Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
BYLI... OBECNI... => BYŁEM ŚWIADKIEM... nasze historie => Wątek zaczęty przez: sawaszi w 04 Czerwiec, 2017, 01:47
-
Witam wszystkich na forum - opowiem coś o sobie :'( (istotnego ale w wielkim skrócie) .Poznałem prawdę z Biblii w 1992 r., :) chrzest wraz z ukochaną moją żoną przyjęliśmy rok po , nastąpił wtedy 'niesamowity' sprzeciw mojej i jej rodziny (katolickiej) - taki ,że wyrzekła się matka swojej córki a mnie cała rodzina i przyjaciele :o - poświęciliśmy się wtedy głoszeniu i nie zważaliśmy na sprzeciw :). w 1997 w wypadku samochodowym zginęła na miejscu moja żona i 5-letnia córka w szpitalu po 4 operacjach :-[ , ja ocalałem prawie bez obrażeń cielesnych - przeżyli także moi synowie , jeden po urazie czaszkowo -mózgowym 2,5 roczny , drugi po urazach ogólnych 7 letni .W szpitalach oczywiście 'kwestia krwi' -oświadczenia miałem.. Po trzech latach ożeniłem się ponownie z 'pionierką' wyrzuconą niegdyś z domu za wiarę i mam z nią 2 synów. Gdy stałem się niepełnosprawny do pracy w 2007 ...Teraz nie mam kontaktu z 2 synami (z nią tel.jak zadzwonie ja) - ze zboru odłączyłem się sam (nie tak to wygląda w rzeczywistości) i traktują mnie teraz jak 'czarną owce' -to znaczy brak kontaktów i pomijanie ..'jak trędowatego' -Jestem inwalidą i do zboru mam kilka kilometrów , a powieść mnie - "bo masz status wykluczonego" , "módl się a może ci się poprawi" itd. Co Wy no to ? ,mój cdn. nastąpi jak ktoś mi coś odpisze .Pozdrawiam Wszystkich na tym forum
-
serdecznie Tobie współczuję
-
Witaj sawaszi
Ze swoją niesamowitą historią.
Ciekawy nick obrałeś, powiedz coś o nim.
Wyrazy współczucia.
Pozdrawiam serdecznie.
-
Bolesne ale domyślam się , że to nie koniec trudnych wspomnień. Ile rodzin , tyle historii.
-
Bardzo przykre. Pozdrawiam!
-
Pozdrawiam serdecznie, witaj na Naszej działeczce :)
-
Witam Wszystkich na forum , dodam jeszcze ,że gdy odłączyłem się od zboru w 2002r. pewien starszy powiedział mi ,że "teraz demony cie zniszczą" i faktycznie nic mi się nie wiedzie do tej pory i co bym nie robił -zawsze 'kłody mam pod nogi' :(-wierzycie w 'coś takiego' .Pozdrawiam
-
nie wiem jak inni ale ja jakże odłączyłem się w 2002 roku i także zaznałem przez ostatnie 15 lat (i nadal zaznaję) masę różnych problemów którymi można obdzielić kilkanaście życiorysów.
Ale (odpowiadając na pytanie) NIE WIERZĘ aby miało to jakikolwiek związek z demonami czy (mówiąc łagodniej) z "brakiem błogosławieństwa" ze strony Jehowy.
-
pewien starszy powiedział mi ,że "teraz demony cie zniszczą" i faktycznie nic mi się nie wiedzie do tej pory i co bym nie robił -zawsze 'kłody mam pod nogi' :(-wierzycie w 'coś takiego'
Dopóki w to wierzysz dopóty będzie Cię to prześladować, przyrównałabym to do pewnego rodzaju 'klątwy', nie wiem czy ten co wypowiadał te słowa zdawał sobie sprawę jak to działa i czy zrobił to celowo czy nieświadomie;.. ale jeśli to masz to w pamięci i umyśle to może to się manifestować w życiu codziennym.
Nie wiem na jakim etapie duchowym teraz jesteś i w co wierzysz i zastanawiam się co Ci doradzić by Ci pomóc w pozbyciu się tego obciążenia.. Najlepiej o tym nie myśleć i odpierać to ze świadomości i uwierzyć w siebie, mówić sobie, że wszystko co zrobisz to się uda itd, coś na zasadzie afirmacji, ewentualnie modlitwy do swojego Boga też powinny pomóc.
-
Witam Wszystkich na forum , dodam jeszcze ,że gdy odłączyłem się od zboru w 2002r. pewien starszy powiedział mi ,że "teraz demony cie zniszczą" i faktycznie nic mi się nie wiedzie do tej pory i co bym nie robił -zawsze 'kłody mam pod nogi' :(-wierzycie w 'coś takiego' .Pozdrawiam
Po opuszczeniu organizacji nie stwierdziłem jakiegoś szczególnego pecha. Wręcz przeciwnie wiedzie się mi i mojej rodzinie lepiej niż za czasów WTS-u. Wiadomo że są lepsze i gorsze dni, ale bilans przeważnie wychodzi na plus.
To wg mnie chyba nie zależy od wpływu jakiś demonów, a może bardziej od jakiegoś szczęścia lub jego braku.
-
lekarstwem "antydemonicznym" może być zarówno:
(wersja 1) ateizm (nie ma ani Boga ani diabła, więc żadne diabły nie mogą Tobie zaszkodzić)
(wersja 2) dowolne wyznanie chrześcijańskie (skoro przyłączysz się do "właściwej" religii to demony będą spacyfikowane przez dobrego Boga i nie będą miały do Ciebie przystępu)
(wersja 3) indywidualna "prywatna" pozaorganizacyjna religijność i osobista więź z Jezusem (bo wtedy Jezus osobiście Ciebie wysłuchuje a demony mają szlaban i nie mogą Tobie szkodzić bo jesteś pod Boską ochroną).
sumując: trzeba po prostu wypełnić głowę czymkolwiek co jest pozytywne.
-
To wg mnie chyba nie zależy od wpływu jakiś demonów, a może bardziej od jakiegoś szczęścia lub jego braku.
problem w tym że chrześcijanie upatrują "brak szczęścia" np. w działalności demonów albo w braku błogosławieńśtwa Bożego. To jest (nie podający się weryfikacji rozumowej) specyficzny sposób interpretacji wszystkiego przez ludzi wierzących.
-
Cześć sawaszi!
-
Witaj sawaszi pośród naszej kompanij ;)
Współczuję tak trudnych i ciężkich przeżyć. Życie Cię nie rozpieszczało. Jak będziesz chciał i mógł to pisz więcej. Zachęcam.
Odnośnie Twojego pytania: W taki rozwój sytuacji nie wierzę, to ŚJ chcieliby aby każdego kto odchodzi z organizacji "ogień piekielny pochłonął". Wręcz tego się spodziewają, "przepełnieni miłością".
Jednak ku ich irytacji wcale się tak nie dzieje. Każdy ma lepszy i gorszy okres w życiu.
Mój najciemniejszy i najtrudniejszy okres w życiu przypadł właśnie na czas mojego największego zaangażowania w WTS.
Pozdrawiam serdecznie - Lechita :)
-
Midas co dotknął zamieniał w złoto . Ja co dotknę zamieniam w gówno :) ale nie ma to związku z brakiem błogosławieństwa.
Podam Ci przykład ze swojego podwórka. Jak odszedłem z organizacji słabo szło mi na sklepie , obroty znacząco spadły , kontrole co rusz, a to klima padła, a to się kabel upalił , a to spłuczka w toalecie pękła a to się krajalnica popsuła. Pasmo nieustannych porażek.
Mówię do swojej pierwszej damy , coś w takim stylu jak Ty o tym przekleństwie. A ona na to :
- To na hurtowni w nocy ci błogosławi , bo sprzedaż rośnie klienci zadowoleni , pracownicy zarabiają godnie a w dzień cię karze? Dlaczego przez twoje odejście mieliby cierpieć niczemu nie winni pracownicy na sklepie ? Taki mściwy ten bóg ? Czy demony jednak od niego silniejsze, że ci biznes rozwalają ale na tyle litościwe , że na drugim pozwalają zacnie funkcjonować? Weź ty się harnaś puknij w łeb , napraw co zepsute , zrób jak sanepid każe a nieszczęścia rzekome same się skończą.
-
Odnośnie Twojego pytania: W taki rozwój sytuacji nie wierzę, to ŚJ chcieliby aby każdego kto odchodzi z organizacji "ogień piekielny pochłonął". Wręcz tego się spodziewają, "przepełnieni miłością".
Jednak ku ich irytacji wcale się tak nie dzieje. Każdy ma lepszy i gorszy okres w życiu.
Mój najciemniejszy i najtrudniejszy okres w życiu przypadł właśnie na czas mojego największego zaangażowania w WTS.
Lechito.
Tak, dokładnie jest tak, jak piszesz.
U mnie to się zastanawiają co niektórzy, kto mi w końcu błogosławi? Szatan? Czy Bóg?
Bo jeszcze jestem całkiem żywa, choć ze zborem mam sporadyczny, całkiem "odświętny" kontakt.
Kiedyś na palcach jednej ręki mogłam policzyć opuszczone zebrania w roku.
Teraz, te, na których jestem.
A ci co obserwują mnie, nie mogą pojąć, skąd we mnie tyle życia i radości.
Także szawaszi, nasze życie, jak je przeżyjemy, zależy od nas.
Na wiele spraw mamy wpływ, a już napewno na naszą przyszłość obecnie, w przeciwieństwie do ... przeszłości.
Tego już nie da się w żaden sposób zmienić i naprostować.
Życzę Ci pozytywnego nastawienia.
;D
-
Witam i ja sawaszi ! Witaj na niebieskim forum :)
Lechito.
A ci co obserwują mnie, nie mogą pojąć, skąd we mnie tyle życia i radość
Fiu, fiu... Czyżby na horyzoncie pojawił się '' Amigo '' ze Świata ? ;D
Pisz no nam na swoim wątku ale to już, i tylko prawdę !!!
-
Witam ponownie Wszystkich na forum , dziękuję za odpisy do mnie (przeczytałem i przeanalizowałem) ,na razie nie napisze nic więcej o swoim życiu , ale zadam kolejne pytania :- "żyjemy w dniach ostatnich tego systemu rzeczy"? , "czy Biblia jest Słowem Bożym"??, 'czy istnieje religia prawdziwa' ??? , no na razie tyle.. Odpiszcie - Pozdrawiam Wszystkich na forum
-
Ps. nie jestem ateistą ,agnostykiem , dogmatykiem ,deistą , ekstremistą i fanatykiem , 'nawiedzonym' , surrealistą , wybranym itp. - po prostu jestem Człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce
-
Witam ponownie Wszystkich na forum , dziękuję za odpisy do mnie (przeczytałem i przeanalizowałem) ,na razie nie napisze nic więcej o swoim życiu , ale zadam kolejne pytania :- "żyjemy w dniach ostatnich tego systemu rzeczy"? , "czy Biblia jest Słowem Bożym"??, 'czy istnieje religia prawdziwa' ??? , no na razie tyle.. Odpiszcie - Pozdrawiam Wszystkich na forum
Witaj sawaszi.
Niestety, na te pytania będziesz musiał jednak sam sobie odpowiedzieć.
Jedno co mogę doradzić, to czytaj i jeszcze raz czytaj. Jest ogrom literatury na te tematy.
Jeszcze raz witaj, pozdrawiam
-
Witam ponownie Wszystkich na forum , dziękuję za odpisy do mnie (przeczytałem i przeanalizowałem) ,na razie nie napisze nic więcej o swoim życiu , ale zadam kolejne pytania :- "żyjemy w dniach ostatnich tego systemu rzeczy"? , "czy Biblia jest Słowem Bożym"??, 'czy istnieje religia prawdziwa' ??? , no na razie tyle.. Odpiszcie - Pozdrawiam Wszystkich na forum
Pozwól że krótko Ci odpowiem:
Opierając się na Słowie Bożym:
1. Tak, żyjemy w dniach ostatnich. Dz 2, 17 ale proszę czytaj też kontekst, a nie jeden wers. Oczywiście, cała Ewangelia wskazuje, że żyjemy w dniach ostatnich.
2. Z chrześcijańskiego punktu widzenia (katolicy, protestanci, prawosławni, i inni chrześcijanie) uważają Biblię za Słowo Boże skierowane do każdego w taki sam sposób (za wyjątkiem Świadków Jehowy, i penie może innych pomniejszych sekt).
3. Ostatnie pytanie jest nieco skomplikowane, bo wiara w Jezusa i chrześcijaństwo, to coś więcej niż religia, w rozumieniu religioznawczym. Ja bym nie pytał o jedną prawdziwą religię, ale o prawdę i zbawienie - o wiele ważniejsze pytania z mojej perspektywy. Pytałbym się o to co zrobić aby się zbawić. I idąc tym tropem, można mówić o wierzących w Jezusa, o tych którzy szczerym sercem przylgnęli do Słowa Bożego i o tych, co w jakiś sposób nie mieszczą się w ortodoksji chrześcijańskiej. Może ktoś inny zgrabniej odpowie na to trzecie pytanie. Inaczej mówiąc “nie ma” czegoś takiego jak "religia prawdziwa lub fałszywa" z chrześcijańskiego punktu widzenia, gdyż nie o prawdziwość religii chodzi a raczej o prawdę, a Prawdą jest Jezus.
-
Witam i ja sawaszi ! Witaj na niebieskim forum :)
Fiu, fiu... Czyżby na horyzoncie pojawił się '' Amigo '' ze Świata ? ;D
Pisz no nam na swoim wątku ale to już, i tylko prawdę !!!
Ach, Exodusie ... Ty to jesteś, ja nie wiem?
Nie prowokuj.
Czy szczęście można czuć tylko z "Amigo" ze świata??
No wiesz, jak ta korporacja wst-owska głosi? Ci poza, bez zebrań, to zdychające duchowo psy, najgorszej klasy.
A o kobietach, to najczęściej rysuje się im wizerunek, no wiesz jaki? ...
Nie muszę Ci pisać, jesteś dorosły facet.
A ja do niego nijak nie pasuję! W żadnym calu.
A jak bym spadła na moralne dno, to niektórzy z prorokujących w zborze, pewnie by się ucieszyli.
No jak można czuć się szczęśliwym, radosnym, bez tych obłudnych braci (nie wszystkich!! :D) w zborze?
No przecież tylko tu można zaznać szczęścia, radości i wytchnienia!!
Aż jak to piszę, to nie mogę uwierzyć, że jeszcze dobrych parę miesięcy temu w to naprawdę wierzyłam.
-
:- "żyjemy w dniach ostatnich tego systemu rzeczy"? , "czy Biblia jest Słowem Bożym"??, 'czy istnieje religia prawdziwa' ???
Moim zdaniem:
Ad.1
Świat zmierza do pewnej dużej zmiany i nikt raczej tego nie kwestionuje. Wszystko wydaje się napięte do granic ostateczności, ale: Świat od początku ewoluował, zawsze wszędzie i w każdej epoce następowały zmiany, rewolucje, wojny, zarazy, kataklizmy itd. Rozumiem zaangażowanych głosicieli, ze wierzą że to już 'jutro'. Ale czy to jutro nastanie za rok, sto, tysiąc czy wiecej - nie wie nikt. Każdy może to dostosować do swoich czasów, potrzeb , sytuacji i jak zechce to zawsze będzie widział 'znaki końca'.
Co nie znaczy, że nie należy obserwować sytuacji globalnej i wyciągać własnych wniosków;)
Ad.2 tak. Spisali to ludzie na bardzo wysokim poziomie duchowości, którzy bez wątpienia wiedzieli co piszą, a inspirację mieli z Góry.
Ad.3 . Nie. Droga do Boga jest indywidualna.
-
Witam ponownie Wszystkich na forum , dziękuję za odpisy do mnie (przeczytałem i przeanalizowałem) ,na razie nie napisze nic więcej o swoim życiu , ale zadam kolejne pytania :- "żyjemy w dniach ostatnich tego systemu rzeczy"? , "czy Biblia jest Słowem Bożym"??, 'czy istnieje religia prawdziwa' ??? , no na razie tyle.. Odpiszcie - Pozdrawiam Wszystkich na forum
A możesz odpowiedzieć na pytanie , dlaczego opuściłeś organizację ?
Czy organizacja nie dała odpowiedzi na postawione przez Ciebie pytania?
Urodziłeś się w rodzinie katolickiej o ile dobrze zrozumiałam , czy kościół nie dał Tobie odpowiedzi na postawione przez Ciebie pytania?
-
Witam ponownie Wszystkich na forum , dziękuję za odpisy do mnie (przeczytałem i przeanalizowałem) ,na razie nie napisze nic więcej o swoim życiu , ale zadam kolejne pytania :- "żyjemy w dniach ostatnich tego systemu rzeczy"? , "czy Biblia jest Słowem Bożym"??, 'czy istnieje religia prawdziwa' ??? , no na razie tyle.. Odpiszcie - Pozdrawiam Wszystkich na forum
Hej , sawaszi !
Moge krotko odpowiedziec na twoje trzy pytania :
1. Nie
2. Nie
3. Nie
Ale przypuszczam , ze nie o taka forme odpowiedzi Tobie chodzilo. ;)
Tematy , ktore poruszasz sa bardzo obszerne i byly na Forum juz czesto-gesto omawiane .
Proponuje przejrzec istniejace watki i zamiescic tam swoja opinie .
Ewentualnie , otworz nowy watek w ktorym stawiasz swoje pytanie czy teze i mozemy wtedy podyskutowac .Pzdr. :)
-
A możesz odpowiedzieć na pytanie , dlaczego opuściłeś organizację ?
Czy organizacja nie dała odpowiedzi na postawione przez Ciebie pytania?
Urodziłeś się w rodzinie katolickiej o ile dobrze zrozumiałam
Witam Cię Dorkas ,odpowiem dzisiaj w wielkim skucie (kiedyś rozwinę ten temat) . Tak urodziłem się w rodzinie katolickiej i to tej z 'pierwszych ławek' , zresztą cała moja rodzina jest katolicka. Organizacja dała mi wystarczających informacji na wszelkie pytania (aż za dużo). Z moim odejściem to w skucie było tak : miałem już dosyć prześladowania i konfliktów w domu 'za moją wiarę' (dwa obozy) , także ze względu na moje dzieci (potrzebowali spokoju) Rodzina i co niektórzy do tej port uważa ,że ten wypadek samochodowy "to kara Boża za twoje odstępstwo od kościoła" "poszedłeś do sekty i tak cię spotkało , my ci mówili a ty nie słuchałeś" itp. Ja uważam inaczej... W 2001 przestałem chodzić na zebrania i do 'służby polowej' , w 2002 miałem drugi wypadek tym razem na rowerze -zerwanie więzadeł w kolanie ,operacja i unieruchomienie od pracy i wtedy postanowiłem odejść od zboru żeby 'klątwa' się skończyła ,cdn. napiszę innym razem.. Pozdrawiam serdecznie Ciebie oraz Wszystkich na forum :)
-
Sawaszi chyba nie myślałeś że twoje wypadki to jakaś klątwa za wystąpienie z jedynej i prawdziwej religii a przyłączeniem się do sekty ? Na mnie ta sekta wywierała wpływ przez ponad pięćdziesiąt lat , dziś nie ma już tam nic absolutnie nic . 90 procent ich nauk niema żadnego poparcia w Piśmie Świętym . No chyba że ich te komitety sądownicze , odwzorowane z przesłuchania i wydania na śmierć Pana Jezusa , a także z przesłuchiwania Apostołów przed Sanhedrynem . Byłeś jakiś czas w tej organizacji i według aktualnej wiedzy na niektóre pytania możesz już sobie sam odpowiedzieć .
-
Dodam jeszcze , że moje życie podzieliło się na to przed wypadkiem i to po wypadku samochodowym . Pierwsze małżeństwo było bardzo udane kochaliśmy się bardzo i rozumieliśmy się bez słów . zawsze razem jak 'papuszki nierozłączki' w życiu ,w pracy , z dziećmi , jednomyślni i zgadzającymi się we wszystkim (tak chyba wygląda miłość prawdziwa). Potem wypadek.. szok i trauma , depresja.. 2 lata płakałem 'jak dziecko' zresztą do tej pory jak to wspominam. Bracia i siostry widząc jak się 'męczę' zaczęli sugerować, że powinienem ożenić się ponownie bo "jesteś jeszcze młody i potrzebujesz kobiety, a dzieci matki" , "sióstr wolnych jest wiele w tym zboże a i po innych zborach się rozejrzyj" , no i poznałem pannę 'pionierkę' -ślub w 2000 r. Na początku było całkiem fajnie, depresja minęła nawet się w niej zakochałem, ona mówiła mi że nie wie co to jest miłość bo "jestem z zimnego wychowu" . To że odłączyłem się od zboru nie przeszkadzało jej , urodziła mi 2 synów , musiałem pracować coraz więcej aż 'wysiadłem fizycznie' kolana potem kręgosłup a z nerwów nadciśnienie i kołatania serca, w 2007 miałem udar i przestałem pracować zarobkowo.. W 2011 wyjechała ze swoimi dziećmi na wakacje po trzech miesiącach przyjechała po swoje rzeczy a mi pozew o rozwód - myślałem że zwariuję przez tydzień wcale nie spałem . Potem na "prochach" od psychiatry załamanie nerwowe i depresja jakoś doszedłem do siebie. W separacji jestem już 6 lat (rozwodu nie mam) ,jak sprzedałem działkę w 2013 r. przyjechała z dziećmi i powiedziała - "tak wróciłam i już będę z tobą" - zrobiłem remont w domu, kupiłem nowe meble. powiedziała "przelej mi na konto bo mam trochę długów" Przelałem sporą kwotę i wyjechała z dziećmi do rodziców "coś muszę załatwić" i tyle już ją widziałem.. dzieci i jej na oczy nie widziałem już prawie 2 lata - ostatnio przyjechali na pogrzeb mojej mamy w 2015 r. była trzy dni aż ... :-* dostała akt zgonu i frr..- taka jest no "zimny wychów" . To dzisiaj na tyle żeby czytających głowy nie rozbolały ;D .Pozdrawiam czytających mój wątek
-
No, sawaszi ...
Zimny dreszcz po plecach chodzi, jak czytam tę Twoją historię.
Co za wyrachowana kobieta Ci się trafiła, z tego, już nie zimnego, ale wręcz lodowatego chowu??
Smutna opowieść, z dziećmi w tle :'(
-
Witam Wszystkich na forum , dodam jeszcze ,że gdy odłączyłem się od zboru w 2002r. pewien starszy powiedział mi ,że "teraz demony cie zniszczą" i faktycznie nic mi się nie wiedzie do tej pory i co bym nie robił -zawsze 'kłody mam pod nogi' :(-wierzycie w 'coś takiego' .Pozdrawiam
Dopóki w to wierzysz dopóty będzie Cię to prześladować, przyrównałabym to do pewnego rodzaju 'klątwy', nie wiem czy ten co wypowiadał te słowa zdawał sobie sprawę jak to działa i czy zrobił to celowo czy nieświadomie;.. ale jeśli to masz to w pamięci i umyśle to może to się manifestować w życiu codziennym.
Nie wiem na jakim etapie duchowym teraz jesteś i w co wierzysz i zastanawiam się co Ci doradzić by Ci pomóc w pozbyciu się tego obciążenia.. Najlepiej o tym nie myśleć i odpierać to ze świadomości i uwierzyć w siebie, mówić sobie, że wszystko co zrobisz to się uda itd, coś na zasadzie afirmacji, ewentualnie modlitwy do swojego Boga też powinny pomóc.
Myślę że warto to wziąć pod uwagę, co napisała Lunkaa.
Witaj sawaszi, bardzo Ci współczuję.
Dla przeciwwagi do tego co zostało wypowiedziane przez bezmyślnego,
albo co gorsza, (oby nie) zawistnego Świadka, życzę Ci wszystkiego dobrego.
Cieszę się że napisałeś na naszym forum, teraz także i Twoim
-
dostała akt zgonu i frr..- taka jest no "zimny wychów" .
To nie jest zimny chów, to jest cynizm. A cynik to człowiek, który zna cenę wszystkiego i dla którego nic nie ma wartości.
Powiedział Wilde Oscar.
-
Dziękuję za opisy do mnie -dalej nie mogę pisać bo się rozpłakałem 'jak dziecko' - to wciąż są dla mnie 'żywe rany' które się nie goją.. no nadwrażliwy jakiś ze mnie facet "chłopaki nie płaczą" - może jutro coś napiszę. Pozdrawiam i miłego wieczoru oraz spokojnej nocki :)
-
Dziękuję za opisy do mnie -dalej nie mogę pisać bo się rozpłakałem 'jak dziecko' - to wciąż są dla mnie 'żywe rany' które się nie goją.. no nadwrażliwy jakiś ze mnie facet "chłopaki nie płaczą" -
Płacz sawaszi jeśli to pomoga. Tylko chamy nie płaczą, wrażliwi i normalni jak najbardziej.
-
Tak urodziłem się w rodzinie katolickiej i to tej z 'pierwszych ławek' , zresztą cała moja rodzina jest katolicka. Organizacja dała mi wystarczających informacji na wszelkie pytania (aż za dużo). Z moim odejściem to w skucie było tak : miałem już dosyć prześladowania i konfliktów w domu 'za moją wiarę' (dwa obozy) , także ze względu na moje dzieci (potrzebowali spokoju) Rodzina i co niektórzy do tej port uważa ,że ten wypadek samochodowy "to kara Boża za twoje odstępstwo od kościoła" "poszedłeś do sekty i tak cię spotkało , my ci mówili a ty nie słuchałeś" itp. Ja uważam inaczej... W 2001 przestałem chodzić na zebrania i do 'służby polowej' , w 2002 miałem drugi wypadek tym razem na rowerze -zerwanie więzadeł w kolanie ,operacja i unieruchomienie od pracy i wtedy postanowiłem odejść od zboru żeby 'klątwa' się skończyła ,cdn. napiszę innym razem.. Pozdrawiam serdecznie Ciebie oraz Wszystkich na forum :)
Jako katolik z rodziny z " pierwszych ławek" co sprawiło , że zainteresowałeś się tym o czym mówią świadkowie?
Skoro organizacja "dała mi wystarczających informacji na wszelkie pytania (aż za dużo)" skąd pytania o karę za wejscie do sekty?
Co sprawiło , że przestałeś chodzić na zebrania ?
Wybacz te pytania , może niepotrzebne ale coś mi się nie zgadza w Twojej historii. Oczywiście nie musisz odpowiadać na te pytania ,
-
Skoro.mowa.o.demonach..kilka.dni.temu.znalazlam.u,mojej.mamy.w.smietniku.nowy
.opakowany.portfel.A.ze.moj.juz.zuzyty.mowie"Biore.to!/dlaczego.wyrzucasz.tak.ladna.rzecz?"
Mama"spal/to!.to.od.zademonionej.zainteresowanej!''itd.itp...Po.chwili.podpytywania.okazalo.sie
ze.wg.mojej.duchowej.matki.Pani.Zainteresowana(biedna.kobieta..)jest.demoniczna.bo.jej.
syn.slucha.techno....ah..
To.nie.koniec.
Moj.syn.zrzucil.mi.telefon.i.zepsul.mi.glosnik.(wyrwanie.spacji.z.laptopa.to.za.malo:D..)
i.probujac.nawiazac.polaczenie.do.matki.okazalo.sie.ze.sa.strasznie.zaklucenia.w.polaczeniu..
Po.pol/godziny.od.nieforutnnego.polaczenia.otrzymuje.sms.od.Oddajacej.Chwale.Bogu.Matki
"demony.cie.juz.opetaly!dzwonisz.do.mnie.i.one.mi.wyja.w.sluchawke!"
hahah
Jak.sie.domyslacie.moje.tlumaczenia.na.nic.sie.zdaly...Za.to.plusem.jest.to.ze.zakupilam
"niedemoniczny"telefon:).jednak.mama.nie,odbiera.bojac.sie.ze.szatan.dzwoni:)
-
Serio oni mają jakąś obsesję na tym tle. Parę lat temu teściowa dała mi piękny kawał materiału na spódnicę. Dałam matce i mówię : wiesz, jaki fason lubię, zrób coś z tego. Po kilku dniach moja matka dzwoni do mnie i zziajanym od walki z demonami głosem pyta : skąd masz ten materiał?
Od teściowej - mówię i się zaczynam w duchu śmiać w oczekiwaniu na jakieś kretyńskie spostrzeżenia.
Matka mnie nie zawiodła.
Wiedziałam,mówi, przecież u niej na ścianach same bałwany wiszą, przez to ten materiał tak się opornie poddawał, jakby demon nim kierował i się bardzo namęczyłam nad nim, bo mnie aż gorąco oblewało.
Ale uszyłaś? pytam.
No uszyłam. Ale guziczki przyszyjesz sobie sama, bo ja jestem wyczerpana tą walką.
Powiedzieć, że spektakularnie zaliczyłam glebę, to jak nic nie powiedzieć.
Sawaszi, Twoja historia jest wstrząsająca i szczególnie trudna, choć wiele tu na forum dramatów i łez widzieliśmy. Pisz tyle, na ile pozwalają Ci siły i wiedz, że zawsze znajdziesz tu tych, którzy , gdy trzeba będzie, popłaczą razem z Tobą.
Cieszę się, że jesteś z nami.
-
Serio oni mają jakąś obsesję na tym tle.
To i ja coś dorzucę do tego ogródeczka.
Jako mała dziewczynka byłam obecna przy rozmowie mojej matki i jednej ciotki, która nas odwiedziła. Kobieta była słusznych gabarytów, coś na wzór Goudy Tencer.
Moja mówi, jak to się nie mogła skupić na strażnicy, gdy w domu były jeszcze na ścianach bałwany. Gdy je wyrzuciła, taka jasność, olśnienie na nią spłynęły, że dom stał się nie ten sam.
Ciotka mówi..tak siostro, to wszystko przez demony. Ja też wyrzuciłam i myślałam, że wszystkie.
I nagle zaczęły mi się psuć ogórki, ale to wszystkie słoiki musiałam wyrzucić. A to mój stary, schował jeden obraz za szafę, a w szafie ogórki.
Byłam taka podekscytowana rozmową, że pobiegłam do spiżarni. Chciałam zobaczyć, jak demon do słoika wszedł. Tak obracałam słoik, tak podglądałam, że go strzaskałam.
I tak, demon mnie dopadł i dupsko przetrzepał, za zbity słoik. ;D
Demon to mo klawe życie. ;D
-
Jako katolik z rodziny z " pierwszych ławek" co sprawiło , że zainteresowałeś się tym o czym mówią świadkowie?
Skoro organizacja "dała mi wystarczających informacji na wszelkie pytania (aż za dużo)" skąd pytania o karę za wejscie do sekty?
Co sprawiło , że przestałeś chodzić na zebrania ?
Wybacz te pytania , może niepotrzebne ale coś mi się nie zgadza w Twojej historii. Oczywiście nie musisz odpowiadać na te pytania ,
Witam Cię Dorkas i odpowiem na twoje pytania z historii mojego życia. To tak w skrócie : z kościołem katolickim byłem ściśle związanym od dziecka -no wiesz (chrzest,komunia,bierzmowanie,ślub). Moja mama przed moim urodzeniem(ginekolog kazał jej usunąć 'ciąże' -bo "nie przeżyjesz kobieto i ten płód" -nie posłuchała rady 'lekarza' i wybrała się do Częstochowy i złożyła śluby na 'jasnej górze' -"niech urodzi się mi teraz syn i niech zostanie księdzem" .. i tak się stało - urodziłem się zdrowy i moja mama bez problemu przeżyła poród i piersią karmiła mnie przez 2 lata. Byłem ministrantem, lektorem i prawie diakonem ale .. 'ożeniłem się' - ślub katolicki (księdzem nie chciałem zostać),moja pierwsza żona także z rodziny katolickiej bliskiej księżą K.K. bardzo udane to było nasze małżeństwo - bo z miłości. Byłem fotografem (własna firma) i dobrze się nam wiodło, no i znowu rozpisałem się 'nie na temat'.. -sory - napiszę jak to się stało że zostaliśmy świadkami Jehowy innym razem-wybacz mi Ok. ?
-
Witam Wszystkich na forum i napiszę teraz do każdego czytającego ten mój wątek : nasz Stwórca JHWH jest ten sam dla Wszystkich swoich stworzeń - rozumnym i myślącym dał wolną wole i wolny wybór i tak jak to przez proroków powiedział - "wybierzcie przeto życie" - a Jezus Jego Syn powtórzył -"Ja jestem Prawdą ,Drogą i życiem i .." - zresztą sami już to znacie i o tym wiecie - TAK ? .Pozdrawiam myślących :)
-
Witam Wszystkich na forum , dodam jeszcze ,że gdy odłączyłem się od zboru w 2002r. pewien starszy powiedział mi ,że "teraz demony cie zniszczą" i faktycznie nic mi się nie wiedzie do tej pory i co bym nie robił -zawsze 'kłody mam pod nogi' :(-wierzycie w 'coś takiego' .Pozdrawiam
Wybacz, że wrócę do tego, chociaż już raz cytowałem tą Twoją wypowiedź.
Czy rozliczyłeś się z przeszłością?
Nie piszę abyś odpowiadał tutaj.
To bardzo osobiste rzeczy.
Czasem, kiedy zdarzy się nam stracić kogoś bardzo bliskiego,
możemy mieć żal nawet do niego samego, że odszedł. Dziwnie to brzmi,
ale taki paradoks bezsilności się przytrafia.
Wybaczenie takich rzeczy może być bardzo istotne.
Możemy wierzyć, ale głęboko w sercu odczuwać
skrajne emocje i żal nawet do Boga.
Nie pisałeś o okolicznościach tego wypadku,
ale czy w sercu oczyściłeś wszystko, wybaczyłeś
osobom, ktokolwiek by to był (nawet sobie)
odpowiedzialnym za niego? W niektórych okolicznościach
może to być bardzo ważne.
Wybacz proszę, ja wiem że łatwo się pisze komuś
z boku... komuś kto nie przeżywa tego strasznego
bólu, który tak rozdziera. Myślę że warto pozwolić
odejść pewnym uczuciom, które jakby związują w nas
przeszłość i wszystko, co chciałoby i może powinno
być zwolnione, lecz nie może. Nie chcę by to tak było
odebrane, że się wymądrzam, ale spotkałem się już
z takimi świadectwami, że takie rzeczy były bardzo
potrzebne, by niejako zwolnić naszych najbliższych,
a wybaczenie torowało drogę ukojeniu i powodzeniu.
Być może w Twoim wypadku jest zupełnie inaczej
i nie ma takiego problemu.
Napotykając różne świadectwa na własnej drodze
poszukiwań, pomyślałem, że warto się tym podzielić,
być może także ze względu na więcej innych takich osób,
które czytają. Moc zwiększa się wtedy, kiedy dzielimy się.
Teraz, z tego co opisałeś, także nie masz łatwej sytuacji;
tym bardziej myślę, że jesteś człowiekiem który zasługuje
na to, by uwierzyć, że ma wartość i może doświadczyć dobra.
Pozdrawiam Cię i jeszcze raz napiszę:
wszystkiego dobrego!
-
Witam Cię Abba - nie znasz faktów o tym wypadku i nie możesz mieć o tym obiektywnego swojego zdania. Wypadek nie z mojej winy i nie za 'kare Bożą" za odstępstwo od K.K. napisze i wyjaśnię jak to było bo mam taką potrzebę i muszę to wyjaśnić , ale nie dziś. To dla mnie są dziwne i niewyjaśnione do tej pory okoliczności i zdarzenia ,które złożyły się na tą tragedie w 1997r. Właściwie w 2001 już odłączyłem się od zboru a w 2003 wykluczony zostałem 'nieoficjalnie'- be ze mnie - wcześniej tel. zadzwoniłem do starszego że odchodzę - jaki powód zapytał ? - zaczołem palić papierosy -dobra już jesteś wykluczony ..
-
Witam Cię Abba - nie znasz faktów o tym wypadku i nie możesz mieć o tym obiektywnego swojego zdania. Wypadek nie z mojej winy i nie za 'kare Bożą" za odstępstwo od K.K.
Jak najbardziej się z Tobą zgadzam!
Mam nadzieję, że nie odebrałeś negatywnie tego co napisałem.
Ja nie znając sprawy, a jednocześnie czując
potrzebę dzielenia się myślą ku dobru innych,
po prostu, piszę. Wiesz jak jest - czasem trafię w Twoją potrzebę,
a czasem w czyjąś...
Dlatego napisałem to w formie pytań, oraz napisałem Ci,
że być może w Twoim wypadku jest zupełnie unaczej.
Pozdrawiam Cię serdecznie
-
Psycholog -"pan potrzebuje psychoterapii"- "a może potrzeba jest wrócić do zboru ?- pytam jak? -" napisać list o przyjęcie" -moja odpowiedz : 'to co najmniej 2 lata musiałbym chodzić na zebrania i udowodnić ,że jestem lojalny' - temat jak 'Ocean' -głęboki i szeroki.. ;) .Myśli ktoś z Was (nieaktywnych lub wykluczonych) o powrocie ??
-
Myśli ktoś z Was (nieaktywnych lub wykluczonych) o powrocie ??
Kiedyś myślałam, gdy dopadł mnie głód, jak u osoby uzależnionej.
Jednak aby wrócić musiałabym paść przed nimi ,, na kolana'' a na to mam za sztywny kręgosłup.
A tak poważniej, uzależniają ludzi od siebie i to nie jest tajemnicą, aby później wracali z podkulonym ogonem.
Wtedy bracia powiedzą..a nie mówiliśmy, a nie ostrzegaliśmy, bez nas cię nie ma ? I łaskawie zechcą przyjąć buntownika.
-
Tazla nawet po przyjęciu oficjalnym do zboru - jesteś dalej 'podejrzana' i nie 'będą klaskać na powitanie' - znam takie historie (przykre) .. :-X , :-\ .
-
Ps. -jest takie przysłowie : "leżącego na plecach się nie kopie" -a może trzeba jeszcze mi 'dokopać' w "duchu miłości" -żebym się w końcu 'nawrócił ze złej drogi' , ;) -Człowiek przecie może wytrzymać wiele.. :(
-
(...) Myśli ktoś z Was (nieaktywnych lub wykluczonych) o powrocie ??
Oficjalnie jestem śj, przebudzenia doznałam całkiem niedawno.
Moje odkrycia nt. wts-u i przeżycia, przez czas, jaki tam byłam, nie dopuszczają teraz do mnie myśli o powrocie.
Raczej intensywnie myślę, jak się od nich uwolnić.
I radykalnie zmieniłam zdanie nt., religii w ogóle.
To prawda szawasi, WTS potrafi dokopać, ale sztuką jest nie dać się kopać.
-
Precyzuje : nie chce nikogo nawracać-lub 'przewracać w głowach wierzącym' -piszę tylko i wyłącznie o sobie i o własnych przeżyciach - każdy ma swój rozum i rozsądek. Nie pouczam i nie kieruje w żadną stronę myślenia, analizę i wnioski zostawiam czytającym i myślącym. Pozdrawiam Wszystkich :)
-
sawaszi , przede wszystkim dzieki za odpowiedź na postawione przezemnie pytania , wyjaśniły moje watpliwości .
Czytam twoje wypowiedzi i komentarze i nie wiem , jesteś wierzący? chcesz wracać do zboru? Nie wiem , czy powinnam zadawać tyle pytań :)
-
Dorkas - kto pyta nie błądzi -pytaj i rozsądek miej -Pozdrowienia :)
-
Witam Wszystkich - jutro "boże ciało" - czy Ktoś (z tego forum ) zrobił "ołtarz" i pujdzie w 'pochodzie' - oddać cześć (tradycji) - śmiało i proszę o wypowiedzi . Pozdrawiam Wszystkich :)
-
Witam Wszystkich - jutro "boże ciało" - czy Ktoś (z tego forum ) zrobił "ołtarz" i pujdzie w 'pochodzie' - oddać cześć (tradycji) - śmiało i proszę o wypowiedzi . Pozdrawiam Wszystkich :)
Mnie na jutro wzywa praca, więc nici z ołtarzyków i pochodów.
-
Estero - twoja odpowiedz jest godna i zrozumiała dla mnie.
-
A ja jutro będę robić to co każdego szarego dnia czyli NIC.
-
Helleboris - nic nie robiąc -to też 'robota' - czym się zajmujesz w czasie wolnym od 'wolnego' ?
-
Moje kolejne pytanie : a co z proroctwami na "dni ostatnie" -spełniają się na naszych oczach ? - a może to tylko sen i wydarzenia aktualne to 'bajeczki dla małych dzieci' ? -pobudzcie swoje 'szare komórki' i kto ma odwagę niech pisze :)
-
To napiszę taką bajeczkę ; w wielkim lesie spotkały się zwierzątka i rozmawiają - koń do osła -pracowałem w kieracie dzień i nocki zarywałem - no bo jesteś koniem odpowiedział osioł ,kozioł się odezwał - ja pasłem się zieloną trawą - lew włączył się do rozmowy-wiecie że jestem waszym królem a jak zaryczę to w strachu będziecie ? -niedzwiedz rzekł - przybijmy sobie piąteczkę przyjaciele - ale my mamy kopytka - powiedziała owca -sowa to słysząc - zachuczała strasznie jakoś w tym lesie -lecę dalej , zajączek pod krzaczkiem - to ja kicam z tond i nie szukajcie mnie. -no taka bajeczka moja na dobranoc :)
-
To napiszę taką bajeczkę ; w wielkim lesie spotkały się zwierzątka i rozmawiają - koń do osła -pracowałem w kieracie dzień i nocki zarywałem - no bo jesteś koniem odpowiedział osioł ,kozioł się odezwał - ja pasłem się zieloną trawą - lew włączył się do rozmowy-wiecie że jestem waszym królem a jak zaryczę to w strachu będziecie ? -niedzwiedz rzekł - przybijmy sobie piąteczkę przyjaciele - ale my mamy kopytka - powiedziała owca -sowa to słysząc - zachuczała strasznie jakoś w tym lesie -lecę dalej , zajączek pod krzaczkiem - to ja kicam z tond i nie szukajcie mnie. -no taka bajeczka moja na dobranoc :)
[/quote
nie wiem co ty jaresz na noc
ale podoba mi sie
-
Moje kolejne pytanie : a co z proroctwami na "dni ostatnie" -spełniają się na naszych oczach ? - a może to tylko sen i wydarzenia aktualne to 'bajeczki dla małych dzieci' ? -pobudzcie swoje 'szare komórki' i kto ma odwagę niech pisze :)
Jednym z proroctw na dzisiejsze czasy ma być wielkie odstępstwo , i to widać ludzie masowo opuszczają organizację . Może jednak to organizacja się oczyszcza , tak jak napisano z jednej ze straznic , Jehowa oczyszcza swój lud tak jak złoto w tyglu , na wierzchu zostaje czyste złoto a dodatki i brudy osadzają się po bokach i się je odrzuca .
-
Jehowa oczyszcza swój lud tak jak złoto w tyglu , na wierzchu zostaje czyste złoto a dodatki i brudy osadzają się po bokach i się je odrzuca .
Gwoli ścisłości, w tyglu zanieczyszczenia wypływają na wierzch i tworzą kożuch, czyste złoto jest poniżej. ;D
-
Powstała wielka burza na morzu - załoga krzyczy -zwińmy żagle bo okręt się przewraca ! - a gdzie kapitan ? - majtek się odezwał - śpi na koji nie budzcie go bo miał wczoraj ciężki dzień.. :)
-
Trinity napisałaś "co ty jarasz na noc" -oto z ziół zażywam melisę , z tytoniem już skończyłem przygodę (nałóg brzydki i szkodliwy dla zdrowia) - ze środków pobudzających - to pije kawę (zawiera kofeinę) , miłorząb (wyciągi z liści) - na poprawę koncentracji (lepsze dotlenienie mózgu) - czasami pije herbatkę z szałwii lekarskiej (za dużo nie można bo zawiera tujon) - no i tyle (leki z Bożej apteki) . Pozdrawiam Cię serdecznie :)
-
Trinity napisałaś "co ty jarasz na noc" -oto z ziół zażywam melisę , z tytoniem już skończyłem przygodę (nałóg brzydki i szkodliwy dla zdrowia) - ze środków pobudzających - to pije kawę (zawiera kofeinę) , miłorząb (wyciągi z liści) - na poprawę koncentracji (lepsze dotlenienie mózgu) - czasami pije herbatkę z szałwii lekarskiej (za dużo nie można bo zawiera tujon) - no i tyle (leki z Bożej apteki) . Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Kiedyś bardzo dawno temu ;) jeszcze w XX wieku , pisałem pracę dyplomową : zioła wykorzystywane w apteczce domowej. Prowadziłem też poletko z każdym opisanym w pracy ziołem. Fajne doświadczenie. W ogóle kiedyś fajny chłopak byłem ;D
-
A ja ostatnio popijam czystek i psikam się nim,bo ponoć komary i meszki od tego uciekają,a nawet kleszcze nie gryzą. Macie z tym jakieś doświadczenia?
-
A ja ostatnio popijam czystek i psikam się nim,bo ponoć komary i meszki od tego uciekają,a nawet kleszcze nie gryzą. Macie z tym jakieś doświadczenia?
A co to jest "czystek" ?
Pardon , ze pytam , ale niektore okreslenia w j .polskim zmienily sie troche od czasu mojej emigracji i nieraz nie nadazam ???.
Czystek kojarzy mi sie z czysta wodka albo z jakim srodkiem czystosci (ale pic sie tego raczej nie da ;D )
Chociaz , znalem "sportowcow " co wode brzozowa pili :o.
-
A co to jest "czystek" ?
Czystek to krzew ozdobny o bardzo dekoracyjnych kwiatach ale również roślina lecznicza.
(https://ogrod.smcloud.net/s/photos/t/9323/czystek_759995.jpg)
-
Witam ponownie Wszystkich na forum - moje takie przemyślenia odnośnie wypowiedzi : Startek - znasz przypowieść o siewcy i o polu ? , Nemo - słowa "ten kto wytrwa do końca" itd. , listonosz - najlepsza jest "woda życia wypływająca od tronu Ojca i Baranka" , środek psychoaktywny ? ,zmieniający świadomość .. ,HARNAŚ -alegoria o drzewie życia - spożywajcie jego owoce zgodnie z wiedzą :)
-
Znów bajeczkę napiszę - oto ogłoszono zawody "bieg po życie" - zgłosiło się wielu zawodników ,organizator biegu podał zasady : na starcie wszyscy macie równe szanse lecz to jest bieg na długi dystans i nie wszyscy zdołają dobiec do mety .. -no i biegnie wielki tłum w peletonie - po kilku kilometrach ci słabej kondycji wysiedli i przestali biec . inni zadyszki dostali i nie mogli oddechu złapać . odwodnili się - peleton biegnie dalej - widownia zaczęła podkładać haki biegnącym i kilku się wyłożyło na biegu - jedni na kolana , drudzy na plecy.. -bieg trwa dalej , niektórzy zaczynają być znudzeni i pytają - gdzie ta meta - daleko jeszcze ?? .Nie gniewajcie się na mnie ,że tak piszę - ok.? :)
-
Trinity napisałaś "co ty jarasz na noc" -oto z ziół zażywam melisę , z tytoniem już skończyłem przygodę (nałóg brzydki i szkodliwy dla zdrowia) - ze środków pobudzających - to pije kawę (zawiera kofeinę) , miłorząb (wyciągi z liści) - na poprawę koncentracji (lepsze dotlenienie mózgu) - czasami pije herbatkę z szałwii lekarskiej (za dużo nie można bo zawiera tujon) - no i tyle (leki z Bożej apteki) . Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Hmm...ten zestaw ziół chyba niezbyt dobrze działa ;)
-
bernard , ja się nie gniewam - myśl o mnie co chcesz (przecie mnie nie znasz) - to i zdanie może być nieadekwatne i nieobiektywne . Pozdrawiam :)
-
To tylko żart ;D ;)
-
Znów bajeczkę napiszę - oto ogłoszono zawody "bieg po życie" - zgłosiło się wielu zawodników ,organizator biegu podał zasady : na starcie wszyscy macie równe szanse lecz to jest bieg na długi dystans i nie wszyscy zdołają dobiec do mety .. -no i biegnie wielki tłum w peletonie - po kilku kilometrach ci słabej kondycji wysiedli i przestali biec . inni zadyszki dostali i nie mogli oddechu złapać . odwodnili się - peleton biegnie dalej - widownia zaczęła podkładać haki biegnącym i kilku się wyłożyło na biegu - jedni na kolana , drudzy na plecy.. -bieg trwa dalej , niektórzy zaczynają być znudzeni i pytają - gdzie ta meta - daleko jeszcze ?? .Nie gniewajcie się na mnie ,że tak piszę - ok.? :)
sawaszi o czym Ty piszesz? czy czasami nie o tych którzy opuścili szeregi wts? Czy to czasami nie oni są tymi o słabej kondycji? znudzonymi , pytającymi gdzież jest to obiecane zakończenie systemu?
-
Dorkas napisałem tak sobie - może o własnym życiu ?? - może nie tylko o swoim ? - kto to wie ..
-
Dorkas napisałem tak sobie - może o własnym życiu ?? - może nie tylko o swoim ? - kto to wie ..
No właśnie , kto wie, kto wie?
-
Kiedyś bardzo dawno temu ;) jeszcze w XX wieku , pisałem pracę dyplomową : zioła wykorzystywane w apteczce domowej. Prowadziłem też poletko z każdym opisanym w pracy ziołem. Fajne doświadczenie. W ogóle kiedyś fajny chłopak byłem ;D
W apteczce domowej czy może być zioło o nazwie konopie indyjskie???
Kiedyś leżącego na podłodze chorego na padaczkę trzymałem mocno za głowę by nie uderzał o deski podłogi,po ataku wstał i nic nie wiedział co się stało.Niesamowita historia dla nas obu,ale dla Radziwiła-ministra zdrowia- chyba nie
-
W apteczce domowej czy może być zioło o nazwie konopie indyjskie???
Do pewnego czasu, aż ktoś życzliwy znajdzie i doniesie ;) ;D
-
Witam ponownie Wszystkich na forum - moje takie przemyślenia odnośnie wypowiedzi : Startek - znasz przypowieść o siewcy i o polu ? , Nemo - słowa "ten kto wytrwa do końca" itd. , listonosz - najlepsza jest "woda życia wypływająca od tronu Ojca i Baranka" , środek psychoaktywny ? ,zmieniający świadomość .. ,HARNAŚ -alegoria o drzewie życia - spożywajcie jego owoce zgodnie z wiedzą :)
Znam te słowa, ale nie rozumiem jak one mają się do mnie? :o
-
Nemo ,czytałam wpisy sawaszi kilka razy i tez nie mogłam zatrybic .Z niego chyba taki specyficzny kaznodzieja ale pewnie wypowie się szerzej .
-
,HARNAŚ -alegoria o drzewie życia - spożywajcie jego owoce zgodnie z wiedzą :)
Znam te słowa , ale nie rozumiem jak one maja się do mnie? :o
-
Witam Wszystkich (jeśli uraziłem Kogoś to Przepraszam ! , nie taki jest mój cel pisania na forum) . Zenobio nie jestem kaznodzieją lub 'prorokiem' . Napiszę dziś coś znowu o swoim życiu : byłem fotografem (lata 80/90) - ogólnie szanowanym w okolicy i "świecie" K.K.-lubiany i 'wierny' -wesela ,chrzty, komunie,pogrzeby itd. nawet proboszczom prowadziłem tkz. album parafii - potem jak chciałem rozwinąć swoją firmę w 1991r.zaczołem poszukiwać pracownika no i kolega polecił mi :"znam takiego ,ale on zmienił religie na jakąś..ale to dobry chłopak i uczciwy" - to podeślij go do mnie ,powiedziałem , no i zjawił się trzeciego dnia - najpierw sam i rozmawiał ze mną o pracy - potem za czwartym razem już z 'siostrą' i z Biblią - i zaczęło się 'studiowanie' - cdn. nastąpi . Pozdrawiam :)
-
Mnie nie uraziłeś, musiałbyś się bardziej postarać , bo ja mało drażliwy jestem. To Ty sawaszi kadr miałeś wyostrzony a sie na taki kolorowy negatyw złapałeś.?
