Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: 1939 - Wymóg 60 godzin dla głosicieli zamiast 15 godzin miesięcznie!  (Przeczytany 1498 razy)

Offline Roszada

W roku 1939 zwiększono wymóg godzin dla zwykłych głosicieli (z 15 godzin do 60 godzin), który z czasem obniżono:

„Do tego czasu pracownicy polowi określani byli jako pionierzy, posiłkowi i pracownicy zboru czyli zastępu. (...) Począwszy od 1 stycznia, 1939, nie będzie więcej posiłkowej pracy. Głosiciele pełnić będą służbę specjalnych pionierów albo zwykłych pionierów lub pracowników zborowych. (...) Znaczyłoby to sześćdziesiąt godzin na miesiąc dla każdego pracownika zborowego, a jest około cztery razy więcej od tych godzin, które wielu pracowników zboru dotąd poświęcało w służbie królestwa. Niektórzy zadawalali się spełnianiem małej służby i jeszcze do niej włączali czas jeżdżenia tramwajami i postronne mówienie z ludźmi” (Strażnica 01.02 1939 s. 45 [ang. 01.12 1938 s. 365]).

„Odpowiadając na zachęty zawarte w Strażnicy i Informatorze z roku 1938 i 1939, sporo Świadków Jehowy w tamtym okresie sumiennie starało się przeznaczać na służbę polową 60 godzin miesięcznie”(Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 213).

Co ciekawe "postronne mówienie z ludźmi" było jak widać źle widziane. :-\


Offline M

Odp: 1939 - Limit 60 godzin dla głosicieli zamiast 15 godzin miesięcznie!
« Odpowiedź #1 dnia: 25 Czerwiec, 2015, 15:31 »
Czy ja dobrze czytam że w tamtym czasie od każdego głosiciela wymagało się by głosił przynajmniej 60 godzin w miesiącu? :o

Jeśli tak, to nie powinno się to nazywać limitem, ale wymaganiem. No chyba, że chodzi o coś innego.


Offline Roszada

Odp: 1939 - Wymóg 60 godzin dla głosicieli zamiast 15 godzin miesięcznie!
« Odpowiedź #2 dnia: 25 Czerwiec, 2015, 16:32 »
Czy ja dobrze czytam że w tamtym czasie od każdego głosiciela wymagało się by głosił przynajmniej 60 godzin w miesiącu? :o

Jeśli tak, to nie powinno się to nazywać limitem, ale wymaganiem. No chyba, że chodzi o coś innego.

No może źle to nazwałem (poprosiłem o zmianę tytułu wątku). :-\
Dobrze zrozumiałeś, a zauważ jak obecna cytowana książka spłyciła tamten wymóg. ;)

"zachęty"
"sporo Świadków Jehowy w tamtym okresie sumiennie starało się"
Pewnie nie chcieli straszyć dzisiejszych ŚJ, że przywódcy ŚJ byli kiedyś takimi satrapami. :)
« Ostatnia zmiana: 25 Czerwiec, 2015, 21:39 wysłana przez Mario »


Offline Roszada

Odp: 1939 - Wymóg 60 godzin dla głosicieli zamiast 15 godzin miesięcznie!
« Odpowiedź #3 dnia: 25 Czerwiec, 2015, 20:28 »
Po śmierci szalonego na punkcie godzin Rutherforda wymogi dla zwykłych głosicieli obniżono znacznie:

Głosiciel zborowy powinien ‘zaliczyć’ w roku 1947 tylko 10 godzin w terenie (Informator Nr 22, 1947 s. 4), a w roku 1948 już 12 godzin (Informator Nr 2, 1948 s. 7).

„Niełatwo jest przerzucić się z osiągania dziesięciu godzin w miesiącu jako głosiciel zborowy na tempo stu godzin na miesiąc w działalności pioniera. Należy więc zacząć od stopniowego wzmagania swej aktywności” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 11 s. 9).

