Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

NA DOBRY POCZĄTEK => OGÓLNIE O FORUM => Wątek zaczęty przez: Szear-Jaszub w 12 Maj, 2018, 12:50

Tytuł: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Szear-Jaszub w 12 Maj, 2018, 12:50
Dzisiaj ktoś przyniósł mi artykuł z FAKT'u
zamieszczam do zapoznania bo przecież nie każdy czyta to wydawnictwo :)

"Wstrząsająca opowieść kobiet które postanowiły uciec z sekty"

https://www.dropbox.com/s/2q3jp3gytkgueub/artykuł.pdf?dl=0 (https://www.dropbox.com/s/2q3jp3gytkgueub/artykuł.pdf?dl=0)
(ps 1. po przejściu na stronę dropboxa może wyświetlać się prośba o rejestrację to na dole jest link " przejdź do wyświetlania")
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: mav w 12 Maj, 2018, 13:08
Pismo może i mało prestiżowe, że się tak wyrażę, ale jednak kilkaset tysięcy osób je w Polsce czyta i dowie się dlaczego warto trzymać się od Świadków Jehowy z daleka. Brawo dla Anny i Sary za odwagę!

PS. Artykuł pojawił się również na stronie internetowej Faktu: https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/lodz/odeszly-od-swiadkow-jehowy-mowia-dlaczego/j3tjxd6
Dodałem go do naszej listy artykułów i wywiadów "Forumowicze w mediach" (https://swiadkowiejehowywpolsce.org/ogolnie-o-forum/forumowicze-w-mediach-archiwum-wywiady-filmy-artykuly/).
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 12 Maj, 2018, 15:55
Pismo może i mało prestiżowe, że się tak wyrażę, ale jednak kilkaset tysięcy osób je w Polsce czyta
na marginesie tematu mam takie przemyślenia, że SZCZEGÓLNIE WARTO zabiegać o artykuły w takich jak to ująłeś "mało prestiżowych" pismach.

od strony psychologicznej można postulować zależność między osobowością czytelnika a "mało prestiżowym" charakterem gazety lub czasopisma.

wg mnie, czytelnicy Faktu mogą być "deczko ponad przeciętnie" narażeni na propagandę sekty.
i właśnie dlatego (wg mnie) warto szczególnie do nich docierać z informacjami o sekcie.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Technolog w 12 Maj, 2018, 17:32
Artykuły artykułami, ale jak czytam takie kwiatki jak niżej, to chyba wesoła twórczość redaktora, bo ktoś kto był SJ kilka lat takich bzdur by nie naopowiadał.
Cytuj
Osobie zainteresowanej wyznaniem świadków nie mówi się o wielu rzeczach. O tym, że nie można mieć transfuzji krwi, że nie będzie choinki, że nie będzie obchodzenia urodzin, imienin, w święta Mikołaja i prezentów. To dopiero wychodzi w trakcie, jak ludzie przyjmą chrzest – tłumaczy nam pani Anna.
Przecież to wszystko jest jasne na etapie studium, a nie dopiero po chrzcie. Bzdura jakich nie mało w obiegowiej opinii.
Tak samo to:
Cytuj
Po przyjęciu chrztu, trzeba chodzić na zebrania kilka razy w tygodniu, rozdawać czasopisma i głosić, czyli chodzić od drzwi do drzwi i nagabywać ludzi – mówi pani Anna (45 l.),
Przecież wiadomo, że chodzi się na zebrania i do służby, ale nie po chrzcie, tylko dużo przed, jeszcze na etapie bycia zainteresowanym czy głosicielem.
Nie mówiąc już o ty, że nie kilka razy w tygodniu, tylko 2 razy. 24 lata temu, były trochę inne czasy niż teraz.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 12 Maj, 2018, 18:57
Artykuły artykułami, ale jak czytam takie kwiatki jak niżej, to chyba wesoła twórczość redaktora, bo ktoś kto był SJ kilka lat takich bzdur by nie naopowiadał.Przecież to wszystko jest jasne na etapie studium, a nie dopiero po chrzcie. Bzdura jakich nie mało w obiegowiej opinii.
Tak samo to:Przecież wiadomo, że chodzi się na zebrania i do służby, ale nie po chrzcie, tylko dużo przed, jeszcze na etapie bycia zainteresowanym czy głosicielem.
Nie mówiąc już o ty, że nie kilka razy w tygodniu, tylko 2 razy. 24 lata temu, były trochę inne czasy niż teraz.

Wielkich bzdur tu nie widze w tym artykule.
Jest a już na pewno 30 40 lat temu było,tak jak mówią dziewczyny w artykule.
Z moją matką studiowali kilkanaście miesięcy i ją ochrzcili.Choinkę i obrazy ze ścian porąbała i spaliła jeszcze przed chrztem,ale po chrzcie dalej jej wlewali do głowy te swoje pomyje i tak pomalutku zniszczyła moje pamiątki od komunii,potem zdjęcia z tejże,następnie zdjęcia z własnego ślubu bo kościelne były.Oni się pierw nie pytali szczegółowo czy siostra Halinka ma takie relikwie bałwochwalstwa jak zdjęcia z komunii własnego dziecka.To wyszło dopiero z czasem.
Tak jak z czasem uświadomili matce mojej że nie tylko nie wolno nam się dzielić opłatkiem podczas wigilii ale też najlepiej nie odwiedzać świeckiej rodziny w czasie świąt.
w latach 80tych zebrania były 3 razy w tygodniu a zbiórki w soboty i niedziele.Czy to nie jest kilka razy w tygodniu? Ja jako nastolatka szłam w poniedziałek do szkoły na rzęsach a często mdlałam w szkole taka byłam fizycznie zmęczona bo naokrągło była tylko szkoła,lekcje w domu,pomoc matce w prowadzeniu domu wiecznie otwartego dla tabunów braci darmozjadów i zebrania i zbiórki. Trudno było znaleźć czas na sen.
Naprawde żadnych bzdur nie ma w tym artykule.Tak było.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Maj, 2018, 19:01
Cytuj
w latach 80tych zebrania były 3 razy w tygodniu a zbiórki w soboty i niedziele.Czy to nie jest kilka razy w tygodniu?
Racja Matyldo!
A czy prowadzenie dodatkowo studium z zainteresowanymi nie może laik uważać za kolejne zebranio-zbiórki.
Trzeba patrzeć jak ludzie to odbierają, a nie jaka jest nomenklatura Towarzystwa, że tylko 2 zebrania.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 12 Maj, 2018, 19:16
Racja Matyldo!
A czy prowadzenie dodatkowo studium z zainteresowanymi nie może laik uważać za kolejne zebranio-zbiórki.
Trzeba patrzeć jak ludzie to odbierają, a nie jaka jest nomenklatura Towarzystwa, że tylko 2 zebrania.

O to to to.Trzeba patrzeć jak to jest przez ludzi z boku postrzegane i jaka forma przekazu może dotrzeć do ludzi z zewnątrz.
Dwa razy w tygodniu to jest teraz zebranie ale jeszcze jest głoszenie po chałupach,chodzenie na studium po zainteresowanych. Dalej,studium osobiste. Z rana,tekst dzienny.Jak jakiś mąduś z obwodu czy tam innego okręgu przyjedzie trzeba go przenocować,ugościć. Jak pionierzy mają kursy to trzeba jechać przez pół województwa żeby im blachę ciasta zawieźć i szklanki po kawce po nich pozmywać.Na budowach sal trzeba się udzielać. Raz w roku trzeba cale życie na głowie postawić bo kongres. Potem zgromadzenia te mniejsze w wypasionych salach.Pamiątka raz w roku ale za to do późnej nocy. To mało?
Nikt normalny tego nie wytrzyma.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Maj, 2018, 19:22
A jeszcze akcje Pamiątkowe z roznoszeniem zaproszeń i innych traktatów okazjonalnych, które mają wstrząsnąć światem. :)
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 12 Maj, 2018, 19:47
Do tego wszystkiego  , dla brata "na przywileju" dochodza wizyty pasterskie , regularne spotkanie grona starszych , przygotowywanie sie do wykladu oraz cala papierkowa robota zwiazana ze zborem i sala krolestwa .  NORMALNA PARANOJA!!!   >:(



Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Technolog w 12 Maj, 2018, 20:02
O to to to.Trzeba patrzeć jak to jest przez ludzi z boku postrzegane i jaka forma przekazu może dotrzeć do ludzi z zewnątrz.
Dwa razy w tygodniu to jest teraz zebranie ale jeszcze jest głoszenie po chałupach,chodzenie na studium po zainteresowanych. Dalej,studium osobiste. Z rana,tekst dzienny.Jak jakiś mąduś z obwodu czy tam innego okręgu przyjedzie trzeba go przenocować,ugościć. Jak pionierzy mają kursy to trzeba jechać przez pół województwa żeby im blachę ciasta zawieźć i szklanki po kawce po nich pozmywać.Na budowach sal trzeba się udzielać. Raz w roku trzeba cale życie na głowie postawić bo kongres. Potem zgromadzenia te mniejsze w wypasionych salach.Pamiątka raz w roku ale za to do późnej nocy. To mało?
Nikt normalny tego nie wytrzyma.
Tylko, że artykuł ni słowem nie wspomnia o tym, że to były lata 80, a nie są obecne, gdzie wszystko jest już inaczej niż było. Że to lata 80 wywnioskować to można tylko z tego że Anna ma 45 lat, a odeszła jak miała 21. Ale mało kogo to interesuje, bo najważniejsze są sensacje.
Odnosząc się do tego co piszesz. Głoszenie jest, to fakt, ale ze studium osobistego nikt nie rozlicza, z tekstu tak samo, nikogo nie trzeba gościć i zapraszać na obiady, nigdzie nie trzeba wozić placków, nie trzeba jeździć na budowy, czasy się zmieniły. Obwodowi mieszkają na swoim, a budowy obsługują ekipy, więc nigdzie nie trzeba się udzielać. A kongres jest, ale nie powoduje to postawienia życia na głowie tylko wzięcie 1-2 dni urlopu. Pamiątka do późnej nocy??? Nie kończy się później, niż zebranie bo o 20, najpóźniej o 21 jeśli akurat tak przypadnie.
W Fakcie szum informacyjny, a potem na podstawie takich artykułów na nasiadówie z kolegami z pracy dowiadujesz się, że ty masz zakaz picia, bo jesteś SJ a oni nie piją  :o
Jedynie Sara w jakiejś telewizji śniadaniowej powiedziała jak rzeczywiście jest.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 12 Maj, 2018, 20:10
Do tego wszystkiego  , dla brata "na przywileju" dochodza wizyty pasterskie , regularne spotkanie grona starszych , przygotowywanie sie do wykladu oraz cala papierkowa robota zwiazana ze zborem i sala krolestwa .  NORMALNA PARANOJA!!!   >:(

O!

