Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA => Wątek zaczęty przez: PoProstuJa w 14 Grudzień, 2017, 21:17

Tytuł: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 14 Grudzień, 2017, 21:17
Drodzy Forumowicze,

dzisiaj niespodziewanie naszła mnie myśl, że powinnam założyć taki wątek (więc to czynię :) )

Na naszym forum są osoby zarejestrowane, ale również i goście. Możemy domyślać się, że odwiedzają nas również osoby, które obecnie zajmują w religii Świadków wysokie stanowiska i/lub mieszkają w Betel. Możliwe, że chcieliby podzielić się tutaj swoimi wątpliwościami, ale boją się, że ktoś (np. nadgorliwy starszy) ich namierzy - zwłaszcza, że w Polsce Betelczyków jest pewna ograniczona liczba.

Załóżmy więc, że jest sobie Betelczyk, który jeszcze do niedawna żył sobie szczęśliwie w Nadarzynie, mieszkał w jednym z pokoików, pracował na stanowisku prasowacza koszul, głosił sobie... ot taka sielanka. Aż tu nagle w wyniku zaleceń WTS kupuje sobie smartfona z dostępem do Internetu i przez przypadek trafia na "odstępczą" stronę. Czyta ją ukradkiem po nocach w swoim malutkim pokoiku i zaczyna się zastanawiać - co ja mam robić? Mieszkam tu 5 - 10 - 15 lat... To nie takie hop siup rzucić wszystko i opuścić to miejsce. Zwłaszcza jeśli zgodnie z zaleceniami Watchtowera nie zdobył wykształcenia i nie posiada własnego lokum do zamieszkania.
Co radzilibyście takiej osobie?

Czy znacie historie jakichś Betelczyków (z Polski lub zza granicy), którzy poznali "prawdę o prawdzie", opuścili Betel i potrafili odnaleźć się w nowej rzeczywistości?
Może te historie na tyle pokrzepią naszych nadarzyńskich braci, że w końcu się odważą... i przeskoczą przez mur... ku wolności?! :)
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: wrzesien w 14 Grudzień, 2017, 23:16
Drodzy Forumowicze,

dzisiaj niespodziewanie naszła mnie myśl, że powinnam założyć taki wątek (więc to czynię :) )

Na naszym forum są osoby zarejestrowane, ale również i goście. Możemy domyślać się, że odwiedzają nas również osoby, które obecnie zajmują w religii Świadków wysokie stanowiska i/lub mieszkają w Betel. Możliwe, że chcieliby podzielić się tutaj swoimi wątpliwościami, ale boją się, że ktoś (np. nadgorliwy starszy) ich namierzy - zwłaszcza, że w Polsce Betelczyków jest pewna ograniczona liczba.

Załóżmy więc, że jest sobie Betelczyk, który jeszcze do niedawna żył sobie szczęśliwie w Nadarzynie, mieszkał w jednym z pokoików, pracował na stanowisku prasowacza koszul, głosił sobie... ot taka sielanka. Aż tu nagle w wyniku zaleceń WTS kupuje sobie smartfona z dostępem do Internetu i przez przypadek trafia na "odstępczą" stronę. Czyta ją ukradkiem po nocach w swoim malutkim pokoiku i zaczyna się zastanawiać - co ja mam robić? Mieszkam tu 5 - 10 - 15 lat... To nie takie hop siup rzucić wszystko i opuścić to miejsce. Zwłaszcza jeśli zgodnie z zaleceniami Watchtowera nie zdobył wykształcenia i nie posiada własnego lokum do zamieszkania.
Co radzilibyście takiej osobie?

Czy znacie historie jakichś Betelczyków (z Polski lub zza granicy), którzy poznali "prawdę o prawdzie", opuścili Betel i potrafili odnaleźć się w nowej rzeczywistości?
Może te historie na tyle pokrzepią naszych nadarzyńskich braci, że w końcu się odważą... i przeskoczą przez mur... ku wolności?! :)
Wiem, ale nie powiem dla bezpieczeństwa tych osób ponieważ dalej są IN.

Będąc wyżej widzisz więcej- często nie trzeba internetu, żeby się przebudzić.

Tyle mogę powiedzieć w temacie.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 15 Grudzień, 2017, 03:36
Wrzesien nie ma co się bać.  Piszmy, może warto poruszyć wątek wyjazdu brata "ogrodnika", który spełniał wszystkie wyminione przez Poprostuja przesłanki (zgodnie z zaleceniami brak odpowiedniego wykształcenia, brak lokum, zgodnie z zachętami uczynił Betel swoim domem ....itp), dali mu bilecik na tamten świat i skończył swój ...... No właśnie,  może warto nakreślić jak to się potoczyło...
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: wrzesien w 15 Grudzień, 2017, 05:58
Wrzesien nie ma co się bać.  Piszmy, może warto poruszyć wątek wyjazdu brata "ogrodnika", który spełniał wszystkie wyminione przez Poprostuja przesłanki (zgodnie z zaleceniami brak odpowiedniego wykształcenia, brak lokum, zgodnie z zachętami uczynił Betel swoim domem ....itp), dali mu bilecik na tamten świat i skończył swój ...... No właśnie,  może warto nakreślić jak to się potoczyło...
Przeczytaj jeszcze raz pierwszy post, a potem mój :) bo chyba odpowiadasz na inny temat, albo przeczytałeś sam tytuł.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 15 Grudzień, 2017, 06:41
Wrzesień-dla mnie trochę to dziwne, że prasując koszule w Betel można więcej wiedzieć o WTS.
Jeśli nie można pisać o tych co są w Betel to można chyba o tych co już są na zewnątrz WTS.
Zapewne ci ze świecznika są pionierami jak A....... ale on trzymał się żyrandola,a my o prasujących koszule piszemy.
gedeon:edycja
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 15 Grudzień, 2017, 21:45
   Ten los betelczyków, to jest bardzo różny, jak się okazuje.
   Znam przypadek, brata, który był tam wiele lat, założył rodzinę i musiał opuścić Betel.
   Niestety, już takim cudownym człowiekiem, w tym realnym życiu się nie okazał.
   :'( :'(

   Służba pionierska poszła na bok, doszło dziecko i inne obwiązki, a małżeństwo szybko się rozpadło, bo sobie nie radzili ze sobą,
   ani z problemami, które im stanęły na drodze rzeczywistego życia.
   Smutne, dla mnie tym bardziej, bo znałam tego brata osobiście.
   :'(

   PoProstuJa
   Sorry, ale takiemu Betelczykowi, naprawdę jest bardzo trudno znaleźć się w tym realnym życiu.
   Chyba, że ma bardzo dobre zaplecze w swojej rodzinie, która po wyjściu z Betel będzie go wspierała.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 15 Grudzień, 2017, 22:27

   PoProstuJa
   Sorry, ale takiemu Betelczykowi, naprawdę jest bardzo trudno znaleźć się w tym realnym życiu.
   Chyba, że ma bardzo dobre zaplecze w swojej rodzinie, która po wyjściu z Betel będzie go wspierała.

Estero zdaję sobie z tego sprawę, że wyjście z Betel nie jest łatwe, tak samo jak nie jest łatwo zrzucić z siebie habit i opuścić zakon.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 15 Grudzień, 2017, 22:40
Zapewne ci ze świecznika są pionierami jak A....... ale on trzymał się żyrandola,a my o prasujących koszule piszemy.
   
   Działa jako pionier specjalny, na południu Polski.
   Więc nadal jest, jakby na "garnuszku" WTS-u.

   Nie musi się martwić o to, jak zarobić na życie, bo z żoną otrzymuje nadal swoje "kieszonkowe".
   A i zapewne bracia, hojnie, osobiście ich wspierają.
   To jest jakby zupełnie inna bajka, niż taki całkowity powrót do domu.
   Nawet, jeśli taki człowiek, jak A........ ma inne poglądy, niż kierunek strażnicy, to w takiej sytuacji będzie milczał, przynajmniej do emerytury.
   Bo trudno jest zrezygnować z wygodnego życia, na rzecz codziennej harówki.
gedeon: edycja, proszę bez nazwisk
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 15 Grudzień, 2017, 22:45
Co Ty wiesz o wyjeździe z Betel?...
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 15 Grudzień, 2017, 22:47
Co Ty wiesz o wyjeździe z Betel?...
   Może Ty wiesz więcej, to podziel się tą wiedzą tajemną.
   Niektórzy wyjeżdżają, inni są wystrzeliwani, jak z rakiety, z wilczym biletem "donikąd".
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: DonnieDarkoJG w 15 Grudzień, 2017, 23:03
Co Ty wiesz o wyjeździe z Betel?...

