Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: absurdalna "obrona" "natchnienia" Księgi Jonasza przez Towarzystwo Strażnica  (Przeczytany 659 razy)

Offline Sebastian

Zapytam o to, czy ktoś z Was potrafi odszukać absurdalny artykuł z publikacji Towarzystwa Strażnica, który poniżej opiszę...
.
Czytałem to ze trzy dekady temu i dzisiaj nie umiem tego znaleźć.
.
Może była to strażnica? może przebudźcie się?... może książka?... nie pamiętam...
.
Chodziło o „połknięcie Jonasza przez wielką rybę”...
.
W artykule tym (aby „udowodnić”, że księga Jonasza nie opisuje bzdur) powołano się na jakiś dziwaczny materiał prasowy, z którego miało wynikać, jakoby jakiś współczesny mężczyzna żyjący w XX wieku także został „połknięty” przez jakieś duże morskie stworzenie, a następnie „wypluty” na ląd... i o dziwo... przeżył!
.
Dla normalnie myślącego człowieka takie „doniesienia prasowe” to bzdury charakterystyczne dla tzw. „sezonu ogórkowego” i należy odłożyć je na półkę z bajkami tuż obok doniesień o „potworze z jeziora Noch Less”...
.
Ale dla Towarzystwa Strażnica była to „ciekawostka”, która broniła „natchnienia Słowa Bożego”, gdyż miała „udowodnić”, że połknięcie Jonasza przez wielką rybę (rzekomo) „nie jest tak absurdalne jak myślicie”.
.
Pytanie: czy ktokolwiek z Was pamięta tę dziwaczną wzmiankę w publikacji Towarzystwa Strażnica?!
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 373
  • Polubień: 4118
  • Kronikarz Brata Bogumiła
"Niesamowite wypadki zdarzają się nawet bez Boskiej interwencji. Jak wynika z doniesień, w roku 1758 pewien marynarz wypadł na Morzu Śródziemnym za burtę i został połknięty przez rekina. W kierunku ryby wystrzelono z działa. Trafiona pociskiem, wypluła marynarza, którego wyciągnięto z wody tylko lekko rannego. Jeśli historia ta jest prawdziwa, to z pewnością też niezwykła, wręcz zdumiewająca, ale nie można tu mówić o cudzie. Czyż zatem Bóg nie mógł użyć swej mocy w znacznie bardziej spektakularny sposób?"

https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2009009


Offline Sebastian

To jest to, czego szukałem! Wielkie dzięki!
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 240
  • Polubień: 8712
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
(mtg):  >:D >:D >:D
w09 1.1 29
'' ... Niesamowite wypadki zdarzają się nawet bez Boskiej interwencji. Jak wynika z doniesień, w roku 1758 pewien marynarz wypadł na Morzu Śródziemnym za burtę i został połknięty przez rekina. W kierunku ryby wystrzelono z działa. Trafiona pociskiem, wypluła marynarza, którego wyciągnięto z wody tylko lekko rannego. Jeśli historia ta jest prawdziwa, to z pewnością też niezwykła, wręcz zdumiewająca, ale nie można tu mówić o cudzie. Czyż zatem Bóg nie mógł użyć swej mocy w znacznie bardziej spektakularny sposób?
  Sceptycy twierdzą również, że nikt nie mógłby przetrwać wewnątrz ryby przez trzy dni, bo prędzej by się udusił. Ale skoro nawet człowiek potrafił wymyślić zbiorniki ze sprężonym powietrzem, dzięki którym może oddychać pod wodą przez dłuższy czas, to czy Bóg nie mógł wykorzystać swej nieskończenie większej mocy i mądrości, aby zapewnić Jonaszowi swobodne oddychanie i utrzymać go przy życiu? Przy pewnej okazji jeden z aniołów Jehowy powiedział do Marii, matki Jezusa, że „u Boga żadne oznajmienie nie będzie niemożliwe” (Łukasza 1:37). ... ''


g12/09 16-17
'' ... Największa ryba świata, rekin wielorybi, osiąga średnio 7,5 metra długości, choć bywają okazy nawet dwa razy dłuższe. Ma paszczę o ponadmetrowej szerokości, mogłaby więc bez trudu połknąć człowieka. Jednak ten łagodny olbrzym nie poluje na duże stworzenia morskie, lecz żywi się planktonem i małymi rybami.
Czasopismo National Geographic zauważa, że „niezwykły układ trawienny rekina wielorybiego pasuje do historii o Jonaszu”. Według relacji biblijnej proroka Jonasza połknęła wielka ryba. Rzecz ciekawa, rekiny wielorybie „mają łagodny sposób pozbywania się połkniętych dużych przedmiotów o wątpliwej strawności” (Jonasza 1:17; 2:10). ...''