A znowu siostra aspirująca do miana porządnej pani domu i posłusznej żony musi nie tylko uprać i uprasować ubranie do pracy czy szlafancug ale jeszcze spódnicę do półłydki :-[ koszulę z mankietamy i filetowy garnitur do pralni oddać.
Tak żeby w niedzielne południe i środowy wieczór oraz sobotni ranek cała rodzina wychodziła z domu "przebrana"jak należy.
I to wcale nie jest śmieszne.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Maj, 2018, 20:11
Cytuj
Tylko, że artykuł ni słowem nie wspomnia o tym, że to były lata 80, a nie są obecne,
A co znaczy obecnie?
Kilka lat temu, a nie tylko w latach 80. XX wieku, tak było.
Każdy wywiad o ŚJ za dwa lata będzie nieaktualny, bo oni wprowadzą jedno zebranie albo sześć. ;D

Kto o stojakach słyszał przed 2012?
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 12 Maj, 2018, 20:29
Tylko, że artykuł ni słowem nie wspomnia o tym, że to były lata 80, a nie są obecne, gdzie wszystko jest już inaczej niż było. Że to lata 80 wywnioskować to można tylko z tego że Anna ma 45 lat, a odeszła jak miała 21. Ale mało kogo to interesuje, bo najważniejsze są sensacje.
Odnosząc się do tego co piszesz. Głoszenie jest, to fakt, ale ze studium osobistego nikt nie rozlicza, z tekstu tak samo, nikogo nie trzeba gościć i zapraszać na obiady, nigdzie nie trzeba wozić placków, nie trzeba jeździć na budowy, czasy się zmieniły. Obwodowi mieszkają na swoim, a budowy obsługują ekipy, więc nigdzie nie trzeba się udzielać. A kongres jest, ale nie powoduje to postawienia życia na głowie tylko wzięcie 1-2 dni urlopu. Pamiątka do późnej nocy??? Nie kończy się później, niż zebranie bo o 20, najpóźniej o 21 jeśli akurat tak przypadnie.
W Fakcie szum informacyjny, a potem na podstawie takich artykułów na nasiadówie z kolegami z pracy dowiadujesz się, że ty masz zakaz picia, bo jesteś SJ a oni nie piją  :o
Jedynie Sara w jakiejś telewizji śniadaniowej powiedziała jak rzeczywiście jest.

Sam sobie odpowiedziałeś. Skoro Anna ma 45 lat to urodziła się w 1973 roku czyli była do ostatniej klasy podstawówki,kiedy jej ojciec"poznał prawde"chodziła w późnych latach osiemdziesiątych. Opowiada więc swoje życie.Pewnie nie pomyslała bidulka że Technologowi się drobne nie będą zgadzały w portfelu.
To ze ze studium osobistego nikt nie rozlicza to nie znaczy że dobrze zmanipulowany szeregowiec może z niego zrezygnować.
Co do wozenia placków to nie dalej jak dwa lata temu jechałam 200 km.odwieźć mojego siostrzeńca do domu po wizycie u mnie bo jego mama musiała szklanki zmywać jechać po kursie pionierskim i nie mogła własnego dziecka odebrać od siostry odstępczuszki.

Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Maj, 2018, 20:45
Cytuj
Nie mówiąc już o ty, że nie kilka razy w tygodniu, tylko 2 razy.

Po pierwsze CK nadal pisze o 5 zebraniach, a nie dwóch, choć skomasowanych.
Czasowo nic się nie zmieniło.
Po drugie, do 2009r. było tak jak w latach 80. XX w.:

*** km 10/08 s. 1 Zmiany w harmonogramie zebrań zborowych ***
Zmiany w harmonogramie zebrań zborowych
1 W tygodniu od 21 do 27 kwietnia 2008 roku podano we wszystkich zborach ciekawe ogłoszenie: „Począwszy od 1 stycznia 2009 roku zborowe studium książki będzie się odbywać razem z teokratyczną szkołą służby kaznodziejskiej i zebraniem służby. Nazwa ‚zborowe studium książki’ zostanie zmieniona na ‚zborowe studium Biblii’”.
2 Program nowego zebrania. Całe to zebranie wraz z modlitwami i pieśniami powinno trwać godzinę i 45 minut. Po pieśni i modlitwie początkowej (5 min) zacznie się zborowe studium Biblii (25 min). Bezpośrednio po nim odbędzie się teokratyczna szkoła służby kaznodziejskiej (30 min). Następnie zaśpiewamy pieśń (5 min), która wprowadzi zebranie służby (35 min). Spotkanie zakończy się pieśnią i modlitwą (5 min). Do zebrań tych będziemy się przygotowywali, korzystając z publikowanego co miesiąc w Naszej Służbie Królestwa programu zborowego studium Biblii, teokratycznej szkoły służby kaznodziejskiej oraz zebrań służby.

Proszę zmienia się jak w kalejdoskopie:

*** dx86-16 Zebrania (zborowe) ***
studium Strażnicy:
teokratyczna szkoła służby kaznodziejskiej (postanowienie nieaktualne):
wykład publiczny:
zbiórki do służby:
zborowe studium Biblii (dawniej: zborowe studium książki):
zebranie chrześcijańskiego życia i służby:
zebranie służby (postanowienie nieaktualne):

Tu piszą o 5 zebraniach w tygodniu:

*** pe rozdz. 23 s. 200  ***
W każdym zborze odbywa się co tydzień pięć zebrań. Są to: Teokratyczna Szkoła Służby Kaznodziejskiej, zebranie służby, wykład publiczny, studium Strażnicy i zborowe studium książki. Może jeszcze nie byłeś na tych zebraniach, więc pokrótce je opiszemy.

A tu o tym samym, ale piszą o 3 zebraniach:

*** w02 15.11 s. 8  ***
Zbory Świadków Jehowy przeważnie spotykają się trzy razy w tygodniu. Jedno z zebrań to wykład publiczny na aktualny temat. Po nim następuje studium jakiegoś proroctwa lub zagadnienia biblijnego przy pomocy czasopisma Strażnica. Celem innego zebrania jest doskonalenie umiejętności przekazywania ludziom orędzia zawartego w Piśmie Świętym. Zaraz potem odbywa się kolejne zebranie, którego ważnym elementem jest udzielanie praktycznych rad pomocnych w chrześcijańskiej służbie kaznodziejskiej. Raz w tygodniu Świadkowie spotykają się także w domach prywatnych, by studiować Biblię w mniejszych grupach. Wstęp na wszystkie te zebrania jest wolny. Nie przeprowadza się na nich żadnych zbiórek pieniędzy.

Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Estera w 12 Maj, 2018, 21:34
O to to to.Trzeba patrzeć jak to jest przez ludzi z boku postrzegane i jaka forma przekazu może dotrzeć do ludzi z zewnątrz.
   Moja mama, jak obserwowała moje zaangażowanie w zebrania i sprawy duchowe, to kiedyś skwitowała to tak:
  "No, córka, ja to chodzę na mszę tylko w niedzielę, ale wy, to ciągle chodzicie do tego swojego kościoła."
  "Jeszcze gorliwiej niż my, bo my raz w tygodniu, a u was to kilka razy."
   :) :)
   
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 12 Maj, 2018, 22:06
Jeszcze nie tak dawno życie przeciętnej rodziny świadków wyglądało tak (dni mogą się nieco różnić zależnie od zboru, ale częstotliwość i schemat podobny):
poniedziałek - "studium osobiste"
wtorek - "zebranie książki"
środa - "studium rodzinne"
czwartek lub piątek - NSK i TSSK
sobota - "obowiązkowa" zbiórka
niedziela - wykład i studium strażnicy
W międzyczasie oczywiście "służba w tygodniu" i jakieś inne obowiązki zborowe.
Jeżeli to dla kogoś nie jest "kilka razy w tygodniu" to nie wiem co będzie spełniało takie kryteria.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 12 Maj, 2018, 22:15
na bratnim forum kilka lat temu wyraziłem opinię że dla człowieka pracującego zawodowo za pieniądze bycie aktywnym silnym duchowo świadkiem Jehowy na przywileju "oznacza dodatkowe pół etatu gratis" bo zajmuje co najmniej 20 godzin tygodniowo".

wówczas bardzo oburzył sie Zbig (wielki obrońca organizacji) i zaczął moje wyliczenia podważać.
dyskusja na kilka stron - tutaj podobnie polemizuje Technolog.

czy naprawdę ŚJ w ekspresowym tempie upodobniają sie do kościoła katolickiego i redukują wymagania i redukują czas który trzeba poświęcać dla Jehowy? Jeśli tak, to dajcie znak jak zaczną organizować strażnicowe nabożeństwa maryjne, wpadnę na takie nabożeństwo kiedyś ;)

a tak 100% poważnie to jakoś nie wierze w te rzekome "luzy" które miały rzekomo nastać po odejściu Matyldy i Sebastiana ze zboru...
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 12 Maj, 2018, 22:21
Tak się zastanawiam teraz - czy ,gdybym po pierwszym ostrzeżeniu (wpadek z lewą ręką przy frezarce)- odszedł wcześniej (w 1996 r) to moje życie potoczyło by się inaczej ?.. .W 1997 r. wypadek samochodowy (nie z mojej winy . zginęła moja kochana żona i córka) . W 2002 r. wypadek kolejny z prawym kolanem (znowu nie z mojej winy) . Po operacji (rekonstrukcji więzadeł krzyżowych) w szpitalu zaczełem palić papierochy z innymi pacjentami (z bólu bo nie mogłem zasnąć i z nerwów - bo już mi zaczęły wysiadać .. - w końcu znalazł się 'sposób' - do  wykluczenia ..
Odszedłem dopiero w 2002 r. (trochę za puzno ?) - potem miałem 3 lata spokojne aż do 2005 r.
Tym razem chodziło o moje dzieci z drugą żoną (pionierką) - proboszcz wezwał mnie na parafię i powiedział ;
- "żyjesz teraz bez ślubu (na cywilnym) ,a te dzieci są nie ochrzczone ... , ŚJ nie są chrzecijanami .. itd .
Co stało się dalej ??
Napiszę w innym wątku .
Pozdrawiam Wszystkich
Ps. - żałuje bardzo tego ,że dałem się kiedyś wplątać 'w te wojny religijne' ,które przyniosły tylko złorzeczenia i klęskę mi i moim najbliższym .
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Technolog w 12 Maj, 2018, 22:41
dyskusja na kilka stron - tutaj podobnie polemizuje Technolog.
Sebastian, nie polemizuję. W pierwszym moim poście odniosłem się do dwóch cytatów z artykułu (jeden jeszcze raz poniżej), które są BZDURĄ, z powodów które wyjaśniłem. I właściwie tyle. A, że artykuł jest w prestiżowej gazecie, najważniejsze są krzykliwe nagłówki, a nie treść, przedstawiona tak, że o podstawach, które są warunkiem chrztu, dowiadujesz się po chrzcie. :o
Cytuj
O tym, że nie można mieć transfuzji krwi, że nie będzie choinki, że nie będzie obchodzenia urodzin, imienin, w święta Mikołaja i prezentów. To dopiero wychodzi w trakcie, jak ludzie przyjmą chrzest
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Maj, 2018, 22:45
Cytuj
O tym, że nie można mieć transfuzji krwi, że nie będzie choinki, że nie będzie obchodzenia urodzin, imienin, w święta Mikołaja i prezentów. To dopiero wychodzi w trakcie, jak ludzie przyjmą chrzest
Bardzo często na początku mówią, że niczego nie zabraniają. :)
Ty masz sam podjąć decyzję, jak się dowiesz od nich, że np. krzyż to od fallusa. :(
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: NNN w 12 Maj, 2018, 22:48
Te, Technolog! Jak masz taką ksywę, to powinieneś być znawcą procesów "produkcyjnych" u świadków. Poza tym, to byłeś leserem, jak widzę z twoich wpisów. I namawiasz innych do nie czytania tekstu dziennego i do nie prowadzenia studium osobistego. Więc zanim zaczniesz komuś zarzucać, że  pisze bzdury, upewnij się, czy ty ich nie piszesz.  No chyba, że już wtedy świadomie sabotowałeś te działania. Dobrze o tobie jednak świadczy fakt, że się z reflektowałeś i zamilkłeś. Powinieneś chyba jednak napisać, że wiesz, iż nie miałeś racji i może przeprosić.
 
