Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Pierwszy kort tenisowy przy Betel?  (Przeczytany 698 razy)

Offline Roszada

Pierwszy kort tenisowy przy Betel?
« dnia: 20 Maj, 2020, 21:01 »
Biuro niemieckie, założone w roku 1923 w Magdeburgu (przeniesione z Barmen-Elberfeld, gdzie istniało od 1902 r.), zostało w roku 1933 zlikwidowane przez władze w Niemczech. A co z kortem tenisowym?

Wydaje się, że pierwszy kort tenisowy powstał przy Betel w latach 20. XX wieku.
Pobudował go Balzereit (nadzorca na Niemcy), który w roku 1936 opuścił organizację.
Później pomawiano go o to, że dla siebie wybudował kort:

„Opanowywały go również materialistyczne pragnienia. Balzereit lubił pisać wiersze i wydawał je w czasopiśmie Złoty Wiek, pod pseudonimem Paul Gerhard. Napisał również książkę, którą opublikował w Lipsku. Nie znając okoliczności powstania książki, zbory wciągnęły ją na listę literatury przeznaczonej do rozpowszechniania, co przynosiło bratu Balzereitowi znaczne dochody. Przy Domu Betel kazał też urządzić kort tenisowy, i to nie na użytek rodziny Betel, ale do swego użytku. Chcąc zakończyć budowę nowego domu przed wizytą brata Rutherforda, brat Balzereit przy końcu grudnia 1930 roku powiększył liczbę pracowników Betel ze 165 na 230 osób, ale nie postępował przy tym uczciwie. Z obawy, że brat Rutherford nie zaaprobuje tak wysokiej liczby pracowników i nie chcąc, aby ich brat Rutherford zobaczył, wysłał 50 braci w »podróż misyjną«. Po powrocie zapytano ich, czy chcą wrócić do domu, czy też wolą podjąć pracę pionierską. Jedni zrozumieli, że dzieło Jehowy jest ważniejsze niż sprawy ludzi, i podjęli się ochoczo pracy pionierskiej, inni zaś wrócili rozgoryczeni do domów” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych. Według Rocznika świadków Jehowy na rok 1974 1975 s. 19).

   Dziwny jest zarzut dotyczący urządzenia kortu tenisowego. Nie chce się wierzyć, by Balzereit zrobił to w tajemnicy przez J. F. Rutherfordem, który wiele razy przybywał do Niemiec. Gdyby „bracia” ciągle tam grali w tenisa, to pewnie Sędzia nie byłby z tego zadowolony. Przecież głosiciele mają przebywać w terenie lub w drukarni, a nie na korcie. Dziwne, że zarzut o kort pojawia się dopiero po śmierci Balzereita i Rutherforda. Nikt wcześniej nie protestował, że nie może grać w tenisa? Żadna wcześniejsza publikacja nie informuje nas o jakichś niesnaskach tenisowych. Poniżej piszemy, że jednak nazywano Balzereita „świetnym organizatorem”, więc pewnie tenis też dobrze zorganizował:

„Nie da się zaprzeczyć, że był świetnym organizatorem i że dzieło w Niemczech pod jego kierownictwem robiło duże postępy. Jednakże jego wielkim błędem było przypisywanie tego rozwoju własnym wysiłkom, a nie pomocy ducha Jehowy. ” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych. Według Rocznika świadków Jehowy na rok 1974 1975 s. 19).

cdn....


Offline Roszada

Odp: Pierwszy kort tenisowy przy Betel?
« Odpowiedź #1 dnia: 21 Maj, 2020, 08:55 »
Zanim powstał pierwszy kort w Betel, to po prostu Sędzia i inni jego koledzy grali sobie w tenisa w więzieniu, na korcie w latach 1918-1919.  :)
Tak jest tak ciężko znosili trudy niewoli babilońskiej:

„W dniach od 2 do 5 stycznia 1919 roku, gdy brat Rutherford i jego współtowarzysze wciąż jeszcze siedzieli w więzieniu, w Pittsburghu w stanie Pensylwania miało się odbyć zgromadzenie. Nie chodziło jednak o zwyczajny zjazd, połączono go bowiem z dorocznym walnym zebraniem Towarzystwa Strażnica, zwołanym na sobotę 4 stycznia 1919 roku. Brat Rutherford doskonale zdawał sobie sprawę, jak ważne było to wydarzenie. Owej soboty po południu poszukał brata Macmillana i znalazł go na więziennym korcie tenisowym” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 72).

