Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Powitanie i pożegnanie  (Przeczytany 25588 razy)

Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5137
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Powitanie i pożegnanie
« Odpowiedź #135 dnia: 16 Czerwiec, 2019, 13:24 »
Trzymali dokumenty z komitetów na prywatnych komputerach? Reszta rodzina mogla mieć do nich dostęp? No niezły bigos!!
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Xevres

Odp: Powitanie i pożegnanie
« Odpowiedź #136 dnia: 16 Czerwiec, 2019, 13:29 »
Trzymali dokumenty z komitetów na prywatnych komputerach? Reszta rodzina mogla mieć do nich dostęp? No niezły bigos!!

Nie... jak wiesz kazdy uslugujacy ma konto na jw. Słudzy z ograniczonym dostępem a starsi z większym w zależności od przydzielonych funkcji. Na jw jest tez możliwość pisania maili do usługujących w danym zborze wiec kiedy np koordynator wysyłał maila z informacja o zdjęciu ograniczeń to przecież ograniczeń nie maja ludzie bez komitetu. Wiec wiedziałem kto miał komitet. Miałem w ten sposób tez dostęp do wszystkich listów. Z tego co wiem to przez długi czas w zborze nie było szafy zamykanej na klucz gdzie były komitety w zalepionych kopertach tylko trzymał je sekretarz w domu. Zreszta w zalesiu 90% rad nie znali wiec o czym w ogóle mówić.
wolnym jest się dopiero wtedy gdy można wszędzie i zawsze być sobą


Offline Drengr

Odp: Powitanie i pożegnanie
« Odpowiedź #137 dnia: 16 Czerwiec, 2019, 13:49 »
Dziękuję za wyjaśnienia - czekam na CDN


Offline Niezapominajka

Odp: Powitanie i pożegnanie
« Odpowiedź #138 dnia: 16 Czerwiec, 2019, 14:04 »
Zaznaczenia dodałem - byłem sługą kilka lat - ale nigdy nie widziałem by jakiś sługa mógł "przepychać" kogoś na koordynatora i mieć taki niesamowity wpływ na grono.

A także mieć tak wiele do powiedzenia na spotkaniach grona - choćby z tego względu że słudzy nie biorą udziału w spotkaniach starszych. Jak jest wizyta NO to pół godziny programu dla wszystkich i sługom się dziękuję za towarzystwo - reszta jest dla starszych.

Wogole w zborze słudzy nie mają na nic wpływu bo właściwie o niczym nie wiedzą co robią starsi.

Ale widzę że Xavers jako sługa rządziłeś zborem, byłeś lobbystą koordynatora elekta i właściwie komitet służby nie był potrzebny bo koordynator radził sobie dzięki współpracy z Tobą...

Czekam na CDN bo brzmi to coraz mniej prawdopodobnie...

Dreng :)
Xevres przedstawia prawdziwe, najprawdziwsze realia zboru. Starsi zboru to był zwykły ciamajdan.                                                                                                                                                 
Chłopak chciał pomóc zborowi wyjść z impasu, niezależnie czy był zwykłym szeregowym czy sługą, intencje miał szczere,
 bo ciamajdan to nieszczęście dla braci i sióstr w zborze.
A ty za wszelką cenę chcesz pokazać że w zborach są idealne porządki i w związku z tym Xeveres pisze nieprawdę.
Już się boję napisać swoją historię jeśli z gory będę tu traktowana jak odstępca który niesłusznie coś zarzuca wspaniałym,
 niezwykle mądrym, uczciwym, poukładanym starszych w  zborze.
Forum jest aby pokazać prawdę, otworzyć oczy innym co zastaną po przyjściu do organizacji.
Ja chciałabym wiedzieć przed wstąpieniem do organizacji, nie dostałam szansy, ale niech inni się dowiedzą,
więc pozwól pisać prawdę.
Przeczytałam tylko kilka wpisów do tyłu ale właśnie takie mam wrażenie.