 Żeby nie wymieniać wszystkich zajęć jakie niesie za sobą bycie świadkiem (tych z góry narzuconych, a wiec formalnych i tych nieformalnych, wynikających z innych formalnych działań), bo brakłoby mi miejsca, napiszę tylko znany fakt: Każda sekta ( znaczy - jej liderzy), dba o to, aby jej wierni za bardzo się nie nudzili i żeby nie mieli za dużo czasu. Świadkowie nie są tu żadnym wyjątkiem. Czasami stosują pseudo ulgę, tak jak to połączenie pięciu zebrań w dwa. No, jest jakaś ulga w częstotliwości dojeżdżania na miejsce tych zebrań. Ale powstała ona w czasie, gdy głosiciele przyzwyczaili się do pobliskich sal, a zafundowano im dalsze sale, większe i zaczęli się burzyć. Podobna sytuacja następuje, jak się sprzedaje jakąś salę, lub łączy odległe zbory. To była bardziej troska o finanse Towarzystwa Strażnica. Jeśli  braciaki  wydadzą więcej na dojazdy, to mniej wrzucą do skrzynki. Proste jak budowa cepów!


   Ale ja chciałem zwrócić z całą stanowczością  uwagę Was wszystkich na fakt, że żaden pierwszy Świadek Jehowy nie pojawił się w Polsce ani w roku 1891, ani w 1905 z tej prostej przyczyny, że nie było jeszcze wtedy Świadków na świecie. Jak mogli być w tych latach już w Polsce, jak jeszcze nie było ich nawet w Ameryce?  Pojawili się przecież dopiero w 1931 roku.


To jest oczywiście błąd dziennikarza najprawdopodobniej, ale my musimy na to zwracać uwagę, tak jak na te  'Polskie obozy zagłady'. Oczywiście, że chodziło o Badaczy Pisma Świętego. Świadkowie co prawda pojawili się w łonie Badaczy, ale na wskutek intryg Rutherforda i na wskutek późniejszego rozłamu. To był ewenement, rzadziej spotykany przypadek, że Badacze (Russellici) musieli uciekać z własnego ugrupowania religijnego. Przeważnie to heretycy opuszczali  ugrupowanie,  i stąd pojawiło się określenie - sekta.
  Moim zdaniem, aby nie dochodziło do takich przekłamań, należałoby każdorazowo prosić gazetę o sprostowania. Nie pozwólmy dorabiać świadkom sztucznej, nieprawdziwej i dłuższej historii. Wystarczy, że oni sobie sami zawłaszczają  historię Badaczy, pisząc, że wydają Strażnicę od 1879 roku. To jest ta sama retoryka.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 12 Maj, 2018, 23:23
nie znam osobiście Pani Anny i nie wiem czy tak było w jej przypadku, ale chcę wyjaśnić że Technolog moim zdaniem przynajmniej częściowo myli sie twierdząc że wszystkie wymagania (takie jak zakaz transfuzji, zakaz urodzin, zakaz choinki, itd.) rzekomo są znane każdemu przed chrztem.

po pierwsze, jak zauważył Roszada, często ŚJ mówią że "oni nie zabraniają niczego" (od siebie dodam że słuchacz nie zawsze rozumie retorykę w stylu "my nie zabraniamy ALE Jehowa zabrania!")

po drugie, często ŚJ używają okrągłej formułki że coś jest "zgodne z Pismem Świętym". Jak ktoś pyta np. jak należy traktować apostatów, to ŚJ odpowiada "zgodnie z Pismem Św."; a ty człowieku domyśl sie czy chodzi o zasadę "miłuj bliźniego" czy o "nawet nie jadajcie z takim" albo "niech ci będzie jak poganin i celnik".

po trzecie, zainteresowany często nie wie, które zasady są traktowane poważnie a które są tylko teoretyczne. Jeśli studium prowadzi mężatka mająca np. męża praktykującego ewangelika i w domu w którym odbywa sie studium biblijne stoi choinka to słuchacz naprawdę może być zdziwiony że zakaz choinki trzeba traktowac poważnie.

po czwarte, często jest tak że ŚJ są pobłażliwi do czasu. Wszystko wolno, niczego nie krytykują, ktoś studiuje kilkanaście miesięcy i np. pali papierosy, zero przykrości z tego powodu. Potem nagle rzucił bo np. wystraszył się diagnozy. No to dawaj szybko go expresem zwerbować. Za tydzień pytania na głosiciela, w terenie delikwent był raptem 3x w ciągu 3 miesięcy a w czwartym miesiącu już go wykąpali. I nagle po chrzcie okazuje sie że już wszyscy nie są tacy tolerancyjni jak kiedyś, same rygory i wymagania. Takie przypadki naprawde sie zdarzają.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 12 Maj, 2018, 23:28
Hmm - dodam jeszcze, że "studium rodzinnego" z dziećmi swymi nie prowadziłem - dlaczego ?
Bo na zebraniach mieli już 'dużą dawkę' - po co jeszcze 'męczyć' w domu ..
Wychowawcy często mnie wzywali do szkoły z pytaniem "dla czego pana dzieci mają opory do programu szkolnego i nie narysują  np.choinki ? itd. ..i nie chodzą na zajęcia z Religii ? - no ta ja przynosiłem (na wezwania) broszury WTS-a - coby sobie poczytali - problem jakiś ? - no nie odpowiadali (wychowawcy) -"macie swoją wiarę" ,"a to stowarzyszenie jest prawnie zarejestrowanym związkiem wyznaniowym w Polsce" - no temat się kończył ..
Konstytucja zapewnia obywatelom wolność wyznania .
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Szear-Jaszub w 12 Maj, 2018, 23:30
Pamiętam jakby to było wczoraj... jedną zbiórkę na której obwodowy M. Malukiewicz tłumaczył, żeby na początku zainteresowanym mówić tylko o samych dobrych stronach organizacji. Żeby się nią zafascynowali. Na te trudniejsze rzeczy czas przyjdzie później.

Wtedy  myślałem: "Genialne, nie możemy zrażać ludzi do organizacji" dziś myślę: "podłe oszustwo"

Być może ludzie przed chrztem znają zasady organizacji ale nie wiedzą jeszcze co w praktyce będzie oznaczać "nieobchodzenie świąt czy innych zwyczajów". Cytatu z gazety nie nazwał bym kłamstwem tylko "nieścisłością". Wydaje mi się, że z tego pada prawidłowy przekaz dla ludzi którzy nie znają dobrze świadków, mimo tego "niedopowiedzenia".
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Maj, 2018, 23:45
Pamiętam starsze osoby, do których przychodzili ŚJ.
Początkowo udawali, że krzyża i obrazów nie widzą, ale z czasem zaczęli ściągać babci ze ściany, bo to bałwochwalstwo. :)
Ale dopiero, gdy zdobyli sobie zaufanie. ;)
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Bożydar w 12 Maj, 2018, 23:53
Z 3 spotkań w ciągu tygodnia zrezygnowano od 2009r, ale w tych pozostałych dwóch jest kilka mniejszych. Tzw "studium rodzinne" uporczywie nazywano trzecim zebraniem w tyg, a zbiórki kolejnymi zebraniami - i to są słowa z literatury świadkowskiej. Dodajmy do tego przygotowania do zebrań, a u co niektórych nawet przygotowania do przygotowań i resztę zajęć "duchowych" i mamy tego naprawdę sporo. A gdzie chodzenie po domach, oglądanie bródkastingów i innych produkcji hollywoodzkiej JW? 
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: zero1 w 13 Maj, 2018, 00:09
To dawne 'studium rodzinne' to wieczór wielbienie Boga w gronie rodziny - pamiętam pasjonatów (oszołomów) walących z mównicy akronimami WWB - jako wieczór wielbienia Boga - albo nawet extended version - WWBWGR.
Dawne zgromadzenie okręgowe to teraz kongres, a dawny ośrodek pionierski to teraz grupa wsparcia.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 13 Maj, 2018, 00:13
Bo wg. 'przykazań Strasznicy' - "umysł cały czas ma być zajęty sprawami ... , i dziełem ... , .."
- 'czyń powinność , a nagroda twoja w raju' - "teraz mamy raj duchowy" ..?? ..
Żeby było mało - "nikt nie ma gwarancji na zbawienie" - taka filozofia "prowadząca do .. doskonałości ... , .."
Dalej niech każdy sobie dopowie .
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Bożydar w 13 Maj, 2018, 00:20
Kto ma ten ma. ;) Latanie biznes klasą, rolexy , ajłacze, ajpady, sygnety ( u nas nawet NO Emil P. takowy sobie sprawił, bo zaczęło się przelewać po rezolucjach ;) ), ople astry, paliwko, mieszkania za friko, obiadki u wiernych, prezenty, koperty, szacun od szaraków... więc nie gadaj - żyć nie umierać jak taki raj finansowy... yyy duchowy miało być. ;)
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 13 Maj, 2018, 00:25
Bożydar - nie zapominaj o interesach dostępnych wyłącznie dla wysoko postawionych w organizacji.
Bo przynajmniej w "moich czasach" były takie.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: NNN w 13 Maj, 2018, 00:50
   
  Ja tu zauważam, że ty Technolog, masz duże pretensje, iż nieprawdziwe info dociera do twoich kolegów z pracy o świadkach  i ty nie możesz jako świadek napić się z nimi alkoholu.  Jakoby świadkowie nigdy nie pili.  Ty chcesz pokazać, iż to jest nieprawda. No brawo! Rób tak dalej. Rzeczywiście, wielu świadków mocno pracuje na to, by tę obiegową opinię o sobie zmienić.  Wystarczy, że sięgniesz do wątku ‘Świadkowie Jehowy i alkohol’   Ale ja się krótko i na temat Ciebie pytam: Odkąd to głosiciele imprezują ze  światusami? Odkąd to mają takich  przyjaciół w pracy, że mogą z nimi wchodzić aż w takie zażyłe kontakty? Ile lat ty jesteś po chrzcie? I jeszcze Ci nie powiedzieli o tym?  Widzisz, sam sobie udowodniłeś, że świadkowie niektórych info nie mówią ani przed ani długo po chrzcie. Sam miałeś sobie przeczytać na domowym studium, ale Ty to studium olewałeś. Zasmucasz Jehowę . Wielokrotnie. 1. Pijesz alkohol. 2. Z ludźmi ze świata. 3. Masz przyjaciół w świecie. 4. Nie wyzyskujesz właściwie czasów ostatecznych. Czeka cię zagłada, razem z tymi kolesiami ze świata.

 „Kończ Waść, wstydu oszczędź”! Panie Technolog!

Parę dni temu przy stojaku zaproponowano mnie odstępcy ( wiedząc o tym) studium i wpraszano się do mojego domu. Nie powiedziano mi po co mnie to studium i do czego ma doprowadzić.
Także w minionym tygodniu znajomy szewc, który mi wszywał zamek błyskawiczny do  starej torby fotograficznej, opowiedział mi o sobie:
Zaproszono mnie pewnego razu przypadkiem na kongres świadków. Byłem. Zaciekawiła mnie Biblia, bo nie znałem. Zaproponowano mi studium po to, żeby ją poznać, więc skorzystałem. Studiujemy i studiujemy jakiś czas, nagle okazuje się, że świadkowie mają do mnie jakieś pretensje. Że niby ja powinienem coś zadeklarować, że coś robić, coś jakby zmieniać w życiu. I w tedy ja im mówię: „ Przecież ja wam nic nie obiecywałem. Przecież umawialiśmy się tylko, że poznam Biblię”. Od razu wam to mówiłem i wy się na to zgodziliście.  Tyle ich widziałem.