Drogi kroliku.
Estera wie wszystko. ;)
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 15 Grudzień, 2017, 23:22
Drogi kroliku.
Estera wie wszystko. ;)
   Nie, DDJG, to Ty jesteś ten wszystkowiedzący ;) ;)
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: DonnieDarkoJG w 15 Grudzień, 2017, 23:28
A nie zapomniał bym.
Estera wie jak wyjeżdża sie z betel..
Autokarem zborowym.

Gołąbku przykro mi ale nie tańczę o tej godzinie.
Dobranoc.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 16 Grudzień, 2017, 00:42
Są dwie grupy Butelczyków. Jedna to ta co przyjeżdża od cycunia i garnuszku mamusi, druga to Ci co ciężko w życiu pracowali. Ci pierwsi próbują robić karierę korporacyjna , ci drudzy dalej ciężko pracują. Ci pierwsi skoro dalej mają jak u mammusi:wyprane,  uprasowane, posprzątane itp, po wyjeździe są życiowymi analfebatmi i maja poważne problemy z organizacją życia. Ci drudzy po wyjeździe dale ciężko pracują. Ci pierwsi szybko marnie kończą, ci drudzy sobie radzą. Ku Pamięci Marka W.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Brat Furtian w 16 Grudzień, 2017, 06:51
"Ku pamięci Marka W"...

Znałem Marka osobiście i nie jedną noc przegadalismy kiedyś.
To bardzo drastyczny przypadek człowieka, który najpierw dostał możliwości i "zabawki" żeby przekształcać "ziemię w raj" po czym kiedy dzieło było w rozkwicie, bezceremonialnie zniszczyć jego dzieła i wyrzucić go na "nieludzka ziemię"...

Legendarny fachowiec jakich mało było w jego dziedzinie w kraju, nie poradził sobie z "opuszczeniem Edenu".... Naprawdę to był dla mnie także szok co się z nim stało.

A Marek, to tylko jeden z kilkunastu przypadków które kończyły się psychiatryku lub samobójstwem...

W Betel jesli wszystko poswiecisz, to "wszystko dostaniesz" ale i wszystko możesz stracić... także życie...:((((

Pamięci Wieśka C.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 16 Grudzień, 2017, 09:15
Pamięci Wieśka C...
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 16 Grudzień, 2017, 09:54
Pamięci Wieśka C...

Znałem wielkoluda Wieśka osobiście. Byłem na jego pogrzebie...
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 16 Grudzień, 2017, 10:46
Opowiedzcie jakie szczegóły co?
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 16 Grudzień, 2017, 11:02
Dziękuję Wam za komentarze.

Widzę, że o ile o przypadkach w zborach forumowicze chętnie piszą, o tyle opowieści z Betel owiane są gęstą mgłą tajemnicy. Aż boję się zapytać co tam się dzieje.... lub co się dzieje po wyjściu...

Mimo, że komentarzy jest stosunkowo niewiele, to patrzę, że wątek przeczytany na obecną chwilę 566 razy. Czyżby jednak jacyś betelczycy tu weszli żeby sobie poczytać?  :)

Dotychczasowe opowieści są mało optymistyczne (samobójstwo lub psychiatryk), ale może znacie jakieś pozytywne?

Dodam, że trudniej opuszcza się religię Świadków cały czas wierząc w ich doktrynę, bo wtedy wychodzi się z myślą "zginę w Armagedonie".
Jednak dzisiaj w dobie Internetu można poznać tyle faktów na temat Świadków (zatajanych przez dziesiątki lat), że dużo łatwiej jest się przekonać, że głoszą oni różne kłamstwa (czyt. wymyślone nauki). I wtedy człowiekowi nie żal wyjść z religii. Żal tylko tych zmarnowanych lat!
Mimo wszystko myślę, że lepiej poznać "prawdę o prawdzie" późno niż wcale! :)
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 16 Grudzień, 2017, 13:30
   Dla ludzi, którzy oddali całe życie dla WTS,
   to taki "wilczy bilet", jak wyrok.

   Nic nie słyszałam, ani na temat tego człowieka - ogrodnika, ani na temat tego Wieśka C,
   ale mogę sobie, chociaż w jakiejś namiastce wyobrazić, jak się można poczuć w takiej sytuacji, skoro ludzie tracą życie.
   Tracą cały sens życia.

   I ktoś, tam "na górze" WTS, bawi się w doktryny religijne,
   a tu na dole, ludzie wpadają w beznadziejność.
   Smutne to bardzo, a zarazem wkurzające, jak już się zna prawdę o tej prawdzie.
   Że tak, życie ludzkie w ich oczach, jest tak mało cenne.
   :'( :'(
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Szarańcza w 16 Grudzień, 2017, 13:45
Betelczycy opuszczający dom boży sami są sobie winni - za duże mieli oczekiwania na starcie i byli zbyt naiwni.
Rozsądku im brakło przy stosowaniu rad Towarzystwa Strażnica. Zatem nie należy im się zrozumienie, współczucie i pomoc.

To nie moje uszczypliwości - taką właśnie miłość mają szeregowi śJ.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: wrzesien w 16 Grudzień, 2017, 13:49
Dziękuję Wam za komentarze.

Widzę, że o ile o przypadkach w zborach forumowicze chętnie piszą, o tyle opowieści z Betel owiane są gęstą mgłą tajemnicy. Aż boję się zapytać co tam się dzieje.... lub co się dzieje po wyjściu...

Mimo, że komentarzy jest stosunkowo niewiele, to patrzę, że wątek przeczytany na obecną chwilę 566 razy. Czyżby jednak jacyś betelczycy tu weszli żeby sobie poczytać?  :)

Dotychczasowe opowieści są mało optymistyczne (samobójstwo lub psychiatryk), ale może znacie jakieś pozytywne?

Dodam, że trudniej opuszcza się religię Świadków cały czas wierząc w ich doktrynę, bo wtedy wychodzi się z myślą "zginę w Armagedonie".
Jednak dzisiaj w dobie Internetu można poznać tyle faktów na temat Świadków (zatajanych przez dziesiątki lat), że dużo łatwiej jest się przekonać, że głoszą oni różne kłamstwa (czyt. wymyślone nauki). I wtedy człowiekowi nie żal wyjść z religii. Żal tylko tych zmarnowanych lat!
Mimo wszystko myślę, że lepiej poznać "prawdę o prawdzie" późno niż wcale! :)
Tajemnicą są objęte osoby które są przebudzone, a jednak są w środku. Z oczywistych względów- żeby im nie zaszkodzić. Dlatego proszę tutaj pisać bez imion ani nazwisk.
Ja zrozumiałem ten temat, że chodzi o przebudzonych betelczyków którzy tam są.

Marek Wira- mogę napisać po imieniu i nazwisku, bo już nie żyje, więc ani nie zaszkodzę, ani nie naruszę danych osobowych.
Był ogrodnikiem w Betel. Nadarzyn chwalił tym ogrodem na wycieczkach. Lata swojego życia poświęcił na ten ogród, aż podjęto decyzję, że zostaje zlikwidowany. Zaorano, Marka wywalono z Betel i na odchodne dostał jeśli się nie mylę 1500zł.
Myślał że pracuje dla Jehowy, a okazało się wszystko co robił nie miało sensu. Jego życiowe dzieło- wszystko co dotychczas zrobił zostało unicestione.
Załamał się i powiesił.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 16 Grudzień, 2017, 14:03
(...) Marek Wira- mogę napisać po imieniu i nazwisku, bo już nie żyje, więc ani nie zaszkodzę, ani nie naruszę danych osobowych.
Był ogrodnikiem w Betel. Nadarzyn chwalił tym ogrodem na wycieczkach. Lata swojego życia poświęcił na ten ogród, aż podjęto decyzję, że zostaje zlikwidowany. Zaorano, Marka wywalono z Betel i na odchodne dostał jeśli się nie mylę 1500zł.
Myślał że pracuje dla Jehowy, a okazało się wszystko co robił nie miało sensu. Jego życiowe dzieło- wszystko co dotychczas zrobił zostało unicestione.
Załamał się i powiesił.
   O takich czarnych stronach tej sekty, się milczy.
   Porażająca historia i bardzo smutna.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 16 Grudzień, 2017, 14:57
Chyba Franz pisał w Kryzysie o betelczyku który wyskoczył przez okno, lub Barbara.
Ale dlaczego wyskoczył nie pamiętam.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 16 Grudzień, 2017, 15:37
Betelczycy opuszczający dom boży sami są sobie winni - za duże mieli oczekiwania na starcie i byli zbyt naiwni.
Rozsądku im brakło przy stosowaniu rad Towarzystwa Strażnica. Zatem nie należy im się zrozumienie, współczucie i pomoc.

