Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Ulotka tekstowa: "Manipulacja w sektach i przy naborze do nich"  (Przeczytany 1904 razy)

Offline NNN

                                                         Manipulacja w sektach i przy naborze do nich.
   Niekiedy się zdarza, że słyszymy, że manipulują wszyscy -  cóż wielkiego robią więc sekty? To szczególnie perfidny fałsz, bo ma pozory prawdy. Rzeczywiście twórcy reklam towarów i kreatorzy wizerunków polityków i ich partii  wykorzystują wszelkie zdobycze psychologii, by wpłynąć na wybory konsumentów i wyborców. Nawet tradycyjnym religiom dałoby się też wytknąć jakieś wykroczenia w tej dziedzinie. Dlaczego więc manipulacja w sektach jest tak bardzo karygodna?

 1).   Ważny jest cel manipulacji. Twórcy reklam starają się wpłynąć tylko na nasze zakupy, polityków interesują głosy, a destrukcyjne sekty biorą wszystko, co posiadamy i czym jesteśmy: lata życia, nasze zdolności, zdrowie, życie duchowe, wszelkie dobra materialne. Zdobycz staje się „dobrowolnym” niewolnikiem.

2).  Problem skali. Jest różnica czy popycha nas wiosenny wietrzyk, czy groźny huragan. Sekta w swojej manipulacji dysponuje wpływem grupy, autorytetu, możliwością zmiany postaw światopoglądowych widzenia rzeczywistości, ukrytą hipnozą. To potężne mechanizmy oddziaływania na człowieka, szczególnie gdy można go odizolować od dotychczasowego środowiska i kontrolować cały jego czas. 

3). Sprawa niszczących konsekwencji. Jak patrzeć spokojnie na sektę, która profesjonalnie „pomaga”  w wyborze zniewolenia i śmierci?  Mamy prawo jako społeczeństwo domagać się od wszystkich grup, przestrzegania wysokich standardów szacunku dla ludzkich wyborów religijnych.    Niezmiernie rzadko do kultu przychodzi  ktoś bez usilnych starań grupy. Sekta aktywnie werbuje członków,  szukając przydatnych do swoich celów – ludzi młodych, zdrowych, bogatych, mających prestiż społeczny, dostęp do władzy, edukacji, mediów … Robi to w sposób nieuczciwy, pozbawiając człowieka szansy prawdziwego wyboru. Często wykorzystuje obniżoną odporność na sugestię po stracie kogoś bliskiego, podczas choroby kogoś z rodziny, po utracie pracy lub gdy wejdziemy w konflikt z prawem i aktualnie odsiadujemy wyrok (podczas załamania i kryzysu).  Sekty z powodzeniem werbują nowych w więzieniach. Członek sekty jest tak skutecznie odcięty od świata i zaplątany w różne zależności, że szansa na samodzielne odrzucenie bzdur jest podobna do szansy, jaką miał fanatyczny stalinowski komunista na odkrycie w Stalinie potwornego zbrodniarza (sekty to wyspy totalitaryzmu we współczesnym demokratycznym w większości świecie ). Wiele sekt nie zabija, ale niszczy zdrowie psychiczne, szansę na rozwój rodziny i społeczny swoich ofiar. Nie mogą na to spokojnie patrzeć ci, którym zależy na swoich bliskich.  Mając bliskich uwikłanych w kulty i pomagając ich ofiarom, mamy okazję widzieć, jak się „produkuje dobrowolnych” członków takich ugrupowań.

