Przeczytałem kilka stron. Z niektórymi rzeczami się zgadzam, z niektórymi - nie.
Np. autor postuluje, aby uwspółcześnić "cudzołóstwo" zastępując je zwrotem "zdrada małżeńska".
Następnie, kilka stron dalej, proponuje zmienić zdanie; "Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa.", na; "mężatkę" i "zdr. małżeńską", choć, jak tłumaczy dalej autor, greckie słowo "jakieś-tam" może oznaczać mężatkę i kobietę".
Kolejna sprawa. Autor chce uznać duchy i demony za "siły" i pozbawić je osobowości.
Tymczasem, ciężko wyobrazić sobie np. tę scenę, gdyby Jezus mówił do bezosobowej siły;
Mk 1:23 Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: 24 «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży». 25 Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego!».
Miejsc w Biblii, kiedy Jezus rozkazuje złym duchom, jest wiele.
Mimo przeczytania kilku stron, trafiłem na to, co uwielbia robić CK; własna interpretacja słów Jezusa.
"Jezus prawdopodobnie miał na myśli..."
Wypisałem tylko to, co mi się nie podobało.