Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Co odpowiedzieć komitetowi s. na pytanie czy uznaję rolę i pozycję 'niewolnika'?  (Przeczytany 12701 razy)

Offline NNN


              Co odpowiedzieć komitetowi sądowniczemu na pytanie, czy uznaję rolę i pozycję "niewolnika wiernego i roztropnego"?

     Raymond Franz w swojej drugiej książce "W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności" na stronach 536 i 537 pod hasłem: "Kluczowy czynnik - więź osobista", daje w usta oręż każdemu stojącemu przed komitetem sądowniczym. Jak  się pytają, czy uznajemy rolę i pozycję 'wiernego i roztropnego niewolnika", każdy może odpowiedzieć:


   -" A czy tenże 'niewolnik' był za mnie ukrzyżowany? Czy zapłacił za mnie cenę swojej własnej krwi i w ten sposób mnie wykupił i dlatego otrzymał  prawo mnie sobie podporządkować?"


  Raymond Franz dalej konkluduje tak:  ... "nie możemy pozwolić żadnemu człowiekowi, ani  grupie ludzi, żeby weszli między nas, a tego komu służymy"... . "Ponieważ Syn Boży wprowadził nas do stanu osobistej więzi ze sobą i ze swoim Ojcem, naszej wierności nie będzie osądzał żaden człowiek ani grupa ludzi."


Niesamowicie trafne i prawdziwe! Podstawa prawdziwej wolności. Na tej podstawie komitet sadowniczy powinien dawać każdemu chcącemu odejść z organizacji 'niewolnika' glejt zaświadczający, że od tej pory jest on wolnym człowiekiem, należącym tylko do Chrystusa.


   Proponuję to wypróbować. Jakby tak każdy przed komitetem odpowiadał, to może w końcu by ich szlaczek trafił?!
Nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię, jestem jej ofiarą!
Droga jest mi moja wolność.


Dobry Pasterz

  • Gość
A ja bym powiedział że uznaję. Bo biblijny wzorzec niewolnika, którym CK uzasadnia swoją rolę brzmi:

Cytuj
„Kto rzeczywiście jest niewolnikiem wiernym i roztropnym,a którego pan ustanowił nad członkami czeladzi swojej, aby im dawał pokarm we właściwym czasie?

Czyli dawaj mi niewolniku pokarm, ale to ja sam decyduję co będę jadł. Jak mi nie posmakuje to powiem to głośno albo poszukam pokarmu gdzie indziej. Nie wyobrażam sobie żeby taki niewolnik powiedział: "Co? Nie smakują ci moje pomyje? To wypad z domu mojego pana ty niewdzięczna kupo gó..a".

A tak postępuje CK uzurpując sobie prawo do bycia nie tylko niewolnikiem ale i panem zarazem. Niezła schiza.


Offline DonnieDarkoJG

Odpowiedź brzmi: "to moja prywatna sprawa".


Offline Roszada

Cytuj
Cytuj
   „Kto rzeczywiście jest niewolnikiem wiernym i roztropnym,a którego pan ustanowił nad członkami czeladzi swojej, aby im dawał pokarm we właściwym czasie?
Słuszne słowa.
To jest pytanie.
Można by zapytać, czy Biblia wskazuje nazwiska? ;D


Offline Gremczak

A ja bym się spytał czy to mam traktować jako spowiedź.


Offline Bożydar

Można jeszcze ciekawiej.

-Głową Chrystusa jest Ojciec, a głową mężczyzny jest Chrystus. - czy jest tam CK pomiędzy Jezusem, a człowiekiem?
-Jedyny pośrednik między Bogiem a ludźmi to Chrystus - czy CK pośredniczy gdzieś pomiędzy którymiś?
-Czy uznaję rolę niewolnika? - tak uznaję, że miał dawać pokarm na czas właściwy. Uznaję też, że miał nikogo nie osądzać i nie miał bić swoich współsług. Czy Jezus powiedział o jakiejś arbitralnej roli i decyzjach niewolnika?
Współsługa to nie Pan więc niewolnik nie ma prawa nikogo wywalić za niezgadzanie się z nim. Inaczej uzurpowałby sobie prawo jakie Bóg dał tylko Jezusowi. Czy dał tę funkcję niewolnikowi?

