Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

DYSKUSJE DOKTRYNALNE => "NOWE ŚWIATŁA" => Wątek zaczęty przez: Roszada w 15 Kwiecień, 2017, 20:25

Tytuł: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Kwiecień, 2017, 20:25
Jeden z forumowiczów (robbo1) spowodował, że zakładam wątek, w którym będę publikował zbiorczo nowe światła, które zmieniały się co najmniej 3 razy.
Sami zobaczycie jak wiele było tych 'potrójnych zmian'. A ile jest tych 'podwójnych'? Sam Jehowa chyba nie wie. ;)

Wprowadzeniem są tu słowa CK:

„Niektórym jednak wydaje się, że ścieżka ta nie zawsze prowadziła prosto przed siebie. Wyjaśnienia podawane przez widzialną społeczność ludu Jehowy zawierają niekiedy poprawki, które jak gdyby nawracały do punktu wyjścia, do dawniejszych poglądów. Ale w istocie rzecz ma się inaczej. Nasuwa się tu porównanie z tym, co w środowisku wodniaków bywa nazywane »halsowaniem«. Manewrując osprzętem, żeglarze potrafią zmusić statek do zwrotów w prawo i w lewo, tam i z powrotem, ale cały czas posuwają się w upatrzonym kierunku pomimo przeciwnego wiatru. A celem, ku któremu zmierzają słudzy Jehowy są obiecane przez Boga »nowe niebiosa i ziemia nowa« (2 Piotra 3:13)” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 18 s. 19).

Najbardziej znany fakt zmian:
Sodoma i Gomora - zmartwychwstanie

Cytuj
1. Zmartwychwstaną (Życie i zdrowie 1932 s. 43-44).
2. Nie zmartwychwstaną (Strażnica Nr 4, 1949 s. 14).
3. Zmartwychwstaną (Strażnica Nr 10, 1966 s. 8).
4. Przynajmniej niektórzy zmartwychwstaną (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi 1984 s. 179).
5. Nie zmartwychwstaną (Strażnica Nr 17, 1988 s. 30-31).
6. Przynajmniej niektórzy zmartwychwstaną (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi 1989 s. 179).
7. Nie zmartwychwstaną (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi 1990 s. 179).

Szerzej patrz:
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/nowe-swiatla/mrugajace-nowe-swiatla-zbior-zmieniajacych-sie-nauk/msg85300/#msg85300

Adam i Ewa - zmartwychwstanie

Cytuj
Adam i Ewa zmartwychwstaną

   „Bóg mógł jednak sprawić – co też uczynił – by inny doskonały człowiek dobrowolnie umarł w miejsce grzesznika Adama, gotując przez to możność uwolnienia wszystkich ludzi od skutków odziedziczonego grzechu, aby potem czynili zadość wymaganiom Boskiego prawa i żyli. Na ziemi nie było atoli doskonałego człowieka, któryby za Adama mógł umrzeć. Bóg przeto przysposobił zastępcę; zesłał swego umiłowanego Syna na ziemię (...) Bóg nazwał go Jezusem, dlatego że imię to znaczy »zbawca ludzkości« (Mateusza 1:21)” (Złoty Wiek 01.07 1936 s. 198).

   „On złożył swoje ludzkie życie na okup za Adama i stworzył przez to dla człowieka możność być wyzwolonym z śmierci...” (Nowy Dzień 01.04 1937 s. 199 [ang. Złoty Wiek 26.02 1936 s. 349]).

Adam i Ewa NIE zmartwychwstaną

   „Nie ma powodu do wierzenia, że ofiara okupu była na korzyść Adama, lecz była i jest na pożytek potomstwa Adamowego...” (Strażnica 15.10 1937 s. 308 [ang. 15.08 1937 s. 244]).

   „Nie ma powodu do wierzenia, że ofiara okupu była na korzyść Adama...” (Strażnica 01.01 1938 s. 13).

   „Adam nie mógł być odkupiony, a to dla tej przyczyny, że wydany przeciw niemu sąd był ostateczny” (Strażnica 15.07 1938 s. 214).

Adam i Ewa zmartwychwstaną

   „Cała ludzkość wraz z Adamem ma być zbawiona czyli odkupiona z śmierci i grobu, jak Bóg obiecał (1 Do Korynt. 15:22). (...) Krew żywota, którą Jezus wylał jako kompensatę za Adama, stanowi podstawę pojednania człowieka z Bogiem” (Nowy Dzień 15.09 1938 s. 790, por. s. 787).

   „Krótko mówiąc odpowiedź jest ta, że Bóg zarządził, aby kto inny zastępczo dobrowolnie zajął miejsce Adama w śmierci i dał Adamowi i całemu jego potomstwu sposobność życia” (Nowy Dzień 01.11 1938 s. 836).

   „Potrzeba zachodziła, aby odkupiciel Adama był bez grzechu, a któryby umarł jako grzesznik. Jezus odpowiadał temu i wypełnił wszelkie wymagania” (Strażnica 15.06 1938 s. 187).

Adam i Ewa NIE zmartwychwstaną

   „W Piśmie Świętym nie ma żadnej obietnicy, że kiedykolwiek będzie miało miejsce odkupienie, wskrzeszenie i zbawienie Adama” (There is no promise found in the Scriptures that Adam's redemption and resurrection and salvation will take place at any time. – Salvation 1939 s. 43).

   „Nie oznacza to, że Adam został odkupiony, ale oznacza to, że każde prawo zostało odkupione, które Adam kiedyś posiadał” (Dzieci 1941 s. 46 [maszynopis]; ang. s. 118).

   „Okup nie może objąć Adama i Ewy. (...) W ten sposób zaprzepaścili swe szanse na życie wieczne” (Zbliż się do Jehowy 2002 s. 143).

   „Mimo to Jehowa będzie mógł zniszczyć każdego buntownika w jeziorze ognia, symbolizującym unicestwienie bez nadziei na zmartwychwstanie. Taka właśnie śmierć spotkała Adama i Ewę” (Strażnica Nr 16, 2006 s. 31).
Tytuł: Odp:Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Kwiecień, 2017, 20:57
Różne definicje Trójcy

   Towarzystwo Strażnica od początku swego istnienia celowo (!) zniekształca „definicję” Trójcy Świętej. Nie mówi ono o „jednym Bogu w trzech osobach”, ale o:

Cytuj
„trzech osobach w jednej osobie”;
„trzech Osobach w jednej Osobie”;
„trzech bogach w jednej osobie”;
„trzech Bogach w jednej osobie”;
„trzech Bogach w jednej Osobie”;
„trzech bogach w jednym bogu”;
„trzech bogach w jednym Bogu”;
„trzech bogach w jednym”;
„trzech Bogach w jednym”.
Zauważmy też mnogość wariantów, którymi posługuje się Towarzystwo Strażnica.
Oto najistotniejsze fragmenty definiujące jakąś trójcę z całej historii Towarzystwa Strażnica z wyżej wymienionymi wariantami:

   „niewłaściwie używają słów Pańskich, aby podtrzymać niedorzeczność nauki o Trójcy, trzech Bogów w jednej Osobie” (Pojednanie między Bogiem i człowiekiem 1920 [ang. 1899] s. 83);

   „że nauka o trzech Bogach w jednym, która nie tylko się sprzeciwia Pismu świętemu” (jw. s. 66);

   „Jeżeli Jezus i Jego Ojciec byli Trójcą, w jednej osobie (…) to jak pogodzić z tem, by jeden przychodził z prośbą o cokolwiek lub przychodził do siebie samego, brał to, co już dawno miał i darował to sobie?” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 117);

   „uczą, że Bóg, Jezus i Duch Święty są trzema osobami w jednej osobie” (Wyzwolenie 1929 [ang. 1926] s. 223);

„Doktryna (…), opiewa, że jest trzech bogów w jednym (...) W roku P. 325 (…) rada potwierdziła ową doktrynę trójcy” (Pojednanie 1928 s. 108);

   „Trynitarze mówią: »Bóg, Jezus i Duch Święty, są jedną osobą…«” (jw. s. 126);

   „rozpowszechnia duchowieństwo między ludźmi naukę o trójcy, to jest zasadę, jakoby »Bóg Ojciec, Bóg Syn i Bóg Duch Święty« stanowili trzy osoby w jednej osobie…” (Proroctwo 1929 s. 22);

   „księża nauczają (…) dogmatu o jakiejś św. trójcy, składającej się rzekomo z trzech Bogów w jednej osobie” (Złoty Wiek 01.01 1931 s. 3; por. Złoty Wiek 15.12 1925 s. 295: „o 3-ch Bogach, którzy jednakże stanowią tylko jedną osobę”);

   „Ta doktryna głoszona jest przez duchownych »chrześcijaństwa« i treść jej jest taka: Jest trzech bogów w jednym (…) Żaden człowiek nie potrafi objaśnić tej nauki, bo jest błędna” (Bogactwo 1936 s. 162);

   „który nauczał, że jest trójca składająca się z trzech osób w jednej osobie, czyli jednym Bogu” („Prawda was wyswobodzi” 1946 [ang. 1943] s. 261);

   „Treścią tej nauki jest, krótko mówiąc, istnienie trzech bogów w jednej osobie” („Niech Bóg będzie prawdziwy” 1957 [ang. 1952] rozdz. IX, akapit 1);

„»Trójcę Świętą« składającą się z trzech bogów w jednym Bogu czci również większość sekt katolickich i protestanckich, a przyjęto ją jako naukę katolicką dopiero na soborze nicejskim w roku 325 po Chr.” (Strażnica Nr 14, 1961 s. 3).

   „Czy to znaczy, że Pan (Wk) lub Jahwe (BT) – według tradycyjnej wymowy polskiej: Jehowa – jest trzema Osobami z jednej Osobie?” („Sprawy, w których u Boga kłamstwo jest niemożliwe” 1967 s. 174);

   „ale oni także nie odrzucili wielu nauk sprzecznych z Biblią, np. nauki o trójcy bogów, którzy są sobie równi, współwieczni i mają tę samą naturę” (Czy Biblia rzeczywiście jest Słowem Bożym? 1973 s. 161 [ed. polonijna 1979 s. 176]);

   „Ponieważ Jezus modlił się do Boga, aby się działa wola Boga, a nie jego wola, więc obaj nie mogą być tą samą osobą” (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi 1984 s. 39);

   „Czy z tych wersetów wynika, że Bóg, Chrystus i duch święty stanowią trynitarnego Pana Boga, (…) Nie, niczego takiego nie sugeruje, tak jak słuchanie trzech ludzi, na przykład Tomasza, Ryszarda i Henryka, nie oznacza, że są to trzy osoby w jednej osobie” (Czy wierzyć w Trójcę? 1989 s. 23);

   „Dlatego ci, którzy uznają Biblię za Słowo Boże, nie czczą Trójcy – trzech osób czy też bogów w jednym bogu” (Wiedza, która prowadzi do życia wiecznego 1995 s. 31);

„uczą ich niebiblijnych doktryn wywodzących się z pogaństwa: (…) o Trójcy – trzech bogach w jednym” (Przebudźcie się! Nr 23, 1998 s. 11).
Tytuł: Odp:Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Kwiecień, 2017, 23:06
Duch Św. moc czy siła?


Moc
Prowadzenie rozmów na podstawie Pism ed. 1991
Duch
 „Definicja: (...) 6) czynnej mocy Bożej, czyli Jego świętego ducha” s. 82;
„duch święty jest czynną mocą Bożą” s. 83; por. s. 24, 106, 166, 371, 439.

Siła
Prowadzenie rozmów na podstawie Pism ed. 2001
Duch
 „Definicja: (...) 6) czynnej siły Bożej, czyli ducha świętego” s. 82;
„duch święty jest czynną siłą Bożą” s. 83; por. s. 24, 107, 166, 367, 439.

Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000 (2003) zawiera wyraźne zaprzeczenie poprzedniej nauce podając, że Duch Święty:
nie jest mocą” (s. 111).
Mówi on też, że „duch święty nie jest mocą Jehowy” (jw. s. 282).

Moc
   „A święty duch Boży – Jego czynna moc [w ang. active force] – potrafi obdarzyć cię »mocą [w ang. power] wykraczającą poza to, co normalne«...” (Gdy umrze ktoś bliski 2007 [ang. 2005] s. 19);

Siła i moc
   „Jak wynika z Pisma Świętego, duch Boży to moc [w ang. power] Boża w działaniu. Dlatego według starannego przekładu hebrajskiego tekstu Biblii duch święty to inaczej »czynna siła [w ang. active force] Boża« (Rodzaju 1:2). Wiele wersetów potwierdza trafność takiego tłumaczenia (Micheasza 3:8; Łukasza 1:35; Dzieje 10:38)” (Przebudźcie się! Nr 7, 2006 s. 15);

   „O czym więc świadczą powyższe wersety? O ścisłej zależności między duchem świętym a mocą Bożą. Chcąc osiągnąć jakiś cel, Jehowa posługuje się duchem świętym. Mówiąc najprościej, duch święty to moc [w ang. power] Boga użyta do realizacji jakiegoś zamierzenia, Jego aktywna siła [w ang. active force]” (Strażnica 01.10 2009 s. 4-5).

   „Słowa te wskazują na bardzo bliski związek zachodzący między duchem świętym a »mocą [w ang. power] Najwyższego«” (jw. s. 4).

Nie wiem o co chodzi CK?
Kręćka dostali? ;D
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zbiór zmieniających się nauk
Wiadomość wysłana przez: Światus w 15 Kwiecień, 2017, 23:11
Nie wiem o co chodzi CK?
Kręćka dostali? ;D

Może o to; "Chrystus — moc Boża" Strażnica 15.06.15
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zbiór zmieniających się nauk
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Kwiecień, 2017, 09:14
Zesłanie Ducha Świętego

   Towarzystwo Strażnica naucza, że ponowne zesłanie Ducha Świętego miało miejsce w roku 1919. Jednak nie zawsze tak uczyła ta organizacja. Ciągle zmieniała ona daty „wylania ducha”.

Wylanie Ducha w przyszłości

   „Obiecane jest jeszcze wtóre wylanie Ducha św. (...) Zaś gdy Chrystus ujmie władzę swego Królestwa, Duch św. będzie wylany na wszelkie ciało. Wtedy zrozumieją i ujrzą to, co im prorocy prorokowali. – Joel 2:28, 29; Dzieje Apost. 2:16-18” (Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach 1914 s. 73).

„Proroctwo Joelowe (...) 2:23-32. Gdy Pan wylewać będzie ducha swego na wszelkie ciało, nikt z żyjących naówczas nie będzie potrzebował nigdy umierać” (Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą! 1920 s. 88).

„W naznaczonym czasie, Bóg wyleje ducha Swego na cały rodzaj ludzki, aby każdy zrozumiał Jego wspaniały plan. – Joel 2:28, 29” (Harfa Boża 1921 s. 196).

„W oznaczonym czasie kiedy nadzieje chrześcijaństwa zostaną zupełnie zniszczone w czasie ucisku, powstanie »szum«, jakby nadchodzącego wiatru powtórnych Zielonych Świątek, szum wylewanego Ducha Świętego »na wszystkie ciało«. Wyleje się Duch Święty na całe chrześcijaństwo, gdzie ludzie oczekiwać będą na to wśród modłów i podniosłego nastroju” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 645).

   „Wylanie Ducha Świętego na wszelkie ciało rozpocznie się już na początku Tysiąclecia i będzie trwało aż do końca jego, wobec czego wszyscy chętni będą mogli wrócić do łaski Bożej i odzyskać podobieństwo Boże. Lecz nieposłuszni umrą wtórą śmiercią, z której już nie ma zbawienia” (Złoty Wiek 01.06 1925 s. 87).

Wylanie Ducha w roku 1918

„Proroctwo to [Jl 2:28, 29] pokazuje wylanie ducha Bożego na klasę, która ma służyć do szczególnego celu. Wypełniło się to w miniaturze na Zielone Świątki, a zupełnie się wypełniło po przyjściu Pana do swojej świątyni w roku 1918” (Proroctwo 1929 s. 201).

„Prócz tego Elihu jeszcze był człowiekiem młodym i zobrazowuje więc »młodzieńców«, na których Pan w dniach ostatecznych, odkąd przyszedł do swojej świątyni, wylał ducha swego (Joela 2:28)” (Życie 1929 s. 270).

Wylanie Ducha w roku 1922

„Dowody mocno przemawiają za tem, że wylanie ducha świętego zgodnie z proroctwem miało miejsce w roku 1922 (Dzieje Apost. 2:18; Joela 2:28, 29)” (Światło 1930 t. II, s. 243).

Wylanie Ducha w roku 1918

   „To pomazanie czyli wylanie ducha »na wszelkie ciało« miało miejsce od przyjścia Pana Jezusa do świątyni i odtąd »młodzieńcy« kapłaństwa mają jaśniejsze wyrozumienie zamierzenia Jehowy względem nich (Joela 2:28, 29). (...) Pan w roku 1918 przyszedł do świątyni na sąd” (Bogactwo 1936 s. 112, 233).

Wylanie Ducha w roku 1922

„Rok 1922 po Chr. zaznaczył drugie wylanie ducha świętego, tak jak prorokował Joel (zob. Strażnicę z 15 grudnia, 1925)” (Strażnica 01.06 1938 s. 166).

Wylanie Ducha w roku 1918

„Apostoł Piotr zastosował to proroctwo najpierw za swych dni, począwszy od dnia Pięćdziesiątnicy a ostateczne i zupełne zastosowanie ma ono na ostatku od dnia końca I Wojny Światowej w roku 1918 – Joela 2:28, 29; Dz. Ap. 2:16-18” (Strażnica Nr 10, 1953 s. 12).

Wylanie Ducha w roku 1914

   „Jeżeli ta analogia ma być pełna pod każdym względem, nasuwa się jednak pytanie, czy istotnie w naszych »dniach ostatnich« również doszło do wylania ducha świętego, a tym samym do namaszczenia »wszelkiego ciała«? (Dzieje 2:16-19). Bez najmniejszego wahania odpowiemy, że od wstrząsającego światem roku 1914 proroctwo Joela 3:1, 2 (NP) spełnia się w sposób wyraźny” (Strażnica Rok CI [1981] Nr 13 s. 26).

   „A zatem podczas obecnych »dni ostatnich«, od wojennego roku 1914, w szczególnie wyraźny sposób wylewany był duch święty, co dowiodło, że Jehowa ściśle przestrzega ustalonych przez siebie pór i wypowiada nieomylne proroctwa” (jw. s. 27).

Wylanie Ducha w latach 1919 i 1922

   „W czasach nowożytnych następowało wylanie ducha Jehowy szczególnie w latach 1919 i 1922, w związku z dwoma zgromadzeniami ludu oddanego Jehowie, które odbyły się w Cedar Point, w stanie Ohio” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 8 s. 8).

   „Przede wszystkim w latach 1919 i 1922 dało się odczuć wylanie ducha Jehowy na Jego lud” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 3 s. 13).

Wylanie Ducha w roku 1919

„(...) gdy w roku 1919 Jehowa wylał na tych skruszonych sług swego ducha” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 143).

   „Od roku 1919 Jehowa zaczął wylewać na ten lud swego ducha w sposób przywodzący na myśl Pięćdziesiątnicę 33 roku n.e.” (Strażnica Nr 9, 1998 s. 14).

Kilka razy wylewany, czy non stop wylewany, czy Jehowa zmieniał zdanie kiedy wylać albo wylał. ;)
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zbiór zmieniających się nauk
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Kwiecień, 2017, 11:43
Jezus jako Bóg lub bóg

Jezus jest Bogiem

„Nasz Pan Jezus w pełni i doskonale reprezentował Ojca. Był Bogiem objawionym w ciele” (Co powiedział Pastor Russell 2015 [ang. 1917] s. 781).

„Nigdy nie było, nigdy nie będzie i nigdy nie mogło być lepszego i zupełniejszego objawienia Boga ludziom, jak w osobie Chrystusa Pana; bo On »stał się ciałem,« był »Bogiem objawionym w ciele.« (1 list do Tym. 3:16)” (Pojednanie pomiędzy Bogiem i człowiekiem 1920 s. 84).

„Tacy odziedziczą ziemię, kupioną własność – którą Jezus przy końcu Tysiąclecia przywróci wszystkim dzieciom Adama, którzy wówczas przyjmą Jego wielkie łaski i zostaną przez Niego odrodzeni, aby w ten sposób stać się Jego synami, a On ich Ojcem, ich Bogiem. (Izaj. 9:6)” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 379).

„Słuszną jest rzeczą przypisywać Chrystusowi Jezusowi imię Pana i Boga, jak to czynił pierwotny kościół i św. Szczepan modląc się do Niego – Dzieje 7:59” (Strażnica 15.04 1922 s. 125).

„Każdy z klasy wybranego sługi będzie usilnie obstawał i zachowa swoją czystość. Każdy będzie wierny Bogu Jezusowi Chrystusowi” (Strażnica 15.12 1930 s. 377).

Jezus nie jest Bogiem

„Kościoły chrześcijaństwa kłamią, gdy powiadają, iż Jezus Chrystus jest Bogiem i właśnie Bóg przyszedł na ziemię, aby umrzeć za ludzkość i ją zbawić” (Strażnica Nr 9, 1970 s. 18).

„Zatem Biblia nie głosi, iż Jezus jest Bogiem ani że jest cząstką Boga, lecz określa go mianem Syna Bożego” (Strażnica Nr 15, 1970 s. 16).

„Nawet demony, które ‛wierzą, że jest jeden Bóg’, wiedziały z własnych przeżyć w dziedzinie duchowej, że Jezus nie jest Bogiem” (Czy wierzyć w Trójcę? 1989 s. 16).

„Nie ulega więc wątpliwości, że Chrystus nie jest Bogiem...” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 370).

Jezus jest „bogiem”

„[Tomasz] Nie uważał więc Chrystusa za wszechmocnego Boga. Być może miał na myśli to, że Jezus jest »bogiem«, ale nie »jedynym prawdziwym Bogiem«” (Strażnica Nr 2, 1992 s. 23).

„Ktoś mógłby jednak zapytać: A czy w Biblii nie nazywano Jezusa bogiem? To prawda. Ale bogiem nazywano również Szatana (2Kor 4:4)” (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi 1984, 1990 s. 39).

„O Jezusie powiedziano w Piśmie Świętym, że jest »bogiem«, a nawet »Potężnym Bogiem« (Jana 1:1; Izaj. 9:6)” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 53).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zbiór zmieniających się nauk
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Kwiecień, 2017, 19:03
Jezus i tekst Hbr 1:8-9

   Towarzystwo Strażnica cały czas dostosowuje teksty biblijne do swych nauk. Zilustrujemy to na przykładzie fragmentu Hbr 1:8-9. O ile pierwszy cytowany tekst był zgodny z wiarą prawdziwych chrześcijan, to drugi pozbawiał Jezusa równości z Ojcem i prawdziwego Bóstwa. Trzeci fragment, określenie „Bóg” przerzucił całkowicie na osobę Ojca.

Syn „Bogiem”

„Apostoł Paweł, pisząc odnośnie Jezusa Chrystusa, umiłowanego i uwielbionego Syna Bożego, tłumaczył słowa prorocze, stosując je do Jezusa: »Ale do Syna mówi: Stolica Twoja, o Boże! na wieki wieków (...) przetoż pomazał Cię o Boże! Bóg Twój...« – Do Żydów 1:8, 9” (Rząd 1928 s. 139; por. Pojednanie pomiędzy Bogiem i człowiekiem 1919 s. 52; Pojednanie 1928 s. 124; Stworzenie 1928 s. 218).

Syn „bogiem”

„»A o Synu mówi: Tron twój, o boże (...) pomazał cię o boże, Bóg twój...« (Do Żydów 1:8-10)” (Bogactwo 1936 s. 26).

Bóg „tronem” Syna

„Natomiast w odniesieniu do Syna: Bóg jest twoim tronem (...) Bóg, twój Bóg namaścił cię” (Hbr 1:8-9, Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata 1997).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zbiór zmieniających się nauk
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Kwiecień, 2017, 19:57
Dzieje 7:59 i modlitwa Szczepana

   Interesujący nas fragment w Biblii Świadków Jehowy został oddany następująco:

   „I kamienowali Szczepana, a on błagał i mówił: »Panie Jezusie, przyjmij ducha mego«” (Dz 7:59).

Z tym wersetem Świadkowie Jehowy mają wiele problemów, bo nie mogą zdecydować się, czy jest on modlitwą czy też nie. W związku z tym zmieniali w tej kwestii kilka razy zdanie. Poniżej ukazujemy historię ich ‘dociekań’.

1. Dzieje 7:59 to modlitwa


„Postawa Szczepana w tych prześladowaniach była najbardziej szlachetną. Modlił się za siebie i za swoich prześladowców, aby im grzech ten był przebaczony (...). Dla siebie zaś, aby Pan przyjął jego ducha” (ang. Strażnica 15.02 1902 s. 2958 [reprint]).

„Słuszną jest rzeczą przypisywać Chrystusowi Jezusowi imię Pana i Boga, jak to czynił pierwotny kościół i św. Szczepan modląc się do Niego – Dzieje 7:59” (Strażnica 15.04 1922 s. 125);

Jeszcze w roku 1959 Towarzystwo Strażnica potwierdzało, że tekst z Dz 7:59 to modlitwa Szczepana:

Does Stephen’s prayer to Jesus, as found in Acts 7:59, show that he understood Jesus to be Jehovah? (...) The prayer offered by Stephen when he was being martyred is recorded at Acts 7:59, 60, which says: “And they went on casting stones at Stephen as he made appeal and said: ‘Lord Jesus, receive my spirit.’ Then, bending his knees, he cried out with a strong voice: ‘Jehovah, do not charge this sin against them.’ And after saying this he fell asleep in death.” Rather than indicating that Stephen understood both Jesus and Jehovah to be the same person, his prayer shows that he knew they were not, because he differentiates between the two. (...) In the wording of his prayer Stephen showed that he understood the difference between Jehovah and the Lord Jesus as set out in Psalm 110:1 and applied by Jesus at Matthew 22:42-46 (ang. Strażnica 01.02 1959 s. 96).

2. Dzieje 7:59 to nie modlitwa

   W latach 70-tych XX wieku pojawia się w publikacjach Świadków Jehowy negowanie tego, że słowa Szczepana są modlitwą:

   Though some claim that prayer may properly be addressed to others, such as to God’s Son, the evidence is emphatically to the contrary. True, there are rare instances in which words are addressed to Jesus Christ in heaven. Stephen, when about to die, appealed to Jesus, saying, “Lord Jesus, receive my spirit.” (Ac 7:59) However, the context reveals a circumstance giving basis for this exceptional expression (Aid to Bible Understanding 1971 s. 1329).
   Tłumaczenie: „Całkowicie bezpodstawne są twierdzenia, jakoby stosowne były modlitwy zanoszone do innych osób, np. do Syna Bożego. To prawda, że w sporadycznych wypadkach niektórzy zwracali się do Jezusa Chrystusa przebywającego w niebie. Szczepan tuż przed śmiercią zawołał: »Panie Jezusie, przyjmij ducha mego« (Dz 7:59). Te niecodzienne słowa znajdują jednak wytłumaczenie w zaistniałych okolicznościach” (tłumaczenie wg „Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. 2, s. 86).

   Thus Stephen was not directing a prayerful expression to Jesus in the way he usually prayed to Jehovah God. He was making a request to one whom he beheld in vision (ang. Przebudźcie się! 22.08 1972 s. 28).
   Tłumaczenie: „Zatem Szczepan nie kierował modlitewnej wypowiedzi do Jezusa w sposób, w jaki zwykle modlił się do Jehowy Boga. Zanosił prośbę do tego, którego ujrzał w wizji”.

3. Dzieje 7:59 to modlitwa

   W latach 80-tych XX wieku znów Towarzystwo Strażnica zaczęło uczyć o „modlitwie” Szczepana:

„Czy uczeń Szczepan nie skierował w modlitwie prośby wprost do Jezusa i czy podobnie nie postąpił apostoł Jan? – Istotnie, Szczepan tuż przed oddaniem ostatniego tchu powiedział: »Panie Jezu, przyjmij ducha mego!« (Dzieje 7:59, NP)” (Strażnica Rok CII [1981] Nr 10 s. 4).

W angielskiej Biblii z roku 1984 Towarzystwo Strażnica podało w przypisie, że w Dz 7:59 można użyć angielskich słów invocation lub prayer (co oznacza modlitwę), zamiast terminu appeal, tzn. „błagał” (New World Translation of the Holy Scriptures – With References 1984). To samo podano w grecko-angielskim Nowym Testamencie z roku 1985 i każdy zauważy, że omawiany termin grecki, użyty w Dz 7:59, jest prawie identyczny jak słowa w Dz 2:21 i Rz 10:13, a te wersety Świadkowie Jehowy odnoszą do modlitwy względem Boga (The Kingdom Interlinear Translation of the Greek Scriptures 1985; por. powyżej informacja o edycji z roku 1969).

4. Dzieje 7:59 to nie modlitwa

Pod koniec lat 80-tych i w latach 90-tych XX wieku Towarzystwo Strażnica zmieniło zdanie i zaczęło twierdzić, że tekst ten nie jest modlitwą:

„ten zwrócił się z błagalną prośbą: »Panie Jezusie, przyjmij mego ducha«. Były to stosowne słowa, gdyż Bóg upoważnił Jezusa do przywracania ludziom życia” (Strażnica Nr 11, 1990 s. 17).

„Jednakże gdy Szczepan czy też Jan ujrzeli w wizji Jezusa i do niego się zwracali, wcale nie były to modlitwy (Dz 7:56, 59; Objawienie 1:17-19; 22:20)” (Strażnica Nr 24, 1994 s. 24).

5. Dzieje 7:59 to modlitwa

Od końca lat 90-tych XX wieku znów zaliczono tekst Dz 7:59 do modlitw:

„Ponadto modlili się za swoich wrogów i prześladowców (Mateusza 5:44; Dzieje 7:59, 60)” (Przebudźcie się! Nr 4, 1999 s. 4).

„Jednakże w wielu przekładach można przeczytać, że Szczepan »modlił się« do Jezusa. A przypis w angielskim wydaniu Przekładu Nowego Świata wyjaśnia, że grecki wyraz przetłumaczony tu na »błagał« może też oznaczać »wzywał; zanosił modlitwę«” (Strażnica Nr 1, 2005 s. 31).

6. Dzieje 7:59 to nie modlitwa

W kolejnych publikacjach już z XXI wieku znów zaprzeczono, że Dz 7:59 to modlitwa:

„Czy z Dziejów Apostolskich 7:59 wynika, że Szczepan modlił się do Jezusa? Nie. Biblia wskazuje, że modlitwy należy kierować jedynie do Jehowy Boga” (Strażnica Nr 8, 2005 s. 30).

„Całkowicie bezpodstawne są twierdzenia, jakoby stosowne były modlitwy zanoszone do innych osób, np. do Syna Bożego. To prawda, że w sporadycznych wypadkach niektórzy zwracali się do Jezusa Chrystusa przebywającego w niebie. Szczepan tuż przed śmiercią zawołał: »Panie Jezusie, przyjmij ducha mego« (Dz 7:59). Te niecodzienne słowa znajdują jednak wytłumaczenie w zaistniałych okolicznościach” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. 2, s. 86).

„Czy Szczepan modlił się do Jezusa? Nie. Prawo do odbierania czci – a więc także do wysłuchiwania modlitw – przysługuje tylko Jehowie Bogu (...) Dobrze wiedział, że Jezus otrzymał moc wskrzeszania zmarłych, dlatego skierował do niego nie modlitwę, lecz bezpośrednią prośbę, by ‛przyjął jego ducha’” (Strażnica 15.05 2008 s. 31).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zbiór zmieniających się nauk
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Kwiecień, 2017, 09:36
Ap 22:20-21 to modlitwa czy wręcz przeciwnie?

1. Ap 22:20-21 to modlitwa

   Towarzystwo Strażnica od początku swego istnienia nie zaprzeczało temu, że słowa Ap 22:20 są „modlitwą”. Wręcz przeciwnie, aż do roku 1970 stwierdzało ono, że one ją stanowią. W poniżej cytowanych fragmentach pada zarówno słowo „modlitwa”, jak i termin „błagać [Jezusa]”, co dla nas ma prawie identyczne znaczenie, gdyż organizacja ta traktuje te słowa wymiennie:

   Had men received the message joy-fully the world would now be longing for the Lord of glory as do we, praying, “Even so, come, Lord Jesus.” (ang. Strażnica 01.07 1901 s. 2839 [reprint]).

„(1912 [rok]). – Czy ty zanosisz modlitwy swoje tylko do Ojca, w imieniu Syna?
Odpowiedź. – Zazwyczaj modlitwy moje zanoszę do Ojca Niebieskiego i tylko w imieniu Pana Jezusa, lecz niekiedy zwracam się wprost do Jezusa, bo nie znalazłem w Piśmie Świętym nic przeciwko temu. Pismo Święte mówi, aby czcić Syna, tak jak czcimy Ojca. Prawie wszędzie w Piśmie Świętym modlitwy kierowane są do Ojca. Przypomina mi się tylko jedno mówiące inaczej: »I owszem przyjdź, Panie Jezusie«” („Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania” 1947 [ang. 1917] s. 290).

   and seeker after divine truth be willing to pray in fervent desire with the Apostle: "Even so, come, Lord Jesus!" (ang „Złoty Wiek” 19.07 1922 s. 669).

   That very Record closes with prayers written so they can be read by all: "Even so, come, Lord Jesus. The grace of our Lord Jesus Christ be with you all. Amen." – Rev. 22: 20, 21. (ang. Strażnica 01.12 1943 s. 361).

   To the apostle John, Jesus said, "Surely I come quickly." And that disciple prayerfully replied, "Even so, come, Lord Jesus." (Revelation 22:20) (ang. „Niech Bóg będzie prawdziwy” 1946 s. 185; w polonijnej edycji z 1950 r. oddano to następująco: „na co ten uczeń błagalnie odpowiedział” s. 181).

   To his apostle John he said: "Yes ; I am coming quickly ." John prayerfully replied : "Amen! Come, Lord Jesus ." (ang. „Niech Bóg będzie prawdziwy” 1952 s. 196; w polskiej edycji z 1957 r. oddano to następująco: „Jan odpowiedział błagalnie” rozdz. XVII, par. 1).

   Most sincerely, Yes! And most heartily we, who are now nineteen hundred years nearer to his promised coming, can join the aged apostle John in prayerfully saying: "Amen! Come, Lord Jesus." (...) Truly the apostolic prayer of long ago has been fulfilled toward us. In our behalf today, that is, in behalf of the remnant of the 144,000 "holy ones" and certainly also in behalf of the "great crowd" of temple servants associated with the remnant, the apostle John has prayed, in the closing words of the prophetic scroll: "May the undeserved kindness of the Lord Jesus Christ be with the holy ones." (Revelation 22:21) (‘Babylon the Great Has Fallen!’ God’s Kingdom Rules! 1963 s. 681; por. s. 680: Can we join the apostle John in his prayer?, tzn. „Czy możemy dołączyć do apostoła Jana w jego modlitwie?”).

   And the apostle John closes the book of Revelation with two brief prayers (ang. Strażnica 01.02 1965 s. 70).
   Tłumaczenie: „A apostoł Jan kończy księgę Objawienia dwoma krótkimi modlitwami”.

„Jeżeli i my miłujemy Jezusa (...) będziemy błagać razem z apostołem Janem: »Amen, przyjdź, Panie Jezu!«.” (Strażnica Nr 14, 1969 s. 11; w ang. Strażnicy 01.12 1967 s. 732 są tu słowa: If we love him and the things that he stands for we will certainly be eager for his return and the destruction of those things that are against him and will pray, with the apostle John, “Amen! Come, Lord Jesus.”).

„Jan był apostołem Pana Jezusa (...). Możemy być pewni, że spełni się jego modlitwa (...) Jan w ostatnich słowach swej proroczej księgi jeszcze kontynuuje tę modlitwę, która dotyczy nie tylko ostatka 144 000 »świętych«, ale z pewnością również »wielkiej rzeszy« sług świątynnych, którzy mają nadzieję żyć na ziemi, a teraz współpracują z ostatkiem »świętych«; oto jego końcowe słowa: »Oby życzliwość niezasłużona Pana Jezusa Chrystusa była ze świętymi« – Obj. 22:21, NW” (Strażnica Nr 14, 1969 s. 11).

2. Ap 22:20 to nie modlitwa

   W 1971 roku Towarzystwo Strażnica wydało swój pierwszy leksykon biblijny, w którym stwierdza, że właściwie słowa Jana z Ap 22:20 to „rozmowa”, a nie „modlitwa”:

   Similarly, the apostle John, at the conclusion of the Revelation, says, “Amen! Come, Lord Jesus.” (Rev. 22:20) But again the context shows that, in a vision (Rev. 1:10; 4:1, 2), John had been hearing Jesus speak of his future coming and thus John responded with the above expression of his desire for that coming. (Rev. 22:16, 20) In both cases, that of Stephen and that of John, the situation differs little from that of the conversation John had with a heavenly person in this Revelation vision. (Rev. 7:13, 14; compare Acts 22:6-22.) (Aid to Bible Understanding 1971 s. 1329).
   Tłumaczenie:   „Również apostoł Jan na koniec Objawienia rzekł: ‘Amen! Przyjdź, Panie Jezusie’ (Obj 22:20). Ale i tę wypowiedź objaśnia kontekst: Jan w pewnej wizji usłyszał, jak Jezus mówi o swym przyszłym przyjściu, a powyższymi słowami wyraził pragnienie, by tak się rzeczywiście stało (Obj 1:10; 4:1, 2; 22:16, 20). Zachowanie Jana i Szczepana niewiele różniło się od rozmowy, którą ten ostatni przeprowadził z pewną istotą niebiańską w wizji opisanej w Objawieniu (Obj 7:13, 14; por. Dz 22:6-22)” (tłumaczenie wg „Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. 2, s. 86).

   Podobnie kwestię modlitwy komentuje ang. Przebudźcie się! 22.08 1972 s. 28.
   Ciekawe jednak że cytowany angielski słownik zawierał też inne zdanie, które w nowszym leksykonie usunięto (!), a w którym przyznawano jednak, że słowa Ap 22:20-21 to „modlitwa”:

   The Bible, as presently arranged, ends with a prayer. – Rev. 22 :20, 21 (Aid to Bible Understanding 1971 s. 1331; por. miejsce w którym usunięto ten fragment w końcówce hasła Prayer lub Modlitwa: Insight on the Scriptures 1988, t. 2, s. 671; „Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. 2, s. 89).
   Tłumaczenie: „Biblia, według obecnego porządku, kończy się modlitwą. – Obj. 22:20, 21”.

3. Ap 22:20-21 to modlitwa

   W 1973 roku Towarzystwo Strażnica wydało jedną ze swych książek, która nie ukazała się jednak w języku polskim, w której użyto znów słowo „modlitwa”. Później wydano kolejne polskie publikacje z tym terminem. W jednej z 1981 roku nawet słowa Ap 22:21 nazwano wprost „modlitwą”:

   And John closed the Revelation account with the prayer: “‘Amen! Come, Lord Jesus.’ May the undeserved kindness of the Lord Jesus Christ be with the holy ones.” (Revelation 1:7; 22:20, 21) That fervent prayer for the Lord’s coming was not actually answered before more than eighteen centuries had passed (God’s Kingdom of a Thousand Years Has Approached 1973 s. 228).

   „Potem słyszymy sędziwego Jana, jak z rozpromienionym wzrokiem żarliwie odpowiada: »Amen. Przyjdź, Panie Jezu!«” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 5 s. 5).

   „Kiedy sędziwy apostoł Jan około 96 roku n.e. spisywał Księgę Apokalipsy, zakończył ją prośbą: »Przyjdź, Panie Jezu!« (Apok. 22:20)” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 20 s. 16).

   „na co apostoł Jan jeszcze odpowiedział z zapałem: »Przyjdź, Panie Jezu« (Apok. 22:20; 1:7)” (Strażnica Rok C [1979] Nr 13 s. 16).

   „niewątpliwie każdy z nas przyłączy się do prośby apostoła Jana, który rzekł: »Amen. Przyjdź, Panie Jezusie«” (Strażnica Rok C [1979] Nr 18 s. 12).

„Księga Objawienia, napisana przez apostoła Jana, kończy się dwoma modlitwami (Obj. 22:20, 21)” (Strażnica Rok CII [1981] Nr 10 s. 3).

„Czy uczeń Szczepan nie skierował w modlitwie prośby wprost do Jezusa i czy podobnie nie postąpił apostoł Jan? – (...) Apostoł Jan zaś rzekł w modlitwie: »Amen! Przyjdź, Panie Jezusie« (Obj. 22:20)” (Strażnica Rok CII [1981] Nr 10 s. 4).

4. Ap 22:20 to nie modlitwa

   W 1988 roku Towarzystwo Strażnica wydało swój nowy angielski leksykon biblijny, w którym stwierdza, że właściwie słowa Jana z Ap 22:20 to „rozmowa”, a nie „modlitwa” (Insight on the Scriptures 1988, t. 2, s. 668). Tekst ten zamieszczamy według polskiego tłumaczenia z 2006 roku:

   „Również apostoł Jan na koniec Objawienia rzekł: ‘Amen! Przyjdź, Panie Jezusie’ (Obj 22:20). Ale i tę wypowiedź objaśnia kontekst: Jan w pewnej wizji usłyszał, jak Jezus mówi o swym przyszłym przyjściu, a powyższymi słowami wyraził pragnienie, by tak się rzeczywiście stało (Obj 1:10; 4:1, 2; 22:16, 20). Zachowanie Jana i Szczepana niewiele różniło się od rozmowy, którą ten ostatni przeprowadził z pewną istotą niebiańską w wizji opisanej w Objawieniu (Obj 7:13, 14; por. Dz 22:6-22)” (tłumaczenie wg „Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. 2, s. 86).

   W słowniku tym nie zamieszczono już zdania, które znajdowało się we wcześniejszym leksykonie Aid to Bible Understanding 1971 s. 1331 (patrz omówienie powyżej).

5. Ap 22:20 to modlitwa

   W tym samym roku 1988, w którym wydano omawiany powyżej leksykon, Towarzystwo Strażnica opublikowało też po angielsku książkę, którą w języku polskim wydano w roku 1993. W niej jednak napisano, że słowa Ap 22:20 to „modlitwa”. Jak Świadkowie Jehowy godzili te dwa wydane w jednym czasie źródła? Oto słowa ze wspomnianej książki:

„Tak więc razem z Janem żarliwie się modlimy: »Amen! Przyjdź, Panie Jezusie«. [Ap 22:20]” („Wspaniały finał Objawienia bliski” 1993 [ang. 1988] s. 319).

   W innej publikacji też stwierdzono, że Świadkom Jehowy udziela się zapał Jana wołającego do Jezusa:

   „niewątpliwie ogarnia nas taki sam zapał jak Jana, który zawołał: »Amen! Przyjdź, Panie Jezusie«” (Strażnica Nr 9, 1991 s. 23).

6. Ap 22:20 to nie modlitwa

W rok później (po wydaniu powyższej książki z 1993 r.) Towarzystwo Strażnica zmieniło zdanie i zaprzeczyło temu, że tekst Ap 22:20 to modlitwa:

„Ktoś mógłby zapytać: »Ale czy Biblia nie donosi, że uczeń Szczepan, a także apostoł Jan przemawiali do Jezusa przebywającego w niebie?« To prawda. Jednakże gdy Szczepan czy też Jan ujrzeli w wizji Jezusa i do niego się zwracali, wcale nie były to modlitwy (Dzieje 7:56, 59; Objawienie 1:17-19; 22:20). (...) A zatem okoliczność, iż Szczepan czy Jan mówili do Jezusa, bynajmniej nie może być przytaczana jako dowód na to, że powinniśmy się do niego modlić” (Strażnica Nr 24, 1994 s. 24).

7. Ap 22:20 to modlitwa

W kolejnym roku 1995 i latach następnych znów zasugerowano, że słowa Ap 22:20 to jakby modlitwa, którą Świadkowie Jehowy „powtarzają” czy „wykrzykują” za Janem do Jezusa:

„Stale powtarzajmy za apostołem Janem: »Amen! Przyjdź, Panie Jezusie« (Objawienie 22:20)” (Strażnica Nr 19, 1995 s. 28).

   „Przyłączamy nasze głosy do apostoła Jana, który wykrzyknął: »Amen! Przyjdź, Panie Jezusie« (Objawienie 22:20b)” (Strażnica Nr 23, 1999 s. 19).

   „Większość z nas tęsknie wyczekuje spełnienia obietnic Bożych i może powtórzyć za apostołem Janem: »Amen! Przyjdź, Panie Jezusie« (Objawienie 22:20)” (Strażnica Nr 1, 2001 s. 10).

8. Ap 22:20-21 to nie modlitwa

W skorowidzu wydanym w 2003 roku, o Ap 22:20 napisano:

„[Jan] zwraca się do Jezusa (Obj 22:20): to nie była modlitwa: w94 15.12 24” („Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000” 2003 s. 173).

9. Ap 22:20 to modlitwa

W latach 2004-2005 znów zasugerowano, że słowa Ap 22:20 to jakby modlitwa, którą Świadkowie Jehowy „powtarzają” czy „wykrzykują” za Janem do Jezusa:

   „Żarliwie modlimy się: »Niech przyjdzie twoje królestwo«, a za apostołem Janem powtarzamy: »Amen! Przyjdź, Panie Jezusie« (Objawienie 22:20)” (Strażnica Nr 3, 2004 s. 10).

   „Jan (...) wykrzykuje: »Amen! Przyjdź, Panie Jezusie« (Objawienie 1:1, 10; 22:20)” (Strażnica Nr 2, 2005 s. 13).

   „Rozmyślając nad tymi faktami oraz ich przyszłym znaczeniem, z całego serca powtórzmy za apostołem Janem: »Amen! Przyjdź, Panie Jezusie« (Objawienie 22:20)” (Strażnica Nr 2, 2005 s. 20).

10. Ap 22:20-21 to nie modlitwa

   Kolejne publikacje znów wracają do poprzedniej nauki, a więc do negacji, że słowa Ap 22:20 to modlitwa:

   „Również apostoł Jan na koniec Objawienia rzekł: ‘Amen! Przyjdź, Panie Jezusie’ (Obj 22:20). Ale i tę wypowiedź objaśnia kontekst: Jan w pewnej wizji usłyszał, jak Jezus mówi o swym przyszłym przyjściu, a powyższymi słowami wyraził pragnienie, by tak się rzeczywiście stało (Obj 1:10; 4:1, 2; 22:16, 20). Zachowanie Jana i Szczepana niewiele różniło się od rozmowy, którą ten ostatni przeprowadził z pewną istotą niebiańską w wizji opisanej w Objawieniu (Obj 7:13, 14; por. Dz 22:6-22)” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. 2, s. 86; w słowniku tym nie zamieszczono już zdania, które znajdowało się we wcześniejszym leksykonie Aid to Bible Understanding 1971 s. 1331 – patrz omówienie powyżej).

„Czy ta krótka wypowiedź Szczepana stanowi precedens zachęcający do modlenia się do Jezusa? Wcale nie. Po pierwsze, Szczepan wyraźnie odróżniał Jezusa od Jehowy, gdyż w relacji tej czytamy, że zobaczył Jezusa »stojącego po prawicy Boga«. Po drugie, okoliczności były zupełnie wyjątkowe. Oprócz Szczepana jeszcze tylko apostoł Jan zwrócił się w ten sposób do Jezusa – bezpośrednio mówił do niego, gdy ujrzał go w wizji (Objawienie 22:16, 20). Dzisiejsi chrześcijanie słusznie kierują wszystkie swoje modlitwy do Jehowy Boga” (Strażnica Nr 1, 2005 s. 31).

11. Ap 22:20 to modlitwa

   W roku 2007 kolejny raz napisano, że słowa Ap 22:20 to „modlitwa”:

   „Apostoł Jan nie bał się przyjścia Chrystusa – wręcz go wyczekiwał. Gdy otrzymał informacje na temat tego wydarzenia i jego znaczenia dla ziemi, żarliwie prosił w modlitwie: »Przyjdź, Panie Jezusie« (Objawienie 22:20)” (Strażnica Nr 6, 2007 s. 3).

   W roku 2006 wydano też nową angielską wersję poniższej książki z modlitwą do Jezusa:

„Tak więc razem z Janem żarliwie się modlimy: »Amen! Przyjdź, Panie Jezusie«. [Ap 22:20]” (ang. „Wspaniały finał Objawienia bliski” 2006 s. 319).

12. Ap 22:20 to nie modlitwa

W skorowidzu obejmującym lata 1986-2008, zamieszczonym na płycie Watchtower Library 2009 – wydanie polskie (Biblioteka Strażnicy), o Ap 22:20 napisano:

„[Jan] zwraca się do Jezusa (Obj 22:20): to nie była modlitwa: it-2 86; w94 15.12 24” (hasło: Jan [apostoł]).

   Inna publikacja zaś podaje:

   „Sędziwy już apostoł pragnął ujrzeć wszystkie te wspaniałe wydarzenia i dlatego wykrzyknął: »Amen! Przyjdź, Panie Jezusie«” (Strażnica 15.09 2010 s. 28).

   Warto też tu napisać kilka zdań na temat tekstu Ap 22:17, który łączy się z fragmentem Ap 22:20, a który Biblia Świadków Jehowy oddała następująco:

„A duch i oblubienica bezustannie mówią: »Przyjdź!« I każdy, kto słyszy, niech powie: »Przyjdź!«” (Ap 22:17).

Dziś nie jest ten tekst omawiany przez Świadków Jehowy jako modlitwa, ale kiedyś był on zapewne zaliczany do „modlitw”. O tym wersecie Towarzystwo Strażnica dawniej napisało następująco, odnosząc go do swej „klasy ziemskiej”:

„(...) (Objawienie 22:17, NT). Wielka rzesza »drugich owiec« mówi »Przyjdź!«...” („Od raju utraconego do raju odzyskanego” 1960 s. 199).

W innej publikacji, odniosło ono ten werset do „klasy niebiańskiej”:

„I właśnie »oblubienica«, czyli członkowie zboru chrześcijańskiego, również szczerze mówią: »Przyjdź!«” (Strażnica Nr 14, 1969 s. 9).

Dziś tych słów organizacja ta nie zalicza już zapewne do modlitw i nie wspomina ona, że Świadkowie Jehowy w ten sposób zwracają się do Jezusa.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zbiór zmieniających się nauk
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Kwiecień, 2017, 11:26
Zmartwychwstanie Chrystusa

Towarzystwo Strażnica właściwie nigdy nie twierdziło, że Jezus zmartwychwstając miał ciało. Zawsze głosiło, że On zmartwychwstał jako duch. Jednak nigdy nie dawało spokoju tej organizacji to, co się mogło stać z ciałem Chrystusa. Tu będziemy chcieli pokazać różne pomysły Towarzystwa Strażnica z tym związane.

Rozłożone na gazy lub zachowane do pokazywania w Królestwie

„Nikt nie wie czy rozłożyło się ono na gazy, lub też czy ciągle jeszcze jest gdzieś przechowane na wielką pamiątkę miłości Boskiej, posłuszeństwa Chrystusowego i naszego odkupienia” (Nadszedł Czas 1919 s. 140).

„Wobec tego nie byłoby dla nas niespodzianką, gdyby w Królestwie Chrystusowem Pan pokazał światu swoje ciało z krwi i kości, ukrzyżowane dla odkupienia wszystkich – nie podległe zepsuciu, lecz zachowane na wieczną pamiątkę nieograniczonej miłości i doskonałego posłuszeństwa. Jest co najmniej prawdopodobnem, że taką obietnicę mieli Jan (19:37) i Zach. (12:10)” (jw. s. 140-141).

Zachowane do pokazywania w Tysiącleciu

   „Pismo Święte nie powiada, co stało się z tem ciałem, prócz tego, iż nie doznało skażenia lub zepsucie (...) Możemy tylko przypuszczać, że Pan zachował je w jakimś miejscu, ażeby w Tysiącleciu wystawić je całemu światu do oglądania” (Harfa Boża 1929, 1930 s. 174-175).

Cudownie ukryte

   „Jehowa gdzieś cudownie ukrył to ciało. Ono nie doznało skażenia...” (Wyzwolenie 1929 s. 172).

Rozpuszczone lub obrócone w proch

   „Ponadto upodobał sobie usunąć ludzkie ciało Jezusa przez rozpuszczenie w proch...” (Strażnica 01.06 1938 s. 174; patrz też: Strażnica 15.11 1930 s. 347: „Co się tyczy istotnego ciała, w którem Jezus był ukrzyżowany, to Pismo Św. dowodzi, że Bóg (...) obrócił go w proch”; Strażnica 15.06 1930 s. 183: „Bóg rozpuścił ciało Jezusa na proch”).

Rozpuszczone

„Pismo Św. nie wspomina o tem, co Bóg uczynił z fizycznem ciałem swego Syna, ażeby »jego Umiłowany nie oglądał skażenia«. Z pewnością je rozpuścił, co ongiś uczynił z ciałami Mojżesza, Enocha i Eljasza...” (Złoty Wiek 15.07 1932 s. 219).

Nie wiadomo co się z nim stało

   „Stąd Jehowa Bóg postąpił z tym ciałem w swój własny sposób, podobnie jak postąpił z ciałem Mojżesza, który był wzorem na Chrystusa Jezusa; lecz nikt nie wie co i jak było uczynione – 5 Mojżesza 34:5, 6” („Prawda was wyswobodzi” 1946 s. 246).

Rozłożone na atomy

   „Co się stało z doskonałym ciałem Jezusa po jego śmierci? (...) Pismo Święte odpowiada: Rozporządził nim Jehowa Bóg, rozkładając je na jego części składowe, czyli atomy” (Strażnica Nr 20, 1955 s. 15 [ang. 01.09 1953 s. 518]).

„Gdy rankiem w pierwszym dniu tygodnia po śmierci Jezusa uczniowie zajrzeli do grobowca, nie znaleźli tam ciała, a jedynie bandaże, w które było zawinięte; jego martwe ciało, choć nie uległo procesowi naturalnego rozkładu, już wtedy nie istniało. Najwyraźniej Jehowa Bóg usunął je w znany sobie sposób (np. rozbijając je na atomy, z których się składało)” (Wnikliwe poznawanie Pism 2006 t. 1, s. 386).

Cudownie rozłożone

   „Wszechmocny Bóg cudownym sposobem rozłożył fizyczne ciało Jezusa Chrystusa...” (Życie wieczne w wolności synów Bożych 1970 s. 69-70).

Nie rozłożone

   „Analogicznie postąpił z ciałem Jezusa, nie dopuszczając, aby się rozłożyło i stanowiło dla ludzi przeszkodę w okazaniu wiary” (Strażnica Nr 22, 1991 s. 31).

Materializowane i dematerializowane „ciało fizyczne”

„Po zmartwychwstaniu Jezus ukazywał się w różnych ciałach, będących wynikiem materializacji” („Upewniajcie się o wszystkich rzeczach” ok. 1957 s. 167).

„Jezus nie zmartwychwstał w tym samym ciele; on jedynie materializował sobie ciało i krew, aby mógł być widziany i aby uwierzono w niego” (jw. s. 281).

„Za każdym razem dematerializował przybrane ciało fizyczne i znikał...” („Sprawy, w których u Boga kłamstwo jest niemożliwe” 1967 s. 222).

„Jezus ukazywał się swym uczniom w różnych materialnych ciałach, podobnie jak w starożytności pokazywali się ludziom aniołowie. Tak samo jak oni mógł w dowolnej chwili materializować i dematerializować ludzkie ciało, by dostarczyć namacalnego dowodu, że został wskrzeszony” (Wnikliwe poznawanie Pism 2006 t. 2, s. 1166).

Pochowane?

   „Jakże bardzo pragnął Szatan zawładnąć zwłokami Mojżesza! Bóg jednak czuwał nad tą sprawą i pochował je w miejscu, którego nikt nie znał, aby nie stały się Jego wybranemu ludowi kamieniem obrazy, to znaczy aby lud ten nie popadł w pogański zwyczaj czczenia ciała zmarłego. (5 Mojż. 34:5, 6; Judy 9) Podobnie przedstawiała się sprawa z ludzkim organizmem Jezusa. Jehowa tak nim zadysponował, żeby nigdy nie dostał się do rąk kolekcjonerów relikwii” (Strażnica Nr 6, 1969 s. 12).

Unicestwione

   „Logiczny stąd wniosek, że Bóg Jehowa unicestwił również złożony w ofierze organizm swego Syna” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 2 s. 22).

Usunięte

   „Bóg przyjął ofiarę człowieczej natury Jezusa, a jego ciało usunął. W jaki sposób? Nie wiemy...” („Wieczyste zamierzenie” Boże odnosi teraz triumf dla dobra człowieka 1978 s. 166).

   „Usunięcie fizycznego ciała Jezusa w czasie jego zmartwychwstania nie stanowiło dla Boga żadnego problemu” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 131).

„Fizyczne ciała pomazańców żyjących wtedy na ziemi nie zostaną zabrane do nieba (1 Kor 15:48, 49). Przypuszczalnie będą usunięte w taki sam sposób, jak ciało Jezusa” (Strażnica 15.07 2015 s. 19).

Zniknęło

„Ciało Jezusa zniknęło!” (Ucz się od Wielkiego Nauczyciela 2003 s. 204).

   „Ale ciało Jezusa zniknęło! Kto je zabrał? (...) Jak myślisz, co się stało z ciałem Jezusa? Bóg spowodował, że zniknęło” (Mój zbiór opowieści biblijnych 2004 rozdz. 102; w edycji z roku 1981 mamy nieco inne słowa: „Ale ciała już tam nie ma!”. Mogłyby one sugerować, że ciało zmartwychwstało, dlatego prawdopodobnie je zmieniono).

Ukryte

   „Po śmierci Mojżesza i Jezusa Bóg ukrył ich ciała” (Strażnica Nr 8, 2009 s. 26).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zbiór zmieniających się nauk
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 17 Kwiecień, 2017, 14:15
Zmartwychwstanie Chrystusa

Towarzystwo Strażnica właściwie nigdy nie twierdziło, że Jezus zmartwychwstając miał ciało. Zawsze głosiło, że On zmartwychwstał jako duch. Jednak nigdy nie dawało spokoju tej organizacji to, co się mogło stać z ciałem Chrystusa. Tu będziemy chcieli pokazać różne pomysły Towarzystwa Strażnica z tym związane.
(...)
   „Po śmierci Mojżesza i Jezusa Bóg ukrył ich ciała” (Strażnica Nr 8, 2009 s. 26).

Diabelstwo w czystej postaci.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zbiór zmieniających się nauk
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Kwiecień, 2017, 14:36
Archaniołowie

   Towarzystwo Strażnica zmieniało swoją naukę dotyczącą archaniołów kilka razy. Dopiero w roku 1943 organizacja ta stwierdziła ostatecznie, że istnieje tylko jeden archanioł.

Wielu archaniołów

„(...) możemy wiedzieć bez powątpiewania, że ludzie, aniołowie, archaniołowie, a nawet Syn Boży – zanim »stał się ciałem i mieszkał między nami« (...) wszyscy byli śmiertelni” (Pojednanie pomiędzy Bogiem i człowiekiem 1920 [ang. 1899] s. 458).

   „(...) śmierć aniołów czy archaniołów nie mogłaby zdjąć nigdy grzechu Adamowego” (jw. s. 503-504).

   „Podobnie synowie Boży, aniołowie, archaniołowie i niezawodnie wiele innych stopni duchowych istot, byli stworzeni na obraz, czyli wyobrażenie Boże” (ang. Strażnica 01.10 1900 s. 2707 [reprint]).

   „Bóg zamierzył także »Nowe Stworzenie« – nowy, odmienny rodzaj istot wyższych aniżeli ludzie, aniołowie, archaniołowie – rodzaj istot duchowych w Jego własnej Boskiej naturze” (ang. Strażnica 01.12 1903 s. 3280 [reprint]).

Jeden archanioł

„Każde z nich już jest uczynione na Moje podobieństwo, jest człowiek, aniołowie, cherubiny, serafiny i archanioł” (Nowe Stworzenie 1919 [ang. 1904] s. 71).

   „Pytanie (1911). – O ile mogłem dopatrzyć się w Piśmie Świętym, to Michał jedynie jest wspomniany jako Archanioł. Czy brat myśli, że są inni?
   Odpowiedź. – Ja miałem tę samą myśl” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 15).

   „Mówiąc o archaniołach (w liczbie mnogiej) przeciwstawialiśmy się Pismu Świętemu” (ang. Strażnica 15.06 1912 s. 5050 [reprint]).

   „Mówić o Archaniołach (liczba mnoga) byłoby przeciwne Pismu Św.” (Strażnica Nr 9, 1915 s. 13).

Wielu archaniołów

   „Bóg miał najwięcej do czynienia w sprawie naznaczenia nagrody i w daniu nam sposobności ubiegania się o nią. Aniołowie, choć są zupełnie posłuszni Bogu, nie mogą jednak stać się archaniołami ani cherubami” (ang. Strażnica 15.10 1912 s. 5118 [reprint]).

   „Lucyfer, jeden z Archaniołów długo pielęgnował w swym sercu ambitne zamiary” (Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach 1914 s. 15).
[Ten sam tekst został przytoczony też przez czasopismo Złoty Wiek z 1 października 1925 roku (s. 223)]

   „(...) podobieństwo do gwiazd wyobraża wierność dla wszystkich niebiańskich istot – aniołów, archaniołów i wielkiej kompanii” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 386).

   „Czy aniołowie dąsają się lub obrażają? Czy żalą się, że nie są archaniołami? Wątpliwe. Oni »okazują wdzięczność«...” (ang. Strażnica 01.08 1920 s. 234).

   „Archanioł jest to imię dane niektórym z duchowych istot Bożych (...). Ten tytuł, czyli to imię archanioł, było także w niektórych wypadkach stosowane i do Logosa, kiedy ten służył Jehowie w pewnej lub szczególnej mierze” (Stworzenie 1928 [ang. 1927] s. 17).

   „Jehowa Bóg miał cudowną i możną organizację, składającą się z chórów duchowych stworzeń, między nimi byli piękni aniołowie, archaniołowie, serafini, cherubini, Lucyfer i możny Logos, ci dwaj ostatnio wspomniani byli nazwani »gwiazdami zarannemi«” (jw. s. 21).

„Imię Archanioł dane jest niektórym z duchowych stworzeń Bożych (...) Znamienność tego tytułu włączającego imię Archanioł w niektórych wypadkach otrzymywał także i Logos (...) Wiele wieków temu wstecz, zanim rozpoczął się ziemski czas, wielki Jehowa Bóg miał cudowną i możną organizację, składającą się z licznych zastępów duchowych stworzeń. Między temi stworzeniami znajdowali się piękni aniołowie, archaniołowie, serafiny, cherubiny, Lucyfer i możny Logos, którzy to dwaj ostatnio wspomniani byli nazwani »gwiazdami zarannemi«” (Strażnica 01.06 1932 s. 173-174).

   „»Archanioł« jest to imię dane niektórym z duchowych istot Bożych (...) Wiele wieków temu wstecz, przed rozpoczęciem czasu ziemskiego, wielki Jehowa Bóg posiadał cudowną i możną organizację, składającą się z chórów duchowych stworzeń. Byli między nimi piękni aniołowie, archaniołowie, serafini, cherubini, Lucyfer i możny Logos. Ci dwaj wspomniani ostatnio byli zwani »gwiazdami zarannymi«” (ang. Strażnica 01.02 1940 s. 46).

   Ostatnią publikacją, która wymieniała „archaniołów”, była książka wydana w roku 1942 zatytułowana The New World:

   „Niektórym dano stanowiska i służbę jako serafinom, innym jako cherubinom, a innym jako archaniołom, innym jako aniołom, przy czym ta ostatnia nazwa oznacza »posłańców«” (The New World 1942 s. 18).

Jeden archanioł

„Jeden z nich będąc postanowiony naczelnikiem lub zwierzchnikiem nad innymi aniołami, daje takiemu rangę archanioła” („Prawda was wyswobodzi” 1946 [ang. 1943] s. 46).

   „Zwierzchnikiem nad wszystkimi aniołami jest Jezus Chrystus, Słowo, jedyny archanioł, Michał” (Strażnica Nr 1, 1962 s. 11).

   „(...) z czego wynika, że archanioł może być tylko jeden” (Strażnica Nr 3, 1991 s. 17).

   „Słowo Boże wspomina tylko o jednym archaniele i mówi o nim w powiązaniu ze zmartwychwstałym Jezusem...” (Strażnica Nr 8, 1991 s. 28).

   Ciekawe jest również to, co Towarzystwo Strażnica pisze o sobie i innych wyznaniach:

   „Świadkowie Jehowy już od lat uczą, że Michał to niebiańskie imię jednorodzonego Syna Bożego, który na ziemi nazywał się Jezus. Natomiast większość innych wyznań uważa Michała za jednego z archaniołów, zakładając tym samym, że jest ich kilku. Czy wobec tego nauka Świadków Jehowy jest zgodna z prawdą?” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 11 s. 24; por. s. 26).

   Czy organizacja ta postępuje uczciwie pisząc takie rzeczy, a nie wspominając, iż sama uczyła tak jak inne wyznania?

   Interesujące jest też to, że Towarzystwo Strażnica potrafiło przynajmniej raz przyznać, iż „w Biblii nie powiedziano wprost, iż archanioł Michał to Jezus” (Przebudźcie się! Nr 3, 2002 s. 17).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zbiór zmieniających się nauk
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Kwiecień, 2017, 18:26
Upadli aniołowie

   Co do tych złych aniołów, to Towarzystwo Strażnica odwołuje się do słów o Jezusie „poszedł i głosił duchom będącym w więzieniu” (1P 3:19, według Pisma Świętego w Przekładzie Nowego Świata 1997). Przy czym nie mogła ta organizacja zdecydować się, co Chrystus poszedł „głosić” tym aniołom, czy potępienie, czy coś pozytywnego dla nich (kolejną próbę). Z tego też powodu Towarzystwo Strażnica zmieniało kilka razy swoją naukę.

Otrzymają próbę

   „Pytanie (1908). – Jakie Pismo możemy mieć za podstawę, ażeby wnosić, że złe duchy są teraz na próbie? (...).
   Odpowiedź. – Na to odpowiadam, że sprawa była przedstawiana w kilku »Watch Tower« w sposób jak mogliśmy najlepiej około rok temu; zdaje mi się, iż to było w numerze październikowym 1907 roku, w którym podaliśmy myśl, że złe duchy są teraz na sądzie czyli na próbie, krótko mówiąc wyraziliśmy zdanie w tej sprawie, że ten sąd czy próba upadłych Aniołów odbywa się prawdopodobnie w ten sam sposób jakim było ich pierwotne doświadczenie czy próba jak jest zaznaczone w 1 Ks. Mojż. 6 roz., w pierwszych pięciu wierszach (...) Fakt, że mają oni być wystawieni na próbę dowodzi, że Pan Bóg się spodziewa, że podczas tego okresu przeszło cztery tysiące lat, niektórzy z nich zapewne nauczyli się i przekonali do czego ich postępowanie doprowadziło, że to ich nauczyło co znaczy być odosobnionym od Boga i od świętych Jego (...) Myśl jest ta, że ich sąd będzie próbą, albo żeby udowodnili jak dalece nauczyli się sprawiedliwości w ciągu tego czasu” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 8; por. s. 9-11).

   „Wolność upadłych aniołów została przykrócona. Nie mogą używać swej władzy przy świetle dziennym jak dawniej. Trzeba zauważyć, że to ograniczenie jest do »Dnia Wielkiego« gniewu Bożego, a gdy ten czas nadejdzie będzie im znów dozwolone materjalizować się i staną się ważnym czynnikiem w przyszłej walce. Niektóre pisma wskazują, że złe duchy będą miały wiele do czynienia, z czasem wielkiego ucisku, którym się teraźniejszy wiek kończy, a Królestwo Chrystusa rozpocznie” (Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach 1914 s. 17).

   „Pismo Św. oświadcza, że duchy te zostały uwięzione aż do dnia sądu, sam fakt, że będą one sądzone, wskazuje na możliwość ich poprawy i dojścia do stanu pierwotnej czystości. Nie będzie to sprzeciwieniem się wyrokowi Jehowy, ani zmianą Jego prawa, ponieważ duchy te mają możność odpokutowania za swój grzech przez odsiedzenie więzienia i mogą się przez to poprawić, o ile zechcą” (Rozmowa z umarłymi? 1920 s. 153).

Będą zniszczeni

   „Z biegiem czasu ci buntownicy, którzy nie zachowali swego pierwotnego stanu, zostali uwięzieni (Juda 6; 2 Piotra 2:4). (...) Pismo Święte wykazuje, że w słusznym czasie Boga wszyscy ci źli aniołowie, którzy się połączyli w bunt Szatana, będą zniszczeni. (...) zostali uwięzieni i ostatecznie los ich będzie zniszczenie” (Wyzwolenie 1929 [ang. 1926] s. 35);

   „Wtedy Bóg miał ich powstrzymać przez podanie ich do więzienia aż do czasu wydania na nich ostatecznego sądu” (Stworzenie 1928 [ang. 1927] s. 100);

   „[Jud 6, 2P 2:4] To jest opis o złych aniołach, jako miejscu tartaroo lecz niema nic w Piśmie Świętym, coby mogło świadczyć, że ktokolwiek z ludzi tam poszedł do miejsca zwanego tartaroo. To jest stan ubezwładnienia złych aniołów, którzy będą zniszczeni w czasie sądnego dnia Pańskiego” (jw. s. 303);

   „Bóg następnie uwięził wielu tych aniołów (Juda 6; 2 P 2:4). Bóg oznajmia nam, że w swoim słusznym czasie »wszystkich niepobożnych wytraci« (Ps. 145:20). Najgłówniejszym niezbożnikiem pomiędzy nimi jest Djabeł (...) Ten fakt, że ci źli aniołowie zostaną zniszczeni, jest dostatecznym dowodem, że oni wszyscy są śmiertelni” (Pojednanie 1928 s. 83-84).

Otrzymają próbę

   „Tym nieposłusznym duchom kazał Jezus, jak oświadcza Piotr [1P 3:19]. Wobec tego, że celem kazania jest, o ile możliwe, poprawa słuchaczy, przeto i Jezus z pewnością przez kazanie im miał to na celu (Do Rzymian 14:14, 15). (...) Okoliczność, że jest napisane, iż Jezus im kazał, jest silnym poparciem wniosku, że w słusznym czasie Bożym będą mieli sposobność odzyskania doskonałości” (Aniołowie 1934 s. 33).

   „Synowie Boży, którzy stali się nieposłusznymi i opuścili organizację Bożą za dni Noego, byli długi czas uwięzieni (1 Piotra 3:19, 20). Oni są jeszcze przy życiu i zdaje się, że ich kara dobiegnie końca mniejwięcej w Armagedonie. Tacy, którzy z tego grona powrócą do sprawiedliwości, będą zbawieni i odzyskają swój stan pierwotny” (Bogactwo 1936 s. 91).

Będą zniszczeni

   „Oni się znajdują jakoby w łańcuchach. Nie mogą się nigdy uwolnić od Jego wyroku zniszczenia wydanego przeciw nim, lecz w ich stanie ciemności i poniżenia oczekują wykonania wyroku wraz z Szatanem Diabłem w dzień sądny” („Prawda was wyswobodzi” 1946 [ang. 1943] s. 123).

   „Byli trzymani w »wiecznych więzach«, jakby w »dołach gęstej ciemności«, w tartarusie. Byli wyłączeni z oświecającej rady Boga i czekało ich jeszcze tylko mroczne przeznaczenie wiecznej zagłady, jaka ich miała spotkać w dniu sądu Bożego (1 Piotra 3:19; 2 Piotra 2:4 i Judy 6, NW)” – („Nowe niebiosa i nowa ziemia” 1958 [ang. 1953] s. 109).

„Kiedy potop zmusił ich do powrotu w dziedzinę duchową, zostali wtrąceni do Tartaru, to znaczy stanu zupełnego poniżenia (2 Piotra 2:4). Tam zmartwychwstały Jezus im głosił. Czy było to orędzie o wybawieniu? Przeciwnie! Potępił ich niegodziwość, która jest skrajnym przeciwieństwem prawdziwej pobożności. (...) jest wydany na nich wyrok!” (Strażnica Nr 2, 1990 s. 13).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zbiór zmieniających się nauk
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 18 Kwiecień, 2017, 09:28
Związanie szatana

   Do roku 1924 Towarzystwo Strażnica nauczało, że szatan jest już „wiązany prawdą” lub nawet „związany”. Od tego roku zaś uczy, że dopiero w Tysiącleciu będzie on związany.

Szatan „wiązany” lub „związany”

   „Naszym zdaniem, drodzy przyjaciele, my w obecnym czasie żyjemy w tym właśnie przejściowym okresie. Naszym zdaniem Książę Światłości rozpoczął już stopniowe dzieło wiązania »księcia ciemności«. Nie powinniśmy się spodziewać, że Szatan spokojnie się podda. (...) Toteż, kiedy czytamy o związaniu Szatana, tego starego węża, diabła, powinniśmy przez to rozumieć właściwie wszystkie złe wpływy i skłonności, wszystkie niesprawiedliwości i nieprawdy, które przez wieki zniewalały ludzkość” (Pastor Russell’s Sermons 1917 s. 103; tekst polski cytowany według Kazania Pastora Russella 2012 s. 103 [wyd. „Straż”, Białogard]).

„Wiemy, że chociaż skutki tej zmiany będą błogosławieństwem, to jednak czas przejściowy, czyli czas, w którym obecny książę świata tego »mocarz« jest wiązany, a jego domownicy wypędzani są z panowania (...) będzie czasem ogromnego ucisku” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 359).

   „Tak więc Pan pozwala, aby światło prawdy przyświecało, a prawda wiąże Szatana wraz z jego złym wpływem na ziemi. I to jest dowód obecności Pańskiej” (Harfa Boża 1921 s. 263 [Identycznie przekazano te słowa w edycji z roku 1929, chociaż w roku 1924 zmieniono wykładnię. W edycji angielskiej z roku 1921 podano: and by the truth is binding Satan (a przez prawdę wiąże Szatana, s. 255). Natomiast w wydaniu z roku 1928 zmieniono te słowa: and by the truth is exposing Satan (a przez prawdę demaskuje Szatana, s. 262)]).

   „Nawet pomiędzy dziećmi Bożymi, które się zupełnie poświęciły czynić wolę Jehowy, wiele z nich do niedawna myślało, że diabeł od pewnego czasu jest już związany i trzymany w więzieniu” (Światło 1930 t. II, s. 325).

   „Poprzednio do roku 1924 wielu z pomazańców ludu Pańskiego rozumiało, że szatan był związany, ale w jesieni tego samego roku było dowiedzione, że rzecz się miała inaczej (Zobacz Strażnicę z roku 1924, str. 326)” (Strażnica 01.06 1933 s. 167).

Szatan nie jest związany

„Dopiero w roku 1924 jasne się stało na podstawie dowodów Pisma Św., że szatan nie jest związany; było to po tym czasie, że potężna organizacja szatana po raz pierwszy została poznana przez wierny lud Boży” (Światło 1930 t. II, s. 325-326).

   „Po tej walce szatan ma być związany, ale samo głoszenie prawdy jego nie zwiąże” (Światło 1930 t. II, s. 196-197).

Szatan ma być zabity w Armagedonie

   „Jezus Chrystus, wielki wykonawca, zmiażdży szatana i go zabije i że w ten sposób szatan zostanie związany” (Światło 1930 t. II, s. 199).

Szatan ma być związany w Armagedonie

   „Tysiącletnie rządy Chrystusa rozpoczną się od związania Szatana i wtrącenia go do otchłani” (Strażnica Nr 9, 2005 s. 19).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zbiór zmieniających się nauk
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 18 Kwiecień, 2017, 13:13
Lucyfer

   Choć początkowo Towarzystwo Strażnica nie używało określenia Lucyfer, to jednak przez wiele następnych lat określało szatana tym imieniem. Później odrzuciło ten termin i innych poucza, że jest on niewłaściwy.

Imię Lucyfer nieużywane

W książkach wydanych z czasów C. T. Russella słowo Lucyfer występuje tylko wtedy, gdy on kogoś cytuje, kto użył tego terminu lub gdy przytacza tekst Iz 14:12 w angielskim tomie VI pt. New Creation (w polskim tomie pt. Nowe Stworzenie 1919 s. 758 i 768, jest słowo „jutrzenka”).

Imię Lucyfer używane

   W późniejszych latach imię Lucyfer Towarzystwo Strażnica używało setki razy, aż do roku 1957, kiedy je zanegowano:

   „Istota ta nie zawsze była Szatanem. Pierwotnie była doskonałą i piękną, jak gwiazda niebieska. Jej pierwotna nazwa była Lucyfer. Prorok Ezechiel mówi o nim, że był »cherubinem nakrywającym«, co wskazuje, iż posiadał władzę nad innymi. Dalej prorok pisze: (...) (Ezechiel 28:14, 15). I określa go, jako piękną istotę: (...) – Ezechiel 28:13” (Harfa Boża 1921 s. 30).

„Lucyfer, potężna anielska istota był w Edenie, w ogrodzie Bożym (Ezechyjel 28:13). Dowiedział się on, że człowiekowi została udzielona moc i prawo napełniania ziemi i ustanowienia rządu. Pycha go ogarnęła i on rzekł: »Będę równy Najwyższemu« (Izajasz 14:12-14)” (Pożądany rząd 1924 s. 8).

   „Jehowa dał swemu synowi Lucyferowi panowanie nad człowiekiem. Lucyfer był więc księciem. Lecz od czasu buntu Lucyfera panowanie jego nad człowiekiem stało się niesprawiedliwe i dlatego też bezprawne” (Rząd 1928 s. 92).

   „Krótko mówiąc, Pismo Św. donosi o tem co następuje: Stworzywszy doskonałego człowieka i osadziwszy go na ziemi, Bóg zamianował swego duchowego syna Lucyfera zwierzchnikiem czyli niewidzialnym władcą człowieka” (Kto będzie rządził światem? 1935 s. 14).

„Gdy stworzenie było jeszcze na zaraniu, Jehowa wraz z Słowem stworzył innego, chwalebnego, duchowego Syna, imieniem Heylel, co znaczy jaśniejący, gwiazda poranna, lub Lucyfer. (...) Tak Słowo, jak i Lucyfer zostali określeni jako »gwiazdy zaranne«” („Prawda was wyswobodzi” 1946 s. 47).

   „Następnie proroctwo Izajasza mówi nam, jaką formę przybrało to okazanie nieprawości w umyśle i sercu Szatana (Lucyfera) tysiące lat później, kiedy Babilon stał się trzecią potęgą światową” (Strażnica Nr 20, 1955 s. 10 [ang. Strażnica 15.03 1954 s. 186]).

Imię Lucyfer odrzucone

   Pierwszy raz Towarzystwo Strażnica zanegowało imię Lucyfer w angielskiej Strażnicy z 1 marca 1957 roku na stronie 159. Było to w cyklu „Pytania czytelników”. Choć artykuł ten nie ukazał się wtedy po polsku, to jednak powtórzono go prawie bez większych zmian w roku 2002 w Strażnicy Nr 18, 2002 s. 30 („Czy Biblia nazywa Szatana Lucyferem?”). Jak widać polscy Świadkowie Jehowy musieli czekać wiele lat na ukazanie się sprostowania ich nauki w Strażnicy. Oto najważniejsze słowa ze wspomnianej publikacji:

   „Najwyraźniej więc słowo »Lucyfer« odnosi się nie do istoty duchowej, lecz do kogoś z ludzi (Izajasza 14:4, 15, 16). (...) Jednakże Biblia nigdzie nie nazywa Szatana Lucyferem” (Strażnica Nr 18, 2002 s. 30).

   Wcześniej jednak jeden raz wspomniano, że należy innych ludzi pouczać, by nie używali imienia Lucyfer:

„Lud Jehowy również musi przytaczać wersety z należytą pieczołowitością, aby w działalności głoszenia i nauczania przedstawiać Słowo Boże poprawnie. Weźmy na przykład pod rozwagę spotykane czasem twierdzenie, jakoby jedno z imion nadanych szatanowi Diabłu brzmiało Lucyfer. Na dowód tego cytują niektórzy Księgę Izajasza 14:12-16. Według przekładu ks. Jakuba Wujka czytamy w wierszu dwunastym: »Jakżeś spadł z nieba, Lucyferze, któryś rano wschodził? Jak upadłeś na ziemię, któryś ranił narody?« Wyraz »Lucyfer« jest przeniesionym z łaciny odpowiednikiem hebrajskiego hehlel’ – »jaśniejący«. Użyte w tym miejscu słowo hehlel’ nie jest imieniem własnym ani tytułem, lecz raczej terminem określającym wspaniałą pozycję, którą zajmowała dynastia królów babilońskich wywodzący się od Nabuchodonozora. Nie byłoby słusznym twierdzenie, jakoby Szatan Diabeł był tym, kogo nazwano tu Lucyferem, i jakoby tak brzmiało jedno z jego imion. (...) Chociaż więc król Babilonu odzwierciedlał postawę swego ojca, Diabła, to jednak słowo Lucyfer nie jest imieniem nadanym Szatanowi Diabłowi. Należyte wykładanie »słowa prawdy« wyposaża nas do przekazywania jasnych wypowiedzi Boga tak, jak je znajdujemy na kartach Biblii” (Strażnica Rok XCIX [1978] Nr 16 s. 9).

   Czy Towarzystwo Strażnica, które samo przez ponad 30 lat używało imienia Lucyfer, nadaje się dziś do pouczania innych?
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zbiór zmieniających się nauk
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 18 Kwiecień, 2017, 18:23
Wąż z nogami czy bez?

   Towarzystwo Strażnica zmieniało swoją wykładnię odnośnie węża w raju. Przez wiele lat przedstawiało go jako mającego nogi. Wyglądał on na ilustracjach jak jakaś duża jaszczurka, czy mały krokodyl. Później zmieniono naukę i przedstawia się już węża bez nóg, tak jak uczono na początku.

Wąż bez nóg

   „Pytanie (1911). – Ewa była skuszona przez węża. Czy wąż ten mógł mówić, czy też tylko czołgał się na ogonie? Jaki język był tam używany?
   Odpowiedź. – (...) Nie wiem czy on czołgał się na swoim ogonie, czy inaczej, lecz Pismo Święte daje do zrozumienia, że przez tego węża działał szatan ku zwiedzeniu matki Ewy” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 418).

   W publikacji z roku 1914 pt. Stworzenie czyli historia biblijna w obrazach na stronach 10 i 11 Towarzystwo Strażnica ukazało na ilustracjach węża bez nóg. Tak samo przedstawiono go w innej książce (patrz Dokonana Tajemnica 1925 s. 296).

Wąż z nogami

   W opublikowanej w roku 1936 książce pt. Bogactwo Towarzystwo Strażnica przedstawiło węża na czterech łapach (s. 137).
   Oto publikacje, które zawierają podobne ilustracje:
   Where are the Dead? 1932 s. 48 (w edycji z roku 1927 nie było takiej ilustracji);
   Vindication 1932 t. 2, s. 97;
   Jego dzieła 1934 s. 9;
   „Prawda was wyswobodzi” 1946 s. 84 i 92;
   „Nowe niebiosa i nowa ziemia” 1958 s. 60 i 83.

   Prócz tego w roku 1965 Towarzystwo Strażnica udzieliło na ten temat odpowiedzi na pytanie czytelnika:

   „Czy w wyniku klątwy, jaką według 1 Mojżeszowej 3:14 Bóg rzucił na węża on utracił swe nogi lub stopy? (...) A zatem należy przyjąć, że zanim Bóg przeklął węża miał on nogi, a więc nie musiał się czołgać po ziemi” (Strażnica Nr 19, 1965 s. 14).

   Również wcześniej o tym pisano, już od roku 1931:

   „Lucyfer był stworzeniem duchowym, według czego nie mógł być widziany przez człowieka, lecz on mógł  używać swego sposobu do rozmawiania z Adamem i jego małżonką. Wąż był chytrym i przebiegłym zwierzęciem. W onym czasie miał on nogi do przenoszenia się z jednego miejsca na drugie na podobieństwo innych zwierząt. Posiadał on piękność i powabność” (Strażnica 01.02 1933 s. 47 [ang. 01.08 1932 s. 236]; patrz też Nowy Dzień 01.07 1938 s. 713; ang. Strażnica 01.12 1931 s. 364).

Wąż bez nóg

W roku 1990 w jeden z publikacji przedstawiono na ilustracji węża bez nóg (patrz Strażnica Nr 12, 1990 s. 31). Jednak pełne wyjaśnienie tego zagadnienia zamieszczono dopiero w roku 2007, znów odpowiadając na pytanie czytelnika:

   „Czy wąż, który w ogrodzie Eden rozmawiał z Ewą, miał nogi? (...) Nigdzie w Biblii nie ma wyraźnej wzmianki o tym, jakoby zwierzę użyte do zwiedzenia Ewy pierwotnie miało nogi, a później je straciło” (Strażnica Nr 12, 2007 s. 31).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zbiór zmieniających się nauk
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 19 Kwiecień, 2017, 09:43
Zrzucenie szatana

   Towarzystwo Strażnica dopiero w roku 1925 ogłosiło, że szatan został wyrzucony z nieba w roku 1914 lub 1918. Wcześniej nauczało ono, że zaraz po stworzeniu człowieka był on usunięty „z przed obliczności Jehowy”. Organizacja ta tak wiele razy zmieniała czas zrzucenia szatana z nieba, że aż trudno to uszeregować. Przedstawimy tu kilka fragmentów dotyczących kilku dat z różnych okresów.
 
Wyrzucenie szatana po stworzeniu człowieka

   „Lucyfer, obserwując Adama i Ewę, jako doskonałych ludzi w ogrodzie Eden, a wiedząc, że dana im była zdolność rozmnażania się i napełniania ziemi, powziął myśl, w sercu lub umyśle swoim, że i jemu przydałoby się królestwo. Drogą do tego było poróżnić człowieka z Bogiem i objąć kontrolę nad nim. Prorok Izajasz rzuca nieco światła na tą sprawę, gdy pisze: (...)– Izajasz 14:12-15. (...) Bóg wymierzył sprawiedliwość na Lucyferze, wypędzając go z przed Swej obliczności i skazując na zniszczenie (Ezechiel 28:14-18; Do Żydów 2:14). Od czasu wypędzenia z przed obliczności Jehowy za swe przestępstwo, Lucyfer znany jest jako smok, wąż, dyabeł i Szatan (Objawienie 12:9)” (Harfa Boża 1921 s. 36-37).

   „To pożądanie było pychą Szatana i spowodowało jego strącenie a zakończy się zagładą (Iz. 14:14)” (Boski Plan Wieków 1917 [ang. 1886] s. 236).

   Interesujący jest fakt, że fragment o zrzuceniu smoka z nieba z Ap 12:7-9 Towarzystwo Strażnica odnosiło w dawnych latach do „Cesarskiego Rzymu”, a nie do szatana (Dokonana Tajemnica 1925 s. 226).

Moment ogłoszenia, że szatan został zrzucony z nieba

„Pismo Święte i fakta fizyczne zdają się świadczyć, że Szatanowi było dozwolone pozostać w niebie dla pewnego i dobrego celu; to znaczy, Bóg dozwolił, a przeto w rozumnym i dobrym celu” (Strażnica 15.04 1925 s. 117).

„Ale dopiero w roku 1925 wierni święci na ziemi zaczęli te rzeczy rozpoznawać i zrozumiewać, a to więc musiał być czas Boży, aby im o tem dać wyrozumienie. Pan objawił i spowodował ogłoszenie w Strażnicy z dnia 1 kwietnia 1925 r. następujących prawd: że w niebie odbyła się walka, że szatan strącony został z nieba i że w niebie panuje wielka radość z powodu narodzenia się Królestwa” (Światło 1930 t. I, s. 241).

   „W roku 1925 poznali ci wierni, że Królestwo się rozpoczęło, że szatan został strącony z nieba i że teraz musi ograniczyć swoją działalność do ziemi. W tym czasie zostały spostrzeżone i po raz pierwszy zrozumiane przez lud Boży owe dwa wielkie znaki czyli cuda na ziemi” (Światło 1930 t. II, s. 326).

   J. F. Rutherford wprowadzając naukę, że w niebie w roku 1914 nastąpiła wojna między Jezusem i szatanem jakby zapomniał o tym, iż nauczał wtedy, że Chrystus był od roku 1874 obecny „na ziemi”, a nie w niebie:

   „Stosując tą samą regułę, dzień za rok, 1335 dni po R. P. 539 sprowadza nas do R. P. 1874, w którym to czasie, według chronologii biblijnej, Pan po raz wtóry przyszedł na ziemię” (Harfa Boża 1921, 1930 s. 238-239).

Zrzucenie po roku 1914

„Szatan ze swoją oficjalną rodziną musiał być strącony z nieba na ziemię wkrótce po roku 1914, a przed rokiem 1918” (Strażnica 15.04 1925 s. 118).

Zrzucenie w roku 1914

„Jednak musiał nadejść czas, aby się świat Szatana skończył, a to miało się zaznaczyć jego strąceniem z nieba; i dowody biblijne świadczą, że to strącenie miało miejsce w roku 1914” (Stworzenie 1928 s. 328).

Zrzucenie w latach 1914-1918

   „Między rokiem 1914 a 1918 Chrystus Jezus wielki Wykonawca woli Jehowy, strącił szatana z nieba” (Proroctwo 1929 s. 253).

„Dokładna data strącenia szatana z nieba nie jest podana, lecz stało się to prawdopodobnie między rokiem 1914 a 1918, co ludowi Bożemu później zostało objawione” (Światło 1930 t. I, s. 127).

Zrzucenie w roku 1919

   „Szatan i niebiańska część jego organizacji wyrzucony został wkrótce po roku 1914. Było to w roku 1919, to jest rok po rozpoczęciu się sądu w świątyni, kiedy chrześcijaństwo adoptowało latorośl djabelską, Ligę narodów, nazywając ją »politycznym wyrazem Królestwa Bożego na ziemi«.” (Światło 1930 t. I, s. 317-318).

Zrzucenie w roku 1914

„W roku 1914 szatan strącony został z nieba na ziemię i oto Jehowa wkrótce zupełnie zniszczy przez Chrystusa szatańską władzę i organizację na ziemi” (Królestwo nadzieja świata 1931 s. 23).

„Ucisk organizacji szatana rozpoczął się w roku 1914, gdy on złośnik i jego aniołowie zostali strąceni z nieba” (Bogactwo 1936 s. 296).

Zrzucenie po roku 1918

„Jednak do czasu wyrzucenia Szatana i jego demonów, mianowicie po roku 1918...” („Prawda was wyswobodzi” 1946 s. 279).

Zrzucenie w roku 1918

   „(...) istnieją biblijne powody, aby przypuszczać, że w czasie dorocznego obchodu Wieczerzy Pańskiej w dniu 26 marca 1918 roku Szatan Diabeł został zrzucony na ziemię” („Bądź wola Twoja na ziemi” 1964 rozdz. 13, akapit 13).

   „Doprowadziło to do całkowitej porażki Szatana, wskutek czego został w roku 1918 wraz ze swymi wojskami wyparty z dziedzin niebiańskich i strącony w pobliże ziemi” (Strażnica Nr 22, 1967 s. 1).

Zrzucenie w roku 1914

   „Szatan i jego demoniczni aniołowie zostali strąceni z nieba w roku 1914 n.e.” (Strażnica Nr 14, 1968 s. 9).

Zrzucenie w roku 1918

„Księga Ezechiela opisuje Szatana w stanie poniżenia, w jakim się znalazł po zrzuceniu z nieba na ziemię, co nastąpiło podczas pierwszej wojny światowej, mniej więcej około roku 1918” (Strażnica Nr 7, 1969 s. 10).

Zrzucenie w roku 1914

„Aż do roku 1914 Szatan miał dostęp do nieba. Sytuacja zmieniła się po ustanowieniu Królestwa Bożego, właśnie w roku 1914. (...) Szatan z demonami zostali pokonani i zrzuceni na ziemię” (Strażnica Nr 9, 1992 s. 6).

Zrzucenie po roku 1914

„Po roku 1914 Szatan został wyrzucony z nieba” (Strażnica Nr 21, 1999 s. 15).

Zrzucenie w roku 1914

„A zatem owym wichrzycielem jest Szatan Diabeł, a usunięcie go z nieba w roku 1914 oznaczało »biada dla ziemi i morza...« (Objawienie 12:10, 12)” (Strażnica Nr 3, 2004 s. 20).

Po roku 1914

   „Biblijna Księga Objawienia nie podaje dokładnej daty strącenia Szatana z niebios (...) Biblia nie ujawnia więc dokładnie daty wyrzucenia Szatana i jego demonów z nieba. Jednak wszystko przemawia za tym, że stało się to wkrótce po objęciu przez Jezusa niebiańskiego tronu w roku 1914” (Strażnica 15.05 2009 s. 18).

W roku 1914 lub później

„Wnikliwa analiza proroctw biblijnych wskazuje, że zwycięstwo to nastąpiło w niebie w roku 1914 lub niedługo potem” (Strażnica 01.09 2011 s. 9).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zbiór zmieniających się nauk
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 19 Kwiecień, 2017, 13:42
Los szatana podczas Armagedonu i pod koniec Tysiąclecia

   Dzisiaj Towarzystwo Strażnica naucza o uwięzieniu szatana podczas Armagedonu na 1000 lat (tak też uczyło przed rokiem 1930). Interesujące jest to, że od roku 1930 Towarzystwo Strażnica przez wiele lat twierdziło, iż szatan będzie zabity w Armagedonie i wskrzeszony z martwych pod koniec Tysiąclecia, a wcześniej jego martwe „ciało” będzie pokazywane zmartwychwstałym ludziom.

Szatan uwięziony podczas Armagedonu

   „Podczas gdy rodzaj ludzki będzie postępował po tym wielkim gościńcu, Szatan, on nieprzyjaciel będzie uwięziony w więzieniu, aby nie zwodził nikogo (Objawienie 20:1-3)” (Wyzwolenie 1929 [ang. 1926] s. 344).

Szatan zabity w Armagedonie i wskrzeszony

   „Jezus Chrystus, wielki wykonawca, zmiażdży szatana i go zabije i że w ten sposób szatan zostanie związany” (Światło 1930 t. II, s. 199).

„Pismo Św. nasuwa myśl, że Bóg przez tysiąc lat przechowa ciało szatana, by je wystawić na pokaz stworzeniom duchowym, ażeby widziały, że jest martwy, poczem Bóg przy końcu owego okresu czasu wskrzesi szatana i znów ożywi jego ciało. (...) Jaki jest cel wskrzeszenia djabła? Czy oznacza to, że Bóg na nowo stworzy szatana? Nie, tylko że przywróci szatanowi życie, kiedy tenże już tysiąc lat był nieżywym, a to stanie się w ściśle określonym celu” (Światło 1930 t. II, s. 218-219).

   „Po upływie tysiąca lat Szatan będzie zapewne na jakiś czas wskrzeszony, czyli przywrócony do życia, gdyż Biblia podaje, że »ma być rozwiązany na krótki czas«. Nie będzie to jednak zmartwychwstanie, jak gdyby istniała dla niego potencjalna możliwość postępowania sprawiedliwego i zaskarbienia sobie życia bez końca. Wręcz przeciwnie, Pismo święte wskazuje, że po zezwoleniu mu na krótkotrwałe wypróbowanie ludzkości zostanie na zawsze zgładzony przez wrzucenie do jeziora ognia, które oznacza »drugą śmierć«. – Obj. 20:10, 14” (Strażnica Nr 14, 1969 s. 14).

Szatan uwięziony podczas Armagedonu

„Abyśmy mogli cieszyć się pokojem, Bóg musi najpierw usunąć niegodziwych. Podczas wojny Armagedonu aniołowie Jehowy zniszczą wszystkich Jego przeciwników. Szatan zostanie uwięziony na tysiąc lat” (Strażnica 01.04 2011 s. 16).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zbiór zmieniających się nauk
Wiadomość wysłana przez: robbo1 w 19 Kwiecień, 2017, 16:23
Niedorzeczności,i miejsca na które z zasady niewiele zwraca się uwagi,i które pozostają bez większego znaczenia dla podstaw wiary.
To my np. oczekujemy,żeby ludzie podali nam swój "obraz" Trójcy,ponieważ jest on wielce niejednoznaczny dla ludzi.
Jeżeli dla innych,to i dla nas.
Tajemnica!

Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zbiór zmieniających się nauk
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 19 Kwiecień, 2017, 18:07
To my np. oczekujemy,żeby ludzie podali nam swój "obraz" Trójcy, ponieważ jest on wielce niejednoznaczny dla ludzi.
Jeżeli dla innych,to i dla nas.
Tajemnica!
Proszę bardzo cwaniaczku:

Te trzy korporacje są rzeczywiście jednym i wszystkie kierowane są przez tych samych urzędników, oraz posiadają własności Towarzystwa i je dozorują” (Strażnica 01.02 1934 s. 43).

I czytaj chłopie cały wątek:

https://swiadkowiejehowywpolsce.org/nowe-swiatla/mrugajace-nowe-swiatla-zbior-zmieniajacych-sie-nauk/msg83395/#msg83395
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zbiór zmieniających się nauk
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 19 Kwiecień, 2017, 21:37
To my np. oczekujemy,żeby ludzie podali nam swój "obraz" Trójcy,ponieważ jest on wielce niejednoznaczny dla ludzi.

To tak jak za Russella robicie.

„Lecz powiem, że ja nie znalazłem żadnego tekstu Pisma Świętego od księgi Rodzaju do Objawienia, któryby wzmiankował o Trójcy, a jeżeli ktokolwiek znalazł taki tekst, miałby on wielką wartość dla mnie, więc chciałbym wiedzieć gdzie się znajduje. Za taki tekst zaraz dałbym 10 dolarów.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zbiór zmieniających się nauk
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 20 Kwiecień, 2017, 00:05
To my np. oczekujemy,żeby ludzie podali nam swój "obraz" Trójcy,ponieważ jest on wielce niejednoznaczny dla ludzi.
Jeżeli dla innych,to i dla nas.
Tajemnica!

Strażnicowe kłamstwa na temat Trójcy Świętej:

(http://www.piotrandryszczak.pl/do_int/trojca-swieta8.jpg)

(http://www.piotrandryszczak.pl/do_int/trojca-swieta14.jpg)

Więcej:
http://piotrandryszczak.pl/dlaczego-swiadkowie-jehowy-nie-wierza-w-trojce-swieta-cz2.html

Tytuł: Odp:Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Kwiecień, 2017, 09:50
Kto jest mścicielem krwi?

Towarzystwo Strażnica początkowo nauczało, że sprawiedliwość Boża jest „mścicielem krwi” z tekstu Lb 35:12. Później uczyło, że jest nim szatan, a od roku 1931 twierdzi, iż to Jezus.

Sprawiedliwość Boża mścicielem krwi

„Od chwili, gdy uznajemy, że jesteśmy grzesznikami i nie możemy okazać się godnymi przed Boskim obliczem, pojmujemy, że mściciel, czyli sprawiedliwość, jest na naszym tropie i że jest tylko kwestią czasu, jak będziemy pokonani i zniszczeni – chyba, że ujdziemy do jakiegoś miasta ucieczki. (...) Boska sprawiedliwość jest reprezentowana w mścicielu, a Boskie miłosierdzie jest reprezentowane w mieście ucieczki (...) będziemy przedstawieni przed Ojcem jako niewinni i nienaganni, bez zmazy, zmarszczki lub jakiejkolwiek rzeczy, za które mściciel, to jest Boska sprawiedliwość miałaby nas ścigać” (ang. Strażnica 15.10 1902 s. 3902-3903 [reprint]).

„Wszyscy znajdujemy się pod wyrokiem śmierci; sprawiedliwość jest mścicielem; i tylko ci w Chrystusie, są pod ochroną” (ang. Strażnica 15.10 1907 s. 4079 [reprint]).

   Powyższy fragment z roku 1902 został powtórzony w artykule z roku 1919 (patrz ang. Strażnica 15.02 1919 s. 6394 [reprint]).

Szatan mścicielem krwi

   „Szatan, jest tem który ma władzę śmierci, i zdaje się być pewnym, że jest mścicielem krwi. (...) Szatan, obecnie ma władzę śmierci i jest mścicielem krwi, stara się zabić nowe stworzenie” (Strażnica 15.07 1925 s. 217).

„W tym związku Szatan, który ma władzę śmierci z konieczności musi być mścicielem krwi” (Strażnica 01.03 1928 s. 79; patrz też I.B.S.A. Year Book 1927, tekst do rozważań na 5 marca 1927 r.; I.B.S.A. Year Book 1928, tekst do rozważań na 12 marca 1928 r.).

   „Boskie miasto ucieczki, do którego my możemy uciekać i szukać schronienia od mściciela krwi – Szatana” (Złoty Wiek 15.12 1927 s. 588 [ang. 01.06 1927 s. 572]; por. prawie identyczne słowa Złoty Wiek 01.05 1929 s. 132).

Jezus mścicielem krwi

   „Strażnica z roku 1925, stronica 217, paragraf 51, podaje: »Zdaje się, że szatan jest mścicielem krwi.« Jasnem jest, że przytoczenie to jest niewłaściwe i dlatego Strażnica odwołuje to” (Strażnica 01.10 1934 s. 295).

   „Bóg przeznaczył innego »mściciela krwi« w osobie Jezusa, który przejdzie przez całą ziemię z miotłą niszczycielską” (Strażnica 01.05 1931 s. 139). Patrz też Złoty Wiek 15.11 1933 s. 350.

   „Nie później niż w Armagedonie Jezus Chrystus, mściciel krwi, zabije złośliwych księży czyli duchownych i ich sprzymierzeńców” (Strażnica 01.10 1934 s. 296).

„Wyznaczony przez Jehowę Mściciel Krwi, Jezus Chrystus, wkrótce przystąpi do ataku” (Strażnica Nr 22, 1995 s. 15).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Kwiecień, 2017, 11:48
Co obrazuje drzewo z tekstu Dn 4?

Towarzystwo Strażnica przedostatnio nauczało, że „drzewo” z tekstu Dn 4, które służy tej organizacji do wyliczenia „czasów pogan”, obrazowało „niebieski urząd Lucyfera”, a później stwierdziło, iż ono oznacza „panowanie Boże”.

Drzewo to pierwotne królestwo świata

   „Znamienne to drzewo, w swej chwale i piękności, reprezentowało pierwotne królestwo świata, dane pierwszym rodzicom w raju...” (Nadszedł Czas 1919 s. 99).

Drzewo to urząd Lucyfera

„Wznoszące się nad ziemią drzewo obrazuje zwierzchnika lub dozorcę ziemskiego w abstrakcie razem z organizacją ziemi pod spodem. Dlatego przedstawia to żyjące stworzenie Jehowy. Kiedy Bóg stworzył człowieka i zwierzęta, przeznaczył Lucyfera za dozorcę stworzenia ziemskiego (Proroctwo Ezechjelowe 28:13-15). Stanowisko dozorowania człowieka było bardzo wysokie i zatem przedstawione jest przez wznoszące się ponad ziemią wielkie drzewo” (Strażnica 15.05 1934 s. 136).

„Przeto to wielkie drzewo dosięgające aż do nieba, które Nabuchodonozor, król babiloński widział, obrazowało niebieski urząd Lucyfera...” („Prawda was wyswobodzi” 1946 s. 219).

Drzewo to panowanie Boże

„Wielkie drzewo w 4 rozdziale Daniela przedstawia panowanie Boże” (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju ziemi 1990 s. 139).

   „Drzewo to symbolizuje więc wszechświatowe zwierzchnictwo Boga – zwłaszcza w odniesieniu do ziemi – którego wyrazem było przez pewien czas królestwo ustanowione przez Jehowę dla narodu izraelskiego” (Strażnica Nr 14, 2006 s. 6).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Kwiecień, 2017, 18:21
Kiedy wprowadzono naukę o duszy nieśmiertelnej

   Towarzystwo Strażnica podaje w swych publikacjach różne terminy wprowadzenia nauki o duszy nieśmiertelnej, od IV wieku, do I wieku naszej ery.

IV wiek

   „Nie później niż w IV wieku przeniknęła do zborów fałszywa nauka o Trójcy Świętej. W tym samym okresie przyjęto pojęcie duszy nieśmiertelnej” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 30).

   „Tak więc w IV wieku n.e. odstępstwo przepowiedziane przez Jezusa i apostołów osiągnęło już pełny rozkwit. Jednym z dowodów tego był rozwój nauki o Trójcy. Odstępcze Kościoły zaczęły też zapożyczać inne koncepcje pogańskie, jak na przykład ogień piekielny, nieśmiertelność duszy” (Czy wierzyć w Trójcę? 1989 s. 12).

III wiek

   „»Chwasty« te wyraźnie uwidoczniły się w drugim i trzecim wieku, kiedy tak zwani ojcowie kościoła zaczęli szerzyć różne niebiblijne doktryny, na przykład o nieśmiertelności duszy…” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 12 s. 5).

   „I rzeczywiście, przejawy (...) wiary w duszę nieśmiertelną w żadnym razie nie są oparte na naukach Jezusa, lecz stanowią dowód silnych wpływów pogańskich, którym odstępczy chrześcijanie w Rzymie ulegli między II a IV wiekiem” (Przebudźcie się! Nr 8, 1995 s. 20).

II wiek

   „Ogromna większość Kościołów nominalnie chrześcijańskich nadal naucza doktryny o duszy nieśmiertelnej, o trójcy i innych, które w II wieku n.e. przeniknęły do odstępczego chrystianizmu z filozofii greckiej” (Strażnica Rok C [1979] Nr 3 s. 13).

   „»Wszystkie dusze są nieśmiertelne, nawet dusze niegodziwców (...) Karą ich jest niekończąca się pomsta ognia nieugaszonego, a ponieważ nie umierają, niemożliwe jest, aby nastał kres ich cierpień« (Klemens Aleksandryjski, II/III wiek n.e.). Ludzie, którzy upowszechniają naukę o piekle jako miejscu męki, zakładają – podobnie jak Klemens Aleksandryjski – że dusza jest nieśmiertelna” (Strażnica 01.11 2008 s. 4).

I wiek

   „Dlaczego więc w I wieku zeloci w Masadzie i inni Żydzi głęboko wierzyli w nieśmiertelność duszy?” (Strażnica Nr 15, 1996 s. 5);

   „Ponadto jak podaje Józef Flawiusz, historyk z I wieku, faryzeusze wierzyli, iż dusze niegodziwych ludzi »skazane są na wieczne męki«” (Strażnica Nr 21, 1994 s. 8);

   „Zarówno faryzeusze, jak i esseńczycy, przejęli grecką doktrynę o nieśmiertelności duszy. Różnili się pod tym względem od saduceuszy, którzy nie wierzyli w życie pozagrobowe” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 9 s. 15).

Świadkowie Jehowy tłumacząc, dlaczego Jezus tak późno wskrzesił Łazarza, o Żydach współczesnych Jemu podali:

„Co ciekawe, w pewnym komentarzu do Biblii napisano, że wśród ówczesnych Żydów panował pogląd, jakoby nie było już żadnej nadziei »dla osoby martwej od czterech dni; w tym czasie ciało wyraźnie zaczynało ulegać rozkładowi, a dusza – o której sądzono, że unosi się nad ciałem przez trzy dni – ulatywała«” (Strażnica 01.01 2008 s. 31).

   To jednak nie wszystko! Jakby ‘niechcąco’ Towarzystwo Strażnica potwierdza, że i chrześcijanie I wieku wierzyli w duszę nieśmiertelną. Zacytowano słowa Klemensa Rzymskiego, który zmarł męczeńsko w 101 roku:

„Pierwszy list Klemensa do Koryntian, odcinek 5, podaje: »(…) Stawmy sobie przed oczy przykład dobrych apostołów. Piotr przez bezpodstawną zawiść narażony był nie raz ani dwa na trudy, lecz wiele razy; i tak dając świadectwo aż do samej śmierci, dostał się do chwały, która mu się słusznie należała. Wskutek tejże zawiści doszło do tego, że i Paweł dostąpił nagrody cierpliwości. Siedem razy był w więzach; był biczowany; był kamienowany. Głosił zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie, pozostawiwszy za sobą chwalebną pamięć o swej wierze. Tak nauczając cały świat sprawiedliwości i dotarłszy do najdalszych krańców Zachodu, poniósł śmierć męczeńską z rozkazu możnych i odszedł z tego świata, a dostał się do świętości, będąc najbardziej przykładnym wzorem cierpliwości«.” (Strażnica Nr 17, 1967 s. 9).

„(...) słowa Klemensa Rzymskiego, który żył w pierwszym stuleciu n.e. Napisał on między innymi: »Przypatrzmy się znakomitym apostołom. Piotr wskutek niesprawiedliwej zawiści przecierpiał nie tylko jeden czy dwa, ale liczne mozoły, a gdy w końcu poniósł śmierć męczeńską, odszedł do miejsca należnej mu chwały. W wyniku zawiści również Paweł otrzymał nagrodę za cierpliwą wytrwałość, siedmiokrotnie będąc uwięziony, skazany na wygnanie, a także ukamienowany. Głosząc zarówno na wschodzie, jak i na zachodzie, przez wiarę swoją zyskał sobie dobrą sławę; uczył sprawiedliwości cały świat, dotarł do najdalszych krańców zachodnich, z rozkazu prefektów poniósł śmierć męczeńską«.” (Strażnica Rok XCV [1974] Nr 7 s. 20).

   Widzimy z powyższego, iż w I wieku wierzono, że Piotr i Paweł, tzn. ich dusze, są już w niebie. Te fragmenty zacytowało samo Towarzystwo Strażnica.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Kwiecień, 2017, 09:41
Kto wprowadził naukę o duszy nieśmiertelnej

   Towarzystwo Strażnica nie może zdecydować się, kto wprowadził naukę o duszy nieśmiertelnej.

Według Biblii szatan wprowadził naukę o duszy nieśmiertelnej

   „Szatan zaczął nauczać o nieśmiertelności duszy...” (Gdzie są umarli? 1927 s. 45).

   „(...) w 1 Mojżeszowej 3:4: »I rzekł wąż do niewiasty: ‘Żadną miarą nie umrzecie śmiercią’« (Wu). Z tego widać, że nauka o wrodzonej duszom ludzkim nieśmiertelności pochodzi od węża Diabła” („Niech Bóg będzie prawdziwy” 1954 [ang. 1952] rozdz. 6, akapit 21).

Według Biblii szatan nie wprowadził nauki o duszy nieśmiertelnej

   „Szatan jest ojcem kłamstwa (...) Jednakże jego uwag skierowanych do Ewy nie możemy tak tłumaczyć, jakoby nauczał o nieśmiertelności duszy, oddzielonej i różnej od ciała; raczej nakłaniał tu Ewę do uwierzenia, że nie będzie podlegała śmierci cielesnej” (Strażnica Nr 11, 1959 s. 24).

Według Biblii szatan wprowadził naukę o duszy nieśmiertelnej

   „Biblia demaskuje również głównego inspiratora nauk o nieśmiertelności duszy oraz o reinkarnacji; jest nim Szatan Diabeł, »ojciec kłamstwa« (Jana 8:44; por. Rodzaju 3:4)” (Strażnica Nr 22, 1990 s. 28).

Biblia nie podaje, kto wprowadził naukę o duszy nieśmiertelnej

   „Kto w takim razie wymyślił pogląd, że duchowa część człowieka żyje dalej po śmierci ciała? Jak się już przekonaliśmy, Słowo Boże tego nie uczy” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 338).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Kwiecień, 2017, 12:17
Łotr w raju i znaki interpunkcyjne

   Towarzystwo Strażnica nie dość, że w swej Biblii w tekście Łk 23:43 umieszcza w innym miejscu znak interpunkcyjny niż większość wyznań chrześcijańskich, to na dodatek próbuje manipulować tym, kiedy te znaki zostały wprowadzone do Pisma Świętego. Przez ten zabieg organizacja ta zwalcza możliwość egzystencji po śmierci. Przypominamy słowa z przekładu Świadków Jehowy:
Łk 23:43 – „A on rzekł do niego: »Zaprawdę mówię ci dzisiaj: Będziesz ze mną w Raju«” (Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata 1997).
   Poniżej ukazujemy, jak Towarzystwo Strażnica zmieniało kilka razy zdanie w sprawie znaków interpunkcyjnych.

Znaki interpunkcyjne wprowadzone w XV wieku

   „W owym czasie w ogóle nie było znaków przestankowych, a interpunkcja pojawiła się dopiero w piętnastem stuleciu. Opuśćmy jeno przecinek, a teraz czytajmy te słowa, akcentując słowo »dziś«. (...) »Zaprawdę powiadam tobie dziś [tego dnia, kiedy wszyscy są przeciw mnie]: Czy będziesz ze mną [po mojej stronie] w raju?«” (Niebo i czyściec 1931 s. 25 [W tym fragmencie Towarzystwo Strażnica dodatkowo zrobiło z tekstu Łk 23:43 zdanie pytające.]).

Znaki interpunkcyjne wprowadzone w XVI wieku

   „Niech Państwo spojrzą do swej Biblji, a ujrzą po słowie »tobie« przecinek; nadto, że akcent znajduje się na słowie »dziś«. Znaki przestankowe były za czasów Jezusa nieznane. Powstały dopiero w 16-tym wieku. Tłumacze postawili przecinek w niewłaściwym miejscu” (Na tamtym świecie 1933 s. 43, patrz też Złoty Wiek 01.06 1935 s. 11; por. Nowe Stworzenie 1919 [ang. 1904] s. 832 – „Wprowadzono ją dopiero około czterysta lat temu”; Piekło. Czem ono jest? Kto w niem przebywa? Czy z niego można się wydostać? 1924 s. 44 – „Znaki pisarskie zostały wynalezione na początku szesnastego wieku”).

„Rozwiązanie sprowadza się do poprawnej interpunkcji. Jezus owego dnia mówił skruszonemu złoczyńcy, że w pewnej przyszłej chwili będzie z nim w Raju. Jest to zgodne z pozostałą częścią Pisma Świętego. Lecz czy można zmienić interpunkcję? Jak najbardziej. Dlaczego? Ponieważ interpunkcja nie była znana w czasie spisywania Biblii, lecz po raz pierwszy została usystematyzowana w szesnastym wieku naszej ery. Zatem zależy to od tłumacza Biblii, czy wprowadzi interpunkcję, a w przypadku, gdy tekst można oznaczyć różną interpunkcją, uzasadnione jest dostosowanie tekstu do zgodności z pozostałą częścią Biblii” (The solution lies in correct punctuation. Jesus was on that day telling the repentant evildoer that at some future time he would be in Paradise. That is in harmony with the rest of the Scriptures. But may one change the punctuation? Most certainly. Why? Because punctuation was unknown when the Bible was written, it being systematized first in the sixteenth century of our Common Era. So it is up to the Bible translator to supply the punctuation, and reason would indicate that any text that can be punctuated in more ways than one be punctuated so as to make the text in harmony with the rest of the Bible – ang. Przebudźcie się! 08.06 1973 s. 7).

Znaki interpunkcyjne wprowadzone w IV wieku

   „Orygenes tak przytoczył omawianą wypowiedź Jezusa: »Dzisiaj będziesz ze mną w raju Bożym«. W IV wieku pisarze kościelni wypowiadali się przeciw umieszczaniu przecinka po wyrazie »dzisiaj«.” (Strażnica Nr 20, 1991 s. 29).

Znaki interpunkcyjne wprowadzone w IX wieku

   „Znaków interpunkcyjnych, czyli przestankowych, nie używano aż do IX wieku n.e. Czy w takim razie Łukasza 23:43 należy czytać: »Zaprawdę powiadam ci, dziś będziesz ze mną w raju« (Bw), czy też: ‛Zaprawdę powiadam ci dziś, będziesz ze mną w raju’?” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 276).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Kwiecień, 2017, 18:26
Łazarz i bogacz

   Towarzystwo Strażnica zdecydowanie odrzuca to, że przypowieść o Łazarzu i bogaczu (Łk 16:19-31) przedstawia różną egzystencję po śmierci obu tych osób. W zamian organizacja ta kilka razy zmieniała swoją własną interpretację tego fragmentu.

Łazarz symbolizuje „narody pogańskie”, a bogacz „naród żydowski”

„Pytanie – Przyznając, że zapis o »bogaczu i Łazarzu«jest przypowieścią przedstawiającą stan łaski i niełaski dla Żydów i pogan podczas wieku chrześcijańskiego, należy odpowiedzieć na pytania dotyczące jej znaczenia. (a) Czy nie jest to dobrze znany fakt, że Pan używał codziennych wydarzeń i rzeczy, by stworzyć rozmaite figury i symbole (owce, kozły, ziarno, siewca, żniwo, żniwiarz, szafarze itd.)? (b) Dlaczego Łazarz umarł, by zostać przeniesionym na łono Abrahama? Dlaczego bogacz musi cierpieć męki, będąc żywy jeżeli UMARŁ? Jeżeli »piekło« jest miejscem »zapomnienia«, dlaczego »bogacz« pamięta swoich »pięciu braci«? I w końcu, jeśli Pan wiedział o takim miejscu, to dlaczego umiejscowił tę przypowieść w piekle Dantego – nawet jeżeli chodziło tylko o figurę?
Odpowiedź – Pan tak zaplanował i napisał Pismo Święte przez natchnionych pisarzy, żeby zrozumieli je tylko ci, którzy osiągną stan harmonii z Bogiem poprzez wiarę i posłuszeństwo. Pan z przyjemnością objaśnia swoim dzieciom swoje Boskie zamysły poprzez działanie ducha świętego. (...) Przypowieść o »bogaczu i Łazarzu« jest znamiennym proroctwem o stanie Żydów i pogan i wierzymy, że nie mogłoby to być wyrażone w żaden inny sposób bez wyjaśnienia pozafigury, którą Pan najwyraźniej chciał utaić i zakryć przed ogółem świata, a której prawdziwe znaczenie miało być znane tylko jego oddanym naśladowcom. Pamiętajmy też, że cała Księga Objawienia jest złożona z proroctw zakrytych w znakach, symbolach i figurach” (Co powiedział Pastor Russell 2015 [ang. 1917] s. 820-821).

   „Bogacz symbolizuje czyli reprezentuje naród Izraelski. Żebrak, Łazarz, przedstawia narody ziemi, które przez długi czas były bez Boga i nadziei, lecz one pragnęły być w harmonji z Bogiem” (Piekło. Czem ono jest? Kto w niem przebywa? Czy z niego można się wydostać? 1924 s. 35; patrz też Pojednanie 1928 s. 188).

   „(...) niedaleki jest dzień, kiedy bogacz, mianowicie naród izraelski, straci łaskę Bożą i kiedy tej łaski dostąpią narody pogańskie. (...) Żebrak przedstawia narody pogańskie, które potem zdobyły łaskę Bożą” (Na tamtym świecie 1933, 1935 [ang. 1932] s. 32-33; por. Złoty Wiek 15.05 1935 s. 10).

Niedawno wspomniano tę dawną interpretację:

„Światło padło też na przypowieść o bogaczu i Łazarzu. Przekonano się, że bogacz nie przedstawiał całego narodu żydowskiego, lecz wpływowych i obłudnych przywódców religijnych z czasów Jezusa, a stosownie do tego obrazuje obecnie kler nominalnego chrześcijaństwa (Łuk. 16:19-31)” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 18 s. 17).

Dawna interpretacja realizować się miała szczególnie od roku 1878:

   „Umaczanie palca w wodzie [Łk 16:24] nie jest literalne, lecz symboliczne i przedstawia umaczanie pióra w atramencie i podpisanie pewnej ugody na korzyść byłego bogacza, narodu Izraelskiego, co również miało swoje wypełnienie w czerwcu 1878 roku, kiedy odbył się kongres w Berlinie, na którym premjer Wielkiej Brytanji poczynił pierwsze kroki na korzyść żydów w Palestynie” (Złoty Wiek 01.07 1928 s. 198).

Łazarz symbolizuje „ludzi dobrej woli (...) »wielki lud«”, a bogacz „złego sługę, człowieka grzechu”

   „Bogaty człowiek przedstawił »złego sługę, człowieka grzechu, syna zatracenia« (...) Żebrak Łazarz przedstawił ludzi dobrej woli, którzy ponadto zobrazowani czyli uzmysłowieni są przez Jonadaba, Jonatana i innych; ci szukają Boga i w końcu utworzą »wielki lud«” (Strażnica 15.02 1940 s. 51 [ang. 15.12 1939 s. 371]).

Łazarz symbolizuje „biedny lud (...) doby ówczesnej jak i z chrześcijan czasu teraźniejszego”, a bogacz „pewną klasę Żydów (...) i podobną klasę ludzi doby obecnej”

   „Ponieważ Jezus skierował swe słowa bezpośrednio do Żydów, przeto bogacz najpierw obrazuje pewną klasę wśród nich, która posiada przywileje i korzyści podobne do opisanych. W ostatecznym zastosowaniu podobieństwa do naszych czasów bogacz obrazuje podobną klasę ludzi doby obecnej, będącą odpowiednikiem owej klasy za czasów Jezusa (...) Żebrak Łazarz przedstawia zatem biedny lud, zarówno z Żydów doby ówczesnej jak i z chrześcijan czasu teraźniejszego” (Strażnica Nr 15, 1951 s. 2 i 6 [ang. 15.02 1951 s. 114 i 118]).

Łazarz symbolizuje „wiernych członków ostatka” od roku 1919 (1918), a bogacz „samolubne duchowieństwo chrześcijaństwa”

„Jezus wypowiedział proroctwo, którego nowożytne wypełnienie zaczęło się od roku 1919. Odnosi się ono do dwóch klas ludzi żyjących obecnie na ziemi. Bogacz przedstawia nader samolubne duchowieństwo chrześcijaństwa (...) Łazarz obrazuje wiernych członków ostatka »ciała Chrystusowego«” („Niech Bóg będzie prawdziwy” 1956 [ang. 1952] rozdz. VIII, par. 21).

   Interesujące jest to, że wcześniejsza edycja tej książki zawiera rok 1918, a nie 1919 (patrz „Let God Be True” 1946 s. 79; „Niech Bóg będzie prawdziwy” 1950 s. 78 [edycja polonijna]).

Łazarz symbolizuje „zwykłych ludzi, którzy uznali Syna Bożego”, a bogacz „zadufanych w sobie przywódców religijnych”

   „W tej przypowieści bogacz przedstawia obrazowo klasę przywódców religijnych, którzy odrzucili Jezusa, a później zabili. Łazarz obrazuje prosty lud, który przyjął Syna Bożego” (Prawda, która prowadzi do życia wiecznego 1970 [ang. 1968] rozdz. 5, par. 23).

„Bogacz w przypowieści wyobrażał zadufanych w sobie przywódców religijnych, którzy najpierw odrzucili Jezusa, a potem go zabili. Łazarz przedstawiał zwykłych ludzi, którzy uznali Syna Bożego” (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi 1990 s. 88).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 21 Kwiecień, 2017, 20:53
Łazarz i bogacz

Skany:
http://www.piotrandryszczak.pl/bogacz-i-lazarz-a-swiadkowie-jehowy.html
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 22 Kwiecień, 2017, 10:53
Raj z 2Kor 12:4

   Towarzystwo Strażnica zmieniało utożsamianie raju z tekstu 2Kor 12:4.

Raj z 2Kor 12:4 to raj ziemski

   „[Ap 2:7] Które jest pośrodku Raju Boga. – (...) Jest to ten sam Raj, o którym Pan Jezus mówił do łotra, iż miał w nim być, jak również na innem miejscu jest nazwany, »trzeciem niebem« (...) 2 Korynt. 12:2” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 29).

Raj z 2Kor 12:4 to „raj duchowy”

„[2Kor] 12:1-4 – Kto »został porwany do raju«? (...) Apostoł zapewne ujrzał w wizji raj duchowy, którym miał się cieszyć zbór chrześcijański w »czasie końca« (Dan. 12:4)” (Strażnica 15.07 2008 s. 28).

Wydaje się, że taką interpretację tego wersetu Towarzystwo Strażnica wprowadziło dopiero w roku 1949 w artykule pt. Zachwycony do trzeciego nieba i do raju (Strażnica Nr 20, 1949 s. 12-16 [ang. 15.06 1949 s. 187-190]).

Raj z 2Kor 12:4 to raj „literalny, duchowy oraz niebiański”

„Swoją nadprzyrodzoną wizję Paweł opisał w Liście 2 do Koryntian 12:1-4  (odczytaj). To, co w niej zobaczył, nazwał objawieniem. Wizja ta odnosiła się do przyszłości, a nie do czegoś, co istniało w jego czasach. Czym był »raj«, który apostoł ujrzał, »porwany do trzeciego nieba«? Ma on wymiar literalny, duchowy oraz niebiański, przy czym wszystkie te aspekty urzeczywistnią się w przyszłości. Skąd taki wniosek? Otóż »raj« może dotyczyć literalnego, ziemskiego raju, który ma nadejść (Łuk. 23:43). Może też oznaczać raj duchowy, którego w pełni zaznamy w nowym świecie. Poza tym może się odnosić do »raju Bożego«, czyli wspaniałych warunków w dziedzinie niebiańskiej, w której przebywa Jehowa (Obj 2:7)” (Strażnica 15.07 2015 s. 8).
 
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 22 Kwiecień, 2017, 14:30
Rozwój i zmiany związane z klasą ziemską
Oto jakie przywileje nadawano „drugim owcom” z biegiem lat:

1931 – utożsamiono je z „osobami mającymi znak na czole (Ezech. 9:4)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95). W roku 2016 tę naukę odwołano: „W przeszłości wyjaśnialiśmy, że we współczesnym spełnieniu tej wizji człowiek z kałamarzem sekretarskim symbolizuje ostatek chrześcijan namaszczonych duchem. Uważaliśmy, że osoby, które reagują pozytywnie na dobrą nowinę, już teraz otrzymują znak umożliwiający ocalenie. Jednak ostatnio stało się oczywiste, że musimy skorygować to wyjaśnienie. Jak wynika z Ewangelii według Mateusza 25:31-33, to Jezus osądza ludzi. Ostatecznego sądu dokona w czasie wielkiego ucisku, kiedy oddzieli owce od kóz, czyli osoby mające ocaleć od przeznaczonych na zagładę” (Strażnica czerwiec 2016 s. 16).

1932 – „»drugie owce« mają głosić” i nazwane zostały „klasą Jonadaba (Jehonadaba)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95).

1934 – „»drugie owce« powinny oddać się Bogu” i przyjmować chrzest (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95, 107).

1935 – drugie owce „wielką rzeszą” z tekstu Ap 7:9 (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95).

1937 – „»drugie owce« otrzymują odpowiedzialne zadania” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95), to znaczy „W roku 1937, gdy zaczęło ich przybywać i gdy widoczna stała się ich gorliwość dla Pana, zostali także zaproszeni do pomocy w dźwiganiu odpowiedzialności za nadzorowanie zboru” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 216).

   Ale to nie wszystko, gdyż w tamtych latach członków klasy ziemskiej nie zaliczano nawet do chrześcijan, a byli nimi tylko pomazańcy, czyli „nowe stworzenia”, z Towarzystwa Strażnica:

   „Ściśle mówiąc, słowo chrześcijanin, oznaczające wierzącego w Jezusa Nazareńskiego i wstępującego w Jego ślady, da się zastosować tylko do Nowego Stworzenia” (Nowe Stworzenie 1925 s. 610).

   „Co to jest Chrześcijanin? (...) Prawdziwym Chrześcijaninem jest ten, który przyjął Jezusa jako swego Zbawiciela zaopatrzonego przez Boga na odpuszczenie grzechów, i który widząc przywilej postępowania w ślady Jezusa, poświęcił się sam Bogu jak i ci, o których Nowy Testament wykazuje, jako o tych, którzy są »w Chrystusie«, którzy znani jako nowe stworzenia w Jezusie Chrystusie” (Strażnica 01.05 1929 s. 142 [ang. 01.02 1929 s. 40-41]).

   „Ściśle mówiąc, to jedynie ci, którzy są w Chrystusie i pomazani od Pana, oraz którzy pozostawają niezłomnie aż do końca, mogą być nazwani chrześcijanami” (Strażnica 01.05 1930 s. 135-136 [ang. 01.03 1930 s. 71]).

   „Pytanie: Co czyni człowieka chrześcijaninem i co należy czynić, aby stać się chrześcijaninem?
Odpowiedź: Chrześcijanin to człowiek przyjęty przez Pana i poczytywany przezeń za członka ciała Chrystusowego. Słowo chrześcijanin znaczy pomazaniec. (...) Każdy przeto, kto rzeczywiście jest chrześcijaninem, musi otrzymać pomazanie duchem Bożym, co znaczy, że Bóg kładzie na niego swego ducha i poleca mu reprezentować Jehowę Boga” (Odbudowa świata 1934 s. 28).

   „Chrześcijanin to osoba, która została namaszczona przez Jehowę poprzez  Jezusa Chrystusa i która tym samym jest naśladowcą Chrystusa. Jezus Chrystus  jest Głową wszystkich prawdziwych chrześcijan, a w związku z tym prawdziwi  chrześcijanie składają się na członki jego ciała (Kol. 1:18)” (ang. Strażnica 15.08 1935 s. 252).

„Każdy prawdziwy chrześcijanin jest nowym stworzeniem” (ang. Strażnica 15.08 1935 s. 254).

   Dopiero w roku 1937 prezes J. F. Rutherford zaliczył Jonadabów, czyli „drugie owce”, do chrześcijan:

   „Drogi Bracie Rutherford: (...) Pewnego dnia jeden brat powiedział mi, że nie jestem chrześcijaninem, ponieważ mienię się być Jonadabem. Pytając się innych braci, zauważyłem wielką różnicę w ich opiniach, dlatego chciałbym stanowczo wiedzieć, czy w ogóle jestem chrześcijaninem czy nie. Jeżeli nie, proszę podać dwa wiersze z Pisma Św. na udowodnienie, że nie jestem; i jeżeli nie jestem chrześcijaninem, co mam mówić, gdy ktoś stawi mi pytanie przy drzwiach, kto ja jestem? (...)
Ponieważ miłujesz Jehowę i przestrzegasz jego przykazania w taki sposób jak Chrystus Jezus przestrzega, fakt ten czyni Cię chrześcijaninem. (...) Twój współchrześcijanin, J. F. Rutherford” (Strażnica 01.02 1938 s. 34 [ang. 01.11 1937 s. 336]).

1938 – „W roku 1938 drugie owce zostały zaproszone na uroczystość Pamiątki śmierci Jezusa Chrystusa w charakterze obserwatorów” (Strażnica Nr 13, 1995 s. 15).

1942 – „Później książka pod tytułem Nowy Świat, opublikowana w roku 1942, wskazała, że »drugie owce« z »wielkiej rzeszy« przepowiedzianej w Objawieniu 7:9, 10 także są świadkami Jehowy” (Strażnica Nr 19, 1967 s. 8).

„W owym czasie Jonadabów nie uważano za »świadków Jehowy« (...) Jednakże kilka lat później w Strażnicy z 1 lipca 1942 roku powiedziano: »Te ‘drugie owce’ [Jonadabowie] stały się Jego świadkami, tak jak wierni słudzy żyjący przed śmiercią Chrystusa – od Jana Chrzciciela wstecz aż do Abla – byli niezłomnymi świadkami na rzecz Jehowy«.” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 83).

1950 – „dnia 5 sierpnia 1950 roku, na międzynarodowym kongresie świadków Jehowy (...) zostało na podstawie Pisma świętego wykazane, że odpowiednio wykwalifikowane jednostki spośród zgromadzonych obecnie »drugich owiec« mogą być po bitwie Armagedonu wyznaczone na »książąt po całej ziemi« wraz z tymi, o których jest mowa w Psalmie 45:17” (Strażnica Nr 1, 1967 s. 9).

1953 – „W roku 1953 dostrzeżono w ziemskiej organizacji Bożej – składającej się wówczas głównie z drugich owiec – zalążek społeczeństwa nowego świata” (Strażnica Nr 13, 1995 s. 15).

1965 – „uzyskano lepsze zrozumienie co do zmartwychwstania ziemskiego oraz kto może z niego odnieść pożytek (Jana 5:28, 29)” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 19 s. 16).

1985 – „należący do »drugich owiec« uznani za prawych jako przyjaciele Boga” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 96).

1986 – „»wielka rzesza« symbolicznie spożywa ciało i krew Jezusa (Jn 6:51-56)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 96).

Oczywiście prócz wspomnianych przywilejów były i inne, o których Towarzystwo Strażnica dziś nie wspomina. Oto tylko dwa przykłady dotyczące tego, że „drugie owce” doświadczą raju w roku 1925 i aby wstrzymały się od rodzenia dzieci do Armagedonu:

1925 – „Jak dotąd wskazaliśmy, cykl wielkiego lata miłościwego powinien się zacząć w 1925-ym roku. O tym czasie ziemska postać tego królestwa zostanie rozpoznana” (Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą! 1920 s. 60).

1938 – „Są dziś na ziemi Jonadabowie, którzy są Panu oddani i niewątpliwie okażą się wiernymi. Czy byłoby to zgodne z Pismem Św., aby się żenili już teraz i zaczęli płodzić dzieci? Nie – brzmi odpowiedź – poparta przez Pismo Św. (...) Daleko lepiej dla nich będzie, gdy pozostaną bez brzemion i hamulców, aby mogli czynić wolę Pana, jako im Pan rozkazuje, a także, aby ich w Armagedonie nic nie hamowało” (Spojrzyj faktom w oczy 1938 s. 46, 47).

Nowa, ‘wyższa’ klasa ziemska

   W roku 1992 Towarzystwo Strażnica dowartościowało pewną grupę szczególnych urzędników tworząc dla nich osobną klasę, a raczej podklasę ziemską:

„W niniejszym numerze Strażnicy wyjaśniono, że u boku nowożytnych Izraelitów duchowych usługuje grupa ludzi, których można przyrównać do Netynejczyków oraz synów sług Salomona. Owi nie-Izraelici wrócili z niewoli babilońskiej wraz z żydowskim ostatkiem i byli nawet liczniejsi niż powracający lewici (Ezdrasza 2:40-58; 8:15-20). W dobie dzisiejszej »danymi« spośród drugich owiec są dojrzali chrześcijanie, którzy nabyli niemałego doświadczenia, sprawując nadzór w biurach oddziału, okręgach i obwodach, a także w przeszło 66 000 zborów na całej ziemi” (Strażnica Nr 8, 1992 s. 31).

„Należą do nich setki dojrzałych, doświadczonych braci, którzy uczestniczą w ‛pasieniu trzód’, usługując jako nadzorcy obwodów i okręgów oraz jako członkowie 98 komitetów oddziału Towarzystwa Strażnica (Izajasza 61:5). W biurze głównym Towarzystwa pod nadzorem »wiernego zarządcy« i jego Ciała Kierowniczego zdolni mężczyźni uczą się pomagać w przygotowywaniu duchowego pokarmu (Łukasza 12:42). Inni ochotnicy z grona wieloletnich sług Jehowy szkolą się w zarządzaniu domami Betel i drukarniami, jak również w sprawowaniu nadzoru nad programami budowy i rozbudowy biur oddziału oraz sal służących chrześcijańskiemu wielbieniu. Wszyscy oni znakomicie wywiązują się ze swej roli bliskich pomocników namaszczonego ostatka, wchodzącego w skład królewskiego kapłaństwa” (jw. s. 21).

„Co mogły zapowiadać dodatkowe przywileje służby udostępnione Netynejczykom oraz synom sług Salomona po powrocie z niewoli babilońskiej? Ostatek duchowego Izraela na ziemi staje się dziś coraz mniejszy, natomiast wielka rzesza osób o usposobieniu owiec się rozrasta. Niektórym jej członkom powierza się teraz, jak niegdyś Netynejczykom i synom sług Salomona, odpowiedzialne zadania pod nadzorem namaszczonego ostatka” (Strażnica Nr 16, 1992 s. 30).

Klasa ziemska zarządza w Towarzystwie Strażnica

   W październiku 2000 roku członkowie Ciała Kierowniczego należący do klasy niebiańskiej zrezygnowali z zasiadania w zarządzie Towarzystwa Strażnica i przekazali je klasie ziemskiej Świadków Jehowy. Sami zostali jakby wyższą instancją zarządzającą oraz nadającą kierunek organizacji i doktrynie.

„Dnia 7 października 2000 roku na zakończenie dorocznego walnego zgromadzenia Pensylwańskiego Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica przewodniczący tego spotkania, John E. Barr z Ciała Kierowniczego, podał specjalne ogłoszenie. (...) Brat Barr oznajmił obecnym, że niedawno pewni członkowie Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy dobrowolnie zrezygnowali z funkcji członków zarządu i prezydiów wszystkich korporacji, którymi posługuje się »niewolnik wierny i roztropny« w USA. Na ich miejsce wybrano godnych zaufania braci z klasy drugich owiec” (Strażnica Nr 2, 2001 s. 31).

„Dziś jednak zachodzi pytanie, czy istnieje jakiś biblijny powód, dla którego zarząd Pensylwańskiego Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica musiałby się składać z członków Ciała Kierowniczego? Otóż nie ma takiego powodu” (jw. s. 29).

„Nie ma też żadnego biblijnego powodu, by obstawać przy tym, iż każdy członek zarządu korporacji prawnych używanych przez Świadków Jehowy musi być namaszczonym chrześcijaninem” (jw. s. 31).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 22 Kwiecień, 2017, 17:56
Konnica z Ap 9:16

   Towarzystwo Strażnica zmieniało interpretację Ap 9:16, kto jest konnicą z tego wersetu.

Konnicą legiony tureckie

   W czasopiśmie pt. Zwiastun Poranka, wydawanym przez adwentystę N. Barboura i współredaktora C. T. Russella (wspólnie w latach 1876-1879 [do miesiąca maja]), konnicę utożsamiono legionami tureckimi:

„W wizji Jan ujrzał legiony tureckich konnych, rażących ze swych karabinów znad karków i rozwartych pysków koni, podczas gdy ich włócznie z kolczastymi grotami wydawały się wysunięte z końskiego ogona. »I tymi czynią szkodę« [Ap 9:19].” (The Herald of the Morning listopad 1878, s. 77).

   Konnicą protestanci

   „(...) czyli 177,000,000, było protestantów.
[Ap] 9:16 A liczba wojska jednego. – W okrągłych cyfrach w czasie rozpoznania.
Było dwieściekroć tysiąc tysięcy. – Około dwieście milionów” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 195).

   Konnicą aniołowie i członkowie klasy niebiańskiej

   „Do tych wojsk należą bez wątpienia zarówno mirjady aniołów, jakoteż mała garstka ludzi na ziemi” (Światło 1930 t. I, s. 165).

   Konnicą literatura Świadków Jehowy

   „Wykład pt.: »Ostateczne plagi na wrogów pokoju z Bogiem« był nader treściwy, gdyż traktował o rozdziałach od 8 do 11 księgi Objawienia. Roztrząsano w nim znaczenie głosu każdej z siedmiu tam wspomnianych symbolicznych trąb. Między innymi wskazano, że owe 200-milionów symbolicznych koni, o których jest mowa w Objawieniu 9:16, trzeba odnieść do drukowanej literatury używanej do wylewania obrazowych plag na chrześcijaństwo i na radykalne elementy świata. Literatura ta dręczy je niby nieznośne plagi, ponieważ zapowiada ognistą zagładę, której na pewno nie ujdą” (Strażnica Nr 21, 1969 s. 11).

Konnicą członkowie klasy niebiańskiej i Świadkowie Jehowy z klasy ziemskiej

   „Kogo wyobraża ta potężna konnica? Liczebność jej sięga milionów, toteż nie może przedstawiać samych członków namaszczonego ostatka, których obecnie jest na ziemi zaledwie około 8800. Owe miriady koni muszą więc obrazować także »wielką rzeszę« z 7 rozdziału Objawienia, czyli tych, którzy mają nadzieję żyć wiecznie na ziemi” (Strażnica Nr 7, 1989 s. 19).

   „W Objawieniu 9:19 czytamy: »Władza koni (...) mieści się w ich pyskach oraz w ich ogonach; (...) i tymi czynią szkodę«. Z jakiego względu ich władza mieści się w pyskach? Otóż od dziesiątków lat w teokratycznej szkole służby kaznodziejskiej i na innych zebraniach słudzy Jehowy uczą się, jak za pomocą żywego słowa dobitnie ogłaszać Boskie wyroki. A w jaki sposób wyrządzają szkodę swymi ogonami? Rozpowszechniają po całym świecie miliardy egzemplarzy literatury biblijnej, zostawiając za sobą kłujące orędzia przeciw szatańskiemu światu” (Strażnica Nr 7, 1989 s. 19).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 22 Kwiecień, 2017, 20:30
Ten magazyn zmian trzykrotnych, lub więcej razy, może być Wam przydatny do wybudzania innych, lub do osłabiania pychy posiadania 'prawdy'.

Myślę, że jeszcze na kilka lub kilkanaście dni jest materiału. ;)
Sam nie wiem czy to się przyda Wam czy nie, ale niech będzie, choćby dla gości zaglądających tu.
Tego typu zestawienia jeszcze nie robiłem. Jest to więc taki eksperyment.
Sam jestem na razie zdziwiony że tych trzykrotnych zmian jest tak wiele.
Zazwyczaj przywołuje się Sodomę i Rz 13:1.
A tu proszę. Prawie nie ma tematu by czegoś 3 razy nie zmieniano. :)
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 23 Kwiecień, 2017, 09:28
Liczba owczarni

   Towarzystwo Strażnica naucza, że istnieją „trzy” owczarnie Jezusa. Jednak wcześniej ta organizacja głosiła inny pogląd. Przez wiele lat uczyła ona o „dwóch” owczarniach, choć różne grupy ludzi były do nich zaliczane.

Dwie owczarnie: „pomazańcy” i drugie owce gromadzone w 1000-leciu

Początkowo do pierwszej owczarni zaliczano „pomazańców”, ale do drugiej osoby, które będą powołane dopiero, gdy pomazańcy będą wzięci do nieba, a nawet w okresie 1000-lecia:

„Potrzeba będzie całego milenijnego dnia, owego tysiąca lat, by okazało się, kto pośród świata ludzkiego pragnie być owcą Pana, słuchać głosu dobrego Pasterza i iść za nim ścieżkami sprawiedliwości i prawdy i kto ostatecznie osiągnie życie wieczne” (ang. Strażnica 15.03 1905 s. 3528 [reprint]).

„To, że nie wszyscy zbawieni mają odziedziczyć niebo, udowodniają następujące słowa Jezusa: »Mam drugie owce, które nie są z tej owczarni ...« (Ew. Jana 10:16). »Z tej owczarni« odnosi się do kościoła; a gdy ta klasa zostanie zabrana, reszta ludzkości przyjdzie do owczarni Chrystusowej” (Harfa Boża 1929, 1930 s. 351).

„W angielskim wydaniu Strażnicy Syjońskiej z 15 marca 1905 roku ukazał się artykuł zatytułowany »Prawdziwy pasterz, prawdziwe owce, prawdziwa owczarnia«. Uwypuklono w nim różnicę między owcami z »tej owczarni« a tak zwanymi »drugimi owcami«. Zaznaczono, że »ta owczarnia« ma związek ze zborem chrześcijan, którzy się wyłaniają – jak wówczas mówiono – podczas »wieku Ewangelii«. Pod nagłówkami: »Drugie owce z innej trzody«, oraz: »Współdziedzice tej samej obietnicy« (na stronach 89 i 90), można było przeczytać: »Trzodą, którą Pan gromadził wokół siebie w okresie spełniania się tego podobieństwa, nie był cielesny Izrael, lecz Izraelici duchowi. (...) Toteż pogląd, jaki sobie niektórzy wyrobili, że to my, którzy pochodzimy z pogan, jesteśmy niby »drugimi owcami« obecnie wprowadzanymi do jednej owczarni, nie może być poprawny. (...) Najwidoczniej owymi »drugimi owcami« wspomnianymi w podobieństwie są ci, którzy się okażą owcami Pańskimi, gdy teraźniejsze »małe stadko« będzie już skompletowane«” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 16 s. 14).

Dwie owczarnie: „pomazańcy” i drugie owce już gromadzone

Towarzystwo Strażnica od lat trzydziestych XX wieku nauczało, że pierwszą owczarnię stanowią „pomazańcy”, a drugą zbierane już „drugie owce”, zwane Jonadabami:

„Jezus najpierw przedstawia swych uczniów i przyrównywa ich do owiec, a następnie dla odróżnienia tych, co idą do nieba, od innych z rodzaju ludzkiego, którzy miłują i słuchają Boga, powiada: »A mam i drugie owce, które nie są z tej owczarni, i też muszę przywieść; i głosu mego słuchać będą, a będzie jedna owczarnia i jeden pasterz« (Jana 10:16). Wspomniani tu jako »drugie owce« są ci, co w innych rozdziałach Pisma Św. utożsamieni są jako Jonadabowie, którzy we właściwym czasie wchodzą do organizacji Bożej...” (Bogactwo 1936 s. 115-116).

„Poszczególne jednostki spośród naśladowców Jezusa Chrystusa kierują się ku dwom różnym rodzajom przyszłości. Wskazuje na to fakt, że Pismo Święte mówi zarówno o chwale niebiańskiej, jak też o rajskich warunkach na ziemi, którymi ma się cieszyć lud Boży (Apok. 20:4, 6; 21:3, 4). Jezus mówił o tych dwóch klasach jako o dwóch trzodach, które w końcu będą tworzyć jedną owczarnię (Jana 10:16)” (Strażnica Rok XCIX [1978] Nr 4 s. 18 [ang. 01.03 1977]).

Dwie owczarnie: owczarnia Starego Testamentu i owczarnia Nowego Testamentu

Na początku roku 1984 Towarzystwo Strażnica pisało o „dwóch” owczarniach (owczarnia Starego Testamentu i owczarnia Nowego Testamentu):

„Jeden z wykładów przekazanych przez połączenia telefoniczne nosił tytuł: »Właściwy Pasterz i jego dwie owczarnie«. Wykazano w nim, że opis w Ewangelii według Jana 10:1-6 dotyczy owczarni objętej Przymierzem Prawa, natomiast słowa z Jana 10:7-16 odnoszą się do owczarni nowego przymierza. Szczególnie od roku 1935 do przedstawicieli owczarni nowego przymierza zaczęły przyłączać się w radosnej służbie także »drugie owce«, tworząc z nimi jedną trzodę pod przewodem »Właściwego Pasterza«, Jezusa Chrystusa” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 9 s. 26 [ang. 15.01 1984]).

Trzy owczarnie: Żydzi, „pomazańcy”, drugie owce

   W roku 1984 Towarzystwo Strażnica zmieniło kolejny raz swoją naukę, twierdząc, że są „trzy” owczarnie:

„Dzięki innemu promieniowi światła uświadomiono sobie, że Jezus mówił nie o dwóch, ale o trzech owczarniach (Jana, rozdział 10). Były to: 1) owczarnia żydowska, której odźwiernym był Jan Chrzciciel, 2) owczarnia namaszczonych dziedziców Królestwa oraz 3) owczarnia »drugich owiec«, mających nadzieję ziemską (Jana 10:2, 3, 15, 16; Strażnica numer 16 z roku 1984, strony 8-17)” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 24).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 23 Kwiecień, 2017, 11:54
Inne klasy niebiańskie

„Wielka rzesza” w niebie i na ziemi

   „(...) przed rokiem 1935 uważano, że do »wielkiego ludu«, przepowiedzianego w Objawieniu 7:9, 10 (Biblia gdańska), będzie się zaliczać nieznana liczba wyznawców kościołów chrześcijaństwa; w nagrodę za opowiedzenie się w ostatniej chwili po stronie Chrystusa mieli oni tworzyć drugorzędną klasę niebiańską” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 17).

„Kto tworzy tę »wielką rzeszę«, czyli »lud wielki« (Bg)? Przez całe lata, aż do roku 1935, grupy tej nie utożsamiano z owcami z Jezusowej przypowieści o owcach i kozach. Jak już wspomnieliśmy, uważano wtedy, że chodzi o drugorzędną klasę niebiańską, składającą się z osób mniej skorych do okazywania posłuszeństwa wobec Boga. Jednakże pogląd taki nieodparcie nasuwał różne pytania. Niektóre z nich rozważono na początku roku 1935 podczas obiadu w Biurze Głównym Towarzystwa Strażnica. Część osób wyrażała wówczas zdanie, że »lud wielki« jest klasą ziemską. (...) Zadowalające rozstrzygnięcie owej kwestii podano na zgromadzeniu w Waszyngtonie w piątek 31 maja 1935 roku. (...) Treść tego przemówienia opublikowano wkrótce po zgromadzeniu w Strażnicach z 1 i z 15 sierpnia 1935 roku. (...) Czy wobec tego wielka rzesza jest klasą niebiańską? W Strażnicy wykazano, iż sformułowania tego fragmentu Biblii nie prowadzą do takiego wniosku. Co prawda grupa ta znajduje się »przed tronem«, ale w Ewangelii według Mateusza 25:31, 32 czytamy przecież, że przed tronem Chrystusa są zgromadzone wszystkie narody, choć w gruncie rzeczy przebywają one na ziemi. Wielka rzesza natomiast ‛stoi’ przed tronem, ponieważ cieszy się uznaniem Tego, który na nim zasiada” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 166-167).

„Książęta” w niebie i na ziemi

   „Poza tym wierzono, że »wierni mężowie starożytności« (zwani też »świętymi Starego Testamentu«), którzy podczas Tysiąclecia będą na ziemi książętami, pod koniec tego okresu najprawdopodobniej w jakiś sposób dostąpią życia w niebie (Psalm 45:17)” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 161).

   „Jest również ogólnie mniemaniem, iż Abraham, Izaak i wszyscy inni prorocy będą także w niebie. Biblia nie popiera takiego wniosku. (...) żadna osoba która umarła przed śmiercią Jezusa, nie znajdzie się w królestwie niebieskim” (Strażnica 15.07 1929 s. 219).

„Nowożytni godni” na ziemi i w niebie oraz brak istnienia tej klasy

   Do początku roku 1920 Towarzystwo Strażnica uczyło o kolejnej grupie, która po Tysiącleciu miała mieć udział w rzeczywistościach niebiańskich. Chodzi o „nowożytnych godnych”:

   „Najwyraźniej myśl Brata Russella jest taka: Kiedy osoby jedynie deklarujące się jako chrześcijanie przestaną deklarować, że są chrześcijanami, i dojdą do tego, iż rozpoznają, że są ‘ludźmi ze świata’ i przyznają się do tego, wówczas zostaną zniszczone (spalone) jako kąkol. Na pewno nic innego nie zdoła zwrócić im uwagi na ich fałszywe stanowisko, jak tylko prawda; a skoro na pewno to dzieło jest rzeczą przyszłą, które jest naszym dziełem, to jest zaniesienie prawdy do rozważenia przez klasę nowożytnych godnych, którzy poświęcili się zbyt późno, by uzyskać »nagrodę wysokiego powołania«, lecz którzy zostaną dołączeni do liczby starożytnych godnych, a jako nagrodę za wierną służbę w czasie Millennium otrzymają duchową naturę pod koniec tego wieku. (Z’13, s. 52, 53) Wielu pyta, dlaczego tak jest, skoro żniwo skończyło się ostatniej wiosny, że od tego czasu wielu poświęca się i dają oni wszelkie dowody doceniania prawdy i przywileju ofiarności. Powyższe myśli dotyczące drugiej części dzieła żniwnego oraz cytat z Brata Russella (Z’14, s. 68), pozwolą wyraźnie wyjaśnić tę sprawę. Będzie to zupełnie odpowiednie dla wszystkich, którzy tworzą klasę wielkiej kompanii, by doszli oni do doceniania prawdy i usymbolizowali swoje poświęcenie. Starożytni godni również doceniali przywileje ofiarności i pomocnej ofiarności, na równi z Kościołem. Zatem ci nowożytni godni również muszą być ofiarni, i będą oni mieli współudział wraz ze starożytnymi godnymi w wielkim Milenijnym dziele, a przy jego końcu zbiorą chwalebną nagrodę natury duchowej” (ang. Strażnica 01.12 1918 s. 6359 [reprint]).

   Widzimy zatem, że „nowożytni godni” mieli być nie tylko zrównani ze „starożytnymi godnymi”, ale i jak oni uzyskać pod koniec Tysiąclecia duchową naturę, to znaczy niebo.
   W roku 1920 zaprzeczono istnienia omawianej klasy:

   „W swym wydaniu z 15 stycznia 1920 r. (str. 21-28) omawiała »Strażnica« (ang.) w artykule p.t. »Starożytni i nowożytni zwycięzcy« [ang. “Worthies – Ancient and Modern”] kwestię »nowożytnych zwycięzców« [ang. “modern worthies”] stosownie do ówczesnych informacji i faktów i zaprzeczyła istnieniu takiej klasy” (Strażnica Nr 7, 1951 s. 11 [ang. 01.11 1950 s. 416]).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 23 Kwiecień, 2017, 14:29
Kto stanowi liczbę 144 tysięcy

Pierwotna nauka

   Początkowo (w latach 1877-1880) C. T. Russell i jego zwolennicy nauczali, że 144 000 to nawróceni „rodowici Żydzi”:

   „W Strażnicy Syjońskiej z czerwca 1880 roku zasugerowano, że grupa 144 000 to rodowici Żydzi nawróceni na chrystianizm przed rokiem 1914. Ale jeszcze w tym samym roku opublikowano zrozumienie bliższe temu, którego trzymamy się obecnie” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 51).

   Wspomniana publikacja z roku 1880 nie nazywa jednak tych stwierdzeń „sugerowaniem”, ale „faktami”:

„Uzasadnieniem przedstawionego tu tematu jest to, że powrót Żydów i czas ucisku stają się wyraźnymi faktami; i wierzy się, że te dwa fakty oznaczać będą, iż w następnych 35 latach nawróci się 144,000 Żydów oraz wielki tłum ze wszystkich narodów, który wyjdzie z wielkiego ucisku lub po nim w swych szatach wybielonych we krwi Baranka – Obj. 7” (ang. Strażnica czerwiec 1880 s. 108 [reprint]).

   Podobny pogląd, dotyczący „rodowitych Żydów”, wyraził C. T. Russell w wydanej wspólnie z N. Barbourem angielskiej książce pt. Trzy Światy (patrz The Three Worlds, and the Harvest of This World 1877 s. 148-149).

Dawna nauka

„Wiernymi członkami Ciała Chrystusowego bynajmniej nie są wyznawcy tego, lub innego kościoła, ale stanowią świętych, znajdujących się we wszystkich kościołach jak również tych, którzy nie należą do żadnych kościołów ani systemów. Pismo Św., tę klasę nazywa »Mądremi Pannami«.” (Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach 1914 s. 88).

„On również zaznaczył, że po niejakimś czasie miał przyjść po raz wtóry przy końcu świata i tych, którzy będą wierni, zabrać do siebie. Ta klasa ma się składać z tak zwanych prawdziwych Chrześcijan. Niektórzy z nich mieli przebywać w kościołach jak Katolickim tak i Protestanckim, inni zaś poza obrębem wszystkich kościołów” (Gdzie są umarli? 1927 s. 39).

   Podobną wypowiedź zamieszczono jeszcze w roku 1929, nazywając „pomazańców” z różnych wyznań „prawdziwymi chrześcijanami”:

„Wiernymi członkami Ciała Chrystusowego bynajmniej nie są wyznawcy tego lub innego kościoła, lecz nimi są prawdziwi chrześcijanie znajdujący się we wszystkich kościołach jak również ci, którzy nie należą do żadnych kościołów ani systemów. Pismo Św., tę klasę nazywa »Mądremi Pannami«.” (Złoty Wiek 01.01 1929 s. 15).

Widać z powyższego, że według dawnej nauki Towarzystwa Strażnica do nieba mieli być wzięci nie tylko ludzie przynależący do tej organizacji, ale i z wielu kościołów oraz wierzący bezwyznaniowcy. Tę naukę zarzucono prawdopodobnie na początku lat trzydziestych XX wieku, gdy nadano głosicielom z klasy niebiańskiej miano „Świadków Jehowy”.

Obecna nauka

   Wydaje się, że dawna wykładnia Towarzystwa Strażnica, że do niebiańskiej klasy 144 tysięcy pomazańców należą też ludzie z innych wyznań, jak i „którzy nie należą do żadnych kościołów ani systemów” jest obecnie nie do pomyślenia w tej organizacji. Dziś prawdopodobnie, według tej organizacji, jedynie wśród Świadków Jehowy można znaleźć ludzi ze 144 tysięcy, gdyż co roku podaje ona liczbę tych „pomazańców” skupionych w Towarzystwie Strażnica.
   Przykładowo podano, że w roku 2010 było 11 202 pomazańców „ostatka” z liczby 144 tysięcy, którzy spożywali emblematy na uroczystości Pamiątki organizowanej przez Świadków Jehowy (patrz Rocznik Świadków Jehowy 2011 s. 51).
   Świadkowie Jehowy podają też o swej organizacji:

„Towarzystwo Strażnica, będące prawnym przedstawicielstwem zboru pomazańców” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 2 s. 16).

   Z tego wynika, że wszyscy ludzie z całego świata zaliczani dziś do grona 144 tysięcy związani są z Towarzystwem Strażnica.
   Inna publikacja bezpośrednio łączy „pomazańców” z Towarzystwem Strażnica:

„Dla ukazania spraw z właściwej perspektywy zaznaczono jednak, że gdy w Strażnicy jest mowa o »Towarzystwie«, chodzi nie tyle o sam instrument prawny, ile o grono namaszczonych duchem chrześcijan, którzy je powołali do istnienia i się nim posługują. A zatem termin ten odnosił się do wiernego i roztropnego niewolnika z jego Ciałem Kierowniczym” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 219).

   Podobny wniosek ukazano już w roku 1928 i 1930:

   „Te trzy korporacje mają jednego i tego samego prezydenta (...) Termin »Towarzystwo« jest użyty jako ogólny wyraz do przedstawienia wszystkich poświęconych i pomazanych Chrześcijan na ziemi, którzy harmonijnie spółpracują w rozgłaszaniu poselstwa Bożego do ludzi na ziemi. Powyższe korporacje nie są Towarzystwem, lecz one raczej są sługami Towarzystwa. Ci, którzy są spokrewnieni z nimi, wierzą, że Pan używa Towarzystwa, składającego się z pomazanego ludu Jego, jako świadków na ziemi...” (Strażnica 01.02 1928 s. 35).

„Ostatkiem jest Towarzystwo, tak jak ta nazwa jest przez nas rozumiana, a ci szczerze i pilnie usiłują wykonywać dzieło Towarzystwa, co oznacza pilność w wydawaniu świadectwa prawdzie względem królestwa w posłuszeństwie przykazaniom Boga” (Strażnica 15.11 1930 s. 345 [ang. 15.09 1930 s. 280]).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 24 Kwiecień, 2017, 10:22
Do kiedy wybierano grono 144 tysięcy?

   Towarzystwo Strażnica kilka razy zmieniało czas do którego powoływał Bóg ludzi do grona 144 tysięcy.

Rok 1881 końcem powoływania

„Przypuszczano też, że skoro w roku 36 n.e. Bóg przestał okazywać narodowi izraelskiemu szczególne względy, to być może w roku 1881 zamknęła się niezrównana sposobność wejścia w skład Izraela duchowego” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 632).

Rok 1918 końcem powoływania

„W roku 1881 powołano dostateczną liczbę i spłodzono z ducha, aby skompletować przeznaczoną liczbę 144,000, ale od owej chwili zdarzały się częste odpadnięcia powołanych i to do tego stopnia, że w latach 1881-1918 nigdy nie było dostatecznej liczby (...). Tak było zapewne aż do wiosny zeszłego roku [1918] (...) Jednakowoż aż do tego czasu mogło nastąpić znowu odpadanie niektórych członków i opróżnianie pewnej liczby koron” (Strażnica 01.04 1919 s. 102).

Rok 1931 końcem powoływania

„Odbywające się po roku 1931 zgromadzanie ze wszystkich narodów »wielkiej rzeszy« wskazuje, że dokonywane przez aniołów zgromadzanie ostatka »wybranych«, którzy mieli być popieczętowani, zakończyło się właściwie w roku 1931” (Życie wieczne w wolności synów Bożych 1970 [ang. 1966] s. 236).

   „Uważano, iż 12 godzin wspomnianych przez Jezusa [Mt 20:1-16] odnosi się do 12 lat – od roku 1919 do 1931. Przez długi czas wierzono, że w roku 1931 powoływanie ludzi do niebiańskiego Królestwa się zakończyło i że osoby wybrane na współdziedziców Chrystusa w latach 1930 i 1931 były ostatnimi z tego grona (Mateusza 20:6-8). Jednakże w roku 1966 opublikowano zrewidowane wyjaśnienie tej przypowieści i nadmieniono, iż nie dotyczy ona końca powoływania pomazańców” (Strażnica Nr 9, 2007 s. 30).

Rok 1935 końcem powoływania

„Jehowa ograniczył wielkość małej trzódki do 144 000 osób i zaczął je zbierać w dniu Pięćdziesiątnicy 33 roku. Logika podpowiada, że powoływanie członków tego grona skończyło się wtedy, gdy było ono niemal kompletne, a fakty wskazują, iż zgromadzanie tych szczególnie błogosławionych osób w zasadzie dobiegło kresu w roku 1935” (Strażnica Nr 4, 1995 s. 19).

   „A zatem zwłaszcza od roku 1966 wierzono, że powoływanie pomazańców dobiegło kresu w 1935 roku” (Strażnica Nr 9, 2007 s. 30).

   „Mamy uzasadnione powody, by uważać, iż grono 144 000 chrześcijan namaszczonych duchem zostało skompletowane już kilkadziesiąt lat temu” (Strażnica Nr 16, 1996 s. 30).

„Zapraszanie tych namaszczonych »synów« zaczęło się w dniu Pięćdziesiątnicy 33 roku n.e. Świadkowie Jehowy od dawna uważają, że sposób, w jaki Bóg postępuje ze swymi sługami, dowodzi, iż w zasadzie wszyscy członkowie klasy niebiańskiej zostali już powołani” (Strażnica Nr 12, 1998 s. 30).

Od maja 2007 roku nadal trwa powoływanie do nieba

Towarzystwo Strażnica przedstawiając 1 maja 2007 roku nową naukę dotyczącą powoływania do klasy niebiańskiej (tzn. do 144 000 pomazańców), podało takie oto „Pytanie czytelników”:

„Kiedy Bóg przestanie powoływać chrześcijan do życia w niebie?” (Strażnica Nr 9, 2007 s. 30).

W odpowiedzi zamieszczono takie oto zdanie:

„Najwyraźniej więc nie można ustalić konkretnej daty, kiedy Bóg przestanie powoływać chrześcijan do życia w niebie” (jw. s. 31).

„Nie ulega wątpliwości, że gdy jakiś pomazaniec bezpowrotnie odpada od prawdy, Jehowa wybiera na jego miejsce kogoś innego (Rzymian 11:17-22). Ale liczba prawdziwych pomazańców, którzy stają się nielojalni, zapewne jest znikoma. Z drugiej strony, jak czas pokazuje, niektórzy chrześcijanie ochrzczeni po roku 1935 otrzymali świadectwo ducha, że mają nadzieję niebiańską (Rzymian 8:16, 17)” (jw. s. 31).

W innej publikacji podano:

„Kiedy Bóg przestanie powoływać chrześcijan do życia w niebie? Biblia nie podaje dokładnej odpowiedzi na to pytanie. (...) nie możemy więc ustalić konkretnej daty, kiedy Bóg przestanie powoływać chrześcijan do życia w niebie” (Strażnica Nr 16, 2007 s. 19).

   Ciekawe jest jednak to, że jeszcze w roku 1990, gdy granicą powoływania do nieba był rok 1935 i gdy umierali kolejni członkowie klasy niebiańskiej, Towarzystwo Strażnica przyznawało, że mogą oni w końcu wymrzeć całkowicie, co jak widzimy nigdy nie nastąpiło:

   „Gdyby się okazało, że na ziemi nie ma żadnego pomazańca, nie powinno to nikogo rozczarować” (Strażnica Nr 16, 1990 s. 30).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 24 Kwiecień, 2017, 13:25
Szarańcza z Ap 9:3

   Towarzystwo Strażnica zmieniało interpretację tekstu Ap 9:3, kto jest szarańczą z tego wersetu.

Szarańczą muzułmanie

   W czasopiśmie pt. Zwiastun Poranka, wydawanym przez adwentystę N. Barboura i współredaktora C. T. Russella (wspólnie w latach 1876-1879 [do miesiąca maja]), utożsamiono szarańczę (Ap 9:3) z muzułmanami, a okres „pięciu miesięcy” (Ap 9:5) z latami 1299-1449:

„Piąta trąba zbiegła się z inwazją Saracenów na wschodnie obszary imperium [rzymskiego] w dniu 27 lipca R.P. 1299. I przez pięć miesięcy, czyli biorąc dzień za rok, przez 150 lat dopuszczone było dla nich dręczenie, lecz nie zabicie (werset 5)” (The Herald of the Morning listopad 1878, s. 76).

„Wypełniło się to, jak już ukazano, w najeździe Saracenów na wschodnią część imperium zapoczątkowanym w roku 1299 i trwającym aż do ostatecznej bitwy i upadku Konstantynopola; bitwa rozpoczęła się w 1449 roku, czym dokonało się 150 lat, czyli pięć proroczych miesięcy, podczas których byli oni dręczeni, lecz nie zabici (Obj. 9:5)” (The Herald of the Morning styczeń 1879, s. 3).

Szarańczą metodyści

   „Metodyzm uszkodził tak samo anglikańskie zrzeszenie jak i Prawdę.
[Ap ] 9:3. A z owego dymu wyszły szarańcze. – Ogromna liczba zwolenników” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 185).

Szarańczą Świadkowie Jehowy z klasy niebiańskiej

   „Szarańcze w tej ilustracji nie są sługami szatana, lecz są to słudzy Jehowy” (Światło 1930 t. I, s. 144).

   „Świadkowie Jehowy od dawna uważają, że szarańcze z 9 rozdziału Księgi Objawienia wyobrażają namaszczonych sług Bożych żyjących na ziemi w naszym stuleciu. (...) Cóż mogłoby to zobrazować lepiej niż niestrudzona szarańcza?” (Strażnica Nr 14, 1996 s. 23).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 24 Kwiecień, 2017, 18:32
‘Pośrednictwo’ z nieba członków klasy niebiańskiej

   Towarzystwo Strażnica zmieniało swoje podejście co do udziału w dziele ziemskim zmartwychwstałych członków klasy niebiańskiej, w tym C. T. Russella i J. F. Rutherforda.

Udział w pracy ziemskiej

„Wiersz ten [Ap 8:3] wskazuje, że chociaż Pastor Russell przeszedł poza zasłonę, to jednak ciągle jeszcze zarządza każdym szczegółem dzieła żniwa” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 170).

„Ale wierząc silnie, że »praca jego pójdzie za nim«, utrzymujemy, że nadzoruje on, z rozkazu Pańskiego, tę pracę, która ma być jeszcze spełniona” (jw. s. 305).

„Przeto nasz drogi Brat, znajdując się obecnie w chwale, bezwątpienia interesuje się pracą żniwa i zapewno jest mu dozwolone od Pana, by wywierać mocny wpływ na tę pracę. (Obj. 14:17) Nie byłoby niewłaściwem powiedzieć, że ma on przywilej wykonywania rzeczy, mające łączność z dziełem żniwa, które nie mógł wykonać, będąc z nami. Chociaż przyznajemy, że nasz Pan jest Mistrzem i Kierownikiem dzieła żniwa, to jednak uważamy, że daje on przywilej Swym świętym mieć udział w pracy na drugiej stronie zasłony, a tak świętym w Niebie i na ziemi dany jest honor zakończenia na tej stronie spraw, które są przygotowaniem do ustanowienia Królestwa w Chwale” (Strażnica Nr 1, 1918 s. 6; ang. Strażnica 01.11 1917 s. 6161 [reprint]).

   J. F. Rutherford, pisząc z więzienia, wyraził swoje przypuszczenie co do zastępowania go przez zmarłego C. T. Russella:

„Ale kto wie; być może, iż Pan dozwala bratu Russell’owi mieć dozór nad dobrem rodziny Betel” (ang. Strażnica 15.07 1918 s. 6298 [reprint]; tekst polski według Brzask Tysiąclecia i Zwiastun obecności Chrystusa Nr 1 [sierpień], 1918 s. 15 [czasopismo wychodzące przez kilka miesięcy zamiast polskiej Strażnicy]).

Brak udziału w pracy ziemskiej

W roku 1934 Towarzystwo Strażnica zaprzeczyło temu, by C. T. Russell czy inni zmarli pomazańcy mieli udział w nadzorowaniu pracy Świadków Jehowy na ziemi:

   „Żaden z zastępu świątyni nie będzie tak nierozsądny, aby przypuszczał, że ten w niejakim czasie przebywający w zastępie razem z braćmi brat, który umarł i poszedł do nieba, obecnie poucza świętych na ziemi i kieruje ich do dzieła. Wniosek taki ma uczucie »grzechu Samarji«” (Strażnica 01.07 1934 s. 196 [ang. 01. 05 1934 s. 132]).

„Nikt z kompanii świątyni nie powinien być tak nierozsądny, by uważać, że jacyś bracia (czyli braterstwo) będący swego czasu wśród nich, a którzy zmarli i poszli do nieba, udzielają teraz wytycznych świętym na ziemi i nadzorują ich w prowadzonym przez nich dziele” (Jehovah 1934 s. 191).

   Równocześnie w tym czasie nauczano, że książęta, to znaczy święci Starego Testamentu, będą pośredniczyć między niebem a ziemią:

„To pokazuje, że drzwi audiencji u niebiańskich kapłanów Jehowy będą zawsze otwarte dla tych ziemskich książąt, kiedykolwiek ich osobiste potrzeby będą wymagały, by szukać łączności duchowej z Panem nieba. »I zanim zawołają, odpowiem im, i podczas gdy jeszcze będą mówić, Ja już ich wysłucham« – Izaj. 65:24” (Vindication 1932 t. 3, s. 297).

Zsyłanie z nieba nauk dla klasy ziemskiej

Obecnie Towarzystwo Strażnica naucza o pewnych pośmiertnych zadaniach dla swej zmartwychwstałej klasy niebiańskiej:

   „Po ich odjeździe brat Rutherford był coraz słabszy i trzy tygodnie później, w czwartek 8 stycznia 1942, zakończył w wierności swój ziemski bieg i przeszedł do większych przywilejów służby na dworze swego niebiańskiego Ojca’.” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 91).

„Wynika stąd, że zmartwychwstali członkowie grona 24 starszych mogą dziś mieć jakiś udział w przekazywaniu Boskich prawd” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 125).

„Miliony ludzi pokłada ufność w niegodnych tego kobietach i mężczyznach, którzy szybko przemijają. My polegamy na Jehowie i Jego niebiańskiej organizacji – na Chrystusie Jezusie, świętych aniołach i zmartwychwstałych chrześcijanach namaszczonych duchem – a oni żyją na wieki!” (Strażnica Nr 12, 1998 s. 21).

„Jesteśmy przekonani, że jako ‘współdziedzic z Chrystusem’, brat Barry dalej będzie się interesował osobami »odpowiednio usposobionymi do życia wiecznego«.” (Strażnica Nr 19, 1999 s. 17).

