Dyskusja na temat krzyża trwa i widzę, że wzbudza wiele emocji. W cale się nie dziwie, bo dla miliardów ludzi na świecie ten symbol ma istotne znaczenie. Przypomina im o cierpieniu i męczeńskiej śmierci Pana Jezusa. Jeśli taka jest funkcja krzyża to ja ją w pełni akceptuję.
Jako, że jestem świadkiem Jehowy od dziecięcych lat, krzyż nie ma dla mnie takiego znaczenia. Już jakiś czas temu powiedziałem sobie, że to nie ma dla mnie znaczenia czy Pan Jezus umarł na palu, krzyżu czy może został uśmiercony jakimś innym narzędziem. Najważniejsze jest, że ten fakt nastąpił, a dzięki temu ja mogę zyskać wieczne zbawienie.
Przykro mi jest jednak, że Towarzystwo Strażnica, nie mając wyraźnych i jednoznacznych dowodów na to, że Chrystus umarł na palu tak uparcie stoi na tym właśnie stanowisku i burzy pewien porządek funkcjonujący już od tysiącleci.
Co jest motywem takiego działania?
Wydaje mi się, że dla Strażnicy ważne jest posiadanie pewnych nauk, które będą w opozycji do nauk kościołów chrześcijańskich, tylko po to aby omamić nimi, lub zauroczyć tych, którzy w pewien sposób są zrażeni do swoich kościołów. Strażnica chce im powiedzieć: „Popatrzcie przez całe lata byliście okłamywani. Jezus nie umarł na krzyżu lecz na palu. To my mamy monopol na prawdę.”
Gdyby Strażnica była uczciwa, nie atakowałaby nauki dotyczącej krzyża. Ale musi to robić bo dzięki temu jest inna, świeża i zyskuje w oczach nowych wiernych. Dzięki temu wiąże również ze sobą tych, którzy są w organizacji od wielu lat. Gdy ktoś przez lata słyszy kłamstwo, to staje się ono prawdą i trudno jest przyjąć, że krzyż to nic złego, podobnie jak niczym złym nie jest pal czy pal z poprzeczką u góry w kształcie litery T.
Kiedy Strażnica wypowiedziała wojnę krzyżowi i de facto wszystkim, którzy w niego wierzą zapomniała o tym co w tym wszystkim najważniejsze: (16): Tak bowiem Bóg umiłował świat, że dał swego jednorodzonego Syna, aby każdy, kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, J 3]