Szarańcza odróżnić trzeba dwie grupy osób. 1)  Przyjazd osób co w życiu pracowały, coś się nauczyły,  coś osiągnęli i zrezygnowali z tego przyjeżdżając do Betel, 2) Przyjazd osób oderwanych od rzeczywistości,  prosto z garnuszka i cycuni mamusi. Ci pierwsi po 10/15 latach pobytu w Betel zawsze sobie poradzą, nie ważne czy same zdecydują o wyjeździe, czy im się podziękuję.  Ci drudzy niestety już raczej będą mieli problemy z poradzeniem sobie w odnalezieniu się w nowej rzeczywistości. Tyle w temacie.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Szarańcza w 16 Grudzień, 2017, 15:56
Bunny widziałam Twojego poprzedniego posta, nawet chyba polubiłam.

Komentarz jaki napisałam jest zasłyszany.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 16 Grudzień, 2017, 16:02
Opowiedzcie jakie szczegóły co?
Co Cię interesuje?
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 16 Grudzień, 2017, 16:34
Szarańcza odróżnić trzeba dwie grupy osób. 1)  Przyjazd osób co w życiu pracowały, coś się nauczyły,  coś osiągnęli i zrezygnowali z tego przyjeżdżając do Betel, 2) Przyjazd osób oderwanych od rzeczywistości,  prosto z garnuszka i cycuni mamusi. Ci pierwsi po 10/15 latach pobytu w Betel zawsze sobie poradzą, nie ważne czy same zdecydują o wyjeździe, czy im się podziękuję.  Ci drudzy niestety już raczej będą mieli problemy z poradzeniem sobie w odnalezieniu się w nowej rzeczywistości. Tyle w temacie.
   Hipotetycznie, poteoretyzujmy.
   Powiedzmy, że taka wybrana osoba, trafia do Betel w wieku 25 lat.
   Po studiach nie jest, bo przecież musiała pionierować, brać przywileje w zborze, żeby wykazać się, że lojalnie zasługuje na miejsce w Betel.
    :)

   Przechodzi, kursy, szkolenia, ale te WTS-owskie, o nauce na studiach świeckich, nie było mowy.
   Tam spędza swoje następne 30 lat, poświęcając czas, siły, środki, talenty.
   Oszczędności nie ma, bo i skąd, przecież pracować i zarabiać nie może, a ma tylko kieszonkowe, nie swój dach nad głową, "wikt i opierunek".
   Nie ma wykształcenia odpowiedniego, żeby tak od razu trafić na rynek pracy po wyjściu z Betel, na tę głęboką, świecką wodę.
   Ma 55 lat, nie ma żony, nie ma dzieci, no, być może, jeszcze żyją rodzice, staruszkowie, z jakąś emeryturą.
   I co taki człowiek, w tym wieku, ma ze sobą zrobić po opuszczeniu Betel?

   Może ożenić się/wyjść za mąż, ale jak znaleźć kandydata?
   W prawdzie Sydlik ożenił się w wieku 55 lat, jak dobrze pamiętam, ale nie każdy jest Danielem Sydlikiem.
   Jak by nie spojrzeć, sytuacja rozpaczliwa, nawet konkretnych przyjaciół nie ma, bo ostatnie 30 lat, to przeważnie ludzie z Betel.
   Nic stałego, nic konkretnego, sami biedni, jak myszy kościelne.

   I nic dziwnego, że ludzie się załamują.
   Najszczęśliwsi są ci, którzy jeszcze mają jako tako ustawioną rodzinę i ewentualnie rodzeństwo, które przygarnie i pomoże.
   Naprawdę sytuacja nie do pozazdroszczenia.
   Bunny.
   Jak gdzieś się mylę, to mnie sprostuj.
   :)
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Efektmotyla w 16 Grudzień, 2017, 17:03
Kto ma pokorę ten się odnajdzie
Kto nie ma pokory ten dostanie od życia zimny prysznic i pokora będzie mu dana i się odnajdzie
Znam przypadki wieloletnich odsiadek w Betel i ludzie mają pracę i sobie radzą przyzwoicie
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 16 Grudzień, 2017, 18:28
W sumie zdałam sobie sprawę z tego, że ja nic nie wiem o Betel. Mam tylko wspomnienia sprzed 10 lat, gdy byłam tam na wycieczce. I pamiętam te ręczniki ułożone w łabędzie, te pokoiki malutkie i to super urządzenie do prasowania koszul.  :)
Ja już nawet nie pamiętam ile wtedy tam tych betelczyków mieszkało... A teraz były cięcia personalne, więc o jakiej obecnie mówimy liczbie betelczyków w Nadarzynie?

I czy rzeczywiście mieszkają tam osoby od samego początku, od założenia tego Betel, czy też jest duża rotacja ludzi i osiedlają się tam na dużo krócej? Napiszcie coś więcej o tym zakonie, bo człowiek z zewnątrz widzi tylko tę dozwoloną część "dekoracyjną", a co się tak naprawdę tam dzieje, to nie wie nikt oprócz jego mieszkańców!
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Grudzień, 2017, 18:43
A ja najbardziej pamiętam, jak zwiedzającej siostrze zachciało się siusiu i złapała za klamkę ubikacji, a przewodnik powiedział:
zaraz, zaraz i wyciągnąwszy klucz otworzył uprzejmie kibelek. ;D

Wszystkich zatkało, że szalety też na klucz zamykane. :)
Ale złotych klamek i marmurowych sedesów nie było. :-\

Już to, że korytarze poszczególne pozamykane na klucz, to nie wspomnę. ;)

Ale zrozumiałem to, jak Ray Franz napisał, że nie było miesiąca by ktoś się nie skarżył, że coś mu skradziono w Betel. :(
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 16 Grudzień, 2017, 18:51
A ja najbardziej pamiętam, jak zwiedzającej siostrze zachciało się siusiu i złapała za klamkę ubikacji, a przewodnik powiedział:
zaraz, zaraz i wyciągnąwszy klucz otworzył uprzejmie kibelek. ;D

Wszystkich zatkało, że szalety też na klucz zamykane. :)
Ale złotych klamek i marmurowych sedesów nie było. :-\

Już to, że korytarze poszczególne pozamykane na klucz, to nie wspomnę. ;)

Ale zrozumiałem to, jak Ray Franz napisał, że nie było miesiąca by ktoś się nie skarżył, że coś mu skradziono w Betel. :(

No wiesz Roszada, tam jest dużo zwiedzających - nie wiadomo co to za element społeczny się tam zjeżdża  ;D
A ponadto ludzie mogliby się rozpełznąć po obiekcie, zgubić się. Może ktoś by się w kibelku zaciął i by go wycieczka nie odnalazła!

