Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Jn 1:1 - brak rodzajnika nie ma znaczenia doktrynalnego.  (Przeczytany 18 razy)

Offline Gwałcidusza

Świadkowie Jehowy budują swoją doktrynę na braku rodzajnika przed słowem Theos (Bóg) w Jana 1:1 twierdząc na tej podstawie że Jezus powinien być nazwany bogiem z małej litery. Ale czy tak jest naprawdę? Czy Janowi o to chodziło gdy napisał: "Na początku było Słowo. A Słowo było u Boga. I Bogiem było Słowo."

Niestety Strażnica pomija pewne fakty. Jednym z nich jest to, że w grece nie trzeba było stosować rodzajników gdy rzeczownik stał przed czasownikiem. Nieraz można było, ale generalnie nie trzeba było. Tak mamy na przykład u tegoż samego Jana w poniższym wersecie.

Jn 19:21
Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: Nie pisz Król Żydowski, ale że On powiedział: Królem jestem Żydowskim.

Jezus jest tutaj nazwany Królem. I tak się składa że w pierwszym wypadku Jan używa rodzajnika przed tym słowem. A w drugim go pomija ponieważ słowo "Król" w tym drugim przypadku w oryginale greckim stoi przed czasownikiem "jestem". A więc rodzajnika nie trzeba było używać gdy rzeczownik stał przed czasownikiem, rozumując tak jakby tam stał. I tak samo apostoł w tej samej Ewangelii mógł pominąć rodzajnik przed słowem Bóg w Jn 1:1 rozumując tak jakby tam był. Jan mógł pominąć ten rodzajnik w Jn 1:1 nie ze względów doktrynalnych jak to sugerują Świadkowie Jehowy, lecz ze względów czysto gramatycznych. A koronnym dowodem, na to że Jan nie wzbraniał się aby nazwać Pana Jezusa słowem Bóg z rodzajnikiem jest to jak zapisał słowa Tomasza. Bo Tomasz mówił po hebrajsku lub w dialekcie aramejskim. A Jan zapisał te słowa w grece używając rodzajnika przed słowem Bóg skierowanym do Jezusa.

Jn 20:28 PNŚ
Tomasz powiedział mu na to: „Mój Pan i mój Bóg!”

Sama zaś Strażnica dowodzi, że te słowa Tomasza były skierowane do Jezusa, gdy podaje w książce "Jezus - droga prawda i życie" na stronie 307:

Tomasz wykrzykuje: „Mój Pan i mój Bóg!” (Jana 20:26-28). Teraz rzeczywiście nie ma już żadnych wątpliwości, że Jezus żyje jako istota boska, przedstawiciel Boga Jehowy.

I mimo że Strażnica inaczej te słowa interpretuje to potwierdza, iż były one skierowane do Jezusa. Ale pomijając Strażnicę lepszym świadectwem interpretacji dla nas są bezpośredni uczniowie Jana, oraz ich następcy i to co oni od niego odziedziczyli i za co oddali swe życie.

Pierwszymi z nich są Ignacy z Antiochii i Polikarp ze Smyrny. Obaj byli bezpośrednimi uczniami Jana, a ostatecznie męczennikami za wiarę jakiej ich Jan nauczył. Ignacemu prowadzonemu na śmierć wychodzi na spotkanie Polikarp z innymi uczniami i go pocieszają w Azji Mniejszej. Dzieje się to w 107 r. czyli jakieś trzy lata po śmierci Jana. Po rozstaniu w oczekiwaniu na statek w Troadzie, Ignacy pisze list do Polikarpa jakieś kilka dni po ich spotkaniu. A w nim nazywa Jezusa Bogiem, tak jak ich wspólny nauczyciel Jan apostoł.

Ignacy, "List do Polikarpa" 8:2
„Życzę wam, abyście byli zawsze zdrowi w Bogu naszym Jezusie Chrystusie. Obyście trwali w Nim w jedności i pieczy Bożej”

Mamy tutaj korespondencję dwóch męczenników i bezpośrednich uczniów Jana nazywających Jezusa Bogiem. Natomiast sam Polikarp uczeń Jana wyszkolił Ireneusza który poświęcił swe życie dla Chrystusa i tak się wyraził:

Ireneusz z Lyonu, "Wykład nauki apostolskiej" 47.
Panem jest Ojciec i Panem jest Syn, Bogiem jest Ojciec, Bogiem jest Syn, bo zrodzony z Boga jest Bogiem. I tak według substancji, swej mocy i istoty ukazuje się jeden Bóg, zaś wedle porządku naszego zbawienia to Syn i Ojciec”.

