Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Śmieszne sytuacje podczas studium książek WTS  (Przeczytany 6631 razy)

Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 517
  • Polubień: 14343
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Śmieszne sytuacje podczas studium książek WTS
« Odpowiedź #15 dnia: 11 Wrzesień, 2016, 17:31 »
Co w tym śmiesznego?

Dla Ciebie nic. Gdybyś chociaż trochę znał mentalność i system wierzeń śJ to byś takiego pytania nie zadał.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Śmieszne sytuacje podczas studium książek WTS
« Odpowiedź #16 dnia: 11 Wrzesień, 2016, 17:39 »
Często na zebraniach rodzice aktywizują swoje małe dzieci by zabrały głos i odpowiedziały na najprostsze pytania.W sąsiednim zborze na zebraniu takie pytanie padło... Trzeba było odpowiedzieć krótko.... szatan diabeł
Mamusia małego chłopczyka szepnęła mu do uszka i kazała się zgłosić...O dziwo brat prowadzący udzielił mu głosu...
Zaskoczony tym faktem maluch zapomniał z wrażenia co ma powiedzieć...Skonsternowany i czerwony jak burak spojrzał błagalnym wzrokiem na mamę... Ta gestem,przykładając palce wskazujace do głowy  ilustrujące rogi diabelskie usilowała mu podpowiedzieć...
 I odpowiedział: Ślimak :)

Nie wiem czy tak było w co drugim zborze, ale mniej więcej z taką częstotliwością słyszę ten sam przykład od 15 lat.


Offline NiepokornaHadra

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 078
  • Polubień: 2332
  • "Zabierz ze sobą tylko dobre wspomnienia" (GD)
Odp: Śmieszne sytuacje podczas studium książek WTS
« Odpowiedź #17 dnia: 11 Wrzesień, 2016, 17:52 »
Tak mi się przypomniało. W moim zborze był taki niepisany zwyczaj że wersety czytały dzieci, dla ośmielenia się i chęci częstszego zgłaszania (nieważne). Jedna dziewczynka czyta i nagle zamiast 'cudzoziemcy' to ona 'cudzołożnicy', na sali jeden rechot. Starszy podłapał i później zamiast że nie mamy być cudzoziemcami w królestwie (czy coś takiego) to on 'pamiętajcie bracia nie mamy być jak cudzołożnicy'.
« Ostatnia zmiana: 11 Wrzesień, 2016, 18:04 wysłana przez NiepokornaHadra »
"Bardziej niż w kwiaty, które więdną, możemy wdać się w chwasty. A te stale rosną i trudno się ich pozbyć" <T.O.P>

"...niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie..." <Immanuel Kant>


Offline Roszada

Odp: Śmieszne sytuacje podczas studium książek WTS
« Odpowiedź #18 dnia: 11 Wrzesień, 2016, 17:54 »
A ja z innej beczki, ale też dzieci.

Na religii siostrzyczka pyta dzieci:
kto nawet w nocy widzi?

Oczekuje odpowiedzi, że Pan Bóg.

A moja siostrzenica:
śowa znaczy się sowa. ;D


Offline morwa

Odp: Śmieszne sytuacje podczas studium książek WTS
« Odpowiedź #19 dnia: 11 Wrzesień, 2016, 18:11 »
Druga połowa lat osiemdziesiątych... Zebranie książki,wtorkowe,albo inne....nie pamiętam dokładnie...W każdym razie odbywało się w mieszkaniu bo sali jeszcze nie było... Zainteresowana, która bardzo regularnie ,sumiennie chodziła na każde zebranie widzi jak brat rozdaje imienne koperty (wewnątrz karteczka na wpisanie owocu) bo to koniec miesiąca i sprawozdania ze służby trzeba zdać.
Obserwuje ten fakt bardzo wnikliwie...
Gdy koperty wszystkie rozdane,rozczarowana mówi... "Ale ja też chcę taką kopertę, chodzę przecież do was na każde zebranie."
 Brat wówczas wyjął z koperty druk,wyjaśnił,że nie rozdaje on kasy,że to głosiciel ma wypełnić ten druk i ew. włożyć jakąś kwotę do środka... To dobrowolny datek...
Z dziwna miną to przyjęła i już się u nas nie pokazała... :)


Blizna

  • Gość
Odp: Śmieszne sytuacje podczas studium książek WTS
« Odpowiedź #20 dnia: 11 Wrzesień, 2016, 20:12 »
No tak, to był czas legend o dolarach...