Jak myślisz drogi Technologu? Dlaczego świadkowie od razu, na początku studium nie mówią delikwentowi, że takie studium ma doprowadzić go do chrztu świadkowskiego i do zmiany jego religii?  Że oni przynajmniej od niego  tego oczekują? Czy nie dlatego, że doskonale wiedzą, że w większości przypadków nigdy by do takich studiów nie doszło? Więc trzeba to jakoś ominąć!  Tak samo kochany omija się wiele innych informacji. Bombarduje się go miłością, tworzy się z niego swojego przyjaciela, pożycza mu się pieniądze, zaprasza  do swojego domu, angażuje w jakieś teokratyczne przedsięwzięcia niby że tylko do pomocy, zaprasza na zebrania, a jak się wymiguje, to się  samemu po niego przyjeżdża itd., itd. Sposobów jest tyle, ile głosicieli. Czy mu się mówi, że to wszystko po to, żeby się tylko ochrzcił? Czy mu się wykłada,  co go czeka po chrzcie? W rzadkich przypadkach - gdy delikwent jest już tak urobiony, że sam uwierzył mocno, że świadkowie to prawdziwa religia. W tedy gdy wiadomo, że już się nie cofnie.
  Często były zachęty w „Służbie Królestwa” (moje czasy – byłem świadkiem 35 lat w XX wieku przeważnie.), żeby zakładać studium już na pierwszych odwiedzinach. Przed 1975 rokiem całe studium miało trwać tylko trzy miesiące. Człowiek nie miał zielonego pojęcia o co w tym wszystkim chodzi. Pokazywało się jakąś ilustrację w książce do takich studiów, parę słów wprowadzenia i rybka wzięła. Człowiek godził się na czytanie książki i na dyskusję. Tylko na tyle. A głosiciel liczył, że treść i agitacja zrobią swoje. Jak się człowiek kapnął, to studium się ciągnęło jak guma do żucia, a postępów jak nie było tak nie ma. Działał na przetrzymanie. I albo głosiciel rezygnował, albo sami starsi kazali mu długotrwałe studium przerwać, bo godzinki tylko leciały, a efektów dla zboru nie było. Głosicielowi to nie było na rękę. Kilka studiów dawało wystarczającą ilość godzin. Często się ciasto zjadło i herbatkę albo kawkę wypiło. A jak nie, to później trzeba było o suchym pysku latać i szukać nowych studiów. Jeszcze ktoś pogonił i nawymyślał.
Bywało, że głosiciel przyciskał delikwenta o postępy. I wtedy wychodziło szydło z worka. Głosiciel dowiadywał się tego samego co ten szewc powiedział. I było pozamiatane.
 
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 13 Maj, 2018, 00:52
Ja po przejściach chciałbym mieć tylko spokój i zdrowie, które kiedyś miałem , ale już prawie zapomniałem jak to było (być szczęśliwym) ..
- "w górę serca i podnieście swoje czoła"
Może będzie "to co obiecane" , "nadzieja nigdy nie umiera" , "wiara ,nadzieja i miłość" ,"Bóg jest cierpliwy i sprawiedliwy" ,"sprawiedliwi żyć będą po wieki" itd.
Ps. -miłego i szczęśliwego życia życzę wam i sobie .
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 13 Maj, 2018, 02:11
Kto ma ten ma. ;) Latanie biznes klasą, rolexy , ajłacze, ajpady, sygnety ( u nas nawet NO Emil P. takowy sobie sprawił, bo zaczęło się przelewać po rezolucjach ;) ), ople astry, paliwko, mieszkania za friko, obiadki u wiernych, prezenty, koperty, szacun od szaraków... więc nie gadaj - żyć nie umierać jak taki raj finansowy... yyy duchowy miało być. ;)
 
Nie zazdrość im tego co mają teraz ,albowiem jak KTOŚ powiedział "nago przyszliście na ten świat i niczego nie zabierzecie ze sobą (w tamten) oprócz dobrych uczynków waszych" - ja wierzę jeszcze w sprawiedliwość TEGO co osądzi każdego i ma MOC nawet wskrzesić zmarłych do życia .
Amen .
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Villa Ella w 13 Maj, 2018, 02:51
Ja wychwałam się wśród świadków, ale nie zedydowałam się na symbol i odeszłam od nich, jako nastolatka. Po latach dostałam zaćmienia umysłu i najpierw wzięłam pisemko od przemiłej głosicielki, a potem poszło za ciosem, do studium włącznie. Na szczęście po pierwszych paru zebraniach, otrząsnęłam się z amoku i uciekłam stamtąd, gdzie pieprz rośnie.
Ale zmierzam do czego innego, a mianowicie jak wiele zmieniło się, przez te kilka lat w tej sekcie. Nie mówię tu o dogmatach, np. za czasów mojego dzieciństwa obowiązywało pokolenie z 1914, czy całkowity zakaz przyjmowania krwi i wszelkich preparatów krwiopochodnych. Ale zmieniło się podejście do zainteresowanych, przede wszystkim. Za drugim razem było ono takie bardziej lajtowe, tzn zero nacisków. Mogłam chodzić na zebrania, albo nie, głosić w ogóle nie musiałam, studium było nieregularne, ze względu na mój brak czasu. Ogólnie pełen komfort all inklusive oraz cackanie się jak z jajkiem... Papieroski sobie popalałam, o czym moja prowadząca wiedziała i nic, złego słowa...
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: leniuch w 13 Maj, 2018, 08:05
Dla mnie artykuł też jest niestrawny. Dlaczego? Bo jedna z bohaterek używa nazwy zbór Jehowych. Jak już ktoś wywiad autoryzuje to powinien zwrócić uwagę bo ŚJ uznają to nie za potoczne określenie ale raczej za obraźliwe. I proszę zwłaszcza NNN żeby nie jechał tak po technologu. Stosuje argumenty ad personam.  Jakiś poziom trzymajmy...
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: gorolik w 13 Maj, 2018, 08:23
Na początek zaznaczę, że nie będę się przejmował krytyą mojego tekstu.
Czy Fakt napisał prawdę? Oczywiście. I na tym wypadało by zakończyć, ale że spędziłem w tej „niebezpiecznej sekcie” pół wieku to conieco o niej wiem, a fakt że odeszłem od niej ( a nie zostałem wykluczony) daje mi prawo swobodnego pisania o ŚJ.
Kolega Technolog miał rację punktując oczywiste bzdury w artykule. Miał też rację, że najważniejszy jest krzykliwy tytuł.
Oczywiście, nie twierdzę, że ŚJ nie stosują nacisków, oraz różnych sztuczek socjotechnicznych, ale takie metody są stosowane powszechnie i niemal przez wszystkie sektory życia publicznego.
Z tym zajmowaniem czasu głosicielom to też kompletne bzdury. Bo raz że na to łapią się tylko ci najbardziej fanatyczni ( a tych w zborach nie jest zbyt dużo). Głoszenie w rzeczywistości zajmuje coraz mniej czasu ( i spadają średnie zborowe) bo zwyczajnie nikt już ze ŚJ nie chce rozmawiać. Studia z zainteresowanymi, ( nie rozśmieszajcie mnie) na 100 osobowy zbór jest ich kilkanaście, a i to często połowa z dziećmi, połowa członków zboru nigdy nie prowadziła żadnego studium. I ta ilość zebrań rzeczywiście kosmiczna, 2 razy po dwie godziny. Inne obowiązki są przez większość traktowane osobiście ( czyli z dużą rezerwą).
No i te zakazy, katolicy też mają sporo różnych zakazów i nie bardzo się nimi przejmują, święta, urodziny, biedni świadkowie są pozbawieni rytuału, po którym cała rodzina często rozchodzi się do następnej „okazji” a poza tym dniem nie interesuje się sobą. I ten brak koleżanek, to już kompletna bzdura, zdarzają się wprawdzie rodziny, które dzieciom czegoś zabraniają, ale (miałem dzieci, i wiem jak dorastały z rówieśnikami) ale żadna nastolatka nie da sobie odebrać koleżanek, nawet pod naciskiem rodziców, jeżeli będzie chciała je mieć w „świecie”.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: zona_abrahama w 13 Maj, 2018, 08:33
Ech, dlaczego w swoim czasie nie chciałam mieć koleżanek w świecie. Wystarczyło by chcieć i byłabym normalna nastolatka.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 13 Maj, 2018, 09:06
Dla mnie artykuł też jest niestrawny. Dlaczego? Bo jedna z bohaterek używa nazwy zbór Jehowych. Jak już ktoś wywiad autoryzuje to powinien zwrócić uwagę bo ŚJ uznają to nie za potoczne określenie ale raczej za obraźliwe. I proszę zwłaszcza NNN żeby nie jechał tak po technologu. Stosuje argumenty ad personam.  Jakiś poziom trzymajmy...

Nic sie nie przejmuj,przejdzie ci ta nadwrażliwość.
zbór jehowych ma być widocznie obraźliwie w ustach tej bohaterki,jak mówisz.
Rok,dwa.pięć po odejściu też zwracałm ludziom uwagę że jednak należało by mówić:świadkowie jehowy.
Dziś po trzydziestu latach swiadkowie jehowy to dla mnie kobiety które zgodnie z prawem nazywane są odpowiednio moją matką i moimi siostrami.
Ponieważ one za obiecanki że za parę lat będą miały dom z ogrodem i lwa z barankiem w ogrodzie podeptały wszystkie ideały i dobre obyczaje.Nazwały mnie suką i przepędziły podczas kiedy ja potrzebowałam wsparcia w chorobie.To ja nimi gardzę i nazywam głupimi jehówkami.
Gdybym autoryzowała wywiad,jak mówisz,to jeszcze bym podkreśliła żeby dziennikarz tak napisał.
Daj każdemu prawo do własnych emocji.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: mav w 13 Maj, 2018, 09:13
Saro, nie przejmuj się tym co piszą niektórzy. Mam wrażenie, że czasami zapomina się o takim prostym fakcie, że moje doświadczenia w organizacji niekoniecznie muszą pokrywać się z doświadczeniami innych.

Dlatego proszę wszystkich o zastanowienie się przez chwilę zanim krzykniecie „bzdura!” bo to, co dla Was jest bzdurą dla kogoś innego mogło być rzeczywistością i źródłem traumatycznych przeżyć. Okażcie trochę szacunku drugim zamiast patrzeć tylko na swoje podwórko i czubek własnego nosa.