:) :) :)
Nie wszystkie burze w Twoim życiu są po to by komplikować ci plany, niektóre mają oczyścić Twoją ścieżkę z tego co zbędne.


Offline Xevres

Odp: Powitanie i pożegnanie
« Odpowiedź #139 dnia: 16 Czerwiec, 2019, 14:12 »
W roku 2011, około września (z tego co pamietam) zrywam z moja dziewczyna i siostra męża mojej obecnej Zony. Stwierdzamy oboje, ze nie chcemy prowadzić już podwójnego życia ale strach przed komitetami nie pozwala nam się przyznać wiec żeby zmazać z siebie grzechy stwierdzamy, ze trzeba zrobić coś więcej dla Boga(organizacji) wiec zostajemy tez pionierami stałymi. Ja czuje znacznie większa swobodę działania i zaczynamy z Tomkiem porządkować coraz więcej spraw w zborze. Zbór zaczął funkcjonować prawie dobrze. Do pełni szczęścia zostaje nam do rozwiązania problem alkoholizmu w zborze, gdzie licząc dość swobodnie, około 15% ludzi (gdyby brać pod uwagę zasady jw orga) powinno mieć komitet sądowniczy. Są tacy, którzy piją w ukryciu regularnie ale tez tacy, którzy nawaleni paradują po miejscowościach gdzie mieszkają. Temat bardzo trudny i delikatny bo również w gronie mamy osobę, która powinna mieć z tego tytułu komitet sądowniczy. Dlatego w tym okresie zaczynam częściej umawiać się z Tomkiem S do służby aby rozmawiać z nim na ten temat. Początkowo Tomek całkowicie bagatelizował znaczenie problemu i kiedy mówiłem mu o tym, ze jest taki problem w zborze to zwyczajnie się uśmiechał i twierdził, ze nic złego się nie dzieje bo jest błogosławieństwo w zborze. Bardzo ciekawe jak to możliwe skoro starszym jest pijak a sługa pomocniczym rozpustnik(teraz już wiem ze te bajki o błogosławieństwie należy włączyć miedzy mity a legendy). Przez długi czas problem alkoholu był na tyle tolerowany, ze Mirosław K potrafił przyjść na zebranie pod wpływem alkoholu i mieć punkty.
W tym czasie poznaje mnóstwo świetnych ludzi z organizacji, których bardzo ceniłem, cenie i chyba będę cenił zawsze. Filip S. ze zboru mlociny, Slawek S ze zboru Góra Kalwaria a teraz chyba Mokotów i wielu wielu innych świetnych braci, którzy szczerze mówiąc dziś nie pasują mi do SJ bo mieli w sobie mnóstwo miłości i ciepła.
Po mniej więcej pół roku lub trochę więcej ponieważ nie miałem kontaktu z moja obecna Zona ponieważ nie było ku temu okazji to spotykamy się z moja była dziewczyna i stwierdzamy, ze wracamy do siebie i pobieramy się. Tak sie stało i w maju 2012 roku zaręczam się z moja pierwsza żona i we wrześniu 2012 pobieramy się. Krzysztof M, nadzorca obwodu a potem szkoleniowiec starszych miał mieć wykład u nas na ślubie jednak z powodu mnogości obowiązków był tylko gościem na ślubie i weselu. Wykład wygłosił oczywiście Tomasz S. Jak każdy ogarnięty starszy wie, przed ślubem należy zapytać młodych czy zachowali czystość. Tomasz S tego nie zrobił a rozmowę z nim o moim ślubie tez mam nagrana choć byłem wtedy gotowy się przyznać do tego wszystkiego. Nie zrobił tego i jest to dość ważne i ma związek z moim komitetem sadowniczym. Zreszta na komitecie padło co najmniej klika fałszywych oskarżeń względem mej osoby ale o tym w momencie gdy będę pisał na temat mojego komitetu. Skoro nie zapytał to potraktowałem to jako sygnał od Boga (dużo się w tej kwestii modliłem i bardzo chciałem wyznać sprawę i tego dnia bym to zrobił choć pewnie bym zszedł na zawał) ze mogę spokojnie działać dalej i walczyć o normalność w zborze zalesie górne. Ślub brałem pod wpływem bo pobierałem się z osoba, która szczerze bardzo lubiłem i ceniłem jednak będąc szczerym ze sobą samym i wami, nigdy nie kochałem.

