Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...  (Przeczytany 32922 razy)

Offline bruce lee

  • Nieochrzczony głosiciel
  • Wiadomości: 76
  • Polubień: 220
  • "Deska nie oddaje ciosów".
Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #30 dnia: 27 Listopad, 2016, 08:54 »
Mysle.Próbuję coś dobrego sobie przypomnieć i nic.
Nie chcę nikogo obrażać ale moim zdaniem szukanie pozytywów to lęk przed przyznaniem się , zmarnowało się często najlepsze lata życia.Chyba tak jest w moim przypadku.
Jeszcze raz nie chciałem nikogo urazić.
Pozdrawiam.
"Zawsze bądź sobą, wyrażaj siebie, miej wiarę w siebie,nie poszukuj ludzi sukcesu po to aby stać się kopia ich osobowości".


Offline Roszada

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #31 dnia: 27 Listopad, 2016, 09:03 »
Nie chcę nikogo obrażać ale moim zdaniem szukanie pozytywów to lęk przed przyznaniem się , zmarnowało się często najlepsze lata życia.Chyba tak jest w moim przypadku.
Nieprawda. Na błędach się człowiek uczy, mówi stare powiedzenie.
Czasem jak się nie zrobi pewnych błędów, to gorsze się później robi.
Nikt na siłę nie chce tu wybielać organizacji. Jest dostatecznie dużo wątków krytycznych. Tu jest wątek dla własnego odkrycia siebie. Co Tobie konkretnie, a niekoniecznie innym, dała na plus organizacja.

Ciekawe czy byś się Biblią w takim stopniu interesował, jak dziś, gdyby na Twojej drodze nie stanęli ŚJ. :)


Offline Estera

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #32 dnia: 27 Listopad, 2016, 09:49 »
  We wstępie do tego wątku bruce lee, napisałam, że po odkryciu prawdy o wts ...
  pierwsza myśl porażająca człowieka, to jest właśnie myśl, że straciło się wiele lat i nieodwracalnych decyzji, poprzez bycie w tej organizacji,
  z punktu widzenia wiary, bo się okazuje, że to nie jest organizacja Boża, jak to głosi oficjalna doktryna wts.
  A niektórzy, to nawet stracili wiarę w Boga, po tych sensacyjnych odkryciach.
  Ale bądźmy trochę obiektywni, że nie wszystko w niej było złe, tragiczne i nie do przyjęcia.
  I to nie jest próba szukania jakiegoś lęku przed uznaniem straty tych lat, ale zwykłe obiektywne stwierdzenie faktów.
  Każdy to może czuć na swój sposób. Doktrynalnie, jw.org. przegrywa, ale biorąc pod uwagę różne inne aspekty, nawet
  sama sfera takich spraw jak kultura osobista, w tym takt, ogłada towarzyska, inne cechy, tj. wspomniana wcześniej punktualność,
  i nabywanie różnych innych umiejętności, o których tu już pisano, które szlifują człowieka ... nie były złe.
  Wiele z tych rzeczy, ta korporacja uczy, nawet spraw schludnego ubioru i ogólnie wyglądu.
  Jest wiele rzeczy i doktryn, które podlegają szeroko pojętej krytyce w wts, ale obiektywnie patrząc, jest też wiele rzeczy, których
  wielu, wiele nauczyło, przytemperowało, oszlifowało, ukształtowało, wpłynęło na to, jakimi jesteśmy ludźmi dziś.