W kościele też jest dużo pomieszczeń pozamykanych, a kibelków to w ogóle nie ma  :(
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Grudzień, 2017, 18:53
W kościele też jest dużo pomieszczeń pozamykanych, a kibelków to w ogóle nie ma  :(
W moim parafialnym akurat jest. :)
U nas trwa msza tylko 45 min. ;)

Ale w klasztorach to tylko klauzula zamknięta. :)
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 17 Grudzień, 2017, 00:08
W moim parafialnym akurat jest. :)
U nas trwa msza tylko 45 min. ;)

Ale w klasztorach to tylko klauzula zamknięta. :)

Jak byłem w rumuńskim katolickim klasztorze jezuitów to kibel był normalnie otwarty dla gości.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: wrzesien w 17 Grudzień, 2017, 02:02


A ja najbardziej pamiętam, jak zwiedzającej siostrze zachciało się siusiu i złapała za klamkę ubikacji, a przewodnik powiedział:
zaraz, zaraz i wyciągnąwszy klucz otworzył uprzejmie kibelek. ;D

Wszystkich zatkało, że szalety też na klucz zamykane. :)
Ale złotych klamek i marmurowych sedesów nie było. :-\

Nie są. Mówisz o tych na parterze niedaleko makiety?
Może kiedyś były jak gorliwość montera poniosła.
Ps. No i metoda z zapałką po kupie się nie sprawdza to do tych których kiedyś dziwiły zapałki w WC w Betel.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 17 Grudzień, 2017, 06:05
Co Cię interesuje?
Interesuje mnie exodus betelczyków w szczegółach (bez nazwisk)
historia o ogrodniku wyrwała mnie z kapci - nie znałam jej
pamiętam tylko że ogród w Nadarzynie zdobył jakąś nagrodę w kategori najpiękniejszy ogród.
osobiście znałam pewną parę która poszła w teren po ,zjechaniu' z betel
oficjalna śpiewka była taka
Nadarzyn redukuje pogłowie bo jest kryzys a para jeszcze na siłach i mogą wesprzeć jakiś zbór. przyjechali wynajeli mieszkanie, ale ciężko im było na wolności. sami ugotować, opłacić, byli przyzwyczajeni do życia pod sznurek. wymiękli po roku czy dwuch zaciągli się do podobnej służby
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Grudzień, 2017, 09:19

Nie są. Mówisz o tych na parterze niedaleko makiety?
To było WC koło biblioteki.
Biblioteka była otwarta (drzwi), ale łańcuszek wisiał w drzwiach, by nie wchodzić. :-\
czasy się zmieniają, może i zwyczaje.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 17 Grudzień, 2017, 18:23
Interesuje mnie exodus betelczyków w szczegółach (bez nazwisk)
historia o ogrodniku wyrwała mnie z kapci - nie znałam jej

Wszystkich nas rzucila na kolana i jest to najbardziej przykra historia z polskiej siedziby WTSu.

Moze wezmy pod uwage niedawny  Exodus Czloka Komitetu Oddzialu, zreszta swiezo upieczonego. Niejaki Pan Mister Michal H. Dobry watek, bo pisze o kims kto awansowal w strukturach korporacyjnych WTS i zachowywal sie jakby byl w korpo. Zaczal w Deutchandzkim WTSie, potem przeniesli go do Polskiego.
Ciekawy przypadek. Zawsze nosil glowe zadarta do gory, czesto nie mowil "Dzien dobry" jak mijal kogos na korytarzu, bo po co z plebsem sie zadawac. Im bardziej sie pial na szczyty KORPO, tym bardziej robil sie arogancki. Najgorzej traktowal ludzi, ktorym sie plany w zyciu pozmienialy i podjely decyzje o wyjezdzie lub przytrafila im sie ciaza. Takich omijal szerokim lukiem i od tej pory traktowal jak plebs. Takim to juz nawet "reki nie podal", bo po co, przeciez takie osoby nie sa duchowe, zezygnowaly z cudownego "betelowego kaganca", a przeciez mogli uczynic Betel "swoim domem". 
W tym wypadku jedanak Bog nie dal z siebie drwic. Jak mu juz zupelnie palma walnela do glowy, gdy zostal po 30 latach piecia sie na szczyt korpo Czlonkiem Komitetu Oddzialu, Bog mu wynagrodzil w dzieciach w wieku 48 lat. Pierwsze dziecko, gdy w tym wieku powinien byc dziadkiem. I skonczylo sie rumakowanie. Zostal ojcem i mial wylot z Betel, ten "niewierny i nie ceniacy" korpo brat.

TO mu sie poszczesclo nie. BDB.

Od teraz rozumie co to znaczy kochac dzieci, gryzc glebe jak nie ma pracy , gryzc glebe jak masz upadek psychiczny itp.

Zakonczenie jest jednak szczesliwe.
Pokochal dziecko, znalazl po dlugim czasie prace, ciezko pracuje przez co zaczal miec szacunek do ludzi, zaczal rozumiec ojcow, matki. Normalnie same blogoslawienstwa...
Bog go sprowadzil na ziemie. Czyz nie piekna to historia i nie piekne zakonczenie??? Takze nie jest zle wyjechac z Betel. Nie narzekajmy :) Cos jeszcze chcecie wiedziec? Czy mam jeszcze cos napisac?
Pozdrawiam Wszystich Polakofff...
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 17 Grudzień, 2017, 18:36
Moze wezmy pod uwage niedawny  Exodus Czloka Komitetu Oddzialu, zreszta swiezo upieczonego. Niejaki Pan Mister Michal H. Dobry watek, bo pisze o kims kto awansowal w strukturach korporacyjnych WTS i zachowywal sie jakby byl w korpo. Zaczal w Deutchandzkim WTSie, potem przeniesli go do Polskiego.

Gdy Michał odchodził z BO to wszyscy w RKB piali z zachwytu, że tego aroganckiego buca już tam nie będzie.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 17 Grudzień, 2017, 19:01
Gdy Michał odchodził z BO to wszyscy w RKB piali z zachwytu, że tego aroganckiego buca już tam nie będzie.
[/qusote]
   Myślę, że oprócz RKB to połowa butelczyków również. Ave Caiser   
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 17 Grudzień, 2017, 19:50
Kto ma pokorę ten się odnajdzie
Kto nie ma pokory ten dostanie od życia zimny prysznic i pokora będzie mu dana i się odnajdzie
Znam przypadki wieloletnich odsiadek w Betel i ludzie mają pracę i sobie radzą przyzwoicie
   To prawda, Motylu, co tu piszesz.
   Trzeba mieć pokorę, żeby zmierzyć się z życiem i jego problemami.
   Jednak tak myślę, czy temu np., ogrodnikowi, zabrakło pokory, czy raczej o co innego chodziło?
   Myślę, że chyba to trochę bardziej skomplikowane, niż tylko sam brak pokory.

   Przypomniała mi się taka scena z filmu: "Skazani na Showshank".
   Jest tam pokazany taki moment, jak człowiek, który po wielu latach więzienia, wychodzi na wolność i tak naprawdę nie wie co ze sobą zrobić.
   Ostatecznie targa się na swoje życie, bo w więzieniu był tyle lat, że stało się ono jego domem.
   :'(

   Myślę, że w przypadku naszego ogrodnika, chodziłoby mniej więcej o to samo.
   Ktoś może napisać ile lat tam p. Mirosław spędził i ile lat miał, jak zmarł?
   I dlaczego ten jego ogród "zaorali"?
   Dla mnie, podobnie, jak dla Trinity, jest to zupełnie nowy kawałek historii o polskim Betel.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 17 Grudzień, 2017, 20:07
   To prawda, Motylu, co tu piszesz.
   Trzeba mieć pokorę, żeby zmierzyć się z życiem i jego problemami.
   Jednak tak myślę, czy temu np., ogrodnikowi, zabrakło pokory, czy raczej o co innego chodziło?
   Myślę, że chyba to trochę bardziej skomplikowane, niż tylko sam brak pokory.

   Przypomniała mi się taka scena z filmu: "Skazani na Showshank".
   Jest tam pokazany taki moment, jak człowiek, który po wielu latach więzienia, wychodzi na wolność i tak naprawdę nie wie co ze sobą zrobić.
   Ostatecznie targa się na swoje życie, bo w więzieniu był tyle lat, że stało się ono jego domem.
   :'(

   Myślę, że w przypadku naszego ogrodnika, chodziłoby mniej więcej o to samo.
   Ktoś może napisać ile lat tam p. Mirosław spędził i ile lat miał, jak zmarł?
   I dlaczego ten jego ogród "zaorali"?
   Dla mnie, podobnie, jak dla Trinity, jest to zupełnie nowy kawałek historii o polskim Betel.
Jadąc dziś z żoną w samochodzie opowiedziałem jej o tym ogrodniku,i o dziwo porównałem go do więżnia z filmu Skazani na Sahwshank,a więc mamy podobne przemyślenia i jakże trafne.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 17 Grudzień, 2017, 21:20
oczywiście że chce więcej
ten Michał H to ten ken?

a ten ogrodnik to kiedy zmarł?
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 17 Grudzień, 2017, 21:38
W sprawie Marka "Skazani na Showshank" jest trafione w 100%. Dokładnie tak było, bdb porównanie. Oczywiście w WTSie to temat tabu.... Zmarł całkiem niedawno, jeśli się nie mylę w ubiegłym roku.

ten Michał H to ten ken? Trynity sam nie wiem o jakiego Kena chodzi. Ten Michał to szczupły, wysoki, śniady.... wiec może i Ken... hahaha

Chcesz więcej, więc jesteś jak studnia.... A wolisz o Członkach Komitetu Oddziału co wylecieli z hukiem, czy może dla odmiany o zwykłych betelczykach bo tutaj jest też sporo wątków?
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 17 Grudzień, 2017, 22:03
Chcesz więcej, więc jesteś jak studnia.... A wolisz o Członkach Komitetu Oddziału co wylecieli z hukiem, czy może dla odmiany o zwykłych betelczykach bo tutaj jest też sporo wątków?