Czasy po ślubie i początki romansu CDN
wolnym jest się dopiero wtedy gdy można wszędzie i zawsze być sobą


Offline CzarnySmok

Odp: Powitanie i pożegnanie
« Odpowiedź #140 dnia: 16 Czerwiec, 2019, 14:16 »
Szkoda, Xevres vel Michale vel Kilka Innych Nicko-Osobowości czy w końcu vel Danielu, że piszesz słowa na pożegnanie, które powinny, mogły być, przywitaniem i wstępem do fajnej obecności na forum. Żałuję, bez hejtowania i ale i bez poprawności politycznej, która niekiedy może ocierać się o absurd.

Przez dłuższy okres bawiłeś się kosztem ludzi, manipulowałeś i prowadziłeś dziwną grę o której sensie i celu wiedziałeś tylko Ty. Pojawiłeś się jako Michał, który ma nagrania, taśmy prawdy, które będą służyć jako przykład zakłamania WTSu, będą demaskować szychy z ul. Warszawskiej 14 w Nadarzynie i które pozwolą być światełkiem dla wielu. Z szumnych zapowiedzi zostały niespełnione obietnice, a cała sytuacja zapachniała kiełbasą wyborczą z przekroczonym terminem do spożycia. Wyznaczanie terminów, godzin, przedziałów czasowych, miejsc w których to mógłbyś odtworzyć owe dowody winy na niektórych ważnych spod znaku wieżyczki jakoś nie przemawiają do mnie jako wyraz gościnności, aczkolwiek mogą znaleźć się tacy, którzy będą chcieli skorzystać z audiencji przy kotlecie na Twój koszt.

Bardzo szanuję ludzi, którzy maja swoje zdanie, nawet bardzo skrajne i odmienne od mojego. Jak sam pisałeś byłeś specjalnie nieprzyjemny, opryskliwy, zły i niedobry itp. I wiesz co, tak zupełnie prywatnie? Bardziej szanowałbym, gdybyś się tego trzymał od A do Z - byłbyś konsekwentny, prawdziwy, przewidywalny, nawet gdy Twoje skrajnie prawicowe poglądy nie pokrywały się do końca z moimi przekonaniami i wizją świata. Michale (przez wiele miesięcy sam się tak nazywałeś, więc jeszcze się nie zdążyłem przestawić na ‚Daniel’), nie odpowiadaj mi, bo w końcu jestem tylko anonimowym nickiem, który nie wybiera się na spotkanie z Tobą, jaki jesteś naprawdę? Albo: kim jesteś naprawdę? Jak daleko potrafiłbyś się posunać, żeby uzyskać to, czego chcesz? Nie wnikam w Twoje poglądy, nie wnikam w to, że tak ubolewałeś nad piciem w zborze, dwulicowością i niemoralnością, podczas gdy okazuje się, że...też to robiłeś? Nie będę ani osadzać, ani oceniać, ale zastanowiło mnie to, co sprawiło, że krytykujesz to czego byłeś częścią i do czego przykładałeś ręce?