  No i chociażby, tj. napisał ... Roszada ...
  Wielu ludzi zainteresowało się Biblią dzięki ŚJ. Ze mną, jak mogłeś o tym przeczytać w tym wątku, tak właśnie było.
  A nie wiem, czy w takim zakresie poznałabym ją, gdyby właśnie na mojej drodze nie stanęli ŚJ.
  No i bez zwątpienia, napewno wyciągnięcie tego rodzaju pozytywów, trochę łagodzi to poczucie zmarnowanych wielu lat i że jednak,
  aż tak do końca, to one nie poszły tak zupełnie na marne, jeżeli w jw.org., było coś, co nas pozytywnie zmieniło.
  I o takie wnioski mi chodziło, zakładając ten wątek.
  Pozdrawiam.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline bruce lee

  • Nieochrzczony głosiciel
  • Wiadomości: 76
  • Polubień: 220
  • "Deska nie oddaje ciosów".
Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #33 dnia: 27 Listopad, 2016, 10:03 »
Biblie pokazało mi inne towarzystwo.
Pewnie macie rację,ale moje odczucia są takie.Moze nie ten czas jeszcze.Narazie zmagam sie ze złością do organizacji i bogu ducha winnego zboru.
"Zawsze bądź sobą, wyrażaj siebie, miej wiarę w siebie,nie poszukuj ludzi sukcesu po to aby stać się kopia ich osobowości".


Offline Estera

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #34 dnia: 27 Listopad, 2016, 10:11 »
Biblie pokazało mi inne towarzystwo.
Pewnie macie rację,ale moje odczucia są takie.Moze nie ten czas jeszcze.Narazie zmagam sie ze złością do organizacji i bogu ducha winnego zboru.
  Nie dziwię Ci się. Ja miałam na początku straszliwą złość, tak to mniej więcej trwało pierwsze pięć miesięcy po tych
  sensacyjnych odkryciach, na dziś, a w grudniu minie rok, jak to się stało, już ta pierwsza "fala tsunami wściekłości",
  która wszystko zalewała, przechodzi, i już potrafię pewne rzeczy od siebie oddzielić.
  Zbór, Ci szarzy ludzie, to ofiary ofiar głębokiej psychomanipulacji, o czym wielu w ogóle nie jest świadoma.
  Powodzenia Ci życzę, w Twoim uporaniu się z tą złością, którą teraz masz w sobie, słuszną złością ...
  Dobrze, że już dociera do Ciebie trochę, że tu chodzi o całe mechanizmy, funkcjonujące w wts i nie zbór, ale cały sztab ludzi,
  tam za oceanem stoi za tym, że to tak wygląda, jak wygląda.
« Ostatnia zmiana: 27 Listopad, 2016, 10:13 wysłana przez Estera »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Abba

  • Pionier
  • Wiadomości: 779
  • Polubień: 2839
  • Przebudzony, przerażony prawdą o WTS
Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #35 dnia: 27 Listopad, 2016, 10:40 »
Ja myślę, że odpowiedź zależy od tego na czym się koncentrujemy.
Inną sprawą jest odkrycie zwodzenia przez ORG, jeszcze inną
bolesne konsekwencje wybudzenia się, ale jeszcze czymś innym
jest obiektywne spojrzenie na CAŁOŚĆ.

Czasem ktoś się koncentruje tylko na straconym życiu. Ale przecież
jest tylu ludzi, którzy nic z życia nie stracili na przykład posiadali pieniądze,
zdobyli pozycję czy wykształcenie, a niestety nie dożyli do tego, by z tego
w pełni skorzystać. Dlaczego więc mam siedzieć i płakać nad szklanką w połowie pustą?

Miewam ciężkie chwile, ale mimo tego coraz częściej dostrzegam, że moja
szklanka jest w połowie pełna. Jestem wdzięczny, gdy rano się budzę i dane mi jest
widzieć światło. JESTEM WOLNY przynajmniej w aspekcie oszukiwania przez ORG.
To już dużo. To jakiś etap. Niełatwy. Ale przez wiele lat wstecz, życie według organizacji
dało mi wiele. Rozmowy z ludźmi, by ich sprowadzić do organizacji powodowały
u mnie czytanie różnych przekładów Biblii, życie w ORG podtrzymywało we mnie
zainteresowanie sprawami duchowymi. To fakt, że właśnie to również mnie wybudziło.