To ja poproszę i to i to :)

Może na początek o byłych członkach Komitetu Oddziału co wylecieli z hukiem.
Za co się wylatuje z hukiem? Za brak wyników, za brak "pokory", za brak znajomości z ważną szychą z WTS? Czy trzeba coś "przeskrobać" żeby wylecieć, czy wyrzucają "za żywota"?! :)
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 18 Grudzień, 2017, 06:33
To ja poproszę i to i to :)

Może na początek o byłych członkach Komitetu Oddziału co wylecieli z hukiem.
Za co się wylatuje z hukiem? Za brak wyników, za brak "pokory", za brak znajomości z ważną szychą z WTS? Czy trzeba coś "przeskrobać" żeby wylecieć, czy wyrzucają "za żywota"?! :)
Wylecieli z hukiem za 50 baniek o które "delikatnie"napomknął brat Moris
Taki Moris przyjechał czy przyleciał i rozmawiał z kim? no z tymi co znali angielski.
Ci co nieznali byli w gorszej sytuacji,i tacy byli skazani by wylecieć z hukiem.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Brat Furtian w 18 Grudzień, 2017, 09:31
Teza z brakiem pokory z czego wynika trudność dostosowania się do życia poza "Betlandem" w przypadku tragedii Marka Wiry jest zupełnie nietrafiona...

Marek był bardzo pokornym, cichym, skromnym człowiekiem z poczuciem humoru.  Był jednym z najlepszych ogrodników w Polsce. Pisano o jego pracy artykuły w prasie i fachowych miesiecznikach. Jego dzieło życia zostało nagrodzone jako najpiękniejszy ogród w kraju. Był ekspertem od tworzenia "naturalnych łąk " na nieuzytkach... Kochał aktywność i brał udział w wypadach organizowanych na wspinaczkę w góry czy rejsy morskie pod zaglami. Był aktywnym i pogodnym człowiekiem. Życzliwie nastawiony do świata i ludzi.

Zdruzgotal go sposób w jaki go potraktowano, a ufał bezgranicznie braciom i organizacji. Korporacja postąpiła bezduszne z bardzo wrażliwym człowiekiem i jego dziełem....

Można było to wszystko załatwić przy potrzebie likwidacji ogrodu zupełnie inaczej ale chyba komuś zabrakło empatii i wyobraźni. Zabrakło właściwej pomocy od tych, którym tak ufał. Dla innych "wolontariuszy" braci i sióstr w korporacji JW.ORG , to przestroga... Umiesz liczyć, licz na siebie", to nie zaliczycie życiowego zawodu... Bóg nie ma z tym nic wspólnego...

Na nieszczęście ludzie młodzi idący do "świętej służby pelnoczasowej" w ORGANIZACJI LUDZKIEJ NIE BOZEJ, nie mają o tym pojęcia...

Cały czas widzę tego uśmiechniętego, wysokiego, szczuplego wąsacza jak objęty z braćmi patrzy na góry...

Wiesiu C. zapracował się na śmierć przy budowie "miejsc wielbienia". Dał z siebie wszystko... Serce nie wytrzymało...

Paru innych "zakonników w służbie bozej" też po czasie zakończyło tragicznie, w najlepszym przypadku w szpitalu psychiatrycznym. O tym nowym "adeptom" z B.O. się nie wspomina, a brat "kabel" J......o ma na to swoją złotą radę...

gedeon:edycja
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Efektmotyla w 18 Grudzień, 2017, 10:29
Teza z brakiem pokory z czego wynika trudność dostosowania się do życia poza "Betlandem" w przypadku tragedii Marka Wiry jest zupełnie nietrafiona...
Zgadza się. Przepraszam za pochopne uogólnienie i spłycenie swoją wypowiedzią  :(

Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: dwaswiaty w 18 Grudzień, 2017, 12:04
Dużo zależy co kto w Betel robi. Jak ktoś 20 lat prasuje albo sprząta (szanuję osoby, które to robią, ale nie ukrywajmy - łatwiej znaleźć kogoś kto w Betel będzie prasował niż kogoś kto np. zadba o sieć informatyczną) to po wyjściu z Betel zaczyna życie od nowa - chyba że wesprze go rodzina. Są też tacy, którzy przed przyjściem do Betel coś umieli - wartościowego z punktu widzenia rynku pracy. Czasem się zdarza, że Betel wysyła na kursy dokształcające i są to naprawdę wartościowe kursy, które uczą konkretnych rzeczy. Tacy po wyjściu z Betel i lekkim otrząśnięciu znajdą pracę prawie od ręki - ale... takich rzadko się pozbywają, bo ich trudniej zastąpić. Wyjątkiem jest zazwyczaj założenie rodziny lub reorganizacja działów w Betel - wtedy patrzą ilu może zostać, reszta out.

Myślę, że jeszcze trudniej niż Betelczycy (oni czasem się jednak czegoś w Betel nauczą) mają byli NO, zdegradowani do pionierów stałych lub głosicieli. Ci jak nie mają wsparcia od rodziny lub jakiegoś majątku, to zazwyczaj pracują na pełny etat i ledwo wiążą koniec z końcem. Oczywiście nie wszyscy...
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 18 Grudzień, 2017, 15:51
Przeanalizujmy inny skrajny przykład.
Niejaki Piotr Ś. Przyjechał do Betel do działu tłumaczeń języka migowego. Pięknie się zapowiadał jako uduchowiony człowiek. Ale powstał zonk. Aktywność w Betel ujawniła w nim trudną chorobę i trafił do szpitala psychiatrycznego. Skoro takie wspaniałe miejsce marzeń jest na Warszawskiej, to dlaczego aktywuje choroby psychiczne???
Na tym koniec jego paroletniej służby. Już takiego nie chcieli...
Jakoś sobie radzi, ale po powrocie z Betel nie jest tym samym człowiekiem.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 18 Grudzień, 2017, 16:55


Pozdrawiam Wszystich Polakofff...

A Niemcow to juz nie pozdrawiasz ?!?!  O Scheiße ! ;) ;D
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Brat Furtian w 18 Grudzień, 2017, 17:09
Po "służbie w Betel", nikt już nie jest tym samym człowiekiem...

M.in. zdegradowani NO z małżonkami trafiają do "zborów z potrzebami" i realizują się oraz odbijają frustrację inkwizycyjnym zarządzaniem. Wyjątkiem są ci, którzy stają się niechcianymi rodzicami i życie szybko ich prostuje. Ci bezdzietni mając nadzieję na powrót "do obiegu na szlaku NO" , dają popalić swoim "tymczasowym" zborom...

Niejeden starszak mógłby coś o tym napisać...
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 18 Grudzień, 2017, 20:05
Bracie Furtian. Kablowanie w Betel od 4 lat jest na najwyższym poziomie. Poprzedni Komitet Oddziału brzydził się donosicielami, bo przez takich dostał mocno w ciry od UB. Obecnie ten trend jest bardzo dobrze postrzegany. NP brat JD prosi siostrę JK, aby informowała go co się dzieje w takim a takim dziale. Oczywiście siostra JK zamiast dostrzec w tym obrzydliwość to poczytuje to za świętą służbę i rozpoczyna donosić na swoich kolegów i koleżanki z działu.  Takie małe nawiedzenie. Aktualnie jest bardzo w tą służbę zaangażowana i pomaga KO pozbywać się ludzi, którzy mają własne zdanie. Taki to prosty mechanizm na wyautowanie z Betel ludzi niewygodnych. Ciekawe ile to jeszcze potrwa???
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Brat Furtian w 18 Grudzień, 2017, 21:21
Korporacje, zwłaszcza religijne charakteryzują się wysokim współczynnikiem kontroli wewnętrznej.
JW.ORG nie tyle zachęca w swoich publikacjach czy instrukcjach, co wymaga aby dla dobra "winowajców" jak i samej "organizacji" zgłaszać wszelkie nietypowe czy  "niepokojące" zachowania i treści werbalne...