   Grupy religijne i para-religijne mają prawo dzielić się swoimi przekonaniami, choćby były najdziwniejsze. Problem w tym jak to robią.  Manipulują informacją, zatajając przed nowicjuszem wiele kontrowersyjnych doktryn, podają ‘tymczasowe interpretacje’, a kiedy grupa ma pierwsze nitki kontroli nad nowicjuszem nadal starannie chowa ‘trudne elementy doktryny’. Podobnie traktuje społeczeństwo, zachowując prawdziwe przekonania dla najbardziej wtajemniczonych. Zakłócają normalne funkcjonowanie mózgu. Najbardziej toksyczne grupy nie gardzą żadnymi środkami, włącznie z narkotykami, czy lekami psychotropowymi, ale to nie jest konieczne. Aby móc skutecznie wpływać na funkcjonowanie mózgu stosują odpowiednio dobrane ćwiczenia gimnastyczne, kontrolę oddechu, postawy medytacyjne, silną sugestię, mantry, co potrafi wywołać odmienne stany świadomości. Także ukrytą hipnozę. Liderzy sekty mając ‘kursantów’ w stanie transu, nie prowadzą wykładu, ale seans sugestii. By manipulować cudzym umysłem wystarczą również bardziej prymitywne środki – nie dopuszczanie do wysypiania się, zasypywanie nadmiarem informacji (kilkudniowe konferencje i kongresy, ‘duże ilości aktualnego pokarmu na czas słuszny’, obarczanie grupy odpowiedzialnością, na przykład za rozgłaszanie „dobrej nowiny” po całym świecie).

Manipulują wpływem grupy, wiedząc jak bardzo potrafimy ulegać wpływowi innych. Sekty mają swoje autorytety – inkarnacje boga, boskich guru (różne ciała kierownicze), mesjaszy czy też ludzkich proroków, a podlegli im członkowie posłusznie robią wszystko co ci im każą, składają fałszywe zeznania, kradną, a nawet mogą zabijać. Sekty bazują także na naszych emocjonalnych potrzebach : przynależności, akceptacji, miłości. Dlatego werbowany bardzo szybko otrzyma zaproszenie do grupy, w której odkrywa wspaniałych, wsłuchanych w jego słowa ludzi (strategia „bombardowania miłością”). Tą strategię można porównać do działań oszusta matrymonialnego, który przecież też jest bardzo miły, by zdobywszy zaufanie obrabować i zranić. On jest i tak  łaskawszy od sekty – bierze tylko rzeczy, a kult -  rzeczy i całego ich właściciela. Ci wspaniali przyjaciele z czasem staną się prawdziwą i jedyną rodziną, guru prawdziwym ojcem, a doktryna sekty prawdą absolutną.  Jeśli kiedykolwiek spróbuje odejść, reakcją kultu będzie w najlepszym razie wrogość, ostracyzm i pogarda, w najgorszym – wysłanie fanatycznego mordercy!

   Sekty odcinają werbowanego od nie-kultowego świata, ‘idącego na zagładę’, uzależniają od grupy, stosują ciągłą kontrolę aktywności (składanie sprawozdań z głoszenia doktryny sekty, ze sprzedaży  literatury, kontrolowane ciągłe żebractwo czy kwestowanie na ulicach).  Nauczanie kultu demaskuje zło ‘starego świata’ . Rodzice to uwikłani materialiści, którzy przeciwni są rozwojowi duchowemu, duchowni nie mają pojęcia o prawdziwej duchowości, tylko grupa kultowa osiągnęła poznanie dobra. Powinieneś wykorzystać czas, bo ‘dni są złe’ -  powiemy ci dokładnie co i kiedy masz robić. Wkrótce werbowany nie ma już niczego poza sektą, oprócz „czyhających na niego demonów, Szatana Diabła i miliardów ‘pogan’ z „Babilonu wielkiego”. Młode osoby, jeśli uznają za autorytet znajomych z sekty, nie obronią się skutecznie przed psychomanipulacją, a po osiągnięciu przez nich pełnoletności, sekta pokaże rodzicom, do kogo teraz należą ich dzieci.

Materiał przygotowany na podstawie artykułu „o manipulacji”.                                                                                                                                                                                                                                    Ruch Obrony Rodziny i Jednostki              ( http://rorij.pl )     


 
« Ostatnia zmiana: 27 Grudzień, 2017, 09:43 wysłana przez gedeon »
Nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię, jestem jej ofiarą!
Droga jest mi moja wolność.