Wracając do właściwych „zarzutów” to oczywiście że w zborach jest presja (w jednych większa, w innych mniejsza) żeby nie utrzymywać przyjaźni ze „światusami” (tak, wiem, mało kto używa już dzisiaj tego określenia, ale kiedyś używało się go nagminnie). Tak samo prawdą jest, że organizacja robi wszystko by zajmować głosicielom jak najwiecej czasu. Nie wiem jak bardzo fanatycznym trzeba być żeby na to się dać „złapać”, ale ja się wielokrotnie dawałem. Wywierano presję psychiczną żeby wciąż robić coraz więcej i więcej. Jeśli ktoś był na tyle odporny psychicznie, żeby tę presję odpierać to dobrze dla niego, ale nie wszyscy mają taką samą odporność.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: zona_abrahama w 13 Maj, 2018, 09:23
Saro, nie przejmuj się tym co piszą niektórzy. Mam wrażenie, że czasami zapomina się o takim prostym fakcie, że moje doświadczenia w organizacji niekoniecznie muszą pokrywać się z doświadczeniami innych.
Już się tak nie przejmuję :) Gdyby to się działo ze dwa miesiące temu, to bym pewnie teraz ryczała, że ktoś mi zarzuca bzdury, ale ostatnie wydarzenia mnie trochę zahartowały ;) Już się nauczyłam, że nie ma sensu zadowalać wszystkich.
Ze swojej strony dodam tylko, że się do faktu nie pchałam, wręcz przeciwnie - robiłam dużo, żeby ten artykuł nie został opublikowany. Jednak po występie w tv dostałam informację, że i tak to napiszą, a biorąc pod uwagę interpretację o osobach publicznych i tak by użyli zdjęć. Więc zrobiłam jedną sensowną według mnie rzecz i wymogłam autoryzację swoich wypowiedzi (całego artykułu nie dostałam do wglądu).
Ja sobie zdaję sprawę, że to jest pisane pod sensację, ale nie miałam na to wplywu.
Trochę mnie jednak denerwuje to, że niektórzy nie zaznali pewnych sytuacji, więc zakładają, że ich nie ma. Wiecie, co? Nie znam nikogo kto ma AIDS. Pewnie ta choroba to fałszywa sensacja...
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: slaba_duchowo w 13 Maj, 2018, 09:50
Nic sie nie przejmuj,przejdzie ci ta nadwrażliwość.
zbór jehowych ma być widocznie obraźliwie w ustach tej bohaterki,jak mówisz.
Rok,dwa.pięć po odejściu też zwracałm ludziom uwagę że jednak należało by mówić:świadkowie jehowy.
Dziś po trzydziestu latach swiadkowie jehowy to dla mnie kobiety które zgodnie z prawem nazywane są odpowiednio moją matką i moimi siostrami.
Ponieważ one za obiecanki że za parę lat będą miały dom z ogrodem i lwa z barankiem w ogrodzie podeptały wszystkie ideały i dobre obyczaje.Nazwały mnie suką i przepędziły podczas kiedy ja potrzebowałam wsparcia w chorobie.To ja nimi gardzę i nazywam głupimi jehówkami.
Gdybym autoryzowała wywiad,jak mówisz,to jeszcze bym podkreśliła żeby dziennikarz tak napisał.
Daj każdemu prawo do własnych emocji.

Zgadzam się z Tobą, z uczuciami się nie dyskutuje, a cytat to cytat. Jak powiedziała tak napisali.

Cały artykuł jest dość toporny i w stylu tej gazety, ale... Jak dla mnie tak to właśnie z boku wygląda. Zarzucamy nieściłosci, że już przed chrztem wiadomo o choince, imieninach itd. Ale weźmy pod uwagę tamte okoliczności. Pani Ania mówi, że wszystko zaczeło się jak miała 14 lat, miała 18 jak wzieła chrzest, ojciec rąbał i palił obrazy, mieszkała z rodziną na wsi, presja otoczenia była ogromna, przecież wszycy wiedzieli i wytykali palcami, matka nie była do końca przekonana. Wyobrażam sobie co ona na codzień musiała przeżywać. Jedno wielkie rozdarcie. Nawet jak padła informacja nt. imienin i choinki to jestem w stnie uwierzyc, że zostało to całkowicie wyparte, o ile faktycznie o tym była mowa. Pewnie i tak najwięcej do powiedzenia miał ojciec, który był idealnym studentem i w czyn wprowadzał wszystko to, czego się dowiedział. Pewnie po dziś dzień o tej gorliwości w okolicy się mówi potomnym...
Zawsze byłam sceptycznie nastawiona do takich wywiadów, artykułów, bo nie lubiłam słyszeć tego jak się spłyca fakty. Starałam sama siebie przekonoac, że to przecież tak nie jest, ze ludzie mówią w złości, że to odstępcy itd.. Nawet po odejści mnie to drażniło. Przyznam nawet, że jak usłyszłam, że Sara będzie w PNŚ to zastanawiałam się czy oglądać. ALe jak jej posłuchałam, to chyba to było takim przełomem. Bo to przecież tak wygląda. Nie inaczej. Czy wolno mieć przyjaciół w świecie? Wolno ,wolno, wszytsko wolno. No a jak wolno, to już wiecie. Rozmowy upominawcze i aluzje z podium i nie tylko, bo każdy sobie pozwala na takie docinki.

Ale wracając do Faktu, uważam, że artykuł, tak jak ktoś wcześniej napisał, dla grona odbiorców tego dziennika - super !
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Baran w 13 Maj, 2018, 09:51

Ponieważ one za obiecanki że za parę lat będą miały dom z ogrodem i lwa z barankiem w ogrodzie podeptały wszystkie ideały i dobre obyczaje.

Matylda, powiedz mamie i siostrze, że do raju się z nimi nie wybieram. Boję się lwów, że by mi dp.ę rozszarpały. Niech napiszą do mnie to potwierdzę. ;) ;D
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Salome w 13 Maj, 2018, 09:59

Ponieważ one za obiecanki że za parę lat będą miały dom z ogrodem i lwa z barankiem w ogrodzie podeptały wszystkie ideały i dobre obyczaje.

A ktoś już to wszystko ma teraz, to jest sens się zarzynać dla samego lwa?
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 13 Maj, 2018, 10:01
Matylda, powiedz mamie i siostrze, że do raju się z nimi nie wybieram. Boję się lwów, że by mi dp.ę rozszarpały. Niech napiszą do mnie to potwierdzę. ;) ;D

 ;D ;D ;D
Padłam na pysk ze śmiechu.
Nie powiem im bo one są u mnie wykluczone,nie odzywam się do nich,nie utrzymuję żadnych kontaktów.
Żeby Cie uspokoić to moge zapewnić że moja mama mówiła że lew bedzie trawożerny ::)
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: leniuch w 13 Maj, 2018, 10:11
To ja nimi gardzę i nazywam głupimi jehówkami.
Gdybym autoryzowała wywiad,jak mówisz,to jeszcze bym podkreśliła żeby dziennikarz tak napisał.
Daj każdemu prawo do własnych emocji.

 "Szacunek oznacza siłę, przyjacielu. Pogarda to znak słabości."

Szanuję Twoje doświadczenie i zdanie, ale nie pochwalam :) z gniewu i pogardy jeszcze nic dobrego nie stworzono.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 13 Maj, 2018, 10:20
"Szacunek oznacza siłę, przyjacielu. Pogarda to znak słabości."

Szanuję Twoje doświadczenie i zdanie, ale nie pochwalam :) z gniewu i pogardy jeszcze nic dobrego nie stworzono.

Nie ma we mnie gniewu,jest tylko pogarda. Zdaję sobie sprawę że to oznaka słabości. Jestem słaba,czuję się słaba i bezradna.
Nie tak wyobrażałam sobie życie swoje.Nie tak.Nie tak wyobrażałam sobie rodzinne relacje.Ale to nie mój wątek i nie będe tu smiecić.
Powiem ci tylko że jest mi lepiej kiedy nimi gardzę niż wtedy kiedy przez ćwierć wieku lezałam u ich stóp jak zbity pies i błagałam o akceptację.
Każdy ma własną receptę na to jak nie zwariować po opuszczeniu tej szkodliwej sekty i to się na przestrzeni lat zmienia i przechodzi wiele etapów.Nigdy jednak z człowieka nie wychodzi i jak się tam zostawiło członków rodziny to jehowska przeszłość kładzie się cieniem na całe życie aż do usranej śmierci :(
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: MX w 13 Maj, 2018, 11:08
Tak z ciekawości zapytam bo nie wiem jak było w latach 70 i 80. Czy ten fragment z artykułu jest zgodny z metodami z tamtych czasów ? Cytat:
Cytuj
... Osobie zainteresowanej wyznaniem świadków nie mówi się o wielu rzeczach. O tym, że nie można mieć transfuzji krwi, że nie będzie choinki, że nie będzie obchodzenia urodzin, imienin, w święta Mikołaja i prezentów. To dopiero wychodzi w trakcie, jak ludzie przyjmą chrzest ...
W latach 90 wiem, że było inaczej bo studiując ich tą czerwoną książeczkę Będziesz mógł żyć... i w pytaniach jakie zadawali przed chrztem były te sprawy poruszane. A w latach 70 i 80 człowiek dowiadywał się tego po chrzecie ?

MX - koniec - MX

Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 13 Maj, 2018, 11:46
Cytuj
W latach 90 wiem, że było inaczej bo studiując ich tą czerwoną książeczkę Będziesz mógł żyć... i w pytaniach jakie zadawali przed chrztem były te sprawy poruszane
Np. w 1995 wydano książkę Wiedza...o której tak napisano:

*** w96 15.1 ss. 6-7 ***
Tę 192-stronicową książkę zatytułowano Wiedza, która prowadzi do życia wiecznego. Przedstawia ona prawdę w sposób budujący. Nie zajmuje się obalaniem fałszywych nauk. Przystępny język oraz logiczny układ materiału powinny ułatwić prowadzenie studiów biblijnych na podstawie tej książki oraz pomóc ludziom w zdobyciu krzepiącej serca wiedzy o Bogu.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 13 Maj, 2018, 14:37
Podobnie do studium służyła broszura, Czego wymaga od nas Bóg?, opracowana tak jak wspomniana książka:

*** w97 15.1 s. 28  ***
Po drugie, w wielu krajach broszura może posłużyć do zakładania studiów biblijnych z pobożnymi ludźmi o najróżniejszym poziomie wykształcenia

*** w97 15.1 s. 28 ***
Po pierwsze, jest przydatne do studiowania z ludźmi, którzy słabo czytają lub nie przepadają za tym zajęciem


*** w97 15.1 s. 16  ***
Omówiono w niej podstawowe nauki biblijne. Prostym, zwięzłym językiem wyjaśniono dokładnie, czego wymaga od nas Bóg. Czytelnicy nie powinni mieć trudności ze zrozumieniem treści.

*** w97 15.1 s. 16  ***
Pytania te mogą służyć do wcześniejszego poznania czyjegoś punktu widzenia lub do powtórzenia materiału. Mógłbyś na przykład zadać je zainteresowanemu na początku studium i pozwolić mu się wypowiedzieć. Gdyby któraś odpowiedź była mylna, nie poprawiaj go od razu, lecz przejdź do studium. Na koniec lekcji wróć do pytań, by się zorientować, czy teraz zainteresowany potrafi odpowiedzieć zgodnie z Biblią.

To był tak zwany przyspieszacz do chrztu. ;)
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Villa Ella w 13 Maj, 2018, 14:49
Tak z ciekawości zapytam bo nie wiem jak było w latach 70 i 80. Czy ten fragment z artykułu jest zgodny z metodami z tamtych czasów ? Cytat: W latach 90 wiem, że było inaczej bo studiując ich tą czerwoną książeczkę Będziesz mógł żyć... i w pytaniach jakie zadawali przed chrztem były te sprawy poruszane. A w latach 70 i 80 człowiek dowiadywał się tego po chrzecie ?

MX - koniec - MX
U mnie w rodzinie wiedza o tym była powszechna, z tym, że jeżeli chodzi o krew, to zabronione były również frakcje. Ale nie wiem, czy mówiono o tym zaiteresowanym. Moja żeńska część była już całkiem dobrze osadzona "w prawdzie", a ja, jako urodzona w sekcie, od początku byłam obeznana z wszelkimi zakazami.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 13 Maj, 2018, 15:28
Np. w 1995 wydano książkę Wiedza...o której tak napisano:

*** w96 15.1 ss. 6-7 ***
Tę 192-stronicową książkę zatytułowano Wiedza, która prowadzi do życia wiecznego. Przedstawia ona prawdę w sposób budujący. Nie zajmuje się obalaniem fałszywych nauk. Przystępny język oraz logiczny układ materiału powinny ułatwić prowadzenie studiów biblijnych na podstawie tej książki oraz pomóc ludziom w zdobyciu krzepiącej serca wiedzy o Bogu.