   „Jaki zatem wniosek można wyciągnąć z faktu, że jeden z 24 starszych odsłonił Janowi tożsamość wielkiej rzeszy? Wygląda na to, że wskrzeszeni członkowie grupy 24 starszych mogą obecnie uczestniczyć w przekazywaniu prawd Bożych” (Strażnica Nr 1, 2007 s. 28).

   „W służbie pełnoczasowej spędziliśmy wspólnie ponad 53 lata. Jestem wdzięczna Jehowie, że Ted [Jaracz] pomógł mi przybliżyć się do niebiańskiego Ojca. Nie mam wątpliwości, że nowy przydział, który otrzymał, sprawia mu wielką radość i zadowolenie” (Strażnica 15.09 2015 s. 32).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: janeczek w 24 Kwiecień, 2017, 19:17
Ten wątek Roszado pokazuje że wszystko ma granice ale są wyjątki,nauki CK niewolnika Prezesów towarzystwa strażnica się wyłamują tu granic nie ma można zmieniać bez ograniczeń tego nie widać dopuki nie ma w 1 miejscu tych zmian,zmiany są istotne Jonadabowie i czysta bzdura wąż z nogami unijna ryba ślimak, nie wiem jakiej wiary trzeba żeby te nauki ponad biblie cenić bo to pokarm na czas słuszny a niewolnik sam twierdzi że spełnia ten werset Obj 14-5
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 25 Kwiecień, 2017, 09:17
Zmartwychwstanie klasy niebiańskiej (144 tys.)

   W nauce C. T. Russella i Towarzystwa Strażnica funkcjonowały dotychczas trzy różne daty dotyczące niewidzialnego zmartwychwstania klasy niebiańskiej Świadków Jehowy.

Zmartwychwstanie od roku 1875

Rok 1875 był pierwotną datą niewidzialnego zmartwychwstania w nauce C. T. Russella. O tej dacie uczył on wraz z N. H. Barbourem, w wydanej przez nich po angielsku książce pt. Trzy światy i żniwo tego świata (1877). Oto słowa o zmartwychwstaniu od roku 1875:

   „Zmartwychwstanie. Teraz zamierzamy wykazać, że czas był odpowiedni, i dlatego zmartwychwstanie rozpoczęło się wiosną 1875 r. Nie chodzi o zmartwychwstanie ogromnej masy ludzkości, która będzie wskrzeszona w ciele, w ziemskim, naturalnym lub zwierzęcym ciele, lecz o zmartwychwstanie tych, u których »sieje się ciało naturalne, a wskrzeszone bywa ciało duchowe«, i dlatego jest niewidzialne dla nas, jak aniołowie, albo jak sam Chrystus” (The Resurrection. We now purpose to show that the time was due, and therefore the resurrection began, in the spring of 1875. Not the resurrection of the great mass of mankind, who are to be raised in the flesh, with the earthy, natural, or animal body; but the resurrection of those who, "sown a natural body, are raised a spiritual body;" and therefore, as invisible to us as the angels, or as Christ himself. – The Three Worlds, and the Harvest of This World 1877 s. 108).

„Kiedy doszliśmy do siódmego miesiąca roku 1874, wówczas nie był to czas na zniechęcenie, gdyż wtedy przyszło światło na temat 1335 »dni«, wskazujące, że przeciągną się one do 14 lutego 1875 roku. I również, że między 14 lutego, kiedy zmartwychwstanie ma się zacząć, a 5 kwietnia, końcem żydowskiego roku religijnego, w którym to czasie Jubileusz, lub »czasy przywrócenia« się zaczną, było tylko pięćdziesiąt dni. Co nie mogło ponownie się zdarzyć, aż znowu nastanie nów księżyca 6 kwietnia, a ten kwiecień należy do roku przestępnego” (When we reached the seventh month of 1874, there was no time for discouragement as the light on the 1335 “days,” showing that they could be prolonged to Feb. 14th 1875, came out at that time. And also that between Feb. 14, where the resurrection would be due to commence, and April 5th, the end of the Jewish ecclesiastical year, at which time the Jubilee, or “times of restitution” would begin, was just fifty days. Which could not occur again until the new moon should come again on April 6th, and that April belong to a leap-year. Which would require the return of many, many cycles. – The Three Worlds, and the Harvest of This World 1877 s. 123-124).

   Wydaje się, że rok 1875 został przez C. T. Russella porzucony zaraz po roku 1878, o którym powiemy poniżej.

Zmartwychwstanie od roku 1878

   Nauka, iż w roku 1878 nastąpiło niewidzialne zmartwychwstanie, które miało być dla tych, którzy umierają, została wprowadzona przez C. T. Russella, gdy nic widzialnego nie wydarzyło się w tamtym czasie. To znaczy, gdy on i jego zwolennicy nie zostali zabrani do nieba. Oto wspomnienie Towarzystwa Strażnica o tym:

   „Stąd też wysnuli jeszcze jeden wniosek – skoro chrzest i namaszczenie Jezusa jesienią 29 roku n.e. odpowiadają początkowi jego niewidzialnej obecności w roku 1874, to jego wjazd do Jeruzalem w charakterze Króla wiosną 33 roku n.e. wskazywałby, iż objął władzę jako Król w niebie na wiosnę roku 1878. Badacze spodziewali się otrzymać wówczas nagrodę niebiańską. Kiedy tak się nie stało, doszli do przekonania, że jeśli namaszczonym naśladowcom Jezusa ma przypaść razem z nim udział w Królestwie, więc musiało się wtedy rozpocząć zmartwychwstanie do życia duchowego dla tych, którzy zasnęli w śmierci” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 632).

   Oto najważniejsze publikacje, które uczyły o zmartwychwstaniu w roku 1878:

   „Rok Pański 1878, będący równoległością z Jego objęciem władzy i autorytetu w czasie figury, jasno zaznacza nam czas aktualnego objęcia władzy Króla królów, przez naszego obecnego, duchowego i niewidzialnego Pana – czas, w którym obejmie on wielką władzę i zacznie rządzić, a co proroctwo utożsamia ze zmartwychwstaniem Jego wiernych i z rozpoczęciem się ucisku i gniewu nad narodami” (Nadszedł Czas 1919 [ang. 1889] s. 267).

   „Królestwo to już jest zakładane od roku 1878, że w tym czasie odbywa się wskrzeszanie wszystkich zmarłych w Chrystusie i że od tej daty nie tylko Pan nasz i Naczelnik jest niewidzialnie obecnym w świecie, lecz nadto są z Nim wszyscy święci posłannicy” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 345).

   „(...) zmartwychwstanie Jego ciała, Kościoła, nastąpiło, jak już wywnioskowaliśmy, w roku 1878, czyli w trzy i pół roku po Jego wtórem przyjściu, w październiku 1874 roku” (jw. s. 346).

   „Narodzenie ciała Chrystusowego rozpoczęło się wprowadzeniem zmartwychwstania w roku 1878, zanim ucisk Chrześciaństwa rozpoczął się w roku 1914. Podobnież narodzenie ciała będzie uzupełnione zanim nastąpi koniec ucisku na Chrześciaństwo” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 70).

   „(...) jak Chrystus został wzbudzony ze śmierci w R. P. 33, tak śpiący święci będą wzbudzeni w 1845 lat później, na wiosnę 1878 roku” (jw. s. 139).

   „Dlatego to proces ustanawiania Królestwa zaczął się w roku 1878-ym. Wtenczas Pan nasz obudził świętych śpiących w grobie i przyłączył ich do siebie...” (Strażnica 15.07 1922 s. 223).

   „Gdy Bóg wzbudził swego sługę w roku 1878, więc to odpowiadało ściśle zmartwychwstaniu świętych od umarłych (1 Tesalonicensów 4:16, 17)” (Strażnica 01.12 1923 s. 363).

   „Jest wyrozumieniem poświęconych, że święci Pańscy którzy pomarli, z martwych powstali w roku 1878. Uwielbieni zostali wspólnie z ich Panem, i odtąd świecą się w chwale” (Strażnica 01.04 1925 s. 101).

   Ta nauka podtrzymywana była przez Towarzystwo Strażnica aż do czasu, gdy w połowie maja 1927 roku w angielskiej Strażnicy wprowadzono rok 1918 jako nową datę zmartwychwstania.
   Przypomnijmy tu, że pomimo, iż Towarzystwo Strażnica w roku 1927 zmieniło datę zmartwychwstania, to jednak aż do roku 1930 wydawało ono i reklamowało tomy C. T. Russella oraz książkę pt. Dokonana Tajemnica (patrz np. Wyzwolenie 1929 s. 351; Strażnica 01.11 1929 s. 322; Złoty Wiek 15.07 1930 s. 224). Jak głosiciele tej organizacji potrafili godzić obie daty, pozostanie zapewne ich tajemnicą.

Zmartwychwstanie drugiej klasy niebiańskiej

   Przed „książętami”, którzy mieli zmartwychwstać w roku 1914, miało zmartwychwstać Wielkie Grono (wówczas była to druga klasa niebiańska):

„W roku 1914 wierni przedchrześcijańscy słudzy Boży nie zostali wskrzeszeni do życia na ziemi w charakterze książęcych przedstawicieli mesjańskiego Króla, choć się tego spodziewano” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 138).

   „[1910] To dowodziłoby stanowczo, że klasa Wielkiego Grona dostąpiłaby zmartwychwstania przed wzbudzeniem Ojców świętych” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 797; por. ang. Strażnica 15.08 1910 s. 4667 [reprint]).

Zmartwychwstanie od roku 1918

   W roku 1927 Towarzystwo Strażnica odrzuciło datę 1878, a przyjęło dla zmartwychwstania rok 1918. Oto jak ‘płynnie’ tego dokonało:

„Przez wiele lat Badacze Pisma Świętego utrzymywali, że zmartwychwstanie apostołów i innych wiernych świętych, którzy zasnęli w Jezusie, nastąpiło wiosną 1878 roku” (ang. Strażnica 15.05 1927 s. 150).

   „W roku 1927 »Strażnica« opublikowała dowody Pisma Św., że ci którzy umarli wiernymi, do czasu przyjścia Pana do swej świątyni w roku 1918 znajdowali się w stanie śmierci” (Światło 1930 t. I, s. 79).

„Jeżeli przeto Pan przyszedł do Swej świątyni w roku 1918 w celu sądzenia i że sąd ten rozpoczął się najpierw nad świętymi, to by było mocnym i przekonywującym argumentem, że wzbudzenie śpiących świętych miało miejsce w roku 1918 lub około tego czasu” (Strażnica 01.07 1927 s. 198).

   „Gniew Jehowy rozpoczął się, gdy w roku 1918 jego umiłowany Syn przyszedł do swojej świątyni na sąd (Psalm 11:4-6). Następnie lud Boży doszedł do zrozumienia faktu, że wierni śpiący święci mniej więcej w czasie przyjścia Pana do swojej świątyni zostali wzbudzeni. – Zobacz »Strażnicę« z dnia 1 lipca 1927 r.” (Światło 1930 t. I, s. 225).

   „Okazane im przez Boga uznanie wyrażone jest przez ich wzbudzenie z umarłych, które, jak Pismo Św. wyraźnie wskazuje, miało miejsce w roku 1918” (jw. s. 89).

   „Szczerzy badacze Słowa Bożego mają teraz niezaprzeczalny dowód z Pisma Św., poparty przez rzeczywiste wydarzenia, że wierni naśladowcy Chrystusa, podlegający śmierci od roku 1918, t. j. od czasu zakończenia wojny światowej, nie zasypiają snem wiecznym, lecz w chwili śmierci dostępują natychmiastowego przebudzenia i przemiany na duchowe przyrodzenie. Chwila ich śmierci jest też chwilą ich zmartwychwstania” (Złoty Wiek 15.07 1932 s. 220).

   „Postęp w zrozumieniu Słowa Bożego pociągnął za sobą kilka innych zmian w chrześcijańskich zapatrywaniach. Według Granta Suitera druga połowa lat dwudziestych była pod tym względem nader znamienna. »Odnosiliśmy wówczas wrażenie, że nasze pojmowanie Pisma Świętego i zasad postępowania ciągle się zmienia. Na przykład w roku 1927 Strażnica podkreślała, że wierni członkowie ciała Chrystusowego pogrążeni w śmierci nie zostali wskrzeszeni w roku 1878 [jak kiedyś sądzono]...«”. (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 66).

   „Stało się to w r. 1927. Świadkowie Jehowy zrozumieli wtedy, że zmarli Izraelici duchowi zostali wskrzeszeni w 1918 r. do życia w niebie” (Od raju utraconego do raju odzyskanego 1960 s. 192).

„Z wyjaśnienia tego oraz ze wszelkich dostępnych dowodów wynika, że wierni pomazańcy, którzy pomarli, od roku 1918 dostępują zmartwychwstania i zajmują przyobiecane im miejsce w niebiańskim sanktuarium” (Strażnica Nr 3, 1989 s. 12).

Zmartwychwstanie „prawdopodobnie” od roku 1918

   Nauka o niewidzialnym zmartwychwstaniu od roku 1918 propagowana jest przez Towarzystwo Strażnica do dziś, choć już bez wielkiego nacisku, bo uważana jest tylko za „prawdopodobną”. Oto kilka zdań o tym z roku 2007 oraz z roku 2009:

   „Z tego by wynikało, że pierwsze zmartwychwstanie rozpoczęło się między rokiem 1914 a 1935. Czy jego początek da się ustalić jeszcze dokładniej? (...) Czy można zatem przyjąć, że skoro Jezus zasiadł na tronie jesienią 1914, to jego wierni namaszczeni naśladowcy zaczęli powstawać do życia trzy i pół roku później, wiosną 1918 roku? Istnieje taka możliwość. Chociaż nie znajduje bezpośredniego potwierdzenia w Biblii, pozostaje w zgodzie z wersetami wskazującymi, że pierwsze zmartwychwstanie zaczęło się odbywać wkrótce po rozpoczęciu się obecności Chrystusa” (Strażnica Nr 1, 2007 s. 28).

„Wypływa stąd wniosek, że zmartwychwstanie namaszczonych chrześcijan musiało się rozpocząć jakiś czas przed rokiem 1935. Dlaczego można tak powiedzieć? Ponieważ właśnie w tym roku pomazańcy na ziemi właściwie zrozumieli, kto wchodzi w skład wielkiej rzeszy” (Strażnica 15.01 2009 s. 31).

   Być może z powodu braku pewności w swoją naukę, Towarzystwo Strażnica zmieniło w skorowidzu (z lat 2001-2010) słowa o tym:

„1918, (...) rozpoczyna się zmartwychwstanie niebiańskie” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 96);

„1918: (...) prawdopodobnie rozpoczyna się zmartwychwstanie niebiańskie” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 2001-2010, 2011 s. 103).

   Przypominamy, że jeszcze niedawno raczej pisano o „pewności” wspomnianego zdarzenia:

   „Od lat przedstawia się dowody wskazujące na to, że najwyraźniej ma to miejsce od roku 1918” (Strażnica Nr 9, 1993 s. 13);

   „Wszystkie dowody wskazują na to, że owo zmartwychwstanie niebiańskie rozpoczęło się w roku 1918...” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 103).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 25 Kwiecień, 2017, 12:54
Zmartwychwstanie klasy ziemskiej (drugie owce)

   Towarzystwo Strażnica zmieniało w swych naukach ilość osób przeznaczonych do wskrzeszenia jak i czas zmartwychwstania.

Zmiana nauki co do ilości wskrzeszonych ludzi

„A w roku 1965 uzyskano lepsze zrozumienie co do zmartwychwstania ziemskiego oraz kto może z niego odnieść pożytek (Jana 5:28, 29)” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 19 s. 16);

„Podobnie z naszymi dociekaniami co do zmartwychwstania. (...) Teraz jednak rozumiemy, że według Pisma świętego zmartwychwstać ma więcej ludzi niż się spodziewaliśmy dawniej. Prawda o zmartwychwstaniu nie została więc odrzucona, ale poszerzyła się, a my głębiej doceniamy miłość i miłosierdzie Jehowy, których przejawem jest postanowienie co do zmartwychwstania” (Strażnica Nr 11, 1967 s. 11).

   „Jednakże w artykułach opublikowanych w latach 1964 i 1965 (w języku polskim 1965 i 1966) wyjaśniono, że wszyscy, którzy się znajdują w Hadesie, czyli Szeolu (wspólnym grobie ludzkości), wyjdą stamtąd podczas zmartwychwstania i zostaną »osądzeni według swych uczynków« (Objawienie 20:13)” (Strażnica Nr 17, 1988 s. 30).

   „Nie powinniśmy jednak snuć domysłów co do tego, czy dana osoba zmartwychwstanie, czy nie. Osąd należy do Boga” (Strażnica Nr 6, 2006 s. 6).

Wskrzeszanie od roku 1925

„około 1 kwietnia 1925 roku, około którego czasu spodziewać się należy zmartwychwstania zasłużonych Proroków i początku błogosławieństwa wszystkich narodów ziemi, żyjących jak i umarłych. Ostatni rok tych 3500 lat będzie sam rokiem jubileuszowym, świadczącym o antysymbolu, wielkim Jubileuszu Restytucji” (Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą! 1920 s. 76).

„Toteż, jak wspomina Anna MacDonald, »rok 1925 był dla wielu braci bardzo smutny. Niektórzy się zgorszyli i utracili nadzieję. Spodziewali się ujrzeć zmartwychwstanie ‘starożytnych osobistości’ [takich jak Abraham]. Zamiast uważać to za ‘prawdopodobne’, wnioskowali, że jest to ‘pewne’, a prócz tego niektórzy przygotowywali się na powitanie wskrzeszonych bliskich. Siostra, od której poznałam prawdę, napisała mi w liście, że to, o czym mi mówiła, było pomyłką. (...)«. Wierni słudzy Boży nie oddali się Jehowie tylko do określonego roku. Byli zdecydowani służyć Mu już zawsze. Dla takich osób nie spełnione oczekiwania związane z rokiem 1925 nie stanowiły problemu ani nie osłabiły ich wiary. »Dla lojalnych rok 1925 był cudowny« – powiada James Poulos” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 65).

   „W grudniu 1921 r. brat Rutherford napisał mi, żeby wszystkie zbory przygotowały się do przeprowadzenia publicznych zgromadzeń jednego z pierwszych popołudni roku 1922. Wszędzie miał być użyty temat: »Miliony obecnie żyjących nigdy nie umrą«. (...) W 1925 r. wielka klęska nawiedziła moją rodzinę. Na skutek bardzo ostrej czerwonki zmarło mi troje dzieci. Był to ogromny wstrząs dla mnie i żony, ale pocieszała nas silna wiara w zmartwychwstanie” (Strażnica Nr 19, 1964 s. 10).

   „Powszechnie uważali wówczas, że w roku 1925 rozpocznie się zmartwychwstanie, a na ziemi zostanie przywrócony raj. Wielu służyło więc z myślą o określonej dacie (...) Po roku 1925 święci już nie służyli Bogu z myślą o tym, że koniec nastąpi w konkretnym, niezwykle bliskim terminie” (Pilnie zważaj na proroctwa Daniela! 1999 s. 303-304).

Wskrzeszanie w 25 lat po roku 1925

   „Być może, że ci ze sprawiedliwych, którzy będą zachowani w ucisku i przejdą go, będą następnymi do otrzymania łask, to jest, prędzej jak ci, co są w grobach. Wcale nie jest zdrogi myśleć, że upłynie lat dwadzieścia-pięć, a może więcej, zanim nastąpi wzbudzenie umarłych z grobu” (Strażnica 01.03 1925 s. 73 [ang. 15.02 1925]).

Zmartwychwstanie po roku 1933

   W roku 1933 Towarzystwo Strażnica zapewniało „miliony ludzi”, którzy wtedy żyli, że zobaczą na własne oczy zmartwychwstałych przyjaciół:

„Miljony ludzi żyje dziś na ziemi, którzy ujrzą Królestwo już czynne i przyjaciół swych zmartwychwzbudzonych. Przywilejem pozostałych przy życiu będzie pomóc im zrozumieć, że o ile będą posłuszni ustawom Królestwa, będą wiecznie żyli na ziemi” (Ucieczka do Królestwa 1933 s. 58).

   Od roku 1933 minęło już ponad 80 lat, a od tamtego czasu miliony ludzi zmarło i nie doczekało się obietnicy Świadków Jehowy. Ci co mieli wtedy (w roku 1933) 30 lat i więcej, już dziś nie żyją.

Wskrzeszanie w ciągu 50 lat od roku 1914

   „Pan nie objawia dokładnie kiedy się rozpocznie zmartwychwstanie; lecz jest racjonalnie przypuszczać, że świat pod nowym Królem będzie gotów ich przyjąć w ciągu pół wieku po rozpoczęciu Jego sprawiedliwego panowania” (Pożądany rząd 1924 s. 37-38).

   Aby nie było wątpliwości od kiedy rozpoczęło się panowanie Jezusa i od którego momentu liczyć owe 50 lat, broszura ta informuje:

   „Okres ten musiał dokładnie upłynąć i skończyć się 1-go sierpnia 1914 roku. Zatem koniec czasów pogan i koniec świata muszą niezbędnie oznaczać czas początku nowego świata. Innemi słowy zaznacza się czasem, gdy Ten, który ma prawo do panowania obejmuje władzę i rozpoczyna panować” (jw. s. 24).

Podobne słowa opublikowano w roku 1927:

   „Pan nie objawił dokładnie kiedy się rozpocznie zmartwychwstanie; lecz jest racjonalnie przypuszczać, że świat pod nowym Królem będzie gotów ich przyjąć w ciągu pół wieku po rozpoczęciu się sprawiedliwego panowania Mesjasza” (Złoty wiek 01.07 1927 s. 408).

Wskrzeszanie przez nastaniem XXI wieku

   „Mając tak wyraźne, dobitne i przekonywujące świadectwo, które stwierdza wtórą obecność Pana, przeto z całą stanowczością możemy powiedzieć, że zmartwychwstanie umarłych już wkrótce się rozpocznie. Przez słowo »wkrótce« nie mamy na myśli następnego roku, lecz jak wierzymy, z pewnością to nastąpi przed rozpoczęciem się następnego wieku. Że próba przywrócenia ze stanu degradacji żywych jest blisko, stwierdzają to liczne i przekonywujące świadectwa” (Piekło. Czem ono jest? Kto w niem przebywa? Czy z niego można się wydostać? 1924 s. 58; inna ed. s. 51).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 25 Kwiecień, 2017, 18:14
Zmartwychwstanie „książąt” (święci Starego Testamentu)

   Towarzystwo Strażnica zmieniało w swych naukach czas zmartwychwstania świętych Starego Testamentu.

Zmartwychwstanie w roku 1914

„W roku 1914 wierni przedchrześcijańscy słudzy Boży nie zostali wskrzeszeni do życia na ziemi w charakterze książęcych przedstawicieli mesjańskiego Króla, choć się tego spodziewano” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 138).

   Trzeba dodać, że przed owymi „książętami” miało zmartwychwstać Wielkie Grono (wówczas była to druga klasa niebiańska):

   „[1910] To dowodziłoby stanowczo, że klasa Wielkiego Grona dostąpiłaby zmartwychwstania przed wzbudzeniem Ojców świętych” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 797; por. ang. Strażnica 15.08 1910 s. 4667 [reprint]).

Zmartwychwstanie w roku 1925

   „W wykładzie »Miliony ludzi z obecnie żyjących nigdy nie umrą«, wygłoszonym przez J. F. Rutherforda 21 marca 1920 roku w nowojorskim teatrze Hippodrome, skierowano uwagę na rok 1925. Na jakiej podstawie uważano go za znamienny? W książce wydanej także w roku 1920 powiedziano, że jeśli 70 pełnych jubileuszy liczyć od przyjętej podówczas daty wejścia Izraelitów do Ziemi Obiecanej (zamiast zaczynać od ostatniego jubileuszu przed niewolą babilońską i liczyć do początku roku jubileuszowego na koniec pięćdziesiątego cyklu), mogłoby to wskazywać na rok 1925. Stąd też wiele osób spodziewało się, że być może przed upływem tego roku ostatek małej trzódki dostąpi nagrody niebiańskiej. Datę tę kojarzono również ze zmartwychwstaniem wiernych przedchrześcijańskich sług Bożych, mających występować na ziemi w charakterze książęcych przedstawicieli niebiańskiego Królestwa. Gdyby zaś rzeczywiście do tego doszło, oznaczałoby to dla ludzkości wkroczenie w erę, w której przestałaby panować śmierć, a więc miliony ówcześnie żyjących mogłoby mieć nadzieję na to, że nigdy nie umrą. Cóż za wspaniała perspektywa! Chociaż oczekiwania te były błędne, gorliwie opowiadano o nich innym ludziom” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 632; por. s. 78, 633).

„Co więcej, szeroko rozpowszechniona broszura Miliony ludzi z obecnie żyjących nigdy nie umrą! przedstawiała pogląd, że w roku 1925 zaczną się spełniać zamierzenia Boże co do przywrócenia na ziemi raju i wskrzeszenia wiernych sług Bożych z dawnych czasów. Wydawało się, że wytrwałość pomazańców niebawem zostanie nagrodzona” (Strażnica Nr 21, 1993 s. 11).

„Możemy przeto z ufnością oczekiwać, że rok 1925-y zaznaczy się powrotem Abrahama, Izaaka, Jakóba i wiernych proroków Starego Zakonu, a mianowicie tych których Apostoł wymienia w jedenastym rozdziale listu do Żydów – do stanu ludzkiej doskonałości” (Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą! 1920 s. 60-61).

Zmartwychwstanie w ciągu „kilku lat”

   O kwestii „kilku lat” pisano ciągle w latach 1921-1930:

   „Abraham, Izaak, Jakób i inni wierni prorocy, wzmiankowani przez Apostoła w liście do Żydów, 11 rozdziale, mają obietnicę lepszego zmartwychwstania (...) Ci wierni mężowie będą z powrotem przy życiu na ziemi za kilka lat i stanowić będą klasę legalnych przedstawicieli Chrystusa na ziemi” (Harfa Boża 1921, 1924, 1925, 1929, 1930 s. 352, akapit 580).

   „Ponieważ Abraham, Izaak, Jakób i inni wierni prorocy, wzmiankowani przez Apostoła w liście do Żydów, jedynastym rozdziale, mają obietnicę lepszego zmartwychwstania, ponieważ Prorok twierdzi, iż ci mają być książętami, czyli władcami po wszystkiej ziemi (Psalm 45:17), należy się spodziewać, że oni pierwsi zmartwychwstaną na warunkach nowego przymierza. Zatem rozsądnem jest spodziewać się ich obecności na ziemi w początkach restytucyi. Ci wierni będą z powrotem przy życiu na ziemi za kilka lat i stanowić będą klasę legalnych przedstawicieli Chrystusa na ziemi. Będą oni widzialnymi przedstawicielami królestwa niebieskiego, którym Chrystus, pod swoim nadzorem, powierzy sprawy świata” (Pożądany rząd 1924 s. 30).

„Ponieważ Abraham, Izaak, Jakób i inni wierni prorocy, wzmiankowani przez Apostoła w liście do Żydów, jedenastym rozdziale, mają obietnicę lepszego zmartwychwstania, ponieważ prorok twierdzi, iż ci mają być książętami, czyli władcami po wszystkiej ziemi, należy się spodziewać, że oni pierwsi zmartwychwstaną na warunkach nowego przymierza. Zatem rozsądnem jest spodziewać się ich obecności na ziemi w początkach restytucji. Ci wierni będą z powrotem przy życiu na ziemi za kilka lat i stanowić będą klasę legalnych przedstawicieli Chrystusa na ziemi. Będą oni widzialnymi przedstawicielami królestwa niebieskiego, którym Chrystus, pod swoim nadzorem, powierzy sprawy świata” (Złoty Wiek 01.07 1927 s. 406-407).

Zmartwychwstanie w „czasie właściwym”

   „W czasie właściwym starożytni święci, którzy byli doświadczeni i którzy dowiedli swoją wierność Bogu, będą wzbudzeni doskonałymi ludźmi i otrzymają stanowisko w tym błogosławionym rządzie Syońskim, czyli nowym narodzie, ponieważ Bóg przygotował dla nich miejsce w tem Królestwie” (Strażnica 01.04 1926 s. 103 [ang. 15.03 1926]).

Zmartwychwstanie „za życia tego pokolenia”

   „Owych wyliczonych w Piśmie Św. wiernych, począwszy od Abla do Jana Chrzciciela (Do Żydów 11), wzbudzi Bóg ze śmierci i da im życie doskonałych ludzi. (...) W ciągu bardzo krótkiego czasu, a mianowicie za życia obecnego pokolenia, ci wierni mężowie powrócą i dane im zostanie doskonałe ludzkie życie na ziemi, obejmą upatrzony dla nich urząd i staną się odtąd widzialnymi władcami wszystkich ludów ziemi” (Królestwo nadzieja świata 1931 s. 49).

Zmartwychwstanie po roku 1933

   W roku 1933 Towarzystwo Strażnica zapewniało „miliony ludzi”, którzy wtedy żyli, że zobaczą na własne oczy zmartwychwstałych patriarchów:

   „(...) ci wierni, którzy powrócą ze śmierci jako ludzie doskonali, obejmą urząd namiestników, t.j. będą widzialnymi przedstawicielami Chrystusa na ziemi i działać będą z upoważnienia tego absolutnego i sprawiedliwego dyktatora Miljony ludzi jest dzisiaj na ziemi, którzy ujrzą owych wiernych mężów zmartwychwstałych i przywróconych do doskonałości, ażeby pod Chrystusem zawiadywali ziemskiemi sprawami rządów; a o działalności owego rządu jest napisane u Izajasza 32:1:...” (Ucieczka do Królestwa 1933 s. 49).

   Od roku 1933 minęło już ponad 80 lat, a od tamtego czasu miliony ludzi zmarło i nie doczekało się obietnicy Świadków Jehowy. Ci co mieli wtedy (w roku 1933) 30 lat i więcej, już dziś nie żyją.

Zmartwychwstanie „teraz każdego dnia”

   „Dlatego też każdego dnia możemy się spodziewać zmartwychwstania tych starożytnych wiernych mężów. Pismo Święte podaje słuszne powody, by wierzyć, że będzie to na krótko przed wybuchem Armagedonu” (The New World 1942 s. 104).

   Podobnych słów, o powrocie książąt „teraz każdego dnia”, użyło Towarzystwo Strażnica w angielskim czasopiśmie Consolation (Pociecha) z 27 maja 1942 roku na stronie 13 (and we may expect to see Daniel and the other mentioned princes any day now!) oraz w innych publikacjach z lat 1941-1942: ang. Strażnica 15.09 1941 s. 275; ang. Strażnica 01.02 1942 s. 47; Hope 1942 s. 57.

Zmartwychwstanie – ostatnie oczekiwanie w roku 1950

W roku 1951 Towarzystwo Strażnica wspomniało, że od „kilku lat”, a więc od lat czterdziestych XX wieku, oczekiwało „książąt” by ostatecznie porzucić tę nadzieję w roku 1950 w czasie kongresu:

„Od kilku lat członkowie ostatka i wielki lud przechodniów czyli »drugich owiec« wyglądali ukazania się obiecanych książąt nowej ziemi” (Strażnica Nr 7, 1951 s. 10 [ang. 01.11 1950 s. 414]).

   „Przez wiele lat lud Jehowy sądził, że wierni mężowie z dawnych czasów, tacy jak Abraham, Józef i Dawid, zmartwychwstaną przed końcem tego niegodziwego systemu rzeczy. Owych dawnych sług Bożych nazywano »godnymi mężami starych czasów«, »starożytnymi mężami wiary« oraz »książętami«. (...) Toteż przed laty słudzy Jehowy wyruszali na zgromadzenia w nastroju wyczekiwania: Może na tym kongresie pojawi się choć jeden ze zmartwychwstałych książąt, czyli dawnych sług Bożych? Pamiętając o tym, wczujmy się w nastroje grupy 82 601 uczestników kongresu, którzy z przejęciem słuchali F. W. Franza w sobotnie popołudnie 5 sierpnia 1950 roku. W punkcie kulminacyjnym pasjonującego wykładu biblijnego mówca zapytał: »Czy uczestników tego międzynarodowego zgromadzenia ucieszy wiadomość, że TERAZ, TUTAJ, pośród nas, jest wielu przyszłych KSIĄŻĄT NOWEJ ZIEMI?« Cóż za ożywienie wywołało to pytanie! Oto garść żywych wspomnień: »Przypominam sobie, że zaparło nam dech w piersiach i zaczęliśmy wyczekująco rozglądać się wokół (...) czyżby tu był Dawid, Abraham, Daniel lub Job? Wiele sióstr miało łzy w oczach!« (Grace A. Estep). »Byłam tak podekscytowana, że siedziałam na brzeżku krzesła z oczami wlepionymi w przejście na mównicę. Byłam pewna, że lada moment wyłoni się jeden lub kilku starożytnych mężów« (siostra Dwight T. Kenyon). »Ludzie na korytarzach rzucili się do bram stadionu, żeby zobaczyć podium mówcy, spodziewając się widocznie ujrzeć tam Abrahama, Dawida a może Mojżesza. Widownia powstała z miejsc – atmosfera była napięta. Jestem pewien, że gdyby do podium podszedł ktoś z długą brodą, tłumu nie dałoby się powstrzymać« (L. E. Reusch). Następnie na widowni zapanowała głęboka cisza. Wydawało się, że wszyscy wytężają słuch, aby nie uronić ani jednego słowa mówcy. Omawiał on prawdziwe znaczenie hebrajskiego wyrazu przetłumaczonego na »książę«. Wykazał, że dzisiejsze »drugie owce« wycierpiały dla wiary tyle samo, co dawni świadkowie na rzecz Jehowy. Dlatego nic nie stoi na przeszkodzie, by Chrystus ustanowił te »drugie owce« »książętami na całej ziemi«, jeśli zajdzie taka potrzeba...” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 102; por. Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 262-263).

Zmartwychwstanie po Armagedonie, a nie przed nim

   „Żywiono wówczas nadzieję, że zgodnie z zapowiedzią podaną w Psalmie 45:17 wierni mężowie żyjący w starożytności, jak Abraham, Józef czy Dawid, zmartwychwstaną przed końcem tego systemu rzeczy i będą służyć jako »książęta na całej ziemi«. Pogląd ten skorygowano w roku 1950, gdy dokładniejsze zbadanie Pisma Świętego ujawniło, iż ci ziemscy przodkowie Jezusa Chrystusa mają zostać wskrzeszeni po Armagedonie” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 76).

Zmartwychwstanie Żydów prawdopodobnie w roku 1980

„Jest możebne, iż w roku 1980 zajdzie powstanie ze śmierci całego Cielesnego Izraela. Jest to 70 lat od czasu, gdy Pastor Russell w 1910 roku wydał wielkie świadectwo Żydom w New Yorku w wielkim budynku Hippodromie” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 70; por. The Finished Mystery 1917 s. 62: It is possible that A. D. 1980 marks the regathering of all of Fleshly Israel from their captivity in death...).

Ciekawe też, że jedna z publikacji z roku 1917, drukująca książkę pt. Dokonana Tajemnica w odcinkach, powyższe zdanie oddała inaczej (!):

„Jest możebne, iż w roku 1980 zajdzie coś ważnego dla Cielesnego Izraela, lecz na pewno nic takiego dla nas” (Strażnica Nr 12, 1917 s. 170 [brak ang. odpowiednika]).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Kwiecień, 2017, 09:48
Wspomniana skrótowo w pierwszym poście Sodoma:

Zmartwychwstanie mieszkańców Sodomy i Gomory

   Towarzystwo Strażnica kilka razy zmieniało swoją naukę odnośnie wskrzeszenia mieszkańców Sodomy i Gomory. Prześledzimy poniżej tę historię.

Będą wskrzeszeni (nauka w latach 1879-1948)

   „Jeżeli znajdujemy tak jasną naukę o przywróceniu Sodomitów do pierwotnego stanu, to zapewne możemy być bardzo zadowoleni z prawdziwej i chwalebnej nauki o Restytucyi dla całego rodzaju ludzkiego (...) Przeto nasz Pan uczy, że Sodomici nie mieli zupełnej sposobności; lecz zapewnia im tę sposobność, gdy dodaje (w 24) »Wszakże powiadam wam, iż znośniej będzie ziemi Sodomitów w dzień sądny, niźli tobie«.” (Boski Plan Wieków 1917 [ang. 1886] s. 134-135; por. ang. Strażnica lipiec 1879 s. 8).

   „Pismo Św. mówi nam, że chociaż Sodomici zostali wytraceni, to jednak z miłosierdzia Bożego w Chrystusie mają nadzieję otrzymania żywota. (...) Zatem Sodomici będą mieli sposobność usłyszeć o wielkiej łasce Bożej, przyjąć ją i radować się z niej. Chrystus Pan wyraźnie zaznaczył, że w onym sądnym dniu lżej będzie Sodomie i Gomorze, aniżeli ludziom, którym kazał Ewangelię za czasów pierwszego przyjścia na ziemię. (...) Proroctwo Ezechiela (16:49-61) jest w tym względzie bardzo wyraźne. Mówi ono o naprawieniu i błogosławieństwach dla Izraela, przytem wzmiankuje że Sodomici również otrzymają łaskę od Boga w tymże czasie, to jest gdy nastąpi Nowe Przymierze i zostanie ustanowione Królestwo Chrystusowe” (Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach 1914 s. 24; por. podobne słowa Złoty Wiek 15.05 1926 s. 367).

   „Pismo święte wyraźnie zapewnia nas, że Sodomici i Izraelici będą uczestniczyć w tem dziele odrodzenia, przywrócenia. – Ezechiel 16:50-55; Dzieje Ap. 3:19-21” (Strażnica 15.02 1921 s. 62 [ang. 15.10 1920 s. 316]).

   „Ludzie Sodomy i Gomory byli zniszczeni ogniem. Duchowieństwo stara się nakłonić ludzi do wierzenia, że oni się jeszcze palą, lecz Pan przez swego proroka mówi, że oni będą także przywiedzeni z powrotem do swego »pierwotnego stanu«, co znaczy, że będą wzbudzeni ze śmierci, a następnie muszą otrzymać sposobność do życia, albowiem Bóg obiecał ją dla wszystkich (Ezechjela 16:55). To jest dostatecznie poparte przez słowa Jezusa, który rzekł: (...).– Jana 5:25” (Stworzenie 1928 s. 314).

   „Pan rozciągnie nadzieję przez przywrócenie życia u wszystkich narodów t.j. i także cudzołożnemu ludowi Sodomy i Samarji, ponieważ jest wykazane przez proroka Bożego, Ezechjela: »(...)« (Ezechjel 16:60) (...) »(...)« (Ezechjel 16:55)” (Strażnica 15.10 1929 s. 311 [ang. 15.08 1929 s. 247]).

   „Jezus sam mówi nam, że dzień sądny znośny będzie dla złych ludzi. Słowa jego brzmią: »Zaprawdę powiadam wam: Lżej będzie ziemi Sodomskiej i Gomorskiej w dzień sądny, niżeli miastu onemu« (Mateusz 10:15) (...) Jeżeli Sodoma i Gomora, Tyr, Sydon, Niniwa, królowa z Saby mają powstać, to jest zmartwychwstać w dniu sądu i wtedy znośne mają być warunki dla owych bezbożnych i pogańskich narodów, to wynika z tego, że dzień sądu nie będzie – jak ogólnie nauczano ludzi – tego rodzaju, że trzeba się go będzie bardzo obawiać” (Złoty Wiek 01.12 1930 s. 363).

„Samarja, Sodoma i Jeruzalem dostały się w niewolę organizacji djabła i przyczyna tego wszystkie poszły na śmierć. Bóg zniszczy organizację szatańską i za pewnym wyjątkiem wydostanie ludzi tych narodów z niewoli. Poganie, podobnie jak Sodoma, muszą powrócić w celu zdobycia wiedzy, że imię Boże zostało wywyższone lub usprawiedliwione. Wszyscy naonczas muszą mieć i otrzymają sposobność do poznania i słuchania prawa Bożego” (Strażnica 01.11 1932 s. 335; por. ten sam fragment: I.B.S.A. Year Book 1932, tekst do rozważań na 4 listopada 1932 r.; Vindication 1931 t. 1, s. 204, 208).

„Jezus powiedział o niem w ewangelji Mateusza, rozdziale jedenastym: »Lżej będzie ziemi Sodomskiej w dzień sądny niżeli wam«. Ludność ziemi Sodomskiej pod względem obyczajowym była w najwyższym stopniu zdegradowana, ale nie posiadała żadnej znajomości Boga i dlatego Bóg obiecał, że ją wyprowadzi z grobu i da znajomość prawdy, by mogła być wystawiona na próbę w sprawiedliwych warunkach. Lżej będzie jej w dzień sądny aniżeli obłudnemu duchowieństwu” (Życie i zdrowie 1932 s. 43-44).

„Jezus powiedział o niem w ewangelji Mateusza, rozdziale jedenastym: »Lżej będzie ziemi Sodomskiej w dzień sądny, niżeli wam«. Ludność ziemi Sodomskiej pod względem obyczajowym była w najwyższym stopniu zdegradowana, ale nie posiadała żadnej znajomości Boga i dlatego Bóg obiecał, że ją wyprowadzi z grobu i da znajomość prawdy, by mogła być wystawiona na próbę w sprawiedliwych warunkach. Lżej będzie jej w dzień sądny aniżeli obłudnemu duchowieństwu, które Jezusa znało i mimo to świadomie się go wyparło i go prześladowało” (Złoty Wiek 01.03 1934 s. 7).
Patrz też: ang. Strażnica 01.11 1938 s. 326; ang. Strażnica 01.01 1939 s. 13.

Nie będą wskrzeszeni (nauka w latach 1948-1964)

   „Sodomczycy, Gomorrczycy i inni nie byli jednak wiecznie męczeni w ogniu. Służą nam oni za »przykład, ponosząc karę ognia wieczystego«. – Judy 7. (...) Sodomczycy zostali zniszczeni, ponieważ pałali żądzą splamienia ciała świętych aniołów Jehowy. Takie niecne, bezbożne osoby czeka więc sąd wiecznego zatracenia, które będzie równie zupełne, jak gdyby pochodziło od ognia i siarki” (Strażnica Nr 4, 1949 s. 14 [art. ze strony tytułowej „Nasze społeczne zbawienie”], art. cytowany „Bojować o wiarę” [ang. 15.07 1948 s. 219]).

   „Los wszystkich ludzi, którzy nie uciekli z Sodomy, był jednaki dla mężczyzn, kobiet i dzieci. Zapłacili karę wieczystego zniszczenia ponieważ był to dzień sądu. Sodoma i Gomora są – jak to powiada pisarz biblijny Juda, »umieszczone przed nami jako ostrzegawczy przykład przez poniesienie sądowej kary ognia wiecznego«. – Judy 7, NW” (Strażnica Nr 12, 1956 s. 19).

   „Mieszkańcy miasta Sodomy pomarli od deszczu ognistego, który spadł z nieba po wydaniu na nich wyroku potępiającego. W innych czasach zapadały wyroki skazujące na jeszcze inne grupy ludzi. Ludzie ci dowiedli, że nie są warci życia, i dlatego nie będą wskrzeszeni” (Od raju utraconego do raju odzyskanego 1960 [ang. 1958] s. 236). Patrz też Strażnica Nr 10, 1960 s. 11.

Będą wskrzeszeni (nauka w latach 1964-1988)

   „Jednakże w artykułach opublikowanych na łamach Strażnicy w latach 1964 i 1965 (w języku polskim 1965 i 1966) wyjaśniono, że wszyscy, którzy się znajdują w Hadesie, czyli Szeolu (wspólnym grobie ludzkości), wyjdą stamtąd podczas zmartwychwstania i zostaną »osądzeni według swych uczynków« (Objawienie 20:13)” (Strażnica Nr 17, 1988 s. 30).

   „Otóż Jezus powiedział, że wielu jest ludzi, którzy skorzystają ze zmartwychwstania: »Nadchodzi godzina, w której wszyscy, co są w grobowcach pamięci, usłyszą jego głos i wyjdą: ci, którzy czynili dobro, na zmartwychwstanie życia; ci, którzy praktykowali niegodziwości, na zmartwychwstanie sądu« (Jana 5:28, 29, NW). Powiedział też, że nawet mieszkańcy tak znikczemniałych miast, jak: Sodoma i Gomora, Tyr i Sydon, Niniwa, oraz miast żydowskich, które nie powitały z ochotą działalności kaznodziejskiej Jezusa: Chorazynu, Betsaidy i Kapernaum – powrócą na wielki Dzień Sądu (Mat. 10:15; 11:20-24; 12:41, NP)” (Strażnica Nr 10, 1966 s. 8 [ang. 01.02 1965 s. 88]).

   „Co więcej, niezasłużona życzliwość i troskliwość Boża jest tak wielka, że zgodnie z zapowiedzią swego Syna wskrzesi On mieszkańców Sodomy i da im sposobność poznania drogi życia i nawrócenia się na nią. – Łuk. 10:11, 12; Mat. 11:24” (Przebudźcie się! Nr 9 z lat 1970-1979 s. 19 [ang. 08.10 1974 s. 20]).

   „Oczywiście same miasta zostały zniszczone raz na zawsze, natomiast jeśli chodzi o ludność, to wydaje się, że co najmniej niektórzy spośród ich dawnych mieszkańców dostąpią zmartwychwstania (Mat. 10:15; 11:24; Obj. 20:12, 13)” (Strażnica Rok CIV [1983] Nr 9 s. 14).

   „Tym samym Jezus wskazał, że przynajmniej niektórzy z niesprawiedliwych mieszkańców starożytnej Sodomy i Gomory znajdą się na ziemi w czasie Dnia Sądu. Chociaż prowadzili się bardzo niemoralnie, to jednak można się spodziewać, że niektórzy z nich powstaną z martwych (1 Mojżeszowa 19:1-26). Jehowa w swoim miłosierdziu wskrzesi ich, dzięki czemu będą mieć sposobność zapoznać się z Jego zamierzeniami” (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi 1984, 1989 [ang. 1982, 1985] s. 179).

   Zauważmy, że w latach osiemdziesiątych XX wieku nie pisano już zawsze o wskrzeszanych „wszystkich” mieszkańcach Sodomy, ale przeważnie o „przynajmniej niektórych” z nich. Czyżby był to okres przejściowy przed odrzuceniem tego zmartwychwstania?

Nie będą wskrzeszeni (nauka od roku 1988)

   „W nowych wydaniach książki Żyć wiecznie wprowadzone zostaną pewne zmiany. Najważniejsza dotyczy mieszkańców Sodomy, o których mowa na stronach 178 i 179. Zostało to opublikowane w Strażnicy z 1 września 1988 na stronach 30 i 31. Można to sobie zaznaczyć we wcześniejszym wydaniu tego podręcznika, które posiadamy” (Nasza Służba Królestwa Nr 3, 1990 s. 6; por. ang. Nasza Służba Królestwa Nr 12, 1989 s. 7).

   „A zatem zapewnienie Jezusa, że lżej będzie w dni sądu Tyrowi lub Sodomie, niekoniecznie oznacza, iż mieszkańcy tych miast będą obecni w Dniu Sądu. (...) Sam fakt, że Jezus zestawił Sodomę z Sydonem, jeszcze nie daje widoków na przyszłość tym niegodziwcom, których Bóg wytracił ogniem i siarką. (...) W takim razie werset 7 Listu Judy oznaczałby, że znikczemniała ludność Sodomy i Gomory została osądzona i wytracona na zawsze. (...) Tak więc nie tylko w wersecie 7 Listu Judy, ale także w innych księgach biblijnych Sodoma i Gomora oraz powszechny potop stanowią zapowiedzi ostatecznego kresu obecnego złego systemu rzeczy. W świetle tego staje się jasne, że ludzie, których Bóg zgładził w tamtych minionych okresach sądu, zostali nieodwołalnie wytraceni” (Strażnica Nr 17, 1988 s. 30-31).

   „Czy tak okropnie niegodziwi ludzie zostaną wskrzeszeni w czasie Dnia Sądu? Pismo Święte wyraźnie wskazuje, że tak nie będzie. (...) Za swoją jaskrawą niemoralność mieszkańcy Sodomy i okolicznych miast doznali zagłady, z której nigdy nie zostaną wskrzeszeni (2 Piotra 2:4-6, 9, 10a). Również Jezus zaznaczył, że Sodomici mogą nie dostąpić zmartwychwstania” (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi 1990 [ang. 1989] s. 179).

   „Ludzie uznani za niegodnych zmartwychwstania zostali niejako wrzuceni do »Gehenny«, czyli »jeziora ognia« (...). Znaleźli się tam Adam i Ewa (pierwsza para ludzka), zdrajca Judasz Iskariot oraz niektórzy ludzie straceni z wyroku Bożego, na przykład podczas potopu w czasach Noego, a także w Sodomie i Gomorze” (Strażnica Nr 14, 2005 s. 31).

   W opracowaniu tym podzieliliśmy zmiany dotyczące mieszkańców Sodomy i Gomory na cztery okresy. Jednak uwzględniając ‘poślizg’ w polskich publikacjach, w stosunku do oryginałów angielskich, można wyodrębnić ich nawet siedem. Oto one (wskazane poniżej publikacje cytowaliśmy powyżej):

   1. Zmartwychwstaną (Życie i zdrowie 1932 s. 43-44).
   2. Nie zmartwychwstaną (Strażnica Nr 4, 1949 s. 14).
   3. Zmartwychwstaną (Strażnica Nr 10, 1966 s. 8).
   4. Przynajmniej niektórzy zmartwychwstaną (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi 1984 s. 179).
   5. Nie zmartwychwstaną (Strażnica Nr 17, 1988 s. 30-31).
   6. Przynajmniej niektórzy zmartwychwstaną (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi 1989 s. 179).
   7. Nie zmartwychwstaną (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi 1990 s. 179).

   Równocześnie Towarzystwo Strażnica tak oto potrafi napisać:

„Jeżeli sama Biblia nie mówi wyraźnie, że ktoś poszedł po śmierci do Gehenny, czyli został przeznaczony na wieczne unicestwienie, to my nie możemy dogmatycznie orzekać, co się z nim stało. Nie znamy wszystkich szczegółów z życia danej osoby. A czy możemy czytać w czyimś sercu? Nie, tego nie umiemy” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 2 s. 13).

   „Nie powinniśmy jednak snuć domysłów co do tego, czy dana osoba zmartwychwstanie, czy nie. Osąd należy do Boga” (Strażnica Nr 6, 2006 s. 6).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Kwiecień, 2017, 13:35
Zmartwychwstanie świętych z tekstu Mt 27:52-53

   Towarzystwo Strażnica miało dotychczas trzy nauki dotyczące wskrzeszenia świętych z tekstu Mt 27:52-53.

Powątpiewanie w prawdziwość tekstu Mt 27:52-53

„Pytanie: – Jacy to »święci« są wspomniani u (Mat. 27:52, 53), którzy powstali i przyszli do świętego miasta po zmartwychwstaniu Pańskim?
Odpowiedź: – (...) Pierwotnie byliśmy skłonni do powątpiewania w prawdziwość tego fragmentu, lecz znajdujemy to częściowo wspomniane w najstarszym Greckim Manuskrypcie, jeszcze odnalezionym. (ang. Strażnica 01.05 1901 s. 2811 [reprint] – We were at first inclined to doubt the genuineness of the passage, but find that a portion of it at least appears in the oldest Greek MSS. yet discovered).

Święci zostali wskrzeszeni, ale później zmarli

   Przez wiele lat, od czasów C. T. Russella, aż do roku 1949, Towarzystwo Strażnica uczyło, że święci z tekstu Mt 27:52-53 zostali ożywieni ze śmierci, ale po jakimś czasie zmarli:

„Pytanie: – Jacy to »święci« są wspomniani u (Mat. 27:52, 53), którzy powstali i przyszli do świętego miasta po zmartwychwstaniu Pańskim?
Odpowiedź: – Osoby wspomniane nie mogły być starożytnymi świętymi; z tego powodu, bo Apostoł oznajmia, że ci bez nas (kościoła ewangelicznego) nie mogą stać się doskonałymi. (...) Zapisek zdaje się obejmuje, że trzęsienie ziemi zdarzyło się w czasie śmierci naszego Pana, otworzyło groby – spowodowało wzbudzenie wspomnianych; lecz ci wzbudzeni zwlekali i nie okazali się w mieście Jeruzalemie, aż po zmartwychwstaniu naszego Pana. Najwyżej mogło to być wzbudzenie podobne do tego, którego doświadczył Łazarz, córeczka Jaira i syn wdowy w Nain, by umrzeć znowu później. (...) Osoby wspomniane nie mogły być czymś więcej, jak tylko wzbudzonymi z uśpienia śmierci tymczasowo i dla jakiegoś celu, o którym nie mamy wiedzy. (ang. Strażnica 01.05 1901 s. 2811 [reprint]; patrz też Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 152).

   Podobnie uczono w roku 1940:

„Wydaje się, że sprawozdanie wskazuje, iż trzęsienie ziemi w czasie śmierci Pana otworzyło te grobowce, wywołując wspomniane przebudzenie; lecz owi przebudzeni zwlekali i nie pokazali się w mieście Jeruzalem aż do czasu po zmartwychwstaniu Pana. Zasadniczo to przebudzenie jest podobne do tego, którego doświadczyli Łazarz, córka Jaira, i syn wdowy z Nain, bowiem oni znowu umarli. (...) Osoby wymienione w Mateusza 27:52, 53 mogły nie być tak zwyczajnie podniesione ze snu śmierci tymczasowo, lecz w celu, który obecnie nie jest nam znany. Jednakże sprawozdanie Mateusza może nie być opisem faktycznych wydarzeń z przeszłości, lecz może proroczo wskazywać na wydarzenia związane z powtórnym przyjściem Pana Jezusa Chrystusa w chwale i mocy Teokratycznego Królestwa” (Consolation 01.05 1940 s. 18).

Jeszcze w artykule z roku 1949 obowiązywała ta nauka (patrz Awake! 22.04 1949 s. 24).

Zwłoki świętych zostały tylko podniesione do pozycji stojącej

   W roku 1937 spirytysta J. Greber opublikował swój Nowy Testament, w którym tekst Mt 27:52-53 oddał następująco:

   Tombs were laid open, and many bodies of those buried there were tossed upright. In this posture they projected from the graves and were seen by many who passed by the place on their way back to the city. (Mt 27:52-53, wg The New Testament – A New Translation and Explanation Johannes Greber, 1937).

   Towarzystwo Strażnica jego tekst angielski po polsku oddało następująco, zestawiając go ze swoim tekstem biblijnym:

„Na przykład Johannes Greber oddał te teksty (w roku 1937), jak następuje: »Groby się odkryły, a wiele ciał tam pochowanych uległo podrzuceniu do postawy stojącej. W takiej pozycji wystawały z grobów i widziało je wielu przechodniów wracających tamtędy do miasta«. A oto dla porównania brzmienie »Przekładu Nowego Świata«: »A grobowce pamięci się pootwierały i stanęło wiele ciał świętych, którzy byli zasnęli, (a wychodzący spomiędzy grobowców pamięci po jego powstaniu, weszli do miasta świętego) i widziało je mnóstwo ludzi«” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 21 s. 24).

   Jak wspomnieliśmy, jeszcze w roku 1949 Towarzystwo Strażnica tekst Mt 27:52-53 komentowało po swojemu. Jednak już w roku 1950 wydało ono swój Nowy Testament po angielsku (Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata) i w nim, jak pokazano powyżej, oddało ten fragment biblijny podobnie jak spirytysta J. Greber. Świadkowie Jehowy uczą do dziś, że w I wieku podniosły się tylko do pionu zwłoki świętych:

   „Sprawozdanie biblijne w przekładzie Johannesa Grebera podaje, że kiedy Jezus umarł, »ziemia się zatrzęsła i pokruszyły się skały. Odsłoniły się grobowce i liczne zwłoki pochowanych tam zmarłych zostały podrzucone do pionu. W tej pozycji wystawały z grobów i oglądało je wiele osób, które wracając do miasta mijały to miejsce«. Zatem okazuje się, że zamiast zmartwychwstania, jak sugerują niektóre tłumaczenia Biblii, nastąpiło wtenczas jedynie odsłonięcie zwłok i ukazanie ich oczom obserwatorów, co powtórzyło się teraz w Gwatemali. – Mat. 27:51-53” (Strażnica Rok C [1979] Nr 4 s. 24).

   W roku 1983 Towarzystwo Strażnica odrzuciło powoływanie się na spirytystę J. Grebera, ale zachowało jego wykładnię Mt 27:52-53 i podobny do jego swój tekst biblijny:

„Wersję tę przytaczano od czasu do czasu na poparcie sposobu, w jaki »New World Translation« (Przekład Nowego Świata) oraz inne miarodajne tłumaczenia Biblii oddają tekst Ewangelii według Mateusza 27:52,53 oraz według Jana 1:1. (...) Uznano za niestosowne, by »Strażnica« korzystała z przekładu, który ma tak ścisłe powiązania ze spirytyzmem (Powt. Pr. 18:10-12). Podstawy naukowe, na jakich opiera się sposób oddania powyższych wersetów w »New World Translation«, są dostatecznie mocne i dlatego nie ma potrzeby, by powoływać się w tej sprawie na tłumaczenie Grebera” (Strażnica Rok CIV [1983] Nr 22 s. 24).

„Sporo dyskusji wywołują wersety z Mateusza 27:52, 53; powiedziano tu, że kiedy w chwili śmierci Jezusa zatrzęsła się ziemia, »pootwierały się grobowce pamięci«. Niektórzy wręcz utrzymują, jakoby doszło wtedy do zmartwychwstania. Jednakże porównanie tego fragmentu z wersetami opisującymi czyjeś wskrzeszenie jasno dowodzi, że nie chodzi tutaj o zmartwychwstanie, lecz jedynie o wyrzucenie ciał z grobów. Coś podobnego wydarzyło się też współcześnie, np. w r. 1949 w Ekwadorze, a w r. 1962 w kolumbijskim mieście Sonsón, gdzie na cmentarzu nagłe trzęsienie ziemi wyrzuciło z grobów 200 zwłok (El Tiempo, 31 lipca 1962, Bogota, Kolumbia)” (Wnikliwe poznawanie Pism 2006 [ang. 1988] t. 1, s. 756).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Kwiecień, 2017, 17:46
Los zabitych wymienionych w Ap 19:21

   Towarzystwo Strażnica co najmniej trzy razy zmieniało zdanie co do losu osób „zabitych” przez Chrystusa według tekstu Ap 19:21.

Przyjdą do „poddania się prawdzie”

   „Pobici są mieczem tego, który siedział na koniu. – Przyjdą w czasie słusznym do pełnego miłości i chęci poddania się prawdzie. – Obj. 19:15; 2 Kor 10:4.
Wychodzącym z ust jego. – Wszyscy mogą zrozumieć, że nie jest to literalny miecz, o którym tu mowa” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 356).

Będą pozabijani i zmartwychwstaną

   „(Wiersz 21) Opierali się oni Panu i jego pracy i popierali szatana, dlatego czeka ich śmierć, lecz nie koniecznie wtóra śmierć. Utrzymywali, że »niema śmierci«, ale teraz sami ją muszą ponieść. Organizacja szatańska nigdy więcej nie powstanie, lecz te pojedyncze jednostki mogą dostąpić przywileju, że usłyszą prawdę o przyjaznych warunkach i że będą żyły, o ile jej usłuchają” (Światło 1930 t. II, s. 191).

Będą pozabijani i nie zmartwychwstaną

„»Długi miecz siedzącego na koniu« pozabija także wszystkich innych, którzy wprawdzie nie mieli bezpośredniego udziału w rządach, lecz stanowili niepoprawną cząstkę tego zepsutego świata ludzkiego. Jezus ogłosi, że zasługują na śmierć. W ich wypadku nie wspomniano jednak o jeziorze ognistym. Czy wobec tego można się spodziewać, iż będą wskrzeszeni z martwych? Nigdzie nie powiedziano, jakoby straceni w tym czasie przez Sędziego reprezentującego Jehowę mieli dostąpić zmartwychwstania” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 286).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Kwiecień, 2017, 08:48
Liczba klas zbawionych

   Towarzystwo Strażnica w swojej niedługiej historii miało kilka różnych nauk o klasach ludzi zbawionych. Dziś uczy o dwóch klasach, ale kiedyś było ich nawet sześć, czy dwanaście stopni. Nie można ich jednak zawsze ustawić chronologicznie.

Sześć klas zbawionych

   Do roku 1932, gdy odrzucono Żydów (jako klasę zbawionych), w Towarzystwie Strażnica było sześć klas zbawionych:

„W Królestwie będzie kilka różnych klas, według stopnia wiary w wiekach przed ustanowieniem Królestwa.
   Kapłanami będą członkowie uwielbionego Maluczkiego Stadka (...) Ci będą uczestnikami »Boskiej natury«. (...)
   Pozaobrazowi Lewici (Wielka Kompania) będą natury podobnej do anielskiej, gdyż podczas Wieku Ewangelii także zostali spłodzeni z Ducha Świętego, i byli synami Bożymi (...)
   Święci Starego Testamentu (Książę[ta]), którzy w Żydowskim Wieku byli wiernymi aż do śmierci z pośród bardzo trudnych doświadczeń wiary (Żyd. 11), podczas tysiąclecia będą posiadali doskonałą ludzką naturę i będą widzialnymi rządcami rodzaju ludzkiego na ziemi (...)
   Słudzy miasta będą doskonałej ludzkiej natury, zatrudnieni w różnych departamentach światowego rządu. Ci będą wzięci z pośród rodzaju ludzkiego. Niektórych Pismo Św. nazywa sługami a niektórych synami Świętych Starego Testamentu (...)
   Ludźmi Królestwa nasamprzód będą zmartwychwstali Żydzi, postępujący naprzód w Tysiącleciu, lecz którzy w minionych wiekach nie byli poświęceni Bogu i daleko oddaleni od Niego (...)
   »Cudzoziemcami« będą zmartwychwstałe biliony rodzaju ludzkiego oczyszczone krwią okupu Chrystusowego, nie Żydzi, którzy dostąpiwszy obrzezki serca i oczyszczenia sumienia przez krew Jezusową, narodzeni będą do takich samych warunków jak Żydzi. Żaden z cudzoziemców nie będzie miał bezpośredniego udziału w służbie Bożej” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 671-672).

Pisano też o 12 stopniach zaszczytów w Królestwie:

„Jej podziały między dwanaście pokoleń, w równych częściach różniących się w bliskości o środkowej czyli świętej części, nasuwają sugiestyę, że w pośród przywróconej do doskonałości ludzkości będzie istniało dwanaście stopni zaszczytów w Królestwie. Każda jednostka otrzyma miejsce stosownie do jej wierności i miłości podczas jej próby w okresie sądu” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 667).

Cztery klasy zbawionych

„W roku 1917 w książce Dokonana tajemnica przyjęto założenie, że istnieją »dwa rodzaje niebiańskiego zbawienia i dwa stopnie ziemskiego zbawienia«. Z kogo składały się te cztery grupy mające różne nadzieje na wybawienie? Pierwsza to 144 000 tych, którzy mieli panować z Chrystusem. Druga to »lud wielki«. W tamtym czasie uważano, że zaliczali się do niego ci, którzy należeli wciąż do kościołów nominalnego chrześcijaństwa. Odznaczali się oni pewną wiarą, ale nie na tyle silną, żeby zająć zdecydowane stanowisko po stronie prawdy. Dlatego mieli otrzymać w niebie podrzędne pozycje. Jeśli chodzi o nadzieję ziemską, sądzono, iż trzecia grupa, »święci Starego Testamentu« – Abraham, Mojżesz i inni wierni słudzy Boży – będą sprawować władzę nad czwartą grupą, czyli »światem ludzkości«” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 52).

„Pismo Św. wykazuje dwa rodzaje niebiańskiego zbawienia i dwa stopnie ziemskiego zbawienia. (...) Maluczkie Stadko, czyli ci, którzy zasiądą z Chrystusem na Jego tronie; następnie Wielka Kompania, która stać będzie przed tronem, mając w ręku palmę męczeństwa, ale nie mając korony chwały; potem święci Starego Testamentu, praojcowie żydowscy, Abraham, Izaak, Jakób, Daniel i inni, którzy zostaną książętami na całej ziemi i wreszcie świat ludzkości, który będzie składał się z poddanych Królestwa, podległych rządom świętych Starego Testamentu” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 158).

   „Znaczenie tych imion i ugrupowanie tych czterech rodzin pokolenia Lewiego wskazują na cztery zbawione klasy ludzkości, jak to wynika z planu Bożego.
Na wschodzie, na bezpośredniej drodze zbawienia, widzimy pierwszą klasę, której dosięgają promienie wschodzącego »słońca sprawiedliwości«; jest to lud wywyższony, Chrystus, głowa i ciało. Amramici reprezentują więc całego Chrystusa.
Na zachodzie znajdują się ci, których jako ostatnich dosięgają promienie prawdy i życia, mianowicie ci z rodzaju ludzkiego, którzy w czasie tysiąclecia otrzymają błogosławieństwa ziemskie. Gersonici – uciekinierzy albo zbawieni, wyobrażają więc ludzkość, przywróconą do doskonałości na poziomie ziemskim.
Pomiędzy temi dwiema klasami obozowali na północy Meraryci, a na południe Kaatyci. Północ wyobraża rzeczy niebieskie, istoty duchowe. Biblja pokazuje nam, że miljony ludzi, wielka kompanja, dostąpi niebiańskiego zbawienia, lecz na poziomie, podporządkowanym poziomowi Chrystusa. Co zbawieni zostaną przez wielki ucisk, Meraryci przedstawiają przeto klasę, nazwaną przez Biblję »wielką kompanją«.
Na południu byli Kaatyci. Tak jak północ przedstawia rzeczy niebiańskie, tak samo południe wyobraża stan ziemski. W czasie tysiąclecia będzie duża liczba ludzi – Abraham, Izaak, Józef, Hiob, Samuel, Dawid, Izajasz i inni, którzy jako sprzymierzeńcy wszystkich tych klas utrzymywać będą łączność z Chrystusem, rodzajem ludzkim i wielką kompanją. Kaatyci reprezentują zwycięzców Starego Testamentu” (Złoty Wiek 01.05 1929 s. 131 [ang. 01.06 1927 s. 570-571] patrz też identyczne słowa Złoty Wiek 15.12 1927 s. 586).

Trzy klasy zbawionych

   W latach 1932-1935 istniały w Towarzystwie Strażnica już tylko trzy klasy zbawionych (dwie niebiańskie i jedna ziemska):

   maluczkie stadko (klasa niebiańska);
   wielka rzesza (klasa niebiańska);
   reszta ludzkości (klasa ziemska) pod przywództwem „książąt”, czyli świętych Starego Testamentu (nauczano tak do roku 1950).

   W roku 1932 Świadkowie Jehowy odrzucili Żydów jako jedną z klas zbawionych:

   „W owym czasie błędnie odnosiliśmy proroctwa z Pism Hebrajskich do Izraela cielesnego. Jednakże w roku 1932 Jehowa pozwolił nam zrozumieć, że dotyczą one Izraela duchowego” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 18 s. 25-26).

   Jednak ciągle, aż do 31 maja 1935 roku, wielka rzesza była uważana za drugą klasę niebiańską:

„Kiedy w tym samym roku, tylko trzy miesiące później, to znaczy 15 listopada 1934 r. spod pras drukarskich Towarzystwa Strażnica wyszła w Brooklynie książka pt. Jehowa, na str. 182 jeszcze znalazło wyraz przekonanie o istnieniu drugorzędnej klasy duchowej, co do której się spodziewano, że wyjdzie z Babilonu Wielkiego i stanie po stronie Jehowy” (Strażnica Nr 1, 1967 s. 9).

„Kto tworzy tę »wielką rzeszę«, czyli »lud wielki« (Bg)? Przez całe lata, aż do roku 1935, grupy tej nie utożsamiano z owcami z Jezusowej przypowieści o owcach i kozach. Jak już wspomnieliśmy, uważano wtedy, że chodzi o drugorzędną klasę niebiańską, składającą się z osób mniej skorych do okazywania posłuszeństwa wobec Boga. Jednakże pogląd taki nieodparcie nasuwał różne pytania. Niektóre z nich rozważono na początku roku 1935 podczas obiadu w Biurze Głównym Towarzystwa Strażnica. Część osób wyrażała wówczas zdanie, że »lud wielki« jest klasą ziemską. (...) Zadowalające rozstrzygnięcie owej kwestii podano na zgromadzeniu w Waszyngtonie w piątek 31 maja 1935 roku. (...) Treść tego przemówienia opublikowano wkrótce po zgromadzeniu w Strażnicach z 1 i z 15 sierpnia 1935 roku. (...) Czy wobec tego wielka rzesza jest klasą niebiańską? W Strażnicy wykazano, iż sformułowania tego fragmentu Biblii nie prowadzą do takiego wniosku. Co prawda grupa ta znajduje się »przed tronem«, ale w Ewangelii według Mateusza 25:31, 32 czytamy przecież, że przed tronem Chrystusa są zgromadzone wszystkie narody, choć w gruncie rzeczy przebywają one na ziemi. Wielka rzesza natomiast ‛stoi’ przed tronem, ponieważ cieszy się uznaniem Tego, który na nim zasiada” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 166-167).

Dwie klasy zbawionych

   Od roku 1935 Towarzystwo Strażnica naucza już tylko o dwóch klasach zbawionych:

„Te dwie nadzieje wybawienia, niebiańską i ziemską, przedstawiono w wizji apostołowi Janowi” (Strażnica Nr 16, 2006 s. 6).

„A zatem dzięki powstrzymywaniu czterech wichrów może dostąpić wybawienia nie tylko grono 144 000 członków Izraela duchowego, lecz także inna grupa: różnojęzyczna, międzynarodowa wielka rzesza” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 119-120).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Kwiecień, 2017, 12:58
„Sługa wierny i roztropny” z Mt 24:45

   Towarzystwo Strażnica przez wiele lat nauczało (aż do roku 1927), że „sługą wiernym i roztropnym” jest jego prezes C. T. Russell. Później organizacja ta zmieniła zdanie. Pojedynczego „sługę” zmieniła na zbiorowego, a przez pewien czas sama się uważała za niego.

C. T. Russell „sługą wiernym i roztropnym”


„Ale jeżeli okaże się niewiernym, zostanie złożony ze stanowiska i będzie rzucony w ciemności zewnętrzne, podczas gdy ktoś inny zajmie jego miejsce (…) będzie to człowiek pokorny, nie wywyższający się i gorliwy dla chwały swego Mistrza. Nie będzie on przypisywać sobie autorstwa lub własności tej prawdy, lecz będzie ją wiernie rozdzielać jako dar swego Pana, sługom pańskim i »czeladzi«.” (Walka Armagieddonu 1919 [ang. 1897] s. 758).

   Później (w 1917 r.) nawet stwierdzono, że Russell zajął miejsce Barboura, gdy on został zdjęty z szafarstwa:

   „W 1881, były współpracownik, p. Barbour z Rochester, N. Y., który był wiernym sługą, stał się »złym sługą« opisanym w Ew. Mateusza 24:48-51...” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 430).

   „Pastor Russell zajął miejsce Mr. Barbour’a, który okazał się niewiernym i na którym wypełniło się proroctwo zapisane w Ew. Mateusza 24:48-51, Zach. 11:15-17” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 62).

„Niemniej ponad dziesięć lat później [po 1881 r.] żona brata Russella publicznie wyraziła opinię, że sługą wiernym i roztropnym jest on sam. Przez jakieś 30 lat Badacze Pisma Świętego na ogół podzielali jej pogląd na tę sprawę. Brat Russell co prawda go nie odrzucił, ale ze swej strony unikał takiego zastosowania omawianego wersetu...” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 143).

„Godne uwagi jest to, co Pan Jezus powiedział: »Któryż jest sługa wierny i roztropny, którego postanowił Pan jego nad czeladzią Swoją, aby im dawał pokarm na czas słuszny? Błogosławiony on sługa, którego by, przyszedłszy Pan jego, znalazł tak czyniącego; zaprawdę powiadam wam, że go nad wszystkimi dobrami Swymi postanowi«. Tysiące czytelników Pastora Russella wierzy, iż on to wypełniał urząd »wiernego sługi«, i że jego wielka praca była oddaną Domownikom wiary, pokarm we właściwym czasie. Jego skromność i pokora nie dozwalały mu otwarcie przyswajać sobie tego tytułu, lecz w prywatnej rozmowie przyznawał się do tego” (Strażnica grudzień 1916 s. 3 [ang. 01.12 1916 s. 5998, reprint]).

„Chrześcijanie po całym świecie zapoznani z pracą Brata Russella przyznają, że on był tym roztropnym i wiernym sługą” (Strażnica grudzień 1916 s. 20 [ang. 01.12 1916 s. 6012, reprint]).

„Z tego wynika, że ostatni posłaniec okresu Laodycejskiego, ogłosi obecność Chrystusa i czas Żniw Wieku Ewangelicznego. Wielki Mistrz zaznaczył ważność misyi posłańca siódmego, czyli Laodycejskiego okresu Kościoła mówiąc, że on będzie »wiernym i sługą, którego postanowił Pan nad czeladzią swoją, aby im dawał pokarm na czas słuszny«. (…) Charles Taze Russell był tym posłańcem kościoła Laodycejskiego. Ktokolwiek wierzy w naukę Pisma Świętego, to po dowodach, jakie są przedstawione w tym tomie, przyjdzie absolutnie do tego przekonania” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. III).

„Należałoby się spodziewać, że Pastor Russell, będzie posłańcem Laodycejskiego Kościoła i zajmując stanowisko specyalnego sługi Pańskiego, wydawającego domownikom Wiary pokarm na czas słuszny, wydawać będzie z Pańskiej »Śpiżarni« potrzebny pokarm duchowy dla kościoła zgodnie z wolą Bożą” (jw. s. IV-V).

„Brat Rutherford kładł nacisk w swym wykładzie na czas w jakim żyjemy. (...) Zaznaczył jak niebezpiecznie jest szukać za »nowym światłem«. Zaznaczył ten główny fakt, iż ci, co zaprzeczają, że brat Russell był tym wiernym i roztropnym sługą Pańskim, są w wielkiem niebezpieczeństwie nie tylko dla siebie ale i dla innych” (Strażnica 01.01 1924 s. 6).

„Rzeczywiście było to pracą Pańską, którą wykonał za pośrednictwem swego wiernego i roztropnego sługi, Brata Russella” (Strażnica 01.04 1925 s. 101 [ang. 01.02 1925 s. 37]).

„On wybrał wiernego sługę i uczynił go mądrym w prawdzie i włożył w umysł tego sługi czysty pokarm dla domowników wiary. Brat Russell był tym uprzywilejowanym sługą i on był wiernym do swego zlecenia” (Strażnica 15.09 1925 s. 277).

Interesujące jest to, że część dawnych czytelników Strażnicy, uważało, iż „sługą wiernym” jest to czasopismo, a nie C. T. Russell:

„Po raz pierwszy w roku 1895 niektórzy sympatycy Strażnicy Syjońskiej wysunęli sugestię, że do tego czasopisma odnoszą się słowa »ten niewolnik« – albo jak wówczas mówiono: »on sługa« – zapisane w Ewangelii według Mateusza 24:46” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 6 s. 11).

C. T. Russell nie jest pojedynczym „sługą wiernym i roztropnym”

   Towarzystwo Strażnica 15 lutego 1927 roku zaprzeczyło temu, że Russell jest jedynym „sługą wiernym i roztropnym”:

„Dnia 15 lutego [w języku polskim 1 kwietnia] 1927 wydanie tego czasopisma wyraźnie pokazało biblijny dowód na udowodnienie, że »wierny i roztropny sługa«, któremu Pan Jezus zlecił wszystkie dobra i uczynił go władcą [ang. and makes him ruler], nie jest i nigdy nie był poszczególny człowiek na ziemi, lecz że zobrazowany przez Jozuego sam, Pan Jezus stanowi głowę klasy »wiernego i roztropnego sługi« (Mateusza 24:45-47)” (Strażnica 01.05 1939 s. 138 [ang. 01.03 1939 s. 75]).

„Przez szereg lat zwykło się mniemać, że ten »niewolnik wierny i roztropny« był jakimś jednym mężem lub jakimś odpowiedzialnym urzędem, który powinien być spełniony przez pojedynczego męża. Lecz czy widzialna organizacja teokratyczna jest zależna od jakiegoś pojedynczego męża pod względem duchowego »pokarmu na czas słuszny«? Nie” (Strażnica Nr 4, 1956 s. 5, art. „Uznawanie organizacji teokratycznej przez wzgląd na życie” [ang. 01.09 1954 s. 532]).

„Wielu spośród tych, co zostali w tamtym czasie odsiani, utrzymywało, że »sługą wiernym i roztropnym« (...) był jeden człowiek – Charles Taze Russell. Przez kilka lat po jego śmierci opinię taką wyrażała nawet sama Strażnica. (...) Jednakże po śmierci brata Russella światło prawdy stopniowo świeciło coraz jaśniej (...). Stało się więc oczywiste, że »sługa« (Bg), czy też »niewolnik wierny i roztropny« (NW), nie przestał istnieć wraz ze śmiercią brata Russella. (...) Zrozumienie to zostało potwierdzone przez Badaczy Pisma Świętego w roku 1927” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 626);

„Spostrzeżenie (...) że sługą wiernym i roztropnym jest w gruncie rzeczy sługa zbiorowy, składający się ze wszystkich żyjących na ziemi członków namaszczonego duchem ciała Chrystusowego, potwierdzono w Strażnicy z 15 lutego 1927 roku” (jw. s. 143).

   „Zatem »sługą« czy »niewolnikiem«, przepowiedzianym przez Jezusa, muszą być członkowie duchowego Izraela na ziemi; – nie ma to być osoba pojedyncza, ale pojęta zbiorowo. Grupę tę powinni więc tworzyć zrodzeni z ducha współdziedzice Jezusa Chrystusa, którzy mają jako królowie rządzić z Chrystusem w jego niebiańskim Królestwie podczas tysiącletniego panowania nad ziemią…” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 11 s. 22).

   Interesujące jest to, że Towarzystwo Strażnica naucza, że omawiany sługa (niewolnik) został ‘wybrany’ w roku 1919. Czyżby Russell, który zmarł w roku 1916, nie był zaliczany do tego zbiorowego grona? Oto słowa o tym:

   „W roku 1919 okazało się, że tym niewolnikiem jest ostatek namaszczonych chrześcijan. Reprezentowany przez Ciało Kierownicze Świadków Jehowy, zajmuje od tego momentu kluczową pozycję w ziemskiej organizacji teokratycznej” (Strażnica Nr 2, 1994 s. 16-17).

„Fakty dowodzą, że ową klasę niewolnika wiernego i roztropnego tworzy całe grono chrześcijan namaszczonych duchem, żyjących w danym okresie na ziemi” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 16).

   „Istotnie, Pan po przybyciu stwierdził, że jego wierny niewolnik pracowicie rozdziela pokarm między członków czeladzi i głosi dobrą nowinę. Owego sługę czekały teraz większe zadania. Jezus zapowiedział: »Zaprawdę wam mówię: Ustanowi go nad całym swoim mieniem« (Mateusza 24:47). Doszło do tego w roku 1919, kiedy ów niewolnik miał już za sobą okres prób” (Strażnica Nr 5, 2004 s. 12).

Towarzystwo Strażnica jest „sługą wiernym i roztropnym”

   Towarzystwo Strażnica początkowo nie potrafiło zdecydowanie i jednoznacznie określić, kim właściwie jest ten „sługa”. Czy jest on „korporacją”, to znaczy Towarzystwem Strażnica, czy nią nie jest, bo i tę naukę zmieniano, jak zobaczymy poniżej:

   „Agencja, którą się Pan posługuje do szerzenia, czyli rozdzielania swej prawdy, nazwana jest »niewolnikiem wiernym i rozumnym«. (…) Z tego wyraźnie widać, że Pan posługuje się do szerzenia swego poselstwa jedną organizacją… ”. (The agency which the Lord uses to distribute or dispense his truth is called his “faithful and wise servant”. (…) This clearly shows that the Lord would use one organization... – ang. „Niech Bóg będzie prawdziwy” 1946 s. 189).

„Narzędzie używane przez Pana do rozpowszechniania czyli rozdawania prawdy nazwane jest »wiernym i rozumnym sługą«. (…) Pokazuje to, że Pan posługuje się do rozpowszechniania swego poselstwa jedną organizacją… ” („Niech Bóg będzie prawdziwy” 1950, wyd. polonijne [ang. 1946] rozdz. XV akapit 10, s. 185).

   „Korporacja, którą się Pan posługuje do szerzenia, czyli rozdzielania swej prawdy, nazwana jest »niewolnikiem wiernym i rozumnym«. (…) Z tego wyraźnie widać, że Pan posługuje się do szerzenia swego poselstwa jedną organizacją… ” („Niech Bóg będzie prawdziwy” 1954 [ang. 1952] rozdz. XVII akapit 10).

   „Ponieważ Towarzystwo pomazanego ostatka urzędowało jako »wierny i roztropny niewolnik« Chrystusa Jezusa…” (Strażnica Nr 12, 1952 s. 10 [ang. 01.12 1951 s. 725]).

Towarzystwo Strażnica nie jest „sługą wiernym i roztropnym”

   Powyżej przytoczyliśmy teksty o tym, że korporacja Towarzystwo Strażnica określona jest jako „niewolnik wierny i rozumny”, a poniżej zamieszczamy fragmenty przeczące temu:

„Tak też jest z »wiernym i rozumnym niewolnikiem«. Nie jest nim pojedynczy człowiek, lecz klasa, której powierzono dobra i interesy Królestwa. Nie jest nim towarzystwo Watch Tower Bible and Tract Society ze wszystkimi swymi oddziałami, korporacja prawna zarejestrowana według praw świeckiego państwa politycznego” („Nowe niebiosa i nowa ziemia” 1958 [ang. 1953] s. 268-269).

„Kto zatem jest tym »niewolnikiem wiernym i rozumnym«? »Niewolnikiem« nie jest ani człowiek, ani Towarzystwo Watch Tower. Jest nim zjednoczone grono (...) członków duchowego narodu Bożego” (Od raju utraconego do raju odzyskanego 1960 [ang. 1958] s. 193).

   Interesujące jest to, że jedna z wcześniej cytowanych książek, już po zmianie nauki, nadal w roku 1961 ukazywała starą wykładnię:

„Narzędzie [The agency] używane przez Pana do rozpowszechniania czyli rozdawania prawdy nazwane jest »wiernym i rozumnym niewolnikiem«. (…) To jasno pokazuje, że Pan posługuje się do rozpowszechniania swego poselstwa jedną organizacją… ” („Niech Bóg będzie prawdziwy” 1961, wyd. polonijne,  rozdz. XVII akapit 10, s. 204-205 [ang. 1952 s. 199-200]).

„Widzialna organizacja” „niewolnikiem wiernym i rozumnym”

   Przynajmniej jeden raz „widzialną organizację” nazwano „niewolnikiem wiernym i rozumnym”:

   „W obecnych ostatnich dniach Jehowa ma widzialną organizację, będącą Jego »niewolnikiem wiernym i rozumnym, którego mistrz jego postanowił nad swą czeladzią, aby im dawał pokarm na czas słuszny«, i poprzez nią kieruje do swego ludu wody prawdy” (Strażnica Nr 14, 1957 s. 15 [ang. 01.02 1957 s. 91]).

   W tym samym czasie nauczano, że owym „niewolnikiem” jest „ostatek” pomazańców (patrz poniżej). Czyżby więc tylko pomazańców zaliczano do „widzialnej organizacji”, a „drugie owce” jej nie stanowiły?

„Ostatek pomazańców” „niewolnikiem wiernym i rozumnym”

   „Ci, którzy należą do organizacji Jehowy, wiedzą, że »niewolnikiem wiernym i rozumnym« jest klasa składająca się z wiernego ostatka pomazańców Bożych, którzy są teraz zgromadzeni w jedną społeczność i współpracują pod przewodnictwem i autorytetem, ciała kierowniczego korporacji Watch Tower Bible and Tract Society” (Strażnica Nr 15, 1957 s. 6 [ang. 15.11 1956 s. 692]; por. ang. Strażnica 01.11 1957 s. 670).

„Niewolnikiem wiernym i roztropnym” jest tylko Ciało Kierownicze

   „Czy wszyscy pomazańcy żyjący na ziemi tworzą wiernego niewolnika? Nie. Przecież nie wszyscy spośród nich odgrywają jakąś rolę w dostarczaniu pokarmu duchowego współwyznawcom na całym świecie. (…) Kto w takim razie jest niewolnikiem wiernym i roztropnym? Zgodnie z ustanowionym przez Jezusa wzorcem karmienia wielu rękami niewielu chodzi o niewielką grupę namaszczonych braci, którzy są bezpośrednio zaangażowani w przygotowywanie i udostępnianie pokarmu duchowego podczas obecności Chrystusa. Przez cały okres dni ostatnich pomazańcy tworzący wiernego niewolnika razem usługiwali i usługują w Biurze Głównym. Od kilkudziesięciu lat owego niewolnika stanowi Ciało Kierownicze Świadków Jehowy. Zauważmy jednak, że chociaż »niewolnik« składa się z grona osób, to Jezus w swoim przykładzie mówi o nim w liczbie pojedynczej. Dlatego Ciało Kierownicze podejmuje decyzje kolektywnie” (Strażnica 15.07 2013 s. 22).

„»Niewolnik wierny i roztropny«: Niewielka grupa namaszczonych braci, którzy są bezpośrednio zaangażowani w przygotowywanie i udostępnianie pokarmu duchowego podczas obecności Chrystusa. Obecnie tworzą oni Ciało Kierownicze” (jw. s. 22).

   „Członkowie Ciała Kierowniczego jako grupa tworzą »niewolnika wiernego i roztropnego«” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 130).

„W Strażnicy z 15 lipca 2013 roku wyjaśniono, że niewielka grupa namaszczonych braci, którzy tworzą Ciało Kierownicze, to »niewolnik wierny i roztropny«” (Strażnica luty 2017 s. 26).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Kwiecień, 2017, 18:07
Zmiany dotyczące nazwy „sługa wierny i roztropny”

   W polskiej literaturze Towarzystwa Strażnica kilka razy zmieniano określenie dotyczące „sługi wiernego i roztropnego”:

Lata 1879-1950: „sługa wierny i roztropny” (ang. faithful and wise servant); (np. Bogactwo 1936 s. 59; Strażnica Nr 16, 1950 s. 8 [ang. 15.04 1950 s. 119]; por. Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 142).

Lata 1951-1953: „niewolnik wierny i roztropny” (Strażnica Nr 6, 1951 s. 4 [ang. 15.10 1950 s. 387 – to pierwsza ang. Strażnica, w której pojawia się termin faithful and discreet slave, z którego wyprowadzano różne polskie określenia]; Strażnica Nr 10, 1953 s. 11 [ang. 01.12 1952 s. 732]).

Lata 1954-1955: „niewolnik wierny i dyskretny” (Strażnica Nr 1, 1954 s. 10 [ang. 01.04 1953 s. 215]; Strażnica Nr 4, 1955 s. 11 [ang. 15.12 1953 s. 758]).

Lata 1955-1956: „niewolnik wierny i roztropny” (Strażnica Nr 18, 1955 s. 10 [ang. 15.06 1954 s. 378]; Strażnica Nr 14, 1956 s. 10 [ang. 01.05 1955 s. 285]).

Lata 1957-1994: „niewolnik wierny i rozumny” (Strażnica Nr 2, 1957 s. 19 [ang. 15.10 1954 s. 638]; Strażnica Nr 5, 1957 s. 16 [ang. 01.03 1956 s. 150]; Strażnica Nr 10, 1994 s. 13).

Od roku 1994: „niewolnik wierny i roztropny” (Strażnica Nr 13, 1994 s. 11; Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata).

   Widzimy z powyższego, że polscy Świadkowie Jehowy w trzech okresach swego „niewolnika” zwali „roztropnym”, w jednym czasie „rozumnym” i w jednym „dyskretnym”, a wcześniej określali go „sługą roztropnym”. Te nazwy nie pochodziły z różnych Biblii, lecz z polskiego tłumaczenia angielskiego przekładu Biblii Świadków Jehowy. Ciekawe czemu je tak zmieniano? Czemu powracano do terminów porzucanych? Wprowadzenie w roku 1950 terminu „niewolnik” służyło pewnie temu, aby odróżnić się od całego chrześcijaństwa, które w tekście Mt 24:45 ma słowo „sługa”.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Kwiecień, 2017, 10:16
Prorok

   Towarzystwo Strażnica uważało kiedyś, że prorokami byli C. T. Russell i piramida Cheopsa. Później uczyło ono, że Bóg jest „Prorokiem”. Dziś zaś głosi ta organizacja, że klasa niebiańska Świadków Jehowy to prorocy lub nawet wszyscy głosiciele Towarzystwa Strażnica są nimi.

C. T. Russell prorokiem

„W gazetach, teatrach, w miliardach darmo rozdawanych gazetek, w czytelniach i na zebraniach, poselstwo tego wielkiego proroka zostało ogłoszone. Głosem jakoby wielu wód, odbijającym się echem po całym świecie, mówił Pastor Russell; niebawem a ludzie dowiedzą się, że Prorok (nauczyciel) był w pośrodku ich” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 419-420).

   „Usłyszał także o sposobie objawienia działalności Ducha Świętego, »głos grzmotu wielkiego«, i został napełniony nim w takiej mierze, jak żaden inny Chrześcianin, prócz Apostołów” (jw. s. 429).

   Ciekawe, że w edycji angielskiej cytowanej książki brak słów „prócz Apostołów” (ang. Dokonana Tajemnica 1917, 1926 s. 385).

   „[Ez] 33:33. Lecz gdy to przyjdzie, (jakoż oto przychodzi) dopiero się dowiedzą, że prorok był w pośrodku nich. – Ale kiedy rzeczy, przepowiedziane w tych siedmiu tomach Wykładów Pisma Św., się spełnią, wtedy kąkol, zbyt późno zrozumie, że wielki i przez Boga wyznaczony kaznodzieja »był między nimi«” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 617).

Piramida Cheopsa prorokiem

   „Świadectwo Kamienia Bożego jako świadka i proroka którym jest Wielka Piramida w Egipcie” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [1891] s. 351).

„Powyższe dzieło stwierdza chronologię biblijną i proroctwa odnośnie ustanowienia Królestwa Bożego na ziemi. Zwraca uwagę na świadectwo Kamienia Bożego jako świadka i proroka, którym jest wielka Piramida w Egipcie, którą dzisiejsi uczeni bardzo się zainteresowali i dlatego badają jej rozmiary, przejścia i. t. p., wobec czego zdumiewają się żeby taki gmach mógł być zbudowany na 2170 lat przed nar. Chrystusa” (Powrót naszego Pana 1925 s. 57).

Bóg Prorokiem

   „Wypełnienie się wszystkiego, co zostało przepowiedziane, ściśle w ustalonym czasie, jest jak gdyby położeniem potwierdzającej pieczęci na wizji i proroctwie, które dano Danielowi, i jest usprawiedliwieniem Jehowy Boga jako Proroka i Dyspozytora czasu” („To znaczy życie wieczne” 1958 [ang. 1950] rozdz. VIII, akapit 15; por. edycja polonijna 1961 s. 89 – „Jehowy Boga jako Proroka i Dzierżyciela Czasu”).

Bóg Świadków Jehowy wypowiada proroctwa:

„A zatem podczas obecnych »dni ostatnich«, od wojennego roku 1914, w szczególnie wyraźny sposób wylewany był duch święty, co dowiodło, że Jehowa ściśle przestrzega ustalonych przez siebie pór i wypowiada nieomylne proroctwa” (Strażnica Rok CII [1981] Nr 13 s. 27).


Świadkowie Jehowy prorokami

   Przez całe lata „prorokami” nazywało Towarzystwo Strażnica albo klasę niebiańską, albo nawet „wszystkich Świadków Jehowy”:

   „Czas jest blisko, kiedy to ludzie ziemi, którzy usłyszą brzmiący głos świadków Jehowy w proklamowaniu jego imienia i królestwa, będą wiedzieli, że Jehowa posyła tych śpiewaków między nich: »że prorok był w pośrodku nich« – Ezechjela 33:32, 33” (Strażnica 01.11 1936 s. 335; por. Strażnica 01.09 1935 s. 269; Year Book of Jehovah’s Witnesses for 1936 tekst do rozważań na 1 grudnia 1936 r.).

   „Chrześcijaństwo dalej odmawiać będzie przyjęcia znajomości o Jehowie Bogu z ust i rąk Jego świadków. Lecz zbliża się przerażająca godzina, kiedy ono będzie musiało wiedzieć, że to byli świadkowie Boga, mianowicie Jego »prorok w pośrodku nich«, że Jehowa jest Bogiem...” (Strażnica Nr 23, 1950 s. 11 [ang. 01.09 1950 s. 286]).

   „Organizacją, za którą się musimy rozglądać, jest ta jedyna organizacja, która dowodzi, że w tych »dniach ostatecznych« duch Boży wylany został na nią. Ona przeprowadza przepowiedziane dzieło prorokowania, głoszenie dobrej nowiny o Królestwie Bożym »na całej zamieszkanej ziemi, w celu wydania świadectwa wszystkim narodom«. Zgodnie z tym co zostało przepowiedziane, to dzieło głoszenia czyli prorokowania jest wykonywane przez »wszelkie ciało« czyli przez ciało każdego rodzaju w organizacji, przez mężczyzn i niewiasty, synów i córki, starców i młodzieńców, sług i służebnice, to jest przez wszystkich, na których wylany został duch” (Strażnica Nr 9, 1962 s. 7).

   „»Poznają, że prorok był pośród nich«
   (...) A więc czy Jehowa ma swojego proroka, który by ostrzegał ludzi przed nadchodzącym niebezpieczeństwem i ogłaszał rzeczy, które mają nadejść?
ROZPOZNANIE »PROROKA«
Na pytania te możemy odpowiedzieć twierdząco. Kim jest ten prorok?
(...) Tym »prorokiem« nie był jeden człowiek, ale grono mężczyzn i kobiet. Była to mała grupa naśladowców Jezusa Chrystusa, znana wtedy jako Badacze Pisma Świętego. Dzisiaj są znani pod nazwą Chrześcijańscy Świadkowie Jehowy. Nadal ogłaszają oni ostrzeżenie, a wspierają ich w tej pracy tysiące, ludzi, którzy usłuchali z wiarą ich przesłania. Oczywiście łatwo można powiedzieć, że ta grupa jest »prorokiem« Boga. Co innego potrafić to udowodnić. Jedynym sposobem by tego dokonać jest przyjrzenie się ich wcześniejszym zapowiedziom. Na co one wskazują?” (ang. Strażnica 01.04 1972 s. 197).

„Lud Jehowy ogląda dziś jednak spełnienie wielu przez Niego inspirowanych wizji i snów, które słudzy Boży mieli w dawnych czasach, a nawet bierze udział w ich spełnianiu. Ma na przykład udział we wprowadzeniu w czyn proroctwa: »Prorokować będą synowie wasi i córki wasze« (Joela 2:28). Nie chodzi tu o prorokowanie w sensie przewidywania w natchnieniu poszczególnych zdarzeń, lecz o publiczne ogłaszanie natchnionych snów i wizji spisanych w dawniejszych latach. Prorokują oni, gdyż występują w imieniu Boga” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 8 s. 24).

   „Świadkowie Jehowy nie podają nowych proroctw o przyszłości. Rozgłaszają tylko proroctwa już zanotowane w Biblii, mówią o dzisiejszym i przyszłym ich spełnieniu, jak również prorokują w sensie ogłaszania orędzia Bożego” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 15 s. 24).

„»Prorokiem«, którego Jehowa powołał z uwagi na osoby szczerze pragnące panowania Bożego zamiast panowania człowieka, nie jest – jak w wypadku Jeremiasza – pojedynczy mężczyzna, lecz klasa ludzi. Członkowie jej, podobnie jak prorok i kapłan Jeremiasz, są w pełni oddani Jehowie Bogu, a to przez Chrystusa, i dzięki zrodzeniu ze świętego ducha Jehowy weszli w skład »rodu wybranego, królewskiego kapłaństwa, narodu świętego, ludu do szczególnego posiadania« (1 Piotra 2:9). W obecnym późnym okresie dziejów przebywa na ziemi już tylko ostatek tej klasy »proroka«. »Wojna wielkiego dnia Boga Wszechmocnego« w Har-Magedonie nie może się rozpocząć, zanim ów zbiorowo pojęty »prorok« nie dopełni swej misji” (Strażnica Rok CIV [1983] Nr 11 s. 18).

   „Z pewnością zainteresuje cię wiadomość, że Bóg ma na ziemi lud, którego wszyscy członkowie są prorokami, czyli Jego świadkami. Na całym świecie są oni znani jako Świadkowie Jehowy” (Przebudźcie się! Rok LXVII [1986] Nr 9 s. 7).

Świadkowie Jehowy nie są prorokami

   W roku 2010 ogłoszono, że Świadkowie Jehowy nie są prorokami:

„Współcześni słudzy Boży nie są prorokami. Nie zostali natchnieni przez Jehowę do uzupełniania nieomylnych słów prawdy zapisanych na kartach Biblii” (Jeremiasz przekazuje nam słowo od Boga 2010 s. 167).

Świadkowie Jehowy prorokują

W roku 2017 podano, że ŚJ biorą udział w prorokowaniu, zarówno pomazańcy, jak drugie owce:

„[Joela] 2:28, 29 Namaszczeni chrześcijanie biorą udział w dziele prorokowania. Mówią o »wspaniałych rzeczach Bożych« oraz oznajmiają »dobrą nowinę o królestwie« (Dz 2:11, 17-21; Mt 24:14). Drugie owce wspierają ich w tej działalności” (Chrześcijańskie życie i służba – program zebrań październik 2017 s. 8).

Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Kwiecień, 2017, 12:57
C. T. Russell pierwszym czy drugim prezesem

   Towarzystwo Strażnica nie może zdecydować się, czy C. T. Russell był pierwszym, czy drugim prezesem tej organizacji od roku 1881.

Pierwszym prezesem

   „Założono je więc z początkiem roku 1881 pod nazwą ZION’S WATCH TOWER TRACT SOCIETY jako niezarejestrowany organ administracyjny z Russellem jako przewodniczącym” (Nowożytna historia świadków Jehowy 1955 cz. I, s. 19; por. ta sama treść ang. Strażnica 15.01 1955 s. 47).

„I tak na początku roku 1881 założono »Zion’s Watch Tower Tract Society« jako niezarejestrowaną korporację, której przewodniczącym został Russell” (Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej 1957 cz. IV, s. 49-50).

   „Dlatego na początku 1881 roku założono Towarzystwo Traktatowe – Strażnica Syjońska, nie zarejestrowaną korporację, której prezesem został C. T. Russell” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 7).

   „Pierwszy prezes Towarzystwa Strażnica, C. T. Russell, uważał, że to Panu spodobało się użyć ich skromnych talentów” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 17).

Drugim prezesem

„Z tego względu 16 lutego 1881 roku założono Towarzystwo Traktatowe – Strażnica Syjońska. Prezesem został W. H. Conley, a sekretarzem i skarbnikiem – C. T. Russell. (...) W roku 1884 Towarzystwo Traktatowe – Strażnica Syjońska zostało zarejestrowane prawnie, a funkcję prezesa objął C. T. Russell” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 576).

Porównaj poniżej wypowiedź z tej samej publikacji.

Pierwszym prezesem

   „Już pierwszy prezes Towarzystwa Strażnica, C. T. Russell...” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 521; por. s. 508).

„Przemówienie okolicznościowe wygłosił Charles Taze Russell, pierwszy prezes Towarzystwa Strażnica” (Strażnica Nr 1, 2000 s. 25).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Kwiecień, 2017, 17:43
Organizacja i zbawienie

   Towarzystwo Strażnica naucza, że zbawienie dokonuje się tylko w „organizacji”. Jednak nie zawsze tak uczono. Na dodatek Towarzystwo Strażnica twierdzi równocześnie, że nie można być „zbawionym przez organizację”!
   Kiedyś nawet samo Towarzystwo Strażnica nazywano „organizacją Jehowy”:

   „Wniosek ten jest w zupełnej harmonji ze znanemi dowodami. Jehowy organizacja [ang. The Lord’s organization] na ziemi zwana jest Towarzystwem. W organizacji tej znajdują się ludzie pilnie zajęci sprawami królestwa i przynoszący tegoż owoc...” (Strażnica 15.01 1932 s. 24 [ang. 15.11 1931 s. 344]).

Ale jeszcze w latach 1929-1930 odróżniano „organizację Pańską” od Towarzystwa:

„Z nastaniem sądu, który się rozpoczął w roku 1918 uwidaczniają się i tacy, którzy są w opozycji organizacji Pańskiej, a także Towarzystwu i Strażnicy, lecz mimo tego, roszą sobie pretensję, iż służą Bogu” (Strażnica 01.02 1930 s. 40 [ang. 01.12 1929 s. 360]).

Dawne stwierdzenia o „organizacji”

„Początkowo badacze Pisma Świętego mieli jednak pewne zahamowania, jeśli chodzi o użycie wyrazu »organizacja«. (...) Tak więc zboru chrześcijańskiego nie uważano wtedy za organizację. Wiedziano jednak, że celowe jest wprowadzenie porządku w zborze czyli eklezji” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 18 s. 8-9).

   „Strzeż się »organizacji«. Jest zupełnie niepotrzebna. Nie potrzebujesz żadnych reguł oprócz reguł biblijnych. Nie usiłuj wiązać cudzych sumień, i nie pozwól, by inni wiązali twoje. Tak wierz i tak bądź posłuszny, jak obecnie rozumiesz Słowo Boże...” (ang. Strażnica 15.09 1895 s. 1866 [reprint]).

„Brat Russell podkreślał jednak, żeby nie próbowali zakładać »ziemskiej organizacji« (...) Nie próbowali zakładać »ziemskiej organizacji«” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 205).

   „Prawdziwi Chrześcijanie, mianowicie Badacze Pisma Św. nigdy nie mieli na celu gromadzenia się, by stworzyć organizację i pociągnąć ludzi do siebie; bo nawet nie utrzymują ksiąg członkostwa. Ich jedynym celem jest oświecanie ludzi odnośnie planu Boskiego i starają się dopomagać im do zrozumienia co Bóg ma lepszego dla całej ludzkości, coś lepszego ponad doktryny propagowane przez nominalne Chrześcijaństwo. Te okoliczności świadczą o spełnieniu się proroctwa i tworzą zbiór fizycznych faktów, które potwierdzają obecność Pana od roku 1874; gdyż to gromadzenie zaczęło się z tą datą” (Powrót naszego Pana 1925 s. 32).

   „Dzieło to prowadzone w okresie około czterdziestu pięciu lat nigdy nie zamierzało stworzyć organizacyi, do której możnaby się zapisać lub wstąpić. Jego celem było i jest oświecać ludzi pod względem wyrozumienia wielkiego planu Bożego i tą drogą poselstwo prawdy zgromadziło prawdziwych Chrześcian z kościołów katolickiego i protestanckich ze wszystkich części świata. Ci chrześcijanie nie są naśladowcami pastora Russell’a lecz naśladowcami Pana, którzy pożywają z pokarmów, które Pan przygotował dla nich przez Swego wiernego i mądrego sługę” (Harfa Boża 1921, 1930 s. 248 [ed. ang. 1928 s. 242]).

Jeszcze w roku 1939 napisali:

„Świadkowie Jehowy są jedynymi prawdziwymi przyjaciółmi, jakich mają na świecie szczerzy i uczciwi katolicy. Świadkowie Jehowy nie pragną zakładać jakiejś religijnej czy innej organizacji na ziemi i nie czynią też żadnych wysiłków w tym kierunku. Ich jedyną misją jest to, aby w posłuszeństwie dla przykazań Bożych wydawać ludziom świadectwo i pouczać ich, że Jehowa Wszechmocny i jego rząd teokratyczny jest ich jedyną nadzieją” (Nowy Dzień 15.08 1939 s. 1139; Faszyzm czy wolność 1939 s. 56).

Zbawienie przez organizację

   „»Narodziny narodu« – to tytuł frapującego artykułu zamieszczonego w Strażnicy z 1 marca 1925 roku. Podano w nim dokładniejsze wyjaśnienie 12 rozdziału Księgi Objawienia, ale niektórym trudno było je przyjąć. (...) Na tej podstawie po raz pierwszy wyraźnie zaznaczono, iż istnieją dwie różne, przeciwstawne organizacje – Jehowy i Szatana. (...) Teraz było dla nich oczywiste, iż każdy należał albo do organizacji Jehowy, albo do organizacji Szatana” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 78-79).

„Ktoś w służbie Bożej buntuje się przeciwko instrukcjom organizacji, ośmiesza organizację i stawia się w opozycji. Taki czyn jest buntowaniem się przeciw Bogu, ponieważ Bóg postanowił swoją organizację” (Strażnica 15.07 1936 s. 216).

   „(...) w Strażnicy w roku 1936, powiedziano: »Pismo Święte wyraźnie potwierdza, że w Armagedonie Jehowa zniszczy ludy ziemi, a zachowa tylko tych, którzy przestrzegają Jego przykazań i trzymają się Jego organizacji...«” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 170).

   „Ci, którzy pragną zbawienia, muszą się udać do organizacji Bożej, uzyskać wstęp do niej i na zawsze w niej pozostać. Jest to rzeczywiste miasto ucieczki (...) istnieje mocne miasto, które daje zbawienie. Jest to nasze miasto” (Strażnica Nr 12, 1953 s. 14 [ang. 01.10 1952 s. 603]).

   „Kto sądzi, że wszystko, co mu jest potrzebne, uzyska ze studium osobistego w domu bez uczestniczenia w zebraniach i wspólnego studiowania z innymi, ten samego siebie oszukuje. Zbór jest dla wszystkich chrześcijan jakby liną ratowniczą, od której zależy życie” (Strażnica Nr 17, 1960 s. 7-8).

   „Poza moralnie czystą organizacją Bożą nie ma życia wiecznego” (Strażnica Nr 6, 1961 s. 10).

   „Jehowa, który stworzył olbrzymie sekwoje na żywe świadectwo trwałości, zadbał też o to, żebyśmy jako Jego rozumne stworzenia mogli nabyć wytrwałości za pośrednictwem Jego Słowa, ducha i organizacji, aby na tej podstawie dostąpić zbawienia” (Strażnica Nr 22, 1970 s. 13).

„Ponadto prawdziwi chrześcijanie nie powinni zaniedbywać regularnego spotykania się na zebraniach. Jest to szczególnie ważne w naszych czasach, ponieważ zbliża się koniec obecnego systemu rzeczy (Hebr. 10:24, 25). Oczywiście chcąc się zastosować do tej natchnionej rady, wszyscy szczerzy słudzy Boga Jehowy i Jezusa Chrystusa muszą należeć do jednej organizacji” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 2 s. 11).

   „Studiujący Biblię muszą się zapoznać z organizacją »jednej trzody«, o której mówił Jezus w Jana 10:16. Muszą w pełni zrozumieć, że przynależność do organizacji Jehowy jest niezbędna do zbawienia” (Nasza Służba Królestwa Nr 11, 1990 s. 7).

   „Ale jeśli odsuniemy się od organizacji Jehowy, w żadnym innym miejscu nie znajdziemy prawdziwej radości ani nadziei na zbawienie” (Strażnica Nr 18, 1993 s. 22).

„Noe i jego bogobojni domownicy ocaleli dzięki schronieniu się w arce, a nasze ocalenie zależy od okazywania wiary oraz od lojalnej współpracy z ziemską częścią wszechświatowej organizacji Jehowy” (Strażnica Nr 10, 2006 s. 22-23).

„Do takich wiernych sług należał Iosif Jucan, który mawiał: »Jeśli przestaniemy regularnie karmić się ze stołu Bożego i utrzymywać bliską więź z ‘Matką’, nie przeżyjemy Armagedonu«. Miał na myśli pozostawanie w ścisłym kontakcie z ziemską częścią organizacji Jehowy. Tacy bracia byli dla współwyznawców prawdziwym skarbem...” (Rocznik Świadków Jehowy 2006 s. 117).

„Podobnie mądrze jest uważnie przyjrzeć się religii [w ang. a religious organization]. Jeśli jakąś wyznajesz, w gruncie rzeczy powierzasz jej swoje życie duchowe. W grę wchodzi twoje zbawienie” (Strażnica 01.07 2013 s. 3).

„Wskazówki organizacji Jehowy, od których będzie zależało nasze życie, według ludzkiej oceny mogą się wtedy wydać niepraktyczne. Wszyscy musimy być gotowi usłuchać każdego polecenia, jakie otrzymamy, bez względu na to, czy z naszego lub strategicznego punktu widzenia będzie ono rozsądne, czy też nie” (Strażnica 15.11 2013 s. 20).

Towarzystwo Strażnica potrafi nawet stwierdzić, że nie tylko ta organizacja, ale i jej publikacja ratuje nasze życie:

„Warto się nad tym zastanowić, zanim rozpowszechnimy jakąś publikację. Gdyby była wyblakła, zabrudzona, miała rozdarcia czy też pozaginane rogi, źle świadczyłoby to o naszej organizacji i mogłoby odwrócić uwagę czytelnika od pięknej i ratującej życie treści naszych publikacji" (Nasza Służba Królestwa Nr 10, 2011 s. 7).

   W innym tekście Towarzystwo Strażnica podaje, że aby być „wybawionym” to „musimy studiować z nim Biblię”, co jest też nieprawdą, bo Świadkowie Jehowy studiują z zainteresowanymi książki, a nie Pismo Święte:

„Co jest niezbędne, żeby ludzie zostali wybawieni? Ze sprawozdania za rok służbowy 2014 wynika, że lud Boży z zapałem i gorliwością głosi dobrą nowinę o Królestwie (Mat. 24:14). Dzięki służbie od drzwi do drzwi, specjalnym kampaniom z traktatami i zaproszeniami oraz świadczeniu publicznemu prawda biblijna dociera do ludzi na niespotykaną dotąd skalę. Jednak żeby ktoś został wybawiony, musimy studiować z nim Biblię i pomóc mu stać się uczniem Jezusa (1 Tym. 2:4)” (Nasza Służba Królestwa Nr 7, 2015 s. 1).

   Towarzystwo Strażnica użyło nawet wobec swoich głosicieli słowo „tylko” w kontekście ocalenia:

„Tylko Świadkowie Jehowy – bądź to spośród ostatka pomazańców, bądź też z »wielkiej rzeszy« – jako zwarta społeczność pozostająca pod ochroną Najwyższego Organizatora mają biblijnie uzasadnioną nadzieję przeżycia nieuchronnego końca tego skazanego na zagładę systemu, w którym panuje Szatan Diabeł” (Strażnica Nr 17, 1989 s. 19).

Krytyka zbawienia przez organizację

   „Nie wolno nam brać udziału w żadnej współczesnej formie bałwochwalstwa, takiej jak oddawanie czci wizerunkom czy symbolom przez określone gesty albo przypisywanie zbawienia człowiekowi lub organizacji” (Strażnica Nr 21, 1990 s. 26).

   „BAŁWOCHWALSTWO (...) formy: (...) przypisywanie zbawienia człowiekowi lub organizacji” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 36-37).

„Pamiętaj: Oddajesz się nie jakiemuś dziełu, jakiejś sprawie ani nawet organizacji, lecz samemu Bogu” (Przebudźcie się! Nr 6, 1990 s. 23).

   Warto tu też przytoczyć inne słowa Towarzystwa Strażnica, które jakby odbierają organizacji monopol na zbawienie:

„Jeżeli sama Biblia nie mówi wyraźnie, że ktoś poszedł po śmierci do Gehenny, czyli został przeznaczony na wieczne unicestwienie, to my nie możemy dogmatycznie orzekać, co się z nim stało. Nie znamy wszystkich szczegółów z życia danej osoby. A czy możemy czytać w czyimś sercu? Nie, tego nie umiemy” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 2 s. 13).

„Ponieważ jednak Sędzią jest Bóg, nie próbujmy zgadywać, czy jacyś źli ludzie żyjący w przeszłości albo w czasach dzisiejszych będą wskrzeszeni z martwych. Bóg wie, kto jest w Hadesie, a kto w Gehennie” (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi 1990 s. 171).

   „Nie powinniśmy jednak snuć domysłów co do tego, czy dana osoba zmartwychwstanie, czy nie. Osąd należy do Boga” (Strażnica Nr 6, 2006 s. 6).

Termin „organizacja” niebiblijny

„Czy mamy prawo twierdzić, że Bóg posiada swoją organizację, albo mówić o organizacji Bożej, skoro w Biblii nie występuje słowo »organizacja«, nawet w językach oryginalnych?” (Strażnica Rok CII [1981] Nr 24 s. 23).

„Niektórzy ociągają się teraz z używaniem wyrażenia »organizacja Boża«, wręcz boją się tego, ponieważ zauważyli, że w ich przekładach Biblii słowo »organizacja« nie występuje w powiązaniu z Bogiem albo też wcale go tam nie ma” (Strażnica Rok CII [1981] Nr 24 s. 6).

„W Biblii nie występuje słowo »organizacja«, a wyrażenie »organizacja Boża« było w latach dwudziestych czymś zupełnie nowym” (Strażnica Nr 17, 1998 s. 8).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 29 Kwiecień, 2017, 10:43
Organizacja „arką”?

   Początkowo nie utożsamiano w Towarzystwie Strażnica „arki” z organizacją, ale z Chrystusem. Później zaistniały u Świadków Jehowy różne koncepcje. Arka jako „organizacja”, „teokratyczny system rzeczy” czy „nowy system rzeczy” oraz „raj duchowy”. Nigdy jednak nie porzucono całkowicie organizacji jako arki.

Chrystus „arką”

   „Arka Noego przedstawia Chrystusa. Każdy, kto przychodzi do Chrystusa, zyskuje bezpieczeństwo i zbawienie. Niebezpieczeństwo i zagłada mu nie grożą” (Pastor Russell’s Sermons 1917 s. 341; tekst polski cytowany według Kazania Pastora Russella 2012 s. 341 [wyd. „Straż”, Białogard]).

   „Jezus jest naszą arką bezpieczeństwa” (jw. s. 347).

   „Arka Noego była także literalną, lecz przedstawia Chrystusa i moc Jego, która rozmnoży i ustanowi nowe społeczeństwo” (Boski Plan Wieków 1917 [ang. 1886] s. 397).

   Książka ta była reklamowana przez Towarzystwo Strażnica aż do roku 1930 (Wyzwolenie 1929 s. 351; Strażnica 01.11 1929 s. 322; Złoty Wiek 15.07 1930 s. 224).

Organizacja „arką”

   „Z polecenia Boga Noe zbudował korab, który służył do ochrony i zachowania jego rodziny. To wyobraża, że jedyne miejsce bezpieczeństwa w czasie największego ucisku wszystkich wieków znaleźć można w organizacji Jehowy. Korab, zbudowany przez Noego na rozkaz Boga, to obraz organizacji Jehowy, mówiący do wszystkich inteligentnych stworzeń: Organizacja Jehowy jest jedynym bezpiecznem miejscem schronu” (Aniołowie 1934 s. 58);

   „Zbudowany przez Noego korab był obrazem jedynego miejsca bezpieczeństwa dla tych, którzy służą Bogu, mianowicie obrazem organizacji Bożej” (Bogactwo 1936 s. 87);

   „Ta arka była obrazem Organizacji Bożej pod Chrystusem, jej Głową, która to Organizacja obejmuje członki Ciała Chrystusowego” (Spojrzyj faktom w oczy 1938 s. 37).

„Muszą się podporządkować pod jego przewodnictwo, i ochronę, i przyjąć wskazówki które on wysyła przez jego Teokratyczną organizację, czyli pozafiguralną Arkę” (Strażnica kwiecień 1944 s. 58, wydanie polonijne [ang. 15.04 1943 s. 124]).

   „Zgodnie z tym naśladują oni przykład wiary Noego i w obliczu zbliżającego się końca świata wprowadzają całymi stadami »drugie owce« do Jego organizacji Teokratycznej” (Strażnica Nr 4, 1952 s. 12 [ang. 15.09 1951 s. 558]).

Zmiana arki-organizacji w arkę-teokratyczny system rzeczy

   Aby zauważyć dokonaną zmianę nauki porównamy dwa te same fragmenty z jednej książki, ale z różnych jej edycji. Jedna z publikacji wydana była pierwotnie po angielsku w roku 1946, a druga w roku 1952, a więc już po korekcie nauki.

Wydanie I
„Niech Bóg będzie prawdziwy” ed. polonijna 1950 (ang. 1946)
„Jeżeli te »drugie owce«, szukające pokory i sprawiedliwości, pozostaną wierne aż do Armagiedonu, wówczas podobnie jak ci, którzy przeżyli potop za dni Noego, zostaną one ukryte w pozaobrazowym korabiu, organizacji Bożej, i przeżyją do nowego świata, oczyszczonego z wszelkiego zła” (s. 256 [ed. ang. 1946 s. 260]).

Wydanie II
„Niech Bóg będzie prawdziwy” 1954, 1957 (ang. 1952)
„Jeżeli te szukające pokory i sprawiedliwości drugie owce pozostaną wierne aż do Armagedonu, będą – podobnie jak ci, którzy ocaleli za czasów Noego – ukryte w odpowiedniku arki, w utworzonym przez Jehowę teokratycznym systemie rzeczy, aby potem żyć na oczyszczonej ze zła ziemi” (rozdz. XXII, akapit 7 [ed. ang. 1952 s. 265]).

„Teokratyczny system Boga Jehowy, nad jakim On postanowił owego pozaobrazowego Noego, Chrystusa Jezusa, jest tym, co odpowiada arce” (Strażnica Nr 11, 1952 s. 6 [ang. 15.11 1951 s. 680]);

   „Nie Organizacja Narodów Zjednoczonych ale nowy system rzeczy, tworzony przez Jehowę, jest nowoczesnym odpowiednikiem arki Noego” (Strażnica Nr 4, 1956 s. 15 [ang. 01.06 1953 s. 326]);

   „Arka wyobraża nowy system rzeczy (...) Do tej arki czyli do zbawiającego życie systemu rzeczy przenosi się królewska teokratyczna organizacja Jehowy, »oblubienica« Chrystusa, idąc za Większym Noem (...) Aby móc przeżyć Armagedon, muszą oni pozostać w społeczeństwie Nowego Świata” („Nowe niebiosa i nowa ziemia” 1958 [ang. 1953] s. 321-322);

   „Co więc obrazuje arka? Nowy system rzeczy zbudowany przez Większego Noego” (Strażnica Nr 10, 1960 s. 12);

   „Trzeba nam wejść do chrześcijańskiego systemu rzeczy, zobrazowanego przez arkę” (Strażnica Nr 23, 1970 s. 4).

   Interesujące jest to, że pomimo dokonywanych zmian nauk, także organizację nazywano „arką”:

„Noe wszedł do arki i w niej został uratowany, a obecnie zapewnia ratunek pozaobrazowa arka, organizacja Jehowy” (Służba Królestwa Nr 5, 1965 s. 1).

Raj duchowy „arką”

   „Ponieważ zgodnie z Księgą Przysłów 4:18 na prawdę Bożą pada coraz jaśniejsze światło, w niektórych pieśniach z poprzednich śpiewników trzeba było dokonać zmian. (...) W roku 1974 zrozumieliśmy, że arka Noego symbolizuje raj duchowy, a nie Królestwo Boże (zob. Strażnicę [wyd. ang.] z roku 1974, strona 634 lub 2/XCVI, strona 12). Toteż słowa ze starszego śpiewnika: »Uciekajcie do arki zbawienia, do Królestwa, gdyż już rządzi On!« zastąpiono nowymi: »Swoje życie Jehowie oddajcie! Jego Król rządzi już, służcie Mu!«” (Strażnica Nr 16, 1989 s. 27-28).

   „Co posłuży ludziom za ochronę jako odpowiednik arki w czasie końca tego świata? Będzie nią miejsce przywróconych pokojowych stosunków z Bogiem, wyjaśnił mówca. Jest to stan rzeczy odznaczający się prawdziwym duchowym pięknem, gdzie panuje miłość wraz z innymi owocami ducha Bożego (...) Krótko mówiąc, jest to duchowy raj, do którego Bóg przywiódł swych wiernych czcicieli w obecnych »dniach ostatnich«. Posłuży on za bezpieczne miejsce schronienia w czasie końca tego świata. Arka właśnie obrazowała ten duchowy raj” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 10 s. 17).

   „Czy pozostaniesz w przyrównanym do arki raju duchowym, do którego wszedłeś?” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 15 s. 6).

   Sam termin „duchowy raj” wprowadzono wcześniej, bo w roku 1958 (ang. Strażnica 01.10 1958 s. 590).

Organizacja „arką”

   „Czy można sobie wyobrazić, żeby Bóg w tych »dniach ostatnich« posługiwał się więcej niż jedną organizacją dla rozprzestrzeniania swoich prawd? Pomyślmy, czy kiedykolwiek tak postąpił w poprzednich okresach sądu. Czy za czasów Noego były prócz jego arki jeszcze inne statki z ludźmi na pokładzie, które skorzystały z ochrony Bożej i przetrwały potop? Nie, stało się tak jedynie w wypadku arki i jej pasażerów” (Strażnica Rok C [1979] Nr 13 s. 23).

   „Czy Jehowa posługiwał się kiedykolwiek więcej niż jedną organizacją? Za czasów Noego tylko Noe i ci, którzy razem z nim weszli do arki, skorzystali z ochrony Bożej i przeżyli potop (1 Piotra 3:20) Również w pierwszym wieku nie było dwóch czy więcej organizacji chrześcijańskich. (...) także w naszych czasach miało być tylko jedno źródło pouczenia duchowego dla ludu Bożego” (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi 1984 s. 193).

   Ale to nie wszystko, gdyż książka ta zawiera w sobie też przesłanie, które jakby ma wpływać na podświadomość czytającego. Otóż na dwóch sąsiadujących ze sobą kartkach, w tym samym miejscu, przedstawione są dwie ilustracje (s. 190 i 192). Na pierwszej widnieje drewniany budynek zboru, do którego podążają ludzie. Na drugiej zaś drewniana arka i podążająca do niej rodzina Noego. Podpis pod tą ilustracją jest następujący:

   „Czy w okresie potopu Bóg miał więcej niż jedną organizację?” (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi 1984 s. 192).

   Nawet kontury, przedstawionej Sali Królestwa, odpowiadają kształtom ukazanej arki. Wydaje się więc, że te ilustracje mają dopomóc czytelnikom w utożsamieniu arki z organizacją Świadków Jehowy. Oto inne podobne słowa:

   „Nie myśl, że można chodzić różnymi drogami i zaskarbić sobie życie w nowym systemie Bożym. Jest tylko jedna droga. Tylko jedna arka przetrwała potop, a nie pewna liczba łodzi. I tylko jedna organizacja – widzialna organizacja Boża – przetrwa szybko nadciągający »wielki ucisk«. (...) Jeżeli chcesz być ubłogosławiony życiem wiecznym, to musisz należeć do organizacji Jehowy i spełniać Jego wolę” (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi 1984 s. 255).

   „Warunek trzeci polega na tym, żeby trzymać się Bożego kanału informacyjnego, to znaczy jego organizacji. Bóg zawsze posługiwał się organizacją. Na przykład za dni Noego potop przeżyli tylko ci ludzie, którzy weszli do arki (...) Tak samo dzisiaj Jehowa posługuje się tylko jedną organizacją do urzeczywistniania swej woli. Jeżeli chcemy żyć wiecznie w ziemskim raju, to musimy rozpoznać tę organizację i w jej obrębie służyć Bogu” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 16 s. 24).

Raj duchowy „arką”

   „Dawna arka, która zapewniała bezpieczeństwo i ocalenie, wyobraża raj duchowy, jaki Jehowa buduje wśród swych czcicieli od roku 1919” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 5 s. 13);

   „Po zwróceniu uwagi na arkę, w której ocalał Noe i jego najbliżsi, mówca rzekł: »Jehowa zgromadza dziś wielomilionową, ogólnoświatową rodzinę i zamierza ją przeprowadzić przez wielki ucisk«. Jak? We współczesnej arce – w raju duchowym!” (Strażnica Nr 11, 1991 s. 27);

   „ludzie mający ocaleć już wchodzą do symbolicznej arki, czyli duchowego raju ludu Bożego. (...) Ileż radości sprawia kierowanie ludzi do współczesnej »arki«, do duchowego raju panującego wśród ludu Bożego!” (Strażnica Nr 5, 1997 s. 12 i 14);

   „Bezpieczeństwo i schronienie zapewnia prawdziwym czcicielom przypominający arkę raj duchowy (...). Musimy w nim pozostać, aby przeżyć wielki ucisk” (Strażnica Nr 24, 2003 s. 19).

Organizacja „arką”

   „Choć budowa arki zajęła wiele lat, Noe uczynił wszystko, co mu nakazał Bóg. Dzięki temu wraz z rodziną ocalał w potopie. Jehowa przemawia do nas za pośrednictwem swego spisanego Słowa i zapewnia kierownictwo poprzez swą organizację. Jeśli będziemy Go słuchać i okazywać Mu posłuszeństwo, wyjdzie nam to na dobre. (...) Jehowa nie unicestwia prawych razem z niegodziwcami” (Strażnica Nr 1, 2004 s. 30);

   „Noe i jego bogobojni domownicy ocaleli dzięki schronieniu się w arce, a nasze ocalenie zależy od okazywania wiary oraz od lojalnej współpracy z ziemską częścią wszechświatowej organizacji Jehowy” (Strażnica Nr 10, 2006 s. 22-23);

   „Jehowa zawsze pomaga swym sługom spełniać Jego wolę. Na przykład Noemu przekazał wyraźne, szczegółowe wskazówki dotyczące budowy arki (...). A nasze powodzenie, podobnie jak Noego, zależy od posłuszeństwa. Musimy posłusznie stosować się do wskazówek, których Jehowa udziela za pośrednictwem swego Słowa oraz swej organizacji” (Strażnica Nr 3, 2007 s. 24).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 29 Kwiecień, 2017, 13:45
Przemiana Ewy, niewiasty, przymierza czy przymiotów Boga w „organizację”

Rdz 3:15

   Towarzystwo Strażnica w kilku przypadkach wprowadziło do swej nauki „organizację” w miejsce Ewy, przymierza czy Marii.

Pierwotna interpretacja Rdz 3:15

   „Że jednak Bóg nie opuścił człowieka i ostatecznie ocali go przez Odkupiciela, urodzonego z niewiasty (1 Moj. 3:15); nauka ta ciągnie się aż do końca” (Boski Plan Wieków 1917 [ang. 1886] s. 69).

   „(1 ks. Mojż. 3:15) (...) To nasienie niewiasty, jak wszyscy dobrze wiemy, znalazło wypełnienie w Chrystusie. Po czterech tysiącach lat upadku, Bóg posłał swego Syna, »zrodzonego z niewiasty«...” (Nowe Stworzenie 1919 [ang. 1904] s. 430).

   Trudno w tych tekstach nie zauważyć aluzji do fragmentu Ga 4:4.

Druga interpretacja Rdz 3:15

   Jeszcze na końcu roku 1924 uczono o tym, że niewiastą z Rdz 3:15 jest „przymierze abrahamowo-sarowe”, choć w pewien sposób też identyfikowano ją z Ewą:

   „(...) ten tekst odnosi się nie tylko do Ewy i do węża, lecz ma i o wiele szersze znaczenie. Wąż przedstawia Szatana, dyjabła. Nasienie węża przedstawia jego działające czynniki, lub potomstwo. Niewiasta ma również związek z przymierzem Abrahamowem Sary” (Pożądany rząd 1924 s. 41).

   „Nasieniem niewiasty jest Chrystus. Ewa tu wspomniana jest za symbol. Niewiasta, która rzeczywiście wyda nasienie jest Przymierze Saro-Abrahamowe. Bóg jest ojcem; przymierze jest matką; zaś potomstwo, mianowicie nowe stworzenie, jest nasieniem obietnicy” (Strażnica 15.12 1924 s. 374 [ang. 15.11 1924 s. 339]).

   Ciekawe, że w książce pt. Harfa Boża, wydanej pierwotnie w roku 1921, aż co najmniej do roku 1930 podawano ‘starą’ interpretację dotyczącą Rdz 3:15:

„Niewiasta tu wyobrażała Saro-Abrahamowe przymierze, z którego wyszło nasienie obietnicy” (Harfa Boża 1921, 1930 s. 290, por. edycje ang.: 1921 s. 280; 1928 s. 286).

Trzecia interpretacja Rdz 3:15

   Od czerwca 1925 roku Towarzystwo Strażnica uczy następująco:

   „Jego [szatana] nieprzyjaźń zawsze jest objawiona przeciw nasieniu niewiasty, Syonu, Boskiej organizacji” (Strażnica 15.07 1925 s. 217 [ang. 15.06 1925 s. 183]).

„W 1 Mojżeszowej 3:15 czytamy odnośnie niewiasty (figuralnej organizacji Bożej), że nasienie (Chrystus)...” (Strażnica 15.10 1925 s. 310 [ang. 15.09 1925 s. 278]).

„Zobaczmy, jakie rozwiązanie przedstawił Bóg, gdy ogłaszał wyrok na Szatana Diabła. Jehowa oznajmił: »Wprowadzę nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę [niebiańską organizację Bożą] i między twoje potomstwo [świat władany przez Szatana] a jej potomstwo [Jezusa Chrystusa]. On rozgniecie ci [Szatanowi] głowę, a ty rozgnieciesz mu piętę [śmierć Jezusa]« (Rodzaju 3:15)” (Strażnica Nr 22, 2001 s. 5-6).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 29 Kwiecień, 2017, 18:11
Ciało Kierownicze Świadków Jehowy

   Ciało Kierownicze (kilkunastu lub teraz kilku „pomazańców”) stanowi obecnie najwyższą władzę u Świadków Jehowy. Jest ono ponad Towarzystwem Strażnica, które obecnie jest tylko jakby wydawcą publikacji dla głosicieli i zarządcą mienia (wydawnictwo, drukarnie, sale) pod kierownictwem wspomnianego Ciała Kierowniczego. Ono zaś nie jest instytucją prawną, w odróżnieniu od zarządu Towarzystwa Strażnica. Dlatego organizacja ta nie obawia się teraz ewentualnej delegalizacji:

„Ciało Kierownicze, które reprezentuje »niewolnika wiernego i roztropnego«, będzie w dalszym ciągu posługiwać się różnymi osobami prawnymi. Narzędzia te, choć wygodne, bynajmniej nie są niezastąpione. Gdyby jakaś korporacja została rozwiązana urzędowym dekretem, dzieło głoszenia i tak będzie kontynuowane” (Strażnica Nr 2, 2001 s. 31).
   
Zarządzanie Świadkami Jehowy nie zawsze wyglądało tak, jak dziś.

Do października 1971 roku

   Do roku 1971 nie istniało „Ciało Kierownicze” (oddzielne od zarządu Towarzystwa Strażnica), lecz stanowiło go siedmiu członków zarządu Towarzystwa Strażnica:

„Do roku 1971 Ciało Kierownicze utożsamiano z siedmioma członkami zarządu pensylwańskiej korporacji Towarzystwa Strażnica. Odpowiedzialność za decyzje co do pracy oddziałów na całym świecie spoczywała głównie na prezesie” (Strażnica Nr 6, 1990 s. 18; por. Królestwo Boże panuje! 2014 s. 120, 122).

„(...) do 1972 roku ogromną rolę w organizacji Jehowy odgrywał prezes tej korporacji, a Ciało Kierownicze było ściśle związane z jej zarządem” (Strażnica Nr 10, 1997 s. 17).

   Prócz tego do roku 1944 nie istniała nawet nazwa „Ciało Kierownicze” dla nazwania zarządu Towarzystwa Strażnica:

„W roku 1944 zaczęły się w tym czasopiśmie Strażnica ukazywać wzmianki o ciele kierowniczym zboru chrześcijańskiego” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 7 s. 15).

„Oddani Bogu i ochrzczeni chrześcijanie, znani dziś jako świadkowie Jehowy, posiadają na wzór apostolski z pierwszego wieku n.e. Ciało Kierownicze, o którym wyraźne wzmianki ukazują się od roku 1944” (jw. s. 17).

„Określenie »ciało kierownicze« zaczęło się pojawiać w naszych publikacjach w latach czterdziestych” (Strażnica luty 2017 s. 26).

   Świadkowie Jehowy przyznają nawet, że nie zawiera tego określenia Biblia:

„Samego określenia »ciało kierownicze« nie znajdziemy w Piśmie świętym” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 5 s. 23).

   W początkowych latach istnienia tej instytucji nawet Jezus Chrystus był zaliczany do członków Ciała Kierowniczego:

„Jedynym członkiem ciała kierowniczego, który w ciągu wszystkich dziewiętnastu stuleci się nie zmienił, jest główny członek, mianowicie niewidzialny, nieśmiertelny Jezus Chrystus. Inni członkowie ciała kierowniczego mogą w ciągu lat zmieniać się, ponieważ Bóg układa w swej organizacji członków tak, jak mu się podoba; lecz wymogi teokratyczne, stawiane ciału kierowniczemu nie doznają żadnej zmiany” (Strażnica Nr 10, 1948 s. 12, art. „Organizacja teokratyczna i jej ciało kierownicze” [ang. 01.12 1947 s. 363]).

   Był też czas, że to „ciało” zdarzało się Towarzystwu Strażnica nazwać „ciałem kierowniczym korporacji”, a nie, jak dziś „Świadków Jehowy”:

„Ci, którzy należą do organizacji Jehowy, wiedzą, że »niewolnikiem wiernym i rozumnym« jest klasa składająca się z wiernego ostatka pomazańców Bożych, którzy są teraz zgromadzeni w jedną społeczność i współpracują pod przewodnictwem i autorytetem, ciała kierowniczego korporacji Watch Tower Bible and Tract Society” (Strażnica Nr 15, 1957 s. 6 [ang. 15.11 1956 s. 692]).

Od października 1971 roku

Pod koniec roku 1971 (20 października), obok 7 osobowego zarządu Towarzystwa Strażnica (do 1971 r. utożsamianego z Ciałem Kierowniczym), wprowadzono osobną instytucję Ciała Kierowniczego. W tym ostatnim zasiadało w roku 1971 siedem osób ze wspomnianego zarządu i czterech nowych członków Ciała Kierowniczego. Zarządowi odtąd podlegało tylko wydawnictwo, choć prezes Towarzystwa Strażnica zasiadał w obu gremiach.

„Bezzwłocznie poczyniono kroki w celu dopasowania organizacji do tego biblijnego wzorca. Wprowadzanie zmian rozpoczęto od samego Ciała Kierowniczego. Jego funkcję pełniło do tej pory siedmiu członków zarządu Pensylwańskiego Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica, teraz jednak Ciało Kierownicze Świadków Jehowy powiększono, nie wyznaczając przy tym żadnej stałej liczby członków. W roku 1971 było ich 11, przez kilka lat aż 18, a w roku 1992 – 12. Wszyscy są pomazańcami Bożymi i współdziedzicami Jezusa Chrystusa” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 233).

„Do roku 1971 Ciało Kierownicze utożsamiano z siedmioma członkami zarządu pensylwańskiej korporacji Towarzystwa Strażnica. Odpowiedzialność za decyzje co do pracy oddziałów na całym świecie spoczywała głównie na prezesie. Jednakże na dorocznym zebraniu statutowym w dniu 1 października 1971 roku prezes i wiceprezes Towarzystwa wygłosili dwa przełomowe przemówienia. Tytuł pierwszego brzmiał: »Doprowadzenie miejsca świętego do właściwego stanu«, a drugiego: »Ciało Kierownicze w odróżnieniu od korporacji prawnej«. Na czym polega różnica między Ciałem Kierowniczym a korporacją prawną? Jak już wspomniano, Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania (Strażnica – Towarzystwo Biblijne i Traktatowe z siedzibą w Pensylwanii) ma 7-osobowy zarząd, złożony z oddanych Bogu chrześcijan, wybieranych na okres trzech lat przez członków korporacji. Liczba tych ostatnich nie przekracza 500 i większość z nich nie zalicza siebie do pomazańców. Korporacja jest instytucją czysto prawną, ma geograficznie określoną siedzibę i może być rozwiązana przez cezara, to znaczy przez państwo (Marka 12:17). Natomiast Ciało Kierownicze nie jest instrumentem prawnym. Jego członkowie nie są wybieralni. Są mianowani duchem świętym pod kierownictwem Jehowy Boga i Jezusa Chrystusa (...). Co więcej, Ciało Kierownicze, ustanowione przez ducha, nie musi być związane z określonym miejscem ani ze stałą siedzibą” (Strażnica Nr 6, 1990 s. 18).

„Określenie »ciało kierownicze« zaczęło się pojawiać w naszych publikacjach w latach czterdziestych. W tym czasie uważano, że ma ono ścisły związek z Towarzystwem Biblijnym i Traktatowym  – Strażnica. Jednak w 1971 roku odróżniono Ciało Kierownicze, którego istnienie ma uzasadnienie biblijne, od zarządu Towarzystwa Strażnica, które stanowi jedynie narzędzie prawne. Od tamtej pory w skład Ciała Kierowniczego zaczęli wchodzić namaszczeni bracia, którzy nie byli członkami zarządu Towarzystwa” (Strażnica luty 2017 s. 26).

Aby ukazać wyższość Ciała Kierowniczego nad zarządem, tak oto jedno z czasopism opisało zależność zarządu Towarzystwa Strażnica od wspomnianego Ciała:

„Nie chcą się przyczyniać do zaistnienia sytuacji, która by choć w najmniejszym stopniu nasuwała myśl, że »organ administracyjny« włada i kieruje swym mocodawcą, którym jest ciało kierownicze, reprezentując całą klasę »niewolnika wiernego i rozumnego«. Inaczej mówiąc nie dopuszczają do tego, żeby ogon merdał psem, podczas gdy ma być na odwrót” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 7 s. 20).

   Prócz tego nadal podkreślano ważność osoby prezesa Towarzystwa Strażnica i to, że część członków Ciała Kierowniczego stanowi nadal zarząd wspomnianego Towarzystwa:

„Przez wiele lat prezes korporacji pensylwańskiej był zarazem najważniejszym członkiem Ciała Kierowniczego” (Strażnica Nr 2, 2001 s. 29).

„Jak więc należy sobie tłumaczyć okoliczność, że członkowie ciała kierowniczego wchodzą w skład Zarządu korporacji pensylwańskiej? Dzieje się to za wolą uprawnionych do głosowania członków Towarzystwa Strażnica. Chcą oni trzymać się natchnionego Słowa Bożego. Proszą Jehowę Boga przez Jezusa Chrystusa, aby nimi kierował w sprawach wyboru członków Zarządu Towarzystwa” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 7 s. 19).

„Pamiętają czasy, gdy w zborach zamiast grona starszych był sługa zboru, w poszczególnych krajach zamiast Komitetu Oddziału – sługa oddziału, a kierunek działalności był wytyczany nie przez ogólnie znane Ciało Kierownicze Świadków Jehowy, ale przez prezesa Towarzystwa Strażnica” (Strażnica 15.07 2015 s. 9).

Od stycznia 1976 roku

   W roku 1976 rozdzielono członków Ciała Kierowniczego do powołanych sześciu komitetów.

„Dnia 4 grudnia 1975 roku grono to jednogłośnie uchwaliło jedną z najdonioślejszych zmian organizacyjnych w nowożytnych dziejach Świadków Jehowy. Począwszy od 1 stycznia 1976 roku cała działalność Towarzystwa Strażnica i zborów Świadków Jehowy na ziemi przeszła pod nadzór sześciu komitetów Ciała Kierowniczego” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 109).

„Jednakże jak podano w Roczniku Świadków Jehowy – 1977 (wydanie angielskie, strony 258 i 259), w roku 1976 w Ciele Kierowniczym utworzono sześć komitetów, którym powierzono opiekę nad określonymi dziedzinami ogólnoziemskiego dzieła. Komitet Personalny troszczy się o pomyślność osób usługujących w ogólnoświatowej rodzinie Betel oraz wnika w różne sprawy personalne. Komitet Wydawniczy zajmuje się kwestiami prawnymi oraz innymi sprawami nie mającymi charakteru czysto religijnego, takimi jak mienie organizacji i drukowanie literatury. Komitet Służby interesuje się dziełem głoszenia oraz czuwa nad pracą nadzorców podróżujących, pionierów i działalnością głosicieli zborowych. Komitet Nauczania ma w swej pieczy zebrania zborowe, jednodniowe zgromadzenia specjalne oraz zgromadzenia obwodowe, okręgowe i międzynarodowe, a także różne kursy organizowane w celu udzielania ludowi Bożemu pouczeń duchowych. Komitet Redakcyjny nadzoruje opracowywanie i tłumaczenie wszelkich publikacji Towarzystwa, dbając o to, by ich treść była pod każdym względem zgodna z Pismem Świętym. Komitet Przewodniczącego podejmuje specjalne działania w nagłych wypadkach oraz zajmuje się innymi sprawami nie cierpiącymi zwłoki” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 22-23).

W roku 2015 po raz pierwszy od roku 1992 Towarzystwo Strażnica ujawniło nazwiska pomocników (należących do „drugich owiec”) komitetów Ciała Kierowniczego (Strażnica 15.10 2015 s. 3).

Od października 2000 roku

   W październiku 2000 roku członkowie Ciała Kierowniczego zrezygnowali z zasiadania w zarządzie Towarzystwa Strażnica i przekazali je klasie ziemskiej Świadków Jehowy. Sami, jako Ciało zostali jakby wyższą instancją zarządzającą oraz nadającą kierunek organizacji i doktrynie.

„Dnia 7 października 2000 roku na zakończenie dorocznego walnego zgromadzenia Pensylwańskiego Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica przewodniczący tego spotkania, John E. Barr z Ciała Kierowniczego, podał specjalne ogłoszenie. (...) Brat Barr oznajmił obecnym, że niedawno pewni członkowie Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy dobrowolnie zrezygnowali z funkcji członków zarządu i prezydiów wszystkich korporacji, którymi posługuje się »niewolnik wierny i roztropny« w USA. Na ich miejsce wybrano godnych zaufania braci z klasy drugich owiec” (Strażnica Nr 2, 2001 s. 31).

„Dziś jednak zachodzi pytanie, czy istnieje jakiś biblijny powód, dla którego zarząd Pensylwańskiego Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica musiałby się składać z członków Ciała Kierowniczego? Otóż nie ma takiego powodu” (jw. s. 29).

„Nie ma też żadnego biblijnego powodu, by obstawać przy tym, iż każdy członek zarządu korporacji prawnych używanych przez Świadków Jehowy musi być namaszczonym chrześcijaninem” (jw. s. 31).

   Dziś, jak widzimy, Towarzystwo Strażnica twierdzi, że nie ma potrzeby, by każdy członek zarządu był „namaszczonym chrześcijaninem”. Jednak kiedyś właśnie dlatego, że jeden z nich nie był „pomazańcem”, musiał zrezygnować ze swej funkcji, pomimo, iż go wybrano wcześniej na nią:

„We wrześniu 1945 roku brat Covington uprzejmie zrezygnował z pełnienia funkcji wiceprezesa Pensylwańskiego Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica, wyjaśniając, iż chciałby uwzględnić panujące wówczas zrozumienie, że zgodnie z wolą Jehowy wszyscy członkowie zarządu i prezydium powinni być chrześcijanami namaszczonymi duchem, gdy tymczasem on zaliczał siebie do »drugich owiec«” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 91).

   Zauważmy, że Towarzystwo Strażnica podejmując zmienne decyzje zawsze powołuje się na trzymanie się „natchnionego Słowa Bożego”, „biblijny powód” lub „wolę Jehowy”.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 30 Kwiecień, 2017, 09:15
Klasy Eliasza i Elizeusza

   Towarzystwo Strażnica naucza, że klasy Eliasza i Elizeusza tworzy „klasa wiernego i roztropnego niewolnika”. Ta nauka tej organizacji jednak zmieniała się, szczególnie jeśli chodzi o czas od kiedy pojawiały się poszczególne klasy.

Pierwsza wykładnia

„Eliasz reprezentował Ciało Chrystusowe (…) życie Elizeusza poświęcone wyłącznie było dziełu restytucyi Izraela. Niezawodnie wyobraża to dzieło pewnej klasy, która w niedalekiej przyszłości będzie czynną między ludźmi i prowadzić będzie dzieło Restytucji, powodowana mocą już wówczas uwielbionego Kościoła” (Nadszedł Czas 1919 [ang. 1889] s. 297).

„Jeżeli przypuszczamy, że Elizeusz jest typem, w takim razie jest on typem na dwie klasy. Najprzód wyobraża on Wielkie Grono (...) Po przejściu Jordanu Elizeusz rozpoczął odmienne dzieło. To nie znaczyłoby dzieła Wielkiego Grona, lecz zdaje się wyobrażać dzieło Ojców Świętych, które oni zaczną i mają prowadzić w ciągu Tysiąclecia. Wierzymy, że Pismo Św. wykazuje, że Ojcowie Święci ostatecznie znajdą się na tym samym poziomie, co Wielkie Grono i otrzymają tę samą chwałę” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 143).

Druga wykładnia

   „(...) w okresie Eljaszowym, to jest od roku 1878 do 1918, Jehowa zaczął przygotowywać pewien lud na świadków dla swego imienia” (Bogactwo 1936 s. 59).

„po tym okresie bezczynności nastąpiła większa praca (...) w niniejszej książce opisana jako »praca Elizeuszowa« czyli »praca okresu Elizeuszowego«. Ta praca zaczęła się w roku 1919 i musi być kontynuowana...” (jw. s. 59).

Trzecia wykładnia

„W roku 1942 nastąpiła zmiana (...) tym samym dobiegło kresu dzieło Eliaszowe. (...) Kiedy teraz klasa Elizeusza energicznie podjęła »płaszcz Eliasza« (...) nastał czas nieznanego dotąd w takich rozmiarach wzrostu. Lata, jakie upłynęły od roku 1942, świadczą wymownie o wspaniałych czynach namaszczonej duchem klasy Elizeusza, której towarzyszy coraz liczniejsza »wielka rzesza«.” (Strażnica Nr 22, 1968 s. 6).

Czwarta wykładnia

Obecnie Towarzystwo Strażnica naucza, że klasą Eliasza jest klasa niebiańska od momentu przyjścia Jezusa „na sąd” (w 1918 r. [obecnie uczą o roku 1914]) do „dnia Jehowy”. Klasę Elizeusza tworzą zaś ostatni żyjący z tych pomazańców:

„Wizja wskazywała, że Jezus, przychodząc na sąd, miał wystąpić w roli Większego Mojżesza (...). Miał mu wówczas towarzyszyć nowożytny Eliasz, któremu powierzono doniosłe zadanie głoszenia tej dobrej nowiny o Królestwie po całej ziemi, zanim nastanie wielki i przejmujący lękiem dzień Jehowy (...) »Eliaszem« jest więc klasa wiernego i roztropnego niewolnika, składającego się z namaszczonych duchem chrześcijan, którym Pan, Jezus, powierzył całą swą majętność” (Strażnica Nr 8, 1995 s. 24).

   „Elizeusz był namaszczonym sługą Bożym. Znaczy to, że Jehowa specjalnie wyznaczył go do pełnienia określonej działalności. Stąd też słusznie można go potraktować jako obraz, czyli proroczy pierwowzór pozostających jeszcze na ziemi członków oblubienicy Chrystusa, a więc ostatka spośród 144 000 tych, którzy w końcu połączą się z nim w niebie” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 10 s. 7).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 30 Kwiecień, 2017, 12:19
Koordynator i starsi w zborach

Do roku 1932

„W tej sytuacji brat Russell początkowo sądził, że w okresie żniwa nie jest konieczne ustanawianie starszych, jak to było w zborach chrześcijańskich w I wieku” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 205).

„Od lat siedemdziesiątych XIX wieku do roku 1932 starsi i diakoni byli wybierani przez członków zboru” (Strażnica Nr 10, 2006 s. 24 [W publikacji tej błędnie podano lata „siedemdziesiąte XIX wieku”, gdyż w innej ukazano, że dopiero w roku 1895 wprowadzono starszych w zborach, patrz Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 205-206]).

   „Ważny krok w stronę poprawy zaistniałej sytuacji uczyniono w roku 1919, kiedy zaczęto wydawać w języku angielskim czasopismo Złoty Wiek. (...) Towarzystwo mianowało wówczas kierownika, zwanego później kierownikiem (»dyrektorem«) służby, którego nie obejmowały coroczne wybory. Będąc miejscowym przedstawicielem Towarzystwa, miał on organizować pracę, przydzielać teren i zachęcać zbór do uczestniczenia w służbie polowej. W ten sposób obok demokratycznych wyborów starszych i diakonów pojawił się nowy element organizacyjny. Zaczęto uznawać prawo do dokonywania zamianowań przez autorytet spoza lokalnego zboru oraz kłaść większy nacisk na głoszenie dobrej nowiny o Królestwie Bożym” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 212).

Lata 1932-1938

„Potem, w roku 1932, starszych z wyboru, którzy mieli współpracować ze wspomnianym »kierownikiem służby«, zastąpił komitet służby złożony z dojrzałych braci piastujących w zborze poszczególne stanowiska służbowe, ale w dalszym ciągu wybieranych przez zbór. Zaniechano posługiwania się określeniem »starszy« na rzecz takich terminów, jak: »sługa grupy«, »sługa studiów biblijnych« itd. (Strażnica Rok CV [1984] Nr 2 s. 16).

„Aż dotąd postępowaliśmy za poglądem, że wyraz »starsi« w kościele oznacza urzędowe stanowisko, na które ludzie są wzbierani albo naznaczani. Myśl ta oparła się na tem, że dla postawienia któregokolwiek członka na stanowisko starszeństwa potrzeba było urządzać wybory lub naznaczanie i jednocześnie mianować takiego nazwą »starszy«. Co do tego wniosku nie okazuje się żadne upoważnienie, któreby było oparte na Piśmie Świętem. Żaden urząd w kościele nie może być właściwie utworzony, wypełniany i przeprowadzany jeżeli nie jest opatrzony wolą Jehowy Boga przez Jezusa Chrystusa. Było zwyczajem pomiędzy zastępami mianującego się ludu Bożego wybierać niektórych z pomiędzy członków i przez głosy stawiać takich na urzędzie starszeństwa, by jako tacy mogli być w ten sposób nazywani »starszymi«” (Strażnica 15.10 1932 s. 307).

„W roku 1932 starszych pochodzących z wyboru zastąpiono komitetem służby powoływanym przez zbór do współpracy z zamianowanym kierownikiem służby” (Strażnica Nr 10, 2006 s. 24).

„Jest to całkowicie na miejscu i przeto zgodnie z Pismem Św., by wszelki zastęp miał swój komitet do współdziałania z dyrektorem służby dla stosownego zarządzania i niesienia naprzód świadectwa. Komitet taki winien być wybrany przez każdy miejscowy zastęp. (...) Kto może właściwie i według Pisma Św. głosować w czasie wyborów i przeznaczać takich sług w zastępie? Jedynie ci, którzy należą do tego zastępu i którzy są całkowicie zgodni z dziełem świadczenia, dokonywanego przez zastęp i Towarzystwo...” (Strażnica 01.11 1932 s. 328-329 [ang. 01.09 1932 s. 264]).

Lata 1938-1971

„W roku 1938 postanowiono teokratycznie mianować wszystkich braci usługujących w zborze” (Strażnica Nr 10, 2006 s. 24).

   W tym czasie, aż do roku 1971, w zborach usługiwał tylko jeden starszy:

„W roku 1971 dzięki kolejnej strudze światła okazało się, że zbory nie mogą być kierowane jednoosobowo przez sług zboru. W każdym powinno istnieć grono starszych, czyli nadzorców, wyznaczonych przez Ciało Kierownicze Świadków Jehowy” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 22).

   „W latach 1932-1972 nadzór nad zborem najczęściej sprawował jeden brat. Do roku 1936 takiego zamianowanego brata nazywano kierownikiem służby. Później nazywano go sługą zastępu, następnie sługą zboru, a w końcu nadzorcą zboru” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 122).

Od roku 1972

„Niemniej pod koniec roku 1971 na łamach Strażnicy (w wydaniu polskim w numerach 4 i 5 XCIII) przedstawiono jeszcze jaśniejsze zrozumienie roli starszych i nadzorców. Przekonująco uzasadniono tam, dlaczego należy przywrócić odnoszące się do nich nazwy biblijne, mianowicie »starszy« (presbyteros) i »nadzorca« (episkopos)” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 2 s. 16).

„Od roku 1972 starsi i słudzy pomocniczy są zalecani do usługiwania i teokratycznie mianowani pod nadzorem Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy...” (Strażnica Nr 10, 2006 s. 24).

„W dniu 1 października 1972 roku wprowadzono kolejne usprawnienie w sposobie sprawowania przewodnictwa. We wszystkich zborach Świadków Jehowy na całym świecie nadzór powierzono gronom starszych, a nie jak dotychczas jednemu słudze zboru” (Strażnica Nr 4, 2006 s. 28).

„W miesiącach poprzedzających 1 października 1972 roku w każdym zborze dojrzali i odpowiedzialni mężczyźni mieli zalecić Towarzystwu do zamianowania tych, którzy mogliby stanowić grono starszych (…). Jednego starszego należało wyznaczyć na przewodniczącego, ale wszyscy starsi mieli mieć jednakową pozycję i wspólnie podejmować decyzje” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 106).

„Poza tym mówca wyjaśnił, że od 1 października 1972 roku we wszystkich gronach starszych co roku będzie następować rotacja na stanowisku przewodniczącego” (jw. s. 106).

   „Ponadto w I wieku przewodnictwo w zborowym gronie starszych najwyraźniej podlegało rotacji. Uznano więc za stosowne, aby w zborach mających więcej niż jednego starszego co roku kto inny przewodniczył gronu starszych” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 121).

Od roku 1983

„Rotacyjność nadzorcy przewodniczącego” raczej się nie sprawdziła, gdyż w roku 1983 ją zniesiono:

„Poza tym mówca wyjaśnił, że od 1 października 1972 roku we wszystkich gronach starszych co roku będzie następować rotacja na stanowisku przewodniczącego. Postanowienie to zmieniono w roku 1983, gdy poproszono każde grono starszych o zalecenie nadzorcy przewodniczącego, który po zamianowaniu przez Towarzystwo służyłby w tym charakterze przez czas nieokreślony” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 106).

   Jednak wcześniej „rotacyjność” argumentowano Biblią:

„Decyzje w ważnych sprawach dotyczących zboru chrześcijańskiego najwidoczniej podejmowało grono ludzi, obejmujące poza apostołami jeszcze innych starszych. Kiedy rozstrzygano kwestię obrzezania, gronu temu przewodniczył prawdopodobnie uczeń Jakub, przyrodni brat Jezusa, nie będący wcale apostołem (Dzieje 15:6-29; 12:1, 2). Wynikałoby stąd, że mogła być u nich wprowadzona rotacja starszych przewodniczących, to znaczy raz przewodniczył spotkaniu jeden z nich, a drugi raz ktoś inny. Wśród apostołów rozwinął się duch prawdziwej pokory” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 5 s. 12).

Od roku 2009

„Od 1 stycznia 2009 roku przestaniemy się posługiwać określeniem »nadzorca przewodniczący«. Brat sprawujący tę funkcję będzie odtąd nazywany »koordynatorem grona starszych«.” (Nasza Służba Królestwa Nr 11, 2008 s. 3).

Od września 2014 roku

„Biorąc pod uwagę powyższy wzorzec biblijny, Ciało Kierownicze Świadków Jehowy wprowadziło zmianę w sposobie mianowania starszych i sług pomocniczych. Począwszy od 1 września 2014 roku, proces ten przebiega następująco: Każdy nadzorca obwodu starannie analizuje zalecenia ze swego obwodu. W trakcie wizyty w danym zborze stara się poznać kandydatów do zamianowania, w miarę możliwości współpracując z nimi w służbie kaznodziejskiej. Po omówieniu zaleceń z miejscowym gronem starszych nadzorca obwodu mianuje starszych i sług pomocniczych w danym zborze. Postanowienie to jeszcze bardziej odpowiada wzorcowi z I wieku” (Strażnica 15.11 2014 s. 29).

   Dotychczas starszych zboru mianowano inaczej:

   „Ale kto tak naprawdę mianuje takich braci? W przeszłości wszystkie zalecenia do usługiwania w charakterze starszych i sług pomocniczych były przesyłane do miejscowego Biura Oddziału. Tam rozpatrywali je i dokonywali zamianowań bracia upoważnieni do tego przez Ciało Kierownicze. Potem Biuro Oddziału informowało o swej decyzji grono starszych. Z kolei starsi przekazywali te informacje nowo zamianowanym mężczyznom oraz pytali ich, czy są gotowi przyjąć nominację i czy nie ma ku temu żadnych przeszkód. W końcu podawano stosowne ogłoszenie w zborze” (Strażnica 15.11 2014 s. 28).

Widzimy z powyższego, że Towarzystwo Strażnica, choć zawsze twierdzi, iż posługuje się Biblią, to jednak zmieniało kilka razy sposób zarządzania zborem, jak i swoje nazewnictwo z tym związane.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 30 Kwiecień, 2017, 18:18
Kobiety „sługami zboru” i na innych stanowiskach

   Kobiety w Towarzystwie Strażnica pełniły kiedyś różne funkcje: członków Ciała Kierowniczego, diakonis, „sług zboru”. Z czasem odrzucono te zwyczaje „nominowania” (zamianowania) ich na powyższe stanowiska.

Kobiety członkami Ciała Kierowniczego

   Maria Russell, żona C. T. Russella (1852-1916) była przez wiele lat członkiem ówczesnego Ciała Kierowniczego, to znaczy zarządu Towarzystwa Strażnica:

„Przez wiele lat Ciało Kierownicze Świadków Jehowy utożsamiano z zarządem Pensylwańskiego Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica...” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 22).

   „Statut przewidywał komitet z siedmiu członków dyrekcji, z których trzech miało służyć jako urzędnicy. Początkowo urzędnikami byli: prezydent C. T. Russell; wiceprezydent William I. Mann; sekretarz i skarbnik (żona C. T.) Maria F. Russell” (Nowożytna historia Świadków Jehowy ok. 1955 cz. 1, s. 24 [ang. Strażnica 01.02 1955 s. 76]).

“DIRECTORS
C. T. RUSSELL, Pres.,
M. F. RUSSELL, Sec. and Treas.
W. C. McMILLAN,
W. I. MANN, Vice Pres.
J. B. ADAMSON
J. F. SMITH” (ang. Strażnica 01.01 1885 s. 707 [reprint]).

„Pani Russell była członkiem zarządu Towarzystwa Strażnica i przez kilka lat pełniła funkcję sekretarza-skarbnika” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 21).

   Trzeba tu dodać, że Maria Russell nie była jedyną kobietą w zarządzie Towarzystwa Strażnica, to znaczy w ówczesnym Ciele Kierowniczym. W roku 1881 funkcje dyrektorów pełniły w nim też Sara Conley (żona ówczesnego prezesa W. Conleya [patrz Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 576]) i Margaret Russell (siostra C. T. Russella).
   Patrz http://pl.wikipedia.org/wiki/William_Henry_Conley

Maria Russell była też współredaktorką i współwydawcą Strażnicy oraz autorką artykułów, aż do roku 1897:

„Dlatego Maria Russell była współredaktorem Strażnicy i regularnie pisała do niej artykuły” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 645).

   „Nadto ożenił się w owym roku [1879] z Marią Frances Ackley, która została współpracowniczką Watch Tower i pisała do niej artykuły” (Nowożytna historia Świadków Jehowy ok. 1955 cz. 1, s. 16 [ang. Strażnica 15.01 1955 s. 46]).

„Pisywała też regularnie artykuły dla Strażnicy Syjońskiej, a przez jakiś czas była nawet współwydawcą tego czasopisma” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 21).

   W roku 1897 zakończyła się rola Marii Russell w Towarzystwie Strażnica po zatargu „w związku z przewodnictwem przy wydawaniu czasopisma” Strażnica:

   „Blisko osiemnaście lat później, w roku 1897, powstała rozbieżność zdań między Russellem a jego żoną w związku z przewodnictwem przy wydawaniu czasopisma Zion’s Watch Tower, a to wskutek protestu ze strony członków Watch Tower Society, żeby niewiasta w sprzeczności z 1 Tymoteusza 2:12 nauczała i była członkiem dyrekcji. Jego żona z tego powodu dobrowolnie odłączyła się od niego po zawarciu umowy finansowej, która pozwalała jej żyć w odłączeniu od głównego biura Towarzystwa” (Nowożytna historia Świadków Jehowy ok. 1955 cz. 1, s. 16-17 [ang. Strażnica 15.01 1955 s. 46]).

Kobiety „diakonisami” w zborze

   Chociaż już za czasów C. T. Russella kobiety pełniły rolę diakonis w Towarzystwie Strażnica, to jednak wydaje się, że nie były one wcale dopuszczane do piastowania stanowisk starszych w zborach. Oto przykładowe wypowiedzi prezesa tej organizacji z roku 1916 i wcześniejsze:

   „Do każdego zboru były wysłane dwa listy, określające daną pracę. Jeden był dla siostry która działałaby jako diakonka i przedstawicielka pasterskiej pracy, a drugi był do starszych i do zboru w ogóle” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 393-394).

„Pytanie (1912). – Czy brat zaleca wybieranie i naznaczanie diakonis w jakichkolwiek okolicznościach? Jeżeli tak, to w jakich?
Odpowiedź. – W zgromadzeniu Brooklyńskim nie mamy diakonie w obecnym czasie, lecz mieliśmy dawniej i było wiele dobrego zdziałane, gdyśmy je mieli. Lecz nie byłoby pożyteczne trzymać służących, jeżeli dla nich niema zajęcia, albo gdy osoba nie jest odpowiednią do danej pracy. (...) Jeżeli zgromadzenie potrzebuje takiej obsługi, to wybór diakonis nie byłby przeciwny Słowu Bożemu, lecz zgromadzenie w takich razach powinno być ostrożne, by jedynie wybrać takie, które godnie reprezentowałyby Zbór...” (jw. s. 116).

   „Ten sam porządek powinien panować przy wyborze pomocników, zwanych dyakonami i dyakonkami, których imię dobre należy mieć na uwadze, jako ich kwalifikacyje” (Nowe Stworzenie 1925 [ang. 1904] s. 341).

   Pomimo, że cytowaną książkę pt. Nowe Stworzenie wydawano i reklamowano aż do roku 1930 (patrz Wyzwolenie 1929 s. 351; Strażnica 01.04 1930 s. 111), to jednak już w roku 1921 poddano w wątpliwość potrzebę posiadania diakonis w zborach:

„Pytanie: Czy byłoby korzystnym dla zboru posiadanie sióstr wybranych na diakonisy?
Odpowiedź: Nie wydaje się, żeby istniał jakiś wystarczający powód dla którego siostra powinna być wybrana na taką pozycję. Każda siostra ma takie same przywileje w klasie, bez względu czy jest diakonisą czy nie. Jej przywilejem jest obecność na berejańskich studiach oraz zebraniach modlitewnych, uczestnictwo w zadawaniu i odpowiadaniu na pytania, gra na instrumentach muzycznych, kiedy zostanie o to poproszona, itp. Ale mówienie, że jakaś osoba musi być diakonisą zanim zacznie grać na zebraniu byłoby zupełną przesadą w tej sprawie. Nie istnieją żadne biblijne przesłanki, jakoby siostra powinna występować w charakterze diakonisy, by otrzymać przywilej usługiwania zborowi na jakimś muzycznym instrumencie. W rzeczywistości, zdaje się, że nie ma w ogóle żadnych korzyści z posiadania sióstr wybranych na stanowisko diakonisy” (ang. Strażnica 15.09 1921 s. 287).

   Z czasem Towarzystwo Strażnica zlikwidowało funkcję diakonis, nie wybierając już zapewne nowych sióstr w miejsce dawnych.

Kobiety „zamianowanymi sługami” w zborze

   W roku 1932 Towarzystwo Strażnica wprowadziło pewne reformy związane z nominowaniem „starszych”, czy jak ich wtedy nazwano „sług zboru”:

„W roku 1932 starszych pochodzących z wyboru zastąpiono komitetem służby powoływanym przez zbór do współpracy z zamianowanym kierownikiem służby” (Strażnica Nr 10, 2006 s. 24).

   I właśnie od wtedy do owych „komitetów służby” mogły się dostawać kobiety. Mogły też pełnić inne funkcje w zborach (sekretarz, skarbnik):

   „Pytanie: Czy zdolne siostry mogą być członkami komitetu służby?
Odpowiedź: Pismo Święte nie wyróżnia tego. Jednakże lepiej mieć mężczyzn; lecz jeżeli żaden mężczyzna nie odpowiada zdolności według Pisma Św., a tylko siostra nadaje się do tego działu, wtedy jako taka może być zaliczona do komitetu służby.
Pytanie: Czy sekretarz i skarbnik mają być wybierani z pomiędzy komitetu?
Odpowiedź: Nie jest to pożądanem w żadnym znaczeniu. Sekretarzem może być siostra lub brat” (Strażnica 15.11 1932 s. 347).

   Ten zwyczaj ciągle jeszcze funkcjonował w połowie lat 60. XX wieku:

   „Jeżeli nie ma dość braci, którzy by mogli służyć, mogą być też zamianowane na stanowiska sług zdolne siostry, lecz żadna siostra nie będzie uchodzić za nadzorcę. Towarzystwo posyła do zboru list nominacyjny, który należy mu odczytać, a potem przechowywać w aktach zboru” (Głoszenie i nauczanie w pokoju i jedności ok. 1960 [ang. 1960] s. 24, par. 91).

„(...) obecnie z powodu braku zdolnych braci konieczność może zmusić siostry do zapełnienia stanowisk służby w zborze. Może ona nawet wymagać zajęcia się obowiązkami sługi zboru. Jednak siostry nie nazwalibyśmy nadzorcą (...) Kiedy siostra będąca sługą zboru albo jakaś inna oddana Bogu i ochrzczona siostra w ramach swych powinności pełni obowiązki przewodniczenia, które normalnie powinny być wykonywane przez nadzorcę, sługę pomocniczego lub prowadzącego studium, wtedy jest konieczne, żeby miała nakrytą głowę” (Strażnica Nr 4, 1965 s. 5).

   „W ośrodkach służby składających się z samych sióstr lub nie mających braci zdolnych do prowadzenia teokratycznej szkoły służby kaznodziejskie, przebieg programu szkoły powinien być następujący: Siostra zamianowana na sługę ośrodka służby przewodniczy temu zebraniu z nakrytą głową...” (Służba Królestwa Nr 9, 1965 s. 6).

Odrzucenie „zamianowania” kobiet na sług w zborze

   W roku 1967, co po polsku ogłoszono w książce wydanej w roku 1971, nastąpiła zmiana co do powoływania kobiet na stanowiska „sług” w zborach. Już nie było oficjalnego „zamianowania” na sługę, tylko po prostu zastępowanie mężczyzn:

„Gdyby jednak mimo wszystko nadal brakowało braci, którzy by się zajęli, wykonywaniem niezbędnej pracy, wtedy – uwzględniając zalecenia komitetu zboru – Towarzystwo może poprosić o udzielenie pomocy niektóre dojrzałe, pokorne siostry. Nie otrzymują one jednak nominacji na sług, tylko po prostu prosi się je, aby w zastępstwie troszczyły się o dzieło, dopóki nie będzie do dyspozycji przydatnego brata” („Słowo Twoje jest pochodnią dla nóg moich” 1971 [ang. 1967] s. 90).

   „Jeżeli zbór składa się z samych sióstr, wówczas niektóre z nich, dojrzałe duchowo i pokorne, zostają wyznaczone do zastępczego wykonywania zadań mianowanych sług, dopóki nie znajdą się wykwalifikowani bracia.” (jw. s. 106).

   „Niekiedy małe zbory składają się z samych sióstr. Wtedy siostry, które się modlą albo prowadzą zebranie, powinny nosić odpowiednie nakrycie głowy...” (Zorganizowani do pełnienia naszej służby 1990 (ang. 1989) s. 78 [starsza edycja 1985; ang. 1983]).
   Patrz też podobne słowa w nowszym podręczniku pt. Zorganizowani do spełniania woli Jehowy 2005 s. 73; 2015 s. 52, 63.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Maj, 2017, 08:43
Organizacje - zmiany nazw

   Prócz nazwy „Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 229), istniejącej od roku 1914 w Londynie, funkcjonują u Świadków Jehowy co najmniej trzy inne określenia ich organizacji, w tym jedno nowe (istnieją też inne mniej istotne dla szeregowych głosicieli). W jednym z nich usunięto pierwotny termin „Syjońska”.

   O dawnych swych trzech korporacjach Świadkowie Jehowy wyrazili się w sposób trynitarny:

These three corporations are really one, and they are all directed by the same officers and have possession and control of the property of the Society (ang. Strażnica 01.01 1934 s. 11).

„Te trzy korporacje są rzeczywiście jednym i wszystkie kierowane są przez tych samych urzędników, oraz posiadają własności Towarzystwa i je dozorują” (Strażnica 01.02 1934 s. 43).

„Stowarzyszenie Kazalnicy Ludowej” i zmiany nazwy

„Stowarzyszenie Kazalnicy Ludowej. Założone w roku 1909 w związku z przeprowadzką głównych biur Towarzystwa do Brooklynu w Nowym Jorku. W 1939 roku zmieniło nazwę na Zarejestrowane Towarzystwo Biblijne i Traktatowe – Strażnica. Od roku 1956 znane jako Zarejestrowane Nowojorskie Towarzystwo Biblijne i Traktatowe – Strażnica” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 229).

„Towarzystwo Traktatowe – Strażnica Syjońska” i zmiany nazwy

„Towarzystwo Traktatowe – Strażnica Syjońska. Założone w roku 1881, a 15 grudnia 1884 roku prawnie zarejestrowane w stanie Pensylwania. W 1896 roku zmieniło nazwę na Towarzystwo Biblijne i Traktatowe – Strażnica. Od roku 1955 znane jako Pensylwańskie Towarzystwo Biblijne i Traktatowe – Strażnica” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 229).

„Chrześcijański Zbór Świadków Jehowy” – nowa organizacja

„Wzorem Biura Głównego od 1 października 2002 roku nasze Biuro Oddziału posługuje się w korespondencji ze zborami i nadzorcami papierem listowym z nagłówkiem »Chrześcijański Zbór Świadków Jehowy«. W korespondencji kierowanej na zewnątrz do różnych instytucji będziemy używać dotychczasowego nagłówka” (Nasza Służba Królestwa Nr 1, 2003 s. 3).

Jest jeszcze kilka innych korporacji, ale na ogół nie są one wymieniane w publikacjach.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Maj, 2017, 12:32
Czasopisma

   Chociaż Świadkowie Jehowy posługują się dwoma czasopismami i jednym biuletynem, to jednak zmieniały one swoje nazwy. Najważniejszym z nich była zawsze Strażnica:

   „Strażnica stanowi medjum [ang. medium] komunikacyjne między rozmaitymi stróżami, którzy miłują Pana. Pan używał Strażnicy przez dłuższy czas w tym celu. Którzy tak wierzą, tacy badają ją, nie czytają jej tylko dla rozrywki” (Strażnica 15.01 1926 s. 19 [ang. 01.12 1925 s. 355]).

Strażnica

   Towarzystwo Strażnica zmieniało nazwę swego głównego czasopisma usuwając też słowo „Syjońska” z pierwotnej nazwy.