„Czy należy oczekiwać, że jako pionierzy otrzymają w przyszłości jakąś większą nagrodę niż ci, którym warunki pozwalają spędzić miesięcznie w służbie na przykład tylko 10, 20 lub 30 godzin? Nie, szczerzy pionierzy wytężają tak swe siły dlatego, że całą duszą są oddani Jehowie Bogu. Jak każdy naprawdę oddany Mu chrześcijanin chcą w służbie dla naszego miłościwego Stwórcy robić wszystko, na co ich stać. Kto więc może i powinien być pionierem? Zastanów się, czytelniku, nad swoją sytuacją i swym poglądem na tę sprawę” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 19 s. 3).
« Ostatnia zmiana: 25 Czerwiec, 2015, 21:39 wysłana przez Mario »


Offline Roszada

Odp: 1939 - Wymóg 60 godzin dla głosicieli zamiast 15 godzin miesięcznie!
« Odpowiedź #4 dnia: 25 Czerwiec, 2015, 20:31 »
Rutherford był pazerny nie tylko na godziny w terenie ale i na inne rzeczy:

„Wierny sługa musi być ślepy na wszystko prócz jednania służby Królowi i jego dobrom królestwa. Wierni będą się poświęcali bezwzględnie, będą dawali wszelką swoją siłę, swoje pieniądze, środki i w ogóle wszystko dla pomnażania pożytku królestwa. Sprawując przeznaczony swój obowiązek w ten sposób, otrzymają w końcu swój dział w zwycięstwie Chrystusa Jezusa i będą podziwiali władzę i chwałę Najwyższego Boga...” (Strażnica 15.02 1938 s. 59 [ang. 15.12 1937 s. 379]).


Offline Roszada

Odp: 1939 - Wymóg 60 godzin dla głosicieli zamiast 15 godzin miesięcznie!
« Odpowiedź #5 dnia: 12 Sierpień, 2020, 19:07 »
Popatrzcie jak religijnie molestowało Towarzystwo swoich głosicieli za czasów Sędziego i Knorra. Do dziś wiedziałem, że tak było w roku 1939, ale nie wiedziałem, że tak było jeszcze w 1943 r. i popatrzcie na perfidną argumentację.

W roku 1939 tak oto napisano o tych 60 godzinach dla głosicieli:

„Wszystkim przypomina się, że Towarzystwo nie ma uprawnień do wydawania poleceń, a sześćdziesiąt godzin pracy w terenie to tylko sugestia; i sądzi się, że to Pan spowodował, iż ta sugestia została wysunięta i każdy ze sług Pańskich ma robić to, co uważa za wolę Pana” (ang. Strażnica 15.07 1939 s. 216).

O tych 60 godzinach pisano jeszcze w roku 1943 (patrz ang. Strażnica 01.07 1943 s. 205).

Toż to niewolnictwo było...


Offline Roszada

Odp: 1939 - Wymóg 60 godzin dla głosicieli zamiast 15 godzin miesięcznie!
« Odpowiedź #6 dnia: 12 Sierpień, 2020, 20:56 »
Jak jeszcze przyłożyłem rękę do poszukiwań to... W roku 1944 tak oto stwierdzono:

A zatem Jehowa kieruje krokami swych sług poprzez swoje Słowo, mądrość z góry i poprzez swoją widzialną organizację. Ustanawia limity aktywności, które wyznaczają ścieżki, którymi powinni podążać. Najważniejszym z nich jest limit 60 godzin miesięcznie w służbie polowej. Dla większości głosicieli ten limit jest rozsądny i możliwy, jeśli cały dostępny czas zostanie wykorzystany na służbę dla Królestwa” (ang. Strażnica 01.02 1944 s. 46).


