Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt  (Przeczytany 14552 razy)

Offline Światus

Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
« Odpowiedź #60 dnia: 13 Maj, 2018, 23:06 »
Tak więc doszliśmy do tego Estero, że pisząc o niewoli u ŚJ, bardziej mamy na myśli niewolę własnego strachu - co będzie potem? jak sobie poradzę sama? a może jednak się mylę?
Niewoli, jako takiej, nie ma. Tu akurat ŚJ piszą prawdę, możesz odejść kiedy chcesz, nie musisz uciekać. Ale już nie wspominają o tym, że odchodząc coś stracisz...
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline Estera

Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
« Odpowiedź #61 dnia: 13 Maj, 2018, 23:19 »
Tak więc doszliśmy do tego Estero, że pisząc o niewoli u ŚJ, bardziej mamy na myśli niewolę własnego strachu - co będzie potem? jak sobie poradzę sama? a może jednak się mylę?
Niewoli, jako takiej, nie ma. Tu akurat ŚJ piszą prawdę, możesz odejść kiedy chcesz, nie musisz uciekać. Ale już nie wspominają o tym, że odchodząc coś stracisz...
   Może inaczej.
   Nie mówią, że odchodząc od nich trzeba na nowo składać całe życie.
   Dosłownie i to w każdej sferze.

   Odejść, każdy decyduje, kiedy i jak to zrobi.
   Ale napewno do tego kroku też trzeba się dobrze przygotować.
   Nagłe odejścia, w wielu przypadkach kończą się leczeniem psychiatrycznym albo jeszcze innymi objawami, albo nawet samobójstwem.
   Trudno jest sobie radzić z taką zmasowaną traumą.
   :'( :'(
« Ostatnia zmiana: 13 Maj, 2018, 23:29 wysłana przez Estera »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Lame Dog

  • Gość
Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
« Odpowiedź #62 dnia: 13 Maj, 2018, 23:30 »
   Odejść, każdy decyduje, kiedy i jak to zrobi.
   Ale napewno do tego kroku też trzeba się dobrze przygotować.
   Nagłe odejścia, w wielu przypadkach kończą się leczeniem psychiatrycznym albo jeszcze innymi objawami, albo nawet samobójstwem.
   Trudno jest sobie radzić z taką zmasowaną traumą.
   ;D ;D
Estera...
Więc, co zaproponujemy wszystkim gościom (świadkom) odwiedzającym to forum? Że ich wychodzenie z org - a to długi i żmudny proces, który jeśli już się nawet powiedzie, to w najlepszym wypadku zaprowadzi ich na "kozetkę"?  :D


Offline Estera

Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
« Odpowiedź #63 dnia: 14 Maj, 2018, 00:03 »
Estera...
Więc, co zaproponujemy wszystkim gościom (świadkom) odwiedzającym to forum? Że ich wychodzenie z org - a to długi i żmudny proces, który jeśli już się nawet powiedzie, to w najlepszym wypadku zaprowadzi ich na "kozetkę"?  :D
   Lame Dog.
   To żeś walnął z tą kozetką :)
   Można odejść na różne sposoby:

   * jedni odchodzą tylko mentalnie i tak latami tkwią, nie narażając się na ostracyzm;
   * jeszcze inni od razu piszą listy o odłączenie i odcinają się od wszystkiego i wszystkich;
   * jeszcze inni rozumem są poza, ale siedzą w środku i próbują dotrzeć najczęściej do swoich najbliższych, by ich stamtąd razem zabrać;
   * jeszcze inni wiedzą, jaka jest prawda o tej sekcie, ale udają wierzących w niewolnika i resztę nic nie robiąc;
   * może jest jeszcze jakiś rodzaj odchodzących w co nie wątpię, wymieniłam wyżej tak dla przykładu.

   I wiesz.
   Wydaje mi się, że dużo zależy od indywidualności każdego człowieka i od tego, czego on sam tak naprawdę od życia chce.
   I jakie ceni sobie wartości, jak się rozwija, jakie ma zainteresowania i na ile otwarty umysł.
   Życie to nie tylko pilot do TV i kozetka ;D
   Wielu decyduje się na nowe życie bez tej sekty.
   Buduje od nowa wszystko i żyje szczęśliwie.

