Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Akcja informacyjna podczas kongresów Świadków Jehowy 28, 29, 30 lipca, Płock  (Przeczytany 34880 razy)

Offline Matylda

Maciej TY jesteś wielki!!!!!
Ogromny szacun i podziw za Twoją postawę i lekkość mówienia. Miły,sympatyczny,młody,elegancki młody człowiek mówi tak spokojnie bez nadęcia,pretensji i agresji. To musi robić jakieś wrażenie.
Ja troche sceptycznie jestem nastawiona do wielu spraw(taki człowiek :-\)ale Ciebie podziwiam całym sercem :)

Pozostałym manifestantów też pozdrawiam :)
« Ostatnia zmiana: 29 Lipiec, 2017, 18:44 wysłana przez Matylda »


Offline coma

Przed chwilą rozmawiałem z bliską osobą o kongresie w Płocku. Pierwsze co powiedziała to o akcji. Była bardzo zgaszona przez waszą manifestację. Podobno nikt tam nie mówił o niczym innym tylko o was. O tym co robiliście wczoraj, co dzisiaj. Popsuliście humory wielu betonowym świadkom. Zburzyliście ich wspaniały duchowy raj. Tak trzymać!
Edit.: wczoraj tej osoby nie było na zgro. Dlatego jej znajomi dzwonili do niej wieczorem. Wiadomością dnia nie były punkty, mini serial czy kto jak się ubrał a manifestacja.
« Ostatnia zmiana: 29 Lipiec, 2017, 19:57 wysłana przez coma »


Offline Vilgefortz

Wiadomością dnia nie były ... kto jak się ubrał a manifestacja.

Eee nawet nowe stroje zostały przyćmione... wierzyć się nie chce, przecież to główny punkt kongresów!

A pomyśleć, że wystarczyłoby tylko zlikwidować cenzurę w przenajświętszej.

Swoją drogą, kochani szpiedzy, zapytajcie Andrzeja Sz. czy jeśli by tak cytował źródła/wyniki badań, jak to robi nasza religia, to czy obroniłby doktorat? :)

V.


Offline Roszada

Cytuj
Zburzyliście ich wspaniały duchowy raj.
Stadionowy raj. :)
A ja myślałem, że ten rodzaj raju nienaruszalny. :-\
Ale skoro zniknął ten raj Adama i Ewy, to i ten świadkowy zniknie z czasem. ;)

Ten raj duchowy im się narodził, gdy nie mogli się doczekać na rzeczywisty, ten w roku 1925. ;D


Offline Matylda

Przed chwilą rozmawiałem z bliską osobą o kongresie w Płocku. Pierwsze co powiedziała to o akcji. Była bardzo zgaszona przez waszą manifestację. Podobno nikt tam nie mówił o niczym innym tylko o was. O tym co robiliście wczoraj, co dzisiaj. Popsuliście humory wielu betonowym świadkom. Zburzyliście ich wspaniały duchowy raj. Tak trzymać!
Edit.: wczoraj tej osoby nie było na zgro. Dlatego jej znajomi dzwonili do niej wieczorem. Wiadomością dnia nie były punkty, mini serial czy kto jak się ubrał a manifestacja.

Nooo może to i nieładnie tak popsuć komuś imprezę ale z drugiej strony ile to razy przed kościołami katolickimi jakiś samozwaniec albo inny legalny stanie i swoje"mądrości"wygłasza i nic się nie dzieje.Żaden katol z tego powodu humoru zepsutego nie ma,najwyżej sie w czoło popuka i zanim do domu dojdzie już o całej sprawie zapomni.
Widocznie mają o czym myśleć skoro im to spokój zburzyło i radość odebrało z ucztowania przy stole starannie wymyślonego w amerykańskim kiczu,jehowy :-[
Może się wreszcie ockną i zastanowią że nie należą do żadnej uduchowionej elyty tylko do zwykłej samfinansującej się sekty a rozpierdalanie(przepraszam ale inaczej sie nie da)rodzin to zaden objaw miłości tylko zwykłe pieprzone samolubstwo za obietnice domu z ogrodem,garażem,basenem i barankiem i lwem co bedzie na pewno trawożerny  :(






Offline Trinity

a kto był dziś w Sosnowcu?
dostałam info iż pod bramą Centrum stał jakiś ODSTĘPCA
i przez megafon ,głosił' nie wiem co bo nie mogłam wprost zapytać
to ktoś z Was odstępczuszki?