Nie wiem co jest prawdą, co chcesz przekazać, dla kogo to robisz - ten cały coming out? Dla nas, ludzi, którzy są dla Ciebie bezosobowymi nickami? Dla ludzi w zborze, dla starszych, którzy może podczytują to forum, ale jak twierdzisz - WTS już dawno za Tobą? Zostaje tylko jedna osoba - Ty. Nic w tym złego, że chcemy dbać o siebie i najbliższych, ale nie zgadzam się, żeby to osiągać kłamstwem, mataniem i manipulajacą trwająca miesiącami. Trzeba przyznać, że zrobiłeś to po mistrzowsku - samo CK by się tego nie powstydziło. Nie trzeba bowiem sięgać do kłamstwa, aby się chronić i bronić - tym bardziej, że nikt Cię nie zmuszał do logowania się tutaj, nikt niczego nie wymagał, nie oczekiwał ani nie atakował.

Danielu, życzę Ci jak najlepiej. Na zdjęciu wydajesz się być sympatyczny, deklarujesz miłość do żony - świetna sprawa. Dbaj o siebie, o najbliższych, o kasę, podróże, samorozwój - bo to ważne w życiu. Ale nie rań innych, bo skoro kochasz Boga i wierzysz w Jezusa, to na pewno znasz słowa: ‚Kto mieczem..., ten od miecza...’

« Ostatnia zmiana: 16 Czerwiec, 2019, 14:53 wysłana przez CzarnySmok »


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5137
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Powitanie i pożegnanie
« Odpowiedź #141 dnia: 16 Czerwiec, 2019, 18:10 »
Chłopaku aleś sobie życie pogmatwał. Ja również miałem okres buntu i niezadowolenia, ale ty to po bandzie poleciałeś, po całości.
« Ostatnia zmiana: 16 Czerwiec, 2019, 18:36 wysłana przez Gandalf Szary »
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Xevres

Odp: Powitanie i pożegnanie
« Odpowiedź #142 dnia: 16 Czerwiec, 2019, 18:50 »
Chłopaku aleś sobie życie pogmatwał. Ja również miałem okres buntu i niezadowolenia, ale ty to po bandzie poleciałeś, po całości.

Od tygodnia i jednego dnia jest prawie wyprostowane. Jeszcze muszę spotkać się osobiście przede wszystkim z Nemo, żeby Go osobiście przeprosić a pozostałe rzeczy już są poukładane ale to z biegiem historii. Jak mam być szczery to dopiero wstęp do kluczowych historii i będą znacznie intensywniejsze chwile za moment. Bo od roku 2012 do 2019 w moim życiu działo się mnóstwo rzeczy. Przede wszystkim jednak wydarzenia te dały mi 100% pewność ze SJ to najzwyklejsza ludzka organizacja i jeśli ktoś w ogóle wierzy, ze jest ona kierowana duchem Bożym to zwyczajnie jest fanatykiem. Ja nim byłem, przyznaje się do tego i miedzy innymi to motywowało moje zachowania i próby choć niektórych z was przekonać, ze jesteście na złej odstepczej drodze ale to z czasem do tego dojdziemy, wszystko w swoim czasie.
wolnym jest się dopiero wtedy gdy można wszędzie i zawsze być sobą


Offline Matylda

Odp: Powitanie i pożegnanie
« Odpowiedź #143 dnia: 16 Czerwiec, 2019, 19:07 »
Od tygodnia i jednego dnia jest prawie wyprostowane. Jeszcze muszę spotkać się osobiście przede wszystkim z Nemo, żeby Go osobiście przeprosić a pozostałe rzeczy już są poukładane ale to z biegiem historii. Jak mam być szczery to dopiero wstęp do kluczowych historii i będą znacznie intensywniejsze chwile za moment. Bo od roku 2012 do 2019 w moim życiu działo się mnóstwo rzeczy. Przede wszystkim jednak wydarzenia te dały mi 100% pewność ze SJ to najzwyklejsza ludzka organizacja i jeśli ktoś w ogóle wierzy, ze jest ona kierowana duchem Bożym to zwyczajnie jest fanatykiem. Ja nim byłem, przyznaje się do tego i miedzy innymi to motywowało moje zachowania i próby choć niektórych z was przekonać, ze jesteście na złej odstepczej drodze ale to z czasem do tego dojdziemy, wszystko w swoim czasie.