Ja myślę, że to jednak był pewien etap, który kiedyś okaże się ważny.
Nie każdy tu jest wierzący. Ja to staram się szanować, lecz nie ukrywam, że mimo tego wszystkiego
wiary nie utraciłem. Ja piszę to nadal jako wierzący. Chciałbym pomagać takim osobom,
które po odkryciu prawdy o prawdzie stają oko w oko z depresją, negatywnymi uczuciami.
Kochani, życie naprawdę się nie kończy na tym.

Nie można żyć wciąż goryczą. Trzeba wybaczyć.
Rozmyślam nad tym, co mogę zrobić dalej ze swym życiem, by było dobre i wartościowe.

Nie opuścił mnie zapał do spraw duchowych, pozostała we mnie nadzieja,
że kiedyś prawdziwa, obiektywna rzeczywistość przyniesie rozwikłanie wszystkiego,
nad czym płaczemy, debatujemy, czego pragniemy i o co walczymy.
"ORGANIZACJA" - to jest inny temat.
Mam nadzieję, że zostanie kiedyś ukazana w świetle takim, jaką naprawdę jest.
Poszczególne osoby w niej,  to inna sprawa.
Pozostała we mnie nadzieja i wyrozumiałość co do Świadków Jehowy,
których wciąż mimo wszystkiego, uważam za moich braci i życzę im
dobra, tak jak innym bliźnim.






« Ostatnia zmiana: 27 Listopad, 2016, 10:47 wysłana przez Abba »


Offline Estera

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #36 dnia: 27 Listopad, 2016, 10:50 »
 Abba, pięknie powiedziane i wiele z Twoich odczuć pokrywa się bardzo z moimi.
 Również, jestem wdzięczna Bogu, między innymi za to, że po tych strasznych odkryciach o wts,
 ... pozostaję nadal osobą wierzącą w Boga, jego mierniki i mam zamiar prowadzić jeszcze lepsze życie niż do tej pory ...
 I pomagać na różny sposób tym, którzy takiej pomocy będą potrzebowali.
 Siła nauk biblijnych, powoduje we mnie to, że też uczę się patrzeć z empatią na moich współbraci w zborze.
 To wszystko, zaliczam do moich trwałych wartości, które pozostaną ze mną do końca moich dni.
 I które juz tylko będą się rozwijać pozytywnie i pogłębiać.
« Ostatnia zmiana: 27 Listopad, 2016, 11:22 wysłana przez Estera »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline chmura

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #37 dnia: 27 Listopad, 2016, 11:21 »
Biblie pokazało mi inne towarzystwo.
Pewnie macie rację,ale moje odczucia są takie.Moze nie ten czas jeszcze.Narazie zmagam sie ze złością do organizacji i bogu ducha winnego zboru.

Wyjście z Org trzeba przeżyć jak żałobę po sobie : szok,niedowierzanie, gniew, złość, potem przyjdzie czas na przystosowanie. Wtedy spojrzysz na to inaczej niż dzisiaj. Ja gdy się obudzilam miałam ogromny żal do siebie że dałam się nabrać. Było mi straszliwie głupio że" wciągnęłam " w to moją rodzinę. Dużo rozmawialiśmy, mój mąż który nigdy nie był ŚJ ,mówił by potraktować to jako etap w życiu, po prostu iść dalej. Nie wiem na ile ukształtował mnie pobyt w Org, nie wiem jakim byłabym dziś człowiekiem być może lepszym ,a może gorszym . Szacunku do Biblii nauczyli mnie moi katoliccy rodzice, u SJ nauczyłam się dokładniej ją czytać. Dziś jestem bardziej ostrożna, jeśli chodzi o manipulacje ,staram ufać bardziej instynktowi . Poznalam tam wielu fajnych ludzi, tak myślałam jeszcze czas jakiś temu, fakt czas i moje mentalne wyjście zweryfikowało te znajomości bo dziś nie nazwałbym nikogo z nich przyjacielem,ale wiem że są zmanipulowani ,zwiedzeni . Udało mi się przełamać nieśmiałość i dzięki temu dziś łatwiej nawiązać mi kontakt z obcymi ludźmi,zagadać do nich. Dziś odczuwam WOLNOSC ,nie wiem czy docenilabym ją gdybym nie była nigdy w niewoli Strażnicy. Doceniam każdy dzień, każdą chwilę . :):)
Nareszcie żyję :)


