No właśnie. Jest rok 1919. Wojna skończyła się, a Sędzia zamiast 'sądzić' siedzi w więzieniu.
Zamiast do nieba, wyszedł z ciupy zwolniony za kaucją (10.000$) i w następnym roku uniewinniony („Świadkowie Jehowy - głosiciele...” s. 75, 654).
Później podano, że jego i innych pracą kierowali „niewidzialni członkowie” organizacji Bożej:
„
Bóg i jego umiłowany Syn, działając przez innych niewidzialnych członków swojej organizacji, wydali zarządzenia dla swoich świętych na ziemi” („Światło” 1930 t. 1, s. 248).
*** jv rozdz. 29 s. 654 ak. 1 „Przedmiot nienawiści wszystkich narodów” ***
Dziewięć miesięcy po skazaniu Rutherforda i jego współtowarzyszy, 21 marca 1919 roku (a więc już po wojnie),
sąd apelacyjny wyznaczył kaucję wysokości 10 000 dolarów za każdego z ośmiu oskarżonych; złożono ją w Brooklynie 26 marca i bracia zostali wypuszczeni na wolność. Dnia 14 maja 1919 roku sąd apelacyjny w Nowym Jorku orzekł: „Oskarżonym w tej sprawie nie zapewniono rzetelnego i bezstronnego procesu, do jakiego mieli prawo, toteż poprzedni wyrok zostaje uchylony”. Sprawę skierowano do ponownego rozpatrzenia. Oskarżeni byli wzywani do sądu pięć razy, aż wreszcie 5 maja 1920 roku prokurator na rozprawie otwartej w Brooklynie ogłosił, że wycofuje oskarżenie. Dlaczego? Jak wynika z korespondencji zachowanej w Archiwach Państwowych USA, Ministerstwo Sprawiedliwości obawiało się, że ponieważ minęła histeria wojenna, bezstronna ława przysięgłych odrzuciłaby oskarżenie. Prawnik L. W. Ross napisał w liście do prokuratora generalnego: „Moim zdaniem ze względu na opinię publiczną byłoby lepiej, gdybyśmy z własnej inicjatywy” umorzyli sprawę.
*** jv s. 719 Ważne wydarzenia w nowożytnej historii Świadków Jehowy ***
1919 Dnia 26 marca członkowie zarządu Towarzystwa i ich współpracownicy wychodzą za kaucją na wolność; 14 maja sąd apelacyjny uchyla wyrok niższej instancji i nakazuje ponowne rozpatrzenie sprawy;
5 maja następnego roku władze wycofują oskarżenie i umarzają procesTo dobre, że rok później Sędzia jest już na wolności.