Siostra JK sama niebawem może zaznać "błogosławieństwa czujności duchowej" ze strony "kochanych braci"...

Brat JD ma swoje problemy, które niedługo będą objawione...

"Kto mieczem wojuje..."

Kiedy? Pewnie za "czas, czasy i pół czasu".
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 18 Grudzień, 2017, 21:48
Mnie np. nie interesują nazwiska kto dlaczego itp. chciałabym dowiedzieć się jaką to chorobę, aktywowało' betel.  chcę wiedzieć wszystko
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 19 Grudzień, 2017, 08:48
Mnie np. nie interesują nazwiska kto dlaczego itp. chciałabym dowiedzieć się jaką to chorobę, aktywowało' betel.  chcę wiedzieć wszystko
   Mnie również interesują przede wszystkim fakty.
   Może przyda mi się to w rozmowach, z moimi jeszcze, braćmi i siostrami.
   Takie fakty i sposób załatwiania takich spraw, jak Mirosława, może dać do myślenia, niejednemu.
   Tym bardziej, że skrzętnie to ukrywają.

   A "kablowanie" p.J..., mogłoby tłumaczyć jego pozostanie w Betel, jako jedynego, ze starego składu.
   Musi być mistrzem donosicielstwa, dla wujków zza oceanu.
   Lojalny kłamca.
   :'( :'(
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 19 Grudzień, 2017, 09:01
oczywiście ktoś powie Mirosław miał coś z łokciem  bo sie targnoł na własne życie,
(teraz jak chowają samobójców to tak mówią)
tak jak z łokciem mają ci którzy spożywają wieczerze pańską.
mógł się uczyć, mógł pomyśleć o życiu poza betel wszystko to mógł.

Ja jestem z pokolenia Nadarzyna i pamiętam tą atmosferę dekadencji. Chłop wrażliwy ucieszył się tą namiastką raju dał serce. a później mu to serce pękło

Czyli cała wierchuszka wyleciała z hukiem z BO w Nadarzynie a przyjeli nowych którzy za honor obrali kablarstwo? i ten Ken jest wśród nich? ( na forum go tak nazwaliśmy bo jak z żurnala jest) ten co wypraszał manifestacje z Nadarzyna
czekam na więcej
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 19 Grudzień, 2017, 21:34
Huku może nie było, ale "uprzejmie" zmieniono im przydział. Ogólnie wiadomo, że były przekręty w papierach, nieruchomościach oraz ludziach. Zresztą o tym CK wiedziało, ale T. Jaracz wstrzymywał wichry Armagedonu, ale ten dzień w końcu nadszedł. Jednym słowem symonia pełną gębą, jak to w ogóle w naszym kraju bywa.
Pan J... nie był w układach więc się został. To, że został nie miało związku z donoszeniem, jak to niektórzy próbują na tym forum dowieść. Czystka zaczęła się po przyjeździe Morissa. Zwykli betelczycy co chcieli się odgryźć na starym KO uprzejmie donosili, w tym niedawno zamianowani CKO, a w szczególności ich żony. Dobrze by było, aby osoby nie znające faktów, nie dodawały od siebie.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Natan_Vizu w 19 Grudzień, 2017, 21:45
   
   Działa jako pionier specjalny, na południu Polski.
   Więc nadal jest, jakby na "garnuszku" WTS-u.

   Nie musi się martwić o to, jak zarobić na życie, bo z żoną otrzymuje nadal swoje "kieszonkowe".
   A i zapewne bracia, hojnie, osobiście ich wspierają.
   To jest jakby zupełnie inna bajka, niż taki całkowity powrót do domu.
   Nawet, jeśli taki człowiek, jak A........ ma inne poglądy, niż kierunek strażnicy, to w takiej sytuacji będzie milczał, przynajmniej do emerytury.
   Bo trudno jest zrezygnować z wygodnego życia, na rzecz codziennej harówki.
gedeon: edycja, proszę bez nazwisk
Nie moze bys wspierany przez betel...
Tna koszta na rzecz odszkodowan molestowanych

Sent from my SM-A510F using Tapatalk

Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 19 Grudzień, 2017, 21:52
Imponujesz mi O yeah bunny
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Szarańcza w 19 Grudzień, 2017, 21:54
Bunny, zajączku :)
Mam wrażenie, że wiesz dużo ale puszczasz nam tylko "zajawki".
Pytasz: co chcesz wiedzieć?
A ja na to: nie wiem. Ty mi powiedz.

Albo jesteście tu z Michałem Chlu dla podsycenia atmosfery albo nie bardzo to rozumiem.
Napisz coś od siebie, jakiś wątek załóż z informacjami.
Będziesz wrzucał a my będziemy komentować.

A tak, to tylko jakiś taki niesmak pozostaje...
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 19 Grudzień, 2017, 21:54
Imponujesz mi O yeah bunny
Jak chcesz o mnie wiedzieć wszystko, wystarczy szybko odczytać mój NIC. Tyle w temacie.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 19 Grudzień, 2017, 22:24
Jak chcesz o mnie wiedzieć wszystko, wystarczy szybko odczytać mój NIC. Tyle w temacie.

oddychaj
ja chce wiedzieć o Nadarzynie 
nie o Tobie
sorasski
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 19 Grudzień, 2017, 22:45
Proszę. Idźmy dalej tropem Członków Komitetu Oddziału. Weźmy pod lupę Tomasza W. Jest w "bardzo trudnej sytuacji". CK potępia wyższe wyższe wykształcenie, a nasz Tomaszek to przecież absolwent krakowskiego wydziału prawa. To ci paradoks. W Tak zacnym gronie CKO zasiada tak niegodziwy człowiek, jakim jest wykształciuch ? Niestety nikt nie zgodził się na rozpatrzenie jego kwalifikacji w związku z odebranym wykształceniem, i pogłębianie takiego wykształcenia przez dalsze studiowanie KC, KPA, KK, UZ, ale wielu młodych i starszych zdjęto za to z przywileju, bo przecież zaufali temu niegodziwemu zwyczajowi i stają się wykształciuchami. Tomaszek W zapomina się, oddał się nałogowo pracy, siedzi po nocach w swoim biurze, studiując zagadnienia prawa, zapominając o żonie. Oczywiście jest to święta służba i tu go chroni immunitet CKO, ale pozostałych braci w terenie zdejmuje z przywilejów, bo pracują na dwie zmiany. Ale to już nie święta służba. CO tu więcej pisać na jego temat. Czysta hipokryzja....
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 20 Grudzień, 2017, 09:09
Zanim tomaszek był członkom KO miałem „przywilej” zawieźć go na wykład do jednego ze zborów. Do tej pory pamięta moje nazwisko.

Pozdrawiam! 😘
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Efektmotyla w 20 Grudzień, 2017, 09:23
Nie moze bys wspierany przez betel...
Tna koszta na rzecz odszkodowan molestowanych

Sent from my SM-A510F using Tapatalk
Pionierzy specjalni dostają zwrot kosztów za mieszkanie maksymalnie do ustalonego limitu oraz dostają środki na utrzymanie.
Małżeństwo dostaje łącznie około 2000 pln miesięcznie. To jest stawka dla szaraczków, czy w związku ze stażem i zasługami stawki mogą być wyższe tego nie wiem.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: wrzesien w 20 Grudzień, 2017, 09:26
Problem jest w tym że nie o wszystkim można tu pisać jeszcze. Ale przyjdzie jeszcze czas rozliczenia i wszystko opiszemy z nazwiskami.