Z tą książka to było tak, jak mi powiedział, w przypływie szczerości, jeden starszy:

po co przypominać w naszych publikacjach katolikom ich fałszywe nauki, skoro oni sami ich nie znają, albo nie pamiętają. Lepiej od razu siać im naszą prawdę. :)
Nie ma po co przypominać katolikom ich nauk, a później z nimi walczyć.
Trzeba pokazać, że innej prawdy nie ma, a tylko nasza. :)

No ale taktyka nie wyszła i w 2005 wydano nowy podręcznik, który powrócił do starej młócki. ;)

Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: mav w 13 Maj, 2018, 17:14
Myślę, że to zwyczajna pomyłka ze strony redaktora, który coś tam usłyszał, a resztę sobie dopowiedział. Początek zdania jest prawdziwy:

Cytuj
Osobie zainteresowanej wyznaniem świadków nie mówi się o wielu rzeczach. O tym, że nie można mieć transfuzji krwi, że nie będzie choinki, że nie będzie obchodzenia urodzin, imienin, w święta Mikołaja i prezentów. To dopiero wychodzi w trakcie, jak ludzie przyjmą chrzest.

Dopiero ostatnie zdanie zawiera przekłamanie i powinno raczej brzmieć mniej więcej w stylu: "To dopiero wychodzi później, w trakcie studium na etapie zaawansowanym". Tylko, że dla statystycznego czytelnika tego pisma to praktycznie nie ma znaczenia - jeśli ktoś studiuje ze świadkami tak długo, że dochodzi do tematów nie obchodzenia świąt (rozdział 16 książki Czego uczy Biblia) czy transfuzji krwi (rozdział 13 książki) to znaczy, że już mentalnie prawie jest świadkiem. Dlatego nie dzieliłbym włosa na czworo i nie uznawał całego tego stwierdzenia za bzdurę. Owszem - technicznie rzecz biorąc jest nieprawdziwe, ale patrząc obiektywnie z punktu widzenia przeciętnego człowieka tak to właśnie wygląda. Świadkowie Jehowy unikają poruszania tematów wykluczenia, transfuzji czy świąt na pierwszych rozmowach i zostawiają je na dużo później.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 13 Maj, 2018, 18:20
Jeżeli artykuł znajduje się w Fakcie, to nie ma takiej opcji żeby był całkowicie rzetelny.
Ale z tego co zrozumiałam Sara została niejako zaszantażowana przez Fakt, że jej historia - wraz ze zdjęciami - i tak ukaże się w gazecie.
I bardzo się cieszę, że Sara postanowiła autoryzować swoje wypowiedzi. Nie miała ona jednak wpływu na treść całego artykułu, ponieważ dziennikarz nie ma obowiązku pokazywać go tej osobie. A jak nie pokaże, to okazuje się, że wychodzą rożne "kwiatki" - przekręcanie faktów, nazw itp.

Jak dla mnie artykuł dla katolików jest w sam raz - nikt tu się nie dopatrzy niczego naciąganego. A dla obecnych Świadkow - może być powodem do mieszanych emocji.
Nie uważam żeby ktoś w tym artykule kłamał czy coś naciągał - po prostu opisał zbór ze swojej perspektywy. Dwadzieścia lat temu było inne podejście w organizacji do wielu spraw niż obecnie. W artykule nie napisano, że nastąpiły w tym czasie pewne zmiany. Ale umówmy się, że zmiany są "kosmetyczne" - np. dwa oficjalne zebrania zamiast trzech. No i faktycznie obecnie bardzo szanuje się zainteresowanych, bo to rzadki "gatunek" i lepiej nie płoszyć ich za wcześnie jakimiś zakazami czy nakazami.

To czy w organizacji jest nacisk na głoszenie, to zależy od indywidualnych odczuć danego głosiciela. Bywają tacy, którzy na przemówieniach o treści "głoś więcej" po prostu śpią albo nie słuchają i te treści nie mają na nich zbyt dużego wpływu. Ale są tacy ludzie, którzy chcą całym sercem "służyć Jehowie" i biorą te wskazówki 100% na serio. Traktują takie przemówienia jako "odpowiedź na modlitwę" i mogą na przykład pod jego wpływem rzucić pracę żeby jechać głosić do Afryki.
Znam osobiście takich ekstremalnych głosicieli, co pojechali na teren oddalony (w Polsce) - przymierali prawie głodem, ale się cieszyli, że pełnią "świętą służbę". Po jakimś czasie nie wytrzymali jednak tego głodowania i zeszli z terenu (jednak organizm ma swoje potrzeby - głodu nie oszukasz).

Dystansu do takich przemówień (głoś! głoś!) nabiera się wraz z upływem lat, ale "świeżaki" łykają wszystko jak pelikany. Ja na przykład pod wpływem studium byłam tak przekonana, że Armagedon tuż tuż, że zastanawiałam się, czy uda mi się zdążyć wziąć chrzest jeszcze przed Armagedonem! (nie chciałam zginąć  ;D ). A moje studium trwało niecały rok - i na serio bałam się, że Armagedon wyprzedzi mój chrzest.  ;D

Reasumując - można wspomniany artykuł krytykować i się czepiać, ale od "Faktu" nie oczekujmy wiele. Sama się zastanawiam czy nie pisał go jakiś student na umowie-zleceniu, bo niestety pojawiają się też błędy gramatyczne.
Niemniej jednak dzięki artykułowi znowu jest głośno o Świadkach. I może ktoś przy drzwiach zapyta głosicieli właśnie o ten artykuł lub zainspiruje on go do poszukiwania dalszych informacji w Internecie.

Saro nie daj się! Powiadają, że: "jeszcze się taki nie urodził, który by wszystkim dogodził!"
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 13 Maj, 2018, 20:14
      Nie napiszę, że rozumiem osoby molestowane, bo nie rozumiem,  na swoje szczęście. Wiem jedno, że każda  osoba, która  się uzewnętrznia, musi się później zmierzyć z wszystkimi konsekwencjami. Tak tu na forum jak i na zewnątrz czy w najbliższym  otoczeniu.

Każdy z nas należał do innego zboru, a tam rządzili inni  starsi i różne to bywało. Nie da się tak, aby każdy miał rację, a dyskusja do tego zmierza, żeby moje było bardziej mojsze.
Wstępując tam zna się podstawy, tzn czym się brzydzi Jehowa. Nie mówi się tylko o finansach, bo przecież tam wszystko jest darmo. A tak naprawdę, tam się zostawia   siebie, duszę, własne ja, osobowość i pomyślunek. A to jest bezcenne.

Pisanie o niewoli u świadków też jest.... Co najmniej płowa z nas poszła tam dobrowolnie, druga choć wychowana też  nie szła z pistoletem przy głowie.
Sama weszła do basenu, chyba że kogoś siłą wrzucali, może są takie osoby? Było się tam, bo się chciało, a nie dlatego, że byliśmy przykuci do kaloryfera w sali.
Naprawdę, nie mam powodów aby lubić czy bronić org i jej fanów, przeszłam przez nich solidną przeprawę. Jednak odrobina obiektywizmu nikomu jeszcze nie zaszkodziła.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Estera w 13 Maj, 2018, 21:11
   
(...) Jednak odrobina obiektywizmu nikomu jeszcze nie zaszkodziła.
   Tazła.
   Więc bądź obiektywna.
   I jak opisujesz, że nikt nikogo nie zmuszał, czy nie przykuwał do kaloryfera, albo na siłę nie topił w basenie żeby przyjąć chrzest u śj.
   To też dodaj, że jednak informacja z ich strony nie jest pełna w stosunku do kandydata, który się na to decyduje.
   I wiele doktryn, praktycznie dopiero się odczuwa, będąc tam w środku.
   I, że jest przedstawiana ta najbardziej lukrowana strona organizacji świadków Jehowy.
   :)

   Nikt nie mówi o tym, jak rażący jest brak miłości, o podziałach, klikach w zborze, kwitnącym plotkarstwie.
   No i wszędobylskim wścibstwie i zainteresowaniu cudzym życiem.
   I o tym, że są lepsi i gorsi w zborze, jak też, że starsi tak do końca nie są w porządku w wielu przypadkach.
   To wszystko się skrupulatnie ukrywa.

   I dopiero żyjąc w zborze, taki nowy człowiek odkrywa, w co wdepnął tak naprawdę.
   Wchodząc tam, obraz ma zupełnie inny, od tego, który spotyka go w realu życia zborowego.
   Czy nie uważasz, że jak takie "kwiatki" wychodzą na światło dzienne, to można czuć się oszukanym?
   Nie wspominając o innych bardzo ważnych sprawach takich jak sposobie załatwiania spraw o molestowanie czy pedofilię?
   :'( :'(
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 13 Maj, 2018, 21:15
      Tazła.
 
   I dopiero żyjąc w zborze, taki nowy człowiek odkrywa, w co wdepnął tak naprawdę.
   Wchodząc tam, obraz ma zupełnie inny, od tego, który spotyka go w realu życia zborowego.

   A więc powtórzę się..
Nikt nikogo na siłę nie trzyma, więc po co tam kisnąć  przez długie lata. :)
Jak się nie podoba to się spier... :)
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Estera w 13 Maj, 2018, 21:33
   A więc powtórzę się..
Nikt nikogo na siłę nie trzyma, więc po co tam kisnąć  przez długie lata. :)
Jak się nie podoba to się spier... :)
   Tak, tylko to czasami trwa nawet lata, zanim się zorientuje.
   Poza tym w między czasie, porzucił swoje towarzystwo, rodzinę w wielu przypadkach.
   Może podjął pracę u tzw. szanownych braci.

   Nie zawsze tak szybko można zrobić cięcie chirurgiczne, "ciach" i się odchodzi.
   A przy odejściu, czy porzuceniu tej sekty zostaje sam towarzysko, jak na pustyni, przynajmniej przez jakiś czas.
   Uważam, że to nie jest taka prosta sprawa, tak się sobie wziąć i natychmiast ewakuować.
   Prościej to wygląda, jak nie ma żadnych powiązań.
   Ludzie z różnych przyczyn są tam zmuszeni być, choć odkrywają prawdę.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Zwolennik Swieczki w 13 Maj, 2018, 22:22
   Moja mama, jak obserwowała moje zaangażowanie w zebrania i sprawy duchowe, to kiedyś skwitowała to tak:
  "No, córka, ja to chodzę na mszę tylko w niedzielę, ale wy, to ciągle chodzicie do tego swojego kościoła."
  "Jeszcze gorliwiej niż my, bo my raz w tygodniu, a u was to kilka razy."
   :) :)
 

Bedac katolikiem chodzilem do kosciola od wielkiego dzwonu a jak zostalem SJ to mi sie w glowce popier......
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Światus w 13 Maj, 2018, 22:25
Według mnie, to co się dzieje podczas opuszczania sekty, to konsekwencje błędnych wyborów. Pierwszym i najgłupszym, było zostanie ŚJ - tak, tak, wiem, psychomanipulacja. A potem człowiek chciał się urządzić, być lubiany w zborze, znaleźć pracę u współwyznawcy, który rozumie, że jest głoszenie, kongresy itp.
To wszystko są kolejne błędne wybory.
Niestety, w życiu, nie tylko w sekcie, jest tak, że za błędy się płaci. Ponosi się konsekwencje własnych czynów. Czasami ogromną cenę.
Oczywiście, można spróbować wyciągnąć bliskie osoby, czy załatwić ważne sprawy i dopiero odejść, ale jeśli nie da się tego zrobić, a ktoś tam nadal tkwi, bo jeszcze to i tamto, to nigdy nie odejdzie, bo nigdy nie będzie dobrej pory.
Im dłużej się tam tkwi, tym coraz ciężej będzie odejść i ułożyć sobie życie na nowo. Starych drzew się nie przesadza, Święty spokój też nie jest taki zły...