   Myślę, że to jest bardzo indywidualna sprawa każdego z osobna.
   I każdy decyzję musi podjąć sam, osobiście.
   Ale napewno ucieczka jest opłacalna, bo nareszcie można żyć swoim własnym życiem, bez kieratu tej korporacji.
   I bez poczucia winy, że oglądasz film w kinie, zamiast głosić.
   I przede wszystkim, nie tkwisz w kłamstwie religijnym.
   ;D
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Exodus

Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
« Odpowiedź #64 dnia: 14 Maj, 2018, 01:39 »
  Gdy czytałem wypowiedzi forumowiczów była późna noc - 3.40 ( ostatni komentarz dał nocny ''marek'' Villa Ella, wątek liczył 3 strony )
 Pierwsza myśl to - Ojej, jaka szkoda, że artykuł ten nie pojawił się np. w Gazecie Wyborczej, która
- 1 jest zdecydowanym liderem
- 2 rzetelność dziennikarzy nieporównywalnie lepsza, nie byłoby przekłamań jak wspomniał Mav, czy, PPJ cyt.
-  Jeżeli artykuł znajduje się w Fakcie, to nie ma takiej opcji żeby był całkowicie rzetelny.
 
Tak czy siak trzeba się cieszyć i radować z  ;) faktu, że artykuł pojawił się w fakcie, który bądź co bądź także należy do popularnych dzienników i ma ogromną rzeszę czytelników.
 Być może wielu z nich pierwszy raz dowie się, co tak naprawdę w trawie piszczy w tym związku wyznaniowym, nie zwracając wcale uwagi na szczegóły zauważone przez forumowiczów.

 Z deka temat zszedł na boczny tor  :)

 Dobrze prawisz Estera pisząc :Myślę, że to jest bardzo indywidualna sprawa każdego z osobna.
 Lecz jeszcze lepiej TaZła : (...) Jednak odrobina obiektywizmu nikomu jeszcze nie zaszkodziła.
  Obiektywizmu i Odwagi.
Jednego jak i drugiego wielu życzę jak i spokojnej nocy.





Offline fragola

Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
« Odpowiedź #65 dnia: 14 Maj, 2018, 08:18 »
Cytuj
Ale napewno ucieczka jest opłacalna, bo nareszcie można żyć swoim własnym życiem
Wszystko ma swoją cenę, bycie w organizacji i wyjście z niej również. Za coś trzeba zawsze zapłacić i to wysoką nieraz cenę. Dla mnie nie wyjście wydaje się problemem, ale nie wejście w podobne struktury i mechanizmy, bo życie w organizacji uzależnia od pewnego schematu. Świadkowie oczekują nawet po wyjściu zachowania, które nam przypisali np. mówienia "dzień dobry" bez odpowiedzi z ich strony, ale gdy się nic nie mówi patrząc im w oczy wpadają w konsternację. Sami muszą odczuć, że są ofiarami swoich wzorców zachowań. W moim wypadku to działa.


Offline Estera

Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
« Odpowiedź #66 dnia: 14 Maj, 2018, 23:07 »
Wszystko ma swoją cenę, bycie w organizacji i wyjście z niej również (...)
   fragola.
   Tak, napisałaś prawdę.
   A po tym wyjściu stamtąd, trzeba wyciągnąć głębokie wnioski i zadbać o mądre wybory.
   By nie popełnić tych samych błędów po raz drugi.

   I wystrzegać się tych, którzy chcą w nas wzbudzić poczucie winy.
   Szukać nowych przyjaźni i nowego życia.
   Zacząć wszystko od nowa.
   :D :D
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Zwolennik Swieczki

Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
« Odpowiedź #67 dnia: 14 Maj, 2018, 23:34 »
   fragola.
 

   I wystrzegać się tych, którzy chcą w nas wzbudzić poczucie winy.
   Szukać nowych przyjaźni i nowego życia.
   Zacząć wszystko od nowa.
   :D :D
Czytasz moje mysli czy co? ;D


Offline Estera

Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
« Odpowiedź #68 dnia: 14 Maj, 2018, 23:40 »
Czytasz moje mysli czy co? ;D
   Nie Świeczuszko.
   Życie, samo życie.
   Już jakiś czas jestem mentalnie "poza" i już zorientowałam się, jak to działa.
   I nigdy więcej takiego zniewolenia umysłu, nigdy!!!!!!!!!!!
   :'( :D
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline HARNAŚ

Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
« Odpowiedź #69 dnia: 15 Maj, 2018, 07:33 »
Nie ma co się przejmować co o artykule myślą świadkowie i jak bardzo czują się oburzeni przekłamaniami dziennikarskimi. Ważne , że artykuł czytają ludzie , do których świadkowie zachodzą z tzw. dobrą nowiną.


