Russelowi potrzebne okazały się pieniądze i to dość szybko.
W roku 1882 wymyślił fundusz na darmowe publikacje dla uboższych czytelników i na ‘reklamówki’, czyli traktaty (patrz ang. Strażnica styczeń 1883 s. 426 [reprint]). W ten sposób nie uszczuplał on swych innych wpływów (np. ze sprzedaży książek, prenumeraty Strażnicy):
„W tamtych latach Towarzystwo założyło tak zwany Fundusz Traktatowy Strażnicy. Co to było? Na odwrocie papieru listowego, używanego niekiedy przez brata Russella, wyłuszczono następujące ciekawe szczegóły: »Fundusz ten powstaje z dobrowolnych ofiar tych, którzy nasycili się i posilili ‛pokarmem na czas słuszny’, dostarczanym wszystkim poświęconym świętym na całym świecie na łamach powyższych publikacji [wydawanych przez Towarzystwo Strażnica], będących narzędziami w ręku Boga (...) Nigdy nikogo nie prosi się o złożenie datku na ten fundusz – wszelkie wpłaty muszą być dobrowolne...«” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 342-343).
W 10 lat później pojawi się kolejny fundusz:
https://sjwp.pl/'nowe-swiatla'-archiwum-77/1892-dobre-nadzieje-nowa-forma-przekazywania-towarzystwu-datkow/msg14691/#msg14691