Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Z życia wzięte .....  (Przeczytany 331271 razy)

Offline sawaszi

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #1005 dnia: 04 Marzec, 2018, 00:20 »
To 'starsi' będą "terminatorami" z rentgenem w oczach  8-)  ?
- jo chciałbyk dożyć choćby  "100 lat w raju" z dzieciokami i z zoną  :-[
To tyćko takie moje mazenie  ::)


Offline Bożydar

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #1006 dnia: 04 Marzec, 2018, 00:29 »
O donoszeniu ŚJ na siebie Rafał dobrze prawi.



Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #1007 dnia: 04 Marzec, 2018, 10:37 »

   Kiedyś miałam znajomego, Pan po osiemdziesiątce, stary komunista.  Człowiek, bardzo mądry, rozsądny z szeroką wiedzą. Choć jak na swoją epokę tylko po siedmiu klasach szkoły podstawowej.
Dużo  dyskutowaliśmy,  tematyka wszelaka, od religii po politykę, od cnoty po zdradę, od głodówki po bigos i schabowego.
 Czasem lubiłam być przekorna, aby rozmowa nabrała rumieńców. Gdy sobie nie radził mówił do mnie..idź, idź smarkata, wróć jak zmądrzejesz.
 
To był znak, że on coś musi przemyśleć, doczytać.
Przychodził do mnie po kilku dniach i zaczynaliśmy od nowa dyskutować.
I on mi kiedyś powiedział mądrą rzecz..jeśli ten na górze jest taki jak te wszystkie religie ludziom wmawiają. To koniec będzie taki, że założy partię, a sam zostanie pierwszym sekretarzem.

Rozbawiło mnie to, ale czy nie miał racji?
Ludzie strzelają wywodami, mądrościami, a Pan Bóg się śmieje. Śmieje i zastanawiam..co oni jeszcze są w stanie wymyślić?   ;D
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Lame Dog

  • Gość
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #1008 dnia: 04 Marzec, 2018, 11:38 »
Ludzie strzelają wywodami, mądrościami, a Pan Bóg się śmieje. Śmieje i zastanawiam..co oni jeszcze są w stanie wymyślić?   ;D
I kiedy skończy im się wreszcie wena w tym temacie, wtedy nastanie koniec ;D ;D


Offline Gremczak

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #1009 dnia: 04 Marzec, 2018, 11:45 »
I kiedy skończy im się wreszcie wena w tym temacie, wtedy nastanie koniec ;D ;D
Chyba nigdy do tego nie dojdzie bo zawsze ludzie jakieś pierdu, pierdu wymyślą


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #1010 dnia: 08 Marzec, 2018, 20:12 »
Koła rodzinnego nie tworzy się cyrklem.

     Szymon w wieku trzynastu lat został sierotą. Do dziś, choć jest już dorosłym mężczyzną, ma swoją rodzinę, pamięta ten dzień. Do klasy weszła pani dyrektor, poszeptała coś z wychowawczynią, ta zaś kazała mu zabrać swoje rzeczy i iść z nimi. Nie wiedział co się dzieje, nic ostatnio nie nabroił. Przed klasą czekał milicjant i jakaś kobieta.
Dalej pamięta jak przez mgłę, jakby wszystko działo się obok niego, jakby oglądał jakiś film.
Kobieta mówiła, że jego rodzice i brat mieli wypadek, nim się nie ma kto zająć, więc pójdzie z nią. Nagle z ciepłego, wesołego domu, trafił jak to on mówi do fabryki osobliwości.

Pogrzeb, a raczej pogrzeby całej trójki odbyły się po tygodniu. Najbliższa rodzina mieszkała na drugim końcu Polski, ponieważ to był jedyny sposób, aby młodzi ludzie mogli się uwolnić spod wpływów świadkowskiej rodziny.
Mama pochodziła z rodziny z pokoleniowymi tradycjami w organizacji, tata zaś był w niej wychowany od czwartego roku życia.
Szymon znał rodzinę, ale nie byli dla niego jakoś specjalnie bliskimi ludźmi.

Na pogrzeb przyjechało kilka osób, nie byli zachwyceni księdzem w domu pogrzebowym.
Rodzice, choć nie deklarowali swojej  przynależności do KK, to byli w dobrych relacjach z księdzem z sąsiedniej parafii. Mama pomagała samotnym matkom w placówce przy kościele.
Ksiądz nad trumnami wygłosił piękną mowę, jedno co mężczyzna pamięta do dziś to słowa..
''Choć nie należeli do żadnej religii, to na pewno są bliżsi Bogu niż niejeden z tych, co klęczy w kościele lub ten, co biega z Biblią po okolicy.''

