Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: 1980 - Wolno modlić się za wykluczonego!  (Przeczytany 2260 razy)

Offline Roszada

1980 - Wolno modlić się za wykluczonego!
« dnia: 15 Maj, 2015, 11:28 »
W roku 1980 (ang. 1979) zaczęto nauczać:

Wolno modlić się za wykluczonego

„Czy byłoby rzeczą stosowną modlić się za osobę, która została wykluczona ze zboru chrześcijańskiego? W przeszłości utrzymywał się pogląd, że takie modlitwy nie są właściwe. (…) Nie mniej jednak rady biblijne nie zalecają, by zajmować w tej sprawie sztywne stanowiska, ale raczej uwzględniać istniejące okoliczności. (...) A zatem gdy jakiś chrześcijanin uważa, że stosowne będzie modlenie się za osobę wyłączoną, niechaj to czyni w modlitwach osobistych” (Strażnica Rok CI [1980] Nr 23 s. 23-24 [ang. 15.10 1979 s. 31]).

A jak uczono wcześniej?


Nie wolno modlić się za wykluczonego

„Czy stosowne jest modlenie się za osobę wykluczoną ze społeczności zboru chrześcijańskiego? (...) Z punktu widzenia Pisma Świętego nie wydaje się rzeczą właściwą ani stosowną, żeby wierny chrześcijanin modlił się za osobę wykluczoną ze społeczności. (...) Może się też zdarzyć, że po wyłączeniu ze zboru zaczął jak gdyby dawać dowody skruchy. Czy wtedy słuszne byłoby modlenie się za niego? Lojalność wobec Jehowy i Jego postanowień powstrzyma chrześcijanina od modlitwy za takiego człowieka” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 12 s. 23-24).


Hudson

  • Gość
Odp: 1980 - Wolno modlić się za wykluczonego!
« Odpowiedź #1 dnia: 15 Maj, 2015, 13:24 »
Cytat ze Strażnicy z 1.12 2001 - Pytania czytelników

"(...) Ponieważ ktoś taki nie należy już do zboru, wszelkie ewentualne zmiany w jego sercu i postępowaniu mogą być najpierw dostrzegane przez najbliższych — współmałżonka lub członków rodziny. Osoby takie mogą dojść do wniosku, że w grę nie wchodzi grzech, który sprowadza śmierć. To może je pobudzić do zanoszenia modlitw za grzesznika, by czerpał siły z natchnionego Słowa Bożego i by Jehowa zechciał z nim postąpić według swego uznania (Psalm 44:21; Kaznodziei 12:14).

Niektórzy członkowie zboru mogą dostrzegać te zmiany i uznawać za wystarczający przejaw skruchy, ale zbór jako całość może ich nie widzieć. Gdyby więc pozostali usłyszeli, że ktoś w publicznej modlitwie zanosi prośby za wykluczonego, mogliby być zaskoczeni, zaniepokojeni, a nawet zgorszeni. Jeśli więc ktoś odczuwa potrzebę modlenia się za grzesznika, powinien to robić jedynie na osobności, pozostawiając dalsze decyzje w tej sprawie odpowiedzialnym starszym zboru."


Będąc ponad 20 lat aktywnym ŚJ nie spotkałem sytuacji, by podczas publicznej modlitwy zanoszono modlitwy za wykluczonych. Za "słabych w wierze, znużonych" owszem. Lecz nie za wykluczonych.  Podobnie nie ma też oklasków po podaniu komunikatu o ponownym przyłączeniu.






Offline Ariana

Odp: 1980 - Wolno modlić się za wykluczonego!
« Odpowiedź #2 dnia: 15 Maj, 2015, 13:29 »
Cytat ze Strażnicy z 1.12 2001 - Pytania czytelników

"(...) Ponieważ ktoś taki nie należy już do zboru, wszelkie ewentualne zmiany w jego sercu i postępowaniu mogą być najpierw dostrzegane przez najbliższych — współmałżonka lub członków rodziny. Osoby takie mogą dojść do wniosku, że w grę nie wchodzi grzech, który sprowadza śmierć. To może je pobudzić do zanoszenia modlitw za grzesznika, by czerpał siły z natchnionego Słowa Bożego i by Jehowa zechciał z nim postąpić według swego uznania (Psalm 44:21; Kaznodziei 12:14).

Niektórzy członkowie zboru mogą dostrzegać te zmiany i uznawać za wystarczający przejaw skruchy, ale zbór jako całość może ich nie widzieć. Gdyby więc pozostali usłyszeli, że ktoś w publicznej modlitwie zanosi prośby za wykluczonego, mogliby być zaskoczeni, zaniepokojeni, a nawet zgorszeni. Jeśli więc ktoś odczuwa potrzebę modlenia się za grzesznika, powinien to robić jedynie na osobności, pozostawiając dalsze decyzje w tej sprawie odpowiedzialnym starszym zboru."