Z WTS-u ucieczka nie jest trudna. Nikt nie ściga odstępcy. Trudniej pogodzić się z konsekwencjami swoich wyborów. Najlepiej by by było, gdyby się dało cofnąć czas. Niestety, za głupotę się płaci. Czasami również za cudzą...
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Estera w 13 Maj, 2018, 22:50
(...) Z WTS-u ucieczka nie jest trudna. Nikt nie ściga odstępcy. Trudniej pogodzić się z konsekwencjami swoich wyborów. Najlepiej by by było, gdyby się dało cofnąć czas. (...)
   Światusie.
   Najlepiej było by cofnąć czas, niestety, czas to nie rolka z nićmi i nie da się tego rozwinąć i zwinąć.
   Konsekwencje swoich wyborów ponosimy nie tylko w sferze religijnej.
   Te, może bardziej bolą emocjonalnie.
   :'(

   I w przypadku porzucenia śj, życie dosłownie trzeba ustawiać od nowa we wszystkich kierunkach.
   Nie każdy ma odwagę to zrobić.
   Szczególnie wtedy, gdy na skroni siwy włos, a tam pozostawione dziesiątki lat.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Światus w 13 Maj, 2018, 23:06
Tak więc doszliśmy do tego Estero, że pisząc o niewoli u ŚJ, bardziej mamy na myśli niewolę własnego strachu - co będzie potem? jak sobie poradzę sama? a może jednak się mylę?
Niewoli, jako takiej, nie ma. Tu akurat ŚJ piszą prawdę, możesz odejść kiedy chcesz, nie musisz uciekać. Ale już nie wspominają o tym, że odchodząc coś stracisz...
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Estera w 13 Maj, 2018, 23:19
Tak więc doszliśmy do tego Estero, że pisząc o niewoli u ŚJ, bardziej mamy na myśli niewolę własnego strachu - co będzie potem? jak sobie poradzę sama? a może jednak się mylę?
Niewoli, jako takiej, nie ma. Tu akurat ŚJ piszą prawdę, możesz odejść kiedy chcesz, nie musisz uciekać. Ale już nie wspominają o tym, że odchodząc coś stracisz...
   Może inaczej.
   Nie mówią, że odchodząc od nich trzeba na nowo składać całe życie.
   Dosłownie i to w każdej sferze.

   Odejść, każdy decyduje, kiedy i jak to zrobi.
   Ale napewno do tego kroku też trzeba się dobrze przygotować.
   Nagłe odejścia, w wielu przypadkach kończą się leczeniem psychiatrycznym albo jeszcze innymi objawami, albo nawet samobójstwem.
   Trudno jest sobie radzić z taką zmasowaną traumą.
   :'( :'(
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Lame Dog w 13 Maj, 2018, 23:30
   Odejść, każdy decyduje, kiedy i jak to zrobi.
   Ale napewno do tego kroku też trzeba się dobrze przygotować.
   Nagłe odejścia, w wielu przypadkach kończą się leczeniem psychiatrycznym albo jeszcze innymi objawami, albo nawet samobójstwem.
   Trudno jest sobie radzić z taką zmasowaną traumą.
   ;D ;D
Estera...
Więc, co zaproponujemy wszystkim gościom (świadkom) odwiedzającym to forum? Że ich wychodzenie z org - a to długi i żmudny proces, który jeśli już się nawet powiedzie, to w najlepszym wypadku zaprowadzi ich na "kozetkę"?  :D
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Estera w 14 Maj, 2018, 00:03
Estera...
Więc, co zaproponujemy wszystkim gościom (świadkom) odwiedzającym to forum? Że ich wychodzenie z org - a to długi i żmudny proces, który jeśli już się nawet powiedzie, to w najlepszym wypadku zaprowadzi ich na "kozetkę"?  :D
   Lame Dog.
   To żeś walnął z tą kozetką :)
   Można odejść na różne sposoby:

   * jedni odchodzą tylko mentalnie i tak latami tkwią, nie narażając się na ostracyzm;
   * jeszcze inni od razu piszą listy o odłączenie i odcinają się od wszystkiego i wszystkich;
   * jeszcze inni rozumem są poza, ale siedzą w środku i próbują dotrzeć najczęściej do swoich najbliższych, by ich stamtąd razem zabrać;
   * jeszcze inni wiedzą, jaka jest prawda o tej sekcie, ale udają wierzących w niewolnika i resztę nic nie robiąc;
   * może jest jeszcze jakiś rodzaj odchodzących w co nie wątpię, wymieniłam wyżej tak dla przykładu.

   I wiesz.
   Wydaje mi się, że dużo zależy od indywidualności każdego człowieka i od tego, czego on sam tak naprawdę od życia chce.
   I jakie ceni sobie wartości, jak się rozwija, jakie ma zainteresowania i na ile otwarty umysł.
   Życie to nie tylko pilot do TV i kozetka ;D
   Wielu decyduje się na nowe życie bez tej sekty.
   Buduje od nowa wszystko i żyje szczęśliwie.

   Myślę, że to jest bardzo indywidualna sprawa każdego z osobna.
   I każdy decyzję musi podjąć sam, osobiście.
   Ale napewno ucieczka jest opłacalna, bo nareszcie można żyć swoim własnym życiem, bez kieratu tej korporacji.
   I bez poczucia winy, że oglądasz film w kinie, zamiast głosić.
   I przede wszystkim, nie tkwisz w kłamstwie religijnym.
   ;D
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Exodus w 14 Maj, 2018, 01:39
  Gdy czytałem wypowiedzi forumowiczów była późna noc - 3.40 ( ostatni komentarz dał nocny ''marek'' Villa Ella, wątek liczył 3 strony )
 Pierwsza myśl to - Ojej, jaka szkoda, że artykuł ten nie pojawił się np. w Gazecie Wyborczej, która
- 1 jest zdecydowanym liderem
- 2 rzetelność dziennikarzy nieporównywalnie lepsza, nie byłoby przekłamań jak wspomniał Mav, czy, PPJ cyt.
-  Jeżeli artykuł znajduje się w Fakcie, to nie ma takiej opcji żeby był całkowicie rzetelny.
 
Tak czy siak trzeba się cieszyć i radować z  ;) faktu, że artykuł pojawił się w fakcie, który bądź co bądź także należy do popularnych dzienników i ma ogromną rzeszę czytelników.
 Być może wielu z nich pierwszy raz dowie się, co tak naprawdę w trawie piszczy w tym związku wyznaniowym, nie zwracając wcale uwagi na szczegóły zauważone przez forumowiczów.

 Z deka temat zszedł na boczny tor  :)

 Dobrze prawisz Estera pisząc :Myślę, że to jest bardzo indywidualna sprawa każdego z osobna.
 Lecz jeszcze lepiej TaZła : (...) Jednak odrobina obiektywizmu nikomu jeszcze nie zaszkodziła.
  Obiektywizmu i Odwagi.
Jednego jak i drugiego wielu życzę jak i spokojnej nocy.



Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: fragola w 14 Maj, 2018, 08:18
Cytuj
Ale napewno ucieczka jest opłacalna, bo nareszcie można żyć swoim własnym życiem
Wszystko ma swoją cenę, bycie w organizacji i wyjście z niej również. Za coś trzeba zawsze zapłacić i to wysoką nieraz cenę. Dla mnie nie wyjście wydaje się problemem, ale nie wejście w podobne struktury i mechanizmy, bo życie w organizacji uzależnia od pewnego schematu. Świadkowie oczekują nawet po wyjściu zachowania, które nam przypisali np. mówienia "dzień dobry" bez odpowiedzi z ich strony, ale gdy się nic nie mówi patrząc im w oczy wpadają w konsternację. Sami muszą odczuć, że są ofiarami swoich wzorców zachowań. W moim wypadku to działa.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Estera w 14 Maj, 2018, 23:07
Wszystko ma swoją cenę, bycie w organizacji i wyjście z niej również (...)
   fragola.
   Tak, napisałaś prawdę.
   A po tym wyjściu stamtąd, trzeba wyciągnąć głębokie wnioski i zadbać o mądre wybory.
   By nie popełnić tych samych błędów po raz drugi.

   I wystrzegać się tych, którzy chcą w nas wzbudzić poczucie winy.
   Szukać nowych przyjaźni i nowego życia.
   Zacząć wszystko od nowa.
   :D :D
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Zwolennik Swieczki w 14 Maj, 2018, 23:34
   fragola.
 

   I wystrzegać się tych, którzy chcą w nas wzbudzić poczucie winy.
   Szukać nowych przyjaźni i nowego życia.
   Zacząć wszystko od nowa.
   :D :D
Czytasz moje mysli czy co? ;D
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Estera w 14 Maj, 2018, 23:40
Czytasz moje mysli czy co? ;D
   Nie Świeczuszko.
   Życie, samo życie.
   Już jakiś czas jestem mentalnie "poza" i już zorientowałam się, jak to działa.
   I nigdy więcej takiego zniewolenia umysłu, nigdy!!!!!!!!!!!
   :'( :D
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 15 Maj, 2018, 07:33
Nie ma co się przejmować co o artykule myślą świadkowie i jak bardzo czują się oburzeni przekłamaniami dziennikarskimi. Ważne , że artykuł czytają ludzie , do których świadkowie zachodzą z tzw. dobrą nowiną.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Baran w 15 Maj, 2018, 08:57
Wszystko ma swoją cenę, bycie w organizacji i wyjście z niej również. Za coś trzeba zawsze zapłacić i to wysoką nieraz cenę. Dla mnie nie wyjście wydaje się problemem, ale nie wejście w podobne struktury i mechanizmy, bo życie w organizacji uzależnia od pewnego schematu. Świadkowie oczekują nawet po wyjściu zachowania, które nam przypisali np. mówienia "dzień dobry" bez odpowiedzi z ich strony, ale gdy się nic nie mówi patrząc im w oczy wpadają w konsternację. Sami muszą odczuć, że są ofiarami swoich wzorców zachowań. W moim wypadku to działa.


W moim odczuciu jest zupełnie odwrotnie. Świadkowie Jehowy oczekują, że wykluczony będzie nadal stosował się do zasad organizacji i nie będzie mowił nikomu ze świadków "dzień dobry".

Wykluczony jest dla ŚJ w fazie przejściowej, byłby przecież największym idiotą gdyby nie chciał wrócić do zboru. Ostracyzm to ma być dla niego taki obóz przetrwania, będzie żył wiecznie z nami, elitą albo zginie w Armagedonie. My mu pomagamy żeby to zrozumiał i traktujemy go jak zmarłego lub powietrze.



 Jest to nawet jeden z warunków ponownej możliwości przyłączenia się do Orga po wykluczeniu. Mówienie "dzień dobry" to brak pokory. Jeżeli chcesz być przywrócony do zboru, musisz zachowywać się zgodnie z zasadami teokratycznymi , do tego dochodzi oczywiście regularność w uczestniczeniu w zebraniach itd. (czyli schylanie głowy jak inni SJ na ciebie patrzą ;) ) masz zachowywać się jak pies, który nabroił. Pan spojrzy na swojego psa, pies schyla łeb i nie patrzy w stronę właściciela. Tak ma to wyglądać. ( tutaj zgadzam się z przedmówcą :D )

Dlatego zawsze mówię "dzień dobry" swoim dawnym znajomym, bliskim znajomym, czy rodzinie. Tak mnie wychowali rodzice, że zawsze należy byc grzecznym i mówić "dzień dobry". Żadna organizacja i żadne nadmuchane dziadki z USA  tego nie zmienią.