„1879, (...) Strażnica Syjońska i Zwiastun Obecności Chrystusa (...)
1909, (...) Strażnica i Zwiastun Obecności Chrystusa (...)
1939, (...) Strażnica i Zwiastun Królestwa Chrystusa (...)
Strażnica Zwiastuje Królestwo Jehowy (zmiana tytułu, 1 marca)
1950, Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 428).

„Od 15 października 1931 roku w oryginale angielskim zmieniła się pisownia słowa Strażnica (z Watch Tower na Watchtower)” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 252).

Przebudźcie się!

Pierwotną nazwę Złoty Wiek, wprowadzoną w roku 1919, zarzucono w jakiś czas potem, gdy spełzły na niczym oczekiwania związane z rokiem 1925:

„Złoty Wiek (...) podkreślał, że problemy człowieka zdoła rozwiązać jedynie Tysiącletnie Panowanie Chrystusa, które naprawdę zapoczątkuje »złoty wiek« dla ludzkości” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 724).

„Dlatego że według ich zapewnienia wielki figuralny cykl jubileuszy, obejmujący 3500 lat, który tak wyraźnie oznaczony jest w Piśmie Św., w roku 1925 dobiega końca, wobec czego w tym roku zaczyna się wielki jubileusz pozafiguralny t.j. naprawienie wszystkich rzeczy (Dzieje Apostolskie 3:19-21). I cóż teraz? Już zbliża się koniec roku 1925 i słychać naśmiewców mówiących, że to jest głupstwo, że wszystko przecież pozostaje tak, jak było i że ów złoty wiek jeszcze długo nie nastanie! Ale naśmiewcy będą zawstydzeni!” (Złoty Wiek 01.11 1925 s. 243).

   Oto zmiany nazw tego czasopisma:

„1919, Złoty Wiek (...)
1937, Pociecha (dawniej Złoty Wiek) (po polsku od 1 października 1936 roku ukazywało się pod nazwą Nowy Dzień) (...)
1946, Przebudźcie się! (dawniej Pociecha)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 428).

Później nawet ironicznie odnoszono się do określenia związanego ze „złotym wiekiem”:

„»Wiek złoty« jak podkreśliliśmy odnosi się do czasów mitologii rzymskiej, w której bożek Saturnin rzekomo mógł zabezpieczyć robotników od wszelkiej ułomności fizycznej” (Nowy Dzień Nr 73, 1939 s. 1155).

Nasza Służba Królestwa

   Wewnętrzny biuletyn Świadków Jehowy (instruktarzowy) zmieniał swą nazwę kilka razy:

„»Biuletyn« (1919-1935), »Instruktor« (1935-1936), »Informator« (1936-1956), a dziś »Nasza Służba Królestwa«, ukazująca się w 100 językach – narzędzia do regularnego podawania wskazówek ujednolicających służbę polową Świadków Jehowy” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 247).

„1956: Służba Królestwa:
1976: Nasza Służba Królestwa [ang. Our Kingdom Service]:
1982: Nasza Służba Królestwa (zmiana tytułu w języku angielskim [Our Kingdom Ministry])” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 436).

   Od roku 2016 ten ostatni biuletyn zastąpił nowy miesięcznik pt. Chrześcijańskie życie i służba – program zebrań (patrz Zorganizowani do spełniania woli Jehowy 2015 s. 59).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Maj, 2017, 18:14
Zmiany książek do studiowania

Towarzystwo Strażnica wraz ze zmianami swoich nauk musiało zmieniać podręczniki do studium. nowe światła zazwyczaj są ogłaszane w Strażnicy i nową książkę do studium trzeba do nich dostosować.

Wpierw studiowano w Towarzystwie Strażnica Wykłady Pisma Świętego (pytania do niej drukowano w polskiej Strażnicy).

Później książkę Harfa Boża (zawierała już pytania).
Pisano wtedy o studium Harfy:

   „Biblijne Studia »Harfy« (...) Nadarza się obecnie sposobność dla wszystkich, którzy pragną podjąć treściwy a jednak zrozumiały kurs do przedmiotowego badania Biblii. Kurs też używa za podręcznika »Harfę Bożą«, dzieło obejmuje 384 stron” (Dokonana Tajemnica ok. 1926 [duży format] s. 223).

Następnie studiowano kolejne książki:

1927: Pytania do książki „Wyzwolenie” (po polsku brak):
1942: Pytania do badania biblijnego podług książki „Dzieci”:
Pytania do studium książki „Nowy Świat” (po polsku brak):
1943: Pytania do studium książki „Prawda was wyswobodzi”:
1944: Pytania do studium książki „Przybliżyło się Królestwo” (po polsku brak):

   „Od roku 1946 do 1968 (...) posługiwano się książką Niech Bóg będzie prawdziwy (...) W następnym okresie, od opublikowania w roku 1968 książki Prawda, która prowadzi do życia wiecznego do roku 1982, nasze szeregi powiększyły się o ponad 1 300 000 głosicieli. (...) W roku 1982 wydano książkę Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi (w języku angielskim)” (Nasza Służba Królestwa Nr 7, 1985 s. 10).

   „W minionych latach otrzymaliśmy takie książki, jak (...) Wiedza, która prowadzi do życia wiecznego [1995 r.], a ostatnio Czego naprawdę uczy Biblia? [2005 r.]” (Strażnica 01.02 2007 s. 25).

   Prócz tego studiowano inne podręczniki, do których z czasem wydano oddzielnie pytania:

1964: Pytania do książki „‚Upadł Babilon Wielki!’ Panuje Królestwo Boże!” (po polsku brak):
1969: Pytania do książki „Wtedy dokona się tajemnica Boża” (po polsku brak):
1978: Pytania do studium książki „Czy Biblia rzeczywiście jest Słowem Bożym?”:
1979: Pytania do studium książki „Czy na tym życiu wszystko się kończy?” (po polsku brak):
2000: Pytania do studium książki „Czy istnieje Stwórca, który się o ciebie troszczy?”
2003: Pytania do studium książki „Mój zbiór opowieści biblijnych” (© 2002) (po polsku zamieszczone na końcu książki z roku 2004):

Studiowane były też inne książki, jako drugie przed chrztem. Większość z nich zawiera już pytania do studium. Choć nie wszystkie były studiowane z zainteresowanymi (np. Wspaniały finał...).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Maj, 2017, 09:38
Obrazy, ilustracje, portrety i logo Strażnicy

   Chociaż Towarzystwo Strażnica jest krytyczne wobec wszelkich obrazów religijnych, to samo stosuje wiele ilustracji w swych publikacjach. Jednak nie zawsze tak było. Był czas, gdy w tej organizacji nie używano obrazków w książkach i czasopismach. Był też okres, gdy wieszano na ścianach portrety prezesów i obrazy ze scenami biblijnymi. Różnie też przedstawiano Jezusa na ilustracjach (z brodą lub bez niej; z długimi włosami lub z krótkimi, z siwizną lub bez niej, ze skrzydłami lub bez nich).

Lata 1879-1913 – brak ilustracji

   W początkowych latach istnienia czasopisma Strażnica (od 1879 r.) nie było w nim żadnych ilustracji ukazujących postacie z Biblii.
Również nie zawierała ich seria sześciu tomów Wykładów Pisma Świętego wydana w latach 1886-1904. W książkach tych zawarto tylko kilka rysunków i wykresów związanych z Wielką Piramidą (patrz Przyjdź Królestwo Twoje 1891; Boski Plan Wieków 1886).
Także nieliczne broszury z tamtych lat nie posiadały ilustracji. Głosiciele tej organizacji potrafili doskonale się obejść bez obrazków w swych publikacjach.
   Jedynie C. T. Russell (zm. 1916), prezes Towarzystwa Strażnica, publikując w świeckiej prasie swoje artykuły, zamieszczał w niej również swoje zdjęcia (patrz np. Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 58, 560).
   Stałym elementem na okładce czasopisma Strażnica od roku 1879 była wieża strażnicza (patrz Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 718) i od roku 1891 krzyż z koroną (jw. s. 200), a na wspomnianych Wykładach Pisma Świętego widniała tarcza słoneczna ze skrzydełkami, w czym niektórzy znawcy anglojęzyczni dopatrują się znaków masońskich (jw. s. 88, 648, 651).

Lata 1914-1941 – ilustracje i portrety prezesów

   W roku 1914 Towarzystwo Strażnica zaczęło wyświetlać w wielu krajach „Fotodramę Stworzenia”, która w postaci ruchomych obrazów z podkładem dźwiękowym przedstawiała dzieje ziemi od jej stworzenia do końca 1000-letniego panowania Chrystusa.
Scenariusz tego widowiska wydano w formie książki (96 stron), zawierającej ponad 350 ilustracji i opisy do nich. Tytuł jej to Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach (1914), a w oryginale Scenario of the Photo-Drama of Creation. Przedstawiamy tu opis „Fotodramy stworzenia” z jednej ze znanych książek Towarzystwa Strażnica:

   „W styczniu 1914 roku, na kilka miesięcy przed zakończeniem Czasów Pogan, zaczęto dawać ogromne świadectwo w jeszcze inny sposób – za pomocą »Fotodramy stworzenia«. Był to zestaw pięknych, ręcznie pokolorowanych przezroczy i filmów, zsynchronizowanych z dźwiękiem, które w nowej formie ukazywały zamierzenie Boże co do ziemi. W USA prasa donosiła, że w całym kraju każdego tygodnia »Fotodramę« oglądało łącznie setki tysięcy osób. Już w pierwszym roku na pokazach w USA i Kanadzie było obecnych ogółem prawie osiem milionów widzów” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 422).

   Co zawierają obrazki z omawianej książki? Jest na nich mnóstwo postaci biblijnych (np. Adam, Noe, Abraham, Lot, Melchizedek, Hiob, Jakub, Maria, Józef, Jezus, Apostołowie, Aniołowie, szatan) oraz Wielka Piramida. Prócz tego zamieszczono w książce kilka ilustracji przedstawiających Jezusa na krzyżu.

   W 1917 roku Towarzystwo Strażnica wydało siódmy tom z serii Wykładów Pisma Świętego, który zatytułowano Dokonana Tajemnica. Zawarto w nim wiele ilustracji. Na jednej z nich obok św. Pawła i św. Jana umieszczono C. T. Russella, jako członka „Siedmiu Posłańców Kościoła” z fragmentu Ap 2-3 (Dokonana Tajemnica 1925 s. 74). Zrobiono więc z niego niejako postać biblijną, a właściwie taką, którą Pismo Święte zapowiada. Russella ukazano znów na ilustracjach przy omawianiu tekstów Ez 1 (s. 406), Ez 3 (s. 424) i Ez 24 (s. 556).
   Książka ukazuje też Chrystusa (s. 351, 623), Apostoła Jana (s. 383) oraz obrazek, który stał się obrazem wieszanym w domach głosicieli Towarzystwa Strażnica (s. 711). Chodzi tu o ilustrację dziecka w rajskich warunkach, między innymi z barankiem i lwem.

   W tamtych latach wykształcił się wśród głosicieli Towarzystwa Strażnica zwyczaj posiadania obrazów biblijnych w mieszkaniach. Oto opis tego i wspomniana powyżej ilustracja w formie obrazu:

„Urodziłem się 2 czerwca 1925 roku w miejscowości Lucka koło Lipska w Niemczech. Zanim przyszedłem na świat, moi rodzice, Alfred i Teresa, rozpoznali w publikacjach Badaczy Pisma Świętego (jak wówczas nazywano Świadków Jehowy) głos prawdy. Pamiętam, że codziennie patrzyłem na wiszące w naszym domu obrazy, które przedstawiały sceny z Biblii. Jeden z nich ukazywał małego chłopca prowadzącego wilka, baranka, koźlę, lamparta, cielę oraz lwa, żyjących ze sobą w pokoju (Izajasza 11:6-9). Obrazy te wywarły na mnie niezatarte wrażenie” (Strażnica Nr 15, 1997 s. 20).

Obraz Jezusa widoczny jest na zdjęciu ze zgromadzenia organizowanego przez Towarzystwo Strażnica w roku 1922 w Cedar Point (patrz Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 259; Strażnica Nr 4, 2006 s. 27; Strażnica maj 2017 s. 32 – „Na samym jego środku był namalowany Jezus”). Oto relacja z tego wydarzenia:

„Większa taka bandera, długości trzydzieści sześć stóp, w trzech barwach, wykonana przez artystę Towarzystwa, rozwieszona została ponad wzniesieniem dla mówcy, a była tak złożona, że nie można było odgadnąć co się na niej znajdowało, aż nadszedł psychologiczny moment. Mowa Brata Rutherforda zakończyła się słowami: »Ogłaszajcie, ogłaszajcie, ogłaszajcie Króla i Królestwo.« A gdy on powtarzał te słowa, sznury przytrzymujące banderę zostały poprzecinane i wtedy bandera wspaniale rozwinęła się przed publicznością, a na niej te same słowa: ‘Ogłaszajcie Króla i Królestwo.’ Po środku bandery znajdował się wielki obraz Pana. (...) Każdy z obecnych otrzymał silne wrażenie faktu, że na każdym poświęconym ciąży obowiązek od tej chwili do występowania jako agent ogłoszeniowy dla Króla i dla Królestwa” (Strażnica 15.04 1925 s. 120 [ang. 01.03 1925]).

   Jeszcze wydana w 1939 roku książka pt. Krucjata przeciwko chrześcijaństwu podaje, że Niemcy w 1933 roku skonfiskowali Świadkom Jehowy „dużo Biblii i obrazów” (s. 76, 166 [wersja PDF s. 74, 153]).
   Ale to nie wszystko, bo okazuje się, że głosiciele Towarzystwa Strażnica nie tylko obrazy biblijne mieli w domach, lecz i z wizerunkiem C. T. Russella! Oto relacja o tym:

   „Pewien »ewangelista« (...) zgłosił się do mieszkania jednej pani z Scranton. Wszedłszy do pokoju, ujrzał elegancki portret Pastora Russell’a. Natychmiast stracił panowanie nad swoim umysłem i gwałtownie zawołał: »Przyszedłem tu jako chrześcijański kapłan, ale widzę, że pani ma tu portret starego Russell’a. Czy pani jest jego zwolenniczką?« Pani owa odrzekła, że tak” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 285).

   W tamtym czasie wierzono, że Russell nadal czuwa z nieba nad Towarzystwem Strażnica:

„Ale wierząc silnie, że »praca jego pójdzie za nim«, utrzymujemy, że nadzoruje on, z rozkazu Pańskiego, tę pracę, która ma być jeszcze spełniona” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 305).

   Później ‘kult’ Russella rozciągnięto też i na kolejnego prezesa J. F. Rutherforda (zm. 1942), który jednak nie chciał być czczony i ukrócił ten proceder. Oto relacja o tym:

   „Teraz na kongresie w Berlinie [1931 r.] brat Rutherford zauważył, że sprzedawano fotografie z podobizną jego oraz brata Russella, jako pocztówki lub nawet oprawione w ramki. Po stwierdzeniu, że zdjęcia te znajdują się na licznych stołach w bocznych pomieszczeniach wokół sali, wspomniał o nich w swym następnym wykładzie, napominając obecnych, aby ich nie kupowali, a odpowiedzialnym sługom polecając, aby je wyjęli z ramek i zniszczyli. Chciał nie dopuścić do czegokolwiek, co by prowadziło do ubóstwiania człowieka. (...) brat Rutherford odwiedził również biuro oddziału w Magdeburgu. (...) Krótko przed jego wizytą zawieszono w pokojach obrazy przedstawiające brata Russella i jego samego. Gdy tylko brat Rutherford je spostrzegł, kazał je natychmiast usunąć” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych 1975 s. 19).

   Jednak nawet w roku 1932 obrazy przedstawiające prezesów obecne były jeszcze w niektórych zborach, choć wtedy je już usuwano:

„Wiatr zmian wiał mocno w Madrycie. Podczas Wieczerzy Pańskiej w 1932, obrus z haftowanymi symbolami krzyża i korony także znikł ze sceny. Jak powiedział brat Gabler: »Bracia, tak musi być. Pozbyć się tego! Pozbyć się tego!«. Podobnie pozbyto się przypinanych oznak z symbolami krzyża i korony, które niegdyś nosiliśmy. A co z obrazami prezesów Towarzystwa Strażnica C. T. Russella i J. F. Rutherforda? One także znikły ze ścian miejsca spotkań Świadków w Madrycie” (ang. Rocznik Świadków Jehowy 1978 s. 145).

   Od 1919 roku Towarzystwo Strażnica rozpoczęło wydawać swoje drugie czasopismo pt. Złoty Wiek, które tym różniło się od Strażnicy, że zawierało mnóstwo kolorowych obrazów biblijnych (szczególnie edycja polska). Organizacja ta zauważyła efekt wyświetlanej „Fotodramy Stworzenia” (pozyskanie wielu osób, którym bliskie były obrazy) i prawdopodobnie dlatego zaczęła też w tym czasopiśmie umieszczać ilustracje biblijne. Po prostu łatwiej było głosicielom tej organizacji nawracać ludzi. Mało kogo bowiem interesowały niekolorowe Strażnice naszpikowane samą treścią pisaną.

   Towarzystwo Strażnica w tym okresie nie tylko zamieszczało w publikacjach swoje ilustracje biblijne, ale i kolorowe obrazy religijne malarzy, którzy nie mieli nic wspólnego z tą organizacją!
Przykładowo książka pt. Rząd (1928) zamieszczała kilka miniatur prawdziwych obrazów, w tym z Chrystusem w aureoli (s. 66) autorstwa Giovanniego (patrz też s. 302, 303, 136).
Książka pt. Pojednanie (1928) też zawiera kilka religijnych obrazów np. „Ostatnia Wieczerza” J. Auberta, na którym także Jezus jest w aureoli (s. 234). W innych miejscach przedstawiono obrazy różnych malarzy, na których widnieje Bóg i Abraham (s. 134), Maria i ukrzyżowany Jezus (s. 136) oraz diabeł i kuszony przez niego Chrystus (s. 68).
   Obrazy świeckich malarzy Towarzystwo Strażnica zamieściło również np. w książce pt. Stworzenie (1928) i wielu czasopismach. Inne książki z tego okresu zawierały już ilustracje wykonane przez pracowników Towarzystwa Strażnica.

   Ponieważ wspomnieliśmy w poprzednim okresie o krzyżu i koronie, zamieszczanych na okładce Strażnicy, trzeba przypomnieć tu, jakie były dalsze losy tych znaków. Oto one:

   „Na przykład Świadkowie Jehowy nosili niegdyś znaczki z krzyżem i koroną. Potem zrozumieliśmy, że Jezus został stracony na palu (Dzieje 5:30). Dlatego przestaliśmy nosić te znaczki. Powierzono mi zadanie oddzielania od nich szpilek. Później złote emblematy przetopiono i sprzedano” (Strażnica Nr 7, 1996 s. 24).

   Wcześniej na ścianach w domach głosicieli Towarzystwa Strażnica wieszano emblematy krzyża i korony:

„Mamy na składzie zapas malowideł, przedstawiających »Krzyż i koronę«; artystycznie obrobione ręcznie olejnymi farbami na grubym kartonie, rozmiaru 22 x 28 cali, które można nabyć po cenie $1. 75 z przesyłką” (Strażnica 15.01 1919 s. 18).

   „Nowy zapas rysunków
Następujące rysunki na papierze nadeszły z Europy i są do nabycia: Boski Plan Wieków rozmiar 18½ x 24½ cale, cena pojedynczo 35c, na zamówieniach w ilościach 12 lub więcej cena po 25c. Piramida Gizeh, rozmiar 18 ½ x 28 ½, cena pojedynczo po 35c; na zamówieniach w ilościach 12 lub więcej cena po 25c. Także nadeszły następujące obrazy: Korona i Krzyż, rozmiar 18 ½ x 24 ½, cena pojedynczo 35c; na zamówieniach w ilościach 12 lub więcej cena po 25c. Wieża, śliczny obraz kolorowy, rozmiar 19 ½ x 25 ½, cena pojedynczo 50c; na zamówieniach w ilościach 12 lub więcej cena po 35c” (Strażnica 01.07 1926 s. 208; por. Strażnica 01.03 1926 s. 66).

   W dawnych latach Towarzystwo Strażnica miało nawet na terenie swego Domu Betel zawieszone dwie flagi oraz małe popiersie prezydenta USA A. Lincolna, o czym napisano w jednej z angielskich Strażnic:

   „Uznając, że rząd USA jest miejscem schronienia dla chrześcijan przed niesprawiedliwym prześladowaniem, to znaczy powstał jako azyl religijnej wolności i wolności słowa, każdy powinien czerpać przyjemność z zawieszania flagi amerykańskiej – zwłaszcza, gdy się go o to prosi. Nie oznacza to jednak, że zawieszając w swoim domu flagę chciałbyś wybrać się na wojnę. Od czasu gdy istnieje Dom Betel, w jednym z pomieszczeń [dosł. Drawing Room] umieszczone jest małe popiersie Abrahama Lincolna, razem z dwiema zawieszonymi flagami. Wydaje się to całkowicie właściwe, biorąc pod uwagę co pan Lincoln zrobił dla rządu i obywateli USA. Nie widzimy w tym niczego niezgodnego z obowiązkiem chrześcijan” (ang. Strażnica 15.05 1917 s. 6086 [reprint]).

Przynajmniej dwie flagi amerykańskie widoczne są na zdjęciu ze zgromadzenia organizowanego przez Towarzystwo Strażnica w roku 1922 w Cedar Point (patrz Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 259; Strażnica Nr 4, 2006 s. 27; Strażnica maj 2017 s. 32).

Lata 1942-1980 – ilustracje w książkach

   W tym okresie Towarzystwo Strażnica zaprzestało umieszczać w swych książkach kolorowe obrazy świeckich malarzy, a swoje nieliczne ilustracje publikowało bezbarwnie (lub podkolorowywano je). Czasem pojawiały się tylko nieliczne kolorowe obrazki, szczególnie w latach czterdziestych XX wieku (patrz np. „Prawda was wyswobodzi” 1946).
   Jednak wśród ilustracji pojawiało się wiele takich, które nawiązywały do Biblii. Szczególnie dzieciom chciano zaszczepić przyzwyczajenie do obrazków, dlatego wydano w roku 1978 po angielsku książkę pt. Mój zbiór opowieści biblijnych, która w języku polskim ukazała się w roku 1981 roku (w późniejszych latach wydano ją też w kolorze).

   Towarzystwo Strażnica samo przyznaje, że ilustracje biblijne wprowadziło dlatego, aby pozyskiwać więcej nowych wiernych:

   „Po wojnie zaczęto na świecie przykładać ogromną wagę do ilustracji. Publikacje przykuwały wzrok w dużej mierze właśnie dzięki realistycznym barwom. Takie użycie koloru sprawiło, że słowo drukowane stało się bardziej atrakcyjne, co zachęcało do czytania. W wielu miejscach przekonano się, że odkąd również Strażnica i Przebudźcie się! otrzymały nową szatę graficzną, rozpowszechniano ich znacznie więcej” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 595).

„Ponieważ świat zaczął przywiązywać coraz większą wagę do obrazów, Towarzystwo postanowiło drukować Strażnicę i Przebudźcie się! w technice czterobarwnej. Chodziło o nadanie czasopismom jak najatrakcyjniejszej szaty graficznej za rozsądną cenę” (Rocznik Świadków Jehowy 2001 s. 206).

   Można tu dodać, że pod koniec lat sześćdziesiątych XX wieku Świadkowie Jehowy rozpoczęli odgrywać na kongresach dramaty biblijne, wcielając się w postacie z Biblii. Później zaś publikowali też filmy związane z Biblią.

Lata 1981-2015 – kolorowe ilustracje

   W roku 1981 Towarzystwo Strażnica rozpoczęło wydawać swoje ilustracje i obrazki w publikacjach w kolorach, co jeszcze bardziej upodobniło je do obrazów. Oto wspomnienie o tym:

   „Pierwszym oddziałem, który zaczął drukować wszystkie wydania czasopism na maszynie offsetowej techniką czterobarwną, był oddział w Finlandii. W pracy nad numerami ze stycznia 1981 roku użyto stosunkowo prostych metod, a potem stopniowo je udoskonalano. Następnie w Japonii zastosowano druk czterobarwny do produkcji pewnej książki. Pozostałe drukarnie Towarzystwa Strażnica poszły za tym przykładem, kiedy tylko otrzymały odpowiedni sprzęt” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 595).

Z czasem intensywność zamieszczania obrazków i ilustracji wzrastała. Dziś Towarzystwo Strażnica tak to uzasadnia:

„Ilustracje przykuwają wzrok i częstokroć skuteczniej niż słowo pisane potrafią utrwalić w pamięci ważną myśl. Pewna matka opowiada, ile otuchy dodała jej treść jednej z takich rycin: »Bardzo podobają mi się rysunki zamieszczone w książce pt. Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi, gdyż zawsze trafiają w sedno omawianego zagadnienia« (...) Ta 256-stronicowa książka zawiera ponad 150 ilustracji, w większości barwnych. Chętnie ją Państwu udostępnią i pomogą przestudiować mieszkający w pobliżu Świadkowie Jehowy” (Strażnica Nr 16, 1990 s. 32).

„Podobnie podczas zebrań chrześcijańskich w Salach Królestwa niektórzy mówcy posługują się tablicami, obrazami, mapami i przezroczami, zaś na domowych studiach biblijnych można korzystać z ilustracji wydrukowanych w literaturze lub z innych środków pomocniczych. Wizualne uzmysłowienia są o wiele skuteczniejsze niż same słowa” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 5 s. 11).

„»O, jaka ilustracja!«
Ile razy powiedziałeś tak do siebie lub kogoś innego, gdy otworzyłeś kolejny numer tego czasopisma? Piękne obrazy i zdjęcia, które opracowuje się z dbałością o każdy szczegół, mają swój cel. Stanowią pomoc w nauczaniu – powinny rozwijać naszą umiejętność myślenia i oddziaływać na uczucia. Mogą być szczególnie przydatne podczas przygotowywania się do studium Strażnicy i brania w nim udziału” (Strażnica 15.07 2013 s. 32).

   Widzimy z tego uzasadnienia, że Towarzystwo Strażnica jakby dostrzegło, iż przez obrazki może bardziej niż poprzez Biblię docierać do ludzi, których chce pozyskać dla siebie.
Obecnie na ilustracjach ukazywani są nie tylko Jezus, Apostołowie oraz patriarchowie, ale i Bóg!
W kilku książkach i czasopismach namalowano właśnie postać Boga. Oto najważniejsze z nich:
Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 75, 78, 121, 179, 302 (patrz też strona między okładką a stroną tytułową);
Pilnie zważaj na proroctwa Daniela! 1999 s. 164;
Strażnica Nr 23, 1999 s. 15;
Proroctwo Izajasza światłem dla całej ludzkości 2000 t. I, s. 91;
Słuchaj Boga i żyj wiecznie 2011 s. 6.

   Wydaje się, że po raz pierwszy ukazano Boga na obrazku w roku 1983. W jednej z publikacji zapytano, czy „łączy cię osobista więź z Wielkim Pasterzem, Jehową” (Strażnica Rok CIV [1983] Nr 20 s. 4). Na stronie obok przedstawiono na ilustracji pochylonego dziadka z brodą, trzymającego laskę, doglądającego stada owiec. Podpis pod obrazkiem wskazuje, że to Jehowa: „Wielki Pasterz z miłością dba o każdą ze swoich »owiec«” (jw. s. 5).

Dziwne to, gdyż w swojej Biblii Świadkowie Jehowy uczą: „Używanie wizerunków (...) znieważa Boga. Sporządzanie wizerunku Boga jest niemożliwe” (Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata 1997 s. 1660).

W ostatnim czasie głośna była sprawa logo Towarzystwa Strażnica, to znaczy małej wieżyczki umiejscawianej na każdej Strażnicy. Oto przestroga tej organizacji, która podjęła kroki w celu usunięcia tego ‘kultu zastępczego’ obecnego wśród jej głosicieli:

   „Zbory i pojedyncze osoby nie powinny posługiwać się logo ani nazwami korporacji prawnych naszej organizacji lub ich modyfikacjami. Nie należy ich umieszczać na Salach Królestwa, tabliczkach informacyjnych, przedmiotach codziennego użytku, w nagłówkach listów i tym podobnych miejscach” (Nasza Służba Królestwa kwiecień 2009 s. 4).

   Przypomnijmy jak było wcześniej. Otóż na fasadach wielu Sal Królestwa można było zobaczyć logo Strażnicy, obok napisu Sala Królestwa Świadków Jehowy. Mało tego, dało się też zauważyć takie budynki, które na dachu miały umieszczoną miniaturową nadbudówkę o kształcie wieżyczki strażniczej (patrz np. Strażnica Nr 6, 2001 s. 7 – dwie strażniczki obok Sali Królestwa). Ale to nie jakiś wymysł lokalnych Świadków Jehowy, ale zwyczaj Towarzystwa Strażnica, bo tego typu wieże strażnicze znajdują się na niektórych budynkach głównych tej organizacji w USA. Ilustracje takie ukazuje nam jeden z podręczników Świadków Jehowy (patrz Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 95, 353, 354, 355).    Co dzieje się teraz wśród Świadków Jehowy? Otóż Towarzystwo Strażnica dało im takie oto dodatkowe (prócz wspomnianego zakazu umieszczania logo gdziekolwiek) wytyczne:

   „Logo Watch Tower (znaczka Strażnicy) ani jego odmian nie należy umieszczać na nowych Salach Królestwa, nawet jeśli ich prawnym właścicielem jest Towarzystwo Strażnica. Jeżeli na już wybudowanej Sali Królestwa jest taki symbol graficzny i jego zlikwidowanie wymagałoby czasochłonnych i kosztownych przeróbek, nie ma konieczności robić tego od razu – można z tym poczekać do większego remontu. Jeżeli jednak zmiana nie nastręczy większych trudności, takie logo należy usunąć” (Nasza Służba Królestwa kwiecień 2009 s. 4).

Później pojawiła się na fasadach sal królestwa wspomniana wieżyczka, a ostatnio niebieski napis jw.org (strona internetowa Świadków Jehowy). Kiedyś zaś symbolem był omawiany krzyż z koroną.

   Niedawno Towarzystwo Strażnica napisało o „obrazach” w Salach Królestwa następująco:

„W niektórych Salach Królestwa znajdują się obrazy przedstawiające postacie biblijne. Stanowią one jednak tylko dekorację i nie są otaczane czcią. Świadkowie Jehowy nie modlą się do nich ani się im nie kłaniają” (Strażnica 01.02 2009 s. 30).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Maj, 2017, 11:43
Jezus z brodą lub bez niej

   Towarzystwo Strażnica miało różny stosunek do brody Jezusa. Był czas, gdy Go bez niej ukazywano. Być może dlatego, że Świadkowie Jehowy od lat dwudziestych XX wieku raczej nie noszą zarostu, choć C. T. Russell (zm. 1916), prezes Towarzystwa Strażnica, posiadał obfitą brodę.

Jezus z brodą

   Początkowo przedstawiano Jezusa na ilustracjach z brodą (patrz Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach 1914 s. 57, 68; Harfa Boża 1929, 1930 s. 114; Pojednanie 1928 s. 233-234).

Jezus bez brody

   Na początku lat trzydziestych XX wieku Jezus ukazywany jest przez publikacje Towarzystwa Strażnica jako mężczyzna bez brody (patrz np. Światło 1930 t. II, strona bez numeracji zamieszczona między stronami 160-161; Rozdział ludzi 1933 s. 32; Enemies 1937 s. 125; „Prawda was wyswobodzi” 1946 [ang. 1943] s. 281; Od raju utraconego do raju odzyskanego 1960 [ang. 1958] s. 136, 139, 141; Życie wieczne w wolności synów Bożych 1970 [ang. 1966] s. 61, 193).

Jezus z brodą

   W roku 1968 Towarzystwo Strażnica opublikowało swoje oświadczenie:

„Jezus nosił brodę; dlatego rysunki przedstawiające jego postać w przyszłych publikacjach Towarzystwa Strażnica będą zgodne ze świadectwami Pisma świętego” (Strażnica Nr 24, 1968 s. 13).

   Od roku 1968 we wszystkich publikacjach Świadków Jehowy, prócz polskiego ‘opóźnionego’ wydania książki pt. Życie wieczne w wolności synów Bożych z roku 1970 (ang. 1966), Chrystus posiada brodę (patrz np. Prawda, która prowadzi do życia wiecznego 1970 [ang. 1968] rozdz. 10 i 12, ed. 1969 rozdz. 12;“Then Is Finished the Mystery of God” 1969 s. 185).

Interesujące jest to, że choć wszyscy chrześcijanie przedstawiają na ilustracjach aniołów ze skrzydłami, to chyba tylko Świadkowie Jehowy od niedawna ukazują ich z brodami (patrz Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 [ang. 1988] s. 86). Również szatan posiada u Świadków Jehowy brodę i siwe włosy (patrz Słuchaj Boga i żyj wiecznie 2011 s. 9).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Maj, 2017, 17:47
Kto był i jest Świadkiem Jehowy?

   Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że nie zawsze w Towarzystwie Strażnica zaliczano wszystkich głosicieli do Świadków Jehowy, pomimo iż nazwa ta funkcjonuje od roku 1931. Kiedyś też nie zaliczano do Świadków Jehowy patriarchów. Był też czas, gdy „Świadkiem Jehowy” Towarzystwo Strażnica nazywało piramidę Cheopsa. Różne też były motywy podawane dla zmiany „badaczy” w „Świadków Jehowy” oraz różnie ustosunkowywano się do tekstu Dz 15:14.

Zmiany nazewnictwa

Kolporterzy Towarzystwa Strażnica „chrześcijanami”

   „My zawsze sprzeciwiamy się, gdy nazywa się nas innym imieniem niż imię naszej Głowy – chrześcijanie” (ang. Strażnica marzec 1883 s. 458 [reprint]).

„Gdy dopytywano się o nazwę ich organizacji, nasi bracia na ogół mówili: »Jesteśmy chrześcijanami«. Na pytanie w tej sprawie brat Russell odpowiedział na łamach Strażnicy: »Nie oddzielamy się od innych chrześcijan przez przyjęcie jakiejś szczególnej czy odrębnej nazwy. Wystarcza nam określenie ‘chrześcijanie’, pod którym byli znani pierwsi święci« (wydanie z września 1888 roku)” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 149).

Towarzystwo Strażnica zaakceptowało też pogląd jednego ze skrajnych protestantów, że kto do swej nazwy bierze coś więcej ponad słowo „chrześcijanie” ten pochodzi z „piekła [ang. Hell] i Babilonu” (ang. Strażnica luty 1884 s. 585 [reprint]).

Kolporterzy Towarzystwa Strażnica „Badaczami Pisma Świętego”

   „Co prawda nasi bracia często określali siebie mianem Badaczy Pisma Świętego, a od roku 1910, mówiąc o swych zebraniach, posługiwali się nazwą Stowarzyszenie Międzynarodowych Badaczy Pisma Świętego. W roku 1914 zaczęli używać w odniesieniu do poszczególnych grup nazwy Stowarzyszeni Badacze Pisma Świętego – dla odróżnienia od nowo utworzonej, zarejestrowanej korporacji Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 151).

Piramida Cheopsa „świadkiem Jehowy” i „Biblią diabelską”

   W latach 1891-1928, a więc zanim nadano głosicielom nazwę „Świadkowie Jehowy”, Towarzystwo Strażnica nauczało, że piramida Cheopsa jest „świadkiem Jehowy” lub „świadkiem Bożym”:

   „Wielka Piramida jest »Świadkiem« Wielkiego Jehowy” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 363; patrz też s. 351, 359, 362, 413).

   „Gdy Józef dostał się do Egiptu, wielka Piramida Gizech była już zbudowaną około 200 lat. Stała ona w całej swej starodawnej piękności; kamienie jej były polerowane tak, że oddawały blask słoneczny jako zwierciadło. Mało sobie Józef zdawał z tego sprawę, że Jehowa już dawno wyrysował Swój Plan w tejże piramidzie na błogosławienie wszystkich rodzajów ziemi; przez Jednego, który dopiero miał przyjść a Józef miał odegrać pantominę onego, który przyjść ma. Ani Józef wiedział o tem, że nawet daty wielu wypadków były tam już ustalone przez Jehowę, i zarekordowane w tej wielkiej piramidzie. Owe dowody tam były a dziś podobny do sfinksa kamień stoi jako świadek Jehowy, objawia skryte skarby swoje. One w zupełności zgadzają się z Pismem Św.” (Złoty Wiek 01.11 1927 s. 533 [ang. 23.03 1927 s. 410]).

   „Przez jakieś 35 lat pastor Russell uważał, że Wielka Piramida w Gizie była kamiennym świadkiem Bożym” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 201).

   Później, gdy zmieniono pogląd Towarzystwo Strażnica uczyło:

   „Następnie Djabeł umieścił wiedzę w martwym kamieniu, który może być słusznie nazwany Biblją djabelską, a nie kamiennym świadkiem Bożym” (Strażnica 01.01 1929 s. 8).

   „Nikt niechaj teraz nic nie dodaje do tego proroctwa, twierdząc naprz., że kupa kamieni w Egipcie jest świadkiem Bożym. Bóg zapowiedział, że organizacja szatańska i wszyscy, którzy ją popierają, mają być zniszczeni w Armagedonie” (Światło 1930 t. II, s. 302).

Klasa niebiańska „Świadkami Jehowy” od roku 1931

   Od roku 1931 Towarzystwo Strażnica nauczało, że „Świadkami Jehowy” są tylko członkowie klasy niebiańskiej, tzn. 144 tysiące „pomazańców”:

„(...) ostatek, to jest klasa świadków Jehowy” (Bogactwo 1936 s. 272).

„»Drugie owce«, to jest wielki lud, idą za nimi, czyli z świadkami Jehowy” (jw. s. 294).

   Prócz tego rezolucja z roku 1931 pt. „Nowe imię” nadała określenie „Świadkowie Jehowy” jedynie „spłodzonym przez Jehowę” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 156), a więc tylko klasie niebiańskiej. Klasa ziemska (drugie owce) nie była wtedy zaliczana do „Świadków Jehowy”.
   Oto opis okoliczności nadania nowej nazwy i komentarz do tego jednego z pisarzy:

   „Kamieniem milowym w wywyższaniu imienia Jehowy było jednak zgromadzenie ludu Bożego w Columbus w stanie Ohio, zorganizowane w dniach od 24 do 30 lipca 1931 roku. (...) Wydarzyło się tam coś daleko wznioślejszego, co miało związek z zagadkowymi literami »JW«, widniejącymi na programie zgromadzenia i na pierwszej stronie gazetki kongresowej zatytułowanej The Messenger. Prawdę mówiąc, litery te były widoczne wszędzie. »Kiedy zbliżaliśmy się do miejsca zgromadzenia«, wspomina Burnice E. Williams, »wszędzie widzieliśmy litery JW«. Nie wiedzieliśmy, co one symbolizują, i wszyscy się zastanawialiśmy: »Co właściwie znaczy to JW?« A siostra Herschel Nelson opowiada: »Snuto najrozmaitsze domysły na temat tego, co oznaczają litery JW: Just Wait [tylko poczekajcie], Just Watch [tylko czuwajcie]...«. (...) Sens liter »JW« ujawniono dopiero w niedzielę 26 lipca 1931, kiedy uczestnicy zgromadzenia z entuzjazmem przyjęli rezolucję zatytułowaną »Nowe imię«, przedstawioną przez J. F. Rutherforda. (...) Teraz wszystko się wyjaśniło. Tajemnicze litery »JW« oznaczały: Jehovah’s Witnesses (Świadkowie Jehowy). »Nigdy nie zapomnę burzy oklasków, jaka się zerwała w miejscu zgromadzenia, kiedy w końcu usłyszeliśmy tę informację« – opowiada Arthur A. Worsley. Herbert H. Bochk dodaje: »W całym mieście Columbus zdjęto z witryn napisy Serdecznie witamy Badaczy Pisma Świętego, a zamiast nich napisano: Serdecznie witamy Świadków Jehowy«. (...) Świadkowie Jehowy obrali imię, jakiego nikt inny na świecie nie chciał nosić” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 Nadarzyn, bez daty wydania, s. 67).

„Jednakże w roku 1931 przyjęliśmy nazwę rzeczywiście jedyną w swoim rodzaju: Świadkowie Jehowy. Pisarz Chandler W. Sterling uznał to za »genialny pomysł« J. F. Rutherforda, ówczesnego prezesa Towarzystwa Strażnica. Widział w tym sprytne posunięcie, które nie tylko pozwoliło nadać grupie oficjalną nazwę, lecz na dodatek ułatwiło taką interpretację wszystkich biblijnych wzmianek o »świadkach« lub »świadczeniu«, by odnosiły się konkretnie do Świadków Jehowy” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 151-152).

   Interesujące jest to, że prezes J. F. Rutherford wymyślił nowe określenie „Świadkowie Jehowy” w środku nocy, „o drugiej rano”:

   „Teraz jesteśmy świadkami Boga Jehowy i ta nazwa jasno mówi ludziom, kim jesteśmy i co robimy (...). ‘Wierzę, że doprowadził do tego Bóg Wszechmocny, ponieważ brat Rutherford powiedział mi osobiście, iż kiedy się przygotowywał do tego zgromadzenia, obudził się pewnej nocy i zadał sobie pytanie: »Po co właściwie zaproponowałem zorganizowanie międzynarodowego kongresu, jeśli nie mam żadnego specjalnego przemówienia ani orędzia? Po cóż zgromadzać ich wszystkich?« Zaczął się nad tym zastanawiać i przyszedł mu na myśl 43 rozdział proroctwa Izajasza. Wstał o drugiej rano, usiadł przy biurku i zanotował stenograficznie szkic przemówienia na temat Królestwa będącego nadzieją świata i na temat nowego imienia. Wszystko, co wyraził w wygłoszonym później przemówieniu, przygotował owej nocy, około drugiej nad ranem. Nie miałem i nie mam najmniejszej wątpliwości, że Pan nim kierował w tej sprawie, i że Jehowa życzy sobie, byśmy nosili to imię, a my jesteśmy bardzo szczęśliwi, iż je nosimy’.” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 Nadarzyn, bez daty wydania, s. 68).

Patriarchowie „Świadkami Jehowy” od roku 1937

   „W roku 1937 zrozumiano jednak lepiej, że wierni prorocy i inni nienaganni mężowie Boży od Jana Chrzciciela wstecz aż do pierwszego męczennika Abla również byli świadkami Jehowy, stanowiąc po prostu »wielki obłok świadków« (Hbr 11:1 do 12:1)” (Strażnica Nr 19, 1967 s. 8).

   Jednak niedawno rozpoczęto patriarchów nazywać „świadkami na rzecz Jehowy”. Oto jak dokonano zmiany w jednej z publikacji:

   „Według Biblii rodowód Świadków Jehowy ciągnie się od wiernego Abla” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 1991 s. 348).

   „Według Biblii rodowód świadków na rzecz Jehowy ciągnie się od wiernego Abla” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 344).

Drugie owce „Świadkami Jehowy” od roku 1942

„Później książka pod tytułem Nowy Świat, opublikowana w roku 1942, wskazała, że »drugie owce« z »wielkiej rzeszy« przepowiedzianej w Objawieniu 7:9, 10 także są świadkami Jehowy” (Strażnica Nr 19, 1967 s. 8).

   „W owym czasie Jonadabów nie uważano za »świadków Jehowy« (...) Jednakże kilka lat później w Strażnicy z 1 lipca 1942 roku powiedziano: »Te ‘drugie owce’ [Jonadabowie] stały się Jego świadkami, tak jak wierni słudzy żyjący przed śmiercią Chrystusa – od Jana Chrzciciela wstecz aż do Abla – byli niezłomnymi świadkami na rzecz Jehowy«.” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 83, przypis).

   „Świadkowie Jehowy i ich towarzysze, »drugie owce«, nic nie mają wspólnego z komunistami, faszystami, narodowymi socjalistami ani z religiantami. Nie sympatyzują oni z takimi ludźmi” (Ostrzeżenie 1938 s. 27).

   „Świadkowie Jehowy i ich towarzysze »drugie owce«, nazwane Jonadabami. podlegają Bogu i Jego Królestwu pod Chrystusem całkowicie” (Spojrzyj faktom w oczy 1938 s. 17).

   Widzimy, że do roku 1942 dzisiejszych głosicieli z klasy ziemskiej nazywano Jonadabami i nie zaliczano ich do „Świadków Jehowy”.
   Mało tego, określono ich tak wbrew rezolucji z roku 1931 i zmarłemu prezesowi J. F. Rutherfordowi (zm. w styczniu 1942 r.), który tylko namaszczonych przez Jehowę tak nazwał. Owa rezolucja pt. „Nowe imię” podała to następująco:

„ŻE będąc odkupieni drogocenną krwią Jezusa Chrystusa, naszego Pana i Zbawiciela, oraz usprawiedliwieni i spłodzeni przez Jehowę Boga, i powołani do Jego Królestwa (...) Z radością więc obieramy i przyjmujemy imię, które Pan Bóg wypowiedział swymi ustami, i pragniemy, by nas znano pod tym imieniem i nazywano nim, a mianowicie: Świadkowie Jehowy (Izaj. 43:10-12)” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 156).

   Ale to nie wszystko, gdyż w tamtych latach członków klasy ziemskiej nie zaliczano nawet do chrześcijan, a byli nimi tylko pomazańcy z Towarzystwa Strażnica:

   „Ściśle mówiąc, słowo chrześcijanin, oznaczające wierzącego w Jezusa Nazareńskiego i wstępującego w Jego ślady, da się zastosować tylko do Nowego Stworzenia” (Nowe Stworzenie 1925 s. 610).

   „Ściśle mówiąc, to jedynie ci, którzy są w Chrystusie i pomazani od Pana, oraz którzy pozostawają niezłomnie aż do końca, mogą być nazwani chrześcijanami” (Strażnica 01.05 1930 s. 135-136 [ang. 01.03 1930 s. 71]).

   „Pytanie: Co czyni człowieka chrześcijaninem i co należy czynić, aby stać się chrześcijaninem?
Odpowiedź: Chrześcijanin to człowiek przyjęty przez Pana i poczytywany przezeń za członka ciała Chrystusowego. Słowo chrześcijanin znaczy pomazaniec. (...) Każdy przeto, kto rzeczywiście jest chrześcijaninem, musi otrzymać pomazanie duchem Bożym, co znaczy, że Bóg kładzie na niego swego ducha i poleca mu reprezentować Jehowę Boga” (Odbudowa świata 1934 s. 28).

   „Chrześcijanin to osoba, która została namaszczona przez Jehowę poprzez  Jezusa Chrystusa i która tym samym jest naśladowcą Chrystusa. Jezus Chrystus  jest Głową wszystkich prawdziwych chrześcijan, a w związku z tym prawdziwi  chrześcijanie składają się na członki jego ciała (Kol. 1:18)” (ang. Strażnica 15.08 1935 s. 252).

„Każdy prawdziwy chrześcijanin jest nowym stworzeniem” (ang. Strażnica 15.08 1935 s. 254).

   „Chrześcijanin, czyli innemi słowy, usprawiedliwiony człowiek, który jest spłodzony i pomazany z ducha świętego, staje się częścią ofiarniczego ciała Jezusa Chrystusa i jest ofiarowany przez niego...” (Strażnica 01.05 1936 s. 142-143 [ang. 01.07 1934 s. 203]).

   Dopiero w roku 1937 prezes J. F. Rutherford zaliczył Jonadabów, czyli „drugie owce”, do chrześcijan:

   „Drogi Bracie Rutherford: (...) Pewnego dnia jeden brat powiedział mi, że nie jestem chrześcijaninem, ponieważ mienię się być Jonadabem. Pytając się innych braci, zauważyłem wielką różnicę w ich opiniach, dlatego chciałbym stanowczo wiedzieć, czy w ogóle jestem chrześcijaninem czy nie. Jeżeli nie, proszę podać dwa wiersze z Pisma Św. na udowodnienie, że nie jestem; i jeżeli nie jestem chrześcijaninem, co mam mówić, gdy ktoś stawi mi pytanie przy drzwiach, kto ja jestem? (...)
Ponieważ miłujesz Jehowę i przestrzegasz jego przykazania w taki sposób jak Chrystus Jezus przestrzega, fakt ten czyni Cię chrześcijaninem. (...) Twój współchrześcijanin, J. F. Rutherford” (Strażnica 01.02 1938 s. 34 [ang. 01.11 1937 s. 336]).

Ci, którzy nie głoszą, nie są „Świadkami Jehowy”

   W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku Towarzystwo Strażnica odmawiało prawa uznawania się za „Świadków Jehowy” tym swoim wyznawcom, którzy nie głosili:

„Bycie świadkiem Jehowy oznacza coś więcej niż tylko mówienie »Jestem świadkiem Jehowy«. Czy świadczysz? Regularnie? Wszyscy posiadający fizyczne możliwości mają obowiązek głosić publicznie i od domu do domu, tak jak czynił to Jezus, a ponadto wykorzystywać wszelkie okazje do świadczenia znajomym, sąsiadom itp., natomiast osoby niedołężne mają przywilej świadczyć odwiedzającym je osobom, pisząc listy, wykonując rozmowy telefoniczne i na inne sposoby udzielając się w dawaniu wielkiego świadectwa. Każdy świadek Jehowy, bez wyjątku, jest świadom swoich obowiązków w tym zakresie, jak nakreślono to w Ezechiela 3:17-21. Jeżeli ktoś nie świadczy, to nie jest on świadkiem Jehowy. Uważanie siebie za świadka Jehowy i jednocześnie powstrzymywanie się od świadczenia, które jest usługiwaniem, będzie braniem sobie imienia Jehowy nadaremno czyli w bezwartościowy sposób. Nigdy nie powinno się tak dziać, i nie stanie się dopóty, dopóki pielęgnuje się właściwy pogląd na służbę kaznodziejską” (ang. Strażnica 15.02 1957 s. 114).

„Za świadków Jehowy uważa się tych wszystkich, którzy są czynnymi głosicielami dobrej nowiny i odpowiadają biblijnym miernikom moralnym, gdyż chrześcijanin nieaktywny lub nieodpowiadający tym miernikiem w ogóle nie jest chrześcijaninem. Nie jest świadkiem na rzecz Jehowy” (Strażnica Nr 16, 1960 s. 7).

   Jeszcze niedawno, aby zdopingować swoich wyznawców do głoszenia, Towarzystwo Strażnica stwierdziło:

   „Czy możemy nazywać siebie Świadkami Jehowy, gdy bardzo mało mówimy innym o naszej nadziei lub nie czynimy tego wcale?” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 23 s. 20).

Ci, którzy nie głoszą, są „Świadkami Jehowy”

   Obecnie „nieczynnych” głosicieli zalicza się do „Świadków Jehowy”:

   „Niektórzy słabną duchowo do tego stopnia, iż stają się nieczynnymi, »niepraktykującymi« Świadkami!” (Strażnica Nr 23, 2001 s. 10).

   „Okazało się, że jego żona jest nieczynnym Świadkiem” (Nasza Służba Królestwa Nr 2, 2001 s. 4).

   „Następne dwa lata byłam nieczynna jako Świadek” (Przebudźcie się! Nr 6, 1994 s. 20).

Nieochrzczeni głosiciele „Świadkami Jehowy”?

   Choć dziś „nieochrzczonych głosicieli” nie nazywa się jeszcze wprost „Świadkami Jehowy”, to jednak pisze się o nich tak, jakby nimi byli:

   „Nadzorcy cieszą się, gdy ktoś nowy chce służyć Bogu. Nie będą się po nim spodziewać głębokiej wiedzy, jaką posiadły osoby ochrzczone i bardziej zaawansowane w poznaniu prawdy, od których wymaga się więcej. (...) Obaj starsi poinformują zainteresowanego, że kto się nadaje do podjęcia służby i uczestniczy w niej, może zdawać sprawozdania z wykonanej pracy, i w kartotece zborowej zostanie dla niego założona »karta sprawozdań głosiciela«. Będzie to potwierdzeniem jego przynależności do teokratycznej organizacji Świadków Jehowy oraz podporządkowania się jej” (Strażnica Nr 6, 1989 s. 17).

   Prócz tego, ci „nieochrzczeni głosiciele” są co roku wliczani do „Najwyższej [i przeciętnej] liczby głosicieli” w „Sprawozdaniu z działalności Świadków Jehowy na całym świecie w roku służbowym...” (patrz np. Strażnica Nr 3, 2006 s. 27). Są więc oni właściwie zaliczani do „Świadków Jehowy”.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Maj, 2017, 09:16
Wymiana śpiewników ze względów doktrynalnych

   Ponieważ Towarzystwo Strażnica zmienia swoje nauki, więc musi też co jakiś czas tworzyć nowe pieśni, które nadążą doktrynalnie za tymi ‘korektami’ wykładni. W związku z tym wydawane są kolejne zmienione śpiewniki.

Zmiany doktrynalne z lat 1928-1984

   „W śpiewniku wydanym przez lud Jehowy w roku 1905 było dwa razy więcej pieśni sławiących Jezusa niż wywyższających Jehowę. W śpiewniku z roku 1928 zamieszczono mniej więcej tyle samo pieśni wychwalających Jezusa, co wysławiających Jehowę. Jednakże w najnowszym śpiewniku wydanym w roku 1984, a po polsku w roku 1989, pieśni na cześć Jehowy jest czterokrotnie więcej niż pieśni o Jezusie” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 36).

   „Ponieważ zgodnie z Księgą Przysłów 4:18 na prawdę Bożą pada coraz jaśniejsze światło, w niektórych pieśniach z poprzednich śpiewników trzeba było dokonać zmian. Tak było z obecną pieśnią 215. W roku 1974 zrozumieliśmy, że arka Noego symbolizuje raj duchowy, a nie Królestwo Boże (zob. Strażnicę [wyd. ang.] z roku 1974, strona 634 lub 2/XCVI, strona 12). Toteż słowa ze starszego śpiewnika: »Uciekajcie do arki zbawienia, do Królestwa, gdyż już rządzi On!« zastąpiono nowymi: «Swoje życie Jehowie oddajcie! Jego Król rządzi już, służcie Mu!« A zgodnie ze słowami Jezusa z Mateusza 6:22 pieśń 26 zachęca, by mieć »szczere oko«, a nie »czujny wzrok«” (Strażnica Nr 16, 1989 s. 27-28).

„W miarę upływu lat Świadkowie Jehowy korzystali z wielu zbiorów pieśni. Tekst aktualizowano zgodnie z pogłębiającym się zrozumieniem Słowa Bożego. (...)
1928: »Pieśni na chwałę Jehowy« (...) Dołożono szczególnych starań, by teksty nie zawierały żadnych aluzji do poglądów religii fałszywej ani do oddawania czci stworzeniom (...)
1966: »Śpiewajcie Jehowie przy akompaniamencie muzyki rozbrzmiewającej w waszych sercach« (...) Zmieniono melodie, o których wiedziano, że pochodzą ze źródeł świeckich lub że są związane z religią fałszywą...” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 240-241).

Zmiany doktrynalne z roku 2010

   „Jaśniejsze światło nieuchronnie prowadzi do zmiany sposobu »śpiewania o prawdzie«. Ponad 20 lat Świadkowie Jehowy w wielu krajach z radością korzystali ze śpiewnika zatytułowanego Wysławiajcie Jehowę w pieśniach. Od chwili wydania go światło prawdy pojaśniało i niektóre używane dotąd wyrażenia stały się nieaktualne. Na przykład rozumiemy, że imię Jehowy będzie »uświęcone«, a nie »usprawiedliwione«. Dlatego też choćby ze względów doktrynalnych trzeba było zrewidować śpiewnik. Z tych i innych powodów Ciało Kierownicze podjęło decyzję o wydaniu nowego śpiewnika, zatytułowanego Śpiewajmy Jehowie. Liczbę pieśni zmniejszono do 135. Ponieważ jest ich mniej, łatwiej nam będzie nauczyć się na pamięć tekstów choćby niektórych z nich” (Strażnica 15.12 2010 s. 23).

Zmiany doktrynalne z roku 2014

„Na ostatnim dorocznym zgromadzeniu statutowym Pensylwańskiego Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica, które odbyło się 4 października 2014 roku, poinformowano o zamiarze wydania zrewidowanego śpiewnika. To była naprawdę wspaniała wiadomość! Wszystkim zebranym przypomniano, jak ważne miejsce w wielbieniu Jehowy zajmuje śpiewanie pieśni Królestwa (Ps. 96:2). Może zastanawiasz się, dlaczego trzeba wprowadzić zmiany w śpiewniku. Jest kilka powodów. Przede wszystkim stale pogłębia się nasze zrozumienie Biblii, a to może wpływać na treść naszych pieśni (Prz. 4:18). Poza tym zrewidowano Przekład Nowego Świata w języku angielskim, a wiele wyrażeń i zwrotów użytych w obecnym śpiewniku zaczerpnięto z wcześniejszego wydania. Dlatego trzeba dostosować słownictwo pieśni do zrewidowanego tekstu Biblii. A ponieważ wiąże się to z dużymi zmianami, przy tej okazji zdecydowano dodać do śpiewnika kilkanaście utworów” (Nasza Służba Królestwa Nr 12, 2014 s. 7).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Maj, 2017, 11:44
Śpiewanie pieśni

   Przez wiele lat Towarzystwo Strażnica akceptowało śpiewanie pieśni. Później (w 1938 r.) tego zaniechało, by po kilku latach (w 1944 r.) znów powrócić do śpiewu.

Śpiewanie pieśni w początkach

   Towarzystwo Strażnica aż do roku 1928 wydawało swoje śpiewniki (kolejny wydano w roku 1944, gdy po przerwie powrócono znów do śpiewu pieśni). Ich spis zamieszczony jest w jednym z podręczników tej organizacji. Obejmuje on kilka śpiewników wydanych w latach 1879-1928. Prócz tego Towarzystwo Strażnica podaje, że początkowo śpiewano pieśni:

   „Już na swych pierwszych zebraniach odbywających się po domach Badacze Pisma Świętego śpiewali pieśni wysławiania. Wkrótce włączono je również do programu większych zgromadzeń. Niektórzy śpiewali jedną z pieśni przed śniadaniem w ramach swych porannych rozważań Słowa Bożego, jak to czyniono przez wiele lat w Domu Biblijnym” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 241).

Zaprzestanie śpiewania pieśni

   „W roku 1938 niemal całkowicie zaniechano śpiewu na zebraniach zborowych” (Strażnica Nr 3, 1997 s. 26).

   „Wprawdzie około roku 1938 w większości zborów zrezygnowano ze śpiewu na zebraniach, ale w roku 1944 przywrócono ten zwyczaj i dziś jest on dalej ważnym elementem zebrań zborowych i programów zgromadzeń Świadków Jehowy” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 241).

Ponowne śpiewanie pieśni

   „W roku 1938 niemal całkowicie zaniechano śpiewu na zebraniach zborowych. Wkrótce jednak znowu zaczęto naśladować mądry wzór apostołów. W roku 1944 na zgromadzeniu okręgowym F. W. Franz wygłosił przemówienie »Pieśń służby Królestwa«. Wykazał, że stworzenia Boże w niebie wychwalały Jehowę śpiewem na długo przed pojawieniem się pierwszego człowieka; powiedział też: »Całkiem stosowne i miłe Bogu jest, gdy Jego ziemscy słudzy wznoszą swe głosy w literalnej pieśni«. Po przedstawieniu argumentów przemawiających za tym, że śpiewanie stanowi element wielbienia Boga, ogłosił wydanie Śpiewnika służby Królestwa do użytku na cotygodniowych zebraniach służby” (Strażnica Nr 3, 1997 s. 26-27).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Maj, 2017, 17:33
Broda

   Wydaje się, że zwyczaj posiadania brody zarzucono w Towarzystwie Strażnica w roku 1923.

Posiadanie brody

   Prezes Towarzystwa Strażnica C. T. Russell (zm. 1916) posiadał brodę i to obfitą. Publikacje tej organizacji ukazują go na wielu zdjęciach (np. Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 42, 53, 58, 64, 121, 128, 130, 208, 255, 405, 420, 560-562, 625, 644, 646, 719).
Również ojciec C. T. Russella i wielu innych jego współpracowników miało brody, np. G. Storrs, N. Barbour (jw. s. 43, 46, 48) i inni (jw. s. 209, 412, 420-421). Najdłużej chyba ją posiadał zmarły w roku 1947 W. Van Amburgh (jw. s. 622, 653) i był on prawdopodobnie ostatnim, który nie pozwolił jej sobie zgolić. Był on jednak sekretarzem-skarbnikiem Towarzystwa Strażnica (patrz Strażnica Rok CV [1984] Nr 7 s. 17).
Towarzystwo Strażnica tak wspomina te dwie znane osoby z brodami:

„Dlatego na zdjęciach z tego okresu widać, że C. T. Russell, pierwszy prezes Towarzystwa Strażnica, i jego współpracownik W. E. Van Amburgh nosili eleganckie, starannie przystrzyżone brody, które w tamtych czasach dodawały im godności i były najzupełniej stosowne” (Przebudźcie się! Nr 2, 2000 s. 24).

   Jednak C. T. Russell był bardziej znany nie z powodu brody, ale wysokiego czoła:

   „Człowiek z wysokim czołem, jakie miał Pastor Russell, jest nadzwyczaj inteligentnym” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 426).

Nieposiadanie brody

Paradoksem jest to, że broda C. T. Russella stała się później powodem do zaprzestania posiadania jej przez głosicieli Towarzystwa Strażnica. Oto wspomnienie tej organizacji dotyczące roku 1923:

„(...) brat Balzereit zwrócił się do brata Rutherforda z prośbą o zezwolenie na kupno prasy rotacyjnej. Brat Rutherford wyraził zgodę, lecz pod jednym warunkiem. Zauważył bowiem, że brat Balzereit z biegiem lat zapuścił brodę bardzo podobną do brody brata Russella, a w ślad za nim poszli inni bracia, którzy chcieli wyglądać tak jak brat Russell. Nie chcąc, aby to doprowadziło do ubóstwiania stworzeń, brat Rutherford chciał temu położyć tamę. Dlatego też podczas swej następnej wizyty poinformował brata Balzereita w obecności całej rodziny Betel, że może zakupić prasę rotacyjną, ale tylko pod warunkiem zgolenia brody. Brat Balzereit z ciężkim sercem zgodził się na to i udał się do fryzjera” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych 1975 s. 15).

Od tamtej pory żaden ze Świadków Jehowy nie powinien posiadać brody:

„Podobnie osobliwy sposób noszenia włosów może łatwo wprowadzić kogoś w pułapkę Diabła, a ponadto spowodować zgorszenie u drugich. Zdarzyło się na przykład, że pewien młody mężczyzna w Stanach Zjednoczonych robił piękne postępy w studiowaniu Biblii i nawet dał się zachęcić do wzięcia u boku doświadczonego świadka udziału w głoszeniu innym dobrych wieści, które zdążył poznać z Biblii. Poprzednio, odkąd pojawił się u niego zarost, zapuścił brodę, a ponieważ w jego środowisku zawodowym niektórzy nosili brody, więc sądził, że i w służbie polowej jego broda nikomu nie będzie przeszkadzać. Tymczasem przy jednych drzwiach, ledwie się przedstawił, usłyszał z ust mieszkanki: »Przepraszam, młody człowieku, ale nie chcę mieć nic wspólnego z rozruchami studenckimi«. Żadne dalsze wyjaśnienia nie zdołały usunąć tego nieporozumienia, a rozmowa zakończyła się zatrzaśnięciem drzwi. Zapytał potem doświadczonego Świadka Jehowy, dlaczego tak się stało. Ten zachęcił go do rozpatrzenia sprawy swego wyglądu w powiązaniu z okolicznością, że chciałby uchodzić za sługę Bożego. Aby nie być odpowiedzialnym za zgorszenie choćby jednej osoby, która by przez to się odwróciła od drogi ku życiu wiecznotrwałemu, ów nowy głosiciel Królestwa zgolił brodę. Czy byłbyś gotów postąpić tak samo lub dokonać u siebie podobnych poprawek, gdyby na jakimś terenie twoja powierzchowność wywierała złe wrażenie?” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 12 s. 10).

   Jednak sam J. F. Rutherford w roku 1941, na pół roku przed śmiercią, sam zapuścił brodę, co widać na jednym ze zdjęć (patrz Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 221).

   Ciekawe jednak, że właśnie patriarchów z brodami do roku 1950 wyczekiwali Świadkowie Jehowy na stadionie podczas kongresu. Byliby oni tam jedynymi osobami z obfitym zarostem:

„Przez wiele lat lud Jehowy sądził, że wierni mężowie z dawnych czasów, tacy jak Abraham, Józef i Dawid, zmartwychwstaną przed końcem tego niegodziwego systemu rzeczy. (...) W punkcie kulminacyjnym pasjonującego wykładu biblijnego mówca zapytał: »Czy uczestników tego międzynarodowego zgromadzenia ucieszy wiadomość, że TERAZ, TUTAJ, pośród nas, jest wielu przyszłych KSIĄŻĄT NOWEJ ZIEMI?« Cóż za ożywienie wywołało to pytanie! »(...) Byłam pewna, że lada moment wyłoni się jeden lub kilku starożytnych mężów« (siostra Dwight T. Kenyon). »(...) Jestem pewien, że gdyby do podium podszedł ktoś z długą brodą, tłumu nie dałoby się powstrzymać« (L. E. Reusch)” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 102).

   Interesujące jest też to, że od roku 1988 Towarzystwo Strażnica zaczęło ukazywać na ilustracjach aniołów z brodami (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 [ang. 1988] s. 86, 284).

Pierwsza pozytywna opinia o posiadaniu brody w niektórych krajach

„A czy jest stosowne, żeby brat nosił brodę? Noszenie brody było jednym z nakazów Prawa Mojżeszowego. Jednak chrześcijan to Prawo nie obowiązuje (...). W niektórych krajach noszenie zadbanej brody może nie budzić zastrzeżeń i wcale nie musi odwracać uwagi od głoszonej przez nas dobrej nowiny. Nawet niektórzy zamianowani bracia noszą tam brody. Mimo to część braci postanowiła z tego zrezygnować (...). W innych kulturach nie ma zwyczaju noszenia brody i dlatego nie byłoby to odpowiednie dla sługi Bożego. Brat, który nosiłby brodę, mógłby nie przysparzać swoim wyglądem chwały Bogu i mógłby nie być uważany za »człowieka nieposzlakowanego«” (Strażnica wrzesień 2016 s. 21).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 03 Maj, 2017, 19:17
Pierwsza pozytywna opinia o posiadaniu brody w niektórych krajach
„A czy jest stosowne, żeby brat nosił brodę? Noszenie brody było jednym z nakazów Prawa Mojżeszowego. Jednak chrześcijan to Prawo nie obowiązuje (...). W niektórych krajach noszenie zadbanej brody może nie budzić zastrzeżeń i wcale nie musi odwracać uwagi od głoszonej przez nas dobrej nowiny. Nawet niektórzy zamianowani bracia noszą tam brody. Mimo to część braci postanowiła z tego zrezygnować (...). W innych kulturach nie ma zwyczaju noszenia brody i dlatego nie byłoby to odpowiednie dla sługi Bożego. Brat, który nosiłby brodę, mógłby nie przysparzać swoim wyglądem chwały Bogu i mógłby nie być uważany za »człowieka nieposzlakowanego«” (Strażnica wrzesień 2016 s. 21).
bardzo przepraszam, ale ja tutaj nie widzę pozytywnej opinii nt. brody (widzę tylko wyrażenie nieco łagodniejszym językiem krytyki posiadania brody).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Maj, 2017, 19:19
Naucz się czytać:

"W niektórych krajach noszenie zadbanej brody może nie budzić zastrzeżeń i wcale nie musi odwracać uwagi od głoszonej przez nas dobrej nowiny. Nawet niektórzy zamianowani bracia noszą tam brody".
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 03 Maj, 2017, 19:32
ale dalsza część wywodu studzi zapędy osób które chciałyby sobie taką brodę zapuścić.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Maj, 2017, 19:35
ale dalsza część wywodu studzi zapędy osób które chciałyby sobie taką brodę zapuścić.
Bo znów nie umiesz czytać:
"w niektórych krajach"
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 03 Maj, 2017, 21:36
Bo znów nie umiesz czytać:
"w niektórych krajach"
specjalnie nie podano w których krajach po to aby zniechęcić praktycznie wszystkich
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 04 Maj, 2017, 07:36
specjalnie nie podano w których krajach po to aby zniechęcić praktycznie wszystkich

Zgadzam się w 100%
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Maj, 2017, 08:47
Wykluczanie z organizacji

   Odnośnie sankcji wykluczania Towarzystwo Strażnica podaje, że „aż do roku 1952 też nie wymagano jej od zborów”.

Pierwowzór wykluczania

   Początkowo nie było w Towarzystwie Strażnica komitetów sądowniczych, ale cały zbór rozstrzygał sprawy:

„Już w roku 1904 (...) zaznaczono, że należy odpowiednio zapobiegać demoralizacji zboru. (...) Na tej podstawie sporadycznie odbywały się »posiedzenia Kościoła«, podczas których przedstawiano całemu zborowi dowody poważnego przewinienia” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 186-187).

„Lud Boży już przed laty zrozumiał, że winowajca nie okazujący skruchy nie jest godzien pozostawania w społeczności chrześcijańskiej. Na przykład w roku 1904 pierwszy prezes Towarzystwa Strażnica, Charles Taze Russell, napisał: »Kościół powinien wydalić go ze swego grona i odmówić mu wszelkich oznak i przejawów braterstwa« (Nowe Stworzenie, strona 290 wydania angielskiego)” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 13 s. 15).

   „Jeden jest tylko sposób pozbawienia kogoś naszej społeczności, o ile on był uznany za członka w ciele Chrystusowym. Sposób ten jest, o ile sprawa jest dość ważna, idź do niego sam. Jeżeli nie możesz dojść do właściwego załatwienia danej sprawy, przybierz sobie dwóch, albo trzech innych; jeżeli wciąż jeszcze nie można dojść do zgody itd. można to przedstawić zborowi przez jego właściwe przewody. Przybierając dwóch lub trzech byłoby rzeczą mądrą przybrać starszych zborowych, bo tacy byliby odpowiedniejsi do tego. Gdyby ów brat nie zechciał usłuchać ich, wtedy sprawa może być przedstawiona zborowi i tylko w ten sposób, przez głosy całego zebranego grona ludu Bożego, ktoś może być pozbawiony społeczności jako brat” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 535).

   C. T. Russell tak oto wyraził swoje stanowisko co do witania ‘odstępców’:

„Pytanie (1909) – Jak mamy pozdrawiać takich, co opuścili Zgromadzenie i nazywają nas gorzej niż Babilon? Czy powinniśmy serdecznie ich witać gdy przyjdą na zebranie?
Odpowiedź – (...) Trzymajcie go w odosobnieniu, a jeżeli chce, niech walkę prowadzi z samym sobą. Przy tym powinniśmy czuwać, abyśmy nie uprawiali w naszych sercach podobnego ducha. Bądźmy grzecznymi lecz stanowczymi.
Gdyby kto z takich do mnie przystąpił, podałbym mu rękę. Nie odmówiłbym uściśnięcia dłoni, lecz nie starałbym się uczynić z niego serdecznego towarzysza” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 106-107).

   Prezes Towarzystwa Strażnica porównał też ewentualne zaistnienie „rad śledczych” do „świętej Inkwizycji”:

„Pytanie (1916) – Czy jest właściwe aby starsi za siedli jakoby w radzie śledczej [ang. court of inquiry] wzywali kogoś, rzekomo nieporządnie chodzącego, aby stawił się przed nich i wy tłumaczył się ze swego postępowania? Czy też Pańska do rada podana u Mateusza 18:15-18 powinna być stosowana w takich sprawach?
Odpowiedź – Godzę się z, myślą pytającego, że sprawy takie powinny być załatwiane według Pańskiego polecenia zapisanego w podanym cytacie. Słowo Boże nie upoważnia żadnej rady śledczej, składającej się ze starszych lub też z innych osób. To byłoby wracaniem się do praktyk wieków średnich, kiedy to sądy dokonywane były przez tak zwane trybunały świętej Inkwizycji i my okazywalibyśmy ducha podobnego inkwizytorom. Pan postawił tę sprawę w sposób bardzo prosty, tak że nie może my tego ulepszyć. Biblia mówi: Jeżeli zgrzeszył przeciwko tobie brat twój, idź, strofuj go między tobą i onym samym, jeśli cię usłucha pozyskałeś brata twego. To powinno zakończyć całą sprawę. Gdyby jednak nie powiodło się, Pismo święte podaje krok następny, w taki sposób: Ale jeśli cię nie usłucha, przy bierz do siebie jeszcze jednego albo dwóch, aby w uściech dwóch albo trzech świadków stanęło każde słowo . Gdyby ów czyniący źle, usłuchał napomnienia, tych dwóch lub trzech i zaprzestał źle czynić, to sprawa cała powinna być na tym zakończona. Nie byłoby to naszą rzeczą stawiać mu jakieś wymagania, lub nakładać na niego karę. Powinniśmy pamiętać na siłowa: Pan sądzić będzie lud Swój. Jeżeli ów przestępca zasługiwałby na karę to możemy być pewni, że Pan mu ją wymierzy; lecz my czynić tego nie mamy. Jeżeli powstrzymamy zło to jest wszystko o nam czynić przystoi. Gdyby jednak ów zło czyniący nadal trwał w ziem, nie pokutowałby, a sprawa byłaby dosyć poważna to następnie ma ona być przedstawiona Kościołowi do naprawy. – Mat. 18:15-18. Spraw małych, drobnostkowych nie powinno się przywodzić przed zgromadzenie. Według mojego zrozumienia, około trzy czwarte spraw podanych mej uwadze, mogłyby być w zupełności zaniechanie. Jednak może niekiedy zajść sprawa wyjątkowa, która już przeszła poza obręb osobisty i w którą do pewnego stopnia wmieszane zostało całe zgromadzenie. W takich okolicznościach nie możliwe byłoby traktować sprawę w sposób osobisty. Wówczas starsi mogą postanowić się radą lub komitetem do zbadania tej sprawy; mogą upoważnić jednego z pomiędzy siebie aby wglądnął w sprawę i starał się zło powstrzymać lub jakoś załatwić. Gdy sprawa przekracza granicę osobistości, nie mamy dorady ponad Słowo Boże. Bądźmy ostrożni aby nie iść za przykładem Babilonu, stawać się inkwizytorami lub mieszać się do spraw niepotrzebnie. Słowo Boże ma nam wystarczyć i powinniśmy stosować się do jego porad jak najściślej, a tym sposobem unikniemy zamieszania” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 780-781; por. Co powiedział Pastor Russell 2015 s. 479-480).

   Choć istniała wtedy instytucja wykluczania (zapewne głównie za niemoralne prowadzenie się), to jednak była w tym czasie daleko posunięta tolerancja dla myślących inaczej niż Towarzystwo Strażnica:

   „Nie przestaniemy uważać kogoś za brata, chociaż on nie wierzy, że Towarzystwo jest kanałem Pańskim. (...) Jeśli ktoś nie chce działać w harmonii z ustanowionem w ten sposób Towarzystwem, to jest to jego rzeczą; mimo to nie oznacza to jeszcze, że musi mieć przeciwko niemu złe usposobienie, albo, że zostanie on wykluczony ze społeczności. (...) Jeżeli inni zapatrują się na to inaczej, to jest to już ich rzecz. Powinna być zupełna wolność sumienia i przekonania. Stosując tę samo regułę do różnych zborów, składających całe ciało, możemy przypuścić, że zbór złożony ze stu osób, w którym sześćdziesiąt powiada: Nie jesteśmy w harmonii z Towarzystwem i z jego pracą; dlatego obierzemy za naszych starszych i nasze sługi tych z pośród większości, którzy mają takie same jak i my zapatrywania: Na pewno żaden rozsądny człowiek nie zaprzeczy, że mają oni wolność tak postąpić. Z drugiej strony przypuśćmy, że większość z sześćdziesięciu lub nawet więcej powiada sobie: Jesteśmy w zgodzie i harmonii z Towarzystwem i z pracą. (...) Czy mniejszość ma być wykluczona ze społeczności? Na pewno nie. Należy ich traktować uprzejmie i grzecznie, uważać za braci. (...) Czy należy pozdrawiać ich jako braci. Ależ naturalnie że tak” (Strażnica 15.04 1920 s. 117-118 [ang. 01.04 1920 s. 100-101]).

Brak wykluczania

„Wielki przeciwnik jest bardzo podstępny i zawsze odwołuje się do poczucia i namiętności. On przekonuje niektórych aby radykalnie zastawiali się za pewną pracą i działalnością, i zaraz stara się odłączyć ich od tych, którzy nie mają tego samego zapatrywania. Myślą, że ich radykalne, urodzone i zasadnicze stanowisko daje im specyalny przywilej do Boskiej łaski i błogosławieństwa. To usposobienie doprowadza ich do zgwałcenie zasady w różny sposób: 1) Przez posądzenie i potępianie innych, którzy nie są ich zapatrywania; 2) Przez odmówienie społeczności tym, którzy jeszcze wierzą w okup, restytucyę i wysokie powołanie. Innemi słowy, czynią to jedynie dlatego, ponieważ nie mogą wytrzymać próby i doświadczenia w towarzystwie” (Strażnica 15.05 1919 s. 157).

„Niech zatem żadne dziecko Boże nie będzie zaniepokojone przez oszczercze pogłoski kierowane przeciwko braciom, mając na uwadze to, że Bóg będzie sądził każdego jednego według swego doskonałego sądu. Nie ma nigdzie dowodu w Piśmie Świętym, aby Pan postanowił jakiegoś człowieka jako duchowego żandarma [ang. spiritual policeman] dla swoich braci. On zaznaczył, że pewne przewinienia przeciwko Jego kościołowi powinny być rozważane, lecz wcale nie upoważnił kościoła do nałożenia kary” (Strażnica 01.04 1929 s. 105 [ang. 15.01 1929 s. 24]).

   „Czy Bóg upoważnił zbór czyli kościół do wydawania wyroku i stosowania kary na pewnych przestępców, a przez to sprowadzać na nich zło? Odpowiedź według Pisma Św. jest, Nie. Bóg nie upoważnił kościoła do wydawania wyroku celem stosowania kary drugiemu człowiekowi. (...) Wydawanie wyroku i obostrzanie takowego przeciwko tego lub drugiego, a przeto sprowadzanie zła na złoczyńcę nie jest upoważnieniem zboru. Cel winien być przedsiębrany, aby dopomóc błądzącemu, pozyskać go, o ile jest możliwem, a czynić to przez niewzruszalne obstawanie za słusznością. Zbór działa właściwie, gdy okazuje nieuznanie czyli potępienie postępków złoczyńcy, ponieważ taką działalnością może wykazać złoczyńcy jego niewłaściwy bieg, a przez to umożliwić mu podźwignięcie; jeżeli w danym wypadku złoczyńca wyraża swój żal i stara się postępować właściwie, to powinno się takiemu pomóc. Przy niektórych okolicznościach starsi zborowi przypisują sobie więcej aniżeli Pismo im pozwala. Winno być zawsze na uwadze, że starsi są sługami zboru, a nigdy nie są do panowania nad zborem”(Strażnica 15.07 1930 s. 216-217 [ang. 15.05 1930 s. 152]).

„Niejedni (...) objawiają oni życzenie karania niektórych swoich braci. Szukają u swych braci wad i robią na nich doniesienia, chcąc sprowadzić na nich trudności i ucisk, gdyż pragnęliby widzieć ich upadek. Tacy omieszkują przypomnieć sobie następującą wyraźną i niezmienną regułę Jehowy: »Moja jest pomsta, a ja oddam, mówi Pan«. Ci, którzy występują jako duchowi policjanci swoich braci, wskutek tego sami często znajdują się w uciemiężeniu i ucisku...” (Aniołowie 1934 s. 60; por. Czego ci potrzeba 1932 s. 50).

   „Jeżeli jeden członek nowego stworzenia zgrzeszył przeciwko drugiemu i prosił go o przebaczenie, należy mu przebaczyć. Jeżeli zgrzeszył przeciwko zborowi nowego stworzenia i prosi o przebaczenie, to mu również należy przebaczyć. Niektórzy ludzie mają w użyciu zasadę: »Mogę wybaczyć, ale nie mogę zapomnieć«. Ta zasada nie pochodzi od Pana, ale od diabła” (Nowy Dzień 15.11 1937 s. 479).

   „Niemniej ta ostateczność, jaką jest wykluczenie czy wyłączenie ze społeczności, nie była szeroko praktykowana po zborach i aż do roku 1952 też nie wymagano jej od zborów. [Zobacz »Strażnicę« w wydaniu angielskim z 1 marca 1952 roku, strony 131 do 148] Odtąd jednak nie można było uważać chrześcijańskiego prowadzenia się w życiu po prostu za sprawę prywatną danego człowieka lub grupy ludzi” (Strażnica Nr 22, 1968 s. 6).

   W tamtych latach krytykowano wykluczenia stosowane na przykład w chrześcijaństwie:

„Organizacja szatańska unosi się na wysoko okrzyczanem nazwisku – »chrześcijaństwo«. Ona się chełpi, że posiada pięćset miljonów członków. Członkowie tej organizacji są usidleni wierzeniami, obyczajami i różnorakiemi obrządkami lecz takowe niewolno im ganić ani wyjawiać. Nawet najmniejsze lekceważenie ustanowionych zasad sprowadza na ich głowy pośmiewisko, urąganie, wykluczanie ze społeczeństwa i prześladowanie. Tysiące ponad tysiące ludu Pańskiego jest trzymane w tych wyznaniach jako więźniowie, a tylko z powodu że obawiają się wyrazić swego niezadowolenia względem wyznań, obrządków i zwyczajów tej organizacji” (Strażnica 15.03 1931 s. 93-94 [ang. 01.10 1930 s. 301]).
   Patrz też ang Przebudźcie się! 08.01 1947 s. 27.

Wprowadzenie wykluczania

„W roku 1952 wprowadzono opartą na Biblii metodę formalnego wykluczania grzeszników ze społeczności zborowej. (...) Organizacja Boża nie tolerowała odtąd nikogo, komu nie zależało na pozostawaniu niesplamionym, czystym i bez skazy w oczach Jehowy” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 21 s. 11).

„Zwłaszcza od roku 1952 Świadkowie Jehowy kładą nacisk na strzeżenie zboru przez wykluczanie zatwardziałych grzeszników. Niemniej winowajcy, którzy zdobyli się na szczerą skruchę, otrzymują życzliwą pomoc, by mogli ‛wyprostować ścieżki dla swych stóp’” (Strażnica Nr 10, 2006 s. 24-25).

   Warto nadmienić, że osoba wykluczona i przywrócona do społeczności Świadków Jehowy przez długi czas nadal nosi swoje ‘piętno’:

   „Czy brat, który był kiedyś wykluczony ze społeczności lub został uznany za odłączonego, może kiedykolwiek być mówcą publicznym? Owszem, to jest możliwe, ale dopiero po upływie co najmniej 10 lat od ponownego przyjęcia do społeczności” (Służba Królestwa Nr 5, 1971 s. 7).

   Wcześniej było jeszcze gorzej:

„Wykluczony ze społeczności, może się jednak pojednać z Jehową i Jego organizacją i z biegiem czasu ponownie zostać przyjętym jako brat, jeżeli żałuje, zmieni swój sposób postępowania i objawi pokorne nastawienie, i przez dość długi czas udowodni, że chce żyć w zgodzie ze Słowem Bożym. Jednak po ponownym przyjęciu jego stanowisko nigdy nie będzie takie samo jak przed wykluczeniem ze społeczności. Ponieważ on naruszył zaufanie zboru, nie może prowadzić nadzoru w zborze. Dlatego traci on nieodmiennie wszelką odpowiedzialność służbową tu na ziemi” (Strażnica Nr 7, 1964 s. 8).

   Interesujące jest to, że kiedyś Towarzystwo Strażnica wykluczenie nazywało „ekskomuniką”, choć niedawno zaprzestało używać tego określenia:

„Przez wykluczenie ze społeczności, czyli przez ekskomunikę, winowajca zostaje odcięty od widzialnej organizacji Bożej” (Strażnica Nr 14, 1964 s. 9; por. ang. Strażnica 15.07 1963 s. 443 – disfellowshiping, or excommunicating).

„W jednym z ostatnich wydań »Strażnicy« zostały omówione zasady biblijne dotyczące wykluczenia ze społeczności, czyli ekskomuniki” (jw. s. 9).

„Świadkowie Jehowy w przeszło 200 krajach na całym świecie mają opinię ludzi porządnych, uczciwych i szanujących prawo. Zyskali sobie uznanie dzięki temu, że zdecydowanie odmawiają udziału w jakiejkolwiek działalności wywrotowej czy antyrządowej – za takie niechrześcijańskie postępowanie mogliby zostać wykluczeni, czyli ekskomunikowani ze swej społeczności” (Strażnica Nr 19, 1995 s. 31).
   
Towarzystwo Strażnica zalicza wykluczonych (odstępców) do „chorych pod względem umysłowym”:

„Załóżmy, że lekarz mówi ci, byś unikał osoby cierpiącej na śmiertelną chorobę zakaźną. Będzie dla ciebie oczywiste, co ma na myśli, i ściśle zastosujesz się do jego przestrogi. Odstępcy ‛chorują pod względem umysłowym’ i szukają sposobności, by zarazić innych swoimi zdradzieckimi poglądami (1 Tym. 6:3, 4). Jehowa, Wielki Lekarz, zaleca nam, abyśmy unikali kontaktów z nimi” (Strażnica 15.07 2011 s. 16).

Wprowadzenie wykluczania tych, którzy sami się oddalili

W roku 1981 Towarzystwo Strażnica wprowadziło nowy zwyczaj, to znaczy wykluczanie ze zboru tych, którzy sami porzucają organizację:

„Inaczej wszakże przedstawia się sprawa, gdy ktoś sam się odłączy i wyprze prawdziwego chrystianizmu. (...) Jeżeli więc taki były chrześcijanin wolał związać się z ludźmi pozbawionymi uznania Bożego, to będzie rzeczą stosowną, aby w krótkim ogłoszeniu powiadomić zbór, że ów człowiek sam się odłączył i przestał być Świadkiem Jehowy. (...) słusznie powinno się traktować tak, jak tych, co zostali wykluczeni ze społeczności za niegodziwe czyny” (Strażnica Rok CII [1981] Nr 23 s. 9).

Oto jak tę sprawę relacjonuje Raymond Franz (1922-2010), były członek Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy (w latach 1971-1980):

„W Strażnicy angielskiej z 15 września 1981 roku (Strażnica polska nr 23/1981, tom CII) nie tylko odwrócono, lecz w niektórych punktach cofnięto sprawę wstecz do pozycji jeszcze bardziej surowych, niż było to przed rokiem 1974. (...) Tym razem dokonano zasadniczej zmiany w odniesieniu do wszystkich, którzy z własnej woli odłączali się od organizacji (jak to uczynił Peter Gregerson kilka miesięcy wcześniej). Po raz pierwszy oficjalnie opublikowano zasadę, że każdy, kto się odłącza, powinien być traktowany w taki sam sposób, jak osoba usunięta ze zboru.*
* Zasada ta była wymierzona przede wszystkim przeciwko tym, którzy sami zrezygnowali. Ludzie, którzy zdecydowali się na aktywność polityczną lub służbę wojskową byli nadal klasyfikowani jako »odłączeni«. Odłączenie się tych ostatnich nie było efektem ani ich własnej inicjatywy, ani ich prośby. Było to automatyczne działanie, jakie podejmowali starsi zboru zgodnie z zasadami organizacji. Nowe stanowisko dotyczyło zatem tych, którzy sami, z własnej woli, odchodzili od organizacji” (Kryzys sumienia R. Franz, 2006 s. 409).

Widzimy z powyższego, że od Świadków Jehowy nie można teraz, od tak sobie odejść. Każdy, kto to zrobi, będzie napiętnowany przez Towarzystwo Strażnica i jego głosicieli.

Wprowadzenie wykluczania za „niezależne myślenie”

Raymond Franz (zm. 2010) o początkach zakazu „niezależnego myślenia” w organizacji, czyli innego niż Towarzystwo Strażnica, pisał w swej książce następująco:

„Sytuacja ta stała się szczególnie ewidentna od roku 1980. Po wykluczeniu kilku członków personelu biura głównego za niepełną akceptację nauk Strażnicy i również po mojej rezygnacji z Ciała Kierowniczego, kierunek przyjęty obecnie przez organizację ilustruje list wystosowany do podróżujących przedstawicieli, datowany na 1 września 1980 roku. Fotokopię tego listu można zobaczyć w Kryzysie Sumienia, strony 341, 342 (wyd. polskie 2006 s. 386-389). List ten wyraża politykę, że nie tylko mówienie, ale nawet wierzenie w cokolwiek innego niż mówi »klasa niewolnika« stanowi odstępstwo i może prowadzić do wykluczenia. Chociaż wzywało się starszych do »rozsądku i łagodności« w dopytywaniu się o osobiste przekonania członków, widzieliśmy w przypadku Percego Hardinga i innych przytaczanych przypadkach, co dało to »łagodne i rozsądne przepytywania«. List otworzył ludziom drogę ku dogmatyzmowi i nietolerancji w postępowaniu z innymi” (ang. W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności 2007 s. 358 [s. 291, polskie tłumaczenie w wersji elektronicznej]).

   Oto wypowiedzi Towarzystwa Strażnica z tym związane:

„W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. Pewien wykładowca powiedział: »Rosnący poziom wykształcenia zwiększył zasoby talentów i w rezultacie podwładni stali się tak krytyczni, że prawie nie sposób nimi kierować«. Jednakże w organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą” (Strażnica Nr 18, 1989 s. 23).

„Po pierwsze, skoro trzeba dbać o »jedność«, dojrzały chrześcijanin musi być zjednoczony i całkowicie zgodny ze swymi współwyznawcami w kwestiach wiary i wiedzy. Jeśli chodzi o zrozumienie Biblii, nie będzie krzewił osobistych opinii czy poglądów ani się przy nich upierał. Wprost przeciwnie, odniesie się z bezgranicznym zaufaniem do prawdy objawionej przez Jehowę Boga za pośrednictwem Jego Syna, Jezusa Chrystusa, oraz »niewolnika wiernego i roztropnego«” (Strażnica Nr 15, 2001 s. 14).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Maj, 2017, 12:11
Modlitwa za wykluczonych

   Początkowo Towarzystwo Strażnica nie pozwalało modlić się za wykluczonych. Później zezwoliło na to, jednak z czasem ograniczano ten nowy zwyczaj.

Nie wolno modlić się za wykluczonego

„Czy stosowne jest modlenie się za osobę wykluczoną ze społeczności zboru chrześcijańskiego? (...) Z punktu widzenia Pisma Świętego nie wydaje się rzeczą właściwą ani stosowną, żeby wierny chrześcijanin modlił się za osobę wykluczoną ze społeczności. (...) Może się też zdarzyć, że po wyłączeniu ze zboru zaczął jak gdyby dawać dowody skruchy. Czy wtedy słuszne byłoby modlenie się za niego? Lojalność wobec Jehowy i Jego postanowień powstrzyma chrześcijanina od modlitwy za takiego człowieka” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 12 s. 23-24).

Wolno modlić się za wykluczonego

„Czy byłoby rzeczą stosowną modlić się za osobę, która została wykluczona ze zboru chrześcijańskiego? W przeszłości utrzymywał się pogląd, że takie modlitwy nie są właściwe. (…) Nie mniej jednak rady biblijne nie zalecają, by zajmować w tej sprawie sztywne stanowiska, ale raczej uwzględniać istniejące okoliczności. (...) A zatem gdy jakiś chrześcijanin uważa, że stosowne będzie modlenie się za osobę wyłączoną, niechaj to czyni w modlitwach osobistych” (Strażnica Rok CI [1980] Nr 23 s. 23-24 [ang. 15.10 1979 s. 31]).

Ograniczenia dotyczące modlitwy za wykluczonego

„Do odzyskania więzi z Jehową nieodzowna jest modlitwa. Oczywiście nie należy ‛prosić’ w sprawie osoby związanej niegdyś ze zborem chrześcijańskim, która wyraźnie trwa w rażącym grzechu (...). Niemniej rodzice mogą upraszać Jehowę o mądrość potrzebną do sprostania tej sytuacji (...). Jeżeli wykluczone dziecko daje dowody skruchy, ale nie ma »wobec Boga swobody mowy«, rodzice mogą się modlić do Niego, żeby – jeśli to jest Jego wolą – znalazł podstawę do przebaczenia młodemu winowajcy” (Strażnica 19, 2001 s. 16-17).

„Czy to oznacza, że wszyscy, których wykluczono ze zboru chrześcijańskiego, ponieważ nie okazali skruchy za swój występek, popełnili grzechy ‛sprowadzające śmierć’ i dlatego nie należy się za nich modlić? Wcale tak być nie musi, gdyż w niektórych wypadkach w grę nie wchodzą grzechy, ‛które sprowadzają śmierć’. (...) Jeśli więc ktoś odczuwa potrzebę modlenia się za grzesznika, powinien to robić jedynie na osobności, pozostawiając dalsze decyzje w tej sprawie odpowiedzialnym starszym zboru” (Strażnica Nr 23, 2001 s. 31).

„A gdy ktoś nie zdobywa się na skruchę, konieczne może się okazać wykluczenie go ze zboru. Jeśli do tego dochodzi, starsi nie modlą się publicznie za osobę, która trwa w grzechu; byłoby to daremne” (Jeremiasz przekazuje nam słowo od Boga 2010 s. 139).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Maj, 2017, 18:27
Pogrzeby wykluczonych

   W latach 1961-1977 Towarzystwo Strażnica nie pozwalało organizować pogrzebów osobom wykluczonym. W roku 1977 zmieniło jednak swoje stanowisko.

Brak zakazu urządzania pogrzebu wykluczonemu

   Przed rokiem 1961 nie istniał w publikacjach Świadków Jehowy zakaz organizowania pogrzebów osobom wykluczonym.

Zakaz urządzania pogrzebu wykluczonemu

„Załóżmy jednak, że zmarły został za życia z jakiegoś powodu wykluczony ze zboru chrześcijańskiego. W rubryce »Pytań czytelników« (Strażnica angielska z roku 1961, strona 544) zajęto swego czasu stanowisko, że takiemu wyłączonemu nie należy urządzać pogrzebu. Podano następujące wyjaśnienie: »Nigdy nie chcemy u ludzi postronnych wywoływać wrażenia, jakoby osoba wykluczona była w zborze uznawana, skoro zgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy zbór jej nie uznawał, ale ją wykluczył«”. (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 23 s. 22; patrz też ang. Strażnica 01.09 1961 s. 544).

Wolno urządzać pogrzeb wykluczonemu

   W roku 1977 wprowadzono nowe zasady co do pogrzebów osób wykluczonych (szeroko opisano je w przytoczonej poniżej publikacji):

„Wydaje się, że to samo rozróżnienie może znaleźć zastosowanie także do pogrzebów osób wyłączonych. Zbór chrześcijański nie chciałby sobie zepsuć opinii utrzymywaniem kontaktów z kimś, do kogo odnoszą się wersety z Listu 2 Jana 9, 10, nawet po jego śmierci. Załóżmy jednak, że człowiek wydalony ze zboru dał pewne dowody szczerej skruchy, przychodził na zebrania oraz ujawniał pragnienie znalezienia się na powrót w szeregach ludu Bożego. Gdyby więc starsi uznali, że nie zakłóciłoby to pokoju i zgody w zborze ani nie ściągnęło hańby na społeczność chrześcijańską, nic nie stoi na przeszkodzie, aby któryś ze starszych wygłosił przemówienie na pogrzebie” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 23 s. 22; patrz też Strażnica Rok CII [1981] Nr 23 s. 17).

„Jak postąpić, gdy zmarły był wykluczony? Zbór na ogół się nie zajmuje takim pogrzebem. Nie udostępnia się też Sali Królestwa. Jeżeli u wykluczonego była widoczna skrucha i wyrażał pragnienie powrotu do zboru, sumienie kogoś z braci może mu pozwolić wygłosić przemówienie biblijne w domu pogrzebowym lub przy grobie, aby dać świadectwo niewierzącym i pocieszyć krewnych zmarłego. Jednakże taki brat postąpi mądrze, jeśli przed powzięciem decyzji zasięgnie rady grona starszych i weźmie ją pod uwagę. Gdyby w wygłoszeniu przez niego przemówienia było coś niestosownego, byłoby lepiej, żeby dla pokrzepienia rodziny przemówienie wygłosił brat, który jest krewnym zmarłego” (Nasza Służba Królestwa Nr 3, 1997 s. 7).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Maj, 2017, 10:28
Zmieniające się formy głoszenia

Dzisiaj główną metodą nauczania przez Świadków Jehowy jest głoszenie bezpośrednie „od domu do domu”. Nie zawsze jednak tak było. Wcześniej „głosicieli” nazywano „kolporterami” (rozprowadzanie książek i zakładanie prenumerat na czasopisma), a później nauczano przede wszystkim poprzez gramofony i radio. Twierdzono, że takie metody pochodziły od Boga Jehowy. Pomimo tego później zaniechano tych sposobów. Akcent, aby wszyscy angażowali się w pracę w terenie, pojawił się w Towarzystwie Strażnica dopiero w latach 1919-1922.

Kolporterzy, robotnicy i dystrybutorzy

Dzisiejszych „głosicieli” (a właściwie pionierów) Towarzystwo Strażnica nazywało kiedyś (jeszcze na początku lat trzydziestych XX wieku) „kolporterami” (czasopism, książek) lub „dystrybutorami”, a ich ‘głoszenie’ zwano „służbą kolporterską”, a nie „służbą głoszenia”:

   „W kwietniu 1881 roku po raz pierwszy skierowano do oddanych Bogu kobiet i mężczyzn zachętę, by w miarę możliwości poświęcali znaczną ilość czasu na służbę kolporterską. Mieli oferować osobom prywatnym i przedsiębiorcom niewielką książkę objaśniającą prawdy biblijne oraz proponować prenumeratę Strażnicy” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 558).

   „Do takich gorliwych Świadków należał też Ben Brickell. Nie był okazem zdrowia i miał zwyczajne ludzkie potrzeby, ale wyróżniał się wiarą. W roku 1930 rozpoczął służbę kolporterską w Nowej Zelandii, gdzie dawał świadectwo na terenach, które potem nie były opracowywane przez kilkadziesiąt lat” (jw. s. 288).

„Plan działania nakreślono w Strażnicy z 1 marca 1917 roku: Najpierw kolporterzy proponowali w domach na danym terenie tomy Wykładów Pisma Świętego. Osoby, których nazwiska zostały zanotowane przez kolporterów albo podane po wykładach publicznych, były odwiedzane potem przez »robotników« wykonujących »pracę pasterską«. Starali się oni rozniecić pragnienie czytania publikacji Towarzystwa, zachęcali do przychodzenia na specjalne wykłady i organizowali klasy berejskiego studium Biblii” (jw. s. 559).

   „Przygotowano w dziesięciu językach specjalne traktaty, a miejscowi dystrybutorzy rozprowadzili je w milionach egzemplarzy na terytorium Indii, Chin, Japonii oraz Korei. Aby zapewnić zainteresowanym dalszy pokarm duchowy, na cztery języki spośród używanych w tych krajach przetłumaczono potem książki” (jw. s. 421).

   „Ponieważ nieliczne grono Badaczy Pisma Świętego samo nie sprostałoby temu zadaniu, skorzystano z pomocy wynajętych osób. (...) Za pośrednictwem ogłoszeń prasowych wyszukano odpowiednich mężczyzn, którzy mieli się postarać o tylu pomocników, by rozpowszechnić przydzielone publikacje. W samym Londynie pozyskano prawie 500 dystrybutorów” (jw. s. 405).

   Kolporterami byli w tamtych czasach odpowiednicy dzisiejszych pionierów. Natomiast zwykłych głosicieli nazywano w Towarzystwie Strażnica „robotnikami” lub „żniwiarzami”:

„Jak podał »Biuletyn« z 1 stycznia 1929 roku, żeby zostać zaliczonym w poczet »robotników« danej klasy (głosicieli zborowych), należało poświęcić na służbę polową co najmniej 3 godziny tygodniowo (czyli 12 godzin w miesiącu)” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 717).

„Najpóźniej w roku 1926 comiesięczne spotkania poświęcone omawianiu spraw związanych ze służbą polową nazwano zebraniami robotników (lub żniwiarzy)” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 247).

„W Strażnicy z 1 marca 1917 roku ogłoszono, że odtąd każdy teren dla kolporterów i »robotników« prowadzących w zborach »pracę pasterską« będzie wyznaczany przez biuro Towarzystwa” (jw. s. 211).

„Po roku 1931 kolporterów zaczęto nazywać pionierami” (Strażnica 15.05 2012 s. 31).

   „Do roku 1938 liczba kolporterów, rozpowszechniających czasopisma i książki, wzrosła do 110" (Rocznik Świadków Jehowy 1998 s. 68).

   Wydaje się, że kres dla określenia „kolporter” nastał tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej i od wtedy Świadkowie Jehowy nazywają siebie „głosicielami”:

„Głosiciele czy domokrążcy? U progu drugiej wojny światowej publiczna działalność kaznodziejska Świadków Jehowy znalazła się pod obstrzałem gwałtownej opozycji. Lokalne zarządzenia, wymagające od akwizytorów i domokrążców uzyskiwania zezwoleń, zastosowano niesłusznie do działalności kaznodziejskiej Świadków” (Przebudźcie się! Nr 7, 1988 s. 26).

Te inne nazwy dzisiejszych „głosicieli” nie dziwią, gdyż kiedyś Towarzystwo Strażnica nie uważało głoszenia Ewangelii za rzecz szczególnie ważną:

„Świadczenie Ewangelii światu w tym wieku jest rzeczą podrzędną” (Boski Plan Wieków 1917 [ang. 1886] s. 111).

„Ale ci pierwsi Badacze Pisma Świętego nie pojmowali w pełni słów z Mateusza 24:14. Pod koniec XIX wieku Biblia, która zawiera dobrą nowinę, była przetłumaczona na liczne języki i wydawana przez towarzystwa biblijne w wielu krajach. Dlatego Badacze Pisma Świętego długo sądzili, że narodom już zostało dane świadectwo” (Strażnica Nr 3, 2006 s. 24-25).

   „Oprócz powyższych Pism, dowodzących Wtórego Przyjścia Chrystusa, jest wiele obiecanych znaków, które się wypełniły, a mianowicie: »Ewangelia była głoszona na świadectwo po wszystkim świecie«...” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 80).

Radio

   Towarzystwo Strażnica od roku 1922 rozpoczęło wygłaszać swoje przemówienia przez radio:

„W ciągu dwóch lat od rozpoczęcia regularnego nadawania komercyjnych audycji radiowych zaczęto wykorzystywać ten środek przekazu do rozgłaszania orędzia Królestwa. Dnia 26 lutego 1922 roku brat Rutherford wygłosił w Kalifornii swoje pierwsze przemówienie radiowe. Dwa lata później, 24 lutego 1924 roku, na Staten Island w Nowym Jorku uruchomiono radiostację Towarzystwa Strażnica, WBBR. Później Towarzystwo organizowało na całym świecie sieci radiowe w celu emitowania programów i wykładów o tematyce biblijnej. W 1933 roku aż 408 stacji transmitowało orędzie Królestwa na sześć kontynentów!” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 80).

Organizacja ta uruchamiając radio i radiostacje powoływała się na wolę Boga, Biblię i rzekomą zapowiedź proroczą Hioba (Hi 38:35):

   „Radjo jest wynalazkiem Jehowy. Człowiek jedynie wynalazł, jak się niem posługiwać” (Przyjaciel ludzkości 1928 s. 5).

„Ponieważ jest to wolą Bożą i, że nadszedł właściwy czas ku temu, mała garstka naśladowców Chrystusa, zwana studentami Biblji, używa obecnie radja, aby zwiastować ludziom imię i zamiar Boga Jehowy” (Rząd 1928 s. 249).

„Jakie fakty dowodzą spełniania się tego proroctwa? Oto od roku 1918 Pan wprowadził w czyn radjo, które przepowiedział On przeszło 3000 lat temu (Hiob 38:35). Za pomocą radja dobra nowina o Królestwie została obwieszczona narodom ziemi. Zaiste, iż samolubne czynniki pod kierownictwem Szatana, też się posługują radjem. Te same samolubne czynniki usiłują przeszkodzić w używaniu radja dla szerokiego rozpowszechniania prawdy. Jehowa pozwoli korzystać z radja o ile to Mu będzie potrzebnem” (jw. s. 248).

   „Niezawodnie stałe połączenie bez drutu będzie należało do ustroju Złotego Wieku. Ta okoliczność przyczyni się do natychmiastowego odkrywania oszustw, gwałtów i wszelkiego zła. (...) Radjo będzie silnym orężem odradzającej się ludzkości i czynnikiem równości i braterstwa” (Złoty Wiek 01.05 1925 s. 55).

„Pewnem jest, że Bóg zarządził radjo, ponieważ On przepowiedział o niem w swojem słowie przez swego proroka kilkaset lat wstecz (Hioba 38:35). Właściwy czas obecnie nadszedł na użycie radjofonu, a to w celu rozwinięcia planu Jehowy. Ten błogi czas nadszedł, a Bóg go użyje na korzyść dla biednej ludzkości” (Wolność dla ludzi 1927 s. 14).

„Prawdą jest, że Bóg przepowiedział przez swego proroka trzy tysiące lat temu wstecz o użyciu radjofonu. Jest napisane: »Izali możesz wypuścić błyskawice, aby przyszły i rzekłyć: Otośmy« (Hioba 38:35)” (Ostateczne dni 1928 s. 14-15).

   „W przekonaniu, że Jehowa dał radjo do rozpowszechnienia poselstwa prawdy, wybudowana i otwarta została radjostacja WBBR...” (Światło 1930 t. I, s. 134).

   „Pan dał radjo, aby niem dosięgnąć tych, którzy by w inny sposób poselstwa usłyszeć nie mogli, i by ich wzbudzić do poznania powagi chwili” (jw. t. II, s. 299).

   „Jehowa Bóg spowodował przygotowanie drogi na takie dzieło, mianowicie: dostarczył radjo i maszyny drukarskie do przygotowania poselstwa, oraz spowodował swe błyskawice świecić jaśniej na swe prorocze słowo” (Strażnica 01.05 1932 s. 137).

„W latach dwudziestych naszego stulecia stało się dostępne inne narzędzie, które umożliwiło nadanie szerokiego rozgłosu orędziu Królestwa. Brat Rutherford był mocno przeświadczony, że do powstania tego wynalazku przyczyniła się ręka Pańska. Co to było? Radio” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 562).

Mało tego, właśnie przez radio prezes Towarzystwa Strażnica ogłaszał nastanie Królestwa w roku 1925:

„Tysiąclecie zaczyna się w roku 1925-ym, niedola ludzka zacznie wtedy znikać, choroba i śmierć zginą – oto wieść, jaką rozgłosił za pomocą radjofonu były sędzia J. F. Rutherford” (Strażnica 01.08 1922 s. 228).

Ale to nie wszystko, bo radiostacją mieli posługiwać się też zmartwychwstali wtedy patriarchowie:

„W świetle Pisma Świętego możemy się racjonalnie spodziewać, że Jerozolima będzie stolicą świata z doskonałymi i wiernymi ludźmi, a mianowicie z Abrahamem, Izaakiem, Jakubem, Dawidem, Danielem i innymi, którym będą powierzone rządy ziemi; niektórzy z tych wiernych ludzi jako władcy będą umieszczeni w głównych częściach ziemi (...). Możemy się spodziewać, że za pomocą wielkich, udoskonalonych i urządzonych w wielu miejscach stacyj radjograficznych Abraham będzie kierował z Góry Synaj sprawami całej ziemi” (Pożądany rząd 1924 s. 30-31).

   O ile według cytowanej publikacji pisano o „Górze Synaj”, to w innej o „Górze Syon”, skąd miał nadawać Abraham. Zmieniono też rodzaj nadajnika z „radjograficznego” na „radjofoniczny”:

   „W świetle Pisma Świętego możemy się racjonalnie spodziewać, że Jerozolima będzie główną siedzibą przyszłych rządów świata z doskonałymi i wiernymi ludźmi, a mianowicie z Abrahamem, Izaakiem, Jakubem, Dawidem, Salomonem, Danielem i innymi, którym będą powierzone rządy ziemi; że niektórzy z tych wiernych ludzi jako władcy będą umieszczeni w głównych częściach ziemi (...). Możemy się spodziewać, że za pomocą wielkich, udoskonalonych i urządzonych w wielu miejscach stacji nadawczych – radjofonicznych Abraham będzie kierował z Góry Syon w Jeruzalem sprawami całej ziemi” (Złoty Wiek 01.07 1927 s. 407).

   „Możemy się spodziewać, że naonczas za pomocą wielkich, udoskonalonych radjostacyj Abraham będzie kierował z góry Syon sprawami całego świata” (Złoty Wiek 01.05 1928 s. 139).

   „Radjo jest wynalazkiem Jehowy. Człowiek jedynie wynalazł, jak się niem posługiwać. Nadejdzie jeszcze czas, kiedy Jehowa Bóg umożliwi Swem wiernym reprezentantom z Jerozolimy wyraźnie i dobrze zrozumiale przemawiać do wszystkich narodów ziemi. Lud to usłyszy i będzie się radował” (Przyjaciel ludzkości 1928 s. 5).

„Telegraf bezprzewodowy i radio obejmują dziś swoim zasięgiem połowę zamieszkałego świata, a do czasu pojawienia się książąt wynalazki te będą udoskonalone by zasięgiem swym objąć całą kulę ziemską. Wszyscy mieszkańcy ziemi znajdować się będą niejako »w jednym pokoju«. Pomieszczenie będzie nieco większe niż sale spotkań, do których mogliśmy się przyzwyczaić, ale cóż z tego? Gdy czytamy Izajasza 2:3 i Zachariasza 14:16, 17 widzimy jak prostym będzie dla wszystkich ludzi »wstępowanie do Jeruzalem«. Książęta mogą z łatwością nadać swoje wskazówki przez radio do każdego zakątka świata. Pomyślcie o Księciu Abrahamie, mającym do przekazania jakieś ogólne instrukcje, który prosi o »uwagę«, a wszyscy ludzie wszędzie przysłuchują się i słyszą każde jego słowo z taką łatwością, jak gdyby zwracał się do nich z podium publicznej sali!” (The Way to Paradise 1924 s. 225-226; cytat za książką pt. Nasi Przyjaciele: Świadkowie Jehowy E. B. Price, tłum. Z. Makarewicz, 1996 s. 151).

   „Kiedy doskonali ludzie jak Abraham, Mojżesz i Dawid staną znowu na ziemi, to oni będą nauczać ludzi prawdy, jakiej żaden martwy kamień nie mógłby nauczyć. Używając radjo, które Pan zlecił użyć dla swego celu, oni będą stali w Jeruzalemie lub jakiemkolwiek innem miejscu na ziemi i będą przemawiać do wszystkich ludzi na ziemi, we wszystkich krajach” (Strażnica 15.01 1929 s. 24 [ang. 01.12 1928 s. 358]).

   „Zapewne, że w słusznym czasie wielki Bóg spowoduje swoich wiernych sług Abrahama, Dawida i innych, aby stali w Jeruzalemie i za pomocą radja przemawiali do wszystkich ludzi ziemi, w celu by mogli słyszeć...” (Strażnica 01.10 1929 s. 295 [ang. 01.08 1929 s. 231]; patrz też: ang. Złoty Wiek 14.01 1925 s. 254; ang. Złoty Wiek 05.02 1930 s. 318).

   W roku 1957 Towarzystwo Strażnica sprzedało swoją radiostację, choć wcześniej nauczało, że Bóg, Biblia i proroctwa stali za jej wprowadzeniem:

„W połowie lat pięćdziesiątych szeregi głosicieli Królestwa tak się rozrosły, że docierano do drzwi coraz większej liczby ludzi. Pomaganie w ten sposób poszczególnym osobom w poznawaniu prawdy biblijnej okazało się o wiele skuteczniejsze niż posługiwanie się radiem. Dlatego w 1957 roku postanowiono sprzedać rozgłośnię WBBR i fundusze przeznaczyć na rozwój działalności misjonarskiej w innych krajach” (Strażnica Nr 15, 1994 s. 25).

Gramofony

Towarzystwo Strażnica wprowadzając w roku 1933 gramofony do odtwarzania płyt z jego naukami twierdziło, że Bóg za nimi stoi:

   „Jehowa dostarcza dalszy skuteczny instrument dla proklamowania swego królestwa, mianowicie przenośny gramofon, który transmituje na płycie odbitą mowę br. Rutherforda przez cztery i pół minuty każdą. (...) Każdy gramofon waży po 21 funtów razem z sześcioma rekordami po obu stronach. Aby pokryć koszt gramofonu razem z osiemnastoma tematami (9 rekordów), potrzeba zachodzi poświęcić $19.25. Wszelkie zamówienia razem z należnością winny być przysyłane do biura Towarzystwa w Broklinie” (Strażnica 01.12 1934 s. 363 [ang. 15.11 1934 s. 338]).

   „Wesołe Poselstwo przez gramofon!
(...) Państwo nie mają gramofonu? To mają dogodną sposobność nabyć nowy, lekki, 2-sprężynowy, wspaniale nadający się do podróży i do odwiedzania przyjaciół i sąsiadów dla zaznajomienia ich z wesołym poselstwem. Gramofon ten nie jest zbyt duży, z bardzo dobrego i trwałego materiału. Waży 6 kg.
Cena samego gramofonu: zł. 70. – fr. fr. 230. –
z 4 płytami: zł. 82. – fr. fr. 275. –” (Ochrona 1937 s. 62, strona reklamowa).

„GRAMOFON MA BŁOGOSŁAWIEŃSTWO JEHOWY
(...) Od niedawna otrzymałem przywilej używać gramofonu, który dał nam Jehowa, do staczania walki z nieprzyjaciółmi. Miałem z nim taki dobry wynik, że nie mogę się wstrzymać od powiedzenia o moich doświadczeniach. Przy piętnastu odwiedzinach z czterdziestoma dwoma uczestnikami wręczyłem dziewięć książek, siedmdziesiąt siedm broszur i trzynaście Biblij” (Strażnica 15.10 1937 s. 306 [ang. 15.07 1937 s. 223]).

„»Używajcie gramofonów!« wydał niedawno rozkaz Chrystus Jezus, Naczelny Dowódca armii Jehowy. Ten świeży bodziec dodaje głosicielom nowej gorliwości i siły, dlatego dzieło posuwa się naprzód a wynikiem tego jest dokładniejsze i szersze obwieszczanie dobrej nowiny o królestwie. Zabieramy z sobą gramofon kiedykolwiek idziemy świadczyć. Ostatnia prowizja Jehowy rozrzewniła nas do takiego rozmiaru, iż (...) zarazem dziwno nam jest, jak dotąd mogliśmy się obejść bez gramofonu” (Strażnica 15.01 1938 s. 30 [ang. 01.04 1937 s. 110]).

„Jehowa zrządził teraz tysiące aparatów głośnikowych czyli gramofonów z mową na płytach, aby były używane do kierowania uwagi ludzi dobrej woli na Króla i jego królestwo. Wierni świadkowie będą używali tych maszyn i płytów” (Strażnica 01.02 1939 s. 46 [ang. 01.12 1938 s. 365]).

„On dostarczył książki, czasopisma, gramofony...” (Salvation 1939 s. 269).

„Temu głosicielowi, który jest zdania, że nie potrzebuje używać gramofonu, brakuje wyrozumienia swojej odpowiedzialności, albo ośrodkowany jest samolubstwem” (Strażnica 15.04 1939 s. 128 [ang. 01.02 1939 s. 48]).

„(...) przychodzący z tymi (...) płytami gramofonowymi do twoich drzwi, gotowi są urządzić w twoim mieszkaniu badanie Pisma Św.” (Uleczenie 1938 s. 30).

„W roku 1933 Świadkowie Jehowy zaczęli stosować jeszcze jedną nowatorską metodę głoszenia. Korzystając z przenośnego aparatu ze wzmacniaczem i głośnikiem, w salach, parkach i innych miejscach publicznych odtwarzali z płyt (33 1/3 obr./min) radiowe przemówienia brata Rutherforda. (...) Skuteczność posługiwania się tymi urządzeniami zachęciła do wprowadzenia jeszcze jednej nowości – głoszenia od domu do domu z lekkimi gramofonami. W roku 1934 Towarzystwo rozpoczęło produkcję przenośnych gramofonów i serii płyt” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 87).

Jednak w roku 1944 (a nawet po roku 1944) Towarzystwo Strażnica wycofało się z ‘głoszenia’ za pomocą gramofonów, to znaczy odtwarzania płyt, choć ponoć Bóg stał za tym:

„Do roku 1944 Świadkowie Jehowy nabyli jednak więcej doświadczenia w samodzielnym wygłaszaniu kazań, wobec czego zaniechano pracy z gramofonem” (Przebudźcie się! Rok LXVI [1985] Nr 7 s. 6).

   „Jednakże w latach czterdziestych stopniowo zaniechano korzystania z tego aparatu w służbie polowej. Po roku 1944 ową 10-letnią kampanię głoszenia z fonografem zaczęto zastępować ustnym dawaniem świadectwa u drzwi” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 72).

Megafony i wzmacniacze

   Wprowadzając megafony i wzmacniacze do głośnego nadawania swych nauk Towarzystwo Strażnica odwoływało się do biblijnych trąb z Księgi Jozuego. Przykładowo w roku 1939 trąbienie i trąbiących z tekstu Joz 6:5 odniesiono do ówczesnych Świadków Jehowy i „pozafiguralnych trąb”, którymi miały być gramofony i megafony stosowane przez nich (patrz Strażnica 01.06 1939 s. 164-167 [ang. 01.04 1939 s. 101-103]):

   „Wydanie Strażnica z 15 marca, 1933, ogłosiło o tych aparatach głośnikowych. Wytwarzanie publicznej mowy przez aparaty głośnikowe się zaczęło i na czerwca tego samego roku w samej Ameryce używane było 300 takich aparatów głośnikowych czyli pozafiguralnych trąb” (Strażnica 01.06 1939 s. 165).

„(...) świadkowie Jehowy obchodzili nominalne chrześcijaństwo, pozafiguralne Jerycho, i trąbili pozafiguralnymi trąbami, a zarazem wręczyli do rąk ludzi dwadzieścia cztery miliony książek i broszur” (Strażnica 01.06 1939 s. 167).

„Jeszcze przed rokiem 1933 zaczęto wykorzystywać gramofony ze wzmacniaczami do przedstawiania w miejscach publicznych nagrań dobitnych przemówień biblijnych” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 565).

„Orędzie Królestwa rozbrzmiewało również z samochodów i łodzi wyposażonych w megafony. (...) Gdy samochód wyposażony w megafony stawał na wzgórzu, orędzie Królestwa słyszano w odległości wielu kilometrów” (jw. s. 87).

„Niektóre gramofony instalowano w samochodach i na łodziach, a głośniki umieszczano na dachu, aby głos mógł się daleko rozchodzić. W Australii Bert i Vi Hortonowie jeździli ciężarówką z dużym głośnikiem tubowym zamontowanym na dachu i opatrzonym napisem »Poselstwo Królestwa«. Jednego roku niemal na każdej ulicy w Melbourne rozbrzmiewały entuzjastyczne przemówienia, w których demaskowano religię fałszywą i w porywający sposób przedstawiano błogosławieństwa Królestwa Bożego. W Indiach pracował w tym okresie jako pionier Claude Goodman. Miał samochód z megafonem oraz płyty z nagraniami w miejscowych językach i docierał do tłumów ludzi na bazarach, w parkach, przy drogach – wszędzie, gdzie można było ich znaleźć. (...) W Libanie bracia odtwarzali wykłady z samochodu zaparkowanego na wzgórzu, a dźwięk z megafonu roznosił się po okolicznych dolinach” (jw. s. 566).

„Pod koniec 1938 roku nareszcie dotarły nagrania z orędziem Królestwa w języku portugalskim. W Dniu Zmarłych z samochodu z megafonem, który jeździł od cmentarza do cmentarza, odtwarzano takie nagrania, jak: »Gdzie są umarli?«, »Jehowa« oraz »Bogactwo«. Wysłuchało ich ponad 40 000 osób odwiedzających groby! Śmiałe publiczne rozgłaszanie prawd biblijnych nie podobało się oburzonym duchownym, którzy często naciskali na lokalne władze, by uciszyły samochód z megafonem. Siostra Yuille wspominała, jak pewnego razu wokół auta zebrał się tłum podburzony przez miejscowego księdza. Ale przybył też burmistrz z policjantami, który wysłuchał całego programu i przyjął literaturę biblijną. Tego dnia nie doszło do żadnych zamieszek” (Strażnica luty 2016 s. 32).

   Pomimo tego, że za wprowadzeniem megafonów stała rzekomo Księga Jozuego, to jednak wraz z likwidacją gramofonów (w 1944 r.) usunięto z praktyk Świadków Jehowy również te wzmacniacze. Dziś nikt już nie spotka głosicieli Towarzystwa Strażnica nawołujących przez te „pozafiguralne trąby”.

Karty świadectwa

W roku 1933 Towarzystwo Strażnica wprowadziło „karty świadectwa”, z którymi chodzili od domu do domu „kolporterzy”, zwani później „głosicielami”:

„Pod koniec roku 1933 wprowadzono nową metodę głoszenia. Na wstępie wręczano domownikowi do przeczytania kartę świadectwa z krótkim orędziem. Stanowiła ona dużą pomoc szczególnie dla nowych głosicieli, którzy w tamtych czasach nie byli zbytnio zaprawiani do służby. Kiedy domownik przeczytał kartę, Świadkowie na ogół jedynie krótko ją komentowali; niektórzy rozwijali temat, korzystając przy tym z Biblii. Kart świadectwa używano jeszcze długo w latach czterdziestych. Dzięki nim można było szybko opracować teren, dotrzeć do większej liczby ludzi, wręczyć im sporo cennej literatury biblijnej, dawać jednakowe świadectwo, a nawet przekazywać orędzie w języku obcym. Niestety, dochodziło też do niezręcznych sytuacji, na przykład gdy domownik brał kartę i zamykał drzwi. Chcąc ją odzyskać, głosiciel musiał zapukać jeszcze raz!” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 564).

„Chociaż karty świadectwa oraz nagrania gramofonowe same dużo »mówiły«, to jednak bycie Świadkiem wymagało w tamtych latach niemałej odwagi” (jw. s. 565).

   „Bardzo ucieszyłam się z wprowadzenia kart świadectwa. (...) Nie wszyscy potrafiliśmy umiejętnie przedstawiać dobrą nowinę (...) wielu uważało, że nie umie się poprawnie wysławiać (...) czasem spotykaliśmy osoby, które sądziły, że jesteśmy niemowami. W pewnym sensie wielu z nas rzeczywiście nie potrafiło mówić” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 81).

Pochody informacyjne i wykrzykiwanie haseł

   W pewnym okresie czasu Świadkowie Jehowy organizowali pochody informacyjne, a nawet jak sprzedający gazety „wykrzykiwali zalecane hasła”:

„Ta sama chrześcijanka wspomina jeszcze: »Pamiętam, jak w 1940 roku zaczęliśmy głosić z czasopismami na ulicy. Wcześniej organizowane były pochody informacyjne. Idąc gęsiego chodnikiem, bracia i siostry nieśli tablice z hasłami ‚Religia to sidło i oszustwo’ oraz ‘Służ Bogu i Chrystusowi Królowi’. Podczas takiego marszu wręczano przechodniom bezpłatne traktaty. Uczestniczenie w tej gałęzi służby wymagało odwagi, ale dzięki niej ogół społeczeństwa nieustannie słyszał o imieniu Jehowy i o Jego ludzie«. »W małych miasteczkach służba z czasopismami była bardzo trudna« – wspomina inna siostra. »W tamtym okresie Świadkowie napotykali silny sprzeciw. (...) Potrzeba było nie lada odwagi, by stać na rogu z czasopismami i wykrzykiwać zalecane hasła...«” (Strażnica 15.02 2012 s. 9).

Głoszenie

Towarzystwo Strażnica dopiero od roku 1919 zaczęło kłaść nacisk na pracę w terenie i ona nie wyglądała wtedy tak jak dziś (patrz powyżej informacje o kolporterach i gramofonach używanych do roku 1944):

   „Od roku 1919 zaczęto kłaść nacisk na to, że w dziele świadczenia jest zobowiązany uczestniczyć każdy chrześcijanin. Na przykład w artykule »Służba jest rzeczą ważną«, opublikowanym w Strażnicy z 15 sierpnia 1922 roku (wydanie polskie z 1 października), przypomniano pomazańcom, jakie to istotne, by ‛czynnie dostarczać drukowane poselstwo ludowi i tłumaczyć mu przy drzwiach, dając świadectwo, że królestwo niebieskie jest tuż przed nami’. Konkretne wskazówki podawano w Biuletynie (obecnie Nasza Służba Królestwa). Początkowo jednak tylko nieliczni głosili od domu do domu. Wielu miało przed tym opory. Osoby takie wysuwały różne zastrzeżenia, ale zasadniczy problem polegał na tym, że tę formę służby uważały za uwłaczającą ich godności. W miarę jak przykładano coraz większą wagę do głoszenia, sporo z nich opuściło organizację Jehowy” (Strażnica 15.08 2008 s. 4-5).

„Rok 1922: Wszyscy członkowie zborów zostali zachęceni do uczestnictwa w pracy od domu do domu” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 19 s. 15).

   Interesujące jest to, że J. F. Rutherford, prezes Towarzystwa Strażnica, który wprowadził tę formę ‘głoszenia’, sam jej nie praktykował:

   „Często niektórzy ze starszych mówią: ‘Prezydent Towarzystwa przecież nie idzie nigdy z książkami od domu do domu i nie sprzedaje ich.’ Dlaczego ja mam iść?
Czy ja mam przez to jaki zarzut przeciwko sprzedawaniu książek że sam nie idę? Bynajmniej nie. Gdybym tylko mógł znaleźć nieco czasu i sposobności do tej pracy, zapewne spotkałbym się z wieloma radościami. Pan z łaski swej udzielił mi tyle pracy ile jeden człowiek może tylko wykonać. (...) ja nie mam czasu iść od drzwi do drzwi. Jeżeli wasz wszystek czas jest w zupełności zajęty w służbie Pańskiej w podobny sposób, wtedy i wy nie możecie mieć czasu iść od domu do domu” (Strażnica 15.01 1929 s. 31 [ang. 01.11 1928 s. 334]).

   „Mój drogi Bracie Rutherford: (...) To przywodzi mi na umysł o dobrym cugu koni, ciągnących razem. Ty głosisz przez radjo, a naszym przywilejem jest iść od domu do domu” (Strażnica 15.04 1930 s. 127 [ang. 15.01 1930 s. 31]).

   Jednak przynajmniej jeden raz wspomniano w publikacji Towarzystwa Strażnica, że J. F. Rutherford w roku 1922 udał się w teren głosić:

„Cztery dni później, jeszcze podczas trwania zjazdu, brat Rutherford wraz z innymi delegatami osobiście wziął udział w głoszeniu o Królestwie od domu do domu, zorganizowanym w promieniu 70 kilometrów od miejsca zgromadzenia” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 260).

   Wcześniej (w młodości) „od domu do domu” chodził jako sprzedawca encyklopedii:

„Ciekawe, że chcąc opłacić studia, Rutherford przez jakiś czas sprzedawał po domach encyklopedie [w ang. from house to house]. Nie była to łatwa praca – częstokroć szorstko go odprawiano” (jw. s. 67).

   Przed oczekiwanym rokiem 1975 Świadkowie Jehowy obiecywali, że wkrótce zakończą chodzenie od domu do domu:

„Bądźmy przejęci krótkością czasu. Bądźmy czujni! Zbliża się szybko dzień, kiedy już nikt nie będzie przychodzić do drzwi bliźniego z dobrą nowiną o Królestwie Bożym” (Służba Królestwa Nr 5, 1971 s. 12).

   To samo miało mieć miejsce pod koniec XX wieku:

„Apostoł Paweł odegrał dominującą rolę w chrześcijańskiej działalności misjonarskiej. Położył też podwaliny pod dzieło, które miało być zakończone teraz, w XX wieku” (Strażnica Nr 4, 1989 s. 12).

Stojaki z literaturą

W roku 2013 wprowadzono w Polsce „przenośne stojaki z literaturą” do wystawiania na uczęszczanych przez przechodniów ulicach (Nasza Służba Królestwa Nr 7, 2013 s. 6). Zachodnie kraje nieco wcześniej wprowadziły tę praktykę (pierwszy raz wspomniano o tym prawdopodobnie w roku 2012). Początkowo ta forma działalności dotyczyła tylko pionierów:

„Małżeństwo pionierów głosi w ruchliwej części miasta, wykorzystując przy tym przenośne stojaki na literaturę” (Strażnica 15.10 2012 s. 2; por. ilustracja na s. 1).

„Do działalności tej zwykle będą zapraszani pionierzy stali i specjalni, a w niektórych miejscach również pionierzy pomocniczy” (Nasza Służba Królestwa Nr 7, 2013 s. 5).

„Za pośrednictwem Biura Oddziału w Hongkongu nabywa się i rozsyła na cały świat wózki, stojaki, stoliki oraz stoiska na literaturę” (Strażnica 15.04 2015 s. 2).

   W roku 2014 wspomniano też głosicieli przy stojakach:

„Podczas świadczenia publicznego ze stojakami głosiciele nie powinni wykładać na nie Biblii. Mogą jednak mieć przy sobie kilka egzemplarzy i wręczać je osobom, które proszą o Biblię lub okazują szczere zainteresowanie” (Nasza Służba Królestwa Nr 2, 2014 s. 4).

„Głoszenie z wózkiem, stojakiem albo stolikiem jest bardzo skutecznym sposobem docierania z prawdą biblijną do ludzi o szczerych sercach (...) Kto może brać udział w świadczeniu publicznym? Powinni to być głosiciele, którzy odznaczają się rozsądkiem, wyglądają i zachowują się godnie oraz opanowali umiejętność prowadzenia rozmów” (Nasza Służba Królestwa Nr 4, 2015 s. 2).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Maj, 2017, 12:25
Pionierzy i głoszenie na godziny

   Towarzystwo Strażnica skrupulatnie zlicza godziny swoich głosicieli, a szczególnie pionierów. Jednak ciągle organizacja ta zmienia wymogi na pracę poświęconą w terenie. Dotyczy to zarówno „pionierów specjalnych”, jak i „pionierów stałych” oraz „pionierów pomocniczych”.
   Kiedyś nazwano też głosicieli „agentami ogłoszeniowymi”:

   „OGŁASZAJCIE KRÓLA I JEGO KRÓLESTWO
(...) Pamiętaj wtedy, że jeżeli jesteś poświęconym dzieckiem Bożym, jesteś agientem ogłoszeniowym Króla i jego królestwa. Ogłaszaj we wszelki sposób na jaki się zdobędziesz. Otrzymałeś sporą ilość bezpłatnych gazetek. Każda z tych gazetek podaje w streszczeniu drogocennego poselstwa od Pana” (Strażnica 15.01 1923 s. 26 [ang. 15.12 1922]).

„Każdy z obecnych otrzymał silne wrażenie faktu, że na każdym poświęconym ciąży obowiązek od tej chwili do występowania jako agent ogłoszeniowy dla Króla i dla Królestwa” (Strażnica 15.04 1925 s. 120 [ang. 01.03 1925]).

   Głoszenie dla klasy ziemskiej, jako dobrowolne, wprowdzono dopiero w roku 1932:

„Na przykład w angielskiej Strażnicy z 1 sierpnia 1932 roku (wydanie polskie z 1 października) powiedziano na stronie 232: »Niech przeto pomazańcy zachęcają wszystkich [którzy chcą] do powzięcia cząstki w opowiadaniu o radosnej nowinie Królestwa Bożego. Tacy nie muszą być pomazani przez Pana w zamiarze opowiadania jego poselstwa. Jest to wielką pociechą dla świadków Jehowy wiedzieć, że mają dozwolone nieść wodę żywota tej klasie ludzi, aby mogli być przeprowadzeni przez Armagedon i otrzymać wieczne życie na ziemi«.” (Strażnica 15.02 2010 s. 16).

   Towarzystwo Strażnica zachęca zwykłych głosicieli, którzy „powinni” spędzić w terenie minimum 10 godzin, aby podejmowali się służby pionierskiej, która daje możliwość głoszenia nawet po minimum 130 godzin miesięcznie (pionier specjalny):

„Niełatwo jest przerzucić się z osiągania dziesięciu godzin w miesiącu jako głosiciel zborowy na tempo stu godzin na miesiąc w działalności pioniera. Należy więc zacząć od stopniowego wzmagania swej aktywności” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 11 s. 9).

„Czy należy oczekiwać, że jako pionierzy otrzymają w przyszłości jakąś większą nagrodę niż ci, którym warunki pozwalają spędzić miesięcznie w służbie na przykład tylko 10, 20 lub 30 godzin? Nie, szczerzy pionierzy wytężają tak swe siły dlatego, że całą duszą są oddani Jehowie Bogu. Jak każdy naprawdę oddany Mu chrześcijanin chcą w służbie dla naszego miłościwego Stwórcy robić wszystko, na co ich stać. Kto więc może i powinien być pionierem? Zastanów się, czytelniku, nad swoją sytuacją i swym poglądem na tę sprawę” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 19 s. 3).

   Towarzystwo Strażnica od początku wymagało, szczególnie od pionierów, całkowitego oddania się dla sprawy głoszenia:

„Czyś uczynił ze siebie zupełną ofiarę Bogu i ze wszystkiego co posiadasz: zdolności, pieniądze, czas, wpływ, ażeby to wszystko było użyte wiernie w służbie Bożej i to aż do śmierci?” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 95; por. ang. Strażnica 15.05 1913 s. 5246 [reprint]).

„Wierny sługa musi być ślepy na wszystko prócz jednania służby Królowi i jego dobrom królestwa. Wierni będą się poświęcali bezwzględnie, będą dawali wszelką swoją siłę, swoje pieniądze, środki i w ogóle wszystko dla pomnażania pożytku królestwa. Sprawując przeznaczony swój obowiązek w ten sposób, otrzymają w końcu swój dział w zwycięstwie Chrystusa Jezusa i będą podziwiali władzę i chwałę Najwyższego Boga...” (Strażnica 15.02 1938 s. 59 [ang. 15.12 1937 s. 379]).

   Interesujące jest też to, że Towarzystwo Strażnica twierdziło kiedyś, iż Jezus był „pionierem”, tak jak ich dzisiejsi najgorliwsi głosiciele:

„Tak jak pierwszy chrześcijański pionier Jezus, i tak jak jego uczniowie, którzy podążyli tym pionierskim szlakiem, również i dzisiaj tysiące wiernych pionierów na świecie trudzi się w takiej samej pełnoczasowej działalności" (ang. Strażnica 01.10 1950 s. 365).

„Ta rada Chrystusa Jezusa, pierwszego pioniera-kaznodziei ewangelii Królestwa brzmi: szukać najpierw tego Królestwa” (ang. Strażnica 15.10 1946 s. 318).

„Będzie wiele prób, które przetestują wiarę pioniera. Chrystus Jezus, pierwszy pionierski kaznodzieja ewangelii, bywał głodny, jak np. w czasie poszukiwania owocu na drzewie figowym” (ang. Strażnica 15.10 1946 s. 319).

200 godzin miesięcznie

   W latach trzydziestych i na początku lat czterdziestych XX wieku był następujący wymóg godzinowy:

pionier specjalny – 200 godzin miesięcznie.

„Pierwszych pionierów specjalnych wysłano w teren w roku 1937...” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 299).

„W roku 1937 podczas zgromadzenia w Columbus w stanie Ohio została ochrzczona Edwena, a rodzicom zaproponowano przywilej służby w charakterze pionierów specjalnych. W tamtych latach oznaczało to poświęcanie na głoszenie przynajmniej 200 godzin miesięcznie” (Strażnica Nr 23, 1999 s. 22).

„W następnym roku urodził się nasz syn, Allen, a w roku 1941 przestano wysyłać sług strefy. Zostaliśmy skierowani do miasta Marion w stanie Wirginia jako pionierzy specjalni. W tamtym czasie oznaczało to poświęcanie na dzieło głoszenia 200 godzin miesięcznie” (Strażnica Nr 5, 2000 s. 23).

   Dla zwykłych głosicieli w roku 1929 wymóg godzin był następujący:

„Jak podał »Biuletyn« z 1 stycznia 1929 roku, żeby zostać zaliczonym w poczet »robotników« danej klasy (głosicieli zborowych), należało poświęcić na służbę polową co najmniej 3 godziny tygodniowo (czyli 12 godzin w miesiącu)” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 717).

   W roku 1939 zwiększono wymóg godzin dla zwykłych głosicieli (z 15 godzin do 60 godzin), który z czasem obniżono:

„Do tego czasu pracownicy polowi określani byli jako pionierzy, posiłkowi i pracownicy zboru czyli zastępu. (...) Począwszy od 1 stycznia, 1939, nie będzie więcej posiłkowej pracy. Głosiciele pełnić będą służbę specjalnych pionierów albo zwykłych pionierów lub pracowników zborowych. (...) Znaczyłoby to sześćdziesiąt godzin na miesiąc dla każdego pracownika zborowego, a jest około cztery razy więcej od tych godzin, które wielu pracowników zboru dotąd poświęcało w służbie królestwa. Niektórzy zadawalali się spełnianiem małej służby i jeszcze do niej włączali czas jeżdżenia tramwajami i postronne mówienie z ludźmi” (Strażnica 01.02 1939 s. 45 [ang. 01.12 1938 s. 365]).

   „Odpowiadając na zachęty zawarte w Strażnicy i Informatorze z roku 1938 i 1939, sporo Świadków Jehowy w tamtym okresie sumiennie starało się przeznaczać na służbę polową 60 godzin miesięcznie”(Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 213).

175 godzin miesięcznie

   W latach czterdziestych XX wieku był następujący wymóg godzinowy:

pionier specjalny – 175 godzin miesięcznie;
pionier stały – 150 godzin miesięcznie (Wskazówki organizacyjne dla głosicieli Królestwa 1945 s. 7, par. 40 i s. 6 par. 34; ang. Strażnica 01.07 1943 s. 205).

   „Tuż po zgromadzeniu poinformowano sług strefy, że ich praca ustanie z końcem listopada 1941 roku. Miesiąc później USA przystąpiły do II wojny światowej. Skierowano mnie do specjalnej służby pionierskiej, w której poświęcało się na głoszenie 175 godzin miesięcznie” (Strażnica Nr 15, 1999 s. 29).

   „Poza tym byliśmy pionierami specjalnymi i co miesiąc poświęcaliśmy na służbę polową 175 godzin (potem wymóg ten zmniejszono do 140 godzin), toteż nierzadko głosiliśmy do późnego wieczora (...) Pod koniec 1948 roku otrzymałem następne zadanie” (Strażnica Nr 3, 1998 s. 26).

   „Z dniem 1. stycznia 1948 miesięczne kwantum godzin dla pionierów ogólnych [tzn. stałych] zostają zredukowane ze 150 na 120 godzin” (Informator Nr 2, 1948 s. 4 [dla pionierów specjalnych wymóg 175 godzin, patrz s. 5]).

   Tak jak podano powyżej, w roku 1949 wymóg dla pionierów specjalnych zmniejszono do 140 godzin, a dla pionierów stałych do 100 godzin (Rady dla Świadków Jehowy o organizacji teokratycznej, wydane 1 marca 1949 r., s. 11, par. 53 i s. 9, par. 43).
   Głosiciel zborowy powinien ‘zaliczyć’ w roku 1947 tylko 10 godzin w terenie (Informator Nr 22, 1947 s. 4), a w roku 1948 już 12 godzin (Informator Nr 2, 1948 s. 7).

150 godzin miesięcznie

Od roku 1950 wymogi godzinowe były następujące:

pionier stały – 100 godzin miesięcznie;
pionier wakacyjny – 75-100 godzin miesięcznie (w roku 1972 pioniera „wakacyjnego” zmieniono na pioniera „okresowego”, a później na „pomocniczego” [„Pionierzy wakacyjni będą nazywani pionierami okresowymi, ponieważ służbę tę bracia podejmują nie tylko podczas wakacji, ale też w innych porach roku” (Służba Królestwa Nr 9, 1972 s. 8)]);
pionier specjalny – 150 godzin miesięcznie.

   „Od pionierów oczekuje się, że poświęcą służbie polowej przeciętnie co miesiąc 100 godzin w miesiącu (...) Podejmujący tę służbę są gotowi każdego pełnego miesiąca, w którym są pionierami wakacyjnymi, poświęcić na pracę polową co najmniej 100 godzin, a pionierzy wakacyjni, którzy chcą pełnić tę służbę przez dwa tygodnie, są gotowi w danym miesiącu spędzić w służbie polowej nie mniej niż 75 godzin. (...) Ci, którzy chcą zostać pionierami specjalnymi, są gotowi spędzać w służbie polowej 150 godzin miesięcznie...” („Słowo Twoje jest pochodnią dla nóg moich” 1971 [ang. 1967] s. 131, 134, 135; por. ang. Strażnica 01.04 1950 s. 103).

140 godzin miesięcznie

Od roku 1986 wymogi godzinowe były następujące:

pionier stały – 90 godzin miesięcznie;
pionier pomocniczy – 60 godzin miesięcznie;
pionier specjalny – 140 godzin miesięcznie;

„Pionier pomocniczy: Ochrzczony kaznodzieja, który każdego miesiąca spędza minimum 60 godzin w działalności głoszenia.
Pionier stały: Ochrzczony kaznodzieja, który poświęca przeciętnie 90 godzin w miesiącu na głoszenie.
Pionier specjalny: Ochrzczony kaznodzieja, który miesiąc w miesiąc pracuje co najmniej 140 godzin w służbie głoszenia i otrzymuje niewielkie kieszonkowe na podstawowe wydatki” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 21 s. 24).

W roku 1999 Towarzystwo Strażnica po raz kolejny zmniejszyło miesięczną ilość godzin głoszenia dla pionierów stałych i pomocniczych. Dla pionierów specjalnych wymóg pozostał ten sam:

pionier stały – 70 godzin miesięcznie;
pionier pomocniczy – 50 godzin miesięcznie;
pionier specjalny – 140 godzin miesięcznie (bez zmian);

„Biorąc to wszystko pod uwagę, Towarzystwo zmniejsza wymaganą liczbę godzin dla pionierów stałych i pomocniczych. Począwszy od roku kalendarzowego 1999 pionierzy stali będą musieli wypracować 70 godzin w miesiącu, czyli ogółem 840 godzin w ciągu roku, natomiast pionierzy pomocniczy – 50 godzin. Wymóg godzinowy dla pionierów specjalnych i misjonarzy nie ulega zmianie, ponieważ Towarzystwo zapewnia im pomoc w zaspokojeniu podstawowych potrzeb materialnych” (Nasza Służba Królestwa Nr 1, 1999 s. 7).

130 godzin miesięcznie

   W roku 2012 Towarzystwo Strażnica zmniejszyło ze 140 godzin do 130 godzin minimum dla pionierów specjalnych i misjonarzy (patrz Nasza Służba Królestwa Nr 7, 2012 s. 1; Strażnica 15.09 2014 s. 30).

Kiedy wprowadzono liczenie godzin w Towarzystwie Strażnica?

   Początkowo w Towarzystwie Strażnica nikt nie liczył godzin spędzonych w terenie. Głosiciele właściwie byli wtedy kolporterami, więc nieistotna była liczba godzin, ale sprzedanych książek i rozkolportowanych broszur i traktatów. Te dane podawano już od roku 1879 (patrz np. 1981 Yearbook of Jehovah’s Witnesses s. 12).
   Oto przykładowe dane za rok 1909, które skupiają się tylko na publikacjach a nie na godzinach:

„Lata  Traktaty i broszury  Oprawne książki  Sprawozdanie opublikowano w
1909      22.838.164             710.992              w1909, p. 374; w1910, pp. 67-71” (Nowożytna historia świadków Jehowy 1955 cz. I, s. 54; patrz też ang. Strażnica 15.03 1955 s. 174).

   Jedna z publikacji podaje, że sprawozdania dotyczące godzin zaczęto tworzyć pod koniec lat 20. XX wieku, a inna wymienia konkretnie rok 1928 i liczbę godzin:

„Czas poświęcony na świadczenie zaczęto umieszczać w sprawozdaniach dopiero pod koniec lat dwudziestych. Metodę liczenia godzin zmieniano kilka razy. Na początku lat trzydziestych brano pod uwagę tylko czas spędzony na głoszeniu od domu do domu, pomijano natomiast odwiedziny ponowne. Chociaż podane tu liczby są naprawdę imponujące, odzwierciedlają jedynie w przybliżeniu olbrzymią ilość czasu, jaką Świadkowie Jehowy poświęcili na obwieszczanie Królestwa Bożego” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 717).

Service Year   Total Ministers Reporting (...) Hours...
  1928                      44,080                        2.866.164 (Jehovah’s Witnesses in the Divine Purpose 1959 s. 312).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Maj, 2017, 18:29
Szczepionki

1. Pierwotne, pozytywne stanowisko

   Do roku 1921 Towarzystwo Strażnica nie zgłaszało żadnych słów krytyki wobec szczepionek. Jeszcze w angielskim wydaniu Złotego Wieku z 27.04 1921 roku zamieszczono artykuł zachwalający szczepionki, w którym zaliczono ten wynalazek do znamion powtórnej obecności Chrystusa, która rzekomo rozpoczęła się w 1874 roku:

„Nie ujdzie uwagi waszych czytelników, że takich cudownych odkryć w medycynie dokonano dopiero od Powrotu naszego Pana w R. P. 1874. Zwróćcie także uwagę, jak progresywne jest światło w tej kwestii” (s. 441).

„W ostatnich latach bardzo wzrosła nasza wiedza odnośnie specyficznych bakteryjnych antyciał wytwarzanych przez szczepionki. Substancja odpornościowa powoli się rozwija i stopniowo rośnie liczebnie, jako skutek sukcesywnych szczepionek, a kiedy raz jest wytworzona, wówczas stopniowa jest wydalana z systemu, tak że odporność utrzymuje się w okresie od trzech miesięcy do kilku lat. Można zakładać, że dotąd osiągnięty sukces dzięki używaniu tych odtrutych szczepionek jest tylko początkiem ostatecznych możliwości w zakresie uodparniających środków w prewencji i leczeniu chorób” (ang. Złoty Wiek 27.04 1921 s. 442).

2. Drugie, negatywne stanowisko

   W latach 1921-1951 organizacja ta natomiast odwodziła swych głosicieli od szczepień powołując się na Prawo Boże:

„Szczepionki nigdy przed niczym nie ochroniły i nie ochronią, i jest to najbardziej barbarzyńska praktyka (...) Żyjemy w dniach ostatnich; diabeł powoli traci swoje wpływy, czyniąc w międzyczasie wysiłki, żeby zwieść każdego, kogo się da i to za jego przyczyną ma miejsce całe to zło. (...) Wykorzystaj swoje prawa przysługujące amerykańskiemu obywatelowi, aby na zawsze obalić diabelską praktykę szczepień” (ang. Złoty Wiek 12.10 1921 s. 17);

„(...) wielką rozwiązłość naszych czasów we wszelkich postępkach płciowych można wyjaśnić swobodnym i bezustannym gwałceniem przykazań Bożych, by ludzie i zwierzęta trzymali się z dala od siebie. Człowiek sam z siebie nie zachowuje się normalnie, kiedy komórki obcej krwi krążą w jego żyłach i nie potrafi zachować wyważenia i równowagi potrzebnych do panowania nad sobą (...) Szczepienie jest bezpośrednim pogwałceniem wieczystego przymierza, jakie Bóg zawarł z Noem po potopie” (ang. Złoty Wiek 04.02 1931 s. 293);

„Życie jest we krwi, a jako że szczepienie to bezpośrednie wstrzyknięcie substancji zwierzęcych do krwiobiegu, szczepionki są jawnym pogwałceniem świętego prawa Jehowy Boga” (ang. Złoty Wiek 24.04 1935 s. 471).

   O ile w angielskich czasopismach Towarzystwa Strażnica ukazało się wiele artykułów krytycznych o szczepieniach, to po polsku opublikowano niewiele na ten temat. Jeden z krajowych artykułów zawierał tytuł Straszliwa moc przesądów lekarskich. W tekście tym na stronach 235-238 szczepienia nazwano „zabobonnymi” i zestawiono je z pogańskimi rytuałami. Oto kilka zdań z niego i z innych artykułów:

   „Szczepienie spowodowało niezliczona ilość zachorowań. Sporządzono nawet listę z górą pięćdziesięciu chorób, które były bezpośrednim następstwem szczepienia. Są to między innemi: Owrzodzenia, powiększenie gruczołów pachwinowych, ślepota, rak, kurcze, ospa wietrzna, ospa zwyczajna, biegunka, wymioty, skrufuły, gruźlica i wiele innych. Są to dostateczne dowody, świadczące o szkodliwości tego zabobonnego zwyczaju lekarskiego, dalszy ich ciąg nie trzeba nawet przytaczać. (...) Nie wiadomo, co więcej podziwiać trzeba czy okrucieństwo, bałwochwalstwo lub bezmyślność pogan w ofiarowaniu serca ludzkiego swemu bogu słońca, czy też przekonanie cywilizowanych ludzi, że trująca ropa chorej krowy wszczepiona do zdrowej krwi, lub inaczej, że zatrucie krwi zabezpiecza od zatrucia krwi. Oczywisty nonsens!” (Złoty Wiek 15.01 1927 s. 237).

„Myślący ludzie wolą przebyć ospę, aniżeli poddać się szczepieniu, ponieważ przez szczepienie mogą się przenieść do ciała zarazki syfilisu, raka, wrzodów, róży, skrofułów, gruźlicy i wielu innych chorób. Dla tej przyczyny szczepienie jest zbrodnią” (Złoty Wiek 01.12 1929 s. 363 [ang. 01.05 1929 s. 502]).

   „Świętość krwi ludzkiej. Przyczyny, dla których szczepienie jest przeciwne Biblji.
(...) Szczepienie jest jawnem przekroczeniem wiecznego przymierza, które Bóg zawarł z Noem po potopie. (...) Lecz jeszcze nigdy szczepienie nie uratowało życia ludzkiego, nigdy jeszcze ono nie zapobiegło ospie. (...) Człowiek, czyniący z tego interes, by krew ludzką zanieczyścić przez wszczepienie jej wstrętnej materji, wziętej z krwi zwierzęcej, staje się winnym najgorszego przestępstwa przeciwko Bogu” (Złoty Wiek 01.11 1931 s. 327 [ang. 04.02 1931 s. 293-295]).

   „Dlaczego nie mamy dać się szczepić?
Z wszystkich rzeczy, które narzucono ludziom na zło, najbardziej djabelskie jest szczepienie” (Złoty Wiek 15.05 1936 s. 158 [ang. 04.02 1931 s. 295]).

„Objawy skutków syfilitycznych
Osobliwe podobieństwo zachodzi między skutkami szczepienia a nieporządkiem konstytucji, wywołanym chorobą płciową syfilisem. Jedyna różnica zdaje się polegać na tem, że u chorych wskutek szczepienia zwykle brak objawów skrofułów, które syfilitykom przeważnie dokuczają” (jw. s. 158 [ang. 04.02 1931 s. 295]).

   „Wpływ niszczący zdolności duchowe
Jedno z najznamienniejszych oddziaływań szczepienia na ustrój ludzki to duchowe i moralne zwyrodnienie, które jednak nie występuje u wszystkich szczepionych, dlatego że ćwiczenie ducha i woli we właściwym kierunku może przeciwdziałać temu degenerującemu wpływowi. Lecz i u takich osób wpływ jest nieraz tak silny, że po ciężkich wewnętrznych walkach następuje obłęd. Nikt nie może zaprzeczyć, że choroba umysłowa w straszny sposób wzrosła, odkąd szczepienie i leczenie surowicami stały się powszechne” (jw. s. 159 [ang. 04.02 1931 s. 298]).

   „Teorja, że szczepienie prowadzi do zatrucia krwi wzgl. do wenerycznego syfilisu, nie jest tylko czczem zdaniem. Chociaż ono zwykle występuje tylko w łagodniejszej formie, działa jednak zdradliwie na siły fizyczne, a co gorsza, wywiera degenerujący wpływ na zdolności duchowe. U młodych ludzi wpływ ten przez uśpienie moralnego poczucia poraża oczywiście wyższe komórki mózgowe i prowadzi do zbrodniczości i niemoralności” (jw. s. 160 [ang. 04.02 1931 s. 299]).

   Prócz tego opublikowano krótkie teksty skierowane przeciwko szczepieniom. Tytuł drugiego jest bardzo wymowny:
   Szczepienie a choroba śpiączki (Złoty Wiek 15.02 1928 s. 58 [ang. 10.08 1927 s. 712]).
   Zbrodnia szczepienia (Złoty Wiek 01.11 1930 s. 333-334 [ang. 16.10 1929 s. 48]).

3. Powrót do pierwszego, pozytywnego stanowiska

   Od 15 grudnia 1952 roku Towarzystwo Strażnica odrzuciło swoje uprzedzenie wobec szczepień i poddają się im nawet misjonarze tej organizacji. Bywało, że Świadkowie Jehowy przyjmowali szczepionki zbiorowo, że nawet zabrakło ich dla wszystkich:

„Czy szczepienie jest naruszeniem prawa Bożego zabraniającego przyjmowania krwi do organizmu? (...) Przedmiot szczepienia jest jednym z tych, które stoją przed jednostką, domagając się jej własnego rozstrzygnięcia dla siebie samej. Każda jednostka musi ponieść konsekwencje jakiegokolwiek ustosunkowania się i działania, które podejmuje wobec sprawy szczepienia przymusowego, czyniąc to zgodnie ze swym własnym sumieniem i ze swą oceną tego, co służy dobremu zdrowiu oraz interesom poparcia dzieła Bożego. A nasze Towarzystwo nie może sobie pozwolić dać się wciągnąć w proces prawniczy lub wziąć odpowiedzialność za obrót, jaki ta sprawa weźmie. Po rozważeniu przedmiotu nie wydaje się nam on naruszeniem owego wieczystego przymierza, uczynionego z Noem, jak je zapisano w Genesis [Rdz] 9:4, ani też przeciwny Bożemu przykazaniu, o którym doniesiono w Leviticus [Kpł] 17:10-14. Z cała pewnością nie można by rozsądnie lub zgodnie z Pismem argumentować i wykazać, że przez szczepienie ochronne osoba zaszczepiona spożywa czy wypija krew, konsumując ją jako pokarm, względnie że przyjmuje transfuzję krwi. Szczepienie nie ma jakiegokolwiek pokrewieństwa z małżeńskim złączeniem się anielskich »synów Bożych« z córkami ludzkimi, jak to opisano w Genesis [Rdz] 6:1-4. Również nie można go umieścić w tej samej klasie, jak to opisano w Leviticus [Kpł] 18:23, 24, który zabrania łączenia się ludzi ze zwierzętami. Ono nie ma nic wspólnego ze stosunkiem seksualnym. Zatem zdaje się brakować wszelkich zastrzeżeń z przyczyn biblijnych w stosunku do szczepienia. (...) Nauka medyczna rzeczywiście twierdzi, że szczepienie istotnie udziela krwi odporności na chorobę, przeciw której dana osoba była szczepiona” (Strażnica Nr 11, 1953 s. 14 [ang. 15.12 1952 s. 764]).

„Szczepienie nie jest karmieniem krwią; nie ma nic wspólnego ze stosunkami płciowymi” („Upewniajcie się o wszystkich rzeczach” ok. 1957 [ang. 1953, 1957] s. 235).

„Szczepienia ochronnego anatoksynami nie otrzymywanymi z krwi często wymaga się od dzieci wstępujących do szkoły, a także od turystów i misjonarzy wyjeżdżających do obcych krajów. Celem tych szczepień jest pobudzenie organizmu do wytworzenia zawczasu ciał odpornościowych, aby zapobiec zapadnięciu na chorobę, z którą prawdopodobnie wypadnie się zetknąć” (Strażnica Rok XCV [1974] Nr 20 s. 23).

„Chociaż w Portugalii dzieło Królestwa wciąż podlegało zakazowi, tysiące tamtejszych braci zamierzało udać się przez Hiszpanię do Tuluzy we Francji. Byli oni pełni zapału. Wówczas nadeszła wiadomość o wybuchu epidemii cholery w Hiszpanii. Przez jej terytorium mogli przejeżdżać tylko ludzie zaszczepieni przeciwko tej chorobie. Jednakże szczepionki nie wystarczyło dla wszystkich Portugalczyków, którzy chcieli być obecni na tym zgromadzeniu” (Rocznik Świadków Jehowy 2000 s. 76-77).

Szczepienia nazwano nawet „dobrą nowiną dla milionów ludzi”:

„Kiedy w roku 1955 zostało ogłoszone, że dr Jonas E. Salk odkrył szczepionkę przeciw paraliżowi dziecięcemu, było to dobrą nowiną dla milionów ludzi. Ale i ta wiadomość nie była najważniejszą nowiną naszych czasów” (Strażnica Nr 5, 1963 s. 7).

Po zniesieniu zakazu dla szczepień prezes Towarzystwa Strażnica N. Knorr (zm. 1977) nawet akcentował to, że poddawał się im wyjeżdżając do innych krajów, np. w grudniu 1956 roku:

„Wreszcie przedstawiciel służby zdrowia zadecydował, że każdy, kto może się wykazać ważnym świadectwem szczepienia przeciw żółtej febrze, będzie mógł pojechać dalej. Ja posiadałem takie świadectwo, lecz brat Franz nie miał, ponieważ nie liczył się z tym, że dostanie się na obszary opanowane przez żółtą febrę. Wobec tego został zatrzymany wraz z piętnastoma innymi pasażerami nie posiadającymi odpowiedniego zaświadczenia (które jest bardzo rzadko potrzebne, wyjąwszy pewne części Afryki)” (Strażnica Nr 1, 1958 s. 19 [ang. 15.05 1957 s. 300]).

Ciekawe, jak wcześniej, to znaczy do roku 1952, załatwiano sprawę szczepień dla podróżujących wizytatorów i misjonarzy z Towarzystwa Strażnica? Czyżby oni mogli je przyjmować, a szeregowi głosiciele nie?
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 06 Maj, 2017, 10:57
Przeszczepy, transplantacje

1. Pierwotne, pozytywne stanowisko

Do roku 1967 (po polsku do 1968 r.) Towarzystwo Strażnica nie krytykowało przeszczepów, a nawet wypowiadało się o nich pozytywnie powołując się na Stwórcę:

„Nawet nerka przetransplantowana z innego człowieka natychmiast rozpoczyna pracę i spełnia swoje zadanie nadal dobrze i punktualnie. Takie cuda wywołują podziw dla mądrości Stwórcy człowieka” (Przebudźcie się! Nr 10 z lat 1960-1969 s. 2 [ang. 22.02 1963 s. 18]).

   „»Czy w Biblii znajduje się jakaś wypowiedź przeciwko udzielaniu zezwoleń na przeszczepienie po śmierci swych oczu na osobę żyjącą?«.
   Pewne ugrupowania religijne niechętnie patrzą na używanie zwłok albo części zwłok do doświadczeń naukowych lub na oddawanie ich do dyspozycji naukowców w celu zastępowania pewnych części, ciała innych ludzi. Nie wydaje się, aby to wykraczało przeciw jakiejś zasadzie biblijnej lub prawu biblijnemu. Tym samym jest to kwestia, którą każdy musi rozstrzygnąć sam. Jeżeli uważa, że to jest właściwe i ma przy tym spokojne sumienie, to może tak postąpić, i nikt nie powinien go z tego powodu krytykować. Z drugiej strony nikogo nie powinno się krytykować za to, że na taką propozycję nie przystaje” (Strażnica Nr 6, 1962 s. 14).

2. Drugie, negatywne stanowisko

   W latach 1967-1980 organizacja ta krytykowała transplantacje, nazywając je nawet „kanibalizmem” czy „ludożerstwem”:

„Czy istnieje jakieś oparte na Piśmie świętym zastrzeżenie co do ofiarowania swego ciała na badania medyczne albo przyjmowania z takiego źródła narządów celem ich przeszczepienia? (...) Bóg pozwolił ludziom jeść mięso zwierzęce i podtrzymać życie ludzkie przez zabieranie życia zwierzętom, chociaż nie wolno im było spożywać krwi. Czy to obejmowało również jedzenie mięsa ludzkiego, podtrzymywanie życia za pomocą ciała czy części ciała innego człowieka, żywego czy umarłego? Żadną miarą! To byłby kanibalizm, ludożerstwo, czym brzydzi się każdy cywilizowany lud na świecie. (...) Gdy uczeni dochodzą do wniosku, że ten normalny proces nie będzie dłużej przebiegał, w związku z czym proponują usunięcie danego organu i bezpośrednie zastąpienie go organem innego człowieka, usiłują dojść do celu krótszą drogą. Kto jednak poddaje się takim zabiegom, ten po prostu żyje kosztem ciała innego człowieka. Równa się to ludożerstwu” (Strażnica Nr 14, 1968 s. 13 [ang. 15.11 1967 s. 702]).

„Jezus nie dokonywał przeszczepów narządów lub tkanek, pobranych od ludzi bądź zwierząt, tylko zawsze uzdrawiał chory narząd lub chorą część ciała” (Czy Biblia rzeczywiście jest Słowem Bożym? 1973 s. 170 [ed. polonijna 1979 s. 185]).

„Od dawna wiadomo, iż u pacjentów po transplantacji serca występują większe niż zwykle pooperacyjne zaburzenia psychiczne. Ale wydaje się, że to samo ma miejsce w wypadkach przeszczepiania innych ważnych dla życia narządów, jak na przykład nerek. (...) Niekiedy daje się zauważyć inny specyficzny objaw, tak zwane »przeszczepienie osobowości«. Znaczy to, że w niektórych przypadkach człowiek po transplantacji wykazuje jak gdyby pewne cechy osobowości dawcy przeszczepionego organu” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 9 s. 16).

   W tych latach Świadkowie Jehowy nie mogli nawet oddawać swoich organów innym potrzebującym ludziom, ratując im życie:

„A jak ma postąpić chrześcijanin, jeżeli się spotyka z prośbą o dostarczenie narządu dla innej osoby lub o zezwolenie na oddanie dla takich celów części ciała bliskiego mu zmarłego? Możemy zapytać: jeśli chrześcijanin osobiście by zadecydował, że nie chce utrzymać się przy życiu kosztem ciała innego niedoskonałego człowieka, to czy może ze spokojnym sumieniem zezwolić, aby jego ciało użyto do podtrzymania w ten sposób cudzego życia?” (Strażnica Nr 14, 1968 s. 13).

„W dzień poprzedzający operację przyszedł do mnie lekarz, pod którego kierunkiem dokonywano przeszczepów nerki, i zapytał, czy bym się zgodził odstąpić przewidzianą do wycięcia nerkę młodemu pacjentowi cierpiącemu na całkowitą niewydolność nerki. Uważał, że chociaż tętnica prowadząca do mojej nerki nie działała, to jednak sama nerka jest w dobrym stanie. Lekarzowi temu bardzo zależało na mojej nerce, ale mu wyjaśniłem, że jako świadek Jehowy muszę się trzymać tego, co w tej sprawie ustala prawo Boże. Powiedziałem, że otrzyma otwartą i wyczerpującą odpowiedź na swoją prośbę, gdy co do tego naradzimy się w gronie rodziny w oparciu o Słowo Boże. Nieco później, jeszcze tego samego dnia, poinformowaliśmy go o naszym biblijnym stanowisku w kwestii poszanowania ciała ludzkiego i posługiwania się nim oraz przytoczyliśmy odpowiednie wersety ze Słowa Bożego. Lekarz zapytał mnie, czy nie obawiam się wyrzutów sumienia po odmówieniu nerki jego młodemu pacjentowi. W odpowiedzi wykazałem, że nie mam prawa rozporządzać swoją nerką, i że musi ona być używana w harmonii z wolą Tego, który ją stworzył. Lekarz zmuszony był przyznać, iż nawet dysponując tą nerką, nie mógłby gwarantować swemu pacjentowi długiego życia” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 14 s. 17).

3. Powrót do pierwszego, pozytywnego stanowiska

   W roku 1980 Towarzystwo Strażnica zaakceptowało przeszczepy (w literaturze polskiej w 1982 r.), choć podaje, że nadal niektórzy jego głosiciele uważają je za „ludożerstwo”:

„Zabranie określonej tkanki lub kości jednemu człowiekowi i przeszczepienie jej drugiemu jest sprawą, którą każdy Świadek Jehowy musi rozstrzygnąć zgodnie z własnym sumieniem. Niektórzy chrześcijanie mogą uważać, że przyjęcie do swego organizmu jakiejkolwiek tkanki bądź części ciała innej osoby przypomina ludożerstwo. (...) Inni szczerzy chrześcijanie doby dzisiejszej uważają, że Biblia nie wyklucza jednoznacznie transplantacji organów. (...) Można by też argumentować, że transplantacja różni się od kanibalizmu, gdyż dawca nie musi być uśmiercony dla dostarczenia pożywienia. (...) Podczas gdy Biblia stanowczo zabrania spożywania krwi, nie ma w niej jednak wyraźnego zakazu przyjmowania cudzych tkanek ludzkich. (...) Zborowy komitet sądowniczy nie zastosuje środków dyscyplinarnych, choćby ktoś dał sobie przeszczepić jakiś organ” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 2 s. 24 [ang. 15.03 1980 s. 31]).

„Zdaniem Świadków Biblia nie wypowiada się bezpośrednio w sprawie przeszczepiania rozmaitych organów, toteż decyzję co do transplantacji rogówki, nerki lub innych narządów musi powziąć każdy z nich sam” (Przebudźcie się! Rok LXIV [1983] Nr 3 s. 12; por. podobne zdanie w broszurze pt. Jak krew może ocalić twoje życie 1990 s. 28 [ed. 2009 s. 27-28]).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 06 Maj, 2017, 14:20
Spożywanie pokarmów zawierających krew

   Do roku 1932 Towarzystwo Strażnica pozwalało spożywać pokarmy zawierające krew. Jednak w tym samym roku 1932, w trzy miesiące później, zabroniono tego.
   Dziś Towarzystwo Strażnica pisze, że początkowe stanowisko dotyczyło „Badaczy Pisma Świętego” i na dodatek, tylko „niektórych”:

„Światło rozjaśniło także kwestię świętości krwi. Niektórzy Badacze Pisma Świętego sądzili, że zakaz spożywania krwi zanotowany w Dziejach Apostolskich 15:28, 29 dotyczył jedynie chrześcijan pochodzenia żydowskiego” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 23).

Tymczasem Świadkowie Jehowy znani są od roku 1931, co sami podkreślają, a poniższe wytyczne dotyczyły wszystkich głosicieli tej organizacji. Na dodatek nowa nauka Towarzystwa Strażnica połączyła występującą „nieobyczajność w dziedzinie seksualnej” ze spożywaniem krwi zwierzęcej.

Dozwolone spożywania pokarmów z krwią

„Pytanie (1909) – Dlaczego Św. Paweł rozkazuje nam wstrzymywać się od rzeczy dławionych i od mięsa ofiarowanego bałwanom? (...) Zaś co do rzeczy dławionych. Było to zwyczajem pomiędzy Żydami, ponieważ krew u nich była figurą lub symbolem żyda, a Bóg zakazywał Żydom jeść cokolwiek dławionego. Apostołowie nie powiedzieli, dlaczego tak radzili, jednak dali taką radę, i to po oświadczeniu, że niema nic takiego w zakonie, co zobowiązywałoby pogan” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 755).

„Pytanie (1912) – »Nie będziesz jadł żadnej zdechliny; przychodniowi, który jest w bramach twoich, dasz to, a jeść to będzie, albo sprzedasz cudzoziemcowi, boś ty lud święty Panu, Bogu twemu« (5 Moj. 14:21) – Proszę to wyjaśnić.
Odpowiedź – Zdaje mi się, że znaczy to właśnie, co jest tam powiedziane. Było to powiedziane do Żydów, nie do nas. Zwierzę może zdechnąć samo, bez zabijania go, a jednak mięso jego nie będzie niedobre do jedzenia, z wyjątkiem dla tych, którym było zakazane jadać mięso zwierzęcia nie zabitego w  przepisany sposób. Na przykład, zwierzę może być schwytane w sidła i zadusić się, czyli zadławić, albo może spaść ze stromej skały i zdechnąć, nie zabite w sposób przepisany dla Żydów. Mięso takiego zwierzęcia może być zupełnie dobre do jedzenia, gdyż nie spowoduje choroby ani śmierci. Dlatego oddanie mięsa takiego przychodniowi albo sprzedanie go osobie nie podlegającej Zakonowi, nie oznaczałoby wyrządzenia takim osobom krzywdy” (jw. s. 755-756).

„Światło rozjaśniło także kwestię świętości krwi. Niektórzy Badacze Pisma Świętego sądzili, że zakaz spożywania krwi zanotowany w Dziejach Apostolskich 15:28, 29 dotyczył jedynie chrześcijan pochodzenia żydowskiego” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 23).

Zakaz spożywania pokarmów z krwią

„Świętość krwi omówiono już w Strażnicy z 15 grudnia 1927 roku, a w numerze z 1 grudnia 1944 roku wspomniano wyraźnie o transfuzjach” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 183).

„Bóg zapowiedział Noemu, że wszelkie żyjące stworzenie będzie pokarmem dla niego, z wyjątkiem że nie miał spożywać krwi, ponieważ we krwi objawia się życie. »...« – 1 Mojżeszowa 9:2-6” (Strażnica 15.01 1928 s. 20 [ang. 15.12 1927 s. 371-372]).

Dozwolone spożywania pokarmów z krwią

„Pytanie: Zakon Mojżeszowy zakazywał spożywania krwi. Czy ten przepis odnosi się też do chrześcijan?
Odpowiedź: Powtarzamy tu słowa apostoła, przytaczane już w odpowiedzi na pierwsze pytanie: »Niechajże nas tedy nikt nie osądzi dla pokarmu, albo dla napoju«. Dalej: »Ale nas pokarm nie zaleca Bogu; bo choćbyśmy jedli, nic nam nie przybywa; a choćbyśmy i nie jedli, nic nam nie ubywa« (1 Do Koryntów 8:8). »Cokolwiek w jatkach (publicznie) sprzedawają, jedzcie, nic nie pytając dla sumienia« (1 Do Koryntów 10:25). Przypuszczać należy, że jeżeli Bóg zakazał Izraelitom spożywania krwi, wieprzowiny etc., musiało to mieć dla nich znaczenie ze względów zdrowotnych” (Złoty Wiek 15.04 1932 s. 123).

