Wysunąłem tę tezę, bo jakoś trudno mi zaakceptować pogląd, że Ci z nas, którzy kiedyś należeli do Organizacji, byli wtedy naiwni, ślepi, czy nierozsądni (co czasem można wyczytać z niektórych wpisów). Dysponowaliśmy pewnie podobnym potencjałem umysłowym, jaki posiadamy dzisiaj, tyle że nie mieliśmy tak rozległej wiedzy, jaką mamy obecnie. Poza tym pociągała nas perspektywa życia na rajskiej ziemi oraz idea braterstwa, potęgowana przez zagrożenie ze strony czynników politycznych i religijnych. Co więc spowodowało, że uznaliśmy za konieczne dokonać zmian w naszym sposobie myślenia i działania? Może po prostu zauważyliśmy, że obecne grono osób zwane Ciałem Kierowniczym próbuje nas przerobić na śmiesznych ludzików odzianych w garniturki i krawaty lub przydługie sukienki, wykonujących bez sprzeciwu zalecenia z góry, pod groźbą użycia bata w postaci wykluczenia i ostracyzmu. Nasze pragnienie wolności i zachowania zdrowego rozsądku jest prawidłowe, ich (CK) metody traktowania członków zboru są wypaczone, a czasem nawet wynaturzone. Nie sądzę, by Ciało Kierownicze w obecnej postaci przetrwało dłużej niż 5 lat. Jeśli Bóg rzeczywiście posługuje się "niewolnikiem", to obecnego - zgodnie z zapowiedzią Jezusa - 'usunie i wyznaczy mu los z obłudnikami' (Mat. 24:51, NP). 

Widzisz Mario, jest takie powiedzenie, że nie należy wylewać dziecka z kąpielą. Wiele wyjaśnień, które ukazały się w przeszłości na łamach literatury, ma zdrowe podstawy biblijne, i należy je uszanować. Świadkowie Jehowy z poprzednich pokoleń dokonali wielu cennych odkryć dotyczących niebiblijnych doktryn oraz znaczenia symboliki z Apokalipsy i innych ksiąg Pisma Świętego. Popełnili też sporo błędów, jako że "errare humanum est". Naszym zadaniem jest eliminowanie tych błędów, a pozostawienie tego, co zgodne z Biblią i z logiką. 'Wszystko badajcie, a co dobrego, tego się trzymajcie' (cytuję z pamięci).

Wiesz Dawidzie . Tylko że im dłużej żyję coraz bardziej skłaniam się do myślenia , że to nam szeregowym Św J zależy na pewnych tłumaczeniach doktryn, "nowych świateł" i że w pewnym sensie Św J są marionetkami  CK, które nadbudowuje doktryny tak jak im pasuje to w danym momencie a my jak tacy idioci staramy sobie to wszystko jakoś tłumaczyć "po duchowemu".. nie wiem czy w miarę zrozumiale to napisałem ale pora wieczorna i zmęczenie mówi : " Mario spać" i żonka z góry krzyczy to samo .