odnośnie wzmianki o "pożyczce".
nie wiem jak będzie w tym przypadku, ale niestety, czasami jest tak że osoba niegodziwa potrafi wykazać niskie dochody i uzyskać zwolnienie z kosztów sądowych a nawet uzyskać finansowaną przez skarb państwa pomoc prawną radcy prawnego ustanowionego z urzędu przez sąd a po drugiej stronie jest uczciwy człowiek z dochodami który pokrywa koszty z własnej kieszeni bo jest "za bogaty" aby sąd go zwolnił z kosztów i nawet jak ten uczciwy wygra i nawet uzyska wyrok sądowy że druga strona ma pokryć koszta, to okazuje się że nie ma z czego ściągnąć, bo niegodziwiec nie ma oficjalnych dochodów i wyroku nie ma jak wyegzekwować bo wygrana strona procesu (wierzyciel) ponosi koszty skierowania sprawy do komornika, a komornik umarza sprawę jako nieściągalną.
Życzę Pani Ewelinie, aby tak nie było w tym przypadku, ale obawiam się że jeśli jej ojciec "głosi słowo Boże" i jednocześnie zapiera się w żywe oczy czynów które popełnił, to może być zdolny do każdej podłości, także do unikania spłaty zasądzonych kosztów sądowych.