Zakaz spożywania pokarmów z krwią

   „Czytamy na przykład w 3 Mojżeszowej 19:26: »Nie jedzcie nic ze krwią. Nie bawcie się wieszczbami, ani czarami«. Niechaj się nikt nie łudzi, że ten dany Żydom przepis nie ma już teraz zastosowania. Zasługuje na uwagę, że w Nowym Testamencie w tym samym czasie, gdy duch święty przez apostołów oświadczył, że narody są wolne od jarzma obrzezania, zakazano spożywać krew, a przekroczenie tego zakazu postawione było na równo z bałwochwalstwem i wszeteczeństwem (Dzieje 15:28, 29). Pozwala to przypuszczać, że nieobyczajność w dziedzinie seksualnej obecnego czasu w wielkiej mierze przypisać trzeba stałemu i lekkomyślnemu przekraczaniu przykazania Bożego, aby krwi ludzkiej nigdy nie mieszać z krwią zwierząt. Z chwilą gdy tkanki obcej krwi krążą w żyłach człowieka, przestaje być normalnym i traci równowagę, niezbędną do zapanowania nad sobą” (Złoty Wiek 15.07 1932 s. 215).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 06 Maj, 2017, 18:00
Choć w sprawie transfuzji i frakcji krwi są po dwie różne nauki, ale razem wzięte, jako krew, daje to 4 różne wykładnie.

Krew, transfuzja

1. Pierwsze, pozytywne stanowisko

   Do roku 1945 Towarzystwo Strażnica nie zgłaszało żadnych słów krytyki wobec transfuzji krwi, a nawet chwaliło jej dobrodziejstwa:

„Transfuzja krwi jest dzisiaj już w codziennym użyciu i przy stosowaniu jej nie ma obawy wypadków, których przyczyny przez długi czas nie można było odkryć (...) Wielu ludzi mogłoby czuć pewną instynktowną odrazę do takiej operacji w swoim rodzaju makabrycznej. Ale kiedy się nad tym spokojnie zastanowimy, dojdziemy do wniosku, że jest to wynalazek mogący oddać ludzkości wielkie usługi. Krew jednego zmarłego może ratować życie kilkunastu umierającym. Ten jedynie wzgląd powinien już przekonać wszystkich do tego rodzaju operacji, która w istocie swojej nie ma nic zdrożnego” (Nowy Dzień Nr 3, 1936 s. 48, art. pt. „Krew zmarłego ratuje życie umierającym”).

   „Niektórym ludziom trudno jest zmieniać raz przyswojone zapatrywania. Mają zastrzeżenia do zmian w zrozumieniu pewnych tekstów biblijnych czy określonego sposobu postępowania. Na przykład począwszy od lat czterdziestych bieżącego stulecia świadkowie Jehowy nie godzą się na oddawanie swej krwi ani na przyjmowanie transfuzji, podczas gdy przedtem nie robili z tego żadnej kwestii” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 11 s. 17).

„Uratował 500 chorych, udzielając im 250 litrów własnej krwi
Niecodzienny jubileusz obchodził w Pradze niejaki Zygfryd Paulus, który już 500 razy użyczał swej krwi do transfuzji. Ludzi, którzy dobrowolnie ofiarują swą krew dla ratowania ciężko chorych, jest niewielu. (...) Zygfryd Paulus, opowiada z dumą, iż z 500 pacjentów, którym zastrzyknięto jego krew, 499 zdołano uratować. Jeden tylko samobójca, który postrzelił się w okolice serca, umarł wskutek odniesionej rany” (Złoty Wiek 01.12 1934 s. 11).

2. Drugie, negatywne stanowisko

   Od roku 1945 do dziś Towarzystwo Strażnica krytykuje transfuzję krwi (nawet własnej zgromadzonej krwi) i tych, którzy jej się poddają, zrównując ją nawet z kanibalizmem:

   „Wobec tego wszyscy chrześcijanie powinni uznawać krew za świętą, jak to wyjaśniono w Strażnicy (angielskiej) z 1 lipca 1945 roku. Nie chodzi tylko o niespożywanie krwi zwierzęcej, zawartej chociażby w krwawej kiszce, lecz także o wystrzeganie się krwi ludzkiej, podawanej na przykład za pośrednictwem transfuzji” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 23).

   „W ROKU 1945 Świadkowie Jehowy zrozumieli, że przetaczania krwi nie da się pogodzić z tym, co o jej stosowaniu mówi Pismo Święte. (...) Świadkowie Jehowy odmawiają więc przyjmowania transfuzji krwi, co w przeszłości prowadziło do licznych konfliktów z niektórymi pracownikami służby zdrowia” (Przebudźcie się! Nr 12, 1993 s. 24).

„Pamiętaj, że Jehowa nakazuje nam powstrzymywać się od krwi. Oznacza to, iż w żadnym wypadku nie wolno wprowadzać do organizmu krwi innych ludzi czy nawet własnej krwi, którą gdzieś przechowano (Dzieje 21:25). Prawdziwi chrześcijanie nie godzą się więc na transfuzję” (Czego wymaga od nas Bóg? 1996 s. 25).

„Czy wzdragasz się na myśl o nieposłuszeństwie względem prawa Bożego? W takim razie przyjęcie krwi byłoby w twoich oczach tak samo bezecne jak ludożerstwo. Wyobraź sobie, że miałbyś jeść ciało innego człowieka! Okropność! A czy picie krwi ludzkiej jest mniej okropne? Czy coś w tym zmienia fakt, że nie przyjmuje się jej przez usta, lecz wprowadza do ciała bezpośrednio przez żyły? W żadnym wypadku!” (Strażnica Nr 17, 1967 s. 5).

W roku 1961 Towarzystwo Strażnica zaostrzyło sprawę transfuzji krwi wprowadzając wykluczenie ze zboru za przyjęcie jej, choć wcześniej nie było takiej sankcji w tej organizacji:

„Zgodnie z takim zrozumieniem tej sprawy osoby, które wbrew wymaganiu Bożemu przyjmują transfuzję i nie okazują skruchy, są od roku 1961 wykluczane ze zboru Świadków Jehowy” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 183).

Przed rokiem 1961 Towarzystwo Strażnica zupełnie inaczej podchodziło do kwestii transfuzji, pozostawiając sumieniu decyzję o niej, a osąd Bogu, nie wykluczając ze zborów poddających się jej:

   „Odpowiedź na list o transfuzji krwi
(...) Jeśli ktokolwiek dochodzi do wniosku, że nasze stanowisko zasługuje na uwagę i ma poparcie Pisma, i decyduje się oddać pod jego kierownictwo, tedy nuże; lecz jeśli nie, wtedy jest to jego własną odpowiedzialnością przed Bogiem” (Strażnica Nr 2, 1951 s. 14 [ang. 01.05 1950 s. 143]).

„Jednak zbory nigdy nie otrzymały wskazówki, żeby pozbawić społeczności osoby, które dobrowolnie każą sobie robić transfuzję, albo ją popierają. Osądzanie ludzi, którzy przestępują prawo Boże co do świętości krwi, pozostawiamy Jehowie, najwyższemu Sędziemu (...) Za dobrowolne poddanie się transfuzji krwi albo za pochwalanie transfuzji zastosowanej komuś bliskiemu czy członkowi rodziny nikt nie zostaje pozbawiony społeczności...” (Strażnica Nr 20, 1958 s. 23 [ang. 01.08 1958 s. 478]).

W podręczniku dla starszych zboru z roku 2010 „wykluczenie” za transfuzję krwi zmieniono na „odłączenie się”, co jednak zawiera takie same konsekwencje dla ‘winowajcy’:

„Działania, które świadczą o odłączeniu się: (...) Świadome przyjęcie krwi i nieokazanie skruchy. Jeśli ktoś świadomie przyjął krew – być może pod bardzo silną presją – komitet ustali fakty i oceni postawę winowajcy. Jeżeli okazuje on skruchę, komitet zapewni mu duchową pomoc w myśl Galatów 6:1 i Judy 22, 23. Ponieważ grzesznik okazał słabość duchową, przez jakiś czas nie można mu powierzać w zborze specjalnych zadań; konieczne może też być pozbawienie go niektórych podstawowych przywilejów. Zależnie od okoliczności komitet może również zalecić podanie w zborze następującego ogłoszenia. »Starsi zajęli się sprawą dotyczącą [imię i nazwisko]. Pragniemy poinformować, że duchowi pasterze udzielają mu (jej) potrzebnej pomocy«. Gdyby natomiast winowajca nie okazał skruchy, członkowie komitetu ogłoszą, że się odłączył” (‘Paście trzodę Bożą’ 2010 s. 110-111).

   Zarządzenie to (o „odłączaniu się”) funkcjonowało już od roku 2000 w wewnętrznym liście skierowanym do nadzorców podróżujących i zostało prawdopodobnie wprowadzone taktycznie, z powodu chęci przypodobania się „światu”, a szczególnie władzom świeckim, by nikt nie mówił, że u Świadków Jehowy „wyrzuca się” (wyklucza) za transfuzję krwi.
Oto słowa ze wspomnianego listu z 26 kwietnia 2000 roku, w którym polecono poinformować o jego wytycznych wszystkich starszych zboru:

   „Jeśli osoba ochrzczona dobrowolnie przyjmuje krew i nie okazuje skruchy, świadczy to o odrzuceniu przez nią mierników Bożych. W ten sposób sama decyduje się odłączyć od zboru” (List do wszystkich nadzorców podróżujących).

Frakcje krwi

1. Pierwsze, negatywne stanowisko

Początkowo nie pozwalano głosicielom na przyjmowanie „frakcji krwi”:

   „Chociaż lekarze namawiają do stosowania niektórych frakcji krwi, zwłaszcza albumin, to one także podlegają biblijnemu zakazowi” (ang. Przebudźcie się! 08.09 1956 s. 20).

„Chociaż świadkowie Jehowy nie używają krwi jako pokarmu ani nie godzą się na jakiekolwiek przetaczanie w celach leczniczych pełnej krwi lub zamiast niej jakichś składników czy substancji krwi [w ang. blood fraction or blood substance], to nie odrzucają wszystkich metod leczenia używanych w medycynie” (Krew, medycyna a prawo Boże 1965 [ang. 1961] s. 30).

„Czy przez takie używanie krwi w medycynie wykracza się przeciw prawu Bożemu? Czy podtrzymywanie życia przez przetaczanie krwi, osocza (plazmy) lub czerwonych krwinek czy też innych składników krwi jest czymś niewłaściwym? Tak!” (Strażnica Nr 6, 1962 s. 4).
[w angielskim odpowiedniku tej publikacji zamiast słów „innych składników krwi” jest zwrot various blood fractions, tzn. „różnych frakcji krwi” (ang. Strażnica 15.09 1961 s. 558)];

„Może [lekarz] powie też: »Panu potrzebne są czerwone krwinki do przenoszenia tlenu. Mamy tutaj takie. Co pan myśli o tym?« Chrześcijanin może nie jest tak obeznany z fachowymi wyrażeniami lekarskimi. Czy ma się więc zwrócić do sługi zboru lub do Towarzystwa? Nie zajdzie tego potrzeba, jeśli jest gotów dźwigać swe własne brzemię odpowiedzialności. Potrzebuje tylko zapytać lekarza: »Z czego wytworzona jest plazma?«, »Z czego wytwarza się czerwone krwinki?«, »Skąd pochodzi ta substancja?« Jeśli odpowiedź brzmi: »Ona pochodzi z krwi« lub »zachodzi we krwi«, wtedy chrześcijanin dokładnie wie, co ma czynić, gdyż zasadzie tej podlega nie tylko krew jako taka, lecz też wszystko, co z krwi jest wytwarzane” (Strażnica Nr 2, 1964 s. 9).

2. Drugie, złagodzone stanowisko

W latach siedemdziesiątych XX wieku Towarzystwo Strażnica etapami rozpoczęło zezwalać swym głosicielom na niektóre z frakcji krwi, np. zawarte w lekach:

„Czy właściwie postępuje chrześcijanin, który się godzi na leczenie obejmujące przyjęcie do organizmu surowicy przygotowanej z krwi? (...) Sądzimy, że tutaj musi decydować sumienie poszczególnego chrześcijanina. Niektórzy mogą uważać, że przyjęcie takiej surowicy nie jest aktem lekceważenia sobie świętości życia i Boga jako Źródła życia, że nie stanowi naigrawania się z wyraźnie sprecyzowanej woli Boga co do niekorzystania z krwi jako pokarmu. Z drugiej zaś strony sumienie innych może ich nawoływać do odrzucenia wszelkich takich surowic” (Strażnica Rok XCV [1974] Nr 20 s. 23-24).

„Przyznać trzeba, że medycyna coraz bardziej odwraca się od stosowania transfuzji pełnej krwi. Dzieli się natomiast krew ludzką na podstawowe składniki, które mogą być przetaczane – krwinki czerwone, krwinki białe, płytki krwi oraz plazmę. Wyraziliśmy na ten temat opinię: »Wierzymy, że użycie krwi do transfuzji [mającej podtrzymać życie] lub zastosowanie jakiegoś składnika krwi w podobnym celu jest wyraźnie sprzeczne z biblijnym nakazem, by się ‛powstrzymywać od krwi’ (Dzieje 15:20)«.
Cóż jednak wypada powiedzieć o przyjmowaniu zastrzyków surowicy, stosowanych na przykład przeciwko błonicy, tężcowi, wirusowemu zapaleniu wątroby, wściekliźnie, hemofilii (krwawiączce) i niezgodności czynnika Rh? Wydaje się, że leży to jakby w »strefie pogranicznej«. Niektórzy chrześcijanie uważają, że przyjęcie niewielkiej ilości środka krwiopochodnego dla takich celów nie jest przejawem zlekceważenia prawa Bożego; sumienie im na to zezwala. (...). Inni jednak ze względu na sumienie czują się zobowiązani do odtrącenia zastrzyków surowicy, ponieważ zawierają krew, chociaż tylko w maleńkiej ilości. Dlatego daliśmy wyraz stanowisku, że tę kwestię każdy musi rozstrzygnąć osobiście. Zachęcamy wszystkich, by starali się mieć czyste sumienie i żywo reagowali na pouczenia zawarte w Słowie Bożym” (Strażnica Rok C [1979] Nr 5 s. 22-23; por. Jak krew może ocalić twoje życie? 1990 s. 27).

„Świadkowie Jehowy nie zgadzają się na przetoczenie krwi pełnej oraz jej podstawowych składników. (...) Natomiast jeśli chodzi o poszczególne frakcje tych składników, każdy chrześcijanin musi sam z modlitwą wnikliwie to rozważyć i podjąć świadomą decyzję” (Strażnica Nr 12, 2000 s. 31).

W książce pt. „Trwajcie w miłości Bożej” (2008) na stronie 216, w tabeli, wyszczególniono frakcje krwi (uzyskane z krwinek czerwonych, białych, z płytek krwi i osocza), które wolno głosicielom przyjmować według „osobistej decyzji” i podano następujący komentarz:

„Czy chrześcijanie powinni zgadzać się na leczenie z użyciem frakcji krwi? Biblia nie podaje szczegółowych informacji na ten temat, toteż każdy musi sam powziąć decyzję pozwalającą mu zachować czyste sumienie przed Bogiem. Niektórzy odmawiają przyjęcia wszelkich frakcji, biorąc pod uwagę fakt, że Prawo Boże dane Izraelowi nakazywało krew zwierzęcia »wylać na ziemię« (Powtórzonego Prawa 12:22-24). Inni, którzy oczywiście również nie zgadzają się na transfuzję krwi pełnej i jej podstawowych składników, mogą zaakceptować leczenie polegające na podaniu jakiejś frakcji. Mogą na przykład uznać, że na pewnym etapie frakcje wyodrębnione z czyjejś krwi nie symbolizują już życia tej osoby” (jw. s. 215-216).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Maj, 2017, 11:46
Kiedy upadł Babilon Wielki?

   Towarzystwo Strażnica wyznaczało różne daty dotyczące „upadku” Babilonu Wielkiego. W niektórych publikacjach tej organizacji występują czasem dwie daty dotyczące tych zapowiedzi (np. 1878 i 1881).

Rok 1878

„(...) teraz przyszło nagłe i bezlitosne odrzucenie Babilonu, a znikły na zawsze wszystkie łaski i nastąpił sąd – a takie właśnie odrzucenie miało nastąpić w 1878 roku” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 s. 166).

„Wyrażenie »Upadł Babilon« znaczy że pewnego czasu przyjdzie zupełne i nagłe odrzucenie Babilonu, że ustanie dla niego wszelka łaska, a nastąpią same sądy – takie odrzucenie przyszło już w 1878” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 325).

„Nie można więc właściwie było powiedzieć: »Wynijdźcie z niego ludu mój«, dopóki Babilon nie został odrzucony na wiosnę 1878 r.” (jw. s. 270).

   „Czytelnicy nasi doskonale wiedzą, że Babilon upadł w roku 1878, że nie był specyficznie używany do niczego od roku 1881-go, a porzucony jest zupełnie 1918-go; czekamy więc na ogień, aby go strawił. Wiadomość o jego »upadku« była rzeczą wiary przez jakiś czas, lecz teraz już tak nie jest” (Strażnica 15.04 1923 s. 119).

   „(...) Babilon został odrzucony w roku 1878, ponieważ nie był ani zimnym ani ciepłym w czasie wtórego przyjścia naszego Pana” (Złoty Wiek 01.10 1925 s. 216).

Rok 1881

„(...) po Chr. 1881 Upadek Babilonu” (Nadszedł Czas 1919 s. 243).

„(...) po Chr. 1881 Upadek Babilonu” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 s. 136).

„Ten »siedmdziesiąty tydzień« (...) dostarczył figuralnego wyobrażenia podobnej próby nominalnego Kościoła Ewangelii, czyli duchowego Izraela, zwanego »Chrześciaństwem« i »Babilonem«, a próba ta odbyła się w ciągu siedmiu odpowiadających temu lat, co rozpoczęło żniwo Wieku Ewangelii – okres od października 1874 do października 1881” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 s. 184-185).

Rok 1914

„Chrystus, Wielki Kapłan według porządku Melchisedechowego, wystąpił w roku 1914 do ataku przeciwko głowie i przeciwko całej organizacji Babilonu. Atak ten spowodował wielki upadek »tak jakby błyskawica spadła na ziemię« (...) Dlaczego Babilon upadł? Odpowiedź brzmi: Ponieważ u schyłku 1914 r. skończył się czas czekania. Nastała wtedy chwila, kiedy Bóg nie dozwolił dłużej szatanowi bez przeszkód panować nad światem” (Światło 1930 t. I, s. 318-319).

Lata 1914-1918

   „Babilon upadł między rokiem 1914 i 1918...” (Strażnica 15.07 1931 s. 216 [ang. 15.05 1931 s. 151]).

Rok 1914

„Upadek Babilonu zaczął się, gdy jego niewidzialna część została zrzucona przez Chrystusa na ziemię po wyniesieniu go w roku 1914 po Chr. na tron” (Strażnica Nr 20, 1952 s. 1, art. „Wydostań się z niego, mój ludu”).

Rok 1919

„Nierządnica Babilon Wielki jest skazana na zagładę! Z wyroku Jehowy Boga doznała już upadku w roku 1919. (...) Egzystując tak w upadłym stanie, zbliża się ona teraz do swej okropnej ostatecznej zagłady” (Strażnica Nr 18, 1964 s. 12).

„(...) wspaniała pomyślność duchowa, jakiej od roku 1919 w coraz większej mierze zaznaje duchowy Izrael, stanowi dowód, że w roku tym Babilon Wielki upadł” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 206).

   „Z Bożego punktu widzenia Babilon Wielki już upadł. W roku 1919 namaszczeni duchem słudzy Jehowy zostali uwolnieni spod jarzma babilońskich nauk i praktyk, które od tysiącleci zniewalały ludy i narody” (Strażnica Nr 19, 2005 s. 24).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Maj, 2017, 14:30
Kiedy zniszczony Babilon Wielki?

Towarzystwo Strażnica wyznaczało różne stanowcze i przypuszczalne daty dotyczące „zniszczenia” Babilonu Wielkiego.

Rok 1914

„A z końcem R. P. 1914, to, co Bóg nazwał Babilonem, a ludzie nazywają chrześcijaństwem, przeminie” (And, with the end of A. D. 1914, what God calls Babylon, and what men call Christendom, will have passed away. – ang. Przyjdź Królestwo Twoje 1908 s. 153).

„Zgodnie z tą paralelą, październik 1914 roku, będzie świadkiem zupełnego końca Babilonu »jako wielkiego kamienia młyńskiego, wrzuconego w morze« i zupełnie zniszczonego jako system” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 440; ten sam tekst patrz ang. Strażnica 15.06 1911 s. 4842 [reprint]).

Rozpoczęcie niszczenia w roku 1914

„A z końcem R. P. 1914, to co Bóg nazwał Babilonem, a ludzie nazywają Chrześciaństwem, pocznie być niszczone” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 s. 163 [ten sam tekst, jak o roku 1914, ale zmieniono słowa końcowe]).

Rok 1918

   „Wobec tego, że R. P. 73 był świadkiem kompletnego obalenia nominalnego naturalnego Izraela w Palestynie więc w równorzędnym roku 1918 powinniśmy się spodziewać kompletnego obalenia nominalnego duchowego Izraela, czyli upadku Babilonu. (Obj. 18.) Pastor Russell rzekł wówczas: »Całkiem słusznie. Właśnie to nastąpi«.” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 152; por. edycja ang. The Finished Mystery 1917 s. 129).

Rok 1925

   „Rzeczywisty koniec jubileuszu sprowadził zniszczenie prawdziwego Babilonu, a koniec siedemdziesięciu okresów (jak jest wskazane przez siedemdziesiąt jubileuszów) przy końcu 1925 roku, zada z pewnością śmiertelny cios figuralnemu Babilonowi” (Strażnica 01.08 1924 s. 233).

   „(...) wszystkie fazy upadku Babilonu nie prędzej się dokonają, aż upłynie dziesięć i pół roku od jesieni 1914 r.” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 213).

Rok 1931

   „(...) wszystkie fazy upadku Babilonu nie prędzej się dokonają, aż upłynie dziesięć i pół roku od jesieni 1920 r.” (Dokonana Tajemnica bez daty wydania [duży format] s. 66).

Rok 1975

   „Czy należy rozumieć, że Babilon Wielki zniknie jeszcze przed rokiem 1975? Czy będzie już po Armagedonie i po związaniu Szatana? »Możliwe!«” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 126).

   „»Co można powiedzieć na temat roku 1975? Cóż on ma oznaczać, drodzy przyjaciele?« – zapytał brat Franz. »Czy to znaczy, że do roku 1975 Armagedon zakończy się związaniem Szatana? Możliwe! Może tak być! U Boga jest wszystko możliwe. Czy to znaczy, że do roku 1975 Babilon Wielki zginie? Możliwe. Czy to znaczy, że nastąpi atak Goga z Magog, skierowany przeciw świadkom Jehowy w celu zupełnego ich wytępienia, po czym sam Gog zostanie pozbawiony możności działania? Możliwe. Ale nie twierdzimy tego. U Boga wszystko jest możliwe. Ale my nie mówimy, że tak na pewno będzie. Niech więc też nikt z was nie mówi, że konkretnie to czy owo zdarzy się w latach dzielących nas od roku 1975. A najważniejsze z tego wszystkiego, drodzy przyjaciele, jest to: Czas jest krótki. Czas się kończy – co do tego nie ma wątpliwości«” (Strażnica Nr 1, 1967 s. 12).

Zanim przeminie pokolenie roku 1914

„Podobnie upadł również religijny Babilon Wielki około roku 1919. Całkowita zagłada spotka go dopiero w przyszłości. Jesteśmy jednak przekonani, że nie będzie trzeba czekać na to całe wieki. Obecnie wydarzenia następują po sobie w znacznie przyśpieszonym tempie i wierzymy, że jeszcze nasze pokolenie ujrzy zniszczenie Babilonu Wielkiego!” (Strażnica Nr 23, 1964 s. 4).

   „Chociaż nie ulega wątpliwości, że Jehowa ujął władzę i rozpoczął panowanie w roku 1914 n.e., gdy w niebie zostało ustanowione Królestwo Mesjańskie, to jednak zagłada Babilonu Wielkiego znamionuje nową epokę w rządach Bożych. Słowa z Objawienia 19:6, dotyczące zapoczątkowania władzy królewskiej Jehowy, zdają się nawiązywać do zburzenia ogólnoświatowego imperium religii fałszywej, co nastąpi za obecnego pokolenia. (...) Po zagładzie Babilonu Wielkiego nastąpi walka Armagedonu, w której Chrystus wystąpi w roli głównego Wykonawcy wyroków Bożych na niegodziwcach” (Strażnica Nr 5, 1970 s. 28).

„Współcześni historycy przyznają, że rok 1914 był punktem zwrotnym w dziejach. Od tego znamiennego roku ludzkość żyje w burzliwym okresie niesłychanych przemian. (...) Dzień rozrachunku szybko się zbliża. Zaskoczy on dzisiejsze pokolenie tym, co Jezus nazwał »wielkim uciskiem«; dojdzie wtedy do wykonania wyroku Bożego na Babilonie Wielkim, ogólnoświatowym imperium religii fałszywej, w której dominującą rolę odgrywa chrześcijaństwo” (Strażnica Rok CII [1981] Nr 21 s. 26).

Bardzo blisko

„Termin egzekucji. Wspomniany »jeden dzień«, czyli czas szybkiej egzekucji, jest już bardzo blisko. W istocie zagłada Babilonu Wielkiego zapoczątkuje »dzień pomsty ze strony naszego Boga« (Izajasza 61:2). Potem wybuchnie sprawiedliwa wojna Boża – Armagedon. Wszystkie wydarzenia światowe od roku 1914 wskazują, że szatański system rzeczy dobiega końca. Panowanie Królestwa Bożego jest tuż, tuż” (Strażnica Nr 10, 1989 s. 6).

   „Dzięki temu łatwiej nam umiejscowić dzień Jehowy w czasie. Jest on już bardzo bliski. Z Biblii wynika, że w wielkim ucisku ulegnie zagładzie »Babilon Wielki«, ogólnoświatowe imperium religii fałszywej” (Stale pamiętaj o dniu Jehowy 2006 s. 37).

   Interesujący jest fragment opublikowany w roku 2014, w którym Towarzystwo Strażnica uczy, że „zagłada Babilonu Wielkiego będzie oznaczać głównie zagładę instytucji religijnych” a nie rzeź ludzi:

   „Rozsądny wydaje się wniosek, że zagłada Babilonu Wielkiego będzie oznaczać głównie zagładę instytucji religijnych, a nie rzeź wszystkich ludzi wyznających jakąś religię. Większość członków Babilonu przeżyje jego zagładę i będzie potem próbowała – przynajmniej oficjalnie – odciąć się od religii, jak na to wskazuje Zachariasza 13:4-6” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 223).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Maj, 2017, 18:32
„Wielka nierządnica” (Ap 17:1)

   Towarzystwo Strażnica kilka razy zmieniało swoją naukę o „wielkiej nierządnicy” (wszetecznicy, prostytutce) z tekstu Ap 17:1, rozszerzając coraz bardziej jej rolę. Dziś tę wszetecznicę organizacja ta identyfikuje z Babilonem Wielkim.

Papiestwo

   „Osądzenie onej wielkiej wszetecznicy. – Papiestwa, »bestyi.« – Obj. 19:2.
Która siedzi nad wodami wielkiemi. – Ludność ziemi. – Jer. 51:13; Obj. 17:15” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 309).

„[Ap 17:3] I widziałem niewiastę. – Rzymsko katolicki kościół” (jw. s. 310).

Całe chrześcijaństwo

   „»Wielka wszetecznica« przedstawia religię djabelską, fałszywie nazwaną »zorganizowanem chrześcijaństwem« czyli »chrześcijaństwem«, i jest częścią organizacji szatańskiej” (Światło 1930 t. II, s. 85).

Wszystkie religie

„Jan opisuje, że szkarłatnej bestii – wizerunku pierwszej bestii – dosiada symboliczna nierządnica, która w ten sposób nią kieruje. Kobieta ta nosi imię »Babilon Wielki« (Obj. 17:1-6). Trafnie wyobraża wszystkie fałszywe religie, wśród których prym wiodą kościoły chrześcijaństwa” (Strażnica 15.06 2012 s. 17).

Jak "fałszywe religie, wśród których prym wiodą kościoły chrześcijaństwa" to i ŚJ też wliczamy, bo fałszywie prorokują i wiodą prym wśród kościołów chrześcijańskich. :)
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 08 Maj, 2017, 08:57
Termin „religia”

   Towarzystwo Strażnica zmieniało swoje podejście do samego terminu „religia”. W latach 1928-1950 uważało, że ich organizacja nie jest „religią”, a słowo to miało mieć wydźwięk negatywny. Wszystkie kościoły były „religiami”, a tylko siebie Świadkowie Jehowy nie zaliczali do niej (w latach dwudziestych XX wieku Towarzystwo Strażnica zaczęło używać coraz częściej względem siebie słowo „organizacja”).

Używanie terminu „religia”

   „Jeżeli mąż jest Nowem Stworzeniem, a jego żona ma ducha światowego, to jego prawdziwa religia i »duch zdrowego umysłu«, stosowany w życiu na każdym kroku, przybliży stopniowo żonę światową do wyżyny duchowej męża…” (Nowe Stworzenie 1919 [ang. 1904] s. 621).

„Jehowa ustanowił prawdziwą religię na ziemi (…) Szatan również ustanowił fałszywą religię” (Harfa Boża 1921 s. 54).

   „Dlatego też Bóg dał owemu ludowi swe prawo, że nie mieli mieć innych bogów prócz Niego. Bóg ustanowił z nimi religję [w ang. true religion s. 83], która miała być wyłącznie dla ich własnego dobra” (Wyzwolenie 1929 [ang. 1926] s. 84).

   Podczas rozprawy sądowej w roku 1918 urzędnicy Towarzystwa Strażnica udowadniali, że są „organizacją o charakterze na wskroś religijnym”:

„Na temat obrony oskarżonych brat Macmillan napisał później:
»„Kiedy władze przedstawiły zebrane przeciw nam dowody, przystąpiliśmy do obrony. Przede wszystkim wykazaliśmy, że Towarzystwo jest organizacją o charakterze na wskroś religijnym, że jego członkowie uznają zasady wiary wyłuszczone na podstawie Biblii Świętej przez Charlesa T. Russella...«” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 43).

Odrzucanie terminu „religia”

   „Badacze Pisma Świętego nie są wyznawcami żadnej religji. Towarzystwo to nie jest religijną instytucją lub stowarzyszeniem. Religia oznacza zewnętrzną formę ceremonji, przez którą ludzie okazują swoje uznanie egzystencji najwyższej władzy. Organizacja djabelska ma różne religje, a ludzie w nie wierzą. Duchowieństwo wyznaje pewną religję. Tak zwane »zorganizowane Chrześcijaństwo« jest religją” (Strażnica 01.12 1927 s. 356 [ang. 01.11 1927 s. 324]).

   „Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego nie jest organizacją religijną. Religijna organizacja składa się z mężczyzn i niewiast, które wierzą w pewne utwory i ceremonje z uznaniem wyższej władzy. Stowarzyszenie Międzynarodowych Badaczy Pisma Świętego składa się ogólnie z mężczyzn i niewiast, którzy są Chrześcijaninami, poświęconymi w zupełności czynić wolę Bożą. Oczywiście, że są między nimi niektórzy, co nie są w zupełności oddani Panu...” (Wolność dla ludzi 1927 s. 15).

„Szatan jest bogiem [władcą] tego świata i dlatego narody świata nie mogą być słusznie nazwane narodami chrześcijańskimi. Wogóle niema czegoś w rodzaju religji chrześcijańskiej, ponieważ prawdziwe chrześcijaństwo nie jest religją form i ceremonij” (Rząd 1928 s. 154).
[w angielskiej edycji brak słów „form i ceremonij”: because true Christianity is not a religion. (Government 1928 s. 138).

„Wielu z ludzi przyjęło chrześcijaństwo jedynie dlatego, ponieważ uważało, że to była nieco lepsza religja od wszystkich innych. Lecz w tem oni się wielce omylili, ponieważ chrześcijaństwo nie jest religją” (Pojednanie 1928 s. 266).

   „Religia. Diabeł, stary wąż, jest oszustem. Chcąc mamić ludzi i odstręczyć ich od Boga, posługiwał się przeważnie religią. Większość ludzi mylnie wierzyła, że »religia« jest równoznaczna z »wielbieniem Boga Wszechmocnego i służeniem mu«, podczas gdy w rzeczywistości wynaleziona i używana była przez diabła w tym celu, by szydzić z Boga, okpić ludzi i odwieść ich od Boga” (Bezpieczeństwo 1937 s. 44).

„Religia a chrześcijaństwo to dwa ostre przeciwstawienia” (Spojrzyj faktom w oczy 1938 s. 8).

   „Czy który szczery człowiek może zaprzeczyć, że taki sposób wielbienia i ubóstwiania się nie jest religią? i że Diabeł nie był tym, który zaprowadził religię?” („Prawda was wyswobodzi” 1946 [ang. 1943] s. 80).

   „(...) w Dziejach Apostolskich 26:5 jest błędnie przetłumaczone na religia, gdyż apostoł Paweł użył tam słowa threskeia w celu oznaczenia formy czci” (jw. s. 82).

   „(...) czczenie lub chwalenie Boga w duchu i w prawdzie nie jest religią. Prawdziwe chwalenie w duchu jest z Boga; zaś religia pochodzi od przeciwnika Bożego…” (jw. s. 82).

   „Słowo religia jest przełożone z łacińskiego słowa religio, które to słowo, od samego początku jego użycia dawno przed Chrystusem, było stosowane przez pogan łacińskich we Włoszech w swych praktykach demonizmu lub religii” (jw. s. 82).

   „Wielu szczerych ludzi pozostaje nadal w niewoli »zorganizowanej religii« z powodu mylnego nauczania przez księży, że religia »chrześcijaństwa«, a »chrześcijaństwo« są jedną i tą samą rzeczą. W słusznym czasie to było wystawione na widok publiczny. W roku 1928 wydano i rozpowszechniono następujące oświadczenie po całym »chrześcijaństwie« iż: »Szatan jest bogiem [władcą] tego świata i dlatego narody świata nie mogą być słusznie nazwane narodami chrześcijańskimi. PRAWDZIWE CHRZEŚCIJAŃSTWO NIE JEST RELIGJĄ«. (Książka Rząd str. 154, akapit 1; wydana w roku 1928). Ta prawda była więcej uwydatniona od roku 1936, a religianci wszędzie okazywali wielkie oburzenie na to publiczne wyjawienie i głoszenie, że »religia jest sidłem i pułapką«.” (jw. s. 294-295).

„»(...) Przetoż, najmilsi moi! uciekajcie przed bałwochwalstwem (religią)« (1 Kor. 10:11-14)” (Strażnica grudzień 1946 s. 187, wydanie polonijne [ang. 01.05 1945 s. 136]).

„W tamtych czasach nie mówiliśmy ‘religia prawdziwa’ i ‘religia fałszywa’; każda religia w ogólności była zła. Prawdziwe było ‘wielbienie’, a ‘religia’ była fałszywa” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 73).

   Świadkowie Jehowy uczyli też, że ani oni, ani Towarzystwo Strażnica, nie są „religią” czy „organizacją religijną”:

   „(...) religianci wydają szalone wycie i wołają: »Świadkowie Jehowy mówią, że wszystkie religie są niewłaściwe oprócz ich własnej«; lecz fakty są, że świadkowie Jehowy nie mają żadnej religii (...) że religia jest z diabła” (Strażnica 01.01 1938 s. 11 [ang. 01.11 1937 s. 331]).

   „Towarzystwo to nie jest organizacją religijną. (...) Towarzystwo Strażnica wydaje książki, umożliwiające każdemu człowiekowi znalezienie w Biblii odpowiedzi na pytania, dotyczące jego zbawienia, życia i wiecznej pomyślności” (Uleczenie 1938 s. 30).

Jehovah's witnesses are not a sect, not a religious organization (Judge Rutherford Uncovers Fifth Column [Sędzia Rutherford demaskuje piątą kolumnę; brak polskiego wydania] 1940 s. 17; por. podobne słowa z roku 1937, zamieszczone w broszurze pt. Model Study No. 1 [Wzorcowe studium nr 1; brak polskiego wydania] 1937 s. 63).

   Uczono też, że Biblia nie ma nic wspólnego z religią:

   „Przeto jest pewnem, że Biblia święta nie jest religijną księgą” (Strażnica czerwiec 1945 s. 87, wydanie polonijne; Therefore it is certain that the Holy Bible is not a book of religion. – ang. Strażnica 15.03 1944 s. 83).

Używanie terminu „religia”

„W roku 1951 rzecznicy prawdziwego wielbienia dowiedzieli się ważnych rzeczy o znaczeniu słowa »religia«. Niektórzy z nich dobrze sobie przypominają rok 1938, kiedy nosili pobudzający do myślenia plakat »Religia to sidło i oszustwo«. Uważali wówczas, że każda »religia« jest niechrześcijańska i pochodzi od Diabła. Ale w Strażnicy angielskiej z 15 marca 1951 roku wyjaśniono, iż religia jako taka może być »prawdziwa« lub »fałszywa«. A interesująca książka Co religia uczyniła dla ludzkości? (opublikowana po angielsku w roku 1951 na zgromadzeniu pod hasłem »Czyste wielbienie«, zorganizowanym na stadionie Wembley w Londynie) podawała: »Według najprostszej definicji słowo ‘religia’ oznacza sposób wielbienia, formę wielbienia, bez względu na to, czy jest ono prawdziwe, czy fałszywe. Zgadza się to ze znaczeniem hebrajskiego odpowiednika tego wyrazu – aboda, co dosłownie znaczy ‘służba’, obojętnie dla kogo się ją pełni«. Odtąd wśród Świadków Jehowy upowszechniły się wyrażenia »religia fałszywa« i »religia prawdziwa«.” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 108).

   „Pojmując więc to słowo po prostu w znaczeniu »formy wielbienia« lub »systemu wielbienia«, mamy prawo stosować słowo »religia« do chrystianizmu, gdy ono oznacza szczerą, czystą, niesplamioną religię” (Strażnica Nr 10, 1952 s. 5 [ang. 01.11 1951]).

   „Religia. Definicja. System lub forma wielbienia. Może to być wielbienie prawdziwe albo fałszywe. Religia może być albo (1) religią naturalną, albo (2) objawioną” („Upewniajcie się o wszystkich rzeczach” ok. 1957 [ang. 1953] cz. II, s. 185).

„Od jak dawna istnieje religia Świadków Jehowy? Według Biblii rodowód świadków na rzecz Jehowy ciągnie się od wiernego Abla” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 344).

   „Po drugie, religia Świadków Jehowy nie zasadza się na negacji czy proteście, lecz na wpajaniu ludziom pozytywnych zasad” (Strażnica 01.11 2009 s. 19).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 08 Maj, 2017, 12:16
„Religia chrześcijańska” nie istnieje

   „Wedle objaśnienia Biblii religia i chrześcijaństwo są z sobą w zupełnej sprzeczności. »Religii« chrześcijańskiej nigdy nie było i nie będzie. Biblia, Słowo Boże, jest co do tego najwyższym autorytetem i nasze objaśnienia powinny się ściśle zgadzać z Biblią” (Ochrona 1937 s. 6).

   „Żadnej »chrześcijańskiej religii« nie ma. Słowo »chrześcijańska« przyczepiono do religii, aby mamić lud” (Uleczenie 1938 s. 11).

„Religia chrześcijańska” istnieje

„Prawdziwa religia chrześcijańska musi być oparta na prawdzie, a nie na tradycjach i obrzędach zapożyczonych z pogaństwa” (Strażnica Nr 4, 1997 s. 27).

   Obecnie Świadkowie Jehowy zapewniają, że są jedyną prawdziwą religią:

„»Sam rozsądek podpowiada, że tylko jedna religia może być prawdziwa. (...) Kto więc dziś stanowi społeczność prawdziwych czcicieli Boga? Nie wahamy się powiedzieć, że są nimi Świadkowie Jehowy« – czytamy w książce Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 704).

Świadkowie Jehowy nie są „religijną organizacją”

Jehovah's witnesses are not a sect, not a religious organization (Judge Rutherford Uncovers Fifth Column [Sędzia Rutherford demaskuje piątą kolumnę; brak polskiego wydania] 1940 s. 17).

Świadkowie Jehowy są „religijną organizacją”

„W 1989 ROKU ŚWIADKOWIE JEHOWY W POLSCE zostali zarejestrowani jako organizacja religijna” (Strażnica Nr 20, 1998 s. 25).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 08 Maj, 2017, 17:44
Maria i bóle porodowe

   Towarzystwo Strażnica od niedawna naucza, że Maria, matka Jezusa, jak inne kobiety, w bólach urodziła swego Syna. Jednak nauka ta była przez tę organizację zmieniana.

Brak stanowiska

   Wydaje się, że w latach 1879-1920 Towarzystwo Strażnica nie pisało nic o tym, czy Maria rodziła Jezusa w bólach, czy też bez nich. Badacze Pisma Świętego, wywodzący się z tej organizacji, stawiali jej nawet później zarzut, że w roku 1921 zmieniła ona naukę C. T. Russella (zm. 1916), prezesa Towarzystwa Strażnica.

Rodzenie bez bólów porodowych

   W roku 1921 Towarzystwo Strażnica wprowadziło zaprzeczenie, że Maria objęta była bólami porodowymi:

   „Gdy inni spali Marya niezawodnie zastanawiała się nad wypadkami ostatnich kilku miesięcy. I gdy tak wśród nocnej ciszy przemyśliwała, bez żadnego bólu i cierpień porodziła Jezusa” (Harfa Boża 1921, 1929, 1930 [ang. 1921, 1928, 1940] s. 89).

   „Gdy inni spali Marja niezawodnie zastanawiała się nad wypadkami ostatnich kilku miesięcy. I gdy tak wśród nocnej ciszy przemyśliwała, bez żadnego bólu porodziła Jezusa” (Strażnica 15.01 1935 s. 30).

   „Chłopczyk Jezus był dzieckiem doskonałym i gdy go jego ziemska matka porodziła w Betleemie nastąpił poród doskonały; nie mamy żadnych dowodów, że porodowi temu towarzyszyły straszne bóle porodowe i że Maria »wołała rodząc i męczyła się, aby porodzić«” (Strażnica Nr 12, 1949 s. 7, art. „Król na tysiąc lat”).

   „»I wielki znak był widziany (...) I ona krzyczy w swych bólach i w swych udrękach rodzenia« [Ap 12:1-2]. To nie mogło się stosować do Marii, dziewicy żydowskiej, bo ona nie była w niebie, gdy rodziła człowieka Jezusa, a jako dziecko doskonałe Jezus nie urodził się oczywiście w bólach porodowych i udrękach, jakie towarzyszyły rodzeniu niedoskonałych dzieci Ewy. (1 Mojż. 3:16)” („Nowe niebiosa i nowa ziemia” 1958 [ang. 1953] s. 213-214).

   Później przez wiele lat Towarzystwo Strażnica nie wypowiadało się w omawianej sprawie. Ani nie potwierdzało tej nauki, ani jej nie przeczyło.

Rodzenie w bólach porodowych

   Towarzystwo Strażnica w roku 2008 zmieniło swoją naukę:

   „Po przybyciu Maria i Józef stwierdzili, że wszędzie panuje tłok. (…) Zaczęły się bóle porodowe! Kobiety na całym świecie z pewnością potrafią wczuć się w położenie Marii. Jakieś 4000 lat wcześniej Jehowa zapowiedział, że z powodu odziedziczonego grzechu kobieta będzie rodzić dzieci w bólach (Rodzaju 3:16). Nie ma podstaw sądzić, że Maria była wyjątkiem. Ewangelista Łukasz dyskretnie spuszcza zasłonę na tę scenę. Mówi po prostu: »Urodziła syna, pierworodnego« (Łukasza 2:7)” (Strażnica 1 października 2008 s. 23).

   Prawie identyczny fragment opublikowano później w książce (patrz Naśladujmy ich wiarę 2013 s. 156).
   Może ktoś tu zapyta, dlaczego Towarzystwo Strażnica zmieniło swój pogląd o Marii? Wydaje się, że tym zabiegiem chciało się odróżnić od Kościoła Rzymskokatolickiego i osiągnęło to.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 08 Maj, 2017, 21:22
Roszada, a jakie jest aktualne stanowisko Kościoła: wiem, że Maryja była dziewicą przed i po porodzie. A jak to jest w trakcie (in partu)? W starożytności była burzliwa dyskusja na ten temat. Jak to jest teraz?
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 08 Maj, 2017, 22:17
Roszada, a jakie jest aktualne stanowisko Kościoła: wiem, że Maryja była dziewicą przed i po porodzie. A jak to jest w trakcie (in partu)? W starożytności była burzliwa dyskusja na ten temat. Jak to jest teraz?

To nie jest forum o Kościele katolickim. Ale zrobię wyjątek:
http://piotrandryszczak.pl/Matka-Pana-dziewictwo.html
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 08 Maj, 2017, 22:27
To nie jest forum o Kościele katolickim. Ale zrobię wyjątek:
http://piotrandryszczak.pl/Matka-Pana-dziewictwo.html

Nie znalazłem niczego, czego bym nie wiedział. Wiesz, problem dziewictwa in partu polega na tym, że Jezus, rodząc się, sprawił, że podczas tych kilku minut, dziewicą mogła nie być. Kiedyś czytałem dyskusję Eustacjusza z jakimś innym autorem starożytnym na ten temat i ciekawi mnie, czy dziś jest to jakoś ujednolicone czy kwestia nadal otwarta.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 08 Maj, 2017, 22:29
Nie znalazłem niczego, czego bym nie wiedział. Wiesz, problem dziewictwa in partu polega na tym, że Jezus, rodząc się, sprawił, że podczas tych kilku minut, dziewicą mogła nie być. Kiedyś czytałem dyskusję Eustacjusza z jakimś innym autorem starożytnym na ten temat i ciekawi mnie, czy dziś jest to jakoś ujednolicone czy kwestia nadal otwarta.

Jeśli samo poczęcie Jezusa było nadnaturalne (z Ducha Świętego), to i poród również mógł być taki. U Boga nie ma nic niemożliwego.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 08 Maj, 2017, 22:30
Jeśli samo poczęcie Jezusa było nadnaturalne (z Ducha Świętego), to i poród również mógł być taki.

Czy tak naucza Kościół obecnie? Pytam z czystej ciekawości ;)
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 08 Maj, 2017, 22:34
Czy tak naucza Kościół obecnie? Pytam z czystej ciekawości ;)

Zobacz książkę Matka Pana, str.260. Link podałem.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 08 Maj, 2017, 23:04
Roszada, a jakie jest aktualne stanowisko Kościoła: wiem, że Maryja była dziewicą przed i po porodzie. A jak to jest w trakcie (in partu)? W starożytności była burzliwa dyskusja na ten temat. Jak to jest teraz?
Wszystko opisałem w W obronie wiary:

http://piotrandryszczak.pl/4.html

http://piotrandryszczak.pl/17.html podrozdział Dziewica.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 09 Maj, 2017, 09:41
Bracia Jezusa

   Towarzystwo Strażnica uczy, że Jezus miał braci i siostry. Jednak nie zawsze tak uczyła ta organizacja.

Bracia Jezusa jego kuzynami

„Ten Jakub, który zmarł w początkach ery chrześcijańskiej, nie powinien być kojarzony z innym Jakubem, autorem Listu Jakuba, znanym jako Jakub Mniejszy syn Alfeusza (Kleofasa – Mk 3:18) męża Marii. Przypuszczalnie był on dalszym kuzynem [w ang. cousin] naszego Pana i z tego powodu, według żydowskich zwyczajów tytułowany jest »bratem Pańskim« – Ga 1:19” (ang. Strażnica 01.05 1902 s. 135).

„Kontekst wskazuje, że w tym czasie niektórzy bracia naszego Pana (prawdopodobnie jego kuzyni [w ang. cousins], ponieważ kuzynów w tamtych czasach nazywano braćmi) wydawali się mieć wątpliwości co do jego mesjaństwa i ponaglali go by udał się do Jerozolimy [J 7:3, 5]...” (ang. Strażnica 15.02 1905 s. 56). Patrz też ang. Strażnica 15.04 1916 s. 119-120.

   „O tym, że ci czterej »bracia« byli w rzeczywistości kuzynami Pana; że ich matką była Maria, siostra matki Pana, i że ich ojciec, Kleofas (gdzie indziej nazywany Alfeuszem), mamy wyraźną naukę w następujących fragmentach: Jana 19:25; Marka 15:40; Łukasza 6:15, 16; Dzieje 1:13 (...) Maria, siostra matki Pana, żona Kleofasa (Jana 19:25), inaczej zwanego Alfeuszem (Mateusza 10:3; Łukasza 6:15). Ta Maria była matką »braci« Pańskich (kuzynów), mianowicie: Jakuba Mniejszego, Szymona, Judy i Jakuba (Mateusza 13:55; 27:56; Marka 6:3)” (ang. Złoty Wiek 06.04 1927 s. 428-429 [w tym fragmencie prawdopodobnie przez pomyłkę wymieniono dwa razy Jakuba, a pominięto Józefa, którego jednak wymieniono w innym zdaniu na stronie 428]).

   „Że ci czterej »bracia« byli, w rzeczywistości kuzynami naszego Pana, że matką ich była Marja, siostra matki naszego Pana i że ojcem ich był Kleofas [zwany inaczej Alfeuszem], jasno jest pokazane w następujących miejscach: Jan 19:25; Marek 15:40; Łukasz 6:15, 16; Dzieje Apostolskie 1:13” (Złoty Wiek 15.04 1928 s. 119).

   „Wydaje się rzeczą nieprawdopodobną, by Marja, matka naszego Pana, miała żyjących synów i córki i że Jezus byłby, gdy umierał, zupełnie zignorował ten węzeł rodzinny, powierzając matkę Swoją opiece Jana, który nie był krewnym (Jan 19:27)” (jw. s. 119).

„Nie ulega wątpliwości, iż szatan wyhodował powszechne błędne pojmowanie, że Jakób, Jozes, Szymon i Judasz byli dziećmi Marji matki Jezusa (Mateusza 13:55)” (jw. s. 119).

   „Marja, siostra matki naszego Pana, żona Kleofasa (Jan 19:25), zwanego inaczej Alfeuszem (Mateusz 10:3; Łukasz 6:15). Ta Marja była matką »«braci« [kuzynów] Jezusa, mianowicie Jakóba mniejszego, Szymona, Judy i Jozesa (Mateusz 13:55; Marek 6:3). Była ona »Marją drugą«, która była obecna przy ukrzyżowaniu i pogrzebaniu Jezusa (Mateusz 27:56-61)” (jw. s. 119).

Bracia Jezusa ze związku lewirackiego

   Później Towarzystwo Strażnica przychylało się do poglądu, że „bracia” Jezusa są synami Józefa z jego związku lewirackiego z Marią Kleofasową:

   „Według tradycji, Józef w chwili poślubienia Marii, matki naszego Pana był starszym człowiekiem. Interesujący jest fakt, że wszystkie wczesne obrazy ukazują go jako starszego mężczyznę. Tradycja stanowi, że zmarł rok po tym, jak nasz Pan rozpoczął swą służbę. Tradycja głosi, że był poprzednio żonaty; że jego brat zmarł bezpotomnie, a Józef, zanim zaręczył się Marią, w posłuszeństwie prawu Mojżeszowemu opiekował się rodziną złożoną z czterech synów i dwóch córek. Jest wiele powodów, dla których jest to rozsądne. Pokrótce to omówimy. Według tej teorii Józef był ojcem Jakuba, Józefa, Szymona i Judy oraz dwóch córek, przy czym te dzieci urodziły się mu z Marii, żony Kleofasa, zaś najstarszego syna przypisano Kleofasowi, choć Józef był jego faktycznym ojcem. Nic w prawie żydowskim nie mogło zrazić Józefa do zaręczyn i małżeństwa z dziewicą izraelską jako z własną żoną, pomimo, że jego lewirackie małżeństwo z żoną jego brata nadal było w mocy. Jest rzeczą pewną, że Bóg miał słuszny powód, by ustanowić prawo małżeństwa lewirackiego, i że uszanował takowe w przypadku Tamar, a potem ponownie w przypadku Boaza i Rut, a w końcu najsłuszniej, jak się wydaje, w przypadku Józefa i Marii, żony Kleofasa. To ostatnie małżeństwo lewirackie skutkowało narodzinami »Jakuba, brata Pańskiego«, którego identyczność z »Jakubem, synem Alfeusza (Kleofasa)« jest w tym kontekście uznawana za oczywistą. Zatem to małżeństwo miało wielki przywilej bycia rodzicami dwóch spośród dwunastu apostołów Baranka, podczas gdy Józef, dodatkowo, miał wspaniały przywilej bycia ojczymem Jezusa, oraz opiekowania się Nim i Jego matką w latach, w których takiej pomocy potrzebowali” (ang. Złoty Wiek 28.02 1934 s. 350).

Przyrodni bracia Jezusa

Towarzystwo Strażnica prawdopodobnie dopiero od roku 1937 zaczęło nauczać, że bracia Jezusa to synowie Marii i Józefa. Tak wskazuje skorowidz Watch Tower Publications Index 1930-1985 (1986, hasło: Mary, podhasło: children), w którym w sprawie dzieci Marii odesłano do czasopisma Świadków Jehowy pt. The Golden Age z 28.07 1937 roku (s. 700-703). W języku polskim o Jezusa „braciach według ciała” wspomniano na przykład w roku 1954 w książce pt. „Wyposażony do wszelkiego dzieła dobrego” (ang. 1946) s. 395, a później w innych publikacjach, ale nazywa się ich już „braćmi przyrodnimi”, „rodzonymi” lub „naturalnymi braćmi”, choć chodzi o tych samych:

   „Obdarzyła ona Jezusa naturalnymi braćmi i siostrami” (Strażnica Nr 6, 1951 s. 15 [ang. 15.08 1950 s. 266).

„Wyraźnie rozróżnienie między rodzonymi i duchowymi braćmi Jezusa. Mat. 12:46-50, (...) Jana 2:12” („Upewniajcie się o wszystkich rzeczach” ok. 1957 [ang. 1953] t. 2, s. 119).

„Byli wśród nich wierni apostołowie Jezusa, jego matka Maria i jej pozostali synowie, jego młodsi bracia przyrodni. – Dzieje Apostolskie 1:14, 15” (Od raju utraconego do raju odzyskanego 1960 s. 147).

„Kolejno przychodzą na świat: Jakub, Józef, Szymon oraz Juda, a oprócz nich Marii i Józefowi rodzą się córki. W końcu Jezus ma co najmniej sześcioro młodszych braci i sióstr” (Największy ze wszystkich ludzi 1991 rozdz. 9).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 09 Maj, 2017, 12:49
Piotr w Rzymie

   Towarzystwo Strażnica w roku 1921 (w publikacji polskiej w 1922 r.) zmieniło swój stosunek co do obecności Apostoła Piotra w Rzymie.

Piotr był w Rzymie

„Że św. Piotr, a także św. Paweł byli w Rzymie nie ulega wątpliwości, lecz byli oni tam jako cierpiący, jako męczennicy, a nie jako papieże” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 391 [wypowiedź z 1911 r.]).

„Tradycja podaje, że wszyscy Apostołowie ostatecznie rozeszli się w różne strony, głosząc Ewangelię – (…) Tomasz do Persji i Indii, Piotr do Babilonu i Rzymu. Wnosimy jednak, że do owego czasu pozostawali jeszcze w Jerozolimie” (ang. Strażnica 01.05 1903 s. 3188 [reprint]).

Piotr nie był w Rzymie

   „(...) jest wysoce nieprawdopodobną rzeczą, że podejmowałby on długą i przykrą podróż, mając powiedzmy, lat siedemdziesiąt pięć. Nie ma żadnego powodu do przypuszczenia, że w ogóle widział on Rzym kiedykolwiek, nie potrafił bowiem mówić ani po grecku, ani po łacinie, a jest wiele powodów do przypuszczenia, że zakończył on dni swoje w Babilonie” (Strażnica Nr 3, 1922 s. 47).

   „Nie ma absolutnie żadnego historycznego dowodu, że Piotr kiedyś przybył do Rzymu” (Odsłonięte 1937 s. 30).

„Nie ma zupełnie żadnego historycznego dowodu i stanowczo żadnego biblijnego dowodu na to, iż apostoł Piotr był kiedykolwiek w Rzymie” (Religia zbiera wicher 1945 s. 41).

„A zatem nie ma żadnego przekonującego dowodu archeologicznego ani historycznego na potwierdzenie pobytu apostoła Piotra w Rzymie” (Strażnica Rok XCV [1974] Nr 7 s. 21).

   „Chociaż wiadomo, że Paweł, Łukasz, Marek, Tymoteusz i inni chrześcijanie z I w. odwiedzili Rzym (Flp 1:1; Kol 4:10, 14), nie ma żadnego dowodu, iż kiedykolwiek zawitał tam Piotr, jak utrzymują niektóre przekazy. Opowieści o jego męczeńskiej śmierci w Rzymie opierają się wyłącznie na tradycji i są pozbawione wszelkich podstaw historycznych” (Wnikliwe poznawanie Pism 2006 t. 2, s. 653).

„Piotr (...) nigdy nie był w Rzymie” (Skorowidz do Publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 362; to hasło zmieniono później w skorowidzu zamieszczonym na płycie Watchtower Library 2014: Piotr (...) czy był w Rzymie (...) lepsze zrozumienie (2011)...).

Ciekawe, że przynajmniej jeden raz Towarzystwo Strażnica zasugerowało śmierć Piotra (także Pawła) z rąk Nerona i to w Rzymie:

„Oczywiście imperialny Rzym okrutnie prześladował spłodzonych z ducha naśladowców Jezusa Chrystusa, którzy wielbili Jehowę i służyli Mu w Jego duchowym »sanktuarium«, w sensie duchowym znajdując się w stanie zobrazowanym przez Miejsce Święte ziemskiej świątyni. Istnieje opinia, że Rzym zadał śmierć nawet apostołom Piotrowi i Pawłowi po wielkim pożarze tego miasta, którego spowodowanie cesarz Neron przypisał chrześcijanom. Ponadto z księgi Objawienia 1:9 wynika, iż Rzym karnie zesłał apostoła Jana na wyspę Patmos” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 6 s. 6).

   Interesujące jest również to, że co najmniej jeden raz w tych latach Towarzystwo Strażnica wspomniało o obecności Piotra w Rzymie:

„Św. Piotr podobno zginął śmiercią męczeńską w Rzymie roku Pańskiego 68. Kilka lat przed swoją śmiercią mówi on o zebranych częściach Nowego Testamentu i używanych przez różne Kościoły, w następujących słowach: »...« 2 Piotra 3:13-16” (ang. Złoty Wiek 18.06 1924 s. 604).

   Jednak w polskim odpowiedniku, który ukazał się w dwa lata później, już nie użyto słowa „Rzym”:

   „Przypuszcza się, że apostoł Piotr poniósł śmierć męczeńską w roku 68. Kilka lat przed śmiercią mówił on...” (Złoty Wiek 01.04 1926 s. 316).

Piotr był w Rzymie?

Ostatnio Towarzystwo Strażnica jakby pośrednio potwierdziło, że Piotr był w Rzymie, a przynajmniej złagodziło swoje stanowisko, co do zaprzeczania jego obecności w tym mieście:

„Nawet jeśli Piotr rzeczywiście głosił w Rzymie, jak to sugerują niektóre świeckie źródła z I i II stulecia, nie ma dowodów na to, że był zwierzchnikiem tamtejszego zboru” (Strażnica 01.08 2011 s. 25).

   Obecnie Towarzystwo Strażnica przeczy tylko temu, że Piotr przewodził chrześcijańskiej gminie rzymskiej:

„A zatem ani Biblia, ani historia nie potwierdzają, że Piotr był pierwszym biskupem zboru w Rzymie” (jw. s. 26).

Tę korektę dotyczącą pobytu Piotra w Rzymie wymienia skorowidz (1986-2011) zamieszczony na płycie Watchtower Library 2012 w dziale Daty, w rozdziale Kształtowanie się wierzeń:

„Piotr w Rzymie: w11 1.8 25”.

   Wypowiedzi te częściowo odbiegają od dawnych słów Towarzystwa Strażnica:

   „Oczywiście Piotr nie był w Rzymie, ani jako »biskup« ani w jakimkolwiek innym charakterze” („Wyposażony do wszelkiego dzieła dobrego” 1954 [ang. 1946] s. 401).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 09 Maj, 2017, 18:16
Kto urodził się 25 grudnia?

   Pomimo, że w Towarzystwie Strażnica uważano, iż Jezus urodził się 1 października, to jednak twierdzono, że 25 grudnia nie jest aż tak złą datą, bo wtedy nastąpiło zwiastowanie Gabriela i poczęcie Jezusa w łonie Marii, a więc przybieranie przez Niego ciała. Był to fakt „przemiany na ludzką naturę”. Później z datą 25 grudnia łączono narodzenie różnych pogańskich bogów.

Jezus i 25 grudnia

   „(...) rozsądnem jest przypuszczać, iż narodzenie miało miejsce dnia 1-go października (...) Dziewięć miesięcy wstecz od tego czasu przyprowadzi nas do Gwiazdki r. 3 przed Chr., daty, kiedy nasz Pan odłożył na stronę niebieską chwałę, którą miał u Ojca przedtem, aniżeli świat był stworzony, a rozpoczął proces przemiany na ludzką naturę. – Bardzo możebne, że to dało początek obchodzenia »Gwiazdki« dnia 25-go grudnia. Niektórzy kronikarze historyi kościelnej nawet twierdzą, że pierwotnie obchodzono Gwiazdkę na pamiątkę zwiastowania przez Anioła Gabryela Maryi Pannie, iż przez nią Słowo stanie się ciałem” (Nadszedł Czas 1919 s. 63).

„(...) narodzenie Jezusa nastąpiło w październiku, a dnia 25-go grudnia, na dziewięć miesięcy przedtem, miało miejsce zwiastowanie” (Harfa Boża 1929, 1930 s. 91).

„(...) wszystkie fakty wskazują, że narodzenie Jezusa nastąpiło w październiku, a że 25 grudnia, dziewięć miesięcy przedtem prawdopodobnie było datą zwiastowania” (Strażnica 15.01 1935 s. 30).

Nemrod i 25 grudnia

„25 grudnia nie jest dniem urodzenia Jezusa a Nemroda” (Złoty Wiek 15.12 1930 s. 373).

   „Skąd się wzięło, że akurat 25 grudnia ustalono jako dzień narodzin Pana Jezusa? 25 grudnia był to dzień narodzin Nemroda; dlatego ludzie przez wszystkie stulecia święcili ten dzień. (...) Oto pochodzenie święta narodzenia Pańskiego...” (Złoty Wiek 15.12 1934 s. 6).

„Książka: »Co religia uczyniła dla ludzkości?« (ang.) powiedziawszy nam, że dzień 25 grudnia jest tradycyjnym dniem urodzin Nemroda a nie Jezusa, wyjaśnia to tak...” (Strażnica Nr 18, 1952 s. 18).

Saturn i 25 grudnia

„W tymże dniu 25 grudnia lub około tej daty odprawiano też inne wielkie uroczystości pogańskie, a mianowicie święto Saturnalii, obchodzone ku czci boga rolnictwa Saturna” (Strażnica Nr 15, 1957 s. 18).

Mitra i 25 grudnia

„(...) owa data nie ma nic wspólnego z Chrystusem, lecz wywodzi się z pogaństwa i określa dzień narodzin Mitry (bóstwa mitologii staroirańskiej i wedyjskiej), fałszywego mesjasza” (Strażnica Nr 17, 1959 s. 15).

   Oto przykład jak Towarzystwo Strażnica w apokryficzny sposób chciało kiedyś ubarwić czas przed narodzeniem się Jezusa:

   „Szatan wiedział powód zdążania tego błogosławionego męża i wybranej niewiasty do Betlejem, co też bez wątpienia byłby ich zamordował, gdyby Bóg nie przeszkodził mu w swój własny sposób. Jest także pewnem, że niektórzy z niebiańskich aniołów byli posłani towarzyszyć Józefowi i jego małżonce, a gdy zatrzymali się dla odpoczynku, również i ci posłańcy zaobozowali około nich, by strzec od napaści nieprzyjacielskiej i uchronić od wszelkiego nieszczęścia. Albowiem jest napisane: »Zatacza obóz anioł Pański około tych, którzy się go boją, i wyrywa ich.« – Psalm 34:8”(Strażnica 15.10 1931 s. 316 [ang. 01.07 1931 s. 203]).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 10 Maj, 2017, 10:26
Towarzystwo Strażnica i teksty o „przekuciu mieczy”

   Towarzystwo Strażnica dziś szczyci się tym, iż to ono już teraz wypełniło proroctwo o „przekuciu mieczy na lemiesze” (Iz 2:4; Mi 4:3) i że nigdy tego nie wypełnią „narody”. Jednak nie zawsze tak uczyła ta organizacja. Kiedyś twierdziła ona, że proroctwo to wypełni się, gdy nastanie Królestwo Boże i obejmie ono „wszystkie narody”. Jerozolima miała być miejscem, skąd miał wypłynąć sygnał do „przekucia mieczy na lemiesze”.

Proroctwo odnoszone do narodów i Jerozolimy

   „Prorok Boży wykazuje, że w królestwie Bożym narody i ludy powiedzą: »Pójdźcie a wstąpmy na górę Pańską, do domu Boga Jakóbowego, a będzie nas uczył dróg swoich, ... i przekują miecze swe na lemiesze, a oszczepy swe na kosy; nie podniesie miecza naród przeciwko narodowi, ani się więcej ćwiczyć będą do boju« – Izajasza 2:2-4; Micheasza 4:1-3” (Dobrobyt pewny 1928 s. 46).

„Na przykład Izajasz prorokował, że Bóg zaprowadzi na ziemi sprawiedliwy rząd, który będzie na ramieniu Mesjasza (Izajasza 9:6, 7); dalej że wszystkie narody udadzą się do Jerozolimy, by otrzymać od Jehowy pouczenia, przestrzegać danych przez jego rząd poleceń i nie przygotowywać się więcej do wojen (Izaj. 2:2-4)” (Proroctwo 1929 s. 24).

„Gdy zapanuje na całej ziemi rząd Chrystusa, wszyscy ludzie poznają prawdę; na zawsze przestaną uczyć się wojny i przemienią maszyny wojenne i narzędzia do zniszczenia na narzędzia do upiększania ziemi. – Izajasza 2:2-4; Micheasza 4:1-4” (s. 312).

   „Izajasz prorokował, że po ustanowieniu królestwa Bożego zakon wyjdzie z Syjonu, a słowo Boże z Jerozolimy; że wtedy już żadnych wojen nie będzie, lecz że Pan rządzić będzie w pokoju (Izajasza 2:2-4)” (Życie 1929 s. 210).
   Patrz też: Walka Armagieddonu 1919 s. 775; Harfa Boża 1921, 1930 s. 341, 362.

   Tę interpretację porzucono na początku lat trzydziestych XX wieku, gdy Jerozolima przestała mieć znaczenie dla Towarzystwa Strażnica.

Proroctwo odnoszone do narodów i na czas po Armagedonie

   „Kiedy uciemiężający obecnie ludzkość wojskowi fanatycy wraz z ich kapłanami, generałami itp. zostaną wyniszczeni w wielkiej walce Armagedonu, wtedy zgodnie z proroctwem Pisma Św. ludzie »przekują miecze swe na lemiesze, a oszczepy swe na kosy«. Zapanuje wtedy wieczny pokój na całym świecie, albowiem na ruinach starego świata ustanowione zostanie Królestwo Boże...” (Złoty Wiek 01.12 1931 s. 357).

   „Armagedon będzie końcem wszystkich wojen. Królestwo Boże zapanuje nad wszystkimi narodami. »I będzie sądził między narodami, a będzie karał wielu ludzi. I przekują miecze swe na lemiesze, a włócznie swe na sierpy; nie podniesie naród przeciw narodowi miecza, ani się będą ćwiczyć do bitwy.« – Izajasza 5:4” (Kto będzie rządził światem? 1935 s. 50).

   „Żyjemy w czasie, kiedy zrozumiałe jest całe proroctwo Izajasza, które się niedługo wypełni. Wówczas ludzie już nie będą się uczyli wojować, lecz miecze swe przekują na kosy, a włócznie swe na sierpy (Izajasza 2:4). Najpierw jednak muszą być wytępieni z ziemi wszyscy wielcy złoczyńcy ludzkości i wszyscy słudzy bezprawia. A to dzieło oczyszczenia i wyzwolenia jest u drzwi” (Złoty Wiek 15.04 1936 s. 119).

   Wydaje się, że aktualną interpretację Towarzystwo Strażnica wprowadziło dopiero w kilka lat po zakończeniu drugiej wojny światowej. Przed jej końcem nie było klimatu do obiecywania ludziom bliskiego „przekucia mieczy na lemiesze”. Ciągle wiązano zrealizowanie się tego proroctwa z czasem po Armagedonie:

   „Ci co przeżyją Armagedon, obrócą mordercze narzędzia, używane do walki przez zniszczone narody, dla celów chwały Bożej. »I przekują miecze swe na lemiesze, a oszczepy na kosy...«. – Micheasza 4:2-5” („Prawda was wyswobodzi” 1946 [ang. 1943] s. 339).

Proroctwo odnoszone do Świadków Jehowy

   „Na przykład w rezolucji przyjętej przez Świadków Jehowy z okazji Międzynarodowego Kongresu pod hasłem »Woli Bożej«, jaki się odbył w roku 1958, powiedziano między innymi: »ŻE – mówiąc obrazowo – przekuliśmy swoje miecze na lemiesze, a włócznie na sierpy...«” (Strażnica Rok C [1979] Nr 11 s. 8).

   „Micheasz wykazuje w proroctwie (4:3), wypełnianym już teraz przez świadków Jehowy, jaka będzie rozciągłość tego pokoju: »Nie podniesie miecza naród przeciwko narodowi, ani się więcej ćwiczyć będą do boju«” (Od raju utraconego do raju odzyskanego 1960 s. 221-222).

   „Ponieważ słudzy Jehowy konsekwentnie ‛przekuwają miecze na lemiesze’, nawet w warunkach prześladowań, więc łatwo można poznać, że właśnie na nich spełnia się proroctwo dotyczące »końca czasów«” (Strażnica Rok C [1979] Nr 18 s. 4).

„Narody jako całość nigdy nie urzeczywistnią tego szczytnego celu. Po prostu przerasta to ich możliwości. Słowa Izajasza spełniają się na poszczególnych osobach, które pochodzą z wielu narodów i które jednoczy czyste wielbienie Boga” (Proroctwo Izajasza światłem dla całej ludzkości 2000 t. I, s. 46).

„Jakże pokrzepiające słowa znajdujemy w Księdze Micheasza 4:1-4 (...) Do kogo odnoszą się użyte tu określenia »wiele ludów« i »potężne narody«? Nie chodzi o narody i rządy tego świata. Proroctwo mówi raczej o poszczególnych ludziach ze wszystkich narodów, którzy w jedności pełnią dla Jehowy świętą służbę (...) Przekuli już swe miecze na lemiesze i żyją w pokoju zarówno z drugimi Świadkami Jehowy, jak i z innymi ludźmi” (Strażnica Nr 16, 2003 s. 17).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 10 Maj, 2017, 12:27
Władze zwierzchnie

   Towarzystwo Strażnica dziś uznaje, że „władze” („władze zwierzchnie”) z fragmentu Rz 13:1-2 to „władze świeckie”. Jednak nie zawsze tak uczyła ta organizacja. Był czas kiedy twierdziła, że we wspomnianym wersecie chodzi o „Jehowę i Jezusa”. Inaczej uczących Towarzystwo Strażnica uznawało za będących pod wpływem diabła.

Lata 1884-1929. Władze świeckie

   Towarzystwo Strażnica przyznaje, że o „władzach zwierzchnich” uczono w latach 1884-1929, tak jak dziś:

   „Już w roku 1886 w książce Boski Plan Wieków Charles Taze Russell napisał: (...) W publikacji tej poprawnie utożsamiono »zwierzchności wyższe«, czyli »władze zwierzchnie« wspomniane przez apostoła Pawła, z ludzkimi rządami (Rzymian 13:1, Biblia gdańska). W 1904 roku w książce Nowe Stworzenie podano, iż prawdziwi chrześcijanie powinni »należeć do najbardziej posłusznych prawu ludzi w czasach obecnych – nie należąc do agitatorów, kłótników ani nie wyszukując u innych winy«. Niektórzy zrozumieli, że chodzi o całkowite podporządkowanie się władzom, toteż podczas pierwszej wojny światowej zgodzili się nawet na pełnienie służby wojskowej” (Strażnica Nr 9, 1996 s. 13).

Oto cytaty ukazujące pierwszą interpretację odnośnie „władz zwierzchnich”:

   „Jakkolwiek rządy Pogan były złemi, to jednak panowanie ich było dozwolone czyli »od Boga ustanowione« dla mądrych Jego zamiarów (Rzym. 13:1)” (Boski Plan Wieków 1917 [ang. 1886] s. 313).

   „Chrześcianie powinni rozpoznać prawdziwy charakter obecnych królestw, a będąc na osobności od nich, oddawać im przynależny respekt i posłuszeństwo, ponieważ Bóg dozwolił na ich egzystencyę, jako Paweł Apostoł poucza: »każda dusza niech będzie zwierzchnościom wyższym poddana; boć nie masz zwierzchności, tylko od Boga« – Rzym. 13:1” (Nadszedł Czas 1919 [ang. 1889] s. 85).

   „Jehowa Bóg jest najwyższym. Od Niego pochodzi wszystka władza (Do Rzymian 13:1)” (Rząd 1928 s. 33).

   „Aż do roku 1928 i oni trzymali się kościelnej interpretacji tekstu z Rzym. 13:1-7 o »zwierzchnościach wyższych«.” (Strażnica Nr 8, 1951 s. 6).

Lata 1929-1962. Jehowa i Jezus

   Nową naukę Towarzystwo Strażnica wprowadziło w czerwcu 1929 roku, orzekając, że „zwierzchności wyższe” z tekstu Rz 13:1 to Jehowa i Jezus. Pogląd ten był podtrzymywany aż do roku 1962. Tych, którzy uczyli po ‘staremu’, obdarzono zarzutem, że wierzą tak z inspiracji szatana! O swojej zaś nauce przywódcy organizacji Świadków napisali, że „w roku 1929 zabłysnęło jasne światło”.
Oto fragmenty o wprowadzeniu nowej wykładni:

   „Ponieważ różne rządy zaczęły ustanawiać przepisy zabraniające tego, czego oczekuje Bóg, lub wymagające rzeczy zakazanych w Jego prawie, w roku 1929 uznano, iż zwierzchnościami muszą być Jehowa Bóg i Jezus Chrystus.* Słudzy Jehowy tak rozumieli tę sprawę od krytycznych lat poprzedzających drugą wojnę światową aż do zimnej wojny, w czasie której na świecie panowała równowaga strachu i utrzymywano stałą gotowość bojową. Spoglądając wstecz, trzeba przyznać, iż w tym trudnym okresie takie uwydatnienie zwierzchnictwa Jehowy i Jego Chrystusa pomogło ludowi Bożemu bezkompromisowo obstawać przy neutralności.
   * Strażnica angielska z 1 i 15 czerwca 1929 roku (wydanie polskie: 1 i 15 sierpnia 1929 roku)” (Strażnica Nr 9, 1996 s. 13-14).

   „Reakcją na takie zapatrywania były artykuły w Strażnicy (angielskiej) z 1 i 15 czerwca 1929, w których uznano, że »zwierzchności wyższe« to Jehowa Bóg i Jezus Chrystus. I zwłaszcza ten pogląd został skorygowany w roku 1962” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 22).

„Trąbienie w trąbę jubileuszową okazuje się znaczyć dla ostatka jak następuje: Wyższemi władzami nie są władcy tego świata, jak niekiedy myśleliśmy. Ci władcy są agentami szatana. Wyższemi władzami są Jehowa Bóg i Jezus Chrystus. Jedynie w ostatnich latach ci z ostatka przyszli do znajomości o tej wielkiej prawdzie i odtąd rozpoznali, że są wolni od władz światowych i od żelaznych kajdanów rządu światowego...” (Strażnica 15.06 1936 s. 186 [ang. 15.04 1936 s. 121]).

Towarzystwo Strażnica pisało też, że pochodzenie dawnej (do 1929 r.) interpretacji tekstu Rz 13:1 i w związku z tym także przyszłej (od 1962 r.), jest babilońskie i szatańskie:

   „Szatan zawsze zwodził ludzi, skłaniając ich do mniemania, jakoby to »zwierzę« było owemi »wyższemi zwierzchnościami« i że władza ich pochodzi od Boga (Do Rzymian 13:1)” (Światło 1930 t. II, s. 34).

   „Błędne pojmowanie tego, co stanowi »wyższe zwierzchności«, spowodowało, że wielu ludzi jest w więzach czyli babilońskim więzieniu. Jest napisane: »Każda dusza niech będzie zwierzchnościom wyższym poddana (...)« (Do Rzymian 13:1-3). Te natchnione słowa nie dotyczą rządów czyli władców narodów ziemi. Ten tekst skierowany jest ku »wszystkim ... powołanym świętym« (Do Rzymian 1:7), a nie do kogo innego i »zwierzchności wyższe« nad tymi to Jehowa Bóg i Chrystus Jezus” (Bogactwo 1936 s. 192-193).

   „Bóg i Chrystus Jezus są Nauczycielami i Zwierzchnikami tegoż, i oni jedynie stanowią »wyższe zwierzchności«, którym chrześcijańskie dusze muszą być poddane. – Rzymian 13:1-3” (Religia zbiera wicher 1945 [ang. 1944] s. 47).

   „W roku 1929 zabłysnęło jasne światło. Roku tego Strażnica podała objaśnienie z Pisma świętego, rozdział 13 do Rzymian. Ona wykazała, że Jehowa Bóg i Chrystus Jezus, a nie światowi władcy i rządzący są »Wyższemi Władzami«...” („Prawda was wyswobodzi” 1946 [ang. 1943] s. 292).

   „Nowocześni Madianici i ich sprzymierzeńcy, widzialni przedstawiciele szatana, którzy panują nad ludami ziemi i je uciskają i którzy szczególnie starają się zmiażdżyć sług Jehowy, twierdzą, że są »wyższymi zwierzchnościami«, wspomnianymi w liście do Rzymian 13:1. (...) Cały tok myśli tego oświadczenia oraz wykład publiczny pod tytułem »Władca dla ludu«, który towarzyszył oświadczeniu i który wówczas w Ameryce i Kanadzie transmitowany był przez sieć przeszło 100 stacji radiowych, obwieściły, że szatan jest bogiem tego świata, że przywódcy narodów są jego przedstawicielami i że żaden naród na ziemi nie miał Jehowy za swego Boga. Jasno oświetlona została prawda, że Jehowa Bóg i Chrystus Jezus, nie zaś politycy światowi stanowią zwierzchności wyższe u Rzymian 13:1, a to oświadczenie znalazło od roku 1929 większe rozpowszechnienie, zwłaszcza przez wydania Strażnicy z 1 i 15 czerwca” (Strażnica Nr 18, 1950 s. 3-4).

„Oznacza to wolność dla więźniów trzymanych w niewiedzy i zabobonie w organizacji diabelskiej i jej religijnych więzieniach, z łaski Pana wielkie mnóstwo z nich znajduje drogę do wolnej organizacji Jehowy, która im daje wolność i pokój. Tacy nie spoglądają już na ludzi jako na zwierzchności wyższe, którym by musieli służyć i być posłuszni (Rzym. 13:1). Jehowa Bóg i Chrystus Jezus są tymi zwierzchnościami wyższymi, ku którym spoglądać muszą wszyscy poświęceni wierni i w których znajdują pokój i bezpieczeństwo” (Strażnica Nr 19, 1950 s. 10).

   „Jeżeli duchowy Izrael reprezentowany dzisiaj przez ostatek ma razem ze swymi towarzyszami dobrej woli uniknąć klęski, jaka spotkała starożytny naród izraelski, to musi okazywać posłuszeństwo »zwierzchnościom wyższym«, którymi są Jehowa Bóg i Chrystus Jezus. (...) Od wszystkich, którzy pozostają na swoim miejscu, wymagane jest korne służenie »zwierzchnościom wyższym«, to znaczy Jehowie Bogu i Chrystusowi, Jego Królowi” (Strażnica Nr 1, 1959 s. 10 i 13).

   „W tym czasie zrozumienie sług Jehowy zostało oczyszczone z wielu niepoprawnych poglądów dotyczących doktryny oraz ich związku z Jehową i Chrystusem jako zwierzchnościami wyższymi”. (By this time the understanding of Jehovah’s servants had been cleansed of many incorrect ideas concerning doctrine and their relationship to Jehovah and Christ Jesus as the superior authorities. – ang. Strażnica 01.03 1961 s. 146).

   W latach 1929-1962 Towarzystwo Strażnica odebrało też władzom świeckim „miecz”, symbol władzy (Rz 13:4), a ogłosiło, że tym mieczem jest sam Jezus:

„(...) »boć [ta władza] nie na darmo miecz nosi (...)« (Rzymian 13:4). Ten tekst nie może mieć nic wspólnego z władzą jaką Poganie wykonują. Zapewne iż Bóg nie zlecił Szatanowi lub jego organizacji władzy do reprezentowania Boga dla dobra kościoła; ani też nie upoważnił nikogo z tej bezbożnej organizacji do wykonywania pomsty nad tym, który czyni zło w kościele” (Strażnica 15.08 1929 s. 244-245 [ang. 15.06 1929]).

„Chrystus Jezus jest jego urzędnik wykonawczy i jego »miecz« (5 Mojżeszowa 32:41). Mieczem swoim Jehowa wykona sąd na szatanie i jego organizacji. »Bo nie darmo miecz nosi, gdyż jest sługą Bożym, mszczącym się w gniewie nad czyniącym, co jest złego« (Do Rzymian 13:4)” (Bogactwo 1936 s. 193). Patrz też np. „To znaczy życie wieczne” 1957 [ang. 1950] rozdz. XIX, par. 12.

Lata od 1962 roku. Władze świeckie

   W listopadzie 1962 roku Towarzystwo Strażnica wróciło do swego pierwotnego poglądu, ucząc, iż tekst Rz 13:1 nie mówi o Jehowie i Jezusie jako „władzach zwierzchnich”, ale fragment ten dotyczy władzy świeckiej. Organizacji tej nie przeszkadzało to, że wcześniej tę interpretację nazwała, jako powstałą z inspiracji szatana i zestawiano ją z demoniczną piramidą i „więzami babilońskimi”. Oto teksty o wprowadzeniu ‘nowej’ wykładni:

   „Jasną strugę światła dostrzeżono w roku 1962 w związku ze słowami Listu do Rzymian 13:1 (...) Strażnica (w języku angielskim) z 15 listopada oraz 1 grudnia 1962 roku (wydania polskie: numer 17 i 18 z roku 1963) rzuciła jasne światło na to zagadnienie...” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 21-22).

„Na szczęście Jehowa tak pokierował swoim ludem, że w roku 1962 zrozumiał on zasadę warunkowego podporządkowania. Zorientowano się, iż chrześcijanie oddani Bogu powinni słuchać władz świeckich, mając je za »władze zwierzchnie« i będąc gotowi nawet uznawać je za »sługę Bożego« działającego dla ich dobra (Rzym. 13:4)” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 18 s. 22).

   „W roku 1961 opublikowano kompletne wydanie Pisma Świętego w Przekładzie Nowego Świata. Przygotowania wymagały wnikliwego studium języka Biblii. Dokładne przetłumaczenie słów występujących nie tylko w 13 rozdziale Listu do Rzymian, ale też w takich fragmentach, jak List do Tytusa 3:1, 2 oraz List 1 Piotra 2:13, 17, wyraźnie pokazało, iż termin »władze zwierzchnie« nie odnosi się do Najwyższego Władcy, Jehowy, i Jego Syna, Jezusa, lecz do rządów ludzkich. Pod koniec 1962 roku (po polsku w roku 1963) na łamach Strażnicy dokładnie omówiono 13 rozdział Listu do Rzymian, objaśniając go bardziej klarownie niż w czasach C. T. Russella. Opublikowane artykuły podkreślały, że podporządkowanie chrześcijan wobec władz świeckich nie jest bezwzględne, lecz ma charakter względny – nie może kolidować z prawami Bożymi. Tę ważna sprawę uwypuklono w jeszcze innych artykułach Strażnicy” (Strażnica Nr 9, 1996 s. 14; patrz też Królestwo Boże panuje! 2014 s. 56-57).

   „Niekiedy następują zmiany zapatrywania na pewne tematy biblijne, omawiane w publikacjach Towarzystwa Strażnica. O tym, w co wierzymy, mówimy, że jest to »prawda«. Ale czy »prawda« ulega zmianie? (...) Można się więc spodziewać, że niekiedy występują zmiany zapatrywania. Może tak być, że nasze podstawowe wierzenia to zdrowe prawdy biblijne, ale niektórych szczegółów ewentualnie w przeszłości nie rozumieliśmy w całej pełni. Z czasem, z pomocą ducha Jehowy, dochodzimy do wyjaśnienia tych spraw. Na przykład kilka lat temu mieliśmy w »Strażnicy« świetną serię artykułów na temat »władz zwierzchnich«. (...) Po starannym zbadaniu Pisma Świętego doszliśmy jednak do przekonania, że pewne teksty biblijne powinny być inaczej wykładane. Zdaliśmy sobie na przykład sprawę z tego, że »władze zwierzchnie« wspomniane w Liście do Rzymian 13:1 (NW), to nie Jehowa Bóg i Jezus Chrystus, ale władze polityczne. To samo dotyczy wersetów z Listu do Tytusa 3:1 i 1 Piotra 2:13, 14. Podstawowe prawdy pozostały mimo tego niezmienione. Nasza postawa wobec Boga i wobec państwa jest taka sama, jak i poprzednio” (Strażnica Nr 11, 1967 s. 11).

   „Niektórym ludziom trudno jest zmieniać raz przyswojone zapatrywania. Mają zastrzeżenia do zmian w zrozumieniu pewnych tekstów biblijnych czy określonego sposobu postępowania. Na przykład począwszy od lat czterdziestych bieżącego stulecia świadkowie Jehowy nie godzą się na oddawanie swej krwi ani na przyjmowanie transfuzji, podczas gdy przedtem nie robili z tego żadnej kwestii. Od roku 1962 rozumieją, że »władze zwierzchnie«, wspomniane w Liście do Rzymian 13:1 (NP), to przedstawiciele rządów świeckich, natomiast od roku 1929 aż do owej chwili inaczej pojmowali tę sprawę. Przykładów takich można by przytoczyć więcej. Czy to jednak znaczy, że świadkowie Jehowy nie posiadają prawdy? Czy podważa podstawowe zasady ich wierzeń? W żadnym wypadku. Świadkowie Jehowy nie przypisują sobie nieomylności. Przyjmują pouczenia od Boga (Izaj. 54:13). Nigdy nie będą znali wszystkiego, ale trzymając się Jego prawdy, wciąż się będą uczyć z niewyczerpanej skarbnicy mądrości Bożej” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 11 s. 17).

   „W roku 1962 z »rzeczy objawionych« lepiej rozpoznano tożsamość »władz zwierzchnich« i wyraźniej się zorientowano, jak chrześcijanie mają się do nich ustosunkować (Rzym. 13:1, 2)” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 19 s. 16);

   „Rzym. 13:1: (...). (Kto poważnie traktuje tę radę, ten nie jest buntownikiem ani nie próbuje obalać rządów tego świata. Podporządkowuje się władzom politycznym i jest im posłuszny, dopóki ich żądania nie są sprzeczne z wymaganiami Bożymi. Bóg przewidział i przepowiedział istnienie takich rządów. Sprawują władzę nie dlatego, że Bóg je do tego upoważnił, lecz dlatego, że im na to zezwala. W wyznaczonym czasie je usunie)” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 352-353).

   Czy w związku z tym prawdziwe są słowa Towarzystwa Strażnica, które w jednej z powyżej cytowanych publikacji, o zmianie interpretacji tekstu Rz 13:1, napisało:

   „Podstawowe prawdy pozostały mimo tego niezmienione. Nasza postawa wobec Boga i wobec państwa jest taka sama, jak i poprzednio” (Strażnica Nr 11, 1967 s. 11).

   Wystarczy przeczytać przykładowe fragmenty z okresu wcześniejszego, by wyrobić sobie o tym zdanie:

   „Tacy nie spoglądają już na ludzi jako na zwierzchności wyższe, którym by musieli służyć i być posłuszni (Rzym. 13:1)” (Strażnica Nr 19, 1950 s. 10).

„Ze względu na to, że chrześcijańscy świadkowie nie uznają światowych potęg politycznych za ustanowione przez Boga »autorytety wyższe«, lecz tylko Boga i Jezusa Chrystusa, przeto odstępują oni od udziału w polityce tego świata, tak, nawet od głosowania” (Strażnica Nr 8, 1951 s. 10).

Zamieszanie związane ze zmianą wykładni Rz 13:1

   Zmiana interpretacji tekstu Rz 13:1 z roku 1962 w poszczególnych krajach nastąpiła z opóźnieniem. W Polsce nastało to w roku 1963:

„Strażnica (w języku angielskim) z 15 listopada oraz 1 grudnia 1962 roku (wydania polskie: numer 17 i 18 z roku 1963) rzuciła jasne światło na to zagadnienie...” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 22).

   Na Ukrainę zmiana wykładni dotarła dopiero w roku 1964!
   Do czego prowadzi zmienianie interpretacji Biblii, opisuje jedna z publikacji Świadków Jehowy. Wskazuje ona, jak to na Ukrainie w latach sześćdziesiątych XX wieku nastąpiło zamieszanie doktrynalne wśród głosicieli Towarzystwa Strażnica. Niektórym z nich nie chciało się wierzyć, aby tak zasadnicza zmiana wykładni pochodziła od Towarzystwa Strażnica. Prędzej byli skłonni sądzić, że to KGB ‘spreparowało’ i ‘podesłało’ im nową interpretację tekstu Rz 13:1. Oto opis tej sytuacji:

   „Zamieszanie wokół 13 rozdziału Listu do Rzymian
   (...) Później w Strażnicy z 15 listopada 1962 roku, która po ukraińsku ukazała się z datą 1 lipca 1964 roku, przedstawiono nowe zrozumienie 13 rozdziału Listu do Rzymian. Wcześniej uważaliśmy, że »władze zwierzchnie« z wersetu 1 to Jehowa Bóg i Jezus Chrystus, ale jak podano we wspomnianej Strażnicy, określenie to w gruncie rzeczy odnosi się do rządów ludzkich, które »zajmują względne pozycje za sprawą Boga« (Rzymian 13:1). Pewnym braciom trudno było przyjąć ten skorygowany pogląd, gdyż władze ZSRR okrutnie usiłowały położyć kres czystemu wielbieniu Boga. Uznali więc, że Strażnica zawierająca nowe wyjaśnienie nie pochodzi od prawowitej organizacji Świadków Jehowy. Ich zdaniem wiadomości te zostały sfabrykowane przez tych, którzy poszli na kompromis z władzami. Celem miało być skłonienie nas do pełniejszego podporządkowania się państwu radzieckiemu. Wszyscy słudzy Jehowy na Ukrainie stanęli zatem przed dylematem: Która grupa ma rację? Obserwowałem braci popierających każdą ze stron i analizowałem ich pobudki. Wkrótce dostrzegłem wyraźną różnicę pomiędzy obiema grupami. Większość Świadków, z których część nawet nie pojmowała w pełni nowego wyjaśnienia 13 rozdziału Listu do Rzymian, chciała lojalnie trwać przy Jehowie i Jego organizacji. Ale inni zaczęli podawać w wątpliwość, czy ostatnie publikacje Towarzystwa Strażnica nadal są wydawane przez prawdziwą organizację Świadków Jehowy. Takie osoby miały skłonność do zajmowania w różnych sprawach skrajnego stanowiska. (...) Niektórzy opuścili organizację. Jednak z czasem sporo z nich zrozumiało swój błąd i ponownie podjęło służbę dla Jehowy” (Przebudźcie się! Nr 20, 2000 s. 22-23).

   Podobne zamieszanie nastąpiło też w Rumunii:

„Następny okres prób rozpoczął się w roku 1962, kiedy w Strażnicy wyjaśniono, że określenie »władze zwierzchnie« użyte w Liście do Rzymian 13:1 odnosi się do rządów ludzkich, a nie do Jehowy Boga ani Jezusa Chrystusa, jak rozumiano wcześniej. Wielu rumuńskim braciom, brutalnie prześladowanym przez władze, trudno było zaakceptować to nowe wyjaśnienie. Niejeden szczerze wierzył, że to komuniści sprytnie sfabrykowali taką interpretację, by Świadków Jehowy całkowicie podporządkować istniejącemu reżimowi, wbrew zasadzie podanej w Mateusza 22:21. Pewien rumuński Świadek zagadnął o to współwyznawcę, który jakiś czas spędził między innymi w Berlinie i Rzymie. Opowiada o tym tak: »Ten brat przekonywał mnie, że to nie żaden komunistyczny podstęp, lecz pokarm duchowy przygotowany przez klasę niewolnika. Jednak dalej miałem wątpliwości. Zapytałem więc nadzorcę okręgu, co właściwie powinniśmy teraz robić«. Nadzorca odpowiedział: »Co robić? Po prostu dalej wysilać się w służbie!”« »To była świetna rada. Z radością mogę powiedzieć, że posłuchałem jej i do dzisiaj się wysilam«” (Rocznik Świadków Jehowy 2006 s. 116).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 10 Maj, 2017, 17:57
Wybory

Towarzystwo Strażnica od roku 1999 dopuszcza, by Świadkowie Jehowy brali udział w wyborach, choć oczywiście tego nie popiera! Jednak kiedyś organizacja ta bardziej stanowczo przeciwstawiała się wyborom.

Dawne stanowisko

   Towarzystwo Strażnica przez wiele lat dopuszczało możliwość brania udziału w wyborach i głosowania, jeśli władza nakaże to czynić. Nie zabraniało ono swoim członkom tych rzeczy:

   „Swego czasu zaproponowano prawo, któreby zmusiło każdego mieszkańca do głosowania. Gdyby takie prawo uchwalono, to Nowe Stworzenie musiałoby być mu posłuszne i to bez szemrania. Wypełniając przepisy takiego prawa, głosowałoby według swego najlepszego osądzenia, oddając głos swój na te osoby, które najlepiej nadawałyby się na dany urząd. Dopóki jednak niema takiego prawa, radzimy zachować najściślejszą neutralność w sprawach polityki i wstrzymać się od głosowania wogóle” (Nowe Stworzenie 1925 [ang. 1904] s. 734).

„Jednakowoż możemy być zmuszeni do służby wojskowej bez względu na to czy głosujemy, czy nie; jeżeli będą tego od nas wymagać, musimy być posłuszni obecnym władzom, uważając, że skoro Pan pozwolił na przymusową służbę wojskową, to może On obrócić to na nasze i innych dobro” (jw. s. 736-737).

   Warto przypomnieć, że cytowaną książkę Towarzystwo Strażnica reklamowało i rozprowadzało aż do roku 1930 (patrz Wyzwolenie 1929 s. 351; Strażnica 01.11 1929 s. 322; Złoty Wiek 15.07 1930 s. 224).
   Prócz tego wspomniano o tamtych czasach następująco:

   „Pracownicy w okresie Eljaszowym nawet uważali za właściwe mieć niektóre części w sprawach polityki. Na kwestję wstrzemięźliwości lub posunięcie prohibicji spoglądano jako na dobrą rzecz do popierania i że jest właściwie głosować za człowiekiem na taki albo na inny podobny urząd” (Strażnica 15.01 1936 s. 25 [ang. 15.11 1935 s. 344]).

Kolejne stanowisko

   W roku 1929 Towarzystwo Strażnica zmieniło swoje stanowisko co do wyborów:

   „Są również i tacy w obecnym czasie w prawdzie, którzy mówią, że są zupełnie oddani Panu, a jednocześnie myślą, że jest ich przywilejem głosować w wyborach ustanowionych w celu wyboru mężów na publiczne stanowiska. Teraz powstaje pytanie: Czy jest możebnem dla tego, który jest pomazańcem Bożym, aby ‘prostował ścieżki dla swych nóg’, i jednocześnie w tym samym czasie pozwolił sobie na wybór mężów na urzędy publiczne przez głosowanie podczas wyborów?  Właściwa odpowiedź na to pytanie może być widoczna przez wstawienie drugiego pytania, mianowicie: Czyja organizacja przeprowadza głosowanie w czasie wyborów publicznych urzędników? Zapewnie, że nie organizacja Boża. A jeżeli ona nie jest Boża, tedy z konieczności musi być Szatana, ponieważ on jest bogiem tego świata. Żadne dziecko Boże nie powinno mieć bynajmniej żadnej trudności w rozpoznaniu swej powinności pod względem owych wyborów. Jeżeli ktoś należy do Jehowy Boga i Jego organizacji, wtedy nie będzie miał do czynienia z organizacją Szatana...” (Strażnica 01.06 1929 s. 165-166 [ang. 01.04 1929 s. 101]).

„Ze względu na to, że chrześcijańscy świadkowie nie uznają światowych potęg politycznych za ustanowione przez Boga »autorytety wyższe«, lecz tylko Boga i Jezusa Chrystusa, przeto odstępują oni od udziału w polityce tego świata, tak, nawet od głosowania” (Strażnica Nr 8, 1951 s. 10).

„Skoro świadkowie Jehowy odmawiali w przeszłości spełnienia takich powinności patriotycznych, jak udział w głosowaniu lub w oddawaniu hołdu sztandarowi (...) jest to dla każdego kraju rękojmią, że nie zagrażają jego bezpieczeństwu, gdyż jednocześnie powstrzymywali się od tego rodzaju rzeczy także we wszystkich innych krajach” (Strażnica Nr 18, 1959 s. 3).

„Dojrzałym chrześcijanom nie sprawia kłopotu kwestia ustosunkowania się do politycznych wyborów. Często w państwach totalistycznych obowiązują ustawy, na których podstawie zmusza się ludzi do udziału w wyborach; niekiedy są nawet zabierani z domu i doprowadzani do urn wyborczych. Podobnie w niektórych krajach demokratycznych prawo narzuca obywatelom obowiązek udania się do lokalu wyborczego. W żadnym kraju świadkowie Jehowy nie biorą udziału w polityce. Nie są składnikiem tego świata. (Jana 17:14) Dlatego podczas wyborów nie oddają głosu na proponowanych kandydatów. Jednak nie naruszają neutralności swego stanowiska wobec kwestii politycznych, gdy idąc do urny w jakiś sposób unieważnią kartkę wyborczą, czy to przez przekreślenie, czy przez napisanie uwagi: »Na Królestwo Boże«. Tym sposobem wyrażają, za czym właściwie się opowiadają. Kartka przez to traci ważność i nie będzie zaliczona na poparcie człowieka. Ale podporządkowali się prawu i udali się do urny oraz uniknęli ewentualnej kary” (Strażnica Nr 22, 1964 s. 6).

Obecne stanowisko

   W roku 1999 i później Towarzystwo Strażnica opublikowało między innymi takie oto słowa:

„A co powinna zrobić chrześcijanka, gdy jej niewierzący mąż żąda, by poszła z nim głosować? Żona podlega swemu mężowi, tak jak chrześcijanie podlegają władzom zwierzchnim (…). Jeżeli podporządkuje się mężowi i pójdzie z nim do lokalu wyborczego, jest to jej osobista decyzja, której nikt nie powinien krytykować (…) A co powiedzieć o krajach, gdzie głosowanie nie jest nakazane prawem, ale osoba nieobecna na wyborach naraża się na fizyczne niebezpieczeństwo lub inne przykre konsekwencje? W takiej sytuacji chrześcijanin musi sam podjąć decyzję (…) Niektórych może gorszyć, że w czasie wyborów w jakimś kraju jedni Świadkowie udają się do lokali wyborczych, a drudzy nie. Mogą sobie myśleć: »Świadkowie Jehowy są niekonsekwentni«. Ale tacy ludzie powinni pamiętać, że w sprawach sumienia każdy chrześcijanin musi sam podejmować decyzje przed Jehową Bogiem” (Strażnica Nr 21, 1999 s. 29).

„A co powinien zrobić chrześcijanin, jeśli w jego kraju uczestnictwo w wyborach jest obowiązkowe, ewentualnie jeśli już sama odmowa pójścia do lokalu wyborczego budzi wielkie emocje? Może wtedy uwzględnić fakt, że w dość podobnych okolicznościach Szadrach, Meszach i Abed-Nego przybyli na równinę Dura, i jeśli pozwala mu na to sumienie – może się stawić w lokalu wyborczym. Musi jednak zachować czujność, by nie pogwałcić chrześcijańskiej neutralności. Powinien wziąć pod uwagę sześć zasad: (...) 4. Kto wybiera jakiegoś urzędnika, ponosi część odpowiedzialności za jego poczynania (stosowne zasady zawarte są w 1 Samuela 8:5, 10-18 oraz 1 Tymoteusza 5:22)” („Trwajcie w miłości Bożej” 2008 s. 213-214).

Kwestie dodatkowe

   W powyżej cytowanych fragmentach mamy przeciwstawne wypowiedzi. W jednej Towarzystwo Strażnica podaje, że w niektórych państwach Świadkowie Jehowy udają się do lokali wyborczych, a w innych, iż powstrzymują się od tego „we wszystkich krajach”:

„(...) gdyż jednocześnie powstrzymywali się od tego rodzaju rzeczy także we wszystkich innych krajach” (Strażnica Nr 18, 1959 s. 3).

„Niektórych może gorszyć, że w czasie wyborów w jakimś kraju jedni Świadkowie udają się do lokali wyborczych, a drudzy nie” (Strażnica Nr 21, 1999 s. 29).

„A co powinien zrobić chrześcijanin, jeśli w jego kraju uczestnictwo w wyborach jest obowiązkowe, ewentualnie jeśli już sama odmowa pójścia do lokalu wyborczego budzi wielkie emocje? (...) może się stawić w lokalu wyborczym. Musi jednak zachować czujność, by nie pogwałcić chrześcijańskiej neutralności” („Trwajcie w miłości Bożej” 2008 s. 213-214).

   Oto inna kwestia. Popatrzmy jeszcze raz na słowa z roku 1951 i argumentację Towarzystwa Strażnica:

„Ze względu na to, że chrześcijańscy świadkowie nie uznają światowych potęg politycznych za ustanowione przez Boga »autorytety wyższe«, lecz tylko Boga i Jezusa Chrystusa, przeto odstępują oni od udziału w polityce tego świata, tak, nawet od głosowania” (Strażnica Nr 8, 1951 s. 10).

Argumentem, aby nie głosować było to, że Świadkowie Jehowy nie uznawali „autorytetów wyższych” czyli „władz zwierzchnich” z tekstu Rz 13:1 w osobach władzy świeckiej. A co nastąpiło w roku 1962?
Uznali, że to nie Jehowa i Jezus ale władze świeckie są w tekście Rz 13:1 „autorytetami wyższymi”:

„Niektórym ludziom trudno jest zmieniać raz przyswojone zapatrywania. Mają zastrzeżenia do zmian w zrozumieniu pewnych tekstów biblijnych czy określonego sposobu postępowania. (...) Od roku 1962 rozumieją, że »władze zwierzchnie«, wspomniane w Liście do Rzymian 13:1 (NP), to przedstawiciele rządów świeckich, natomiast od roku 1929 aż do owej chwili inaczej pojmowali tę sprawę” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 11 s. 17).

„Bliższe zbadanie całego kontekstu wykazało, że werset z Listu do Rzymian 13:1 faktycznie odnosi się do politycznych rządów tego świata” (Strażnica Rok XCV [1974] Nr 7 s. 18).

W roku 1962 upadł więc jakby argument aby nie głosować! Jednak Towarzystwo Strażnica w kwestii wyborów nie zmieniło stanowiska.

   Jest jeszcze inna kwestia. Otóż Towarzystwo Strażnica napisało:

„W Strażnicy angielskiej z 15 listopada 1950 roku na stronach 445 i 446 powiedziano: »Gdy cezar nakłada na obywateli obowiązek głosowania (...) [Świadkowie] mogą w tym celu wstąpić do lokali wyborczych. Tam zaś będą zmuszeni oznaczyć jakoś kartę wyborczą lub wpisać na nią to, za czym się opowiadają. Głosujący czynią ze swymi kartami, co chcą. Świadomi obecności Boga, Jego świadkowie muszą postąpić w harmonii z Jego przykazaniami i zgodnie ze swą wiarą. Nie naszą sprawą jest pouczać ich, co mają uczynić z kartą wyborczą«.” (Strażnica Nr 21, 1999 s. 29).

W polskiej Strażnicy tam, gdzie są słowa wykropkowane jest też fragment:

„Po tym gdy się zarejestrowali i gdy przyjdzie dzień wyborów, mogą pójść do głosowania i wstąpić do lokalów wyborczych” (Strażnica Nr 8, 1951 s. 11).

   Przypomnijmy też, że oddanie nieważnego głosu jest też głosowaniem. Jeśli Świadkowie Jehowy tak postępują, to czym różnią się od „ludzi ze świata”, którzy podobnie czynią?

   Wielu Świadków Jehowy jednak kwestionuje to, że cokolwiek zmieniło się w roku 1999. Co o tym myśleć?
   Otóż w starszych publikacjach trudno znaleźć słowa o wyborach, które aż cztery razy powtórzone zostały w roku 1999:

   „każdy Świadek musi sam podjąć decyzję”;
   „jest to jej osobista decyzja, której nikt nie powinien krytykować”;
   „chrześcijanin musi sam podjąć decyzję”;
   „każdy chrześcijanin musi sam podejmować decyzje”.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 11 Maj, 2017, 08:41
Noszenie broni

   Do roku 1983 Towarzystwo Strażnica pozwalało na podejmowanie pracy związanej z posiadaniem broni, chociaż w latach pięćdziesiątych XX wieku pisało, że Świadkowie Jehowy nie noszą broni. W roku 1983 dano głosicielom „sześciomiesięczny termin na zmianę zatrudnienia”. Gdyby tego nie zrobili, byliby pozbawieni „specjalnych przywilejów służby” lub „pełnienia odpowiedzialnej funkcji w zborze”. Wolno zaś Świadkom Jehowy polować na zwierzynę.

Niedopuszczalne noszenie broni

„Nie uzbrajają się w broń cielesną ani takiej nie noszą przy sobie w oczekiwaniu lub jako przygotowanie się na trudności albo żeby móc stawić czoło groźbom” (Strażnica Nr 11, 1951 s. 9 [ang. 01.02 1951 s. 75]).

   Interesujące jest to, że w tamtych latach Towarzystwo Strażnica pozostawiało sumieniu głosicieli decyzję dotyczącą „pracy w fabrykach, które służą obronie”:

   „Jak chrześcijanin powinien się zachowywać pod względem pracy w fabrykach, które służą obronie (...) itd.? (...)
Co się tyczy innych form działalności lub pracy, to Towarzystwo nie ma dawać żadnych szczegółowych zaleceń. Wypracowanie reguł dla wszelkich możliwych sytuacji pod względem pracy świeckiej doprowadziłoby nas do zestawienia obszernych, podobnych talmudowi przepisów, gdy staralibyśmy się ustalić wszystkie owe subtelne różnice odnośnie pytania, kiedy przeciw pewnej pracy powinny być podniesione sprzeciwy a kiedy nie. Pan nie przekazał tej odpowiedzialności Towarzystwu; każdy poszczególny ponosi sam odpowiedzialność za rozstrzygnięcie swego wypadku. (...) Gdzie musi być przeprowadzona linia? Lub kiedy jakaś praca staje się pracą służącą obronie? Nie potrzeba wcale pracować przy taśmie montażowej w fabryce czołgów, aby wytwarzać rzeczy używane do wojny. (...) Milczenie, jakiego Towarzystwo w takich rzeczach przestrzega, nie powinno być uważane ani za przyzwolenie ani za potępienie, które zdawalibyśmy się nie chcieć wyrazić otwarcie. Oznacza ono, że powzięcie swego wyboru uważamy za dziedzinę odpowiedzialności każdej poszczególnej jednostki, a nie naszą. Odnośna osoba musi w swym sumieniu być spokojna pod względem swego sposobu postępowania, a nie my w naszym co do jej postępowania. Dana osoba zna wszystkie okoliczności sprawy, a nie my. (...) Tak więc niech każdy weźmie na się swą własną odpowiedzialność i niech odpowiada przed swym własnym sumieniem, nie krytykując innych ani sam nie będąc krytykowany przez innych, gdy sumienie poszczególnych jednostek dopuszcza różne decyzje w jednej i tej samej sprawie. Nie ‘powinniśmy być sądzenie przez sumienie innej osoby’. »Kim jesteś ty, aby sądzić służącego u kogoś innego? Swemu własnemu panu on stoi lub upada«. – Rzym 14:4; 1 Kor. 10:29” (Strażnica dodatkowa z lat 1950-1959 s. 13-14, „Pytania czytelników”, art. z okładki „Słowu Bożemu ustąpić pierwsze miejsce w naszym życiu” [ang. Strażnica 15.09 1951 s. 574]).

Tolerowane noszenie broni

„Czy można pogodzić z sumieniem chrześcijańskim przyjęcie pracy wymagającej uzbrojenia, na przykład noszenia karabinu czy pałki? Sam Jehowa Bóg zezwala rządom ludzkim na sprawowanie władzy celem wymuszania przestrzegania prawa, w razie potrzeby nawet z bronią w ręku. (...) Zatem Pismo Święte nie daje podstawy do podnoszenia zarzutów przeciwko istnieniu służb uzbrojonych celem wymuszania posłuszeństwa wobec prawa ani przeciwko upoważnianiu przez rząd pewnych ludzi do noszenia broni dla ochrony ludzi albo mienia. Niemniej jednak chrześcijanin sam musi zadecydować, czy przyjmie taką posadę, jak praca konwojenta bądź stróża nocnego, jeżeli przy tym wymaga się od niego noszenia karabinu czy innej broni. (...) Każda decyzja chrześcijanina powinna pozostawać w harmonii z jego sumieniem, wyszkolonym na podstawie Biblii” (Strażnica Rok XCV [1974] Nr 10 s. 24).

Krytykowane noszenie broni, ale tolerowane

„Dziesięć lat później Strażnica z 15 lipca 1983 roku (w języku polskim numer 23 z roku 1983) wyjaśniła nasz pogląd na posługiwanie się bronią palną” (Strażnica Nr 4, 2006 s. 30).

„W tych »dniach ostatnich« na wielu stanowiskach pracy żąda się noszenia broni. Straż bankowa lub przemysłowa, konwojenci czy policjanci muszą chodzić uzbrojeni, jeśli nie chcą stracić posady. Co więc ma zrobić chrześcijanin (...) Jego pogląd wyrobiony na podstawie Biblii będzie się różnił od zapatrywań ludzi ze świata, którzy bez skrupułów noszą przy sobie broń i nie wahają się użyć jej, gdy uznają, że sytuacja jest niebezpieczna. (...) Dojrzały chrześcijanin powinien starać się znaleźć pracę, która nie ma nic wspólnego z bronią. (...) nie możemy już dłużej uważać za wzór godny naśladowania brata, który by w dalszym ciągu wykonywał pracę wymagającą noszenia broni. Należałoby mu wyznaczyć sześciomiesięczny termin na zmianę zatrudnienia. Gdyby tego nie zrobił, nie nadawałby się do specjalnych przywilejów służby ani do pełnienia odpowiedzialnej funkcji w zborze” (Strażnica Rok CIV [1983] Nr 23 s. 19-20).

Krytykowane noszenie broni

   „A zatem prawdziwi chrześcijanie nie noszą broni, służącej do wyrządzania innym krzywdy (porównaj Izajasza 2:4)” (Przebudźcie się! Nr 10, 1995 s. 14).

Krytykowane noszenie broni, ale tolerowane

„Czy chrześcijanin może z czystym sumieniem podjąć pracę wymagającą noszenia broni? Podjęcie pracy wymagającej noszenia broni palnej jest sprawą osobistą. Jednakże ktoś, kto tak postępuje, naraża się na niebezpieczeństwo obciążenia się winą krwi, gdyby w pewnych sytuacjach wymagano od niego użycia broni. Zwiększa się też ryzyko odniesienia ran lub utraty życia w wyniku jakiegoś ataku bądź odwetu. Taki chrześcijanin nie spełnia wymagań, by otrzymać jakiekolwiek przywileje w zborze (1 Tymoteusza 3:3, 10)” (Strażnica Nr 24, 2005 s. 30).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 11 Maj, 2017, 12:13
Tytoń

   Towarzystwo Strażnica zakaz dotyczący tytoniu wprowadzało etapami. Początkowo dopuszczano palenie papierosów przez zwykłych głosicieli, a jedynie przełożeni nie mogli tego robić. W roku 1973, pod groźbą wykluczenia z organizacji, narzucono zakaz dotyczący tytoniu na wszystkich głosicieli i dano osobom palącym „sześć miesięcy na zerwanie z nałogiem, jeśli chciały pozostać w zborze”.

Rok 1935

„(...) w Strażnicy z 1 marca 1935 roku wyraźnie oświadczono, że palacz nie może być zamianowanym przedstawicielem Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica ani członkiem personelu Biura Głównego” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 181).

Rok 1942

„(...) w Strażnicy z 1 lipca 1942 roku powiedziano, iż zakaz palenia odnosi się również do każdego z tych zamianowanych sług. Gdzieniegdzie zastosowano się do niego w całej pełni dopiero po kilku latach” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 181).

Rok 1973

„Kolejny krok w konsekwentnym przestrzeganiu owej wskazówki biblijnej polegał na tym, że od roku 1973 nie dopuszczano żadnego palacza do chrztu” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 181).

„Chociaż Świadkowie Jehowy odnosili się nieprzychylnie do używania tytoniu, to jednak do roku 1973 nie w pełni pojmowali powagę tej sprawy. Z tego względu niektórzy wciąż palili, mimo iż byli ochrzczeni. Ale w stosownym czasie Jehowa pomógł dostrzec swym sługom zasady biblijne mające wpływ na ich stosunek do owego nałogu (...). Dlatego w portugalskim wydaniu Strażnicy z 1 grudnia 1973 roku wykazano, że odtąd wszyscy pragnący zgłosić się do chrztu muszą przestać używać tytoniu. Osobom już ochrzczonym, które wciąż paliły, dano sześć miesięcy na zerwanie z nałogiem, jeśli chciały pozostać w zborze” (Rocznik Świadków Jehowy 1997 s. 136).

„Na przykład w roku 1973 uznano palenie tytoniu za »skalanie ciała«, stanowiące poważny grzech (2 Koryntian 7:1)” (Strażnica Nr 4, 2006 s. 30).

„Nadszedł więc czas, aby Bóg usunął tych, którzy nie chcieli dostrzec potrzeby oczyszczenia się z wszelkiej zmazy ciała i ducha. W samych tylko Stanach Zjednoczonych musiano od maja 1974 roku wykluczyć ponad 2000 osób, ponieważ nie odstąpiły od tego nieczystego nawyku” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 21 s. 12).

   Interesujące jest to, że przed rokiem 1973 wielu Świadków Jehowy posiadało tak zwane „działki tytoniowe”, do uprawy tytoniu, lub pracowało w przemyśle z nim związanym. Szeroko to zagadnienie opisuje Służba Królestwa numer 5 z roku 1974 na stronach od 5 do 9. Oto nowa sankcja dla takich osób:

   „Gdyby jednak po wygaśnięciu tej umowy chrześcijański rolnik zawarł nową umowę na uprawę tytoniu, zostałby wykluczony ze zboru chrześcijańskiego” (Służba Królestwa Nr 5, 1974 s. 7).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 11 Maj, 2017, 17:59
Wyższe wykształcenie

   Wydaje się, że Towarzystwo Strażnica od wielu lat poddaje krytyce zdobywanie wyższego wykształcenia, chociaż był krótki okres, gdy złagodziło ono swoje stanowisko. Wtedy przyznano, że patologie związane ze studiami „młodzi ludzie napotykają (...) również w szkołach zawodowych i średnich, a nawet w miejscach pracy”.
Organizacja ta szczególnie krytyczna była wobec wyższych studiów w trakcie oczekiwania na rok 1975, gdy pisała, że uczelnie „już stoją na krawędzi chaosu”. Prócz tego Towarzystwo Strażnica twierdzi, że studiując jego publikacje zdobywa się „nieprzeciętne i szerokie wykształcenie” oraz, iż udostępnia ono głosicielom „najwyższe wykształcenie” (pełne cytaty patrz poniżej).

Krytyka wyższego wykształcenia

   „Wiele dzieci chrześcijańskich widzi, jak ich koledzy szkolni zamierzają kontynuować studia przez uczęszczanie do wyższych uczelni, mając zwykle na celu zdobycie dobrego stanowiska albo uzyskanie jakiegoś tytułu; jedno i drugie jest dziś miernikiem powodzenia. Czy jednak z teokratycznego punktu widzenia można to uważać za mądry bieg? (...) Musi się zdecydować [młody człowiek], czy w swoich dążeniach chce postępować za popularnymi upodobaniami materializmu, czy też nie; czy chciałby robić postępy w świecie, aby zdobyć wysokie stanowisko, cześć i poważanie u ludzi, do czego prowadzi wyższe wykształcenie. Przy podejmowaniu decyzji musi pamiętać o pytaniu: Jak to się odbije na moim stanowisku w Społeczeństwie Nowego Świata i na moim stosunku do Jehowy Boga. Wyższe uczelnie zbyt często są narzędziem starego świata i doprowadzają do tego, że się później służy reprezentowanym przez nie ideologiom, aby mieć powodzenie według mierników starego świata. Z tego wynika, że taki bieg mógłby odwrócić umysł młodego człowieka od wykształcenia teokratycznego i od teokratycznych zasad” (Strażnica Nr 7, 1957 s. 12).

   „Niektórzy z obecnych tam na konwencji stawiali bratu Franzowi pytania co do wyższego wykształcenia. Ku ich pożytkowi, jak i na pożytek wszystkich oświadczył on, że chociaż wykształcenie uniwersyteckie i wiedza, którą sobie przez to można przyswoić, ułatwia uzyskanie lepiej uposażonego stanowiska w tym świecie, to jednak takie wykształcenie może stanowić poważną przeszkodę dla tych, którzy pragną otrzymać życie od Boga. Nie pieniądze, lecz łaska Boża uratuje sprawiedliwych w Armagedonie. Dlatego teraz, przed tą bitwą, korzystniej jest służyć Jehowie i w obecnym krytycznym czasie przyswajać sobie wiedzę o sprawach Bożych, zamiast samemu sobie to utrudniać przez ubieganie się o wyższe wykształcenie świeckie w celu łatwiejszego dorobienia się pod względem materialnym” (Strażnica Nr 6, 1958 s. 19-20).

   „Trzeba dbać o to, by wykształcenie świeckie pozostawało na właściwym miejscu w życiu. Kto pielęgnuje zainteresowanie wyższym wykształceniem świeckim lub stara się »rozwijać charakter« przez przerzucanie się z jednego kierunku na inny, ten wystawia siebie na niebezpieczeństwo zatonięcia w filozofii obecnego świata (Kol 2:8). Jedyny cel wszystkich nas powinien teraz być taki: przedrzeć się do Bożego nowego świata” (Strażnica Nr 10, 1961 s. 8-9).

   „W następstwie tego dzieci stawiają sobie za cel uzyskanie dyplomu jakiejś świeckiej instytucji dającej tak zwane »wyższe wykształcenie«. (...) Tych, którzy decydują się na zdobycie »wyższego wykształcenia«, zamiast zadawalać się »pożywieniem i odzieniem«, zazwyczaj trawi »pożądanie innych rzeczy«, jakie można nabyć za pieniądze (Marka 4:19). Jeżeli naprawdę postanawiają zdobyć wykształcenie, na którym im zależy, to muszą nad tym ciężko pracować. Dzieje się to oczywiście kosztem ograniczenia studium Biblii, kontaktów ze zborem chrześcijańskim i udziału w służbie kaznodziejskiej. Przeważnie obracają się teraz w towarzystwie świeckim; umysł napełnia świecka filozofia. I cóż dalej? (...) Praca zarobkowa w godzinach nadliczbowych często uniemożliwia im obecność na zebraniach zborowych (...) Być może biorą symboliczny udział w służbie polowej, gdyż wiedzą, że to jest chrześcijańska powinność, ale zasadniczo kierują swoje wysiłki ku zupełnie innym sprawom. W jakiej znajdą się sytuacji, gdy wybuchnie Armagedon? Czy Jehowa, który bada serca, uzna, że ci ludzie miłowali Go całym sercem i umysłem, całą duszą i ze wszystkich sił? (Łuk. 10:25-28). Czy zachowa ich i wprowadzi do swego nowego porządku rzeczy? Warto się nad tym zastanowić. Nie dopiero na drugi miesiąc lub w przyszłym roku, lecz dzisiaj, dopóki jeszcze żyjemy i możemy coś zdziałać, jest jeszcze pora na to, by dowieść, że chcemy z całego serca wychwalać Jehowę »odtąd aż na wieki«” (Strażnica Nr 8, 1968 s. 2-3).

   „W wielu szkołach działają obecnie doradcy, którzy zachęcają uczniów, żeby po ukończeniu szkoły średniej ubiegali się o zdobycie wyższego wykształcenia, co ma im zapewnić przyszłą karierę w tym systemie rzeczy. Nie poddawaj się tego rodzaju wpływom. Wystrzegaj się »prania mózgu« propagandą Diabła, która nawołuje do wysuwania się naprzód, aby stać się kimś w tym świecie. Teraźniejszemu światu pozostało już bardzo niewiele czasu! »Przyszłość«, jaką oferuje świat nie jest żadną przyszłością! (...) Celem swym uczyń służbę pionierską, pełnoczasową służbę kaznodziejską, mając na oku możliwość podjęcia kiedyś pracy w Domu Betel lub działalności misjonarskiej. Taka kariera życiowa zapewni ci wiecznotrwałą przyszłość!” (Strażnica Nr 16, 1969 s. 3).

„W szeregach pionierów stałych i specjalnych jest wielu takich, którzy przerwali wyższe studia, mimo że ten krok ściągnął na nich wielkie trudności i prześladowanie” (Służba Królestwa Nr 6, 1969 s. 3).

   „Prawdą jest, że Towarzystwo Strażnica nie zachęca do poświęcenia czasu na tak zwane »wyższe studia« w świeckich uczelniach. Ale to nie oznacza wcale, że mamy mieć ciasne poglądy i ograniczony zasób wiedzy” (Strażnica Rok XCII [1971] Nr 21 s. 13).

   „Wszelkim świeckim karierom wkrótce będzie położony kres. Po co więc nasza młodzież miałaby dzisiaj interesować się »wyższymi studiami« i przygotowywać się do przyszłości, która się wcale nie urzeczywistni? Wyższe uczelnie i tak już stoją na krawędzi chaosu. Najważniejsze wiadomości potrzebne w życiu można zdobyć pilną nauką w szkole średniej, a ponadto Jehowa przez swoją organizację udostępnia nam najwyższe wykształcenie, przygotowujące do radosnego pełnienia pełnoczasowej służby Bożej, która będzie trwała bez końca” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 19 s. 11).

   „Ktoś może jednak argumentować, że nie każdy, kto idzie na wyższe studia, traci wiarę chrześcijańską bądź umiera wskutek przedawkowania narkotyków. To prawda. Niektórzy absolwenci stają się wartościowymi, pracowitymi członkami zboru chrześcijańskiego. Pomyśl jednak, czytelniku, że nie każde dziecko bawiące się na ruchliwej ulicy ginie pod kołami przejeżdżających samochodów. Część z nich dorasta bez doznania szwanku. Ale czy z tego powodu pozwolisz dzieciom bawić się na takiej ruchliwej ulicy?” (Strażnica Rok CIV [1983] Nr 17 s. 19).

   „Istnieje opinia, że gdy ktoś przez kilka lat pilnie czyta czasopisma Strażnica i Przebudźcie się! oraz inną literaturę Świadków Jehowy, to zdobywa nieprzeciętne i szerokie wykształcenie. (...) Czy chciałbyś powiększyć swą wiedzę i zarazem zdobywać wykształcenie o wiele cenniejsze niż to, które może dać jakaś uczelnia? W takim razie czytaj regularnie niniejsze czasopismo oraz pokrewne mu Przebudźcie się!” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 2 s. 7).

   „Co w takim, razie należy powiedzieć o robieniu kariery w świecie? Czy z uwagi na to, że w naszych czasach ten świat przeminie, byłoby rozsądnie nastawiać swoje życie na szukanie w nim powodzenia? (Mat. 24:34). Chyba nie! I czy taka perspektywa nie powinna wywierać wpływu również na nasz stosunek do zdobywania świeckiego wykształcenia? Chociaż podstawowe wiadomości niewątpliwie są człowiekowi potrzebne, to jednak na wyższych uczelniach bardzo trudno jest uniknąć porwania przez wezbraną falę światowego sposobu myślenia” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 9 s. 14).

Złagodzone stanowisko dotyczące wyższego wykształcenia

„Jeżeli chrześcijańscy rodzice w sposób odpowiedzialny postanowią zapewnić swoim dzieciom kształcenie się na poziomie wyższym niż średni, mają do tego prawo. (...) Prócz tego począwszy od lat sześćdziesiątych wiele uczelni stało się rozsadnikiem niemoralności i bezprawia. »Niewolnik wierny i rozumny« stanowczo odradza obracanie się w tego rodzaju środowisku (Mateusza 24:12, 45, NW). Trzeba jednak przyznać, że ostatnio młodzi ludzie napotykają takie same niebezpieczeństwa również w szkołach zawodowych i średnich, a nawet w miejscach pracy (1 Jana 5:19). W razie zdecydowania się na uzupełniającą edukację młody Świadek zrobi dobrze, gdy dołoży wszelkich starań, żeby w tym czasie mieszkać w domu, co pozwoli mu pielęgnować właściwy chrześcijanom zwyczaj studiowania, uczestniczyć w zebraniach i w działalności kaznodziejskiej” (Strażnica Nr 22, 1992 s. 20).

   „Jeżeli zatem sytuacja na rynku pracy wymaga zdobycia wykształcenia wyższego niż ustawowe minimum, rodzice powinni pomóc dzieciom powziąć w tej sprawie decyzję, ukazując im nie tylko potencjalne korzyści, ale i nieuniknione wyrzeczenia z nią związane” (Świadkowie Jehowy a wykształcenie 1995 s. 6).

Krytyka wyższego wykształcenia

   „Dla jeszcze innych sidłem staje się świeckie wykształcenie, uważane za sposób na osiągnięcie sukcesu finansowego. To prawda, że wykształcenie może ułatwić znalezienie pracy. Niektórym jednak czasochłonna pogoń za zdobyciem wyższego wykształcenia przyniosła szkodę pod względem duchowym. Jakże niebezpieczne by to było w obliczu coraz bliższego dnia Jehowy!” (Strażnica Nr 24, 2003 s. 23-24).

„Co jednak powiedzieć o wyższym wykształceniu, jakie można zdobyć na uniwersytecie lub innej uczelni? Powszechnie uważa się je za nieodzowny warunek sukcesu. Tymczasem sporo osób, które o nie zabiega, napełnia swój umysł szkodliwą propagandą. Poświęca na to cenne młode lata, które najlepiej byłoby wykorzystać w służbie dla Jehowy (Kazn. 12:1). Chyba nie zaskakuje fakt, że w krajach, w których mnóstwo ludzi odebrało takie wykształcenie, wiary w Boga jeszcze nigdy nie deklarowało tak mało osób. Prawdziwy chrześcijanin nie szuka zabezpieczenia w poszerzaniu świeckiej edukacji, lecz ufa Jehowie” (Strażnica 15.04 2008 s. 4).

   „Czujni chrześcijanie powstrzymują się od używania tego świata w pełni w kwestii wyższego wykształcenia. Wiele osób w tym systemie rzeczy uważa je za warunek osiągnięcia prestiżu i dostatniego życia. Ale my, chrześcijanie, jako tymczasowi osiedleńcy, zmierzamy do innych celów. (...) W związku z tym zachęcamy młodych chrześcijan, by dążyli do celów duchowych, zdobywając jedynie wykształcenie umożliwiające zaspokajanie podstawowych potrzeb, a jednocześnie skupiając się na przygotowaniu do służenia Jehowie ‘całym sercem, duszą, siłą i umysłem’...” (Strażnica 15.11 2011 s. 19).

„3) Wskazówki organizacji Jehowy, od których będzie zależało nasze życie, według ludzkiej oceny mogą się wtedy wydać niepraktyczne. Wszyscy musimy być gotowi usłuchać każdego polecenia, jakie otrzymamy, bez względu na to, czy z naszego lub strategicznego punktu widzenia będzie ono rozsądne, czy też nie. 4) Teraz jest czas, żeby ci, którzy pokładają ufność w świeckim wykształceniu, dobrach materialnych albo ludzkich instytucjach, zmienili swój sposób myślenia. Starsi powinni być gotowi pomóc każdemu, kto się chwieje w wierze” (Strażnica 15.11 2013 s. 20).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Maj, 2017, 10:59
Rasy ludzkie i rasizm

   Towarzystwo Strażnica przez wiele lat miało krytyczne podejście do innych ras ludzkich, szczególnie do ciemnej karnacji skóry. Motywowało to przekleństwem Noego z tekstu Rdz 9:25. Również organizacja ta segregowała kiedyś na kongresach (na stadionach) i w zborach swoich głosicieli.

Przekleństwo dla czarnej rasy

„(…) bowiem Pismo Święte sprawozdaje, że obecne rasy miały swój początek w ojcu Noem i że jego potomkowie przeżyli potop. A w Nowym Testamencie nasz Pan i kilku Apostołów potwierdzają to sprawozdanie – o Noem i potopie. Czarna rasa przypuszczalnie pochodzi od Chama, o którego szczególnej degradacji wspomniano w Rodz. 9:22, 25” ( … for the Scriptures record that present races had their start in father Noah and that only his descendants survived the flood. And in the New Testament our Lord and several of the Apostles corroborate this record – of Noah and the flood. The negro race is supposed to be descended from Ham, whose special degradation is mentioned in Gen. 9:22, 25. – ang. Strażnica 01.08 1898 s. 2344 [reprint]).

„Chociaż jest prawdą, że biała rasa przejawia niektóre cechy wyższe od wszelkich innych ras...” (While it is true that the white race exhibits some qualities of superiority over any other... – ang. Strażnica 15.07 1902 s. 3043 [reprint]).

„Przyjmuje się powszechnie, że początkiem czarnej rasy jest przekleństwo, które Noe rzucił na Kanaana. Oczywiste jest, że kiedy Noe powiedział: »Niech będzie przeklęty Kanaan, niech będzie najniższym sługą braci swoich«, wówczas przedstawił przyszłość kolorowej rasy. Byli oni i są rasą sług, lecz teraz, u świtu XX wieku zaczynamy widzieć zagadnienie tej służby w prawdziwym świetle i odkrywamy, że jedyna prawdziwa radość w życiu to służenie innym, a nie panowanie nad nimi. Nie ma w tym świecie równie dobrego sługi, jak dobry kolorowy służący, a radość, którą on czerpie z wykonywania wiernej służby jest jedną z najczystszych radości w tym świecie” (It is generally believed that the curse which Noah pronounced upon Canaan was the origin of the Black race. Certain it is that when Noah said, “Cursed be Canaan, a servant of servants shall he be unto his brethren,” he pictured the future of the Colored race. They have been and are a race of servants, but now in the dawn of the twentieth century, we are all coming to see this matter of service in its true light and to find that the only real joy in life is in serving others; not bossing them. There is no servant in the world as good as a good Colored servant, and the joy that he gets from rendering faithful service is one of the purest joys there is in the world – ang. Złoty Wiek 24.07 1929 s. 702).

„Rasę Jafetową przedstawia się zwykle jako ładną białą, rasę Chama jako czarną, a rasę Semicką jako bronzową i żółtą. (...) Narazie jednak musimy się zadowolić faktem, że plemię Sema jest najbardziej przez Boga błogosławionym, tak że nawet Jafet ma korzystać z jego błogosławieństw. Cham został z powodu swego niewłaściwego czynu przeklęty przez swego ojca i miał być sługą swoich dwuch braci, co historia kolonjalna nam jasno potwierdza; rasa czarna dotychczas poddana była rasie białej i bronzowej. Lecz we właściwym czasie Cham jak i Jafet mają być błogosławieni przez Sema i rzeczywiście od plemienia Sema pochodzi Jezus Chrystus, zbawiciel i odkupiciel świata. Jego mające wkrótce nastać Króelstwo błogosławić będzie wszystkie pokolenia ziemi” (Złoty Wiek 15.06 1929 s. 186 [zachowano oryginalną pisownię]).

„Wprawdzie w obecnych warunkach nie możemy zalecać ani nielegalnego mieszania ras, ani przez związki małżeńskie; jednakże wszyscy winni uznać prawdę wygłoszoną przez Pawła w Atenach: »I uczynił z jednej krwi wszystek naród ludzki, aby mieszkał po wszystkiem obliczy ziemi«. (Dzieje Apostolskie 17:26)” (Złoty Wiek 01.04 1927 s. 310).

Odrzucenie przekleństwa dla czarnej rasy

   „Nie ma więc podstawy dla religijnego twierdzenia, jakoby rodowici mieszkańcy Afryki stali się czarno-skórni z powodu, iż przekleństwo Boże wypowiedziane przez Noego spoczęło na Chanaanie” („Prawda was wyswobodzi” 1946 [ang. 1943] s. 147).

„»Rasa« czarna nie jest wynikiem przekleństwa rzuconego na Chanaana, którego potomkowie byli biali. »Rasa« ta wywodzi się z Chusa, brata Chanaana” („Upewniajcie się o wszystkich rzeczach” 1957 [ang. 1953] t. 2, s. 184).

   „Zastanówmy się na przykład nad sytuacją rasy czarnej. Niektórzy tak zwani chrześcijanie utrzymują, jakoby ten kolor skóry był wynikiem przekleństwa, które Bóg rzucił na Kanaana i jego potomków, wyznaczając im przy tym rolę sług. Mylą się jednak. Rasa czarna nie wywodzi się od Kanaana, lecz od Kusza i prawdopodobnie od Puta, a żaden z nich nie został przeklęty (Rodz. 9:24, 25; 10:6)” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 10 s. 3).

   Zauważmy nieuczciwość Towarzystwa Strażnica. Samo kiedyś stosowało tekst Rdz 9:25 dla wykazania przekleństwa nałożonego na czarną rasę, a teraz stawia podobny zarzut „tak zwanym chrześcijanom”.

Segregacja głosicieli

„Jeśli Towarzystwo Strażnica jest wolne od uprzedzeń rasowych, to dlaczego toleruje segregację rasową podczas zgromadzeń w pewnych częściach kraju. Czy to nie dowód na pójście na kompromis? (...)
Dlaczego tolerujemy prawa i taktyki segregacyjne pewnych rządów i organizacji tego świata? Ponieważ Jehowa nie zobowiązał nas do nawracania świata, który jest beznadziejnie niegodziwy i dlatego będzie zniszczony. Jehowa zobowiązał nas do głoszenia ewangelii. To co powinniśmy robić? Zaniechać głoszenia, by toczyć walkę w kwestiach rasowych? Nigdy nie mamy oddzielnych zebrań i chrztów, kiedy możemy je odbywać razem. Lecz kiedy to jest niemożliwe, to czy mamy mieć oddzielne zebrania i chrzty, czy też w ogóle nie mamy mieć żadnych zebrań?
Czy powinniśmy serwować pokarm duchowy wszystkim, nawet oddzielnie, czy też nie serwować go nikomu? Czy powinniśmy udzielać chrztu wszystkim, nawet oddzielnie, czy też nie udzielać go nikomu? Czy powinniśmy przeciwstawiać się prawom segregacyjnym Cezara, gdy nie zmuszają nas one do gwałcenia praw Bożych? Bóg nie zabrania oddzielnych zgromadzeń i chrztów, i jego nakazem są zgromadzenia i chrzty (Mat. 28:19; Hebr. 10:25). Czy zatem powinniśmy być nieposłuszni Bogu, chcąc walczyć w sprawach rasowych? Przeciwstawianie się prawom segregacyjnym może doprowadzić do przerwania dzieła świadczenia, do powstrzymania go, do ataków motłochu, i do ofiar śmiertelnych. Będziemy za wszelką cenę przeciwstawiali się jedynie prawom zabraniającym głoszenia ewangelii. (…)
Paweł nawet w zborze chrześcijańskim nie protestował przeciwko niewolnictwu tamtych czasów. (…) Głoszenie Królestwa i usprawiedliwienie Jehowy są najważniejszymi kwestiami, których mamy się trzymać, a nie równość stworzeń i kwestie rasowe” (If the Watchtower Society is free from racial prejudice, why does it tolerate segregation at its assemblies in certain sections of country? Is this not a course of compromise? (...)
Why do we tolerate the segregation laws and policies of certain governments and organizations of this world? Because Jehovah has not commissioned us to convert the world, which is wicked beyond recovery and hence will be destroyed. Jehovah has commissioned us to preach the gospel. Now what should we do? Drop preaching to fight racial issues? We never have separate meetings and baptisms when we can have them together. But when impossible, shall we have separate meetings and baptisms, or none at all?
Shall we serve spiritual food to all, even if separately, or serve it to none? Shall we provide baptism for all, even if separately, or provide it for none? Should we buck Caesar’s segregation laws, when they do not force us to violate God’s laws? God does not forbid separate assembly and baptism, and he commands assembly and baptism. (Matt. 28:19; Heb. 10:25) So should we disobey God to fight a racial issue? To buck the segregation laws would bring on disruption of the witness work, halting of it, mob violence, and possible loss of life. Only laws prohibiting gospel-preaching will we buck at that price.(...)
Even within the Christian congregation Paul did not protest the slavery of his time. (…) Kingdom preaching and Jehovah’s vindication are the issues to keep foremost, not creature equality and racial issues. – ang. Strażnica 01.02 1952 s. 94-96).

„Przed naszym wyjazdem na południe obowiązywała segregacja rasowa. Prawo zabraniało czarnym chodzić do tych samych szkół, jeść w tych samych restauracjach, nocować w tych samych hotelach, robić zakupy w tych samych sklepach, a nawet pić wodę z tych samych fontannek ulicznych, co biali. Jednakże w 1964 roku Kongres Stanów Zjednoczonych wydał ustawę o prawach obywatelskich, zakazującą dyskryminacji w miejscach publicznych, łącznie ze środkami transportu. Tak więc segregacja rasowa nie miała już żadnych podstaw prawnych. W związku z tym zastanawialiśmy się, czy nasi współwyznawcy ze zborów, do których dotychczas należeli wyłącznie bracia czarni lub biali, zaczną razem współpracować oraz okazywać sobie miłość i wzajemne przywiązanie, czy też presja otoczenia i głęboko zakorzenione urazy przeszkodzą im w osiągnięciu jedności” (Strażnica Nr 17, 1994 s. 23).

   W RPA Towarzystwo Strażnica jeszcze w roku 1974 podporządkowywało się w kwestii przepisów o segregacji rasowej:

„W styczniu 1974 roku zorganizowano w Johannesburgu trzy zgromadzenia – jedno dla czarnych, jedno dla kolorowych i Hindusów oraz jedno dla białych. Ale ostatniego dnia zgromadzenia obecnych czekała niespodzianka: wszystkie rasy miały skorzystać z popołudniowej sesji na stadionie Rand w Johannesburgu. Obiekt wypełniło 33 408 osób. Jakże radosne było to spotkanie! Tym razem przedstawiciele wszystkich ras mogli swobodnie ze sobą przebywać. Przyjechało też sporo gości z Europy, dzięki czemu zgromadzenie było jeszcze bardziej uroczyste. Ale co pozwoliło ominąć przepisy dotyczące segregacji rasowej? Nie zdając sobie z tego sprawy, komitet zgromadzenia zarezerwował stadion przeznaczony na imprezy międzynarodowe, nieobjęte ograniczeniami apartheidu, nie trzeba więc było na czas tej jednej sesji występować o żadne pozwolenie” (Rocznik Świadków Jehowy 2007 s. 129).

„Przez pierwszych osiem lat dzieliłam pokój z inną tłumaczką; mieszkałyśmy w budynku sąsiadującym z Betel. Władze początkowo pozwoliły nam mieszkać blisko białych braci, ale w 1974 roku zmieniły zdanie. Czarnoskórzy tłumacze byli zmuszeni przenieść się do dzielnic dla czarnych. Ja zamieszkałam z rodziną braci w Tembisa i codziennie miałam do pokonania sporą odległość. Jednak do czasu, kiedy zbudowano nowe Betel w Krugersdorpie, rząd zaczął znosić niektóre rasistowskie ograniczenia” (Rocznik Świadków Jehowy 2007 s. 132).

Brak segregacji głosicieli

   „Świadkowie Jehowy już zostali wyzwoleni od wielu negatywnych zjawisk trapiących ten świat. Nie pozwalają sobie na nietolerancję, agresję ani rasizm – żeby wymienić tylko kilka bolączek społecznych – i wyczekują czasu, gdy cały świat będzie wolny od takich problemów” (Strażnica Nr 13, 2007 s. 10).

„W obecnych czasach autentyczną chrześcijańską społeczność braterską, niezmąconą różnicami rasowymi, tworzą Świadkowie Jehowy” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 281).

   „Na przykład dziennik States-Item tak pisał o kongresie Świadków Jehowy na południu USA: »W luizjańskim Superdome zapanowała atmosfera braterstwa, kiedy młodzi i starzy, czarni i biali Świadkowie Jehowy zasiedli, by zacząć (...) się uczyć i wymieniać doświadczenia. (...) Dyskryminacja rasowa (...) nie stanowi dla świadków problemu«” (Przebudźcie się! Nr 1, 1991 s. 8).

   W roku 1999 po raz pierwszy do Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy powołany został czarnoskóry człowiek, a jest nim Samuel F. Herd (patrz Strażnica Nr 1, 2000 s. 29).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Maj, 2017, 11:57
Teoria ewolucji zwierząt w nauce Towarzystwa Strażnica

   Dziś Świadkowie Jehowy uczą, że teoria ewolucji pochodzi od szatana:

„W XIX wieku Szatan uknuł podstępny plan zaślepienia ludzkości przez wprowadzenie teorii ewolucji (2 Kor. 4:4). Teoria ta pozostaje w rażącej sprzeczności z biblijnym sprawozdaniem o stwarzaniu i o popadnięciu człowieka w grzech” (Nasza Służba Królestwa Nr 9, 1990 s. 1).

„A jakie poglądy propaguje Szatan, by podkopywać wiarę w Boga? Należy do nich kwestionowanie Boskiego natchnienia Biblii, teoria ewolucji oraz relatywizm moralny i religijny” (Strażnica 15.03 2010 s. 31).

   Kiedyś jednak Towarzystwo Strażnica akceptowało teorię ewolucji obejmującą zwierzęta i to już od XIX wieku, gdy rzekomo szatan ją wprowadzał.

Teoria ewolucji zwierząt w nauce Towarzystwa Strażnica

   „Przedstawiamy tu także i inną teoryę o stworzeniu – wyjąwszy człowieka – za pomocą procesu ciągłego rozwoju [ang. a process of evolution], przeciw której żadnych poważnych wątpliwości nie mamy. Uwzględniając tylko naturę i rodzaj, twierdzi ona, że rozmaite teraźniejsze gatunki są stałe i niezmienne, pomimo tego, że one mogą być doprowadzone do wyższego stopnia doskonałości. Taż sama teorya utrzymuje również, że żadne z ustalonych gatunków nie takie były pierwotnie, jakie są obecnie, lecz tylko dowodzi, że wszelkie gatunki z dalekiej przeszłości powstały z ziemi i przez ciągły proces przemiany rozwinęły się i przeszły z jednej formy w drugą [ang. and by gradual processes of evolution from one form to another]” (Boski Plan Wieków 1917 s. 36; por. ed. 1925 s. 37 [The Plan of the Ages 1886, 1917 s. 31]).

   „Walka, która się prowadzi między Ewolucyą a Biblją, jest bardzo ostra, ale ścieranie jest jednak zbyteczne. Pismo Św. odnośnie do stworzenia człowieka stanowczo oświadcza: iż jest bezpośredniem stworzeniem Bożem; co się zaś tyczy zwierząt niższego rzędu, to Księga Rodzaju raczej popiera Ewolucję, to jest naukę o rozwoju. Bóg rzekł: »Niech hojnie wywiodą wody płaz duszy żywiącej, a ptastwo niech lata ponad ziemią.« (Księga Rodzaju 1:20, 21). To orzeczenie zgadza się w zupełności z wywodami uczonych, którzy twierdzą, że początek życia powstał z wody następnie rozciągnął się do ptactwa a później do zwierząt na suchym lądzie” (Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach 1914 s. 6 [zachowano oryginalną pisownię]).

   „Walka, tocząca się między ewolucją a biblją, jest ostra. Jednak było wiele zbytecznych starć. Jedynie odnośnie człowieka Pismo Św. oświadcza, że został bezpośrednio stworzony przez Boga. Co się zaś tyczy niższych stworzeń to sprawozdanie Księgi Rodzaju nie sprzeciwia się nauce rozwoju. »Bóg rzekł: Niech hojnie wywiodą wody płaz duszy żywiącej, a ptastwo niech lata nad ziemią.« – Ks. Rodzaju 1:20, 21. To świadectwo w zupełności zgadza się z wywodami nauki, według których życie powstało z wody, następnie rozciągnęło się na ptaki, a jeszcze później na zwierzęta na lądzie” (Złoty Wiek 15.05 1925 s. 79 [zachowano oryginalną pisownię]; powyższy fragment to treść publikowanej książki w odcinkach pt. Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach 1914).

   Zauważmy, jak zmodyfikowano treść powyższego fragmentu. Na przykład te same słowa z powyższej książki: „Księga Rodzaju raczej popiera Ewolucję”, zmieniono w innej publikacji: „sprawozdanie Księgi Rodzaju nie sprzeciwia się nauce rozwoju”.

Odrzucona teoria ewolucji przez Towarzystwo Strażnica

   W roku 1927 Towarzystwo Strażnica zaczęło nauczać, że Bóg przed potopem jedne gatunki zwierząt zaczął niszczyć, a nowe w ich miejsce stwarzać. Nie było więc miejsca i czasu na ewolucję:

„Gdy się zastanawiamy nad każdym jednym z tych dni lub okresów stworzenia jako nad okresem, każdy z nich trwał siedem tysięcy lat, to możemy przyjść do wyrozumienia, jak jeden gatunek zwierząt okazywał się i niszczał, a inny gatunek powstawał w tym samym dniu stworzenia” (Stworzenie 1928 [ang. 1927] s. 50; por. s. 46).

„Podczas tego piątego dnia stworzenia, mogło być dalsze opadanie wodnych pierścieni u biegunów, zarazem przyczyniając się do zniszczenia życia zwierzęcego czyli stworzeń przez lodowe wody, i niektóre gatunki zwierząt zostały zniszczone, które dziś nie istnieją. (...) Jakkolwiek, ten piąty dzień był tysiące lat długi, nowsze formy lub gatunki życia stworzeń były wydane przez Boską moc po każdym takim zalewie” („Prawda was wyswobodzi” 1946 [ang. 1943] s. 61).

Obecna nauka Świadków Jehowy o ‘ewolucji’

   Dzisiaj Świadkowie Jehowy dopuszczają w swoich wierzeniach tylko dziejącą się na naszych oczach „mikroewolucję”, którą definiują następująco:

„Na przykład hodowcy psów mogą je tak krzyżować, żeby potomstwo miało krótsze kończyny lub dłuższą sierść. Te niewielkie zmiany bywają określane mianem »mikroewolucji«” (Czy życie zostało stworzone? 2010 s. 18).

   Wielość gatunków zwierząt po potopie za dni Noego też Towarzystwo Strażnica tłumaczy ‘ewolucją’, choć dziś unika ono tego określenia!
Jednak ta ‘ewolucja’ według Świadków Jehowy dokonywała się tylko wewnątrz jednego „rodzaju” danego zwierzęcia:

„Podobnie jest w królestwie zwierząt; istnieje wiele gatunków kotów, ale wszystkie należą do jednej rodziny kotowatych – czyli do jednego »rodzaju«. Analogicznie jest z ludźmi, bydłem czy z psami; w ramach każdego »rodzaju« może istnieć ogromna różnorodność” (Wnikliwe poznawanie Pism 2006 t. 2, s. 615).

„W obrębie poszczególnych rodzajów roślin i zwierząt stworzonych przez Boga zachodziły zmiany. W rezultacie powstały znane dzisiaj gatunki, które w wielu wypadkach znacząco się od siebie różnią.
Relacja biblijna o stwarzaniu jest zgodna z obserwacjami naukowymi, które wskazują, że zmiany następowały w obrębie rodzajów” (Przebudźcie się! Nr 3, 2014 s. 5).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Maj, 2017, 18:42
Prohibicja w nauce Towarzystwa Strażnica

   W USA w latach 1919-1933 obowiązywała prohibicja, to znaczy, jak podaje jedna z encyklopedii, sprzedaż, produkcja oraz transport alkoholu były zakazane na terenie całego kraju.
   C. T. Russell, prezes Towarzystwa Strażnica, podobno był zdecydowanym wrogiem alkoholu, nawet do tego stopnia, że podczas Pamiątki zalecał sok, zamiast wina:

„Ponieważ nadużywanie napojów wyskokowych zrujnowało życie wielu ludzi, Charles Taze Russell opowiadał się osobiście za całkowitą abstynencją. Przyznawał jednak, iż Jezus pił wino” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 182).

„Jakich emblematów używano? Chociaż wiedziano, że w trakcie Wieczerzy Pańskiej Jezus posłużył się winem, to przez jakiś czas Strażnica zalecała używanie soku ze świeżych winogron lub z gotowanych rodzynek, by nie wystawiać na pokusę osób »słabych w ciele«. Jednak tym, którzy uważali, iż »należało korzystać ze sfermentowanego wina«, podawano właśnie wino. Z czasem Badacze zrozumieli, że stosownym symbolem krwi Jezusa jest czerwone wino bez żadnych dodatków” (Strażnica 15.02 2015 s. 31).

Prohibicja dopiero w Królestwie Bożym

   „Prohibicya w całem tego słowa znaczeniu nie wprzód będzie zaprowadzoną, aż nastanie Królestwo Boże. Wskazujemy tu tylko, że prohibicya, czyli usunięcie przekleństwa ludzkości, pijaństwa, o ile nawet dałaby się wprowadzić w życie, nie usunie obecnej socyalno finansowej choroby” (Walka Armagieddonu 1919 [ang. 1897] s. 587).

   „Kiedy Królestwo Boże zostanie ustanowione wprowadzona zostanie nie tylko prohibicja trunków, ale i wszystkiego rodzaju zła” (Strażnica 15.11 1923 s. 350 [ang. 01.10 1923 s. 301]).

Prohibicja szatańskim odwodzeniem od Boga

   „Tych, którzy pragną Boga, Szatan stara się oddalić od Niego przez rozmaite ruchy reformatorskie, jak socjalizm, prawa wyborcze kobiet, zakaz handlu alkoholem [ang. prohibition] itp. Czyni to w celu powstrzymania ludzi od słuchania specjalnego, Bożego powołania” (Pastor Russell’s Sermons 1917 s. 344; tekst polski cytowany według Kazania Pastora Russella 2012 s. 344 [wyd. „Straż”, Białogard]).

Prohibicja narzędziem wiążącym szatana

„[1916 r.] Ja myślę że szatan jest wiązany. Nie byłoby jednak dobrze być zbyt dogmatycznym względem tego obrazowego wyrażenia; lecz gdy spoglądam na świat, spostrzegam, że rzeczy o których Pismo mówi, że pochodzą od szatana, nieprzyjaciela Boga i prawdy, bywają wiązane codziennie. Na przykład, szatański wpływ w sprzedaży trunków jest wiązany. Rad jestem to widzieć. Niektórzy patrzą inaczej na tę sprawę lecz ja myślę, że oni zajmują mylny pogląd. Niektórzy myślą, że jesteśmy przeciwni ruchowi wstrzemięźliwości, ponieważ nie przyłączamy się do tego ruchu, lecz my sympatyzujemy z wszystkim co jest dobre. Powód, że nie przyłączamy się do tego ruchu jest ten, że rozumiem iż Pan ma coś ważniejszego dla mnie do wykonania. To jednak nie znaczy, że jesteśmy przeciwni. Powinniśmy sympatyzować z wszelkimi reformami jakie podejmowane są na ziemi, czyli z wszystkim co jest pomocnym dla ludzi w ich postępowaniu. (...) Według mojego wyrozumienia, wpływ szatański jest wiązany tym ruchem prohibicyjnym i innymi podobnymi ruchami, oraz wszelkimi takimi rzeczami, które rozjaśniają ludzkie umysły i dają im lepsze pojęcie o istniejących warunkach” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 614-615; por. Co powiedział Pastor Russell 2015 [ang. 1917] s. 625).

„[1916 r.] W wielkiej fali prohibicyjnej dopatruję się pewnego łamania władzy szatańskiej i cieszę się z tego. Widzę to także w świetle prawdy wypływającej z Boskiego Planu i świecącej tym co mają uszy ku słuchaniu. Wierzę, że to oświeca nie tylko lud Boży, ale i światowi zaczynają lepiej rozeznawać różne sprawy” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 617; por. Co powiedział Pastor Russell 2015 [ang. 1917] s. 627).

   „Z przyjemnością spostrzegamy rozszerzanie się ruchu aby zaprowadzić prohibicję; nie dlatego, że takie powstrzymywania są najwyższymi ideałami wolności, lecz – widząc konieczność takiego hamulca – ci, którzy miłują wolność są chętni podzielać te ograniczenia dla dobra swoich współobywateli, dla których zupełna wolność jest szkodliwa” (ang. Strażnica 01.11 1907 s. 4083 [reprint]).

   „Pracownicy w okresie Eljaszowym nawet uważali za właściwe mieć niektóre części w sprawach polityki. Na kwestję wstrzemięźliwości lub posunięcie prohibicji spoglądano jako na dobrą rzecz do popierania” (Strażnica 15.01 1936 s. 25 [ang. 15.11 1935 s. 344]).

Prohibicja wymysłem szatana!

   W roku 1922 w jednym z artykułów, w rozdziale poświęconym prohibicji, prezes J. F. Rutherford tak oto pozostawił sumieniu głosicieli tę kwestię:

   „Jaki udział powinien wziąć lud Pański w jakiejkolwiek agitacji za prohibicją lub wstrzemięźliwością? Nasza odpowiedź jest, że powinni oni pozostawić światu załatwianie jego spraw. Jeżeli komuś się zdaje, że powinien głosować za prohibicją, to wolno mu mieć własny pogląd. Pamiętać jednak należy, że Szatan gorliwie zabiega, aby naprawić swoje królestwo, by wykazać tym sposobem, że panowanie Chrystusa nie jest właściwie potrzebne; i że pragnieniem Szatana jest opierać się Królowi” (Strażnica 01.11 1922 s. 332 [ang. 01.10 1922 s. 302]).

   W roku 1924, w listopadzie, prezes J. F. Rutherford napisał artykuł (3 strony) pt. Prohibicja, w którym ogłosił nową naukę i stwierdził wprost, że „prohibicja to wymysł Szatana”(!):

„Niedawno temu prezes naszego Stowarzyszenia (...) powiedział: »Prohibicja to wymysł Szatana«, naturalnie odnosząc się do prawa powyżej wzmiankowanego. Niektórzy bracia bardzo ostro wystąpili przeciwko temu powiedzeniu” (Strażnica 15.11 1924 s. 339 [ang. 01.11 1924 s. 323]).

   „W tym samym 1924 roku wywołał wielką dyskusję plan pokojowy Boka, za który zapłacono wielką sumę pieniędzy. W tymże roku zerwana została maska idei o prohibicji i wystawiona została pod pręgierz jako podstępny plan djabła” (Światło 1930 t. 2, s. 27).

„(...) za to wszystko odpowiedzialny jest Szatan. (...) On nakłonił tzw. chrześcijaństwo w Ameryce, by ustanowiło tzw. prawo prohibicyjne, czyli zakaz używania upajających trunków...” (Strażnica 01.07 1930 s. 200 [ang. 01.05 1930 s. 136]).

   „Ameryka była idealnem miejscem dla szatana dla zaprowadzenia tak zwanego zakazu alkoholowego” (Zbrodnie i nieszczęścia – przyczyna, środki zaradcze 1930 s. 44).
   Patrz też Złoty Wiek 01.04 1931 s. 110-111.

   Równocześnie zapowiadano, że w bliskim już raju ziemskim nie będzie fermentacji, a więc i wina:

„Elektryczność przemieni wielką część mórz i oceanów w tlen i wodór, wskutek czego powietrze się oczyści i wreszcie stanie się doskonałem, a niebezpieczeństwo zaraźliwych chorób będzie zupełnie usunięte. Siła elektryczna, jak pokazuje nam elektro-homeopatja, metoda leczenia, wytępi wszelkie bakterje (Izajasz 65:18-19). (...) Podczas tej ogólnej rewolucji w przyrodzie zginą też bacyle, wobec czego mleko już nie będzie kwaśniało; ponieważ elektryczność usunie jej fermentację, wino nie będzie się fermentowało, a zatem nie będzie oszałamiało. Owoce i ziemniaki już nie będą gniły, gdyż grzybki, wywołujące gnicie, będą wytępione. (...) Co to za idealny stan!” (Złoty Wiek 15.06 1925 s. 109).

Prohibicja zniesiona przez szatana!

   Po zniesieniu ustawy prohibicyjnej w USA w roku 1933 J. F. Rutherford w rok później stwierdził, że wprowadzał ją, jak i znosił, szatan!
Przez oba czyny chciał on odwodzić ludzi od wiary w Boga i Królestwo:

   „Djabeł spowodował ustawę prohibicyjną, usiłując odwrócić ludzi od prawdziwego Boga i jego Królestwa i wciągnąć ich do swoich samolubnych systemów świeckich. Ta sama moc spowodowała zniesienie ustawy prohibicyjnej, a mianowicie dla tego samego celu” (Odbudowa świata 1934 s. 4).

   „Djabeł spowodował ustawę prohibicyjną, usiłując odwrócić ludzi od prawdziwego Boga i jego Królestwa i wciągnąć ich do swoich samolubnych systemów świeckich. Ta sama moc spowodowała zniesienie ustawy prohibicyjnej, a mianowicie dla tego samego celu” (Złoty Wiek 01.05 1936 s. 135).

Prohibicja była złem, ale jej brak jest jeszcze gorszy

   Po zniesieniu w USA w roku 1933 prohibicji prezes J. F. Rutherford zamiast się cieszyć, że stało się tak, jak chciał, to w roku 1935 stwierdził, iż teraz jest jeszcze gorzej niż gdy ona obowiązywała (!):

   „W Ameryce prohibicja przyczyniła się do rozpanoszenia się zbrodniarzy. Wielu ludzi upadło i uległo zwyrodnieniu. Zniesienie prohibicji spowodowało jeszcze gorsze stosunki i stały wzrost zbrodni” (Kto będzie rządził światem? 1935 s. 10).

   Interesujące jest to, że właśnie po zniesieniu prohibicji nadużywanie alkoholu wśród Świadków Jehowy stało się dla Towarzystwa Strażnica zauważalne i Strażnica w roku 1935 interweniowała w tej sprawie następująco:

„Tak samo zauważone jest, że niektórzy biorą cząstkę w służbie na niwie Pańskiej i wykonują swe obowiązki w organizacji podczas gdy są pod wpływem alkoholu” (Strażnica 01.04 1935 s. 108).

   „Nadużywanie alkoholu. Cytowana już Strażnica z 1 marca 1935 roku poruszyła również inny problem natury moralnej: »Zauważono, że niektórzy uczestniczą w służbie polowej i wykonują inne obowiązki w organizacji, będąc pod wpływem alkoholu. Pod jakim warunkiem Pismo Święte dopuszcza używanie wina? Czy byłoby właściwe, żeby ktoś korzystał z wina w takiej mierze, że wpływałoby to na jego służbę w organizacji Pana?«”(Królestwo Boże panuje! 2014 s. 111).

Prohibicja w obecnych wypowiedziach Świadków Jehowy i nadużywanie alkoholu przez nich

   Od wielu lat Towarzystwo Strażnica prawie nie wypowiada się na temat prohibicji. Enigmatyczne wspomnienie o niej opublikowano w roku 1995:

„W wieku XIX i na początku XX w USA gorąco agitowano za wprowadzeniem zakazu produkcji i sprzedaży alkoholu. Strażnica otwarcie sympatyzowała z tymi, którzy starali się zwalczać szkodliwe skutki picia, ale nie przyłączyła się do ich kampanii o przeforsowanie prohibicji. Mimo to dobitnie wskazywała na zgubne następstwa nadużywania alkoholu i wielokrotnie wyjaśniała, iż lepiej jest wcale nie pić wina ani napojów spirytusowych. (...) Kiedy jednak w roku 1930 przewodniczący amerykańskiej ligi walczącej o wprowadzenie prohibicji (Anti-Saloon League) pozwolił sobie publicznie oświadczyć, że jego organizację »powołał do życia Bóg«, J. F. Rutherford, ówczesny prezes Towarzystwa Strażnica, wykazał w przemówieniach radiowych, iż takie twierdzenie jest bluźnierstwem przeciw Bogu. Dlaczego? Ponieważ Słowo Boże wcale nie zakazuje picia wina, potępia natomiast pijaństwo, prohibicja zaś nie tylko nie położyła mu kresu, ale wręcz przyczyniła się do rozkwitu nielegalnej produkcji, sprzedaży i przemytu alkoholu oraz do korupcji wśród urzędników państwowych” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 182).

Szczególnie od roku 1935 Towarzystwo Strażnica podaje, że alkohol można pić jedynie umiarkowanie, choć nadużywanie go dotykało Świadków Jehowy w przeszłości, jak i dziś:

„Tak samo zauważone jest, że niektórzy biorą cząstkę w służbie na niwie Pańskiej i wykonują swe obowiązki w organizacji podczas gdy są pod wpływem alkoholu” (Strażnica 01.04 1935 s. 108).

„U niektórych sług Bożych panuje skłonność do urządzania towarzyskich przyjęć lub do uczęszczania na takie, gdzie jest okazja do obfitego picia. Jest wskazane, by się mieć na baczności. Nadmiernemu piciu może towarzyszyć zabawa, która jest daleka od budującego działania i na którą mogą się składać uczynki, które nie wytrzymują światła...” (Strażnica Nr 20, 1950 s. 16 [ang. 15.05 1950 s. 156]).

„Od czasu do czasu dowiadujemy że bracia urządzają spotkania młodzieżowe, organizują chóry i zespoły muzyczne, grupowe wycieczki samochodowe w celach wypoczynkowo-krajoznawczych lub huczne wesela, na których czasem dochodzi do zbytniego folgowania sobie w piciu alkoholu czy w działających na zmysły tańcach. Towarzystwo otrzymuje listy od braci zaniepokojonych tym, co widzieli lub słyszeli przy takich okazjach” (Służba Królestwa Nr 10, 1974 s. 4).

„Niektórzy jednak nie stosują się do zalecenia i organizują spotkania towarzyskie tak duże, iż nie sposób roztoczyć nad nimi odpowiedniego nadzoru, co prowadzi do nieprzyjemnych sytuacji. Czasami na huczną zabawę, na której dominuje świecka rozrywka, zaprasza się setki osób. Od uczestników nieraz żąda się opłaty za wstęp albo ponoszenia innych kosztów. Takie spotkania łudząco przypominają świeckie imprezy, na których przekracza się wszelkie granice przyzwoitości i łamie zasady biblijne (...). Nadchodzą informacje, że duże grupy Świadków zbierają się w wynajętych obiektach, gdzie korzystają z niezdrowych świeckich form rozrywki i gdzie brak jest należytego nadzoru. Podobne zabawy, zachwalane jako »weekendy Świadków Jehowy«, urządza się w hotelach i innych lokalach. Tak licznym grupom trudno zapewnić odpowiedni nadzór, co stwarza kłopoty. Nieraz dochodzi do awantur, nadużywania trunków czy wręcz do niemoralności (...). Takie spotkania towarzyskie nie przysparzają czci Jehowie. Ściągają raczej hańbę na dobre imię zboru i gorszą drugich...” (Nasza Służba Królestwa Nr 9, 1995 s. 2).

„Z pewnego europejskiego kraju doniesiono, że czasami z ust niektórych braci i sióstr przychodzących do Sali Królestwa czuć silny zapach alkoholu” (Strażnica Nr 24, 1996 s. 29).

„Nic więc dziwnego, że i obecnie niektórzy oddani Bogu chrześcijanie okazują brak rozwagi w kwestii spotkań towarzyskich. Po nadużyciu trunków niejeden zaczął się zachowywać hałaśliwie i porywczo (...) Znaleźli się tacy, którzy pod wpływem alkoholu wdali się w niemoralne stosunki. Czasem zabawy trwały niemal całą noc, tak iż zakłóciły chrześcijańskie zajęcia w następnym dniu” (Proroctwo Izajasza światłem dla całej ludzkości 2000 t. I, s. 18).

„Jednakże pewne atrakcje (...) okazały się pułapką, której użył Szatan, by popchnąć część dzisiejszych chrześcijan do niemoralności i nadużywania alkoholu. (...) Kolejną sztuczką Szatana jest ośmielanie oddanych Bogu chrześcijan – zarówno młodych, jak i dorosłych – do prowadzenia podwójnego życia” (Strażnica Nr 20, 2002 s. 11).

   Interesujące jest to, że w niektórych państwach Świadkowie Jehowy mają większą swobodę jeśli chodzi o umiarkowane picie alkoholu, nawet przed zebraniami:

„W niektórych krajach nasi współwyznawcy spożywają do posiłków przed zebraniami napoje alkoholowe w umiarkowanych ilościach. Podczas Paschy używano czterech kielichów wina. Kiedy Jezus ustanawiał Pamiątkę, polecił apostołom pić wino, które wyobrażało jego krew (Mat. 26:27).” (Strażnica 15.11 2014 s. 17).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Lechita w 12 Maj, 2017, 23:02
Znam brata, który był na kongresie w (jeszcze Czechosłowacji).
Opowiadał, że Czesi na przerwie chodzili po koronie stadionu z butelkami piwa w ręku i było to dla nich czymś naturalnym.

Widać, że co kraj to obyczaj  ;D
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 13 Maj, 2017, 11:14
Wielki ucisk

   Towarzystwo Strażnica miało wiele koncepcji co do tego, kiedy zaczął się, czy zacznie „wielki ucisk”. Przeanalizujmy te różne dywagacje tej organizacji.

Rozpocząć się miał w roku 1874

   „(...) objęcie przez Pana wielkiej władzy Królewskiej zaszło 1878 r., w kwietniu, a czas ucisku, czyli »dzień gniewu«, jaki zaczął się 1874 roku, a zakończy się po roku 1915” (Walka Armagieddonu 1919 s. 747).

   „(...) ta zaiste zmiana tego rodzaju sprowadzi czas wielkiego ucisku. Dowody czasów, które badaliśmy w Piśmie Świętym pokazują, że ten czas ucisku powinien był nastąpić od czasu wtórego przyjścia Chrystusa (w Październiku 1874 roku), od którego to czasu sąd narodów miał się rozpocząć” (Przyjdź Królestwo Twoje edycja polska 1919 s. 384).

„Obliczenie to wykazuje, że rok 1874 zaznacza początek okresu czasu wielkiego ucisku (...) Tym sposobem, Piramida świadczy, że koniec roku 1874 jest chronologicznym początkiem czasu ucisku, jaki nie był odkąd narody i podobnego więcej nie będzie” (Przyjdź Królestwo Twoje edycja angielska 1898 s. 342 [ten fragment po pewnym czasie zmieniono, wstawiając lata 1914-1915 zamiast roku 1874], teksty patrz poniżej).

Rozpocząć się miał w latach 1910-1912

„Według naszego spodziewania początek czasu wielkiego ucisku wkrótce nadejdzie, gdzieś pomiędzy rokiem 1910 a 1912 – a najbardziej zacznie się srożyć przy końcu »Czasów Pogan«, w październiku 1914 r.” (Nowe Stworzenie 1919 [ang. 1904] s. 718).

Rozpocząć się miał w roku 1914

„Tym sposobem, Wielka Piramida świadczy, że koniec roku 1914 jest początkiem czasu ucisku, jaki nie był odkąd narody i podobnego więcej nie będzie” (Przyjdź Królestwo Twoje edycja polska 1919 s. 387; por. edycja angielska 1912 s. 342).

„Rok 1914 zdaje się być dobrze określonym, po którym czasie wielki ucisk dla świata ma nastąpić” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 413).

Rozpocząć się miał w roku 1915

„Obliczenie to wykazuje, że rok 1915 zaznacza początek okresu czasu wielkiego ucisku” (Przyjdź Królestwo Twoje edycja 1919 s. 387; por. edycja angielska 1912 s. 342).

Rozpocząć się miał w roku 1918

„Data przedstawiona w komentarzu na Obj. 2:1. dowodzi, że zdobycie Judzkiej ziemi nie było zupełnem, aż w dniu święta Wielkanocy R. P. 73 i że w świetle powyższych pism okazuje się, że na rok 1918 na wiosnę sprowadzi ucisk większy aniżeli ten, jaki był w jesieni roku 1914” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 69).

Rozpocząć się miał w roku 1925

„Co by się stało, gdyby w oczekiwaniu »wielkiego ucisku« Świadkowie Jehowy pofolgowali sobie i przestali czuwać oraz kreślić plany na przyszłość w roku 1914, 1925, 1975, czy w jakiejkolwiek innej chwili?” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 3 s. 10).

Rozpocząć się miał nie później jak w 10 lat po roku 1919

„Lecz pośród tego wszystkiego, i z pełnym zaufaniem do nieomylnego Słowa Bożego, że w ciągu kolejnej dekady świat przejdzie przez »czas ucisku, jakiego dotąd nie było, odkąd jest naród«, prawdziwi uczniowie Chrystusa się nie lękają” (ang. Strażnica 01.03 1919 s. 6400 [reprint]).

Oczekiwany w roku 1975

„W połowie lat siedemdziesiątych obecnego wieku dobiegło końca sześć tysięcy lat dziejów ludzkości. Wielu szczerych sług Jehowy wyraźnie liczyło na rychłe nastanie »wielkiego ucisku« wspomnianego w Ewangelii według Mateusza 24:21, 22, i końcowej fazy dnia Jehowy” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 18 s. 13).

„Prawdą jest, że możliwie najdokładniej zestawiona chronologia biblijna wskazuje, iż 6000 lat istnienia człowieka kończy się w połowie lat siedemdziesiątych bieżącego stulecia. Dlatego też ci chrześcijanie z żywym zainteresowaniem śledzą, czy zbiegnie się to z wybuchem »wielkiego ucisku« naszych dni, który usunie z ziemi wszelkie zło” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 9 s. 12).

Rozpocząć się miał w roku 1914 i nadal trwa

   „Już przeszło czterdzieści lat Bóg przestrzega świat przez tych, co wierzą jego Słowu, o wszechświatowym ucisku, który rozpoczął się w roku 1914 i będzie wzmagał się aż dokona swego dzieła, ucząc ludzkość pokory” (Złoty Wiek 01.08 1926 s. 61).

   „Wydarzenia wojny światowej, głody, mory i wielki ucisk, jakie w roku 1914 i w następnych latach nawiedzały narody ziemi, jasno dowiodły, że Chrystus powrócił i że jego Królestwo nastało” (Królestwo nadzieja świata 1931 s. 8).