Poza tym staram się dawać SJ tym znak, jak bardzo "głęboko" mam ich obrzydliwe zasady i że nigdy do nich nie wrócę.

Kiedy mówię im "dzień dobry" a oni nie odpowiadają widzę, że czuja się z tym źle, bo to co oni robią jest nienaturalne w naszej kulturze. U większości pojawia się wstyd, szczególnie tam, gdzie widzą ich zachowanie inne światusy, ale tak ma być. Oni maja się wstydzić nie ja.

Traktuje ich jak ludzi nie do końca świadomych swoich czynów, biednych ale nie na tyle, żeby im odpuścić. To są lekcje, które cześć z nich będzie rozpamiętywać cały dzień jak przyjdą do swojego domu.

Małżonkowie będą mówić do siebie jaki to z barana jest baran. Po prostu podaje im na talerzu temat do studium rodzinnego. Pamietam to z autopsji kiedy sam byłem w tej elicie świata i miałem wyrzuty sumienia źle traktując bliźniego bo "takie są zasady". Mam nadzieje, że przynajmniej cześć z nich też ma i kiedyś będą tu, gdzie ja jestem teraz.

Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: ogórek kiszony w 15 Maj, 2018, 09:34
Ja tam te ponad 10 lat nie jestem już w orga. Fakt, że oficjalnie mniej, ale kilka lat i tak nie chodziłem na zebrania, na pamiątkę.
Fakt, że będąc w średniej szkole byłem już letni, ale nawet czytając te kawałki, to powracają wspomnienia.
Koniec podstawówki i pierwszy rok liceum, to zaczynałem być taki gorliwy. Były 3 zebrania, zbiórki w sobotę, jak był obwód to i w tygodniu. Dziś pamiętam, że często po weekendzie to byłem wykończony, a tu do szkoły trzeba było iść.
Dziś patrząc na to z perspektywy czasu to aż mi się włos jeży na głowie. Całe szczęście, że w pewnym momencie zacząłem orga traktować na zasadzie, po zebraniu z kumplami pogadać, na zgromadzeniu poznać nowe siory. Na zebranie wpadać na samą pieśń itp. Bo z końcówki średniej szkoły mam już fajne wspomnienia.
Co do zajmowania czasu, to zgadzam się, że był mocno on zajęty, nawet takim średniakom jak ja czy moja mama (lata 90 i początek 2000lat), co do informacji co wolno, a co nie, nie wypowiem się, bo byłem od zerówki doktrynowany, więc dla mnie one były normą.

A że artykuł w Fakcie a nie GW? Dla mnie ostatnie lata to GW osiąga poziom Faktu.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 15 Maj, 2018, 09:52
Bożydar - nie zapominaj o interesach dostępnych wyłącznie dla wysoko postawionych w organizacji.
Bo przynajmniej w "moich czasach" były takie.
Napisz o tym.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: fragola w 15 Maj, 2018, 11:41
Cytuj
Tak mnie wychowali rodzice, że zawsze należy byc grzecznym i mówić "dzień dobry". Żadna organizacja i żadne nadmuchane dziadki z USA  tego nie zmienią.
Ja nie byłam wychowana w rodzinie ŚJ i tu było trochę inaczej. W moim domu nauczyłam się, że odpowiadać "dzień dobry" należy każdemu, ale zwyczaje kulturowe i obyczajowe wskazują, że młodsi pierwsi pozdrawiają starszych wiekiem i z reguły mężczyźni pierwsi mówią "dzień dobry" kobietom na ulicy, chyba że różnica wieku jest znacząca. Dlatego nie mam żadnego powodu kłaniać się 20 lat młodszym osobom, aby czuli się usatysfakcjonowani że nie odpowiedzą. Wskazywałoby to na wyzbywanie się godności i zabieganie o względy tych ludzi, a i byłoby sprzeczne z pewnymi zasadami społecznymi, zwłaszcza że nie zostałam wykluczona tylko dobrowolnie z własnej woli się odłączyłam nie łamiąc żadnych zasad moralnych. Grzeczność nie ma tu nic do rzeczy  ;D
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: mav w 15 Maj, 2018, 11:49
Dlatego zawsze mówię "dzień dobry" swoim dawnym znajomym, bliskim znajomym, czy rodzinie.
Dlatego nie mam żadnego powodu kłaniać się 20 lat młodszym osobom, aby czuli się usatysfakcjonowani że nie odpowiedzą.

Oboje macie rację - wszystko zależy od sytuacji. Moim zdaniem w obu przypadkach da się to zrobić tak, by pokazać Świadkom Jehowy których mijamy gdzie mamy ich zasady. Zarówno mówiąc z uśmiechem na ustach "dzień dobry" jakiemuś starszemu, jak i - również z uśmiechem na ustach i podniesioną głową - mijając kogoś, kto wg nas na taki wyraz szacunku nie zasługuje, bo sam nas nim nie darzy.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: zona_abrahama w 15 Maj, 2018, 12:33


Kiedy mówię im "dzień dobry" a oni nie odpowiadają widzę, że czuja się z tym źle, bo to co oni robią jest nienaturalne w naszej kulturze. U większości pojawia się wstyd, szczególnie tam, gdzie widzą ich zachowanie inne światusy, ale tak ma być. Oni maja się wstydzić nie ja.

Traktuje ich jak ludzi nie do końca świadomych swoich czynów, biednych ale nie na tyle, żeby im odpuścić. To są lekcje, które cześć z nich będzie rozpamiętywać cały dzień jak przyjdą do swojego domu.

Małżonkowie będą mówić do siebie jaki to z barana jest baran. Po prostu podaje im na talerzu temat do studium rodzinnego. Pamietam to z autopsji kiedy sam byłem w tej elicie świata i miałem wyrzuty sumienia źle traktując bliźniego bo "takie są zasady". Mam nadzieje, że przynajmniej cześć z nich też ma i kiedyś będą tu, gdzie ja jestem teraz.
No cudne to :) Ja też mówię, ale ja dopiero co odeszłam. Myślę, że z czasem też to sobie rozgraniczę, żeby godności swej nie szargać jak tu wcześniej wspomniano.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 15 Maj, 2018, 19:03
Ja mówię starszym osobom "dzień dobry", a młodszym lub dawnym "kumplom" mówię "cześć".

I mam takie obserwacje, że brak jasnych procedur CK jak się zachować w takiej sytuacji, gdy odstępca mówi ci "dzień dobry", sprawia, że Świadkowie nie wiedzą co robić.
Albo odpowiadają "dzień dobry", albo wybałuszają oczy ze zdziwienia i zachowują się jakby zobaczyły ducha, albo udają, że mnie nie widzą, albo mają skonsternowaną minę.
To jest tak nienaturalna sytuacja - nie odzywać się do osoby, która cię wita - że Świadkowie głupieją w niej totalnie.

Jeszcze parę lat temu ten problem raczej nie istniał, bowiem wykluczeni pokornie podwijali ogon pod siebie i widząc na ulicy Świadka sami przed nim uciekali. A Świadek szedł sobie ulicą jak panisko i spoglądał z wyższością.
A teraz coraz częściej jest odwrotnie - to Świadkowie muszą podkulać ogon i uciekać! :D  Uciekać, bo ktoś może im powiedzieć "dzień dobry".  ;D ;D

To się normalnie nadaje do jakiejś komedii! :D

Może w Polsce jakiś ex-Świadek wymyśli kiedyś taką "prowokację", że nagra to jak ludzie wychodzą z sali królestwa po zebraniu, a on mówi im "dzień dobry". I nagra jak ci ludzie masowo uciekają przed nim!
To by była komedia - i oglądalność na Youtubie murowana!   ;D ;D ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: zona_abrahama w 15 Maj, 2018, 19:26
Hah, ja się póki co spotykam z odpowiedziami, chyba biorę ich z zaskoczenia 8-) ale jedna osoba patrzyła wprost na mnie z pogardą.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Maj, 2018, 19:38
Hah, ja się póki co spotykam z odpowiedziami, chyba biorę ich z zaskoczenia 8-) ale jedna osoba patrzyła wprost na mnie z pogardą.
Ja choć nie byłem ŚJ, to zauważyłem kontem oka, z daleka przechodzenie na drugą stronę ulicy.
Jeden jak z zaskoczenia się ze mną spotkał, to kucnął nawet zawiązywać buta schylając głowę w dół, by na mnie nie patrzeć. :)

A jak szły dwie osoby to pokazywanie palcem i szeptanki.
Najlepiej się nagle odwrócić i wtedy zaskakuje się ich jak pokazują palcem.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 15 Maj, 2018, 19:56
Ja choć nie byłem ŚJ, to zauważyłem kontem oka, z daleka przechodzenie na drugą stronę ulicy.
Jeden jak z zaskoczenia się ze mną spotkał, to kucnął nawet zawiązywać buta schylając głowę w dół, by na mnie nie patrzeć. :)

A jak szły dwie osoby to pokazywanie palcem i szeptanki.
Najlepiej się nagle odwrócić i wtedy zaskakuje się ich jak pokazują palcem.
Wiem, kilkanaście lat temu właśnie Ciebie mi tak pokazywano - prawie że palcem - jako wroga organizacji.
 :D
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Naznaczona w 15 Maj, 2018, 20:04
Kilkanaście lat temu??? Przecież Żona Abrahama przestała być świadkiem Jehowy kilka miesięcy temu!
A Ty sam przecież jakieś rok/dwa temu sam byłeś świadkiem J.
Coś knocisz.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: mav w 15 Maj, 2018, 20:23
Kilkanaście lat temu??? Przecież Żona Abrahama przestała być świadkiem Jehowy kilka miesięcy temu!
A Ty sam przecież jakieś rok/dwa temu sam byłeś świadkiem J.

Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Zaocznie wywalony cytował nie Sarę, tylko Roszadę, który działa w tematyce Świadków Jehowy już ponad 20 lat.
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Efektmotyla w 15 Maj, 2018, 22:47
Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Zaocznie wywalony cytował nie Sarę, tylko Roszadę, który działa w tematyce Świadków Jehowy już ponad 20 lat.
Trole nie czytają ze zrozumieniem Trole trollują 😂
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: WIDZĘ MROKI w 16 Maj, 2018, 09:23
No cóż, ja napiszę tak, śmieję się im w twarz, straszni wiedzą w czym problem, mijają mnie szerokim łukiem, z grzeczności mówię do niektórych witaj, lub dzień dobry, i tyle. Przyjdzie czas na pismo, na razie nie, z frustrowana  Żona pączkuje.  Dzięki że jesteście, pozdrawiam. :)
Tytuł: Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
Wiadomość wysłana przez: Zwolennik Swieczki w 16 Maj, 2018, 12:33
Ja mówię starszym osobom "dzień dobry", a młodszym lub dawnym "kumplom" mówię "cześć".
 

To się normalnie nadaje do jakiejś komedii! :D

Może w Polsce jakiś ex-Świadek wymyśli kiedyś taką "prowokację", że nagra to jak ludzie wychodzą z sali królestwa po zebraniu, a on mówi im "dzień dobry". I nagra jak ci ludzie masowo uciekają przed nim!
To by była komedia - i oglądalność na Youtubie murowana!   ;D ;D ;D ;D ;D

Szkoda ze Bareja juz nie zyje, moglby nakrecic serial komediowy z Wilhelmim w roli starszego zboru.....