Co do tematu studiowania itd- wts się wykręca tym że można nabywać wiedzę jeśli przyniesie to korzyść dla wts- co nie zmienia że to jedna wielka hipokryzja. Prawo kalego. Kalemu ukraść- źle. Ale Kali kradnie to już dobrze. Ktoś zwróci uwagę na to- poświęci się Kalego i go potępi, a cały rydwan jedzie dalej... Po trupach do celu.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 20 Grudzień, 2017, 17:04
Huku może nie było, ale "uprzejmie" zmieniono im przydział. Ogólnie wiadomo, że były przekręty w papierach, nieruchomościach oraz ludziach. Zresztą o tym CK wiedziało, ale T. Jaracz wstrzymywał wichry Armagedonu, ale ten dzień w końcu nadszedł. Jednym słowem symonia pełną gębą, jak to w ogóle w naszym kraju bywa.
Pan J... nie był w układach więc się został. To, że został nie miało związku z donoszeniem, jak to niektórzy próbują na tym forum dowieść. Czystka zaczęła się po przyjeździe Morissa. Zwykli betelczycy co chcieli się odgryźć na starym KO uprzejmie donosili, w tym niedawno zamianowani CKO, a w szczególności ich żony. Dobrze by było, aby osoby nie znające faktów, nie dodawały od siebie.
Pan J...nie był w układach. O jakie układy chodzi?
Przecież tu chodziło o te głupie 50 baniek,a nie godziny w służbie polowej-kasa była dominantą czystek.
Zwykli betelczycy rozumiem z niskim wykształceniem donosili i ich żony w języku angielskim ;) do Morisa też znali angielski-to oczywista oczywistość. ;)
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 20 Grudzień, 2017, 20:50
Pan J...nie był w układach. O jakie układy chodzi?
Przecież tu chodziło o te głupie 50 baniek,a nie godziny w służbie polowej-kasa była dominantą czystek.

Ehhh... chyba nie wiem o co chodzi z tymi 50 bańkami... Te pieniądze zostały zdefraudowane przez Betel, czy też Morris chciał taką daninę z Polski w wysokości 50 milionów?
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 21 Grudzień, 2017, 14:22
Czy znacie historie jakichś Betelczyków (z Polski lub zza granicy), którzy poznali "prawdę o prawdzie", opuścili Betel i potrafili odnaleźć się w nowej rzeczywistości?

Nie do końca ta osoba pasuje do zadanego pytania, ale...
Z betel wyszła i sobie poradziła. Może dlatego, ze krótko tam była. Jakieś niecałe 5 lat, więc to jak średnia szkoła z internatem.
Prawdy o prawdzie nauczyła się właśnie w betel, w czasie gdy Internetu było jak na lekarstwo, a dzisiejsi odstępcy przygotowywali się do niedzielnego wykładu.
Później był zachód, zakładanie rodziny i jakaś stabilizacja na w miarę znośnym poziomie.
Rzecz ciekawa, że do dziś ta osoba jest ŚJ i w swoim zborze pełni zaszczytne przywileje ;)
Nie jest to osoba zabetonowana ani radykalna. Ale jednak jest coś, co jakby przymusza do bycia w tej społeczności.
Co takiego? Trudno powiedzieć. Może właśnie sama społeczność? Może potrzeba wiary w coś?
Ciężko określić, co musiałoby się wydarzyć aby nastąpiło otrzeźwienie. Obstawiać można, że całość zakończy się teokratycznym pogrzebem.

Przy okazji chciałbym zaprotestować przeciwko warunkom towarzyszącym podczas posiłków. Rozumiem, jedna noc na weselu albo stypie. Ale 20 lat jeść w takim ścisku, że nie wiadomo co z łokciami zrobić, nie mówiąc o półleżeniu przy stole, czy jakimś biesiadowaniu.

A czy Tomasz wspomniany wcześniej dalej rzuca piłeczką o podłogę? Czy praktykuje inne sposoby na rozładowanie nerwów?
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 21 Grudzień, 2017, 15:39
A czy Tomasz wspomniany wcześniej dalej rzuca piłeczką o podłogę? Czy praktykuje inne sposoby na rozładowanie nerwów?

O tak, piłeczka zajmuje zaszczytne miejsce w jego gabinecie,  ciska ją w rączce i ciska.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: NieZnaPrawdy w 24 Grudzień, 2017, 03:56
Znałem kiedyś sympatycznego kucharza w okularach z Betel. Nie wiem czy mogę podać imię. Nazwiska niestety nie pamiętam.
To było ponad 10 lat temu. Wydaje mi się że był już trochę rozczarowany służbą w Betel. Jakiś czas później wyjechał chyba do Niemiec, ale nie jestem pewien. Czasem się zastanawiam co u niego, jak mu się wiedzie i  czy jeszcze tkwi w korporacji.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: wrzesien w 24 Grudzień, 2017, 11:45
Znałem kiedyś sympatycznego kucharza w okularach z Betel. Nie wiem czy mogę podać imię. Nazwiska niestety nie pamiętam.
To było ponad 10 lat temu. Wydaje mi się że był już trochę rozczarowany służbą w Betel. Jakiś czas później wyjechał chyba do Niemiec, ale nie jestem pewien. Czasem się zastanawiam co u niego, jak mu się wiedzie i  czy jeszcze tkwi w korporacji.
Imię chyba możemy... Wiesio? Jak tak to spytam co u niego.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 24 Grudzień, 2017, 14:56
Wielu nadzorców obwodu jakiś czas temu wyleciało lub zostali przeniesieni jako specjalni -  za dorabianie sobie na boku. Rekordziści dorabiali po kilka kafli w miesiącu. Rachunki + dobrowolne datki od braci i da się żyć w luksusie.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: NieZnaPrawdy w 25 Grudzień, 2017, 09:07
Tak, tak to Wiesio. Z perspektywy czasu, myślę że wtedy się wybudzał. W tamtych żyłem za bardzo na uboczu żeby to rozumieć.
Chętnie bym usłyszał jak mu się wiedzie.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 25 Grudzień, 2017, 21:25
Wiesio D. poszedł daleko od WTSu...
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: CoJaPacze! w 17 Styczeń, 2018, 00:04
Ten temat zaczął robić się ciekawy, ale coś się urwało. Jakieś nowe smaczki? Zastanawia mnie czy są osoby, które w Nadarzynie przekonują się gdzie jest prawda i same odchodzą, ale nie tylko z betel, ale z wtsu. Znane są historie odlaczen albo wykluczen prosto z betel?
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: zero1 w 17 Styczeń, 2018, 00:20
Może ty coś o tym wiesz? Pierwsza wiadomość na forum i od razu pytanie o konkrety - hmm…
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: NieZnaPrawdy w 17 Styczeń, 2018, 00:24
Wiesio D. poszedł daleko od WTSu...

O Yeah Bunny, czekam i czekam, może coś więcej na temat Wiesia.
Co u niego?
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: CoJaPacze! w 17 Styczeń, 2018, 00:51
Wydaje mi się, że co nieco wiem, ale żelazna kurtyna betel i chronienia wszystkich problemów przed wyjściem na światło dzienne sprawia, że nie zawsze wiem co prawdą jest a co plotka... ogólnie przeglądam to forum od dłuższego czasu, ale jeszcze w roli partyzanta. Ten temat mnie zaciekawil, bo to, że w zborach dzieją się różne dziwne rzeczy to normalka, ale, że w samym nadarzynie, to mnie trochę mimo wszystko zaskakuje.
Np. to, że niejaki Wiesio D. jest daleko od wtsu, ciekaw jestem jak to wplywa na tych, ktorzy go znali, znaja, no bo przecież były betelczyk to jakby nie było swego rodzaju gwiazda teokracji...
No i zawsze zastanawialo mnie jedno. Wiadomo, ze betel tez ludzie i grzesza. Gdzies tam slyszalem, ze niektorzy mieli 24h na wyjazd, ale czy z racji tego gdzie byli nie mogli zostac wykluczeni? Tak sobie mysle, ze mogloby to wywolac spore zgorszenie gdyby ich wykluczyli, wiec lepiej chyba byloby zamiesc pod dywan.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: gangas w 17 Styczeń, 2018, 01:50
  Cyt;

Marek Wira- mogę napisać po imieniu i nazwisku, bo już nie żyje, więc ani nie zaszkodzę, ani nie naruszę danych osobowych.
Był ogrodnikiem w Betel. Nadarzyn chwalił tym ogrodem na wycieczkach. Lata swojego życia poświęcił na ten ogród, aż podjęto decyzję, że zostaje zlikwidowany. Zaorano, Marka wywalono z Betel i na odchodne dostał jeśli się nie mylę 1500zł.