   „Wielki ucisk świata, który Jezus przepowiedział jako widzialny znak końca tego starego świata i ustanowienia Królestwa Bożego, zaczął się w roku 1914 wraz z wybuchem pierwszej wojny światowej. Zgodnie z przepowiednią Jezusa od owej chwili aż po dzień dzisiejszy na porządku dziennym są głody, epidemie, trzęsienia ziemi, prześladowania i ucisk narodów w bezradności” (Radość dla wszystkiego ludu 1949 [ang. 1947] s. 28).

„Czy ty, czytelniku, dostrzegasz siebie w tej »wielkiej rzeszy«? Jeśli tak, to wiesz, że wspomniany powyżej »wielki ucisk« trwa od »początku boleści« w latach 1914-1918, przepowiedzianych przez Jezusa Chrystusa – »Baranka«, który przelał swą krew w ofierze złożonej Bogu na zmazanie »grzechu świata«. (Mat. 24:8; Jana 1:29) Koniec »boleści« ucisku jakie ogarnęły narody, należy jeszcze do przyszłości, gdyż będzie on oznaczał zupełne unicestwienie obecnego systemu rzeczy. Niemniej jednak »wielka rzesza« nie czeka na koniec owego »wielkiego ucisku«, aby dopiero wtedy pomyśleć o podjęciu służby Bożej” (Strażnica Nr 13, 1966 s. 8).

Rozpoczął się w roku 1914 i miał przerwę od roku 1918

„Lud Boży sądził kiedyś, że pierwsza faza wielkiego ucisku rozpoczęła się w roku 1914, a końcowa nastąpi w bitwie Armagedonu (Objawienie 16:14, 16; porównaj Strażnicę z 1 października 1939 roku, strona 302)” (Strażnica Nr 9, 1999 s. 16; por. Strażnica 15.07 2013 s. 3).

„Ten czas ucisku rozpoczął się z »dniem Jehowy«, mianowicie w roku 1914, gdy wszczęła się wojna przeciw organizacji szatana w niebie (...) i dosięgnie szczytu w walce Armagedonu” (Bogactwo 1936 s. 281);

„(...) to jest po pierwszej części ucisku, która trwała od roku 1914 do 1918” (jw. s. 283).

„Dość długo uważaliśmy, że wielki ucisk zaczął się w roku 1914 wraz z wybuchem I wojny światowej i że ‛owe dni zostały skrócone’ przez Jehowę w roku 1918 – kiedy wojna się zakończyła – aby ostatek pomazańców miał możliwość zanieść dobrą nowinę wszystkim narodom (Mat. 24:21, 22). Po ukończeniu przez pomazańców tej działalności świat Szatana miał zostać unicestwiony. Sądziliśmy więc, że wielki ucisk będzie się składał z trzech faz: początku (w latach 1914-1918), przerwy (od roku 1918), a następnie finału w Armagedonie” (Strażnica 15.07 2013 s. 3).

Nie miał przerwy, bo rozpocznie się dopiero w przyszłości

„Odkąd w roku 1914 dobiegły końca wyznaczone czasy narodów, słudzy Boży żywo interesują się »wielkim uciskiem« (Objawienie 7:14). Całe lata sądzili, że współczesny wielki ucisk miał część początkową w czasie pierwszej wojny światowej, potem przerwę, i że będzie mieć jeszcze część końcową w »wojnie wielkiego dnia Boga Wszechmocnego«. (...) Jednakże w Strażnicy numer 12 z roku 1970 jeszcze raz przeanalizowano proroctwo Jezusa, a zwłaszcza kwestię nadejścia wielkiego ucisku. Wskazano tam, że w świetle tego, co się działo w I wieku, współczesny ucisk nie mógł mieć w latach 1914-1918 części początkowej, po której nastąpiłaby kilkudziesięcioletnia przerwa, a dopiero potem jego dokończenie. Wyciągnięto następujący wniosek: »‘Wielki ucisk’, jakiego już nigdy więcej nie będzie, jest (...) wciąż jeszcze przed nami, ponieważ będzie równoznaczny z zagładą ogólnoświatowego imperium religii fałszywej (włącznie z chrześcijaństwem), po czym nastąpi ‘wojna wielkiego dnia Boga Wszechmocnego’«, czyli Armagedon” (Strażnica Nr 4, 1994 s. 17-18).

Zacząć się miał, zanim przeminie „pokolenie roku 1914”

„Pokolenie, które słyszało sędziowskie orzeczenie Chrystusa, doczekało się zapowiadanej przez niego zagłady i tak samo pokolenie roku 1914 »żadną miarą nie przeminie« przed nadejściem przepowiedzianego »wielkiego ucisku« (Mateusza 24:21, 22, 34)” (Strażnica Nr 20, 1990 s. 20).

„Tak więc wszystkie szczegóły złożonego »znaku«, jak również »wielki ucisk«, muszą się wydarzyć za życia jednego pokolenia – pokolenia roku 1914. To znaczy, że niektórzy ludzie będący naocznymi świadkami tego, co się działo w roku 1914, gdy się rozpoczęło »zakończenie systemu rzeczy«, będą jeszcze żyć przy końcu tego okresu, gdy wybuchnie »wielki ucisk«. Ludzie pamiętający wydarzenia z roku 1914 są w dość podeszłym wieku. Większość z nich już nie żyje. Tymczasem Jezus zapewnił, że »to pokolenie żadną miarą nie przeminie«, zanim nie nadejdzie zagłada obecnego złego systemu rzeczy (Mateusza 24:21)” (Jak znaleźć prawdziwy pokój i bezpieczeństwo? 1988 s. 84).

Rozpocznie się za życia obecnych pomazańców

   „Jak zatem rozumieć wypowiedź Jezusa o »tym pokoleniu«? Najwyraźniej chodziło mu o to, że życie pomazańców przebywających na ziemi, gdy w roku 1914 zaczął być widoczny znak, miało się częściowo pokrywać z życiem innych pomazańców, którzy zobaczą rozpoczęcie się wielkiego ucisku. Wspomniane pokolenie miało swój początek i na pewno będzie mieć koniec. Spełnienie się różnych elementów znaku wyraźnie świadczy, że ucisk jest bliski” (Strażnica 15.04 2010 s. 10-11).

„Wynika z tego, że niektórzy namaszczeni bracia Chrystusa będą jeszcze na ziemi, gdy rozpocznie się zapowiedziany wielki ucisk” (Strażnica 15.02 2008 s. 24).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 13 Maj, 2017, 14:27
Dzień Jehowy

   Towarzystwo Strażnica miało trzy główne i zarazem różne koncepcje, od kiedy trwał lub trwa „dzień Jehowy”, który dziś utożsamiany jest z Armagedonem. Jednak nie zawsze był on ‘dniem przyszłości’, jak obecnie, ale raczej istniejącym już faktem. Nauka ta była zmieniana na początku lat trzydziestych i sześćdziesiątych XX wieku.

Rozpoczął się już w roku 1874

„Wielki Dzień Jehowy rozpoczął się R. P. 1874 i trwać miał 40 lat, aż do chwili zakończenia się czasów Pogan, wraz z obaleniem świeckiej władzy Szatana na ziemi, a ustanowieniem Królestwa Immanuela – Chrystusa Jezusa z Jego Świętymi – z wielką władzą” (Nadszedł Czas 1919 [ang. 1889] s. 280).

   „Prawdą jest, że spodziewamy się wielkich rzeczy w stosunkowo bardzo krótkim czasie, lecz należy pamiętać, że żyjemy w Dniu Jehowy, podczas którego ustrój dzisiejszy prędko zostanie przemieniony” (jw. s. 104).

   „Ale w naszych poprzednich studyach (Tomy II i III) widzieliśmy, że Bóg wyznaczył odpowiedni czas na każdy szczegół swojego planu i że jesteśmy nawet dziś w tym »dniu pomsty« który miał trwać przeszło 40 lat, a zaczął się w październiku 1874 r. i zakończy się bardzo szybko. (...) Kilka lat zaledwie wydawałyby się wielkim okresem czasu do zupełnego ich wypełnienia” (Walka Armagieddonu 1919 [ang. 1897] s. 683).

Rozpoczął się już w roku 1914

„Ten czas ucisku rozpoczął się z »dniem Jehowy«, mianowicie w roku 1914 (…) Jak widzieliśmy, »dzień Jehowy« zaczął się w roku 1914 w narodzenie się Królestwa…” (Bogactwo 1936 s. 281-282). Patrz też Strażnica 15.11 1930 s. 339 (ang.15.09 1930 s. 275): „W roku 1914 Jehowa posadził swego Syna na tronie (...) przeto ten czas zaznacza się początkiem »dnia Jehowy«”.

„Od chwili narodzin Królestwa w roku 1914 nastał był dzień Jehowy” („Nowe niebiosa i nowa ziemia” 1958 [ang. 1953] s. 228).

„Chrystus Jezus zasiadł w roku 1914 na tronie królewskim w niebie i od tej chwili począwszy ma do Armagedonu wykonać pewne dzieło. Ten okres znany jest jako »dzień Pański« albo »dzień Jehowy«.” (Strażnica Nr 19, 1960 s. 9).

„Obecnie, kiedy żyjemy w »dniu Jehowy«, wielki Bóg nieba »czyni cuda« (...) Jest to dzień, którego Dawid oczekiwał z radością (...) W naszych czasach nowożytnych, w roku 1914 Jehowa ustanowił wiecznotrwałe Królestwo niebios, którego władzę oddał w ręce kogoś większego niż Dawid...” (Strażnica Nr 10, 1961 s. 2).

Rozpocznie się za ‘tego pokolenia’

„Cóż za wspaniały znak dla wszystkich narodów tego świata! Jest to znak tego, że wielki, wzniosły i przejmujący radością dzień Jehowy się zbliża i że każdy, kto chce być uratowanym i uzyskać życie w nowym świecie Bożym, musi teraz z wiarą wzywać imienia Jehowy” (Strażnica Nr 12, 1962 s. 10).

„Tak jak za czasów, kiedy Noe budował arkę, tak i teraz, kiedy od roku 1914 minęło ponad pięćdziesiąt lat, cierpliwość Jehowy trwa długo. Wszystkie dowody wskazują w świetle proroctw biblijnych, że dzień Jehowy naznaczony do wykonania wyroku na niezbożnych jest bliski, bo przypada na obecne pokolenie” (Strażnica Nr 7, 1966 s. 6).

Rozpocznie się dopiero w przyszłości

„Przejmującego lękiem dnia Jehowy nie należy mylić z »dniem Pańskim«, wspomnianym w Księdze Objawienia 1:10 (...) Potem, w punkcie kulminacyjnym dnia Pańskiego, nastąpi »koniec« obecnego systemu rzeczy – nastanie napawający lękiem dzień Jehowy...” (Strażnica Nr 24, 1997 s. 11).

„Czym jest »wielki dzień Jehowy«? W całym Piśmie Świętym wyrażenie »dzień Jehowy« odnosi się do szczególnych okresów, gdy Bóg wykonywał wyroki na swych wrogach i otaczał chwałą swoje wspaniałe imię. Takie wyroki dosięgły niewiernych mieszkańców Judy i Jerozolimy oraz okrutnych Babilończyków i Egipcjan (...). Jednakże największy »dzień Jehowy« jest jeszcze przed nami” (Strażnica Nr 24, 2006 s. 15).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 13 Maj, 2017, 18:32
Daty nastania Armagedonu i zabrania do nieba

   Towarzystwo Strażnica wielokrotnie wyznaczało i ogłaszało czas nastania Armagedonu lub zabrania do nieba swoich wiernych. O ile to pierwsze wydarzenie miało szczególnie dotyczyć „ludzi ze świata”, którzy mieli być zniszczeni, to drugi fakt miał tyczyć się głosicieli tej organizacji. Pomijamy w tym rozdziale kwestię zmartwychwstania, gdyż omówiliśmy ją już w rozdziale pt. Zmartwychwstanie ludzi. Wspomnimy jednakże inne oczekiwane wydarzenia, np. nastanie pełni Królestwa, znikanie republik itp.

Rok 1874

„W ciągu żniwa, czyli końca tego wieku Pan Bóg przez Słowo zdawał się posyłać swój lud do czterech różnych punktów czasu, a mianowicie: 1874, 1878, 1881 i 1914 roku. Przy każdym z tych punktów czasu, wyczekujący święci, którzy byli pewni, że koniec wieku nadszedł, spodziewali się »przemiany Kościoła«. Gdy doszli do każdego z tych punktów, Pan Bóg rzekł: »Idź dalej, na inne miejsce«” (ang. Strażnica 01.02 1916 s. 5845 [reprint]).

Rok 1878

„Wydarzenia w Betel stosują się do roku 1878 na wiosnę, które przez porównanie wskazują na koniec wieku Żydowskiego, gdy Jezus wjechał do Jerozolimy, jako król Żydowski (...) Chociaż w Piśmie św. nie ma obietnicy wyrażonej wprost, by Kościół w owym czasie miał być uwielbionym, to jednak było wiele powodów do przypuszczenia, że mogło się to wypełnić. Ci, którzy przyjęli ten zawód w duchu właściwym, otrzymali wielkie błogosławieństwo” (ang. Strażnica 15.09 1915 s. 5772 [reprint]). Patrz też powyżej Rok 1874.

„Stąd też wysnuli jeszcze jeden wniosek – skoro chrzest i namaszczenie Jezusa jesienią 29 roku n.e. odpowiadają początkowi jego niewidzialnej obecności w roku 1874, to jego wjazd do Jeruzalem w charakterze Króla wiosną 33 roku n.e. wskazywałby, iż objął władzę jako Król w niebie na wiosnę roku 1878. Badacze spodziewali się otrzymać wówczas nagrodę niebiańską” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 632).

Rok 1881

„W artykule dotyczącym naszej przemiany, w wydaniu grudniowym [1880] naszego czasopisma wyraziliśmy opinię, że jest to bliżej niż wielu myśli. Choć nie ośmielamy się dowodzić, że nasza przemiana nastąpi w jakimś ściśle określonym czasie, proponujemy przyjrzeć się pewnym dowodom, które zdają się wskazywać, że przemiana stanu materialnego w duchowy nastąpi o tej porze, lub jesienią roku 1881. (...) Przedstawimy teraz to, co wynika z typów i proroczych zapowiedzi, jako zdające się wskazywać, że przemiana świętych i zamknięcie drzwi wysokiego powołania nastąpi w roku 1881” (ang. Strażnica styczeń 1881 s. 180 [reprint]; cytat według Kryzys sumienia R. Franz, 2006 s. 202-203; patrz też s. 201-202, zawierające angielską fotokopię tego fragmentu).

   „Gdy plaga za plagą nawiedzały systemy nominalnego Chrześciaństwa, prawdziwy lud Boży kilka razy spodziewał się, że już przyszedł czas na jego wyswobodzenie. Brat Russell spodziewał się, że kościół  będzie wzięty poza zasłonę w roku 1878, 1881, 1910 i 1914 – tak jak to było z Eliaszem, który wyszedłszy z Elizeuszem, szedł aż do czterech miejscowości., zanim rzeczywiście był wzięty. Te wszystkie chwilowe zawody w nadziei od Boga były przeznaczone i zrządzone” (Strażnica Nr 5, 1918 s. 76 [ang. 15.04 1918 s. 6237, reprint]). Patrz też Rok 1874.

Lata 1905-1907

   Jedna z wczesnych zapowiedzi Towarzystwa Strażnica dotyczyła lat 1905-1907. W roku 1893 organizacja ta zasugerowała, że jakaś „wielka burza” może nastąpić za 12 lub 14 lat:

A great storm is near at hand. Though one may not know exactly when it will break forth, it seems reasonable to suppose that it cannot be more than twelve or fourteen years yet future. (ang. Strażnica 1893 s. 194; fragment ten cytowany jest też w książce pt. Jehovah’s Witnesses in the Divine Purpose 1959 s. 52).
Tłumaczenie: „Wielka burza jest bardzo blisko. Chociaż dokładnie nie wiadomo, kiedy rozszaleje się ona, to rozsądnym jest przypuszczenie, że nie może to być później niż za dwanaście, czternaście lat które są jeszcze przed nami”.

Rok 1910

„Kulminacja ucisku w październiku 1914 jest jasno zaznaczona w Piśmie* [*zob. Millennial Dawn, Vols. II., III]; dlatego jesteśmy zobowiązani oczekiwać początku tego dotkliwego ucisku nie później niż w 1910; z dotkliwymi zakłóceniami w tym czasie. Dotkliwy ucisk powinien nadejść w 1910 i możemy wnioskować, że będzie to poprzedzone okresem stopniowych finansowych i społecznych zakłóceń, podobnych do tych z przeszłości, i zmierzających w kierunku rozpaczy, prędzej czy później do tego dojdzie” (ang. Strażnica 15.09 1901 s. 292). Patrz powyżej Rok 1881.

Rok 1914

„»walka wielkiego dnia Boga Wszechmogącego« (Obj. 16:14), która zakończy się w R. P. 1914, kompletnie obali wszystkie dzisiejsze systemy”. (“battle of the great day of God Almighty” (Rev. 16:14), which will end in A. D. 1914 with the complete overthrow of earth’s present rulership, is already commenced. – The Time Is at Hand 1908 s. 101).

„Nie widzimy powodu do zmiany obliczeń, nie możemy też ich zmienić, nawet gdybyśmy chcieli. Wierzymy, że są one datami Bożymi, nie naszymi. Pamiętajmy jednak, że koniec roku 1914 nie jest datą początku, lecz datą końca czasu ucisku” (ang. Strażnica 15.07 1894 s. 1677 [reprint]; cytat za Kryzys sumienia R. Franz 2006, s. 219 [tam też fotokopia]). Patrz też powyżej Rok 1881.

   „Literatura Towarzystwa jasno wykazała, że rok 1914 miał się zaznaczyć zupełnem uwielbieniem kościoła. Wielu zwróciło swoje serca na tę datę. Ten czas minął, a kościół dotąd nie jest jeszcze uwielbiony” (Strażnica 01.10 1926 s. 295 [ang. 01.10 1926 s. 294]).

„Od roku 1878 aż do przyjścia Pańskiego do świątyni w 1918 było wielu co otrzymało znajomość prawdy. Większość z tych wyglądała roku 1914 jako czasu w którym Pan ustanowi swoje królestwo i zabierze ich do królestwa, a świat zniszczy” (Strażnica 15.12 1930 s. 373 [ang. 15.10 1930 s. 309]).

„Uczucia Świadków Jehowy trafnie wyraził F. W. Franz, który został ochrzczony w roku 1913. W 1991 roku, będąc prezesem Towarzystwa Strażnica, oświadczył: »(...) My, pomazańcy, którzy żyliśmy w roku 1914 i spodziewaliśmy się, że już wtedy wszyscy zostaniemy zabrani do nieba...«” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 716).

„Minął październik 1914 roku, a C. T. Russell i jego współtowarzysze ciągle jeszcze przebywali na ziemi.” (jw. s. 62).

„Wielu chrześcijan tworzących klasę wiernego niewolnika żywiło głęboką nadzieję, że w roku 1914 spotka się z Oblubieńcem w niebie. Ale ich oczekiwania się nie spełniły. Ta okoliczność oraz inne przyczyny spowodowały, że wielu doznało rozczarowania, a niektórzy wręcz popadli w rozgoryczenie” (Strażnica Nr 5, 2004 s. 13).

„Jednakże rok 1914 nastał i przeszedł, a oni nadal byli na ziemi. Zebrali się więc do ponownego zbadania i wymierzania piramidy w Egipcie i w trakcie tego naznaczyli późniejszą datę na zabranie ich do nieba; lecz i ta data przeszła, a oni w dalszym ciągu przebywali na ziemi” (Strażnica 15.01 1937 s. 27 [ang. 15.11 1936 s. 346]).

Rok 1915

„Minął październik 1914 roku, a C. T. Russell i jego współtowarzysze ciągle jeszcze przebywali na ziemi. Potem minął również październik roku 1915” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 62);

„W roku 1914 i 1915 ci namaszczeni duchem chrześcijanie z utęsknieniem oczekiwali urzeczywistnienia się swej nadziei niebiańskiej” (jw. s. 211).

   „Niechaj przeto rzecz ta nie zdaje się być dziwną, że jak w poprzednich rozdziałach przedstawiliśmy dowody, ustanawianie królestwa Bożego już się rozpoczęło, i że obejmuje władzę, według proroctw, od R. P. 1878, i że »walka wielkiego dnia Boga Wszechmogącego« (Obj. 16:14) która zakończy się R. P. 1915, kompletnie obali wszystkie dzisiejsze systemy” (Nadszedł Czas 1919 s. 106).

Rok 1916

   „W końcu nadszedł oczekiwany dzień – 1 października roku 1914. »Czasy pogan« się skończyły, ale spodziewane wywyższenie kościoła do niebiańskiej chwały nie nastąpiło. Nie doszło do tego również później, do chwili śmierci Russella, który zmarł 31 października 1916 roku. Zamiast tego na wyczekujących spotkania z Oblubieńcem spadły wielkie trudności i prześladowania” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 21 s. 17).

   „[Russell] Na koniec dodał: »Otóż chciałem ci bracie, powiedzieć, że nie jestem już w stanie dalej przewodzić dziełu, a przecież zostało jeszcze wiele do zrobienia. (...)« (...) »Ty umrzesz, a dzieło ma być kontynuowane?« – odpowiedziałem. »Po twojej śmierci wszyscy będziemy czekać z założonymi rękami, aż pójdziemy z tobą do nieba. Zakończymy wtedy pracę«.” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 27).

Rok 1918

„Rzekłem więc »Wobec tego, że R. P. 73 był świadkiem kompletnego obalenia nominalnego naturalnego Izraela w Palestynie więc w równorzędnym roku 1918 powinniśmy się spodziewać kompletnego obalenia nominalnego duchowego Izraela, czyli upadku Babilonu. (Obj. 18.)« Pastor Russell rzekł wówczas: »Całkiem słusznie. Właśnie to nastąpi«.” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 152; por. edycja ang. 1917 s. 129).

„Podczas gdy lata pierwszej wojny światowej posuwały się naprzód ku roku 1918, świadkowie Jehowy na ziemi myśleli, że wojna światowa przejdzie wprost w »walkę Armagiedonu«, w której zapanuje powszechna anarchia światowa i ręka każdego podniesie się przeciw swemu bliźniemu. Pod tytułem »Początek boleści« napisane było w wydaniu wojennym »Strażnicy« (ang.) z 1 sierpnia 1915 r.: »Widzimy prolog wielkiej walki Armagiedonu. (...)«. Walka Armagiedonu nie wybuchła jednak w roku 1918” (Strażnica Nr 19, 1949 s. 1-2, art. „Życie bez końca przez miłosierdzie” [ang. 01.06 1949 s. 163]).

„Podczas I wojny światowej oddani Bogu badacze Biblii byli skłonni sądzić, że ten konflikt doprowadzi stopniowo do przepowiedzianej w Objawieniu 16:13-16 bitwy Armagedonu. Toteż zawieszenie broni i koniec wojny w listopadzie 1918 r. były dla nich niemałym zaskoczeniem!” (Życie wieczne w wolności synów Bożych 1970 s. 229-230).

„Wkrótce potem członków zarządu Towarzystwa aresztowano, a 21 czerwca 1918 roku skazano (...) Czyżby nadszedł już czas na zjednoczenie się z Panem w chwale niebiańskiej? Kilka miesięcy później skończyła się wojna. Następnego roku przedstawicieli Towarzystwa zwolniono. W dalszym ciągu pozostawali w ciele. Ich oczekiwania się nie spełniły...” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 211).

„Nadszedł rok 1918, a ostatek, czyli pozostali z grona pomazańców, ciągle jeszcze był na ziemi” (jw. s. 245).

   „Bracia wiele się spodziewali po roku 1918. Niektórzy byli pewni, że nadejdzie koniec ich ziemskiej wędrówki i nieraz dawali wyraz tej nadziei wobec przyjaciół i znajomych. Na przykład siostra Schünke z Barmen wyjaśniła swym współpracowniczkom, że jeśli któregoś dnia nie przyjdzie do pracy, będzie to oznaczało, że została »zabrana«. Tak samo jak w roku 1914, gdy te nadzieje się nie spełniły, niektórzy się rozczarowali i odpadli” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych. Według Rocznika świadków Jehowy na rok 1974 1975 s. 9).

   Ciekawe, że Towarzystwo Strażnica napisało kiedyś, że „literalny” Armagedon już był w roku 1918:

„Przegrodę tę Żydzi nazywali Megido, czyli walką Gór, a Grecy Armagedonem, co oznaczało to samo. Kiedy generał Allenby zabrał Palestynę Turkom, uczynił to dzięki opanowaniu tego grzbietu. Literalna walka Armagedonu rozegrała się tam w lecie r. 1918” (Złoty Wiek 15.07 1926 s. 39 [ang. 24.06 1926 s. 389]).

   Czyżby od tej pory oczekiwano na „symboliczny” Armagedon?

Rok 1919

„Wkrótce potem członków zarządu Towarzystwa aresztowano, a 21 czerwca 1918 roku skazano (...) Czyżby nadszedł już czas na zjednoczenie się z Panem w chwale niebiańskiej? Kilka miesięcy później skończyła się wojna. Następnego roku przedstawicieli Towarzystwa zwolniono. W dalszym ciągu pozostawali w ciele. Ich oczekiwania się nie spełniły...” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 211).

Rok 1920

„Przypuszczamy, że »trzęsienie ziemi« zajdzie wcześnie w roku 1918, a »ogień« przyjdzie jesienią w 1920” (ang. Dokonana Tajemnica 1917 s. 179).
[Tekst ten później zmieniono: „Przypuszczamy, że »trzęsienie ziemi« zajdzie wcześnie w roku 1918, a »ogień« przyjdzie w odpowiedni sposób” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 214).]

„Nawet republiki znikną jesienią 1920” (ang. Dokonana Tajemnica 1917 s. 258). [Tekst ten później zmieniono: „Nawet republiki znikną w czasie anarchii” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 307).]

   „Jakaś interesująca rzecz w związku z założeniem Królestwa może zacząć się w roku 1920, w sześć lat po rozpoczęciu się Wielkiego Czasu ucisku” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 213).

Rok 1921

   „Możliwem jest, że te światowe systemy przepadną jesienią 1921-go roku” (Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą! 1920 [ed. polonijna] s. 100). [Zdania tego brak w edycji krajowej (s. 76), gdyż ukazała się ona kilka miesięcy później, a wtedy już zaprzestano w to zapewne wierzyć!; por. ed. ang. It may be that these worldly systems will go down lo the fall of 1921. (ang. Miliony ludzi z obecnie żyjących nigdy nie umrą! 1920 s. 111)]

„Upadek rzymskiego kościelnictwa w roku …………1921
Upadek protestantyzmu w roku ………………1921”.

(Fall of Roman ecclesiasticism in the year ............1921
Fall of Protestantism in the year ...............1921 – ang. Strażnica 01.06 1920 s. 174).

„Jesteśmy zdaje się całkiem usprawiedliwieni, spodziewając się, że rok 1921-szy będzie jednym z ważnych lat w rozwoju planu Bożego. Rok 1914-ty zaznaczył się końcem innych narodów i początkiem sądu Bożego na rzeczy widzialne i niewidzialne w cesarstwie Szatana, a teraz wieść głosimy, że królestwo jest tuż przed nami i że miliony z żyjących obecnie ludzi nigdy nie umrą; i podczas gdy to się dzieje, żywioły gromadzą się prędko na czas wielkiego ucisku, który może nastąpić wkrótce. Chociaż nikt nie może powiedzieć, co stanie się do końca roku, wszyscy Chrześcianie mogą mieć pewność, że każdy powinien być czynnym teraz w rozpowszechnianiu wieści Bożej, mającej się teraz spełnić, gdy jeszcze jest sposobność do pracy” (Strażnica 15.05 1921 s. 155 [ang. 15.04 1921]).

   „Wiedząc przeto, że przyszliśmy już do końca ewangelicznej dyspensacyi i że czas na wywyższenie Kościoła jest tuż przed nami i że pozostaje prawdopodobnie zaledwie kilka miesięcy lub co najwyżej lat zanim ostatni zostanie wyniesiony do chwały, zrobimy dobrze, jeżeli przyjmiemy się urządzeniu Boskiemu i pilnie i uczciwie starać się będziemy stosować do niego (...) by Pan Bóg mógł wywyższyć nas na to stanowisko, na które nas powołał” (Strażnica 15.05 1921 s. 150 [ang. 01.05 1921 s. 133]).

Rok 1925

„Jak dotąd wskazaliśmy, cykl wielkiego lata miłościwego powinien się zacząć w 1925-ym roku. O tym czasie ziemska postać tego królestwa zostanie rozpoznana” (Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą! 1920 s. 60).

„[Rutherford] W nawiązaniu do swych chybionych wypowiedzi, dotyczących roku 1925, przyznał pewnego razu wobec wszystkich w Betel: »Cóż, ośmieszyłem się«” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 14 s. 24; w ang. The Watchtower 01.10 1984 s. 24 są tu mocniejsze słowa: I made an ass of myself. [„Zrobiłem z siebie osła”]).

   „Słudzy Jehowy wiązali też pewne nadzieje z rokiem 1925. Uważano, że kiedy w owym roku skończy się cykl 70 prototypowych jubileuszy (70 x 50 lat), licząc od wejścia Izraelitów do Ziemi Obiecanej, rozpocznie się wielki pozaobrazowy Jubileusz, czyli tysiącletnie królowanie Chrystusa Jezusa. Wszakże sprawy potoczyły się inaczej” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 16 s. 24-25).

„W 1924 roku dorośli często rozmawiali o roku 1925. Byliśmy kiedyś u pewnej rodziny Badaczy Pisma Świętego. Jeden z braci zapytał: »Jeżeli Pan nas zabierze, co się stanie z naszymi dziećmi?« Matka, jak zawsze pozytywnie usposobiona, odparła: »Pan będzie wiedział, jak się o nie zatroszczyć«. Temat ten mnie zelektryzował. Co to wszystko znaczy? Rok 1925 nadszedł i minął, lecz nic się nie zdarzyło. Jednakże rodzice nie osłabli w swej gorliwości” (Strażnica Nr 21, 1991 s. 26).

Rok 1926

„Oczekujemy pełnego uwielbienia Kościoła za około dwa lata”. (we expect the full glorification of the church in about two years – The Golden Age 13.02 1924 s. 313).

„W figurze kapłani i Lewici byli bardzo czynni podczas roku jubileuszowego, pomagając swoim ludziom przyjść do porozumienia zgodnie do Prawa i ich odziedziczenia. I praca pewna była w trakcie przygotowawczym na rok 1926 dla Pogan. Jeżeliśmy właściwie tłómaczyli tę sprawę, rok 1926 jest jeszcze tym rokiem, który ma zapoczątkować błogosławieństwa dla Pogan” (Strażnica 01.03 1925 s. 72 [ang. 15.02 1925]);

„Tymczasem nie widzimy żadnej pewnej daty w Piśmie Świętym poza rokiem 1926. Kiedy Badacze Pisma Świętego dopatrzyli się roku 1914 z Biblji, oni rozwieszczali ten rok wszędzie, wszakże Pan trzymał na nim zasłonę czasu, gdyśmy dopięli do niego. Bóg przyłożył pieczęć na rok 1914, a przeto dzieło zostało w nim zapoczątkowane i nadal się rozwija. Obecnie dopatrujemy się daty 1925-1926 jasno wykazany w proroczej linji, za którą Pan do dziś nie podniósł zasłony byśmy mogli więcej widzieć za nią. Pewni jesteśmy, że Bóg także przyłoży pieczęć na tę datę, tak jak to uczynił i na rok 1914, a wtedy zezwoli nam widzieć poza nią tak dalece, jak tego będzie wymagała potrzeba. Nauczmy się z poprzednich doświadczeń, abyśmy nie byli pewni co do szczegółów. Nie powinniśmy się wiele o nie kłopotać” (jw. s. 74).

   Nie wiemy z którego roku pochodzi poniższa odpowiedź C. T. Russella. Jeśli założymy, że z roku jego śmierci (zm. 1916), to zapowiedź nowego świata wyznaczona była najdalej na rok 1926:

   „Pytanie – Kiedy nastanie koniec świata?
Odpowiedź – (...) Świat, który teraz jest (Tyt. 2:12) już jest gwałtownie potrząsany, gdyż zaczyna się rozpadać w obszarze finansów, polityki, spraw społecznych i kościelnych. W świetle wypełniających się proroctw Pisma Świętego dowody są jasne i silne, że w przeciągu kolejnej dekady nowy, lepszy porządek rzeczy (»świat przyszły«) zostanie ustanowiony na ziemi” (Co powiedział Pastor Russell 2015 [ang. 1917] s. 852-853).

Najpóźniej rok 1929

„Lecz pośród tego wszystkiego, i z pełnym zaufaniem do nieomylnego Słowa Bożego, że w ciągu kolejnej dekady świat przejdzie przez »czas ucisku, jakiego dotąd nie było, odkąd jest naród«, prawdziwi uczniowie Chrystusa się nie lękają” (ang. Strażnica 01.03 1919 s. 6400 [reprint]).

Lata 1931-1932

„Czas ustanowienia Królestwa w mocy jest wskazany jako »czternastego roku po uderzeniu miasta« (Chrześciaństwa) – czyli w trzynaście lat po roku 1918, to jest 1931. – Ezech. 40:1” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 664).

„Czas ustanowienia Królestwa w mocy jest wskazany jako »czternastego roku po uderzeniu miasta« (chrześcijaństwa) – czyli w trzynaście lat po roku 1918, to jest 1932. – Ezech. 40:1”. (The Time of the establishment of the Kingdom in power is indicated as “in the fourteenth year after that the city (Christendom) was smitten” – or thirteen years after 1918 viz.. in 1932. – Ezek. 40:1. – The Finished Mystery 1918 s. 569).

   „Tacy nauczali, że Bóg wnet wywróci nominalne chrześcijaństwo. Wielu uwydatniało rok 1925 jako tę datę, a gdy to nie uiściło się o tej porze, posunięto czas do 1932. Rok 1932 tak samo nastał i minął, a nominalne chrześcijaństwo nadal pozostawało przy egzystencji. Wtedy było odkryte, że nominalne chrześcijaństwo będzie zachowane przez pewien czas na pożytek klasy Jonadaba...” (Strażnica 01.05 1938 s. 134-135 [ang. 15.02 1938 s. 54-55]).

   Również jeszcze przed nastaniem zapowiadanego i oczekiwanego roku 1925 Towarzystwo Strażnica pisało coś o ‘dodawaniu’ roku 1925 (czy 1924) i 7 lat, co mogło wskazywać na lata 1931-1932:

„»Dni wieku naszego jest lat siedemdziesiąt, a jeśli kto dłuższy, lat ośmdziesiąt, a to, co najlepszego w nich, tylko kłopot i nędza.« (Psalm 90:10) Nie będziemy twierdzili, że jest to bezpośrednia wzmianka, że po zawodzie w roku 1844, wyznaczone dni panowania pogan będą 70 lat, kończąc się w roku 1914, i że z powodu mocy (duższości) trwać będą dalsze dziesięć lat w wielkiem uciśnieniu, ale jest to faktem, że nie będzie szkody, gdy się zwróci uwagę na spełnienie się tego. Prorok Daniel widział rządy pogańskie wyobrażone jako męża (Dan. 4:24-32); i pogański »mąż« daje znak, że będzie »duższy« i że skończy te »ośmdziesiąt lat« w »kłopocie i nędzy«. Ta sama ogólna myśl, że panowanie pogańskie będzie trwało ponad określony czas, wyrażona jest u tego samego proroka Daniela (7:12) w jego zdaniu, że »pozostałym bestyjom odjęta jest władza ich; bo długość żywota dana im była aż do czasu, a to do zamierzonego czasu« – może trzy i pół roku albo siedm lat, albo koło tego” (Strażnica 01.09 1922 s. 268 [ang. 01.06 1922]).

Rok 1935

„Mam szczególną przyjemność ogłosić, że następne kilka lat zobaczy kompletne ustanowienie tego Królestwa, które ma być pożądaniem wszystkich narodów” (Strażnica 01.12 1929 s. 366 [ang. 01.10 1929 s. 302]).

„Czas Jehowy na zmuszenie do wojny jest bliski. Ona może jeszcze nie nastąpi w tym roku; ale znacznie dłużej się nie odwlecze, a żadne wysiłki jakichkolwiek stworzeń nie mogą jej zatrzymać, albowiem Bóg nie zmienia tego, co postanowił” (Ucieczka do Królestwa 1933 s. 35-36; patrz też te same słowa Złoty Wiek 15.10 1933 s. 315).

„Ta wszechświatowa wojna musi przyjść niebawem i żadna moc nie może jej odwrócić (...). Podczas niewielu miesięcy, pozostających jeszcze do wybuchu tej wszechświatowej wojny...” (Wszechświatowa wojna bliska 1935 s. 26 [przemówienie ze stycznia 1935 r.]; patrz też ang. Złoty Wiek 13.02 1935 s. 298).

„Z utęsknieniem wyczekiwaliśmy nadejścia Królestwa Bożego. Pamiętam, że gdy otrzymaliśmy Rocznik 1935, pewien brat, zobaczywszy teksty dzienne na cały rok, zapytał: »Czy to oznacza, że minie cały rok, nim nadejdzie Armagedon?« Prowadzący grupę odrzekł: »Czy myślisz bracie, że gdyby Armagedon nadszedł jutro, to przestalibyśmy czytać Rocznik?«” (Strażnica Nr 17, 1995 s. 24).

Rok 1939

„Pamiętam doskonale, jak we wrześniu 1939 roku nadeszła przerażająca wiadomość – w Europie wybuchła wojna. Zastanawialiśmy się, czy rozszerzy się ona na Daleki Wschód. Na mnie robiła wrażenie preludium Armagedonu, gdyż w moim przekonaniu przyszła na niego pora! Cieszyłem się, że w pełni wykorzystuję młodość dla słusznej sprawy. (...) Prowadziliśmy studia biblijne z różnymi osobami, a niektóre zareagowały przychylnie i zgłosiły się do chrztu. Udano się z nimi na pobliską plażę i zanurzono je w ciepłych wodach singapurskiego portu. Zdecydowaliśmy się nawet urządzić większe spotkanie, dyskretnie rozprowadzając zaproszenia wśród zainteresowanych. Sądziliśmy, że będzie to ostatnie zgromadzenie przed Armagedonem i ku naszej radości przybyło na nie aż 25 osób” (Strażnica Nr 9, 1993 s. 29).

Lata 1941-1942

„Upłynęła już duża część roku 1941. Niech teraz każdy, kto naprawdę kocha Pana, porzuci religię i odłoży na bok samolubstwo, i kierując się duchem pełnego miłości oddania dla Jehowy Boga i Jego Teokratycznego Rządu pod władzą Chrystusa, wykorzysta kilka pozostałych miesięcy na złożenie największego świadectwa, jakie dotąd dano lub jakie jest możliwe” (The Watchtower 15.07 1941 s. 222).

„Otrzymując podarunek [książkę pt. „Dzieci”] maszerujące dzieci przyciskały ją do siebie nie jak zabawkę, ale jako dostarczony przez Pana instrument do najbardziej efektywnej pracy w pozostałych miesiącach przed Armagedonem” (ang. Strażnica 15.09 1941 s. 288).

„Następnie po napaści Japończyków na Pearl Harbor w roku 1941 do międzynarodowych zmagań włączyły się Stany Zjednoczone. Na całej ziemi spadły na Świadków Jehowy prześladowania z powodu przestrzegania chrześcijańskiej neutralności. W wielu krajach naszą działalność obłożono zakazem. W Stanach Zjednoczonych często atakował nas wzburzony motłoch, co było przejawem osobliwie pojmowanego patriotyzmu. Zdawało się nam, że ta wojna przejdzie już bezpośrednio w rozstrzygającą bitwę wielkiego dnia Boga Wszechmocnego, w Armagedon (Obj. 16:14-16). Dobrze pamiętam, jak niecierpliwie wyglądaliśmy tego dawno zapowiedzianego wydarzenia” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 16 s. 25).

„Walka onego wielkiego dnia Boga Wszechmogącego, gdzie organizacja szatana ze wszelką złością będzie wytępiona, jest na czasie wybuchnięcia” (Dzieci 1941 s. 89, maszynopis [ed. ang. s. 221]).

„Na początku roku 1942 pewne okoliczności skłoniły niektórych do wniosku, że dzieło świadczenia jest jakoby ukończone i że Armagedon nastał” (Strażnica Nr 19, 1950 s. 6).

„Czy byłaś w Cleveland w roku 1942? Czy przypominasz sobie, jak tam mówiono o konieczności wysłania kaznodziejów do innych krajów? (...) Część naszej grupy została zaproszona do pierwszej klasy Szkoły Galaad, a my do drugiej. Zebraliśmy się jeszcze raz na pożegnanie i oczywiście myśleliśmy, że prawdopodobnie nie zobaczymy się już przed Armagedonem. Przykro nam było się rozstawać, ale radowaliśmy się z obietnic Jehowy” (Strażnica Nr 12, 1957 s. 18).

Rok 1945

„Wyrażając pogląd podzielany w tym czasie przez wielu Świadków Jehowy, brat Nel ostrzegł: »Uważaj, żeby Armagedon nie zastał cię w szkolnej ławce«. Ponieważ nie chciałem, by tak się stało, porzuciłem szkołę i dnia 1 stycznia 1945 roku podjąłem służbę pionierską” (Strażnica Nr 7, 1993 s. 20).

„Mniej więcej w marcu 1945 roku dotarła do nas wiadomość, że nowym tekstem rocznym są słowa z Ewangelii według Mateusza 28:19 (...). Napełniło to nas radością i nadzieją, dotąd bowiem uważaliśmy, że wojna zakończy się Armagedonem” (Strażnica Nr 17, 2007 s. 11).

Rok 1975

„W ciągu co najwyżej kilku lat spełni się końcowa część proroctw biblijnych co do »dni ostatnich«, doprowadzając w wyniku do wyzwolenia pozostałej przy życiu ludzkości pod chwalebnym, tysiącletnim panowaniem Chrystusa” (Strażnica Nr 16, 1968 s. 5).

„Niemniej chronologia biblijna wskazuje, iż Adam został stworzony jesienią roku 4026 p.n.e., co na rok 1975 n.e. wyznacza chwilę, w której upłynie 6000 lat dziejów ludzkich, po czym czeka nas 1000 lat panowania Królestwa Chrystusa” (Strażnica Nr 23, 1970 s. 10).

   „Pamiętajmy, że nie tylko Biblia, ale i przywódcy świata poświadczają, iż żyjemy w bardzo poważnych czasach. Parę lat, jakie pozostały bieżącemu pokoleniu, to nie za wiele na udowodnienie Jehowie, że naprawdę pragniemy podobać się Jemu, aby następnie otrzymać z Jego rąk przywilej życia w nowym porządku rzeczy” (Strażnica Nr 23, 1970 s. 13).

   „Potem wielu Świadków mniemało, że wydarzenia związane z początkiem Tysiącletniego Panowania Chrystusa nastąpią w roku 1975. Ich oczekiwania wynikały ze zrozumienia, iż zacznie się wtedy siódme tysiąclecie w dziejach człowieka” (Przebudźcie się! Nr 7, 1995 s. 9).

Pokolenie roku 1914

   „Jezus powiedział: »To pokolenie żadną miarą nie przeminie, aż się wszystko to wydarzy [włącznie z końcem tego systemu]« (Mateusza 24:34, 14). Które pokolenie miał na myśli? Pokolenie, które już żyło w roku 1914. Żyjący jeszcze członkowie tego pokolenia są już bardzo starzy. A przecież przynajmniej niektórzy z nich mają jeszcze żyć, gdy ten zły system się skończy. Możemy więc być pewni, że wkrótce nastąpi w Armagedonie koniec wszelkiego zła i wszystkich złych ludzi” (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi 1990 s. 154).

   „Zanim ostatni członkowie pokolenia, które żyło w roku 1914, zejdą ze sceny wydarzeń światowych, rozegrają się wszystkie przepowiedziane wydarzenia włącznie z »wielkim uciskiem«, w którym dobiegnie kresu obecny zły świat (Mat. 24:21, 22, 34)” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 1991 s. 72 [w edycji z 2001 roku zmieniono to zdanie!]).

   „Ów czas końca ma jednak trwać stosunkowo krótko – mniej więcej tyle, ile życie jednego pokolenia (Łukasza 21:31, 32). Okoliczność, że od roku 1914 minęło już 80 lat, nasuwa wniosek, iż niebawem doczekamy się wyzwolenia za sprawą Królestwa Bożego” (Przebudźcie się! Nr 11, 1994 s. 26, art. „Prawdziwe znaczenie roku 1914”).

Koniec XX wieku

„Mówi ona [Biblia] jednak także i o tym, że pewna grupa ludzi miała obwieszczać sprawiedliwe rządy Boże, nadto mówi o wojnie, którą Bóg ma prowadzić przeciwko wszelkiemu złu, o raju, w który ma być potem przekształcona cała ziemia, oraz o tym, że w owym raju nie będzie śmierci. Wszystko to według Biblii, ma się urzeczywistnić w XX wieku” (Przebudźcie się! Nr 11 z lat 1960-1969, art. „XX wiek w proroctwie biblijnym” s. 12; Awake! 22.02 1961 s. 5]).

   „Biblia przepowiada, że ten niebiański rząd, który objął już władzę, właśnie w XX wieku oczyści ziemię z wszelkiego zła” (jw. s. 13; Awake! 22.02 1961 s. 7).

   „O jakim dniu mówił Jezus? Czy o wybuchu trzeciej wojny światowej? Nie. Sofoniasz nazywa ten dzień w 2 rozdziale, wierszu 3 (NW), dniem »gniewu Jehowy«. W 16 rozdziale Objawienia, wierszach 14 i 16 (Kow) określono go jako wielki dzień Boga Wszechmogącego, zwany »po hebrajsku Armagedon«. Wojna ta zostanie stoczona w XX wieku. Proroctwo o niej spełni się tak dokładnie, jak się spełniły proroctwa o wojnach światowych, głodach, trzęsieniach ziemi itd. Proroctwo to wypełni się za życia obecnego pokolenia” (jw. s. 13; Awake! 22.02 1961 s. 8).

   „Już wkrótce, jeszcze w naszym XX wieku, rozgorzeje »walka w dzień Jahwe« przeciw współczesnemu odpowiednikowi Jeruzalem, to znaczy przeciw chrześcijaństwu. (...) Wszystkich religiantów liczących na to, że chrześcijaństwo cieszy się uznaniem u Boga, wojenny »miecz« Jehowy »wytnie« z tej pozycji, którą przypisują chrześcijaństwu jego duchowni. Jednakże »miecz« Jehowy zostanie dobyty nie tylko przeciw zwolennikom chrześcijaństwa. Ugodzi także we »wszelkie ciało od południa /chrześcijaństwa/ aż do północy«. Religianci stanowiący całą resztę światowego imperium religii fałszywej poczują cięcia ostrza »miecza« Jehowy. Nie uchroni ich od tego fakt, że nie są chrześcijanami” („Narody mają poznać, że Ja jestem Jehowa” – Jak? 1974 [ang. 1971] s. 143).

„Nawet gdyby niegodziwy system panujący teraz na świecie przetrwał do końca XX wieku – co z uwagi na powszechnie występujące tendencje oraz spełnianie się proroctw biblijnych jest wysoce nieprawdopodobne – i tak żyłyby jeszcze osoby należące do pokolenia pamiętającego pierwszą wojnę światową. Fakt jednak, że ich liczba dość prędko się kurczy, stanowi kolejne potwierdzenie wniosku, iż szybko zbliża się ostateczne »zakończenie systemu rzeczy«.” (Strażnica Rok CII [1981] Nr 17 s. 27).

„Ponadto Jezus zaznaczył, że mamy się cieszyć na widok zbierających się od owego czasu ciemnych chmur burzowych Armagedonu. Powiedział nam też, że »pokolenie« z roku 1914 – kiedy ów znak zaczął występować – »żadną miarą nie przeminie, aż się wydarzą wszystkie te rzeczy« (Mat. 24:34). Niektórzy przedstawiciele tego »pokolenia« mogą dożyć nawet do końca bieżącego stulecia. Jednakże dużo przemawia za tym, że »koniec« jest o wiele bliżej!” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 17 s. 14-15).

„Apostoł Paweł odegrał dominującą rolę w chrześcijańskiej działalności misjonarskiej. Położył też podwaliny pod dzieło, które miało być zakończone teraz, w XX wieku” (Strażnica Nr 4, 1989 s. 12).

Inne stwierdzenia i sugestie

„Jest możebne, iż w roku 1980 zajdzie powstanie ze śmierci całego Cielesnego Izraela. Jest to 70 lat od czasu, gdy Pastor Russell w 1910 roku wydał wielkie świadectwo Żydom w New Yorku w wielkim budynku Hippodromie” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 70).

„Obecnie żyjące pokolenie jeszcze nigdy nie widziało go [Marsa] tak blizkim. Dopiero w roku 2003, gdy ludzkość już będzie używać wesela i błogosławieństw Złotego Wieku, Mars znów będzie tak blisko Ziemi” (Złoty Wiek 01.07 1925 s. 125).

   W roku 1933, w 75 rocznicę objawień w Lourdes (1858 r.), Towarzystwo Strażnica stwierdziło, że to miejsce nie przetrwa kolejnych 75 lat, to znaczy do roku 2008:

   „75 lat Lourdes
(...) Dlatego też 75 lat Lourdes – to 75 lat demonizmu, 75 lat kłamstwa, oszustwa i bluźnierstwa! (...) »Upadł, upadł Babilon on Wielki...« (Objawienie 18:2). Wyrok na to wielkie miasto, tak zwane »chrześcijaństwo«, jest wydany, i wkrótce przyjdzie jego koniec. Nie wiemy, kiedy systemy kościelne się załamią, ale, jak Biblja mówi, nie [ma] być więcej znalezione, ale z całą pewnością możemy powiedzieć, że Lourdes drugich 75 lat nie dożyje, albowiem słońce sprawiedliwości wschodzi...” (Złoty Wiek 01.08 1933 s. 232, 234).

„(...) czy nasza planeta przetrwa kolejne 20 lat, by w roku 2012 mógł się na niej odbyć trzeci Szczyt Ziemi?” (Przebudźcie się! Nr 4, 1993 s. 21).

„Jakże cudowne perspektywy otwierają się przed ludzkością w nadchodzącym stuleciu, a może nawet wcześniej! (...) Jest więc niezwykle ważne, byś zdawał sobie sprawę z trwającego już »odliczania wstecznego«, które wkrótce zakończy się zagładą obecnego systemu rzeczy (...) A zatem dopóki czas na to pozwala, okazuj mądrość i korzystaj z udostępnianych przez Jehowę środków umożliwiających ocalenie. Dzięki temu będziesz mógł się rozkoszować życiem w nadchodzącej przyszłości – zarówno w zbliżającym się wieku XXI, jak i XXII, XXIII oraz w każdym następnym” (Przebudźcie się! Nr 8, 1993 s. 29).

„Dokładne uświadomienie sobie, jakie podobieństwa zachodzą między tymi dwoma okresami, powinno wzmocnić nasze przekonanie, że zbliża się koniec teraźniejszego systemu. O jakie podobieństwa chodzi? (...) Jeszcze tylko 120 lat i Jehowa sprowadzi »potop wód na ziemię, żeby wytracić spod niebios wszelkie ciało, w którym działa siła życiowa« (Rodzaju 6:17). (...) Odkąd w roku 1914 rozpoczęły się końcowe dni tego systemu rzeczy, minęło już jakieś 90 lat. Z całą pewnością żyjemy w »czasie końca« (Daniela 12:4)” (Strażnica Nr 24, 2003 s. 14-15).

   W tej samej publikacji zapewniono, że „nasze czasy są dokładnie takie jak dni Noego”. Czy więc oznacza to też ich identyczną długość, to znaczy okres 120 lat, jak wspomniano powyżej?

„Nie wolno nam zapominać, że nasze czasy są dokładnie takie jak dni Noego. Zbliżający się »wielki ucisk« oczyści ziemię z »rozpustników, cudzołożników, mężczyzn utrzymywanych do celów sprzecznych z naturą i kładących się z mężczyznami«...” (jw. s. 16).

„Jesień 2875 R. P. Zupełność Restytucyi.
Jesień 2914 R. P. Panowanie przywrócone rodzajowi ludzkiemu” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 68).

„Jak będzie wyglądał świat za 100 lat?
(...) nie wierzymy, aby Anglja nadal miała zachować swą światową pozycję; już obecnie podstawy jej się chwieją, a do roku 2030 na pewno nic nie pozostanie z tego imperjum, będącego głównym filarem szatańskiej organizacji; wszystkie narody ziemi połączone zostaną w jedno wielkie królestwo, którego królem będzie Jezus Chrystus” (Złoty Wiek 01.08 1930 s. 227-228).

   „Sprawia nam to szczególną radość, że możemy obwieścić, iż zupełne ustanowienie pożądanego przez wszystkie narody królestwa nastąpi za niewiele lat” (Złoty Wiek 01.04 1930 s. 111).

„Ziemia jest najlepszym miejscem, jakie człowiek mógł otrzymać. Ona jest wielkim śpichrzem, zawierającym wszystko, co człowiek potrzebuje dla rozwoju, wygody i zadowolenia. Za sto lat Ziemia będzie lepszym obrazem Raju, jakim była pierwotnie” (Złoty Wiek 01.09 1925 s. 180).

   „Kiedy to nastąpi? Nie wie tego żaden człowiek. Jezus powiedział: »O dniu owym lub godzinie nie wie nikt – ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec« (Marka 13:32). Świadkowie Jehowy nie próbują podawać daty Bożej ingerencji i zagłady niegodziwych ludzi. Chociaż dostrzegają znak końca i wierzą, że obecnie żyjemy w zapowiedzianych na kartach Biblii »dniach ostatnich«, nie wiedzą, kiedy dokładnie nadejdzie »koniec« (Marka 13:4-8, 33; 2 Tymoteusza 3:1).W tej sprawie całkowicie zdają się na swego niebiańskiego Ojca oraz Jego Syna” (Strażnica 01.12 2011 s. 10).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 14 Maj, 2017, 09:14
Bestia z Ap 17:8

   Towarzystwo Strażnica naucza, że bestią z tekstu Ap 17:8 jest ONZ (zastąpiła Ligę Narodów). Jednak nie zawsze tak nauczała ta organizacja.

   Bestią papiestwo

„Podobnie system papieski został przedstawiony przez Lutra i innych reformatorów i był widziany przez wielu innych jako Antychryst; lub jak to był przepowiedział Paweł, że ten zły system on człowiek grzechu został objawiony chociaż wielu jeszcze tego nie widzi” (Cienie Przybytku „lepszych ofiar” 1920 [ang. 1899] s. 97).

„Kilkakrotnie prosiłem brata Russell’a, ażeby wyjawił mi swój pogląd (...) opowiedział mi szczegółowo (...) »Bestya, którąś widział, była, a nie jest, a ma wystąpić z przepaści, a iść na zginienie«; pod tem należy rozumieć święte rzymskie państwo – kościół wraz z państwem, połączone we władzy od roku 799 do 1799” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 314).

   Bestią Trybunał Haski i Liga Narodów

„Na przykład Charles T. Russell nie mógł właściwie rozumieć, co oznacza szkarłatna dzika bestia wspomniana w Księdze Objawienia 17:9-11, gdyż za jego życia organizacje, które ona symbolizuje, czyli Liga Narodów i ONZ, jeszcze nawet nie istniały” (Strażnica 15.03 2000 s. 13).

„Jako dalszy dowód, że Liga narodów faktycznie zajęła miejsce Haskiego trybunału rozjemczego, że ma te same zasady i że przeto jest tą samą »bestią (czyli organizacją), która była, a nie jest, a ma przyjść«, przytaczamy następujące historyczne fakty:...” (Światło 1930 t. II, s. 107).

   „Haski trybunał wszechświatowy i Liga narodów stanowią jedną i tę samą organizację” (jw. s. 99).

„W dniach od 25 do 31 maja 1926 roku namaszczony ostatek odbył międzynarodowe zgromadzenie w Londynie. W przemówieniu publicznym zdemaskowano tam tę sztucznie utworzoną organizację na rzecz pokoju i bezpieczeństwa na świecie, wykazując, że jest równoznaczna z symboliczną szkarłatną bestią o siedmiu głowach i dziesięciu rogach, która została obrazowo przedstawiona w księdze Objawienia 17:3-11. Była ona w takim razie ósmym mocarstwem światowym z proroctwa biblijnego. Zgodnie z zapowiedzią tego proroctwa owa międzynarodowa organizacja w formie Ligi Narodów znikła z powierzchni ziemi, gdy w roku 1939 wybuchła druga wojna światowa” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 6 s. 8).

   Bestią Liga Narodów i ONZ

„Liga Narodów w gruncie rzeczy pogrążyła się w bezczynności. W roku 1942 pozostało po niej wspomnienie. Nie wcześniej i nie później, ale właśnie w owym krytycznym czasie Jehowa odsłonił swemu ludowi całą głębię znaczenia omawianej wizji! (...) prezes Knorr, nawiązując do tego proroctwa, mógł oznajmić, że »bestii (...) nie ma«. (...) Cytując Objawienie 17:8 odpowiedział: »Związek narodów świata znowu się odrodzi«. Tak też się stało (...) Szkarłatna bestia istotnie wydostała się z otchłani. Dnia 26 czerwca 1945 roku w San Francisco 50 państw głosowało wśród hucznych fanfar za przyjęciem Karty Organizacji Narodów Zjednoczonych” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 247-248).

„Z Księgi Objawienia wynika, że bestia ta symbolizuje Organizację Narodów Zjednoczonych (ONZ)” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 223).

   Interesujący jest fakt, że Towarzystwo Strażnica początkowo (w roku 1919) bardzo pozytywnie wypowiadało się o Lidze Narodów:

„W sercach naszych znajdujemy tylko podziw dla wzniosłych zasad objętych proponowaną Ligą Narodów, dla zasad ułożonych niewątpliwie przez ludzi nieświadomych wielkiego planu Bożego. Ale fakt ten tembardziej każe nam podziwiać te wzniosłe idee, proponowane przez tych ludzi. (...) Innemi słowy, ideą Prezydenta Wilsona jest, aby Liga Narodów nie była organizacją, któraby jedynie groźbą i przemocą zmuszała narody do pokoju, ale żeby przez swoje działanie doprowadziła do tego, że wszystkie narody utworzyłyby jedną, powszechną rodzinę, pracującą zgodnie i razem dla ogółu dobra we wszystkich dziedzinach narodowego życia. Naprawdę pomysł jest idealny i na małą skalę zbliża się do tego, co Bóg obiecał wprowadzić na ziemi po czasie wielkiego ucisku” (Strażnica 15.02 1919 s. 51 [ang. 15.02 1919 s. 6389, reprint]).

   Później zaś napisano:

„Ligę Narodów atoli stworzył djabeł” (Wszechświatowa wojna bliska 1935 s. 16).

   Ciekawe jest też to, że Towarzystwo Strażnica, pomimo swego negatywnego stosunku do Ligi Narodów, potrafiło zwracać się o pomoc do tej organizacji:

   „Dnia 10 grudnia 1936 r. złożony został w Lidze Narodów następujący protest:
Petycja do Ligi Narodów złożona Wielce Szanownemu Panu Sekretarzowi Generalnemu Avenolowi
przez sędziego J. F. Rutherforda, Nowy Jork (St. Zj. A. P.)
M. C. Harbecka, Bern (Szwajcaria)
w imieniu Świadków Jehowy w Gdańsku i na całym świecie.
(...) Na mocy rozporządzenie prezydenta policji W. M. Gdańsku skonfiskowano w dniach 28 i 29 marca 1935 r. bez uprzedniego ostrzeżenia książki i inwentarz, stanowiące własność wedle prawa amerykańskiego ukonstytuowanego towarzystwa Watch Tower Bible and Tract Society, w jego oddziale w Gdańsku, Jacobseneugasse 7. (...) Kilka miesięcy później, mianowicie 6 lipca 1935 r., gdy gdańska prasa narodowo-socjalistyczna systematycznie oczerniała świadków Jehowy i bez cienia dowodu fałszywie nazywała ich »komunistami«, nastąpiło rozwiązanie miejscowego zjednoczenia świadków Jehowy (...) Dlatego (...) upraszamy niniejszym Radę Ligi Narodów o należyte przyjęcie tej petycji do wiadomości. Tudzież upraszamy Radę Ligi Narodów o wskazanie Senatowi Wolnego Miasta cofnięcia sprzecznych z prawem zarządzeń i naprawienia powstałych szkód” (Nowy Dzień 01.02 1937 s. 131, 135).

   Również dziś Towarzystwo Strażnica zwraca się o pomoc do ONZ, która dla niego jest „bestią”:

„Azerbejdżan (...) Gdy Sąd Apelacyjny w Baku odrzucił ich wniosek o oddalenie zarzutów kryminalnych, siostry zwróciły się do Sądu Najwyższego. Poza tym wniosły skargę do Komitetu Praw Człowieka ONZ ze względu na znęcanie się nad nimi i naruszenie ich prawa do wyrażania poglądów religijnych. W międzyczasie siostry odzyskują siły po doznanych cierpieniach. Wyraziły głęboką wdzięczność za modlitwy i zainteresowanie ich sytuacją. Siostra Dżabraiłowa napisała do Ciała Kierowniczego: »Wasze modlitwy pomogły nam przetrwać te trudności, naprawdę to czułam. Nigdy nie zapomnę miłości i troski okazanej przez Was, przez Jehowę oraz przez moich braci i siostry na całym świecie«” (Rocznik Świadków Jehowy 2017 s. 31-32).
Patrz też: Rocznik Świadków Jehowy 2015 s. 37; Rocznik Świadków Jehowy 2014 s. 31, 33; Rocznik Świadków Jehowy 2013 s. 41; Rocznik Świadków Jehowy 2012 s. 37, 228-230; Rocznik Świadków Jehowy 2010 s. 23; Rocznik Świadków Jehowy 2009 s. 23-24; Rocznik Świadków Jehowy 2008 s. 17.

   Świadkowie Jehowy korzystali też z obozów organizowanych przez ONZ:

„Większość rodziny Lijego spędziła wiele lat w oenzetowskich obozach dla uchodźców. Ale i tam nie byli bezpieczni. Lije, który teraz jest nadzorcą obwodu, opowiada: »Większość ludzi nie miała zajęcia. Plotkowali, pili, uprawiali hazard, kradli i prowadzili się niemoralnie«. Żeby opierać się złym wpływom, Świadkowie musieli całkowicie zaangażować się w działalność zboru (Hebr. 6:11, 12; 10:24, 25). W zachowaniu zdrowia duchowego pomagało im dobre wykorzystywanie czasu. Wielu z nich pełniło służbę pionierską. Byli pozytywnie nastawieni, bo wiedzieli, że ich pobyt w obozie kiedyś się skończy – tak jak wędrówka Izraelitów po pustkowiu (2 Kor. 4:18)“ (Strażnica maj 2017 s. 4).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 14 Maj, 2017, 11:59
Oczekiwanie na mężów Starego Testamentu

   Towarzystwo Strażnica od początku swego istnienia oczekiwało na zmartwychwstanie patriarchów, zwanych „książętami”. Ta nauka organizacji Świadków też się zmieniała.
Kiedyś oczekiwano ich „przed” Armagedonem, a od roku 1950 mają pojawić się oni dopiero „po” tej wojnie Bożej.
Początkowo „książętami” mieli być wyłącznie mężowie Starego Testamentu, a od roku 1950 dołączyć do nich mają zasłużeni Świadkowie Jehowy z klasy ziemskiej, szczególnie nadzorcy zborów.

Przybycie „przed” Armagedonem i „po” nim

   W roku 1950 ogłoszono, że mężowie Starego Testamentu nie pojawią się „przed” Armagedonem, jak tego oczekiwano, ale „po” nim:

„Żywiono wówczas nadzieję, że zgodnie z zapowiedzią podaną w Psalmie 45:17 wierni mężowie żyjący w starożytności, jak Abraham, Józef czy Dawid, zmartwychwstaną przed końcem tego systemu rzeczy i będą służyć jako »książęta na całej ziemi«. Pogląd ten skorygowano w roku 1950, gdy dokładniejsze zbadanie Pisma Świętego ujawniło, iż ci ziemscy przodkowie Jezusa Chrystusa mają zostać wskrzeszeni po Armagedonie (zob. »Strażnicę« z 1 listopada 1950 roku, ss. 414-417)”. (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 76).

   „Znajduje się wiele innych tekstów na potwierdzenie postawionego wniosku, że wierni, starożytni mężowie, których Bóg postanowi książętami czyli władcami na ziemi, powrócą jeszcze przed zabraniem ostatka ze ziemi” (Strażnica 15.01 1932 s. 21).

Pojawienie się „książąt” na kongresie!

   W roku 1950 podczas oczekiwania na „książąt” na kongresie ogłoszono, że nie tylko mężowie Starego Testamentu będą nimi, ale i Świadkowie Jehowy. Później różnie określano, czy głosiciele będący „książętami” są już nimi teraz na ziemi, czy jeszcze nie są.

„Przez wiele lat lud Jehowy sądził, że wierni mężowie z dawnych czasów, tacy jak Abraham, Józef i Dawid, zmartwychwstaną przed końcem tego niegodziwego systemu rzeczy. Owych dawnych sług Bożych nazywano »godnymi mężami starych czasów«, »starożytnymi mężami wiary« oraz »książętami«. (...) Toteż przed laty słudzy Jehowy wyruszali na zgromadzenia w nastroju wyczekiwania: Może na tym kongresie pojawi się choć jeden ze zmartwychwstałych książąt, czyli dawnych sług Bożych? Pamiętając o tym, wczujmy się w nastroje grupy 82 601 uczestników kongresu, którzy z przejęciem słuchali F. W. Franza w sobotnie popołudnie 5 sierpnia 1950 roku. W punkcie kulminacyjnym pasjonującego wykładu biblijnego mówca zapytał: »Czy uczestników tego międzynarodowego zgromadzenia ucieszy wiadomość, że TERAZ, TUTAJ, pośród nas, jest wielu przyszłych KSIĄŻĄT NOWEJ ZIEMI?« Cóż za ożywienie wywołało to pytanie! Oto garść żywych wspomnień: »Przypominam sobie, że zaparło nam dech w piersiach i zaczęliśmy wyczekująco rozglądać się wokół (...) czyżby tu był Dawid, Abraham, Daniel lub Job? Wiele sióstr miało łzy w oczach!« (Grace A. Estep). »Byłam tak podekscytowana, że siedziałam na brzeżku krzesła z oczami wlepionymi w przejście na mównicę. Byłam pewna, że lada moment wyłoni się jeden lub kilku starożytnych mężów« (siostra Dwight T. Kenyon). »Ludzie na korytarzach rzucili się do bram stadionu, żeby zobaczyć podium mówcy, spodziewając się widocznie ujrzeć tam Abrahama, Dawida a może Mojżesza. Widownia powstała z miejsc – atmosfera była napięta. Jestem pewien, że gdyby do podium podszedł ktoś z długą brodą, tłumu nie dałoby się powstrzymać« (L. E. Reusch). Następnie na widowni zapanowała głęboka cisza. Wydawało się, że wszyscy wytężają słuch, aby nie uronić ani jednego słowa mówcy. Omawiał on prawdziwe znaczenie hebrajskiego wyrazu przetłumaczonego na »książę«. Wykazał, że dzisiejsze »drugie owce« wycierpiały dla wiary tyle samo, co dawni świadkowie na rzecz Jehowy. Dlatego nic nie stoi na przeszkodzie, by Chrystus ustanowił te »drugie owce« »książętami na całej ziemi«, jeśli zajdzie taka potrzeba...” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 102; 1975 Yearbook of Jehovah’s Witnesses s. 213-214; por. Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 262-263).

Nadzorcy „książętami” w przyszłości

   „W nowym świecie Jezus ustanowi »książąt po całej ziemi«, by sprawowali przewodnictwo wśród ziemskich czcicieli Jehowy (Psalm 45:16). Do tego grona niewątpliwie wybierze on wielu wiernych starszych działających w dobie obecnej. Już teraz okazują się godni zaufania, toteż w przyszłości – gdy wyjawi, jaką rolę klasa naczelnika będzie odgrywać w nowym świecie – powierzy im jeszcze bardziej odpowiedzialne zadania” (Strażnica Nr 5, 1999 s. 17).

Nadzorcy „książętami” już teraz

„W roku 1938 drugie owce zostały zaproszone na uroczystość Pamiątki śmierci Jezusa Chrystusa w charakterze obserwatorów. W roku 1950 uświadomiono sobie, że dojrzali mężczyźni spośród nich to »książęta«, którzy służą jako »kryjówka przed wiatrem i jak schronienie przed ulewą« (Psalm 45:17; Izajasza 32:1, 2)” (Strażnica Nr 13, 1995 s. 15).

   „»Książęta« wysunęli się na widownię w minionym półwieczu. Ci z nich, którzy należą do drugich owiec, są szkoleni jako wyłaniająca się klasa »naczelnika«; jej wykwalifikowani członkowie po wielkim ucisku będą przygotowani do przyjęcia na siebie obowiązków związanych z zarządzaniem »nową ziemią«...” (Proroctwo Izajasza światłem dla całej ludzkości 2000 t. I, s. 332).

   „Wszyscy musimy »czynić zadość sprawiedliwości«, ale szczególnie są do tego zobowiązani chrześcijańscy starsi. Zwróćmy uwagę na proroczy opis »książąt«, czyli starszych, zawarty w Księdze Izajasza: »Oto król będzie panował dla prawości, a książęta będą sprawować władzę książęcą dla sprawiedliwości« (Izajasza 32:1). Jehowa oczekuje więc od nich, że będą działać w interesie sprawiedliwości. Jak mogą to robić? Ci duchowo usposobieni mężczyźni wiedzą, że sprawiedliwość nakazuje dbać o czystość zboru. Dlatego czasem muszą rozpatrywać poważne wykroczenia. (...) Muszą zatem wykluczyć go ze zboru” (Zbliż się do Jehowy 2002 s. 164-165).

„Jezus jako Król ustanawia »książąt«, czyli starszych, którzy troszczą się o trzodę” (Chrześcijańskie życie i służba – program zebrań Nr 1, 2017 s. 3).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 14 Maj, 2017, 19:28
Motywy wybudowania Bet-Sarim

   Towarzystwo Strażnica podawało różne motywy dotyczące wybudowania Bet-Sarim. Albo wspominano patriarchów i to, że poświęcona „ona [posesja] została Jehowie Bogu i Jego Królowi Chrystusowi” oraz „imieniu Jehowy”, albo powodem była choroba płuc prezesa J. F. Rutherforda.
   Ciekawy był też motyw sprzedania „Domu Książąt”, który poświęcony był Bogu.

Bet-Sarim zbudowany „na świadectwo imienia Jehowy”

„Prawo własności do Bet-Sarim /na zasadzie depozytu/ przypada Towarzystwu Strażnica. Obecnie mogą z niego korzystać prezes Towarzystwa i jego współpracownicy, potem zaś przekazany zostanie już na zawsze do dyspozycji wspomnianych wyżej Książąt ziemi. Wprawdzie wszystko na ziemi należeć będzie do Pana i ani Pan, ani Książęta nie potrzebują aby inni budowali im dom, ale było rzeczą dobrą i miłą w oczach Boga, że wspomniany dom zbudowany został na świadectwo dla imienia Jehowy i ukazania wiary w Jego przepowiedziane zamierzenia. Dom posłużył za świadectwo dla wielu ludzi na całej ziemi, i podczas gdy niewierzący wyśmiewają się z niego i pogardliwie się o nim wyrażają, on ciągle stoi jako świadectwo dla imienia Jehowy. A jeśli Książęta powrócą i kiedy niektórzy z nich zamieszkają posiadłość, będzie to potwierdzeniem wiary i nadziei jaką wzbudziła budowa Bet-Sarim” (Salvation 1939 s. 311; cytat za Nasi Przyjaciele: Świadkowie Jehowy E. B. Price, tłum. Z. Makarewicz, 1996, s. 148).

   „Drogi Bracie Rutherford: (...) Te chwalebne warunki odnośnie posiadłości w San Diego wielce wpłynęły na braci, świadcząc o Twojej wierze w obietnice Pańskie. To napełniło nas większym ocenieniem tej rzeczywistości, że żyjemy w czasie ustanowienia Królestwa Bożego” (Strażnica 01.10 1930 s. 303-304 [ang. 01.04 1930 s. 111]).

Bet-Sarim zbudowany z powodu „rozwoju raju” w Kalifornii i szczególnej łaski Boga dla San Diego

   Dlaczego akurat Kalifornię, a nie na przykład Florydę, wybrano na miejsce Domu Książąt? Dlaczego San Diego najbardziej nadawało się na wybudowanie tam Beth-Sarim?
Wydaje się, że w Kalifornii zauważono początki rozwijania się raju na ziemi i to mogło być impulsem dla tej decyzji, a miastem San Diego po prostu zauroczył się J. F. Rutherford:

„Kalifornja, kraj niebywałych i niezrównanie pięknych kwiatów, owoców i roślin, była niedawno temu smutną pustynią. (...) Gdy przyszłym razem przyjedziesz do Stanów Zjednoczonych postanów zwiedzić zachód, gdzie od dłuższego czasu postępuje rozwój raju. Tu słowa Pisma Św. wypełniły się jak nigdzie, a zwłaszcza tekst: »Pustynia zakwitnie jak róża; ślicznie zakwitnie i weselić się będzie z wykrzykaniem«” (Złoty Wiek 01.07 1928 s. 205).

   „Wielki Stwórca obdarzył Swą łaską San Diego i południową Kalifornię [w oryginale Kalafornje] bardziej niż inne okolice ziemi. Sprawiło mi wielką przyjemność obcować z ludźmi tych okolic. To krótkie obcowanie upoiło mnie urokami tych prześlicznych otoczeń. Są tu majestatyczne góry, szerokie i urodzajne doliny, a klimat wprost idealny” (Złoty Wiek 15.08 1927 s. 451 [ang. 04.05 1927 s. 500]).

Bet-Sarim zbudowany z powodu choroby prezesa

   „Po niesłusznym uwięzieniu, zakończonym uwolnieniem w roku 1919, brat Rutherford przeszedł ciężkie zapalenie płuc. W wyniku przebytej choroby miał już tylko jedno zdrowe płuco. W latach dwudziestych jeździł na leczenie do San Diego w Kalifornii i lekarz zalecił mu spędzać tam jak najwięcej czasu. Od roku 1929 brat Rutherford pracował zimą w San Diego, w domu, który nazwał Bet-Sarim. Wzniesiono go z funduszy zebranych specjalnie na ten cel. Akt notarialny opublikowany w całości w »Złotym Wieku« (z 19 marca 1930 roku) przelewał prawa własności na J. F. Rutherforda, a potem na Towarzystwo Strażnica. (...) Kilka lat po śmierci brata Rutherforda zarząd Towarzystwa Strażnica postanowił sprzedać Bet-Sarim. Dlaczego? W »Strażnicy« z 15 grudnia 1947 roku wyjaśniono: »Całkowicie spełnił swą rolę i teraz służy tylko jako obiekt pamiątkowy, którego utrzymanie jest dość kosztowne; nasza wiara w powrót mężów z dawnych czasów, których Król Chrystus Jezus ustanowi książętami na CAŁEJ ziemi (a nie tylko w Kalifornii), opiera się nie na domu Bet-Sarim, lecz na obietnicach ze Słowa Bożego«.” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 76).

   Widzimy, że chociaż patriarchowie nie zmartwychwstali, to Towarzystwo Strażnica stwierdziło, iż Bet-Sarim „całkowicie spełnił swą rolę”.
   W tym samym roku, w którym sprzedano Bet-Sarim, Towarzystwo Strażnica wyraziło swoją nową opinię na temat budowy domów dla zmartwychwstałych:

   „Dlaczego nie powinniśmy teraz budować domów dla wiernych, którzy zmartwychwstaną? (...) Tym, którzy przeżyją Armagiedon, oraz wiernym ludziom starożytności, którzy wzbudzeni będą z martwych, mógłby Pan Bóg w razie potrzeby oddać w posiadanie domy i zakłady, które w walce Armagiedonu odbierze ich bezprawnym właścicielom” (Strażnica Nr 11, 1948 s. 12 [ang. 15.02 1948 s. 58]).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Maj, 2017, 09:55
Czas zmartwychwstania „książąt”

   Towarzystwo Strażnica wyznaczało różny czas na zmartwychwstanie mężów Starego Testamentu. Od roku 1914, poprzez rok 1925 i lata trzydzieste, aż po lata czterdzieste XX wieku. Oczekiwania głosicieli osiągnęły apogeum w roku 1950, co przedstawiliśmy powyżej (patrz cytat z Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 102). Po roku 1950 Towarzystwo Strażnica nie wyznaczało już konkretnej daty dla zmartwychwstania wspomnianych osób i dziś Świadkowie Jehowy raczej specjalnie nie akcentują ich powrotu.

Rok 1914

„W roku 1914 wierni przedchrześcijańscy słudzy Boży nie zostali wskrzeszeni do życia na ziemi w charakterze książęcych przedstawicieli mesjańskiego Króla, choć się tego spodziewano, a ostatek »małej trzódki« nie dołączył do Chrystusa w niebiańskim Królestwie” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 138).

   Trzeba dodać, że przed owymi „książętami” miało zmartwychwstać Wielkie Grono (wówczas była to druga klasa niebiańska):

   „[1910] To dowodziłoby stanowczo, że klasa Wielkiego Grona dostąpiłaby zmartwychwstania przed wzbudzeniem Ojców świętych” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 797; por. ang. Strażnica 15.08 1910 s. 4667 [reprint]).

Rok 1925

„Proste obliczenie tych lat miłościwych wykazuje nam następujący fakt: Siedemdziesiąt lat miłościwych po pięćdziesiąt lat każde uczyni 3500 lat. Ten okres czasu zacząwszy się od 1575 roku przed Rokiem Pańskim 1-ym z konieczności przywiodły nas do jesieni 1925-go roku, o którym to czasie symbol się kończy a jego wielki antysymbol się zaczyna. Czegóż tedy mamy się spodziewać? W symbolu musiało być kompletne przywrócenie, a zatem wielki antysymbol musi zaznaczyć się początkiem przywrócenia wszechrzeczy. Główną rzeczą, mającą być przywróconą, jest życie ludzkie; a ponieważ Pismo Święte stanowczo powiada, że nastąpi zmartwychwstanie Abrahama, Izaaka, Jakóba i innych mężów starego Zakonu i że oni otrzymają pierwsi łaskę, przeto możemy spodziewać się w roku 1925-ym powrotu tych wiernych mężów Izraela ze stanu śmierci, gdy zostaną wskrzeszeni do życia i przywróceni do doskonałego stanu ludzkiego, oraz uczynieni widzialnymi, legalnymi przedstawicielami nowego porządku rzeczy na świecie” (Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą! 1920 s. 59-60).

„Możemy przeto z ufnością oczekiwać, że rok 1925-y zaznaczy się powrotem Abrahama, Izaaka, Jakóba i wiernych proroków Starego Zakonu, a mianowicie tych których Apostoł wymienia w jedenastym rozdziale listu do Żydów – do stanu ludzkiej doskonałości” (jw. s. 60-61).

Lata trzydzieste XX wieku

„Abraham, Izaak, Jakób i inni wierni prorocy, wzmiankowani przez Apostoła w liście do Żydów, 11 rozdziale, mają obietnicę lepszego zmartwychwstania (...) Ci wierni mężowie będą z powrotem przy życiu na ziemi za kilka lat i stanowić będą klasę legalnych przedstawicieli Chrystusa na ziemi” (Harfa Boża 1929, 1930 s. 352, akapit 580 [te słowa usunięto w ang. edycji z roku 1928, choć były jeszcze w edycji z roku 1927]).

Lata czterdzieste XX wieku

„Od kilku lat członkowie ostatka i wielki lud przechodniów czyli »drugich owiec« wyglądali ukazania się obiecanych książąt nowej ziemi. (...) W przeszłości rozumieliśmy ten tekst w ten sposób, jak gdyby odnosił się wyłącznie do świadków Jehowy starożytnych czasów przedchrystusowych, to jest do ludzi, którzy byli albo naturalnymi przodkami Jezusa Chrystusa, jak Abraham, Izaak, Jakub i Dawid, albo wiernymi prorokami i współświadkami tych mężów” (Strażnica Nr 7, 1951 s. 10 [ang. 01.11 1950 s. 414]).

„Dlatego też każdego dnia możemy się spodziewać zmartwychwstania tych starożytnych wiernych mężów. Pismo Święte podaje słuszne powody, by wierzyć, że będzie to na krótko przed wybuchem Armagedonu. W tej nadziei został zbudowany dom w San Diego w Kalifornii, zaś sprawę tego domu, kierując się złośliwymi zamiarami nagłośnili religijni wrogowie. Został on zbudowany w 1930 roku i nazwany »Bet-Sarim«, co znaczy »Dom Książąt«. Trzymany jest on teraz w depozycie do zamieszkania przez książąt, gdy tylko powrócą. Ostatnie fakty wskazują, że religianci tego potępionego świata zgrzytają zębami z powodu świadectwa, jakie »Dom Książąt« daje o nowym świecie” (The New World 1942 s. 104).

   Podobnych słów, o powrocie „książąt”, to znaczy „teraz każdego dnia”, użyło Towarzystwo Strażnica w angielskim czasopiśmie Consolation (Pociecha) z 27 maja 1942 roku na stronie 13: „i możemy obecnie się spodziewać każdego dnia, że zobaczymy Daniela i innych wymienionych książąt!” (and we may expect to see Daniel and the other mentioned princes any day now!).
Prawie identycznie pisano też w innych publikacjach: ang. Strażnica 15.09 1941 s. 275; ang. Strażnica 01.02 1942 s. 47; Hope 1942 s. 57.

Po roku 1933

   W roku 1933 Towarzystwo Strażnica zapewniało „miliony ludzi”, którzy wtedy żyli, że zobaczą na własne oczy zmartwychwstałych patriarchów:

   „(...) ci wierni, którzy powrócą ze śmierci jako ludzie doskonali, obejmą urząd namiestników, t.j. będą widzialnymi przedstawicielami Chrystusa na ziemi i działać będą z upoważnienia tego absolutnego i sprawiedliwego dyktatora Miljony ludzi jest dzisiaj na ziemi, którzy ujrzą owych wiernych mężów zmartwychwstałych i przywróconych do doskonałości, ażeby pod Chrystusem zawiadywali ziemskiemi sprawami rządów; a o działalności owego rządu jest napisane u Izajasza 32:1: (...). Musi być jeszcze jedna wojna na zmiecienie bezbożnej organizacji szatana, a jest to wojna owego wielkiego dnia Boga Wszechmogącego czyli wojna Armagedonu” (Ucieczka do Królestwa 1933 s. 49).

   Od roku 1933 minęło już ponad 80 lat, a od tamtego czasu miliony ludzi zmarło i nie doczekało się obietnicy Świadków Jehowy. Ci co mieli wtedy (w roku 1933) 30 lat i więcej, już dziś nie żyją.
   Prócz tego miała być po roku 1918 jeszcze „jedna wojna”, ale nie światowa, tylko Armagedon. Świadkowie Jehowy nie przewidzieli, że nastanie jeszcze „druga wojna światowa”:

„Czas Jehowy na zmuszenie do wojny jest bliski. Ona może jeszcze nie nastąpi w tym roku; ale znacznie dłużej się nie odwlecze, a żadne wysiłki jakichkolwiek stworzeń nie mogą jej zatrzymać, albowiem Bóg nie zmienia tego, co postanowił” (Ucieczka do Królestwa 1933 s. 35-36; patrz też te same słowa Złoty Wiek 15.10 1933 s. 315).

Zmartwychwstanie Żydów prawdopodobnie w roku 1980

„Jest możebne, iż w roku 1980 zajdzie powstanie ze śmierci całego Cielesnego Izraela. Jest to 70 lat od czasu, gdy Pastor Russell w 1910 roku wydał wielkie świadectwo Żydom w New Yorku w wielkim budynku Hippodromie” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 70).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Maj, 2017, 13:58
Rok stworzenia Adama

   Towarzystwo Strażnica kilka razy zmieniało rok stworzenia Adama.
   Kwestia ta jest też ważna o tyle, że po 6000 lat istnienia człowieka miało nastąpić Tysiąclecie:

„Świadkowie Jehowy przez długi czas wierzyli, że Tysiącletnie Panowanie Chrystusa rozpocznie się po 6000 lat dziejów ludzkich” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 104).

Rok 4128 lub 4129 p.n.e.

   „Porównajmy teraz wywody biskupa Ushera, przyjęte przez Chrześcian z wywodami naszemi, a z pewnością zainteresują nas one. (...) Chociaż Usher błędnie podawał liczbę lat od Stworzenia Człowieka do R. P. 1 na 4005, możemy przy pomocy Pisma Św. łatwo ją skorygować na 4129. Jasno więc jest obecnie zrozumiałe, że z rokiem 1872 kończy się 6000 lat od Stworzenia, a z rokiem P. 1873 rozpoczyna się siódmy tysiąc lat, czyli dzień tysiącletni historyi świata” (Nadszedł Czas 1919 [ang. 1889] s. 52 i 55).

„(...) od Stworzenia aż do rozpoczęcia ery Chrześcijańskiej (...) daje nam 4128 lat” (jw. s. 52).

   „Biblia wskazuje, że od pierwszego człowieka do narodzenia Pana Jezusa upłynęło 4,128 lat” (Strażnica 15.12 1929 s. 382 [ang. 15.09 1929 s. 286]).

   „Zgodnie z opracowaną wkrótce potem chronologią biblijną uważano, że 6000 lat istnienia człowieka na ziemi upłynęło w roku 1872 (...) Stworzenie człowieka umieszczono w roku 4128, a wystąpienie grzechu w roku 4126 p.n.e.” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 21 s. 16).

   W tamtych latach Towarzystwo Strażnica twierdziło, że 1000-lecie już się zaczęło, to znaczy rozpoczęło świtać:

„(...) od stworzenia Adama do roku 1872, upłynęło 6000 lat; i że od tego czasu, weszliśmy już w siódmy tysiąc lat (Tysiąclecie Chrystusa)” (Nadszedł Czas 1919 [ang. 1889] s. 35).

„Nie ulega wątpliwości, (...) że sześć tysięcy lat od stworzenia Adama ukończyło się R. P. 1872 i że siódmy tysiąc, Wiek Tysiąclecia, rozpoczął się wówczas...” (jw. s. 271).

„Tysiąclecie (Obj. 20:3, 4, 7) rozpoczęło się od roku 1874, wraz z powrotem naszego Pana. Było to około tego czasu, gdy Pastor Russell przyszedł do Chrześcijan z lepszem wyrozumieniem Biblii, »z widzeniem Bożem«” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 430).

Rok 4028 p.n.e.

   „4028 – Od stworzenia Adama do końca roku 1 przed Chr.” („Prawda was wyswobodzi” 1946 [ang. 1943] s. 142).

   Patrz też The Golden Age 27.03 1935 s. 413.

Rok 4026 p.n.e.

„Początek tygodnia stworzenia 46026 [rok przed Chr.] (…)
Koniec szóstego dnia (zwierzęta lądowe; stworzenie człowieka) 4026 [rok przed Chr.]”.
(Start of the week of Creation 46026 [Date B.C.] (…)
End of the sixth day (land animals; man created) 4026 [Date B.C.] – “Equipped for Every Good Work” 1946 s. 143).

   Patrz też “The Kingdom Is at Hand” 1944 s. 171.

Rok 4025 p.n.e.

„Początek tygodnia stworzenia 46.025 [przed Chr.] (…)
Koniec szóstego dnia (zwierzęta lądowe; stworzenie człowieka) 4.025 [przed Chr.]” („Wyposażony do wszelkiego dzieła dobrego” 1954 s. 169).

„4025 – Stworzenie Adama (w jesieni)” („Nowe niebiosa i nowa ziemia” 1958 [ang. 1953] s. 378).

„(...) od stworzenia Adama (...) upłynęło (...) 4024 lata (od jesieni roku 4025 przed Chr. do jesieni roku 1 przed Chr.)” (Strażnica Nr 14, 1960 s. 11).

4025, Adam created (Watch Tower Publications Index 1930-1960 1961 s. 76).

Rok 4026 p.n.e.

   „4026 – Stworzenie Adama (wczesną jesienią)” (Życie wieczne w wolności synów Bożych 1970 [ang. 1966] s. 22).

   W tym czasie bardzo mocno wiązano czas stworzenia Adama z nastaniem 1000-lecia i panowaniem Królestwa Chrystusa od roku 1975:

„Niemniej chronologia biblijna wskazuje, iż Adam został stworzony jesienią roku 4026 p.n.e., co na rok 1975 n.e. wyznacza chwilę, w której upłynie 6000 lat dziejów ludzkich, po czym czeka nas 1000 lat panowania Królestwa Chrystusa. Dlatego bez względu na dokładną datę końca tego systemu rzeczy jest rzeczą jasną, że pozostało niewiele czasu, bo do końca 6000 lat historii człowieka brakuje jeszcze około pięciu lat” (Strażnica Nr 23, 1970 s. 10).

   „Potem wielu Świadków mniemało, że wydarzenia związane z początkiem Tysiącletniego Panowania Chrystusa nastąpią w roku 1975. Ich oczekiwania wynikały ze zrozumienia, iż zacznie się wtedy siódme tysiąclecie w dziejach człowieka” (Przebudźcie się! Nr 7, 1995 s. 9).

Rok 4026 lub 4027 p.n.e.

   „Nie ma żadnych faktycznych dowodów działalności starożytnego człowieka, w postaci jego zapisków, czy też śladów dokonań w dziedzinie rolnictwa czy jakiejkolwiek innej, pochodzących sprzed r. 4026 (lub 4027) p.n.e., daty stworzenia Adama. Zgodnie z chronologią biblijną 6 000 lat historii człowieka skończy się około 1974 lub 1975 roku n.e.”. (There are no actual records of ancient man, his writing, agriculture, and other pursuits, extending into the past before 4026 (or 4027) B.C.E., the date of Adam's creation. According to Bible chronology, 6,000 years of man's history will end about 1974 or 1975 C.E. – Aid to Bible Understanding 1971 s. 1100; por. s. 23 [o 4027 r. p.n.e.] i s. 642 [o 4026 i 4027 r. p.n.e.]).

Rok 4026 p.n.e.

„Nie ma żadnych niepodważalnych dowodów działalności człowieka – ani w postaci zapisków, ani śladów dokonań w dziedzinie rolnictwa czy jakiejkolwiek innej – pochodzących sprzed r. 4026 p.n.e., kiedy został stworzony Adam” (Wnikliwe poznawanie Pism 2006 t. 1, s. 416).

„4026 P.N.E.
STWORZENIE ADAMA” (Strażnica 01.02 2010 s. 15).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Maj, 2017, 17:54
Czasy ostateczne

   Towarzystwo Strażnica zmieniło w swym nauczaniu moment, od którego rozpoczęły się „czasy ostateczne” czy „czas końca”. Wpierw uczyło ono o roku 1799 (wcześniej o roku 1798), a w roku 1930 (w języku angielskim był to grudzień 1929 r.) zamieniło tę datę na rok 1914. Jednak na samym początku C. T. Russell nauczał o roku 1798.

Czasy ostateczne od roku 1798

   Początkowo C. T. Russell preferował rok 1798 dla rozpoczęcia się „czasu końca”. W książce, którą wydał po angielsku w roku 1877, razem z N. Barbourem, pt. Trzy światy i żniwo tego świata, ani razu nie występuje data 1799, ale wielokrotnie widnieje rok 1798 (patrz s. 22, 113-114, 117-119, 133, 157-158, 160, 169-170, 177). W tym samym czasie ukazywało się po angielsku czasopismo pt. Zwiastun Poranka, w którym współredaktorem był C. T. Russell (w latach 1876-1879). W nim także uczono o roku 1798.
   Również w angielskich Strażnicach w latach 1879-1885 pojawia się wiele razy rok 1798 (patrz np. ang. Strażnica grudzień 1881 s. 305, 307 [reprint]; ang. Strażnica styczeń/luty 1882 s. 319 [reprint]; ang. Strażnica styczeń 1885 s. 711 [reprint]), a dopiero w roku 1890 widnieje „czas końca” wyznaczony na rok 1799 (ang. Strażnica listopad 1890 s. 1258 [reprint]). Także wydany w roku 1889 tom C. T. Russella pt. Nadszedł Czas wymienia już kilka razy rok 1799, choć nie łączy go wprost z „czasem końca”. Oto jeden z fragmentów, mówiący jeszcze o roku 1798:

„Obalenie tego panowania w 1798 roku przez Rewolucję Francuską oznaczało początek »czasu końca« (Dn 11:35)” (ang. Strażnica sierpień 1879 s. 24 [reprint]).

Czasy ostateczne od roku 1799

   „»Koniec Czasu«, okres stu piętnastu (115) lat, od roku 1799 do roku 1914 jest szczególnie zanotowany w Piśmie Świętym” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 15).

   „(...) w rozdziale 12 są zaznaczone trzy okresy a mianowicie 1260, 1290, 1335 czyli dni prorocze, które współdziałają i utwierdzają daty podane w rozdziale 11, że początek Czasów ostatecznych rozpoczął się w 1799 roku” (jw. s. 16-17).

   „Karyera Napoleona w świetle proroctwa datuje się od roku 1799 jako zakończenie 1260 lat władzy papieskiej i jako początek »Czasu Ostatecznego«” (jw. s. 34).

   „Tysiąc dwieście sześćdziesiąt lat od R. P. 539 sprowadza nas do R. P. 1799, co jest drugim dowodem, że w r. 1799 rozpocznie się »czas końca«.” (Harfa Boża 1921, 1929, 1930 s. 238).

   „Te fizyczne fakta nie mogą być powątpiewane i wystarczą, aby przekonać człowieka myślącego, że od r. 1799 żyjemy w »czasie końca«.” (jw. s. 242).

   „Napoleon rozpoczął swoją wojenną kampanję na Egipt w r. 1798, a skończył ją i powrócił do Francji 1 października r. 1799. Choć w skrytym języku, lecz treściwie ta działalność została opisana w tem proroctwie, w wierszach od 40 do 44 [Dn 11:40-44]; i jej zakończenie w roku 1799, według własnych słów proroka, zaznacza się początkiem »czasu końca«” (Powrót naszego Pana 1925 s. 24).

   „Tysiąc dwieście sześćdziesiąt lat od r. P. 539 doprowadza nas do r. P. 1799, co jest dodatnim dowodem, że z rokiem 1799 zaznacza się początek »czasu końca«” (jw. s. 25).

   „W 1844 wynaleziono telegraf i wkrótce później telefon. Były to pierwsze sposoby do porozumiewania się zapomocą drutu, że zapomocą elektryki depesze były rozsyłane po całym świecie. Lecz ostatnio na skutek nowych wynalazków, sposoby do porozumiewania się zapomocą drutu są zastąpione, bo dziś bez niczego depesze są rozsyłane w powietrzu do wszystkich krańców świata. Ten wzrost znajomości i wielki postęp w dziedzinie komunikacji rozgałęzionej we wszystkich częściach świata bez wątpienia jest spełnieniem proroctw, które świadczą o »czasie końca«. W te fizyczne fakty nie można powątpiewać, bo one dostatecznie przekonywują każdy zdrowy rozsądek, że znajdujemy się w »czasie końca« od roku 1799” (jw. s. 29; por. Harfa Boża 1921 s. 242).

   „Wielki ich dopływ [wynalazków] został jednak przez Boskie kierownictwo zachowany na »czas ostateczny«. Badacze proroctw głoszą, że okres ten rozpoczął się w roku 1799” (Złoty Wiek 01.05 1927 s. 246).

   „»Czas końca« obejmuje perjod od r. P. 1799, jak wyżej zostało wykazane, do czasu zupełnego przewrotu rządów Szatana i ustanowienia królestwa Mesjaszowego” (Stworzenie 1928 s. 342).

„Tedy w 1799 R. P. rozpoczął się »czas końca«.” (Strażnica 15.03 1929 s. 91 [ang. 01.12 1928]).

Czasy ostateczne od roku 1914

   Oto słowa z czasopisma, w którym organizacja zmieniła (!) swoją chronologię dotyczącą rozpoczęcia się „czasów ostatecznych”:

   „Przez długi czas było rozumiane, że »koniec czasu« rozpoczął się z rokiem P. 1799 i trwał aż do roku 1914, oraz że początek tegoż jest szczególnie zaznaczony przez to, że naonczas Papiestwo otrzymało bolesną ranę (...) jednakowoż dowód ten nie jest w żadnej mierze przekonywującym. To mogło poniekąd wypełnić się w pewnej części” (Strażnica 01.02 1930 s. 35 [ang. 01.12 1929]).

   „Biorąc te wszystkie Pisma razem i wiedząc, że one muszą być w akuratnej harmonji (...) można łatwo zauważyć, że ten szczególnie ustalony i »naznaczony czas« był i jest R. P. 1914. Nic takiego nie spełniło się w r. 1799, by odpowiadało proroctwu jako rok 1914” (jw. s. 37).

   „»Czas końca« jest szczególnie ustalony tak przez fakta jakoteż i Pismo Św., w roku P. 1914” (jw. 40).

   Po nowemu nauczała też jedna z broszur wydana w roku 1930 i tak Towarzystwo Strażnica twierdzi do dziś:

   „Ponieważ w roku 1914 świat się skończył i ponieważ początkiem boleści była wojna światowa i towarzyszący jej ucisk i wobec tego, teraz są w toku przygotowania do walki ostatecznej, więc też ów wielki ucisk nastanie i dokona swego końcowego dzieła. Pokazuje to przekonywująco, że żyjemy teraz w »ostatecznych dniach«, jak Pismo Św. ten czas nazywa” (Zbrodnie i nieszczęścia – przyczyna, środki zaradcze 1930 s. 45).

   „Chronologia biblijna oraz fakty historyczne wykazują ponad wszelką wątpliwość, że od wybuchu pierwszej wojny światowej w roku 1914 świat ten wkroczył w swój czas końca” (Strażnica Nr 1, 1970 s. 7).

„Czy jednak samo uznanie roku 1914 za punkt zwrotny stanowi dowód, że w tym roku rozpoczęły się »dni ostatnie«? Co potwierdza słuszność takiego wniosku? Zarówno chronologia biblijna, jak i wydarzenia, które według proroctw miały się rozegrać od roku 1914, potwierdzają ponad wszelką wątpliwość, że w owym roku rozpoczął się »czas końca« obecnego systemu rzeczy” (Przebudźcie się! Nr 1 z lat 1970-1979 s. 5).

   „Świadkowie Jehowy niezmiennie wykazują na podstawie Pisma Świętego, że w roku 1914 rozpoczął się czas końca tego świata i że zbliża się »dzień sądu i zagłady bezbożnych ludzi«” (Strażnica Nr 16, 1993 s. 9).

   „Zapowiedziany »czas końca« rozpoczął się w roku 1914” (Strażnica 15.08 2009 s. 15).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Maj, 2017, 09:25
Rok końca „czasów pogan”

   Początkowo Towarzystwo Strażnica twierdziło, że koniec „czasów pogan” nastąpi w roku 1914. Gdy nic się wtedy nie wydarzyło, wówczas zmieniono tę datę na rok 1915. Kiedy ponownie nic nie nastąpiło, powrócono do roku 1914 i tak naucza ta organizacja do dziś. Rok 1914 Towarzystwo Strażnica przejęło od adwentysty N. Barboura.

Rok 1914

   „A w roku 1875 Nelson H. Barbour oznajmił na łamach swego czasopisma Herald of the Morning, że w roku 1914 zakończy się okres nazwany przez Jezusa »wyznaczonymi czasami narodów« (Łukasza 21:24)” (Przebudźcie się! Nr 11, 1994 s. 26).

   „Jeszcze w październiku 1876 roku badacz Biblii Charles T. Russell opublikował w wydawanym w Brooklynie miesięczniku Bible Examiner artykuł zatytułowany »Kiedy się zakończą Czasy Pogan?« Na stronie 27 powiedziano tam wyraźnie: »Siedem czasów dobiegnie końca w roku 1914 po Chr.«” (Świadkowie Jehowy – kim są? W co wierzą? 2001 s. 7).

„Świadectwo Pisma Św., odnośnie tego, że »Czasy Pogan« stanowią peryod 2520 lat, od roku 606 P. Ch. do R. P. 1914 włącznie, jest jasne i mocne” (Nadszedł Czas 1919 [ang. 1889] s. 82).

Rok 1915

„Następnym wydarzeniem po zakończeniu się »siedmiu czasów« (2520 lat trwa do 1915 r.) będzie ustanowienie Królestwa Mesjasza i uznanie go przez dzieci Izraela, po czym nastąpi błogosławienie wszystkich narodów ziemi” (ang. Strażnica 01.08 1911 s. 4867 [reprint]).

„Tym sposobem »siedem kroć« znaczyłoby siedem razy po 360, czyli 2520 lat. Ten okres przypada na rok 1915. Innemi słowy, wkrótce termin władzy panowania nad ziemią się skończy. Wtedy nastąpi czas panowania Chrystusowego” (Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach 1914 s. 50; por. poniżej ten sam cytat zmieniony w czasopiśmie Złoty Wiek i w edycji ukraińskiej tej książki).

   „Jordan, reprezentuje koniec Czasów Pogan w 1915 roku. Ponieważ Jordan był ostatnim miejscem, do którego Eliasz był posłany, więc rok 1915 jest ostatnim etapem, do którego Kościół jest kierowany” (ang. Strażnica 01.01 1916 s. 5824 [reprint]; patrz też Strażnica styczeń 1916 s. 2).

Rok 1914

   „Czy Czasy Pogan skończyły się około 1 października 1914 roku? Tak się zdaje, jakoby skończyły się. Wielkie państwa zostały strasznie potrząśnięte i widać, jak zaczynają się kruszyć i w dalszym ciągu to kruszenie postępuje, aż dojdą one do zupełnego zniszczenia” (ang. Strażnica: 01.02 1916 s. 5845 [reprint]).

   „Nie widzimy przeto przyczyny dlaczego mielibyśmy wątpić, że Czasy Pogan skończyły się w październiku 1914 roku i że w następnych kilku latach nastąpi zupełny upadek ich władzy a zostanie ustanowione Królestwo Boże przez Mesjasza” (ang. Strażnica 01.09 1916 s. 5950 [reprint]).

„Dlatego »siedem czasów« stanowią siedem razy trzysta sześdziesiąt czyli 2520 lat. Koniec tego okresu przypada na rok 1914. Innemi słowy – pogańskie lenne panowanie nad ziemią wkrótce się skończy. Tedy nastanie czas właściwy na początek panowania królestwa Mesjaszowego” (Złoty Wiek 01.06 1927 s. 399, tekst z powyżej cytowanej książki pt. Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach zamieszczony w odcinkach w tym czasopiśmie. Również w edycji ukraińskiej tej książki, wydanej w roku 1927, na stronie 50 widnieje rok 1914, a nie rok 1915).

   „Pismo Święte wyraźnie wskazuje, że w roku 1914 skończyły się »wyznaczone czasy narodów« i zostało ustanowione Królestwo (Łuk. 21:24)” (Strażnica 15.05 2009 s. 18).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Maj, 2017, 13:01
Dokładna data końca „czasów pogan”

   Towarzystwo Strażnica koniec „czasów pogan” uważa za jedno z najważniejszych wydarzeń w historii świata. Pomimo tego organizacja ta kilka razy zmieniała datę końcową tych „wyznaczonych czasów narodów”. Wyznaczano dzień 1 października, 1 sierpnia, ponownie 1 października, 4/5 października oraz początek października. Uczono też o różnych datach we wrześniu 1914 roku.

1 październik 1914 r.

   „W niedzielę miała się rozpocząć w Brooklynie ostatnia sesja kongresu. Sporo delegatów przenocowało w Betel i w piątek 2 października mieli spożyć śniadanie z pracownikami Biura Głównego. Wszyscy już siedzieli, kiedy do jadalni wszedł brat Russell. Jak zwykle powiedział wesoło ‘Dzień dobry wszystkim!’ Ale w ten szczególny dzień było inaczej. Zamiast iść zaraz na swoje miejsce, klasnął w dłonie i zawołał radośnie: ‘«Narodów czas» już się skończył, ich królów był to czas’. ‘Zerwała się burza oklasków!’ – opowiada przejęta Cora Merrill. A brat Macmillan wspomina: ‘Byliśmy bardzo podnieceni i wcale bym się nie zdziwił, gdybyśmy wtedy po prostu unieśli się i zaczęli wstępować do nieba – ale oczywiście nic takiego się nie zdarzyło’. Siostra Merrill dodaje: ‘Po krótkiej pauzie [Russell] powiedział: «Czy ktoś jest rozczarowany? Bo ja nie. Wszystko idzie zgodnie z planem!» I znowu biliśmy mu brawa’.” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 25).

„W końcu nadszedł oczekiwany dzień – 1 października roku 1914. »Czasy pogan« się zakończyły, ale spodziewane wywyższenie kościoła do niebiańskiej chwały nie nastąpiło. Nie doszło do tego również później, do chwili śmierci Russella, który zmarł 31 października 1916 roku. Zamiast tego na wyczekujących spotkania z Oblubieńcem spadły wielkie trudności i prześladowania” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 21 s. 17).

Prawdopodobnie lipiec 1914 r.

„Pytanie (1909) – W drugiej Księdze Królów 25:3-6; Jer. 39:2-5; 52:6-9 jest powiedziane, że upadek Sedekiasza i zabranie go do niewoli miało miejsce dnia dziewiątego, 4-go miesiąca. Rok, o którym jest wzmianka, w Księgach Królewskich był świętym rokiem, który się zaczął około kwietnia, według naszego kalendarza, dzień 9-ty, miesiąca 4-go, odpowiada na lipiec 1-szy. Zniesienie władzy Sedekiasza zaznacza Czasy Pogan i jeżeli to miało miejsce w lipcu czy zatem Czas Pogan nie powinien się kończyć w lipcu ? Czy byłby zatem lipiec 1914, czy lipiec 1915 ?
Odpowiedź – Ja nie wiem; nie zastanawiałem się szczegółowo nad tym i nad różnicą która czyni parę miesięcy, lepiej wziąć datę wcześniejszą i być pewnym” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 54).

Prawdopodobnie 20 września 1914 r.

   „(...) data 20 września obecnego 1914 roku wyznaczyła prawdopodobnie koniec »czasów pogan«. Jeśli tak, to jesteśmy świadkami teraz konfliktu wśród narodów prowadzącego do ich końca. Dokładnie tego powinniśmy oczekiwać. (...) Królestwo Pana będzie się objawiać coraz bardziej” (ang. Strażnica 01.11 1914 s. 5566 [reprint]; por. s. 5565; patrz też ang. Strażnica 01.07 1915 s. 5721 [reprint]).

   Ten sam tekst opublikowano po polsku rok później:

   „(...) 20 dzień Września, tego roku, 1914, prawdopodobnie oznaczył koniec Czasów Pogan. Jeśli tak, to to, czego teraz jesteśmy świadkami pomiędzy narodami, jest walką, w której one dojdą do końca swego istnienia. To jest akurat tem, czego powinniśmy się spodziewać. (...) Królestwo Pana będzie objawiać się coraz bardziej” (Strażnica 01.11 1915 s. 8; por. s. 5).

Około 21 września 1914 r.

„Pytanie (1915) – (...) Tych »siedem czasów«, czyli siedem symbolicznych lat, zaczęło się w roku 606 przed Chrystusem – gdy rozpoczęło się burzenie Jerozolimy i przesiedlanie całego narodu do Babilonu, dając początek zapowiedzianym siedemdziesięciu latom spustoszenia ziemi (Jer. 25:8-12; 2 Kron. 36:14-22) – i trwało według naszego zrozumienia do około 21 września ubiegłego roku [1914]”(Co powiedział Pastor Russell 2015 [ang. 1917] s. 355-356; patrz ten sam tekst ang. Strażnica 01.07 1915 s. 5721 [reprint]).

„Wierzymy, iż Czasy Pogan skończyły się akurat na czas, jak pokazane w drugim tomie Wykładów Pisma Świętego. Ręka sprawiedliwości dokonuje teraz kruszenia – narody będą pokruszone (...). Cały ten kataklizm ucisku może się nad światem przez dłuższy czas jeszcze przewlec. Wierzymy, iż czas na ustanowienie Królestwa rozpoczął się około 21 września 1914 roku. (...) Właściwy »czas gniewu« rozpoczął się 21 września 1914 roku” (ang. Strażnica 15.02 1915 s. 5632 [reprint]).

1 październik 1914 r.

„Czy Czasy Pogan skończyły się około 1 października 1914 roku? Tak się zdaje, jakoby skończyły się. Wielkie państwa zostały strasznie potrząśnięte i widać, jak zaczynają się kruszyć i w dalszym ciągu to kruszenie postępuje, aż dojdą one do zupełnego zniszczenia” (ang. Strażnica 01.02 1916 s. 5845 [reprint]).

„(...) do końca »czasów pogan« (które zakończyły się 1 października 1914 r.)” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 312).

1 sierpień 1914 r.

   „(...) czasy pogan skończyły się w sierpniu 1914 roku, w 2520 lat po zupełnem obaleniu Sedekiasza” (Strażnica 15.12 1919 s. 371 [ang. 01.12 1919 s. 355]).

   „Wiemy, że »czasy pogan« zakończyły się właśnie w 2520 lat później, w 1913 lat i siedm miesięcy ery chrześcijańskiej, innemi słowy 1 sierpnia 1914 roku” (Strażnica 01.06 1922 s. 174 [ang. 15.04 1922 s. 126]).

„Czasy pogan pod nadzorem boga świata tego skończyły się 1-go sierpnia 1914-go roku” (Strażnica 01.12 1922 s. 365 [ang. 01.11 1922 s. 333]).

„Licząc 2520 lat od owego czasu doprowadza nas do R. P. 1914; i obliczając ściśle, według chronologji biblijnej, przychodzimy do wniosku, że czasy pogan skończyły się 1-go sierpnia 1914. Wobec tego data ta miała zaznaczyć koniec świata, gdy zdarzenia przepowiedziane miały się zacząć spełniać, by tem wykazały koniec tego porządku rzeczy” (Ucisk świata – dlaczego? Lekarstwo 1923 s. 27-28).

   „Ostatni król Izraela został obalony w 606 r. przed Chrystusem. Z tą chwilą zaczęły się czasy pogan. (...) Okres ten musiał dokładnie upłynąć i skończyć się 1-go sierpnia 1914 roku. Zatem koniec czasów pogan i koniec świata muszą niezbędnie oznaczać czas początku nowego świata” (Pożądany rząd 1924 s. 23-24).

   „Według kalendarza żydowskiego Czasy Pogan skończyły się 1-go sierpnia 1914. Ta data z prawnego punktu widzenia oznacza koniec świata” (Pociecha dla ludzi 1925 s. 14).

   „One skończyły się (...) pierwszego sierpnia 1914, z wybuchem światowej wojny” (Złoty Wiek 01.09 1927 s. 468).

   „Okres 2520 lat rozpoczął się z upadkiem Sedekjasza w roku 606 przed Chr. i skończył się w roku 1914 po Chr. (...) okres ten musiał się skończyć mniej więcej 1 sierpnia 1914 r.” (Życie 1929 s. 120).

1 październik 1914 r.

„Stąd więc »siedm czasów pogańskich« skończyło się w jesieni 1914, około 1 października...” (Strażnica 15.08 1938 s. 247).

   „Podczas gdy owe dni z Objawienia 12:6, 14 zaczęły się po wyrzuceniu szatana z nieba, to 1260 dni z Daniela 12:7 zaczęły się przy końcu czasów pogan, około 1 października 1914 roku” (Strażnica Nr 23, 1951 s. 11).

„Kiedy te 1913 lat i dziewięć miesięcy dodamy do 606 lat i trzech miesięcy sprzed naszej ery, otrzymamy równo 2520 lat, który to okres obejmuje czas od 1 października roku 607 p.n.e. do 1 października 1914 n.e. Taka właśnie jest rozpiętość »czasów narodów«, o których mówił Jezus. Fakt, że powyższe obliczenie jest dokładne, został bezspornie potwierdzony przez liczne widzialne wydarzenia, przepowiedziane przez Jezusa i urzeczywistniające się od roku 1914” (Strażnica Nr 16, 1968 s. 3).

   „Nie potrzebujemy powtarzać tutaj dowodów na to, że »czasy pogan«, czyli »wyznaczone czasy narodów«, skończyły się około 1 października roku 1914. Dowodzi tego sama historia!” (Strażnica Nr 3, 1969 s. 5).

4/5 październik 1914 r.

„Zarówno biblijny rozkład czasu, jak i namacalne fakty historyczne dowodzą, że »czasy pogan«, to jest »wyznaczone czasy narodów«, zakończyły się gdzieś 4/5 października roku 1914 n.e.” (Strażnica Nr 12, 1970 s. 11).

   „Wydarzenie to, interesujące dla całego wszechświata, jest faktem dokonanym od roku 1914 n.e. Właśnie wtedy około 4/5 października dobiegły końca »czasy pogan«, inaczej mówiąc »czasy wyznaczone narodom«, jeśli je liczyć od spustoszenia Jeruzalem i królestwa Judy przez Babilończyków w roku 607 p.n.e.” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 10 s. 11).

„A zatem »siedem czasów«, czyli 2520 lat, skończyło się nie później niż 15 Tiszri (4 lub 5 października) 1914 roku” (Pilnie zważaj na proroctwa Daniela! 1999 s. 97).

Październik 1914 r.

   Interesujący jest fakt, że w latach 2000-2011 nie występuje w publikacjach Świadków Jehowy „dokładna” data końca „czasów pogan”. Czyżby to miało coś oznaczać? Towarzystwo Strażnica pisze tylko ogólnie o „październiku 1914 roku”, „początku października” lub wymienia sam rok 1914:

„Okres 2520 lat rozpoczął się w październiku 607 roku p.n.e. (...), a zakończył się w październiku 1914 roku n.e. Dobiegły wtedy kresu »wyznaczone czasy narodów« i Jezus Chrystus wstąpił na tron w niebiańskim Królestwie Bożym” (Czego naprawdę uczy Biblia? 2005 s. 217-218; por. Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 72; Strażnica Nr 14, 2006 s. 6).

„Pismo Święte wyraźnie wskazuje, że w roku 1914 skończyły się »wyznaczone czasy narodów« i zostało ustanowione Królestwo (Łuk. 21:24)” (Strażnica 15.05 2009 s. 18).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Maj, 2017, 18:14
Drzewo z tekstu Dn 4

   Towarzystwo Strażnica potrafi bardzo skrajnie zmieniać poglądy. Przykładem będzie tu drzewo z tekstu Dn 4, które służy tej organizacji do wyliczenia „czasów pogan”.

Drzewo to pierwotne królestwo świata

   „Znamienne to drzewo, w swej chwale i piękności, reprezentowało pierwotne królestwo świata, dane pierwszym rodzicom w raju...” (Nadszedł Czas 1919, 1925 s. 99).

Drzewo to urząd Lucyfera

„Wznoszące się nad ziemią drzewo obrazuje zwierzchnika lub dozorcę ziemskiego w abstrakcie razem z organizacją ziemi pod spodem. Dlatego przedstawia to żyjące stworzenie Jehowy. Kiedy Bóg stworzył człowieka i zwierzęta, przeznaczył Lucyfera za dozorcę stworzenia ziemskiego (Proroctwo Ezechjelowe 28:13-15). Stanowisko dozorowania człowieka było bardzo wysokie i zatem przedstawione jest przez wznoszące się ponad ziemią wielkie drzewo” (Strażnica 15.05 1934 s. 136).

„Przeto to wielkie drzewo dosięgające aż do nieba, które Nabuchodonozor, król babiloński widział, obrazowało niebieski urząd Lucyfera...” („Prawda was wyswobodzi” 1946 s. 219).

Drzewo to panowanie Boże

„Wielkie drzewo w 4 rozdziale Daniela przedstawia panowanie Boże” (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju ziemi 1990 s. 139).

   „Drzewo to symbolizuje więc wszechświatowe zwierzchnictwo Boga – zwłaszcza w odniesieniu do ziemi – którego wyrazem było przez pewien czas królestwo ustanowione przez Jehowę dla narodu izraelskiego” (Strażnica Nr 14, 2006 s. 6).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Maj, 2017, 09:29
Kiedy wprowadzono naukę o duszy nieśmiertelnej

   Towarzystwo Strażnica podaje w swych publikacjach różne terminy wprowadzenia nauki o duszy nieśmiertelnej, od IV wieku, do I wieku naszej ery.

IV wiek

   „Nie później niż w IV wieku przeniknęła do zborów fałszywa nauka o Trójcy Świętej. W tym samym okresie przyjęto pojęcie duszy nieśmiertelnej” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 30).

   „Tak więc w IV wieku n.e. odstępstwo przepowiedziane przez Jezusa i apostołów osiągnęło już pełny rozkwit. Jednym z dowodów tego był rozwój nauki o Trójcy. Odstępcze Kościoły zaczęły też zapożyczać inne koncepcje pogańskie, jak na przykład ogień piekielny, nieśmiertelność duszy” (Czy wierzyć w Trójcę? 1989 s. 12).

III wiek

   „»Chwasty« te wyraźnie uwidoczniły się w drugim i trzecim wieku, kiedy tak zwani ojcowie kościoła zaczęli szerzyć różne niebiblijne doktryny, na przykład o nieśmiertelności duszy…” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 12 s. 5).

   „I rzeczywiście, przejawy (...) wiary w duszę nieśmiertelną w żadnym razie nie są oparte na naukach Jezusa, lecz stanowią dowód silnych wpływów pogańskich, którym odstępczy chrześcijanie w Rzymie ulegli między II a IV wiekiem” (Przebudźcie się! Nr 8, 1995 s. 20).

II wiek

   „Ogromna większość Kościołów nominalnie chrześcijańskich nadal naucza doktryny o duszy nieśmiertelnej, o trójcy i innych, które w II wieku n.e. przeniknęły do odstępczego chrystianizmu z filozofii greckiej” (Strażnica Rok C [1979] Nr 3 s. 13).

   „»Wszystkie dusze są nieśmiertelne, nawet dusze niegodziwców (...) Karą ich jest niekończąca się pomsta ognia nieugaszonego, a ponieważ nie umierają, niemożliwe jest, aby nastał kres ich cierpień« (Klemens Aleksandryjski, II/III wiek n.e.). Ludzie, którzy upowszechniają naukę o piekle jako miejscu męki, zakładają – podobnie jak Klemens Aleksandryjski – że dusza jest nieśmiertelna” (Strażnica 01.11 2008 s. 4).

I wiek

   „Dlaczego więc w I wieku zeloci w Masadzie i inni Żydzi głęboko wierzyli w nieśmiertelność duszy?” (Strażnica Nr 15, 1996 s. 5);

   „Ponadto jak podaje Józef Flawiusz, historyk z I wieku, faryzeusze wierzyli, iż dusze niegodziwych ludzi »skazane są na wieczne męki«” (Strażnica Nr 21, 1994 s. 8);

   „Zarówno faryzeusze, jak i esseńczycy, przejęli grecką doktrynę o nieśmiertelności duszy. Różnili się pod tym względem od saduceuszy, którzy nie wierzyli w życie pozagrobowe” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 9 s. 15).

Świadkowie Jehowy tłumacząc, dlaczego Jezus tak późno wskrzesił Łazarza, o Żydach współczesnych Jemu podali:

„Co ciekawe, w pewnym komentarzu do Biblii napisano, że wśród ówczesnych Żydów panował pogląd, jakoby nie było już żadnej nadziei »dla osoby martwej od czterech dni; w tym czasie ciało wyraźnie zaczynało ulegać rozkładowi, a dusza – o której sądzono, że unosi się nad ciałem przez trzy dni – ulatywała«” (Strażnica 01.01 2008 s. 31).

   To jednak nie wszystko! Jakby ‘niechcąco’ Towarzystwo Strażnica potwierdza, że i chrześcijanie I wieku wierzyli w duszę nieśmiertelną. Zacytowano słowa Klemensa Rzymskiego, który zmarł męczeńsko w 101 roku:

„Pierwszy list Klemensa do Koryntian, odcinek 5, podaje: »(…) Stawmy sobie przed oczy przykład dobrych apostołów. Piotr przez bezpodstawną zawiść narażony był nie raz ani dwa na trudy, lecz wiele razy; i tak dając świadectwo aż do samej śmierci, dostał się do chwały, która mu się słusznie należała. Wskutek tejże zawiści doszło do tego, że i Paweł dostąpił nagrody cierpliwości. Siedem razy był w więzach; był biczowany; był kamienowany. Głosił zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie, pozostawiwszy za sobą chwalebną pamięć o swej wierze. Tak nauczając cały świat sprawiedliwości i dotarłszy do najdalszych krańców Zachodu, poniósł śmierć męczeńską z rozkazu możnych i odszedł z tego świata, a dostał się do świętości, będąc najbardziej przykładnym wzorem cierpliwości«.” (Strażnica Nr 17, 1967 s. 9).

„(...) słowa Klemensa Rzymskiego, który żył w pierwszym stuleciu n.e. Napisał on między innymi: »Przypatrzmy się znakomitym apostołom. Piotr wskutek niesprawiedliwej zawiści przecierpiał nie tylko jeden czy dwa, ale liczne mozoły, a gdy w końcu poniósł śmierć męczeńską, odszedł do miejsca należnej mu chwały. W wyniku zawiści również Paweł otrzymał nagrodę za cierpliwą wytrwałość, siedmiokrotnie będąc uwięziony, skazany na wygnanie, a także ukamienowany. Głosząc zarówno na wschodzie, jak i na zachodzie, przez wiarę swoją zyskał sobie dobrą sławę; uczył sprawiedliwości cały świat, dotarł do najdalszych krańców zachodnich, z rozkazu prefektów poniósł śmierć męczeńską«.” (Strażnica Rok XCV [1974] Nr 7 s. 20).

   Widzimy z powyższego, iż w I wieku wierzono, że Piotr i Paweł, tzn. ich dusze, są już w niebie. Te fragmenty zacytowało samo Towarzystwo Strażnica.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Maj, 2017, 13:33
Kto wprowadził naukę o duszy nieśmiertelnej

   Towarzystwo Strażnica nie może zdecydować się, kto wprowadził naukę o duszy nieśmiertelnej.

Według Biblii szatan wprowadził naukę o duszy nieśmiertelnej

   „Szatan zaczął nauczać o nieśmiertelności duszy...” (Gdzie są umarli? 1927 s. 45).

   „(...) w 1 Mojżeszowej 3:4: »I rzekł wąż do niewiasty: ‘Żadną miarą nie umrzecie śmiercią’« (Wu). Z tego widać, że nauka o wrodzonej duszom ludzkim nieśmiertelności pochodzi od węża Diabła” („Niech Bóg będzie prawdziwy” 1954 [ang. 1952] rozdz. 6, akapit 21).

Według Biblii szatan nie wprowadził nauki o duszy nieśmiertelnej

   „Szatan jest ojcem kłamstwa (...) Jednakże jego uwag skierowanych do Ewy nie możemy tak tłumaczyć, jakoby nauczał o nieśmiertelności duszy, oddzielonej i różnej od ciała; raczej nakłaniał tu Ewę do uwierzenia, że nie będzie podlegała śmierci cielesnej” (Strażnica Nr 11, 1959 s. 24).

Według Biblii szatan wprowadził naukę o duszy nieśmiertelnej

   „Biblia demaskuje również głównego inspiratora nauk o nieśmiertelności duszy oraz o reinkarnacji; jest nim Szatan Diabeł, »ojciec kłamstwa« (Jana 8:44; por. Rodzaju 3:4)” (Strażnica Nr 22, 1990 s. 28).

Biblia nie podaje, kto wprowadził naukę o duszy nieśmiertelnej

   „Kto w takim razie wymyślił pogląd, że duchowa część człowieka żyje dalej po śmierci ciała? Jak się już przekonaliśmy, Słowo Boże tego nie uczy” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 338).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Maj, 2017, 18:23
Łotr w raju i znaki interpunkcyjne

   Towarzystwo Strażnica nie dość, że w swej Biblii w tekście Łk 23:43 umieszcza w innym miejscu znak interpunkcyjny niż większość wyznań chrześcijańskich, to na dodatek próbuje manipulować tym, kiedy te znaki zostały wprowadzone do Pisma Świętego. Przez ten zabieg organizacja ta zwalcza możliwość egzystencji po śmierci. Przypominamy słowa z przekładu Świadków Jehowy:
Łk 23:43 – „A on rzekł do niego: »Zaprawdę mówię ci dzisiaj: Będziesz ze mną w Raju«” (Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata 1997).
   Poniżej ukazujemy, jak Towarzystwo Strażnica zmieniało kilka razy zdanie w sprawie znaków interpunkcyjnych.

Znaki interpunkcyjne wprowadzone w XV wieku

   „W owym czasie w ogóle nie było znaków przestankowych, a interpunkcja pojawiła się dopiero w piętnastem stuleciu. Opuśćmy jeno przecinek, a teraz czytajmy te słowa, akcentując słowo »dziś«. (...) »Zaprawdę powiadam tobie dziś [tego dnia, kiedy wszyscy są przeciw mnie]: Czy będziesz ze mną [po mojej stronie] w raju?«” (Niebo i czyściec 1931 s. 25 [W tym fragmencie Towarzystwo Strażnica dodatkowo zrobiło z tekstu Łk 23:43 zdanie pytające. Podobnie jak w książce pt. Bogactwo 1936 s. 161]).

Znaki interpunkcyjne wprowadzone w XVI wieku

   „Niech Państwo spojrzą do swej Biblji, a ujrzą po słowie »tobie« przecinek; nadto, że akcent znajduje się na słowie »dziś«. Znaki przestankowe były za czasów Jezusa nieznane. Powstały dopiero w 16-tym wieku. Tłumacze postawili przecinek w niewłaściwym miejscu” (Na tamtym świecie 1933 s. 43, patrz też Złoty Wiek 01.06 1935 s. 11; por. Nowe Stworzenie 1919 [ang. 1904] s. 832 – „Wprowadzono ją dopiero około czterysta lat temu”; Piekło. Czem ono jest? Kto w niem przebywa? Czy z niego można się wydostać? 1924 s. 44 – „Znaki pisarskie zostały wynalezione na początku szesnastego wieku”).

„Rozwiązanie sprowadza się do poprawnej interpunkcji. Jezus owego dnia mówił skruszonemu złoczyńcy, że w pewnej przyszłej chwili będzie z nim w Raju. Jest to zgodne z pozostałą częścią Pisma Świętego. Lecz czy można zmienić interpunkcję? Jak najbardziej. Dlaczego? Ponieważ interpunkcja nie była znana w czasie spisywania Biblii, lecz po raz pierwszy została usystematyzowana w szesnastym wieku naszej ery. Zatem zależy to od tłumacza Biblii, czy wprowadzi interpunkcję, a w przypadku, gdy tekst można oznaczyć różną interpunkcją, uzasadnione jest dostosowanie tekstu do zgodności z pozostałą częścią Biblii” (The solution lies in correct punctuation. Jesus was on that day telling the repentant evildoer that at some future time he would be in Paradise. That is in harmony with the rest of the Scriptures. But may one change the punctuation? Most certainly. Why? Because punctuation was unknown when the Bible was written, it being systematized first in the sixteenth century of our Common Era. So it is up to the Bible translator to supply the punctuation, and reason would indicate that any text that can be punctuated in more ways than one be punctuated so as to make the text in harmony with the rest of the Bible – ang. Przebudźcie się! 08.06 1973 s. 7).

Znaki interpunkcyjne wprowadzone w IV wieku

   „Orygenes tak przytoczył omawianą wypowiedź Jezusa: »Dzisiaj będziesz ze mną w raju Bożym«. W IV wieku pisarze kościelni wypowiadali się przeciw umieszczaniu przecinka po wyrazie »dzisiaj«.” (Strażnica Nr 20, 1991 s. 29).

Znaki interpunkcyjne wprowadzone w IX wieku

   „Znaków interpunkcyjnych, czyli przestankowych, nie używano aż do IX wieku n.e. Czy w takim razie Łukasza 23:43 należy czytać: »Zaprawdę powiadam ci, dziś będziesz ze mną w raju« (Bw), czy też: ‛Zaprawdę powiadam ci dziś, będziesz ze mną w raju’?” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 276).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 18 Maj, 2017, 09:08
Łazarz i bogacz

   Towarzystwo Strażnica zdecydowanie odrzuca to, że przypowieść o Łazarzu i bogaczu (Łk 16:19-31) przedstawia różną egzystencję po śmierci obu tych osób. W zamian organizacja ta kilka razy zmieniała swoją własną interpretację tego fragmentu.

   Łazarz symbolizuje „narody pogańskie”, a bogacz „naród żydowski”

„Pytanie – Przyznając, że zapis o »bogaczu i Łazarzu«jest przypowieścią przedstawiającą stan łaski i niełaski dla Żydów i pogan podczas wieku chrześcijańskiego, należy odpowiedzieć na pytania dotyczące jej znaczenia. (a) Czy nie jest to dobrze znany fakt, że Pan używał codziennych wydarzeń i rzeczy, by stworzyć rozmaite figury i symbole (owce, kozły, ziarno, siewca, żniwo, żniwiarz, szafarze itd.)? (b) Dlaczego Łazarz umarł, by zostać przeniesionym na łono Abrahama? Dlaczego bogacz musi cierpieć męki, będąc żywy jeżeli UMARŁ? Jeżeli »piekło« jest miejscem »zapomnienia«, dlaczego »bogacz« pamięta swoich »pięciu braci«? I w końcu, jeśli Pan wiedział o takim miejscu, to dlaczego umiejscowił tę przypowieść w piekle Dantego – nawet jeżeli chodziło tylko o figurę?
Odpowiedź – Pan tak zaplanował i napisał Pismo Święte przez natchnionych pisarzy, żeby zrozumieli je tylko ci, którzy osiągną stan harmonii z Bogiem poprzez wiarę i posłuszeństwo. Pan z przyjemnością objaśnia swoim dzieciom swoje Boskie zamysły poprzez działanie ducha świętego. (...) Przypowieść o »bogaczu i Łazarzu« jest znamiennym proroctwem o stanie Żydów i pogan i wierzymy, że nie mogłoby to być wyrażone w żaden inny sposób bez wyjaśnienia pozafigury, którą Pan najwyraźniej chciał utaić i zakryć przed ogółem świata, a której prawdziwe znaczenie miało być znane tylko jego oddanym naśladowcom. Pamiętajmy też, że cała Księga Objawienia jest złożona z proroctw zakrytych w znakach, symbolach i figurach” (Co powiedział Pastor Russell 2015 [ang. 1917] s. 820-821).

   „Bogacz symbolizuje czyli reprezentuje naród Izraelski. Żebrak, Łazarz, przedstawia narody ziemi, które przez długi czas były bez Boga i nadziei, lecz one pragnęły być w harmonji z Bogiem” (Piekło. Czem ono jest? Kto w niem przebywa? Czy z niego można się wydostać? 1924 s. 35; patrz też Pojednanie 1928 s. 188).

   „(...) niedaleki jest dzień, kiedy bogacz, mianowicie naród izraelski, straci łaskę Bożą i kiedy tej łaski dostąpią narody pogańskie. (...) Żebrak przedstawia narody pogańskie, które potem zdobyły łaskę Bożą” (Na tamtym świecie 1933, 1935 [ang. 1932] s. 32-33; por. Złoty Wiek 15.05 1935 s. 10).

   Niedawno wspomniano tę dawną interpretację:

„Światło padło też na przypowieść o bogaczu i Łazarzu. Przekonano się, że bogacz nie przedstawiał całego narodu żydowskiego, lecz wpływowych i obłudnych przywódców religijnych z czasów Jezusa, a stosownie do tego obrazuje obecnie kler nominalnego chrześcijaństwa (Łuk. 16:19-31)” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 18 s. 17).

   Dawna interpretacja realizować się miała szczególnie od roku 1878:

   „Umaczanie palca w wodzie [Łk 16:24] nie jest literalne, lecz symboliczne i przedstawia umaczanie pióra w atramencie i podpisanie pewnej ugody na korzyść byłego bogacza, narodu Izraelskiego, co również miało swoje wypełnienie w czerwcu 1878 roku, kiedy odbył się kongres w Berlinie, na którym premjer Wielkiej Brytanji poczynił pierwsze kroki na korzyść żydów w Palestynie” (Złoty Wiek 01.07 1928 s. 198).

Łazarz symbolizuje „ludzi dobrej woli (...) »wielki lud«”, a bogacz „złego sługę, człowieka grzechu”

   „Bogaty człowiek przedstawił »złego sługę, człowieka grzechu, syna zatracenia« (...) Żebrak Łazarz przedstawił ludzi dobrej woli, którzy ponadto zobrazowani czyli uzmysłowieni są przez Jonadaba, Jonatana i innych; ci szukają Boga i w końcu utworzą »wielki lud«” (Strażnica 15.02 1940 s. 51 [ang. 15.12 1939 s. 371]).

Łazarz symbolizuje „biedny lud (...) doby ówczesnej jak i z chrześcijan czasu teraźniejszego”, a bogacz „pewną klasę Żydów (...) i podobną klasę ludzi doby obecnej”

   „Ponieważ Jezus skierował swe słowa bezpośrednio do Żydów, przeto bogacz najpierw obrazuje pewną klasę wśród nich, która posiada przywileje i korzyści podobne do opisanych. W ostatecznym zastosowaniu podobieństwa do naszych czasów bogacz obrazuje podobną klasę ludzi doby obecnej, będącą odpowiednikiem owej klasy za czasów Jezusa (...) Żebrak Łazarz przedstawia zatem biedny lud, zarówno z Żydów doby ówczesnej jak i z chrześcijan czasu teraźniejszego” (Strażnica Nr 15, 1951 s. 2 i 6 [ang. 15.02 1951 s. 114 i 118]).

Łazarz symbolizuje „wiernych członków ostatka” od roku 1919 (1918), a bogacz „samolubne duchowieństwo chrześcijaństwa”

„Jezus wypowiedział proroctwo, którego nowożytne wypełnienie zaczęło się od roku 1919. Odnosi się ono do dwóch klas ludzi żyjących obecnie na ziemi. Bogacz przedstawia nader samolubne duchowieństwo chrześcijaństwa (...) Łazarz obrazuje wiernych członków ostatka »ciała Chrystusowego«” („Niech Bóg będzie prawdziwy” 1956 [ang. 1952] rozdz. VIII, par. 21).

   Interesujące jest to, że wcześniejsza edycja tej książki zawiera rok 1918, a nie 1919 (patrz „Let God Be True” 1946 s. 79; „Niech Bóg będzie prawdziwy” 1950 s. 78 [edycja polonijna]).

Łazarz symbolizuje „zwykłych ludzi, którzy uznali Syna Bożego”, a bogacz „zadufanych w sobie przywódców religijnych”

   „W tej przypowieści bogacz przedstawia obrazowo klasę przywódców religijnych, którzy odrzucili Jezusa, a później zabili. Łazarz obrazuje prosty lud, który przyjął Syna Bożego” (Prawda, która prowadzi do życia wiecznego 1970 [ang. 1968] rozdz. 5, par. 23).

„Bogacz w przypowieści wyobrażał zadufanych w sobie przywódców religijnych, którzy najpierw odrzucili Jezusa, a potem go zabili. Łazarz przedstawiał zwykłych ludzi, którzy uznali Syna Bożego” (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi 1990 s. 88).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 18 Maj, 2017, 09:12
A kiedy naprawdę wprowadzono znaki interpunkcyjne?
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 18 Maj, 2017, 09:36
A kiedy naprawdę wprowadzono znaki interpunkcyjne?

Jest z tym problem:

http://piotrandryszczak.pl/przecinek.html
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 18 Maj, 2017, 09:39
Wiem, że jest dla ŚJ. Dlatego użyłem słowa naprawdę :P
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 18 Maj, 2017, 12:40
A kiedy naprawdę wprowadzono znaki interpunkcyjne?
No Ty jesteś filologiem, to nam napiszesz. Pewnie w różnych językach, odmiennie się to działo.
Mnie bardziej interesowało, jak rozumiano ten werset, a nie kiedy znaki wprowadzono.
Kiedyś bez znaków się obywano i potrafiono wskazać jak rozumieć.

Raj z 2Kor 12:4

   Towarzystwo Strażnica zmieniało utożsamianie raju z tekstu 2Kor 12:4.

Raj z 2Kor 12:4 to raj ziemski

   „[Ap 2:7] Które jest pośrodku Raju Boga. – (...) Jest to ten sam Raj, o którym Pan Jezus mówił do łotra, iż miał w nim być, jak również na innem miejscu jest nazwany, »trzeciem niebem« (...) 2 Korynt. 12:2” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 29).

Raj z 2Kor 12:4 to „raj duchowy”

„[2Kor] 12:1-4 – Kto »został porwany do raju«? (...) Apostoł zapewne ujrzał w wizji raj duchowy, którym miał się cieszyć zbór chrześcijański w »czasie końca« (Dan. 12:4)” (Strażnica 15.07 2008 s. 28).

Wydaje się, że taką interpretację tego wersetu Towarzystwo Strażnica wprowadziło dopiero w roku 1949 w artykule pt. Zachwycony do trzeciego nieba i do raju (Strażnica Nr 20, 1949 s. 12-16 [ang. 15.06 1949 s. 187-190]).

Raj z 2Kor 12:4 to raj „literalny, duchowy oraz niebiański”

„Swoją nadprzyrodzoną wizję Paweł opisał w Liście 2 do Koryntian 12:1-4  (odczytaj). To, co w niej zobaczył, nazwał objawieniem. Wizja ta odnosiła się do przyszłości, a nie do czegoś, co istniało w jego czasach. Czym był »raj«, który apostoł ujrzał, »porwany do trzeciego nieba«? Ma on wymiar literalny, duchowy oraz niebiański, przy czym wszystkie te aspekty urzeczywistnią się w przyszłości. Skąd taki wniosek? Otóż »raj« może dotyczyć literalnego, ziemskiego raju, który ma nadejść (Łuk. 23:43). Może też oznaczać raj duchowy, którego w pełni zaznamy w nowym świecie. Poza tym może się odnosić do »raju Bożego«, czyli wspaniałych warunków w dziedzinie niebiańskiej, w której przebywa Jehowa (Obj 2:7)” (Strażnica 15.07 2015 s. 8).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 18 Maj, 2017, 14:55
W naszej kulturze pierwszy czynił to już Arystofanes z Bizancjum (III/II w. p.n.e.).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 18 Maj, 2017, 17:45
Klasa ziemska

   Towarzystwo Strażnica zmieniało swoją naukę o „drugich owcach”. Wpierw nauczało, że grupa ta pojawi się dopiero w 1000-leciu, a później przeniosło to zjawienie się na czas obecny. Ciągle też ‘korygowano’ wymagania i przywileje związane z klasą ziemską.
   Początkowo Towarzystwo Strażnica nauczało też o dwóch klasach niebiańskich i dwóch ziemskich:

   „W roku 1917 w książce Dokonana tajemnica przyjęto założenie, że istnieją »dwa rodzaje niebiańskiego zbawienia i dwa stopnie ziemskiego zbawienia«. Z kogo składały się te cztery grupy mające różne nadzieje na wybawienie? Pierwsza to 144 000 tych, którzy mieli panować z Chrystusem. Druga to »lud wielki«. W tamtym czasie uważano, że zaliczali się do niego ci, którzy należeli wciąż do kościołów nominalnego chrześcijaństwa. Odznaczali się oni pewną wiarą, ale nie na tyle silną, żeby zająć zdecydowane stanowisko po stronie prawdy. Dlatego mieli otrzymać w niebie podrzędne pozycje. Jeśli chodzi o nadzieję ziemską, sądzono, iż trzecia grupa, »święci Starego Testamentu« – Abraham, Mojżesz i inni wierni słudzy Boży – będą sprawować władzę nad czwartą grupą, czyli »światem ludzkości«” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 52).

„Ludźmi Królestwa nasamprzód będą zmartwychwstali Żydzi, postępujący naprzód w Tysiącleciu, lecz którzy w minionych wiekach nie byli poświęceni Bogu i daleko oddaleni od Niego...” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 672).

   Teraz Świadkowie Jehowy uczą o dwóch klasach, jednej ziemskiej i jednej niebiańskiej:

„Te dwie nadzieje wybawienia, niebiańską i ziemską, przedstawiono w wizji apostołowi Janowi” (Strażnica Nr 16, 2006 s. 6).

Klasa ziemska pojawi się w Tysiącleciu

„Badacze Pisma Świętego znali słowa Jezusa zapisane w Ewangelii według Jana 10:16: (...) Uświadomili sobie, że owe »drugie owce« to klasa ziemska. Ale na ogół sądzili, iż pojawią się one dopiero w czasie Tysiącletniego Panowania Jezusa Chrystusa” (Proroctwo Izajasza światłem dla całej ludzkości 2001 tom II, s. 253-254).

   „Badacze Pisma Świętego wierzyli, że sposobność życia w raju przywróconym na ziemi otworzy się przed ludźmi dopiero wtedy, gdy wszyscy członkowie małej trzódki otrzymają nagrodę i gdy już nastanie Tysiąclecie” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 162).

   Prócz tego Towarzystwo Strażnica wyznaczało kiedyś konkretną liczbę ludzi przeznaczonych do klasy ziemskiej:

„Skoro liczba oblubienicy Chrystusowej wynosi 144,000 rozsądnie jest przypuszczać, że każdy członek tej klasy będzie miał 144,000 ludzi do zaopiekowania się nimi, czyli 144,000 razy 144,000 równa się 20,736,000,000 (...), co widocznie jest liczbą osób, które będą potrzebowały opieki. 144,000 będzie ogromną armią dla każdego członka klasy oblubienicy; widzimy więc, że praca wielkiej kompanii jest tu konieczną” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 162).

„Jeżeli pomnożymy ilość kwadratowych stajan w mieście przez 144, miar człowieczych, czyli 144,000,000 przez 144, otrzymamy 20,736,000,000, czyli przypuszczalna ilość klasy owiec przy końcu wieku Tysiąclecia” (jw. s. 385).

   Później zredukowano liczbę zbawionych z klasy ziemskiej do „niewielu milionów”

„Tacy będą żyli na ziemi po wieczne czasy razem z wiernymi prorokami i sługami Jehowy, którzy zachowali swoją wierność wobec niego jeszcze przed pierwszym przyjściem Jezusa. Całkowita liczba niezawodnie składać się będzie z niewielu milionów [ang. few millions]. Będzie to jedynie garstka w porównaniu z masami obecnie żyjącej ludzkości na ziemi, Lecz nie ma powodu do przerażania się wielkim wszechświatowym zniszczeniem przez Armagedon” (Strażnica bez numeru, 1938 s. 3, art. „Napełniajcie ziemię” cz. 2 [ang. 01.11 1938 s. 323]).

Trzeba tu zaznaczyć, że w dawnych naukach Towarzystwa Strażnica klasa ziemska „drugich owiec” miała nikłe znaczenie, gdyż miała ona podlegać bezpośrednio pod kierownictwo cielesnych Żydów:

„Tak więc w roku 1929 bardziej interesowano się cielesnymi, obrzezanymi Żydami i więcej zwracano na nich uwagę niż na »owce« z przypowieści Jezusa o owcach i kozłach. Uważano, że te »owce« mają znaczenie drugorzędne w porównaniu z Żydami, a po Armagedonie zostaną zorganizowane pod ich kierownictwem” (Strażnica Nr 1, 1967 s. 8).

„W roku 1930 ukazała się dwutomowa książka Światło; zawierała ona szczegółowy komentarz do całej księgi Objawienia, ale nadal uznawano tam »wielki lud« z Objawienia 7:9-17 za klasę zrodzoną z ducha wierzących chrześcijan, z których każdy po męczeńskiej śmierci w Armagedonie »dostąpi życia jako stworzenie duchowe«, jednak drugorzędne w stosunku do Oblubienicy Chrystusa. (Tom 1, strony 91-97). Z tego też względu nie zwracano specjalnej uwagi na ziemską klasę »owiec«, to jest »drugich owiec« Godnego Pasterza” (Strażnica Nr 1, 1967 s. 8).

„W roku 1932 wyjaśniono, że Jonadab, towarzysz króla Jehu, wyobraża klasę ludzi, którzy dostąpią życia wiecznego na ziemi (...) Ale wówczas nie podejmowano żadnych specjalnych starań, żeby zgromadzać i wprowadzać do organizacji osoby żywiące nadzieję ziemską” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 83).

   Wtedy uczono, że klasa ziemska będzie takim ‘plebsem’, składającym się z „nominalnych chrześcijan”:

   „Maluczkie stadko i Wielka Kompania będą mieszkać na zawsze w Niebie, gdzie mieszka nasz Wielki Ojciec. Nominalni chrześcianie będą mieszkać na całej ziemi...” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 650).

Klasa ziemska już pojawiła się

   Początkowo nawet nie chrzczono osób z klasy ziemskiej, ani ich nie zapraszano na Pamiątkę, nie mówiąc już o przydzielaniu stanowisk kierowniczych. Nawet nie nazywano ich Świadkami Jehowy. Później zaczęto dowartościowywać tymi przywilejami ludzi z „drugich owiec”. Wszystko to zaczęło zmieniać się od roku 1923, a właściwie szczególnie od roku 1931:

„W roku 1923 podczas zgromadzenia w Los Angeles wyjaśniono, że owce te muszą dać się poznać nie w ciągu Millennium, lecz w końcowych dniach obecnego systemu rzeczy” (Proroctwo Izajasza światłem dla całej ludzkości 2001 tom II, s. 254).

„W roku 1930 ukazała się dwutomowa książka Światło; zawierała ona szczegółowy komentarz do całej księgi Objawienia, ale nadal uznawano tam »wielki lud« z Objawienia 7:9-17 za klasę zrodzoną z ducha wierzących chrześcijan (...). Z tego też względu nie zwracano specjalnej uwagi na ziemską klasę »owiec«, to jest »drugich owiec« Godnego Pasterza” (Strażnica Nr 1, 1967 s. 8).

   Oto jakie przywileje nadawano „drugim owcom” z biegiem lat:

1931 – utożsamiono je z „osobami mającymi znak na czole (Ezech. 9:4)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95). W roku 2016 tę naukę odwołano: „W przeszłości wyjaśnialiśmy, że we współczesnym spełnieniu tej wizji człowiek z kałamarzem sekretarskim symbolizuje ostatek chrześcijan namaszczonych duchem. Uważaliśmy, że osoby, które reagują pozytywnie na dobrą nowinę, już teraz otrzymują znak umożliwiający ocalenie. Jednak ostatnio stało się oczywiste, że musimy skorygować to wyjaśnienie. Jak wynika z Ewangelii według Mateusza 25:31-33, to Jezus osądza ludzi. Ostatecznego sądu dokona w czasie wielkiego ucisku, kiedy oddzieli owce od kóz, czyli osoby mające ocaleć od przeznaczonych na zagładę” (Strażnica czerwiec 2016 s. 16).

   1932 – „»drugie owce« mają głosić” i nazwane zostały „klasą Jonadaba (Jehonadaba)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95).

   1934 – „»drugie owce« powinny oddać się Bogu” i przyjmować chrzest (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95, 107).

   1935 – drugie owce „wielką rzeszą” z tekstu Ap 7:9 (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95).

   1937 – „»drugie owce« otrzymują odpowiedzialne zadania” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 95), to znaczy „W roku 1937, gdy zaczęło ich przybywać i gdy widoczna stała się ich gorliwość dla Pana, zostali także zaproszeni do pomocy w dźwiganiu odpowiedzialności za nadzorowanie zboru” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 216).

   Ale to nie wszystko, gdyż w tamtych latach członków klasy ziemskiej nie zaliczano nawet do chrześcijan, a byli nimi tylko pomazańcy, czyli „nowe stworzenia”, z Towarzystwa Strażnica:

   „Ściśle mówiąc, słowo chrześcijanin, oznaczające wierzącego w Jezusa Nazareńskiego i wstępującego w Jego ślady, da się zastosować tylko do Nowego Stworzenia” (Nowe Stworzenie 1925 s. 610).

   „Co to jest Chrześcijanin? (...) Prawdziwym Chrześcijaninem jest ten, który przyjął Jezusa jako swego Zbawiciela zaopatrzonego przez Boga na odpuszczenie grzechów, i który widząc przywilej postępowania w ślady Jezusa, poświęcił się sam Bogu jak i ci, o których Nowy Testament wykazuje, jako o tych, którzy są »w Chrystusie«, którzy znani jako nowe stworzenia w Jezusie Chrystusie” (Strażnica 01.05 1929 s. 142 [ang. 01.02 1929 s. 40-41]).

   „Ściśle mówiąc, to jedynie ci, którzy są w Chrystusie i pomazani od Pana, oraz którzy pozostawają niezłomnie aż do końca, mogą być nazwani chrześcijanami” (Strażnica 01.05 1930 s. 135-136 [ang. 01.03 1930 s. 71]).

   „Pytanie: Co czyni człowieka chrześcijaninem i co należy czynić, aby stać się chrześcijaninem?
Odpowiedź: Chrześcijanin to człowiek przyjęty przez Pana i poczytywany przezeń za członka ciała Chrystusowego. Słowo chrześcijanin znaczy pomazaniec. (...) Każdy przeto, kto rzeczywiście jest chrześcijaninem, musi otrzymać pomazanie duchem Bożym, co znaczy, że Bóg kładzie na niego swego ducha i poleca mu reprezentować Jehowę Boga” (Odbudowa świata 1934 s. 28).

   „Chrześcijanin to osoba, która została namaszczona przez Jehowę poprzez  Jezusa Chrystusa i która tym samym jest naśladowcą Chrystusa. Jezus Chrystus  jest Głową wszystkich prawdziwych chrześcijan, a w związku z tym prawdziwi  chrześcijanie składają się na członki jego ciała (Kol. 1:18)” (ang. Strażnica 15.08 1935 s. 252).

„Każdy prawdziwy chrześcijanin jest nowym stworzeniem” (ang. Strażnica 15.08 1935 s. 254).

   Dopiero w roku 1937 prezes J. F. Rutherford zaliczył Jonadabów, czyli „drugie owce”, do chrześcijan:

   „Drogi Bracie Rutherford: (...) Pewnego dnia jeden brat powiedział mi, że nie jestem chrześcijaninem, ponieważ mienię się być Jonadabem. Pytając się innych braci, zauważyłem wielką różnicę w ich opiniach, dlatego chciałbym stanowczo wiedzieć, czy w ogóle jestem chrześcijaninem czy nie. Jeżeli nie, proszę podać dwa wiersze z Pisma Św. na udowodnienie, że nie jestem; i jeżeli nie jestem chrześcijaninem, co mam mówić, gdy ktoś stawi mi pytanie przy drzwiach, kto ja jestem? (...)
Ponieważ miłujesz Jehowę i przestrzegasz jego przykazania w taki sposób jak Chrystus Jezus przestrzega, fakt ten czyni Cię chrześcijaninem. (...) Twój współchrześcijanin, J. F. Rutherford” (Strażnica 01.02 1938 s. 34 [ang. 01.11 1937 s. 336]).

   1938 – „W roku 1938 drugie owce zostały zaproszone na uroczystość Pamiątki śmierci Jezusa Chrystusa w charakterze obserwatorów” (Strażnica Nr 13, 1995 s. 15).

   1942 – „Później książka pod tytułem Nowy Świat, opublikowana w roku 1942, wskazała, że »drugie owce« z »wielkiej rzeszy« przepowiedzianej w Objawieniu 7:9, 10 także są świadkami Jehowy” (Strażnica Nr 19, 1967 s. 8).

„W owym czasie Jonadabów nie uważano za »świadków Jehowy« (...) Jednakże kilka lat później w Strażnicy z 1 lipca 1942 roku powiedziano: »Te ‘drugie owce’ [Jonadabowie] stały się Jego świadkami, tak jak wierni słudzy żyjący przed śmiercią Chrystusa – od Jana Chrzciciela wstecz aż do Abla – byli niezłomnymi świadkami na rzecz Jehowy«.” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 83).

   1950 – „dnia 5 sierpnia 1950 roku, na międzynarodowym kongresie świadków Jehowy (...) zostało na podstawie Pisma świętego wykazane, że odpowiednio wykwalifikowane jednostki spośród zgromadzonych obecnie »drugich owiec« mogą być po bitwie Armagedonu wyznaczone na »książąt po całej ziemi« wraz z tymi, o których jest mowa w Psalmie 45:17” (Strażnica Nr 1, 1967 s. 9).

   1953 – „W roku 1953 dostrzeżono w ziemskiej organizacji Bożej – składającej się wówczas głównie z drugich owiec – zalążek społeczeństwa nowego świata” (Strażnica Nr 13, 1995 s. 15).

   1965 – „uzyskano lepsze zrozumienie co do zmartwychwstania ziemskiego oraz kto może z niego odnieść pożytek (Jana 5:28, 29)” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 19 s. 16).

   1985 – „należący do »drugich owiec« uznani za prawych jako przyjaciele Boga” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 96).

   1986 – „»wielka rzesza« symbolicznie spożywa ciało i krew Jezusa (Jn 6:51-56)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 96).

Oczywiście prócz wspomnianych przywilejów były i inne, o których Towarzystwo Strażnica dziś nie wspomina. Oto tylko dwa przykłady dotyczące tego, że „drugie owce” doświadczą raju w roku 1925 i aby wstrzymały się od rodzenia dzieci do Armagedonu:

1925 – „Jak dotąd wskazaliśmy, cykl wielkiego lata miłościwego powinien się zacząć w 1925-ym roku. O tym czasie ziemska postać tego królestwa zostanie rozpoznana” (Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą! 1920 s. 60).

1938 – „Są dziś na ziemi Jonadabowie, którzy są Panu oddani i niewątpliwie okażą się wiernymi. Czy byłoby to zgodne z Pismem Św., aby się żenili już teraz i zaczęli płodzić dzieci? Nie – brzmi odpowiedź – poparta przez Pismo Św. (...) Daleko lepiej dla nich będzie, gdy pozostaną bez brzemion i hamulców, aby mogli czynić wolę Pana, jako im Pan rozkazuje, a także, aby ich w Armagedonie nic nie hamowało” (Spojrzyj faktom w oczy 1938 s. 46, 47).

Nowa, ‘wyższa’ klasa ziemska

   W roku 1992 Towarzystwo Strażnica dowartościowało pewną grupę szczególnych urzędników tworząc dla nich osobną klasę, a raczej podklasę ziemską:

„W niniejszym numerze Strażnicy wyjaśniono, że u boku nowożytnych Izraelitów duchowych usługuje grupa ludzi, których można przyrównać do Netynejczyków oraz synów sług Salomona. Owi nie-Izraelici wrócili z niewoli babilońskiej wraz z żydowskim ostatkiem i byli nawet liczniejsi niż powracający lewici (Ezdrasza 2:40-58; 8:15-20). W dobie dzisiejszej »danymi« spośród drugich owiec są dojrzali chrześcijanie, którzy nabyli niemałego doświadczenia, sprawując nadzór w biurach oddziału, okręgach i obwodach, a także w przeszło 66 000 zborów na całej ziemi” (Strażnica Nr 8, 1992 s. 31).

„Należą do nich setki dojrzałych, doświadczonych braci, którzy uczestniczą w ‛pasieniu trzód’, usługując jako nadzorcy obwodów i okręgów oraz jako członkowie 98 komitetów oddziału Towarzystwa Strażnica (Izajasza 61:5). W biurze głównym Towarzystwa pod nadzorem »wiernego zarządcy« i jego Ciała Kierowniczego zdolni mężczyźni uczą się pomagać w przygotowywaniu duchowego pokarmu (Łukasza 12:42). Inni ochotnicy z grona wieloletnich sług Jehowy szkolą się w zarządzaniu domami Betel i drukarniami, jak również w sprawowaniu nadzoru nad programami budowy i rozbudowy biur oddziału oraz sal służących chrześcijańskiemu wielbieniu. Wszyscy oni znakomicie wywiązują się ze swej roli bliskich pomocników namaszczonego ostatka, wchodzącego w skład królewskiego kapłaństwa” (jw. s. 21).

„Co mogły zapowiadać dodatkowe przywileje służby udostępnione Netynejczykom oraz synom sług Salomona po powrocie z niewoli babilońskiej? Ostatek duchowego Izraela na ziemi staje się dziś coraz mniejszy, natomiast wielka rzesza osób o usposobieniu owiec się rozrasta. Niektórym jej członkom powierza się teraz, jak niegdyś Netynejczykom i synom sług Salomona, odpowiedzialne zadania pod nadzorem namaszczonego ostatka” (Strażnica Nr 16, 1992 s. 30).

Raymond Franz (1922-2010), były członek Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy (1971-1980) twierdzi, że choć już od roku 1976 pięć osób z drugich owiec uzyskało funkcje sekretarzy komitetów Ciała Kierowniczego i mogły one brać udział w dyskusji tego gremium, to jednak nie miały one prawa do głosowania nad zmianami w organizacji. Tak jest pewnie do dziś (patrz Kryzys sumienia R. Franz 2006, s. 442-444). Jednak R. Franz twierdzi też, że w 1992 roku utworzono jakby „pośrednią klasę”, ulokowaną między „pomazańcami” a drugimi owcami. Pisał on:

„W artykułach Strażnicy z 15 kwietnia 1992 roku wprowadzono jeszcze trzecią klasę, albo podklasę, duchowych »Netynejczyków« oraz »synów sług Salomona«. W artykułach tych podkreślono, że grupy te awansowały ze statusu niewolniczego do stanu wyższego, i przytoczono tam naukowe źródła, które wspominają o »wyższej pozycji społecznej, randze i statusie« Netynejczyków oraz o tym, że »stanowili już na tyle ukształtowaną, poświęconą klasę, że udostępniono im przywileje« [Strażnica Nr 8, 1992 s. 15]” (Kryzys sumienia R. Franz 2006 s. 443).

Klasa ziemska zarządza w Towarzystwie Strażnica

   W październiku 2000 roku członkowie Ciała Kierowniczego należący do klasy niebiańskiej zrezygnowali z zasiadania w zarządzie Towarzystwa Strażnica i przekazali je klasie ziemskiej Świadków Jehowy. Sami zostali jakby wyższą instancją zarządzającą oraz nadającą kierunek organizacji i doktrynie.

„Dnia 7 października 2000 roku na zakończenie dorocznego walnego zgromadzenia Pensylwańskiego Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica przewodniczący tego spotkania, John E. Barr z Ciała Kierowniczego, podał specjalne ogłoszenie. (...) Brat Barr oznajmił obecnym, że niedawno pewni członkowie Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy dobrowolnie zrezygnowali z funkcji członków zarządu i prezydiów wszystkich korporacji, którymi posługuje się »niewolnik wierny i roztropny« w USA. Na ich miejsce wybrano godnych zaufania braci z klasy drugich owiec” (Strażnica Nr 2, 2001 s. 31).

„Dziś jednak zachodzi pytanie, czy istnieje jakiś biblijny powód, dla którego zarząd Pensylwańskiego Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica musiałby się składać z członków Ciała Kierowniczego? Otóż nie ma takiego powodu” (jw. s. 29).

„Nie ma też żadnego biblijnego powodu, by obstawać przy tym, iż każdy członek zarządu korporacji prawnych używanych przez Świadków Jehowy musi być namaszczonym chrześcijaninem” (jw. s. 31).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 19 Maj, 2017, 11:30
Konnica z Ap 9:16

   Towarzystwo Strażnica zmieniało interpretację Ap 9:16, kto jest konnicą z tego wersetu.

Konnicą legiony tureckie

   W czasopiśmie pt. Zwiastun Poranka, wydawanym przez adwentystę N. Barboura i współredaktora C. T. Russella (wspólnie w latach 1876-1879 [do miesiąca maja]), konnicę utożsamiono legionami tureckimi:

„W wizji Jan ujrzał legiony tureckich konnych, rażących ze swych karabinów znad karków i rozwartych pysków koni, podczas gdy ich włócznie z kolczastymi grotami wydawały się wysunięte z końskiego ogona. »I tymi czynią szkodę« [Ap 9:19].” (The Herald of the Morning listopad 1878, s. 77).

Konnicą protestanci

   „(...) czyli 177,000,000, było protestantów.
[Ap] 9:16 A liczba wojska jednego. – W okrągłych cyfrach w czasie rozpoznania.
Było dwieściekroć tysiąc tysięcy. – Około dwieście milionów” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 195).

Konnicą aniołowie i członkowie klasy niebiańskiej

   „Do tych wojsk należą bez wątpienia zarówno mirjady aniołów, jakoteż mała garstka ludzi na ziemi” (Światło 1930 t. I, s. 165).

Konnicą literatura Świadków Jehowy

   „Wykład pt.: »Ostateczne plagi na wrogów pokoju z Bogiem« był nader treściwy, gdyż traktował o rozdziałach od 8 do 11 księgi Objawienia. Roztrząsano w nim znaczenie głosu każdej z siedmiu tam wspomnianych symbolicznych trąb. Między innymi wskazano, że owe 200-milionów symbolicznych koni, o których jest mowa w Objawieniu 9:16, trzeba odnieść do drukowanej literatury używanej do wylewania obrazowych plag na chrześcijaństwo i na radykalne elementy świata. Literatura ta dręczy je niby nieznośne plagi, ponieważ zapowiada ognistą zagładę, której na pewno nie ujdą” (Strażnica Nr 21, 1969 s. 11).

Konnicą członkowie klasy niebiańskiej i Świadkowie Jehowy z klasy ziemskiej

   „Kogo wyobraża ta potężna konnica? Liczebność jej sięga milionów, toteż nie może przedstawiać samych członków namaszczonego ostatka, których obecnie jest na ziemi zaledwie około 8800. Owe miriady koni muszą więc obrazować także »wielką rzeszę« z 7 rozdziału Objawienia, czyli tych, którzy mają nadzieję żyć wiecznie na ziemi” (Strażnica Nr 7, 1989 s. 19).

   „W Objawieniu 9:19 czytamy: »Władza koni (...) mieści się w ich pyskach oraz w ich ogonach; (...) i tymi czynią szkodę«. Z jakiego względu ich władza mieści się w pyskach? Otóż od dziesiątków lat w teokratycznej szkole służby kaznodziejskiej i na innych zebraniach słudzy Jehowy uczą się, jak za pomocą żywego słowa dobitnie ogłaszać Boskie wyroki. A w jaki sposób wyrządzają szkodę swymi ogonami? Rozpowszechniają po całym świecie miliardy egzemplarzy literatury biblijnej, zostawiając za sobą kłujące orędzia przeciw szatańskiemu światu” (Strażnica Nr 7, 1989 s. 19).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 19 Maj, 2017, 13:19
Liczba owczarni

   Towarzystwo Strażnica naucza, że istnieją „trzy” owczarnie Jezusa. Jednak wcześniej ta organizacja głosiła inny pogląd. Przez wiele lat uczyła ona o „dwóch” owczarniach, choć różne grupy ludzi były do nich zaliczane.

Dwie owczarnie: „pomazańcy” i drugie owce gromadzone w 1000-leciu

Początkowo do pierwszej owczarni zaliczano „pomazańców”, ale do drugiej osoby, które będą powołane dopiero, gdy pomazańcy będą wzięci do nieba, a nawet w okresie 1000-lecia:

„Potrzeba będzie całego milenijnego dnia, owego tysiąca lat, by okazało się, kto pośród świata ludzkiego pragnie być owcą Pana, słuchać głosu dobrego Pasterza i iść za nim ścieżkami sprawiedliwości i prawdy i kto ostatecznie osiągnie życie wieczne” (ang. Strażnica 15.03 1905 s. 3528 [reprint]).

„To, że nie wszyscy zbawieni mają odziedziczyć niebo, udowodniają następujące słowa Jezusa: »Mam drugie owce, które nie są z tej owczarni ...« (Ew. Jana 10:16). »Z tej owczarni« odnosi się do kościoła; a gdy ta klasa zostanie zabrana, reszta ludzkości przyjdzie do owczarni Chrystusowej” (Harfa Boża 1929, 1930 s. 351).

„W angielskim wydaniu Strażnicy Syjońskiej z 15 marca 1905 roku ukazał się artykuł zatytułowany »Prawdziwy pasterz, prawdziwe owce, prawdziwa owczarnia«. Uwypuklono w nim różnicę między owcami z »tej owczarni« a tak zwanymi »drugimi owcami«. Zaznaczono, że »ta owczarnia« ma związek ze zborem chrześcijan, którzy się wyłaniają – jak wówczas mówiono – podczas »wieku Ewangelii«. Pod nagłówkami: »Drugie owce z innej trzody«, oraz: »Współdziedzice tej samej obietnicy« (na stronach 89 i 90), można było przeczytać: »Trzodą, którą Pan gromadził wokół siebie w okresie spełniania się tego podobieństwa, nie był cielesny Izrael, lecz Izraelici duchowi. (...) Toteż pogląd, jaki sobie niektórzy wyrobili, że to my, którzy pochodzimy z pogan, jesteśmy niby »drugimi owcami« obecnie wprowadzanymi do jednej owczarni, nie może być poprawny. (...) Najwidoczniej owymi »drugimi owcami« wspomnianymi w podobieństwie są ci, którzy się okażą owcami Pańskimi, gdy teraźniejsze »małe stadko« będzie już skompletowane«” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 16 s. 14).

Dwie owczarnie: „pomazańcy” i drugie owce już gromadzone

Towarzystwo Strażnica od lat trzydziestych XX wieku nauczało, że pierwszą owczarnię stanowią „pomazańcy”, a drugą zbierane już „drugie owce”, zwane Jonadabami:

„Jezus najpierw przedstawia swych uczniów i przyrównywa ich do owiec, a następnie dla odróżnienia tych, co idą do nieba, od innych z rodzaju ludzkiego, którzy miłują i słuchają Boga, powiada: »A mam i drugie owce, które nie są z tej owczarni, i też muszę przywieść; i głosu mego słuchać będą, a będzie jedna owczarnia i jeden pasterz« (Jana 10:16). Wspomniani tu jako »drugie owce« są ci, co w innych rozdziałach Pisma Św. utożsamieni są jako Jonadabowie, którzy we właściwym czasie wchodzą do organizacji Bożej...” (Bogactwo 1936 s. 115-116).

„Poszczególne jednostki spośród naśladowców Jezusa Chrystusa kierują się ku dwom różnym rodzajom przyszłości. Wskazuje na to fakt, że Pismo Święte mówi zarówno o chwale niebiańskiej, jak też o rajskich warunkach na ziemi, którymi ma się cieszyć lud Boży (Apok. 20:4, 6; 21:3, 4). Jezus mówił o tych dwóch klasach jako o dwóch trzodach, które w końcu będą tworzyć jedną owczarnię (Jana 10:16)” (Strażnica Rok XCIX [1978] Nr 4 s. 18 [ang. 01.03 1977]).

Dwie owczarnie: owczarnia Starego Testamentu i owczarnia Nowego Testamentu

Na początku roku 1984 Towarzystwo Strażnica pisało o „dwóch” owczarniach (owczarnia Starego Testamentu i owczarnia Nowego Testamentu):

„Jeden z wykładów przekazanych przez połączenia telefoniczne nosił tytuł: »Właściwy Pasterz i jego dwie owczarnie«. Wykazano w nim, że opis w Ewangelii według Jana 10:1-6 dotyczy owczarni objętej Przymierzem Prawa, natomiast słowa z Jana 10:7-16 odnoszą się do owczarni nowego przymierza. Szczególnie od roku 1935 do przedstawicieli owczarni nowego przymierza zaczęły przyłączać się w radosnej służbie także »drugie owce«, tworząc z nimi jedną trzodę pod przewodem »Właściwego Pasterza«, Jezusa Chrystusa” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 9 s. 26 [ang. 15.01 1984]).

Trzy owczarnie: Żydzi, „pomazańcy”, drugie owce

   W roku 1984 Towarzystwo Strażnica zmieniło kolejny raz swoją naukę, twierdząc, że są „trzy” owczarnie:

„Dzięki innemu promieniowi światła uświadomiono sobie, że Jezus mówił nie o dwóch, ale o trzech owczarniach (Jana, rozdział 10). Były to: 1) owczarnia żydowska, której odźwiernym był Jan Chrzciciel, 2) owczarnia namaszczonych dziedziców Królestwa oraz 3) owczarnia »drugich owiec«, mających nadzieję ziemską (Jana 10:2, 3, 15, 16; Strażnica numer 16 z roku 1984, strony 8-17)” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 24).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 19 Maj, 2017, 19:43
Inne klasy niebiańskie

   Według dawnych nauk Towarzystwa Strażnica pobyt w niebie miały zapewnione też dwie inne klasy (prócz 144 tysięcy pomazańców). Chodzi o „wielką rzeszę” z tekstu Ap 7:9 (zwaną też „wielkim gronem” lub „wielką kompanią”) i o „książąt”, czyli świętych Starego Testamentu. Ci ostatni, po przeżyciu szczęśliwego tysiąclecia na ziemi, mieli być później za zasługi w przeprowadzaniu restytucji zabrani do nieba. To samo miało dotyczyć „nowożytnych godnych”, którzy mieli być złączeni ze „starożytnymi godnymi”, stanowiąc jedną połączoną klasę. „Wielka rzesza” miała obejmować aż 411 840 000 osób, które miały być odpowiednikami Lewitów ze Starego Testamentu. Oto wspomnienie tych nauk Towarzystwa Strażnica:

„Przez wiele lat Badacze Pisma Świętego uważali, iż należą one do grupy opisanej w Księdze Objawienia 7:9, 14 (Bg) jako »lud wielki«, który wychodzi z wielkiego ucisku i stoi »przed stolicą« Bożą i przed Barankiem, Jezusem Chrystusem. Sądzono, że chociaż ludzie ci nie prowadzili ofiarnego życia, to w okresie ucisku, jaki nastąpi po wyniesieniu do chwały ostatnich członków oblubienicy Chrystusa, zostaną poddani próbom wiary, które zakończą się śmiercią. Jeśli zaliczani do wielkiego ludu dochowają wtedy wierności, będą wskrzeszeni do życia w niebie – nie po to, żeby królować, ale żeby zająć miejsce przed tronem. Argumentowano, że przypadną im takie drugorzędne stanowiska, bo nie wykazali wystarczająco gorącej miłości do Pana ani dostatecznej gorliwości (...) Poza tym wierzono, że »wierni mężowie starożytności« (zwani też »świętymi Starego Testamentu«), którzy podczas Tysiąclecia będą na ziemi książętami, pod koniec tego okresu najprawdopodobniej w jakiś sposób dostąpią życia w niebie (Ps. 45:17). Wyrażano pogląd, iż podobne perspektywy mogą się otworzyć przed każdym, kto się »poświęci« już po ostatecznym wyborze całego grona 144 000 dziedziców Królestwa, ale jeszcze zanim na ziemi rozpocznie się czas restytucji. Była to poniekąd kontynuacja poglądu chrześcijaństwa, że wszyscy wystarczająco dobrzy ludzie idą do nieba” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 161).

   „W roku 1917 w książce Dokonana tajemnica przyjęto założenie, że istnieją »dwa rodzaje niebiańskiego zbawienia i dwa stopnie ziemskiego zbawienia«. Z kogo składały się te cztery grupy mające różne nadzieje na wybawienie? Pierwsza to 144 000 tych, którzy mieli panować z Chrystusem. Druga to »lud wielki«. W tamtym czasie uważano, że zaliczali się do niego ci, którzy należeli wciąż do kościołów nominalnego chrześcijaństwa. Odznaczali się oni pewną wiarą, ale nie na tyle silną, żeby zająć zdecydowane stanowisko po stronie prawdy. Dlatego mieli otrzymać w niebie podrzędne pozycje. Jeśli chodzi o nadzieję ziemską, sądzono, iż trzecia grupa, »święci Starego Testamentu« – Abraham, Mojżesz i inni wierni słudzy Boży – będą sprawować władzę nad czwartą grupą, czyli »światem ludzkości«” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 52).

