BYLI... OBECNI... > DZIECIŃSTWO I DORASTANIE WŚRÓD ŚJ...

Wychowywanie dzieci po odejściu - kwestie praktyczne

(1/9) > >>

lukier:
Pytanie do rodziców i przyszłych rodziców. Jak daleko idziecie w obchodzeniu różnych świąt ze względu na dzieci i co na to rodzina, która nadal tkwi w organizacji ?
Dla mnie ubieranie choinki dla dziecka, przebieranie się za Mikołaja, wyprawianie urodzin, a nawet zrobienie wigilii i dzielenie się opłatkiem, tak trochę z przymróżeniem oka jest jak najbardziej ok. Chrzty, komunie, pasterki, chodzenie na religię na pewno sobie odpuszczę. Kościół katolicki jest mi obojętny, ale to byłoby dla mnie za dużo. A jak jest u Was?
I jak sobie radzicie jak dziecko mówi wierzącym dziadkom i reszcie rodziny co dostało na urodziny albo pod choinkę. Ja nadal nie jestem wykluczona, czy za to mogą wywalić? Jak to w ogóle rozwiązać, żeby dziecko miało normalne dzieciństwo a jednocześnie nie wywołać skandalu w rodzinie? Macie jakieś pomysły?

dziewiatka:
Ja swojemu synowi nigdy nie suszyłem głowy co mu wolno a czego nie pod tym względem.Jak kończył kat 18 to kupiliśmy tort i szampana,złożyliśmy mu życzenia.Reakcja nas naskoczyła,po jakimś czasie zapytał '' co teraz zostaniecie  katolikami'' .Po czasie sterowanej szczęśliwości  i możności dokonywania słusznych wyborów warto żyć zgodnie ze swoim światopoglądem a dzieci dokonają własnych wyborów.Jeżeli chce mikołaja to daj mu mikołaja ,chce choinki to niech będzie choinka.Przy tym warto być szczerym z dzieckiem jeżeli to czego chce jest czymś czego nie możesz lub nie chcesz dać to szczerze porozmawiaj o tym.

lukier:
No i fajnie, dzięki za radę, taki właśnie mam plan. A jak radziłeś sobie z opinią nadal wierzącej rodziny w tych sprawach? Byli oburzeni? Miałeś jakieś nieprzyjemności?

dziewiatka:
Szwagier mojej żonie powiedział ,że jesteśmy odstępcami  i przestał się odzywać buntował też teściową by poszła za jego przykładem.Moja żona zbluzgała go i przestała się do nich odzywać.Dodam,że jesteśmy o tyle w lepszej sytuacji ,że mieszkamy w miejscowości oddalonej o 350 kilometrów .Po za tym mamy jeszcze jeden atut możliwość pomagania i czasami jesteśmy zmuszeni to uczynić.Teściowa ma 1000 zł emerytury ,szwagier jest zawodowym bezrobotnym.

lukier:
U mnie w sumie nikt nie wie że jestem odstępcą, poza tym, że jestem nieaktywna od lat, udaję że mam kryzys...zastanawia mnie wiec teraz czy dziecko mnie nie wyda ;) jak coś rzuci o choince w rodzinie.
Czekam aż ktoś napisze czy za to wykluczają bo ja znam dwa przypadki.
Dawno temu wykluczyli u nas pewną babcię bo ubrała sobie choinkę na święta żeby mieć ładniej w domu, takie starcze wybryki, ale jednak wyleciała. Znam też pionierkę stała, która ma męża katolika i dla dobra związku ubiera mu choinkę razem z dziećmi oraz siedzi na wigilii i jej nie ruszają. Ale może dlatego, że pionierka to odpokutuje godzinami ;)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej