BYLI... OBECNI... > DZIECIŃSTWO I DORASTANIE WŚRÓD ŚJ...

Studniówka – kwestia sumienia, czy złamanie zasad?

(1/21) > >>

Kleryk:
Chciałbym podzielić się z Wami moimi przeżyciami związanymi z pójściem na Studniówkę.

PODJĘCIE DECYZJI

W szkole wszyscy wiedzieli, że jestem Świadkiem Jehowy. Należałem do lepszych uczniów w klasie, byłem aktywny na lekcjach, lubiany przez nauczycieli i kolegów.
Nie widziałem nic złego w tym aby pójść na studniówkę, która odbywała się w naszej szkole. Mieli być na niej obecni nauczyciele oraz kilku rodziców. Nasza klasa był zgrana, wszyscy trzymaliśmy się razem, dlatego to, że pójdę na studniówkę było dla mnie oczywiste.

Nie kryłem się, ze swoją decyzją i zbór o niej wiedział. (w przeszłości niektóre osoby ze zboru chodziły na studniówki i nie robiono z tego kwestii)
Przeczytałem wcześniej artykuł z serii Młodzi ludzie pytają: "Czy mam pójść na studniówkę?"
Artykuł przedstawiał studniówki jako hulanki i pijatyki po których zachodzi się w ciąże.

Odpowiedziałem sobie na pytania postawione w artykule:

--- Cytuj ---Zastanów się: Kto przyjdzie na zabawę? Kto zajmie się sprawowaniem nadzoru? Czy jest przewidziany alkohol? Jaka będzie muzyka? Co się zwykle dzieje na takich spotkaniach? Czy w przeszłości wynikały jakieś problemy? Jeżeli tam pójdziesz, to co pomyślą inni, a zwłaszcza twoi współwyznawcy? Czy niektórzy się nie zgorszą?
--- Koniec cytatu ---
g93 8.3 12-14
W Ameryce studniówki możne wyglądają tak jak opisują bracia ale u nas w szkole wygląda to inaczej. Na zabawie są uczniowie szkoły, nadzór sprawują nauczyciele i rodzice, alkoholu oficjalnie nie ma, zespół weselny, oprócz tańców są przedstawienia, nie było w przeszłości żadnych problemów, inni się nie zgorszą.

REAKCJA

Informacja o tym, że wybieram się na studniówkę jakoś dotarła do Nadzorcy Obwodu, który wziął mnie na dywanik i powiedział, że nie mogę pójść na studniówkę i nie pójdę.
Powiedziałem mu, że mogę i pójdę, i poszedłem.

Studniówka zgodnie z oczekiwaniami była spokojniejsza niż nie jedno wesele SJ, bez bójek, pijaństwa z dobrym programem i muzyką.

KONSEKWENCJE

Straciłem wszystkie przywileje (miałem ich kilka), sprawa obiła się o Nadarzyn a rodzice mieli problemy. Okazało się, że pójście na studniówkę to nie jest sprawa sumienia, tylko złamanie zasady dobrego towarzystwa. Na nic zdały się moje tłumaczenia i próby rozmowy na temat artykułu itd, jakbym gadał do ściany.
Było, minęło, a ja dalej angażowałem się duchowo, bo przecież chciałem w przyszłości zostać Nadzorca Obwodu :)

NIE ŻAŁUJE

Gdy kilka miesięcy później miałem zostać Sługa Pomocniczym, (zmienił się NO) starsi ze zboru męczyli mnie pytaniami, co ja teraz sadzę o studniówkach i czy teraz bym poszedł?
Odpowiedziałem im zgodnie z prawdą,  uważam, że jest to sprawa osobista i nie wiem co bym teraz zrobił, bo teraz nie jestem w takiej sytuacji, a gdybać nie zamierzam.

W późniejszych latach gdy byłem starszym usługującym na potrzebach, jak ktoś z młodych miał dylemat czy iść na studniówkę, to mówiłem żeby nic nie robił wbrew sobie. Jeśli chce iść, to niech idzie, ja byłem i nie żałuje.


A jak w Waszych zborach zapatrywano się na studniówki?

Xevres:

--- Cytat: Kleryk w 02 Maj, 2019, 19:18 ---Chciałbym podzielić się z Wami moimi przeżyciami związanymi z pójściem na Studniówkę.

PODJĘCIE DECYZJI

W szkole wszyscy wiedzieli, że jestem Świadkiem Jehowy. Należałem do lepszych uczniów w klasie, byłem aktywny na lekcjach, lubiany przez nauczycieli i kolegów.
Nie widziałem nic złego w tym aby pójść na studniówkę, która odbywała się w naszej szkole. Mieli być na niej obecni nauczyciele oraz kilku rodziców. Nasza klasa był zgrana, wszyscy trzymaliśmy się razem, dlatego to, że pójdę na studniówkę było dla mnie oczywiste.

Nie kryłem się, ze swoją decyzją i zbór o niej wiedział. (w przeszłości niektóre osoby ze zboru chodziły na studniówki i nie robiono z tego kwestii)
Przeczytałem wcześniej artykuł z serii Młodzi ludzie pytają: "Czy mam pójść na studniówkę?"
Artykuł przedstawiał studniówki jako hulanki i pijatyki po których zachodzi się w ciąże.