„Wielka rzesza” w niebie i na ziemi

   „(...) przed rokiem 1935 uważano, że do »wielkiego ludu«, przepowiedzianego w Objawieniu 7:9, 10 (Biblia gdańska), będzie się zaliczać nieznana liczba wyznawców kościołów chrześcijaństwa; w nagrodę za opowiedzenie się w ostatniej chwili po stronie Chrystusa mieli oni tworzyć drugorzędną klasę niebiańską” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 17).

   „Liczba Wielkiej Kompanii najwidoczniej przeniesie sto milionów. 4 ks. Mojż. 4:46-48 i 2 ks. Mojż. 28:1 wykazują atoli, że jeden kapłan przypadnie na 2,860 Lewitów, co dałoby liczbę Wielkiej Kompanii mniej więcej około 411,840,000 osób” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 119-120).

   „Wielka kompania będzie niejako policyą, pilnującą wszystkich ludzi” (jw. s. 166).

   „(...) zaś dla »Wielkiego Grona« doskonałość na poziomie, podobnym do natury anielskiej, aby byli sługami, towarzyszami uwielbionego Kościoła – »panny za nią towarzyszki jej« – Ps. 45:15” (Nowe Stworzenie 1919 [ang. 1904] s. 141).

   „Pismo Św. wykazuje dwa rodzaje niebiańskiego zbawienia i dwa stopnie ziemskiego zbawienia. (...) Maluczkie Stadko, czyli ci, którzy zasiądą z Chrystusem na Jego tronie; następnie Wielka Kompania, która stać będzie przed tronem, mając w ręku palmę męczeństwa, ale nie mając korony chwały; potem święci Starego Testamentu, praojcowie żydowscy, Abraham, Izaak, Jakób, Daniel i inni, którzy zostaną książętami na całej ziemi i wreszcie świat ludzkości, który będzie składał się z poddanych Królestwa, podległych rządom świętych Starego Testamentu” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 158).

   „Pozaobrazowi Lewici (Wielka Kompania) będą natury podobnej do anielskiej, gdyż podczas Wieku Ewangelii także zostali spłodzeni z Ducha Świętego, i byli synami Bożymi...” (jw. s. 671).

   „Maluczkie stadko i Wielka Kompania będą mieszkać na zawsze w Niebie, gdzie mieszka nasz Wielki Ojciec. Nominalni chrześcianie będą mieszkać na całej ziemi...” (jw. s. 650).

   „Wielka liczba tych, którzy byli mniej wierni, będzie stanowić się z tych chrześcijan, którzy będą zachowani do życia jako istoty duchowe i staną się sługami przed tronem Bożym w niebie (Obj. 7:9-17)” (Pojednanie 1928 s. 285).

   „Ponieważ członkowie wielkiej kompanii nie należą do dwunastu pokoleń popieczętowanych i zaliczeni zostają do narodów, przeto nie mogą oni służyć jako kapłani. Tak samo jak Lewici przydzieleni zostali do kapłaństwa, aby służyli, tak też wielka kompanja służyć będzie w świątyni i przed świątynią ([Ap 7] Wiersze 15-17; 4 Mojżeszowa 3:9, 7). Jehowa, wielki Król wieczności »będzie z nimi mieszkał« czyli rozbije nad nimi swój namiot...” (Światło 1930 t. I, s. 96).

„Wszyscy należący do wielkiej kompanji spłodzeni są z ducha świętego” (jw. s. 92).

   „Ta klasa, nazwana w Piśmie Św., »wielką kompanją«, również żyć będzie na poziomie duchowym, lecz w stopniu niższym od klasy 144 000. Znajdować się będzie »przed stolicą Bożą«. – Objawienie 7:15” (Złoty Wiek 01.07 1932 s. 206).

   „Członkowie »wielkiej kompanji«, opisani jako więźniowie w organizacjach kościelnych, otrzymają życie jako stworzenia duchowe – jeżeli wogóle jakieś otrzymają – i służyć będą w niebie przed stolicą Chrystusową, należąc przytem do niewidzialnej organizacji Bożej czyli »góry« (Objawienie 7:13-15)” (Sprawiedliwy Władca 1934 s. 61).

   „Również poświęceni Bogu, którzy stanowić będą klasę »wielkiej kompanji«, zostali spłodzeni z ducha i wydani jako synowie Boży” (Aniołowie 1934 s. 31).

„Klasa »wielkiej kompanji« składa się z takich, którzy się poświęcili, by czynić wolę Boża, spłodzeni zostali z ducha Bożego...” (Aniołowie 1934 s. 59; patrz też Niebo i czyściec 1931 s. 40).

   „Duchowy dom Izraela obejmuje tych, którzy, mając wiarę w krew Jezusa Chrystusa, jako odkupiciela człowieka, czynią przymierze, by wykonywać wolę Bożą i którzy zostają przez niego spłodzeni, co z konieczności włącza »wielkie mnóstwo« jak i »maluczkie stadko« (...) Proroctwo to wskazuje też na uczynione z domem duchowego Izraela przymierze nowe, a to oznacza, że w tem objęci są wszyscy duchowi Izraelici, włączając klasę »wielkiego mnóstwa« i dom Judy, a przez który to sposób utożsamiony jest zastęp królestwa, który się stowarzyszy z Jezusem Chrystusem....” (Strażnica 15.06 1934 s. 184-185 [ang. 15.04 1934 s. 120]).

   „Także ci przeznaczeni do klasy »wielkiego ludu« byli spłodzeni z ducha świętego, narodzili się jako synowie Boży i mieli sposobność zupełnego poświęcenia się na służbę Bożą, oraz otrzymali zaproszenie do ubiegania się o zakład powołania do królestwa...” (Strażnica 15.11 1934 s. 340 [ang. 15.09 1934 s. 275]).

   „Zaliczeni do klasy »wielkiego ludu« są tymi, którzy się poświęcają na wykonywanie woli Bożej, zostaną spłodzeni z ducha...” (Strażnica 15.11 1934 s. 348 [ang. 15.09 1934 s. 283]).

   „Organizacja najwyższego dyktatora, Jehowy Boga, składa się w ogólności z Chrystusa Jezusa, jego świętych aniołów, ze zmartwychwstałych członków »ciała Chrystusowego« i z tych na ziemi, którzy należą do prawdziwego kościoła, którzy są pomazani jego duchem i którzy jako świadkowie Jehowy starają się wszystkiemi siłami być posłuszni Bogu. Jest też wielka gromada spłodzonych z ducha, pozostających jako »więźniowie« w systemach religijnych i starających się słuchać zarówno organizacji szatana jak i organizacji Bożej (Objawienie 7:9-14). W wielkim ucisku, ku któremu z wielką szybkością zdążamy, i oni muszą odmówić posłuszeństwa organizacji szatana, muszą zdecydowanie stanąć po stronie Boga i być poddani »zwierzchnościom« jego organizacji jeżeli chcą otrzymać życie jako stworzenia duchowe. (...) Jehowa jest najwyższym absolutnym władcą wszechświata i prawowitym dyktatorem ziemi” (Złoty Wiek 01.11 1934 s. 6).

„W roku 1930 ukazała się dwutomowa książka Światło; zawierała ona szczegółowy komentarz do całej księgi Objawienia, ale nadal uznawano tam »wielki lud« z Objawienia 7:9-17 za klasę zrodzoną z ducha wierzących chrześcijan, z których każdy po męczeńskiej śmierci w Armagedonie »dostąpi życia jako stworzenie duchowe«, jednak drugorzędne w stosunku do Oblubienicy Chrystusa. (Tom 1, strony 91-97). Z tego też względu nie zwracano specjalnej uwagi na ziemską klasę »owiec«, to jest »drugich owiec« Godnego Pasterza” (Strażnica Nr 1, 1967 s. 8).

„Kiedy w tym samym roku, tylko trzy miesiące później, to znaczy 15 listopada 1934 r. spod pras drukarskich Towarzystwa Strażnica wyszła w Brooklynie książka pt. Jehowa, na str. 182 jeszcze znalazło wyraz przekonanie o istnieniu drugorzędnej klasy duchowej, co do której się spodziewano, że wyjdzie z Babilonu Wielkiego i stanie po stronie Jehowy” (Strażnica Nr 1, 1967 s. 9).

   „Jeśli zaliczani do wielkiego ludu dochowają wtedy wierności, będą wskrzeszeni do życia w niebie – nie po to, żeby królować, ale żeby zająć miejsce przed tronem. Argumentowano, że przypadną im takie drugorzędne stanowiska, bo nie wykazali wystarczająco gorącej miłości do Pana ani dostatecznej gorliwości. Mieli to być ludzie, którzy wprawdzie zostali spłodzeni duchem Bożym, lecz nie okazali Bogu posłuszeństwa i być może dalej trzymali się kościołów chrześcijaństwa” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 161).

Jeszcze w marcu 1935 roku odróżniano „wielki lud” (druga klasa niebiańska) od Jonadabów (klasa ziemska):

   „(...) ale ani »wielki lud« z Objawienia siódmego rozdziału, ani zastęp Jonadabów nie zajmuje żadnego miejsca w tym proroczym utworze” (Strażnica 01.03 1935 s. 68 [ang. 01.01 1935 s. 4]).

   Podobnie rozróżniano te klasy rok wcześniej:

   „Członkowie »wielkiej kompanji«, opisani jako więźniowie w organizacjach kościelnych, otrzymają życie jako stworzenia duchowe – jeżeli wogóle jakieś otrzymają – i służyć będą w niebie przed stolicą Chrystusową, należąc przytem do niewidzialnej organizacji Bożej czyli »góry« (Objawienie 7:13-15). Znani jako »Jonadabowie« ludzie dobrej woli otrzymają życie na ziemi jako ludzkie stworzenia i to życie, którego dostąpią od Chrystusa Jezusa, muszą otrzymać przez organizację Jehowy i dlatego te dwie klasy muszą spoglądać ku owym »górom« i tam szukać ucieczki” (Sprawiedliwy Władca 1934 s. 61).

   Jednak dnia 31 maja 1935 roku na kongresie i dnia 1 sierpnia 1935 roku w czasopiśmie (Strażnica 01.10 1935 s. 291-302 [ang. 01.08 1935 s. 227-237]) Towarzystwo Strażnica stwierdziło, że „wielka rzesza” będzie żyła na ziemi, a nie w niebie i nie jest klasą spłodzoną z Ducha:

„Objawienie 7:15 jest w rzeczywistości kluczem do utożsamienia tych z wielkiego ludu. Dotąd błędnie utrzymywaliśmy, że członkowie ludu wielkiego są z ducha spłodzeni...” (Strażnica 15.10 1935 s. 313 [ang. 15.08 1935 s. 248]).

„Kto tworzy tę »wielką rzeszę«, czyli »lud wielki« (Bg)? Przez całe lata, aż do roku 1935, grupy tej nie utożsamiano z owcami z Jezusowej przypowieści o owcach i kozach. Jak już wspomnieliśmy, uważano wtedy, że chodzi o drugorzędną klasę niebiańską, składającą się z osób mniej skorych do okazywania posłuszeństwa wobec Boga. Jednakże pogląd taki nieodparcie nasuwał różne pytania. Niektóre z nich rozważono na początku roku 1935 podczas obiadu w Biurze Głównym Towarzystwa Strażnica. Część osób wyrażała wówczas zdanie, że »lud wielki« jest klasą ziemską. (...) Zadowalające rozstrzygnięcie owej kwestii podano na zgromadzeniu w Waszyngtonie w piątek 31 maja 1935 roku. (...) Treść tego przemówienia opublikowano wkrótce po zgromadzeniu w Strażnicach z 1 i z 15 sierpnia 1935 roku. (...) Czy wobec tego wielka rzesza jest klasą niebiańską? W Strażnicy wykazano, iż sformułowania tego fragmentu Biblii nie prowadzą do takiego wniosku. Co prawda grupa ta znajduje się »przed tronem«, ale w Ewangelii według Mateusza 25:31, 32 czytamy przecież, że przed tronem Chrystusa są zgromadzone wszystkie narody, choć w gruncie rzeczy przebywają one na ziemi. Wielka rzesza natomiast ‛stoi’ przed tronem, ponieważ cieszy się uznaniem Tego, który na nim zasiada” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 166-167).

„Książęta” w niebie i na ziemi

   „Poza tym wierzono, że »wierni mężowie starożytności« (zwani też »świętymi Starego Testamentu«), którzy podczas Tysiąclecia będą na ziemi książętami, pod koniec tego okresu najprawdopodobniej w jakiś sposób dostąpią życia w niebie (Psalm 45:17)” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 161).

   „Oddzielenie świętych Starego Testamentu od reszty świata zdaje się wskazywać, że Bóg ma jakieś specyalne względem nich zamiary. Wyrażenie »obóz« samo w sobie oznacza, że stan ich będzie tylko tymczasowy i że Bóg przeznaczył dla nich jakieś lepsze rzeczy” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 367).

   „Jako częściowy dowód, że święci Starego Testamentu staną się uczestnikami duchowej natury i członkami wielkiej kompanii, podajemy fakt, że zdaje się są oni figuralnie wyobrażeni przez pokolenie Lewi. Fakt, że to pokolenie nie miało dziedzicznych gruntów, zdaje się oznaczać, iż święci Starego Testamentu nie będą mieli dziedzictwa ziemskiego. Wobec tego, że upodobało się Ojcu Niebieskiemu przeznaczyć specyalne miejsce na duchowym poziomie dla Wielkiej Kompanii, oraz ponieważ Bóg zawsze działa na podstawie tych samych zasad sprawiedliwości, możemy sądzić, że Ojciec niebieski ma coś więcej dla tych świętych, aniżeli dla reszty ludzkości” (jw. s. 369).

   „Abraham, ojciec wiernych i jego współtowarzysze, którzy pod nadzorem Chrystusa kierowali narodami w tysiącleciu, po skończeniu swej ziemskiej karyery będą wyniesieni do poziomu duchowych istot, gdzie świecić będą jako gwiazdy na wieki wieczne (Daniel 12:3)” (Harfa Boża 1921, 1929, 1930 [ang. 1921, 1927] s. 368).

   Ten fragment w angielskiej edycji z roku 1928 został jednak zmieniony, co wskazuje na zamierzoną ‘korektę’ nauki. Oto nowa treść:

   Abraham, the father of the faithful, and his colleagues of like faithfulness, who have, under the supervision of the Christ, directed the people through their millennial trial, have faithfully performed their work, and will be greatly loved by the people. Having during that reign turned many to righteousness, they shine forth as the stars for ever and ever. (Daniel 12: 3) (ang. Harfa Boża 1928 s. 363-364, akapit 622).

   Widzimy z powyższego, że słowa „będą wyniesieni do poziomu duchowych istot” zostały zamienione na „ludzie będą ich bardzo kochali”. Ta pierwsza fraza zawarta była jeszcze w angielskim czasopiśmie z roku 1927, w którym w odcinkach publikowano książkę pt. Harfa Boża (patrz ang. Złoty Wiek 18.05 1927 s. 543).
   Widać z tego. że Towarzystwo Strażnica wycofało pewne słowa ze swej książki i jednocześnie już wprost zaczęło zaprzeczać, że patriarchowie kiedykolwiek pójdą do nieba:

   „W jedenastym rozdziale do Żydów jest wykazana długa lista dobrych mężów. (...) Pismo Święte nam wykazuje, że żaden z nich nie wstąpił do nieba i nigdy tam nie będzie” (Gdzie są umarli? 1927 s. 11).

   „Jest również ogólnie mniemaniem, iż Abraham, Izaak i wszyscy inni prorocy będą także w niebie. Biblia nie popiera takiego wniosku. (...) żadna osoba która umarła przed śmiercią Jezusa, nie znajdzie się w królestwie niebieskim” (Strażnica 15.07 1929 s. 219).

   „Innemi słowy mówiąc: Bóg zgotował tym wiernym miejsce w swem Królestwie. Cóż to za miejsce? Miejsce to nie może się znajdować w samem niebie, albowiem gdy Jezus był na ziemi, wszyscy ci mężowie, z wyjątkiem Jana Chrzciciela, już jakiś czas byli umarli, a Jezus oświadczył, że żaden z nich nie znajduje się w niebie, ani się tam kiedykolwiek znajdować nie będzie” (Królestwo nadzieja świata 1931 s. 45-46; por. Złoty Wiek 01.07 1931 s. 198; Niebo i czyściec 1931 s. 34).

„Ani Pismo Św. nie mówi, iżby Abraham i inni wierni mężowie starożytności otrzymali kiedykolwiek przemianę z ludzkiego ciała na duchowe stworzenia, jak kiedyś mieliśmy na uwadze. Według jasnego podania przez Pismo Św., ci zajmować będą stanowisko »książąt ziemi«, to jest będą widzialnymi rządcami i bezpośrednimi przedstawicielami Chrystusa...” (Strażnica 01.03 1934 s. 70).

„Nie ma też biblijnego powodu, by wnioskować, że Abraham i inni wierni mężowie z dawnych czasów zostaną przemienieni ze stworzeń ludzkich w stworzenia duchowe, jak kiedyś mniemano. Ich stanowisko to, jak wyraźnie pokazuje Pismo, stanowisko »książąt na całej ziemi«, czyli widzialnych zarządców ziemi, bezpośrednich przedstawicieli Chrystusa, któremu Bóg dał ziemię jako jego dziedzictwo, a jako książęta oni będą rządzić jako podlegli Chrystusowi i to rządzić w sprawiedliwości” (Jehovah 1934 s. 37).

   Równocześnie w tym czasie nauczano, że książęta, to znaczy święci Starego Testamentu, będą pośredniczyć między niebem a ziemią:

„To pokazuje, że drzwi audiencji u niebiańskich kapłanów Jehowy będą zawsze otwarte dla tych ziemskich książąt, kiedykolwiek ich osobiste potrzeby będą wymagały, by szukać łączności duchowej z Panem nieba. »I zanim zawołają, odpowiem im, i podczas gdy jeszcze będą mówić, Ja już ich wysłucham« – Izaj. 65:24” (Vindication 1932 t. 3, s. 297).

„Nowożytni godni” na ziemi i w niebie oraz brak istnienia tej klasy

   Do początku roku 1920 Towarzystwo Strażnica uczyło o kolejnej grupie, która po Tysiącleciu miała mieć udział w rzeczywistościach niebiańskich. Chodzi o „nowożytnych godnych”:

   „Najwyraźniej myśl Brata Russella jest taka: Kiedy osoby jedynie deklarujące się jako chrześcijanie przestaną deklarować, że są chrześcijanami, i dojdą do tego, iż rozpoznają, że są ‘ludźmi ze świata’ i przyznają się do tego, wówczas zostaną zniszczone (spalone) jako kąkol. Na pewno nic innego nie zdoła zwrócić im uwagi na ich fałszywe stanowisko, jak tylko prawda; a skoro na pewno to dzieło jest rzeczą przyszłą, które jest naszym dziełem, to jest zaniesienie prawdy do rozważenia przez klasę nowożytnych godnych, którzy poświęcili się zbyt późno, by uzyskać »nagrodę wysokiego powołania«, lecz którzy zostaną dołączeni do liczby starożytnych godnych, a jako nagrodę za wierną służbę w czasie Millennium otrzymają duchową naturę pod koniec tego wieku. (Z’13, s. 52, 53) Wielu pyta, dlaczego tak jest, skoro żniwo skończyło się ostatniej wiosny, że od tego czasu wielu poświęca się i dają oni wszelkie dowody doceniania prawdy i przywileju ofiarności. Powyższe myśli dotyczące drugiej części dzieła żniwnego oraz cytat z Brata Russella (Z’14, s. 68), pozwolą wyraźnie wyjaśnić tę sprawę. Będzie to zupełnie odpowiednie dla wszystkich, którzy tworzą klasę wielkiej kompanii, by doszli oni do doceniania prawdy i usymbolizowali swoje poświęcenie. Starożytni godni również doceniali przywileje ofiarności i pomocnej ofiarności, na równi z Kościołem. Zatem ci nowożytni godni również muszą być ofiarni, i będą oni mieli współudział wraz ze starożytnymi godnymi w wielkim Milenijnym dziele, a przy jego końcu zbiorą chwalebną nagrodę natury duchowej” (ang. Strażnica 01.12 1918 s. 6359 [reprint]).

   Widzimy zatem, że „nowożytni godni” mieli być nie tylko zrównani ze „starożytnymi godnymi”, ale i jak oni uzyskać pod koniec Tysiąclecia duchową naturę, to znaczy niebo.
   W roku 1920 zaprzeczono istnienia omawianej klasy:

   „W swym wydaniu z 15 stycznia 1920 r. (str. 21-28) omawiała »Strażnica« (ang.) w artykule p.t. »Starożytni i nowożytni zwycięzcy« [ang. “Worthies – Ancient and Modern”] kwestię »nowożytnych zwycięzców« [ang. “modern worthies”] stosownie do ówczesnych informacji i faktów i zaprzeczyła istnieniu takiej klasy” (Strażnica Nr 7, 1951 s. 11 [ang. 01.11 1950 s. 416]).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Maj, 2017, 10:47
Kto stanowi liczbę 144 tysięcy

   Kiedyś Towarzystwo Strażnica pisało wprost, iż jego klasa 144 tysięcy to „Chrystus” oraz, że ma być ona równa Jezusowi:

   „Kto jest Chrystus? (...) Wyraz »Chrystus« odnosi się więc nie tylko do Pana Jezusa, ale też do 144 000 świętych, których głową przewodnikiem i panem jest Jezus. Ci wszyscy razem nazwani są w Biblii Chrystusem” (Złoty Wiek 01.03 1929 s. 68).

„Po spłodzeniu i pomazaniu zostają oni przyjęci w przymierze, które dla nich jest gwarancją, że jeżeli będą wierni, staną się uczestnikami boskiej natury i będą równi Panu Jezusowi Chrystusowi, stając się Jego współdziedzicami i towarzyszami w Królestwie” (Rząd 1928 s. 149).

„Ci, którzy połączeni będą z Chrystusem w niebie i będą mu równi, nie będą jak on dla ludzi widzialni” (Czego ci potrzeba 1932 s. 23).

   „Innemi słowy, nowe stworzenie będzie pośredniczyć pomiędzy Bogiem a człowiekiem. Będzie stanowić wielkiego Pośrednika, Kapłana i Króla, a którego głównym Dozorcą będzie Jezus, Głowa tego stworzenia. Będzie Reprezentantem Bożym i człowieka, będzie pośredniczył między Bogiem i człowiekiem, przyprowadzi człowieka do pierwotnej harmonji z Bogiem” (Ucisk świata – dlaczego? Lekarstwo 1923 s. 9).

Pierwotna nauka

   Początkowo (w latach 1877-1880) C. T. Russell i jego zwolennicy nauczali, że 144 000 to nawróceni „rodowici Żydzi”:

   „W Strażnicy Syjońskiej z czerwca 1880 roku zasugerowano, że grupa 144 000 to rodowici Żydzi nawróceni na chrystianizm przed rokiem 1914. Ale jeszcze w tym samym roku opublikowano zrozumienie bliższe temu, którego trzymamy się obecnie” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 51).

   Wspomniana publikacja z roku 1880 nie nazywa jednak tych stwierdzeń „sugerowaniem”, ale „faktami”:

„Uzasadnieniem przedstawionego tu tematu jest to, że powrót Żydów i czas ucisku stają się wyraźnymi faktami; i wierzy się, że te dwa fakty oznaczać będą, iż w następnych 35 latach nawróci się 144,000 Żydów oraz wielki tłum ze wszystkich narodów, który wyjdzie z wielkiego ucisku lub po nim w swych szatach wybielonych we krwi Baranka – Obj. 7” (ang. Strażnica czerwiec 1880 s. 108 [reprint]).

   Podobny pogląd, dotyczący „rodowitych Żydów”, wyraził C. T. Russell w wydanej wspólnie z N. Barbourem angielskiej książce pt. Trzy Światy (patrz The Three Worlds, and the Harvest of This World 1877 s. 148-149).

Dawna nauka

„Wiernymi członkami Ciała Chrystusowego bynajmniej nie są wyznawcy tego, lub innego kościoła, ale stanowią świętych, znajdujących się we wszystkich kościołach jak również tych, którzy nie należą do żadnych kościołów ani systemów. Pismo Św., tę klasę nazywa »Mądremi Pannami«.” (Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach 1914 s. 88).

„On również zaznaczył, że po niejakimś czasie miał przyjść po raz wtóry przy końcu świata i tych, którzy będą wierni, zabrać do siebie. Ta klasa ma się składać z tak zwanych prawdziwych Chrześcijan. Niektórzy z nich mieli przebywać w kościołach jak Katolickim tak i Protestanckim, inni zaś poza obrębem wszystkich kościołów” (Gdzie są umarli? 1927 s. 39).

   Podobną wypowiedź zamieszczono jeszcze w roku 1929, nazywając „pomazańców” z różnych wyznań „prawdziwymi chrześcijanami”:

„Wiernymi członkami Ciała Chrystusowego bynajmniej nie są wyznawcy tego lub innego kościoła, lecz nimi są prawdziwi chrześcijanie znajdujący się we wszystkich kościołach jak również ci, którzy nie należą do żadnych kościołów ani systemów. Pismo Św., tę klasę nazywa »Mądremi Pannami«.” (Złoty Wiek 01.01 1929 s. 15).

Widać z powyższego, że według dawnej nauki Towarzystwa Strażnica do nieba mieli być wzięci nie tylko ludzie przynależący do tej organizacji, ale i z wielu kościołów oraz wierzący bezwyznaniowcy. Tę naukę zarzucono prawdopodobnie na początku lat trzydziestych XX wieku, gdy nadano głosicielom z klasy niebiańskiej miano „Świadków Jehowy”.

Obecna nauka

   Wydaje się, że dawna wykładnia Towarzystwa Strażnica, że do niebiańskiej klasy 144 tysięcy pomazańców należą też ludzie z innych wyznań, jak i „którzy nie należą do żadnych kościołów ani systemów” jest obecnie nie do pomyślenia w tej organizacji. Dziś prawdopodobnie, według tej organizacji, jedynie wśród Świadków Jehowy można znaleźć ludzi ze 144 tysięcy, gdyż co roku podaje ona liczbę tych „pomazańców” skupionych w Towarzystwie Strażnica.
   Przykładowo podano, że w roku 2010 było 11 202 pomazańców „ostatka” z liczby 144 tysięcy, którzy spożywali emblematy na uroczystości Pamiątki organizowanej przez Świadków Jehowy (patrz Rocznik Świadków Jehowy 2011 s. 51).
   Świadkowie Jehowy podają też o swej organizacji:

„Towarzystwo Strażnica, będące prawnym przedstawicielstwem zboru pomazańców” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 2 s. 16).

   Z tego wynika, że wszyscy ludzie z całego świata zaliczani dziś do grona 144 tysięcy związani są z Towarzystwem Strażnica.
   Inna publikacja bezpośrednio łączy „pomazańców” z Towarzystwem Strażnica:

„Dla ukazania spraw z właściwej perspektywy zaznaczono jednak, że gdy w Strażnicy jest mowa o »Towarzystwie«, chodzi nie tyle o sam instrument prawny, ile o grono namaszczonych duchem chrześcijan, którzy je powołali do istnienia i się nim posługują. A zatem termin ten odnosił się do wiernego i roztropnego niewolnika z jego Ciałem Kierowniczym” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 219).

   Podobny wniosek ukazano już w roku 1928 i 1930:

   „Te trzy korporacje mają jednego i tego samego prezydenta (...) Termin »Towarzystwo« jest użyty jako ogólny wyraz do przedstawienia wszystkich poświęconych i pomazanych Chrześcijan na ziemi, którzy harmonijnie spółpracują w rozgłaszaniu poselstwa Bożego do ludzi na ziemi. Powyższe korporacje nie są Towarzystwem, lecz one raczej są sługami Towarzystwa. Ci, którzy są spokrewnieni z nimi, wierzą, że Pan używa Towarzystwa, składającego się z pomazanego ludu Jego, jako świadków na ziemi...” (Strażnica 01.02 1928 s. 35).

„Ostatkiem jest Towarzystwo, tak jak ta nazwa jest przez nas rozumiana, a ci szczerze i pilnie usiłują wykonywać dzieło Towarzystwa, co oznacza pilność w wydawaniu świadectwa prawdzie względem królestwa w posłuszeństwie przykazaniom Boga” (Strażnica 15.11 1930 s. 345 [ang. 15.09 1930 s. 280]).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Maj, 2017, 14:44
Do kiedy wybierano grono 144 tysięcy?

   Towarzystwo Strażnica kilka razy zmieniało czas do którego powoływał Bóg ludzi do grona 144 tysięcy.

Rok 1881 końcem powoływania

„Przypuszczano też, że skoro w roku 36 n.e. Bóg przestał okazywać narodowi izraelskiemu szczególne względy, to być może w roku 1881 zamknęła się niezrównana sposobność wejścia w skład Izraela duchowego” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 632).

Rok 1918 końcem powoływania

„W roku 1881 powołano dostateczną liczbę i spłodzono z ducha, aby skompletować przeznaczoną liczbę 144,000, ale od owej chwili zdarzały się częste odpadnięcia powołanych i to do tego stopnia, że w latach 1881-1918 nigdy nie było dostatecznej liczby (...). Tak było zapewne aż do wiosny zeszłego roku [1918] (...) Jednakowoż aż do tego czasu mogło nastąpić znowu odpadanie niektórych członków i opróżnianie pewnej liczby koron” (Strażnica 01.04 1919 s. 102).

Rok 1931 końcem powoływania

„Odbywające się po roku 1931 zgromadzanie ze wszystkich narodów »wielkiej rzeszy« wskazuje, że dokonywane przez aniołów zgromadzanie ostatka »wybranych«, którzy mieli być popieczętowani, zakończyło się właściwie w roku 1931” (Życie wieczne w wolności synów Bożych 1970 [ang. 1966] s. 236).

   „Uważano, iż 12 godzin wspomnianych przez Jezusa [Mt 20:1-16] odnosi się do 12 lat – od roku 1919 do 1931. Przez długi czas wierzono, że w roku 1931 powoływanie ludzi do niebiańskiego Królestwa się zakończyło i że osoby wybrane na współdziedziców Chrystusa w latach 1930 i 1931 były ostatnimi z tego grona (Mateusza 20:6-8). Jednakże w roku 1966 opublikowano zrewidowane wyjaśnienie tej przypowieści i nadmieniono, iż nie dotyczy ona końca powoływania pomazańców” (Strażnica Nr 9, 2007 s. 30).

Rok 1935 końcem powoływania

„Jehowa ograniczył wielkość małej trzódki do 144 000 osób i zaczął je zbierać w dniu Pięćdziesiątnicy 33 roku. Logika podpowiada, że powoływanie członków tego grona skończyło się wtedy, gdy było ono niemal kompletne, a fakty wskazują, iż zgromadzanie tych szczególnie błogosławionych osób w zasadzie dobiegło kresu w roku 1935” (Strażnica Nr 4, 1995 s. 19).

   „A zatem zwłaszcza od roku 1966 wierzono, że powoływanie pomazańców dobiegło kresu w 1935 roku” (Strażnica Nr 9, 2007 s. 30).

   „Mamy uzasadnione powody, by uważać, iż grono 144 000 chrześcijan namaszczonych duchem zostało skompletowane już kilkadziesiąt lat temu” (Strażnica Nr 16, 1996 s. 30).

„Zapraszanie tych namaszczonych »synów« zaczęło się w dniu Pięćdziesiątnicy 33 roku n.e. Świadkowie Jehowy od dawna uważają, że sposób, w jaki Bóg postępuje ze swymi sługami, dowodzi, iż w zasadzie wszyscy członkowie klasy niebiańskiej zostali już powołani” (Strażnica Nr 12, 1998 s. 30).

Od maja 2007 roku nadal trwa powoływanie do nieba

Towarzystwo Strażnica przedstawiając 1 maja 2007 roku nową naukę dotyczącą powoływania do klasy niebiańskiej (tzn. do 144 000 pomazańców), podało takie oto „Pytanie czytelników”:

„Kiedy Bóg przestanie powoływać chrześcijan do życia w niebie?” (Strażnica Nr 9, 2007 s. 30).

W odpowiedzi zamieszczono takie oto zdanie:

„Najwyraźniej więc nie można ustalić konkretnej daty, kiedy Bóg przestanie powoływać chrześcijan do życia w niebie” (jw. s. 31).

„Nie ulega wątpliwości, że gdy jakiś pomazaniec bezpowrotnie odpada od prawdy, Jehowa wybiera na jego miejsce kogoś innego (Rzymian 11:17-22). Ale liczba prawdziwych pomazańców, którzy stają się nielojalni, zapewne jest znikoma. Z drugiej strony, jak czas pokazuje, niektórzy chrześcijanie ochrzczeni po roku 1935 otrzymali świadectwo ducha, że mają nadzieję niebiańską (Rzymian 8:16, 17)” (jw. s. 31).

W innej publikacji podano:

„Kiedy Bóg przestanie powoływać chrześcijan do życia w niebie? Biblia nie podaje dokładnej odpowiedzi na to pytanie. (...) nie możemy więc ustalić konkretnej daty, kiedy Bóg przestanie powoływać chrześcijan do życia w niebie” (Strażnica Nr 16, 2007 s. 19).

   Ciekawe jest jednak to, że jeszcze w roku 1990, gdy granicą powoływania do nieba był rok 1935 i gdy umierali kolejni członkowie klasy niebiańskiej, Towarzystwo Strażnica przyznawało, że mogą oni w końcu wymrzeć całkowicie, co jak widzimy nigdy nie nastąpiło:

   „Gdyby się okazało, że na ziemi nie ma żadnego pomazańca, nie powinno to nikogo rozczarować” (Strażnica Nr 16, 1990 s. 30).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Maj, 2017, 19:16
Szarańcza z Ap 9:3

   Towarzystwo Strażnica zmieniało interpretację tekstu Ap 9:3, kto jest szarańczą z tego wersetu.

Szarańczą muzułmanie

   W czasopiśmie pt. Zwiastun Poranka, wydawanym przez adwentystę N. Barboura i współredaktora C. T. Russella (wspólnie w latach 1876-1879 [do miesiąca maja]), utożsamiono szarańczę (Ap 9:3) z muzułmanami, a okres „pięciu miesięcy” (Ap 9:5) z latami 1299-1449:

„Piąta trąba zbiegła się z inwazją Saracenów na wschodnie obszary imperium [rzymskiego] w dniu 27 lipca R.P. 1299. I przez pięć miesięcy, czyli biorąc dzień za rok, przez 150 lat dopuszczone było dla nich dręczenie, lecz nie zabicie (werset 5)” (The Herald of the Morning listopad 1878, s. 76).

„Wypełniło się to, jak już ukazano, w najeździe Saracenów na wschodnią część imperium zapoczątkowanym w roku 1299 i trwającym aż do ostatecznej bitwy i upadku Konstantynopola; bitwa rozpoczęła się w 1449 roku, czym dokonało się 150 lat, czyli pięć proroczych miesięcy, podczas których byli oni dręczeni, lecz nie zabici (Obj. 9:5)” (The Herald of the Morning styczeń 1879, s. 3).

Szarańczą metodyści

   „Metodyzm uszkodził tak samo anglikańskie zrzeszenie jak i Prawdę.
[Ap ] 9:3. A z owego dymu wyszły szarańcze. – Ogromna liczba zwolenników” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 185).

Szarańczą Świadkowie Jehowy z klasy niebiańskiej

   „Szarańcze w tej ilustracji nie są sługami szatana, lecz są to słudzy Jehowy” (Światło 1930 t. I, s. 144).

   „Świadkowie Jehowy od dawna uważają, że szarańcze z 9 rozdziału Księgi Objawienia wyobrażają namaszczonych sług Bożych żyjących na ziemi w naszym stuleciu. (...) Cóż mogłoby to zobrazować lepiej niż niestrudzona szarańcza?” (Strażnica Nr 14, 1996 s. 23).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 20 Maj, 2017, 21:30
Szarańczą Świadkowie Jehowy z klasy niebiańskiej

   „Szarańcze w tej ilustracji nie są sługami szatana, lecz są to słudzy Jehowy” (Światło 1930 t. I, s. 144).

   „Świadkowie Jehowy od dawna uważają, że szarańcze z 9 rozdziału Księgi Objawienia wyobrażają namaszczonych sług Bożych żyjących na ziemi w naszym stuleciu. (...) Cóż mogłoby to zobrazować lepiej niż niestrudzona szarańcza?” (Strażnica Nr 14, 1996 s. 23).

Spójrzmy, jak wyglądają:

(http://piotrandryszczak.pl/do_art/tak_wy/IMAGE0460b.JPG)
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Maj, 2017, 23:09
Trudno to polubić. Spać nie będę mógł. ;)
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 20 Maj, 2017, 23:58
Byli tacy komentatorzy franciszkańscy, którzy mówili, że katolicy są szarańczą z Ap :) A ich kodeksy iluminowano i też nie są to za ciekawe obrazki :P
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Maj, 2017, 09:09
‘Pośrednictwo’ członków klasy niebiańskiej

   Towarzystwo Strażnica zmieniało swoje podejście co do udziału w dziele ziemskim zmartwychwstałych członków klasy niebiańskiej, w tym C. T. Russella i J. F. Rutherforda.

Udział w pracy ziemskiej

„Wiersz ten [Ap 8:3] wskazuje, że chociaż Pastor Russell przeszedł poza zasłonę, to jednak ciągle jeszcze zarządza każdym szczegółem dzieła żniwa” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 170).

„Ale wierząc silnie, że »praca jego pójdzie za nim«, utrzymujemy, że nadzoruje on, z rozkazu Pańskiego, tę pracę, która ma być jeszcze spełniona” (jw. s. 305).

„Przeto nasz drogi Brat, znajdując się obecnie w chwale, bezwątpienia interesuje się pracą żniwa i zapewno jest mu dozwolone od Pana, by wywierać mocny wpływ na tę pracę. (Obj. 14:17) Nie byłoby niewłaściwem powiedzieć, że ma on przywilej wykonywania rzeczy, mające łączność z dziełem żniwa, które nie mógł wykonać, będąc z nami. Chociaż przyznajemy, że nasz Pan jest Mistrzem i Kierownikiem dzieła żniwa, to jednak uważamy, że daje on przywilej Swym świętym mieć udział w pracy na drugiej stronie zasłony, a tak świętym w Niebie i na ziemi dany jest honor zakończenia na tej stronie spraw, które są przygotowaniem do ustanowienia Królestwa w Chwale” (Strażnica Nr 1, 1918 s. 6; ang. Strażnica 01.11 1917 s. 6161 [reprint]).

   J. F. Rutherford, pisząc z więzienia, wyraził swoje przypuszczenie co do zastępowania go przez zmarłego C. T. Russella:

„Ale kto wie; być może, iż Pan dozwala bratu Russell’owi mieć dozór nad dobrem rodziny Betel” (ang. Strażnica 15.07 1918 s. 6298 [reprint]; tekst polski według Brzask Tysiąclecia i Zwiastun obecności Chrystusa Nr 1 [sierpień], 1918 s. 15 [czasopismo wychodzące przez kilka miesięcy zamiast polskiej Strażnicy]).

Brak udziału w pracy ziemskiej

W roku 1934 Towarzystwo Strażnica zaprzeczyło temu, by C. T. Russell czy inni zmarli pomazańcy mieli udział w nadzorowaniu pracy Świadków Jehowy na ziemi:

   „Żaden z zastępu świątyni nie będzie tak nierozsądny, aby przypuszczał, że ten w niejakim czasie przebywający w zastępie razem z braćmi brat, który umarł i poszedł do nieba, obecnie poucza świętych na ziemi i kieruje ich do dzieła. Wniosek taki ma uczucie »grzechu Samarji«” (Strażnica 01.07 1934 s. 196 [ang. 01. 05 1934 s. 132]).

„Nikt z kompanii świątyni nie powinien być tak nierozsądny, by uważać, że jacyś bracia (czyli braterstwo) będący swego czasu wśród nich, a którzy zmarli i poszli do nieba, udzielają teraz wytycznych świętym na ziemi i nadzorują ich w prowadzonym przez nich dziele” (Jehovah 1934 s. 191).

   Równocześnie w tym czasie nauczano, że książęta, to znaczy święci Starego Testamentu, będą pośredniczyć między niebem a ziemią:

„To pokazuje, że drzwi audiencji u niebiańskich kapłanów Jehowy będą zawsze otwarte dla tych ziemskich książąt, kiedykolwiek ich osobiste potrzeby będą wymagały, by szukać łączności duchowej z Panem nieba. »I zanim zawołają, odpowiem im, i podczas gdy jeszcze będą mówić, Ja już ich wysłucham« – Izaj. 65:24” (Vindication 1932 t. 3, s. 297).

Zsyłanie z nieba nauk dla klasy ziemskiej

Obecnie Towarzystwo Strażnica naucza o pewnych pośmiertnych zadaniach dla swej zmartwychwstałej klasy niebiańskiej:

   „Po ich odjeździe brat Rutherford był coraz słabszy i trzy tygodnie później, w czwartek 8 stycznia 1942, zakończył w wierności swój ziemski bieg i przeszedł do większych przywilejów służby na dworze swego niebiańskiego Ojca’.” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 91).

„Wynika stąd, że zmartwychwstali członkowie grona 24 starszych mogą dziś mieć jakiś udział w przekazywaniu Boskich prawd” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 125).

„Miliony ludzi pokłada ufność w niegodnych tego kobietach i mężczyznach, którzy szybko przemijają. My polegamy na Jehowie i Jego niebiańskiej organizacji – na Chrystusie Jezusie, świętych aniołach i zmartwychwstałych chrześcijanach namaszczonych duchem – a oni żyją na wieki!” (Strażnica Nr 12, 1998 s. 21).

„Jesteśmy przekonani, że jako ‘współdziedzic z Chrystusem’, brat Barry dalej będzie się interesował osobami »odpowiednio usposobionymi do życia wiecznego«.” (Strażnica Nr 19, 1999 s. 17).

   „Jaki zatem wniosek można wyciągnąć z faktu, że jeden z 24 starszych odsłonił Janowi tożsamość wielkiej rzeszy? Wygląda na to, że wskrzeszeni członkowie grupy 24 starszych mogą obecnie uczestniczyć w przekazywaniu prawd Bożych” (Strażnica Nr 1, 2007 s. 28).

   „W służbie pełnoczasowej spędziliśmy wspólnie ponad 53 lata. Jestem wdzięczna Jehowie, że Ted [Jaracz] pomógł mi przybliżyć się do niebiańskiego Ojca. Nie mam wątpliwości, że nowy przydział, który otrzymał, sprawia mu wielką radość i zadowolenie” (Strażnica 15.09 2015 s. 32).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Maj, 2017, 11:45
Zmartwychwstanie klasy niebiańskiej (144 tys.)

   W nauce C. T. Russella i Towarzystwa Strażnica funkcjonowały dotychczas trzy różne daty dotyczące niewidzialnego zmartwychwstania klasy niebiańskiej Świadków Jehowy.

   Zmartwychwstanie od roku 1875

Rok 1875 był pierwotną datą niewidzialnego zmartwychwstania w nauce C. T. Russella. O tej dacie uczył on wraz z N. H. Barbourem, w wydanej przez nich po angielsku książce pt. Trzy światy i żniwo tego świata (1877). Oto słowa o zmartwychwstaniu od roku 1875:

   „Zmartwychwstanie. Teraz zamierzamy wykazać, że czas był odpowiedni, i dlatego zmartwychwstanie rozpoczęło się wiosną 1875 r. Nie chodzi o zmartwychwstanie ogromnej masy ludzkości, która będzie wskrzeszona w ciele, w ziemskim, naturalnym lub zwierzęcym ciele, lecz o zmartwychwstanie tych, u których »sieje się ciało naturalne, a wskrzeszone bywa ciało duchowe«, i dlatego jest niewidzialne dla nas, jak aniołowie, albo jak sam Chrystus” (The Resurrection. We now purpose to show that the time was due, and therefore the resurrection began, in the spring of 1875. Not the resurrection of the great mass of mankind, who are to be raised in the flesh, with the earthy, natural, or animal body; but the resurrection of those who, "sown a natural body, are raised a spiritual body;" and therefore, as invisible to us as the angels, or as Christ himself. – The Three Worlds, and the Harvest of This World 1877 s. 108).

„Kiedy doszliśmy do siódmego miesiąca roku 1874, wówczas nie był to czas na zniechęcenie, gdyż wtedy przyszło światło na temat 1335 »dni«, wskazujące, że przeciągną się one do 14 lutego 1875 roku. I również, że między 14 lutego, kiedy zmartwychwstanie ma się zacząć, a 5 kwietnia, końcem żydowskiego roku religijnego, w którym to czasie Jubileusz, lub »czasy przywrócenia« się zaczną, było tylko pięćdziesiąt dni. Co nie mogło ponownie się zdarzyć, aż znowu nastanie nów księżyca 6 kwietnia, a ten kwiecień należy do roku przestępnego” (When we reached the seventh month of 1874, there was no time for discouragement as the light on the 1335 “days,” showing that they could be prolonged to Feb. 14th 1875, came out at that time. And also that between Feb. 14, where the resurrection would be due to commence, and April 5th, the end of the Jewish ecclesiastical year, at which time the Jubilee, or “times of restitution” would begin, was just fifty days. Which could not occur again until the new moon should come again on April 6th, and that April belong to a leap-year. Which would require the return of many, many cycles. – The Three Worlds, and the Harvest of This World 1877 s. 123-124).

   Wydaje się, że rok 1875 został przez C. T. Russella porzucony zaraz po roku 1878, o którym powiemy poniżej.

   Zmartwychwstanie od roku 1878

   Nauka, iż w roku 1878 nastąpiło niewidzialne zmartwychwstanie, które miało być dla tych, którzy umierają, została wprowadzona przez C. T. Russella, gdy nic widzialnego nie wydarzyło się w tamtym czasie. To znaczy, gdy on i jego zwolennicy nie zostali zabrani do nieba. Oto wspomnienie Towarzystwa Strażnica o tym:

   „Stąd też wysnuli jeszcze jeden wniosek – skoro chrzest i namaszczenie Jezusa jesienią 29 roku n.e. odpowiadają początkowi jego niewidzialnej obecności w roku 1874, to jego wjazd do Jeruzalem w charakterze Króla wiosną 33 roku n.e. wskazywałby, iż objął władzę jako Król w niebie na wiosnę roku 1878. Badacze spodziewali się otrzymać wówczas nagrodę niebiańską. Kiedy tak się nie stało, doszli do przekonania, że jeśli namaszczonym naśladowcom Jezusa ma przypaść razem z nim udział w Królestwie, więc musiało się wtedy rozpocząć zmartwychwstanie do życia duchowego dla tych, którzy zasnęli w śmierci” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 632).

   Oto najważniejsze publikacje, które uczyły o zmartwychwstaniu w roku 1878:

   „Rok Pański 1878, będący równoległością z Jego objęciem władzy i autorytetu w czasie figury, jasno zaznacza nam czas aktualnego objęcia władzy Króla królów, przez naszego obecnego, duchowego i niewidzialnego Pana – czas, w którym obejmie on wielką władzę i zacznie rządzić, a co proroctwo utożsamia ze zmartwychwstaniem Jego wiernych i z rozpoczęciem się ucisku i gniewu nad narodami” (Nadszedł Czas 1919 [ang. 1889] s. 267).

   „Królestwo to już jest zakładane od roku 1878, że w tym czasie odbywa się wskrzeszanie wszystkich zmarłych w Chrystusie i że od tej daty nie tylko Pan nasz i Naczelnik jest niewidzialnie obecnym w świecie, lecz nadto są z Nim wszyscy święci posłannicy” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 345).

   „(...) zmartwychwstanie Jego ciała, Kościoła, nastąpiło, jak już wywnioskowaliśmy, w roku 1878, czyli w trzy i pół roku po Jego wtórem przyjściu, w październiku 1874 roku” (jw. s. 346).

   „Narodzenie ciała Chrystusowego rozpoczęło się wprowadzeniem zmartwychwstania w roku 1878, zanim ucisk Chrześciaństwa rozpoczął się w roku 1914. Podobnież narodzenie ciała będzie uzupełnione zanim nastąpi koniec ucisku na Chrześciaństwo” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 70).

   „(...) jak Chrystus został wzbudzony ze śmierci w R. P. 33, tak śpiący święci będą wzbudzeni w 1845 lat później, na wiosnę 1878 roku” (jw. s. 139).

   „Dlatego to proces ustanawiania Królestwa zaczął się w roku 1878-ym. Wtenczas Pan nasz obudził świętych śpiących w grobie i przyłączył ich do siebie...” (Strażnica 15.07 1922 s. 223).

   „Gdy Bóg wzbudził swego sługę w roku 1878, więc to odpowiadało ściśle zmartwychwstaniu świętych od umarłych (1 Tesalonicensów 4:16, 17)” (Strażnica 01.12 1923 s. 363).

   „Jest wyrozumieniem poświęconych, że święci Pańscy którzy pomarli, z martwych powstali w roku 1878. Uwielbieni zostali wspólnie z ich Panem, i odtąd świecą się w chwale” (Strażnica 01.04 1925 s. 101).

   Ta nauka podtrzymywana była przez Towarzystwo Strażnica aż do czasu, gdy w połowie maja 1927 roku w angielskiej Strażnicy wprowadzono rok 1918 jako nową datę zmartwychwstania.
   Przypomnijmy tu, że pomimo, iż Towarzystwo Strażnica w roku 1927 zmieniło datę zmartwychwstania, to jednak aż do roku 1930 wydawało ono i reklamowało tomy C. T. Russella oraz książkę pt. Dokonana Tajemnica (patrz np. Wyzwolenie 1929 s. 351; Strażnica 01.11 1929 s. 322; Złoty Wiek 15.07 1930 s. 224). Jak głosiciele tej organizacji potrafili godzić obie daty, pozostanie zapewne ich tajemnicą.

   Zmartwychwstanie drugiej klasy niebiańskiej

   Przed „książętami”, którzy mieli zmartwychwstać w roku 1914, miało zmartwychwstać Wielkie Grono (wówczas była to druga klasa niebiańska):

„W roku 1914 wierni przedchrześcijańscy słudzy Boży nie zostali wskrzeszeni do życia na ziemi w charakterze książęcych przedstawicieli mesjańskiego Króla, choć się tego spodziewano” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 138).

   „[1910] To dowodziłoby stanowczo, że klasa Wielkiego Grona dostąpiłaby zmartwychwstania przed wzbudzeniem Ojców świętych” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 797; por. ang. Strażnica 15.08 1910 s. 4667 [reprint]).

   Zmartwychwstanie od roku 1918

   W roku 1927 Towarzystwo Strażnica odrzuciło datę 1878, a przyjęło dla zmartwychwstania rok 1918. Oto jak ‘płynnie’ tego dokonało:

„Przez wiele lat Badacze Pisma Świętego utrzymywali, że zmartwychwstanie apostołów i innych wiernych świętych, którzy zasnęli w Jezusie, nastąpiło wiosną 1878 roku” (ang. Strażnica 15.05 1927 s. 150).

   „W roku 1927 »Strażnica« opublikowała dowody Pisma Św., że ci którzy umarli wiernymi, do czasu przyjścia Pana do swej świątyni w roku 1918 znajdowali się w stanie śmierci” (Światło 1930 t. I, s. 79).

„Jeżeli przeto Pan przyszedł do Swej świątyni w roku 1918 w celu sądzenia i że sąd ten rozpoczął się najpierw nad świętymi, to by było mocnym i przekonywującym argumentem, że wzbudzenie śpiących świętych miało miejsce w roku 1918 lub około tego czasu” (Strażnica 01.07 1927 s. 198).

   „Gniew Jehowy rozpoczął się, gdy w roku 1918 jego umiłowany Syn przyszedł do swojej świątyni na sąd (Psalm 11:4-6). Następnie lud Boży doszedł do zrozumienia faktu, że wierni śpiący święci mniej więcej w czasie przyjścia Pana do swojej świątyni zostali wzbudzeni. – Zobacz »Strażnicę« z dnia 1 lipca 1927 r.” (Światło 1930 t. I, s. 225).

   „Okazane im przez Boga uznanie wyrażone jest przez ich wzbudzenie z umarłych, które, jak Pismo Św. wyraźnie wskazuje, miało miejsce w roku 1918” (jw. s. 89).

   „Szczerzy badacze Słowa Bożego mają teraz niezaprzeczalny dowód z Pisma Św., poparty przez rzeczywiste wydarzenia, że wierni naśladowcy Chrystusa, podlegający śmierci od roku 1918, t. j. od czasu zakończenia wojny światowej, nie zasypiają snem wiecznym, lecz w chwili śmierci dostępują natychmiastowego przebudzenia i przemiany na duchowe przyrodzenie. Chwila ich śmierci jest też chwilą ich zmartwychwstania” (Złoty Wiek 15.07 1932 s. 220).
   Patrz też Życie i zdrowie 1932 s. 15, 17.

   „Postęp w zrozumieniu Słowa Bożego pociągnął za sobą kilka innych zmian w chrześcijańskich zapatrywaniach. Według Granta Suitera druga połowa lat dwudziestych była pod tym względem nader znamienna. »Odnosiliśmy wówczas wrażenie, że nasze pojmowanie Pisma Świętego i zasad postępowania ciągle się zmienia. Na przykład w roku 1927 Strażnica podkreślała, że wierni członkowie ciała Chrystusowego pogrążeni w śmierci nie zostali wskrzeszeni w roku 1878 [jak kiedyś sądzono]...«”. (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 66).

   „Stało się to w r. 1927. Świadkowie Jehowy zrozumieli wtedy, że zmarli Izraelici duchowi zostali wskrzeszeni w 1918 r. do życia w niebie” (Od raju utraconego do raju odzyskanego 1960 s. 192).

„Z wyjaśnienia tego oraz ze wszelkich dostępnych dowodów wynika, że wierni pomazańcy, którzy pomarli, od roku 1918 dostępują zmartwychwstania i zajmują przyobiecane im miejsce w niebiańskim sanktuarium” (Strażnica Nr 3, 1989 s. 12).

   Zmartwychwstanie „prawdopodobnie” od roku 1918

   Nauka o niewidzialnym zmartwychwstaniu od roku 1918 propagowana jest przez Towarzystwo Strażnica do dziś, choć już bez wielkiego nacisku, bo uważana jest tylko za „prawdopodobną”. Oto kilka zdań o tym z roku 2007 oraz z roku 2009:

   „Z tego by wynikało, że pierwsze zmartwychwstanie rozpoczęło się między rokiem 1914 a 1935. Czy jego początek da się ustalić jeszcze dokładniej? (...) Czy można zatem przyjąć, że skoro Jezus zasiadł na tronie jesienią 1914, to jego wierni namaszczeni naśladowcy zaczęli powstawać do życia trzy i pół roku później, wiosną 1918 roku? Istnieje taka możliwość. Chociaż nie znajduje bezpośredniego potwierdzenia w Biblii, pozostaje w zgodzie z wersetami wskazującymi, że pierwsze zmartwychwstanie zaczęło się odbywać wkrótce po rozpoczęciu się obecności Chrystusa” (Strażnica Nr 1, 2007 s. 28).

„Wypływa stąd wniosek, że zmartwychwstanie namaszczonych chrześcijan musiało się rozpocząć jakiś czas przed rokiem 1935. Dlaczego można tak powiedzieć? Ponieważ właśnie w tym roku pomazańcy na ziemi właściwie zrozumieli, kto wchodzi w skład wielkiej rzeszy” (Strażnica 15.01 2009 s. 31).

   Być może z powodu braku pewności w swoją naukę, Towarzystwo Strażnica zmieniło w skorowidzu (z lat 2001-2010) słowa o tym:

„1918, (...) rozpoczyna się zmartwychwstanie niebiańskie” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 96);

„1918: (...) prawdopodobnie rozpoczyna się zmartwychwstanie niebiańskie” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 2001-2010, 2011 s. 103).

   Przypominamy, że jeszcze niedawno raczej pisano o „pewności” wspomnianego zdarzenia:

   „Od lat przedstawia się dowody wskazujące na to, że najwyraźniej ma to miejsce od roku 1918” (Strażnica Nr 9, 1993 s. 13);

   „Wszystkie dowody wskazują na to, że owo zmartwychwstanie niebiańskie rozpoczęło się w roku 1918...” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 103).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Maj, 2017, 19:56
Dostosowywanie tego samego fragmentu o „czasach pogan” w różnych edycjach tej samej książki

   Poniżej zamieszczamy przykład dostosowywania daty końca „czasów pogan” do bieżącej sytuacji.
   Oto główne słowa po polsku z interesującego nas tekstu: „»Czasy Pogan« udowadniają, że obecne rządy muszą być obalone...” (patrz poniżej cały fragment po polsku).
Kolejny fragment tego zdania był zmieniany i korygowany kilka razy w angielskich wersjach książki pt. Nadszedł Czas (1889).

Przed końcem roku 1914

The "Gentile Times " prove that the present governments must all be overturned before the close of A. D. 1914; and the Parallelism above shows that this period corresponds exactly with the year A. D 70, which witnessed the completion of the downfall of the Jewish polity (The Time Is at Hand 1889, 1902 [niektóre edycje wydane przed rokiem 1914] s. 242).

Przy końcu roku 1914

The "Gentile Times " prove that the present governments must all be overturned at  the close of A . D. 1914; and the Parallelism above shows that this period corresponds exactly with the year A. D 70, which witnessed the completion of the downfall of the Jewish polity (The Time Is at Hand 1907, nakład 454 000 [niektóre edycje wydane przed rokiem 1914] s. 242).

Około końca roku 1914

The “Gentile Times” prove that the present governments must all be overturned about the close of A. D. 1914; and the parallelism above shows that this period corresponds exactly with the year A.D. 70, which witnessed the completion of the downfall of the Jewish polity (The Time Is at Hand ed. bez daty wydania – nakład 833 000; 1908; 1911, nakład 1,071,000; 1917, nakład 1,667,000 [niektóre edycje wydane przed i po roku 1914] s. 242).

Z końcem roku 1915

   „»Czasy Pogan« udowadniają, że obecne rządy muszą być obalone z końcem R. P. 1915, a równoległość powyższa wykazuje, że okres ten dokładnie odpowiada R. P. 70, w którym to roku nastąpił kompletny upadek państwa Żydowskiego” (Nadszedł Czas 1919, 1923 s. 271).

Około końca roku 1915

The “Gentile Times” prove that the present governments must all be overturned about the close of A. D. 1915; and the parallelism above shows that this period corresponds exactly with the year A.D. 70, which witnessed the completion of the downfall of the Jewish polity (The Time Is at Hand 1923, nakład 1,878,500; 1927 [niektóre edycje wydane po roku 1914] s. 242).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 22 Maj, 2017, 10:19
2300 wieczorów i poranków

   Towarzystwo Strażnica bardzo lubi komentować różne proroctwa, w których występują rozmaite liczby. Dziś naucza ono, że słowa z tekstu Dn 8:14 o 2300 wieczorach i porankach („oczyszczenie świątyni”) wypełniły się w latach 1938-1944. Jednak ta organizacja głosiła wcześniej odmienne poglądy.

2300 wieczorów i poranków kończące się w roku 1843

Początkowo, przyszły prezes Towarzystwa Strażnica, C. T. Russell (zm. 1916), wraz z N. Barbourem, w książce Trzy Światy uczył o końcu 2300 wieczorów i ranków w roku 1843. Wtedy owe wieczory i poranki przeliczano na lata:

„Skoro 490 lat z tych 2300 lat skończyło się w czasie ukrzyżowania lub około tego czasu, tj.: R. P. 33, to koniec tej równowagi »dni« może być obliczony, gdy po odjęciu 490 od 2300 pozostaje 1810. Zatem 1810 lat po zakończeniu się siedemdziesięciu tygodni, musi wyznaczać koniec dłuższego okresu; a 1810 dodane do R. P. 33 daje 1843 rok”. (As 490 years of the 2300, ended at or about the time of the crucifixion, viz: A. D. 33, the ending of the balance of the “days” can be determined, 490 from 2300, leaves 1810. Therefore, 1810 years after the ending of the seventy weeks, must mark the end of the longer period; and 1810 added to A. D. 33, reach to 1843. – The Three Worlds, and the Harvest of This World 1877 s. 160).

   We wczesnych latach osiemdziesiątych XIX wieku Towarzystwo Strażnica snuło nadal rozważania na temat 2300 wieczorów i poranków. Wtedy brało już ono pod uwagę rok 1844, a nie 1843 (patrz np. ang. Strażnica maj 1880 s. 102-103 [reprint]; ang. Strażnica lipiec 1880 s. 114-116 [reprint]).

2300 wieczorów i poranków kończące się w roku 1846

Towarzystwo Strażnica nauczało przez wiele lat, że słowa Dn 8:14 znajdują wypełnienie w czasie od roku 454 przed Chr. do roku 1846 po Chr. Wieczory i poranki przeliczano wtedy na lata:

„(...) jesień 1846 oznacza koniec widzenia względem 2300 dni i datę kiedy klasa Świątnicy została oczyszczona” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 111; por. s. 108-124).

„Jeśli pustoszące plugastwa zostały całkowicie usunięte z Świątnicy w roku 1846, czas obecny należy uważać za sezon uporządkowania rzeczy, które pozostają i czas na dalsze rozwinięcie się chwalebnego Planu Bożego, aby prawda zajęła miejsce błędu” (jw. s. 124).

   „Sądzimy, że praca oczyszczania prawdziwego Kościoła, klasy Świątnicy, od splugawień Ciemnych Wieków, doszła swego szczytu w roku 1846, w czasie wypełnienia się 2300 dni” (Strażnica Nr 11, 1915 s. 6; [ang. 01.11 1914 s. 5565, reprint).

„Ruch Ewangelicko Alliansowego Spirytyzmu. Allians ten był zorganizowany 2 września 1846 r., przy końcu 2,300 lat” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 194; por. The Revelation of Jesus Christ – According to the Sinaitic Text 1918 s. 102).

2300 wieczorów i poranków kończące się w roku 1932

W roku 1933 Towarzystwo Strażnica zmieniło metodę obliczenia 2300 wieczorów i poranków. O ile wcześniej liczono „lata”, to teraz zaczęto liczyć „dni” (patrz Preparation 1933 s. 357):
Organizacja Świadków Jehowy tak oto obalała swoją wcześniejszą wykładnię, tłumaczyła czas wprowadzenia swojej nowej nauki i opisywała skorygowane rozumienie tekstu Dn 8:14:

   „Byłoby przeto całkowicie obcem dla proroctwa wnioskować, że czyszczenie świątnicy wzięło miejsce w roku 1846. (po Chr.) przez zaprowadzenie Sprzymierzenia Ewangelicznego, które to sprzymierzenie było częścią organizacji szatańskiej. (...) Wszelkie obwieszczone przed rokiem 1918 pojaśnienie proroctwa Danielowego odnośne czasu czyszczenia świątyni było jedynie zgadywaniem i nie mogło być właściwe, a to z tej przyczyny, że żaden człowiek nie może tłumaczyć proroctwa. W roku 1929 dał Jehowa swemu ludowi zrozumieć »Danielowe Dni«, jak uwydatnione jest w dwunastym rozdziale tego proroctwa. W tym czasie poczyniony był szczery wysiłek na ustalenie zapisanego w proroctwie Danielowym 8:14 znaczenia dwóch tysięcy i trzystu dni, ale spostrzeżono niemożliwość zrozumienia tegoż, a ujawnionym powodem było to, że wtedy nie był jeszcze słuszny czas Boga dać zrozumienie tej zawartości” (Strażnica 15.09 1933 s. 276 [ang. 15.07 1933 s. 212]).

   „Rozpoczynając liczenie od przestępstwa, wyniknionego z powodu Ligi narodów i z doręczonego zawiadomienia, co musiało się zapocząć 25-go maja roku 1926, dwa tysiące i trzysta dni, lub sześć lat, cztery miesiące i dwadzieścia dni, kończyłoby się 15-go października roku 1932” (Strażnica 15.09 1933 s. 279 [ang. 15.07 1933 s. 214]).

„Ten czas ustalony jest przez oczyszczenie świątyni, a lud Boży niedawno po raz pierwszy poznał, że to się stało w roku 1932 (Daniela 8:14)” (Bogactwo 1936 s. 272; patrz też Odbudowa świata 1934 s. 54).

„»DWA TYSIĄCE TRZYSTA WIECZORÓW I PORANKÓW«: (Dan. 8:14):
zaczęło się w miesiącu maju 1926 r. przy międzynarodowym kongresie w Londynie, Anglii, 25-31 maja
skończyło się 15 października 1932 r. oficjalnym obwieszczeniem w Strażnicy” („Bądź wola Twoja” 1964 s. 407, „Prorocze »czasy« i »dni«”).

2300 wieczorów i poranków kończące się w roku 1944

W roku 1971 (w polskiej publikacji w 1972 r.) Towarzystwo Strażnica zmieniło swoją interpretację tekstu Dn 8:14 o 2300 wieczorach i porankach.
Obecnie organizacja ta naucza, że „oczyszczenie świątyni” miało miejsce od czerwca 1938 roku do października 1944 roku:

„8 października 1944 r. – Koniec 2300 dni, liczonych od 1 czerwca roku 1938 (...)
22 października 1944 r. – Koniec 2300 dni, liczonych od 15 czerwca roku 1938” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 6 s. 16).

„2300 wieczorów i poranków – Daniela 8:14: Od 1 lub 15 czerwca 1938 roku do 8 lub 22 października 1944 roku (pojawia się i wzrasta »wielka rzesza«; zobacz rozdział 10)” (Pilnie zważaj na proroctwa Daniela! 1999 s. 301).

„Ten ważny etap w kształtowaniu prawdziwie teokratycznej struktury organizacyjnej osiągnięto pod koniec »dwóch tysięcy trzystu wieczorów i poranków« wspomnianych w Księdze Daniela 8:14. »Święte miejsce« zostało wówczas »doprowadzone do właściwego stanu«. Jednakże po historycznym walnym zgromadzeniu z roku 1944 pozostała nierozstrzygnięta ważna kwestia” (Strażnica Nr 2, 2001 s. 28).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 22 Maj, 2017, 11:31
Inspekcja na ziemi i przybycie do świątyni

   Jedną ze specyficznych nauk Towarzystwa Strażnica jest ta, która mówi o dokonanej przez Jezusa i Jehowę w roku 1914 „inspekcji na ziemi” i zarazem „przybyciu do duchowej świątyni”, by wypełnić proroctwo Malachiasza 3:1. Jednak kiedyś ta organizacja zupełnie inaczej datowała wymienione wydarzenia.

Rok 1878

Towarzystwo Strażnica w początkowych latach (aż do roku 1922) nauczało, że Jezus w roku 1878 niewidzialnie przybył do swej duchowej świątyni na sąd, odrzucając wtedy chrześcijaństwo:

   „W dniach 5-13 września 1922 roku odbyło się w Cedar Point (Ohio) drugie zgromadzenie Międzynarodowych Badaczy Biblii, wówczas to dzięki świętemu Słowu i duchowi Bożemu oraz Jego organizacji świątynnej owym namaszczonym »dzieciom« Większego Izajasza naprawdę otworzyły się oczy na to, że Jehowa jest obecny w swej duchowej świątyni, ale nie od roku 1878, lecz od znacznie krótszego czasu. (...) Jehowa Bóg jest w swej duchowej świątyni od roku 1918” (Strażnica Nr 4, 1967 s. 8).

   W przypisie do tego fragmentu podano:

   „Zobacz wydaną przez Towarzystwo Strażnica publikację pt. »Nadszedł czas« (tytuł angielski »The Time Is at Hand« (...) strony 218-247), gdzie wyłuszczono ówczesny pogląd na znaczenie roku 1878” (jw. s. 8).

   Rzeczywiście książka pt. Nadszedł Czas, którą Towarzystwo Strażnica reklamowało i rozprowadzało aż do roku 1930 (patrz reklama Złoty Wiek 15.07 1930 s. 224), uczyła o roku 1878. Oto przykładowy tekst o tym:

   „Zupełnie podobnie rzecz się ma i w tem żniwie: Obecność naszego Pana jako Oblubieńca i jako Żniwiarza została rozpoznaną w ciągu pierwszych trzech i pół lat, od R. P. 1874 do R. P. 1878. Od tego czasu dobitnie okazuje się, że nadszedł w roku 1878 czas, w którym zaczną się królewskie sądy w domu Bożym” (Nadszedł Czas 1919 [ang. 1889] s. 267).

Rok 1917 lub około roku 1918

   Po raz pierwszy nową koncepcję Towarzystwo Strażnica opisało w roku 1922. Jednak początkowo rok 1918 nie był tak jednoznacznie określony jak później. Oto charakterystyczne teksty o tym:

   „Wierzymy przeto, że dzień przygotowania skończył się roku 1914, oraz że w roku 1918 lub koło tego, Pan przyszedł do swojej Świątyni. To przyjście do świątyni było sądem. (...) Sąd ten ma być na Kościół prawdziwy, jako też na systemy nominalne” (Strażnica 01.12 1922 s. 366).

   „Kiedy Pan przyszedł do Swej świątyni w r. 1918 (według teraźniejszego obliczenia w r. 1917) to z ową chwilą rozpoczął się sąd. Czy tedy święci o tem rozumieli czy nie, to jednak prawdziwie miłujący Pana poszli z obwieszczaniem poselstwa” (Strażnica 01.09 1926 s. 261).

   Dziwne, że wspomnianą inspekcję z lat 1917-1918 Towarzystwo Strażnica dostrzegło, czy raczej wyliczyło „po tym wydarzeniu”, bo dopiero w roku 1922:

   „Przyjście Chrystusa do świątyni w roku 1918 było całkiem nieoczekiwane, nawet przez jego poświęconych wiernych naśladowców. W owym czasie prawda o jego przyjściu do świątyni, była wpierw spostrzeżona przy pomocy Pism, i wypełnieniu się proroctw po tym wydarzeniu, a mianowicie w roku 1922” („Prawda was wyswobodzi” 1946 [ang. 1943] s. 282).

Rok 1918

   Dopiero w roku 1928 Towarzystwo Strażnica ‘definitywnie’ ustaliło datę dla omawianych wydarzeń. Określono rok 1918.

   „Trzy i pół roku później t. j. na wiosnę 1918 roku, Jezus przyszedł do Swojej świątyni (kościoła) i począł ją oczyszczać” (Rząd 1928 s. 208).

   Jednak jeszcze do roku 1967 organizacja Świadków Jehowy wspominała możliwą inną datę, chociaż później nie miała już wątpliwości co do roku 1918:

   „Gdy Chrystus Jezus, wielki Sędzia, zapoczął sąd w roku 1918 lub około tej daty, stali przed nim tacy, co zawarli przymierze czynienia woli Bożej...” (Strażnica 15.02 1938 s. 53 [ang. 15.12 1937 s. 373]).

„Wierzymy więc, że dzień przygotowania skończył się w roku 1914; a w roku 1918 lub gdzieś około tego czasu Pan przyszedł do swej świątyni. To przyjście do świątyni nastąpiło ze względu na sąd, gdyż sąd musi się najpierw zacząć od domu Bożego” (Strażnica Nr 4, 1967 s. 7; patrz też Jehovah’s Witnesses in the Divine Purpose 1959 s. 101).

   „Okres ciągnący się od upływu »czasów pogan« w roku 1914 nazwał Jezus (...) czasem swej »obecności«. W tym właśnie okresie miał w sposób niewidzialny przeprowadzić inspekcję na ziemi” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 11 s. 16).

„Od czasu zakończenia pierwszej wojny światowej w roku 1918 Jehowa przeprowadza gruntowną inspekcję chrześcijaństwa; niebawem już, w chwili ustalonej z góry, będzie musiał mu poświęcić należytą uwagę, jak postąpił w wypadku starożytnego Jeruzalem. Pewni siebie religianci potkną się i »runą« w zniszczenie. Jehowa wymiecie ich do czysta i nie będzie czego po tym zbierać” (Strażnica Rok CI [1980] Nr 10 s. 12).

   „Kiedy w roku 1918 Jezus rozpoczął inspekcję, duchowieństwo chrześcijaństwa najwyraźniej zostało osądzone niepomyślnie. (...) W roku 1919 chrześcijaństwo wraz z całym światowym imperium religii fałszywej zupełnie straciło uznanie Boże” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 32).

   „Jak rozumiemy, w naszych czasach proroctwo to zaczęło się urzeczywistniać w roku 1918, gdy Jehowa w towarzystwie »posłańca przymierza«, Jezusa Chrystusa, przyszedł do duchowej świątyni dokonać przeglądu” (Strażnica 15.03 2010 s. 23).

Rok 1914

Towarzystwo Strażnica w roku 2013 wprowadziło nowy pogląd:

„Aby to ustalić, w roku 1914 Jezus rozpoczął inspekcję duchowej świątyni. Przegląd ten i dzieło oczyszczania obejmowały pewien okres – od roku 1914 do początków roku 1919 [3]” (Strażnica 15.07 2013 s. 11).

„[3] Jest to zrewidowane zrozumienie. Wcześniej sądziliśmy, że inspekcja Jezusa odbyła się w roku 1918” (jw. s. 14). Patrz też Królestwo Boże panuje! 2014 s. 61.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 22 Maj, 2017, 18:30
Jubileusz ziemi

   Towarzystwo Strażnica naucza, że jubileusz ziemi „rozpoczął się w dniu Pięćdziesiątnicy 33 roku n.e. z chwilą wylania ducha świętego”. Jednak nie zawsze tak nauczała ta organizacja, bo zmieniała ona kilka razy daty z nim związane. Dopiero, gdy zawiodły te oczekiwania, zdecydowała się ona przenieść wspomniany jubileusz w początki chrześcijaństwa.

Rok 1874 (lub rok 1873)

„Sądzono, iż od października roku 1874 trwa obecność Chrystusa, a wraz z nią wielki, pozaobrazowy Rok Jubileuszowy. – Księga Kapłańska, rozdział 25; Apok. 20:4” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 21 s. 16).

„Innej wskazówki chronologicznej doszukiwano się w postanowieniu Bożym w sprawie roku jubileuszowego, czyli roku wyzwolenia, przypadającego w starożytnym Izraelu co 50 lat po serii siedmiu okresów siedmioletnich, z których każdy kończył się rokiem sabatnim. (...) Obliczenia oparte na tym cyklu doprowadziły do wniosku, że być może jesienią 1874 roku nastał dla całej ziemi większy rok jubileuszowy, że chyba właśnie wtedy powrócił Pan i rozpoczęła się jego niewidzialna obecność” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 631).
Por. Nadszedł Czas 1919 s. 213-214, 216.

   „(...) znajdujemy, że wypełnienie się figuralnego Jubileuszu czyli Wielkiego Jubileuszu, powinno się było zacząć w Październiku 1874 r. Tak więc biorąc 625 lat przed Chrystusem i 1875 lat, po Chrystusie stanowi 2.520 licząc w to i rok Jubileuszowy, przeto w Październiku z końcem roku 1873 według żydowskiego obrządku przypada prawdziwy Jubileusz, nie rok jeden, jak to bywało poprzednio lecz 1000 lat” (Co mówi Pismo Święte o powrocie naszego Pana? – Jego parousia, epifania i apokalupsis 1923 [ang. 1900] s. 31).

Rok 1925

„(...) około 1 kwietnia 1925 roku, około którego czasu spodziewać się należy zmartwychwstania zasłużonych Proroków i początku błogosławieństwa wszystkich narodów ziemi, żyjących jak i umarłych. Ostatni rok tych 3500 lat będzie sam rokiem jubileuszowym, świadczącym o antysymbolu, wielkim Jubileuszu Restytucji” (Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą! 1920 s. 76).

„Słudzy Jehowy wiązali też pewne nadzieje z rokiem 1925. Uważano, że kiedy w owym roku skończy się cykl 70 prototypowych jubileuszy (70 x 50 lat), licząc od wejścia Izraelitów do Ziemi Obiecanej, rozpocznie się wielki pozaobrazowy Jubileusz, czyli tysiącletnie królowanie Chrystusa Jezusa. Wszakże sprawy potoczyły się inaczej” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 16 s. 24-25).

Pokolenie roku 1914

„(...) nadszedł TERAZ czas na roztrąbienie dobrej nowiny o wielkim roku jubileuszowym nowego świata. (...) Tej pierwszej wojnie światowej towarzyszyły trwogi braku żywności (...). WSZYSTKIE te doświadczenia naszej generacji przepowiedziane zostały przez Jezusa Chrystusa (...) Jezus powiedział: »Kiedy widzicie wydarzające się te rzeczy, wiedzcie, że królestwo Boże jest blisko. Prawdziwie mówię wam: To pokolenie żadnym sposobem nie przeminie, aż wszystkie rzeczy się wydarzą.« Łuk. 21:31, 32” (Strażnica Nr 1, 1952 s. 12).

Rok 1975

„Według tej godnej zaufania chronologii biblijnej 6000 lat od stworzenia człowieka skończy się w roku 1975, a siódme tysiąclecie dziejów ludzkich rozpocznie się jesienią 1975 roku n.e. (...) Jakże dobrze byłoby, żeby Jehowa Bóg uczynił to nadchodzące tysiąclecie sabatnim okresem odpoczynku i wyzwolenia, wielkim sabatem roku jubileuszowego” (Życie wieczne w wolności synów Bożych 1970 s. 20-21).

Pokolenie roku 1914

„Dowody wskazują jasno, że ten chwalebny »jubileusz« odpocznienia jest bardzo bliski. (…) Jak dobrze, że na horyzoncie zarysowuje się ulga! W dalszych swoich słowach Jezus wskazał, że ci, którzy dają dziś posłuch tej dobrej nowinie, doczekają się wielkiego »jubileuszu«. Wyjawił słuchaczom: »Gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie«. – Łuk. 21:31, 32” (Strażnica Rok XCIX [1978] Nr 22 s. 24).

Rok 33 n.e.

 „W roku 1987 dokładnie wyjaśniono znaczenie jubileuszu chrześcijańskiego” (Strażnica Nr 4, 2006 s. 30).

„Nieco lepiej zrozumiano też, czego pierwowzorem był jubileusz. (...) Przez długi czas sądzono, że wyobrażał on Tysiącletnie Panowanie Chrystusa. W ostatnich latach zauważono jednak, iż odpowiednik jubileuszu w rzeczywistości rozpoczął się w dniu Pięćdziesiątnicy 33 roku n.e. z chwilą wylania ducha świętego (...) (Strażnica numer 3 z 1987, strony 16-27)” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 24).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 23 Maj, 2017, 12:46
„Kilka lat”

   Towarzystwo Strażnica przynajmniej od roku 1916, aż do roku 1973, cały czas obiecywało swoim głosicielom, że oczekiwany „koniec” lub inna obietnica (np. zmartwychwstanie) będzie zrealizowana za „kilka lat” (czasem pisano nawet o kwestii „miesięcy”). Z tych „kilku” zrobiło się więc z czasem „kilkadziesiąt lat”. Gdy minął oczekiwany rok 1975 i nic się nie wydarzyło, Towarzystwo Strażnica wycofało się chyba bezpowrotnie z używania sloganu „kilka lat”.

   Rok 1916

„Nie widzimy przeto przyczyny dlaczego mielibyśmy wątpić, że Czasy Pogan skończyły się w październiku 1914 roku i że w następnych kilku latach nastąpi zupełny upadek ich władzy a zostanie ustanowione Królestwo Boże przez Mesjasza. Lecz do tego czasu klasa Eliasza przejdzie poza zasłonę; »A gdy się Chrystus on żywot nasz pokaże, tedy i wy (Kościół) okażecie się z Nim w chwale«.” (ang. Strażnica 01.09 1916 s. 5950 [reprint]).

   Nie wiemy z którego roku pochodzi poniższa odpowiedź C. T. Russella. Jeśli założymy, że z roku jego śmierci (zm. 1916), to zapowiedź nowego świata wyznaczona była najdalej na rok 1926:

   „Pytanie – Kiedy nastanie koniec świata?
Odpowiedź – (...) Świat, który teraz jest (Tyt. 2:12) już jest gwałtownie potrząsany, gdyż zaczyna się rozpadać w obszarze finansów, polityki, spraw społecznych i kościelnych. W świetle wypełniających się proroctw Pisma Świętego dowody są jasne i silne, że w przeciągu kolejnej dekady nowy, lepszy porządek rzeczy (»świat przyszły«) zostanie ustanowiony na ziemi” (Co powiedział Pastor Russell 2015 [ang. 1917] s. 852-853).

   Rok 1919

   „Wykazaliśmy już (Tom II), że »Nadszedł czas« i że wypadki dnia Jehowy nawet teraz zbliżają się coraz bardziej do nas. Kilka lat następnych z konieczności muszą posłużyć do dojrzenia pierwiastków, jakie obecnie pracują w kierunku przepowiedzianego ucisku; stosownie do niezawodnych słów proroctwa, obecne pokolenie będzie świadkiem straszliwego kryzysu i przejdzie przez decydujące starcie” (Strażnica 01.02 1919 s. 36).

   „Te linie walki codziennie stają się coraz bardziej wyraźne. W każdym razie Armagieddon nie może jeszcze stoczyć swej Walki. Czasy pogaństwa mają przed sobą jeszcze kilka lat” (Strażnica 15.02 1919 s. 63).

   „Tak wielka armia, jak opisana ona jest przez proroków i która ma dokonać tak cudownych rzeczy i nadto, jeżeli się zważy, że parę lat pozostaje do tego okresu szlachetnego żniwa, to prawdopodobnie egzystuje ona już dziś i przygotowuje wielką rzeź” (Walka Armagieddonu 1919 [ang. 1897] s. 680-681).

   „(...) widzieliśmy, że Bóg wyznaczył odpowiedni czas na każdy szczegół swojego planu i że jesteśmy nawet dziś w tym »dniu pomsty« który miał trwać przeszło 40 lat, a zaczął się w październiku 1874 r. i zakończy się bardzo szybko. Złowrogie lata, które minęły już z tego »dnia« położyły niezawodnie szerokie i głębokie fundamenta pod kościół, państwo, finansowe i społeczne stosunki i zrozumienie tych wielkich wypadków, przepowiedzianych w Piśmie Św. Zaszły one już na świat i tak przyjdą pewnie, jak są one przepowiedziane. Kilka lat zaledwie wydawałyby się wielkim okresem czasu do zupełnego ich wypełnienia” (Walka Armagieddonu 1919 [ang. 1897] s. 683).

   „Jeszcze kilka lat a słońce sprawiedliwości zupełnie wejdzie niosąc na swoich skrzydłach zdrowie, aby błogosławić i podnieść gnębiony śmiercią świat” (Nadszedł Czas 1919 [ang. 1889] s. 183).

   Teksty z cytowanych książek znajdowały się też w edycjach z lat 1920, 1923 i 1925.

„Lecz pośród tego wszystkiego, i z pełnym zaufaniem do nieomylnego Słowa Bożego, że w ciągu kolejnej dekady świat przejdzie przez »czas ucisku, jakiego dotąd nie było, odkąd jest naród«, prawdziwi uczniowie Chrystusa się nie lękają” (ang. Strażnica 01.03 1919 s. 6400 [reprint]).

   Rok 1921

   „Wiedząc przeto, że przyszliśmy już do końca ewangelicznej dyspensacyi i że czas na wywyższenie Kościoła jest tuż przed nami i że pozostaje prawdopodobnie zaledwie kilka miesięcy lub co najwyżej lat zanim ostatni zostanie wyniesiony do chwały, zrobimy dobrze, jeżeli przyjmiemy się urządzeniu Boskiemu i pilnie i uczciwie starać się będziemy stosować do niego (...) by Pan Bóg mógł wywyższyć nas na to stanowisko, na które nas powołał” (Strażnica 15.05 1921 s. 150 [ang. 01.05 1921 s. 133]).

   „Abraham, Izaak, Jakób i inni wierni prorocy, wzmiankowani przez Apostoła w liście do Żydów, 11 rozdziale, mają obietnicę lepszego zmartwychwstania (...) Ci wierni mężowie będą z powrotem przy życiu na ziemi za kilka lat i stanowić będą klasę legalnych przedstawicieli Chrystusa na ziemi” (Harfa Boża 1921 s. 352, akapit 580).

   „Dowody w tem dziele przytoczone wykazały, że stary świat (społeczny i polityczny ustrój) zaczął przemijać w roku 1914, a całkiem przeminie w kilku następnych latach” (jw. s. 345, akapit 565).

   Teksty z powyższej książki znajdowały się też w edycjach z lat 1924, 1925, 1929 i 1930.

   Rok 1922

   „Ponieważ spodziewamy się, że święci starego testamentu będą za kilka lat z powrotem na ziemi, właściwą jest rzeczą pouczać dzieci, aby przygotowały się z całą znajomością Boskich zarządzeń do objęcia takiej służby, jaką mogą im przeznaczyć święci starego testamentu. Żadne inne stanowisko nie może być lepsze dla naszego dziecka, jak służyć pod rozkazami Abrahama lub innego starożytnego świętego” (Strażnica 15.05 1922 s. 153).

   „Obecnie toczy się walka decydująca i zwycięstwo jest pewne, albowiem jest to tylko sprawa kilku lat, gdy Szatan będzie skrępowany” (Strażnica 01.12 1922 s. 380).

   Rok 1923

   „Jeszcze kilka lat a słońce sprawiedliwości zupełnie wejdzie niosąc na swoich skrzydłach zdrowie, aby błogosławić i podnieść gnębiony śmiercią świat” (Nadszedł Czas 1923 s. 183).

   „W każdym razie Armagieddon nie może jeszcze stoczyć swej Walki. Czasy pogaństwa mają przed sobą jeszcze kilka lat” (Walka Armagieddonu 1923 s. XXI-XXII).

   „Wykazaliśmy już, że »Nadszedł czas« i że wypadki dnia Jehowy nawet teraz zbliżają się coraz bardziej do nas. Kilka lat następnych z konieczności muszą posłużyć do dojrzenia pierwiastków, jakie obecnie pracują w kierunku przepowiedzianego ucisku; stosownie do niezawodnych słów proroctwa, obecne pokolenie będzie świadkiem straszliwego kryzysu i przejdzie przez decydujące starcie” (Walka Armagieddonu 1923 s. 33).

   „Tak wielka armia, jak opisana ona jest przez proroków i która ma dokonać tak cudownych rzeczy i nadto, jeżeli się zważy, że parę lat pozostaje do tego okresu szlachetnego żniwa, to prawdopodobnie egzystuje ona już dziś i przygotowuje wielką rzeź” (Walka Armagieddonu 1923 s. 680-681).

   Rok 1924

   „Ponieważ Abraham, Izaak, Jakób i inni wierni prorocy, wzmiankowani przez Apostoła w liście do Żydów, jedynastym rozdziale, mają obietnicę lepszego zmartwychwstania, ponieważ Prorok twierdzi, iż ci mają być książętami, czyli władcami po wszystkiej ziemi (Psalm 45:17), należy się spodziewać, że oni pierwsi zmartwychwstaną na warunkach nowego przymierza. Zatem rozsądnem jest spodziewać się ich obecności na ziemi w początkach restytucyi. Ci wierni będą z powrotem przy życiu na ziemi za kilka lat i stanowić będą klasę legalnych przedstawicieli Chrystusa na ziemi. Będą oni widzialnymi przedstawicielami królestwa niebieskiego, którym Chrystus, pod swoim nadzorem, powierzy sprawy świata” (Pożądany rząd 1924 s. 30).

   Rok 1925

   „My jesteśmy już daleko w 1925. Niech obecnie każdy kto istotnie miłuje Pana, usunie egoizm a pobudzony przez ducha miłującego oddania się dla sprawy sprawiedliwości; wykorzysta jeszcze kilka pozostałych miesięcy największego świadectwa dla Króla i Jego królestwa” (Strażnica 01.06 1925 s. 169).

   Rok 1927

„Ponieważ Abraham, Izaak, Jakób i inni wierni prorocy, wzmiankowani przez Apostoła w liście do Żydów, jedenastym rozdziale, mają obietnicę lepszego zmartwychwstania, ponieważ prorok twierdzi, iż ci mają być książętami, czyli władcami po wszystkiej ziemi, należy się spodziewać, że oni pierwsi zmartwychwstaną na warunkach nowego przymierza. Zatem rozsądnem jest spodziewać się ich obecności na ziemi w początkach restytucji. Ci wierni będą z powrotem przy życiu na ziemi za kilka lat i stanowić będą klasę legalnych przedstawicieli Chrystusa na ziemi. Będą oni widzialnymi przedstawicielami królestwa niebieskiego, którym Chrystus, pod swoim nadzorem, powierzy sprawy świata” (Złoty Wiek 01.07 1927 s. 406-407).

   Rok 1928

   „Niech każdy raczej będzie pilny w czynieniu tego co Bóg zlecił swemu ludowi do wykonania, mając zupełną ufność, że Pan uwielbi swoje dzieci w Jego słusznym czasie. Czy weźmie to jeden rok lub dziesięć lat, by dokonać pracy w dawaniu świadectwa, nie powinno być rzeczą najważniejszą dla sługi Pańskiego” (Strażnica 15.02 1928 s. 53 [ang. 01.01 1928 s. 5]).

   Rok 1929

   „Mam szczególną przyjemność ogłosić, że następne kilka lat zobaczy kompletne ustanowienie tego Królestwa, które ma być pożądaniem wszystkich narodów” (Strażnica 01.12 1929 s. 366 [ang. 01.10 1929 p. 302]).

   Rok 1933

„Czas Jehowy na zmuszenie do wojny jest bliski. Ona może jeszcze nie nastąpi w tym roku; ale znacznie dłużej się nie odwlecze, a żadne wysiłki jakichkolwiek stworzeń nie mogą jej zatrzymać, albowiem Bóg nie zmienia tego, co postanowił” (Ucieczka do Królestwa 1933 s. 35-36; patrz też te same słowa Złoty Wiek 15.10 1933 s. 315).

   Rok 1935

   „Ta wszechświatowa wojna musi przyjść niebawem i żadna moc nie może jej odwrócić (...). Podczas niewielu miesięcy, pozostających jeszcze do wybuchu tej wszechświatowej wojny...” (Wszechświatowa wojna bliska 1935 s. 26 [przemówienie ze stycznia 1935 r.]; patrz też ang. Złoty Wiek 13.02 1935 s. 298).

   Rok 1938

   „Jonadabowie, którzy teraz myślą o zawarciu małżeństwa, uczynią, zdaje się lepiej, gdy poczekają parę lat, zanim ognista burza Armagedonu przeminie aby potem wejść w stosunki małżeńskie i korzystać z błogosławieństw, związanych z uczestnictwem w napełnianiu ziemi sprawiedliwymi dziećmi” (Spojrzyj faktom w oczy i poznaj jedyną drogę ucieczki 1938 s. 49).

   Rok 1939

   „Jonadabowie, myślący teraz o małżeństwie, lepiej postanowią, jeżeli kilka lat zaczekają, aż ognista burza Armagedonu przeminie; wtedy będą mogli wstąpić w związek małżeński i skorzystać z błogosławieństw, związanych z wzięciem udziału w napełnianiu ziemi sprawiedliwymi i doskonałymi ludźmi” (Nowy Dzień Nr 61, 1 marzec 1939 s. 963).

   Rok 1941

„Upłynęła już duża część roku 1941. Niech teraz każdy, kto naprawdę kocha Pana, porzuci religię i odłoży na bok samolubstwo, i kierując się duchem pełnego miłości oddania dla Jehowy Boga i Jego Teokratycznego Rządu pod władzą Chrystusa, wykorzysta kilka pozostałych miesięcy na złożenie największego świadectwa, jakie dotąd dano lub jakie jest możliwe” (The Watchtower 15.07 1941 s. 222).

   „Otrzymując podarunek [książkę pt. „Dzieci”] maszerujące dzieci przyciskały ją do siebie nie jak zabawkę, ale jako dostarczony przez Pana instrument do najbardziej efektywnej pracy w pozostałych miesiącach przed Armagedonem” (The Watchtower 15.09 1941 s. 288).

   Rok 1942

   „Dlatego też każdego dnia możemy się spodziewać zmartwychwstania tych starożytnych wiernych mężów. Pismo Święte podaje słuszne powody, by wierzyć, że będzie to na krótko przed wybuchem Armagedonu. W tej nadziei został zbudowany dom w San Diego w Kalifornii, zaś sprawę tego domu, kierując się złośliwymi zamiarami nagłośnili religijni wrogowie. Został on zbudowany w 1930 roku i nazwany »Bet-Sarim«, co znaczy »Dom Książąt«. Trzymany jest on teraz w depozycie do zamieszkania przez książąt, gdy tylko powrócą. Ostatnie fakty wskazują, że religianci tego potępionego świata zgrzytają zębami z powodu świadectwa, jakie »Dom Książąt« daje o nowym świecie” (The New World 1942 s. 104).

   Rok 1950

   „To w dobitny sposób wyraziło ich determinację, aby pokazać wierność podczas kilku pozostałych lat przed założeniem nowego świata, nawet pomimo pewnych wysiłków Szatana, aby ich odwieść od tej drogi” (ang. Strażnica 15.04 1950 s. 128).

Rok 1951

   „Od kilku lat członkowie ostatka i wielki lud przechodniów czyli »drugich owiec« wyglądali ukazania się obiecanych książąt nowej ziemi. (...) W przeszłości rozumieliśmy ten tekst w ten sposób, jak gdyby odnosił się wyłącznie do świadków Jehowy starożytnych czasów przedchrystusowych, to jest do ludzi, którzy byli albo naturalnymi przodkami Jezusa Chrystusa, jak Abraham, Izaak, Jakub i Dawid, albo wiernymi prorokami i współświadkami tych mężów” (Strażnica Nr 7, 1951 s. 10 [ang. 01.11 1950 s. 414]).

Rok 1954

„Czas ten można nazwać »dniem Jehowy« ponieważ jest to dzień, podczas którego walczy on o swoje imię. Minęło prawie 40 lat tego pokolenia, które jest skazane na odczucie gniewu Jehowy. Pozostaje tylko kilka lat. Innymi słowy, zatem, »blisko jest dzień Jehowy przeciwko wszystkim narodom«” (ang. Strażnica 15.10 1954 s. 615).

   Rok 1959

   „Czy i ty nie uważasz, że byłoby lepiej tych kilka pozostałych ci jeszcze lat wykorzystać dla Bożego nowego świata sprawiedliwości, a w tym celu rozstać się ze starym światem?” (Strażnica Nr 4, 1959 s. 22).

   Rok 1960

   „Gdyby zdobył dar życia wiecznego, mógłby zawsze się radować ulubioną sztuką. Czy nie lepiej o to się ubiegać, niż zatopić się całkowicie w sztuce na te kilka lat, na które teraz można liczyć?” (Strażnica Nr 9, 1960 s. 12).

   Rok 1967

   „Dążmy więc do tego, aby do tak wielu ludzi, jak to tylko jest możliwe, poprzez nasze głoszenie dotarła owa wiadomość w tych kilku krótkich latach pozostałych przed Armagedonem, i czyńmy tak na wzór apostoła Pawła!” (ang. Strażnica 01.03 1967 s. 159).

   Rok 1968

   „W ciągu co najwyżej kilku lat spełni się końcowa część proroctw biblijnych co do »dni ostatnich«, doprowadzając w wyniku do wyzwolenia pozostałej przy życiu ludzkości pod chwalebnym, tysiącletnim panowaniem Chrystusa” (Strażnica Nr 16, 1968 s. 5).

„To sprawia, że pozostajemy żywi duchowo i zajęci podczas kilku pozostałych lat przed gwałtownym zakończeniem tych »dni ostatnich«” (Kingdom Ministry Nr 3, 1968 s. 3).

   Rok 1969

   „»Przyjście« Jehowy w celu dopełnienia sądu na swych przeciwnikach nastąpi »wkrótce«, gdyż dzieli nas od tego zaledwie niewiele krótkich lat; okres ten wyda się krańcowo krótki zwłaszcza tym, których egzekucja zaskoczy chodzących po manowcach...” (Strażnica Nr 13, 1969 s. 9).

   „Niezależnie od tego, czy narody »pogańskie« uznają to za prawdę, sprawują one obecnie władzę tylko dzięki tolerancji ze strony Boga. Jehowa jeszcze pozwoli im istnieć przez kilka lat (...) zanim w Armagedonie zostanie mu położony ostateczny kres” (Strażnica Nr 22, 1969 s. 4).

   Rok 1970

   „Wydarzenia dziejące się na świecie w ramach spełniania proroctwa biblijnego wskazują niezawodnie, że zaledwie kilka lat pozostało jeszcze teraźniejszemu niegodziwemu porządkowi rzeczy” (Strażnica Nr 16, 1970 s. 2).

   „A dziś, gdy do końca sześciu tysięcy lat dziejów ludzkich pozostało już tylko pięć lat z okładem i gdy wszystkie proroctwa świadczą, że dumne chrześcijaństwo wkrótce zachwieje się w posadach, czy ogień gorliwości nie pobudza nas do tego, by obejść teren siedmiokrotnie albo jeszcze częściej? Czas jest krótki, a dobra nowina musi rozbrzmiewać!” (Strażnica Nr 17, 1970 s. 13).

   „Pamiętajmy, że nie tylko Biblia, ale i przywódcy świata poświadczają, iż żyjemy w bardzo poważnych czasach. Parę lat, jakie pozostały bieżącemu pokoleniu, to nie za wiele na udowodnienie Jehowie, że naprawdę pragniemy podobać się Jemu, aby następnie otrzymać z Jego rąk przywilej życia w nowym porządku rzeczy” (Strażnica Nr 23, 1970 s. 13).

   „Jeżeli więc myślałeś kiedyś o służbie pionierskiej, to nie wahaj się, tylko podejmij ją teraz! Nie odkładaj jej z zimy na lato, a z lata na zimę. Zaufaj Jehowie! Uczyń tę służbę celem swego życia! Wprawdzie nie będziesz mógł spędzić w niej 40 czy 20 ani nawet 10 lat, ale bez wątpienia zaznasz wielkiej radości i błogosławieństw, jakich dostąpili wszyscy ci, którzy służbę pełnoczasową uczynili swym powołaniem życiowym” (Służba Królestwa Nr 4, 1970 s. 6).

   Rok 1971

   „Jeśli chcesz przeżyć koniec »dni ostatnich« tego systemu rzeczy, to nie masz czasu do stracenia. Parę lat, jakie pozostały obecnemu pokoleniu, to nie za wiele na udowodnienie Jehowie, że naprawdę pragniesz podobać się Jemu” (Służba Królestwa Nr 8, 1971 s. 1).

„Tak rozpoczął się długi łańcuch wydarzeń, który doprowadził nas do kilku pozostałych lat tego systemu rzeczy i skażenia środowiska, które teraz zagraża wszelkiemu życiu na tej planecie” (ang. Przebudźcie się! 08.01 1971 s. 5).

   Rok 1972

   „Nie zamierzamy tu szczegółowo omawiać chronologii, ale możesz śmiało zwrócić się do któregoś ze świadków Jehowy, by ci wykazał na podstawie Pisma świętego, że już tylko kilka lat dzieli nas od pełnych sześciu tysięcy lat istnienia człowieka na ziemi; możesz też zapytać, jaki to jego zdaniem ma związek z nadzieją na oswobodzenie, na prawdziwą wolność z punktu widzenia Boga. Każdy świadek Jehowy chętnie udzieli ci takich informacji” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 24 s. 8).

   „Co będzie z tymi ludźmi za kilka krótkich lat? Czy w ogóle wtedy będą? Znikną wówczas wszelkie ślady po starym systemie rzeczy, a nad ziemią i jej sprawami pełną kontrolę obejmie Królestwo Boże” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 24 s. 13).

   Rok 1973

   „Naśladujmy więc raczej ten dobry przykład miłości do Jehowy i prawdziwego wielbienia, a nie bądźmy zbyt przywiązani do domów, posad i dóbr materialnych; nie zżywajmy się nadmiernie z tym, co stary system będzie mógł oferować jeszcze tylko przez kilka lat. Jest to sprawa naprawdę nie cierpiąca zwłoki! Kończy się czas dla tych, którzy żyją wyłącznie pogonią za materialnym użyciem” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 8 s. 12).

   Lata 1970-1979

   „Co Biblia mówi na temat znaczenia obecnych wydarzeń światowych? Wskazuje, że szybko upływa czas przewidziany na istnienie obecnego niesprawiedliwego świata! Wskazuje, że najwyżej za kilka lat nastąpi zmiana w sprawach ludzkich, zmiana tak ogromna, iż odbije się na każdym mieszkańcu ziemi, na każdym mężczyźnie, na każdej kobiecie i na każdym dziecku. Niewątpliwie odbije się to i na tobie. (...) Światu naprawdę pozostało już niewiele lat istnienia!” (Przebudźcie się! Nr 1 z lat 1970-1979 s. 3).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 23 Maj, 2017, 13:51
Król północy i król południa

   Towarzystwo Strażnica w dwa lata po upadku Związku Radzieckiego stwierdziło, że „nie wie”, kto teraz jest „królem północy” z Księgi Daniela (rozdział 11 i 12), ale uczy, iż „królem południa” jest nadal „anglo-amerykańska potęga”. Jednak organizacja ta kilka razy zmieniała swoją wykładnię o wspomnianych królach. Zajmuje się ona od lat komentowaniem działań politycznych i wojennych, dostosowując je do swej wykładni proroctw Biblii.

Król północy – Wielka Brytania, król południa – Egipt

Pierwotnie Towarzystwo Strażnica nauczało, że „król północy” to Wielka Brytania, a „król południa” to Egipt:

„A przy »Końcu Czasu« będzie się z nim potykał król południa (Egipt), ale król z północy (Anglia), jako burza nań przyjdzie z wozami i jezdnymi (Egipscy Mameluki itp.) i z wielu okrętów, (flota angielska pod dowództwem admirała Nelsona) (Napoleon) wtargnie do ziemi i jako powódź przejdzie” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 39).

„On przez zdanie »król z południa« określa Egipt; podczas gdy przez zdanie »król z północy« określa Wielką Brytanję, która wówczas stanowiła główną część cesarstwa Rzymskiego” (Stworzenie 1928 s. 332).

Król północy – Imperium Niemieckie, król południa – Imperium Anglo-Amerykańskie

Zanim Niemcy zaatakowały Związek Radziecki, Towarzystwo Strażnica nauczało, że „królem północy” było Imperium Niemieckie, a „król południa” to Imperium Anglo-Amerykańskie (Comfort All That Mourn 1941 s. 12-14).
   Ale nawet gdy to się stało faktem, to jeszcze w roku 1944 Świadkowie Jehowy nadal tak nauczali:

   „Proroctwo Daniela, rozdział jedenasty, do którego Jezusowe proroctwo odnosi się, mówi, że »czas końca« będzie charakteryzowany przez napad »króla z północy« (nazi-faszystowskiego) przeciwko demokratycznemu »królowi z południa«...” („Królestwo Boże jest bliskie” 1944 s. 15).

Król północy – Faszystowskie Niemcy i blok komunistyczny, król południa – USA i państwa demokratyczne

Towarzystwo Strażnica nauczało, że „królem północy” były faszystowskie Niemcy i blok komunistyczny, zaś „królem południa” państwa demokratyczne z USA na czele, przy czym Rosja ‘zmieniła się’ z „króla północy” w „króla południa” i znów później stała się „królem północy”:

„Przez blisko dwa lata komunistyczna Rosja pozostawała sprzymierzeńcem nazistowskiego króla północy. Była państwem dyktatorskim i tak jak jej sprzymierzeniec dążyła do zdobycia władzy nad światem. Jedynie przebiegłe postępowanie Hitlera, który dnia 22 czerwca 1941 roku zaatakował Rosję, zmusiło ją do przejścia na stronę demokratycznego króla południa. Walcząc po stronie demokracji zachodnich, Rosja przyczyniła się do pokonania nazistowskich Niemiec i przejęła stanowisko totalistycznego dyktatorskiego króla północy” („Bądź wola Twoja na ziemi” 1964 [ang. 1958] rozdz. 11, akapit 26).

Król północy – blok socjalistyczny, król południa – państwa kapitalistyczne

Towarzystwo Strażnica nauczało, że „królem północy” był „blok socjalistyczny”, zaś „królem południa” państwa „kapitalistyczne”:

„(...) dwiema potęgami: jedna – przedstawiona jako król północy – rozciąga swą sferę wpływów głównie na blok narodów socjalistycznych, a druga – wyobrażona przez króla południa – obejmuje swym panowaniem większą część bloku kapitalistycznego” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 20 s. 11).

Król północy – nieznany, król południa – anglo-amerykańska potęga

Towarzystwo Strażnica obecnie naucza, że „nie wie”, kto jest „królem północy”, natomiast „królem południa” jest „anglo-amerykańska potęga”:

„Kto więc jest obecnie królem północy? Czy w jego roli występuje któryś z krajów wchodzących wcześniej w skład Związku Radzieckiego? A może całkowicie zmieni on swą tożsamość, jak to już bywało wcześniej? Tego jeszcze nie wiemy” (Strażnica Nr 21, 1993 s. 21).

„Tak oto anglo-amerykańska potęga światowa, najpotężniejsze imperium w dziejach świata, została królem południa” (jw. s. 14).

„Jako pilni badacze Słowa Bożego, niecierpliwie wyczekujemy momentu, w którym zobaczymy, kto okaże się »królem północy«” (Strażnica 15.05 2015 s. 30).

Zauważmy, że w pierwotnej nauce Wielka Brytania stanowiła „króla północy”, a obecnie to samo państwo jest „królem południa”!
   Podobnie Związek Radziecki był ‘przenoszony’ z jednej tożsamości w drugą i to dwa razy.
Czy to jest wiarygodna interpretacja Biblii, skoro tak często i skrajnie jest zmieniana?
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 23 Maj, 2017, 18:06
„Miliony ludzi z obecnie żyjących nigdy nie umrą!”

   Towarzystwo Strażnica dziś już nie stosuje swego chwytliwego hasła Miliony ludzi z obecnie żyjących nigdy nie umrą!, które było ściśle związane z rokiem 1925. Jednak organizacja ta je czasem wspomina:

   „Głos namaszczonych naśladowców Chrystusa dał się słyszeć w roku 1918. Zaczęto wtedy wygłaszać wykład publiczny zatytułowany »Miliony ludzi z obecnie żyjących nigdy nie umrą«, w którym wyjaśniono, że wiele osób ma szanse na ocalenie z bitwy Armagedonu i dostąpienie życia w ziemskim raju” (Strażnica 15.02 2010 s. 15).

   „W latach 1918-1925 w przeszło 30 językach słudzy Jehowy wygłaszali przemówienie Miliony ludzi z obecnie żyjących nigdy nie umrą, objaśniające naukę o życiu wiecznym na ziemi” (Strażnica 15.08 2009 s. 16).

„W owym czasie przeprowadzano ożywioną kampanię z nowym pismem pt. Miliony ludzi obecnie żyjących nigdy nie umrą!, a to wymagało drukowania i rozpowszechniania wielkich ilości tej broszury. Na ten temat odbywały się wszędzie na ziemi publiczne wykłady, zapowiadane przez liczne ogłoszenia w gazetach. Ta kampania w istocie wywarła takie wrażenie, że sama jej myśl przewodnia jest po dziś dzień ciągle jeszcze przysłowiową wśród wielu ludzi w Ameryce i Europie” (Nowożytna historia Świadków Jehowy 1955 cz. 1, s. 85-86; ten sam tekst patrz The Watchtower 15.05 1955 s. 297).

Pierwszy raz „miliony nigdy nie umrą”

   Slogan o „milionach ludzi”, którzy „nigdy nie umrą” dotyczył w latach 1918-1925 wszystkich ludzi, a nie tylko głosicieli Towarzystwa Strażnica. Tych ostatnich było bowiem wtedy tylko kilka lub kilkanaście tysięcy. Oto liczby głosicieli i głosicieli pełnoczasowych z czasu poprzedzającego rok 1925 i z okresu po kampanii o „milionach”:

„1918 [r.] (...) 3 868 (...) 591
 1928 [r.] (...) 23 988 (...) 1 883” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 64).

   Popatrzmy, jakich stanowczych stwierdzeń używało Towarzystwo Strażnica w roku 1920 oraz w latach następnych i dotyczyły one roku 1925, od którego ‘miliony nie miały umierać’:

   „Stanowczo i z naciskiem wypowiedziane oświadczenie, że miljony ludzi z obecnie żyjących nigdy nie umrą – musi zdawać się zbyt śmiesznem dla wielu ludzi; jednakże gdy się dowody starannie rozważy, to mam niezłomne przekonanie, że prawie każdy nieuprzedzony umysł przyzna, iż konkluzja taka jest całkiem na miejscu” (Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą! 1920 s. 5).

   „STANOWCZA OBIETNICA
   (...) Opierając się tedy na argumentach powyżej wyłuszczonych, że stary porządek rzeczy, stary świat, skończył się, a zatem przemija, i że nowy ład nastaje, oraz że rok 1925-ty zaznacza się zmartwychwstaniem wiernych i zasłużonych mężów starożytności i początkiem odbudowy, słusznem będzie mniemać, że miliony ludzi z żyjących teraz na świecie będą jeszcze znajdować się na świecie w roku 1925-tym. A wtenczas, opierając się na obietnicach wymienionych w Słowie Bożym, musimy przejść do stanowczego i niezaprzeczonego wniosku, że miliony z żyjących teraz na świecie ludzi nigdy nie umrą” (jw. s. 65).

„Ale obecnie można ich wszystkich [braci] słuchać mówiących: »Miliony Ludzi z Obecnie Żyjących nie Umrą«. Przypuśćmy, że pomyliliśmy się co do naszej chronologii i że królestwo jeszcze nie zapanuje całkowicie w 1925-tym roku. Przypuśćmy, że różnica wynosi 10 lat i że błogosławieństwo przywrócenia zacznie się dopiero w roku 1935. Nie ulega żadnej wątpliwości, że miliony żyjących teraz na świecie ludzi żyć będzie jeszcze za piętnaście lat, z równą tedy pewnością możemy twierdzić że: »Miliony Ludzi z Obecnie Żyjących nie Umrą«. Czy to nastąpi w 1925-ym, czy w 1935 – błogosławieństwa przywrócenia muszą się wkrótce zacząć, jak to widać z różnych dowodów” (Strażnica 15.11 1920 s. 348).

   „Ci, co będą posłuszni sprawiedliwości podczas próby, osiągną wieczne życie na ziemi. Musi zatem nadejść czas, że z przekonaniem będzie mówione: »Miljony ludzi z obecnie żyjących nigdy nie umrą«. Czas ten nadszedł” (Ucisk świata – dlaczego? Lekarstwo 1923 s. 55).

„(...) z całą pewnością można twierdzić, iż w obecnym czasie MILIONY Z OBECNIE ŻYJĄCYCH LUDZI NIGDY NIE UMRĄ. Po dalsze dowody biblijne, dlaczego miliony z ludzi obecnie żyjących nigdy nie umrą odsyłamy Czytelnika do »Harfy Bożej« obszernego dzieła, wydanego przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego, Brooklyn, N.Y.” (Czy żywi mogą rozmawiać z umarłymi? 1920 s. 106).

   Jeszcze w roku 1928 i 1932 przywołano powyższe hasło:

   „Możemy więc rzec z pewnością, że miljony ludzi z obecnie żyjących nigdy nie zstąpią do grobu, gdyż dożyją zupełnego ustanowienia królestwa Chrystusowego i w tem królestwie, w którem pełnić się będzie wola Boża na ziemi, otrzymają wieczne błogosławieństwa. Dożyją tego, że już się nie będzie wyrabiać broni, lecz że ta, która pozostanie, przerobiona zostanie na rzeczy pożyteczne. (...) – Izajasza 2:2-4” (Złoty Wiek 01.08 1928 s. 237).

„Obecnie są miljony takich dobrych ludzi na ziemi, i dlatego z ufnością oświadczamy, że miljony z obecnie żyjących ludzi nigdy nie umrą. Niech państwo poznają prawdę, a znajdą drogę do życia” (Czego ci potrzeba 1932 s. 53).

„Wielu nigdy nie umrze”

   Po kilkudziesięciu latach od roku 1925 Towarzystwo Strażnica powróciło do dawnego hasła o tych „co nigdy nie umrą”, ale w zmodyfikowanej formie. Dotyczyło to teraz „wielu” i tylko Świadków Jehowy, gdyż nie można było ich jeszcze liczyć w milionach. W roku 1959 było na świecie tylko 871 737 głosicieli (Strażnica Nr 3, 1960 s. 12). Oto nowa obietnica dla Świadków Jehowy:

   „Czy wielu z obecnie żyjących nigdy nie umrze?” (Strażnica Nr 17, 1959 s. 17).

   „Dlaczego wielu dziś żyjących może nigdy nie umrzeć” (jw. s. 18).

   „(...) wyłoniła się możliwość, żeby wielu z obecnie żyjących nigdy nie umarło” (jw. s. 18).

   „(...) stań w szeregach tych licznych obecnie żyjących, którzy nigdy nie umrą!” (jw. s. 19).

   „Gdyż dziś mamy wielkie mnóstwo ludzi dobrej woli, którzy przeżyją katastrofę światową Armagedonu i wejdą do świata nowych niebios i nowej ziemi bez konieczności pogrążenia w grobie lub umierania później i utracenia swego bytu. To oznacza, że Armagedon tak bardzo się zbliżył, że będzie nim dotknięta obecnie żyjąca generacja” (Po Armagedonie – Boży Nowy Świat 1953 s. 12).

   „(...) wielka, nieznanej liczby rzesza żyjących obecnie ludzi dobrej woli nigdy nie umrze” (Strażnica Nr 6, 1958 s. 14).

   „(...) będą się one mogły znaleźć wśród tych licznych obecnie żyjących, którzy nigdy nie umrą, lecz dostaną się do nowego, sprawiedliwego porządku Bożego” (Strażnica Nr 8, 1968 s. 10).

   „Wielu obecnie żyjących nigdy nie umrze” (Many Now Living Will Never Die – The Watchtower 01.08 1974 s. 480).

   To samo hasło patrz też The Watchtower: 01.01 1979 s. 32; 01.10 1979 s. 32; 01.04 1980 s. 31; Awake!: 08.10 1980 s. 32; 08.03 1981 s. 32; 22.11 1981 s. 32; 22.05 1982 s. 31; 08.04 1984 s. 31; 22.11 1984 s. 32.

Drugi raz „miliony nigdy nie umrą”

   Towarzystwo Strażnica w połowie lat osiemdziesiątych XX wieku ponownie zaczęło stosować hasło o „milionach ludzi”, którzy „nigdy nie umrą”, nawiązując tym do swego sloganu z lat 1918-1925. Jednak teraz dotyczył on tylko Świadków Jehowy, a nie wszystkich ludzi, jak kiedyś. W roku 1983 liczba głosicieli Towarzystwa Strażnica przekroczyła 2,5 miliona (Strażnica Rok CV [1984] Nr 8 s. 20), więc znów można było mówić o „milionach”. Tym razem nie powiązano znanego sloganu z żadną konkretną datą:

   „Miliony obecnie żyjących na ziemi nigdy nie powymierają” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 4 s. 14, 21, 23).

   „Miliony przygotowują się do nieprzerwanego życia na ziemi. Dla milionów ludzi obecnie żyjących nadeszła bardzo stosowna chwila, by sobie przypomnieli słowa, jakie Jezus Chrystus wyrzekł do Marty z Betanii: (...) (Jana 11:25, 26). Tych wszystkich, którzy wyglądają niekończącego się życia w sprawiedliwym świecie, ogarnia najwyższa radość, gdy sobie uświadamiają, że właśnie teraz aktualna jest wypowiedź Jezusa: »A każdy, kto żyje i wierzy we mnie, w ogóle nigdy nie umrze«.” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 4 s. 19).

   „(...) brat Franz przypomniał słowa J. F. Rutherforda, drugiego prezesa, który na krótko przed śmiercią w 1942 roku rzekł: »No cóż, Fred, wygląda na to, że wielki lud /wielka rzesza/ nie będzie aż tak wielki«. »Umarł za wcześnie«, skomentował je mówca. W owym czasie było na świecie niespełna 100 000 Świadków Jehowy. Szeregi lojalnych Jego sług zwiększyły się jednak do chwili obecnej dosłownie o »miliony tych, którzy nigdy nie umrą«.” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 8 s. 17).

   „Podobnie jak Noemu i nam powierzono dzieło ratowania życia, lecz tym razem chodzi o wybawienie »milionów obecnie żyjących, którzy mają nigdy nie umrzeć«.” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 5 s. 16).

   „Miliony obecnie żyjących nigdy nie umrą. Twierdzenie to bynajmniej nie jest absurdalne. Istnieją uzasadnione powody, żeby w nie uwierzyć” (Przebudźcie się! Nr 10, 1989 s. 32).

   „Imię Jehowy będzie poważane i uświęcane nie tylko przez miliony obecnie żyjących, którzy nigdy nie będą potrzebowali umrzeć, ale i przez miliardy ludzi wywołanych z grobów przez Jezusa w okresie jego tysiącletniego panowania” (Strażnica Nr 1, 1990 s. 14).

Porzucenie hasła o „milionach ludzi, którzy nigdy nie umrą”?

   W roku 1995 Towarzystwo Strażnica przyznało, że wielu z owych „milionów” ludzi, którzy nie mieli umrzeć, po prostu zmarło:

   „Ponieważ kres świata podległego Szatanowi jest tak bliski, chrześcijanie przyrównywani do owiec byliby niezmiernie uradowani, gdyby doczekali chwili, kiedy podczas ucisku, który spadnie na Babilon Wielki oraz resztę szatańskiego systemu, zostanie wykazana słuszność zwierzchnictwa Jehowy (...). Ale wielu chrześcijan tego nie zobaczy. Pragnęli znaleźć się wśród owych »milionów«, mających nigdy nie umrzeć, lecz niestety już nie żyją. (...) Zanim nadejdzie koniec, z pewnością umrze jeszcze wielu sług Bożych” (Strażnica Nr 4, 1995 s. 8-9).

Dziś już organizacja ta nie stosuje tego swojego hasła, chyba że wspomina je z przeszłości.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 24 Maj, 2017, 10:44
„Obrzydliwość spustoszenia”

   Dziś Towarzystwo Strażnica uczy, że „obrzydliwość spustoszenia” (Mt 24:15; Mk 13:14), którą utożsamia z Organizacja Narodów Zjednoczonych dopiero „ma stanąć w miejscu świętym”. Jednak kiedyś inaczej uczyła ta organizacja.

„Obrzydliwość spustoszenia” jako papiestwo

   Towarzystwo Strażnica już przynajmniej w roku 1891 uczyło, że „obrzydliwość spustoszenia” stoi w miejscu świętym i jest nią papiestwo:

„W poprzednich wykładach zwrócono uwagę na tożsamość »pośledniego roga małego«, wzmiankowanego w Dan. 7:8, 11, 20-26, z »Człowiekiem Grzechu« (2Tes 2:3) i z »Obrzydliwością Spustoszenia« przepowiedzianą przez naszego Pana; a także, iż ta sama władza papieska jest opisana w Dan. 8:9, 10, 23-25” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 97).

„Wielka obrzydliwość spustoszenia, mająca swą podstawę w nauce o Mszy (...) jest teraz zastąpiona przez teorye osobistej pokuty, a szerząca się obrzydliwość poparta jest przez takie wpływy i sofistykę, że zwiedzie ona wielu, »by można nawet i wybranych« i stanie się zapowiedzią zniszczenia Chrześciaństwa” (Walka Armagieddonu 1919 [ang. 1897] s. 710-711).

   „Oprócz powyższych Pism, dowodzących Wtórego Przyjścia Chrystusa, jest wiele obiecanych znaków, które się wypełniły, a mianowicie: »Ewangelia była głoszona na świadectwo po wszystkim świecie« (...) obrzydliwość stojącą na miejscu świętym ujrzano” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 80).

„Obrzydliwość spustoszenia” jako Liga Narodów

   W roku 1921 stwierdzono, iż „obrzydliwością spustoszenia” nie jest papiestwo, ale Liga Narodów, oraz, że ona stoi już w miejscu świętym:

„W wydaniu angielskim z 1 stycznia roku 1921 wykazano na przykład na stronie 12 pod śródtytułem »Opowiedziana przez Daniela«, dlaczego słuszne jest przekonanie, że światowa organizacja na rzecz pokoju i bezpieczeństwa, Liga Narodów, jest »obrzydliwością spustoszenia« z proroctwa Jezusa Chrystusa, wspomnianą w Ewangelii według Mateusza 24:15” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 6 s. 8).

„Jak nadmieniono poprzednio, już w roku 1921 ta »obrzydliwość spustoszenia« została publicznie utożsamiona z międzynarodową organizacją na rzecz pokoju światowego, którą w latach od 1919 do 1939 była Liga Narodów” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 6 s. 12).

   Interesujące jest to, że Towarzystwo Strażnica, pomimo swego negatywnego stosunku do Ligi Narodów, potrafiło zwracać się o pomoc do tej organizacji:

   „Dnia 10 grudnia 1936 r. złożony został w Lidze Narodów następujący protest:
Petycja do Ligi Narodów złożona Wielce Szanownemu Panu Sekretarzowi Generalnemu Avenolowi
przez sędziego J. F. Rutherforda, Nowy Jork (St. Zj. A. P.)
M. C. Harbecka, Bern (Szwajcaria)
w imieniu Świadków Jehowy w Gdańsku i na całym świecie.
(...) Na mocy rozporządzenie prezydenta policji W. M. Gdańsku skonfiskowano w dniach 28 i 29 marca 1935 r. bez uprzedniego ostrzeżenia książki i inwentarz, stanowiące własność wedle prawa amerykańskiego ukonstytuowanego towarzystwa Watch Tower Bible and Tract Society, w jego oddziale w Gdańsku, Jacobseneugasse 7. (...) Kilka miesięcy później, mianowicie 6 lipca 1935 r., gdy gdańska prasa narodowo-socjalistyczna systematycznie oczerniała świadków Jehowy i bez cienia dowodu fałszywie nazywała ich »komunistami«, nastąpiło rozwiązanie miejscowego zjednoczenia świadków Jehowy (...) Dlatego (...) upraszamy niniejszym Radę Ligi Narodów o należyte przyjęcie tej petycji do wiadomości. Tudzież upraszamy Radę Ligi Narodów o wskazanie Senatowi Wolnego Miasta cofnięcia sprzecznych z prawem zarządzeń i naprawienia powstałych szkód” (Nowy Dzień 01.02 1937 s. 131, 135).

   Ciekawy jest też fakt, że Towarzystwo Strażnica początkowo (w roku 1919) bardzo pozytywnie wypowiadało się o Lidze Narodów:

„W sercach naszych znajdujemy tylko podziw dla wzniosłych zasad objętych proponowaną Ligą Narodów, dla zasad ułożonych niewątpliwie przez ludzi nieświadomych wielkiego planu Bożego. Ale fakt ten tembardziej każe nam podziwiać te wzniosłe idee, proponowane przez tych ludzi. (...) Innemi słowy, ideą Prezydenta Wilsona jest, aby Liga Narodów nie była organizacją, któraby jedynie groźbą i przemocą zmuszała narody do pokoju, ale żeby przez swoje działanie doprowadziła do tego, że wszystkie narody utworzyłyby jedną, powszechną rodzinę, pracującą zgodnie i razem dla ogółu dobra we wszystkich dziedzinach narodowego życia. Naprawdę pomysł jest idealny i na małą skalę zbliża się do tego, co Bóg obiecał wprowadzić na ziemi po czasie wielkiego ucisku” (Strażnica 15.02 1919 s. 51 [ang. 15.02 1919 s. 6389, reprint]).

   Później zaś napisano:

„Ligę Narodów atoli stworzył djabeł” (Wszechświatowa wojna bliska 1935 s. 16).

„Obrzydliwość spustoszenia” jako ONZ

   Gdy Liga Narodów przestała istnieć, Towarzystwo Strażnica stwierdziło, że ONZ jest „obrzydliwością spustoszenia” stojącą w miejscu świętym:

„Zwłaszcza od roku 1935 podobne działania zaczęła podejmować coraz liczniejsza rzesza innych ludzi, którzy uchwycili się nadziei na życie wieczne na rajskiej ziemi. Oni również »ujrzeli obrzydliwość stojącą w miejscu świętym« i pojęli, co to znaczy. Gdy zdecydowali się na ucieczkę, poprosili o wykreślenie ich nazwisk z rejestrów organizacji wchodzących w skład Babilonu Wielkiego” (Strażnica Nr 11, 1996 s. 17).

   „Kiedy zbiorowy »szkarłatno zabarwiony dziki zwierz« pojawił się w 1920 roku w postaci Ligi Narodów, a w roku 1945 wyłonił się ponownie jako Organizacja Narodów Zjednoczonych, »Babilon Wielki« tak manewrował sprawami, by usadowić się na jego grzbiecie, zapewniając sobie przez to wpływy i zyski. Nie wziął pod uwagę faktu, iż owa polityczna »obrzydliwość« stoi tam, gdzie nie powinna, bo wkroczyła na »miejsce święte«...” (Strażnica Rok CIV [1983] Nr 15 s. 16).

„Obrzydliwość spustoszenia”, która ma dopiero „stanąć w miejscu świętym”

   Towarzystwo Strażnica w roku 1999 stwierdziło, że „obrzydliwość spustoszenia” dopiero „ma stanąć w miejscu świętym”:

„Chociaż więc »obrzydliwość, która sprowadza spustoszenie«, istnieje od roku 1919, to najwyraźniej dopiero ma stanąć w miejscu świętym” (Strażnica Nr 9, 1999 s. 17).

„Kiedy »bestia barwy szkarłatnej« zaatakuje religię, »obrzydliwość« w złowieszczy sposób stanie w »miejscu świętym« chrześcijaństwa” (jw. s. 18).

„A zatem »obrzydliwość, która sprowadza spustoszenie«, najwyraźniej dopiero ma stanąć w miejscu świętym” (Strażnica Nr 16, 1999 s. 29).

„W roku 1998 otrzymaliśmy szczegółowe objaśnienie spełniającej się obecnie wizji świątyni, opisanej w proroctwie Ezechiela. Rok później sprecyzowano, kiedy i jak »obrzydliwość stanie w miejscu świętym« (Mateusza 24:15, 16; 25:32)” (Strażnica Nr 4, 2006 s. 30).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 24 Maj, 2017, 13:25
Pociąg i inne urządzenia

   Towarzystwo Strażnica przez kilkadziesiąt lat uważało, że wiele tekstów biblijnych zapowiadało niektóre wynalazki, np. pociąg, samolot, telegraf i radio. Te i inne odkrycia potwierdzały mu też, że w roku 1799 nastał „czas końca” oraz, iż w roku 1874 powrócił niewidzialnie Chrystus. Dziś organizacja ta pewnie wstydzi się swej dawnej interpretacji proroctw.

Pociąg

   Towarzystwo Strażnica przez wiele lat twierdziło, że proroctwo Nahuma (Na 2:3-6) zapowiadało pociąg. Również jazdę nim miał przepowiadać Daniel (Dn 12:4) i inni prorocy.

   Na 2:3, Iz 66:20, Dn 12:4 i Hi 40:15-41:34 – zapowiedzi pociągu

„Przysłowie żydowskie z ostatnich lat powiada: – »Kiedy kolej dosięgnie Jeruzalemu, Mesyasz przyjdzie«; a przysłowie to zgadza się z symbolicznem przedstawieniem kolei przez proroków Nahuma (2:3-5) i Izajasza (66:20). I faktycznie przysłowie to nie daleko odbiegło od prawdy, gdyż kolej dosięgnie Jeruzalem, »w dzień potykania Jego« – w czasie obecności Mesyasza.” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 s. 304).

„Pan Bóg przez proroka Daniela mówi o naszych czasach t. j. iż w ostatecznym czasie (tego wieku) wielu będzie biegać tam i sam, (...)– Daniel 12:1-10; Mat. 24:21. Czy nie wypełniła się ta przepowiednia? Czy ludzie nie biegają tam i tu? Jeżeli tak jest, to znaczy, iż żyjemy w czasie, nazwanym »Czasem Ostatecznym« (...) Pierwsza lokomotywa była zbudowaną zaledwie 90 lat temu. Teraz w każdym kraju, mamy lud i przebiegających z miejsca na miejsce, których dziadkowie może nigdy nie oddalili się od swego urodzenia więcej jak na 50 mil. Zaiste, żadne proroctwo nie mogło wypełnić się akuratniej” (Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach 1914 s. 90).

   „Nahum był następnym ze świętych proroków (...) opowiada następnie (Nah. 2:3-6) o bardzo interesującej rzeczy, która wyrabiać będzie doświadczenie z każdym dniem we wszystkich, w czasie, kiedy królestwo będzie ustanowione. Opisuje pociąg w ruchu [nie automobil czy coś innego] i gdybyśmy byli w możności stawić się w położenie Proroka, to widzielibyśmy to, co on widział w swoich wizyach i co opisał tak interesująco. Najprzód Prorok obserwuje lokomotywę pędzącą ku niemu; powiada: »Tarcza mocarzy [rzecz osadzona przed tym mocarzem – światło latarń] jego czerwona [błyszczy wspaniałe], rycerstwo jego [inżynierowie i palacze] szarłatem odziane [kiedy płomienie wydobywające się z pieca oświetlają kabinę w nocy, gdy palacz otworzy drzwi pieca dla dosypania węgla]. Wozy [wagony jego jako pochodnie poprzedzone przez lokomotywę, która prowadzi wagony] i skarżyć się będą w Dzień Potykania«. Następnie Prorok zajmuje miejsce w wagonie i wygląda przez okno, mówiąc, »Jodły strasznie trząść się będą [słupy telefoniczne, wzdłuż torów kolejowych umieszczone tańczą, gdy pociąg jest w biegu]. Wozy po ulicach grzmieć [linia kolejowa, to umiejętnie zbudowana ulica, droga] i po rynku skrzypieć będą [skrzypienie i uderzanie wagonów o siebie jest znamienną cechą podróży w pociągu kolejowym]; na wejrzeniu będą jako pochodnie [pociąg pędzący w nocy z daleka wygląda jak pochodnia, snop światła, pędzący wśród powietrza], a jako błyskawice biegać będą«. Później Prorok widzi konduktora, przychodzącego po bilet, i powiada, »Szykuje mocarzy swoich [całym zajęciem konduktora, to zliczanie i odliczanie pasażerów, rozmieszczanie, i.t.p.]; ale jednak upadają w szyku swoim [nie mogą utrzymać się na nogach w pędzącym wagonie]; pośpieszy się do murów [do następnego miasta czy miasteczka] jakoby tam zgotowana była [portyerzy, ekspresmani, dorożki hotelowe, pasażerowie nowi, przyjaciele przyjeżdżających, wszystko to czeka na przyjazd pociągu] obrona [stacya kolejowa]. Bramy się przy rzekach otworzą [otworzą się drzwi wagonów i wysiądzie z nich fala ludzi] a kociół [pociąg] się rozpłynie [wypróżni]«” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 107-108).

   „Co jest ciekawem, to fakt, że wiele wieków temu wstecz Bóg przez swego proroka Nahuma przepowiedział i opisał pociąg w zupełnym ruchu, wykazując co miało zająć miejsce w pewnym oznaczonym czasie. Proroctwo to obecnie się spełniło. – Zobacz proroctwo Nahuma 2:3-6. Tom 7, »Dokonana Tajemnica«, Wykładów Pisma Świętego, stronice 107 i 108, szczegółowo tłumaczy język symboliczny, użyty przez Nahuma na opisanie nawet przechodzenia pasażerów w wagonach i konduktora kolektującego bilety” (Ucisk świata – dlaczego? Lekarstwo 1923 s. 23).

   „Prorok Nahum w 2:1-6 w swojem widzeniu opisuje pociąg bieżący z wielką szybkością, czem dodatnio dowodzi o dniu przygotowania do ustanowienia królestwa Chrystusowego” (Powrót naszego Pana 1925 s. 29).

   „Pociągi są w użyciu od niespełna stu lat, a jednak prorok Boży wyraźnie opisał pociąg i sposób operowania nim, i że zostanie wynaleziony w czasie, tuż przed ustanowieniem królestwa Bożego. (Nahum 2:3-6) Również przepowiedział On przez proroka, że w owym czasie szybkość komunikacyi się powiększy za pomocą samochodów, elektrowozów, etc. (Daniel 12:4)” (Harfa Boża 1930 s. 17).

   „W proroctwie Nahuma (2:1-6) prorok podaje widzenie pociągu, pędzącego z gwałtowną szybkością, jako dowód dnia przygotowania Pańskiego i ustanowienia królestwa Chrystusowego” (jw. s. 242).

„Prorok Daniel, którego słowa przytoczyłem, rzekł, że ten sposób szybkiej komunikacji na daleki dystans, oraz wielkie rozmnożenie się umiejętności stanowi dowód, że żyjemy w czasie końca i ostatecznych dniach” (Ostateczne dni 1928 s. 15).

   Patrz też długi opis lokomotywy na podstawie Hi 40:15-41:34 zamieszczony w książce pt. Dokonana Tajemnica 1925 s. 98-100.

Na 2:3-4 zapowiadał organizację Jehowy w walce z organizacją diabła

   Trudno tu opisywać wszystkie dzisiejsze interpretacje fragmentów Na 2:3, Iz 66:20, Dn 12:4 i Hi 40:15-41:34. Oto jeden przykład dotyczący Na 2:3, który jest wykładnią z roku 1929:

   „Powracając do proroctwa Nahuma co do zbrojenia, widzimy, że ono ściśle zgadza się z przytoczonem powyżej proroctwem z Objawienia. Jehowa mówi przez Nahuma: »Wozy po ulicach grzmieć i po rynkach skrzypieć będą (wzajemnie się będą prześcigały); na wejrzeniu będą jako pochodnie, a jako błyskawice biegać będą.« – Nahuma 2:4. Wozy, wspomniane w tym wierszu, nie są temi samymi wozami jak te, które opisane są w wierszu trzecim tegoż rozdziału. Wymienione najpierw wozy znajdują się poza miastem czyli organizacją djabła i przygotowują się do oblężenia organizacji. Natomiast wspomniane w czwartym wierszu wozy jeżdżą wewnątrz miasta na ulicach lub szerokich jezdniach i należą do miasta czyli organizacji djabła. Wspomniane w ostatnio wozy stanowią więc organizację wojskową i wojenną maszynerję szatana” (Proroctwo 1929 s. 269).

Proroctwo Nahuma 2:1-6 wypełniło się w starożytności

   Dziś Towarzystwo Strażnica inaczej rozumie omawiany tekst proroka Nahuma:

„Bóg strzeże tych, którzy się do Niego uciekają. Przeciwnicy zostaną wyniszczeni i udręka już się nie powtórzy. Dla Judy jest dobra nowina o pokoju, ponieważ nic nie będzie utrudniać prawdziwego wielbienia (1:7 do 2:2 [1:7 do 2:3, Bw]). (...) Wyraźnie dowodzą tego dzieje Niniwy. Okrucieństwem wobec jeńców zasłużyła sobie na miano »krwawego miasta«. Potężnie ufortyfikowana, otoczona grubymi murami, wydawała się niedostępna niczym jaskinia lwów. Ale na mocy postanowienia Bożego miał ją spotkać taki sam los, jaki zgotowała leżącemu nad Nilem miastu No-Ammon, czyli starożytnym Tebom. Stolica Asyrii miała ulec spustoszeniu za swoje grzechy. Proroctwo to spełniło się, gdy w roku 632 p.n.e. została zdobyta przez połączone siły babilońskie i medyjskie, którymi dowodzili babiloński król Nabopolassar oraz król Medów – Kyaksares (2:3 do 3:19 [2:4 do 3:19, Bw])” (Strażnica Nr 10, 1989 s. 24-25).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 24 Maj, 2017, 17:58
Ten sam tekst zapowiadał telegraf, radio i radiostację oraz później inne rzeczy.

Telegraf

   W latach 1921-1923 Towarzystwo Strażnica powoływało się na tekst Hi 38:35, jako potwierdzający wynalezienie telegrafu, a nie radia, jak twierdziło później.

Hi 38:35 zapowiadał telegraf

   „Telegraf bez drutu i latawce są nowoczesnymi wynalazkami. Jednakże kilkanaście stuleci temu Bóg przez proroków przepowiedział o nich. (Ijob 38:35; Izajasz 60:8)” (Harfa Boża 1921 s. 17).

„Telegraf bez drutu, jak jest obecnie używany do rozsyłania wieści, prorok Boży podobnież przepowiedział wiele wieków temu wstecz. – (...) Hijob 38:35” (Ucisk świata – dlaczego? Lekarstwo 1923 s. 23).

Hi 38:35 zapowiadał radio

   Teksty patrz poniżej.

Radio, radiostacja

   Towarzystwo Strażnica co najmniej od roku 1924 twierdziło, że w tekście z Księgi Hioba 38:35 Bóg zapowiadał wynalezienie radia. Później organizacja ta zmieniła interpretację tego wersetu biblijnego.

Hi 38:35 zapowiadał radio i radiostację

„Z górą 3000 lat temu Bóg przez Swego proroka przepowiedział wynalezienie radja. Bóg od początku miał to na uwadze. Wiemy, że elektryczność jest potrzebna do radja, ale nie wiemy czym jest elektryczność. Wiemy, że elektryczność często nazywają błyskawicą. W języku zakrytym prorok Pański już bardzo dawno temu napisał: »Izali możesz wypuścić błyskawice, aby przyszły i rzekłyć: Otośmy?« Hioba 38:35. W owym czasie prorok nie rozumiał rzeczy, które pisał. Lecz Bóg je rozumiał. On zamierzył, aby człowiek je rozumiał wtedy, kiedy one miały się dziać” (Pociecha dla ludzi 1924, 1925 s. 8).

„Pewnem jest, że Bóg zarządził radjo, ponieważ On przepowiedział o niem w swojem słowie przez swego proroka kilkaset lat wstecz (Hioba 38:35). Właściwy czas obecnie nadszedł na użycie radjofonu, a to w celu rozwinięcia planu Jehowy. Ten błogi czas nadszedł, a Bóg go użyje na korzyść dla biednej ludzkości” (Wolność dla ludzi 1927 s. 14).

„Jakie fakty dowodzą spełniania się tego proroctwa? Oto od roku 1918 Pan wprowadził w czyn radjo, które przepowiedział On przeszło 3000 lat temu (Hiob 38:35). Za pomocą radja dobra nowina o Królestwie została obwieszczona narodom ziemi. Zaiste, iż samolubne czynniki pod kierownictwem Szatana, też się posługują radjem. Te same samolubne czynniki usiłują przeszkodzić w używaniu radja dla szerokiego rozpowszechniania prawdy. Jehowa pozwoli korzystać z radja o ile to Mu będzie potrzebnem” (Rząd 1928 s. 248).

„Prawdą jest, że Bóg przepowiedział przez swego proroka trzy tysiące lat temu wstecz o użyciu radjofonu. Jest napisane: »Izali możesz wypuścić błyskawice, aby przyszły i rzekłyć: Otośmy« (Hioba 38:35)” (Ostateczne dni 1928 s. 14-15).

   „Bóg poczynił też zarządzenie odnośnie środków dla wydawania tego świadectwa. Mówi on do Hioba: »Izali możesz wypuścić błyskawice, aby przyszły i rzekły: Otośmy?« (Hioba 38:35). Krótko i węzłowato, a jednak z największą ścisłością oświadcza tu Jehowa, że radjo jest objawem jego własnej mocy, a nie mocy ludzkiej i że na skutek jego własnego zarządzenia poselstwo prawdy wysyłane zostaje po falach radja. (...) We właściwym czasie wielki Bóg bez wątpienia doprowadzi do tego, że jego wierni słudzy Abraham, Dawid i inni stać będą w mieście Jerozolimie, przemawiając [w ang. dodano: means of the radio speak (s. 304)] do wszystkich narodów ziemi, by usłyszały i zrozumiały, że prócz Jehowy niema innego Boga” (Życie 1929 s. 284).

Hi 38:35 nie zapowiadał radia i radiostacji

   W roku 1933 Towarzystwo Strażnica wyjaśniło, że tekst Hi 35:35 nie dotyczy radiostacji i radia czy telegrafu, tylko zjawisk wykorzystywanych przez ten wynalazek:

   „»Czy możesz posłać błyskawice, któreby mogły iść i mówić do ciebie, patrz na nas?« (...) Ostatnio przytoczony tekst Hioba stosowany był do radiostacyj i ich działalności, ale on nie może to oznaczać. Radjo jest w naturze błyskawicy i należy do Jehowy, a bez zezwolenia jego człowiek nie może je używać. Radjo jest więc objawieniem mocy Jehowy, a nie mocy któregokolwiek stworzenia. Radjo zalicza się do Jehowy, a człowiek używa je przez moc jego zezwolenia” (Strażnica 01.11 1933 s. 336 [ang. 01.06 1933 s. 171-172]).

Hi 38:35 uczy o błyskawicach

   „Następnie Stwórca mówi o chmurach (Hioba 38:34-38). (...) Człowiek nie ma też władzy nad błyskawicami, które często towarzyszą deszczowi. Przyjmują one jednak rozkazy Boga i niejako meldują się: »Oto jesteśmy!« (...) Ludzie nie potrafią w pełni zrozumieć roli błyskawic, ale Bogu nie sprawia to żadnej trudności” (Strażnica Nr 22, 2005 s. 16).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 25 Maj, 2017, 10:04
Różne wyjaśnienia proroctw ‘liczbowych’

   Towarzystwo Strażnica różnie interpretowało w swojej historii proroctwa związane z rozmaitymi liczbami, np. 1260 czy 1290 dni z Księgi Daniela. W związku z tym, że opis tych wykładni byłby materiałem bardzo obszernym, więc dokonamy pewnych skrótów. Podamy tylko zmieniające się interpretacje liczbowe, nie opisując, do jakich wydarzeń należy je przypisać.

1260 dni – Ap 11:2-3

   Od roku 539 do roku 1799

Towarzystwo Strażnica uczyło, że 1260 dni z tekstu Ap 11:2-3 to 1260 lat, liczone od roku 539 do roku 1799 (patrz Nadszedł Czas 1919 [ang. 1889] s. 287; Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 126-127; Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 207 por. s. 45, 225, 229, 237).

   Od 7 listopada 1914 roku do 7 maja 1918 roku

Od roku 1930 Towarzystwo Strażnica uczyło, że to czas od 7 listopada 1914 roku do 7 maja 1918 roku (patrz Światło 1930 t. I, s. 198).

   Od października 1914 roku do kwietnia 1918 roku

W roku 1951 Towarzystwo Strażnica uczyło, że to czas od października 1914 roku do kwietnia 1918 roku (patrz Strażnica Nr 23, 1951 s. 13; ang. Strażnica 01.07 1951 s. 410-411).

   Od połowy listopada 1914 roku do 7 maja 1918 roku

Od roku 1958 Towarzystwo Strażnica uczyło, że to czas od połowy listopada 1914 roku do 7 maja 1918 roku („Bądź wola Twoja” 1964 [ang. 1958] rozdz. 8, akapit 26).

Od grudnia 1914 roku do czerwca 1918 roku

Od roku 1977 Towarzystwo Strażnica uczyło, że to czas od grudnia 1914 roku do czerwca 1918 roku (patrz Our Incoming World Government – God’s Kingdom 1977 rozdz. 8, s. 131: od 28 grudnia 1914 r. do 21 czerwca 1918 r.).

Od października 1914 roku do pierwszych miesięcy 1918 roku

Od roku 1988 Towarzystwo Strażnica uczyło, że to czas „od października 1914 roku do roku 1918” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 [ang. 1988] s. 162).

„(...) do pierwszych miesięcy 1918” (jw. s. 164).

Od grudnia 1914 roku do czerwca 1918 roku

Od roku 1993 Towarzystwo Strażnica uczy, że to czas od grudnia 1914 roku do czerwca 1918 roku (patrz Strażnica Nr 15, 1994 s. 31).

   „Strażnica z 1 listopada 1993 roku rzeczywiście zawierała niewielkie sprostowanie dotyczące nowożytnego spełnienia się wypowiedzi z Księgi Objawienia 11:3” (Strażnica Nr 15, 1994 s. 31).

„Jak jeszcze zobaczymy, chodzi tu o literalne 42 miesiące – od grudnia 1914 roku do czerwca roku 1918 – kiedy to wszystkich uważających się za chrześcijan poddano ciężkiej próbie” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 162 [wersja zawarta na płycie Watchtower Library 2013]; Nasza Służba Królestwa Nr 9, 2006 s. 5).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 25 Maj, 2017, 13:16
1260 dni – Dn 7:25, 12:7

Od roku 539 do roku 1799

Towarzystwo Strażnica nauczało, że 1260 dni z tekstów Dn 7:25 i 12:7 to 1260 lat, liczone od roku 539 do roku 1799 (patrz Nadszedł Czas 1919 [ang. 1889] s. 96; Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 207; Harfa Boża 1921 s. 238; Powrót naszego Pana 1925 s. 25; Stworzenie 1928 s. 337-338; Złoty Wiek 15.06 1929 s. 188).

Od października 1914 roku do kwietnia 1918 roku

Od roku 1929 Towarzystwo Strażnica uczyło, że to czas od października 1914 roku do kwietnia 1918 roku (ang. Strażnica 15.12 1929 s. 377; Strażnica 15.02 1930 s. 52, 57; Strażnica Nr 17, 1955 s. 2; ang. Strażnica 01.06 1954 s. 338).

Od połowy listopada 1914 roku do 7 maja 1918 roku

Od roku 1958 Towarzystwo Strażnica uczyło, że to czas od połowy listopada 1914 roku do 7 maja 1918 roku („Bądź wola Twoja” 1964 [ang. 1958] s. 407).

Od grudnia 1914 roku do czerwca 1918 roku

Od roku 1977 Towarzystwo Strażnica uczyło, że to czas od grudnia 1914 roku do czerwca 1918 roku (patrz Our Incoming World Government – God’s Kingdom 1977 rozdz. 8; Strażnica Nr 15, 1994 s. 31; Strażnica Nr 21, 1993 s. 9).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 25 Maj, 2017, 18:02
390 i 40 dni (lat) – Ez 4:5, 9

Od roku 1528 do roku 1918 (390 lat) i od roku 1878 do roku 1918 (40 lat)

Towarzystwo Strażnica nauczało, że 390 i 40 dni (lat) z tekstu Ez 4:5-6, 9 to tyleż lat, liczone od roku 1528 i 1878 do roku 1918 (patrz Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 438, 442).

Od roku 1531 do roku 1921 (390 lat) i od roku 1881 do roku 1921 (40 lat) – nowożytne wypełnienie
Od roku 996 przed Chr. do roku 606 przed Chr. (390 lat) i od roku 646 przed Chr. do roku 606 przed Chr. (40 lat) – starożytne wypełnienie

   W tym proroctwie Towarzystwo Strażnica widziało dwa jego wypełnienia (nowożytne i starożytne).
Od roku 1931 nauczało ono, że 390 i 40 dni (lat) z tekstu Ez 4:5-6, 9 to tyleż lat, liczone od roku 1531 i od roku 1881 do roku 1921 (390 i 40 lat; wypełnienie nowożytne).
Natomiast wypełnienie starożytne liczone było od roku 996 przed Chr. (390 lat) i od 646 przed Chr. (40 lat) do roku 606 przed Chr. (Vindication 1931 t. 1, s. 48-49; ang. Strażnica 15.11 1937 s. 350-352).

   Interesujące jest to, że z czasem Towarzystwo Strażnica usunęło w swoim nowszym angielskim skorowidzu informacje o nowożytnym wypełnieniu tego proroctwa. W starszym wydaniu, z roku 1961, w dziale Daty o znaczeniu proroczym, były jeszcze daty 1531, 1881 i 1921, natomiast w nowszym, z roku 1986, już tych lat się nie wymienia (patrz Watch Tower Publications Index 1930-1960 1961 s. 78; por. Watch Tower Publications Index 1930-1985 1986 s. 229). Prawdopodobnie więc po roku 1961 Towarzystwo Strażnica odrzuciło swoją naukę o nowożytnym wypełnieniu tego proroctwa.

Od roku 997 przed Chr. do roku 607 przed Chr. (390 lat) i od roku 647 przed Chr. do roku 607 przed Chr. (40 lat)

   Świadkowie Jehowy wpierw w roku 1943 odrzucili rok 606 przed Chr. na rzecz roku 607. Następnie w roku 1963 i 1968 (po polsku w roku 1969) przedstawili ponownie to proroctwo, ale nie nauczają już od tej pory o jego nowożytnym wypełnieniu, o którym pisaliśmy powyżej (patrz ”All Scripture Is Inspired of God and Beneficial” 1963 s. 281, 284; Strażnica Nr 5, 1969 s. 5-6).
Towarzystwo Strażnica naucza obecnie, że 390 i 40 dni (lat) z tekstu Ez 4:5-6, 9 to tyleż lat, liczone od roku 997 przed Chr. (390 lat) i od 647 przed Chr. (40 lat) do roku 607 przed Chr. (Strażnica Nr 1, 1989 s. 12).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Maj, 2017, 10:38
„To pokolenie”

   Towarzystwo Strażnica kilka razy zmieniało swoją naukę o „tym pokoleniu” z tekstu Mt 24:34. Chociaż dziś mówi się o nim jako o „pokoleniu roku 1914”, to jednak nie zawsze było ono związane z tą datą.

Pokolenie roku 1878

   Nauka o „pokoleniu roku 1914” nie była pierwszą wykładnią Towarzystwa Strażnica związaną z „tym pokoleniem”. Aż do roku 1926 organizacja ta uczyła o „pokoleniu roku 1878”! Towarzystwo Strażnica nie ukrywało tego kiedyś, gdyż w roku 1930 napisało w tej sprawie następująco:

   „Przed tym czasem kościół Boży stosował proroctwo z Ew. Mateusza do wydarzeń od roku 1874 do 1914. Dopiero po roku 1918 zrozumiał lud Boży, że te wydarzenia miały miejsce od roku 1914, tem samem więc pieczęcie zostały otworzone klasie Janowej, to jest ostatkowi, dopiero po roku 1918; w samej rzeczy bardzo mało zrozumiano przed rokiem 1922” (Światło 1930, t. I, s. 70-71).

   Poniżej przedstawiamy dawną naukę Towarzystwa Strażnica o „tym pokoleniu”. Występuje tu rozważanie dotyczące długości trwania „pokolenia” (100 lat i 36,5 lat) oraz lat 1780, 1833 i 1878. Ta ostatnia data jest najważniejszą, bo doprowadza do roku 1914:

   „Grecki wyraz genea może oznaczać zupełnie dobrze stulecie lub generacyę (jak też przełożony jest w języku angielskim, a generacya obejmuje sto lat obecnie), która w życiu Mojżesza liczyła sto dwadzieścia lat. (Moj. 6:3). Licząc sto lat od roku 1780, od daty pierwszego znaku, otrzymamy rok 1880, a według naszego zrozumienia każdy przepowiedziany szczegół wypełnił się w tym okresie; – »żniwo«, czyli zbieranie zaczęło się w październiku 1874 roku; organizowanie Królestwa i objęcie przez Pana wielkiej władzy Królewskiej zaszło 1878 r., w kwietniu, a czas ucisku, czyli »dzień gniewu«, jaki zaczął się 1874 roku, a zakończy się po roku 1915. Podobnie i wypuszczenie gałęzi przez drzewo figowe. Kto woli może bez sprzeczności powiedzieć, że można wiek zacząć liczyć tak dobrze od ostatniego znaku, czyli od spadania gwiazd, jak również od pierwszego znaku, czyli od zaćmienia się słońca i księżyca; a wtedy stulecie zaczynające się od 1833 roku będzie jeszcze dalsze od zakończenia się. Wielu ludzi żyje, którzy byli świadkami spadania gwiazd. Ci, co idą wraz z nimi w świetle obecnej prawdy nie wyglądają rzeczy będących już, jako mających przyjść, lecz czekają na dokonanie się spraw będących już w toku. Czyli wobec tego, iż Mistrz powiedział nam »Gdy ujrzycie to wszystko« i jeśli między znakami wyliczono »znamię Syna Człowieczego na niebie« i wyrastanie gałęzi drzewa figowego, oraz zgromadzenie »wybrańców«, to czy nie będzie bardziej odpowiedniem uważać wyrażenie »wiek«, jako przeciętny wiek życia ludzkiego, od 1848* do 1914 – 36 1/2 lat – czyli przeciętny wiek dzisiejszych ludzi” (Walka Armagieddonu 1919 s. 747-748).
[* – rok 1848 jest błędem drukarskim, powinno być 1878 na co wskazuje okres 36,5 lat tzn. 1878-1914; por. też poniżej tekst ang.]

   Or, since the Master said, " When ye shall see all these things," and since "the sign of the Son of Man in heaven," and the budding fig tree, and the gathering of "the elect" are counted among the signs, it would not be inconsistent to reckon the "generation" from 1878 to 1914 – 36 1/2 years – about the average of human life to-day. (The Battle of Armageddon 1915 s. 605).

   Warto zaznaczyć, że słowa „»dzień gniewu«, jaki zaczął się 1874 roku, a zakończy się po roku 1915” były zmieniane w różnych edycjach angielskich:

   „»dzień gniewu«, który rozpoczął się w październiku 1874 roku i zakończy się w październiku 1914 roku” (»day of wrath« which began October 1874 and will end October 1914 – The Day of Vengeance 1897 s. 604);

   „»dzień gniewu«, który rozpoczął się w październiku 1874 roku i zakończy się około 1915 roku” (»day of wrath« which began October 1874, and will cease about 1915 – The Battle of Armageddon 1912, 1915, 1918, 1925 s. 604).

Pokolenie roku 1914

   Gdy oczekiwany „koniec” nie nastał ani w latach 1914-1918, ani w roku 1925, przyszedł czas na nową koncepcję. Pojawiła się ona w roku 1926. Chodzi o kwestię „pokolenia roku 1914”.
   Raymond Franz (1922-2010), były członek Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy (1971-1980), tak oto wspomina wprowadzenie tej nauki:

   „Około 70 lat temu, w piśmie The Golden Age (Złoty Wiek) z 20 października 1926 roku, połączono słowa Jezusa o »tym pokoleniu« z rokiem 1914 (to samo uczyniono w dalszych numerach Strażnicy). Około dwudziestu pięciu lat później w Strażnicy angielskiej z 1 czerwca 1951 roku stwierdzono: »Stąd nasze pokolenie jest tym pokoleniem, które zobaczy początek i koniec tego wszystkiego, włącznie z Armagedonem«. W Strażnicy angielskiej z 1 lipca 1951 roku »to pokolenie« znowu połączono z rokiem 1914” (Kryzys sumienia R. Franz, 2006 s. 309-310).

   Wspomniane czasopisma pt. Złoty Wiek i Strażnica wskazują na wprowadzenie nowej nauki o „pokoleniu roku 1914”. Jednak wtedy dotyczyła ona „pokolenia” pomazańców z Towarzystwa Strażnica, zwanych „nowym stworzeniem”, a nie ogółu ludzi:

   „Pytanie: Kiedy nastąpi koniec tej epoki lub świata?
   Odpowiedź: Według chronologii Pisma koniec świata rozpoczął się w roku 1914. Ściśle o czasie wszystkie proroctwa odnoszące się do czasu końca świata zaczęły się spełniać po raz pierwszy w historii ziemi. Koniec świata nie jest sprawą natychmiastową, lecz stopniowym rozpadem starej organizacji społeczeństwa, który skończy się najsroższym czasem utrapienia, jaki zna ludzkość. Dokona się to za jednego pokolenia. Dokładna data ostatecznego upadku nie jest znana” (ang. Złoty Wiek 20.10 1926 s. 51).

   „Nad Jordanem Jehowa zapoczątkował nowe pokolenie, nowe stworzenie, którego Głową jest Chrystus Jezus. Jezus wybrał dwunastu uczniów (...). Mamy wszelkie powody, by wierzyć, że jedenastu z nich wchodzi w skład nowego stworzenia. W 1 Piotra 2:9 apostoł mówiąc o kościele oczywiście odnosił się do tych, którzy są wierni [»jesteście wybranym pokoleniem«]. Zatem nie do odparcia jest wniosek, że Jezus mówiąc: »To pokolenie nie przeminie, aż wszystko to się stanie« odnosił się do nowego stworzenia. Byłaby to zatem mocna wskazówka, że niektórzy członkowie nowego stworzenia będą na ziemi w czasie Armagedonu” (ang. Strażnica 15.02 1927 s. 62).

„Wszystkie fakty wskazują, że Armagedon już w krótkim czasie nawiedzi świat, a ten okres czasu jest o wiele krótszy od życia jednej generacji” (Złoty Wiek 01.12 1933 s. 358).

   Później słowa „to pokolenie” zaczęto odnosić do wszystkich ludzi pamiętających rok 1914, a nie tylko do pomazańców z Towarzystwa Strażnica. Tak uczono aż do końca października 1995. Początkowo pisano o osobach „pamiętających rok 1914” (urodzonych piętnaście lub dziesięć lat przed rokiem 1914), a z czasem, gdy te osoby prawie wymarły, zaczęto mówić o ludziach „żyjących od roku 1914”:

   „Tak więc na to »pokolenie« miały spaść owe nagromadzone sądy. (Mat. 23:36) Oznacza to zatem, że od roku 1914 odnośne pokolenie nie ma przeminąć, aż wszystko będzie wypełnione i to w czasie wielkiego ucisku” (Strażnica Nr 23, 1951 s. 6).

   „Gdyby nawet przyjąć, że 15-letnie dzieci były na tyle dojrzałe, żeby pojąć znaczenie tego, co się wydarzyło w roku 1914, to najmłodsi z »tego pokolenia« mają już około 70 lat. A zatem większość pokolenia, o którym mówił Jezus, już wymarła. Pozostali są już w podeszłym wieku. Pamiętajmy jednak, że Jezus powiedział, iż koniec obecnego złego świata nastąpi, zanim całkowicie przeminie to pokolenie. Już samo to dowodzi, że do przepowiedzianego końca pozostało niewiele lat” (Przebudźcie się! Nr 1 z lat 1970-1979 s. 13).

„A jakie »pokolenie« według słów Jezusa »żadną miarą nie przeminie, aż się wydarzą wszystkie te rzeczy«? Słowo to nie dotyczy jakiegoś odcinka czasu, który różne osoby określały na 30, 40, 70, a nawet 120 lat; chodzi raczej tu o ludzi – tych, co żyli na »początku bólów niedoli« dręczącej ten skazany na zagładę system ogólnoświatowy. Jest to pokolenie ludzi, którzy widzieli, jak z wybuchem pierwszej wojny światowej ruszyła lawina tragicznych wydarzeń. Jeżeli wyjdziemy z założenia, jakie wyłuszczono w czasopiśmie »U.S. News and World Report« (wydanie z 14 stycznia 1980 roku, strona 56), a mianowicie, że »określone zdarzenie pozostawia trwały ślad w pamięci dziecka co najmniej od wieku 10 lat«, to obecnie żyje jeszcze ponad 13 milionów Amerykanów, którzy »przypominają sobie pierwszą wojnę światową«. Nawet gdyby niegodziwy system panujący teraz na świecie przetrwał do końca XX wieku – co z uwagi na powszechnie występujące tendencje oraz spełnianie się proroctw biblijnych jest wysoce nieprawdopodobne – i tak żyłyby jeszcze osoby należące do pokolenia pamiętającego pierwszą wojnę światową. Fakt jednak, że ich liczba dość prędko się kurczy, stanowi kolejne potwierdzenie wniosku, iż szybko zbliża się ostateczne »zakończenie systemu rzeczy«.” (Strażnica Rok CII [1981] Nr 17 s. 27).

   „Jezus powiedział: »To pokolenie żadną miarą nie przeminie, aż się wszystko to wydarzy [włącznie z końcem tego systemu]« (Mateusza 24:34, 14). Które pokolenie miał na myśli? Pokolenie, które już żyło w roku 1914. Żyjący jeszcze członkowie tego pokolenia są już bardzo starzy. A przecież przynajmniej niektórzy z nich mają jeszcze żyć, gdy ten zły system się skończy. Możemy więc być pewni, że wkrótce nastąpi w Armagedonie koniec wszelkiego zła i wszystkich złych ludzi” (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi 1990 s. 154).

   „Zanim ostatni członkowie pokolenia, które żyło w roku 1914, zejdą ze sceny wydarzeń światowych, rozegrają się wszystkie przepowiedziane wydarzenia włącznie z »wielkim uciskiem«, w którym dobiegnie kresu obecny zły świat (Mat. 24:21, 22, 34)” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 1991 s. 72 [w edycji z 2001 roku zmieniono to zdanie!]).

   „Ów czas końca ma jednak trwać stosunkowo krótko – mniej więcej tyle, ile życie jednego pokolenia (Łukasza 21:31, 32). Okoliczność, że od roku 1914 minęło już 80 lat, nasuwa wniosek, iż niebawem doczekamy się wyzwolenia za sprawą Królestwa Bożego” (Przebudźcie się! Nr 11, 1994 s. 26).

   Po tym, gdy nic nie wydarzyło się za życia „pokolenia roku 1914” i kiedy Towarzystwo Strażnica zmieniło swoją wykładnię, tak oto wspomniało ono o swych zawiedzionych nadziejach:

„Równie szczere intencje przyświecały nowożytnym sługom Bożym, którzy na podstawie tego, co Jezus powiedział o »pokoleniu«, próbowali obliczyć jakiś konkretny czas, wychodząc od roku 1914. Rozumowano na przykład, że skoro pokolenie może żyć 70 lub 80 lat, a ludzie należący do »tego pokolenia« musieli być w takim wieku, żeby pojąć znaczenie I wojny światowej oraz innych wydarzeń, to możemy obliczyć, ile mniej więcej zostało nam do końca” (Strażnica Nr 11, 1997 s. 28).

   Porównajmy jeszcze jak Towarzystwo Strażnica wydłużało sobie czas trwania „pokolenia roku 1914”. Wpierw pisano, że „nie może się ono odnosić” do urodzonych w roku 1914, a później stwierdzono, iż urodzeni w tamtym roku również zaliczają się do tej kategorii. To wydłużało czas trwania „pokolenia roku 1914” aż o 15 lat!

Urodzeni „przed rokiem 1914”

   Prócz powyżej cytowanych wypowiedzi o dzieciach piętnastoletnich i dziesięcioletnich, mamy też takie oto stwierdzenie:

„Toteż jeśli chodzi o zastosowanie słowa »pokolenie« w naszych czasach logicznie rzecz biorąc nie może się ono odnosić do dzieci urodzonych w trakcie pierwszej wojny światowej. Dotyczy naśladowców Chrystusa i innych, którzy obserwowali tę wojnę oraz pozostałe zjawiska, jakie wydarzyły się zgodnie ze złożonym »znakiem« podanym przez Jezusa.” (Strażnica Rok C [1979] Nr 18 s. 24).

Urodzeni „w roku 1914”

Prócz powyżej cytowanej wypowiedzi z książki pt. Prowadzenie rozmów na podstawie Pism, w której pisano o pokoleniu, „które żyło w roku 1914”, mamy też takie oto stwierdzenia, które zaczynają pojawiać się od roku 1984:

   „Definicje te obejmują więc zarówno urodzonych, jak i już żyjących w czasie, kiedy ma miejsce jakieś wydarzenie historyczne. Jeżeli Jezus w tym sensie użył słowa »pokolenie« i jeśli odniesiemy je do roku 1914, to ówczesne niemowlęta mają już po 70 i więcej lat. Inni, którzy pamiętają ten rok, przekroczyli osiemdziesiątkę, dziewięćdziesiątkę, a ten i ów dożył nawet setki. Wciąż jeszcze żyją miliony ludzi z tego pokolenia. Niektórzy z nich »żadną miarą nie przeminą, aż się wszystko wydarzy« (Łuk. 21:32)” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 22 s. 4).

„Tak samo dzisiaj większość należących do pokolenia z roku 1914 już nie żyje. Jednakże żyją jeszcze na ziemi miliony ludzi, którzy się urodzili w tym roku lub wcześniej. I chociaż ich liczba stale się zmniejsza, spełnią się słowa Jezusa: »Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie«. Jest to jeszcze jeden powód, aby wierzyć, że dzień Jehowy, który miał przyjść niby złodziej, szybko nadciąga” (Przebudźcie się! Nr 8, 1988 s. 14).

„Już przeszło 70 lat przedstawiciele pokolenia XX wieku żyjący od roku 1914 widzą spełnianie się wypowiedzi Jezusa z 24 rozdziału Ewangelii według Mateusza. Okres ten dobiega końca i przywrócenie raju na ziemi jest już bardzo bliskie (Mateusza 24:32-35; por. Psalm 90:10)” (Strażnica Nr 16, 1989 s. 14).

   „Wyrażenie »to wszystko« odnosi się do różnych elementów złożonego »znaku«, który jest widoczny od roku 1914, a osiągnie punkt kulminacyjny podczas »wielkiego ucisku« (Mat. 24:21). »Pokolenie« żyjące w roku 1914 coraz bardziej się przerzedza. Koniec nie może być daleko” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 716).

„To pokolenie” – 1 listopada 1995 roku

   Jedna z publikacji Towarzystwa Strażnica naukę o „pokoleniu roku 1914” zaliczała do „najważniejszych wierzeń Świadków Jehowy”:

„Wierzą, że od roku 1914 żyjemy w dniach ostatnich tego złego systemu rzeczy; niektórzy świadkowie wydarzeń roku 1914 ujrzą całkowitą zagładę tego złego świata (...) W powyższym zestawieniu omówiono w dużym skrócie tylko kilka najważniejszych wierzeń Świadków Jehowy...” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 1991 s. 346 [fragment ten został zmieniony w edycji z roku 2001 na s. 342]).

   Pomimo to, że była to jedna z najważniejszych nauk Świadków Jehowy, Towarzystwo Strażnica w listopadzie 1995 roku odrzuciło tę swoją wykładnię.
   Namacalnym wyrazem tego była zmiana stałej stopki redakcyjnej zamieszczanej w czasopiśmie Przebudźcie się! Oto jak wyglądała ona, gdy uczono o „pokoleniu roku 1914” i po wycofaniu się z tej wykładni:

   „Co najważniejsze, czasopismo to umacnia zaufanie do obietnicy danej przez Stwórcę, że zanim przeminie pokolenie pamiętające wydarzenia z roku 1914, nastanie nowy świat, w którym zapanuje pokój i bezpieczeństwo” (Przebudźcie się! Nr 10, 1995 s. 4).

   „Co najważniejsze, czasopismo to umacnia zaufanie do obietnicy naszego Stwórcy, że obecny niegodziwy i pełen bezprawia system rzeczy zostanie zastąpiony przez nowy świat, w którym zapanuje pokój i bezpieczeństwo” (Przebudźcie się! Nr 11, 1995 s. 4).

   Nowa wykładnia o „tym pokoleniu” wyjaśniała, iż chodzi o „pokolenie ludzi bezbożnych” oraz, że nie można wyliczyć jak długo potrwa wspomniane pokolenie:

„Zamiast się więc zajmować obliczaniem dat, pamiętajmy o tym, żeby czuwać, pielęgnować silną wiarę i być zajęci służbą dla Jehowy. (...) Jeżeli jednak chcemy »posiąść mądre serce«, to »liczmy nasze dni«, radośnie wychwalając Jehowę, zamiast snuć domysły, ile lat lub dni trwa jakieś pokolenie (Psalm 90:12). Sposób w jaki Jezus używał słowa »pokolenie«, nie dotyczy odmierzania czasu, lecz odnosi się głównie do ludzi, którzy żyją w danym okresie historycznym i odznaczają się określonymi cechami charakterystycznymi” (Strażnica Nr 21, 1995 s. 17-18).

„Biblijne proroctwa o dniach ostatnich miały się spełnić na jednym bezbożnym pokoleniu (Mateusza 24:34-39; Łukasza 17:26, 27)” (Strażnica Nr 22, 1995 s. 6).

„»To pokolenie« najwyraźniej obejmuje mieszkańców ziemi, którzy widzą znak obecności Chrystusa, ale nie chcą skorygować swego postępowania” (Strażnica Nr 24, 1995 s. 30).

„Gdy więc na Górze Oliwnej znowu wspomniał o »tym pokoleniu«, najwyraźniej nie miał na myśli wszystkich dotychczasowych przedstawicieli tej nacji ani swych naśladowców, choć byli »rodem wybranym« (1 Piotra 2:9). Nie mówił też, że »to pokolenie« oznacza jakiś okres” (Strażnica Nr 9, 1999 s. 11).

„To pokolenie” – 15 luty 2008 roku

   Po kilkunastu latach Towarzystwo Strażnica znów zmieniło swoją wykładnię o „tym pokoleniu”. O ile wcześniej uczyło ono o „pokoleniu ludzi bezbożnych” i twierdziło, że nie chodziło w tym wypadku o „naśladowców” Jezusa, to nowa interpretacja właśnie wskazywała na „pokolenie” uczniów Chrystusa i ich następców. Oto jak organizacja ta wytłumaczyła swoją zmianę nauki:

„Sądzono więc, że w nowożytnym spełnieniu wypowiedź Jezusa odnosi się do niegodziwego »pokolenia« niewierzących, którzy mieli widzieć nie tylko zjawiska charakteryzujące »zakończenie systemu rzeczy« (synteleia), ale też jego koniec (telos). (...) Ponieważ Jezus, wspominając im o »tym pokoleniu«, nie dodał żadnego negatywnego określenia, apostołowie niewątpliwie zrozumieli, że w skład »pokolenia, które nie przeminie, dopóki się to wszystko nie stanie«, wejdą oni sami oraz inni uczniowie. (...) Natomiast namaszczeni duchem wierni bracia Chrystusa – nowożytna klasa Jana – dostrzegają ten znak, jak gdyby to była błyskawica, i pojmują jego prawdziwe znaczenie. Jako klasa pomazańcy ci tworzą nowożytne »pokolenie«, które nie przeminie, »dopóki się to wszystko nie stanie«. Wynika z tego, że niektórzy namaszczeni bracia Chrystusa będą jeszcze na ziemi, gdy rozpocznie się zapowiedziany wielki ucisk” (Strażnica 15.02 2008 s. 23-24).

   „Czy można obliczyć długość trwania »tego pokolenia?« (...) Gdy więc terminu »pokolenie« używa się w odniesieniu do ludzi żyjących w danym okresie, nie da się dokładnie ustalić jego długości. Można jedynie stwierdzić, że ów okres ma swój koniec i nie trwa nazbyt długo. A zatem Jezus we wzmiance o »tym pokoleniu«, zapisanej w Ewangelii według Mateusza 24:34, nie podał uczniom sposobu wyliczenia, kiedy skończą się »dni ostatnie«. W dalszych słowach wyraźnie podkreślił, że nie będą znać »owego dnia i godziny« (2 Tym. 3:1; Mat. 24:36)” (Strażnica 15.02 2008 s. 25).

„Odkąd w roku 1914 Jezus został ustanowiony niebiańskim Królem, minęło ponad 90 lat. Choć może to być trudne, musimy okazać się gotowi i wciąż czuwać. (...) Wiemy, że od roku 1914 Jezus jest już obecny i w niewidzialny dla nas sposób sprawuje w niebie władzę królewską. Wkrótce przybędzie unicestwić niegodziwców i dokonać na ziemi ogromnych zmian” (Strażnica 15.02 2008 s. 25).

   Widzimy z powyższego, że chociaż Towarzystwo Strażnica w tej wykładni starało się nie łączyć bezpośrednio słów o „tym pokoleniu” z rokiem 1914, to jednak on zawsze występuje w tle nowej interpretacji.

„To pokolenie” – 15 kwietnia 2010 roku

Niedawno Towarzystwo Strażnica po raz kolejny zaktualizowało swoją naukę o „tym pokoleniu”, starając się w pewien sposób określić jego długość, i to pomimo, iż wcześniej twierdzono, że nie da się określić długości „pokolenia”. Jest to jakby zsumowanie okresu „pokolenia roku 1914” (ale dotyczącego tylko pomazańców) z czasem życia dzisiejszych (młodszych) pomazańców Świadków Jehowy. W trakcie tego nowego okresu ma nastąpić „wielki ucisk”. Oto słowa tej organizacji z 15 kwietnia 2010 roku:

   „Jak zatem rozumieć wypowiedź Jezusa o »tym pokoleniu«? Najwyraźniej chodziło mu o to, że życie pomazańców przebywających na ziemi, gdy w roku 1914 zaczął być widoczny znak, miało się częściowo pokrywać z życiem innych pomazańców, którzy zobaczą rozpoczęcie się wielkiego ucisku. Wspomniane pokolenie miało swój początek i na pewno będzie mieć koniec. Spełnienie się różnych elementów znaku wyraźnie świadczy, że ucisk jest bliski” (Strażnica 15.04 2010 s. 10-11).

   Nieco później wypowiedział się szerzej na omawiany temat jeden z członków Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy. Oto jego słowa:

   „Brat Barr podkreślił, że owo zgromadzanie [synów królestwa] nie będzie trwać w nieskończoność. Nawiązał do Ewangelii według Mateusza 24:34: »To pokolenie na pewno nie przeminie, dopóki się to wszystko nie stanie«. Dwukrotnie przeczytał następujące wyjaśnienie: »Jezusowi najwyraźniej chodziło o to, że życie pomazańców przebywających na ziemi, gdy w roku 1914 zaczął być widoczny znak, miało się częściowo pokrywać z życiem innych pomazańców, którzy zobaczą rozpoczęcie się wielkiego ucisku«. Nie wiemy dokładnie, jak długo ma trwać »to pokolenie«, ale składa się ono właśnie ze wspomnianych dwóch grup pomazańców. Chociaż chrześcijanie ci są w różnym wieku, obie grupy tworzące »to pokolenie« przez jakiś okres »dni ostatnich« żyją jednocześnie. To bardzo pokrzepiające, że grono młodszych pomazańców – żyjących przez pewien czas razem ze starszymi pomazańcami, którzy dostrzegli znak widoczny od roku 1914 – nie umrze przed nastaniem wielkiego ucisku” (Strażnica 15.06 2010 s. 5).

   Oczywiście nowością tej wykładni nie jest bliskość „wielkiego ucisku”, ale pewne wyznaczenie długości „tego pokolenia”.
   Z powyższego wynika też, że ponieważ wymarło już „pokolenie roku 1914” związane ze starszymi pomazańcami (wspomniany Barr urodzony w roku 1913 zmarł w roku 2010), więc Świadkom Jehowy pozostał do Armagedonu znów okres „pokolenia” dotyczący młodszych pomazańców.

„To pokolenie” – 15 stycznia 2014 roku

   Na początku roku 2014 Towarzystwo Strażnica doprecyzowało swoją naukę o „tym pokoleniu”. Stwierdziło mianowicie, że do „tego pokolenia” nie wliczają się wszyscy „młodsi pomazańcy”, jak uczono wcześniej, ale tylko tacy, którzy „posunęli się już w latach”. Ta korekta ma wskazywać na bliskość „wielkiego ucisku” i wyodrębniła ‘trzecią grupę pomazańców’:

   „Jezus, podając szczegółowe proroctwo dotyczące zakończenia systemu rzeczy, powiedział: »To pokolenie na pewno nie przeminie, dopóki się to wszystko nie stanie« (odczytaj Mateusza 24:33-35). Rozumiemy, że »to pokolenie«, o którym mówił Jezus, obejmuje dwie grupy namaszczonych chrześcijan. Pierwsza z nich żyła w roku 1914 i bez trudu rozpoznała wtedy znak obecności Chrystusa. W skład tej grupy nie wchodzili ci, którzy po prostu żyli w roku 1914, ale ci, którzy w owym roku albo wcześniej zostali namaszczeni duchem jako synowie Boży (Rzym. 8:14-17). Drugą grupę wchodzącą w skład »tego pokolenia« tworzą pomazańcy żyjący współcześnie z pierwszą grupą. Ale nie chodzi jedynie o zazębianie się okresów życia chrześcijan z obu tych grup, lecz raczej okresów ich namaszczenia – członkowie tej drugiej grupy zostali namaszczeni duchem świętym, gdy przynajmniej część członków pierwszej wciąż jeszcze przebywała na ziemi. Dlatego nie każdy z dzisiejszych pomazańców należy do »tego pokolenia«, o którym mówił Jezus. Członkowie drugiej grupy posunęli się już w latach. A przecież słowa Jezusa zapisane w Ewangelii według Mateusza 24:34 upewniają nas, że przynajmniej część »tego pokolenia na pewno nie przeminie«, aż ujrzy początek wielkiego ucisku. Powinno to wzmocnić w nas przekonanie, że już wkrótce Władca Królestwa Bożego przystąpi do zniszczenia niegodziwych i zaprowadzi sprawiedliwy nowy świat (2 Piotra 3:13)” (Strażnica 15.01 2014 s. 31).

   W artykule tym zaakcentowano też to, że istotny jest czas pomazania „namaszczeńców” z Towarzystwa Strażnica, a nie okres ich życia. W związku z tym widzimy, że period, który pozostał do „wielkiego ucisku”, został przez tę Strażnicę skrócony. Podobnie wyjaśniono tę kwestię w książce wydanej w roku 2014 (patrz Królestwo Boże panuje! 2014 s. 11-12).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Maj, 2017, 13:25
„Zgromadzanie kosztowności z narodów”

   Towarzystwo Strażnica naucza, że wypełnia ono od roku 1919 proroctwo Ag 2:7 o „zgromadzaniu kosztowności z narodów”. Jednak organizacja ta kiedyś inaczej nauczała niż dziś.

„Zgromadzanie kosztowności z narodów” w przyszłości

   Początkowo Towarzystwo Strażnica uczyło, że wypełnienie proroctwa Ag 2:7 odbywać się będzie w przyszłości, w Królestwie Bożym, po ucisku:

„Tym sposobem ludzka niedola stanie się boską sposobnością i »przyjdzie pożądanie wszystkich narodów«. – Królestwo Boże w mocy i wielkiej chwale – Aggieusz 2:7” (Boski Plan Wieków 1917 [ang. 1886] s. 333).

„Zbadajmy teraz, w świetle pochodni Proroczej (...) niektóre szczegóły, połączone z ustanowieniem tego królestwa najwyższych miejsc, które będzie piątem uniwersalnem państwem świata i trwać będzie na wieki. (...) Nic też dziwnego, że w typie pokazane jest ono jako Jubileusz świata (3 Moj. 25:9), i że prorok Aggieusz nazywa je »Pożądaniem wszystkich narodów« Aggieusz 2:7” (Walka Armagieddonu 1919 [ang. 1897] s. 763).

„Świat z szaloną szybkością zbliża się do tego czasu ucisku. O tem prorok Aggeusz mówi: »Poruszę, mówię, wszystkie narody, i przyjdą do pożądanego od wszystkich narodów; i napełnię ten dom chwałą, mówi Pan zastępów« (Aggeusz 2:7). Po tem wielkim trzęsieniu przyjdzie pożądanie narodów, czyli sprawiedliwe rządy, dla dobra rodzaju ludzkiego pod nadzorem Mesyasza” (Harfa Boża 1930 s. 262).

„Zgromadzanie kosztowności z narodów” od roku 1935

   W roku 1953 Towarzystwo Strażnica ogłosiło, że „zgromadzanie kosztowności z narodów” odbywa się od roku 1935:

„W roku 1953 (...) W tym sam roku zgromadzeni z zachwytem wysłuchali przemówienia (...), z którego wynikało, że na własne oczy oglądają wyraźne dowody spełniania się słów z Księgi Aggeusza 2:7, gdzie Jehowa obiecał sprowadzić do swego domu kosztowności wszystkich narodów” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 263).

   „Od przeszło 50 lat, to jest od roku 1935, owe »rzeczy pożądane wszystkich narodów« gromadzą się w domu wielbienia Jehowy, ‛napełniając go chwałą’. Proces ‛napływania’ przybiera na sile w miarę tego, jak zbliża się punkt kulminacyjny »końca dni«” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 24 s. 16).

   „‛Poruszyło’ to narody i doprowadziło do pojawienia się »rzeczy pożądanych«, to znaczy »drugich owiec« Chrystusa (Aggeusza 2:7; Jana 10:16). Od roku 1935 na całym świecie zaczęła napływać do organizacji Jehowy »wielka rzesza« (Objawienie 7:9, 10)” (Strażnica Nr 6, 1990 s. 16).

„Zgromadzanie kosztowności z narodów” od roku 1919

   Niedawno Towarzystwo Strażnica podało, że „zgromadzanie kosztowności z narodów” odbywa się od roku 1919:

   „Zwłaszcza od roku 1919 Jehowa pobudza swych sług do ogłaszania Jego wyroków, a to ogólnoświatowe dzieło ostrzegania już kołysze i potrząsa całym systemem podległym Szatanowi. Jednocześnie Bóg pociąga do siebie »rzeczy pożądane« – osoby zdjęte zbożną bojaźnią, które odłączają się od narodów i razem z chrześcijanami namaszczonymi duchem napełniają chwałą dom wielbienia Jehowy (Aggeusza 2:7, NW)” (Strażnica Nr 3, 1994 s. 18; patrz też Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 107).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Maj, 2017, 18:36
„Znaki na niebie”

   Towarzystwo Strażnica obecnie naucza, że „znaki na niebie” wspomniane w tekście Łk 21:25 wystąpią dopiero w przyszłości. Jednak nie zawsze ta organizacja tak uczyła. Towarzystwo Strażnica kiedyś również wygłosiło inne ‘proroctwo’ o lotach kosmicznych, które się nie sprawdziło.

Od kiedy „znaki na niebie”?

   Towarzystwo Strażnica miało przynajmniej trzy różne wykładnie dotyczące „znaków na niebie”.

„Znaki na niebie” od roku 1780

„Licząc sto lat od roku 1780, od daty pierwszego znaku, otrzymamy rok 1880, a według naszego zrozumienia każdy przepowiedziany szczegół wypełnił się w tym okresie; – »żniwo«, czyli zbieranie zaczęło się w październiku 1874 roku; organizowanie Królestwa i objęcie przez Pana wielkiej władzy Królewskiej zaszło 1878 r., w kwietniu, a czas ucisku, czyli »dzień gniewu«, jaki zaczął się 1874 roku, a zakończy się po roku 1915. Podobnie i wypuszczenie gałęzi przez drzewo figowe. Kto woli może bez sprzeczności powiedzieć, że można wiek zacząć liczyć tak dobrze od ostatniego znaku, czyli od spadania gwiazd, jak również od pierwszego znaku, czyli od zaćmienia się słońca i księżyca; a wtedy stulecie zaczynające się od 1833 roku będzie jeszcze dalsze od zakończenia się. Wielu ludzi żyje, którzy byli świadkami spadania gwiazd. Ci, co idą wraz z nimi w świetle obecnej prawdy nie wyglądają rzeczy będących już, jako mających przyjść, lecz czekają na dokonanie się spraw będących już w toku” (Walka Armagieddonu 1919 s. 747-748).

„Znaki na niebie” od roku 1874

„Jego obecność datuje się od roku 1874, a dzieło żniwa od r. 1878, lecz to nie przeszkadzało poganom w panowaniu do oznaczonego czasu” (Harfa Boża 1930 s. 252-253).

„Mówiąc o dowodach Swej obecności, Jezus między innymi powiedział, że w owym czasie będzie »na ziemi uciśnienie narodów (...)«; czyli że obecność Pańską da się poznać po chmurach, wyobrażających wielki ucisk i po chwale, objawiającej Jego sprawiedliwość i moc (Ew. Łukasza 21:25-27)” (jw. s. 261).

„Znaki na niebie” od roku 1914

„»Będą (...) straszne widoki i wielkie znaki z nieba. (...)« (Łukasza 21:11, 25, 26). W pierwszej wojnie światowej użyto nowych, potwornych rodzajów broni. Samoloty i sterowce zasypywały ziemię gradem bomb i pocisków. (...) Ludzie wtargnęli też w sferę »słońca i księżyca, i gwiazd«. Pociski balistyczne wzbijają się w przestworza, skąd spadają na wyznaczony cel” (Strażnica Nr 2, 1989 s. 6-7).

„W związku z udręczeniem narodów wspomniano u Łukasza 21:25 (NW) o »znakach na słońcu i księżycu, i gwiazdach« oraz o »łoskocie morza«. Wschód słońca, zamiast wywoływać radosne oczekiwanie, często budzi obawę przed tym, co może przynieść dzień; gdy świecą gwiazdy i księżyc, ludzie chowają się za zamkniętymi drzwiami z obawy przed przestępczością. W XX wieku po raz pierwszy zastosowano samoloty i pociski rakietowe, żeby z nieba siać zniszczenie. Grasujące na morzach okręty podwodne wyposażono w śmiercionośne rakiety, a uzbrojenie zaledwie jednego takiego okrętu wystarczy do zrównania z ziemią 160 miast. Nic dziwnego, że narody są tak udręczone!” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 1991 s. 77).

W tej samej książce, w edycji z roku 2001, usunięto te słowa (patrz jw. edycja z 2001 s. 77). O tym jednak powiemy poniżej.

„Znaki na niebie” w przyszłości

   W roku 1994 Towarzystwo Strażnica wprowadziło nową naukę:

„Najwyraźniej wypowiedź Jezusa o tym, że ‛słońce się zaćmi, księżyc nie da swego światła, a gwiazdy będą spadać’, nie odnosi się do tego, co się dzieje w ciągu trwającego od kilkudziesięciu lat zakończenia obecnego systemu rzeczy, na przykład do rozwoju techniki kosmicznej lub lotów na Księżyc. Jezus miał raczej na myśli wydarzenia związane z ‛wielkim i strasznym dniem Jehowy’, czyli z zagładą mającą dopiero nastąpić. (...) To skorygowane zrozumienie Ewangelii według Mateusza 24:29-31, Marka 13:24-27 i Łukasza 21:25-28 harmonizuje z rozdziałami od 17 do 19 Księgi Objawienia i znajduje w nich potwierdzenie” (Strażnica Nr 4, 1994 s. 19).

Widać z powyższego, że „znaki na niebie”, to nie kwestia przeszłości, ale przyszłości, jak po nowemu naucza Towarzystwo Strażnica.

Stwierdzenia o lotach kosmicznych

   Towarzystwo Strażnica twierdziło kiedyś, że żadna rakieta nie może „wybić się powyżej powłoki powietrznej”. Później, jak wiemy, loty kosmiczne były przez tę organizację zaliczane do „znaków na niebie”.

   Loty w kosmos niemożliwe

„Człowiek na ziemi nie może się uwolnić z pod wpływu tych demonicznych »niebios«, tak jak nie może przy pomocy samolotu, rakiety czy jakiego innego środka, wybić się powyżej powłoki powietrznej, otaczającej nasz ziemski glob w której oddychamy” („Prawda was wyswobodzi” 1946 s. 266-267).

Loty kosmiczne potwierdzały bliskość ‘końca’

„Odkąd w roku 1914 dobiegły końca wyznaczone czasy narodów, słudzy Boży żywo interesują się »wielkim uciskiem« (Objawienie 7:14). Całe lata sądzili, że współczesny wielki ucisk miał część początkową w czasie pierwszej wojny światowej, potem przerwę, i że będzie mieć jeszcze część końcową w »wojnie wielkiego dnia Boga Wszechmocnego«. A co miałoby się dziać w ciągu dziesiątków lat »zakończenia systemu rzeczy«, dzielących obie te części? (Objawienie 16:14, NW; Mateusza 13:39, NW; 24:3, NW; 28:20, NW). (...) Sądzono także, iż w czasie przerwy, która nastąpiła po części początkowej ucisku (trwającej od roku 1914 do 1918), pojawią się zapowiedziane zjawiska niebieskie (Mateusza 24:29; Marka 13:24, 25; Łukasza 21:25). Zwracano więc uwagę na pewne rzeczy związane z fizycznym niebem: sondy kosmiczne, rakiety, promieniowanie kosmiczne, promieniowanie gamma, loty na Księżyc oraz możliwość założenia na nim baz” (Strażnica Nr 4, 1994 s. 17).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Maj, 2017, 10:55
Żniwo ziemi

   Dziś Towarzystwo Strażnica naucza, że „żniwo ziemi” (Ap 14:14) zaczęło się w roku 1919. Jednak nie zawsze tak nauczała ta organizacja.

   Żniwo od roku 1874 (do roku 1914 lub 1915)

„(...) »żniwa« Wieku Chrześciańskiego mają trwać lat 40 od R. P. 1874 do 1914” (Nadszedł Czas 1919 [ang. 1889] s. 424).

„(...) po Chr. 1874 – Żniwa chrześciańskie – po Chr. 1915” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 136).

   „Żniwo miało się odbywać między rokiem 1874 a 1914 i zakończyć zgromadzeniem pomazańców w niebie” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 50).

   Żniwo od roku 1878 (do roku 1918)

„To każe wnosić, że żniwo właściwie zaczęło się w roku 1878, a trzy i pół roku przed wiosną 1878 roku przeznaczone były na pracę przygotowawczą, ale nie na żniwo w całem znaczeniu tego słowa” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 269-270).

„Prawdą jest, że czterdziestoletni okres żniwa skończył się na wiosnę 1918 roku, ale nie oznacza to jeszcze, że praca skończyła się, ani nie znaczy to, że drzwi są już kompletnie zamknięte” (Strażnica 15.07 1919 s. 216).

   „Kolejną próbą były niespełnione oczekiwania. Chociaż Strażnica słusznie wskazywała na rok 1914 jako rok zakończenia Czasów Pogan, to bracia nie rozumieli jeszcze, co tak naprawdę on przyniesie (Łuk 21:24). Sądzili, że Chrystus zabierze wtedy namaszczoną klasę oblubienicy do nieba, aby mogli tam wspólnie panować. Jednak nadzieje te się nie ziściły. Pod koniec 1917 roku w Strażnicy ogłoszono, że wiosną roku 1918 dobiegnie końca 40-letni okres żniwa. Ale dzieło głoszenia nie ustało. Podany termin minął, a ono rozwijało się dalej. Strażnica wyjaśniła, że żniwo rzeczywiście się skończyło, lecz wciąż trwa zbieranie pokłosia. Mimo to niejeden poczuł się rozczarowany i przestał służyć Jehowie” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 23).

   Żniwo od roku 1874 (do roku 1924)

„Jeżeli możemy wnosić, że żniwo klasy pszenicy, mianowicie świętych, rozpoczęło się z wtórą obecnością naszego Pana w roku 1874, zatem czy nie byłoby właściwem wnioskować, iż to żniwo ma trwać pięćdziesiąt symbolicznych dni, albo pięćdziesiąt literalnych lat? Jeżeli tak, możemy zatem spodziewać się, że żniwo to zakończy się pięćdziesiąt lat później po roku 1874, lub też skończy się w roku 1924” (Strażnica 15.01 1924 s. 21).

   Żniwo od roku 1918

„Dlatego też Chrystus ukazuje się w symbolicznej wizji, jak w roku 1914, mając koronę na głowie swojej, »a w ręce swojej sierp ostry«, obejmuje władzę. Ponieważ sąd rozpoczął się trzy i pół roku później, (...) przeto wnioskujemy, że praca żniwiarska musiała się zacząć w tym czasie, mianowicie w roku 1918” (Światło 1930 t. I, s. 334; por. Strażnica 15.01 1933 s. 22).

   Żniwo od roku 1914

„Zgodnie ze wszystkimi wydarzeniami czasów nowożytnych, które odpowiadają proroctwu rozpoczął się w roku 1914 »koniec świata« i czas żniwa” (Strażnica bez numeru, 1946 s. 13, art. „Żniwo w toku wśród wszystkich narodów”, art. z okładki „Żniwo, koniec świata” [ang. 15.08 1946 s. 252]).

   Żniwo od roku 1919

„Chwastom tym przez wieki pozwolono rosnąć razem z dobrym nasieniem, aż w roku 1919 naszej ery rozpoczął się czas żniwa, przy czym nieco wcześniej, bo w roku 1914, zaczął się uwidaczniać przepowiedziany przez Jezusa znak »dni ostatnich«.” (Strażnica Nr 23, 1970 s. 9).

„1919, (...) rozpoczyna się »żniwo ziemi« (Obj. 14:14-16)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 97).

„W roku 1919 rozpoczęło się »żniwo ziemi«, obejmujące zgromadzanie ostatka chrześcijan namaszczonych duchem” (Strażnica Nr 9, 2007 s. 30).

   Inną kwestią była zmiana wykładni o „zgromadzaniu” wybranych. Wpierw Towarzystwo Strażnica uczyło o dacie 1874, by zmienić ją na rok 1918 i 1919 (patrz powyżej Strażnica Nr 9, 2007 s. 30). Związane było to z odejściem z organizacji wielu członków:

   „»Zgromadźcie mi świętych moich...« (...) [Ps 50:5] (...) Przez wiele lat mniemaliśmy, że pismo to miało wypełnienie mniej więcej od roku 1874 i później (...) Lecz obecnie sprawa ta jest bardziej jaśniej widziana od czasu przyjścia Pana do swej świątyni aniżeli kiedykolwiek przedtem. (...) To proroctwo zaczęło się wypełniać dopiero w roku 1918 a nie w 1874” (Strażnica 01.05 1929 s. 132-133 [ang. 15.02 1929 s. 52]).

   Żniwo od roku 1914

   „»Żniwem«, jak oznajmił Jezus, »jest zakończenie systemu rzeczy« (Mat. 13:39). Pora żniwa rozpoczęła się w roku 1914” (Strażnica 15.07 2013 s. 12; patrz też Królestwo Boże panuje! 2014 s. 9-10, 47).

   „Dzisiaj wiemy, że pora żniwa – pora oddzielania pszenicy od chwastów, czyli wiernych pomazańców od rzekomych chrześcijan – rozpoczęła się w roku 1914” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 51).

   Świadkowie Jehowy piszą też o „żniwie ziemi”, rozpoczynającym się w roku 1919:

   „A zatem »żniwo ziemi« rozpoczęło się dopiero w roku 1919” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 89).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Maj, 2017, 14:41
Dzień Pański

   Towarzystwo Strażnica „dniem Pańskim” nazywa lata od roku 1914. Jednakże wcześniej ta organizacja głosiła odmienne poglądy.

Dzień Pański od roku 1873

„Wierzymy, iż Słowo Boże dostarcza nam niewątpliwego dowodu na to, że obecnie żyjemy w tym »Dniu Pańskim«; że on zaczął się w roku 1873 i trwać będzie czterdzieści lat [cytat z ang. Strażnicy z września 1879 r. s. 2]” („Nowe niebiosa i nowa ziemia” 1958 s. 213).

Dzień Pański od roku 1874

   „Dowody czasów, które badaliśmy w Piśmie Świętym pokazują, że ten czas ucisku powinien był nastąpić od czasu wtórego przyjścia Chrystusa (w Październiku 1874 roku), od którego to czasu sąd narodów miał się rozpocząć pod oświecającym wpływem Dnia Pańskiego. To jest pokazane w Wielkiej Piramidzie tym sposobem:...” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 384).

Dzień Pański od roku 1914 i 1918

   Na początku lat trzydziestych XX wieku Towarzystwo Strażnica zamiast roku 1874 wprowadziło daty 1914 i 1918:

   „Jego umiłowany Syn, Król, nosi więc ten sam tytuł. który stoi w szczególnym związku z »dniem Pańskim«. Dzień ten rozpoczął się w roku 1914 i odtąd trwa dalej” (Światło 1930 t. I, s. 145).

   „»Dzień Jehowy« i »dzień Pański (Chrystusowy)« mają różnicę co do swego znaczenia (...) Jehowa jest właśnie tym, który posadził na tronie Chrystusa Jezusa w roku 1914 i posłał go panować (Psalm 2:6; 110:1, 2). W tym zaznaczył się początek »dnia Jehowy«. Trzy i pół roku po początku tego dnia, zapoczął się w tym samym dniu »dzień Pana Jezusa Chrystusa«, albowiem wtedy Pan Jezus otworzył sień sądu. (...) Aby lepiej zrozumieć sprawę, należy zawsze trzymać w umyśle jasną różnicę, gdyż tutaj i następnie zapoczęty w roku 1914 okres będzie określany »dniem Jehowy«, a zapoczęty w roku 1918 okres będzie określony »dniem Chrystusa«” (Strażnica 15.05 1936 s. 147-148 [ang. 15.03 1936 s. 83-84]).

„To proroctwo wypełnia się »w dniu Pańskim«, w »dniu, który uczynił Pan«, a ten dzień zaczął się wyniesieniem Króla jego na tron w roku 1914…” (Bogactwo 1936 s. 232).

„Księga Objawienia znajduje swoje rozstrzygające spełnienie, odkąd rozpoczął się »dzień Pański«, to znaczy od roku 1914, a nie – jak sądzili dawniej – w ciągu całych dziejów zboru chrześcijańskiego od czasów apostolskich po dzień dzisiejszy...” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 18 s. 17-18).

„Żniwo to osiąga punkt kulminacyjny w dniu Pańskim, gdy Jezus zostaje ukoronowany na Króla i z upoważnienia Ojca wykonuje wyrok. A zatem okres jego panowania od roku 1914 jest również radosną porą zbierania plonów” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 211).

„Zanim apostoł Jan usłyszał słowa Jezusa skierowane do siedmiu zborów, otrzymał wizję »dnia Pańskiego« (Objawienie 1:10). Ów »dzień« rozpoczął się w roku 1914, kiedy to ustanowiono mesjańskie Królestwo” (Strażnica Nr 10, 2003 s. 10).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Maj, 2017, 18:38
Od kiedy istniał Kościół Katolicki?

   Towarzystwo Strażnica różnie określało to, od kiedy istniał Kościół Katolicki. Trudno nawet to zestawić chronologicznie, ale podejmujemy taką próbę, choć z góry zastrzegamy, że nie rościmy sobie pretensji co do trafności tego ustawienia. W każdym razie założenie Kościoła Katolickiego było zmieniane i datowane na wieki od pierwszego do czwartego. W różnym czasie podawano inny wiek powstania Kościoła.

Kościół Katolicki od IV wieku?

„Co rozumiemy przez Palmową Niedzielę? Nie myślę, że Katolicy ją ustanowili. Jezus ją dał nam parę stuleci przed ustanowieniem Katolickiego kościoła. Gdy Jezus wjechał do Jeruzalem na oślicy, było to wypełnieniem proroctwa Zachariasza 9:9” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 391).

Kościół Katolicki od I wieku

   „Kościół katolicki datuje się od czasów apostolskich, kiedy to był Kościołem Bożym (Moim); ale zakochał się w swoich bliskich sąsiadach, w władcach brutalnych wieków i szukał tymczasowej władzy” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917, 1926] s. 542).

Kościół Katolicki od IV wieku

   „»Zorganizowana religja chrześcijańska« wzięła swój początek w dniu Konstantego, cesarza Rzymu. Było to wtedy, że hierarchja rzymsko-katolicka przyszła do egzystencji” (Strażnica 01.02 1934 s. 43).

Kościół Katolicki od II wieku

   „W krótkim czasie po śmierci apostołów zaczęła istnieć rzymsko-katolicka organizacja. W tej organizacji znajdowało się w owym czasie niewątpliwie wielu sumiennych ludzi. Wkrótce jednak szatan omamił kościół katolicki o zrobił z niego polityczno-religijno-komercyjną organizację...” (Sprawiedliwy władca 1934 s. 44).

„Po śmierci apostołów Jezusa Chrystusa powstała katolicka religia. Jej kierownicy od początku jej powstania aż po dziś dzień zajmowali się polityką i prowadzili wojny zaborcze” (Uleczenie 1938 s. 6).

Kościół Katolicki od III wieku

   „Skoro system buddystyczny wyprzedził o kilka wieków datę zorganizowania systemu rzymskokatolickiego, co przypadło na trzeci wiek po Chr...” (Co religia uczyniła dla ludzkości? 1951 rozdz. XV, par. 11).

Kościół Katolicki od IV wieku

   „Począwszy od soboru nicejskiego, (325 r. po Chr.) rzymski cesarz Konstantyn dążył konsekwentnie do złączenia odstępczego chrystianizmu z państwowym kultem pogańskiego Rzymu i w ten sposób utworzył nową religię państwową, której nadano nazwę Kościoła katolickiego. Nazwa »katolicki« znaczy »powszechny (uniwersalny)«” (Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej 1957 [ang. 1955] cz. IV, s. 33).

Kościół Katolicki od I wieku

   „(...) w okresie, gdy zesłany [Jan] przebywał na wyspie Patmos i otrzymał Apokalipsę, czyli Objawienie, w Rzymie rolę papieża odgrywał biskup imieniem Klemens, który tam urzędował w latach od 88 do 97 n.e. Po nim nastąpił Ewaryst (97-105 n.e.)” (Strażnica Nr 17, 1968 s. 9 – przypis).

Kościół Katolicki od IV wieku

   „Czy w późniejszych czasach znajdujemy jakiś odpowiednik tego odszczepieństwa? Oczywiście! Chrześcijańskie Pisma Greckie podają w swej treści ostrzeżenie, które apostoł Paweł około roku 55 n.e. skierował do nadzorców młodego jeszcze wówczas i nieskalanego zboru chrześcijańskiego. Powiedział on, że w ich szeregi wtargną »wilki drapieżne«, to znaczy ludzie »mówiący rzeczy przewrotne, aby uczniów pociągnąć za sobą«. (Dzieje 20:29, 30) Zgodnie z jego ostrzeżeniem już w następnym stuleciu wyraźnie zarysowało się odstępstwo, gdy rzekomo chrześcijańscy przywódcy zaczęli się odwracać od prawdziwej nauki i czystego wielbienia, zaś dopełnienie tego procesu nastąpiło w roku 325 n.e., gdy cesarz Konstantyn ustanowił katolicyzm i do tej religii państwowej imperium rzymskiego wcielił między innymi pogańską naukę o »trójcy«, którą odtąd traktowano jako »centralną doktrynę religii chrześcijańskiej«.” (Strażnica Nr 8, 1969 s. 2-3).

Kościół Katolicki od II wieku

   Czego nauczali przednicejscy Ojcowie Kościoła (...) Justyn Męczennik, który zmarł około 165 roku n.e. (...) Ireneusz, który zmarł około roku 200 n.e. (...) Zmarły około roku 215 n.e. Klemens Aleksandryjski (Czy wierzyć w Trójcę? 1989 s. 7).

Kościół Katolicki od IV wieku

„Na soborze nicejskim, który się odbył w roku 325 n.e., cesarz Konstantyn połączył rzymską, pogańską religię państwową z odstępczym chrystianizmem, sam zaś stał się faktycznym zwierzchnikiem nowo powstałego Kościoła katolickiego. A zatem dzieje tego Kościoła sięgają IV stulecia n.e.” (Strażnica Nr 7, 1989 s. 30).

Kościół Katolicki od III wieku

„Później jednak Orygenes (185-254 n.e.) napisał: » Według panującego w Kościele zwyczaju chrzci się niemowlęta« (...). Praktykę tę zatwierdzono na III soborze kartagińskim (253 n.e.)” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 1991 s. 56). Por. poniżej (piszą o „synodzie kartagińskim”).

Kościół Katolicki od I wieku

„Klemens Rzymski Kolejnym autorem wczesnych prac dotyczących chrystianizmu był Klemens, uważany za »biskupa« Rzymu. Zakłada się, iż zmarł około roku 100 n.e.” (Strażnica Nr 3, 1992 s. 20).

Kościół Katolicki od IV wieku

„A zatem to nie czysty chrystianizm z czasów apostolskich stał się religią państwową cesarstwa rzymskiego. Został nią pochodzący z IV wieku trynitarny katolicyzm, narzucony siłą przez cesarza Teodozjusza I i wyznawany przez Kościół rzymskokatolicki, który już wtedy należał do tego świata i należy do niego po dziś dzień” (Strażnica Nr 13, 1993 s. 11).

Kościół Katolicki od II wieku

„Papieże (...) Wiktor I [189-198]” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 351).

„Ireneusz z Lyonu napisał w jednym z listów: »Anicet [z Rzymu] (...) nie zdołał skłonić Polikarpa do zarzucenia zwyczaju, jakiego zawsze przestrzegał razem z Janem, uczniem Pańskim, i z innymi apostołami, z którymi obcował. Ani również Polikarp nie przekonał Aniceta, który twierdził, że należy się trzymać zwyczaju prezbiterów, swych poprzedników« (Euzebiusz, Historia kościelna, księga 5, rozdział 24). Zauważmy, że Polikarp opierał podobno swe stanowisko na autorytecie apostołów, natomiast Anicet powoływał się na przykład poprzednich starszych z Rzymu. Spór ten zaostrzył się pod koniec II stulecia. Około roku 190 na biskupa Rzymu wybrano niejakiego Wiktora. Uważał on, że Wieczerzę Pańską powinno się obchodzić w niedzielę i szukał poparcia u jak największej liczby przywódców religijnych. Nalegał na zbory azjatyckie, by zaczęły urządzać tę uroczystość w niedzielę” (Strażnica Nr 6, 1994 s. 5).

   „Jednakże od II wieku n.e., gdy zaczęło się formować odstępcze chrześcijaństwo, dążono do zjednania mu popularności” (Strażnica Nr 4, 1997 s. 26).

Kościół Katolicki od III wieku

„Później jednak Orygenes (185-254 n.e.) napisał: »Zgodnie z przepisami Kościoła [chrztu] udziela się (...) również małym dzieciom« (Pisma starochrześcijańskich pisarzy, wyd. przez Akademię Teologii Katolickiej, Warszawa 1984, t. XXXI, z. 2, s. 105). Praktykę tę zatwierdzono na synodzie kartagińskim (ok. 252 n.e.) [w wersji papierowej jest tu „(253 n.e.)]” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 56).

„Ale wkrótce po śmierci ostatniego apostoła pojawiły się jednostki, które zaczęły się wysuwać na pierwszy plan. W książce poświęconej historii chrześcijaństwa powiedziano: »Przypuszczalnie przed połową II wieku w Rzymie nie było żadnego biskupa monarchicznego« (The Cambridge History of Christianity). Pozycja biskupa Rzymu jako najwyższej władzy, przynajmniej nad częścią Kościoła, ugruntowała się w III stuleciu. Aby uzasadnić przypisanie temu biskupowi szczególnych uprawnień, niektórzy zaczęli tworzyć listę następców Piotra” (Strażnica 01.08 2011 s. 25).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Maj, 2017, 09:11
Sposób paruzji

   Późniejszy założyciel Towarzystwa Strażnica C. T. Russell (1852-1916) tylko przed rokiem 1874 oczekiwał, jak wtedy wszyscy badacze adwentowi, na „widzialny” powrót Jezusa. Później (po październiku 1874 lub już w roku 1875) odkryto, że paruzja będzie „niewidzialna”, a właściwie, że już ma miejsce od roku 1874.

Widzialny powrót

„Tak niedawno temu w 1870 roku ujrzeliśmy, oprócz podstaw Ewangelii, dwa podstawowe fakty – drugie przyjście Pana oraz Restytucję (...). Co do wtórego przyjścia, gdy zdaliśmy sobie sprawę, że nie jest on już człowiekiem, ale jest teraz Nowym Stworzeniem – odbiciem obrazu Ojca – ożywionym duchem, nieudało nam się z jakiegoś powodu uczynić właściwego przełożenia tego na wtóre przejście, więc bezmyślnie i bezwiednie oczekiwaliśmy Jego przyjścia, jako uwielbionego człowieka zamiast istoty duchowej. Dopiero w 1874 roku rzeczy te stały się jaśniejsze i zdaliśmy sobie sprawę, że gdy Jezus przyjdzie, będzie niewidoczny dla ludzkiego oka jakby przyszedł anioł...” (ang. Strażnica sierpień 1883 s. 512-513 [reprint]).

„Pojęliśmy, że istota duchowa może być obecna a jednak niewidzialna dla ludzi ... Wkrótce po doznanym zawodzie w 1874 pewien czytelnik gazety Zwiastun Poranka (...) zauważył coś, co zdawało mu się dość dziwnem, a mianowicie, że w Ew. Mateusza 24:27, 37, 39 użyty jest wyraz grecki parousia, obecność, zaś w zwykłym wydaniu ten wyraz jest przetłumaczony, przyjście, zatem jest widoczne, że greckie wyrażenie jest właściwszem. To była nić, która prowadziła do właściwego wyrozumienia celu i sposobu Wtórego Przyjścia naszego Pana...” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 61 [cytat w książce pochodzi z ang. Strażnicy 01.06 1916 s. 170-171]).

Trzeba tu dodać, że w edycji francuskiej w cytowanej książce pt. Dokonana Tajemnica z roku 1918 w powyższym zdaniu podano:

   „Wkrótce po doznanym zawodzie w 1874 przez Russella i jego przyjaciół (odnośnie powrotu Chrystusa)...” (s. 65).

   „Pukanie, czyli objawianie obecności Pańskiej, jak jest pokazane przez proroctwa Starego Testamentu, zaczęło się od roku 1875 i dotąd jeszcze jest dawane” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 82);

   „Około r. 1875, kiedy uważnie i z modlitwą badał Pismo Święte, został przekonany o wtórej obecności Pana, i napisał dzieło pod tytułem »Cel i Sposób Powrotu Naszego Pana«” (Harfa Boża 1921 s. 246);

   „Pan Jezus mówił o sposobie swego powrotu i przypodobał go do słońca, wschodzącego na wschodzie i świecącego aż na zachód. Było to około roku 1874, lub na początku roku 1875, że słońce poczęło się ukazywać; to jest wtóra obecność Pańska w tym czasie była spostrzeżona” (Pojednanie 1928 s. 254).

   C. T Russell wspominał też, że już w roku 1874 oczekiwał zabrania do nieba:

   „W ciągu żniwa, czyli końca tego wieku Pan Bóg przez Słowo zdawał się posyłać swój lud do czterech różnych punktów czasu, a mianowicie: 1874, 1878, 1881 i 1914 roku. Przy każdym z tych punktów czasu, wyczekujący święci, którzy byli pewni, że koniec wieku nadszedł, spodziewali się »przemiany Kościoła«. Gdy doszli do każdego z tych punktów, Pan Bóg rzekł: »Idź dalej, na inne miejsce«. W końcu doszliśmy do ostatniego z czterech to jest do października 1914 roku. To jest ostatni punkt chronologiczny, którego nam wskazuje Pismo św., co się tyczy doświadczeń Kościoła. Czy Pan Bóg powiedział, że będziemy wzięci wtedy? Nie. A co On powiedział? Jego Słowa i wypełnienie się proroctwa wskazuje na pewno, że ten czas odnosi się do końca Czasu Pogan. Z tego wnioskowaliśmy, że około tego czasu nastąpi przemiana Kościoła, lecz Pan Bóg nam tego nie mówił, że tak ma być. Pozwolił jednak, byśmy wyciągali takie wnioski i zdaje się nam, że to było potrzebne doświadczenie dla wszystkich poświęconych Bogu” (ang. Strażnica 01.02 1916 s. 5845 [reprint]; tekst według czasopisma Świt Królestwa Bożego i Wtórej Obecności Jezusa Chrystusa Nr 8, 1961 s. 5, wyd. przez Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego).

Niewidzialny powrót i późniejsza widzialna obecność

   „Publikacja ta ukazała się w roku 1877 (...) W broszurze tej napisał: »Wierzymy, iż Pismo Święte uczy, że w chwili samego przyjścia i jakiś czas potem pozostanie on niewidzialny; następnie objawi się lub ukaże przez sprawowanie sądów i w różnych postaciach, tak że ‘ujrzy go wszelkie oko’«. (...) Zaledwie kilka lat później dalsze studia biblijne pozwoliły Russellowi zrozumieć, że Chrystus ma nie tylko powrócić niewidzialnie, lecz także pozostać niewidzialny nawet w momencie ujawnienia swej obecności przez wykonanie wyroku na niegodziwcach” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 132-133).

   Doktrynę dwufazowego powrotu Chrystusa, podczas którego najpierw miałby przyjść niewidzialnie, by zabrać chrześcijan do nieba, a potem powrócić widzialnie ze świętymi na sąd, Russell zaczerpnął od autorów protestanckich. Pośrednio wskazuje na to podręcznik historyczny Towarzystwa Strażnica:

„W roku 1856 Joseph Seiss, kaznodzieja luterański z Filadelfii w stanie Pensylwania, pisał o dwóch fazach drugiego przyjścia: najpierw miała nastąpić niewidzialna parousía, czyli obecność, a po niej widzialna manifestacja” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 46).

Wydaje się, że wspomniany J. Seiss miał też wpływ na C. T. Russella w kwestii roku 1914:

   „Nie później niż w roku 1870 w publikacji Josepha Seissa oraz jego współpracowników, wydrukowanej w Filadelfii w stanie Pensylwania, przedstawiono obliczenia wskazujące na rok 1914 jako na datę znamienną, chociaż podstawą tej argumentacji była chronologia, którą C. T. Russell potem odrzucił” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 134).

„W pewnej publikacji z roku 1870 Amerykanin Joseph Seiss nazwał rok 1914 datą znamienną w chronologii biblijnej. A w roku 1875 Nelson H. Barbour oznajmił na łamach swego czasopisma Herald of the Morning, że w roku 1914 zakończy się okres nazwany przez Jezusa »wyznaczonymi czasami narodów« (Łukasza 21:24)” (Przebudźcie się! Nr 11, 1994 s. 26).

Niewidzialny powrót (1874 i 1914)

„W połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia brat Russell i ci, którzy razem z nim sumiennie badali Pismo Święte, zrozumieli, że gdy Pan powróci, będzie niewidoczny dla oczu ludzkich” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 132);

   „Wobec tego gdy w lipcu 1879 roku C.T. Russell zaczął wydawać nowe czasopismo religijne, nadano mu nazwę Zion’s Watch Tower and Herald of Christ’s Presence (Strażnica Syjońska i zwiastun obecności Chrystusa). Głosiło ono, że obecność Chrystusa zaczęła się w roku 1874. Spodziewano się, że ta niewidzialna obecność będzie trwać aż do czasu, gdy w roku 1914 zakończą się »czasy pogan«; narody pogańskie miały być wtedy wytracone, a ostatek klasy »czystej panny« wzięty do chwały w niebie u boku Oblubieńca, co musiałaby poprzedzić śmierć oraz zmartwychwstanie do życia na stopie duchowej” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 21 s. 16-17).

   „istnieją bowiem dowody, że w roku 1914 rozpoczęła się niewidzialna obecność Chrystusa jako panującego Króla i że od tej pory trwają dni ostatnie teraźniejszego niegodziwego świata” (Oddawaj cześć jedynemu prawdziwemu Bogu 2002 s. 175).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Maj, 2017, 11:57
Niby zasadnicza zmiana jedna, ale dat było więcej.

Czas paruzji

   Towarzystwo Strażnica przez wiele lat nauczało o przyjściu (obecności) Jezusa w roku 1874. Ostatecznie w roku 1933 (po polsku w 1934 r.) porzuciło ono tę datę, chociaż już wcześniej (od lat 1928-1929) uczyło równocześnie o paruzji od roku 1914. Warto zwrócić uwagę na te dwie sprzeczne nauki funkcjonujące w jednym czasie! Oto jeden z tekstów, który wspomina starą naukę Towarzystwa Strażnica:

„Według chronologii biblijnej, jak ją wówczas zrozumiano, obliczono, że duchowa obecność Pana zaczęła się już w roku 1874. Gdy więc »Strażnica« zaczęła wychodzić w roku 1879, podtytuł jej brzmiał »Zwiastun Obecności Chrystusa«. Na podstawie Pisma Świętego i wypełnionych proroctw złożone zostały odtąd trafniejsze dowody obecności” (Strażnica Nr 21, 1949 s. 3-4, art. „Obecność Mesjasza” [ang. 01.07 1949 s. 196]).

Rok 1874 (lub 1875, ok. 1878)

„Podwójne świadectwo Zakonu i Proroctwa upewnia nas, że błąd nie mógł zakraść się, i przeto twierdzimy, iż r. 1875 (począwszy od Października, R. P. 1874) jest właściwą datą rozpoczęcia się Restytucyi i obecności naszego Pana, którego niebiosa obejmowały do owego czasu” (Nadszedł Czas 1919 [ang. 1889] s. 215);

„Wiara nasza, że Królestwo zaczęło się czyli weszło we władzę w kwietniu 1878 roku opiera się na tej samej podstawie co i nasza wiara w to, że Pan nasz zaczął być obecnym na ziemi w październiku 1874 roku i że w tym samym czasie rozpoczęło się żniwo” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 258);

„Nasz Pan, postanowiony Król, jest już obecnym od Października R. P. 1874, według świadectwa proroków, dla tych, co mają uszy ku słuchaniu” (Walka Armagieddonu 1919 [ang. 1897] s. 767).

   „Jesień 1874 R. P. – Wtóre Przyjście Chrystusa” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 68);

„Stosując tą samą regułę, dzień za rok, 1335 dni po R. P. 539 sprowadza nas do R. P. 1874, w którym to czasie, według chronologii biblijnej, Pan po raz wtóry przyszedł na ziemię. (...) Czas obecności naszego Pana datuje się od R. P. 1874, jak powyżej udowodniono” (Harfa Boża 1921, 1930 s. 238-239);

„Nie ma najmniejszej wątpliwości w umyśle poświęconego dziecka Bożego, co do tego, że Pan Jezus jest i był obecny od roku 1874; że żniwo było w toku od owego czasu; że większość świętych jest już zabrana” (Strażnica 15.01 1924 s. 21);

„Według chronologji i proroctw Pisma Św. powrót naszego Pana nastąpił w końcu roku 1874 lub na początku 1875. Obecność Jego oczywiście jest niewidzialna dla ludzi. Nie mogę teraz przytoczyć dowodów obecności Pańskiej, stwierdzam tylko, że on jest obecny od roku 1874” (Złoty Wiek 15.01 1927 s. 227);

„Wtóra obecność Chrystusa datuje się od roku 1874” (Stworzenie 1928 s. 140);

   „Pismo Św. dowodzi, że wtóra obecność Pana Jezusa Chrystusa rozpoczęła się w roku 1874 po Chr. Odnośne dowody zawarte są w broszurze »Powrót naszego Pana«.” (Proroctwo 1929 s. 72);

   „Ustalając że okres 1335 musi się zakończyć z błogosławionym czasem dla ludu Bożego, to jednak nic takiego nie podpiera faktu że ono się wypełniło w roku 1874, pomimo iż ta data wskazuje na obecność Pana i rozpoczęcie dzieła przygotowania drogi przed Jehową” (Strażnica 15.02 1930 s. 57 [ang. 15.12 1929 s. 376).

   „Z nastaniem wtórego przyjścia Pana, około 1875, nastąpiła zmiana działalności. Tam się rozpoczęło przywracanie prawdy” (Strażnica 01.11 1930 s. 326 [ang. 01.09 1930 s. 261-262]).

   „(...) od czasu wtórej obecności Pańskiej w 1874, djabeł używał Papieskiego ustroju jako głównego czynnika do sprzeciwiania się Królestwu Bożemu” (Strażnica 15.11 1930 s. 339 [ang. 15.09 1930 s. 275).

„Wtóra obecność Jezusa Chrystusa zapoczątkowała się około 1875, gdy on rozpoczął »przygotowywać drogę przed Panem«. Naonczas byli tacy, którzy miłowali Boga i którzy wyglądali przyjścia Chrystusowego” (Strażnica 15.12 1930 s. 372 [ang. 15.10 1930 s. 308]).

   „Pismo Św. dowodzi, że wtóra obecność Pana Jezusa Chrystusa rozpoczęła się w przybliżeniu około 1878 roku Pańskiego” (Strażnica 15.12 1931 s. 383 [ang. 15.09 1931 s. 283]);

   „Wtóra i niewidzialna obecność Chrystusa datuje się od roku tysiąc osiemset siedmdziesiątego czwartego. Od tego czasu i dalej wiele prawd, długo zakrytych przez nieprzyjaciela, onego szatana, zaczęło być przywracane rzetelnemu chrześcijaninowi” (Strażnica 01.05 1934 s. 141 [ang. 01.06 1933 s. 174]);

   „Jak wspomniano w rozdziale 2 tej książki, Badacze Pisma Świętego przez dziesiątki lat wykazywali, że rok 1914 odegra ogromną rolę w spełnianiu proroctw biblijnych. Uważali jednak, że obecność Chrystusa już się rozpoczęła w roku 1874, że on sam zaczął panować z nieba w roku 1878, a pełną władzę Królestwo obejmie w październiku roku 1914. Żniwo miało się odbywać między rokiem 1874 a 1914 i zakończyć zgromadzeniem pomazańców w niebie. Skoro ci wierni słudzy Boży wyciągali takie błędne wnioski, to czy Jezus rzeczywiście ich prowadził, posługując się duchem świętym? Czy nie nasuwają się co do tego wątpliwości? Skądże!” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 50).

Rok 1914

„Ponadto z czasem zrozumieli, iż właśnie w roku 1914 rozpoczęła się niewidzialna obecność Chrystusa...” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 137).

   „Wydana przez Towarzystwo Strażnica w roku 1943 książka »Prawda was wyswobodzi« zawierała chronologię (...) Ustaliła też początek obecności Chrystusa na rok 1914 n.e., a nie 1874” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 21 s. 16).

Wydaje się, że pierwszy raz zmianę daty paruzji z roku 1874 na 1914 Towarzystwo Strażnica opisało w roku 1934. Oto jak Świadkowie Jehowy ‘argumentowali’:

   „Przed rokiem 1914 i przez lata po nim myśleliśmy, że powrót naszego Pana datował się od 1874 roku; i uznaliśmy za coś oczywistego, że paruzja lub obecność naszego Pana datowała się od tego czasu. Zbadanie wersetów zawierających słowo paruzja wskazuje, że obecność Pana nie mogła datować się wcześniej niż w roku 1914”. (Prior to 1914 and years thereafter we thought that our Lord’s return dated from 1874; and we took it for granted that the parousia or presence of our Lord dated from that time. An examination of the scriptures containing the word parousia shows that the presence of the Lord could not date prior to 1914. – ang. Złoty Wiek 14.03 1934 s. 380).

   Poniżej przedstawiamy pierwsze (i późniejsze) teksty o paruzji roku 1914, które ukazywały się w czasie, gdy uczono jeszcze o roku 1874:

   „Z przyjściem Chrystusa Jezusa w roku 1914, Szatan i jego demoniczne chóry zostały strącone z nieba na ziemię” (Złoty Wiek 15.10 1928 s. 310).

„Wypadki na świecie i stan radykalny od 1914 roku, które przychodzą pod uwagę (...) udowadniają, że jest to czas wtórej obecności Chrystusa i że Jego panowanie się już rozpoczęło. Król jest już obecny!” (Strażnica 15.03 1929 s. 90).

„Skoro jest prawdą, że Jezus jest obecny od roku 1914, to trzeba przyznać, że nikt nie widział Go fizycznymi oczyma” (ang. Złoty Wiek 30.04 1930 s. 503).

   „Chronologia biblijna podaje, że on począł używać swej władzy w roku 1914. Tę datę potwierdzają również i inne teksty. Uczniowie zapytali się Jezusa, aby im podał znak lub dowód, któryby wskazywał na jego obecność i koniec teraźniejszego złego świata (Mateusz 24:3). W odpowiedzi na ich pytanie Jezus wskazał na rok 1914...” (Strażnica 15.10 1930 s. 314 [ang. 01.06 1930 s. 170]).

   „W roku 1914 przyszedł Pan po raz wtóry, a w roku 1918 zaczął on zbierać swoich wiernych naśladowców” (Królestwo nadzieja świata 1931 s. 58).

   „Rok 1914 znamionuje przeto powrót Chrystusa” (Co jest prawda? 1932 s. 47).

„Rok 1914 znamionuje przeto powrót Chrystusa. (...) Powrót jego odnosi się zatem szczególnie do zwrócenia jego uwagi na sprawy ziemskie” (Złoty Wiek 15.01 1933 s. 27).

„W roku 1914 Pan Jezus przyszedł i rozpoczął panować wpośród nieprzyjaciół…” (Strażnica 15.12 1935 s. 374).

   „Obecność Króla czyli parousia rozpoczęła się w roku 1914…” („Prawda was wyswobodzi” 1946 [ang. 1943] s. 304).

   „Jego przyjście do Królestwa w roku 1914 znamionuje początek jego wtórej obecności czyli par.ou.si’a” („To znaczy życie wieczne” 1958 [ang. 1950] cz. II, rozdz. XXI, akapit 9).

   „Dzisiaj, po ustanowieniu niebiańskiego Królestwa Bożego w roku 1914, druga obecność Jezusa Chrystusa jest rzeczywistością!” (Strażnica Nr 21, 1970 s. 15).

   „Tysiącletnie panowanie Jezusa Chrystusa wraz ze 144 000 współdziedziców nie rozpoczęło się w roku 1914, kiedy »królestwo świata stało się królestwem naszego Pana i jego Chrystusa«. Początek miała wtedy oficjalna, królewska »obecność« Jezusa Chrystusa, czyli jego paruzja, o którą pytali apostołowie w myśl doniesienia z Ewangelii według Mateusza 24:3 (NW)” (Strażnica Rok XCIX [1978] Nr 22 s. 13).

   „W Strażnicy oraz innych publikacjach Świadkowie Jehowy wielokrotnie przedstawiali biblijne dowody, iż obecność Chrystusa trwa od roku 1914” (Strażnica Nr 5, 1997 s. 10).

   „Proroctwa biblijne oraz wydarzenia światowe potwierdzają, że jego obecność w charakterze takiego Władcy, podobnie jak »zakończenie systemu rzeczy«, rozpoczęła się w roku 1914” (Strażnica 15.12 2009 s. 23).

   Interesujące jest to, że niektóre publikacje Świadków Jehowy twierdziły (wbrew faktom), że już 37 lat przed rokiem 1914 oczekiwano na „drugą obecność Chrystusa” datowaną na rok 1914:

„Ów »niewolnik« wyczekiwał czujnie drugiego przyjścia swego Pana, czego dowodzi ogłoszenie 37 lat naprzód prawdy, że w roku 1914 skończą się »wyznaczone czasy narodów« i zacznie się druga obecność Chrystusa” (Służba Królestwa Nr 9, 1961 s. 1).

   Chciałoby się tu zapytać Świadków Jehowy: gdzie się podziała ich nauka o powrocie Jezusa w roku 1874, skoro od początku uczyli o paruzji w roku 1914?
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Maj, 2017, 14:20
Liczba powrotów Jezusa

   Towarzystwo Strażnica wpierw nauczało o jednym powrocie Jezusa, a później o czterech (powrót jakby w czterech fazach). Obecnie uczy o trzech przyjściach lub nawet dwóch.

Jeden powrót (1874)

   „Staranne badanie da im poznać trzy różne wyrazy, odnoszące się do wtórego przyjścia Chrystusa a mianowicie: Parousia, Epifania i Apokalupsis. Słowo Parousia odnosi się do wczesnej pory wtórego przyjścia, zaś wyraz Apokalupsis odnosi się do tegoż samego przyjścia, lecz pory późniejszej. – Nie mamy rozumieć, aby wyrazy Apokalupsis i Epifania miały znaczyć inne jakieś trzecie przyjście, lecz jedynie późniejszą porę wtórego przyjścia” (Co mówi Pismo Święte o powrocie naszego Pana? – Jego parousia, epifania i apokalupsis 1923 [ang. 1900] s. 11).

   „Parousia naszego Pana, (obecność na ziemi) rozpoczęła się od roku 1874 i trwać będzie aż do końca wieku Tysiąclecia. Wyraz ten parousia, nie odnosi się jedynie do tego małego okresu obecności w początkach Tysiąclecia, lecz parousia Chrystusa i jego Kościoła trwać będzie całe tysiąc lat” (jw. s. 59).

Cztery powroty (1874, 1914, 1918, Armagedon)

„W celu umożliwienia badaczowi aby mógł łatwiej i w zupełności zrozumieć dowód wtórej obecności Pańskiej, dlatego czas Jego przyjścia jest tu podzielony na oddzielne okresy, mianowicie: (1) Dzień przygotowania, (2) koniec świata, (3) przyjście do swej świątyni, i (4) Armagieddon” (Stworzenie 1928 s. 329).

„Dowody biblijne świadczą, że okres Jego obecności, czyli dzień przygotowania Pańskiego, rozpoczął się w roku 1874; i trwa nadal. Zatem wtóre przyjście Pańskie rozpoczęło się w roku 1874; owa data, a także rok 1914 i rok 1918, są szczególnie zaznaczającemi się datami pod względem Jego przyjścia” (jw. s. 328).

„Z Jego przyjściem w r. 1914 zewnętrzne wypadki, czyli fizyczne fakta, które były okazane przy wypełnieniu się proroctwa, były tak jasne i jawne, że wszyscy ci, którzy badali słowo Boże i mieli pragnienie zrozumieć je, mogli zrozumieć, bez względu czy oni byli poświęceni Panu lub nie” (jw. s. 329).

„Musiał także nadejść czas, w którym Jezus Chrystus miał przyjść do swej świątyni, a to w celu porachunku ze swymi naśladowcami. Dowody biblijne popierają wniosek, że przyjście Jego do świątyni zaznaczyło się w roku 1918” (jw. s. 328).

„Lecz gdy to świadectwo będzie uzupełnione, jak Jezus powiedział, to wtedy nadejdzie ostateczny koniec, który się zaznaczy największym uciskiem (...) Bez wątpienia, że to jest ten sam czas, o którym Pan mówił, gdy rzekł: »Oto idzie z obłokami, i ujrzy go wszelkie oko, i ci, którzy go przebili; i narzekać będą przed nim wszystkie pokolenia ziemi«. – Obj. 1:7. (...) Biblia, i otaczające świadectwo w wypełnieniu się tejże, co jest nazwane fizycznymi faktami, dowodzi, że wtóre przyjście Pańskie datuje się od roku 1874; że od tej daty aż do roku 1914 był: »dzień przygotowania« Bożego; że od roku 1914 Pan Jezus Chrystus objął władzę i strącił Szatana z nieba; że w roku 1918 Pan przyszedł do swej świątyni; że obecnie świadectwo jest wydawane całemu światu, które oznajmuje dobrą nowinę o Królu i Jego królestwie, i że gdy ono będzie uzupełnione, to nastąpi takie zademonstrowanie mocy boskiej, że wszyscy ludzie ziemscy poznają, że Bóg działa przez swego Króla, którego On posadził na swym tronie. To będzie wypełnienie się proroctwa Jezusowego przytoczonego powyżej” (jw. s. 362-363).

Trzy powroty (1914, 1918, Armagedon)

„Po roku 96 n.e. Jezus nie ‘przyszedł’ w dostrzegalny sposób, dopóki w roku 1914 nie wstąpił na tron (...). Potem w ramach spełnienia proroctwa z Księgi Malachiasza 3:1 ‘przyszedł’ ponownie w roku 1918, gdy wkroczył do świątyni Jehowy (...). W niedalekiej przyszłości ‘przyjdzie’ raz jeszcze, »gdy wywrze pomstę...«” (Strażnica Nr 7, 1989 s. 11-12).

   „Przychodzi raczej w tym sensie, że zaczyna zwracać szczególną uwagę na ludzkość lub na swoich naśladowców, między innymi po to, by ich osądzić. W ten właśnie sposób przyszedł w roku 1914, kiedy wstąpił na tron i zaczął być obecny jako Król (...). W roku 1918 przyszedł w charakterze posłańca przymierza i zaczął sądzić tych, którzy podawali się za sług Jehowy (...). Natomiast podczas Armagedonu przyjdzie wykonać wyrok na wrogach Jehowy...” (Strażnica Nr 5, 2004 s. 16).

Dwa powroty (1914, Armagedon)

W związku z tym, że Strażnica z 15 lipca 2013 roku stwierdziła, iż przyjście Jezusa do świątyni duchowej nastąpiło w roku 1914 (a nie w roku 1918), w tym samym czasie co paruzja, więc Towarzystwo Strażnica zredukowało powroty Chrystusa do dwóch. Chodzi teraz o paruzję i przyjście do świątyni w roku 1914 oraz o przybycie Jezusa w przyszłości w Armagedonie. W związku z tym ‘przeniesiono’ wiele ‘znaków’ dotyczących tekstu Mt 24:3-51 z czasu od roku 1918 na okres od roku 1914:

„Aby to ustalić, w roku 1914 Jezus rozpoczął inspekcję duchowej świątyni. Przegląd ten i dzieło oczyszczania obejmowały pewien okres – od roku 1914 do początków roku 1919 [3]” (Strażnica 15.07 2013 s. 11).

 „[3] Jest to zrewidowane zrozumienie. Wcześniej sądziliśmy, że inspekcja Jezusa odbyła się w roku 1918” (jw. s. 14).

   „Do tej pory rozumieliśmy, że ‘przybycie’, o którym mówi werset 46, dotyczy przyjścia Jezusa w celu skontrolowania duchowego stanu pomazańców w roku 1918, i że ustanowienie niewolnika nad całym mieniem Pana dokonało się w roku 1919 (Malach. 3:1). Niemniej głębsza analiza wskazuje, że powinniśmy zrewidować swoje zrozumienie dotyczące czasu spełniania się pewnych elementów proroctwa Jezusa” (jw. s. 8).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 29 Maj, 2017, 10:17
Tekst Mt 24:30

   Słowa Jezusa „ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego na obłokach niebieskich z mocą i chwałą” (Mt 24:30; por. Łk 21:27) były przez Towarzystwo Strażnica różnie interpretowane. Odnoszone były one do „obecności” z roku 1874, do paruzji z roku 1914 i do przyszłego Armagedonu.

Powrót Jezusa w roku 1874

   „Podczas gdy dla świata objawienie i zamanifestowanie obecności Pańskiej nastąpiło stopniowo, a szczególnie przez ucisk, jak On sam przepowiedział: »I ujrzą Syna człowieczego, przychodzącego na obłokach niebieskich z mocą i chwałą wielką«. – Mateusza 24:30” (Powrót naszego Pana 1925 s. 16).

   „Stosując tę samą regułę, mianowicie dzień za rok, 1335 dni od r. P. 539 przywodzą nas do r. P. 1874, w którym to czasie, według chronologii biblijnej zaznaczyła się wtóra obecność naszego Pana” (jw. s. 25).

Powrót Jezusa w roku 1914

„»I wtedy się ukaże znak Syna człowieczego na /w, NW/ niebie (...) i ujrzą Syna człowieczego, przychodzącego na obłokach niebieskich z mocą i chwałą wielką« (Mateusza 24:30, NT). Jego przyjście do Królestwa w roku 1914 znamionuje początek jego wtórej obecności, czyli par.ou.si’a. To greckie słowo znaczy obecność” („To znaczy życie wieczne” 1958 rozdz. XXI, par. 9).

„Pan Jezus Chrystus powrócił i (...) się rozpoczęła jego wtóra »obecność«. (...) »(...) i ujrzą Syna człowieczego przychodzącego na obłokach nieba z mocą i wielką chwałą (...)« – Mateusza 24:29-31. (...) Ale oprócz tego »w niebie« ukazał się »znak Syna człowieczego«, ponieważ w roku 1914 został on wprowadzony na urząd i osadzony na tronie jako mesjański Król” („Sprawy, w których u Boga kłamstwo jest niemożliwe” 1967 s. 224).

   Tekst Mt 24:30 również w leksykonie biblijnym Towarzystwa Strażnica odniesiono do paruzji:

   „Skoro chmury burzowe są złowieszcze i z nimi przychodzi zmartwienie, to chmury symbolizują czas ucisku na ziemi. Dowód niewidzialnej obecności Jezusa Chrystusa zamanifestuje się przez nasilające się kłopoty na ziemi. – Mt 24:30; Obj. 1:7”. (Since storm clouds are foreboding and from them comes distress, a time of trouble on earth is symbolized by clouds. The evidence of Jesus Christ's invisible presence would be manifested by increasing troubles on earth . – Matt. 24 :30; Rev . 1 :7. – Aid to Bible Understanding 1971 s. 360).

Powrót Jezusa w Armagedonie

   Powyżej cytowany tekst z Aid to Bible Understanding (s. 360) nie ukazał się w nowym leksykonie biblijnym pt. Wnikliwe poznawanie Pism (2006; ang. 1988), w miejscu, w którym powinien teoretycznie być (patrz t. 1, s. 341).
   Natomiast w tym nowym słowniku słowa Mt 24:30 zamieszczono w kontekście Armagedonu:

   „Jednakże w Mateusza 24:30 i w Łukasza 21:27 przytoczono proroctwo Jezusa o »znaku Syna Człowieczego« zaraz po opisie zjawisk niebieskich, jakie Biblia kojarzy z wykonaniem wyroków Bożych na niegodziwych ludziach...” (Wnikliwe poznawanie Pism 2006 t. 2, s. 822).

   Z kolei w leksykonie pt. Aid to Bible Understanding (s. 1532) brak tych słów i tekstu Mt 24:30 w kontekście Armagedonu.

   Oto inny fragment, w którym Świadkowie Jehowy łączą obecnie tekst Mt 24:30 z Armagedonem:

   „Natomiast w Mateusza 24:30, gdzie jest mowa o »Synu Człowieczym przychodzącym na obłokach nieba z mocą oraz wielką chwałą« jako o działającym w imieniu Jehowy Wykonawcy Wyroków w wojnie Armagedonu, użyto greckiego słowa erchòmenon” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 253).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 29 Maj, 2017, 12:42
„Trzęsienia ziemi” (Mt 24:7)

   Towarzystwo Strażnica początkowo zapowiadane „trzęsienia ziemi” (Mt 24:7) interpretowało tylko jako rewolucje! Później dołączono do tych rewolucji literalne „trzęsienia ziemi”, a z czasem porzucono całkowicie rewolucyjne działania. W dawnych latach jednak czasem w jednym czasie różnie interpretowano ten znak potwiedzający rok 1874, albo rok 1914, jako czas powrotu Jezusa.

Trzęsienia ziemi jako rewolucje

   „Jezus powiedział także, iż po wojnie, głodzie i zarazie nastąpią trzęsienia ziemi. Nie jest to niczem niezwykłem, że Jezus posługiwał się symbolicznym językiem; właściwie używał on często symbolicznego języka albo niejasnych określeń, by zataić rzeczywiste znaczenie aż do czasu naznaczonego. Według symbolicznego znaczenia, w Biblji trzęsienie ziemi oznacza rewolucję. Po wojnie przyszły głód, mór i rewolucje w wielu krajach – niektóre krwawe, inne bezkrwawe. (...) trzęsienie ziemi (symbol rewolucji)” (Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą! 1920 s. 14).
   Patrz też Pożądany rząd 1924 s. 23; Piekło. Czem ono jest? Kto w niem przebywa? Czy z niego można się wydostać? 1924 s. 57; Pociecha dla ludzi 1924 s. 14; Sztandar dla ludzi 1926 s. 32.

Trzęsienia ziemi jako rewolucje i literalne wstrząsy

   „»Albowiem powstanie naród przeciw narodowi, i królestwo przeciwko królestwu, i będą głody i mory i trzęsienia (literalne i symboliczne – rewolucye) ziemi miejscami. Ale to wszystko jest początkiem boleści.« (Ew. Mateusza 24:7,8)” (Harfa Boża 1921, 1930 s. 253).
   Por. Powrót naszego Pana 1925 s. 37.

   „Jezus ciągnął dalej w związku swej odpowiedzi: »I będą głody i mory i trzęsienia ziemi (rewolucje) miejscami. Ale to wszystko jest początkiem boleści«.” (Ucisk świata – dlaczego? Lekarstwo 1923 s. 28).

   „Także literalne trzęsienia ziemi w ostatnich latach nawiedziły więcej naszą ziemię, aniżeli kiedykolwiek przedtem w historji świata. A że trzęsienia ziemi symbolicznie oznaczają rewolucje, więc te także odznaczyły się w swym perjodzie, wiele państw zostało obalonych przez rewolucje” (jw. s. 28-29).

   Trzęsienia ziemi literalne

   „Ciekawy jest również czas tych trzęsień, wykazany na odpowiednich mapach. Wiemy na podstawie Pisma Św., że rok 1874 jest rozstrzygający co do powrotu naszego Pana. Od tego mniej więcej czasu winny dać się zauważyć znaki, które wymienił uczniom Swoim, m. in. »wielkie trzęsienia ziemi«. Mapy te wykazują następujące daty: wyspy Filipińskie 1863, 1880; Tokjo 1855, 1923; San Francisco 1868, 1906; Jamajka 1902, 1907; Quito 1868; Lima 1868, 1924; Iquique 1877; Coquimba 1922; Mendoza 1867; Valparaiso 1906. W czterech tylko miastach znajdują się daty 1746, 1750, 1822, 1835. Nauka przez to potwierdza to, o czem Pan Jezus 1900 lat temu powiedział, że ma nastąpić za naszych dni przy jego wtórym przyjściu” (Złoty Wiek 01.03 1928 s. 76).
   Patrz też Ostateczne dni 1928 s. 17-18.

   „Lata mijały, a lud Jehowy nieustraszenie obwieszczał dobrą nowinę, chociaż wybuchały bezprzykładne wojny, miały miejsce klęski głodu, trzęsienia ziemi i inne wydarzenia stanowiące od roku 1914 »znak« zapowiedzianej »obecności« Chrystusa z władzą Królestwa (Mat. 24:3-14)” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 21 s. 14).

   „Podczas obecności Jezusa ludzie na ziemi mieli być świadkami wielu dramatycznych wydarzeń. Jezus zapowiedział, że gdy zacznie już królować w niebie, na naszym globie nastaną wojny, klęski głodu, trzęsienia ziemi, zarazy i bezprawie (Mateusza 24:7-12; Łukasza 21:10, 11). (...) Dowody obecności Chrystusa oraz gniewu Szatana są dziś wszędzie widoczne. Występują na całym świecie w niespotykanej wcześniej skali, zwłaszcza od roku 1914, uznawanego przez historyków za punkt zwrotny” (Strażnica 01.01 2008 s. 8).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 29 Maj, 2017, 18:25
Siódma trąba apokaliptyczna (Ap 11:15)


Brzmi od roku 1840

   „11 sierpnia 1840, od którego roku żyjemy w czasie brzmienia »siódmej trąby« lub »ostatniej trąby«, której głos będzie brzmieć tak długo, aż królestwa tego świata staną się w czasie wielkiego ucisk królestwem naszego Pana. Jak wykazują te proroctwa biblijne nie pocznie się to aż dopiero w R. P. 1914” (Strażnica 15.04 1919 s. 121 [ang. 15.04 1919 s. 6422, reprint]).
[Niezrozumiałe jest to, że choć pierwotnie artykuł ten był zamieszczony w roku 1882 (ang. Strażnica lipiec 1882 s. 368, reprint), to jednak powtórzono go w roku 1919, gdy obowiązywała już inna data dla „siódmej trąby”]

   Brzmi od roku 1874

   „Owa siódma trąba rozbrzmiewa symbolicznie od października 1874 roku i brzmieć będzie do końca Tysiąclecia” (Walka Armagieddonu 1919 [ang. 1897] s. 744; por. Dokonana Tajemnica 1925 s. 215).

   Brzmi od roku 1878

„Według naszego wyrozumienia, trąba ostatnia jest siódmą z kolei trąbą symboliczną, która rozpoczęła brzmieć w 1878 roku, zanim nasz Pan ujął wielką moc i zaczął tej mocy używać, t. j. gdy rozpoczął swe panowanie; brzmienie trąby ma trwać aż do końca wieku Tysiąclecia, przez całe tysiąc lat” (Co mówi Pismo Święte o powrocie naszego Pana? – Jego parousia, epifania i apokalupsis 1923 [ang. 1900] s. 56).

   Brzmi od roku 1928

„Głos trąby siódmego anioła rozległ się echem w kluczowych punktach zgromadzenia Badaczy Pisma Świętego zorganizowanego w Detroit w stanie Michigan od 30 lipca do 6 sierpnia 1928 roku” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 172).

Grzmiała od 1874 ale nikt jej nie usłyszał. ;D
Więc zaczęli ponownie trąbić. ;)
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 30 Maj, 2017, 09:24
Królestwo i czas jego nastania

   Towarzystwo Strażnica wyznaczało już wiele dat dla nastania Królestwa. Popatrzmy na nie i zastanówmy się, czy warto wierzyć tej organizacji w czymkolwiek.

   Królestwo w latach 1878 i 1914

   „Niechaj przeto rzecz ta nie zdaje się być dziwną, że jak w poprzednich rozdziałach przedstawiliśmy dowody, ustanawianie królestwa Bożego już się rozpoczęło, i że obejmuje władzę, według proroctw, od R. P. 1878, i że »walka wielkiego dnia Boga Wszechmogącego« (Obj. 16:14) która zakończy się R. P. 1914, kompletnie obali wszystkie dzisiejsze systemy. (The Time Is at Hand 1902 s. 101 [podobny tekst o roku 1915 patrz poniżej]).

„Wiara nasza, że Królestwo zaczęło się czyli weszło we władzę w kwietniu 1878 roku opiera się na tej samej podstawie co i nasza wiara w to, że Pan nasz zaczął być obecnym na ziemi w październiku 1874 roku i że w tym samym czasie rozpoczęło się żniwo” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 s. 258).

„W roku 1914 wierni przedchrześcijańscy słudzy Boży nie zostali wskrzeszeni do życia na ziemi w charakterze książęcych przedstawicieli mesjańskiego Króla, choć się tego spodziewano, a ostatek, »małej trzódki« nie dołączył do Chrystusa w niebiańskim Królestwie” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 138).

„Uważali jednak, że obecność Chrystusa już się rozpoczęła w roku 1874, że on sam zaczął panować z nieba w roku 1878, a pełną władzę Królestwo obejmie w październiku roku 1914. Żniwo miało się odbywać między rokiem 1874 a 1914 i zakończyć zgromadzeniem pomazańców w niebie” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 50).

   Królestwo w latach 1878 i 1915

   „Niechaj przeto rzecz ta nie zdaje się być dziwną, że jak w poprzednich rozdziałach przedstawiliśmy dowody, ustanawianie królestwa Bożego już się rozpoczęło, i że obejmuje władzę, według proroctw, od R. P. 1878, i że »walka wielkiego dnia Boga Wszechmogącego« (Obj. 16:14) która zakończy się R. P. 1915, kompletnie obali wszystkie dzisiejsze systemy” (Nadszedł Czas 1919 s. 106).

   Królestwo w roku 1878 i po roku 1915

   „Niechaj przeto rzecz ta nie zdaje się być dziwną, że jak w poprzednich rozdziałach przedstawiliśmy dowody, ustanawianie królestwa Bożego już się rozpoczęło, i że obejmuje władzę, według proroctw, od R. P. 1878, i że »walka wielkiego dnia Boga Wszechmogącego« (Obj. 16:14) która zakończy się po R. P. 1915, kompletnie obali wszystkie dzisiejsze systemy” (Nadszedł Czas 1923 s. 106).

   „(...) organizowanie Królestwa i objęcie przez Pana wielkiej władzy Królewskiej zaszło 1878 r., w kwietniu, a czas ucisku, czyli »dzień gniewu«, jaki zaczął się w 1874 roku, a zakończy się po roku 1915” (Walka Armagieddonu 1919 s. 747).

   „Nie widzimy przeto przyczyny dlaczego mielibyśmy wątpić, że Czasy Pogan skończyły się w październiku 1914 roku i że w następnych kilku latach nastąpi zupełny upadek ich władzy a zostanie ustanowione Królestwo Boże przez Mesjasza” (ang. Strażnica 01.09 1916 s. 5950 [reprint]).

   Królestwo w roku 1920?

„Jakaś interesująca rzecz w związku z założeniem Królestwa może zacząć się w roku 1920, w sześć lat po rozpoczęciu się Wielkiego Czasu ucisku” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 213).

   Królestwo w roku 1925

   „Jak dotąd wskazaliśmy, cykl wielkiego lata miłościwego powinien się zacząć w 1925-ym roku. O tym czasie ziemska postać tego królestwa zostanie rozpoznana” (Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą! 1920 s. 60);

„Niech będzie co chce, ale widocznem jest, że założenie Królestwa w Palestynie prawdopodobnie nastąpi w roku 1925, w dziesięć lat później, aniżeli obliczaliśmy początkowo” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 151);

   „Słudzy Jehowy wiązali też pewne nadzieje z rokiem 1925. Uważano, że kiedy w owym roku skończy się cykl 70 prototypowych jubileuszy (70 x 50 lat), licząc od wejścia Izraelitów do Ziemi Obiecanej, rozpocznie się wielki pozaobrazowy Jubileusz, czyli tysiącletnie królowanie Chrystusa Jezusa. Wszakże sprawy potoczyły się inaczej” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 16 s. 24-25).

   Królestwo w pełni w niebie po zabraniu pomazańców do nieba

„W owym czasie Badacze Pisma Świętego uważali jednak, że Królestwo zostanie w pełni ustanowione w niebie dopiero wtedy, gdy ostatni członkowie oblubienicy Chrystusa dostąpią wyniesienia do chwały” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 138).

   Królestwo niewidzialne w niebie od roku 1914

   Gdy nic nie wydarzyło się na ziemi w roku 1925 i nie nastała „ziemska postać tego królestwa”, to Towarzystwo Strażnica wpadło w tym samym roku na pomysł, że „w niebie narodziło się Królestwo”:

   „Prawdziwym kamieniem milowym było więc opublikowanie w Strażnicy z 1 marca 1925 roku artykułu (...) Przedłożono tam dowody na to, że w roku 1914 narodziło się, czyli zostało powołane do istnienia Królestwo mesjańskie, że Chrystus zasiadł wtedy na swym niebiańskim tronie” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 138-139).

Królestwo w ciągu „kilku lat”

„Nie widzimy przeto przyczyny dlaczego mielibyśmy wątpić, że Czasy Pogan skończyły się w październiku 1914 roku i że w następnych kilku latach nastąpi zupełny upadek ich władzy a zostanie ustanowione Królestwo Boże przez Mesjasza. Lecz do tego czasu klasa Eliasza przejdzie poza zasłonę; »A gdy się Chrystus on żywot nasz pokaże, tedy i wy (Kościół) okażecie się z Nim w chwale«.” (ang. Strażnica 01.09 1916 s. 5950 [reprint]).

„Abraham, Izaak, Jakób i inni wierni prorocy, wzmiankowani przez Apostoła w liście do Żydów, 11 rozdziale, mają obietnicę lepszego zmartwychwstania (...) Ci wierni mężowie będą z powrotem przy życiu na ziemi za kilka lat i stanowić będą klasę legalnych przedstawicieli Chrystusa na ziemi. Będą oni widzialnymi przedstawicielami królestwa niebieskiego, którym Chrystus, pod Swoim nadzorem, powierzy sprawy świata” (Harfa Boża 1921, 1924, 1925, 1929, 1930 s. 352).

„Mam szczególną przyjemność ogłosić, że następne kilka lat zobaczy kompletne ustanowienie tego Królestwa, które ma być pożądaniem wszystkich narodów” (Strażnica 01.12 1929 s. 366 [ang. 01.10 1929 p. 302]).

Królestwo w mocy w roku 1931

„Czas ustanowienia Królestwa w mocy jest wskazany jako »czternastego roku po uderzeniu miasta« (Chrześciaństwa) – czyli w trzynaście lat po roku 1918, to jest 1931. – Ezech. 40:1” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 664; por. podobnie ang. edycje z lat 1917 i 1926 s. 569).

Królestwo w mocy w roku 1932

   „Czas ustanowienia Królestwa w mocy jest wskazany jako »czternastego roku po uderzeniu miasta« (Chrześcijaństwa) – czyli w trzynaście lat po roku 1918, to jest 1932. – Ezech. 40:1. (The Time of the establishment of the Kingdom in power is indicated as “in the fourteenth year after that the city (Christendom) was smitten” – or thirteen years after 1918 viz.. in 1932. – Ezek. 40:1. – The Finished Mystery 1918 s. 569).

Królestwo w roku 1935

   „Ale obecnie można ich wszystkich [braci] słuchać mówiących: »Miliony Ludzi z Obecnie Żyjących nie Umrą«. Przypuśćmy, że pomyliliśmy się co do naszej chronologii i że królestwo jeszcze nie zapanuje całkowicie w 1925-tym roku. Przypuśćmy, że różnica wynosi 10 lat i że błogosławieństwo przywrócenia zacznie się dopiero w roku 1935. Nie ulega żadnej wątpliwości, że miliony żyjących teraz na świecie ludzi żyć będzie jeszcze za piętnaście lat, z równą tedy pewnością możemy twierdzić że: »Miliony Ludzi z Obecnie Żyjących nie Umrą«. Czy to nastąpi w 1925-ym, czy w 1935 – błogosławieństwa przywrócenia muszą się wkrótce zacząć, jak to widać z różnych dowodów” (Strażnica 15.11 1920 s. 348).

   „Z utęsknieniem wyczekiwaliśmy nadejścia Królestwa Bożego. Pamiętam, że gdy otrzymaliśmy Rocznik 1935, pewien brat, zobaczywszy teksty dzienne na cały rok, zapytał: »Czy to oznacza, że minie cały rok, nim nadejdzie Armagedon?« Prowadzący grupę odrzekł: »Czy myślisz bracie, że gdyby Armagedon nadszedł jutro, to przestalibyśmy czytać Rocznik?«” (Strażnica Nr 17, 1995 s. 24).

Królestwo w roku 1975

„Niemniej chronologia biblijna wskazuje, iż Adam został stworzony jesienią roku 4026 p.n.e., co na rok 1975 n.e. wyznacza chwilę, w której upłynie 6000 lat dziejów ludzkich, po czym czeka nas 1000 lat panowania Królestwa Chrystusa. Dlatego bez względu na dokładną datę końca tego systemu rzeczy jest rzeczą jasną, że pozostało niewiele czasu, bo do końca 6000 lat historii człowieka brakuje jeszcze około pięciu lat” (Strażnica Nr 23, 1970 s. 10).

   „Co będzie z tymi ludźmi za kilka krótkich lat? Czy w ogóle wtedy będą? Znikną wówczas wszelkie ślady po starym systemie rzeczy, a nad ziemią i jej sprawami pełną kontrolę obejmie Królestwo Boże” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 24 s. 13).

„Potem wielu Świadków mniemało, że wydarzenia związane z początkiem Tysiącletniego Panowania Chrystusa nastąpią w roku 1975. Ich oczekiwania wynikały ze zrozumienia, iż zacznie się wtedy siódme tysiąclecie w dziejach człowieka. Owe błędne poglądy wcale nie dowodziły, że obietnice Boga są nieprawdziwe, że to On się pomylił!” (Przebudźcie się! Nr 7, 1995 s. 9).

   Królestwo za życia „pokolenia roku 1914”

„Nie przechodź lekkomyślnie do porządku nad dowodami, które potwierdzają, że nadszedł czas dla Królestwa Bożego. Według chronologii biblijnej rok 1914 był rokiem, w którym Chrystus przyszedł by panować wśród swych nieprzyjaciół (Ps. 110:1, 2). Wydarzenia ubiegłych czterdziestu ośmiu lat potwierdzają dowód chronologiczny. Królestwo niebios przyszło! Niedługo – jeszcze za życia obecnego pokolenia – ono zniszczy Szatana i jego zły system rzeczy” (Strażnica Nr 5, 1962 s. 14).

   „DOBROBYT pod władzą Królestwa Bożego już za naszego pokolenia. (...) Dobrobyt i pomyślność pod panowaniem Królestwa Bożego stanie się rzeczywistością już za naszego pokolenia” (Strażnica Rok XCV [1974] Nr 2 s. 19-20).

   „Jezus rzekł: »Zaprawdę powiadam wam: Żadną miarą nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko wydarzy«. W takim razie niejeden człowiek z pokolenia roku 1914, który na własne oczy oglądał początek tych »znaków«, będzie jeszcze żył, gdy Królestwo Boże przejmie pełną władzę nad całą ziemią (Łuk. 21:32)” (Przebudźcie się! Rok LXVI [1985] Nr 12 s. 7).

   „Ów czas końca ma jednak trwać stosunkowo krótko – mniej więcej tyle, ile życie jednego pokolenia (Łukasza 21:31, 32). Okoliczność, że od roku 1914 minęło już 80 lat, nasuwa wniosek, iż niebawem doczekamy się wyzwolenia za sprawą Królestwa Bożego” (Przebudźcie się! Nr 11, 1994 s. 26, art. „Prawdziwe znaczenie roku 1914”).

   Królestwo w XX wieku

„Również w XX wieku zaczęło się spełniać piękne proroctwo biblijne: »I będzie głoszona ta Ewangelia Królestwa po całej zamieszkałej ziemi« (Mateusza 24:14, NDb). (...) w każdej minucie roku więcej niż 17 000 chrześcijan ogłaszało Królestwo. Jakie Królestwo? Królestwo Boże, które zniszczy wszystkie dzisiejsze królestwa ludzkie (...). Biblia przepowiada, że ten niebiański rząd, który objął już władzę, właśnie w XX wieku oczyści ziemię z wszelkiego zła” (Przebudźcie się! Nr 11 z lat 1960-1969 s. 13, art. „XX wiek w proroctwie biblijnym”; Awake! 22.02 1961 s. 7).

   Królestwo „wkrótce”, „niebawem”

   „Obecnie wszelkie dowody wskazują, że żyjemy w czasie końca (...). Wkrótce Królestwo Boże »zmiażdży« teraźniejszy system rzeczy i ‛położy mu kres’ (Daniela 2:44). Pod panowaniem tego Królestwa ziemia będzie przekształcona w raj, a choroby i śmierć zostaną usunięte...” (Strażnica 01.07 2008 s. 13).

   „Więcej szczegółów potwierdzających, że niebawem przyjdzie Królestwo Boże, zawiera wydana przez Świadków Jehowy książka Czego naprawdę uczy Biblia?, rozdział 9: »Czy żyjemy w ‘dniach ostatnich’?«” (Strażnica 01.04 2010 s. 10).

   „Wkrótce to Królestwo przyjdzie i usunie wszystkie ziemskie rządy” (Strażnica 01.10 2010 s. 25).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 30 Maj, 2017, 12:51
Królowanie Chrystusa

   Towarzystwo Strażnica zmieniło w swym nauczaniu moment, od którego Jezus zaczął królować. Wpierw uczyło ono o panowaniu od roku 1878, a w roku 1922 zamieniło tę datę na rok 1914 (wcześniej jednak C. T. Russell, wraz z N. Barbourem, uczył o roku 1914):

   „W poprzednich rozdziałach zostało dowiedzione, że Królestwo narodziło się w roku 1914, że jednak to wydarzenie zrozumiane zostało przez klasę sługi dopiero kilka lat później”(Światło 1930 t. I, s. 301-302).

Królowanie od roku 1914

   Wydaje się, że pierwsze teksty o królowaniu Jezusa od roku 1878 pojawiły się w nauce C. T. Russella dopiero w październiku i grudniu 1879 roku (patrz ang. Strażnica październik 1879 s. 39, reprint; ang. Strażnica grudzień 1879 s. 58, reprint).
Wcześniej w angielskiej książce pt. Trzy Światy, napisanej przez niego razem z N. Barbourem w roku 1877, nie znajdziemy żadnego śladu nauki o królowaniu Chrystusa od roku 1878, choć omawianych jest w niej wiele proroctw i dat (patrz The Three Worlds, and the Harvest of This World 1877 [książka ta funkcjonuje pod dwoma różnymi tytułami, patrz poniżej]).
   Publikacja ta jednak uczyła o jednym królowaniu od roku 1914, które nie miało być poprzedzane żadnym innym ‘wstępnym’ panowaniem, jak uczono później:

   „Postanowiono też wydać oprawną książkę, zawierającą ich wspólne poglądy, i w roku 1877 dzieło to ukończono. Ta 194-stronicowa publikacja, napisana wespół przez Barboura i Russella, nosiła tytuł »Trzy światy, czyli plan zbawienia« (»Three Worlds or Plan of Redemption«) (...) W owej książce wyłuszczone zostało ich przekonanie, że druga obecność Chrystusa rozpoczęła się niewidzialnie jesienią roku 1874, wprowadzając czterdziestoletni okres żniwa. Następnie uderzająco dokładnie wskazali na rok 1914 jako na koniec czasów »pogan«:
»Właśnie w roku 606 przed Chr. skończyło się królowanie Boże, diadem został usunięty a cała ziemia wydana poganom. 2520 lat – licząc od roku 606 przed Chr. – skończy się w roku 1914 po Chr., czyli czterdzieści lat po roku 1874; ten czterdziestoletni okres, w który teraz wkroczyliśmy, ma być takim ‘czasem uciśnienia, jakiego nie było, jako narody poczęły być’. I w ciągu tych czterdziestu lat ma być ustanowione Królestwo Boże (lecz nie w ciele – ‘wpierw naturalne a potem duchowe’), Żydzi mają być przywróceni do dawnego stanu, królestwa pogańskie mają być rozbite w kawałki ‘jak naczynia garncarskie’, a królestwa tego świata staną się królestwami naszego Pana i jego Chrystusa i zostanie wprowadzony wiek sądu« – Str. 83, 189” (Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej 1957 [ang. 1955] t. IV, s. 46, 47).

   Prawie identyczną treść przekazała książka pt. Nowożytna historia świadków Jehowy 1955 cz. I, s. 11-12 (por. ta sama treść ang. Strażnica 01.01 1955 s. 8).

Królowanie od roku 1878

   Jak wspomnieliśmy powyżej, C. T. Russell w roku 1879 wprowadził naukę o ‘wstępnym’ królowaniu Jezusa od roku 1878, które apogeum miało osiągnąć dopiero w roku 1914:

   „Jak wspomniano w rozdziale 2 tej książki, Badacze Pisma Świętego przez dziesiątki lat wykazywali, że rok 1914 odegra ogromną rolę w spełnianiu proroctw biblijnych. Uważali jednak, że obecność Chrystusa już się rozpoczęła w roku 1874, że on sam zaczął panować z nieba w roku 1878, a pełną władzę Królestwo obejmie w październiku roku 1914. Żniwo miało się odbywać między rokiem 1874 a 1914 i zakończyć zgromadzeniem pomazańców w niebie. Skoro ci wierni słudzy Boży wyciągali takie błędne wnioski, to czy Jezus rzeczywiście ich prowadził, posługując się duchem świętym? Czy nie nasuwają się co do tego wątpliwości? Skądże!” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 50);

„Stąd też wysnuli jeszcze jeden wniosek – skoro chrzest i namaszczenie Jezusa jesienią 29 roku n.e. odpowiadają początkowi jego niewidzialnej obecności w roku 1874, to jego wjazd do Jeruzalem w charakterze Króla wiosną 33 roku n.e. wskazywałby, iż objął władzę jako Król w niebie na wiosnę roku 1878. Badacze spodziewali się otrzymać wówczas nagrodę niebiańską” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 632);

   „Równoległość tego jak to już widzieliśmy wskazuje na rok 1874 jako na czas wtórej obecności naszego Pana, jako Oblubieńca i Żniwiarza, zaś na rok 1878 jako czas, w którym Pan objął urząd Króla królów i Pana panów – ale teraz jako duchowy Król, obecny we wszystkiej Swej władzy i potędze, chociaż niewidzialny dla ludzi” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 160);

   „Wiara nasza, że Królestwo zaczęło się czyli weszło we władzę w kwietniu 1878 roku opiera się na tej samej podstawie co i nasza wiara w to, że Pan nasz zaczął być obecnym na ziemi w październiku 1874 roku i że w tym samym czasie rozpoczęło się żniwo” (jw. s. 258);

   „Czas ten nadszedł 1845 lat po wjeździe Pana naszego do Jerozolimy i ofiarowaniu się jego Żydom jako Króla, Roku Pańskiego 33-go. Dlatego to proces ustanawiania Królestwa zaczął się w roku 1878-ym. Wtenczas Pan nasz obudził świętych śpiących w grobie i przyłączył ich do siebie...” (Strażnica 15.07 1922 s. 223);

   „w ciągu obecności Pańskiej – a mianowicie od roku 1878-go, gdy objął swoją wielką władzę jako król (...) albowiem »błogosławieni są odtąd umarli, którzy w Panu umierają (od roku 1878-go) ... odpoczywają od prac swoich«. (...) Nie zasną oni, ale przemienieni będą w oka mgnieniu z ludzkiego w chwalebne ciało duchowe” (Strażnica 15.08 1922 s. 255).

Królowanie od roku 1914

   W roku 1922 Towarzystwo Strażnica wprowadziło naukę, że Jezus króluje od roku 1914, ale pełnię władzy królewskiej osiągnie On dopiero w Armagedonie, po którym rozpocznie się Jego Tysiącletnie królowanie:

„Z końcem (żydowskiego) roku 1914, Ten, który ma prawo, wziął wielką moc i zaczął swoje królowanie; narody rozgniewały się i zaczął się dzień gniewu Bożego...” (Strażnica 15.06 1922 s. 186);

   „Czasy pogan pod nadzorem boga świata tego skończyły się 1-go sierpnia 1914-go roku. Przed tą datą byłoby niewłaściwem dla Pana, Króla chwały, aby objął swoją wielką władzę i królował (Ezechjel 21:27)” (Strażnica 01.12 1922 s. 365);

   „Jezus powiedział, że wróci, aby wziąć ze sobą Oblubienicę (Jan 14:3). W roku 1874-ym powrócił. W roku 1914 objął wielką władzę i zaczął królowanie” (Strażnica 15.03 1923 s. 87);

   „Jezus Chrystus otrzymał swoje królestwo i rozpoczął swoje panowanie w roku 1914” (Proroctwo 1929 s. 100);

   „od roku 1914 z upoważnienia Bożego Chrystus króluje nad całą ziemią” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 341);

   „W roku 1914 Jehowa ustanowił w niebie Królestwo, w którym panuje namaszczony przez Niego Król – Jezus Chrystus” (Strażnica 15.01 2010 s. 31).

   Interesujący jest fakt, że pomimo iż od roku 1922 nauczano już o królowaniu Jezusa w roku 1914, to jednak nadal drukowano w latach 1923-1927 książki, które uczyły o królowaniu od roku 1878:

„Powrót naszego Pana jest tu opisany jako już dokonany fakt, święci już wzbudzeni, a pełna liczba powołana. Wszystko to spełniło się w roku 1878. (Obj. 11:17) W tym czasie Pan nasz objął Sam Swoją wielką władzę i zaczął Swoje królowanie” (Dokonana Tajemnica 1923, 1925 [ang. 1917, 1927] s. 259).

   Inną ciekawostką było kiedyś to, że nauczano, iż w roku 1914 rozpoczął się już „nowy świat”:

   „Ostatni król Izraela został obalony w 606 r. przed Chrystusem. Z tą chwilą zaczęły się czasy pogan. (...) Okres ten musiał dokładnie upłynąć i skończyć się 1-go sierpnia 1914 roku. Zatem koniec czasów pogan i koniec świata muszą niezbędnie oznaczać czas początku nowego świata” (Pożądany rząd 1924 s. 23-24).

   Oto jakie znaki potwierdzają Świadkom Jehowy królowanie Jezusa od roku 1914:

   „Wydarzenia wojny światowej, głody, mory i wielki ucisk, jakie w roku 1914 i w następnych latach nawiedzały narody ziemi, jasno dowiodły, że Chrystus powrócił i że jego Królestwo nastało” (Królestwo nadzieja świata 1931 s. 8).

   Uściślenie z roku 1925

   Interesujące jest to, że chociaż od roku 1922 Towarzystwo Strażnica nauczało, iż Chrystus króluje już od roku 1914, to jednak samo podaje, że dopiero w roku 1925 zreflektowało się, iż Jego królestwo „narodziło się” w roku 1914:

   „Ale dopiero w roku 1925 wierni święci na ziemi zaczęli te rzeczy rozpoznawać i zrozumiewać, a to więc musiał być czas Boży, aby im o tem dać wyrozumienie. Pan objawił i spowodował ogłoszenie w Strażnicy z dnia 1 kwietnia 1925 r. następujących prawd: że w niebie odbyła się walka, że szatan strącony został z nieba i że w niebie panuje wielka radość z powodu narodzenia się Królestwa” (Światło 1930 t. I, s. 241).

   „W roku 1925 poznali ci wierni, że Królestwo się rozpoczęło, że szatan został strącony z nieba i że teraz musi ograniczyć swoją działalność do ziemi” (Światło 1930 t. II, s. 326).

   „Prawdziwym kamieniem milowym było więc opublikowanie w Strażnicy z 1 marca 1925 roku artykułu (...) Przedłożono tam dowody na to, że w roku 1914 narodziło się, czyli zostało powołane do istnienia Królestwo mesjańskie, że Chrystus zasiadł wtedy na swym niebiańskim tronie” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 138-139).

   Królowanie nad zborem od roku 30 lub od roku 33

   Równocześnie Towarzystwo Strażnica naucza, że Jezus królował już od roku 30 lub 33, ale tylko nad swymi wybrańcami, to znaczy Apostołami, a później ludźmi z organizacji Świadków Jehowy:

„Chrystus Królem zboru chrześcijańskiego od czasu pierwszej obecności” („Upewniajcie się o wszystkich rzeczach” ok. 1957 [ang. 1953, 1957] t. 2, s. 110).

„Trzeciego dnia wskrzesił Syna i w dniu Pięćdziesiątnicy 33 roku Jezus zaczął królować nad chrześcijańskim zborem swych namaszczonych braci (Kol. 1:13)” (Strażnica 15.01 2014 s. 11).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 30 Maj, 2017, 18:25
Okres między paruzją a królowaniem Jezusa

   Osobną kwestią w nauce Towarzystwa Strażnica są różnej długości okresy między początkiem paruzji Chrystusa a rozpoczęciem Jego królowania. Były to periody 3,5 roku (lata 1874-1878), 40 lat (lata 1874-1914) a obecnie czas paruzji pokrywa się z początkiem królowania (1914 r.). Zwróćmy na to uwagę.

Okres 40 lat (1874-1914)

   „Postanowiono też wydać oprawną książkę, zawierającą ich wspólne poglądy, i w roku 1877 dzieło to ukończono. Ta 194-stronicowa publikacja, napisana wespół przez Barboura i Russella, nosiła tytuł »Trzy światy, czyli plan zbawienia« (»Three Worlds or Plan of Redemption«) (...) W owej książce wyłuszczone zostało ich przekonanie, że druga obecność Chrystusa rozpoczęła się niewidzialnie jesienią roku 1874, wprowadzając czterdziestoletni okres żniwa. Następnie uderzająco dokładnie wskazali na rok 1914 jako na koniec czasów »pogan«:
»Właśnie w roku 606 przed Chr. skończyło się królowanie Boże, diadem został usunięty a cała ziemia wydana poganom. 2520 lat – licząc od roku 606 przed Chr. – skończy się w roku 1914 po Chr., czyli czterdzieści lat po roku 1874; ten czterdziestoletni okres, w który teraz wkroczyliśmy, ma być takim ‘czasem uciśnienia, jakiego nie było, jako narody poczęły być’. I w ciągu tych czterdziestu lat ma być ustanowione Królestwo Boże (lecz nie w ciele – ‘wpierw naturalne a potem duchowe’), Żydzi mają być przywróceni do dawnego stanu, królestwa pogańskie mają być rozbite w kawałki ‘jak naczynia garncarskie’, a królestwa tego świata staną się królestwami naszego Pana i jego Chrystusa i zostanie wprowadzony wiek sądu« – Str. 83, 189” (Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej 1957 [ang. 1955] t. IV, s. 46, 47).

Okres 3,5 roku (1874-1878)

   „Wiara nasza, że Królestwo zaczęło się czyli weszło we władzę w kwietniu 1878 roku opiera się na tej samej podstawie co i nasza wiara w to, że Pan nasz zaczął być obecnym na ziemi w październiku 1874 roku i że w tym samym czasie rozpoczęło się żniwo” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 258).

   „Uważali jednak, że obecność Chrystusa już się rozpoczęła w roku 1874, że on sam zaczął panować z nieba w roku 1878, a pełną władzę Królestwo obejmie w październiku roku 1914” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 50).

Okres 40 lat (1874-1914)

   „Jezus powiedział, że wróci, aby wziąć ze sobą Oblubienicę (Jan 14:3). W roku 1874-ym powrócił. W roku 1914 objął wielką władzę i zaczął królowanie” (Strażnica 15.03 1923 s. 87).

Ten sam czas (1914)

„W odpowiedzi na zapytanie, co będzie dowodem jego powrotu i ustanowienia Królestwa, Jezus powiedział, że wojna światowa będzie oznaką początku jego działalności w stosunku do świata. Wojna światowa wybuchła w roku 1914, będąc wypełnieniem wyrzeczonego przez Jezusa proroctwa” (Sprawiedliwy władca 1934 s. 14);

   „(...) rok 1914 oznaczał koniec Czasów Pogan i ustanowienie Królestwa Bożego w niebiosach, jak również rozpoczęcie przepowiedzianej obecności Chrystusa” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 10 s. 28).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 31 Maj, 2017, 10:14
„Odnowienie wszystkich rzeczy”

   Towarzystwo Strażnica naucza, że „odnowienie wszystkich rzeczy” (Dz 3:21), czyli restytucja, zaczęło się w roku 1914. Jednak nie zawsze organizacja ta tak uczyła.

   „Odnowienie wszystkich rzeczy” od roku 1875

„Dokładne badanie czasów i pór nauczanych w Piśmie przekonało nas, że Pan miał być obecny w 1874, a w innym czasie nauki Słowa ukazały, że na wiosnę 1875 roku miała rozpocząć się restytucja wszystkich rzeczy” (ang. Strażnica sierpień 1883 s. 513 [reprint]).

„Odnowienie wszystkich rzeczy” od roku 1874

„Wykazaliśmy już, że data wtórego przyjścia naszego Pana i brzask Czasów Restytucyi wypadają na Rok Pański 1874” (Nadszedł Czas 1919 [ang. 1889] s. 233).

   „Obliczenia oparte na tym cyklu doprowadziły do wniosku, że być może jesienią 1874 roku nastał dla całej ziemi większy rok jubileuszowy, że chyba właśnie wtedy powrócił Pan i rozpoczęła się jego niewidzialna obecność oraz »czas naprawiania wszystkich rzeczy« (Dzieje 3:19-21, Bg)” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 631).

   „Odnowienie wszystkich rzeczy” od roku 1881

„Ktośkolwiek może zapytać: Czy w Październiku 1881 ukazał się jaki początek naprawiania wszystkich rzeczy t. j. restytucyi? Odpowiadamy na to, że coś takiego co świat mógłby zauważyć nie stało się. My dotąd jeszcze postępujemy wiarą a nie widzeniem. Wszelkie przygotowania do tego wielkiego dzieła można uznać jak krople deszczowe, które z czasem orzeźwią całą ziemię. Co się stało w roku 1881, jak i to, co się stało w roku 1874, może być rozpoznane tylko oczami wiary w świetle Słowa Bożego. Ponieważ to był czas, w którym skończyło się wysokie powołanie, zatem i pora na rozpoczęcie głoszenia o Restytucyi – czyli na trąbę Jubileuszową” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 417-418).

   „Odnowienie wszystkich rzeczy” od roku 1874

„Rok ten (1874) zaznaczył wtórą obecność naszego Pana (…) Restytucja zaczęła się w roku 1874” (Strażnica 15.04 1924 s. 117).

   „Odnowienie wszystkich rzeczy” od roku 1925

„Dlatego że według ich zapewnienia wielki figuralny cykl jubileuszy, obejmujący 3500 lat, który tak wyraźnie oznaczony jest w Piśmie Św., w roku 1925 dobiega końca, wobec czego w tym roku zaczyna się wielki jubileusz pozafiguralny t.j. naprawienie wszystkich rzeczy (Dzieje Apostolskie 3:19-21). I cóż teraz? Już zbliża się koniec roku 1925 i słychać naśmiewców mówiących, że to jest głupstwo, że wszystko przecież pozostaje tak, jak było i że ów złoty wiek jeszcze długo nie nastanie! Ale naśmiewcy będą zawstydzeni!” (Złoty Wiek 01.11 1925 s. 243).

„(...) około 1 kwietnia 1925 roku, około którego czasu spodziewać się należy zmartwychwstania zasłużonych Proroków i początku błogosławieństwa wszystkich narodów ziemi, żyjących jak i umarłych. Ostatni rok tych 3500 lat będzie sam rokiem jubileuszowym, świadczącym o antysymbolu, wielkim Jubileuszu Restytucji” (Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą! 1920 s. 76).

„Odnowienie wszystkich rzeczy” od roku 1874

   „Jehowa posłał Eljasza. Zgodnie z tym faktem, restytucja rozpoczęła się w 1874 roku” (Strażnica 01.12 1927 s. 366; I.B.S.A. Year Book 1928, tekst do rozważań na 14 grudnia 1928 r.).

„Naprawienie czyli przywrócenie wszystkich rzeczy, o którem mówił Jezus i Piotr apostoł, rozpocząć się musi w ten sposób, że ludowi Bożemu zwrócone zostaną ukryte w ciemnem średniowieczu prawdy, a to dzieło naprawienia niewątpliwie w czasie uwidocznienia się wtórej obecności Jezusa Chrystusa stale musi postępować naprzód. Należałoby się więc spodziewać, że początek dni zrozumienia proroctw leży krótko po ujawnieniu się wtórej obecności Pana i że to zrozumienie następnie coraz bardziej się powiększy. Pismo Św. dowodzi, że wtóra obecność Pana Jezusa Chrystusa rozpoczęła się w roku 1874 po Chr.” (Proroctwo 1929 s. 72). Patrz też Złoty Wiek 15.05 1927 s. 367.

„Odnowienie wszystkich rzeczy” od roku 1878

„Naprawienie czyli przywrócenie wszystkich rzeczy, o którem mówił Jezus i apostoł Piotr, rozpocząć się musi w ten sposób, że ludowi Bożemu zwrócone zostaną ukryte w ciemnem średniowieczu prawdy. Dzieło naprawienia będzie postępować podczas wtórej obecności Jezusa Chrystusa. Stąd należałoby się więc spodziewać, że dni zrozumienia proroctw rozpoczną się po ujawnieniu wtórej obecności Pana i że będą powiększająco postępować w dalszym ciągu. Pismo Św. dowodzi, że wtóra obecność Pana Jezusa Chrystusa rozpoczęła się w przybliżeniu około 1878 roku Pańskiego” (Strażnica 15.12 1931 s. 383).

   „Odnowienie wszystkich rzeczy” od roku 1918

   „Restytucja musiała się zapocząć z przywróceniem prawdy dla sprzymierzonego ludu Bożego. Jedna wielka prawda, jakiej wierni muszą się nauczyć po przyjściu Jezusa Chrystusa do świątyni, jest znaczenie imienia Jehowy i że zwierzchni cel jest usprawiedliwić imię jego. (...) Zastosowanie tegoż proroctwa zapoczyna się szczególnie od roku 1918, a weźmie koniec aż wszyscy z klasy królestwa zostaną na zawsze połączeni z Panem Jezusem Chrystusem” (Strażnica 15.07 1933 s. 214 [ang. 15.05 1933 s. 149-150]).

„Odnowienie wszystkich rzeczy” od roku 1914

   „Wskutek tego od wysłania Chrystusa Jezusa z władzą królewską w roku 1914 był to czas przywrócenia czyli restytucji dla ludu Jehowy na ziemi. Nie tylko przywrócenia zagubionych prawd, lecz też restytucja urządzenia Królestwa wśród Jego ludu, przywrócenia organizacji teokratycznej...” (Strażnica Nr 12, 1952 s. 7, art. „Książęta mają panować w prawie” [ang. 01.12 1951 s. 722]).

„Dowody wskazują, że zaczęło ono panować w niebie w roku 1914 (Mateusza 24:3-14)* (...) *»Czasy przywrócenia wszystkiego« rozpoczęły się z chwilą, gdy na tronie mesjańskiego Królestwa zasiadł potomek wiernego króla Dawida” (Zbliż się do Jehowy 2002 s. 77-78).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 31 Maj, 2017, 13:38
Pochwycenie do nieba

   Towarzystwo Strażnica nauczało do niedawna, że „ostatek” z żyjących na ziemi z klasy niebiańskiej będzie zabrany do nieba prawdopodobnie po Armagedonie. Jednak nie zawsze tak nauczała ta organizacja. Ostatnio powróciła ona do swej nauki pierwotnej.

Pochwycenie przed Armagedonem

„Członkowie pierwotnego ostatka, którzy przeżyli doświadczenia pierwszej wojny światowej, przytaczali zwykle Psalm 50:5: (...). Myśleli oni, że tylko ci święci mają być zgromadzeni czyli zabrani przed Armagedonem (...). Napomykano nawet, że to zebranie takich duchowych świętych mogłoby się skończyć w roku 1924, po czym nastąpiłoby uświetnienie w niebie tych pomazanych, spłodzonych z ducha naśladowców Chrystusa. /Zobacz Strażnicę ang. z 1 stycznia 1924 r. paragr. 11-32/” (Strażnica Nr 6, 1952 s. 9 [ang. 15.12 1951 s. 749]).

„W Strażnicy z 1 maja 1925 roku (wydanie angielskie) powiedziano: »Nie powinniśmy arbitralnie twierdzić, co Bóg zrobi, a czego nie zrobi. (...) [Niemniej] dochodzimy do wniosku, że członkowie Kościoła [namaszczeni chrześcijanie] zostaną otoczeni chwałą, zanim nastąpi zmartwychwstanie świętych Starego Testamentu [wiernych przedchrześcijańskich świadków]«” (Strażnica Nr 10, 1997 s. 20).

„Aż w roku 1929 było objawione świadkom Jehowy, że niektórzy z ostatka przeżyją walkę Armagedonu, a to wtedy powiększyło ich wysiłki w opowiadaniu prawdy” (Strażnica 01.07 1936 s. 200 [ang. 01.05 1936 s. 136]).

Pochwycenie po Armagedonie

   Od roku 1928 Towarzystwo Strażnica uczyło, że „ostatek” „pomazańców” będzie żył prawdopodobnie na ziemi aż do czasu po Armagedonie:

   „Dopiero pod koniec roku 1928 otworzyła się perspektywa duchowego rozeznania, że namaszczony ostatek »Izraela Bożego« ma widoki na przetrwanie »wojny wielkiego dnia Boga Wszechmocnego«, to jest Har-Magedonu, i wejście tu na ziemi do nowego, sprawiedliwego porządku Jehowy. (Zobacz angielskie wydanie Strażnicy z 15 grudnia 1928 roku, stronę 376, paragrafy 35, 36)” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 7 s. 16).

„Zdaje się być rzeczą zupełnie pewną, że na ziemi będzie część ostatka, gdy toczona będzie walka Armagedonu, i że ze swej zabezpieczonej pozycji będą mogli obserwować jej przebieg. Jest to widok wzruszający!” (Światło 1930 t. II, s. 183).

„Te nowe systemy rzeczy zakończą się gdy w jakiś sposób po walce Armagedonu ostatni członek ciała Chrystusowego zakończy swoje życie na ziemi przez śmierć” (Służba Królestwa Nr 9, 1965 s. 5).

   „Na przykład w Strażnicy z 15 grudnia 1928 roku (wyd. angielskie) omówiono proroctwo Micheasza 5:2-15 (Bg). (...) W Strażnicy napisano: »Może to stanowić wskazówkę, że niektórzy członkowie ostatka będą przebywać na ziemi nawet jeszcze po stoczeniu bitwy Armagedonu i będą wtedy mieli do wykonania pewną dodatkową pracę w imieniu Pana oraz ku Jego czci i chwale«. Zwróćmy uwagę na skromność i umiar towarzyszące zasygnalizowaniu tej ewentualności: »Może to stanowić wskazówkę«. (...) Wypowiedzi co do możliwości przeżycia niektórych pomazańców do nowego świata płyną z czystych pobudek i opierają się na precedensach biblijnych pomocnych w zrozumieniu proroctw lub wzorców mogących mieć przyszłe odpowiedniki” (Strażnica Nr 16, 1990 s. 30).

„Czy powiedziano tu, że zanim rozpocznie się wielki ucisk, wszyscy »wybrani« zostaną wzięci do nieba? Fragment ten może raczej wskazywać, że niektórzy z nich wraz ze swymi współtowarzyszami będącymi w ciele przeżyją ów wielki ucisk na ziemi” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 246).

Pochwycenie przed Armagedonem

   W roku 2013 Towarzystwo Strażnica powróciło do swej nauki pierwotnej:

„Wydaje się więc, że wszyscy pomazańcy, którzy wciąż będą na ziemi po początkowej fazie wielkiego ucisku, zostaną zabrani do nieba w jakimś momencie przed wybuchem Armagedonu. Jest to zmiana w stosunku do tego, co napisano w »Pytaniach czytelników« w Strażnicy z 15 sierpnia 1990 roku, strona 30” (Strażnica 15.07 2013 s. 8; patrz też Królestwo Boże panuje! 2014 s. 228).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 31 Maj, 2017, 13:58
Pochwycenie przed Armagedonem
   W roku 2013 Towarzystwo Strażnica powróciło do swej nauki pierwotnej:

„Wydaje się więc, że wszyscy pomazańcy, którzy wciąż będą na ziemi po początkowej fazie wielkiego ucisku, zostaną zabrani do nieba w jakimś momencie przed wybuchem Armagedonu. Jest to zmiana w stosunku do tego, co napisano w »Pytaniach czytelników« w Strażnicy z 15 sierpnia 1990 roku, strona 30” (Strażnica 15.07 2013 s. 8; patrz też Królestwo Boże panuje! 2014 s. 228).
mam pytanie: oni w tej najnowszej nauce mówią o jakimś cudownym nadprzyrodzonym zjawisku czy o zwykłej śmierci biologicznej?
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 31 Maj, 2017, 14:17
mam pytanie: oni w tej najnowszej nauce mówią o jakimś cudownym nadprzyrodzonym zjawisku czy o zwykłej śmierci biologicznej?
Jak Spiderman będą wzlatywać w niebo:

*** kr rozdz. 21 s. 228 ak. 15-16 Królestwo Boże usuwa swoich wrogów ***
Miał na myśli coś, co nastąpi podczas wielkiego ucisku. Najwyraźniej więc w którymś momencie po tym, jak Szatan przypuści atak na lud Boży, pomazańcy przebywający wciąż na ziemi zostaną zebrani w niebie.
Czy zebranie ostatnich pomazańców zakończy się przed następnym znamiennym wydarzeniem, czyli przed Armagedonem? Harmonogram wydarzeń wskazuje, że tak właśnie będzie. Grono 144 000 otrzyma w niebie władzę — będzie wspólnie z Jezusem dzierżyć „rózgę żelazną”, niosącą zagładę wszystkim przeciwnikom Królestwa Bożego (Obj. 2:26, 27). Potem wskrzeszeni pomazańcy wraz z potężnymi aniołami pójdą za Chrystusem, gdy ten Waleczny Król wyruszy przeciwko „licznemu wojsku” wrogów osaczających lud Jehowy (Ezech. 38:15).

No i zacznie się rzeź. :-\
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 31 Maj, 2017, 18:17
Podział na „owce i kozły”

   Towarzystwo Strażnica obecnie naucza, że podział na owce i kozły (kozy) opisany w tekście Mt 25:31-46 nastąpi w Armagedonie. Wykładnia ta jest bliska tej, jaką ma wiele kościołów chrześcijańskich. Jednak Towarzystwo Strażnica nie zawsze tak nauczało, jak dziś. Miało w swej historii kilka wykładni wspomnianego fragmentu z Biblii.

Nauka do roku 1923

   Do roku 1923 Towarzystwo Strażnica uczyło, że podział na owce i kozły odbędzie się w 1000-leciu:

   „Badacze Pisma Świętego znali słowa Jezusa zapisane w Ewangelii według Jana 10:16: (...) Uświadomili sobie, że owe »drugie owce« to klasa ziemska. Ale na ogół sądzili, iż pojawią się one dopiero w czasie Tysiącletniego Panowania Jezusa Chrystusa” (Proroctwo Izajasza światłem dla całej ludzkości 2001 tom II, s. 253-254).

   Na pierwszy rzut oka może się komuś wydawać, że to sądzenie owiec miało nastąpić w dalekiej przyszłości. Ale nie tak rozumiało to wtedy Towarzystwo Strażnica. Otóż uczyło ono, że 1000-lecie już się rozpoczęło w roku 1874, wraz z niewidzialnym powrotem Chrystusa. Tak podawała jeszcze wydana w roku 1917 książka pt. Dokonana Tajemnica:

   „Telabib [Ez 3:15] przeto reprezentuje początek nowej ery, zaranie czasów Restytucyi – Tysiąclecia. Tysiąclecie (Obj. 20:3, 4, 7) rozpoczęło się od roku 1874, wraz z powrotem naszego Pana. Było to około tego czasu, gdy Pastor Russell przyszedł do Chrześcijan z lepszem wyrozumieniem Biblii, »z widzeniem Bożem«” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1925] s. 430).

   Uczono wtedy, że 1000-lecie już „świta”. Tę początkową jego fazę Towarzystwo Strażnica nazywało „Brzaskiem Tysiąclecia”:

„A sam fakt, że całość Bożego Planu wraz z zarysem czasów i chwil jest widoczna, stanowi mocny dowód, iż żyjemy, przy końcu panowania złego, w Brzasku Tysiącletniego Dnia, kiedy umiejętność się rozmnożyła, a mądrzy zrozumieli (Dan. 12:4, 10)” (Nadszedł Czas 1919 [ang. 1889] s. 18-19).

   Tak więc widać, że rozpoczęcie sądzenia owiec miało być bardzo rychłe. Oto wspomnienie tamtej nauki:

   „Dokładniej zrozumiano także porównania, którymi posługiwał się Jezus. Znamiennym tego przykładem jest przypowieść o owcach i kozłach, zanotowana w Ewangelii według Mateusza 25:31-46. Długo uważano, że znajduje ona swoje spełnienie w ciągu 1000-letniego królowania Chrystusa. Później jednak Świadkowie Jehowy uświadomili sobie, iż po prostu nie może się odnosić do tego okresu” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 18 s. 17).

   „W sierpniu 1923 roku na zgromadzeniu w Los Angeles w Kalifornii wykazano, że przypowieść Jezusa o owcach i kozłach spełni się przed Tysiącletnim Panowaniem (Mateusza 25:31-40)” (Strażnica Nr 21, 1993 s. 12).

Nauka od roku 1923 do około roku 1958

   Nowa wykładnia pojawiła się w roku 1923, podczas przemówienia prezesa Towarzystwa Strażnica w Los Angeles. Nazwano ją „jasnym światłem”. Nauczano po nowemu, że podział na owce i kozły rozpoczął się w roku 1918. Później kolejne publikacje, aż do roku 1958, podtrzymywały tę wykładnię:

   „Szczególnie od roku 1919 lud Jehowy zaznaje błogosławieństw w postaci coraz liczniejszych strug światła. Jakże wspaniale zajaśniało ono w roku 1922 na zgromadzeniu w Cedar Point, gdy J. F. Rutherford, drugi prezes Towarzystwa Strażnica, dobitnie wyłuszczył główne zadanie sług Jehowy w słowach: »Rozgłaszajcie, rozgłaszajcie, rozgłaszajcie wieść o Królu i jego Królestwie!« Już w następnym roku jasne światło padło na przypowieść o owcach i kozach” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 18).

   „W roku 1923 podczas zgromadzenia w Los Angeles wyjaśniono, że owce te muszą dać się poznać nie w ciągu Millennium, lecz w końcowych dniach obecnego systemu rzeczy” (Proroctwo Izajasza światłem dla całej ludzkości 2001 tom II, s. 254).

   „Radzę Państwu zaraz przeczytać w swojej Biblii ew. Mateusza 25:31-46. Najważniejsza część tego proroctwa zaczęła się wypełniać w roku 1918, dlatego że to był czas, w którym – jak wskazuje Pismo Św. – Chrystus Jezus zaczął sprawować sąd w swojej świątyni” (Przyczyna śmierci 1932 s. 28).

   „W roku 1918 czyli trzy i pół roku po wstąpieniu na tron Chrystus Jezus rozpoczął sąd w świątyni. Aby stać przed Panem na sądzie, nie potrzeba być w niebie; albowiem Jezus sam powiada, że gdy zasiądzie na tronie, aby sądzić narody, wszystkie narody będą przed nim zebrane, a narody te napewno nie znajdują się w niebie. »A gdy przyjdzie Syn człowieczy w chwale (...) odłączy je jedne od drugich, jak pasterz odłącza owce od kozłów« (Mateusza 25:31, 32)” (Bogactwo 1936 s. 261-262).

   „Od roku 1918 Chrystus Jezus na swym tronie w świątyni, sądził narody rozdzielając ludzi jako »owce« i »kozły«. On ogłasza przychylny sąd nad »owcami« i prowadzi je do żywota wiecznego pod Królestwem” („Prawda was wyswobodzi” 1946 s. 342).

   „Następnie w r. 1918 Jehowa wraz z królewskim Synem ukazał się w swej świątyni w celu odbycia sądu i rozpoczęcia dzieła odłączania »owiec« od »kozłów«. – Obj. 12:7-9; Mat. 25:31-46” (Strażnica Nr 15, 1958 s. 2).

   Można by zapytać, dlaczego Towarzystwo Strażnica zmieniło później tę wykładnię skoro nazwało ją „jasnym światłem”?

Nauka od około roku 1958 do 15 października 1995 roku

   Od roku 1958 zaczynają pojawiać się publikacje Towarzystwa Strażnica, które uczą, że podział na owce i kozły zaczął się w roku 1914, a nie w roku 1918, jak uczono wcześniej:

   „Rozdzielanie mieszkańców ziemi odbywa się już od wielu lat, jednakże nie potrwa ono dłużej niż okres życia tych, którzy żyli w chwili jego rozpoczęcia wkrótce po r. 1914” (Strażnica Nr 11, 1959 s. 16).

   „Kiedy Król odłącza jednych ludzi od drugich? Król przyszedł w swej chwale w roku 1914. Wtedy zasiadł on »na tronie chwały swojej«. A więc Król rozdziela ludzi teraz, w okresie »czasu końca«. Król stawia kozły po swej lewicy. To znaczy, że nie okazuje im swej łaski. Owce stawia po swej prawicy. To znaczy, że okazuje im swą łaskę” (Od raju utraconego do raju odzyskanego 1960 [ang. 1958] s. 200).

   „Sporo informacji na temat owego sądu zawiera pewna przypowieść Jezusa. Apostołowie zapytali go: »Co będzie znakiem twej obecności (...)« Odpowiadając na to pytanie, Chrystus właśnie podał przypowieść o owcach i kozłach (Mat. 25: 31-46). Przypowieść ta ma zastosowanie w dobie obecnej, bo w roku 1914 n.e. rozpoczęła się jego »obecność« w charakterze pełnoprawnego, niebiańskiego Króla; wtedy to »Syn Człowieczy przyszedł w swej chwale i zasiadł na swoim tronie, pełnym chwały« (Mat. 25:31; Dan. 7:13, 14)” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 2 s. 11).

   „Żaden człowiek nie może ujrzeć aniołów w ich niebiańskiej chwale. Zatem Syn Człowieczy, Jezus Chrystus, przybywa z nimi niewidzialnie dla oczu ludzkich. Ma to miejsce w roku 1914. W jakim celu przybywa? Jak sam wyjaśnia, »wszystkie narody będą zebrane przed nim i będzie oddzielał ludzi jednych od drugich, tak jak pasterz oddziela owce od kozłów. I postawi owce po swojej prawicy, kozły zaś po lewicy«.” (Strażnica Nr 10, 1990 s. 8).

   „Po wniebowstąpieniu Jezus miał czekać, aż nadejdzie czas przekazania mu przez Boga władzy królewskiej. Wówczas miał przystąpić do oddzielania »owiec« od »kozłów« (Mateusza 25:31-33; Psalm 110:1, 2). Pora ta nastała w roku 1914, kiedy rozpoczęły się »dni ostatnie« (2 Tymoteusza 3:1-5, BT)” (Strażnica Nr 7, 1993 s. 16).

   „Długo uważaliśmy, że przypowieść ta opisuje, jak Jezus w roku 1914 zasiada na tronie królewskim i od tej pory sądzi ludzi – osobom przypominającym owce udostępnia życie wieczne, a symboliczne kozy skazuje na wiecznotrwałą śmierć” (Strażnica Nr 20, 1995 s. 19). Patrz też Strażnica 15.07 2013 s. 6.

   Można by zapytać, dlaczego Towarzystwo Strażnica zmieniło później tę wykładnię, skoro nazwało ją „słusznym wykładem” (Strażnica Nr 3, 1966 s. 3), czy stwierdzono, że została wtedy ta przypowieść „należycie zrozumiana” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 19 s. 15).

Nauka od 15 października 1995 roku

   Dnia 15 października 1995 roku ogłoszono, że podział na owce i kozły odbędzie się „po wybuchu »ucisku«”, a nie jak wcześniej nauczano, że ma to miejsce już od roku 1914:

   „Długo uważaliśmy, że przypowieść ta opisuje, jak Jezus w roku 1914 zasiada na tronie królewskim i od tej pory sądzi ludzi – osobom przypominającym owce udostępnia życie wieczne, a symboliczne kozy skazuje na wiecznotrwałą śmierć. Jednakże ponowne przeanalizowanie tej przypowieści pozwala lepiej pojąć, do jakiego czasu się ona odnosi i co oznacza” (Strażnica Nr 20, 1995 s. 19).

   „Jak widać, rozważana przypowieść odnosi się do przyszłości – gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale. Wtedy zasiądzie, by nad żyjącymi wówczas ludźmi dokonać sądu. (...) Takie zrozumienie przypowieści o owcach i kozach wskazuje, że osądzenie obu grup jest sprawą przyszłości. Nastąpi po wybuchu »ucisku« wspomnianego w Ewangelii według Mateusza 24:29, 30 oraz po tym, jak Syn Człowieczy »przyjdzie w chwale«...” (Strażnica Nr 20, 1995 s. 22-23).

   „Z przypowieści tej nie wynika, że sądzenie ma zająć wiele lat. A zatem dotyczy ona przyszłości, kiedy to Jezus przystąpi do ogłaszania i wykonania wyroku na narodach, co nie będzie trwało długo” (Strażnica Nr 24, 1995 s. 30).

   „Przyszły osąd! Zauważmy, iż w Ewangelii według Mateusza 24:29-31 zapowiedziano, że 1) przyjdzie Syn Człowieczy, 2) z wielką chwałą, 3) będą mu towarzyszyć aniołowie oraz 4) ujrzą go wszystkie plemiona ziemi. Jezus powtórzył te elementy w przypowieści o owcach i kozach (Mateusza 25:31-46). Pozwala to więc wysnuć wniosek, iż dotyczy ona okresu po rozpoczęciu się ucisku, gdy Jezus przyjdzie ze swymi aniołami i zasiądzie na tronie, by sądzić” (Strażnica Nr 9, 1999 s. 13).

   „Zanim Chrystus dopełni swego zwycięstwa, »przybędzie« w jeszcze innym charakterze. On sam zapowiedział: »Kiedy Syn Człowieczy przybędzie w swojej chwale, a wraz z nim wszyscy aniołowie, wtedy zasiądzie na swym chwalebnym tronie. I będą przed nim zebrane wszystkie narody, i będzie oddzielał jednych ludzi od drugich, jak pasterz oddziela owce od kóz. I postawi owce po swej prawicy, ale kozy po swej lewicy« (Mat. 25:31-33). Słowa te odnoszą się do działania Chrystusa w charakterze Sędziego, który rozdzieli ludzi ze »wszystkich narodów« na dwie grupy: na »owce« – tych, którzy aktywnie wspierali jego duchowych braci (pomazańców przebywających na ziemi), oraz na »kozy« – tych, »którzy nie są posłuszni dobrej nowinie o naszym Panu, Jezusie« (2 Tes. 1:7, 8). Owce, określone mianem »prawych«, otrzymają nagrodę »życia wiecznego« na ziemi, a kozy »odejdą w wieczne odcięcie«, czyli na zagładę (Mat. 25:34, 40, 41, 45, 46)” (Strażnica 15.09 2010 s. 28-29).

   Ta wykładnia przypomina chrześcijańską wizję sądu ostatecznego i końca świata. Czyżby Świadkowie Jehowy zbliżali się doktrynalnie do tych, których określają Babilonem? ;)
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Czerwiec, 2017, 10:33
Tysiącletnie panowanie Chrystusa

   Towarzystwo Strażnica miało dotychczas co najmniej trzy różne interpretacje związane z tysiącleciem, to znaczy z tysiącletnim panowaniem Chrystusa. Oto one:

   tysiąclecie już obecne (od 1874 r., 1872 r. lub od 1873 r.);
   tysiąclecie oczekiwane w konkretnych latach (1914, 1925, 1975, „to pokolenie”);
   tysiąclecie oczekiwane wkrótce.

Tysiąclecie już obecne (od 1874 r., 1872 r. lub od 1873 r.)

   „Zamieszczona tu chronologia biblijna wykazuje jasno, że skończyły się już sześć wielkich, tysiącletnich Dni, jakie zaczęły się od Adama, oraz że nastaje teraz Siódmy Wielki Dzień, tysiąc lat Panowania Chrystusa, począwszy od R.P. 1873” (Nadszedł Czas 1919 [ang. 1889] s. I-II, Przedmowa Autora);

„W tym rozdziale przedstawiamy świadectwa Biblijne, które wykazują, iż od stworzenia Adama do roku 1872, upłynęło 6000 lat; i że od tego czasu, weszliśmy już w siódmy tysiąc lat (Tysiąclecie Chrystusa)” (Nadszedł Czas 1919 [ang. 1889] s. 35);

   „Nie ulega wątpliwości, że Ten sam Wszystko – wiedzący, Który pouczył nas za pośrednictwem Chronologii, że sześć tysięcy lat od stworzenia Adama ukończyło się R. P. 1872 i że siódmy tysiąc, Wiek Tysiąclecia, rozpoczął się wówczas, Ten sam, który przez cykle Jubileuszowe pouczył nas, że Pan nasz będzie obecny i zacznie Czasy Restytucji w jesieni roku 1874, oraz Ten sam, Który wykazał nam za pośrednictwem Czasów Pogan, że rzeczy te nie nastaną gwałtownie, lecz stopniowo przeprowadzone będą w ciągu czterdziestu lat...” (jw. s. 271);

„A sam fakt, że całość Bożego Planu wraz z zarysem czasów i chwil jest widoczna, stanowi mocny dowód, iż żyjemy, przy końcu panowania złego, w Brzasku Tysiącletniego Dnia, kiedy umiejętność się rozmnożyła, a mądrzy zrozumieli (Dan. 12:4, 10)” (jw. s. 18-19; por. s. 210);

„Błogosławieństwo Restytucji obiecane w proroctwach dają się już widzieć. Lecz znajdujemy się dopiero w początku tysiąclecia, w którym pod kierownictwem Chrystusowem Boska Mądrość i Moc niezawodnie zdziała cudowne zmiany w naturalny sposób” (Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach 1914 s. 95; por s. 8);

   „Według chronologii biblijnej sześć tysięcy lat od Adama już minęło. Zatem tysiąc lat, które mają stanowić panowanie Mesjasza i zakończyć siódmy dzień epokowy, już się rozpoczęły. A więc rozpoczęło się też panowanie Mesjasza, które uzupełni dzieło stworzenia” (Złoty Wiek 15.06 1925 s. 111);

„Tysiąclecie (Obj. 20:3, 4, 7) rozpoczęło się od roku 1874, wraz z powrotem naszego Pana. Było to około tego czasu, gdy Pastor Russell przyszedł do Chrześcijan z lepszem wyrozumieniem Biblii, »z widzeniem Bożem«” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917, 1927] s. 430).

„Niektórzy zwracali uwagę na fakt, że już od roku 1874 jesteśmy w brzasku Tysiąclecia” (Some few have been calling attention to the fact that we have been in the Millennial dawn ever since 1874 – ang. Złoty Wiek 23.06 1920 s. 604).
   Patrz też ang. Strażnica 01.12 1916 s. 6013 (reprint); ang. Strażnica 15.11 1904 s. 3460 (reprint).

„Błogosławieństwo Restytucji obiecane w proroctwach dają się już widzieć. Lecz znajdujemy się dopiero w początku tysiąclecia, w którym pod kierownictwem Chrystusowem Boska Mądrość i Moc niezawodnie zdziała cudowne zmiany w naturalny sposób” (Złoty Wiek 15.04 1929 s. 127).

   Pisano wtedy, że obiecany raj już powstaje w obecnym i rozwijającym się Tysiącleciu:

„Kalifornja, kraj niebywałych i niezrównanie pięknych kwiatów, owoców i roślin, była niedawno temu smutną pustynią. (...) Gdy przyszłym razem przyjedziesz do Stanów Zjednoczonych postanów zwiedzić zachód, gdzie od dłuższego czasu postępuje rozwój raju. Tu słowa Pisma Św. wypełniły się jak nigdzie, a zwłaszcza tekst: »Pustynia zakwitnie jak róża;ślicznie zakwitnie i weselić się będzie z wykrzykaniem«” (Złoty Wiek 01.07 1928 s. 205).

   Dodatkową wskazówką, że wierzono w tamtym czasie, iż już nastało i świta tysiąclecie są śpiewniki Towarzystwa Strażnica pt. Poematy i hymny brzasku Tysiąclecia (1890) i Pieśni brzasku Tysiąclecia (1905). Dopiero wydany w roku 1925 nowy śpiewnik pt. Hymny Królestwa odsunął kwestię millenium na ‘dalszy’ plan (patrz Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 240). Jego tytuł wskazywał raczej na królowanie Jezusa od roku 1914, a nie na tysiąclecie, na które oczekiwanie uległo przesunięciu w czasie.

   Aż do roku 1943, według ówczesnej chronologii, Świadkowie Jehowy wierzyli, że Tysiąclecie już trwa, czyli jego początkowa faza. Ono rozpoczęło się po 6000 latach istnienia człowieka:

   „Lecz i ten siódmy okres znowu składa się z siedmiu tysięcy lat, z których od czasu stworzenia Adama minęło dotąd sześć. Żyjemy w siódmem tysiącleciu, w zaraniu siódmego dnia, sabbatu Pańskiego. (...) minęło sześć tysięcy lat, w których ludzkość pracowała i dokonała swego dzieła. Obecnie Bóg dokona swego” (Złoty Wiek 01.07 1933 s. 197).

„Świadkowie Jehowy przez długi czas wierzyli, że Tysiącletnie Panowanie Chrystusa rozpocznie się po 6000 lat dziejów ludzkich” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 104).

   Dopiero w roku 1943 Towarzystwo Strażnica zmieniło swoją chronologię od stworzenia Adama o 100 lat i zaczęło nauczać, że Tysiąclecie to dopiero sprawa przyszłości:

„Zgodnie z opracowaną wkrótce potem chronologią biblijną uważano, że 6000 lat istnienia człowieka na ziemi upłynęło w roku 1872 (...) Stworzenie człowieka umieszczono w roku 4128, a wystąpienie grzechu w roku 4126 p.n.e. (...) Wydana przez Towarzystwo Strażnica w roku 1943 książka »Prawda was wyswobodzi« zawierała chronologię, w której usunięto z okresu sędziów owe nieistniejące dodatkowe 100 lat, wobec czego koniec 6000 lat istnienia człowieka przypadł na lata siedemdziesiąte obecnego stulecia. Ustaliła też początek obecności Chrystusa na rok 1914 n.e., a nie 1874” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 21 s. 16).

Tysiąclecie oczekiwane w konkretnych latach

   Towarzystwo Strażnica kilka razy wyznaczało konkretną datę na nastanie „tysiącletniego panowania Chrystusa”. Dotyczyło to szczególnie lat 1914, 1925 i 1975 oraz czasu, zanim wymrze „pokolenie roku 1914”.
Kwestia ta jest też ważna o tyle, że po 6000 lat istnienia człowieka miało nastąpić Tysiąclecie:

„Świadkowie Jehowy przez długi czas wierzyli, że Tysiącletnie Panowanie Chrystusa rozpocznie się po 6000 lat dziejów ludzkich” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 104)

   Rok 1914 i tysiąclecie

   „Okres ten, liczony od obalenia króla Sedekiasza, kończy się w tym roku [1914], ponieważ według Pisma Świętego korona była odebrana królowi Sedekiaszowi w roku 606 przed Chrystusem. W taki razie przy zakończeniu się obecnego roku sam Mesjasz powinien objąć wielką władzę i rozpocząć dawno obiecane tysiącletnie panowanie w chwale, a początek obejmowania władzy będzie, według Biblii, bardzo ciemną godziną – »czasem uciśnienia, jakiego nie było, jako narody poczęły być« [Dan. 12:1], i jakiego już »nigdy nie będzie« [Mat. 24:21 BT]” (Pastor Russell’s Sermons 1917 s. 416-417; tekst polski cytowany według Kazania Pastora Russella 2012 s. 416-417 [wyd. „Straż”, Białogard]).

„Obydwa ówczesne pokolenia rodziny Toutjianów, to jest moi rodzice i dziadkowie, miały daleko idące nadzieje co do roku 1914. Jeszcze w roku 1880 podano w Strażnicy do wiadomości, że wtedy mają dobiec końca »czasy pogan«, które dziś określamy jako »czasy wyznaczone narodom« (Łuk. 21:24). Czy rzeczywiście w roku 1914 skończą się rządy Szatana i ustąpią miejsca długo wyczekiwanemu tysiącletniemu panowaniu Chrystusa Jezusa? W miarę zbliżania się tej daty stawało się coraz bardziej widoczne, że ludzkie rachuby nie zawsze pokrywają się z planem ułożonym przez Jehowę” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 16 s. 23-24).

   Rzeczywiście Towarzystwo Strażnica wyznaczało okres 1000-lecia na lata 1914-2914:

„1914 po Chr. Początek 1000-letniego dnia Drugiego Adama
2914 po Chr. Koniec 1000-letniego dnia Drugiego Adama” (Strażnica 01.01 1923 s. 4).

„Jesień 1914 R. P. Koniec czasów Pogan. (...)
Jesień 2914 R. P. Panowanie przywrócone rodzajowi ludzkiemu” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 68).

Rok 2914 otrzymywano po dodaniu okresu 1000-lecia do roku 1914, to znaczy do daty końca „czasów pogan” (ang. Strażnica 15.11 1904 s. 3460 [reprint]).

   Niedawno Towarzystwo Strażnica wspomniało o tych oczekiwaniach następująco:

„Tysiącletnie panowanie Jezusa Chrystusa wraz ze 144 000 współdziedziców nie rozpoczęło się w roku 1914, kiedy »królestwo świata stało się królestwem naszego Pana i jego Chrystusa«” (Strażnica Rok XCIX [1978] Nr 22 s. 13).

Rok 1925 i tysiąclecie

„Tysiąclecie zaczyna się w roku 1925-ym, niedola ludzka zacznie wtedy znikać, choroba i śmierć zginą – oto wieść, jaką rozgłosił za pomocą radjofonu były sędzia J. F. Rutherford” (Strażnica 01.08 1922 s. 228);

   „Jak dotąd wskazaliśmy, cykl wielkiego lata miłościwego powinien się zacząć w 1925-ym roku. O tym czasie ziemska postać tego królestwa zostanie rozpoznana” (Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą! 1920 s. 60);

   „Słudzy Jehowy wiązali też pewne nadzieje z rokiem 1925. Uważano, że kiedy w owym roku skończy się cykl 70 prototypowych jubileuszy (70 x 50 lat), licząc od wejścia Izraelitów do Ziemi Obiecanej, rozpocznie się wielki pozaobrazowy Jubileusz, czyli tysiącletnie królowanie Chrystusa Jezusa. Wszakże sprawy potoczyły się inaczej” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 16 s. 24-25).

   Rok 1975 i tysiąclecie

„Niemniej chronologia biblijna wskazuje, iż Adam został stworzony jesienią roku 4026 p.n.e., co na rok 1975 n.e. wyznacza chwilę, w której upłynie 6000 lat dziejów ludzkich, po czym czeka nas 1000 lat panowania Królestwa Chrystusa. Dlatego bez względu na dokładną datę końca tego systemu rzeczy jest rzeczą jasną, że pozostało niewiele czasu, bo do końca 6000 lat historii człowieka brakuje jeszcze około pięciu lat” (Strażnica Nr 23, 1970 s. 10);

   „Oczekiwaliśmy na rok 1975, kiedy miało upłynąć 6000 lat istnienia człowieka. Nurtowało nas pytanie: Czy ta data zapoczątkuje tysiącletnie rządy Chrystusa? Wracając teraz myślą do owego roku uświadamiamy sobie, że słowa Jezusa z Ewangelii według Mateusza 24:36 nie upoważniają nas do wyznaczania chwili nadejścia końca. Oto one: »O dniu i godzinie nikt nie wie, ani aniołowie niebios, ani Syn, tylko Ojciec«” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 16 s. 26);

„Świadkowie Jehowy przez długi czas wierzyli, że Tysiącletnie Panowanie Chrystusa rozpocznie się po 6000 lat dziejów ludzkich” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 104);

„Potem wielu Świadków mniemało, że wydarzenia związane z początkiem Tysiącletniego Panowania Chrystusa nastąpią w roku 1975. Ich oczekiwania wynikały ze zrozumienia, iż zacznie się wtedy siódme tysiąclecie w dziejach człowieka. Owe błędne poglądy wcale nie dowodziły, że obietnice Boga są nieprawdziwe, że to On się pomylił!” (Przebudźcie się! Nr 7, 1995 s. 9).

   Pokolenie roku 1914 i tysiąclecie

   „Już wkrótce zakończy się ciąg sześciu millenniów podłego, niewolniczego wyzyskiwania ludzi przez Szatana; stanie się to jeszcze za życia tego pokolenia, które było świadkiem wydarzeń rozgrywających się na świecie po zakończeniu »czasów pogan« w roku 1914, bo taka była prorocza zapowiedź Jezusa, zanotowana w Ewangelii według Mateusza 24:34. Czyż więc koniec sześciu tysięcy lat ciemiężycielskiego zniewolenia ludzi pod rządami Szatana Diabła nie byłby dla Jehowy Boga odpowiednią chwilą na wprowadzenie millennium sabatniego wytchnienia całej ludzkości? Z pewnością! A Jego Król, Jezus Chrystus, będzie Panem tego Sabatu” (Strażnica Nr 18, 1970 s. 13). [Ten tekst ukazywał oczekiwane tysiąclecie zarówno podczas „pokolenia roku 1914”, jak i w roku 1975]

   „Noe i jego rodzina odegrali proroczy dramat przeznaczony do spełnienia się za naszego pokolenia. (…) Trzej synowie Noego i ich żony przedstawiają tych ochrzczonych wielbicieli Jehowy Boga, którzy obecnie wspierają ostatek klasy »Oblubienicy« i spodziewają się pod panowaniem tysiącletniego Królestwa Jezusa Chrystusa zostać ziemskimi dziećmi tego Ojca Wieczności” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 2 s. 11-12).

   „Niemniej jednak Mistrz zapewnił nas, że jak po młodych liściach na drzewie figowym można rozpoznać zbliżanie się lata, tak »te wydarzenia« muszą niebawem osiągnąć swój punkt kulminacyjny w przyjściu Chrystusa celem wykonania wyroku. Oto, co oświadczył: »Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą« (Marka 13:21-27, 30, 31). Ponadto w objawieniu, które później Jezus przedstawił apostołowi Janowi, znajdujemy gwarancję, że Chrystus obejmie rządy w 1000-letnim Królestwie Bożym, usunąwszy wpierw z drogi Diabła i zniweczywszy wszystkie jego dzieła” (Strażnica Rok CI [1980] Nr 15 s. 16).

„Chrystus zaś miał tu panować pośród swych nieprzyjaciół przez okres nie przekraczający długości życia jednego pokolenia. Całkowity koniec wszelkiego zła ma nastąpić w »wielkim ucisku«, którego punktem szczytowym będzie bitwa Har-Magedonu, po czym się rozpoczną tysiącletnie pokojowe rządy Chrystusa (Mateusza 24:21, 33, 34; Apokalipsa 16:14-16)” (Świadkowie Jehowy w dwudziestym wieku 1989 s. 15).

   Ciekawe, że ten ostatni tekst został zmieniony w nowszej broszurze zawierającej tę samą treść. Nastąpiło to, gdy nastał XXI wiek i była potrzeba zmiany jej tytułu, a na dodatek Towarzystwo Strażnica odrzuciło w roku 1995 naukę o „pokoleniu roku 1914” (tekst patrz poniżej). W broszurze tej usunięto właśnie kwestię „pokolenia”.

Tysiąclecie oczekiwane „wkrótce”

„Chrystus zaś miał panować pośród swych nieprzyjaciół. Całkowity koniec wszelkiego zła nastąpi w »wielkim ucisku«, którego punktem szczytowym będzie bitwa Armagedonu; potem rozpocznie się pokojowe Tysiącletnie Panowanie Chrystusa (Mateusza 24:21, 33, 34; Objawienie 16:14-16)” (Świadkowie Jehowy – kim są? W co wierzą? 2001 s. 15).

   „»Niewolnik« reprezentował obecnie osadzonego na tronie mesjańskiego Króla, który wkrótce rozpocznie swe tysiącletnie panowanie nad globem ziemskim!” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 13 s. 15).

   „Zostawiłem panu traktat ‘Nowe tysiąclecie – co ci przyniesie przyszłość?’ Czyż nie jest to pocieszające, że już wkrótce rozpocznie się Tysiącletnie Panowanie Jezusa Chrystusa, dzięki któremu na ziemi nastaną rajskie warunki? [Pokaż w traktacie ilustracje przedstawiające raj]” (Nasza Służba Królestwa Nr 11, 2000 s. 4).

   „Razem z nim śmiało obwieszczajmy, co widzimy, a są to niezbite dowody, że Chrystus już panuje w niebie, że niebawem zakończy długą, ciemną noc spowodowaną oddaleniem się ludzkości od Boga i że potem pozwoli zaświtać prawdziwej jutrzence – nastąpi Tysiącletnie Panowanie nad rajską ziemią!” (Proroctwo Izajasza światłem dla całej ludzkości 2000 t. I, s. 229).

   „Już wkrótce Król ten stoczy sprawiedliwą wojnę z niegodziwym szatańskim światem – i na pewno odniesie zwycięstwo! (Objawienie 19:11-15). Potem rozpocznie swe Tysiącletnie Panowanie nad ziemią” („Bądź moim naśladowcą” 2007 s. 190).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Czerwiec, 2017, 11:31
Zaślubiny i wesele Baranka

   Towarzystwo Strażnica twierdzi dziś, że uczta weselna Jezusa odbędzie się po Armagedonie. Jednak nie zawsze tak uczyła ta organizacja.

   Wesele od roku 1878

„Mądre panny wchodzą na wesele od roku 1878, przechodząc poza wtórą zasłonę, przemienione w »mgnieniu oka« (1 Kor. 15:52). Wkrótce ci, którzy będą mieć dział w pierwszym zmartwychwstaniu będą skompletowani. Ostatni członek będzie przemieniony, wtedy drzwi zostaną zamknięte i nikomu więcej nie będzie wolno wejść na wesele” (ang. Strażnica 01.10 1906 s. 3868-3869 [reprint]).

„Drzwi sposobności stoją ciągle otworem dla wszystkich poświeconych, odzianych przez swoją wiarę w szatę weselną sprawiedliwości Chrystusa; wieść »Oto Oblubieniec!« rozbrzmiewa w dalszym ciągu; mądre panny ciągle wychodzą naprzeciw Niego, aby wejść z nim na wesele; natomiast głupie panny jeszcze nie wróciły z olejem w swych naczyniach. Ale od chwili gdy »przyszedł Król« (od roku 1878, równolegle do czasu figuralnego objęcia urzędu Króla Żydowskiego przez naszego Pana. – Mat. 21:1-13), odbywa się inspekcya gości i próba ich uszanowania dla szaty weselnej. Podczas gdy coraz to więcej panien dowiaduje się o Obecności Oblubieńca i z radością wchodzą na wesele, to niektóre z będących już w komnacie gościnnej okazują się niegodnemi pobytu tamże i zostają związane za ręce i nogi” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 224-225).

   Wesele w przyszłości

„Gdy członkowie nowego stworzenia będą uzupełnieni, wtedy nastąpi wesele Oblubieńca i oblubienicy. – Objawienie 19:7; 21:2” (Stworzenie 1928 s. 243).

„(...) w słusznym czasie odbędzie się w niebie wesele” (Światło 1930 t. II, s. 159).

   Wesele od roku 1918

„(…) po przyjściu Chrystusa Jezusa do świątyni na sąd, czyli po roku 1918. Czas obecny, a więc okres po owym znamiennym roku, to czas, w którym odbywa się wesele Syna Jehowy…” (Strażnica Nr 20, 1958 s. 18).

„Wesele Baranka zaczęło się w roku 1918 n.e.” (Strażnica Nr 5, 1970 s. 28).

„Chronologia biblijna oraz współczesne wydarzenia zgodnie wskazują, że królewski Oblubieniec wszedł do świątyni duchowej na wiosnę roku 1918. Zaczął wtedy budzić ze śmierci wiernych przedstawicieli oblubienicy duchowej i jednoczyć się z nimi w Królestwie niebiańskim. Według Objawienia 19:7 ostatek klasy oblubienicy, zobrazowany przez roztropne panny, wydał okrzyk: »Weselmy się i radujmy się, i oddajmy mu chwałę, gdyż nastało wesele Baranka, i oblubienica jego przygotowała się« (Bw)” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 15 s. 15).

   Wesele w przyszłości

„Później zwycięski Chrystus szybko przystąpi do zgładzenia w Armagedonie pozostałej części ziemskiej organizacji Szatana (…) Następnie w wyznaczonym przez Boga czasie będą się mogły odbyć zaślubiny Baranka. Psalm 45 proroczo zapowiada kolejność wydarzeń. Najpierw wyniesiony na tron Król wyrusza na podbój swych nieprzyjaciół (wersety 2-8). Potem odbywa się uroczystość zaślubin, a niebiańskiej oblubienicy towarzyszą na ziemi jej dziewicze druhny – wielka rzesza (wersety 9-16). Następnie pojawiają się owoce małżeństwa, gdy wskrzeszeni ludzie są doprowadzani do doskonałości pod nadzorem ‛książąt ustanowionych na całej ziemi’ (wersety 17, 18). Jakże wspaniałe błogosławieństwa wiążą się z zaślubinami Baranka!” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 [ang. 1988] s. 277).

   „Najwyraźniej jednak same »zaślubiny Baranka« nastąpią dopiero po wykonaniu wyroku na »Babilonie Wielkim« (Obj 18). W Objawieniu najpierw opisano zagładę tej »wielkiej nierządnicy«, a potem powiedziano: »Radujmy się i tryskajmy radością, i oddawajmy mu chwałę, ponieważ nadeszły zaślubiny Baranka i jego małżonka się przygotowała« (Obj 19:7). Zaślubiny te rozpoczną się wtedy, gdy wszyscy należący do 144 000 zostaną ostatecznie uznani za wiernych, »opieczętowani« i wskrzeszeni do życia w niebie” (Wnikliwe poznawanie Pism 2006 t. II, s. 1167).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Czerwiec, 2017, 18:22
Wiedza Jezusa i ludzi o „dniu i godzinie”

   Towarzystwo Strażnica twierdzi, że nikt z ludzi nie zna „dnia i godziny” (Mk 13:32) powrotu Jezusa, a On sam prawdopodobnie dowiedział się o tym dopiero w roku 1914. Jednak organizacja ta nie zawsze tak nauczała o tekście Mk 13:32.

Powrót Jezusa to sprawa przeszłości – czas jest znany

   W swoich początkach Towarzystwo Strażnica nauczało, że nie ma sensu dyskutować, czy Jezus i ludzie znają „dzień i godzinę”, gdyż On już powrócił w roku 1874. Czas jest więc znany wszystkim Jego wiernym. Oto słowa tej organizacji:

   „Przy innej okoliczności, gdy Go zapytano odnośnie tych samych rzeczy, rzekł: »O onym dniu i godzinie nikt nie wie (...)«. – Mat. 13:32, 33, 37. Słów tych naszego Pana nie powinno się rozumieć, aby pouczały, że nikt oprócz Ojca nigdy wiedzieć nie będzie o Jego czasach i chwilach i że dowodzą one, iż teraz czasy i chwile te nie mogą być nam wiadome. A sam fakt, że całość Bożego Planu wraz z zarysem czasów i chwil jest widoczna, stanowi mocny dowód, iż żyjemy, przy końcu panowania złego, w Brzasku Tysiącletniego Dnia, kiedy umiejętność się rozmnożyła, a mądrzy zrozumieli (Dan. 12:4, 10)” (Nadszedł Czas 1919 s. 18-19).

   „Podwójne świadectwo Zakonu i Proroctwa upewnia nas, że błąd nie mógł zakraść się, i przeto twierdzimy, iż r. 1875 (począwszy od Października, R. P. 1874) jest właściwą datą rozpoczęcia się Restytucyi i obecności naszego Pana, którego niebiosa obejmowały do owego czasu” (jw. s. 215).

   „Dajmy na to, iż ktoś twierdzi, że żaden człowiek nie może znać dnia ani godziny przyjścia Pańskiego. Co za różnica w tem? W istocie nie wiele zależy na tem czy kto wie czy też nie wie, o której godzinie lub w którym dniu Pan przyszedł. Dzień i godzina, te należą już do przeszłości. Pan już jest obecny! Niech każdy prawdziwie poświęcony Chrześcianin raduje się. »A o czasach, i chwilach, bracia! nie potrzebujecie, aby wam pisano«, powiada Święty Paweł (1 Do Tesalonicensów 5:1). Czasy i chwile są wyraźnie utwierdzone licznymi dowodami, że Pan już jest obecny” (Harfa Boża 1921 s. 258).

Wiedza Jezusa o „dniu i godzinie” od momentu zmartwychwstania

   W tamtych latach wskazywano, że Jezus od swego zmartwychwstania zna „dzień i godzinę”. W związku z tym znają je też Jego wierni.

   „Inni znowu, którzy boją się przyjścia Pana i nie chcą Go widzieć, pocieszają się urojoną nadzieją: »Nikt nie jest w stanie wiedzieć kiedy to nastąpi. Dlaczegoż więc mamy marnować czas na omawianiu tych rzeczy?« Ostatnio wymieniona klasa w dowód swego pojmowania sprawy, cytuje słowa Jezusa, którzy rzekł: »A o owym dniu i godzinie nikt nie wie, ani aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec mój« (Ew. Mateusza 24:36). Przypuszczają, że ponieważ Jezus użył tych słów, to już nikt o czasie wtórego przyjścia Jego nie będzie wiedział prócz Jehowy. (...) Nie powiedział, że nikt tej godziny i dnia przyjścia Jego nigdy nie będzie znał. (...) Gdy Jezus powstał z umarłych, rzekł: »Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi.« (Ew Mateusza 28:18). Wówczas z pewnością wiedział kiedy po raz wtóry przyjdzie, albowiem jako osoba Boska miał poruczone w Swe ręce wszystko, co dotyczyło rozwoju Boskiego planu. Po niejakimś czasie aniołowie w niebie dowiedzieli się o tem, a czas musiał nastać, kiedy i czuwający się dowiedzieli” (Harfa Boża 1921 s. 232-233).

   „W obronie swej nieświadomości odnośnie wtórego przyjścia Pana cytują słowa Jego z Ewangelji Mateusza 24:36: »A o onym dniu i godzinie nikt nie wie, ani aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec mój«. Winni zauważyć, że Jezus wcale nie mówił, by z wyjątkiem Jego Ojca nikt o tym dniu nie mógł się dowiedzieć i nie wiedział w przyszłości. Bo jeżeli byłoby prawdą, że nikt o tej godzinie nie mógłby się dowiedzieć, to znaczyłoby, że i sam Pan Jezus nie mógłby się o niej dowiedzieć (...). Rozumieć trzeba, że kiedy Jezus wypowiadał powyższe słowa, znajdował się jeszcze na ziemi. Ale kiedy już zmartwychwstał, tedy powiedział: »Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi.« (Mateusza 28:18). Wtedy musiał wiedzieć dobrze i dokładnie o Swojem wtórem przyjściu. Nikt nie może wątpić, by teraz Jezus nie wiedział dokładnie o Swojem wtórem przyjściu. Wobec tego należy rozumieć, że także i niektórzy z Jego wiernych naśladowców mieli później dowiedzieć się o Jego wtórem przyjściu” (Powrót naszego Pana 1925 s. 18-19).

   „Dla wielu słowa te zdają się znaczyć więcej, aniżeli one wyrażają: sądzą oni, że słowa te zamknęły na klucz wszystkie proroctwa biblijne, jak gdyby Pan nasz powiedział: »Nikt o tem nigdy nie dowie się«. – podczas gdy Pan mówił: »Nikt nie wie«, odnosząc się tylko do osób, które go słuchały, – dla których nie mogły być jeszcze wyjawione dokładnie czasy i chwile. Któż może wątpić, że »aniołowie niebiescy« i »Syn« nie wiedzą teraz jasno o sprawach, które tak blisko są kompletnego wypełnienia?” (Walka Armagieddonu 1919 s. 748).

Wiedza Jezusa o „dniu i godzinie” od momentu wniebowstąpienia

Towarzystwo Strażnica uczyło też, że Jezus od swego wniebowstąpienia zna „dzień i godzinę”.

   „Wielu szczerze wierzyło, że nikt nie mógł wiedzieć o czasie kiedy Pan powróci, biorąc za podstawę, do swojego wierzenia, słowa Jezusa: »A o onym dniu i godzinie nikt nie wie, ani Aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec mój. Czujcież tedy, ponieważ nie wiecie, której godziny Pan wasz przyjdzie«. Słowa te wypowiedział Jezus zanim został wyniesiony do chwały. One nie wskazują tego, iż on nie miał wiedzieć o tym w czasie gdy wstąpił do chwały. Musimy przyjść do wniosku, że on wiedział o tym czasie z chwilą gdy wstąpił do nieba. Wszelka moc na niebie i na ziemi była mu dana, tak jak powiedział, po swojem zmartwychwstaniu” (Co mówi Pismo Święte o powrocie naszego Pana? – Jego parousia, epifania i apokalupsis 1923 s. 63-64).

Wiedza Jezusa od roku 1914

   Towarzystwo Strażnica podaje trzy możliwości dotyczące wiedzy Jezusa o »dniu i godzinie«. Albo zna te wiadomości, albo dowie się o tym od Ojca, lub prawdopodobnie zna ten czas od roku 1914.

Jezus zna „dzień i godzinę”

   „Jezusa obecność rozciąga się już na 12.706 dni; kiedyś jednak nadejdzie szczególny dzień. Nie znamy ani dnia ani godziny (...) Nawet Jezus wówczas tego nie wiedział. Teraz jednak niezawodnie wie on to. – Mat. 24:35, 36; Marka 13:31, 32” (Strażnica Nr 22, 1949 s. 13).

   „Gdy Jezus był na ziemi, wyznał jak Noe, że nie zna dnia i godziny, kiedy wybuchnie to, co odpowiada potopowi; lecz teraz już to wie wskutek swego niebiańskiego zetknięcia się z Bogiem” (Strażnica Nr 11, 1952 s. 7).

Jezus będzie powiadomiony o „dniu i godzinie”

   „Jezus nie chciał przez to oczywiście powiedzieć, że nikt się nigdy o tym nie dowie. On na pewno zostanie dostatecznie wcześniej powiadomiony o tym momencie, aby mógł zwołać do walki swoje wojska niebiańskie” (Strażnica Nr 16, 1964 s. 12).

Jezus prawdopodobnie zna „dzień i godzinę”

   „Możliwe, że już o tym wie ale nie potrafimy udzielić jednoznacznej odpowiedzi” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 16 s. 24).

   „Czy obecnie Jezus wie, kiedy nadejdzie Armagedon? Dużo przemawia za tym, że istotnie tak jest. (...) Ponieważ już został upoważniony do zwyciężania w imieniu Boga, rozsądny wydaje się pogląd, iż dowiedział się też od Ojca, kiedy »dopełni swego zwycięstwa«, to znaczy, kiedy nadejdzie koniec” (Strażnica Nr 15, 1996 s. 30-31).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Lipiec, 2017, 18:04
Towarzystwo Strażnica a wiedza o „dniu i godzinie”

   Towarzystwo Strażnica wielokrotnie wypowiadało się o „dniu i godzinie”. Przeprowadzało czasem polemikę z tymi znanymi słowami Jezusa. Pisało zarówno w kwestii Armagedonu, jak i w sprawie powrotu Chrystusa.

„Dzień i godzina” mogą być znane

   „Pytanie: Skąd wiecie, że wkrótce rozpocznie się złoty wiek? Przecież w Nowym Testamencie jest powiedziane, że czas i godzina nie są wiadome.
Odpowiedź: Wiara nasza, że złoty wiek nastanie w bliskiej przyszłości, oparta jest na przepowiedniach Pisma Św. (...) Mateusza 25:13 (...) Marka 13:32 (...) Dziejach Apostolskich 1:7 (...) Z tych tekstów zazwyczaj przedwcześnie wyciąga się wniosek, że Bóg ma zamiar trzymać to zawsze w tajemnicy i że nikt w żadnym czasie nie zrozumie czasów i chwil przytoczonych w Piśmie Św. Po dokładnem zastanowieniu się nad temi tekstami każdy krytyk biblijny zmuszony będzie przyznać, że one nie zawierają podobnej myśli. One mówią tylko, że na początku wieku ewangelji czyli za czasów apostołów nie był właściwy czas do wyrozumienia tych rzeczy. W mądrości swojej Bóg zachował to dla późniejszego pokolenia, które miało żyć w czasie spełnienia się ich” (Złoty Wiek 01.04 1925 s. 29).

„Dzień i godzina” nieznane

„Nie wolno nam więc wnioskować na podstawie 1 Mojżeszowej 7:4, że Jehowa Bóg kiedyś w przyszłości powiadomi swój lud na ziemi już na dość długi czas przedtem, kiedy się rozpocznie Armagedon. Jezus dawno temu powiedział o tym: »A o dniu i godzinie (...)« – Mat. 24:36, NP. Jezus nie chciał przez to oczywiście powiedzieć, że nikt się nigdy o tym nie dowie. (...) Tak też obecnie dzieło zgromadzania powinno być znakiem dla bezbożnego świata i powinno mu dać poznać, że walka Armagedonu jest bardzo bliska, gdyż zostanie stoczona jeszcze za naszego pokolenia” (Strażnica Nr 16, 1964 s. 12).

„Dzień i godzina” mogą być lub są znane

„Członkowie Społeczeństwa Nowego Świata czuwają. Oni się dowiedzą, kiedy przyjdzie czas na rozpoczęcie się Armagedonu” (Od raju utraconego do raju odzyskanego 1960 [ang. 1958] s. 206).

„Jedna rzecz jest absolutnie pewna: Chronologia biblijna poparta spełnionymi proroctwami dowodzi, że sześć tysięcy lat istnienia człowieka wkrótce dobiegnie końca, jeszcze za życia obecnego pokolenia! (Mt 24:34). Nie pora więc na to, żeby pozostać obojętnym i mówić sobie: jakoś to będzie. Nie pora na to, by sprawę obracać w żart, posługując się słowami Jezusa, że «o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec» (Mt 24:36). Wręcz przeciwnie, nadszedł czas, by jasno zdać sobie sprawę, że szybko zbliża się kres teraźniejszego systemu rzeczy, przy czym będzie to kres gwałtowny. Nie łudźmy się: Zupełnie wystarczy, iż sam Ojciec zna zarówno «dzień» jak i «godzinę»! Nawet jeżeli nie daje się spojrzeć poza rok 1975, czy jest to podstawa do ograniczania aktywności? Apostołowie nie widzieli ani tak daleko, jak my; nie wiedzieli przecież nic o roku 1975” (Strażnica Nr 5, 1969 s. 8).

„Jak blisko końca obecnego powaśnionego systemu rzeczy się właściwie znajdujemy, tego nie da się stwierdzić, bo nawet Jezus powiedział w czasie swej ziemskiej służby, że nie zna dnia ani godziny (Mat. 24:36). Niemniej chronologia biblijna wskazuje, iż Adam został stworzony jesienią roku 4026 p.n.e., co na rok 1975 n.e. wyznacza chwilę, w której upłynie 6000 lat dziejów ludzkich, po czym czeka nas 1000 lat panowania Królestwa Chrystusa. Dlatego bez względu na dokładną datę końca tego systemu rzeczy jest rzeczą jasną, że pozostało niewiele czasu, bo do końca 6000 lat historii człowieka brakuje jeszcze około pięciu lat (1 Kor. 7:29). Okoliczność ta potwierdza zarazem nasze zrozumienie słów Jezusa, iż pokolenie, które żyło w roku 1914, w chwili wybuchu pierwszej wojny światowej, nie przeminie, aż nastanie koniec. Zatem ludziom miłującym sprawiedliwość pozostało już niezbyt wiele czasu na to, by dowieść Bogu, że chcieliby w Jego »arce« znaleźć schronienie i zaznać błogosławieństw nowego porządku rzeczy” (Strażnica Nr 23, 1970 s. 10).

„Oczekiwaliśmy na rok 1975, kiedy miało upłynąć 6000 lat istnienia człowieka. Nurtowało nas pytanie: Czy ta data zapoczątkuje tysiącletnie rządy Chrystusa? Wracając teraz myślą do owego roku uświadamiamy sobie, że słowa Jezusa z Ewangelii według Mateusza 24:36 nie upoważniają nas do wyznaczania chwili nadejścia końca. Oto one: »O dniu i godzinie nikt nie wie, ani aniołowie niebios, ani Syn, tylko Ojciec«” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 16 s. 26).

„Dzień i godzina” nieznane

„Sam Jezus powiedział zresztą otwarcie: »A o tym dniu i godzinie nikt nie wie« (Mat. 24:36, NP). Wciąż istnieje potrzeba zwracania bacznej uwagi na radę apostoła Pawła: »Nie wolno wykraczać ponad to, co zostało napisane« (1 Kor. 4:6). Chociaż wielu Świadków Jehowy musiało sprostować swe poglądy w tym zakresie, nie da się zaprzeczyć temu, że dożyliśmy »czasu końca«. Z pewnością dzień w dzień przybywa dowodów przemawiających za szybkim zbliżaniem się końca doczesnego systemu rzeczy...” (Strażnica Rok C [1979] Nr 13 s. 30).

   „Oczywiście, w przeszłości wierni chrześcijanie próbowali z czystych pobudek przepowiadać, kiedy nadejdzie koniec. Jednakże za każdym razem sprawdzały się słowa Jezusa: »A o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec« (Mateusza 24:36)” (Strażnica Nr 11, 1993 s. 15).

   „Trzeba przyznać, iż nie zawsze podchodziliśmy do słów Jezusa w ten sposób. Niedoskonali ludzie mają skłonność do ustalania, kiedy nadejdzie koniec. (...) Równie szczere intencje przyświecały nowożytnym sługom Bożym, którzy na podstawie tego, co Jezus powiedział o »pokoleniu«, próbowali obliczyć jakiś konkretny czas, wychodząc od roku 1914. Rozumowano na przykład, że skoro pokolenie może żyć 70 lub 80 lat, a ludzie należący do »tego pokolenia« musieli być w takim wieku, żeby pojąć znaczenie I wojny światowej oraz innych wydarzeń, to możemy obliczyć, ile mniej więcej zostało nam do końca. Nawet jeżeli takie rozumowanie prowadzono w dobrej wierze, czy było ono zgodne z następną radą Jezusa? Oznajmił on: »O dniu owym i godzinie nikt nie wie (...)« (Mateusza 24:36-42)” (Strażnica Nr 11, 1997 s. 28).

„Dzień i godzina” są znane

   Towarzystwo Strażnica wyznaczyło „dzień” powrotu Jezusa:

„paruzja Chrystusa w mocy Królestwa rozpoczęła się najpierw około 4/5 października 1914 roku”.
(parousia of Christ in Kingdom power began first about October 4/5, 1914 C.E. – Man`s Salvation out of World Distress at Hand! 1975 s. 287).

„Kiedy przyszedl ten, »do którego należy tytuł prawny«, i otrzymal królowanie od Jehowy, wielkiego Teokraty? To bylo w roku 1914 n.e., przy końcu Czasów Narodów, około 4/5 października (15 Tiszri). Wtedy Jehowa posadzil swego Syna Jezusa  Chrystusa na tronie w »Jerozolimie niebiańskiej«”.
(When did that one with the “legal right” come and receive the kingdom from Jehovah the great Theocrat? It was in 1914 C.E., at the end of the Gentile Times about October 4/5 (Tishri 15). Then Jehovah enthroned his Son Jesus Christ in the “heavenly Jerusalem.” – Paradise Restored to Mankind – By Theocracy! 1972 p. 331).

   Inna książka, choć nie łączy wprost daty 4 lub 5 października 1914 roku z powrotem Jezusa, ale z Jego panowaniem, to jednak wiemy, że Towarzystwo Strażnica te dwa wydarzenia umiejscawia w jednym czasie:

   „A zatem »siedem czasów«, czyli 2520 lat, skończyło się nie później niż 15 Tiszri (4 lub 5 października) 1914 roku. W roku tym dopełniły się »wyznaczone czasy narodów« i Bóg przekazał władzę »najuniżeńszemu z ludzi«, Jezusowi Chrystusowi” (Pilnie zważaj na proroctwa Daniela! 1999 s. 97).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 07 Lipiec, 2017, 21:09
 ;D

http://piotrandryszczak.pl/dzien-i-godzina.html
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 08 Lipiec, 2017, 10:47
Wymieniamy po jednej zmianie lub dwie w publikacji, ale za to w wielu książkach i czasopismach.

Zmieniane nauki w nowych edycjach publikacji

   Towarzystwo Strażnica zmienia swoje nauki nie tylko w nowowydanych publikacjach, ale i dodrukach czy kolejnych edycjach opublikowanych już tytułów. Oczywiście nie informuje ono na ogół, co zostało zmienione w danej książce czy broszurze. Poniżej zamieszczamy po jednym przykładzie takich ‘korekt’ wykładni.

   W jednym ze swoich traktatów Świadkowie Jehowy tak oto napisali o cudzych publikacjach:

„Jak prowadzić szczęśliwe życie? Gdzie byś szukał wyjaśnienia tych kwestii? W bibliotekach i księgarniach znalazłbyś tysiące książek rzekomo zawierających rzetelne odpowiedzi. Ale wiele podręczników zaprzecza sobie nawzajem. Inne w danym momencie wydają się aktualne, lecz wkrótce trzeba je rewidować lub zastępować nowymi” (Czy chciałbyś poznać prawdę? 2008 s. 1).

   Jednak po przyglądnięciu się publikacjom Towarzystwa Strażnica możemy śmiało te słowa odnieść do jego książek, broszur i czasopism. Nie da się temu zaprzeczyć.

