Zaniechanie demonstracji
„Grant Suiter przypomina sobie, że od listopada 1939 roku, po ogłoszeniu opublikowanym w Strażnicy, zaniechano organizowania marszów informacyjnych, dodaje jednak: »Ten niecodzienny i skuteczny sposób kierowania uwagi wielu osób na służbę kaznodziejską Świadków Jehowy był podówczas czymś niespotykanym. Zarówno korzystanie z takiego środka, jak i zrezygnowanie z niego wskazuje na kierownictwo Jehowy w tej sprawie. Obecnie [w latach siedemdziesiątych] urządza się różne publiczne demonstracje, ale my nie bierzemy w nich udziału, nie można więc z nimi pomylić żadnej formy naszej działalności«.” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 73-74).
Wcześniej zaś praktykowano je:
Organizowanie demonstracji
„Począwszy od roku 1936 Świadkowie nadawali rozgłos wykładowi publicznemu przewidzianemu w programie zgromadzenia, organizując uporządkowane pochody, których uczestnicy nosili plakaty i rozdawali ulotki. (Plakaty te nazywano początkowo »sandwiczami«, ponieważ jeden zawieszano z przodu, a drugi na plecach). W czasie niektórych zgromadzeń w pochodach takich uczestniczyło tysiąc lub więcej Świadków” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 266).
„Przed pierwszym takim marszem informacyjnym brat Rutherford poprosił mnie do siebie. Omawialiśmy sprawy związane z kongresem, ale kreślił coś na kartce, jak to miał zwyczaj niekiedy robić. Potem wydarł ją z notatnika, podał mi i zapytał: »Co o tym sądzisz?« Było tam napisane: »RELIGIA TO PUŁAPKA I OSZUSTWO«. »Bardzo ostre« – odparłem. »Chciałem żeby to brzmiało mocno« – powiedział. Następnie polecił, by plakaty z tym hasłem były gotowe przed naszym pierwszym kongresowym pochodem informacyjnym, planowanym na środę wieczór. Tegoż dnia razem z Nathanem Knorrem poprowadziliśmy grupę około tysiąca braci 10-kilometrową trasą przez centrum Londynu. Nazajutrz rano brat Rutherford wezwał mnie do swego biura, by złożyć mu sprawozdanie. »Wielu brało nas za ateistów i komunistów i obrzucało obelgami«, powiedziałem. Po kilkuminutowym namyśle wydarł kartkę z propozycją hasła: »SŁUŻ BOGU I CHRYSTUSOWI KRÓLOWI«. Miał nadzieję, że połączenie tego napisu z poprzednim zmieni wrogie nastawienie, i nie omylił się. Zgromadzenie przebiegło bez zakłóceń” (Strażnica Rok CIX [1988] Nr 12 s. 22).
„Pod koniec lat trzydziestych wprowadzono inną formę świadczenia – marsze informacyjne. Najpierw słudzy Jehowy chodzili z tablicami zapowiadającymi wykłady publiczne. Później nosili na sobie plakaty z takimi hasłami, jak: »Religia to sidło i oszustwo« oraz »Służ Bogu i Chrystusowi Królowi«. Maszerując ulicami, przyciągali uwagę przechodniów. »W znacznej mierze pomogło to Świadkom Jehowy wzbudzić ogólne zainteresowanie i nabrać odwagi« – zauważył pewien brat, który regularnie uczestniczył w tej działalności na ruchliwych ulicach Londynu” (Strażnica Nr 14, 2001 s. 18).
Fotografie z takich demonstracji zamieszczają publikacje Towarzystwa Strażnica (Strażnica Nr 13, 1988 s. 16; Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 265, 568; Strażnica Nr 14, 2001 s. 18; Królestwo Boże panuje! 2014 s. 141).
Świadkowie Jehowy organizowali też demonstracje uliczne np. przeciw nazizmowi, które są ukazane w ich czasopiśmie na dwóch fotografiach (np. Przebudźcie się! Nr 9, 1995 s. 4 i 15).