W związku z powyższym i zaniepokojeniem grona strasznych z boru należy "czekać na Jehowę" i bieg wydarzeń, bo tylko to rozwiąże niejasności jakie mam jako ktoś wzorem Berejczyka. Szach i mat komitecie kapturowy. :)

Mam prawo sprawdzać czy coś mi się zgadza lub nie zgadza z Biblią i naukami Chrystusa? Biorąc chrzest w JW.ORGu nie ślubowałem posłuszeństwa CK tylko Bogu. Nie ważne, że powinno być Jezusowi ku chwale Ojca, ale oni tego nie ogarną, więc lepiej nie rozwijać z bardzo prawdy o prawdzie. Starsi nie lubią jak jajko "chce być mądrzejsze'' od kury. ;)


NNN - za to co wrzuciłeś z książki KS wywalają z miejsca. Lepiej podejść ich pytaniami, na które sobie odpowiedzą sami.

Odpowiedź brzmi: "to moja prywatna sprawa".

W orgu nie można mieć swoich prywatnych spraw, bo nawet do łóżka zapuszczają macki.
Za to można im walnąć wersetami, na które nie mogą zaprzeczyć ani oni ani CK.
« Ostatnia zmiana: 09 Luty, 2018, 20:34 wysłana przez Bożydar »


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
              Co odpowiedzieć komitetowi sądowniczemu na pytanie, czy uznaję rolę i pozycję "niewolnika wiernego i roztropnego"?

   Nie, na pewno nie uznaję. Zbyt wiele razy zawiodłam się na ludziach, zwłaszcza tych w org. Ich pozycje są wielce naciągane lub wyolbrzymiane, byle osiągnąć zamierzony cel. W tym przypadku, poskromić, okiełznać, mieć władzę nad owieczkami.



Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Nulka

  • Nieochrzczony głosiciel
  • Wiadomości: 89
  • Polubień: 250
  • Fajnie jest być wolnym od 'prawdy'
     Co odpowiedzieć komitetowi sądowniczemu na pytanie, czy uznaję rolę i pozycję "niewolnika wiernego i roztropnego"?

to pytanie rozstrzygające jeśli chodzi o ostateczny werdykt Komitetu, odpowiedź TAK -daje szansę na 'okazanie skruchy' NIE-wykluczenie
Nie ma szansy na tłumaczenie, liczy się pierwsze słowo. Warto je wcześniej przemyśleć :)


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8087
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Można by było zastosować tak jak w islamie takijje (التقية – arab. ukrywanie) – obowiązujące w islamie prawo do ukrywania i przyzwolenia na ukrywanie prawdziwych wierzeń w wypadku prześladowań religijnych (lub osobistego niebezpieczeństwa).

Świadkowie Jehowy uprawiają coś co określiłbym jako współczesny "islam świadkowy". Dlatego co stoi na przeszkodzie aby wybudzony w tym wypadku, zastosował prawo starożytnego islamu i takije? ;)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Takijja
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline NNN

     Co odpowiedzieć komitetowi sądowniczemu na pytanie, czy uznaję rolę i pozycję "niewolnika wiernego i roztropnego"?

to pytanie rozstrzygające jeśli chodzi o ostateczny werdykt Komitetu, odpowiedź TAK -daje szansę na 'okazanie skruchy' NIE-wykluczenie
Nie ma szansy na tłumaczenie, liczy się pierwsze słowo. Warto je wcześniej przemyśleć :)


  Zależy czy bardzo chcemy za każdą cenę zostać, czy zdajemy sobie sprawę, do kogo tak naprawdę należymy i jesteśmy skłonni bronić swojej pozycji, czyli swojej wiary w Chrystusa. Oczywiście, wiemy wszyscy jak to się wtedy skończy. Arogancją i brakiem pokory. Ktoś kiedyś napisał "lód Jehowy". Nie wiem, czy to była pomyłka, czy zamierzony czyn. Ale komitet sądowniczy należy właśnie do takiego "lódu jehowy", a nie "ludu". Nawet bym powiedział, że do 'lodu jehowy'. Mają całkiem zamrożone umysły i serca.
.