   „W połowie roku 1918 J. F. Rutherford i siedmiu jego współpracowników znaleźli się w więzieniu federalnym w Atlancie. List A. H. Macmillana z 30 sierpnia 1918 roku pozwala nam zajrzeć za więzienne mury. W odpisie listu przedstawionym przez Melvina P. Sargenta czytamy między innymi:
»Niewątpliwie chciałbyś się czegoś dowiedzieć o naszych warunkach w więzieniu. Opiszę ci pokrótce, jak się tu żyje. Brat Woodworth i ja siedzimy w jednej celi. Jest bardzo czysta, jest w niej dużo powietrza i światła. Ma wymiary 3x2x2 metry, dwie prycze z siennikami, dwa prześcieradła, koce i poduszki, dwa krzesła, stół i sporo czystych ręczników oraz mydła. Mamy też szafkę na przybory toaletowe. (...)«
»Wszyscy bracia pracują razem w pracowni krawieckiej. Jest to dobrze oświetlony i wietrzony pokój o wymiarach 18x12 metrów. Brat Woodworth i ja robimy dziurki do guzików oraz przyszywamy guziki do koszul i ubrań więziennych. Bracia Van Amburgh, Robison, Fisher, Martin i Rutherford szyją, a raczej pomagają szyć kurtki i spodnie więzienne. W tym dziale pracuje w sumie około 100 mężczyzn. Z miejsca, gdzie pracuję, widzę wszystkich braci, a zapewniam Cię, że to interesujące oglądać, jak brat Van Amburgh zszywa na maszynie przednią i tylną część spodni. (...) Brat Rutherford już prawie stracił nadzieję, iż kiedykolwiek się nauczy szyć kurtki. Odnoszę wrażenie, że nie skończył jeszcze ani jednej, chociaż pracuje już około 3 tygodni. Kiedy na niego patrzę, to wydaje się, że jest zajęty, ale chyba większość czasu spędza na próbach nawleczenia igły. [Strażnik obchodził się z nim tak grubiańsko, że kilku innych więźniów wzięło kurtkę i ją wykończyło. W końcu przeniesiono brata Rutherforda tam, gdzie czuł się bardziej swojsko – do biblioteki]. (...)
»Po przyjściu do naszych cel po kolacji najpierw przeglądamy wieczorną prasę. Potem przez godzinę, od szóstej do siódmej, można sobie pograć na dowolnym posiadanym instrumencie. Cóż za różnorodność! Grają tu chyba na wszystkim, na czym się tylko da, z wyjątkiem drumli, ale zamierzam się o nią postarać, bo to jedyny instrument, na jakim umiem grać, jeśli nie liczyć harfy dziesięciostrunnej. Podczas tej godziny, którą brat Woodworth nazywa ‘piekłem Dantego’, zwykle gramy w domino. Potem czytamy Brzask [ang. Dawns] albo Biblię, aż do godziny dziesiątej, kiedy gasi się światło. Następnego dnia robimy to samo, i tak aż do soboty. W sobotę po południu wszyscy więźniowie wychodzą na dziedziniec. Tam rozgrywają dobry mecz baseballu i bardzo się tym interesują. Ja zwykle spędzam to popołudnie na grze w tenisa. Inni bracia spacerują i rozmawiają. (...) Orkiestra więzienna w ciągu popołudnia odgrywa kilka wybranych utworów«.
Ośmiu uwięzionych Badaczy Pisma Świętego miało sposobność głosić innym więźniom dobrą nowinę o Królestwie Bożym. Wszyscy więźniowie musieli w niedzielę rano uczestniczyć w nabożeństwie w kaplicy, a kto chciał, mógł zostać później na szkółce niedzielnej. Ośmiu braci utworzyło klasę studium Biblii, co pozwoliło im cieszyć się swym towarzystwem. Z czasem przyłączyli się do nich inni więźniowie i bracia na zmianę uczyli klasę. Nawet niektórzy funkcjonariusze podchodzili posłuchać. Zainteresowanie rosło, aż w końcu przychodziło na te lekcje 90 osób” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 46-47).