Był zły na siebie nie mógł płakać, choć wydawało mu się, że serce mu pęka to jednak nie mógł z siebie nic wydobyć. Stał wtulony w wychowawczynią ze szkoły i na nic nie reagował. Miła takie marzenie, że wpada do grobu, zabija się i jest z nimi pochowany.

Po kilku miesiącach przyjechała go zabrać siostra mamy. Już pierwszego dnia były zgrzyty, gdy kazano mu iść na zebranie. Wychowany w szacunku do ludzi, miał także wpojone,  prawo wyboru, że nikt nie  może mu nic narzucać. Teraz po śmierci rodziców, ich zasady, ich nauki jakby dzwoniły mu w uszach jeszcze głośniej..
« Ostatnia zmiana: 08 Marzec, 2018, 20:15 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #1011 dnia: 11 Marzec, 2018, 13:24 »

   Wiedzieć, że ktoś wchodzi na forum tylko po to, aby zajrzeć na mój wątek, aby naładować akumulatory, poczuć, że nie jest  sam. Że takich jak JA ,TY są setki, a może i tysiące. To bardzo miłe i mobilizujące.  :)

Pozdrawiam gorąco Tych co do mnie piszą, jak i Tych, którzy tylko wchodzą poczytać.  :)

Dziękuję, jestem bo Wy jesteście, ludzie poranieni przez takie upiory jak organizacja śJ.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #1012 dnia: 11 Marzec, 2018, 19:40 »
Szymon cd.

    Po około pół roku ciotka odwiozła go do domu dziecka. Na pytania dyrektorki odpowiedziała krótko..bo to trudne dziecko. Szymek wcale nad tym nie bolał. Ani przez chwilę nie czuł się dobrze u rodziny, byli dziwnymi ludźmi. Gdy czasem patrzył na siostrę mamy, widział jak bardzo były różne. On pamiętał mamę jako wesołą, ciepłą, cierpliwą i kochającą ich ponad wszystko. Zawsze miała dla nich czas, odkładała swoje sprawy na bok, a jak On czy brat podeszli to przytulała, mówiła, że kocha.
Ciotka wiecznie nie miała czasu, jak czasem jej młodsze dziecko chciało podejść, się przytulić mówiła..później, mamusia się przygotowuje na zebranko. A jak już przytuliła, to na chwilę i byle jak. W takich momentach ten młody człowiek wiedział, jakie miał szczęście, choć tak krótko.

W domu dziecka żył sobie w miarę spokojnie, nie wdawał się w konflikty, ale też nie dał sobie wejść na głowę. Gdy wrócił do szkoły, czekała go niespodzianka, plakat od wszystkich uczniów z jego klasy. A wychowawczyni go powitała, jakby był jej własnym dzieckiem. Poczuł się jak wtedy gdy przytulała go mama, szczerze i od serca.

Miał niecałe piętnaście lat, gdy znów się dowiedział, że zabiera go rodzina. Teraz była to babcia, mam taty. Ją znał jeszcze mniej niż rodzinę mamy, ale skoro kazali nie grymasił. Na powitanie usłyszał od starszej pani..no mam nadzieję, że już zmądrzałeś? Nie wiedział, o co chodzi, jednak niebawem przyszło mu się przekonać, że tak babka, jak i ciotka miały jedno na celu. Zbawić go przez organizację. Na jego opory, babka wymyślała mu od diabelskiego pomiotu, ciemnej masy itp. Jednak Szymon był nieugięty.

Na ratunek wezwano starszych. Przyszło trzech obcych mu mężczyzn, którzy próbowali mu wmówić, że idzie na zatracenie. Jeśli nie zostanie jednym z nich, będzie człowiekiem gorszej kategorii. Słuchał, na ich pytania wzruszał tylko ramionami. Gdy na odchodne jeden z nich powiedział..mamy nadzieję, że zrozumiałeś czego dla ciebie chcemy? Wtedy się dopiero odezwał..moi rodzice nie chcieli być świadkami, a ja chcę być taki jak oni.
Usłyszał, gdy mówili do babki, że będzie z nim trudniej niż myśleli.
Dziś Szymon te spotkania nazywa egzorcyzmami, odbyły się jeszcze trzy podobne, tylko w innym składzie. Raz tylko babce udało się go prawie siłą zaciągnąć, ale uciekł jej spod samych drzwi. Wtedy i ona się poddała...
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Dietrich

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #1013 dnia: 11 Marzec, 2018, 20:00 »
... pięści same się zaciskają... :( :( :(
Mam nadzieję, że także i ta historia będzie mieć happy-end...


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #1014 dnia: 11 Marzec, 2018, 20:14 »
  Ujmę to tak..
Z mojego doświadczenia mogę śmiało powiedzieć, że tych Ludzi Bóg nie opuścił.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Światus

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #1015 dnia: 11 Marzec, 2018, 20:14 »
Ta historia daje do myślenia.
Od dziecka można się nauczyć, że nie warto rezygnować z zasad, nawet dla "świętego spokoju".
Prawda jest niezmienna i dla wszystkich taka sama. Inaczej nie jest prawdą.