Najwyraźniej Jan rzeczywiście uznawał Jezusa za Słowo Boże które od początku było u Boga i stanowiło z Nim jedno. Tak jak każde słowo stanowi jedno z rozumem który je rodzi. Słowo było u Boga, a więc i było Bogiem. To najlepsza metafora oparta na Starym Testamencie pokazująca przedwieczne relacje Ojca i Syna.
Już im nie wierzę i dlatego jestem dla nich odstępcą i głupcem do którego rzekomo mądrość woła: "kto mnie pomija, ten zadaje gwałt swojej duszy" (Prz 8:36 PNŚ 1997r.) Jestem więc dla nich gwałciduszą.


Offline Gwałcidusza

Odp: Jn 1:1 - brak rodzajnika nie ma znaczenia doktrynalnego.
« Odpowiedź #1 dnia: Dzisiaj o 10:19 »
Mówiąc wprost. Bóg jest jakimś duchem. Jakąś duchową istotą której nigdy nie widzieliśmy. I jako istota rozumna i pełna miłości istniejąca zanim wszechświat powstał, miał w sobie samym swój własny obraz który zawsze ożywiał, bo zawsze był świadomy swego istnienia i tego kim sam jest. Obraz który kochał i który odwzajemniał Jego miłość. Bo wszystko co Bóg pomyśli może istnieć. Nieco podobnie jak Logos w umyśle istoty rozumnej. Z tym tylko że nieskończenie doskonalsza istota daje początek nieskończenie doskonalszemu Logosowi, lub mówiąc inaczej swojemu obrazowi. Przy czym doskonały, wieczny Bóg i źródło życia, może ten obraz ożywić w przeciwieństwie do nas którzy źródłem życia nie jesteśmy. Syn jest obrazem Boga i Jego Logosem. To tak jak gdyby współcześnie sztuczna inteligencja miała we własnym wnętrzu swą kopię, swego klona. Z nim by się konsultowała i z nim naradzała. To byłby jej idealny partner. A laik by nawet tego nie dostrzegał. Wracając jednak do języka biblijnego. Ojciec aby utrzymać doskonałą jedność ze swym Synem generuje z siebie pewną siłę, pewną czynną moc, która zespala ich w jedno. I która jest też ich posłańcem zwanym przez nas Duchem Świętym. Bóg i Logos, czyli Ojciec i Syn, są tak potężnymi intelektami i tak witalnymi jednostkami, że nawet ten Duch który ich łączy jest żywy i inteligentny. To dlatego gdy przybywał do zgromadzenia chrześcijan jednemu dawał dar języka, innemu dar uzdrawiania a innemu dar mądrości zgodnie ze swą wolą. To dlatego kobieta która się dotknęła Jezusa została uzdrowiona bez woli Pana. Duch sam wyszedł z Niego, jak to Pan powiedział: "ktoś się mnie dotknął bo poczułem że moc ze mnie wyszła". Jak sprytna ta Moc, mówiąc żartem. Nikt jej nie zesłał z nieba na kobietę. Ani Jezus jej nie użył. Ona tak sama z siebie. Tak więc Bóg Jahwe to Ojciec i Syn i Duch Święty. Ojciec odwiecznie jest istotą żywą i rozumną. Toteż odwiecznie ma swą Moc i Logos. Logos i Moc zawsze w Nim były zanim cokolwiek powstało. Syn i Duch odwiecznie istnieli w Bogu Ojcu, który posyła Ich na zewnątrz gdziekolwiek zechce odkąd postanowił stworzyć wszystko co widzialne i niewidzialne. Skoro wszystko zostało uczynione Słowem i Duchem Boga to spełnia się to co sam Jahwe powiedział:

Iz 44:24
Tak mówi Jahwe, twój Odkupiciel,
Twórca twój jeszcze w łonie matki:
«Jam jest Jahwe, uczyniłem wszystko,
Sam rozpiąłem niebiosa,
rozpostarłem ziemię; a któż był ze Mną
?


Oraz

Jn 1:1-4
1 Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo
.
2 Ono było na początku u Boga.
3 Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało
Już im nie wierzę i dlatego jestem dla nich odstępcą i głupcem do którego rzekomo mądrość woła: "kto mnie pomija, ten zadaje gwałt swojej duszy" (Prz 8:36 PNŚ 1997r.) Jestem więc dla nich gwałciduszą.