Offline Roszada

Odp: Pierwszy kort tenisowy przy Betel?
« Odpowiedź #2 dnia: 21 Maj, 2020, 13:00 »
Szczególnie na Zachodzie ŚJ lubili zapewne tenis.

   Ang. NSK podało co do kongresu w roku 1986:

Tłum. google:
„Zgłoszono niektóre problemy. Wielu nastoletnich Świadków przebywających w jednym motelu spędzało dużo czasu na korcie tenisowym, na chodnikach i tańcząc przy akompaniamencie głośnej muzyki

*** km 5/86 p. 5 par. 22 1986 “Divine Peace” District Convention ***
Some problems have been reported. A number of teenage Witnesses staying at one motel spent much time on the tennis court, on walkways, and in break-dancing to the accompaniment of loud music

W polskim NSK brak tego fragmentu. ;)
U nas nie było kortów w 1986 r. :-\


Offline Roszada

Odp: Pierwszy kort tenisowy przy Betel?
« Odpowiedź #3 dnia: 21 Maj, 2020, 17:22 »
Ciekawe info o innych kościołach z roku 1959:

"Niektóre kościoły mają wyposażenie do gry w kręgle, do tenisa stołowego i korty tenisowe na wolnym powietrzu. Przy większości z nich są kuchnie do obsłużenia spotkań towarzyskich"?. Ilu spośród członków systemów religijnych chrześcijaństwa wie naprawdę, jaka istnieje nadzieja dla ludzkości, i ilu wierzy w nią? Czy ludzie ci są tak wyposażeni, żeby mogli postąpić według rady apostoła Piotra: „Chrystusa Pana w sercu swym ze czcią noście. Bądźcie zawsze gotowi dać odpowiedź wszystkim, którzy się domagają od was zdania sprawy z przedmiotu nadziei, jaka was ożywia. Lecz czyńcie to ze skromność" (Strażnica Nr 19, 1959 s. 2).

Czy w tym czasie przy Betelach nie było jeszcze kortów?
« Ostatnia zmiana: 21 Maj, 2020, 18:10 wysłana przez Roszada »


Offline Roszada

Odp: Pierwszy kort tenisowy przy Betel?
« Odpowiedź #4 dnia: 22 Maj, 2020, 08:54 »
Knorr nie siedział w więzieniu, jak Sędzia, może dlatego nie grał w tenisa.
Grał za to w:

   „Nawet po tym, gdy w styczniu 1942 roku, zaczął nadzorować ogólnoświatową działalność Świadków Jehowy, czasami grywał z baseball z betelczykami lub ze studentami Szkoły Gilead w South Lansing w stanie Nowy Jork” (Strażnica Nr 21, 2001 s. 22);

   „W początkowym okresie istnienia szkoły sam nieraz grywał w softball, a później – z obawy przed kontuzją, która mogłaby mu utrudnić udział w naszych letnich zgromadzeniach okręgowych – zrezygnował z aktywnej gry i ograniczył się do sędziowania. Studenci byli zachwyceni, gdy jawnie naginał reguły sportowe na korzyść obcokrajowców” (Strażnica Nr 13, 2004 s. 27).

"jawnie naginał reguły sportowe na korzyść" - co wolno wojewodzie, to nie tobie samochodzie... :)


Offline Roszada

Odp: Pierwszy kort tenisowy przy Betel?
« Odpowiedź #5 dnia: 23 Maj, 2020, 17:21 »
Gdy na jw.org wpisałem w wyszukiwarce słowo "korty" to pokazało:
Cytuj
Niestety niczego nie znaleziono.

https://www.jw.org/pl/szukaj/?q=korty&link=%2Fresults%2FP%2Fall%3Fsort%3Drel%26q%3D

Czyżby w Warwick nie było kortów? ;)