w93 15.8 32
''... „To wykluczone” — twierdzą niektórzy. „Żadne stworzenie morskie nie może połknąć człowieka”. A jednak kaszalot lub żarłacz ludojad mógłby tego dokonać. Czasopismo National Geographic z grudnia 1992 roku zasugerowało jeszcze inną możliwość — rybą tą mógł być rekin wielorybi. Ten największy ze znanych rekinów osiąga długość 20 metrów i ciężar 70 ton.
„Niezwykły układ trawienny rekina wielorybiego pasuje do historii o Jonaszu. Nietrudno sobie wyobrazić, jak przez przypadek dostajesz się do ogromnej paszczy tej ryby (...) Przepaścista paszcza u młodego dorosłego osobnika z łatwością pomieściłaby nawet dwóch Jonaszów”.
Rekin wielorybi żywi się drobnym planktonem i krylem, które „dostają się przez przełyk do rozległej i elastycznej sali bankietowej, czyli do workowatego żołądka”. Ale jak można się stamtąd wydostać? National Geographic informuje: „Rekiny mają łagodny sposób pozbywania się połkniętych dużych przedmiotów o wątpliwej strawności (...) Rekin potrafi powoli opróżniać swój workowaty żołądek, wywracając go na nice i wypychając przez paszczę. (...) Mógłbyś więc wysunąć się na pokrytym śluzem dywanie — nieco oślizły, ale może bogatszy o jedno doświadczenie”.
Obecnie w Morzu Śródziemnym nie spotyka się rekinów wielorybich, ale widywano je daleko na północy, aż w okolicach Nowego Jorku. Czy w czasach Jonasza żyły w Morzu Śródziemnym? Któż to wie? Biblia nie konkretyzuje, jakim stworzeniem morskim posłużył się Jehowa, niemniej sam Jezus potwierdził, że relacja o Jonaszu jest prawdziwa (Mateusza 12:39, 40). ...''

« Ostatnia zmiana: 25 Luty, 2023, 23:39 wysłana przez Nadaszyniak »


Turbulent_Business

  • Gość
Fundamentalizm to jest jednak stan umysłu...


Offline spawarka noego

W księdze „Pinokia” 34-35 czytałem podobne doniesienia.

„34
Pinokio uratował się ucieczką do wody. Długo płynął, aż w końcu zobaczył białą skałę, a na niej niebieską kozę - Wróżkę. Zanim zdążył tam dopłynąć, połknął go olbrzymi rekin. W ciemnym brzuchu rekina Pinokio zawarł znajomość z Tuńczykiem. Pajac nie chciał się poddać i poszedł szukać kogoś, kto mu powie, jak się stąd wydostać. Skierował się w stronę dalekiego, jasnego punktu.

35
Podszedł bliżej i zobaczył nakryty stół, a na nim świeczkę. Przy tym stole siedział Dżeppetto. Pinokio dowiedział się, że jego ojciec już dwa lata siedzi w brzuchu rekina, a udało mu się przeżyć dzięki temu, że razem z nim został połknięty statek handlowy, na którym były duże zapasy jedzenia i świec. Rekin miał astmę i sypiał z otwartą paszczą. Pinokio i Dżeppetto wykorzystali to i uciekli.”

Za:
https://www.bryk.pl/lektury/carlo-collodi/pinokio.streszczenie-szczegolowe

Wierzę w przekaz Pinokia. Nie kłamał by ktoś, kto kilkakrotnie sparzył się na kłamstwie.

***
Jadwinia połknąwszy na kolację sporą makrelę, śniła koszmary z księgi Jonasza.
Bulgotało jej w trzewiach, cisnął ją nocny gorset, a fiszbiny boleśnie wpijały się w jej ciało. Przewracała się z boku na bok, wywołując sztormowe fale na łóżku wodnym.
Obudziła się spocona na trzy godziny przed niedzielnym studium Strażnicy.
Stefan, niczym rozbitek spał na wznak na wyspie z poduszek z otwartą paszczą i rzęził jak orkiestra dęta spod Jerycha. Sypialnia wionęła tranem.


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 240
  • Polubień: 8712
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
(mtg): tak powstają i powiela się bajki a KL przebiła wszystkie dlatego uznana została w świecie za BESSELLER pośród bajeczek albo legend  >:D


Offline NieZnaPrawdy

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 427
  • Polubień: 2457
  • Między ślepymi jednooki królem

Stefan, niczym rozbitek spał na wznak na wyspie z poduszek z otwartą paszczą

A dlaczego to Jadwinia nie nie mogła leżeć na wznak z otwartą paszczą? ;)


Offline spawarka noego

Taka zamiana ról w scenariuszu - choć możliwa, byłaby absurdalna.
Z trzech powodów:
1. Wyspa z poduszek zapadła by się pod Jadwinią, niczym niebiblijna przecież Atlantyda.
2. Połknięta przedwczorajsza makrela mogłaby się swobodnie wydostać otwartym ust koralem Jadwini. Wiedziały to obie: i makrela i Jadwinia.
3.  Aspirujący usilnie do rangi sługi pomocniczego Stefan w gorsecie z fiszbinami wyglądałby nazbyt postępowo, na czym ucierpiałaby jego wiarygodność.