Będąc ponad 20 lat aktywnym ŚJ nie spotkałem sytuacji, by podczas publicznej modlitwy zanoszono modlitwy za
 wykluczonych. Za "słabych w wierze, znużonych" owszem. Lecz nie za wykluczonych.  Podobnie nie ma też oklasków po podaniu komunikatu o ponownym przyłączeniu.

Mysle, ze oklaski powinny byc tez po wykluczeniu - z radosci, ze ten ktos sie w koncu uwolnil od straznicy. Klaskac zwlaszcza powinni ci, ktorzy znaja prawde o prawdzie i sami nie maja odwagi czy sily aby odejsc.



Hudson

  • Gość
Odp: 1980 - Wolno modlić się za wykluczonego!
« Odpowiedź #3 dnia: 15 Maj, 2015, 13:50 »
Albo z radości, że ktoś wredny wreszcie dostał kopa. Takie rzeczy też napawają radością. Znam parę takich sytuacji. Widać było, że ktoś odetchnął z ulgą. Oklasków jednak nie było hehe.


Offline Fantom

Odp: 1980 - Wolno modlić się za wykluczonego!
« Odpowiedź #4 dnia: 15 Maj, 2015, 18:19 »
 Uważam,że w jakimkolwiek kościele,wyznaniu syn marnotrawny powinien zostać przyjęty z wielką radością.  „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”.
''Brak sprzeciwu wobec błędu jest jego zatwierdzeniem, a niebronienie prawdy oznacza jej tłumienie''
 Ignoruję: Tusia,tomek_s


Offline Ariana

Odp: 1980 - Wolno modlić się za wykluczonego!
« Odpowiedź #5 dnia: 15 Maj, 2015, 18:35 »
Uważam,że w jakimkolwiek kościele,wyznaniu syn marnotrawny powinien zostać przyjęty z wielką radością.  „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”.

Jak ktos wraca do zboru to niewiele osob sie cieszy...raczej przylaczony musi swoje odpokutowac...


Offline Roszada

Odp: 1980 - Wolno modlić się za wykluczonego!
« Odpowiedź #6 dnia: 15 Maj, 2015, 18:40 »
Jak ktos wraca do zboru to niewiele osob sie cieszy...raczej przylaczony musi swoje odpokutowac...

W Gdańsku wiele lat temu był przypadek, że ŚJ wrócił z więzienia do tego samego zboru, w którym potraktował nożem innego ŚJ.
Wyobrażacie siebie jak się cieszył ten pocięty? :-\
Ten przypadek był takim standardem w rozmowach ze ŚJ, szczególnie w Gdańsku- Wrzeszczu gdzie miałem poradnię. Każdy o tym słyszał, bo wielu ŚJ było tym zbulwersowanych, tzn. zachowaniem starszych, że nie dali tego karanego chłopa do innego zboru.


Hudson

  • Gość
Odp: 1980 - Wolno modlić się za wykluczonego!
« Odpowiedź #7 dnia: 15 Maj, 2015, 18:47 »
Uważam,że w jakimkolwiek kościele,wyznaniu syn marnotrawny powinien zostać przyjęty z wielką radością.  „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”.

Jestem podobnego zdania, lecz WTS tłumaczy, że jest to z pewnych względów niestosowne.
Być może jest też w tym nieco racji.

Nasza Służba Królestwa 12/2000,
"Skrzynka pytań"

▪ Czy stosowne jest klaskanie po ogłoszeniu, że ktoś został przyłączony do zboru?
W swej lojalnej życzliwości Jehowa Bóg przedstawił w Piśmie Świętym sposób, w jaki skruszeni grzesznicy mogą odzyskać Jego łaskę i zostać ponownie przyjęci do zboru chrześcijańskiego (Ps. 51:12, 17). Gdy to następuje, powinniśmy potwierdzić naszą miłość do takich osób przejętych szczerą skruchą (2 Kor. 2:6-8).
Chociaż bardzo się cieszymy, gdy przyłączony zostaje krewny lub znajomy, to podczas podawania w zborze takiego ogłoszenia powinniśmy zachowywać spokój nacechowany godnością. W Strażnicy z 1 października 1998 roku na stronie 17 tak napisano na ten temat: „Trzeba jednak pamiętać, iż większość członków zboru nie zna okoliczności, które doprowadziły do wykluczenia bądź przyłączenia kogoś. Zdarza się też, że ktoś czuje się dotknięty lub zraniony — niekiedy nawet dość długo — występkiem skruszonej osoby. Warto więc zdawać sobie z tego sprawę, gdy zostanie ogłoszone jej przyłączenie, i powstrzymać się od serdecznego powitania do chwili, gdy będzie to można uczynić w osobistej rozmowie”.
Mimo iż bardzo się cieszymy, że ktoś powraca do prawdy, klaskanie z okazji przyłączenia takiej osoby byłoby niestosowne.