  A jeśli chodzi o pozostałe  propozycje, to trzeba was zgromić. Nie macie krzty pokory ani respektu przed tak wysokim Sanhedrynem. >:( Bożydar jeszcze nazywa ich  'strasznymi z boru', czyli straszydłami z lasu.  Tacy są nieokrzesani. A może to straszni z BOR-u? Biuro Ochrony (nie) Rządu KC (kierowniczego ciała). Ach! Żeby wielu z nas miało wtedy taką wiedzę, jak stawaliśmy przed tym "lodem", jaką dysponujemy teraz, to jasne, że komitety już by nie istniały do dzisiaj. My byśmy ich wykluczyli! A co ? niech zobaczą, jak to smakuje.

  Ja co prawda nie wiem jak to jest, bo nie stałem nigdy przed komitetem tzn., że siedziałem. No nie, żartuję sobie. Przyszło trzech na niezapowiedzianą wizytę, ja ich nie chciałem wpuścić do mieszkania i tłumaczyłem im przez zamknięte drzwi,że mają wizytę zapowiedzieć wcześniej, ale żona ich wpuściła. Wśród nich był delegat  wyznaczony przez Nadarzyn, gdzie pisałem o pomoc. Ani się nie zająknęli, że tworzą komitet sądowy, ani ten delegat nie powiedział kim jest. Mieli mnie za niewartego wyjaśnień. Mnie Jehowa ochronił, kazali mi się z żoną modlić na osobności, to się pomodliliśmy. A po ich wyjściu zorientowałem się, że tak mnie omotali, że nie zauważyłem jak ani razu nie wspomnieli o tym problemie  jaki sam zgłosiłem. A insynuowali, że cały problem tkwi w moim małżeństwie. A chodziło o zdarzenie kryminalne, bowiem ochrzczony młody świadek wraz z 5 osobami ze swojej rodziny napadł mnie w moim domu, przypilnowawszy wcześniej abym był sam. Miałem do niego zaufanie, bo bywał w moim domu i sam mu otworzyłem drzwi ( reszta bandy się schowała).  Wśród nich były dwie osoby wykluczone i jeden zdeklarowany pijaczek. Myślicie, że coś ugrałem? Przestałem chodzić na zebrania, bo już nerwowo nie mogłem na tę obłudę patrzeć. Po paru latach wykluczyli mnie telefonicznie. Przeszkodą było to, że zgłosiłem na policję, a poza tym miałem świadka, który słyszał przez telefon początek napadu (rozmawialiśmy przez telefon stacjonarny- nie było jeszcze komórek). Świadek był światusem, ani o nim nie wspominali. Na policji też kicha. Ich była cała rodzina, a ja sam. Jak może kiedyś pozbędę się całkowicie emocji, to może zdążę przed zejściem z tego padołu to opisać. Największe starania były o to prawdopodobnie, żeby świat się nie dowiedział, co naprawdę się zdarzyło, a ja nie chciałem milczeć. I za to mnie zaocznie skasowali.


   Propozycja Raymonda też jest niezła. Jeśli ją przemyślimy i przygotujemy się do takiej obrony, zadamy pytania w sposób swobodny i naturalny, tak, jakby wynikały z naszych przemyśleń, to mogą dać Wysokiemu Sądowi, a nawet Najwyższemu Sadowi w orgu wiele do myślenia. A już całkiem skuteczne i naturalne to będzie, jak akurat naprawdę w to co powiemy będziemy wierzyć. Z drugiej strony, to na luzie i poza KS-m, to się lekko i swobodnie  zachowujemy, ale jak byśmy nawet ponownie stanęli przed tym gremium, to nie wiadomo, czy nie doznalibyśmy i dzisiaj przynajmniej lekkiej tremy. Ciekawe, że pisząc te słowa zauważyłem, że ks -komitet sądowniczy ma taki sam skrót jak, ks-kara śmierci. Niejeden po raz pierwszy wżyciu właśnie tam usłyszał wyrok - ks - zginiesz w Armagedonie.
« Ostatnia zmiana: 09 Luty, 2018, 23:47 wysłana przez NNN »
Nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię, jestem jej ofiarą!
Droga jest mi moja wolność.