Offline Iza

A jakże...😉
Choc akcja tamtejsza była inicjatywa paru  indywidualnych osób , nie tylko z naszego forum ale i tak fajnie, ze kolejni się pojawiają , chętni do działania,
Na razie niestety brak  konkretniejszych relacji.

Wiem tylko ze pojawił się temat ONZ i przekładu NŚ
Gdzie Duch Pana, tam wolność.


Online Stanisław Klocek

Drodzy forumowicze, obecnie byli SJ tak jak m. in. ja, pamiętamy lata do ok. 2006 (może dłużej), były otwarte bramy wstępu na stadion dla wszystkich, włącznie z tymi bez plakietek, których to brak był informacją, że to ludzie ze świata", nie pytając o nastawienie, wrogie czy przyjazne, byli witani z entuzjazmem, że chcą wysłuchać przemówienia zgromadzeń okręgowych, a obecnie zwane zgromadzeniami regionalnymi.  Dziś (29.07.20017 - sobota) pojechałem na takie zgromadzenie do Płocka po 11 latach banicji z organizacji, chcąc się spotkać z podobnymi manifestującymi banitami jak ja oraz skorzystania z programu zgromadzenia ŚJ.


Co mnie zaskoczyło? Zaskoczyła mnie informacja od Maćka, że wszystkie wejścia strzegą tak zwani "strażnicy" " (czyt. porządkowi)i niemożliwe jest tak, jak za dawnych czasów cieszyć się wolnym wstępem. Prócz tego ochrona z urzędu wokół obiektu. Ale ja wyraziłem chęć bycia wewnątrz i wysłuchać choć część przemówień i zarejestrować wizualnie atmosfery tam panującej. Pozostała opcja przyjęcia formy wywiadowcy (z opisu Lb 13:1-2), czyli zmylenia "strażników", że nie jestem jednym z tych, którzy oblegają (czyt. manifestujący  ex-ŚJ) "twierdzę Jerycha" - mówiąc metaforycznie. Jak  się potoczył misja zwiadowczego planu? Dalszy ciąg jutro.
« Ostatnia zmiana: 29 Lipiec, 2017, 21:24 wysłana przez Stanisław Klocek »


Lunkaa

  • Gość
Drodzy forumowicze, obecnie byli SJ tak jak m. in. ja, pamiętamy lata do ok. 2006 (może dłużej), były otwarte bramy wstępu na stadion dla wszystkich, włącznie z tymi bez plakietek, których to brak był informacją, że to ludzie ze świata", nie pytając o nastawienie, wrogie czy przyjazne, byli witani z entuzjazmem, że chcą wysłuchać przemówienia zgromadzeń okręgowych, a obecnie zwane zgromadzeniami regionalnymi.  Dziś (29.07.20017 - sobota) pojechałem na takie zgromadzenie do Płocka po 11 latach banicji z organizacji, chcąc się spotkać z podobnymi manifestującymi banitami jak ja oraz skorzystania z programu zgromadzenia ŚJ.


Co mnie zaskoczyło? Zaskoczyła mnie informacja od Maćka, że wszystkie wejścia strzegą tak zwani "strażnicy" " (czyt. porządkowi)i niemożliwe jest tak, jak za dawnych czasów cieszyć się wolnym wstępem. Prócz tego ochrona z urzędu wokół obiektu. Ale ja wyraziłem chęć bycia wewnątrz i wysłuchać choć część przemówień i zarejestrować wizualnie atmosfery tam panującej. Pozostała opcja przyjęcia formy wywiadowcy (z opisu Lb 13:1-2), czyli zmylenia "strażników", że nie jestem jednym z tych, którzy oblegają (czyt. manifestujący  ex-ŚJ) "twierdzę Jerycha" - mówiąc metaforycznie. Jak  się potoczył misja zwiadowczego planu? Dalszy ciąg jutro.

