Owszem Nowy Testament mówi „głową Chrystusa – Bóg”, ale nie mówi:
„głową Syna Bożego – Bóg”, czy „głową Syna – Ojciec”.
Bóg jest „głową” Jezusa-Człowieka i Pośrednika, który jest również Synem Bożym i Bogiem (J 20:28). Chrystus człowiekiem i Pośrednikiem pozostał już na zawsze, jak tego uczy Biblia:
„jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus” 1Tm 2:5 por. Dz 7:56, Mk 13:26.
Widać więc, że powyższe dotyczy ludzkiej natury Chrystusa, a nie Boskiej.
Jezus-Bóg (J 20:28) nie potrzebuje mieć nad sobą ‘głowy’, bo wola Syna jest wolą Ojca (J 16:15, 17:10), a pod względem jedności działania, mocy i Boskiej natury Ojciec i Syn są jedno (J 10:30, 17:21-22, Kol 2:9).
Paweł często (po zmartwychwstaniu!) słowo „Chrystus” łączy z ludzką naturą Jezusa, np. „Chrystus według ciała” (Rz 9:5), więc tak samo pewnie mówi o Nim jako Człowieku w 1Kor 11:3. Pamiętajmy także, że uczy również o Jego Boskiej naturze: „Bóg błogosławiony na wieki” Rz 9:5.
Oto jak omawia tekst 1Kor 11:3 „Komentarz praktyczny do Nowego Testamentu” (o. A. Jankowski, ks. K. Romaniuk, ks. L. Stachowiak, Poznań-Warszawa 1975):
„Powtarzający się w tym wierszu kilkakrotnie wyraz ‘głowa’ wyraża ideę pewnej, nie określonej bliżej nadrzędności. Chrystus jest głową mężczyzny w tym sensie, że był mężczyzną wzorem i modelem każdego ziemskiego mężczyzny. Mężczyzna natomiast jest głową kobiety dlatego, iż według starotestamentowej nauki o początku człowieka – Paweł bardzo wyraźnie do tego nawiązuje – mężczyzna został stworzony pierwszy, a potem dopiero kobieta, i to w wyraźnej zależności od mężczyzny. Bóg jest głową Chrystusa chyba głównie w tym znaczeniu, że właśnie Bóg Ojciec jest Stwórcą wszechrzeczy oraz inicjatorem całego dzieła zbawienia. Chrystus jest poza tym poddany Ojcu i niższy od Niego ze względu na swą ludzka naturę” (s. 743).