Offline Ariana

Odp: 1980 - Wolno modlić się za wykluczonego!
« Odpowiedź #8 dnia: 16 Maj, 2015, 10:28 »
Jestem podobnego zdania, lecz WTS tłumaczy, że jest to z pewnych względów niestosowne.
Być może jest też w tym nieco racji.

Nasza Służba Królestwa 12/2000,
"Skrzynka pytań"

▪ Czy stosowne jest klaskanie po ogłoszeniu, że ktoś został przyłączony do zboru?
W swej lojalnej życzliwości Jehowa Bóg przedstawił w Piśmie Świętym sposób, w jaki skruszeni grzesznicy mogą odzyskać Jego łaskę i zostać ponownie przyjęci do zboru chrześcijańskiego (Ps. 51:12, 17). Gdy to następuje, powinniśmy potwierdzić naszą miłość do takich osób przejętych szczerą skruchą (2 Kor. 2:6-8).
Chociaż bardzo się cieszymy, gdy przyłączony zostaje krewny lub znajomy, to podczas podawania w zborze takiego ogłoszenia powinniśmy zachowywać spokój nacechowany godnością. W Strażnicy z 1 października 1998 roku na stronie 17 tak napisano na ten temat: „Trzeba jednak pamiętać, iż większość członków zboru nie zna okoliczności, które doprowadziły do wykluczenia bądź przyłączenia kogoś. Zdarza się też, że ktoś czuje się dotknięty lub zraniony — niekiedy nawet dość długo — występkiem skruszonej osoby. Warto więc zdawać sobie z tego sprawę, gdy zostanie ogłoszone jej przyłączenie, i powstrzymać się od serdecznego powitania do chwili, gdy będzie to można uczynić w osobistej rozmowie”.
Mimo iż bardzo się cieszymy, że ktoś powraca do prawdy, klaskanie z okazji przyłączenia takiej osoby byłoby niestosowne.

Mysle ze nalezaloby sie smucic ze znowu woadl w to g...o bo przeciez juz byl na wolnosci....


Hudson

  • Gość
Odp: 1980 - Wolno modlić się za wykluczonego!
« Odpowiedź #9 dnia: 16 Maj, 2015, 10:39 »
Czemu tak ostro? Może na tzw. wolności wpadł w większe g...no?


Offline Ariana

Odp: 1980 - Wolno modlić się za wykluczonego!
« Odpowiedź #10 dnia: 19 Maj, 2015, 13:43 »
Czemu tak ostro? Może na tzw. wolności wpadł w większe g...no?

Widzisz Hudson...ostro z tego względu, ponieważ większość tych, którzy odchodzą z WTS wcale w to przysłowiowe g...o nie wpada. Ja zresztą też nie. To tylko straszenie WTS-u: Jak odejdziesz od razu się wykoleisz.

Natomiast bycie w WTS niestety trochę to g....o przypomina.
Łatwo można wdepnąć....trudniej się natomiast z niego wyczyścić. I długo potem śmierdzi.




Hudson

  • Gość
Odp: 1980 - Wolno modlić się za wykluczonego!
« Odpowiedź #11 dnia: 19 Maj, 2015, 14:27 »
Widzisz Hudson...ostro z tego względu, ponieważ większość tych, którzy odchodzą z WTS wcale w to przysłowiowe g...o nie wpada. Ja zresztą też nie. To tylko straszenie WTS-u: Jak odejdziesz od razu się wykoleisz.

Natomiast bycie w WTS niestety trochę to g....o przypomina.
Łatwo można wdepnąć....trudniej się natomiast z niego wyczyścić. I długo potem śmierdzi.

Musiałaś zostać mocno skrzywdzona, droga Ariano. Ja sobie na to nie pozwoliłem, być może dlatego pozostaję w jw.org i na razie nigdzie się nie wybieram.  Ci, którzy próbowali robić goowno  są już sami out albo nie mają nic do powiedzenia. Być może miałem farta, być może pewne sprawy długo czekały na finał. Nie wiem. Ale mimo wszystko goownem jeszcze bym tego nie nazwał.
« Ostatnia zmiana: 19 Maj, 2015, 14:33 wysłana przez Hudson »


Offline Ariana

Odp: 1980 - Wolno modlić się za wykluczonego!
« Odpowiedź #12 dnia: 19 Maj, 2015, 14:39 »
Musiałaś zostać mocno skrzywdzona, droga Ariano. Ja sobie na to nie pozwoliłem, być może dlatego pozostaję w jw.org i na razie nigdzie się nie wybieram.  Ci, którzy próbowali robić goowno  są już sami out albo nie mają nic do powiedzenia. Być może miałem farta, być może pewne sprawy długo czekały na finał. Nie wiem. Ale mimo wszystko goownem jeszcze bym tego nie nazwał.

Hudson ...nie ja zostalam mocno skrzywdzona ale Ci, ktorzy trafiali do mojego gabinetu.