Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Betelczycy z dzieckiem? - a jednak można  (Przeczytany 3308 razy)

Offline Gremczak

Odp: Betelczycy z dzieckiem? - a jednak można
« Odpowiedź #15 dnia: 27 Marzec, 2020, 17:40 »
Ja też znam taką rodzinę .Może to miało znaczenie ,że rodziców mieli bogatych.


Offline Roszada

Odp: Betelczycy z dzieckiem? - a jednak można
« Odpowiedź #16 dnia: 29 Marzec, 2020, 11:10 »
Przypadek opisany w Strażnicy:

*** w96 1.10 s. 27 ***
Z czasem Gerson bardzo polubił Betel. Po niecałych sześciu latach ożenił się z Heidi Besser i przez kolejne dwa lata usługiwali tam razem. Potem Heidi zaszła w ciążę i musieli opuścić Betel. Ich córka, Cintia, mająca obecnie sześć lat, towarzyszy im w pracy na rzecz Królestwa.

A tu inny, który odstraszał przyszłą żonę tym, że jest bratem Króla:

*** w96 1.4 s. 26 „Pracujcie nie na pokarm, który ginie” ***
We wrześniu 1953 roku opuściłem Betel i ożeniłem się z Alice Riverą, pionierką ze zboru Brooklyn Centrum, do którego ja także należałem. Powiedziałem Alice, iż mam nadzieję niebiańską, ale ona w dalszym ciągu chciała za mnie wyjść


Offline Kleryk

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 465
  • Polubień: 2247
  • Aby zacząć myśleć musisz przestać brać 'Prozium'
Odp: Betelczycy z dzieckiem? - a jednak można
« Odpowiedź #17 dnia: 31 Marzec, 2020, 20:22 »
Właściwie to dziwne. :-\
Wiedzieli czego o nich oczekują, a jednak zmienili zdanie?

W jednym antykoncepcja nie zadziałała a w drugim nie wiem (może kalendarzyk stosowali) ;)
"Kłamstwo powtarzane 1000 razy staje się prawdą."
Josef Goebbels


Offline Roszada

Odp: Betelczycy z dzieckiem? - a jednak można
« Odpowiedź #18 dnia: 31 Marzec, 2020, 20:45 »
A tak swoją drogą, to ŚJ często mówią, że u nich nie na nakazów, tylko wskazówki. :)
A tu słowa: "musieli opuścić Betel". ;)



Offline Roszada

Odp: Betelczycy z dzieckiem? - a jednak można
« Odpowiedź #20 dnia: 05 Czerwiec, 2020, 19:01 »
Co ciekawe, jeszcze w roku 1924 jeden z przyszłych członków Ciała Kierowniczego T. J. Sullivan (zm. 1974) wraz z żoną mogli zostać betelczykami:

   „Dnia 1 listopada 1924 roku zaproszono mnie z żoną, abyśmy się stali członkami bruklińskiej Rodziny Betel. Nie potrzebuje chyba specjalnie tłumaczyć, jak bardzo cieszyliśmy się oboje. Był to dla nas początek nowego życia” (Strażnica Nr 22, 1966 s. 9).