Offline Blue

Odp: 1939 - Wymóg 60 godzin dla głosicieli zamiast 15 godzin miesięcznie!
« Odpowiedź #7 dnia: 13 Sierpień, 2020, 11:48 »
Żeby jeszcze lepiej unaocznić, że liczenie godzin to doktryna świadków Jehowy a nie tylko wymaganie administracyjne, przesyłam skan strony z artykułu Righteous Requirements, z Strażnicy 1 July 1943 (wyd ang.).
Proszę zwróćcie uwagę na argumentację którą posługuje się towarzystwo Strażnica (patrz zaznaczony akapit).
To nie oni wymyślili te wymagania lecz tylko przekazują je od Chrystusa Króla. To sam Jezus zdecydował o celach godzinowych oraz odwiedzin ponownych. Mało tego, on POWIEDZIAŁ że tak ma być. (Do kogo i kiedy to powiedział?)
Pod koniec zaznaczonego akapitu możecie też przeczytać bardzo ciekawe zdanie: "This expression of the Lord's will should be the end of all controversy."
Można więc z przekonaniem graniczącym z pewnością przypuszczać, że postanowienia o tak absurdalnie wysokich limitach godzinowych wzbudzały kontrowersje wśród braci. Była to sprawa tak duża, że towarzystwo zdecydowało się napisać 2,5 stronicowy artykuł o tym w Strażnicy. Kilka/kilkanaście osób zebrało się w jakimś pokoju i zastanawiało się, jak ukrócić te kontrowersje. Wpadli na to, że włożą Jezusowi słowa do ust. (!!!)
Nie powinno mnie to tak denerwować, bo już odkryłem, że to wszystko banialuki, przyznaję się do bycia ateistą.
A jednak... taka niegodziwość (nawet jeśli wynika z ignorancji i głupoty a nie złej woli) nie pozwala mi przejść nad tym do porządku dziennego. Grupka zwykłych mężczyzn, przekonana o swojej wyjątkowości, chcąc ugruntować swoją władzę i wpływy nad biednymi, niewinnymi, ufającymi im ludźmi, konsekwentnie ich oszukuje i okłamuje. Stawia się w pozycji samego Boga, głosząc że tylko i wyłącznie oni otrzymują kierownictwo od Jehowy. Zatem wszystko co postanawiają, jest tak naprawdę postanowieniem Bożym więc kto sprzeciwia się jakiemukolwiek postanowieniu towarzystwa, walczy z samym Bogiem...

Ostatnie zdanie w zaznaczonym akapicie: "It is for your good that these requirements are made; for thereby you are enabled to prove your integrity and magnify the Lord's name".
Czytając takie rzeczy, dostaję torsji. Myślę o tysiącach, dziesiątkach, setkach tysięcy żyć złamanych przez słuchanie człowieka stawiającego się w pozycji Boga, który wygłasza swoje opinie jako Boże spojrzenie.


Offline Sebastian

Odp: 1939 - Wymóg 60 godzin dla głosicieli zamiast 15 godzin miesięcznie!
« Odpowiedź #8 dnia: 13 Sierpień, 2020, 23:35 »
Blue zacytował zdanie napisane po angielsku;
szybkie tłumaczenie z googla: "To wyrażenie woli Pana powinno być końcem wszelkich sporów."

nawet w Babilonie Wielkim (gdzie obowiązuje zasada "Roma locuta causa finita") kapłani nie są tak bezczelni, bo tam przynajmniej mówią że jest to wypowiedź Rzymu (czyli: kurii rzymskiej) a nie wpierają ciemnoty że to sam Jezus wyraził swoją wolę...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline rzeski

Odp: 1939 - Wymóg 60 godzin dla głosicieli zamiast 15 godzin miesięcznie!
« Odpowiedź #9 dnia: 14 Sierpień, 2020, 15:30 »
A taki gościu jak Rutherford w tym czasie jeździł sobie Cadillakiem i żył jak pączuś w Domu Książąt. Niech ktoś powie że to nie pasuje do wzorcowego obrazu sekty.
« Ostatnia zmiana: 14 Sierpień, 2020, 15:34 wysłana przez rzeski »


Offline Roszada

Odp: 1939 - Wymóg 60 godzin dla głosicieli zamiast 15 godzin miesięcznie!
« Odpowiedź #10 dnia: 14 Sierpień, 2020, 19:29 »
Z tego co widziałem w Informantach, to nie wyrabiali tych 60 godzin.

Dlatego w roku 1947 zamieścili nową zasadę.

Ang. Informator ze stycznia 1947 roku (s. 2) podaje, że średnio w miesiącu głosiciel powinien ‘zaliczyć’ 14,7 godziny (MONTHLY QUOTAS FOR 1947 SERVICE YEAR; pionier specjalny 175 godz., pionier 150 godz.).

W kolejnych latach to się nieznacznie zmieniało: 1948 r. – 14,5 godz.; 1949 r. – 13,2 godz.

Rekord średni w czasie gdy było nawoływanie o 60 godzin wynosił tylko 20,3 godziny w miesiącu.
Ale pionierzy i specjalni wyrabiali blisko tego co im wyznaczono.