Radio to im tak zasmakowało, że w Australii biznes robili:
„Towarzystwo zdobyło lub zbudowało kilka stacji radiowych, których pierwotnym celem było nadawanie orędzia Królestwa, by ludzie mogli poznać prawdziwą drogę do życia. Stopniowo te stacje zaczęły nadawać programy komercyjne, tak że wydaje się, iż kierujący tymi stacjami dostrzegli w nich sposobność do osiągania zysków, wierząc, że dzięki nadawaniu komercyjnych programów można będzie zdobyć pieniądze, które Towarzystwo wykorzysta w szerzeniu ewangelii w innych krajach. W końcu ta obsesja stała się tak wielka, że te radiostacje były obsługiwane przez 16 godzin dziennie przez braci, przy czym prawda była głoszona przez te stacje mniej niż przez jedną godzinę dziennie. Pozostały czas poświęcony był nadawaniu komercyjnych programów, jak wydarzenia sportowe, muzyka taneczna, teatr radiowy oraz wszelkie sprawy tego świata. Bracia ściągnięci z terenu, by obsługiwać te stacje, byli wciągnięci w sprawy tego świata − tańce, bankiety, wyścigi konne − a to w związku z wszelkiego rodzaju komercyjnymi programami, tak że tak bardzo pochłaniały ich sprawy tego świata, że nie mieli zbyt wiele czasu, jeśli w ogóle go mieli, na głoszenie ewangelii. Okazało się, że na krótko przed tym, jak stacje te zostały obłożone zakazem przez rząd australijski, niektóre z nich w ogóle nie publikowały prawdy, nawet porannego programu rozważającego tekst dzienny z Rocznika” (ang. Strażnica 01.06 1947 s. 172 – The Society obtained or built several radio stations the purpose of which originally was to broadcast the message of the Kingdom in order that the people might learn the true way to life. Gradually these stations took on commercial programs, and it seems that those in charge of these stations saw the opportunity of making profits and believed that by putting on commercial programs money could be gained for the Society’s use in spreading the gospel of the Kingdom in other lands. Finally this obsession became so great that the radio stations were operated as much as sixteen hours a day by brethren and there would be less than one hour a day when the truth was preached on the stations. The rest of the time was devoted to broadcasting commercial programs of sporting events, dance music, dramas, and all the things of this world. Brethren who had been called in from the field to operate these stations were thrown in with the world – dancing, banquets, horse-racing – in connection with commercial programs of all kinds, and they became so much occupied with the things of this world that they had little time, if any, for preaching the gospel. It was learned that shortly before the ban was placed on these stations by the Australian government some of them broadcast no truth at all, not even the morning-text program from the Yearbook).