To Ty jesteś chłopie "miszczem"żeby przez tydzień i jeden dzień życie sobie poukładać.No geniusz!!
Sam sobie zaprzeczasz taki jesteś inteligentny i w dwudziestym pierwszym wieku potrzeba ci było tylu lat żeby dojść do wniosku że Sj to sekta ;D ;D ; ale jak już sie z tym uporałeś to wszystkie świństwa w tydzień zniknęły z twojego życia  :o :o :o albo ty jesteś nie realny albo potrzebujesz lekarza.
I jeszcze jedno jak masz coś sobie z Nemem do załatwienia to sobie załatwcie i nie podkreślaj na każdym kroku co masz z kim prywatnie do załatwienia bo to śmieszne jest.


Offline Xevres

Odp: Powitanie i pożegnanie
« Odpowiedź #144 dnia: 16 Czerwiec, 2019, 19:11 »
To Ty jesteś chłopie "miszczem"żeby przez tydzień i jeden dzień życie sobie poukładać.No geniusz!!
Sam sobie zaprzeczasz taki jesteś inteligentny i w dwudziestym pierwszym wieku potrzeba ci było tylu lat żeby dojść do wniosku że Sj to sekta ;D ;D ; ale jak już sie z tym uporałeś to wszystkie świństwa w tydzień zniknęły z twojego życia  :o :o :o albo ty jesteś nie realny albo potrzebujesz lekarza.
I jeszcze jedno jak masz coś sobie z Nemem do załatwienia to sobie załatwcie i nie podkreślaj na każdym kroku co masz z kim prywatnie do załatwienia bo to śmieszne jest.

Nie napisałem, ze w tydzień i jeden ułożyłem sobie życie tylko od tygodnia i jednego dnia... jestem już wolnym w pełni człowiekiem o czym świadczy to, ze nie boje się już pokazać swojej twarzy itp. Szkoda, ze tak szybko oceniasz ludzi i osądzasz.
wolnym jest się dopiero wtedy gdy można wszędzie i zawsze być sobą


Offline Niezapominajka

Odp: Powitanie i pożegnanie
« Odpowiedź #145 dnia: 16 Czerwiec, 2019, 19:29 »
To Ty jesteś chłopie "miszczem"żeby przez tydzień i jeden dzień życie sobie poukładać.No geniusz!!
Sam sobie zaprzeczasz taki jesteś inteligentny i w dwudziestym pierwszym wieku potrzeba ci było tylu lat żeby dojść do wniosku że Sj to sekta ;D ;D ; ale jak już sie z tym uporałeś to wszystkie świństwa w tydzień zniknęły z twojego życia  :o :o :o albo ty jesteś nie realny albo potrzebujesz lekarza.
I jeszcze jedno jak masz coś sobie z Nemem do załatwienia to sobie załatwcie i nie podkreślaj na każdym kroku co masz z kim prywatnie do załatwienia bo to śmieszne jest.

Czytając takie teksty czuję się jakbym na powrót była w chorym zborze... :(
Wolno, nie wolno, ośmieszasz się, zaraz cię ocenimy.... :( Czytaj w naszych myślach i rób to czego sobie życzymy, albo nie życzymy... :(
Masakra jakaś!,
A ja myślałam że tutaj mamy wolność …
Tutaj dostajemy pomocną dłoń i zrozumienie....
Ja z takiego forum odpadam ...

Nemo: Poprawiłem format.
« Ostatnia zmiana: 16 Czerwiec, 2019, 19:55 wysłana przez Nemo »
Nie wszystkie burze w Twoim życiu są po to by komplikować ci plany, niektóre mają oczyścić Twoją ścieżkę z tego co zbędne.