Offline Bożydar

     Co odpowiedzieć komitetowi sądowniczemu na pytanie, czy uznaję rolę i pozycję "niewolnika wiernego i roztropnego"?

to pytanie rozstrzygające jeśli chodzi o ostateczny werdykt Komitetu, odpowiedź TAK -daje szansę na 'okazanie skruchy' NIE-wykluczenie
Nie ma szansy na tłumaczenie, liczy się pierwsze słowo. Warto je wcześniej przemyśleć :)

Jedna siostra odpowiedziała na to pytanie podobnie jak pisałem.
Zapytała starszych:

Pośrednikiem między Bogiem a ludźmi jest Jezus? Odpowiedzieli TAK.
Biblia jest słowem od Boga/ pokarmem duchowym? Odpowiedzieli TAK.
Niewolnik miał dawać pokarm w postaci tego co pod natchnieniem dał do zapisania Bóg? Odpowiedzieli TAK.

Na to ona: "W takim razie nie rozumiem pytania."
A dokładnie brzmiało chyba w jeszcze bardziej perfidnej formie.
Mianowicie: "Czy uznajesz niewolnika za uznany przez Boga kanał łączności." - jakoś tak.

Nic jej nie zrobili i nie mieli by prawa, precyzując pytania tak prymitywnie, pokrętnie i perfidnie.
I to właśnie trzeba im wykazać przez zadanie kilku pytań, na które sami odpowiedzą. Potem wyrażamy niezrozumienie ich dążeń i wizyta się kończy.
Chyba, że przychodzi jakiś agresor, palant i debil. Wtedy robi się trudniej i trzeba trzymać się kupy co nie jest łatwe dla wielu potulnych.


KaiserSoze

  • Gość
A wg mnie wszystko zależy od tego, za co jest komitet.
Jeżeli za "odstępstwo" to znaczy że winę odstępcy już udowodniono i trzeba się tłumaczyć, jeśli chce się zostać w WTS.
Jeżeli za cokolwiek innego, to pytanie nie ma żadnego związku z czynem i skruchą i nie powinno paść.


Offline Bożydar

Ludzie piszcie coś mądrego jak gadać, bo godzina mojego komitetu kapturowego została wyznaczona.
Dzisiaj dostałem "zaproszenie". 
Wina - podważanie roli niewolnika. 
Na wiosnę szykuje się spore przemeblowanie w moim życiu.

Sprawę opiszę szeroko jak będzie po wszystkim, bo jest niezły skecz.


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 5 965
  • Polubień: 8456
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Bożydar- jakie jest Twoje wewnętrzne przekonanie, stanowisko wobec (Ww), tak odpowiedź.
Wszystko zależny czy TY chcesz tam przebywać czy odejść ?? 

Jeżeli chcesz odejść bez wyroku komitetu kapturowego  przed spotkaniem napisz list o odłączeniu do Nadarzyna z priorytetem przesyłki z potwierdzeniem SMS-em odbioru przez adresata (przesyłka w dni tygodnia jest dostarczona na następny dzień) a na kapturze powiesz odłączyłem sie z dniem dostarczenia listu i pokażesz kopię listu i SMS-sa - sprawa załatwiona.  :) :) :)
« Ostatnia zmiana: 21 Kwiecień, 2018, 21:55 wysłana przez Nadaszyniak »


Offline Bożydar

Nie odłączę się sam. Chcę żeby oni mnie wywalili za to, że nie biję pokłonów CK. Niech wezmą to na swoje zasługi i niech ludzie się dowiedzą jakie paranoje odchodzą u ŚJ. Chcę się nad nimi trochę popastwić za pomocą Biblii, bo niczego nie mają na poparcie posłuszeństwa szaraków względem CK prócz nadinterpretacji. Nie boję się, ale kontakt z nimi obrzydza mnie z powodu tej nadymanej skostniałej atmosfery i frazesów.
Ja i tak jestem sercem poza JW więc nie mam dylematu czy kłaść uszy po sobie czy złoić im dupy. Cały mój proces pokaże kolejny raz jak szybko reagują czyściciele i jakie popaprane mają metody.