Offline Roszada

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #38 dnia: 27 Listopad, 2016, 11:29 »
Biblie pokazało mi inne towarzystwo.
Pewnie macie rację,ale moje odczucia są takie.Moze nie ten czas jeszcze.Narazie zmagam sie ze złością do organizacji i bogu ducha winnego zboru.
Przynależność do ŚJ pomogła innym w tym, że nigdy już do żadnej sekty nie wstąpią. :-\
Będą ostrożni.


Offline Estera

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #39 dnia: 27 Listopad, 2016, 12:10 »
Przynależność do ŚJ pomogła innym w tym, że nigdy już do żadnej sekty nie wstąpią. :-\
Będą ostrożni.
  Powiem Ci Roszado ..., że mnie, to jakby właśnie ta sytuacja z WTS-sem, no niestety ...
  Dość skutecznie wyprała mnie z zaufania do jakiegokolwiek ugrupowania religijnego.
  Narazie jestem na etapie poszukiwań, choć już wyciągnęłam takie wnioski, że ...
    ... prawdziwej RELIGII ... reprezentującej JEDYNEGO, PRAWDZIWEGO BOGA, nie ma ...
  Są jakieś uporządkowane systemy religijne utworzone przez ludzi, z różnych różnistych pobudek,
  a im bardziej rozwija się świat, tym bardziej są wymyślne te metody pozyskiwania wiernych.
  Przykładem może być muzyka techno z jej seansami spirytystycznymi ... tak że ...
  ... po moim wybudzeniu z wts ... do religii jakiejkolwiek napewno będę podchodziła bardzo ostrożnie i z wielkim dystansem...
  Jak to mówią, "nauka nie idzie w las, tylko w nas." Wnioski trzeba i należy wyciągać. Trochę ciężka ta lekcja życia.
  I zarazem bardzo bolesna, bo dotyczy bardzo delikatnej sfery życia każdego człowieka.
« Ostatnia zmiana: 27 Listopad, 2016, 12:15 wysłana przez Estera »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Roszada

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #40 dnia: 27 Listopad, 2016, 12:23 »
Lepiej, że nie masz zaufania do żadnej religii, niż jak znam takich, co później latali od jednej do drugiej sekty. Po 3 razy się chrzcili. ;)
Jak już to raz a dobrze. :)


Blizna

  • Gość
Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #41 dnia: 27 Listopad, 2016, 12:28 »
Dziś odczuwam WOLNOSC ,nie wiem czy docenilabym ją gdybym nie była nigdy w niewoli Strażnicy. Doceniam każdy dzień, każdą chwilę . :):)

Ja mam identycznie.
Nieraz zresztą o tym tutaj pisałam.
Radość z każdego weekendu spędzonego na spotkaniach z rodziną/ze znajomymi/spacerach/zakupach zamiast z torbą literatury.
I wiecie co... nie pamiętam kiedy ostatnio miałam na sobie rajstopy + spódnicę... zimą to zawsze był problem, ciężko było się naprawdę ciepło ubrać.
Teraz mogę nosić spodnie non stop :D