Offline Cytryna

Odp: Powitanie i pożegnanie
« Odpowiedź #146 dnia: 16 Czerwiec, 2019, 19:41 »
Niezapominajka-cierpliwie czekajmy na cd historii.Mnie to ciekawi.A co pomyślę ,to pomyślę:)


Offline Storczyk

Odp: Powitanie i pożegnanie
« Odpowiedź #147 dnia: 16 Czerwiec, 2019, 19:45 »
Jaki to ma sens takie pisanie?Po co?Rodzisz sie w smrodzie przesiakasz i nawet nie wiesz, ze gdzies nie śmierdzi.Tak jest z ludzmi  w tej sekcie ,dopiero gdy wytkniesz nos(różne sa tego przyczyny) i poczujesz świeże powietrze zaczynasz zastanawiać się,dlaczego mowili ,ze na zewnatrz miało gorzej śmierdziec, a okazuje sie, ze kłamali bo nie smierdzi wcale!Jedni wytykaja nos przypadkiem  innych wykopsaja i sa zmuszeni oddychac czystym powietrzem, az sie dusza i walcza ze sobą czy aby jednak ten smród nie byl lepszy do ktorego przywykli ...i wracaja bo nie potrafią żyć juz inaczej.Cale szczescie, ze otworzyl oczy i rozum . Niech opisuje swoja historie dla pouczenia i ostrzeżenia inych☺


Offline Matylda

Odp: Powitanie i pożegnanie
« Odpowiedź #148 dnia: 16 Czerwiec, 2019, 20:02 »
Nie napisałem, ze w tydzień i jeden ułożyłem sobie życie tylko od tygodnia i jednego dnia... jestem już wolnym w pełni człowiekiem o czym świadczy to, ze nie boje się już pokazać swojej twarzy itp. Szkoda, ze tak szybko oceniasz ludzi i osądzasz.

Oceniam i osądzam dokładnie tak jak ty kilka miesięcy temu mnie.Widzisz nie złapałeś ironii. Już ktoś tutaj napisał że był byś bardziej wiarygodny gdybyś nadal był tym bezkompromisowym Xewerem. Mam nadzieję że jeszcze jakiś czas będziesz ponosił konsekwencje swoich czynów bo inaczej nie zrozumiesz że nie można klasyfikować ludzi.Oburzasz się kiedy ci odpłacam tym samym,może to dobry kierunek,może odzyskujesz ludzką twarz. Staraj się.


Offline Xevres

Odp: Powitanie i pożegnanie
« Odpowiedź #149 dnia: 16 Czerwiec, 2019, 20:20 »
Oceniam i osądzam dokładnie tak jak ty kilka miesięcy temu mnie.Widzisz nie złapałeś ironii. Już ktoś tutaj napisał że był byś bardziej wiarygodny gdybyś nadal był tym bezkompromisowym Xewerem. Mam nadzieję że jeszcze jakiś czas będziesz ponosił konsekwencje swoich czynów bo inaczej nie zrozumiesz że nie można klasyfikować ludzi.Oburzasz się kiedy ci odpłacam tym samym,może to dobry kierunek,może odzyskujesz ludzką twarz. Staraj się.

Nie poznałaś mojej prawdziwej twarzy do tego wątku. Nie oceniam i nie osadzam ludzi. Dlaczego to robiłem? Do końca tego wątku wszystko będzie jasne. Ten wątek pokaże ludziom jak destrukcyjne wpływa na mózg ta sekta i mimo, ze jest się praktycznie pewnym, ze jest to sekta to czasem dalej się jej broni ale chce opisać wszystko w kolejności żeby ludzie, którzy czytają ten wątek mieli pełny obraz mojej osoby, moich przeżyć i przemyśleń, tego jak chwilami czułem się gorzej niż gówno w lesie oraz jak bardzo walczyłem, również z wami, ze ta sekto religia nie jest taka zła jak się ją tu opisuje. Dodatkowo utrata najukochańszej mi osoby i nie moc w jej odzyskaniu wprawiała mnie w istny szał, który ranił nie te osoby co powinien.
wolnym jest się dopiero wtedy gdy można wszędzie i zawsze być sobą