Nie bardzo rozumiem jak ogród został zaorany skoro nadal tam jest? Piękne oczko wodne. zieleń itd..
Może był jakiś wiszący nad nim jak w Babilonie?
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: O Yeah Bunny! w 17 Styczeń, 2018, 06:27
Widzę, że małe dochodzenie z Nadarzyna uruchomiono. Oj "bracie ze śląska" nieładnie jeść ze 'stołu demonów', nieładnie.

Dla przekory może ostatni tzw. 24 godzinny wyjazd.
Biedna niezaspokojona i głodna młodzież musi czasem rozładować napięcie, a tu im po szafkach, szufladach "niechcący ktoś grzebał", a tam świerszczyki, ojojoj. Kolejny donosik, dziękujemy, sajo nara i nie ma gościa następnego dnia. No cóż. Chyba lepiej dla niego, niżby potem w wieku 50 lat go wywalili i wiadomo jakby się to skończyło.

Oczywiście zdarzają się i bardziej pikantne wyjazdy. Wspaniały betelczyk nie mając żony, a potrzebujący dużo miłości,  okazuje wiele zainteresowania siostrom, wspiera je, głosi słowo Boże z nimi. Tak przypadkiem okazuje zainteresowanie siostrze pionierce, ona oczywiście jemu,   no bo przecież do tego jest stworzony. Jest przecież wspaniałym betelczykiem udzielającym wsparcia. W ramach przerwy w służbie, zajmują się kulinarnymi hobby, robią sobie wzajemnie to lody to cunnilingusy. Ot takie wzajemne wsparcie w służbie...
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: gangas w 17 Styczeń, 2018, 22:40
 Rozumiem, że nikt ostatnio nie widział żadnego ogrodu w Nadarzynie i wszystko jest zaorane? Tak można to rozumieć?
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: NieZnaPrawdy w 17 Styczeń, 2018, 22:51
  Wieśka poznałem kiedyś w Berlinie na tym kongresie międzynarodowym. Powiedział że jest kucharzem w Betel. Po paru latach zamieszkałem na krótko w Pruszkowie. Jak na prawdziwego gorliwego przystało, poszedłem na zebranko do lokalnego pruszkowskiego zboru i przypadkowo usiadłem koło Wieśka. Jakoś go polubiłem, tym bardziej że był to jedyny człowiek którego znałem w tych rejonach. Kilka razy byłem u niego w Betel. Jakiś czas potem, na parę dni, zamieszkała u mnie mnie moja starsza siostra. Wiesiek trochę (no może bardziej niż trochę) smalił do niej cholewki.
Jako że ja i siostra długo byliśmy stanu wolnego ludzie często brali nas za parę. Kiedy się betelowi single dowiedzieli że to moja siostra to mi jeden powiedział, że jak mnie poznał a krótko potem zobaczył z taką dziewczyną to sobie pomyślał że ledwie się pojawiłem a już mam taki towar.
Wtedy się kapnąłem że tam musi być na odwrót niż w zborach gdzie to siostry narzekają na brak braci do wzięcia.

Parę lat później widziałem Wieśka na kongresie w Poznaniu. miałem wrażenie że nie bardzo chce się chwalić co u niego.
Z tego co kojarzę to już nie był w Betel.

Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 06 Maj, 2020, 00:14
   Trochę odgrzebany temat, dawno w nim nikt nic nie napisał, ale może ktoś coś nowego dopisze.
   Tylu nowych forumowiczów przybyło, może ktoś ma jakieś ciekawe wieści.
   U mnie, temat jakby na czasie, bo tacy "spadochroniarze betelowi" właśnie u nas są zakwaterowani.
   Tak więc, jak życie pokazuje, niektórzy z Betel trafiają do specjalnej służby pionierskiej.

   Takie przesunięcia, to chyba żadna nowość zastosowana wobec niektórych.
   No nie jest to to samo, co ugotowane, uprane jak w Betel, ale jednak na utrzymaniu Betel.
   Tu samemu trzeba uprać, ugotować, posprzątać, zrobić zakupy, tak trochę bliżej rzeczywistości plebsu.
   Z datków, którego są utrzymywani, aczkolwiek w zborach tacy uchodzą za VIP-ów.
   
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: butelczyk w 06 Maj, 2020, 22:23
a co chcesz wiedziec o betel?
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: NieZnaPrawdy w 06 Maj, 2020, 23:29
Wszystko.
Nazwiska, adresy, rozmiar, buta.......

No dobra a ile możesz powiedzieć?
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 06 Maj, 2020, 23:34
(mtg):
"Każdy członek rodziny Betel otrzymuje co miesiąc niewielkie kieszonkowe. Jego wysokość dla wszystkich usługujących w biurach oddziałów ustala Komitet Wydawniczy.

Prócz tego w wielu Domach Betel wszyscy członkowie rodziny mają tak zwane konto na wydatki osobiste. Zgromadzone na nim fundusze można przeznaczyć na potrzeby osobiste, lekarza i tak dalej.
Konto jest uzupełniane tylko raz w roku, 1 stycznia, i nie można pobierać z niego pieniędzy z góry, to znaczy przed 1 stycznia, gdy zostają przyznane za miniony rok. Wyjątek stanowią osoby udające się do Szkoły Gilead oraz rezygnujące ze specjalnej służby pełno czasowej. Ustaloną przez Komitet Wydawniczy kwotę za każdy pełny miesiąc służby w Betel mnoży się przez liczbę miesięcy przepracowanych w danym roku kalendarzowym i udostępnia
1 stycznia. Dopiero od tego dnia możesz pobrać całą kwotę ze swego konta na wydatki osobiste.
Kto udaje się do Szkoły Gilead lub rezygnuje ze specjalnej służby pełno czasowej przed początkiem roku kalendarzowego, może podjąć ze swego konta jedynie kwotę naliczoną za minione miesiące roku. Osobie opuszczającej Betel nie będą wypłacane pieniądze za niepełny rok, chyba że o to poprosi. "
a to ciąg dalszy -cytuję
"Telefony w biurach i drukarniach umożliwiające bezpośrednie połączenie z miastem są przeznaczone do rozmów służbowych. Jeżeli musisz zadzwonić w jakiejś sprawie prywatnej, najpierw poproś o pozwolenie. Będziesz musiał pokryć koszt takiej rozmowy. Rozmowy zamiejscowe powinieneś zgłosić do Biura Betel celem wystawienia rachunku, jeśli nie dokonuje się tego automatycznie."
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: NieZnaPrawdy w 07 Maj, 2020, 00:09
Ile wynosi kieszonkowe a ile kwota roczna?
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 15 Maj, 2020, 17:13
a co chcesz wiedziec o betel?
   Na przykład dlaczego Antoni T. stamtąd został odprawiony?
   Zapewne wiesz o kogo pytam.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: cara w 26 Maj, 2020, 21:04
Widzę, że pytam o mistykę w złym miejscu. Cuda-wianki dzieją się w Nadarzynie.

A tak naprawdę: nie miałam pojęcia o istnieniu tak tajemniczej struktury, jaka rysuje się z waszych opowieści. Myślę, że w tym przypadku im więcej światła, tym lepiej.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 26 Maj, 2020, 21:18
Tak piszecie o Betelczykach, że trudno się połapać. Ja za daleko od Betel mieszkam i czasami nie kumam o co kaman.
A na zgromadzeniach okręgowych zawsze nawoływali: Bracia i siostry w wieku 18 - 25 lat stanu wolnego chcący rozpocząć pracę w Betel proszeni są w przerwie do udania się do sektora.......

Ktoś może wyjaśnić o co chodzi z tymi 50 milionami?
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Mahershalalhashbaz w 16 Czerwiec, 2020, 18:30
Ja mam pytanie co to za typ ten co tu o -->  https://youtu.be/x-qzDUAUIBI?t=757 stoi w gajerku i krawacie z mordą jak kocia dupa? Wygląda na niezłęgo strażnicowego siepacza. Chciałbym poznać jego postać, tak z ciekawości.
Tytuł: Odp: Wyjdę z Betel i co dalej?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 18 Styczeń, 2022, 23:33
   Może jakieś nowe wieści na czasie ktoś ma?
   Chętnie poczytam  :)) :))