Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Znane miejsca zdarzeń, faktyczna liczba w Posce  (Przeczytany 10569 razy)

WIDZĘ MROKI

  • Gość
Odp: Znane miejsca zdarzeń, faktyczna liczba w Posce
« Odpowiedź #30 dnia: 17 Marzec, 2019, 15:08 »
Z pedofilią zetknąłem się w latach 90już jako starszy.Pamiętam ,że rodzinie powiedzieliśmy że to od nich zależy czy zgłoszą na policję.Ten który został posądzony został wykluczony.Z perspektywy czasu mam inną ocenę tamtych wydarzeń.Dzisiaj wiem że choć dla dzieci każde takie zdarzenie jest krzywdą nie do naprawienia ,to pochopne oskarżenie w żaden sposób nie da się usprawiedliwić.Jestem za piętnowaniem pedofilii i ujawnianiem pedofilów.Jest jednak jedno małe ale czy powinna to być krucjata gdzie ofiary są niezbędne.Przyzwolenie na akty pedofilii w Polsce jest spore zwłaszcza w środowisku wiejskimi małych miejscowościach.Po za tym panująca powszechna obłuda,myślę że wynika ona z feudalnego podporządkowania się kościołowi ale nie tylko .widać to też tu na forum.Czasami czytam jak KrK stawia się za przykład organizacji ŚJ ,jak to kościół wyciągną wnioski z własnych błędów nie bacząc na rzeczywistość.Pedofilia jest złai sprawcy jak też ci co tuszowali pedofilię powinni zostać ukarani i tylko oni,bo wtedy kara ma sens.
zaznaczenie dodałem

Wiesz dziewiątka, mi to jedno, KrK za przykład, w pewnym sensie tak, choć dziś daleko mi do niego i nie interesuje mnie co akurat tam w trawie piszczy, jednak że, oni potrafili przeprosić, za to świństwo, a wielmoże z Warwick co? święte krowy?

Pamiętam jak w jednym Z BRUD Castingów, mim naczelny Warwicka, Lett zarzekał się, że absolutnie taka sprawa nie istnieje, że to wymysł odstępców i jak ten pajac wygląda dziś?  Od tych kłamstw jeszcze mu bardziej facjatą kręci.

Co było w Portugalii?  David Splane, jeden z "mędrców", też zarzekał że nic podobnego nie ma miejsca, że dziennikarze, są nie rzetelni, że nie sprawdzą u źródła. Że dwie strony medalu. Łgarz, wyrachowany łgarz, w jakim oni amoku żyją, że społeczeństwo tych donosów nie sprawdzi.
Gdy dziennikarka przybyła do Biura Oddziału, się przedstawiła i określiła przyczynę jej przybycia, NIKT JEJ BRAMY NIE OTWORZYŁ.


Tyle