Odpowiedziałem sobie na pytania postawione w artykule:g93 8.3 12-14
W Ameryce studniówki możne wyglądają tak jak opisują bracia ale u nas w szkole wygląda to inaczej. Na zabawie są uczniowie szkoły, nadzór sprawują nauczyciele i rodzice, alkoholu oficjalnie nie ma, zespół weselny, oprócz tańców są przedstawienia, nie było w przeszłości żadnych problemów, inni się nie zgorszą.

REAKCJA

Informacja o tym, że wybieram się na studniówkę jakoś dotarła do Nadzorcy Obwodu, który wziął mnie na dywanik i powiedział, że nie mogę pójść na studniówkę i nie pójdę.
Powiedziałem mu, że mogę i pójdę, i poszedłem.

Studniówka zgodnie z oczekiwaniami była spokojniejsza niż nie jedno wesele SJ, bez bójek, pijaństwa z dobrym programem i muzyką.

KONSEKWENCJE

Straciłem wszystkie przywileje (miałem ich kilka), sprawa obiła się o Nadarzyn a rodzice mieli problemy. Okazało się, że pójście na studniówkę to nie jest sprawa sumienia, tylko złamanie zasady dobrego towarzystwa. Na nic zdały się moje tłumaczenia i próby rozmowy na temat artykułu itd, jakbym gadał do ściany.
Było, minęło, a ja dalej angażowałem się duchowo, bo przecież chciałem w przyszłości zostać Nadzorca Obwodu :)

NIE ŻAŁUJE

Gdy kilka miesięcy później miałem zostać Sługa Pomocniczym, (zmienił się NO) starsi ze zboru męczyli mnie pytaniami, co ja teraz sadzę o studniówkach i czy teraz bym poszedł?
Odpowiedziałem im zgodnie z prawdą,  uważam, że jest to sprawa osobista i nie wiem co bym teraz zrobił, bo teraz nie jestem w takiej sytuacji, a gdybać nie zamierzam.

W późniejszych latach gdy byłem starszym usługującym na potrzebach, jak ktoś z młodych miał dylemat czy iść na studniówkę, to mówiłem żeby nic nie robił wbrew sobie. Jeśli chce iść, to niech idzie, ja byłem i nie żałuje.


A jak w Waszych zborach zapatrywano się na studniówki?

--- Koniec cytatu ---

Ja nie byłem bo byłem świeżutko po zamianowaniu i starsi i NO jasno powiedzieli z czym to się równa. Natomiast czy wtedy chciałem iść? Wątpie. Byłem dzieckiem korporacji, które zostało zaprogramowane aby działać zgodnie ze wskazówkami, moi rodzice choć nie betony to kochali, kochają i zawsze będą kochać Boga i Biblie. Wtedy myśleli, ze korpo to jedyna słuszna droga wiec tak mnie uczyli. Czy żałuje? Raczej nie. To czego napewno mnie nauczono w orgu i uważam to za pozytyw to potrafić mieć inne zdanie niż wszyscy i nie szukać akceptacji na sile. Dziś uważam to za ogromny plus w życiu i myśle, ze dzięki temu jestem tam gdzie jestem.

Nigdy nie udzielałem rad w kwestii studniówki usługując w zborze. Cześć młodych szła na studniówki a cześć nie i tyle. Nie robiono z tego ogromnych kwestii choć dwóch młodych miało u nas komitety po studniówce, jeden za seks z koleżanka a drugi za pijaństwo. Jednak większość chwaliła studniówki i były raczej pozytywnie opisywane.

Podobno jeden z braci miał już po moim odejściu komitet za seks po studniówce tylko on ma 34 lata i studniówkę miał 15 lat temu. Aaaa i komitet był bez podawania ogłoszenia w zborze. Oczywiście żony starszych ploteczki roznoszą i nawet do odstępcy dotarły. Hehe.

Pi 3,14:
Ha, chodziłem do wieczorowki i nasza szkoła nie organizowała studniówek ale w klasie maturalnej byłem SP przywilej niestety straciłem gdy postanowiłem iść na studia  :) dawno to było ale pamiętam, że w tym okresie byłem bardzo zaangażowany w organizacji.. Wielka kariera upadła wraz z moją chęcią kształcenia się..  :P może to i dobrze :D

Dianne:
U nas w szkole rodzice musieli podpisać zgodę na studniówkę, moi się nie zgodzili.

Na studniówkę poszłam, jako osoba towarzysząca kumpla z równoległej klasy :D

Ruda woda:
Byłam.
Oficjalnie miałam zakaz od ojca, mama była obojętna. była rozmowa przed ze starszakami
Po kryjomu poszłam uszyć sukienkę
Czarną, długą z rozporkiem, w której podobno wyglądałam szałowo
Zwiałam z domu przez okno ok godz. 18 mówiąc, że źle się czuję i idę spać
Koleżanki uczesały mnie i umalowały
Wróciłam - tą samą drogą ok 2 w nocy
Na szczęście dom był duży, więc można było się jakoś przemknąć. rodzice jak mówiłam, że mają mi nie przeszkadzać - nie przeszkadzali
Bawiłam się super

Moje sumienie mówiło mi - róbta co chceta, no to zrobiłam  ;D

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej