Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czy ... TO TYLKO JAKIŚ ETAP ... w drodze do Boga, bycie Świadkiem Jehowy ...  (Przeczytany 37258 razy)

Offline sawaszi

Estero absolutnie i w niczym mnie nie urażasz (spojrzenie na rzeczywistość jest mam podobne) -spokoju ducha życzę (sobie też) - :) :)


Lunkaa

  • Gość
'Czy to tylko jakiś etap w drodze do Boga, bycie Świadkiem Jehowy?'

W moim przypadku zdecydowanie Tak. Śj nie byłam, ale kilka lat trzymałam z nimi (tak to nazwę).

Jeszcze wcześniej, z takiego głębokiego pragnienia zaczęłam poszukiwać Boga .
Zainteresowałam  się pewnymi naukami na które nie byłam jeszcze gotowa. I pojawili się Śj.

Zaczęłam studium i dziś stwierdzam w pełni świadomie, że byli oni moim narzędziem (proszę nie odbierać tego jako ubliżanie czy upokarzanie ludzi będących świadkami, absolutnie to nie jest w mej intencji) do  poznania Boga .
Nic nie dzieje się bez przyczyny, dzięki nim zdobyłam część wiedzy, którą przełożyłam na wcześniejsze doświadczenia do których wówczas nie byłam jeszcze gotowa.
Teraz mogę iść dalej.
« Ostatnia zmiana: 16 Lipiec, 2017, 19:25 wysłana przez Lunkaa »


Offline Estera

  Świetnie Lunkaa :)
  Udało Ci się nie przechodzić wielu traum, jakich tu będący, doświadczyli.
  Życzę powodzenia w dalszej drodze.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Lunkaa

  • Gość
Dziękuję Estero, ja również życzę Tobie wszystkiego najlepszego:)


Offline Estera

Dziękuję Estero, ja również życzę Tobie wszystkiego najlepszego:)
   Niedługo minie dwa lata, jak dotarła do mnie wiadomość, która zaprowadziła mnie na proces w Australii.
   Już coraz częściej, o swoim byciu świadkiem Jehowy, myślę jak o pewnym etapie, który powoli trzeba zamykać.
   Nie chcę tkwić w takim punkcie, że będąc poza WTS-em, będę nadal żyła WTS-em.
   :'( :'(
   Czas pożegnać tę kłamliwą panią "strażnicę".
   Mam realne życie, z żywymi ludźmi, pracę, dzieci, nowy krąg znajomych, w którym chcę normalnie żyć.
   Choć zdaję sobie sprawę z tego, że te wiele lat spędzone w tej organizacji religijnej, będzie dawało o sobie znać.
   Po części, to, co sobą reprezentuję, to właśnie wts we mnie wykształciła.
   Co można było najlepszego stamtąd wziąć, to chyba wzięłam.
   Pomaga mi to w życiu i żyję już bez tego orgowego hamulca na wszystko.
   Pozbierałam się, choć początek odkryć był straszny.
   Dziś patrzę na to z uśmiechem i dobrze, że znam prawdę o tej sekcie.
   I naprawdę mam radość z życia.
   Lunkaa
   Również, z serca dziękuję Ci za życzenia wszystkiego najlepszego.
   Pozdrawiam.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Estera

Odp: Czy ... TO TYLKO JAKIŚ ETAP ... w drodze do Boga, bycie Świadkiem Jehowy ...
« Odpowiedź #140 dnia: 15 Wrzesień, 2017, 19:13 »
   
   Raymond Franz, były członek Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy ...

   Napisał tak:

  "Nie wierzę w to, że "życie w nieświadomości jest szczęściem", nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami, jest przejawem życzliwości.
   Wcześniej czy później, iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością.
   Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości.
   Cieszę się, że w moim własnym przypadku, nie trwało to jeszcze dłużej."
   ("Kryzes sumienia" rozdział 13, str. 433)

   Będąc Świadkiem Jehowy, nigdy nie myślałam, że wszystkie obietnice tej religii, okażą się zwykłą iluzją.
   Pamiętam szok, jak sobie zdałam sprawę z tego, że ta religia, to oszustwo.
   I jak natychmiast podjęłam decyzję, że śj, to ja napewno już nie będę.

   Cieszę się, że miałam na tyle siły moralnej, żeby się z tą nieszczęsną iluzją pożegnać.
   Bo wielu zaklina rzeczywistość, tj., wielu moich przyjaciół, których obserwuję, z którymi próbowałam rozmawiać.
   Całkowicie zgadzam się z tym, co napisał Raymond Franz, w wyżej cytowanym fragmencie.
   Jak również to, że potrafię na ten czas spojrzeć jak na pewien etap swojego życia, który mi się przytrafił.
   I mam siły na to, by dalej żyć i cieszyć się życiem.
   Pozdrawiam.
  "Estera".
    :)
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Sebastian

Odp: Czy ... TO TYLKO JAKIŚ ETAP ... w drodze do Boga, bycie Świadkiem Jehowy ...
« Odpowiedź #141 dnia: 15 Wrzesień, 2017, 22:29 »
'Czy to tylko jakiś etap w drodze do Boga, bycie Świadkiem Jehowy?'
W moim przypadku zdecydowanie Tak. Śj nie byłam, ale kilka lat trzymałam z nimi (tak to nazwę)
a dla mnie bycie ŚJ to pewien etap w życiu, ale obecnie jestem bezbożnikiem :)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


WIDZĘ MROKI

  • Gość
Duzo jest prawdy w tym co pisze lebioda,choc moze koncowy wniosek ,troche zbyt optymistyczny ? Taka juz jest nasza ludzka mentalnosc ,ze zawsze szukamy "wyzszych" sensow w zyciu . I sprawia nieraz przypadek , ze na naszej drodze pojawia sie jakas religia/sekta. Nie inaczej bylo z Zydami w 1 wieku n.e. Wydaje mi sie ,ze i tak wzglednie miekko wyladowalismy po wyskoczeniu z tego Zeppelina ;) W latach 80-tych w Poznaniu ,w zborze na Ogniku prowadzono studia biblijne z bardzo wieloma mlodymi ludzmi i dobrze pamietam nasza fascynacje ta ,nowa dla nas wiedza ! Wygladalo to na dobra alternatywe miedzy Kosciolem Katolickim i propagowanym przez komune ateizmem. Atmosfera byla super ,spotkania wylacznie w mieszkaniach ,mili i uczciwi ludzie...Dostep do krytycznych opracowan na temat SJ praktycznie zerowy ... A na zewnatrz zly swiat ,kryzys ,stan wojenny itd. Nic dziwnego ,ze lecielismy jak muchy do g....( sorry ,powinno byc "jak pszczoly do miodu" ;) Ja sam dopiero po emigracji do Niemiec moglem rozwinac krytyczne myslenie i zauwazylem jaka gigantyczna Organizacja-Firma  za tym wszystkim stoi!  Czy to wszystko to stracony czas i gonitwa za zludzeniami ?  Dla mnie zdecydowanie nie ! Byl to pewien etap rozwoju wewnetrznego i trzeba go bylo przejsc. Bo wydaje mi sie ,ze do zrozumienia czym tak naprawde jest chrzescijanstwo konieczne jest zostanie fundamentalistycznym chrzescijaninem i pozniej rezygnacja z tego... W jednym z postow wspomnialem o ksiazce E.Carerre "Krolestwo" i polecam ja wszystkim ktorzy zastanawiaja sie nad wlasna religijnoscia .Punkt widzenia ,co prawdwa, dosyc mocno katolicki ale mysli tam zawarte maja uniwersalny charakter i SJ czy ex-SJ znajda tam na pewno cos dla siebie. Milej Niedzieli ! :)
zaznaczenie dodałem

Dziękuję Ci za Tą książkę.

Pozdrawiam ;)


Offline Zarom57

Ja tak miękko nie wylądowałem, zniszczyli mi wszystko co miało dla mnie wartość, zniszczyli mi opinię, zniszczyli mi rodzinę, i długo nie mogłem znaleźć sobie miejsca, spędziłem tam 23 lata i była to dobra lekcja, dowiedziałem się co to obłuda, czym pozór religijności, do czego zdolni są bracia dla własnej chwały. Przyczyną tego, że wielu zachowuje się nikczemnie jest błędna ideologia kastowa organizacji, oraz przyjęcie niektórych nauk Faryzeuszy, szczególnie tej o wykluczaniu Jan12:42. Jedyna dobra rzecz jaką robią, to zaznajomienie świata z imieniem Bożym, dlatego myślę , że są tylko etapem w zamierzeniu Bożym, że Stwórca budując Nową Jerozolimę nie będzie się opierał na takich organizacjach, ale na tym co nowe, jak mówi Obj 21:1,2. Postanowiłem więc przejść do dalszego, następnego etapu. Do tego aby stać się "Dzieckiem Boga," zobacz; ....................   . W nowym, oczyszczonym od kastowości zborze, gdzie niema klas niebiańskich nierobów odbierających chwałę na niebiańskich tronach, gdzie braterstwo jest normą a wszyscy kierują się wiarą a nie ślepo poddaństwem wobec kasty przewielebnych, myślę że to dobra alternatywa.

Nemo: Edycja. Twój wpis łamie regulamin. Pkt 1:11 "Niniejsze forum jest religijnie neutralne i w takiej atmosferze chcemy je utrzymywać. Jako społeczność nie jesteśmy zwolennikami żadnej konkretnej religii ani grupy wyznaniowej.....
« Ostatnia zmiana: 24 Czerwiec, 2019, 21:24 wysłana przez Nemo »


Offline Drengr

W jakiej kwocie przewiduje dobrowolne datki i kiedy kupujecie pierwszą nieruchomość?


Offline Cytryna

Zarom57 eeeeee myślałam,żeś kolejnym ex ,który podzieli się naprawdę swoją historią,a nie reklamą....


Offline Zarom57

Kwasisz Cytryna, kwasisz, kto wierzy w Boga a chce pozostać sam, proszę bardzo, ale ja myślę że mamy prawo wielbić Boga w zborze i godni jesteśmy tego aby czcić Boga a nie organizację, żeby czcić Boga w zborze oczyszczonym z takich nauk jak kasta niebiańskich oligarchów, wykluczanie, kapłaństwo dla oligarchów, pamiątka dla oligarchów, itd. Myślę że nareszcie ludzie wiary mają gdzie się schronić i zapraszam do współpracy. Poza tym wielu członków orgu, wyszło by z niego gdyby mieli gdzie, dla nich też jest to zaproszenie. Kto chce pozostać sam, jego problem, życzę dużo zdrowia, ale ludzie są istotami społecznymi więc społeczność rzeczywiście braterska, rzeczywiście oparta na Biblii, może dać nie tylko biblijną nadzieję, ale i radość braterskiej społeczności. Wszystkiego dobrego.


Offline Zarom57

Drengr, biedaku, chciałem ci podziękować, bo jeżeli największy problem w całej ideologii synowieboga jest w dobrowolnych datkach, to znaczy że cała reszta jest zgodna z prawdą Słowa Bożego, więc cieszę się bardzo, a ty możesz zostać zwolniony przez zbór z tego ciężaru. Życzę dużo zdrówka i dobrze płatnej pracy.  ;)


Offline Drengr

Drengr, biedaku, chciałem ci podziękować, bo jeżeli największy problem w całej ideologii synowieboga jest w dobrowolnych datkach, to znaczy że cała reszta jest zgodna z prawdą Słowa Bożego, więc cieszę się bardzo, a ty możesz zostać zwolniony przez zbór z tego ciężaru. Życzę dużo zdrówka i dobrze płatnej pracy.  ;)

ok - wchodzę w to ;D

pisz co dalej