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8087
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
« Odpowiedź #70 dnia: 15 Maj, 2018, 08:57 »
Wszystko ma swoją cenę, bycie w organizacji i wyjście z niej również. Za coś trzeba zawsze zapłacić i to wysoką nieraz cenę. Dla mnie nie wyjście wydaje się problemem, ale nie wejście w podobne struktury i mechanizmy, bo życie w organizacji uzależnia od pewnego schematu. Świadkowie oczekują nawet po wyjściu zachowania, które nam przypisali np. mówienia "dzień dobry" bez odpowiedzi z ich strony, ale gdy się nic nie mówi patrząc im w oczy wpadają w konsternację. Sami muszą odczuć, że są ofiarami swoich wzorców zachowań. W moim wypadku to działa.


W moim odczuciu jest zupełnie odwrotnie. Świadkowie Jehowy oczekują, że wykluczony będzie nadal stosował się do zasad organizacji i nie będzie mowił nikomu ze świadków "dzień dobry".

Wykluczony jest dla ŚJ w fazie przejściowej, byłby przecież największym idiotą gdyby nie chciał wrócić do zboru. Ostracyzm to ma być dla niego taki obóz przetrwania, będzie żył wiecznie z nami, elitą albo zginie w Armagedonie. My mu pomagamy żeby to zrozumiał i traktujemy go jak zmarłego lub powietrze.



 Jest to nawet jeden z warunków ponownej możliwości przyłączenia się do Orga po wykluczeniu. Mówienie "dzień dobry" to brak pokory. Jeżeli chcesz być przywrócony do zboru, musisz zachowywać się zgodnie z zasadami teokratycznymi , do tego dochodzi oczywiście regularność w uczestniczeniu w zebraniach itd. (czyli schylanie głowy jak inni SJ na ciebie patrzą ;) ) masz zachowywać się jak pies, który nabroił. Pan spojrzy na swojego psa, pies schyla łeb i nie patrzy w stronę właściciela. Tak ma to wyglądać. ( tutaj zgadzam się z przedmówcą :D )

Dlatego zawsze mówię "dzień dobry" swoim dawnym znajomym, bliskim znajomym, czy rodzinie. Tak mnie wychowali rodzice, że zawsze należy byc grzecznym i mówić "dzień dobry". Żadna organizacja i żadne nadmuchane dziadki z USA  tego nie zmienią.

Poza tym staram się dawać SJ tym znak, jak bardzo "głęboko" mam ich obrzydliwe zasady i że nigdy do nich nie wrócę.

Kiedy mówię im "dzień dobry" a oni nie odpowiadają widzę, że czuja się z tym źle, bo to co oni robią jest nienaturalne w naszej kulturze. U większości pojawia się wstyd, szczególnie tam, gdzie widzą ich zachowanie inne światusy, ale tak ma być. Oni maja się wstydzić nie ja.

Traktuje ich jak ludzi nie do końca świadomych swoich czynów, biednych ale nie na tyle, żeby im odpuścić. To są lekcje, które cześć z nich będzie rozpamiętywać cały dzień jak przyjdą do swojego domu.

Małżonkowie będą mówić do siebie jaki to z barana jest baran. Po prostu podaje im na talerzu temat do studium rodzinnego. Pamietam to z autopsji kiedy sam byłem w tej elicie świata i miałem wyrzuty sumienia źle traktując bliźniego bo "takie są zasady". Mam nadzieje, że przynajmniej cześć z nich też ma i kiedyś będą tu, gdzie ja jestem teraz.