Efezjan

  • Gość
Odp: Śmieszne sytuacje podczas studium książek WTS
« Odpowiedź #21 dnia: 11 Wrzesień, 2016, 20:22 »
Dla Ciebie nic. Gdybyś chociaż trochę znał mentalność i system wierzeń śJ to byś takiego pytania nie zadał.
Mogłoby też chodzić o inne poczucie humoru przecież.


Offline Andrzej

Odp: Śmieszne sytuacje podczas studium książek WTS
« Odpowiedź #22 dnia: 11 Wrzesień, 2016, 22:41 »
(...)
Brat wówczas wyjął z koperty druk,wyjaśnił,że nie rozdaje on kasy,że to głosiciel ma wypełnić ten druk i ew. włożyć jakąś kwotę do środka... To dobrowolny datek...
Z dziwna miną to przyjęła i już się u nas nie pokazała... :)

Zdziwiła się, - żadnych zbiórek pieniędzy, a to dobrowolnie.


Offline Dietrich

Odp: Śmieszne sytuacje podczas studium książek WTS
« Odpowiedź #23 dnia: 11 Wrzesień, 2016, 23:24 »
W moim zborze synek jednej siostry bardzo lubił się zgłaszać. A że miał wówczas ze cztery latka to pytał o wszystko mamę. Ta mu podpowiadała, co ma odpowiedzieć do mikrofonu. Ale po którymś razie miała już dość i syknęła mu do ucha "jak nie wiesz to się nie pytaj".
Chłopiec szybko podniósł rękę i poproszony po raz kolejny do odpowiedzi wypalił:

- Jak nie wiesz to się nie pytaj!

 
 


Offline Andrzej

Odp: Śmieszne sytuacje podczas studium książek WTS
« Odpowiedź #24 dnia: 13 Wrzesień, 2016, 21:57 »
Rozmawiałem z bratem, nie jest świadkiem, opowiedział jak to spotkał głosicieli.

Szedł z żoną i głosiciele zapytali - czy chcieliby poznać Boga?
brat odpowiedział - właśnie idziemy do kościoła, chodźcie z nami.
Nic nie odpowiedzieli, tylko się odwrócili i pośpiesznie odeszli.


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Śmieszne sytuacje podczas studium książek WTS
« Odpowiedź #25 dnia: 13 Wrzesień, 2016, 22:17 »
Rozmawiałem z bratem, nie jest świadkiem, opowiedział jak to spotkał głosicieli.

Szedł z żoną i głosiciele zapytali - czy chcieliby poznać Boga?
brat odpowiedział - właśnie idziemy do kościoła, chodźcie z nami.
Nic nie odpowiedzieli, tylko się odwrócili i pośpiesznie odeszli.

Pablo Escobar powiedział księdzu, że kupi sobie lunetę i będzie miał Boga na oku :P


Offline spychszymon4454

Odp: Śmieszne sytuacje podczas studium książek WTS
« Odpowiedź #26 dnia: 04 Marzec, 2018, 12:57 »
Jeden brat starszy oceniając innego za punkt w szkole powiedział, że mógłby pracować nad zawiechami typu: eee, yyy, chwilę potem jemu samemu wyrwało się hardcorowe, kilkusekundowe yyyyyyyyyyyyyyyyyyyy nie wytrzymałem i parsknąłem śmiechem