-
No to piszę jak to było dalej : po tygodniu dzwonie do 'pracownika' -załatwiłeś mi jakieś nowe zlecenia ? - nie bo zajęty byłem - czym pytam ? - przyjdę w niedzielę to wszystko opowiem-dobra czekam .Nastał 'dzień ,poranek i następny tydzień..- w końcu się 'zjawił' - tym razem z inną 'siostrą' i teczką literatury 'T.T i B. - proszę czytaj - odwiedzę cię za tydzień .. - no i zaczełem to czytać najpierw sam - potem z żoną - mama do mnie :"wyrzuć to bo się zbiesisz" - spokojnie mamo , odpowiadam - przecie dobrze Pismo Święte znam - to ja go nawrócę.. - cdn. nastąpi
-
Mądra ta Twoja mama
-
W tym czasie moja żona urodziła mi córeczkę i jak to po - trzeba ochrzcić - mój proboszcz wezwał mnie - "słyszałem ,że spotykasz się z 'tymi' -to prawda ? -zawiodłeś mnie i to bardzo.. to ja dla ciebie tyle.. i byłeś .. - a ty mi takie coś ? - dziecko ochrzczę -a ty się nawróć i twoja żona" - no i nastał kolejny 'etap' w życiu cdn. -napiszę
-
Rodzina zaczęła nas zle traktować - przyjaciele zaczeli się od nas odwracać - a ze zboru - coraz więcej 'przyjaciół' , mówiących nam ze słów Jezusa - "oto teraz nienawidzeni będziecie pośród wszystkich narodów ze względu .. " i "kto jest waszą rodziną ?" - zaczeliśmy w to szczerze wierzyć - nastąpił kolejny 'etap' - napiszę jak chcecie abym pisał dalej ..
-
Moje pytanie - mam pisać dalej ? - czy to jest 'gorszące' i nie powinienem pisać o swoim życiu ?
-
Moje pytanie - mam pisać dalej ? - czy to jest 'gorszące' i nie powinienem pisać o swoim życiu ?
Masz pisać dalej .
-
- mama do mnie :"wyrzuć to bo się zbiesisz" -
Ale jak to śpiewał Rysiek Riedel "zawsze warto być człowiekiem,choć tak łatwo zejść na psy"
Edit hehe najwyraźniej jestem niewyspany bo zbiesisz skojarzyło mi się z psem.Sorry za wtopę.
-
Zaczęło się nasze intensywne studium Biblii "bo czas bliski ,to już wiecie" , "rozejrzyjcie się po mieszkaniu -co tu nie pasuje?" no to w Biblii tak z tym..- "nie pożądaj nawet złota z tych rzeczy" , a co z firmą pytam ? - otworzył Biblie - czytaj ; Mt ;24 -14 , a co z rodziną ? -otwórz Sofoniasza - ojej to trzeba ich ratować powiedziała żona .Cdn. - napiszę za jakiś czas.
-
Witam Wszystkich (jeśli uraziłem Kogoś to Przepraszam ! , nie taki jest mój cel pisania na forum)
Nie uraziłeś w żadnym wypadku. Po prostu nie zrozumiałem słów o wytrwaniu do końca skierowanych do mnie. :D No chyba że chodzi o WTS, to wytrwałem do samego końca mojej wątpliwej jakości kariery w tej organizacji. ;D
-
W apteczce domowej czy może być zioło o nazwie konopie indyjskie???
Kiedyś leżącego na podłodze chorego na padaczkę trzymałem mocno za głowę by nie uderzał o deski podłogi,po ataku wstał i nic nie wiedział co się stało.Niesamowita historia dla nas obu,ale dla Radziwiła-ministra zdrowia- chyba nie
ja mam zawsze,ale nie mieszkam w pl tylko w nl
-
Witam i Pozdrawiam Wszystkich na forum . Mam takie pytanie(kolejne)- jeżeli ktoś (ochrzczony chrztem Janowym) odstąpił od zboru lub kościoła nie z własnej woli , lub był przytłoczony , (natłokiem nie pomyślnych zdarzeń i przeciwności) to zgrzeszył przeciwko "Duchowi Świętemu" ? i jak nie wróci to - "nie będzie mu wybaczone , ani w tym systemie rzeczy ani w przyszłym " - jak to odbieracie ? .Kto ma odwagę niech coś mi napisze - to temat drażliwy - wiem . Proszę o wypowiedzi
-
Ale chodzi Ci konkretnie o ŚJ czy też inne wyznania?
-
jeżeli ktoś (ochrzczony chrztem Janowym) odstąpił od zboru lub kościoła nie z własnej woli , lub był przytłoczony , (natłokiem nie pomyślnych zdarzeń i przeciwności) to zgrzeszył przeciwko "Duchowi Świętemu" ? i jak nie wróci to - "nie będzie mu wybaczone , ani w tym systemie rzeczy ani w przyszłym " -
Nie można zgrzeszyć przeciwko czemuś co nie istnieje. Ale to tylko moje przemyślenia , osoby nie wierzącej w biblijnego boga
-
Największym grzechem w religii świadków Jehowy , jest grzech przeciwko Ciału Šwiętemu i nie natchnionemu . Jeśli tylko masz wątpliwości co do ciała kierowniczego wylatujesz bez pardonu . Nawet nie będą ciebie słuchać.
-
Startek jest pewnie tak ja mówisz - "ciało bez ducha martwe jest" i nasunęła mi się taka myśl : "w zdrowym ciele zdrowy duch" :) .Pozdrawiam Ciebie serdecznie :)
-
Nie można zgrzeszyć przeciwko czemuś co nie istnieje. Ale to tylko moje przemyślenia , osoby nie wierzącej w biblijnego boga
Wydaje mi się, że takie komentarze w wątku prezentacyjnym innej osoby są nie na miejscu i na Twoim miejscu zachowałbym je dla siebie samego albo pisał takie rzeczy w odpowiednim dziale.
P.S. Nie tylko biblijny Bóg ma ducha. Ma go również np. Bóg koraniczny czy Ahura Mazda - naczelne bóstwo religii staroirańskiej. A wszechogarniający bóstwo-"duch" to bóg panteistów.
-
Widzę Gorszyciel , że sawaszi wiedział co pisze , notując słowa , że to temat drażliwy.
Ale może masz rację , że moja wypowiedź nie na miejscu , nie w tym wątku , nie w tym czasie , nie w tym gronie.
Mam odwagę powiedzieć , że nie wierzę w ducha , żadnego z wymienionych przez Ciebie bogów , choć może faktycznie lepiej pozostawić to dla siebie.
-
Ahura Mazda - naczelne bóstwo religii staroirańskiej.
No proszę, a myślałam, że mazda ahura to tylko samochód ;D. Jaka ja przyziemna, muszę się douczyć ;D ;D ;D
-
Widzę Gorszyciel , że sawaszi wiedział co pisze , notując słowa , że to temat drażliwy.
Ale może masz rację , że moja wypowiedź nie na miejscu , nie w tym wątku , nie w tym czasie , nie w tym gronie.
Mam odwagę powiedzieć , że nie wierzę w ducha , żadnego z wymienionych przez Ciebie bogów , choć może faktycznie lepiej pozostawić to dla siebie.
A ja mogę gadać, że wierzę w Boga i mam odwagę, aby się na to zdobyć (a trudniej dziś mówić "wierzę w Boga" niż "jestem ateistą", bo następuje laicyzacja), ale po co to robić tutaj? Staram się zachowywać dla siebie swoje deklaracje jeśli chodzi o wątki powitalno-wywnętrznające konkretnych osób. Załóż sobie taki wątek i tam ogłaszaj to wszem i wobec swoje poglądy, jeśli czujesz taką potrzebę. Życzę Ci szczęścia.
-
Przepraszam, ale mam wrażenie jakbyś pytał, czy mam świadomość, ze jako wykluczona zginę w Armagedonie, a podejmując decyzje o wyjściu z org musiałam sobie to przecież jakoś poukładać w głowie.
Nie należę obecnie do żadnego związku wyznaniowego, jestem trochę zawieszona w próżni ze swoimi poglądami, a myśląc o życiu po śmierci myśle o wersecie z Psalmu 103:10-14 i to jest jakieś pocieszenie na wszelki wypadek, ze Skoro Bóg jest miłością to potrafi wybaczyć wszystko.
-
A ja mogę gadać, że wierzę w Boga i mam odwagę, aby się na to zdobyć (a trudniej dziś mówić "wierzę w Boga" niż "jestem ateistą", bo następuje laicyzacja), ale po co to robić tutaj? Staram się zachowywać dla siebie swoje deklaracje jeśli chodzi o wątki powitalno-wywnętrznające konkretnych osób. Załóż sobie taki wątek i tam ogłaszaj to wszem i wobec swoje poglądy, jeśli czujesz taką potrzebę. Życzę Ci szczęścia.
Nie jestem ateistą ;D
Poza tym nie epatuję tym w cudzym wątku powitalnym. Zwyczajnie spytał jakie jest wasze zdanie to odpowiedziałem. Nie mam potrzeby na ten temat zakładać wątku. Jeśli to nie stosowne niech powie mi to gospodarz , nie przywłaszczaj sobie funkcji , która Ci się w tym wątku nie należy
-
HARNAS a mnie bardzo zainteresowal ten;nie biblijny Bog;/oj chyba tez nie powinnam tu pisac ale nie wiem gdzie /Chetnie bym porozmawiałaale tez nie wiem jak - taka nie kumata jeszcze jestem .
-
Mam takie pytanie(kolejne)- jeżeli ktoś (ochrzczony chrztem Janowym) odstąpił od zboru lub kościoła nie z własnej woli , lub był przytłoczony , (natłokiem nie pomyślnych zdarzeń i przeciwności) to zgrzeszył przeciwko "Duchowi Świętemu" ? i jak nie wróci to - "nie będzie mu wybaczone , ani w tym systemie rzeczy ani w przyszłym " - jak to odbieracie ?
Przedstawię Ci mój pogląd na tę kwestię: każda religia bez wyjątku jaka istnieje na tym świecie głosi wielką Półprawdę , z ŚJ na czele.
Zatem jeśli znasz tylko półprawdę i nie masz świadomości Prawdy to czy możesz zgrzeszyć grzechem o jaki pytasz?
-
Witam Wszystkich - nie chciałem wywoływać burzy poglądów ,lub 'wsadzić kij w mrowisko' - pisząc o chrzcie Janowym miałem na myśli słowa Jezusa do Nikodema . Ja ochrzczony jako niemowlę i potem bierzmowany w K.K. odstąpiłem od tego kościoła i przyjmując wiarę ŚJ przyjąłem symbol - "teraz umierasz dla świata , ale ożywasz w duchu i zostałeś teraz sługą Bożym" - potem zrezygnowałem i oddaliłem się od zboru - to gdzie zgrzeszyłem ?? .Może podwójnie ? - hmm.. ;) Piszcie bo wygadać się czasem trzeba aby 'ciśnienie zmalało' (nadciśnienie jest szkodliwe i niebezpieczne - może zagrażać zdrowiu lub życiu,a konsekwencje mogą być nieodwracalne) .Pozdrawiam Wszystkich :)
-
Ja też mam pisać ,wszak moje myślenie wykracza poza normy ogólnie przyjęte za normalne w chrześcijańskim świecie?
Twój wszak wątek
-
Harnaś wszakże i jednakże jesteśmy wszyscy ludzmi z gatunku homo sapiens i sapiens (każdy z nas jest indywidualną i nie powtarzalną jednostką) , wymiana myśli jest potrzebna aby nie było nieporozumień i waśni. Oczywiście pisz w moim wątku -a ja mogę w Twoim czasem coś napisać ?
-
Sawaszi pisz w moim wątku jak najbardziej tak. Dopytuj to mi się stare obszary otworzą , a jest tego bez liku. lata usługiwania , kongresy, komitety z nadarzynem w roli głównej , moja wieczna opozycja do wszystkiego co irracjonalne , kursy pionierskie , kursy dla starszych , budowanie sal , kontra do starszych na spotkaniach z obwodowym i przyznanie , że jednak Harnas ma rację a ich mowa ciała mówi co innego, tajemnicze rozmowy z obwodowym , okręgowym . Widzę , że tam nie pasowałem ale walczyłem z tym i z armią urzędników teokratycznych. Oferty miałem za pieniądze , których przemnożyć nie potrafię ale nie to oferta SZatana , trzeba odrzucić.
-
Przepraszam, ale Twoje pytanie jest strasznie dziwne, bo ociera sie o podstawy każdej wiary. Jesli jestes KK i odchodzisz to wg nich zgrzeszyłeś i nie masz co liczyć na zbawienie. Jesli przyjąłeś chrzest u sj i rownież odszedłeś, tzn ze rownież wg świadków zgrzeszyłeś i nie dostapisz zbawienia - to chyba logiczne? Zależy wiec w co wierzysz. Ale jesli wierzysz, ze to co głoszą świadkowie jest prawdziwe to czemu odszedłeś i pozbawiłeś sie możliwości zmartwychwstania ? A jesli nie wierzysz w to, co głoszą to po co zadajesz sobie pytanie czy dostapisz wybawienia wg religi której nie popierasz ??