« Ostatnia zmiana: 15 Maj, 2018, 09:22 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline ogórek kiszony

Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
« Odpowiedź #71 dnia: 15 Maj, 2018, 09:34 »
Ja tam te ponad 10 lat nie jestem już w orga. Fakt, że oficjalnie mniej, ale kilka lat i tak nie chodziłem na zebrania, na pamiątkę.
Fakt, że będąc w średniej szkole byłem już letni, ale nawet czytając te kawałki, to powracają wspomnienia.
Koniec podstawówki i pierwszy rok liceum, to zaczynałem być taki gorliwy. Były 3 zebrania, zbiórki w sobotę, jak był obwód to i w tygodniu. Dziś pamiętam, że często po weekendzie to byłem wykończony, a tu do szkoły trzeba było iść.
Dziś patrząc na to z perspektywy czasu to aż mi się włos jeży na głowie. Całe szczęście, że w pewnym momencie zacząłem orga traktować na zasadzie, po zebraniu z kumplami pogadać, na zgromadzeniu poznać nowe siory. Na zebranie wpadać na samą pieśń itp. Bo z końcówki średniej szkoły mam już fajne wspomnienia.
Co do zajmowania czasu, to zgadzam się, że był mocno on zajęty, nawet takim średniakom jak ja czy moja mama (lata 90 i początek 2000lat), co do informacji co wolno, a co nie, nie wypowiem się, bo byłem od zerówki doktrynowany, więc dla mnie one były normą.

A że artykuł w Fakcie a nie GW? Dla mnie ostatnie lata to GW osiąga poziom Faktu.


Offline Proctor

Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
« Odpowiedź #72 dnia: 15 Maj, 2018, 09:52 »
Bożydar - nie zapominaj o interesach dostępnych wyłącznie dla wysoko postawionych w organizacji.
Bo przynajmniej w "moich czasach" były takie.
Napisz o tym.
« Ostatnia zmiana: 15 Maj, 2018, 10:25 wysłana przez Proctor »


Offline fragola

Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
« Odpowiedź #73 dnia: 15 Maj, 2018, 11:41 »
Cytuj
Tak mnie wychowali rodzice, że zawsze należy byc grzecznym i mówić "dzień dobry". Żadna organizacja i żadne nadmuchane dziadki z USA  tego nie zmienią.
Ja nie byłam wychowana w rodzinie ŚJ i tu było trochę inaczej. W moim domu nauczyłam się, że odpowiadać "dzień dobry" należy każdemu, ale zwyczaje kulturowe i obyczajowe wskazują, że młodsi pierwsi pozdrawiają starszych wiekiem i z reguły mężczyźni pierwsi mówią "dzień dobry" kobietom na ulicy, chyba że różnica wieku jest znacząca. Dlatego nie mam żadnego powodu kłaniać się 20 lat młodszym osobom, aby czuli się usatysfakcjonowani że nie odpowiedzą. Wskazywałoby to na wyzbywanie się godności i zabieganie o względy tych ludzi, a i byłoby sprzeczne z pewnymi zasadami społecznymi, zwłaszcza że nie zostałam wykluczona tylko dobrowolnie z własnej woli się odłączyłam nie łamiąc żadnych zasad moralnych. Grzeczność nie ma tu nic do rzeczy  ;D


Offline mav

  • Ja tu tylko sprzątam
  • Wiadomości: 1 228
  • Polubień: 6988
  • Nie sztuka się godzić, sztuką jest się wcale nie pokłócić.
Odp: "Uciekłyśmy z piekła od świadków Jehowy" artykuł z Fakt
« Odpowiedź #74 dnia: 15 Maj, 2018, 11:49 »
Dlatego zawsze mówię "dzień dobry" swoim dawnym znajomym, bliskim znajomym, czy rodzinie.
Dlatego nie mam żadnego powodu kłaniać się 20 lat młodszym osobom, aby czuli się usatysfakcjonowani że nie odpowiedzą.

Oboje macie rację - wszystko zależy od sytuacji. Moim zdaniem w obu przypadkach da się to zrobić tak, by pokazać Świadkom Jehowy których mijamy gdzie mamy ich zasady. Zarówno mówiąc z uśmiechem na ustach "dzień dobry" jakiemuś starszemu, jak i - również z uśmiechem na ustach i podniesioną głową - mijając kogoś, kto wg nas na taki wyraz szacunku nie zasługuje, bo sam nas nim nie darzy.
« Ostatnia zmiana: 15 Maj, 2018, 11:51 wysłana przez mav »