Offline Villa Ella

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #1016 dnia: 11 Marzec, 2018, 20:41 »
Mnie zajęło trochę więcej czasu, aby odmówić udziału w zebraniach i oprzeć się wszechobecnemu naciskowi. Zrobiłam, to, mimo iż w swoim nastoletnim sercu wierzyłam szczerze w to, co nauczono mnie w zborze. Po prostu wybrałam wolność, zamiast raju. Jeszcze długo po tym żyłam w lęku przed Armagedonem. Oglądałam wiadomości, wypatrywałam w nich tego, co mogłoby być "znakiem dni ostatnich". Normalnie schiza...
Obojętnie czy postąpisz według czyjejś rady, czy według własnego uznania, konsekwencje zawsze poniesiesz  ty sam.


Lame Dog

  • Gość
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #1017 dnia: 11 Marzec, 2018, 20:48 »
Ta historia daje do myślenia.
Ale pokazuje też, jak szybko nasze życie potrafi się wywrócić do góry nogami, kiedy tracimy najbliższe nam osoby. W przypadku dziecka jest to o wiele bardziej bolesne.


Offline Światus

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #1018 dnia: 12 Marzec, 2018, 13:59 »
Ale pokazuje też, jak szybko nasze życie potrafi się wywrócić do góry nogami, kiedy tracimy najbliższe nam osoby. W przypadku dziecka jest to o wiele bardziej bolesne.

To prawda.
Z tego co czytam, wielu ludzi, właśnie po traumatycznych przeżyciach postanawia zostać ŚJ.
Tym większy mój podziw dla Szymona, bo mi, jako dziecku, prawdopodobnie byłoby wszystko jedno do jakiej grupy religijnej należę. A znając siebie, to albo by mnie szlag trafiał z braku logiki w naukach ŚJ, albo bym ich do upadłego bronił.
Uważam, że to ogromna zasługa rodziców Szymona, że potrafili go tak wychować i tak ukształtować jego charakter, ze mimo przeciwności losu, potrafił wytrwać przy wartościach wpojonych przez rodziców.

Czasami chcemy być jak nasi rodzice, a czasami wręcz przeciwnie.
Często zdarza się słyszeć; "U mnie w domu będzie inaczej", "Nigdy nie chcę być jak mój ojciec/ moja matka".
Prawda jest niezmienna i dla wszystkich taka sama. Inaczej nie jest prawdą.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #1019 dnia: 12 Marzec, 2018, 20:15 »

  Historia ciepła, żeby nie powiedzieć gorąca.

    Wychodząc dziś z poczty, widzą idzie dwóch  elegansich, teczuszki w dłoni, złapali jakąś panią na chodniku. O..zapraszają pewnie na pamiątkę, pomyślałam. Idąc do samochodu, zaczęłam  najpierw zerkać w ich kierunku, a później się lekko uśmiechać. To zawsze działa.  ::)
Po chwili słyszę za plecami...
-Proszę Panią, przepraszamy, możemy chwilkę porozmawiać?
- Proszę bardzo. Nie stawiałam oporu, bo przecież o to mi chodziło. Zaczęło się jak zawsze, że mają zaszczyt mnie zaprosić na wyjątkowe....
Szczerze to ich zbyt uważnie nie słuchałam, a po drugie obmyślałam sobie plan. Jak ich tu uszczypnąć.

 Moją uwagę przykuł aparat ortodontyczny na zębach mężczyzny tak około 40 lat.
Zaczęłam rozmowę sprowadzać aby padło to, że czas nagli, żyjemy w dniach końca itp.
Pytam się, kiedy? Odpowiedzieli, że dnia ani godziny nikt nie wie. Po krótkiej wymianie zdań, pytam się..czy może być tak, że następnej takiej wyjątkowej uroczystości nie będzie nam już dane przeżyć?
Mężczyźni podłapali i prawie chórem odpowiedzieli, że tak, bardzo możliwe. Bo wszystkie znaki wskazuję, że cierpliwość Jehowy się kończy.

Wtedy zwróciłam się do mężczyzny z aparatem..to ja czegoś nie rozumiem, jak niebawem będzie armagedon, po co panu ten aparat? Zgryz się panu nie zdąży wyprostować? A jak pan przeżyje, to w raju nie będzie już takich problemów. Nie lepiej przekazać na jakiś szczytny cel te tysiące?

Nie ukrywam, że ich zatkało. A ja się szybko pożegnałam, żeby mi czymś nie dopiekli i żebym się nie musiała zdenerwować.  :D
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).