-
HARNAŚ to rzeczywiście masz przebogatą historie z organizacją "teokratyczną" - nie wiedziałem - eh.. ,ja tak się 'głęboko' nie angażowałem a 'przywilejów' unikałem ,bo nie chciałem . Byłem szarym głosicielem ,choć trzymałem się 'czołówki' w zborze (nie w ogonie) i bywałem tu i tam i poznałem co chciałem. Pozdrawiam Ciebie serdecznie :)
-
Witam Ciebie czarnaowca -tak to moje życie jest "strasznie dziwne" - do kościoła mam blisko i rodzina by się znowu cieszyła gdybym uczęszczał na msze (oni chodzą prawie codziennie). Ksiądz ostatnio na kolędzie powiedział "błądzisz synu dalej wierząc świadkom ,ale droga do kościoła otwarta dla ciebie" ,starsi ze zboru (z nimi mogę rozmawiać) "nie chcesz wracać ? ,tu chodzi o twoje życie " (do zboru mam kilka kilometrów) -mówię że chce tylko jak mam dojechać na zebrania (jestem teraz niepełnosprawny) , możecie mnie podwozić ? -"nie no wiesz masz status wykluczonego i znasz jakie są zasady" to jak mam wrócić ? "módl się i .." -modle się .po za tym rodzina znowu będzie się boczyć na mnie a sąsiedzi wyśmiewać . No i tak to w skrócie wygląda teraz u mnie :( .Pozdrawiam
-
Przede wszystkim nie przejmuj się innymi (sąsiadami itp, zlekceważ ich), po drugie nie bój się bo strach, lęk i nirpokój są jednym z największych wrogów człowieka, po trzecie: weź się w garść, weź swoje źycie w swoje ręce i nie zdawaj się na los, który będzie Tobą kierował jak wiatr falami , sam kieruj swoim życiem.
-
-mówię że chce tylko jak mam dojechać na zebrania (jestem teraz niepełnosprawny)
Naprawdę tęsknisz za zebraniami? Będąc na nich i tak nikt z Tobą nie porozmawia.Natomiast program zebrania możesz odbierać np telefonicznie.
Jak bardzo jesteś niepełnosprawny i czy jest szansa na poprawienie sprawności?
-
Wiesz sj i KK to dwa różne bieguny, skoro zastanawiasz sie czy wrócić na zebrania czy iść do kościoła to chyba nie zależy Ci na żadnej religi, tylko potrzebujesz przynależności do jakieś grupy, bo czujesz sie samotny.
Wg Biblii nie możesz byc letni, co oznacza, ze nie możesz ciągnąć dwóch srok za ogon i na cos musisz sie zdecydować. Zastanów sie tylko jakie pobudki Tobą kierują, jesli odszedłeś i z KK i od sj tzn, ze cos jednak z nimi było nie tak. A jesli potrzebujesz po prostu grupy wsparcia to nie pakuj sie w żadne wyznanie, bo to nie kończy sie z reguły dobrze.
-
Czarnaowca wiem jakie są bieguny na planecie Ziemia (nie ciągnołem nigdy żadnej "sroki za ogon") .Letni nie jestem (raczej żar mi z 'pieca bucha' ) . Jakiej potrzebuje teraz "grupy wsparcia" - może mi coś podpowiesz ? (samotnie się czuje teraz ,to fakt :-[ ) .Może z Twojej strony dla mnie jakaś propozycja ? - śmiało - proponuj mi -=czekam ! :) :) :)
-
Witam Wszystkich na tym forum i pozdrawiam Was serdecznie :) .Czytając wypowiedzi i różne historie "z życia wzięte", nabieram przekonania ,że 'prawda' może być uczuciem subiektywnym (zależnym od środowiska , wychowania ,kulturze, społecznej pozycji ,przynależności do jakiejś grupy 'wyznaniowej' ,lub 'politycznej' -mającej na celu zjednoczenie wokół siebie sprzymierzeńców lub wyznawców określonej tezy i celów 'przewodników stada'- przyroda ? - w mrowisku każda mróweczka zna swoje miejsce (nie myśli- bo nie jest do tego stworzona) . Parafrazując :- człowiek gatunek homo sapiens (myślący mający wolną wole) , istniejący w kosmosie zdarzeń -Twór Wyższej siły (kosmicznej) -"matka natura" - czy "Bóg Ojciec" - a może 'starożytni kosmici i inne cywilizacje nami kierują ?? -UFO ? . To takie moje teraz dywagacje na temat "sensu życia i prawdy o życiu" . Kto ma śmiałość niechaj się wypowie . Pozdrawiam Wszystkich myślących :) -sawaszi (nie wróg) - raczej przyjaciel prawdy tej obiektywnej i nie 'ściemnianej'.Śmiało piszcie co myślicie i co wiecie.
-
Hmm.. ktoś powiedział -"już wszystko wiem" - ktoś inny powiedział : "ten kto mówi , że wie wszystko - ten kłamie i ogranicza go jego świadomość" -a Wy jak to pojmujecie na zdrowy rozum ?
-
Hmm.. ktoś powiedział -"już wszystko wiem" - ktoś inny powiedział : "ten kto mówi , że wie wszystko - ten kłamie i ogranicza go jego świadomość" -a Wy jak to pojmujecie na zdrowy rozum ?
Człowiek pokorny i skromny, żeby nie wiem jak był wykszatałcony.
Nigdy nie powie, że wie wszystko.
Na tym chyba polega wielkość takich ludzi.
:) :)
-
Estero dokładnie trafiłaś w sens :) .Pozdrawiam .
-
Być może za dużo się 'naczytałem z Biblii'; -'być może za dużo przeżyłem w swoim życiu' - ale jedno poznałem - PRAWDA - może być - lub jej 'nie być' - tej obiektywnej - a subiektywnej i odczuć nie zgodnych z realem nie chcę nawet zgłębiać -no taki jestem - czy się zmienię ?? - a po co mi się 'zmieniać jak kameleon' -Jestem (myślę więc jeszcze jestem) . Pozdrawiam Wszystkich :) :) :) :) .
-
Hmm.. ktoś powiedział -"już wszystko wiem" - ktoś inny powiedział : "ten kto mówi , że wie wszystko - ten kłamie i ogranicza go jego świadomość" -a Wy jak to pojmujecie na zdrowy rozum ?
Ktoś kto twierdzi, że wie wszystko, albo na wszystkim się zna, tak naprawdę nie wie nic i na niczym się nie zna. Jego nadęcie już dawno wyłączyło mu myślenie. :D
-
Czarnaowca wiem jakie są bieguny na planecie Ziemia (nie ciągnołem nigdy żadnej "sroki za ogon") .Letni nie jestem (raczej żar mi z 'pieca bucha' ) . Jakiej potrzebuje teraz "grupy wsparcia" - może mi coś podpowiesz ? (samotnie się czuje teraz ,to fakt :-[ ) .Może z Twojej strony dla mnie jakaś propozycja ? - śmiało - proponuj mi -=czekam ! :) :) :)
Koresponduję z osobą która stroni od religi i sekt i tworzy w swojej rodzinie kościół domowy wierzy w Jezusa,
Spożywa'krew i ciało"Chrystusa,czyta Biblie,modli się,spotyka się z podobnymi rodzinami,sami się chrzczą.
Zapraszali mnie na spotkanie spanie i żywność zapewniali,jednak nie pojechałem,ale nie wykluczam tej drogi w życiu.
Zauważam tam wolność o której mówił Chrystus.
-
Koresponduję z osobą która stroni od religi i sekt i tworzy w swojej rodzinie kościół domowy wierzy w Jezusa,
Spożywa'krew i ciało"Chrystusa,czyta Biblie,modli się,spotyka się z podobnymi rodzinami,sami się chrzczą.
Grupa rekonstrukcyjna?
-
Witam Wszystkich na tym forum - ostatnio miałem wizyty prawie wszystkich starszych z mojego 'byłego' zboru Dyskusja taka : -"chcesz wrócić ?" - Tak chcę ! -"odszedłeś sam i co możemy ci pomóc?" -przychodzcie do mnie tak jak przed 'wykluczeniem' ,-"to napisz list do zboru" i warunek taki : "ponowne studium biblijne" -a po co pytam - "bo takie są ogólne zasady ,które znasz" - i co Wy Formowicze myślicie na ten temat . Zapraszam do odpowiedzi jak Wy na to .?.
-
Sam odszedłes i chcesz wrocic ,biorac pod uwage to czego sie dowiedziałes o organizacji i wyrazasz taka chec to chyba nie nadazam za Toba .
-
zenobio -obiektywnie czy subiektywnie myślisz o śJ.-ja do tych ludzi nie mam nic .l
-
do ludzi można nic nie mieć ale po co wracać do zniewalającego systemu?
-
Bo 'czegoś' mi brakuje w życiu .... , i coś jeszcze .
-
Teoretycznie studium ma Cię ponownie zbliżyć do Boga,odtruć od poprzedniego myślenia,rozbudzić pewne zwyczaje.
W praktyce w moim odczuciu chodzi o to,że masz myśleć wedle literatury.
Ponieważ od momentu jak jesteś poza organizacją w literaturze wiele się zmieniło,więc konieczne jest studium. ;)
-
Sawaszi mnie ,czegos ' brakowalo idlatego przestalam tam chodzic , Ty pewnie to ,cos ' tam znajdujesz /to zalezy czego kto szuka /.Do ludzi nic nie mam , jest mi ich wjakis sposob zal. Ostatnio miałam nie zapowiedziana wizyte 2 braci i siostry , z rozmowy wynikalo , ze na kongresie byly takie rady.Powiedziałam , ze szkoda ze wczesniej nie wpadli na taki pomysł , ale chyba nie zatrybili.
-
Witam Wszystkich na forum . Moja ex.(druga żona) ,nie jest już aktywnym świadkiem i chce do mnie wrócić ponownie- ja Ją przyjmę - bo jeszcze Ją kocham pomimo wszystkiego . :'( .
-
Ktos o Tobie wczesniej powiedział ;to dobry i uczciwy człowiek , zastanow sie zatem , czy zona chce wrocic do Ciebie , czy do domu?
-
Witam Wszystkich na forum . Moja ex.(druga żona) ,nie jest już aktywnym świadkiem i chce do mnie wrócić ponownie- ja Ją przyjmę - bo jeszcze Ją kocham pomimo wszystkiego . :'( .
Rób jak chcesz swoje lata masz ;)
-
Witam Wszystkich - z tego co 'widzę' to mnie nie lubicie za moje szczere wypowiedzi z mojego życia ,ale nie po to piszę o swoich przeżyciach ,żeby ktoś mnie 'głaskał' -bo gdy zostałem 'świadkiem' -moje życie i mojej rodziny zmieniło się diametralnie (nie z mojej woli). Kto tego nie przeżył i tak nie zrozumie (nie napisałem jeszcze wszystkiego) .Pozdrawiam szczęśliwych .
-
Ja nie odniosłam takiego wrazenia ,ze tu ktos Cie nie lubi. Ty mowisz szczerze , ja tak samo Ci odpowiadam co o tym myslę bez względu na to czy Ci sie podobaczy nie.Wiem , ze jest Ci szczegolnie ciezko , ale sam odpowiadasz za swoje decyzje.Czytam Cie i czasem długo o tym mysle ,tak ze nie mow podobnych rzeczy bo na pewno wielu jest Ci bardzo zyczliwych . Pozdrawiam serdecznie.
-
Jutro skończe 50 wiosenek 'na tym padole' -nie wiem czy mam się 'upić' z tego powodu - czy raczej "przebudzić się' z koszmaru ,który mam (do tej pory) .Pozdrawiam Wszystkich na tym forum .Wszystkiego Dobrego życzę Wszystkim .Pozdrawiam .Zbyszek .
-
Czyli połowa życia za Tobą. Druga wykorzystaj mądrzej !
Wszystkiego dobrego.
-
Jutro skończe 50 wiosenek 'na tym padole' -nie wiem czy mam się 'upić' z tego powodu - czy raczej "przebudzić się' z koszmaru ,który mam (do tej pory) .Pozdrawiam Wszystkich na tym forum .Wszystkiego Dobrego życzę Wszystkim .Pozdrawiam .Zbyszek .
Życzę Tobie dużo zdrowia , aby te drugie 50 lat upłynęły lepiej niż poprzednie . Nie martw się , nikt nikomu łba nie utnie z okazji urodzin . Trzymaj się Zbyszku . Jak już chcesz pić , nie pij sam chętnie pomogę .
-
Dzięki brachu Startek .Pozdrawiam :). Wypijmy za tych co nie mogą - żart ;D
-
życie po pięćdziesiątce jest przyjemne , a Startek setką to se oko zakrapia ;D
-
Jutro skończe 50 wiosenek 'na tym padole' -nie wiem czy mam się 'upić' z tego powodu - czy raczej "przebudzić się' z koszmaru ,który mam (do tej pory) .Pozdrawiam Wszystkich na tym forum .Wszystkiego Dobrego życzę Wszystkim .Pozdrawiam .Zbyszek .
Wszystkiego najlepszego z okazji dnia urodzin.
I oby Twoja niesamowita historia, toczyła się w pozytywnym kierunku.
Pozdrawiam.
"Estera".