Bo dni są ostatnie więc 'strażnica' założyła zbroję


Offline trampek

Drodzy forumowicze, obecnie byli SJ tak jak m. in. ja, pamiętamy lata do ok. 2006 (może dłużej), były otwarte bramy wstępu na stadion dla wszystkich, włącznie z tymi bez plakietek, których to brak był informacją, że to ludzie ze świata", nie pytając o nastawienie, wrogie czy przyjazne, byli witani z entuzjazmem, że chcą wysłuchać przemówienia zgromadzeń okręgowych, a obecnie zwane zgromadzeniami regionalnymi.  Dziś (29.07.20017 - sobota) pojechałem na takie zgromadzenie do Płocka po 11 latach banicji z organizacji, chcąc się spotkać z podobnymi manifestującymi banitami jak ja oraz skorzystania z programu zgromadzenia ŚJ.


Co mnie zaskoczyło? Zaskoczyła mnie informacja od Maćka, że wszystkie wejścia strzegą tak zwani "strażnicy" " (czyt. porządkowi)i niemożliwe jest tak, jak za dawnych czasów cieszyć się wolnym wstępem. Prócz tego ochrona z urzędu wokół obiektu. Ale ja wyraziłem chęć bycia wewnątrz i wysłuchać choć część przemówień i zarejestrować wizualnie atmosfery tam panującej. Pozostała opcja przyjęcia formy wywiadowcy (z opisu Lb 13:1-2), czyli zmylenia "strażników", że nie jestem jednym z tych, którzy oblegają (czyt. manifestujący  ex-ŚJ) "twierdzę Jerycha" - mówiąc metaforycznie. Jak  się potoczył misja zwiadowczego planu? Dalszy ciąg jutro.

Widocznie nastały takie czasy, ze  odstępcy zaczynają się zachowywać jak np opozycja z Sejmu stąd słuszne obawy Świadków Jehowy o porządek podczas kongresów.


Offline Roszada

Widocznie nastały takie czasy, ze  odstępcy zaczynają się zachowywać jak np opozycja z Sejmu stąd słuszne obawy Świadków Jehowy o porządek podczas kongresów.
Jak są obawy to słusznie. Właśnie o to chodziło.
Poza tym jak mają obawy to zwinąć żagle i do Warwick. :)
Do swojaków z CK. :-\


Offline Salome



Aby przykuć uwagę Świadków Jehowy musisz ich zszokować.
"Gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele" Walter Lippmann


Offline Szear-Jaszub

Osobiście mocno chciałbym wziąć udział w takiej manifestacji. Na chwilę obecną uważam się za bombe z opóźnionym zapłonem. Póki mnie nikt nie rusza to jest dobrze i nie wybucham :)
Jeszcze troszkę rzeczy mnie trzyma w tej organizacji, ale swoja drogą status nieczynnego w dużej mierze mi odpowiada. Na ulicy nadal powiedzą ci cześć a za bardzo się nie dowalają do tego co robisz.
Poza tym taki zakonspirowany agent może wiele zdziałać i przynieść mnóstwo informacji. Bardzo często słyszę od 'braci w zborze' że armagedon miał przyjść 30 lat temu, że nikt się nie interesuje prawdziwymi problemami tylko tym czy się ogoliłeś, czy masz dobrej długości spódniczkę. Ogromna większość prowadzi w jakimś stopniu podwójne życie - mają kochanki, jarają, upijają się, czytają to forum, piszą więcej godzin itd. Nie zawsze wiem czy warto z każdym rozmawiać żeby przekazać mu TTATT (prawdę o prawdzie) bo niektórym to życie odpowiada a innym całkowicie odbija. Ja wiedziałem o wielu machlojkach WTS ale odrzucałem te informacje przez 10 lat aż do momentu gdy inna osoba pokazała mi że też to widzi. To był przełom - jeszcze ktoś to dostrzega, nie tylko ja. Posprawdzam więc.
Dlatego warto organizować takie manifestacje. Duży szacunek za taką odpowiedzialność.
ironiczny głos forum... ale nie zawsze - czasem jestem poważny


Offline chmura

Widocznie nastały takie czasy, ze  odstępcy zaczynają się zachowywać jak np opozycja z Sejmu stąd słuszne obawy Świadków Jehowy o porządek podczas kongresów.
Wypadałoby sie zastanowić po co świadkowie chzaprow takim razie z zaproszeniami na kongres mówiąc ze WSZYSCY są mile widziani i zaproszeni a potem wpuszcza sie tylko osoby z plakietkami i ubrane po świadkowemu?
Swoją drogą "odstępcy" pod stadionem sprawili ze nowe byc może ciekawe tego co tam jest mowione  osoby nie są wpuszczane na zgromadzenia i tym samym odcięty został dodatkowy dopływ nowych :) :)
Nareszcie żyję :)