Offline Estera

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #42 dnia: 27 Listopad, 2016, 13:08 »
  WOLNOŚĆ ..., od ...
  Wskazówek "siedmiu wspaniałych", którzy nawet nie mają pojęcia o moim istnieniu.
  Jestem dla nich tylko jakąś liczbą statystyczną, która ma głosić i dawać pieniądze.
  Narzucania, jak mam się ubierać, jak mam spędzać czas wolny, z kim, gdzie, kiedy i jak ...
  Każdy urlop, ferie, wakacje, wszystko zorganizowali, wcisnęli się w każdy zakamarek życia.
  Wolność od zabierania każdej wolnej chwili, którą można było wykorzystać zupełnie inaczej.
  Wolność od tego mnóstwa tych tzw. ... "zajęć teokratycznych" ..., przymusu ...
  Zebrania, zbiórki, zgromadzenia, kampanie, akcje budowlane, sprzątania generalnego SK ... itd., itp.
  Dziś, jak wstałam rano, piękna niedziela, trochę było słońca, teraz jest deszcz, ale nie ma zrywki,
  bo zebranie, bo służba, a potem szybki obiad w domu, nie było chwili na zastanowienie, by ...
                                ... powiedzieć "STOP" ... ja też jestem ważna ...
  Moje samopoczucie, mój odpoczynek, moja chęć czy coś zrobić czy nie zrobić, moje wszelkie emocje.
  Tak ... niewątpliwie ... WOLNOŚĆ ... jest cennym nabytkiem po wyjściu z tej ...SEKTY ...
« Ostatnia zmiana: 27 Listopad, 2016, 13:11 wysłana przez Estera »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Julita

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #43 dnia: 27 Listopad, 2016, 14:33 »
Estera, pięknie to ujęłaś.
To poczucie, że sami stanowimy o sobie, że nikt nam nie narzuca, jak prowadzić swoje życie.....mimo, że większość nadal ma Boga w sercu, to pobyt poza wts pozwala odetchnąć pełną piersią.
Dokładnie tak, dla tych za oceanem jesteśmy statystyką, gdzie w tym miejsce na zwykłe ludzkie potrzeby.
Jak to mówiono, Bóg dał człowiekowi wolną wolę, by wybrał. W organizacji całkowicie pozbawiono uczestników tej woli, wpędzając ich w poczucie winy, niedoskonałości i manipulując uczuciami próbuje się utrzymać ich w zniewoleniu.

To prawda, że część osób odchodzących z "jedynej, słusznej" staje na rozdrożu.Ale sam fakt, że podjęli tę decyzję samodzielnie lub ktoś im pomógł świadczy o tym ,że istnieje brak przyzwolenia na takie ubezwłasnowolnienie.
Niedziela w obecności rodziny, leniwy obiad, czas dla tych, którzy wnoszą coś wartościowego do naszego życia lub pasje jedyne w swoim rodzaju.....każdy tego pragnie, nawet jeśli się nie przyznaje  ;D

Pamiętam ,wiele lat temu, gdy w moim zborze ktoś odchodził, jakie to było skandaliczne. Jak piętnowano taką osobę, bez względu na przyczynę. Jak z wypiekami na twarzy jako dzieciaki relacjonowaliśmy : widzieliśmy X w sklepie, to straszne, jak wygląda ( nawet jak wyglądał dobrze, to i tak był szok).
Byliśmy tak wychowywani, że nie widzieliśmy człowieka, tylko problem. Niewyobrażalne było, że można odejść z organizacji i nadal żyć, funkcjonować i nawet być szczęśliwym, tak po prostu, po ludzku.
Dziś widzę, jakie to było okrutne i cieszę się ,że ten etap życia mam daleko za sobą.
Są 3 rzeczy, które przemijają i nie wracają nigdy więcej : słowa, czas, szanse. Nie rzucaj, nie trwoń, nie marnuj.


Offline Roszada

Odp: Czy coś? ... DOBREGO? ... pozostało po latach tkwienia w WTS ...
« Odpowiedź #44 dnia: 27 Listopad, 2016, 14:43 »
Kiedyś jeden exŚJ powiedział do mnie: "ja się ciągle czułem na służbie". :-\
Ale gdzie tu plus?
Otóż taki, że dopiero po odejściu poczuł, że można nie być na służbie. Że można robić co się chce. Ta wolność o której piszecie.
Mówił, jak nie cierpiał tych nagabywań, by więcej głosić, by brać zobowiązania, itd.
Przecież, mówił, każdy sam wie czy chce czy nie. Po co przez enty lat ciągle ględzić to samo człowiekowi. :-\