:D :D :D
-
Fiu fiu, piękny wiek sawaszi:)
100 lat Tobie życzę, i żebyś odnalazł to prawdziwe Szczęście:)
-
Zbyszek, spełnienia wszystkich marzeń, samych słonecznych, radosnych dni i tylko szczerych, uczciwych ludzi na swojej drodze. A to wszystko niech będzie okraszone dobrym zdrowiem, bo bez tego ani rusz. :)
-
sawaszi wszystkiego the best! Pamiętaj, że "szklanka jest do połowy pełna" a przed Tobą wszystko co najlepsze. Masz wiedzę, doświadczenie i teraz dopiero życie się zaczyna.
Najważniejsze , że przepełnione wolnością od WTS-u!
Serdecznie pozdrawiam - Lechita :)
-
Dziękuje za napisane do mnie pozdrowienia i życzenia 'naj' -wczoraj stałem się starszym (o rok w kalendarzu). Wszystkim (ale to wszystkim na forum) -życzę wszystkiego najlepszego w życiu (obecnym ,przyszłym i dalszym) .Pozdrawiam -Zbyszko z (Ziemi) . :) .Nie myście o mnie zle -bo ja o Was myślęm -Pozytywnie . :).
-
Jeszcze dodam coś takiego od siebie : 'Bądzmy wszyscy ludzmi a nasz Stwórca JHWH jet nam podobny i pobłogosławi w życiu Każdemu ,który tego chce' . Wolna wola , a wiara jest osobistą (z Bogiem) sprawom .Nie ironizuje -mówię jak ja to czuje ..
-
Jeszcze dodam coś takiego od siebie : 'Bądzmy wszyscy ludzmi a nasz Stwórca JHWH jet nam podobny i pobłogosławi w życiu Każdemu ,który tego chce' . Wolna wola , a wiara jest osobistą (z Bogiem) sprawom .Nie ironizuje -mówię jak ja to czuje ..
Chyba nie do końca tak bardzo osobistą sprawą. Idźcie i czyńcie uczniów. Dyskusyjna może być metoda głoszenia. Ale dzięki temu że nie jest to osobista sprawa to 2000 lat jest przekazywana ewngelia.
-
Witam Wszystkich na forum ,ostatnio miałem znowu 'trudne dni' - serducho mi już nie 'domaga' :( .Pomyślałem sobie - co ja i -Ty : (gdybyś miał taką szanse) ,zrobił byś 5 minut przed swoją (momento mori) .. To jest drastyczne ,ale czeka każdego żyjącego stworzenia na ziemi ? .Może nie wszystkich ? ..
-
NIE WRACAJ DO JEHOWY ! Tamten etap już zamknąłeś , skorzystaj z daru łaski Pańskiej , ja mam taki wewnętrzny spokój w Chrystusie . Więc się nie obawiam tej pani z kosą .
-
Wróciłem właśnie teraz i o tej porze z wesela mojego 'bratanka' - żyje :) - nie pobawiłem się 'jak trzeba ' -ze względu na moje kalectwo . :( .Ale słuchałem dziś księdza Jacka ma mszy ślubnej. Porównał takie coś: -"czy człowiekowi potrzebny jest Bóg? " i podał takie statystyki (może stare) : w ślubie cywilnym po 5-latach ,występują rozwody (co trzeci) - po ślubie kościelnym rozwody zdarzają się 1 na 10 ! - co w tym jest ?,! ? .
-
Wróciłem właśnie teraz i o tej porze z wesela mojego 'bratanka' - żyje :) - nie pobawiłem się 'jak trzeba ' -ze względu na moje kalectwo . :( .Ale słuchałem dziś księdza Jacka ma mszy ślubnej. Porównał takie coś: -"czy człowiekowi potrzebny jest Bóg? " i podał takie statystyki (może stare) : w ślubie cywilnym po 5-latach ,występują rozwody (co trzeci) - po ślubie kościelnym rozwody zdarzają się 1 na 10 ! - co w tym jest ?,! ? .
Witaj sawaszi
Nie wiem, mogę się mylić, ale myślę, że główną przyczyną tego może być ...
Trudność w uzyskaniu rozwodu kościelnego i myślę, że ta statystyka jest deko zafałszowana.
I uwarunkowania społeczne na status takiej osoby.
Jak to się mówi:
"Każde grabie, grabią w swoją stronę".
I tu jest podobnie.
Nie ma chyba na to stałej reguły.
Ludzie w związkach bez ślubu, żyją ze sobą latami, to sprawa raczej uczuć, choć z różnych powodów ludzie ze sobą są.
:) :)
-
Witaj sawaszi
Nie wiem, mogę się mylić, ale myślę, że główną przyczyną tego może być ...
Trudność w uzyskaniu rozwodu kościelnego i myślę, że ta statystyka jest deko zafałszowana.
I uwarunkowania społeczne na status takiej osoby.
Jak to się mówi:
"Każde grabie, grabią w swoją stronę".
I tu jest podobnie.
Nie ma chyba na to stałej reguły.
Ludzie w związkach bez ślubu, żyją ze sobą latami, to sprawa raczej uczuć, choć z różnych powodów ludzie ze sobą są.
:) :)
.Stałość i wierność partnerska : może to kwestia wiary obojga ? (miłości ,zaufania i pewności uczuć wzajemnej) :) :) .Słowa przeczenia małżeńskiego : "ślubuje ci miłość wierność i uczciwość małżeńską oraz tego że cię nie opuszczę AŻ do śmierci" . Miłość prawdziwa pokona wszystko ,nie gdybam bo to znam z własnego życia .
-
Choć życie (moje) stało się swoistym "piekłem na ziemi" - tyle traum i przeciwności (za tą wiarę) - to nie zapieram się Jezusa Chrystusa i Jego nauk : "każdy swój ciężar poniesie.. " - i jak Jezus Chrystus mówił nieprawdę - to nie ma żadnej religii prawdziwej - ( ale proroctwa z Biblii się spełniają i słowa Jezusa zapisane w ewangeliach się sprawdzają) - takie rzeczy dla przeszłych pokoleń nawet niepojęte - a w naszym pokoleniu naturalne ?? . A cha w takim czasie żyjemy - ja myślę że w wyjątkowych czasach. Pozdrawiam Wszystkich .
-
Czas mi się kończy i już wiele "postów" nie napiszę ..
- a po za tym nie chcę zostać "pionierem specjalnym" :o
Napiszę niebawem coś więcej o sobie i o swoim życiu - jak mi Bóg da (taką możliwość) ..
Pozdrawiam Wszystkich .
-
Sawaszi, czas, to pojęcie względne. Nikt na prawdę nie wie, ile go mamy. Czytając twoje posty, odnoszę wrażenie, że wołasz o pomoc. Jeśli dzieje się coś niedobrego, może warto udać się do specjalisty? Na forum możesz zawsze napisać, ale nikt z nas nie zastąpi profesjonalisty.
Dbaj o siebie, bo jak ty tego nie zrobisz, to wątpię, czy ktoś inny zrobi. Przesyłam dobrą energię i pozdrawiam gorąco.
-
Naigrywasz się ze mnie ?
Mam poważny problem z serduszkiem i skierowanie na oddział kardiologiczny .
Symbol tej choroby 125 - przewlekła choroba niedokrwienna serca ,typ : Główna .
Jednym słowem - 'serduszko do wymiany' - tylko muszę podpisać tam zgodę ..
A cha ; przyjął by ktoś z was cudze serce aby sobie dalej żyć ?
Jest jeszcze ryzyko odrzucenia obcego organu - no i ,że pacjent nie przeżyje samego zabiegu ..
-
Czas mi się kończy i już wiele "postów" nie napiszę ..
- a po za tym nie chcę zostać "pionierem specjalnym" :o
Napiszę niebawem coś więcej o sobie i o swoim życiu - jak mi Bóg da (taką możliwość) ..
Czasem lepiej mniej postów pisz, niż masz głupstwa pisać. :-\
I przestań nudzić o swojej wierze.
Jakby wszyscy zaczęli się tu, jak ty, rozpisywać w co wierzą, a w co nie wierzą, to bym to forum opuścił, bo były tu niezły kogel mogel. :(
-
To dodam jeszcze - mój ojciec zmarł dawno temu na rozległy zawał serca a mama także (dwa i pół roku temu) na moich rękach (pogotowie nie zdążyło ..
Podłoże genetyczne ? ..
Może u mnie to i przewlekły stres i nadciśnienie tętnicze - (niszczy naczynia wieńcowe) - ciągły nadmiar kortyzolu (hormon stresu wydzielany zamiast adrenaliny) .
To dotyczy także udarów niedokrwiennych .
-
sawaszi dbaj o siebie, sam jestem kandydatem na udar niedokrwienny - potwierdzone TIA po kilku incydentach.
I pamiętaj - w zdrowym ciele zdrowy duch - nie wzbraniaj się przed poranną i wieczorną gimnastyką:-)
-
Naigrywasz się ze mnie ?
Mam poważny problem z serduszkiem i skierowanie na oddział kardiologiczny .
Symbol tej choroby 125 - przewlekła choroba niedokrwienna serca ,typ : Główna .
Jednym słowem - 'serduszko do wymiany' - tylko muszę podpisać tam zgodę ..
A cha ; przyjął by ktoś z was cudze serce aby sobie dalej żyć ?
Jest jeszcze ryzyko odrzucenia obcego organu - no i ,że pacjent nie przeżyje samego zabiegu ..
Nie nabijam się z poważnych rzeczy, tym bardziej, że jedna z najbliższych mi osób, jest w identycznej jak ty sytuacji. Też nie wiem ile czasu nam zostało. To bardzo obciążające dla psychiki więc poza specjalistami od ciała, szukamy także tych od ducha. Pisząc do ciebie, częściowo odniosłam to do swoich przeżyć.
-
sawaszi moja sąsiadka z wioski miała przeszczep serca. Napisała nawet o tym książkę. Dzisiaj jest aktywną kobietą , a na kijkach zeszła juz niemal pół Europy. Jak będziesz chciał mogę Cię z nią skontaktować.
-
Ja tam myslę, ze Sawasziemu potrzebne jest towarzystwo jakiejs kolezanki .
Z pewnascią częsc dolegliwosi by mu mineła , a i serduszko by sie uspokoiło. :)
-
sawaszi to typ ludzi, co chcą na siebie zwrócić uwagę.
Stąd dwa tematy dominują: jego wiara i jego choroby.
Choroby ma każdy, a wiarę lub niewiarę też. :)
Mojej siostry teściowa też ciągle gada o swoich chorobach i ciągle umiera od 15 lat, a ma ich 89. ;) ;)
-
Mylisz się w ocenie mojej osoby .
Nigdy a życiu nie narzekałem na swój byt
Nigdy nie byłem i NIE jestem hipochondrykiem
Przeciwnie - jestem bardzo odporny NA BÓL FIZYCZNY - emocjonalnie - wrażliwy i uczuciowy - społecznie ? , zawsze uczynny i chętny pomocy innym .
Moje IQ w normie (może nie nad poziom) Twojego
Pytasz o moje choroby ? - oto Ci odpowiem : -
Przed wypadkiem samochodowym w 1997 r. byłem całkowicie zdrowy (na ciele i umyśle) .
W wypadku nie zginąłem - a był nie z mojej winy .
Tir z ładunkiem 30 ton przy prędkości 70 km. zabił moja żonę i córkę (ja i moi synowie przeżyli) - cudem ??
- i teraz powiem dalej o sobie ;
Mam niedowład spastyczny kończyn dojnych ,dwie przepukliny w kręgosłupie L-4 ,L-5 , kolano prawe 3 stopień (do wymiany) ,po udarze w 2007 r. doszła mi niezborność ruchowa (ataksja) - od przewlekłego stresu i nadciśnienia serce mi 'wysiadło' (do wymiany ?) - psychicznie się jeszcze jakoś trzymam (wiary w Boga Sprawiedliwego) .
A cha dodam jeszcze ,że żadnej renty i zasiłków nie pobieram . -
O rentę 'walczę' z krusem (20 lat płaciłem tam składki) a niepełnosprawnym stałem się podczas tego ubezpieczenia
To na dziś by było tyle z mojej historii życia .
Pozdrawiam Wszystkich
-
Witaj-SAWASZI
To jest tragiczna historia - gdybyś nie miał wiary w siebie i samozaparcia los byłby inny, trzymaj się, pomyślnie walcz o rentę - pozdrawiam :) :) :) :)
-
Pytasz o moje choroby ? - oto Ci odpowiem : -
Nie pytam i nie pytałem. :-\
Ty znów swoje o chorobach.
-
Nigdy niczego nie chciałem ,żeby ktoś mi coś dał 'za darmo' - przenigdy .
Oczekuje na sprawiedliwość i będę dolej się o to starał (puki jeszcze żyje) ..
-
Darek N. jeszcze się do mnie nie odezwał (na PW ) - a ja go szanuje .
- nie bądz w strachu Dariuszu - ja Ci wszystko przebaczam :) :)
-
Dziś rano zmarła moja teściowa (druga) miała 67 lat .
Dobrą kobietą była i nikomu krzywdy nie robiła .
Pogrzeb w sobotę w Lubinie .
Smutno bardzo mi się zrobiło :'( :'(
-
Dziś rano zmarła moja teściowa (druga) miała 67 lat .