Offline PoProstuJa

Osobiście mocno chciałbym wziąć udział w takiej manifestacji. Na chwilę obecną uważam się za bombe z opóźnionym zapłonem. Póki mnie nikt nie rusza to jest dobrze i nie wybucham :)
Jeszcze troszkę rzeczy mnie trzyma w tej organizacji, ale swoja drogą status nieczynnego w dużej mierze mi odpowiada. Na ulicy nadal powiedzą ci cześć a za bardzo się nie dowalają do tego co robisz.
Poza tym taki zakonspirowany agent może wiele zdziałać i przynieść mnóstwo informacji. Bardzo często słyszę od 'braci w zborze' że armagedon miał przyjść 30 lat temu, że nikt się nie interesuje prawdziwymi problemami tylko tym czy się ogoliłeś, czy masz dobrej długości spódniczkę. Ogromna większość prowadzi w jakimś stopniu podwójne życie - mają kochanki, jarają, upijają się, czytają to forum, piszą więcej godzin itd. Nie zawsze wiem czy warto z każdym rozmawiać żeby przekazać mu TTATT (prawdę o prawdzie) bo niektórym to życie odpowiada a innym całkowicie odbija. Ja wiedziałem o wielu machlojkach WTS ale odrzucałem te informacje przez 10 lat aż do momentu gdy inna osoba pokazała mi że też to widzi. To był przełom - jeszcze ktoś to dostrzega, nie tylko ja. Posprawdzam więc.
Dlatego warto organizować takie manifestacje. Duży szacunek za taką odpowiedzialność.

Mnie zawsze wkurzało to, że członkowie zboru są sędziami sumienia innych osób. I właśnie dyskusja o brodzie zapuszczonej przez brata zajmuje im więcej czasu niż dyskusja nad tym jak pomóc swojemu bliźniemu (osobiście dyskusji na temat pomocy innym  nie słyszałam, natomiast dyskusje na temat czyjegoś wyglądu były nagminne).

A jeszcze bardziej wkurza mnie to, że każdy członek zboru jest w stanie określić stan duchowy współbrata. I to nawet można obliczyć matematycznie!
Wystarczy pomnożyć obecności na zebraniach i zbiórkach w danym miesiącu przez liczbę godzin w służbie i rozdanych traktatów (wyświetlonych filmików), aby określić kondycję duchową członka zboru.

Porównajmy dla przykładu wzorowego pioniera stałego ze słabym duchowo bratem/siostrą - punkty określające zdrowie duchowe w skali miesiąca.

Pionier stały - 70 godzin w służbie miesięcznie, obecny na wszystkich zebraniach i zbiórkach, duża ilość rozpowszechnionych publikacji (niech będzie 30 w miesiącu... choć kiedyś 30 czasopism byłam w stanie rozdać podczas jednego głoszenia :)  )

Równanie: 70 godz x 8 zebrań x 8 zbiórek x 30 publikacji = 134 400 punktów zdrowia duchowego wzorowego pioniera

Słaby duchowo głosiciel:
2 godz x 3 zebrania x 2 zbiórki x 2 publikacje = 24 punktów zdrowia duchowego, czyli w praktyce choroba duchowa i stan przedzawałowy

Głosiciel w stanie agonalnym:
1 godz x 1 zebranie x 1 zbiórka x 1 publikacja = 1 - duchowa śmierć :D

Widzicie jakie to proste?! Można sobie obliczyć matematycznie czyjś stan duchowy!

Z osobami, które mają wyniki poniżej 100 punktów nawet się nie zadawaj, a najlepiej już dziś usuń ich ze swojego fejsbuka! :D

P.S.
Do obliczeń stanu zdrowia duchowego należy wprowadzić pewną modyfikację w przypadku, gdy wzorowy pionier zaczyna zapuszczać brodę! Wtedy otrzymany wynik należy podzielić przez 100! :D

« Ostatnia zmiana: 30 Lipiec, 2017, 00:28 wysłana przez PoProstuJa »