Dobrą kobietą była i nikomu krzywdy nie robiła .
Pogrzeb w sobotę w Lubinie .
Smutno bardzo mi się zrobiło :'( :'(
No to i Tobie wyrazy współczucia składam.
-
Mylisz się w ocenie mojej osoby .
Nigdy a życiu nie narzekałem na swój byt
Nigdy nie byłem i NIE jestem hipochondrykiem
Sawaszi, nie warto się tłumaczyć przed nikim z takich rzeczy. Jak to Jezus mówił? Nie rzucaj pereł przed świnie, bo obrócą się przeciwko wam. Dotycz to nie tylko ewangelii. I uważaj. Roboty, które udają ludzi są wszędzie.
Nigdy niczego nie chciałem ,żeby ktoś mi coś dał 'za darmo' - przenigdy .
Być może to błąd. Wszystko, co mamy najlepsze dostajemy za darmo (od Boga) i on chyba chce abyśmy taką postawę oczekiwania wobec Niego zachowali, tak mi się wydaje.
Dziś rano zmarła moja teściowa (druga) miała 67 lat .
Dobrą kobietą była i nikomu krzywdy nie robiła .
Pogrzeb w sobotę w Lubinie .
Smutno bardzo mi się zrobiło :'( :'(
Wyrazy współczucia Sawaszi. :(
-
Trzymaj się Sawaszi . Świat pędzi nadal , nie zatrzyma się ani na moment . Śmierć dopadnie każdego z nas ,kwestia czasu . Ale jest to przykre doświadczenie z pewnością . Dzielny chłop jesteś , przeszedłeś gorsze chwile w życiu to i tą sytuacją się oswoisz . Powodzenia.
-
Wyrazy współczucia!!!
-
Smutna wiadomość Sawaszi . Mam nadzieje ,ze dasz sobie rade Trzymaj się brachu.Ja też nie dawno pochowałem teścia.
-
Nie tak dawno temu jeden brat były starszy powiedział mi że udar który miałem to brak błogosławieństwa.W piątek zadzwoniła do mnie jedna siostra z pytaniem jak radzić sobie po udarze bo jej mąż miał go dwa tygodnie wcześniej.W niedzielę go odwiedziłem,powiedział mi że był na pamiątce i wszystko było dobrze a rano już nie mógł wstać bo dostał udaru.Moja żona to skomentowała tak idź i zapytaj się dlaczego Tadeusz miał udar skoro to wynik braku błogosławieństwa za niechodzenie na zebrania. Szawaszi trzymaj się!
-
Wyrazy współczucia Sawaszi.
-
Moje szczere kondolencje
-
Trzymaj się Sawaszi.
-
Witaj Sawaszi
Również dołączam się do powyższych kondolencji, trzymaj się brachu bo życie Ciebie nie rozpieszczało jak piszesz w postach- pozdrawiam
-
sawaszi trzymaj sie brachu ..
-
Wczoraj o 14 pochowano moją (drugą) teściową -w obrządku katolickim (po chrześcijańsku) .
Nie było wykładu starszego zboru i śpiewania w stylu "dzień śmierci jest lepszy jak dzień narodzin" .
Cała rodzina pomodliła się o Alicje i pokój jej duszy .
Zmartwychwstanie w dniu jej przeznaczonym .
Jezus Chrystus powiedział ; "choćby ktoś umarł , to go wskrzeszę " .
-
Trzymaj się Sawaszii, mam nadzieję, że sam czujesz się w miarę dobrze...
-
A cha - już nie mam zamiaru wracać do zboru ŚJ
Dziękuje wszystkim tym co mnie tam zaciągneli i poróżnili z rodziną katolicką
Wybaczam im - i niech żyją sobie własnym sumptem
Dodam jeszcze coś od siebie ;
- szanuje wszelkie religie i poglądy (światopoglądy) - ale jestem już poza tymi podziałami ( z doświadczenia o tym się przekonałem ) .
Kto jest innego zdania i chce polemizować na ten temat niech pisze do mnie na PW (chętnie wszelkich informacji udzielę o mojej historii życia ) .
-
Kurcze blade - dziś wybiło mi w klepsydrze równe 53 latka
- o 2 30 przyszedłem nagi na ten świat
Z okazji moich urodzin życzę Wszystkim dużo zdrowia i pomyślności
- aby wsyćkim siostrom i braciom dudków nie brakowało a zakochanym miłości wzajemnej
- a tym przy nadziei ; dzieciątka w kazdym kątku i radości z owoców miłości
Pozdrawiam Wszystkich na tym Forum :) :) :)
-
Witaj sawaszi pośród naszej kompanij....
Współczuję tak trudnych i ciężkich przeżyć. Życie Cię nie rozpieszczało. Jak będziesz chciał i mógł to pisz więcej. Zachęcam.
Odnośnie Twojego pytania: W taki rozwój sytuacji nie wierzę, to ŚJ chcieliby aby każdego kto odchodzi z organizacji "ogień piekielny pochłonął". Wręcz tego się spodziewają, "przepełnieni miłością".
Jednak ku ich irytacji wcale się tak nie dzieje. Każdy ma lepszy i gorszy okres w życiu.
Mój najciemniejszy i najtrudniejszy okres w życiu przypadł właśnie na czas mojego największego zaangażowania w WTS.
Pozdrawiam serdecznie - Lechita :)
Szczerze przyznam, że po przeżyciu śmierci żony i dziecka trudno byłoby mi NIE zacząć wierzyć w bzdury, że to demony zamieniają moje życie w piekło na ziemi, po prostu nie ogarniam takiej tragedii umysłem :'-/
Jednak nie wierzę, że to demony. Tacy po prostu jesteśmy i basta- życie jest kruche, nieprzewidywalne i "niesprawiedliwe".
W co osobiście wierzę, to to, że mamy osobisty wpływ na to , jak przeżyjemy nasze dni- czy chcemy się podnieść i iść dalej. Jak powiedziałem- nie byłoby mi łatwo :-( ale czy można zrobić cokolwiek innego, co miałoby sens? To jedyne sensowne co możemy zrobić dla żyjących po takiej tragedii i siebie samego.
Pozdrawiam Sawaszi tak od serca. Nie daj się "zborowi"- nie jesteś ich własnoscią, również Twoje życie od ich oceny nie zależy.
Czekaj cierpliwie, rodzina do Ciebie wkrótce powróci, jak tylko wyjdą na wierzch wszystkie kłamstwa Strażnicy (a na to chyba nie będziemy musieli długo czekać, wnioskując po rewelacjach że obawiają się utraty statusu org. charytatywnej i ryzyka opodatkowania). Ja po wykluczeniu dreptałem na każde zebranko, nawet gdy rodzina była na wakacjach. Wróciłem tylko po to, żeby ich nie utracić. Udało mi się również pokazać im dyplomatycznie to, czego sam się dowiedziałem . Półżartem, półserio. Zaczęliśmy dyskutować otwarcie o tych informacjach- powolutku opadają kilkudziesięcioletnie kajdany. Nie mam wpływu na przeszłość, też pewnych spraw żałuję. Ale niczego na lepsze ten mój żal nie zmieni :-( Próbuję żyć lepiej niż w przeszłości i na tym się skupiam.
A czy z Twoją niezdolnością do pracy nie mógłbyś zostać skierowany przez PUP na jakiekolwiek szkolenie przekwalifikujące?
Ja na stare lata poszedłem na podyplomowe. Chyba nie wiesz jaka to frajda znów pokręcić się pomiędzy młodymi ludźmi i zarazić ich energią i chęcią do życia :-) A mając swoje życiowe doświadczenie i wiedzę jest o wiele łatwiej przebrnąć przez te kursy. Spróbuj- polecam.
Pozdrawiam serdecznie i gorąco jeszcze raz.
-
Ruben fajnie napisałeś do mnie i cenne są Twe rady :)
Z doświadczenia już wiem , że WTS TO DEMONICZNA SEKTA :o
fachów w ręku mam wiele i nie potrzebuje dokształcenia w urzędzie pracy :P
Pozdrawiam Cię i bądz Zdrów Ruben :) :) :)
-
.....fachów w ręku mam wiele i nie potrzebuje dokształcenia w urzędzie pracy :P
Pozdrawiam Cię i bądz Zdrów Ruben :) :) :)
Dziękuję za pozdrowienia,
Wiem, że kiedyś te kursy w PUP-ie były dziadowskie, ale może się coś zmieniło- nie wiem. Ja tam cały czas lubię coś nowego poznawać, a to elektryczne uprawnienia, a to jakiś kurs programowania- taka niespokojna dusza jestem ;-)
jak to mówią: człowiek całe życie się uczy, a i tak głupi umiera hehe, ale przynajmniej nie jest nudno!
-
A czy z Twoją niezdolnością do pracy nie mógłbyś zostać skierowany przez PUP na jakiekolwiek szkolenie
Pozdrawiam serdecznie i gorąco jeszcze raz.
Dziękuje za zainteresowanie się mną :)
Ofert pracy jest teraz wiele (pomimo pandemii , lub właśnie dla tego) - praca zdalna to nowość ?
To może się przyjmie już na dłużej - kto wie ?
Świat się zmienił i zmienia się nadal (taka ewolucja 'matki natury' :)
A propos - pracy i roboty mam teraz aż nadmiar i się już nie wyrabiam (zdrowie fizyczne nie pozwala) :(
Zdrowia każdemu życzę i bądzcie zdrowi jak najdłużej :)
-
Witam Wszystkich na forum , dodam jeszcze ,że gdy odłączyłem się od zboru w 2002r. pewien starszy powiedział mi ,że "teraz demony cie zniszczą" i faktycznie nic mi się nie wiedzie do tej pory i co bym nie robił -zawsze 'kłody mam pod nogi' :(-wierzycie w 'coś takiego' .Pozdrawiam
Czyli że jak, demony próbowały cię zagonić z powrotem do zboru?
Jeśli szatan jest przeciwnikiem ŚJ to powinien ich prześladować a tym co ze zboru odeszli błogosławić aby zachęcić innych do odejścia ze zboru.
-
Czyli że jak, demony próbowały cię zagonić z powrotem do zboru?
Jeśli szatan jest przeciwnikiem ŚJ to powinien ich prześladować a tym co ze zboru odeszli błogosławić aby zachęcić innych do odejścia ze zboru.
[/quote
Dzięki Bogu demony już do mej chałupy nie przychodzą :)
Łostatnio byli w pierwych dniach listopada ubiegłego rocku - i przypomniał mnie się wtedy dramat ; tragi komiczny Słowackiego "Wesele" (PRZED CHRZTEM) i "dziady" po tej inicjacji :(
Już moja noga tam nie stanie (w progach próżnego zboru) - łorganizayji nie bożej :(
-
Sprostowanie
Dzięki Bogu demony już do mej chałupy nie przychodzą :)
Łostatnio byli w pierwych dniach listopada ubiegłego rocku - i przypomniał mnie się wtedy dramat ; tragi komiczny Wyspiańskiego ; "Wesele" (PRZED CHRZTEM) i "dziady" po tej inicjacji :(
Już moja noga tam nie stanie (w progach próżnego zboru) - łorganizayji nie bożej :(
[/quote]
Wstąpiłem do tej sekty (śJ) bo z natury byłem romantykiem i spodobała mnie się wtedy (w 1991 r.) ideologia wolnomularska o zmianie świata - na lepszy :D
Teraz mi wstyd , że tam przystąpiłem wbrew woli mojej rodziny (katolickiej) i złamałem im serce :( .
-
Sprostowanie
Dzięki Bogu demony już do mej chałupy nie przychodzą :)
Łostatnio byli w pierwych dniach listopada ubiegłego rocku - i przypomniał mnie się wtedy dramat ; tragi komiczny Wyspiańskiego ; "Wesele" (PRZED CHRZTEM) i "dziady" po tej inicjacji :(
Już moja noga tam nie stanie (w progach próżnego zboru) - łorganizayji nie bożej :(
Wstąpiłem do tej sekty (śJ) bo z natury byłem romantykiem i spodobała mnie się wtedy (w 1991 r.) ideologia wolnomularska o zmianie świata - na lepszy :D
Teraz mi wstyd , że tam przystąpiłem wbrew woli mojej rodziny (katolickiej) i złamałem im serce :( .
Świat może być lepszy ale nie prowadzi do tego prosta droga.
Tak właściwie zwykle czynimy go lepszym każdego dnia. :)
-
Świat może być lepszy ale nie prowadzi do tego prosta droga.
Tak właściwie zwykle czynimy go lepszym każdego dnia. :)
No tak - ewolucja społeczeństw cały czas postępuje
- a wyobrażasz sobie jak będzie wyglądał świat (cywilizacja na Ziemi) za sto lat ?
Napisz jakie masz o tym wyobrażenia
-
Za sto lat świat się skończy....mój świat.
-
Za sto lat świat się skończy....mój świat.
Prawdę teraz powiadasz , albowiem każdemu żyjącemu ten świat kończy się wraz ze śmiercią :(
Ale jest obietnica zmartwychwstania :) - wierzysz w to ?
-
Rozum mówi raczej nie,ale jest jeszcze coś co chce się łudzić.
Nie wiem co zasila to coś, wola życia czy indoktrynacja od oseska.
Tak mi się kojarzy