Nadszedł Czas

Czas nastania Armagedonu (1914 r., 1915 r., po 1915 r.):

„»walka wielkiego dnia Boga Wszechmogącego« (Obj. 16:14), która zakończy się R. P. 1914, kompletnie obali wszystkie dzisiejsze systemy, i już się rozpoczęła” (“battle of the great day of God Almighty” (Rev. 16:14), which will end in A. D. 1914 with the complete overthrow of earth’s present rulership, is already commenced – The Time Is at Hand 1908 s. 101).

„»walka wielkiego dnia Boga Wszechmogącego« (Obj. 16:14), która zakończy się R. P. 1915, kompletnie obali wszystkie dzisiejsze systemy” (Nadszedł Czas 1919 s. 106).

„»walka wielkiego dnia Boga Wszechmogącego« (Obj. 16:14), która zakończy się po R. P. 1915, kompletnie obali wszystkie dzisiejsze systemy” (Nadszedł Czas 1923 s. 106).

Przyjdź Królestwo Twoje

Wymiary Wielkiej Piramidy i daty (różne daty i wymiary):

„Następnie mierząc (...) znajdujemy 3416 cali, które wyobrażają 3416 lat od pierwszej daty, to jest od roku 1542 przed Chrystusem. Obliczenie to wykazuje, że rok 1874 zaznacza początek okresu czasu wielkiego ucisku; bo 1542 przed Chrystusem i 1874 A. D. równa się 3416. Tym sposobem Piramida świadczy, że koniec roku 1874 jest chronologicznym początkiem czasu ucisku, jaki nie był odkąd narody i podobnego więcej nie będzie” (Przyjdź Królestwo Twoje edycja angielska 1898 s. 342).

„Następnie mierząc (...) znajdujemy 3457 cali, które wyobrażają 3457 lat od pierwszej daty, to jest od roku 1542 przed Chrystusem. Obliczenie to wykazuje, że rok 1915 zaznacza początek okresu czasu wielkiego ucisku; bo 1542 przed Chrystusem i 1915 A. D. równa się 3457. Tym sposobem, Wielka Piramida świadczy, że koniec roku 1914 jest początkiem czasu ucisku, jaki nie był odkąd narody i podobnego więcej nie będzie” (Przyjdź Królestwo Twoje edycja polska 1919 s. 387; por. edycja angielska 1912 s. 342).

Walka Armagieddonu

Zakończenie „dnia gniewu” (1914 r., około 1915 r., po 1915 r.):

„organizowanie Królestwa i objęcie przez Pana wielkiej władzy Królewskiej zaszło w kwietniu 1878 r., a czas ucisku, czyli »dzień gniewu«, jaki zaczął się w 1874 roku, a zakończy się w październiku 1914 roku” (the organization of the Kingdom and the taking by our Lord of his great power as the King in April 1878, and the time of trouble or “day of wrath” which began October 1874 and will end October 1914 – The Day of Vengeance 1897 s. 604).

„organizowanie Królestwa i objęcie przez Pana wielkiej władzy Królewskiej zaszło w kwietniu 1878 r., a czas ucisku, czyli »dzień gniewu«, jaki zaczął się w 1874 roku, a zakończy się około 1915 roku” (the organization of the Kingdom and the taking by our Lord of his great power as the King in April 1878, and the time of trouble or “day of wrath” which began October 1874, and will cease about 1915 – The Battle of Armageddon 1915 s. 604).

„(...) organizowanie Królestwa i objęcie przez Pana wielkiej władzy Królewskiej zaszło 1878 r., w kwietniu, a czas ucisku, czyli »dzień gniewu«, jaki zaczął się w 1874 roku, a zakończy się po roku 1915” (Walka Armagieddonu 1919 s. 747).

Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach

Koniec „czasów pogan” (1915 r., 1914 r.):

„Tym sposobem »siedem kroć« znaczyłoby siedem razy po 360, czyli 2520 lat. Ten okres przypada na rok 1915. Innemi słowy, wkrótce termin władzy panowania nad ziemią się skończy. Wtedy nastąpi czas panowania Chrystusowego” (Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach 1914 s. 50).

„Dlatego »siedem czasów« stanowią siedem razy trzysta sześdziesiąt czyli 2520 lat. Koniec tego okresu przypada na rok 1914. Innemi słowy – pogańskie lenne panowanie nad ziemią wkrótce się skończy. Tedy nastanie czas właściwy na początek panowania królestwa Mesjaszowego” (Złoty Wiek 01.06 1927 s. 399, tekst z powyżej cytowanej książki zamieszczony w odcinkach w tym czasopiśmie).
Również w edycji ukraińskiej tej książki, wydanej w roku 1927, na stronie 50 widnieje rok 1914, a nie rok 1915.

Dokonana Tajemnica

Upadek Babilonu (1925 r., 1931 r.):

„(...) wszystkie fazy upadku Babilonu nie prędzej się dokonają, aż upłynie dziesięć i pół roku od jesieni 1914 r.” (Dokonana Tajemnica 1923 i 1925 s. 213).

„(...) wszystkie fazy upadku Babilonu nie prędzej się dokonają, aż upłynie dziesięć i pół roku od jesieni 1920 r.” (Dokonana Tajemnica [bez roku wydania] s. 66, duży format).

Harfa Boża

Piramida Cheopsa (nauczana i odrzucona w ang. edycji z roku 1928):

„W zwykłych budynkach nie kładzie się kamienia węgielnego; lecz w tym budynku Bożym znajduje się kamień węgielny, a nim jest Jezus Chrystus. Kamień u szczytu piramidy jest węgielnym kamieniem, i sam w sobie stanowi doskonałą piramidę. Inni członkowie ciała zatem muszą podporządkować się pod Chrystusa, który jest węgielnym kamieniem, jak to pięknie pokazuje Wielka Piramida w Egipcie. Zobacz Izajasza 19:19” (Harfa Boża edycja polska 1921, 1924, 1929, 1930 s. 194, akapit 317).

„Chrystus Jezus, który jest namaszczonym Królem Boga, jest głównym Kamieniem węgielnym, wymienionym w tym proroctwie. Pomazańcy, którzy okażą się wierni aż do śmierci, jako żywe kamienie, staną się częścią tej budowli. Ci ostatni są członkami ciała Chrystusa i muszą stać się podobnymi do jego obrazu”. (Christ Jesus, who is God’s anointed King, is the chief corner Stone mentioned in this prophecy. The anointed ones who prove faithful unto death will, as living stones, be made a part of this building. The latter are the members of the body of Christ and must be made into his likeness and image. – The Harp of God 1928 s. 192, akapit 317).

Wyzwolenie

Jezus ukrzyżowany i przybity do pala:

„Kiedy Jezus umarł na krzyżu, On był tedy owym wielkim pozaobrazowym Barankiem” (Wyzwolenie 1929 s. 81, nakład 1.932.000 egz.).

Jezus na palu na ilustracji pojawia się w angielskiej edycji Deliverance o nakładzie 3.023.000 egzemplarzy (brak daty wydania) na stronie 169. Wydana ona została prawdopodobnie po roku 1936, gdy odrzucono w Towarzystwie Strażnica naukę o krzyżu.

   Aniołowie przybywający z Plejad i z nieba:

   „Być może, że zachodziła potrzeba kilku dni do odbycia tej podróży z Plejadów na ziemię; a kiedy owi posłańcy postępowali tak w swej podróży, to na ziemi naonczas przygotowywała się scena do odegrania” (Wyzwolenie 1928, 1929 [ang. 1926] s. 120; por. Złoty Wiek 15.12 1927 s. 589).
   Por. te same słowa: „Być może, że zachodziła potrzeba kilku dni do odbycia tej podróży z Plejadów na ziemię” (Strażnica 15.10 1931 s. 316).

Probably some few days would be required to make the journey from the Pleiades to the earth; and while the heavenly messengers proceeded on their way the stage on earth was being set. (ang. Wyzwolenie 1926 [1,250,000 Edition] s. 120).

Probably some few days would be required to make the journey from heaven to the earth; and while the heavenly messengers proceeded on their way the stage on earth was being set. (ang. Wyzwolenie bez roku wydania [3,023,000 Edition] s. 121).

„Wyposażony do wszelkiego dzieła dobrego”

   Stworzenie świata i Adama (46026 i 46025 oraz 4026 i 4025):

„Początek tygodnia stworzenia 46026 [rok przed Chr.] (…)
Koniec szóstego dnia (zwierzęta lądowe; stworzenie człowieka) 4026 [rok przed Chr.]”.
Start of the week of Creation 46026 [Date B.C.] (…)
End of the sixth day (land animals; man created) 4026 [Date B.C.] (“Equipped for Every Good Work” 1946 s. 143).

„Początek tygodnia stworzenia 46.025 [przed Chr.] (…)
Koniec szóstego dnia (zwierzęta lądowe; stworzenie człowieka) 4.025 [przed Chr.]” („Wyposażony do wszelkiego dzieła dobrego” 1954 s. 169).

   Warto nadmienić, że polska edycja tej książki wydawana (prawdopodobnie jeszcze w latach czterdziestych XX w.) w formie zeszytów zawierała też rok 4026, tak jak pierwotnie wersja angielska.

Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica

   O ile we wcześniej wymienionej książce zmieniono rok 4026 na 4025, to w kolejnej publikacji i jej nowszej edycji postąpiono odwrotnie:

4025, Adam created (Watch Tower Publications Index 1930-1960 1961 s. 76).

4026, Adam’s creation (Watch Tower Publications Index 1930-1985 1986 s. 225).

„Niech Bóg będzie prawdziwy”

Zamiana społeczności z „książętami” Starego Testamentu na społeczeństwo Nowego Świata:

„Od wschodu i zachodu, z wszystkich kierunków przyjdą wówczas wielbiciele Boży, którzy przeżyli Armagiedon, aby radować się z uszczęśliwiającej społeczności z Abrahamem, Izaakiem, Jakubem i z innymi »dziećmi« wiecznego Ojca, sprawującymi urząd książąt (Mateusza 8:11; Łukasza 13:29)” („Niech Bóg będzie prawdziwy” 1950 [ang. 1946] s. 257).

„Bogobojni ludzie, którzy we wszystkich częściach globu przeżyją Armagedon, będą kontynuować działalność społeczeństwa nowego świata na oczyszczonej ziemi” („Niech Bóg będzie prawdziwy” 1957 [ang. 1952] rozdz. XXII, akapit 8).

„Bądź wola Twoja na ziemi”

W polskiej edycji krajowej (wydanej w Polsce w roku 1961) książki pt. „Bądź wola Twoja na ziemi” (ang. 1958; polonijna 1964) zmieniono i usunięto wiele fragmentów dotyczących komunistycznego Związku Radzieckiego!
Wersja krajowa została w rozdziale 11 pozbawiona czterech paragrafów (krajowa ma 72 paragrafy; angielska i polonijna mają 76 paragrafów) W krajowej wersji usunięto treść paragrafów: 27, 51, 55, 66; paragraf 50 bardzo skrócono, a w innych pozmieniano wiele treści (paragrafy: 18, 24-26, 29, 34, 35, 38-40, 44-47, 49, 50, 52, 62-65, 73)!

Prawda, która prowadzi do życia wiecznego

Fragment dotyczący roku 1975:

„Dean Acheson, były amerykański sekretarz stanu, oświadczył – jak o tym doniosła prasa w roku 1960 – że żyjemy w »okresie bezprzykładnej niepewności i bezprzykładnego stosowania przemocy«. Acheson ostrzegł: »Jestem na tyle poinformowany o tym, co się dzieje, iż z całkowitym przekonaniem mogę wam powiedzieć, że za piętnaście lat obecny świat stanie się zbyt niebezpieczny, aby można było na nim żyć«.” (Prawda, która prowadzi do życia wiecznego 1970 [ang. 1968] rozdz. 1, akapit 9).

Nowsza, angielska edycja tej książki z roku 1981 zmieniła (!) częściowo wypowiedź Achesona, usuwając słowa o 15 latach i sugerowanym roku 1975:

„W roku 1960 doniesiono, że Dean Acheson, były amerykański sekretarz stanu, oświadczył, iż nasze czasy są »okresem bezprzykładnej niepewności i bezprzykładnego stosowania przemocy«. Na podstawie swej wiedzy na temat wydarzeń światowych doszedł do wniosku, że wkrótce »obecny świat stanie się zbyt niebezpieczny, aby można było na nim żyć«”. (Also, as reported back in 1960, a former United States Secretary of State, Dean Acheson, declared that our time is “a period of unequaled instability, unequaled violence.” Based on what he knew was then going on in the world, it was his conclusion that soon “this world is going to be too dangerous to live in.” – The Truth That Leads to Eternal Life 1981 s. 9).

„Wieczyste zamierzenie” Boże odnosi teraz triumf dla dobra człowieka

Fragment o zakończeniu dzieła stworzenia w roku 4026 przed Chr., który został zmieniony w polskiej edycji z roku 1978, gdy minął oczekiwany rok 1975 i 6000 lat od rozpoczęcia „odpoczynku Boga”:

“EVENING” OF SEVENTH CREATIVE “DAY” BEGINS, 4026 B.C.E. (God’s “Eternal Purpose” Now Triumphing for Man’s Good 1974 s. 51).

„ROZPOCZYNA SIĘ »WIECZÓR« SIÓDMEGO „DNIA” STWARZANIA (około 4026 p.n.e.)” („Wieczyste zamierzenie” Boże odnosi teraz triumf dla dobra człowieka 1978 s. 48).

Prawdziwy pokój i bezpieczeństwo – Skąd?

Fragment dotyczący roku 1985:

„Pewien wybitny biolog wyraził to następująco: »Niektórzy odnoszą wrażenie, że walka o nakarmienie ludności świata jest już przegrana, w związku z czym nieodparcie nasuwa się wniosek, że najpóźniej do roku 1985 na całym świecie wystąpi brak żywności, który pociągnie za sobą śmierć głodową setek milionów ludzi. Muszę przyznać, że nie widzę dzisiaj żadnego poważniejszego programu natychmiastowego działania, który by mnie skłonił do odrzucenia tego wniosku«.” (Prawdziwy pokój i bezpieczeństwo – skąd? 1975 [ang. 1973] s. 14).

Nowsza wersja tej książki pt. Jak znaleźć prawdziwy pokój i bezpieczeństwo? (1988 [ang. 1986]) nie zamieściła już tej wypowiedzi gdyż minął rok 1985 i przeredagowano treść podrozdziału „Czy człowiek potrafi zapobiec wybuchowi ››bomby ludnościowej‹‹?” (w nowszej książce: „Czy ludzie poradzą sobie z eksplozją demograficzną?”; patrz s. 14-15).

Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi

Fragment dotyczący zmartwychwstania mieszkańców Sodomy:

„Tym samym Jezus wskazał, że przynajmniej niektórzy z niesprawiedliwych mieszkańców starożytnej Sodomy i Gomory znajdą się na ziemi w czasie Dnia Sądu. Chociaż prowadzili się niemoralnie, to jednak można się spodziewać, że niektórzy z nich powstaną z martwych (...) Jehowa w swoim miłosierdziu wskrzesi ich, dzięki czemu będą mieć sposobność zapoznać się z Jego zamierzeniami” (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi edycje 1984 i 1989 s. 179).

„Czy tak okropnie niegodziwi ludzie zostaną wskrzeszeni w czasie Dnia Sądu? Pismo Święte wyraźnie wskazuje, że tak nie będzie. (...) Za swoją jaskrawą niemoralność mieszkańcy Sodomy i okolicznych miast doznali zagłady, z której nigdy nie zostaną wskrzeszeni” (Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi 1990 s. 179).

Świadkowie Jehowy w dwudziestym wieku

Fragment dotyczący „tego pokolenia”:

„Chrystus zaś miał tu panować pośród swych nieprzyjaciół przez okres nie przekraczający długości życia jednego pokolenia. Całkowity koniec wszelkiego zła ma nastąpić w »wielkim ucisku«, którego punktem szczytowym będzie bitwa Har-Magedonu, po czym się rozpoczną tysiącletnie pokojowe rządy Chrystusa (Mateusza 24:21, 33, 34; Apokalipsa 16:14-16)” (Świadkowie Jehowy w dwudziestym wieku 1989 s. 15).

„Chrystus zaś miał panować pośród swych nieprzyjaciół. Całkowity koniec wszelkiego zła nastąpi w »wielkim ucisku«, którego punktem szczytowym będzie bitwa Armagedonu; potem rozpocznie się pokojowe Tysiącletnie Panowanie Chrystusa (Mateusza 24:21, 33, 34; Objawienie 16:14-16)” (Świadkowie Jehowy – kim są? W co wierzą? 2001 s. 15).

Prowadzenie rozmów na podstawie Pism

Fragment dotyczący „tego pokolenia”:

„Zanim ostatni członkowie pokolenia, które żyło w roku 1914, zejdą ze sceny wydarzeń światowych, rozegrają się wszystkie przepowiedziane wydarzenia włącznie z »wielkim uciskiem«, w którym dobiegnie kresu obecny zły świat (Mat. 24:21, 22, 34)” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism ed. 1991 s. 72).

„Wszystko, co zapowiedział Jezus, spełni się, łącznie z nastaniem »wielkiego ucisku«, w którym dobiegnie kresu obecny zły świat (Mat. 24:21, 22, 34)” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism ed. 2001 s. 73).

Największy ze wszystkich ludzi

Fragment dotyczący zmartwychwstania mieszkańców Sodomy lub przemilczenie ich losu:

   „W książce tej zawarto materiał opublikowany w 149 kolejnych wydaniach Strażnicy, począwszy od numeru z 1 kwietnia 1985 (po polsku – od numeru 17/CVI). Wielu czytelników ogarnął smutek, gdy w numerze z 1 czerwca 1991 ujrzeli ostatni artykuł z tej serii. (...) Materiał zamieszczony wcześniej na łamach Strażnicy ujęto na 448 stronach w 133 pięknie ilustrowanych rozdziałach” (Strażnica Nr 4, 1992 s. 19).

„Potępia Kafarnaum, które najwidoczniej służyło mu za bazę podczas jego działalności. Mówi: ‘Lżej będzie ziemi sodomskiej w dni sądu aniżeli tobie’. Co to znaczy? Jezus zapewne chce powiedzieć, że w Dniu Sądu trudniej będzie wskrzeszonym dumnym obywatelom Kafarnaum przyznać się do błędów i przyjąć Chrystusa, niż zbudzonym z martwych mieszkańcom Sodomy pokornie okazać skruchę i nauczyć się sprawiedliwości. Potem Jezus wysławia swego niebiańskiego Ojca” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 12 s. 6-7).

„Potępia Kafarnaum, które podczas jego działalności najwidoczniej służyło mu za bazę. Oświadcza: »Lżej będzie ziemi sodomskiej w dni sądu aniżeli tobie«. Z kolei Jezus publicznie wysławia swego Ojca niebiańskiego” (Największy ze wszystkich ludzi 1991 rozdz. 39).

Wspaniały finał Objawienia bliski!

   Fragment dotyczący Jana Pawła II:

„Jan Paweł II, przemawiając w październiku 1979 roku do Zgromadzenia Ogólnego ONZ, powiedział: (...). Rzecz znamienna, w swym przemówieniu nic nie wspomniał o Jezusie Chrystusie ani Królestwie Bożym” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 243).

„Jan Paweł II, przemawiając w październiku 1979 roku do Zgromadzenia Ogólnego ONZ, powiedział: (...). Rzecz znamienna, w swym przemówieniu bardzo niewiele uwagi poświęcił Jezusowi Chrystusowi i Królestwu Bożemu” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 243 [edycja elektroniczna zamieszczona na płycie Watchtower Library 2012]).

Zbliż się do Jehowy

   Fragment o klasie namaszczonych zamieniono na „niewielką grupę” namaszczonych identyfikowanych z Ciałem Kierowniczym:

„(...) w obecnych ciężkich dniach ostatnich miała być ustanowiona klasa chrześcijan namaszczonych duchem, którzy dawaliby »pokarm we właściwym czasie«” (Zbliż się do Jehowy 2002 s. 312).

„(...) w obecnych ciężkich dniach ostatnich miała być ustanowiona niewielka grupa mężczyzn namaszczonych duchem świętym, którzy dawaliby »pokarm we właściwym czasie«” (Zbliż się do Jehowy 2014 [druk: lipiec 2015] s. 312).
   Patrz też: s. 76 par. 21 (w starszej edycji: klasa „niewolnika”, w nowszej: niewolnik); s. 313 par. 9 (w starszej edycji: klasa ludzi, w nowszej: niewolnik.

   Nastąpiło to po zmianie poniższej nauki:

„W Strażnicy z 15 lipca 2013 roku wyjaśniono, że niewielka grupa namaszczonych braci, którzy tworzą Ciało Kierownicze, to »niewolnik wierny i roztropny«” (Strażnica luty 2017 s. 26).

Czego naprawdę uczy Biblia?

   Fragment dotyczący „obliczenia” nastania Królestwa Bożego w roku 1914:

„Kiedy miał się zakończyć ten okres wyczekiwania? W XIX stuleciu szczerzy badacze Biblii obliczyli, że nastąpi to w roku 1914. (Więcej informacji o tej dacie można znaleźć w »Materiale dodatkowym« na stronach od 215 do 218). Wypadki, jakie wtedy zaczęły się rozgrywać na świecie, potwierdzają, że ci szczerzy badacze nie pomylili się w swych obliczeniach. Spełnianie się proroctw biblijnych dowodzi, iż właśnie w roku 1914 Chrystus wstąpił na tron i niebiańskie Królestwo Boże objęło władzę” (Czego naprawdę uczy Biblia? 2005 s. 84-85).

„Kiedy miał się zakończyć ten okres wyczekiwania? W XIX i XX stuleciu szczerzy badacze Biblii coraz lepiej sobie uświadamiali, że nastąpi to w roku 1914. (Więcej informacji o tej dacie można znaleźć w »Materiale dodatkowym« na stronach od 215 do 218). Wypadki, jakie wtedy zaczęły się rozgrywać na świecie, potwierdzają, że ci szczerzy badacze się nie pomylili. Spełnianie się proroctw biblijnych dowodzi, iż właśnie w roku 1914 Chrystus wstąpił na tron i niebiańskie Królestwo Boże objęło władzę (Czego naprawdę uczy Biblia? 2013 s. 84-85).

   Fragment dotyczący liczby trzęsień ziemi i ich ofiar:

„‛Będą wielkie trzęsienia ziemi’ (Łukasza 21:11). Według Amerykańskiej Służby Geologicznej od początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku co roku dochodzi średnio do 17 silniejszych trzęsień ziemi, powodujących uszkodzenia domów i pęknięcia gruntu. Poza tym rokrocznie zdarzają się bardzo silne trzęsienia, pociągające za sobą całkowite zniszczenie budynków. Jak dowiadujemy się z innego źródła »w ciągu minionych stu lat trzęsienia ziemi pochłonęły setki tysięcy ofiar, a rozwój techniki tylko nieznacznie zmniejszył żniwo śmierci«” (Czego naprawdę uczy Biblia? 2005 s. 89-90).

„‛Będą wielkie trzęsienia ziemi’ (Łukasza 21:11). Według Amerykańskiej Służby Geologicznej co roku należy się spodziewać średnio 19 silniejszych trzęsień ziemi, powodujących uszkodzenia domów i pęknięcia gruntu. Poza tym rokrocznie zdarzają się bardzo silne trzęsienia, pociągające za sobą całkowite zniszczenie budynków. Z dostępnych danych wynika, że od początku XX wieku trzęsienia ziemi pochłonęły przeszło dwa miliony ofiar. Jak zauważono w pewnym źródle, »rozwój techniki tylko nieznacznie zmniejszył żniwo śmierci«” (Czego naprawdę uczy Biblia? 2013 s. 89-90).

Przebudźcie się!

   W roku 1982 pojawiła się w angielskim Przebudźcie się! znamienna stała stopka redakcyjna, która widniała w nim do 22 października 1995 roku. Zawierała ona wykładnię o „pokoleniu roku 1914”.
W polskim czasopiśmie stopka ta pojawiła się w Przebudźcie się! Nr 8 z datą 8 sierpnia 1988 roku i zamieszczano ją do 8 października 1995 roku (Przebudźcie się! Nr 10). Później zmieniono ją:

   „Co najważniejsze, czasopismo to umacnia zaufanie do obietnicy danej przez Stwórcę, że zanim przeminie pokolenie pamiętające wydarzenia z roku 1914, nastanie nowy świat, w którym zapanuje pokój i bezpieczeństwo” (Przebudźcie się! Nr 10, 1995 s. 4).

   „Co najważniejsze, czasopismo to umacnia zaufanie do obietnicy naszego Stwórcy, że obecny niegodziwy i pełen bezprawia system rzeczy zostanie zastąpiony przez nowy świat, w którym zapanuje pokój i bezpieczeństwo” (Przebudźcie się! Nr 11, 1995 s. 4).

   Również w innych publikacjach wspominano o dwóch różnych stopkach redakcyjnych:

„Na stronie 4 niniejszej publikacji zamieszczono informację: »Czasopismo to umacnia zaufanie do obietnicy danej przez Stwórcę, że zanim przeminie pokolenie pamiętające wydarzenia z roku 1914, nastanie nowy świat, w którym zapanuje pokój i bezpieczeństwo«” (Przebudźcie się! Nr 11, 1994 s. 26).

„Na stronie 4 każdego egzemplarza Przebudźcie się!, w ramce pod nagłówkiem »Cel tego czasopisma«, można znaleźć następujące wyjaśnienie: »Co najważniejsze, czasopismo to umacnia zaufanie do obietnicy naszego Stwórcy, że obecny niegodziwy i pełen bezprawia system rzeczy zostanie zastąpiony przez nowy świat, w którym zapanuje pokój i bezpieczeństwo«” (Przebudźcie się! Nr 15, 1999 s. 32).

Strażnica

Fragment dotyczący końca dzieła w XX wieku i zmiana tego tekstu w kolejnej wersji angielskiej w wersji elektronicznej:

„Apostoł Paweł odegrał dominującą rolę w chrześcijańskiej działalności misjonarskiej. Położył też podwaliny pod dzieło, które miało być zakończone teraz, w XX wieku” (Strażnica Nr 4, 1989 s. 12).

The apostle Paul was spearheading the Christian missionary activity. He was also laying a foundation for a work that would be completed in our 20th century. (ang. Strażnica 01.01 1989 s. 12 [czasopismo papierowe]).

The apostle Paul was spearheading the Christian missionary activity. He was also laying a foundation for a work that would be completed in our day. (ang. Strażnica 01.01 1989 s. 12 [czasopismo zamieszczone na płycie Watchtower Library 2014]).

Wnikliwe poznawanie Pism

   Fragment dotyczący wskrzeszenia mieszkańców Sodomy i jego usunięcie w nowszych angielskich edycjach i wersji polskiej:

Jesus himself said that the people of Tyre, Sidon, and Sodom would be on hand for Judgment Day, some of the pagans being more likely to repent than many to whom Jesus himself preached in Bethsaida, Chorazin, and Capernaum. – Mt 11:20-24; Lu 10:13-15. (Insight on the Scriptures 1988 t. 2, s. 791; por. identycznie Aid to Bible Understanding 1971 s. 1399).

Jesus indicated that at least some formerly unrepentant people from Bethsaida, Chorazin, and Capernaum would be among those on hand for Judgment Day. Even though their former attitude would make it very hard for them to repent, they would be given opportunity to do so. – Mt 11:20-24; Lu 10:13-15. (Insight on the Scriptures 2015 t. 2, s. 791, tekst zawarty na płycie Watchtower Library 2015; patrz też ed. 2014).

„Jezus dał do zrozumienia, że w Dniu Sądu będą obecni także przynajmniej niektórzy mieszkańcy Betsaidy, Chorazynu i Kafarnaum. Otrzymają sposobność okazania skruchy, chociaż ze względu na ich dawniejszą postawę może im to nastręczać trudności (Mt 11:20-24; Łk 10:13-15)” (Wnikliwe poznawanie Pism 2006 t. 2, s. 1171).

Królestwo Boże panuje!

   Fragment dotyczący liczby zebrań w tygodniu:

„Obecnie mamy w tygodniu pięć zebrań: wykład publiczny, studium Strażnicy, zborowe studium Biblii, teokratyczną szkołę służby kaznodziejskiej i i zebranie służy*
*Dodatkowo każda rodzina lub głosiciel rezerwuje czas na wielbienie Boga w gronie rodziny lub na studium osobiste” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 170, wersja papierowa).

„Obecnie mamy w tygodniu dwa pouczające zebrania: wykład publiczny i studium Strażnicy oraz zebranie chrześcijańskiego życia i służby*
*Dodatkowo każda rodzina lub głosiciel rezerwuje czas na wielbienie Boga w gronie rodziny lub na studium osobiste” (Królestwo Boże panuje! 2016 s. 170, wersja PDF zamieszczona na stronie jw.org w roku 2017).
   Patrz też np. s. 188 (zamieniono Teokratyczną Szkołę Służby Kaznodziejskiej na Zebranie Chrześcijańskiego Życia i Służby).

Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata

   Wielbienie (worship) Jezusa i hołd (obeisance) dla Niego:

Hbr 1:6 – But when he again brings his First-born into the inhabited earth, he says: “And let all God’s angels worship him” (New World Translation of the Christian Greek Scriptures 1950; New World Translation of the Holy Scriptures 1970).

   „A gdy znowu wprowadzi swego Pierworodnego na zamieszkałą ziemię, powie: »I niech go wielbią wszyscy aniołowie Boży« (NW)” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 17 s. 22 [ang. 15.11 1970 s. 702]).

   Hbr 1:6 – But when he again brings his Firstborn into the inhabited earth, he says: “And let all God’s angels do obeisance to him” (New World Translation of the Holy Scriptures 1971, 1984, 2013).

Hbr 1:6 – „I niech mu złożą hołd wszyscy aniołowie Boży” (Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata 1997).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 09 Lipiec, 2017, 14:49
Wielka Brytania siódmym mocarstwem

   W roku 2012 Towarzystwo Strażnica zmieniło swoją dotychczasową wykładnię tekstów Dn 2:31-45 i Ap 17:10 oraz Wielkiej Brytanii, jako „siódmego mocarstwa”. Interpretacji z tym związanych organizacja Świadków Jehowy miała kilka w swej niedługiej historii.

   Rząd włoski siódmym mocarstwem

   W roku 1999 Towarzystwo Strażnica wydało książkę pt. Pilnie zważaj na proroctwa Daniela!, a w niej na stronach 56 i 139 ukazało na ilustracjach posąg opisany w tekście Dn 2:1-45. Prócz mocarstw Babilonii, Medo-Persji, Grecji i Rzymu znajdziemy w opisie posągu również „Anglo-amerykańskie mocarstwo światowe od roku 1763 n.e.”.
   Podobny posąg ukazało Towarzystwo Strażnica na ilustracji już w roku 1914, w książce pt. Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach (s. 50). Niestety nie znajdziemy na niej „anglo-amerykańskiego mocarstwa”, a ostatnią wymienioną potęgą jest tam Rzym.
   Kto był zatem „siódmym mocarstwem”, według dawnej wykładni Towarzystwa Strażnica? Otóż był nim „rząd włoski”, który widziano w tekście Ap 17:10 i w słowach o siódmym królu (górze, głowie):

„Według naszego zrozumienia, obecny rząd włoski jest siódmą głową »bestii« (Ap 17:9-11), który objął rządy po »krótkiej przerwie« między panowaniem obecnego monarchy i jego ojca, Wiktora Emmanuela” (ang. Strażnica 15.11 1896 s. 2062 [reprint]).

Nie wiadomo kto jest siódmym mocarstwem

   W roku 1917, w komentarzu do tekstu Ap 17:10, organizacja ta napisała, że nie wie jeszcze kto będzie „siódmym mocarstwem”:

   „(A) inszy. – Ostatnia forma, Pośrednik (jakakolwiek będzie jego nazwa urzędowa).
Jeszcze nie przyszedł. – Ale ma ukazać się z końcem wojny” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 319).

   Wielka Brytania siódmym mocarstwem od roku 1914

   Dopiero w roku 1930 Towarzystwo Strażnica zidentyfikowało Wielką Brytanię z „siódmym mocarstwem”:

   „W odpowiednim czasie tą siódmą potęgą stała się Wielka Brytania, a potem brytyjsko-amerykańska grupa państw stała się »bestją o dwóch rogach«.” (Światło 1930 t. II, s. 110).

   Po jakimś czasie wyznaczono pojawienie się „siódmego mocarstwa” na rok 1914 (tak jak według dzisiejszej nauki z roku 2012):

   „Gdy »siedem czasów« pogan skończyło się w roku 1914, siódmy »król« czyli panująca potęga nadeszła. Świecka historia utożsamia ją jako anglo-amerykański imperializm świata, przedmurze protestantyzmu” („Prawda was wyswobodzi” 1946 [ang. 1943] s. 314-315).

   Wielka Brytania siódmym mocarstwem od roku 1600

   Ciekawe, że po jakimś czasie widziano „siódme mocarstwo” już w roku 1600, a wcześniej zauważano je od roku 1914:

„ROK PO CHR. 1600. Imperium Brytyjskie zaczyna wzrastać jako siódme mocarstwo światowe” („Nowe niebiosa i nowa ziemia” 1958 [ang. 1953] s. 383; por. ang. Strażnica 01.04 1951 s. 222).

   „O kogoż więc chodzi? O siódmą w historii ludzkości potęgę światową, o potężny system anglo-amerykańskiej potęgi światowej, który rozpoczął się w XVII stuleciu, kiedy to założona została brytyjska potęga światowa i ustanowionych zostało 13 kolonii amerykańskich” (Po Armagedonie – Boży nowy świat 1953 s. 4).

   Wielka Brytania siódmym mocarstwem od roku 1763

   Chociaż wcześniej pisało Towarzystwo Strażnica, że od roku 1600 zaczęło „wzrastać” siódme mocarstwo, to po jakimś czasie podało ono, iż dopiero w roku 1763 „pojawia się” owa potęga światowa:

   „1763. Wielka Brytania pojawia się na widowni jako siódme mocarstwo światowe” (Życie wieczne w wolności synów Bożych 1970 [ang. 1966] s. 24; por. „Bądź wola Twoja na ziemi” 1964 s. 406; Pilnie zważaj na proroctwa Daniela! 1999 s. 56).

   Wielka Brytania siódmym mocarstwem od roku 1914

   W roku 2012 Towarzystwo Strażnica zmieniło swój pogląd i stwierdziło, że „siódme mocarstwo” osiągnęło swą pozycję „na początku dnia Pańskiego”, który rozpoczął się według Świadków Jehowy w roku 1914:

„A zatem w świetle proroctw biblijnych siódme mocarstwo światowe nie powstało pod koniec XVIII wieku, kiedy to Wielka Brytania zaczęła zyskiwać na znaczeniu. Osiągnęło tę pozycję na początku dnia Pańskiego*.
*Wyjaśnienie to aktualizuje informacje podane w książce Pilnie zważaj na proroctwa Daniela! w akapicie 24 na stronie 57 oraz zilustrowane na stronach 56 i 139” (Strażnica 15.06 2012 s. 19).

Widzimy, że tą wykładnią Towarzystwo Strażnica powróciło do swojej dawniejszej nauki z lat czterdziestych XX wieku.

   W nowym podręczniku podano, że naukę powyższą ogłoszono po raz pierwszy na letnim kongresie w roku 2011, a nie w roku 2012:

„2011: zgromadzenie »Niech przyjdzie Królestwo Boże« Podano nowe wyjaśnienia dotyczące proroczego posągu z 2 rozdziału Księgi Daniela. Rozumiemy teraz, że stopy z żelaza i gliny wyobrażają potęgę anglo-amerykańską, która wciąż będzie dominować, gdy Królestwo Boże uderzy w symboliczny posąg i go zniszczy” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 177).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 10 Lipiec, 2017, 10:26
Co jest „mieniem” „niewolnika”?

„Mienie” nieokreślone

   C. T. Russell (zm. 1916) pytany w roku 1916 o „dobra” (mienie) udzielił bardzo wymijającej odpowiedzi:

„Pytanie (1916). – Czym są one »Dobra« wzmiankowane w Ew. Mat. 24:47; o których Pan Jezus wspomina, gdy mówi: »Zaprawdę powiadam wam, że go nad wszystkimi dobrami swymi postanowi«.
Odpowiedź. – Ja myślę, że to zależy do pewnego stopnia od sądu każdej jednostki. Pan Jezus nie mówi, do jakich dóbr On to stosuje i pozostawia każdemu z ludu Bożego do zadecydowania jakiego rodzaju dobra Pan Jezus miał na myśli. Gdyby Pan Jezus wypowiedział jakie, to nie mielibyśmy wolności do robienia przypuszczeń, bo sprawa byłaby zadecydowana, a ponieważ On nam nie powiedział wyraźnie, zatem mamy sposobność robić przypuszczenia. Każdemu przysługuje prawo wypowiadać się w tej sprawie” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 117-118).

„Mienie” jako „wszystkie ziemskie sprawy Królestwa”

„Od tego czasu Pan powierza temu »wiernemu i roztropnemu słudze« wszystkie Swoje dobra, t. j. wszystkie sprawy Królestwa na ziemi. Odnośnie tego sługi jest napisane: »Zaprawdę powiadam wam, że go nad wszystkiemi dobrami Swemi postanowi« (Mateusza 24:45-47)” (Rząd 1928 s. 212-213).

„W obecnym czasie końca Jezus powierzył »całe swoje mienie« – wszystkie ziemskie sprawy Królestwa – »niewolnikowi wiernemu i roztropnemu« oraz reprezentującemu go Ciału Kierowniczemu, czyli grupie mężczyzn namaszczonych duchem świętym (Mat. 24:45-47)” (Strażnica 15.09 2010 s. 23).

„Mienie” jako „wartości duchowe na ziemi”

„Czym wobec tego jest ‛cała majętność’ Pana? Chodzi o wszystkie wartości duchowe na ziemi, które przeszły na własność Chrystusa po objęciu przez niego władzy królewskiej w niebie. Bezsprzecznie zalicza się do tego zlecenie pozyskiwania Chrystusowi uczniów oraz wspaniały przywilej występowania wobec wszystkich narodów świata w roli przedstawicieli ustanowionego Królestwa Bożego” (Strażnica Nr 9, 1993 s. 17).

„Jezus tak mocno ufa klasie niewolnika, że ustanowił ją nad »całym swoim mieniem«, czyli nad wszystkimi swoimi dobrami duchowymi na ziemi (Mateusza 24:47)” (Strażnica Nr 9, 2006 s. 26).

„W skład »mienia« zarządzanego przez »szafarza« wchodzą dobra materialne, pouczenia duchowe oraz dzieło głoszenia” (Strażnica Nr 7, 2007 s. 23).

Mienie jako „wielka rzesza” „drugich owiec”

„Jezus ustanowił wiernego i roztropnego niewolnika nad ‛członkami swojej czeladzi’ – czyli poszczególnymi osobami należącymi do klasy owego niewolnika – »aby im dawał pokarm we właściwym czasie«. Ponadto ustanowił go »nad całym swoim mieniem« (Mat. 24:45-47). W zakres tego mienia wchodzi rosnąca »wielka rzesza« »drugich owiec« (Obj. 7:9; Jana 10:16)” (Strażnica 15.02 2009 s. 24).

„Mienie” jako majątek Towarzystwa Strażnica

„‛Wierny niewolnik’ został ‛ustanowiony nad całym mieniem swego pana’. Obejmuje ono obiekty Biura Głównego w amerykańskim stanie Nowy Jork oraz 110 biur oddziałów rozsianych po całym świecie” (Strażnica Nr 2, 2001 s. 30).

„Ponadto Jezus Chrystus ustanowił niewolnika wiernego i roztropnego »nad całym swoim mieniem« – nad wszystkimi ziemskimi sprawami Królestwa (Mat. 24:47). Do tego mienia zaliczają się obiekty Biura Głównego Świadków Jehowy, a także biura oddziałów, Sale Zgromadzeń i Sale Królestwa na całym świecie. Obejmuje ono również dzieło głoszenia o Królestwie i czynienia uczniów. Któż powierzyłby swój majątek komuś, komu by nie ufał?” (Strażnica 15.02 2009 s. 26).

„Mieniem” „niewolnika” jest Królestwo Mesjańskie

   „W przeszłości nasze publikacje podawały następujące wyjaśnienie (...) W roku 1919 Jezus ustanowił wiernego niewolnika »nad całym swoim mieniem« – nad wszystkimi ziemskimi sprawami Królestwa. Jednakże dalsza głęboka analiza połączona z modlitwą skłania do wniosku, że musimy zweryfikować swoje zrozumienie słów Jezusa o niewolniku wiernym i roztropnym (Prz. 4:18)” (Strażnica 15.07 2013 s. 20-21).

   „Obecnie do jego mienia zalicza się Królestwo Mesjańskie, które należy do niego od roku 1914 i które będzie dzielił ze swymi namaszczonymi naśladowcami (Obj. 11:15)” (Strażnica 15.07 2013 s. 24-25).

Kiedyś wręcz zaprzeczano obecnej wykładni:

„»Postanowi go nad całą swoją posiadłością«. Nie chodzi tu o jego »posiadłość« w niewidzialnych niebiosach, lecz postanowił go nad »swoją posiadłością« tu na ziemi, gdzie przebywa uznany »niewolnik« – ostatek” (Życie wieczne w wolności synów Bożych 1970 s. 119).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 11 Lipiec, 2017, 09:26
Kiedy „niewolnik” otrzymał swoje mienie?

   „Mienie” przekazane „słudze” C. T. Russellowi

   Aż do roku 1927 Towarzystwo Strażnica nauczało, że owo „mienie” zostało przekazane C. T. Russellowi, jeszcze za jego życia, a nie ‘ostatkowi’ pomazańców w roku 1919, jak nauczano później:

   „Widocznem jest, że Pan nasz miał na myśli niezwykłe okoliczności, słowa jego wskazują, że podczas jego powrotu panować będzie ogólny brak przygotowania i spodziewania go się; lecz niektórzy będą gotowi na jego przyjęcie, i z pośród tych jeden, z powodu swojej wierności, uczyniony będzie szafarzem nad całym domem, wyniesionym będzie do wyższej odpowiedzialności. Rzekł on: »Nad wszystkiemi dobrami swemi go postanowił«. (...) Bóg wzbudził sługę (Brata Russella), który śmiało głosił, że Pan powrócił i że dlatego obecny był między ludem swoim, jako to powiedział (...) Brat Russell był jedynym, który widział całkowicie ten plan i jedynym, który ogłosił go domowi wiary” (Strażnica 01.02 1923 s. 47 [ang. 15.12 1922 s. 396]).

„Pismo wykazuje, że wtóra jego obecność przypada w roku 1874 (Zobacz C 82-131). Stanowczo również określone jest, że w czasie jego wtórego przyjścia Pan przepasze się, posadzi sługi swoje za stół, i przyjdzie im usługiwać (...) w onym czasie zamianuje niektórego na urząd onego »wiernego i roztropnego sługę« i postawi go szafarzem nad wszystkiemi dobrami swemi. (Mat. 24:45-47) (...) Ufamy, że wszyscy radujący się w obecnej prawdzie przyznają, że Brat Russell wiernie spełniał godność specjalnego sługi Pańskiego, oraz że uczyniony był on szafarzem nad wszystkiemi dobrami Pańskimi” (Strażnica 01.04 1923 s. 99-100 [ang. 01.03 1923 s. 67-68]).

   „Mienie” przekazane „niewolnikowi” w roku 1919

   Gdy w roku 1927 odrzucono C. T. Russella (zm. 1916), jako pojedynczego „sługę wiernego i roztropnego”, zmieniła się też nauka o „mieniu”. Odtąd ono zostało ‘przekazane’ zbiorowemu niewolnikowi i na dodatek dopiero od roku 1919:

   „W lutym 1927 ostatecznie sprostowano błędny pogląd, że sam Russell był »sługą wiernym i roztropnym«” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 33-34).

   „Proroctwo Jezusa o końcu świata daje odpowiedź: »Szczęśliwy jest ów niewolnik, którego mistrz przeszedłszy znajdzie tak czyniącego. Zaprawdę powiadam wam, że go postanowi (nad czym?) nad WSZYSTKĄ posiadłością swoją.« (Mat. 24:46, 47, NŚ...) I oto fakty pokazują, że od roku 1919 Jezus awansował w ten sposób swą klasę pomazanych niewolników” (Strażnica październik 1951 s. 148, wydanie polonijne [ang. 15.10 1950 s. 387]).

„Istotnie, Pan po przybyciu stwierdził, że jego wierny niewolnik pracowicie rozdziela pokarm między członków czeladzi i głosi dobrą nowinę. Owego sługę czekały teraz większe zadania. Jezus zapowiedział: »Zaprawdę wam mówię: Ustanowi go nad całym swoim mieniem« (Mateusza 24:47). Doszło do tego w roku 1919, kiedy ów niewolnik miał już za sobą okres prób” (Strażnica Nr 5, 2004 s. 12).

„W roku 1919 położył »klucz domu Dawidowego« na ramieniu »niewolnika wiernego i roztropnego«, ustanowiwszy tę klasę »nad całym swoim mieniem« (Izaj. 22:22; Mat. 24:45, 47)” (Strażnica 15.01 2009 s. 31).

   „Mienie” przekazane „niewolnikowi” w „wielkim ucisku”

   „Do tej pory rozumieliśmy, że ‘przybycie’, o którym mówi werset 46, dotyczy przyjścia Jezusa w celu skontrolowania duchowego stanu pomazańców w roku 1918, i że ustanowienie niewolnika nad całym mieniem Pana dokonało się w roku 1919 (Malach. 3:1). Niemniej głębsza analiza wskazuje, że powinniśmy zrewidować swoje zrozumienie dotyczące czasu spełniania się pewnych elementów proroctwa Jezusa” (Strażnica 15.07 2013 s. 8).

   „Logiczny jest więc wniosek, że gdy zgodnie z Ewangelią według Mateusza 24:46, 47 Jezus przybywa, by ustanowić niewolnika nad całym swoim mieniem, również chodzi tu o jego przyszłe przybycie podczas wielkiego ucisku” (jw. s. 8).

   „Jezus nie przybył ustanowić wiernego niewolnika nad całym swoim mieniem w roku 1919, ale że zrobi to w trakcie wielkiego ucisku” (jw. s. 8).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Lipiec, 2017, 09:37
Czy istnieje „klasa złego niewolnika”?

Nie istnieje „klasa złego niewolnika”, ale istnieje pojedynczy zły sługa

W czasie, gdy Towarzystwo Strażnica uczyło o jednoosobowym „słudze wiernym i roztropnym” (do roku 1927) nie mogło być mowy o „klasie złego sługi”. Była to pojedyncza osoba:

   „W 1881, były współpracownik, p. Barbour z Rochester, N. Y., który był wiernym sługą, stał się »złym sługą« opisanym w Ew. Mateusza 24:48-51...” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 430).

   „Pastor Russell zajął miejsce Mr. Barbour’a, który okazał się niewiernym i na którym wypełniło się proroctwo zapisane w Ew. Mateusza 24:48-51, Zach. 11:15-17” (jw. s. 62).

Istnieje „klasa złego niewolnika”

   „Gdy Pan przyszedł do świątyni w celu sądzenia w 1918, znalazł tę klasę, którą określił jako »niewiernego sługę«, czyli »złego i gnuśnego sługę«, lub »złego sługę«...” (Strażnica 15.12 1930 s. 374 [ang. 15.10 1930 s. 309]).

„Na stole demonów znajduje się trująca strawa. Rozważmy na przykład, jaki pokarm wydają odstępcy oraz klasa złego niewolnika” (Strażnica Nr 13, 1994 s. 11).

„Nie powinno nas to dziwić. Jezus wspomniał o »niewolniku wiernym i roztropnym«, czyli o gronie namaszczonych chrześcijan, a następnie o »złym niewolniku« – klasie ludzi, którzy narzekają: »Mój pan zwleka« i biją swych współniewolników (Mateusza 24:48, 49)” (Strażnica Nr 20, 2000 s. 9).

Nie istnieje „klasa złego niewolnika”

   „Czy Jezus w ten sposób przepowiedział, że w dniach ostatnich pojawi się jakaś klasa złego niewolnika? Nie. To prawda, że niektóre jednostki demonstrują nastawienie podobne do nastawienia złego niewolnika opisanego przez Jezusa. Zwykliśmy je określać mianem odstępców bez względu na to, czy należały wcześniej do pomazańców, czy też do »wielkiej rzeszy« (Obj. 7:9). Ale nie tworzą one żadnej klasy złego niewolnika. Jezus nie powiedział, że ustanowi kogoś takiego. Jego wypowiedź w rzeczywistości była ostrzeżeniem dla niewolnika wiernego i roztropnego” (Strażnica 15.07 2013 s. 24).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 13 Lipiec, 2017, 09:31
„Ani się nie żenią” (Łk 20:35)

   Towarzystwo Strażnica przez wiele lat tekst Łk 20:35 („ani się nie żenią”) odnosiło do przyszłej zmartwychwstałej klasy ziemskiej. Jednak w ostatnim czasie (15 sierpnia 2014 r.), tak jak prawie całe chrześcijaństwo, zastosowało ten werset biblijny do ludzi, którzy będą żyć w niebie:

„Przez lata w naszych publikacjach wyrażano pogląd, że słowa Jezusa dotyczące zmartwychwstania i pobierania się prawdopodobnie dotyczą zmartwychwstania ziemskiego i że osoby wskrzeszane do życia w nowym świecie najwyraźniej nie będą się żenić ani wychodzić za mąż (...) (Zobacz Strażnicę numer 9 z 1988 roku, strony 31 i 32)” (Strażnica 15.08 2014 s. 29).

   „Całkiem możliwe jednak, że Jezusowi chodziło o zmartwychwstanie niebiańskie” (jw. s. 29).

„Po trzecie, jeśli wypowiedź Jezusa o zmartwychwstaniu i pobieraniu się dotyczy zmartwychwstania niebiańskiego, czy to znaczy, że osoby wskrzeszone do życia na ziemi będą mogły zawierać małżeństwa? Słowo Boże nie podaje bezpośredniej odpowiedzi na to pytanie. Jeżeli Jezus rzeczywiście mówił o zmartwychwstaniu niebiańskim, to jego słowa nie wyjaśniają kwestii, czy w nowym świecie wskrzeszeni żyjący na ziemi będą mieli możliwość wstępować w związki małżeńskie” (jw. s. 30).

   Trzeba tu zaznaczyć, że zanim w roku 2014 odniesiono tekst Łk 20:35 do klasy niebiańskiej, to już wiele lat temu, za czasów C. T. Russella (zm. 1916), również fragment ten stosowano przede wszystkim do pomazańców. Widać więc, że jest to jakby powrót do starej wykładni:

   „Pytanie (1907) – Proszę wyjaśnić Łukasza 20:35, 36: – Ale ci, którzy godni są, aby dostąpili onego wieku i powstaną od umarłych, ani się żenić, ani za mąż dawać będą. Albowiem umierać więcej nie będą mogli, bo będą równi aniołom, będąc synami Bożymi, gdyż są synami zmartwychwstania (...)
Odpowiedź. – (...) Ale najpierw zastosujemy to do Kościoła. Kiedy zostaniemy przemienieni i staniemy się duchowymi istotami, nie będziemy więcej umierać. Jeżeli będzie my mieć nieśmiertelność, nie będziemy mogli więcej umrzeć. I będziemy tak jak aniołowie, albowiem aniołowie nie żenią się, ani wychodzą za mąż. Tak i w Maluczkim Stadku w zmartwychwstaniu nie będzie ani rodzaju męskiego ani rodzaju żeńskiego” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 566, 567).

   Ale to nie wszystko, gdyż Towarzystwo Strażnica miało w swej niedługiej historii różne nauki co do kwestii zawierania małżeństw po Armagedonie. Poniżej je przedstawiamy, łącznie z obecną z roku 2014.

Nie będzie zawierania małżeństw po Armagedonie

„W ciągu Tysiąclecia niewiasta stopniowo dodawać będzie do swych niewieścich wdzięków te przymioty, które należą do mężczyzny; zaś mężczyzna podobnie stopniowo dodawać będzie do swych męskich właściwości, szlachetniejsze przymioty umysłu i ciała właściwe niewieście. W ten sposób, człowiek odzyska z powrotem to co na początku było od niego odjęte i co reprezentowane było przez jego żebro. Wszyscy wówczas staną się doskonałymi; i nie będą żenić się, ani wychodzić za mąż; albowiem wszyscy pod tym względem »podobni będą aniołom«. – Łuk. 20:34-36” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 269; ten sam tekst patrz ang. Strażnica 01.11 1911 s. 4914 [reprint]).

   „Adam pierwotnie posiadał w sobie przymioty i zalety właściwe obydwom płciom to jest mężczyźnie i kobiecie, które następnie zostały podzielone między niego i jego żonę, kiedy została wziętą z jego boku. (...) Chrystus Pan powiedział, że ci, którzy będą godni, aby dostąpili onego wieku i powstaną od umarłych. ani się żenić, ani za mąż dawać będą. Jak Adam pierwotnie posiadał przymioty i charakter, męski i żeński w samym sobie – tak ludzkość gdy w zupełności będzie przywrócona do wyobrażenia i podobieństwa Bożego, otrzyma również doskonałość indywidualną. Różnicy płci więcej nie będzie, a Ziemia będzie zaludniona w dostateczną liczbę. Łukasz 20:35, 36” (Stworzenie czyli historja biblijna w obrazach 1914 s. 9; por. podobnie Złoty Wiek 01.07 1925 s. 127).

   „Pismo Św. czyni wzmiankę, że podczas panowania Króla królów, królestwo Boże będzie zaprowadzone przez ten Tysiąc lat. W czasie tym wszystka ludzkość zostanie wzbudzona z grobów, otrzyma życie, wolność i zadowolenie. Wtedy się więcej rodzić nie będą, ani żenić, ani umierać, ani za mąż wydawać” (Złoty Wiek 15.09 1927 s. 486).

   „Drugi powód jest ten, iż Bóg zamierzył, by przez Niego naznaczonym czasie, narodziła się dostateczna ilość ludzi, a po temu dopiero rozpoczęło się zmartwychwstanie. Wtenczas będzie tak, jak Jezus mówił, że po zmartwychwstaniu nie będą się żenić ani za mąż wychodzić, co oznacza, iż przestaną płodzić, ponieważ rozkazanie które było udzielone Adamowi, by się rozmnażał i napełniał ziemię, już będzie wypełnione” (Strażnica 01.03 1930 s. 78 [ang. 15.11 1929 s. 349]).

„Pytanie: Czy mąż i żona będą żyli razem po dokonaniu się zmartwychwstania, jeśli oboje byli w harmonii z Bogiem?
Odpowiedź: Pismo Święte nie wyjawia jakie będą związki pomiędzy mężczyzną i kobietą po dokonaniu się zmartwychwstania. O czym wiemy najwięcej jest to, że po upływie 100 lat Millenium nie będą się już rodziły żadne dzieci (Izaj. 65:20), ani nie będzie żadnych narodzin, ponieważ mężczyzna i kobieta nie mogą mieć dzieci po osiągnięciu przez nich wieku 100 lat. Czy tożsamość płciowa, jaką znamy, zachowa się, tego nie wiemy. Są jednak dobrze udokumentowane przypadki, kiedy kobieta przekształciła się w mężczyznę, zatem możliwe jest, że taka przemiana może stać się powszechna i wszyscy pospołu będą braćmi” (ang. Złoty Wiek 02.04 1930 s. 446).

Zawieranie małżeństw po Armagedonie

   „Jonadabowie, którzy teraz myślą o zawarciu małżeństwa, uczynią, zdaje się lepiej, gdy poczekają parę lat, zanim ognista burza, burza Armagedonu przeminie, aby potem wejść w stosunki małżeńskie i korzystać z błogosławieństw, związanych z uczestnictwem w napełnianiu ziemi sprawiedliwymi dziećmi” (Spojrzyj faktom w oczy 1938 s. 49).

   „Od teraz nasze serdeczne oddanie będzie dotyczyło onej Teokracji, bo wiemy, że wkrótce będziemy na zawsze razem na ziemi się przechadzać. Jest naszą nadzieją, że w niewielu latach nasze małżeństwo będzie dokonane i z łaski Pana milutkie dzieci mieć będziemy, które Panu będą na chwałę. Możemy z naszym małżeństwem dobrze zaczekać, aż trwający pokój na ziemi będzie ustanowiony. Teraz, nie możemy naszych ciężarów powiększać, lecz musimy być wolni i do służby Pańskiej uzbrojoni. Gdy Teokracja będzie w pełnej działalności, wtenczas nie będzie ciężarem mieć Familie” (Dzieci 1941 s. 149 [maszynopis]; ang. s. 366).

   „Wśród wielkiej rzeszy tych, którzy przeżyją Armagedon, nie przestaną więc istnieć ludzkie związki małżeńskie, ani nie skończy się zawieranie nowych małżeństw, tak jak węzły małżeńskie domowników Noego przetrwały potop” („To znaczy życie wieczne” 1958 [ang. 1950] rozdz. XXVIII, par. 6).

„Jehowa wysoko ceni sobie ofiary składane Mu przez osoby samotne, które postanowiły czynić to, co się Jemu podoba (Porównaj z tym Księgę Izajasza 56:4, 5). Jehowa nie zapomni im tego. Niektóre z nich, gdy przeżyją i znajdą się na nowej ziemi, zapewne skorzystają z przywilejów małżeństwa i na wzór dzieci Noego po powszechnym potopie wezmą udział w spełnianiu Boskiego polecenia, aby ‛napełnić ziemię’ (Rodz. 9:1)” (Strażnica Rok CIV [1983] Nr 4 s. 14).

Nie będzie zawierania małżeństw po Armagedonie

„Jeśli zatem komuś z chrześcijan trudno pogodzić się z myślą, że zmartwychwstali nie będą zawierać małżeństw, może być pewien, iż Bóg i Chrystus dobrze go rozumieją. Można więc po prostu zaczekać i zobaczyć, co będzie. Nie ma powodu, by przykładać dziś do tej sprawy zbyt dużą wagę” (Strażnica Rok CIX [1988] Nr 9 s. 32).

„Uczucia mogą dziś utrudniać pogodzenie się z tym, że choć Biblia mówi o wskrzeszeniu osób wiernych Bogu, to jednak nie wspomina o przywróceniu im statusu małżeńskiego. (...) Józef i Maria też najwyraźniej będą żyć w różnych miejscach – on na ziemi, ona w niebie” (jw. s. 32).

Nie wiadomo czy będzie zawieranie małżeństw po Armagedonie

„Czy istnieje rozsądna podstawa, by mieć nadzieję na to, że wskrzeszeni będą zawierać związki małżeńskie? Mówiąc krótko, nie możemy tego jednoznacznie określić” (Strażnica 15.08 2014 s. 29).

„Po trzecie, jeśli wypowiedź Jezusa o zmartwychwstaniu i pobieraniu się dotyczy zmartwychwstania niebiańskiego, czy to znaczy, że osoby wskrzeszone do życia na ziemi będą mogły zawierać małżeństwa? Słowo Boże nie podaje bezpośredniej odpowiedzi na to pytanie. Jeżeli Jezus rzeczywiście mówił o zmartwychwstaniu niebiańskim, to jego słowa nie wyjaśniają kwestii, czy w nowym świecie wskrzeszeni żyjący na ziemi będą mieli możliwość wstępować w związki małżeńskie (...) To całkiem naturalne, że może się nam nasuwać wiele pytań co do życia w nowym świecie. Zamiast jednak niepotrzebnie spekulować, jak na nie odpowiedzieć, lepiej po prostu poczekać i zobaczyć” (Strażnica 15.08 2014 s. 30).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 14 Lipiec, 2017, 09:51
Kogo wyobraża Nabot?

   W roku 2015 Towarzystwo Strażnica zmieniło swoją naukę dotyczącą Nabota (1Krl 21), a właściwie powróciło do swej pierwotnej wykładni. Poniżej przedstawiamy krótką historię ‘korekt’ związanych z tym zagadnieniem.

Nabot nie symbolizuje nikogo

   Przed rokiem 1932 Towarzystwo Strażnica nie stosowało żadnej symboliki odnośnie Nabota. Opublikowano w tamtych latach kilka obszernych artykułów, które to potwierdzają (patrz ang. Strażnica 01.01 1911 s. 4741-4742 [reprint]; ang. Strażnica 15.09 1915 s. 5770-5771 [reprint]; Strażnica 01.03 1922 s. 73-74 [ang. 15.01 1922 s. 25-26]; Strażnica 01.12 1927 s. 361-363 [ang. 01.09 1927 s. 268-270]).

Nabot wyobraża Jezusa

   „W roku 1932 wyjaśniono, że jest to proroczy dramat. Achab i Jezebel mieli wyobrażać Szatana i jego organizację, Nabot – Jezusa, a śmierć Nabota – stracenie Jezusa” (Strażnica 15.03 2015 s. 9).

   „Jezus przynosił owoc dla Jehowy, jako i Nabota imię oznacza »przynosić owoce«; i z tego więc zapatrywania Nabot przedstawiał Jezusa Chrystusa” (Strażnica 01.09 1932 s. 265 [ang. 01.07 1932 s. 201]).

Nabot symbolizuje pomazańców

   „Jednak kilkadziesiąt lat później w książce »Niech będzie uświęcone twoje imię«, wydanej w roku 1961, powiedziano, że Nabot symbolizuje pomazańców, natomiast Jezebel chrześcijaństwo. Tym samym prześladowanie Nabota przez Jezebel wyobrażało prześladowanie pomazańców w dniach ostatnich. Przez wiele lat takie spojrzenie na relacje biblijne wzmacniało wiarę ludu Bożego. Dlaczego zatem się ono zmieniło?” (Strażnica 15.03 2015 s. 9).

   Interesujące jest to, że wymieniona książka pt. „Niech będzie uświęcone twoje imię” nigdy nie ukazała się w języku polskim. Czyżby wobec tego polscy Świadkowie Jehowy nie znali powyższej nauki? Inne publikacje Towarzystwa Strażnica zdają się nie poruszać tego tematu.

Nabot nie symbolizuje Jezusa czy pomazańców

   „Jak zatem teraz rozumiemy relację o Nabocie? Obecne wyjaśnienie jest dużo prostsze i jaśniejsze. Ten prawy człowiek poniósł śmierć nie dlatego, że był pierwowzorem Jezusa czy pomazańców, ale dlatego, że zachował niezłomną lojalność” (Strażnica 15.03 2015 s. 10).

   Taki powrót do swojej pierwotnej nauki Towarzystwo Strażnica nazywa „halsowaniem”:

„Niektórym jednak wydaje się, że ścieżka ta nie zawsze prowadziła prosto przed siebie. Wyjaśnienia podawane przez widzialną społeczność ludu Jehowy zawierają niekiedy poprawki, które jak gdyby nawracały do punktu wyjścia, do dawniejszych poglądów. Ale w istocie rzecz ma się inaczej. Nasuwa się tu porównanie z tym, co w środowisku wodniaków bywa nazywane »halsowaniem«. Manewrując osprzętem, żeglarze potrafią zmusić statek do zwrotów w prawo i w lewo, tam i z powrotem, ale cały czas posuwają się w upatrzonym kierunku pomimo przeciwnego wiatru. A celem, ku któremu zmierzają słudzy Jehowy są obiecane przez Boga »nowe niebiosa i ziemia nowa« (2 Piotra 3:13)” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 18 s. 19).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Lipiec, 2017, 11:14
Przypowieść o talentach i nagroda dla pomazańców

   W Strażnicy z 15 marca 2015 roku Towarzystwo Strażnica zmieniło swój pogląd odnośnie nagrody dla swych pomazańców. W specjalnej ramce zatytułowanej Jak rozumieć przypowieść o talentach. Kiedy pan nagradza niewolników, pokazano skrótowo korektę tej wykładni organizacji.

Pierwotna nauka do roku 1923

   Początkowo Towarzystwo Strażnica odnosiło nagrodzenie swoich pomazańców z przypowieści o talentach do okresu powrotu Jezusa w roku 1874:

   „Jak wskazuje na to przypowieść (Mat. 25:14-30), pierwszą rzeczą, jaką Pan uczynił przy swoim powrocie, było zwołanie Jego sług i porachowanie się z nimi” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 [ang. 1891] s. 138-139; por. s. 134 – „proroctwa czasowe wskazują w ten sposób i zgadzają się na rok 1874 jako datę wtórej obecności naszego Pana, określając tę datę z matematyczną ścisłością”).

   „Oprócz powyższych Pism, dowodzących Wtórego Przyjścia Chrystusa jest wiele obiecanych znaków, które się wypełniły a mianowicie: (...) Pan liczy się ze swymi sługami (Mt 25:19...)” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917, 1927] s. 80-81; por. s. 68 – „Jesień 1874 R. P. – Wtóre Przyjście Chrystusa”).

   Tę interpretację odrzucono w roku 1923, jak podaje angielski skorowidz tematyczny, w dziale Kształtowanie się wierzeń, chociaż powielano ją jeszcze (jak widać) w niektórych książkach wydawanych do roku 1927 (reklamowane do roku 1930):

   1923, parable of pounds and talents: w39 302 (Watch Tower Publications Index 1930-1985 1986 s. 228).

Nauczanie w latach 1923-2015

   „Wcześniejsze wyjaśnienie: Jezus nagrodził swoich namaszczonych duchem niewolników żyjących na ziemi, gdy w roku 1919 powierzył im większą odpowiedzialność” (Strażnica 15.03 2015 s. 24).

Nauczanie od 15 marca-2015 roku

   „Zrewidowane wyjaśnienie: Jezus nagrodzi swoich wiernych niewolników namaszczonych duchem, gdy w przyszłości przyjdzie i zabierze ich do nieba” (Strażnica 15.03 2015 s. 24).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Lipiec, 2017, 14:30
Kim jest Gog z Magog?

W Strażnicy z 15 maja 2015 roku Świadkowie Jehowy znów zmienili swoją interpretację dotyczącą Goga z Magog (Ez 38-39, Ap 20:8). Zanim ukażemy tę ich nową wykładnię zapoznajmy się z dawniejszymi ich naukami.

Gog z Magog hordą atakującą cielesny Izrael

   „Izrael w końcu znów pokonany zostanie przez bezlitosne zastępy rabusiów, określanych przez proroka jako zastępy Goga i Magoga (Ezech. 38) i wielka będzie klęska bezbronnego Izraela” (Walka Armagieddonu 1919, 1925 [ang. 1897] s. 691-692; patrz też ang. Strażnica wrzesień 1879 s. 26 [reprint]).

„Jego ostatnie słowa (Ezechyjel 38 i 39) mówią o ostatniej próbie Izraela, o dniach, które w niedalekiej przyszłości przyjdą, kiedy zgromadzeni w swoim kraju przejdą prześladowanie z ręki Goga i Magoga, o wielkiem wybawieniu, które wyrwie Izraela z jego dotychczasowego odrętwienia i przekona go o łasce a zarazem przekona inne narody, że długo obiecywane królestwo zostało ustanowione. (Ezechyjel 38:23; 39:23, 28, 29)” (Strażnica 01.07 1924 s. 206).

   „Już w roku 1897 to Towarzystwo Strażnica opublikowało czwarty tom »Badań Pisma«, który zrazu nosił tytuł »Dzień Pomsty«, lecz później otrzymał tytuł »Walka Armagedonu«. W 11 rozdziale tej książki podano, że celem ataku Goga będzie naród Izraela przywrócony do Ziemi Palestyńskiej, a na stronie 554 /wyd. ang./ powiedziano: »Izrael będzie na końcu oblężony przez zastępy nielitościwych grabieżców, których prorok określa jako hordy Goga i Magoga (Ezech. 38), przy czym bezbronny Izrael będzie w wielkim utrapieniu«. Przeszło trzydzieści lat później te proroctwa biblijne ponownie zbadano...” (Strażnica Nr 11, 1954 s. 2 [ang. 01.10 1953 s. 580-581]).

   Obszernie powyższą kwestię dotyczącą Goga z Magog Towarzystwo Strażnica opisało też w innym z tomów Wykładów Pisma Świętego (patrz Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917, 1926] s. 652-663, 366). Reklamowany i rozprowadzany był on aż do roku 1930, tak jak i cytowany tom pt. Walka Armagieddonu (patrz np. Wyzwolenie 1929 s. 351; Strażnica 01.11 1929 s. 322; Strażnica 01.04 1930 s. 111; Złoty Wiek 15.07 1930 s. 224).

Gog z Magog hordą nieprzyjaciół Boga i Królestwa

   W roku 1930, w nowym komentarzu do Apokalipsy, Towarzystwo Strażnica przeniosło atak owych hord z cielesnego Izraela na Boga i Królestwo:

   „Przed tysiącleciem czyli przed początkiem panowania Chrystusa nazwy »Gog i Magog« stosują się do wszystkich nieprzyjaciół Boga i Królestwa. (...) Ci nikczemnicy podczas lub przed Armagedonem ponoszą śmierć i bez wątpienia ogromna ilość z nich w czasie Armagedonu zginie...” (Światło 1930 t. II, s. 224).

   „Zdają się to być owe hordy, opisane przez proroka jako »Gog z ziemi Magog, książę główny w Mesech i Tubal« (Ezechjela 38:2)” (jw. s. 187).

Gog z Magog „jednym z książąt” szatana

   W roku 1932 Towarzystwo Strażnica kolejny raz zmieniło tożsamość Goga. Tym razem stwierdzono, że jest to „jeden z książąt” szatana:

   „Przeszło trzydzieści lat później [po roku 1897] te proroctwa biblijne ponownie zbadano w świetle wydarzeń, jakie nastąpiły od roku 1914, przy czym zostało wyjawione, że nie Izraelici według ciała ale chrześcijanie, będący Izraelitami wewnętrznie, duchowo, są tym ludem, który ma się stać tarczą celową ataku Goga z dalekiej północy. W roku 1932 Towarzystwo Strażnica opublikowało 2 tom dzieła p.t. »Windykacja«. Owa książka omówiła część proroctwa Ezechielowego i nie starając się dogmatyzować podała na stronie 311 /wyd. niem./ następujący wniosek co do kwestii, kim był Gog: »Gog jest jednym z książąt organizacji Szatana; oczywiście nie jest on widzialny oczom ludzkim i być może ma władzę ucieleśniania się w postaci ludzkiej. Ziemia Magog uzmysławia obrazowo duchową czyli niewidzialną dziedzinę Szatana i obejmuje Goga oraz wszystkich grzesznych aniołów wewnątrz jego oddziału organizacji Szatana, a ci ‘panują nad całą ziemią’«. Od tamtego czasu upłynęło znów sporo lat i tymczasem wypełniły się dalsze liczne proroctwa, które wyjaśniają Pismo Święte. Czy dziś nasz wniosek pokrywa się jeszcze z owym wyżej wspomnianym?” (Strażnica Nr 11, 1954 s. 2 [ang. 01.10 1953 s. 581]).

   „W pierwszorzędnym oświadczeniu odnośnie co Gog i ziemia czyli kraj Magog przedstawiają nie wygląda być właściwym. Ponieważ Jehowa obiecał pokazywać swemu ostatkowi »rzeczy ... nowe, pierwej, niż się zaczną«, przeto całkiem możemy być pewni, że on da swemu ludowi wyrozumienie tego proroctwa (Proroctwo Izajaszowe 42:9). Opierając się na pewnych prawdach, które są rozwijane przez Pismo Św., następujący wniosek odnośnie znaczenia Goga i Magoga brzmi oto w ten sposób: »Gog jest jednym z książąt w szatańskiej organizacji, ma się rozumieć niewidzialnej dla ludzkiego oka, z możliwą mocą do przybierania ludzkiego kształtu. Ziemia Magog przedstawia duchowe czyli dla ludzi niewidzialne państwo szatańskie, włączając Goga i wszystkich bezbożnych aniołów...«” (Strażnica 15.08 1932 s. 243 [ang. 15.06 1932 s. 179]).

   „Główny marszałek polny szatana nazywany jest w Biblii »Gogiem« (Ezechjela 38:2). On ma naczelną komendę nad niewidzialnymi zastępami djabła, a także nad jego potężną widzialną organizacją, znajdującą się na ziemi pod możną prawicą szatana. Głównym marszałkiem polnym Jehowy jest Jezus Chrystus...” (Kryzys 1933 s. 19).

   „Wśród członków tej bezprawnej organizacji znajduje się naczelny urzędnik szatana, nazwany przez Pismo Św. »Gogiem«, którego szatan niewątpliwie postanowił odpowiednikiem Chrystusa Jezusa, najwyższego urzędnika Jehowy” (Aniołowie 1934 s. 8-9).

   „Niewątpliwie (...) że Gog się jeszcze zmaterializuje i tak dowodzić będzie widzialnemi zastępami djabła w ataku na organizację Bożą” (Aniołowie 1934 s. 19).

   „(...) djabeł z swoim marszałkiem polnym Gogiem zbiera hierarchję katolicką i jej pomagierów na całej linji i wyprawia ich na nieprawe prześladowanie, skierowane przeciw Bogu i jego pomazańcom (Ezechjela 38:1-14)” (Bogactwo 1936 s. 234-235).

   „Proroctwo Ezechiela, rozdział 38 i 39, dostarcza żywego opisu co do ostatecznej zbrojnej walki organizacji Szatana, pod jego naczelnym duchowym księciem Gogiem, przeciwko wiernemu ostatkowi Jehowy duchowych Izraelitów i ich towarzyszy w Armagedonie” („Prawda was wyswobodzi” 1946 [ang. 1943] s. 339-340).

Gog z Magog szatanem

   Skorowidz tematyczny do publikacji Świadków Jehowy podaje, że „lepsze zrozumienie” kwestii Goga nastąpiło w roku 1953 (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 143; patrz też Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 263).
   I rzeczywiście w roku 1953, uroczyście na letnim kongresie, Towarzystwo Strażnica kolejny raz zmieniło swoją wykładnię dotyczącą Goga z Magog (później w roku 1953 opisano to też w Strażnicy, którą poniżej cytujemy). Tym razem ogłoszono, że jest nim sam szatan, a nie któryś z jego „urzędników”, „agentów” czy „książąt”:

   „W czwartkowe popołudnie 23 lipca 1953 roku faktycznie uderzono na alarm. Wiceprezes Towarzystwa, F. W. Franz, odmalował barwny obraz nadchodzącego ataku Goga z Magog i jego hord na lud Jehowy. Wyjaśnił, że Gog – główna postać proroctwa – wyobraża Szatana. A krajem Magog, jak wykazał brat Franz, jest siedziba złych sił duchowych, które wyrzucono z nieba w roku 1918 i których swobodę działania ograniczono do najbliższych okolic ziemi (Obj. 12:7-9). Mówca wykazał, że obecna pomyślność, jedność i bezpieczeństwo ludu Jehowy pobudzi Goga i jego zastępy do ataku” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 103; patrz też Strażnica Nr 1, 1962 s. 4).

   „A więc Gog przedstawia Szatana w ciągu tego krótkiego okresu, jaki mu pozostaje między końcem wojny w niebie a bitwą Armagedonu” (Strażnica Nr 11, 1954 s. 4 [ang. 01.10 1953 s. 583]).

„Szatan Diabeł jako Gog z Magog przypuści na nich ogólnoświatowy atak” (Strażnica 15.03 2009 s. 28).

„Ale klęska czeka także Szatana. Jehowa zapowiedział: »Na niego [Goga] oraz na jego hufce i na liczne ludy, które z nim będą, spuszczę (...) ogień i siarkę« (Ezech. 38:21, 22)” (Strażnica 15.09 2012 s. 6).

   „Zmasowany atak Goga. Gog z Magog zaatakuje ostatek pomazańców i towarzyszące im drugie owce (odczytaj Ezechiela 38:2, 11). Ten atak na Królestwo będzie ostatnią bitwą Szatana w wojnie, którą toczy on z żyjącymi na ziemi pomazańcami, odkąd został wyrzucony z nieba (Obj. 12:7-9, 17)”(Królestwo Boże panuje! 2014 s. 227).

Gog z Magog to „koalicja narodów” (Ez 38-39) i buntownicy (Ap 20:8)

   W publikacji na 15 maja 2015 roku Towarzystwo Strażnica ogłosiło, że właściwie ma być dwóch Gogów, jeden przed Armagedonem (koalicja narodów), a drugi po Tysiącleciu (buntownicy):

   „Przez lata w naszych publikacjach wyjaśniano, że Gog z Magog to imię nadane Szatanowi Diabłu po wyrzuceniu go z nieba. Wyjaśnienie to opierało się na fakcie, że w Księdze Objawienia utożsamiono Szatana z przywódcą ogólnoświatowego ataku na lud Boży (Obj. 12:1-17). Sądzono więc, że Gog to inne prorocze określenie Szatana” (Strażnica 15.05 2015 s. 29).

   Gog z Ez 38-39: „GOG Z MAGOG: Koalicja narodów, które podejmą próbę unicestwienia ludu Bożego” (Strażnica 15.05 2015 s. 29, wykres).

„Gdy się porówna wszystkie te biblijne wzmianki o ostatecznym ataku na lud Boży, staje się jasne, że określenie Gog z Magog odnosi się nie do Szatana, ale do koalicji narodów” (jw. s. 30).

   Gog z Ap 20:8: „GOG I MAGOG: Buntownicy, którzy otoczą prawych ludzi, by ich zgładzić” (Strażnica 15.05 2015 s. 30, wykres).

„Wydaje się więc, że mianem »Goga i Magoga« słusznie można nazwać wszystkich tych, którzy po upływie Millennium podniosą bunt” (jw. s. 30).

   Widać więc, że najnowsza nauka jest powrotem do dawnej wykładni z roku 1930, ale w nowej formie (dwóch Gogów).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Lipiec, 2017, 09:33
Czy z Babilonem Wielkim zginą wszyscy duchowni?

   Towarzystwo Strażnica zmieniało swą naukę o losie duchownych i innych ludzi podczas zagłady Babilonu Wielkiego. Komentowano przy tym tekst Za 13:4-6. Obecnie jakby powróciło ono do swej pierwotnej nauki.

Nawrócenie duchownych

   „Widocznie, że są niektórzy kaznodzieje, którzy nie są tak wielce winni jak inni. Niektórzy z nich zapierają się Boga i Pana Jezusa w zupełności, podczas gdy inni mianują się, iż wierzą w fundamentalne prawdy Pisma Świętego. Biblja wykazuje, że ci, którzy się zawstydzą tego, co mówili o Bogu ujemnie, i będą prosić o odpuszczenie, będą mieli sposobność kroczyć po tej drodze i zostaną oczyszczeni. Słowo »prorok«, jak jest użyte w Biblji, oznacza tego, który głosi, i dlatego odnosi się do kleru. »(...)« – Zach. 13:4-6. Czy każdy człowiek, który wstąpi na ów Gościniec, dojdzie do jego końca i otrzyma życie lub nie, będzie zależało od niego, od jego chęci w czynieniu dobrze...” (Pojednanie 1928 s. 344-345).

   „Duchowieństwo wtedy zupełnie nie będzie mieć przyjemności odznaczać się w takich szatach, jakich obecnie używa. Przeciwnie, oni będą się starać ukryć swoją identyczność. Oni do tego stopnia będą się wstydzić, że nawet żaden z nich nie przyzna się, że był kiedykolwiek duchownym, ale raczej że był pasterzem świń i trzody, jak o tem jest jasno wykazane w proroctwach. A ponieważ, że Bóg przewidział ich kierunek, dlatego przez proroka napisał: »(...)« – Zacharjasza 13:4-6. Wyraz prorok oznacza nauczyciel. Tu należy zauważyć, że oni nie będą nosić odmiennego ubrania, by w ten sposób zwodzić ludzi jak to czynią obecnie. Oni się zupełnie zaprą, że byli kiedykolwiek nauczycielami. Oni to uczynią dlatego, ponieważ będą unikać wstydu w obliczu ludzkości” (Gdzie są umarli? 1927 s. 48 [ang. 1927 s. 47-48; 1932 s. 50-51]).

Zagłada duchownych

„Na wypełnienie się tej części obrazu niektórzy »mężczyźni w postaci niewiast«, co noszą suknie w czasie zbierania pieniędzy na zasadzie »czyśćca« (...) mogą z czasem zaczęcia się Armagedonu zmienić swój ubiór, aby się mogli okazywać jako rolnicy w celu zakrycia swojej tożsamości z nadzieją ujścia bezpiecznie (Zachariasza 13:4-6). Lecz taki przebieg nic im nie pomoże. Nie będą mogli zwieść Większego Jozuego, który wyszuka wszystkich nieprzyjaciół Bożych. Takich pozornych ‘rolników’ spotka zupełnie zniszczenie...” (Strażnica 01.07 1939 s. 201 [ang. 01.05 1939 s. 137]).

„Co więcej, ci świeccy »przyjaciele« zostaną w końcu pobudzeni do otwartego wyrażenia braku zaufania i pogardy, a nawet dadzą upust nienawiści. Gwałtownie targną się na duchownych lub co najmniej zedrą z nich oficjalne szaty, sprowadzając ich na pozycję nieprofesjonalną, laicką, jak to opisano w proroctwie Zachariasza 13:4-6. Ale ta zmiana stanu nie uchroni ich od zagłady razem z Babilonem Wielkim, ogólnoświatowym imperium religii fałszywej, przepowiedzianej w rozdziałach 17 i 18 Księgi Objawienia. Kler sromotnie się zawiedzie na swych »przyjaciołach« z tego świata” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 22 s. 10-11).

„Tak więc duchowieństwo chrześcijaństwa nie chce się opowiedzieć za Królestwem Jehowy pod władzą Jezusa Chrystusa. Ponieważ odmawia udzielenia mu poparcia, ulegnie zagładzie w bliskim już »wielkim ucisku«” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 6 s. 22).

„Najpierw królowie ziemi (polityczna część organizacji Szatana) zaatakują popleczników Babilonu Wielkiego (część religijną) i ich zgładzą (Objawienie 17:1, 15-18)” (Strażnica Nr 3, 2004 s. 21).

Zagłada niektórych duchownych (nauka od roku 2015)

„Czy zagłada Babilonu Wielkiego pociągnie za sobą śmierć wszystkich byłych członków fałszywych religii?
Raczej nie. Księga Zachariasza 13:4-6 sugeruje, że nawet niektórzy duchowni porzucą wyznawaną religię i wyprą się przynależności do niej” (Strażnica 15.12 2015 s. 3).

   Już rok wcześniej pisano, że nie będzie wraz z zagładą Babilonu „rzezi wszystkich ludzi”, ale nie wspomniano wtedy o duchownych:

„Rozsądny wydaje się wniosek, że zagłada Babilonu Wielkiego będzie oznaczać głównie zagładę instytucji religijnych, a nie rzeź wszystkich ludzi wyznających jakąś religię. Większość członków Babilonu przeżyje jego zagładę i będzie potem próbowała – przynajmniej oficjalnie – odciąć się od religii, jak na to wskazuje Zachariasza 13:4-6” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 223).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 18 Lipiec, 2017, 09:14
Czy wszystkie stare manuskrypty Septuaginty zawierały tetragram JHWH?

Towarzystwo Strażnica w roku 2015 po raz pierwszy przyznało, że tylko „niektóre” manuskrypty z okresu II w. p.n.e. – I w. n.e. zawierały tetragram JHWH. Dotychczas twierdzono, że wszystkie najstarsze rękopisy posiadały JHWH, a tylko młodsze posiadały imię Kyrios (Pan). Na początku uczono jeszcze inaczej.

Septuaginta nie zawierała imienia Jehowa czy tetragramu

   Przez wiele lat Towarzystwo Strażnica uczyło, że Septuaginta nie zawierała imienia Jehowa czy tetragramu. Pisano o tym w polskiej publikacji jeszcze w roku 1954:

„Nawiasem mówiąc Septuaginta została nam zachowana w sposób pewny (...) Imię »Jehowa« nie ukazuje się w wersji Septuaginty, lecz jest zastąpione greckim słowem ho kyrios (Pan)“ („Wyposażony do wszelkiego dzieła dobrego” 1954, wydanie polonijne [ang. 1946] s. 61).

„Dlatego, ile razy czytając natrafili na to imię, wymawiali zamiast niego słowo Adonai (Pan) albo Elohim (Bóg). Stąd przy sporządzeniu pierwszego przekładu na język grecki, znanego jako Septuaginta (LXX), tłumacze naśladowali ten hebrajski zwyczaj i zamiast imienia Bożego tłumaczyli wyżej wymienione imiona zastępcze i wstawiali je do swego greckiego przekładu” („Niech Bóg będzie prawdziwy” 1950, ed. polonijna [ang. 1946] rozdz. II, par. 3).

Septuaginta zawierała pierwotnie tetragram czy imię Jehowa

Poniżej pokazujemy jak płynnie organizacja ta zmieniła swoją naukę w tej samej książce, ale w nowszej jej edycji.

Septuaginta nie zawierała tetragramu
„Dlatego, ile razy czytając natrafili na to imię, wymawiali zamiast niego słowo Adonai (Pan) albo Elohim (Bóg). Stąd przy sporządzeniu pierwszego przekładu na język grecki, znanego jako Septuaginta (LXX), tłumacze naśladowali ten hebrajski zwyczaj i zamiast imienia Bożego tłumaczyli wyżej wymienione imiona zastępcze i wstawiali je do swego greckiego przekładu” („Niech Bóg będzie prawdziwy” 1950, ed. polonijna [ang. 1946] rozdz. II, par. 3).

Septuaginta zawierała tetragram
„Dlatego za każdym razem, gdy przy czytaniu natrafiali na to imię, wymawiali zamiast niego słowo Adonaj (Pan) albo Elohim (Bóg). Jednak przy opracowywaniu tego pierwszego przekładu na język grecki, znanego jako Septuaginta (LXX), tłumacze nie stosowali się do owego zwyczaju, wstawiając do swego greckiego przekładu cztery litery hebrajskie (JHWH [w książce są oryginalne litery hebr.]), oznaczające imię Boże” („Niech Bóg będzie prawdziwy” 1954 [ang. 1952] rozdz. II, par. 4).

„We wczesnych kopiach Septuaginty imienia Bożego nie zastępowano wyrazem Kýrios, lecz zapisywano je starohebrajskimi literami odpowiadającymi JHWH. Pierwsi naśladowcy Chrystusa znali to imię i je wymawiali” (Strażnica 01.04 2009 s. 30).

„Znaleziska te datowano na okres między rokiem 50 p.n.e. a 50 n.e. Tetragramu nie zastąpiono w nich greckimi odpowiednikami słów »Bóg« i »Pan«. Potwierdził się zatem pogląd, iż wczesna wersja Septuaginty zawierała imię Boże” (Strażnica Nr 18, 2002 s. 28).

„Jednakże najstarsze z ocalałych kopii Septuaginty zawierają imię Jehowa w jego pierwotnej formie hebrajskiej” (Przebudźcie się! Nr 9, 1994 s. 18).

Tylko niektóre kopie Septuaginty zawierały pierwotnie tetragram (od 15 grudnia 2015 roku)

„Ci, którzy analizują starożytne hebrajskie manuskrypty biblijne, takie jak Zwoje znad Morza Martwego, są zdumieni tym, jak często występuje w nich tetragram – cztery hebrajskie litery oznaczające imię Boże. Imię to pojawia się nie tylko w tych starożytnych hebrajskich manuskryptach, ale także w niektórych kopiach greckiej Septuaginty z okresu między II wiekiem p.n.e. a I wiekiem n.e.” (Strażnica 15.12 2015 s. 10).

Jeśli tylko „w niektórych kopiach greckiej Septuaginty z okresu między II wiekiem p.n.e. a I wiekiem n.e.” (Strażnica 15.12 2015 s. 10) występował tetragram, to zrozumiałe jest, dlaczego w Nowym Testamencie nie ma JHWH. Po prostu chrześcijanie korzystali z rękopisów z imieniem Kyrios i taką Septuagintę cytowali w Nowym Testamencie.

   Towarzystwu Strażnica można zarzucić hipokryzję. Przedstawia ono fotokopie fragmentów Septuaginty z tetragramem JHWH, które mają rzekomo potwierdzać, że w Nowym Testamencie było też pierwotnie imię Jahwe, a zarazem naucza, że nie jest ona natchniona:

Prawdziwi chrześcijanie nie uważają, że Septuaginta, Biblia króla Jakuba, Biblia Wiklifa czy jakiekolwiek tłumaczenie Pisma Świętego powstało pod natchnieniem ducha Bożego” (Strażnica wrzesień 2017 s. 21-22).

Czyż więc nienatchnione źródło ma gwarantować prawdziwość Biblii i nauki Towarzystwa Strażnica?
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 19 Lipiec, 2017, 10:33
Strażnica do rozpowszechniania i Przebudźcie się!

Od roku 2016 miesięczniki Przebudźcie się! i Strażnica „do rozpowszechniania” stały się dwumiesięcznikami.
Skrótowo czasopisma te zmieniały się ostatnio następująco:

od stycznia 2006 roku półmiesięcznik Przebudźcie się! staje się miesięcznikiem;

od stycznia 2008 roku półmiesięcznik Strażnica zaczyna ukazywać się w dwóch edycjach: pierwszy numer w miesiącu dla ogółu (do rozpowszechniania), a drugi egzemplarz tylko dla Świadków Jehowy i ich uczniów (czasopismo ‘wewnętrzne’, do studium);

od stycznia 2013 roku ‘okrojono’ Strażnicę do rozpowszechniania do 16 stron, choć przez całe lata (ang. edycja od 15.08 1950 roku) miała ona 32 strony (Strażnica 01.01 2013 s. 3). To samo dotyczy Przebudźcie się!, które ma od tego czasu 16 stron;

od stycznia 2016 roku Strażnica „do rozpowszechniania” i Przebudźcie się! stają się dwumiesięcznikami (bez zmian liczba stron – 16).
Strażnica „do studium” nadal (od roku 2008) jest miesięcznikiem i posiada 32 strony.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Lipiec, 2017, 10:06
„Niewola babilońska” Świadków Jehowy

   Nową naukę o „niewoli babilońskiej” ogłoszono na spotkaniu statutowym Towarzystwa Strażnica w październiku 2015 roku, ale wprowadzono ją oficjalnie do publikacji dopiero w roku 2016.
   Nowe zrozumienie mówi o tym, że ta ‘niewola’ zaczęła się na początku II wieku po Chr. (po śmierci Jana) i trwała do roku 1919, a nie tylko w latach 1918-1919, jak nauczano ostatnio. Poniżej ukazujemy, jak ta nauka była zmieniana.

Niewola babilońska przed rokiem 1881

   Przed aresztowaniem w roku 1918 J. F. Rutherforda i innych członków Towarzystwa Strażnica zupełnie inaczej niż dziś organizacja ta nauczała o Babilonie Wielkim. Uczyła ona, że „upadł” on już dawno, bo w roku 1878 lub 1881, więc niewola babilońska nie groziła już Towarzystwu Strażnica i jego członkom. Oni zaś opuścili tę ‘niewolę’ gdy przyłączyli się do tej organizacji.

„(...) teraz przyszło nagłe i bezlitosne odrzucenie Babilonu, a znikły na zawsze wszystkie łaski i nastąpił sąd – a takie właśnie odrzucenie miało nastąpić w 1878 roku” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 s. 166).

„Wyrażenie »Upadł Babilon« znaczy że pewnego czasu przyjdzie zupełne i nagłe odrzucenie Babilonu, że ustanie dla niego wszelka łaska, a nastąpią same sądy – takie odrzucenie przyszło już w 1878” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 325).

„(...) po Chr. 1881 Upadek Babilonu” (Przyjdź Królestwo Twoje 1919 s. 136; patrz też Nadszedł Czas 1919 s. 243).

   Później na rok 1918 zapowiadano „kompletne obalenie”, czyli „upadek Babilonu”, a jednak w tym właśnie czasie aresztowano prezesa Towarzystwa Strażnica, czyli dostał się on do „niewoli babilońskiej”:

   „Wobec tego, że R. P. 73 był świadkiem kompletnego obalenia nominalnego naturalnego Izraela w Palestynie więc w równorzędnym roku 1918 powinniśmy się spodziewać kompletnego obalenia nominalnego duchowego Izraela, czyli upadku Babilonu. (Obj. 18.) Pastor Russell rzekł wówczas: »Całkiem słusznie. Właśnie to nastąpi«.” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 152; por. edycja ang. The Finished Mystery 1917 s. 129).

   Jeszcze w roku 1926, a po polsku w roku 1929 pisano, że głosiciele Towarzystwa Strażnica wyszli po roku 1874 z „niewoli babilońskiej”:

   „Wypełnione proroctwo wskazuje, że około roku 1874 i później Pan rozpoczął przyświecać światłem na swoje słowo i wyprowadzać prawdziwych Chrześcijan z niewoli Babilońskiej i przywracać im wyrozumienie wielkich fundamentalnych prawd, które były nauczane przez apostołów, lecz które zostały ukryte przez niewidzialny wpływ Djabła” (Wyzwolenie 1929 [ang. 1926] s. 236).

Niewola babilońska w latach 1918-1919

   Poniższa nauka z roku 1929 bardzo krótko obowiązywała, ale wrócono do niej po latach w roku 1988:

   „Od roku 1918 do 1919 był to okres wielkiej boleści i cierpienia. Tego czasu kościół znajdował się faktycznie w niewoli Babilonu, które jest jedno z nazwisk szatańskiej organizacji” (Strażnica 15.02 1929 s. 53 [ang. 15.12 1928 s. 373]; por. Światło 1930 t. I, s. 281).

Niewola babilońska w latach 1914-1918

   Na początku lat 30. XX wieku wprowadzono nową wykładnię „niewoli babilońskiej” związanej z latami 1914-1918:

   „Od rozpoczęcia wojny światowej w roku 1914 poczęto zabierać lud Boży do więzienia. Przy końcu roku 1918 wszyscy poświęceni Jehowie znajdowali się w więzieniu, ponieważ przedstawiciele Babilonu powstrzymali pracę. (...) W roku 1919 dzieło Jehowy zostało wznowione przez jego sprzymierzony lud” (Strażnica 01.11 1931 s. 323-324 [ang. 15.08 1931]).

„Od r. 1914 do 1918 świadkowie Jehowy byli więźniami duchowego, czyli nowoczesnego Babilonu. Nazwy Babilon Biblia używa do określenia tego złego świata pozostającego pod władzą Diabła. (...) Tych »dwóch świadków«, którzy się stali jakby trupami, wyobraża świadków Jehowy, którzy w roku 1918 umarli duchowo” (Od raju utraconego do raju odzyskanego 1960 s. 188).

„Podobnie jak starożytnych Izraelitów deportowano z kraju ich życia narodowego i – mówiąc symbolicznie – pogrzebano na siedemdziesiąt lat w Babilonie, tak również w latach 1914-1918 wyginięcie groziło ostatkowi współczesnych Izraelitów duchowych” (Strażnica CV [1984] Nr 5 s. 18; por. Strażnica Rok CVI [1985] Nr 22 s. 13).

   Prawdopodobnie o latach 1914-1918 uczono po raz ostatni w roku 1986 i to w angielskiej publikacji, która po polsku się nie ukazała:

„Podczas pierwszej wojny w latach 1914-18 członkowie ostatka duchowych Izraelitów przeżyli niewolę z rąk Babilonu Wielkiego i jego politycznych kochanków” (Worldwide Security Under the “Prince of Peace” 1986 s. 33).

Niewola babilońska w latach 1918-1919

   W roku 1988 w angielskiej wersji książki pt. Wspaniały finał Objawienia bliski! (1993) wprowadzono nową wykładnię o „niewoli babilońskiej”. Dotyczyła ona lat 1918-1919. Właściwie nie była to nowa wykładnia, ale powrót do ‘starej’, tej z końca lat 20. XX wieku:

„Chwilowy sukces babilońskiego chrześcijaństwa w roku 1918 nagle przeobraził się w klęskę, gdy w roku 1919 ostatek pomazańców, czyli klasa Jana, dostąpił odrodzenia i duchowego zmartwychwstania. Babilon Wielki upadł w tym znaczeniu, że nie mógł już trzymać w niewoli nikogo ze sług Bożych” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 [ang. 1988] s. 209; por. Strażnica Nr 9, 1989 s. 4-5; Strażnica Nr 6, 1992 s. 11-12).

„Jak wyjaśniono we wcześniejszych rozdziałach niniejszej książki, w 1918 roku naród ten znalazł się w niewoli babilońskiej, lecz w roku 1919 odzyskał siły duchowe” (Proroctwo Izajasza światłem dla całej ludzkości 2001 t. II, s. 168; por. Strażnica Nr 5, 2001 s. 15).

Niewola babilońska od II wieku po Chr. do roku 1919

   Jak powyżej wspomnieliśmy, nową naukę o „niewoli babilońskiej” ogłoszono na spotkaniu statutowym Towarzystwa Strażnica w październiku 2015 roku, ale wprowadzono ją oficjalnie do publikacji dopiero w roku 2016.
   Nowe zrozumienie mówi o tym, że ta niewola zaczęła się na początku II wieku po Chr. i trwała do roku 1919.

„Jak długo lud Boży przebywał w niewoli Babilonu Wielkiego? Ta duchowa niewola trwała od II wieku n.e. do roku 1919” (Strażnica marzec 2016 s. 29).

„Przez lata wyjaśnialiśmy, że niewola ta rozpoczęła się w roku 1918 i obejmowała krótki okres, w którym lud Boży znalazł się pod władzą Babilonu Wielkiego” (jw. s. 29).

„W świetle tych szczegółów biblijnych wyraźnie widać, że niewola Babilonu Wielkiego, w której przebywał lud Boży, przypadała na okres dłuższy niż wydarzenia z lat 1918-1919. (...) Zaczęła się ona w II wieku n.e. i trwała aż do oczyszczenia duchowej świątyni w czasie końca” (jw. s. 30).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Lipiec, 2017, 10:47
Od kiedy i przez kogo stawiany jest znak z Ez 9 na czołach Świadków Jehowy

   W roku 2016 organizacja Świadków Jehowy zmieniła swoją wykładnię o znakowaniu na czołach opisanym w Ez 9. Poniżej ukazujemy jak kształtowała się ta nauka w Towarzystwie Strażnica.

Nie wiadomo kto jest stawiającym „znak”

   W latach 1879-1915, a nawet do końca listopada 1916 roku, Towarzystwo Strażnica nie omawiało ani razu w swych publikacjach tekstu o „mężu z kałamarzem” (Ez 9). Dopiero w grudniowej Strażnicy z roku 1916, w której była relacja z pogrzebu C. T. Russella (zm. 31.10 1916 r.), utożsamiono tego „męża” z owym prezesem Towarzystwa Strażnica (patrz poniżej).

Stawiającym „znak” jest pastor Russell

   Na pogrzebie C. T. Russella jego zwolennicy zidentyfikowali go z „mężem z kałamarzem” z Ez 9 i tak nauczano do czasu, gdy w roku 1931 temu zaprzeczono:

   „Został dostojnie wybrany przez Pana (Ew. Mat. 24:45), aby służyć »Domowi Wiary pokarmem na czas słuszny«. W innym miejscu przedstawiony został jako »mąż z kałamarzem pisarskim u boku« (Ez. 9:2,11)” (ang. Strażnica 01.12 1916 s. 6011 [reprint]).

„Na siedm godzin przed śmiercią powiedział do swego towarzysza podróży, brata Menta Sturgeon: »Zrób mi rzymską togę«. Brat Sturgeon zrobił ją z prześcieradeł poczem Brat Russell włożył na siebie, stał prosto przez chwilę następnie położył się na sofie, zamknął oczy, co miało znaczyć gotowość śmierci” (Strażnica Nr 12, 1916 s. 21 [ang. 01.12 1916 s. 6012, reprint]).

   „W swej mowie do przyjaciół Brat Rutherford wskazał, iż Pan wybrał Brata Russella, aby wypełnił rolę opisaną przez Proroka Ezechiela w rozdziale dziewiątym, jako »mąż odziany szatą lnianą, z kałamarzem pisarskim przy biodrach jego«; że Brat Russell wiernie wypełnił tę służbę i zdał raport, jak Prorok przepowiedział” (Strażnica 15.10 1921 s. 309 [ang. 15.09 1921 s. 277]).

„Aniołem siódmego lub Laodycejskiego okresu Kościoła był Karol T. Russell (…) Niewątpliwe, że ten sam anioł, lub siódmy posłaniec Kościoła, zajął urząd przepowiedziany przez proroka Ezechjela, jak jest przedstawione w człowieku, odzianym szatą lnianą, przy którego biodrach był kałamarz. – Ezechjel 9:1-11” (Strażnica 15.06 1925 s. 181).

   „[Ez] 9:11. A oto mąż on odziany szatą lnianą, przy którego biodrach był kałamarz, oznajmił to mówiąc: Uczyniłem tak, jakoś mi rozkazał. – Pastor Russell okazał się wiernym w wielkiem zadaniu mu powierzonem napisania i opublikowania Prawdy, oraz poznaczenia znakiem »taw« czyli teraźniejszą Prawdą, umysły spłodzonych z ducha chrześcian. Umarł w Październiku, 1916 r., a znalazłszy się poza wtórą zasłoną, sprawę zdał przed oblicznością Chrystusa z pracy mu powierzonej.” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917, 1926] s. 473).

Stawiającym „znak” jest „ostatek” pomazańców Świadków Jehowy

   Pierwsze zaprzeczenia powyższej nauce o C. T. Russellu, jako „mężu z kałamarzem”, pojawiły się w roku 1931:

   „Przez długi czas było szczerze i rzetelnie rozumianem, że mąż z kałamarzem pisarskim obrazuje pojedynczą osobę. Lecz obecnie lud Boży widzi, że obraz ten był niewłaściwie rozumiany” (Strażnica 15.11 1931 s. 339).

„Nie tak dawno temu, bo w roku 1931, został wydany podręcznik biblijny pod tytułem Usprawiedliwienie. (...) Był to komentarz (...) proroctwa Ezechiela. Wyjaśniono w nim, że proroctwo o mężu »odzianym w lnianą szatę« nie spełniło się na pojedynczej osobie mającej do czynienia z chrześcijaństwem, powiedzmy na Charlesie T. Russellu, pierwszym prezesie Towarzystwa Strażnica który zmarł w połowie pierwszej wojny światowej, 31 października 1916 roku, kończąc w ten sposób swoją działalność chrześcijańską na ziemi. (...) A zatem »mąż z kałamarzem pisarskim przy biodrach« niewątpliwie wyobrażał tę namaszczoną duchem klasę »sługi« Pańskiego na ziemi, która jest cząstką organizacji Bożej. Książkę te oddano do rąk czytelników po południu 30 lipca 1931 roku, po wykładzie na temat »Męża z kałamarzem pisarskim«, wygłoszonym do tysięcy uczestników kongresu Międzynarodowych Badaczy Pisma Świętego, który się wtedy odbywał w Columbus…” („Narody mają poznać, że ja jestem Jehowa” – Jak? 1974 s. 114).

„Odpowiednikiem ‛męża w lnianej szacie’ jest klasa chrześcijan namaszczonych duchem. Chodzą oni od domu do domu, by symbolicznie kreślić znak na czołach ludzi, którzy następnie powiększają szeregi »wielkiej rzeszy« tak zwanych »drugich owiec« Chrystusa. »Znak« ten stanowi dowód, że są oddanymi Bogu, ochrzczonymi jego naśladowcami o osobowości ukształtowanej na wzór Mistrza. Wyszedłszy z Babilonu Wielkiego, ogólnoświatowego imperium religii fałszywej, ‛wzdychają oni i jęczą nad obrzydliwościami’ popełnianymi w chrześcijaństwie (Objawienie 18:4, 5). Posiadany przez nich »znak« wskaże egzekucyjnym siłom Bożym, że należy ich oszczędzić podczas »wielkiego ucisku«” (Strażnica Nr 1, 1989 s. 14).

„Według naszego zrozumienia ów mąż »odziany w lnianą szatę« wyobraża ostatek chrześcijan namaszczonych duchem Bożym. Głosząc i czyniąc uczniów, kreślą oni symboliczny znak na czołach ludzi, którzy dzięki temu przyłączają się do »drugich owiec« Chrystusa (Jana 10:16). Czym jest ten znak? Chodzi o wyraźny dowód, niejako widoczny na ich odkrytych czołach, że są oddanymi Bogu, ochrzczonymi uczniami Jezusa Chrystusa i że przyoblekli się w nową, chrześcijańską osobowość (Efez. 4:20-24)” (Strażnica 15.07 2008 s. 5-6).

Stawiającym „znak” jest Jezus oraz aniołowie i to podczas „wielkiego ucisku”

   Nową naukę o „mężu z kałamarzem” (Ez 9) ogłoszono na spotkaniu statutowym Towarzystwa Strażnica w październiku 2015 roku, ale wprowadzono ją oficjalnie do publikacji dopiero w roku 2016.
   Nowe zrozumienie mówi o tym, że to nie „ostatek” pomazańców kreśli „znak” na czołach ludzi, ale że to ma czynić Jezus oraz aniołowie i na dodatek w przyszłości (podczas „wielkiego ucisku”), a nie od wielu już lat, jak nauczano dotychczas:

„Kogo wyobrażają człowiek z kałamarzem sekretarskim i sześciu uzbrojonych mężczyzn z wizji Ezechiela?
Przedstawiają oni niebiańskie wojsko, które było zaangażowane w zniszczenie Jerozolimy i które wykona wyrok na szatańskim świecie w Armagedonie. (...) W nowożytnym spełnieniu człowiek z kałamarzem sekretarskim wyobraża Jezusa Chrystusa, który robi symboliczny znak na czołach osób mających ocaleć. Członkowie wielkiej rzeszy otrzymają ten znak, gdy w trakcie wielkiego ucisku zostaną uznani za symboliczne owce. Będą mogli żyć wiecznie w raju na ziemi (Mat. 25:34, 46) We współczesnym spełnieniu sześciu uzbrojonych mężczyzn symbolizuje niebiańskie wojsko z Jezusem na czele. Wkrótce unicestwią oni narody i wszelkie zło (Ezech. 9:2, 6, 7; Obj. 9:11-21)” (Strażnica czerwiec 2016 s. 16-17).

„W przeszłości wyjaśnialiśmy, że we współczesnym spełnieniu tej wizji człowiek z kałamarzem sekretarskim symbolizuje ostatek chrześcijan namaszczonych duchem. Uważaliśmy, że osoby, które reagują pozytywnie na dobrą nowinę, już teraz otrzymują znak umożliwiający ocalenie. Jednak ostatnio stało się oczywiste, że musimy skorygować to wyjaśnienie. Jak wynika z Ewangelii według Mateusza 25:31-33, to Jezus osądza ludzi. Ostatecznego sądu dokona w czasie wielkiego ucisku, kiedy oddzieli owce od kóz, czyli osoby mające ocaleć od przeznaczonych na zagładę” (Strażnica czerwiec 2016 s. 16).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 22 Lipiec, 2017, 11:13
ŚJ mieli dotychczas 3 interpretacje i różne teksty Hbr 1:8n. Czy planują kolejną zmianę w przyszłości?

1) „Ale do Syna mówi: Stolica Twoja, o Boże (...) pomazał Cię o Boże! Bóg Twój” („Rząd” s. 139; por. „Pojednanie pomiędzy Bogiem i człowiekiem” s. 52; „Pojednanie” s. 124; „Stworzenie” s. 218).

2) „A o Synu mówi: Tron twój, o boże (...) pomazał cię o boże, Bóg twój” („Bogactwo” s. 26).

3) „Natomiast w odniesieniu do Syna: Bóg jest twoim tronem (...) Bóg, twój Bóg namaścił cię” („Chrześcijańskie Pisma Greckie...”).

O ile pierwszy tekst był zgodny z wiarą prawdziwych chrześcijan (ŚJ inaczej go interpretowali), to drugi pozbawiał Jezusa równości z Ojcem i prawdziwego Bóstwa. Trzeci, określenie „Bóg” przerzucił na osobę Ojca.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 23 Lipiec, 2017, 12:00
Wprowadzenie czyśćca

Towarzystwo Strażnica nie może się zdecydować, kiedy pojawiła się nauka o czyśćcu. Popatrzmy poniżej jakie daty podawała ta organizacja. Już ta zmienność dyskwalifikuje wiarygodność Świadków Jehowy.

Uznany w roku 1000

„Czyściec uznano w roku 1000” („Bitwa na niebie czyli spór o nieśmiertelność duszy między badaczami Pisma Św. a x. x. jezuitami” 1923 s. 7).

„Czyściec uznano roku....1000” („Wolność w Nowym Świecie” 1943 s. 12; por. „Walka o wolność na domowym froncie” 1943 s. 16).

Nieznany przez 600 lat

   „/czyściec/ jako nauka był nieznany w Kościele chrześcijańskim przez pierwsze 600 lat...” („Upewniajcie się o wszystkich rzeczach” 1957 s. 38).

Pojawił się w szóstym stuleciu i w roku 1439

„koncepcja czyśćca; w Ewangeliach nie ma na ten temat ani słowa. (...) Doktryna o czyśćcu (...) została sformułowana w szóstym stuleciu, a rangę dogmatu kościelnego nadano jej na soborze florenckim (1439)” (Strażnica Nr 19, 1989 s. 6).

Lata 1545 i 1573

   „Czyściec
Florencja 1573 n.e.
   Trydent 1545 n.e.” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 19 s. 9).

   Ciekawe, że w innej publikacji Towarzystwo Strażnica podaje, że w XII i XIII wieku waldensi i albigensi odrzucali istniejąca naukę o czyśćcu (patrz „Człowiek poszukuje Boga” 1994 s. 280).
Zaś Przebudźcie się! z 8 października 2001 roku podaje o nauce o „duszach czyśćcowych” w XI wieku (s. 9).

Nauka ta istniała w I wieku

„Według The Jewish Encyclopedia rabini tak się na to zapatrują: »W dniu sądu ostatecznego będą trzy rodzaje dusz: sprawiedliwe od razu zostaną uznane za godne życia wiecznego, złe trafią do Gehenny, natomiast dusze, których cnoty równoważą się z grzechami, pójdą do Gehenny i będą się w niej wznosić i opadać, dopóki nie wynurzą się oczyszczone«. W tym ostatnim twierdzeniu łatwo rozpoznać opis czyśćca” (Przebudźcie się! Nr 10, 1988 s. 6).

Towarzystwo Strażnica ‘zapomniało’ tu podać, że te wierzenia rabinów dotyczą I wieku, a więc czasu Jezusa na ziemi. Oto komentarz do tego z fachowego podręcznika:

„W ślad za obrazem ważenia przez Boga na wadze ludzkich czynów pojawia się jako dalsza konsekwencja takiej oceny kategoria ludzi, którzy zajmują miejsce pośrednie między sprawiedliwymi a bezbożnymi. Im należy się oczyszczenie przy pomocy ognia gehenny – zdaniem rabinów przeważnie ze szkoły Szammaja. Wspólnota w Qumran wierzy również w »piec« oczyszczający [przypis: 1Q H V, 16; 1 Q M XVII, 1]. »Jest więc nie do zaprzeczenia, że Izrael wierzył w istnienie czyśćca«” (Eschatologia biblijna Nowego Testamentu o. A. Jankowski OSB, Kraków 1987, s. 216).

Rok 604 lub 593

   W ulotkach, którymi posługują się Świadkowie Jehowy, zatytułowanych Daty historyczne rozwoju Kościoła Rzymsko-katolickiego napisano:

   „Grzegorz Wielki odkrył »czyściec«.....604”.

   „Papież Grzegorz I ustanowił wiarę w »czyściec« by wzmocnić stan finansów kurii papieskiej.....593”.

   Zauważmy rozrzut czasowy co do papieża Grzegorza.

Około roku 335

Ciekawe jest to, że w jednej ze starszych publikacji Świadkowie Jehowy piszą o mniej więcej 335 roku, jako czasie wprowadzenia czyśćca, a nie o roku 600:

„Nie ma ani jednego wersetu Pisma Św., któryby popierał teorję o »czyśćcu«. Tę naukę kościół katolicki zaczął głosić mniej więcej 1600 lat temu i od tego czasu kapłani katoliccy głosili ją nadal...” (Złoty Wiek 16.10 1935 s. 14 [ang. 26.09 1934 s. 817]).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Lipiec, 2017, 10:46
Kult świętych


VII wiek

„Kult świętych został ustanowiony przez Grzegorza I (600)” („Złoty Wiek” 15.10 1929 s. 307).

V wiek

„Dopiero w piątym wieku pojawiło się oddawanie czci świętym” (Strażnica Nr 3, 1959 s. 20)

IV wiek

„oddawanie czci ‘świętym’, sięga swym początkiem IV wieku n.e.” (Strażnica Nr 22, 1991 s. 4).

III wiek

„I rzeczywiście, przejawy kultu zmarłych i męczenników oraz wiary w duszę nieśmiertelną w żadnym razie nie są oparte na naukach Jezusa, lecz stanowią dowód silnych wpływów pogańskich, którym odstępczy chrześcijanie w Rzymie ulegli między II a IV wiekiem” (Przebudźcie się! Nr 8, 1995 s. 20)

II wiek

„Pod koniec II wieku wśród nominalnych chrześcijan pojawił się kult męczenników; uważano, że ci, którzy ponieśli śmierć za wiarę, są już z Chrystusem w niebie, i zanoszono do nich modły o wstawiennictwo” (Przebudźcie się! Nr 19, 2001 s. 8).

III wiek

„Ową naukę wprowadzono więc jakieś 200 lat po śmierci Chrystusa” (Przebudźcie się! Nr 11, 2010 s. 20).

Tu widać ewolucję wykładni ŚJ i zamieszanie w ich podejściu do tej kwestii.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 26 Lipiec, 2017, 10:55
A kiedy naprawdę wg Ciebie się pojawił kult świętych jako oficjalna nauka Kościoła?
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Lipiec, 2017, 11:09
Wtedy gdy zaczęto czcić pierwszych zmarłych męczenników.
Wszystko opisałem.
Nieważne co ja uważam, ważne co KK praktykował i uważał.
Ja nie mam swego prywatnego zdania, tak jak Ty.
Wszystko co miałem do napisania, opisałem w książce W obronie wiary.
To wątek o naukach ŚJ a nie katolickich.


Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 26 Lipiec, 2017, 11:15
Wtedy gdy zaczęto czcić pierwszych zmarłych męczenników.
Wszystko opisałem.
Nieważne co ja uważam, ważne co KK praktykował i uważał.
Ja nie mam swego prywatnego zdania, tak jak Ty.
Wszystko co miałem do napisania, opisałem w książce W obronie wiary.
To wątek o naukach ŚJ a nie katolickich.

No ale jakże to kogoś krytykować nie mówiąc jaka jest prawda? Pytam tylko o wiek, w którym to zaczęło się dziać. Nawet kwestia daty to też sprawa należąca do urzędu nauczycielskiego Kościoła? Wiadomo kiedy zaczęto czcić pierwszych męczenników przy wyraźnej aprobacji papieża?

Ponadto, drogi Roszado, rok 600 to nie VII, a VI wiek - wnoszę o poprawkę ;)

P.S. Moje zdanie prawie nigdy nie jest prywatne. Jest zależne od innych ludzi, argumentów, dowodów itp. Ale uważam, że posiadanie własnego zdania i przy tym bycie otwartym na dyskusję ze zdaniem opozycyjnym, cechuje człowieka otwartego.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Lipiec, 2017, 11:22
Szukasz kłótni?
Nie szukaj.
Ja przedstawiam cytaty co Towarzystwo pisze.
Temat:
Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki

Powtarzam ci że wszystko opisałem w książce W obronie wiary.
To jest dla katolików, a Ty zdaje się do nich nie należysz.
Widzę żeś coraz bardziej swarliwego ducha. Na początku taki nie byłeś.
Tylko szukasz kogo by shaczyć. :-\

Papież ten nie tylko do 600 r. był papieżem, ale dłużej. Poza tym inne daty też są podawane tuż po roku 600.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 26 Lipiec, 2017, 11:25
Roszada, to jest forum dyskusyjne. Nie musisz jednak ze mną dyskutować. Odpowiedz nie wiem lub jej brak jest lepsza niż zarzucanie mi swarliwości (co vice versa myślę o Tobie, kiedy czytam jak innych traktujesz, ale do dziś tego nie pisałem) czy pisanie jak moja żona ze mną wytrzymuje.

Taki cytat: „Kult świętych został ustanowiony przez Grzegorza I (600)” („Złoty Wiek” 15.10 1929 s. 307) wskazuje na dokładny rok, a nie na cały pontyfikat. Zatem mowa w tym cytacie o wieku VI, nie VII.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Lipiec, 2017, 11:27
Roszada, to jest forum dyskusyjne. Nie musisz jednak ze mną dyskutować. Odpowiedz nie wiem lub jej brak jest lepsza niż zarzucanie mi swarliwości (co vice versa myślę o Tobie, kiedy czytam jak innych traktujesz, ale do dziś tego nie pisałem) czy pisanie jak moja żona ze mną wytrzymuje.
Nie prowokuj:
W obronie wiary. Tam opisałem.

To nie jest forum o naukach katolickich, ale o naukach ŚJ.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 26 Lipiec, 2017, 11:28
Nie rozumiem jak można krytykować opinie Strażnicy na temat nauczania KK kiedy nie mówi się, jak jest naprawdę. Nie umiem znaleźć tego w tej książce, do której mnie odsyłasz. Ale nie jest to dla mnie takie ważne.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 26 Lipiec, 2017, 11:31
No ale jakże to kogoś krytykować nie mówiąc jaka jest prawda? Pytam tylko o wiek, w którym to zaczęło się dziać. Nawet kwestia daty to też sprawa należąca do urzędu nauczycielskiego Kościoła? Wiadomo kiedy zaczęto czcić pierwszych męczenników przy wyraźnej aprobacji papieża?

Ponadto, drogi Roszado, rok 600 to nie VII, a VI wiek - wnoszę o poprawkę ;)

P.S. Moje zdanie prawie nigdy nie jest prywatne. Jest zależne od innych ludzi, argumentów, dowodów itp. Ale uważam, że posiadanie własnego zdania i przy tym bycie otwartym na dyskusję ze zdaniem opozycyjnym, cechuje człowieka otwartego.
A mnie się wydaje że Twoje zdanie jest Twoje prywatne. A że przyznajesz komuś rację lub z kimś się nie zgadzasz to jest Twój wybór. Ja rozumiem że opierasz się na czymś lub kimś. Jednak to że ufasz temu a nie temu to Twoje zdanie. Gdybys nie miał swojego zdania , prawa wyboru za kim pójdziesz to dziś byłbyś jeszcze świadkiem Jehowy . No przynajmniej tak mnie się zdaje.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Lipiec, 2017, 11:34
Ponadto, drogi Roszado, rok 600 to nie VII, a VI wiek - wnoszę o poprawkę ;)
Oni to z nauką o czyśćcu łączyli:

*** w59 12/15 p. 762 Is There a Purgatory? ***
Nowhere in any Catholic Bible translation is purgatory even named. No Scripture text makes mention of a soul in purgatory. Who, then, invented purgatory? From the years 590 to 604 Gregory, known as “Gregory the Great,” was pope of the Roman Catholic Church.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 26 Lipiec, 2017, 11:34
A mnie się wydaje że Twoje zdanie jest Twoje prywatne. A że przyznajesz komuś rację lub z kimś się nie zgadzasz to jest Twój wybór. Ja rozumiem że opierasz się na czymś lub kimś. Jednak to że ufasz temu a nie temu to Twoje zdanie. Gdybys nie miał swojego zdania , prawa wyboru za kim pójdziesz to dziś byłbyś jeszcze świadkiem Jehowy . No przynajmniej tak mnie się zdaje.

To właśnie napisałem. Słowo "własne" odróżniłem od "prywatne" trochę sztucznie. De facto wiem, że mam zdanie własne, ale staram się, aby jego podstawą nie było widzimisię.

Ten cytat jest bardziej jednoznaczny! Dzięki Roszada. Tyle, że dotyczy czyśćca, a nie kultu świętych ;)
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Lipiec, 2017, 12:04
Ten cytat jest bardziej jednoznaczny! Dzięki Roszada. Tyle, że dotyczy czyśćca, a nie kultu świętych ;)
Spoko.
Mam do przeszukania ponad 130 lat w publikacjach. Może się i co inne przy okazji znajdzie.

Poza tym oni łączą kult przodków, kult świętych czy czyściec.

Panowie znający ang.:

The tenth century was specially noted for the honoring and creation of "saints" which were practically worshiped. (Theocratic Aid toKingdom Publishers 1945 s. 305).

Proszę o przetłumaczenie jeśli dobrze trafiłem.

Tu jest coś o VII w.

*** g01 8.10 s. 8 Prawda o popularnych tradycjach ***
Regularne obchody tego święta datują się od 13 maja 609 lub 610 roku, kiedy to papież Bonifacy IV poświęcił rzymski Panteon — świątynię wszystkich bóstw — Marii i wszystkim męczennikom. Jean Markale pisze: „Rzymscy bogowie ustąpili miejsca świętym tryumfującej religii”.

*** g82/4 s. 11 ***
papież Grzegorz IV nakazał w roku 837 n.e. obchodzenie w całym Kościele dnia 1 listopada ku czci wszystkich „świętych”.

Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 26 Lipiec, 2017, 12:37
*** g82/4 s. 11 ***
papież Grzegorz IV nakazał w roku 837 n.e. obchodzenie w całym Kościele dnia 1 listopada ku czci wszystkich „świętych”.
Rudolf Fischer-Wollpert mówi, że w 835 r. miało to miejsce (Leksykon papieży, Kraków 1996, s. 52).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Lipiec, 2017, 12:40
Rudolf Fischer-Wollpert mówi, że w 835 r. miało to miejsce (Leksykon papieży, Kraków 1996, s. 52).
Pewnie by się i inne daty znalazło. ;)
Tylko to trudno wychwycić. :)

Np. w książce Upewniajcie się o wszystkich rzeczach z 1953 nie ma hasła Kult świętych. :(
Jest tylko kult przodków, kult Marii, kult zwierząt.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Lipiec, 2017, 13:15
A tu ciekawy fragment, choć z kultem świętych nie ma do czynienia ale z królowaniem swiętych:

*** g93 8.4 s. 3 Skąd tyle fałszywych alarmów? ***
Papież Grzegorz I, piastujący swój urząd w latach 590-604, napisał w liście do pewnego władcy europejskiego: „Pragniemy również powiadomić Waszą Królewską Mość, że jak się dowiedzieliśmy ze słów Boga Wszechmocnego zapisanych w Piśmie Świętym, koniec obecnego świata jest już bliski i nadchodzi Królestwo Świętych, któremu nie będzie końca”.

Ani źródła. ;)
Ani jaki to monarcha. :-\
Ani jak papież to obliczył z Biblii.
Można by rozumieć, że ten list mają. :)
Słowo "bliski" tak oględne. Jan też pisał, że czas jest bliski. :-\

„(...)Szczęśliwy ten, kto czyta na głos, oraz ci, którzy słuchają słów tego proroctwa i zachowują, co w nim napisano; bo wyznaczony czas jest bliski.” (Obj 1:3)
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 27 Lipiec, 2017, 09:35
Bardzo proszę o kulturę pisania czy każdy temat musi się kończyć głuchym telefonem.
Posty raportowane na razie usuwam i powstanie  z  nich odrębny temat.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Lipiec, 2017, 10:06
Wprowadzenie spowiedzi według Towarzystwa Strażnica

   Towarzystwo Strażnica podaje różne daty dotyczące wprowadzenia wyznawania grzechów kapłanom. Dotyczy to zakresu od I wieku do XVI wieku.

I wiek?

   „Według Willa Duranta składał się na to »kult relikwii, używanie święconej wody, świece, kadzidło, różaniec, szaty duchownych, martwy język liturgiczny, mnisi i mniszki, tonsura i celibat, spowiedź, dni postne, kanonizacja świętych, piekło i msze za umarłych«. Wszystko to »najpierw pojawiło się chyba w buddyzmie«, dodaje Durant. Przypuszcza się nawet, że »ceremonie i rytuały wspólne obu religiom wynalazł buddyzm, który odprawiał je 500 lat wcześniej niż Kościół Rzymski«.” (Przebudźcie się! Nr 9, 1989 s. 26).

   Warto dodać, że buddyzm powstał w V wieku przed Chrystusem. Skoro więc po 500 latach pojawiła się spowiedź, to znaczy że zaistniała ona w I wieku!

IV wiek

   „W The Catholic Encyclopedia pod redakcją Roberta C. Brodericka czytamy: »Spowiedź indywidualna jest praktykowana od IV stulecia« (s. 58)” („Prowadzenie rozmów na podstawie Pism” 2001 s. 400).

VI wiek

   „Kiedy wprowadzono znaną dziś spowiedź? Książka Religion in the Medieval West wyjaśnia: »U schyłku VI wieku mnisi celtyccy we Francji wprowadzili nową formę pokuty. (...) Była to spowiedź indywidualna, w której penitent na osobności wyznawał grzechy kapłanowi. Stanowiła adaptację zakonnej praktyki udzielania porad duchowych«.” (Strażnica Nr 6, 1991 s. 4).

XI wiek

   „Niemniej dopiero w XI wieku zaczęto w czasie spowiedzi, przed odprawieniem pokuty, odpuszczać skryte grzechy”(„Prowadzenie rozmów na podstawie Pism” 2001 s. 400).

XII wiek

„Spowiedź zatwierdził Sobór Loretański roku 1116” („Walka o wolność na domowym froncie” 1943 s. 16; „Wolność w Nowym Świecie” 1943 s. 12).

   Tu Towarzystwo Strażnica popełniło wielką gafę, bo nie było żadnego „Loretańskiego” soboru, ale „Laterański”. Na dodatek zwołany był on w roku 1123, a nie w roku 1116.
   Ten swój błąd Towarzystwo Strażnica ciągnęło już od co najmniej roku 1923 (patrz broszura pt. „Bitwa na niebie czyli spór o nieśmiertelność duszy między badaczami Pisma Św. a x.x. jezuitami” 1923 s. 7).

   „Jest rzeczą godną uwagi, że instytucja tajnej spowiedzi istnieje w kościele katolickim stosunkowo od niedawna. W piśmie Question Box czytamy: »W kościele wschodnim i w kościele zachodnim instytucja spowiedzi istnieje od XII wieku«.” (Przebudźcie się! Nr 6 z lat 1970-1979 s. 26).

XIII wiek

   „To dowodzi, że spowiedź była ustanowiona o wiele później. Historia pokazuje nam, że w roku 1216” (Złoty Wiek Nr 14 [01.10], 1925 s. 222; por. ang. „Złoty Wiek” 25.06 1930 s. 631).
   Por. ang. Przebudźcie się! 22.01 1955 s. 5, w którym piszą o 1215 roku.

„Pytanie: Kiedy i który papież wprowadził spowiedź uszną? Odpowiedź: W roku 1215, papież Innocenty III” (Złoty Wiek 01.11 1929 s. 335).

XVI wiek

   „Fałszywy zwyczaj spowiadania się kapłanom został wprowadzony w starożytnym pogańskim Babilonie. (Zobacz wydaną w jęz. ang. książkę Dwa Babilony Hislopa, str. 9, 10) Fałszywą naukę o pokucie zatwierdził w Kościele rzymskokatolickim sobór trydencki (1551)” („Upewniajcie się o wszystkich rzeczach” 1957 s. 261).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 27 Lipiec, 2017, 10:06
A kto to wystąpił przeciwko sztuce i to takiej - przeciwko Michałowi Aniołowi? :o :P Teraz spalmy biblioteki i muzea.

Co do spowiedzi to trochę na wyrost ten zakres Roszada podałeś. Wiele z tych cytatów nie przeczy sobie. Generalnie nie popieram Strażnicy, ale trochę wg mnie przesadzasz...
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 27 Lipiec, 2017, 10:23
A kto to wystąpił przeciwko sztuce i to takiej - przeciwko Michałowi Aniołowi? :o :P Teraz spalmy biblioteki i muzea.

Co do spowiedzi to trochę na wyrost ten zakres Roszada podałeś. Wiele z tych cytatów nie przeczy sobie. Generalnie nie popieram Strażnicy, ale trochę wg mnie przesadzasz...
Gorszycielu generalnie to się zdecyduj popierasz albo nie . I nie miksuj . Nie ma tak trochę buddyzmu islamu  hinduizmu chrześcijaństwa i co tam jeszcze chcesz no i dwa sorki  przynajmniej trzy  obrazy jeszcze coby troszkę Roszade udobruchac i niech się kręci . Roszade no trudno musisz przebolec . Jak to mówię człowiek strzela Pan Bóg kule nosi . Tak więc Roszade temat zapodal a droga trochę kręta ale aby do celu . A co do świateł to ja naprawdę nie wiem ile razy się które zmieniają i czy to takie istotne . Mam trzy żarówki w lampie pod sufitem świeca zmieniam jak spalone ale ile razy . Nie wiem . Roszada najważniejsze osiągnąć cel . A czy pojedziemy po światłach no byle nie czerwonych czy po obrazach to jakie to ma znaczenie. No ale warto na coś się zdecydować .
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 27 Lipiec, 2017, 10:34
Czyli twierdzisz, że nawet jak coś jest bezzasadne, ale krytykuje WTS, to jest dobre i trzeba temu przyklaskiwać. Generalnie to się zdecydował jednak tak nie robić, choć uważam, że WTS kłamie. Jednak bezzasadne ich krytykowanie przeszkadza ludziom tam tkwiącym - takim jak moja zona - przebudzić się. Stąd wykazuję wielką ostrożność w krytykowaniu ich wypowiedzi mało jednoznacznych...
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Lipiec, 2017, 10:29
Od kiedy istniał Kościół Katolicki?

   Towarzystwo Strażnica różnie określało to, od kiedy istniał Kościół Katolicki. Trudno nawet to zestawić chronologicznie, ale podejmujemy taką próbę, choć z góry zastrzegamy, że nie rościmy sobie pretensji co do trafności tego ustawienia. W każdym razie założenie Kościoła Katolickiego było zmieniane i datowane na wieki od pierwszego do czwartego. W różnym czasie podawano inny wiek powstania Kościoła.

Kościół Katolicki od IV wieku?

„Co rozumiemy przez Palmową Niedzielę? Nie myślę, że Katolicy ją ustanowili. Jezus ją dał nam parę stuleci przed ustanowieniem Katolickiego kościoła. Gdy Jezus wjechał do Jeruzalem na oślicy, było to wypełnieniem proroctwa Zachariasza 9:9” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 391).

Kościół Katolicki od I wieku

   „Kościół katolicki datuje się od czasów apostolskich, kiedy to był Kościołem Bożym (Moim); ale zakochał się w swoich bliskich sąsiadach, w władcach brutalnych wieków i szukał tymczasowej władzy” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917, 1926] s. 542).

Kościół Katolicki od IV wieku

   „»Zorganizowana religja chrześcijańska« wzięła swój początek w dniu Konstantego, cesarza Rzymu. Było to wtedy, że hierarchja rzymsko-katolicka przyszła do egzystencji” (Strażnica 01.02 1934 s. 43).

Kościół Katolicki od II wieku

   „W krótkim czasie po śmierci apostołów zaczęła istnieć rzymsko-katolicka organizacja. W tej organizacji znajdowało się w owym czasie niewątpliwie wielu sumiennych ludzi. Wkrótce jednak szatan omamił kościół katolicki o zrobił z niego polityczno-religijno-komercyjną organizację...” (Sprawiedliwy władca 1934 s. 44).

„Po śmierci apostołów Jezusa Chrystusa powstała katolicka religia. Jej kierownicy od początku jej powstania aż po dziś dzień zajmowali się polityką i prowadzili wojny zaborcze” (Uleczenie 1938 s. 6).

Kościół Katolicki od III wieku

   „Skoro system buddystyczny wyprzedził o kilka wieków datę zorganizowania systemu rzymskokatolickiego, co przypadło na trzeci wiek po Chr...” (Co religia uczyniła dla ludzkości? 1951 rozdz. XV, par. 11).

Kościół Katolicki od IV wieku

   „Począwszy od soboru nicejskiego, (325 r. po Chr.) rzymski cesarz Konstantyn dążył konsekwentnie do złączenia odstępczego chrystianizmu z państwowym kultem pogańskiego Rzymu i w ten sposób utworzył nową religię państwową, której nadano nazwę Kościoła katolickiego. Nazwa »katolicki« znaczy »powszechny (uniwersalny)«” (Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej 1957 [ang. 1955] cz. IV, s. 33).

Kościół Katolicki od I wieku

   „(...) w okresie, gdy zesłany [Jan] przebywał na wyspie Patmos i otrzymał Apokalipsę, czyli Objawienie, w Rzymie rolę papieża odgrywał biskup imieniem Klemens, który tam urzędował w latach od 88 do 97 n.e. Po nim nastąpił Ewaryst (97-105 n.e.)” (Strażnica Nr 17, 1968 s. 9 – przypis).

Kościół Katolicki od IV wieku

   „Czy w późniejszych czasach znajdujemy jakiś odpowiednik tego odszczepieństwa? Oczywiście! Chrześcijańskie Pisma Greckie podają w swej treści ostrzeżenie, które apostoł Paweł około roku 55 n.e. skierował do nadzorców młodego jeszcze wówczas i nieskalanego zboru chrześcijańskiego. Powiedział on, że w ich szeregi wtargną »wilki drapieżne«, to znaczy ludzie »mówiący rzeczy przewrotne, aby uczniów pociągnąć za sobą«. (Dzieje 20:29, 30) Zgodnie z jego ostrzeżeniem już w następnym stuleciu wyraźnie zarysowało się odstępstwo, gdy rzekomo chrześcijańscy przywódcy zaczęli się odwracać od prawdziwej nauki i czystego wielbienia, zaś dopełnienie tego procesu nastąpiło w roku 325 n.e., gdy cesarz Konstantyn ustanowił katolicyzm i do tej religii państwowej imperium rzymskiego wcielił między innymi pogańską naukę o »trójcy«, którą odtąd traktowano jako »centralną doktrynę religii chrześcijańskiej«.” (Strażnica Nr 8, 1969 s. 2-3).

Kościół Katolicki od II wieku

   Czego nauczali przednicejscy Ojcowie Kościoła (...) Justyn Męczennik, który zmarł około 165 roku n.e. (...) Ireneusz, który zmarł około roku 200 n.e. (...) Zmarły około roku 215 n.e. Klemens Aleksandryjski (Czy wierzyć w Trójcę? 1989 s. 7).

Kościół Katolicki od IV wieku

„Na soborze nicejskim, który się odbył w roku 325 n.e., cesarz Konstantyn połączył rzymską, pogańską religię państwową z odstępczym chrystianizmem, sam zaś stał się faktycznym zwierzchnikiem nowo powstałego Kościoła katolickiego. A zatem dzieje tego Kościoła sięgają IV stulecia n.e.” (Strażnica Nr 7, 1989 s. 30).

Kościół Katolicki od III wieku

„Później jednak Orygenes (185-254 n.e.) napisał: » Według panującego w Kościele zwyczaju chrzci się niemowlęta« (...). Praktykę tę zatwierdzono na III soborze kartagińskim (253 n.e.)” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 1991 s. 56). Por. poniżej (piszą o „synodzie kartagińskim”).

Kościół Katolicki od I wieku

„Klemens Rzymski Kolejnym autorem wczesnych prac dotyczących chrystianizmu był Klemens, uważany za »biskupa« Rzymu. Zakłada się, iż zmarł około roku 100 n.e.” (Strażnica Nr 3, 1992 s. 20).

Kościół Katolicki od IV wieku

„A zatem to nie czysty chrystianizm z czasów apostolskich stał się religią państwową cesarstwa rzymskiego. Został nią pochodzący z IV wieku trynitarny katolicyzm, narzucony siłą przez cesarza Teodozjusza I i wyznawany przez Kościół rzymskokatolicki, który już wtedy należał do tego świata i należy do niego po dziś dzień” (Strażnica Nr 13, 1993 s. 11).

Kościół Katolicki od II wieku

„Papieże (...) Wiktor I [189-198]” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 351).

„Ireneusz z Lyonu napisał w jednym z listów: »Anicet [z Rzymu] (...) nie zdołał skłonić Polikarpa do zarzucenia zwyczaju, jakiego zawsze przestrzegał razem z Janem, uczniem Pańskim, i z innymi apostołami, z którymi obcował. Ani również Polikarp nie przekonał Aniceta, który twierdził, że należy się trzymać zwyczaju prezbiterów, swych poprzedników« (Euzebiusz, Historia kościelna, księga 5, rozdział 24). Zauważmy, że Polikarp opierał podobno swe stanowisko na autorytecie apostołów, natomiast Anicet powoływał się na przykład poprzednich starszych z Rzymu. Spór ten zaostrzył się pod koniec II stulecia. Około roku 190 na biskupa Rzymu wybrano niejakiego Wiktora. Uważał on, że Wieczerzę Pańską powinno się obchodzić w niedzielę i szukał poparcia u jak największej liczby przywódców religijnych. Nalegał na zbory azjatyckie, by zaczęły urządzać tę uroczystość w niedzielę” (Strażnica Nr 6, 1994 s. 5).

   „Jednakże od II wieku n.e., gdy zaczęło się formować odstępcze chrześcijaństwo, dążono do zjednania mu popularności” (Strażnica Nr 4, 1997 s. 26).

Kościół Katolicki od III wieku

„Później jednak Orygenes (185-254 n.e.) napisał: »Zgodnie z przepisami Kościoła [chrztu] udziela się (...) również małym dzieciom« (Pisma starochrześcijańskich pisarzy, wyd. przez Akademię Teologii Katolickiej, Warszawa 1984, t. XXXI, z. 2, s. 105). Praktykę tę zatwierdzono na synodzie kartagińskim (ok. 252 n.e.) [w wersji papierowej jest tu „(253 n.e.)]” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 56).

„Ale wkrótce po śmierci ostatniego apostoła pojawiły się jednostki, które zaczęły się wysuwać na pierwszy plan. W książce poświęconej historii chrześcijaństwa powiedziano: »Przypuszczalnie przed połową II wieku w Rzymie nie było żadnego biskupa monarchicznego« (The Cambridge History of Christianity). Pozycja biskupa Rzymu jako najwyższej władzy, przynajmniej nad częścią Kościoła, ugruntowała się w III stuleciu. Aby uzasadnić przypisanie temu biskupowi szczególnych uprawnień, niektórzy zaczęli tworzyć listę następców Piotra” (Strażnica 01.08 2011 s. 25).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Lipiec, 2017, 20:03
Miasta ucieczki (schronienia)

   W roku 2017, po zmianie w roku 2015 wykładni o pierwowzorach, Towarzystwo Strażnica zmieniło swoją naukę o „miastach ucieczki” (schronienia). Wykładnia ta była kilka razy zmieniana.

Miastem ucieczki Chrystus

   „Pod koniec XIX wieku w Strażnicy po raz pierwszy zwrócono uwagę na prorocze znaczenie miast schronienia. W angielskim wydaniu z 1 września 1895 roku napisano: »Ten element Prawa Mojżeszowego wyraźnie zapowiadał schronienie, jakie grzesznikowi może zapewnić Chrystus«. Wyjaśniono też, że chcąc znaleźć to schronienie, trzeba wierzyć w Jezusa” (Strażnica listopad 2017 s. 10).

Miastem ucieczki organizacja lub „raj duchowy” utożsamiany z organizacją

„Strażnica z 15 października 1934 roku kierowała takie osoby do nowożytnych »miast ucieczki«. W numerze tym podkreślono: »Słysząc głos trąby Bożej i przyjąwszy przestrogę przez wkroczenie do organizacji Bożej i złączenie się z ludem Bożym, ci z klasy Jonadaba muszą tam pozostawać« (Liczb 35:6, BT)” (Wspaniały finał Objawienia bliski! 1993 s. 152).

„Ci, którzy pragną zbawienia, muszą się udać do organizacji Bożej, uzyskać wstęp do niej i na zawsze w niej pozostać. Jest to rzeczywiste miasto ucieczki (...) istnieje mocne miasto, które daje zbawienie. Jest to nasze miasto” (Strażnica Nr 12, 1953 s. 14 [ang. 01.10 1952 s. 603]).

   „Czym są pozafiguralne miasta ucieczki? (...) Tego rozrządzenia ochrony należy szukać przy teokratycznej organizacji ludu Jehowy” (Strażnica Nr 19, 1956 s. 9 [ang. 01.12 1955 s. 719]).

   „Następnie staramy się przedstawić Bogu dowód, że nasza skrucha jest szczera, mianowicie przez pozostawanie w swym miejscu ucieczki, w obrębie Jego rozporządzenia i organizacji teokratycznej” (Strażnica Nr 19, 1956 s. 11 [ang. 01.12 1955 s. 721]).

„Tutaj w duchowym raju – pośród skazanego na zagładę i jakże mocno już podupadłego »świata« – kwitnie prawdziwe duchowe piękno, dojrzewają owoce ducha Bożego. Znaleźć tu można pokój i szczere chrześcijańskie braterstwo; każdy stara się być dla drugich zbudowaniem i przygotować ich do nadciągającego dnia Jehowy (2 Piotra 3:14-18). Tutaj też mieści się jak gdyby »miasto ucieczki«, gdzie słudzy Boży są zabezpieczeni przed działaniami wielkiego »Mściciela Krwi«, który z nadejściem ‚dnia sądu i zatraty ludzi bezbożnych’ będzie wykonawcą pomsty Jehowy nad całym winnym krwi, potępionym „światem”. – 2 Piotra 3:7, Kow; Liczb 35:12, 19-27” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 2 s. 13).

„Pozostając w łączności z ludem Bożym namaszczonym Jego duchem, będziemy mogli zachować życie, gdy Chrystus w roli współczesnego »mściciela krwi« wykona wyrok Boży wydany na winnych krwi. »Wielka rzesza« tych, którzy teraz uciekają do organizacji Bożej, musi pozostawać w owym miejscu schronienia, dopóki Chrystus jako Arcykapłan nie ‛umrze’ w sensie dopełnienia swej funkcji Odkupiciela” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 1 s. 18).

Miasta ucieczki „to powzięte przez Boga postanowienie co do wyratowania nas”

   W roku 1995 zmieniono naukę:

   „Sto lat później [po roku 1895] w Strażnicy podano, że »obecnie miasto schronienia to powzięte przez Boga postanowienie co do wyratowania nas od śmierci za pogwałcenie Jego prawa dotyczącego świętości krwi«” Strażnica listopad 2017 s. 10).

„Co jest nowożytnym miastem schronienia? Nie chodzi tu o jakieś określone miejsce na ziemi, takie jak Hebron – jedno z sześciu lewickich miast schronienia, w którym mieszkał też izraelski arcykapłan. Obecnie miasto schronienia to powzięte przez Boga postanowienie co do wyratowania nas od śmierci za pogwałcenie Jego prawa dotyczącego świętości krwi (1 Mojżeszowa 9:6)” (Strażnica Nr 22, 1995 s. 17).

„Potem jednak zmieniliśmy swoje postępowanie, uwierzyliśmy w ofiarę okupu i oddaliśmy życie Jehowie, toteż zyskaliśmy Jego łaskę i duchową ochronę (Dzieje 3:19). Przywodzi to na pamięć miasta schronienia” („Trwajcie w miłości Bożej” 2008 s. 84).

Miasta ucieczki nie są pierwowzorem czegokolwiek

   „Pismo Święte nie wskazuje, że miasta schronienia były proroczymi pierwowzorami” (Strażnica listopad 2017 s. 10).

„Na przykład postanowienie o miastach schronienia uczy starszych sądzić »zgodnie z prawdziwą sprawiedliwością«, a wszystkich nas uczy okazywać »sobie nawzajem lojalną życzliwość oraz miłosierdzie« (Zach. 7:9). Oczywiście nie podlegamy Prawu. Ale Jehowa się nie zmienia – cały czas przywiązuje wagę do sprawiedliwości i miłosierdzia” (Strażnica listopad 2017 s. 17).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: robbo1 w 17 Sierpień, 2017, 20:05
Zmiany,zmiany,zmiany itp.
Tu,tam.
Większe,mniejsze.
Istotne,bez znaczenia.

Jeżeli w istocie tak jest,a jest tak w istocie.
Wyjaśnij człowieku co to jest fakt historyczny?
Poza tym:
gdzie się znajduje?
oraz
kiedy występuje?

Jest to istotne w twoim temacie z m i a n, i bez trudności to wykażę.

Tylko zechciej odpowiedzieć na powyższe pytania!
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 18 Sierpień, 2017, 07:57
Zmiany,zmiany,zmiany itp.
Tu,tam.
Większe,mniejsze.
Istotne,bez znaczenia.

Jeżeli w istocie tak jest,a jest tak w istocie.
Wyjaśnij człowieku co to jest fakt historyczny?
Poza tym:
gdzie się znajduje?
oraz
kiedy występuje?

Sama w sobie zmiana czegokolwiek nie jest zła. Złe jest kazanie drugiemu wierzyć bezkrytycznie aż do śmierci w cokolwiek, co się może zmienić. Nazywamy to ideologią.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: trampek w 18 Sierpień, 2017, 09:44
Sama w sobie zmiana czegokolwiek nie jest zła. Złe jest kazanie drugiemu wierzyć bezkrytycznie aż do śmierci w cokolwiek, co się może zmienić. Nazywamy to ideologią.

Rozumiem, ze w innych kościołach można wierzyć w co się chce ?
Lepiej zmieniać niż przez wieki trwać w błędzie ;)
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 18 Sierpień, 2017, 15:26
Rozumiem, ze w innych kościołach można wierzyć w co się chce ?
Lepiej zmieniać niż przez wieki trwać w błędzie ;)

Tak. Można być katolikiem nie wiedząc nawet co to jest Magisterium. Jeśli coś jest zmienne z definicji nie można wymagać, aby ktoś uznawał to za pewnik i bezwzględnie był temu posłuszny. To jest nazizm.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: robbo1 w 19 Sierpień, 2017, 17:50
Niestety jeżeli nawet "coś jest zmienne z definicji m o ż n a oczekiwać ,aby ktoś uznawał to za pewnik".

Taki statut posiadają "paradygmaty w nauce" T.Kuhn.
Już to wykazywałem.
Taki,że z zasady dopuszcza się możliwość ich zmiany,niemniej wtedy,gdy "obowiązują" uznajemy je za prawdziwe.
Tak,tak.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: gerontas w 20 Sierpień, 2017, 07:28
Niestety jeżeli nawet "coś jest zmienne z definicji m o ż n a oczekiwać ,aby ktoś uznawał to za pewnik".

Taki statut posiadają "paradygmaty w nauce" T.Kuhn.
Już to wykazywałem.
Taki,że z zasady dopuszcza się możliwość ich zmiany,niemniej wtedy,gdy "obowiązują" uznajemy je za prawdziwe.
Tak,tak.

Paradygmaty w nauce tworzą ludzie - dlatego mogą się zmieniać, bo nasza wiedza się zmienia z tego względu, że nie znamy wszystkich faktów.
Jeśli nauki świadków Jehowy się zmieniają, to znaczy, że nie pochodzą one od Boga lecz od ludzi, którzy je tworzą.
Ponadto muszę stwierdzić: jeśli jakaś nauka zmienia się o 180 stopni, a zmienia ją ciało kierownicze, nikt więcej, to dla mnie
oznacza, że nie jest ono kierowane Duchem Świętym. Jeśli coś już nie jest prawdą jest fałszem. Podobnie w nauce poprzednie
twierdzenie jest dzisiaj fałszywe. Bóg jest światłością, prawdą, ojcem fałszu jest Szatan.
Problemem w organizacji jest to, że ciało kierownicze nakazuje bezwzględne podporządkowanie się temu co pochodzi od niego,
a to często prowadzi do ludzkich tragedii.

Przykład:
Jeśli w przeszłości śJ nie mogli przeszczepiać organów i przez to umierali albo zostawali wykluczani za dokonanie takiego przeszczepu,
to ja pytam jaki Bóg, dziś kazał umierać ludziom i potępiać tych, którzy dokonywali przeszczepu a jutro zmienił zdanie? Jaki Duch
kazał potępiać tych, którzy nie zgadzali się z tą nauką w tamtych czasach? Duch prawdy, czy Duch fałszu?

Czy zatem organizacja jest kierowana Duchem Bożym? Ja rozumiem, że w organizacja składa się z niedoskonałych i te jednostki
postępują czasem podle. Lecz Jezus powiedział, gdzie dwóch lub trzech spotykają w moim imieniu - ja jestem z nimi (Mat 18:20). Widocznie
Jezus nie był z ciałem kierowniczym kiedy tworzyło naukę, która potem okazała się fałszem a po drodze uczyniła wiele szkód człowiekowi.
Takie działanie można przyrównać do złego niewolnika, który bije swoich współsług (Mat 24:48-51)
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: robbo1 w 20 Sierpień, 2017, 11:19
Tylko,że i nam nikt nie podaje do usłyszenia prawdy o prawdach.
Nikt nie czyni tego w sposób nadnaturalny.

-Rozumiem ,że zagadnienie transfuzji i jej "cząstkowych" zastosowań jest problemowe.
Wcale,nigdy,pod żadną postacią itp.
Teraz trochę tak,trochę nie.

Nie to jest jednak istotne.
Podtrzymujemy ,że nie.
A cząstki krwi to jej cząstki,jedne ważniejsze inne nie,i nic tego nie zmieni.

Jak i tego,że w tedy,gdy w nauce "obowiązuje prawda" odnośnie tego,czy innego  zagadnienia przyjmowana jest za prawdę,jeżeli nawet z czasem okaże się,że jest inaczej.
Tak było w przypadku eteru,czy cieplika.
Teraz nieprawda,wtedy prawda.

Tak i u nas pewne prawdy okazały się nimi nie być ,czy odwrotnie.
Pisałem o trym dzisiaj w innym miejscu.
Pisałem na ten temat dziesiątki razy pod kilkoma tematami.
Najwięcej w temacie:
"Zapytania o nowe światła" od 4 strony.

W nauce przyjmuje się,że :
"Poznanie jest zawsze procesem,co wiąże się z nieskończonością badanej rzeczywistości (zarówno w sensie nieskończonej ilości powiązań każdego przedmiotu z innymi,jak i nieskończonego rozwoju rzeczywistości".

Nam pozostaje nadzieja ,że światło prawdy "coraz bardziej jaśnieje aż do białego dnia",i doczekamy pełnego zrozumienia.
Niemniej to światło [ przypominam,że to tylko przyrównanie],"w z r a s ta aż do południa".
 I jeżeli widzę to:
",że droga staje się coraz jaśniejsza...",to to mnie cieszy.


Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: gerontas w 20 Sierpień, 2017, 18:57
Wszystko się zgadza z naukowego punktu widzenia. Ale tu chodzi o ludzi; ich życie, zdrowie, godność i chrześcijańską wolność, o której pisał Paweł.
Tego humanitarnego i chrześcijańskiego egzaminu śJ nie zdali.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Światus w 20 Sierpień, 2017, 19:36
Tylko,że i nam nikt nie podaje do usłyszenia prawdy o prawdach.
Nikt nie czyni tego w sposób nadnaturalny.

Tylko, ze to się nie zgadza z tym co pisze Strażnica.

Cytuj
13 Na Ciało Kierownicze oddziałuje duch święty. Duch święty pomógł Ciału Kierowniczemu zrozumieć wiele prawd biblijnych. Na przykład pomyśl o liście uaktualnionych wierzeń wspomnianej w poprzednim akapicie. Bez wątpienia wyjaśnienie tych „głębokich spraw Bożych” nie jest zasługą żadnego człowieka (odczytaj 1 Koryntian 2:10). Ciało Kierownicze niejako powtarza za apostołem Pawłem: „O tych też sprawach mówimy nie słowami, których uczy mądrość ludzka, lecz takimi, których uczy duch” (1 Kor. 2:13). Jak wyjaśnić szybki postęp w duchowym zrozumieniu po roku 1919, skoro przez stulecia panowało odstępstwo i duchowe ciemności? Był on możliwy wyłącznie dzięki oddziaływaniu ducha świętego.

Chyba, że oddziaływanie Ducha Św. uznamy za całkowicie naturalne. Ale wtedy powstaje pytanie, dlaczego Duch oddziałuje tylko na CK?
Jaki duch oddziaływał na CK, jeśli "prawdy" były korygowane ponownie (po raz drugi)? A są takie.

Sprawa druga - Pokarm.

Cytuj
Jezus nie powiedział, że wierny niewolnik będzie przygotowywał doskonały pokarm duchowy.

Pytanie podstawowe (odpowiedz na podstawie Biblii); Co jest prawdziwym pokarmem? I czy w związku z tym, może on być niedoskonały?
Zadanie "znajdź werset"; Podaj werset, gdzie napisano, ze niewolnik będzie "przygotowywał" pokarm.
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: robbo1 w 27 Sierpień, 2017, 10:53
Już o tym rozmawialiśmy.
To,że wierzymy,że "oddziałuje na nas duch święty",pomógł zrozumieć pewne prawdy itp.
To nie profetyzm.
Nie "natchnienie".

-Nie istnieje nic poza tym:
"Jestże taki sługa wierny i roztropny,którego pan postanowił nad swoją służbą,aby wydzielał jej żywność w określonym czasie" Mat.24:45
Zapewne znasz.
I jeżeli jest to tylko przypowieść,to jest ona czegoś unaocznieniem.
Wyjaśnij czego,jeżeli nie zgadzasz się z naszym wyjaśnieniem?

A jeżeli idzie o etyczne zachowanie organizacji,to w porównaniu do wielu denominacji można przedstawić ją za wzór.
Nie jest jednak doskonała.
I tak w pewnej książce przeczytałem,że nie ma doskonałych małżeństw,ponieważ nie ma doskonałych ludzi.
Podobnie jest w wyznaniami.
Niemniej istnieją lepsze,lub gorsze małżeństwa.
Wierzę ,że w stosunku do naszego ojca w niebie przedstawiamy się i jesteśmy ,w tym lepszym związku.
Jesteśmy w udanym związku.chociaż z naszej winy niedoskonałym.


Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Światus w 27 Sierpień, 2017, 14:16
To na czym polega to oddziaływanie Ducha? Na "wyczuciu"?
"Czuję, że to prawda"?
Skoro pomógł zrozumieć, to musiał to zrobić w jakiś konkretny sposób.
A wiesz, ze nowe zrozumienia/światła, są przyjmowane przez głosowanie, i wchodzą jeśli uzyskają co najmniej 2/3 głosów?
Nie wiem, co wspólnego z głosowaniem ma Duch Św.

"Wydzielał", rozdawał itp. Gdzie jest napisane, ze ma go przygotowywać?
I o jaki "pokarm" chodzi? Może o prawdziwy pokarm...
Jn 6:55 Ciało moje jest prawdziwym pokarmem

Tymczasem niewolnik pisze, że pokarm "wydzielany" przez niego, nie jest doskonały.
Powiedz mi; Na co komu taki pokarm?
Poszedłbyś do restauracji, gdybyś wiedział, że szef kuchni dodaje resztki z wczoraj?
Poszukałbyś innej, a jeśli byś nie znalazł, zjadłbyś w domu.
A w przypadku TEGO "wydzielacza", uważasz za smaczne, nawet niedogotowane dania.
Nie możesz powiedzieć kucharzowi, że danie ci nie smakuje, a w menu jest co innego, bo obsługa wyrzuci cię za drzwi.

Pomyśl, gdybyś był Eskimosem i znalazł Biblię. Kto by ci wydzielał pokarm...?

Kto wydzielał pokarm, zanim powstała organizacja?
Kto może potwierdzić, że Jezus ustanowił organizację jako niewolnika? (Już na tym poziomie musisz WIERZYĆ).
Dlaczego niewolnik ograniczył się ze wszystkich namaszczonych do 7 osób?
Dlaczego nie możesz powiedzieć, ze nauka jest błędna, choć niewolnik sam twierdzi, ze popełnia błędy?
Dlaczego Bóg nie założył kościoła tylko spółkę z o.o.?
Dlaczego nie masz własnych przemyśleń nt. Biblii i nie możesz się nimi dzielić z innymi?
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: robbo1 w 03 Wrzesień, 2017, 12:56
Najpierw pochwała.
Na pewno myślisz,a twoje pytania i porównania tego dowodzą.

Już pisałem o tym, na ten temat,pewnie jednak za mało,żebyś uznał,ewentualnie za mało przekonująco.

Rozumiem,że wierzysz w przeistoczenie podczas eucharystii.
Tak,czy nie?

Już pisałem ,że w pewnej książce o małżeństwie jest wymowne zdanie.
Nie ma doskonałych małżeństw ,ponieważ nie ma doskonałych ludzi.
Z tej to przyczyny,[niedoskonałości] pomimo wielkich starań w przepisywaniu natchnionego słowa pojawiały się pomyłki.

Oczywiście,że pewne założenia,to tylko założenia i pozostają zagadnieniem wiary.
W to,że organizacja to niewolnik pewnie też,także.
Jeżeli jednak tak jest, to...
Jeżeli nie to...
Nigdy "niewolnik" jako namaszczeni nie podawał pokarmu ,jako wszyscy.
Tak było,tak to nazwaliśmy jak jest.
Nie powinienem kwestionować pewnych wyjaśnień,tak jak nie powinienem  kwestionować pewnych wyjaśnień w szkole,na uczelni itp.
Jeżeli jest program do przerobienia korzystam z podręcznika ,i czytam tak jak jest,czy było itp.
Tak działa statut "paradygmatu".
I to nie jest tak,że "człowiek z ulicy" zakwestionuje prawo nauki i zostaje uznane jego zdanie.
Wyrazi je i tyle.
Jeszcze trzeba do tego przekonać innych naukowców.
I książka "Wielcy naukowcy amatorzy" J.Malone,dowodzi,że jest to możliwe.
Przy czym byli to "znawcy" i to jest pewne.
Uwierz mi,że i my dokonujemy zmiany pod wpływem wypowiedzi "znawców".
Nawet naszych wewnętrznych rozmów itp.

Nic nie zmieni jednak tego,że tak jak w nauce pewne prawdy posiadają  statut "paradygmatu",i wtedy z zasady nikt ich nie kwestionuje.
Tak jest,tak to działa,funkcjonuje,i tak pewnie pozostanie.







Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Światus w 03 Wrzesień, 2017, 15:08
Dziękuję za komplement. Szkoda, ze nie jesteś młodą dziewczyną  :'( ;D

Oj Robbo, Robbo...
Sam zakładasz sobie kaganiec i różowe okulary.

Kaganiec - samocenzurowanie.

Piszesz, ze nie możesz kwestionować. Dlaczego? Przecież nawet Strażnica pisze, żeby wszystko sprawdzać. Owszem, sprawdzić możesz, ale zakwestionować już nie. Dlaczego? Bo dostałbyś żółtą albo czerwoną kartkę - rozmowa ze starszymi, lub wykluczenie.

Różowe okulary.

Bez dowodów, zakładasz, ze grupa 7 ludzi, zna Biblię najlepiej na świecie i... są nieomylni. Tak, tak. Przecież nie możesz kwestionować tego co oni napiszą.
Jeśli nie są nieomylni, to coś tu nie gra.
Albo oni są bezczelni, zabraniając kwestionowania swoich nauk.
Albo TY jesteś naiwny, wierząc bez sprawdzania.
No ale do rzeczy.
Cieszę się, ze napisałeś "znawcy" w cudzysłowie  :) :)
To świadczy, przynajmniej o częściowym braku zaufania do owych "znawców". I wcale nie jest on bezpodstawny.  ;)
W ciągu ostatnich 4 lat, zmieniło się 26 nauk. Czy nie uważasz, że samo to daje ci prawo, do sprawdzania i kwestionowania błędnych prawd (ale to brzmi)?


KK dostarcza duchowy pokarm, myślę wieć, ze to on jest niewolnikiem. Zaprzeczysz, że to ma sens?  ;D

PS. Pomyśl; Dzisiaj możesz powiedzieć "Wierzę w TO i TO".
Ale czy będziesz mógł powiedzieć to samo za kilka lat?
Ile warta jest wiara w coś, co okazało się nieprawdą?
To budowanie zamków na piasku.

Trampek pisze o starej literaturze - "archeologia".
Ale dzisiejsza literatura tez kiedyś będzie stara...
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: robbo1 w 03 Wrzesień, 2017, 15:40
Ja już o tym pisałem.
I tak można posiadać wątpliwości,nie można jednak,nie powinno się zwątpić.
Ja mam zawsze  w stosunku do wszystkiego wątpliwości.
Wszyscy,którzy mnie dobrze znają ,dobrze o tym wiedzą.
Wy ,ty zwątpiliście,ja nie.
Można mieć wątpliwości,co do posiadania dzieci,kiedy się ich nie ma.
Zwątpienie we własne rodzicielstwo,gdy się je ma to istotny problem.
To tylko przykład ukazujący różnicę pomiędzy jednym ,a drugim.
Rozmowa ze starszymi mnie nie przeraża,ponieważ to inni przychodzą do mnie "po porady,wyjaśnienia itp".

Nie zakładam,że pewne osoby znają natchnione słowo najlepiej ze wszystkich,tylko,że zostali powołani do właściwego zrozumienia,które odbywa się stopniowo.
I tak mam w domu książki z serii:
"Tradycja chrześcijańska.Historia r o z w o j u   doktryny" Tomy  od.Ido V.
Jam mam I i V.Jaroslav Pelikan Wydawnictwo Uniwersytetu Jagielońskiego [mysterion].
Dzieje r o z w o j u doktryny.
Czego?
"...rozwoju".
A jeżeli idzie o pisanie o starej literaturze jak,czy jako "archeologii",to wiele przemawia i za tym,że dzisiejsze prawdy naukowe.wiele z nich ,niektóre na pewno uznamy za opisujące tylko dzieje ludzkiej myśli ,i uznamy ,że ta literatura jest za stara,żeby uczyć jej inaczej ,gdzie indziej jak tylko na lekcjach historii.
Jako nasze niewłaściwe wyobrażenia,wymysły itp,pomimo tego,że swego czasu uchodziły za prawdziwe,za właściwe,za rzeczywiste odwzorowanie rzeczywistości.






Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Listopad, 2017, 19:45
Trzy zmiany.

Jak święci ST stawali się Świadkami Jehowy i przestawali nimi być?

   Towarzystwo Strażnica od połowy lat 20. XX wieku świętych Starego Testamentu nazywało „Świadkami Jehowy”. Później, od roku 1931, zastrzegło to określenie tylko dla pomazańców. Następnie w roku 1937 znów przyznało, że mężowie Starego Testamentu są też „Świadkami Jehowy”.

Święci Starego Testamentu „Świadkami Jehowy”

Książka pt. Pojednanie z roku 1928 o autorze tekstu Kaz. Sal. 12:13 podawała:

„Jeden z natchnionych świadków Jehowy” (s. 33).

   Angielska edycja książki pt. Rząd (1928) na stronie 273 uczyła o mężach z tekstu Hbr 11:15-16 jako o „świadkach dla Jehowy” (witnesses for Jehovah), jednak w polskiej wersji na stronie 295 są słowa „świadczyć o Jehowie”.

„Każda istota ludzka, która była świadkiem dla Jehowy, spotkała się z urogowiskami [urągowiskami], jakie były udziałem Boga i Jezusa Chrystusa. Widzimy, że od Abla sprawiedliwego aż do Jana Chrzciciela , Bóg wysyłał swych proroków aby byli jego świadkami (...) On wielki Jehowa Bóg, który sam wyjdzie naprzód jako największy Świadek ze wszystkich do przekonania wszystkich z Jego stworzeń, że on jest wielkim Jehową Bogiem. Chrześcijanin powinien wiedzieć, że największy przywilej, jakikolwiek i kiedykolwiek był dany jakiemu stworzeniu, to jest być w klasie świadków dla Jehowy” (Strażnica 01.04 1929 s. 106 [ang. 15.01 1929 s. 25]).

Tylko pomazańcy są „Świadkami Jehowy”

„ŻE będąc odkupieni drogocenną krwią Jezusa Chrystusa, naszego Pana i Zbawiciela, oraz usprawiedliwieni i spłodzeni przez Jehowę Boga, i powołani do Jego Królestwa (...) Z radością więc obieramy i przyjmujemy imię, które Pan Bóg wypowiedział swymi ustami, i pragniemy, by nas znano pod tym imieniem i nazywano nim, a mianowicie: Świadkowie Jehowy (Izaj. 43:10-12)” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 156).

   Wtedy nie tylko świętych Starego Testamentu ale także klasę ziemską „drugich owiec” nie zaliczano do „Świadków Jehowy” (do roku 1942):

„W owym czasie Jonadabów nie uważano za »świadków Jehowy« (...) Jednakże kilka lat później w Strażnicy z 1 lipca 1942 roku powiedziano: »Te ‘drugie owce’ [Jonadabowie] stały się Jego świadkami, tak jak wierni słudzy żyjący przed śmiercią Chrystusa – od Jana Chrzciciela wstecz aż do Abla – byli niezłomnymi świadkami na rzecz Jehowy«.” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 83, przypis).

Święci Starego Testamentu znów „Świadkami Jehowy”

   Angielski skorowidz Świadków Jehowy, w dziale Kształtowanie się wierzeń, wskazał, że nowe zrozumienie dotyczące „przedchrześcijańskich Świadków Jehowy”, czyli świętych Starego Testamentu, ogłoszono w roku 1937:

Clarification of Beliefs
1937, pre-Christian witnesses: w67 54-55 (Watch Tower Publications Index 1930-1985 1986 s. 228, hasło Dates).

Wskazana publikacja polska tak to opisała:

W roku 1937 zrozumiano jednak lepiej, że wierni prorocy i inni nienaganni mężowie Boży od Jana Chrzciciela wstecz aż do pierwszego męczennika Abla również byli świadkami Jehowy, stanowiąc po prostu »wielki obłok świadków« (Hbr 11:1 do 12:1). Później książka pod tytułem Nowy Świat, opublikowana w roku 1942, wskazała, że „drugie owce” z „wielkiej rzeszy” przepowiedzianej w Objawieniu 7:9, 10 także są świadkami Jehowy. (Strony 368, 369, 375 wydania angielskiego) Dzisiaj »wielką rzeszę« tych »drugich owiec«, które zostały przyprowadzone do łączności z ostatkiem namaszczonych duchem, normalnie zalicza się do świadków Jehowy” (Strażnica Nr 19, 1967 s. 8).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Sierpień, 2018, 19:18
Poniżej pokazujemy jak 3 razy zmieniano znaczenie terminu Jehowa.

Do roku 1953

   Nie tylko we „wczesnym okresie”, ale aż do roku 1953, a nawet do roku 1957 używano poniższego zwrotu:

„We wczesnym okresie Badacze Pisma Świętego sądzili, że imię Boże znaczy »Jestem, który jestem« (Wyjścia 3:14, Biblia króla Jakuba). Dlatego w Strażnicy z 1 stycznia 1926 roku zauważono: »Imię Jehowa wskazuje na Samoistny Byt, (...) na Tego, który nie ma ani początku, ani końca«.”(Królestwo Boże panuje! 2014 s. 39).

   „On objawił się Mojżeszowi. »I rzekł do Mojżesza: JESTEM, KTÓRY JESTEM... Jehowa, Bóg waszych ojców,... to jest imię moje na wieki, i moja pamiątka do wszystkich generacji.« (2 Mojż. 3:14, 15, AS). Imię »JESTEM« pochodzi od tego samego hebrajskiego słowa pierwiastkowego co Jehowa” (Strażnica Nr 12, 1953 s. 2, art. Imię Jehowy mocną wieżą [ang. 01.10 1952 s. 590 – I AM THAT I AM...]).

   „2 Mojżeszowa 3:14, Wu „Rzekł Bóg do Mojżesza: ‘Jam jest, który jest’. Rzekł: Tak powiesz synom Izraelowym: Który jest, posłał mię do was’” („Upewniajcie się o wszystkich rzeczach” ok. 1957 [ang. 1953, 1957] t. 3, s. 237).

Lata 1953-2013

   W roku 1953 Świadkowie Jehowy rozpoczęli wydawać swój Stary Testament, czyli Pisma Hebrajskie (tomy I-V w latach 1953-1960). Początkowo tylko przekład angielski, ale z czasem też zaczął ukazywać się on w innych językach (po polsku dopiero w roku 1997!). W nim też rozpoczęto określać Jehowę jako „Okażę się, kim się okażę” (ang. “I SHALL PROVE TO BE WHAT I SHALL PROVE TO BE.”) (Wj 3:14).

„Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata właściwie oddaje to znaczenie: »Okażę się, kim się okażę« (Wyjścia 3:13, 14)” (Strażnica Nr 5, 2007 s. 14).

„Dlatego Przekład Nowego Świata słusznie tłumaczy ten hebrajski zwrot na »OKAŻĘ SIĘ, KIM SIĘ OKAŻĘ«. Jehowa dodał jeszcze: »Oto, co masz powiedzieć synom Izraela: ‘OKAŻĘ SIĘ posłał mnie do was’« (Wj 3:14; przyp. w NW)” (Wnikliwe poznawanie Pism 2006 t. 1, s. 915).

   Jeszcze w marcu 2013 zapewniano Świadków Jehowy następująco:

„Jak Jehowa zareagował na pytanie Mojżesza? Odrzekł między innymi: »Oto, co masz powiedzieć synom Izraela: ‘OKAŻĘ SIĘ posłał mnie do was’«. Następnie dodał: »Jehowa, Bóg waszych praojców, (...) posłał mnie do was«. Bóg wyjawił, że w celu realizacji swego zamierzenia stanie się, kimkolwiek zechce się stać, i że zawsze dotrzyma danego słowa. Dlatego, jak czytamy wersecie 15, powiedział: »To jest moje imię po czas niezmierzony i ono mnie upamiętnia na pokolenie za pokoleniem«” (Strażnica 15.03 2013 s. 25).

Od roku 2013

   W roku 2013 i przez kilka lat następnych nie było jeszcze nowego polskiego przekładu Biblii Świadków Jehowy, dlatego tylko w nawiasie podawano nową wersję znaczenia słowa Jehowa:

„Kiedy Jehowa polecił Mojżeszowi wyprowadzić Izraelitów z Egiptu, ujawnił pewien aspekt swej osobowości. Swoje imię opisał wtedy pokrewnym czasownikiem, tym razem w pierwszej osobie. Sprawozdanie biblijne donosi: »Bóg rzekł do Mojżesza: ‘Okażę się, kim się okażę’ [„Stanę się, kim zechcę się stać”, NWT, 2013]. I dodał: ‘Oto, co masz powiedzieć synom Izraela: »Okażę się posłał mnie do was«’« (Wyjścia 3:14)” (Strażnica 15.07 2014 s. 27).

„Mojżesz zapytał: »Załóżmy, że teraz pójdę do synów Izraela i powiem im: ‚Bóg waszych praojców posłał mnie do was’, a oni rzekną do mnie: ‘Jakie jest jego imię?’ Co mam im powiedzieć?«. Jehowa odrzekł: »Okażę się, kim się okażę [„Stanę się, kim zechcę się stać”, NWT, 2013]« (...) Kiedy Jehowa odpowiedział: »Stanę się, kim zechcę się stać«, odsłonił fascynujący aspekt swojej natury: On w każdej sytuacji staje się, kimkolwiek trzeba, by spełnić swoje zamierzenie” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 43).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Grudzień, 2019, 18:23
Kierowanie się „wydarzeniami światowymi”

   Towarzystwo Strażnica miało i ma różny stosunek do „wydarzeń światowych”, które konfrontuje lub uzgadnia ze swoimi naukami i zapowiedziami.

Pozytywny stosunek do obserwowania i komentowania „wydarzeń światowych”

   C. T. Russell w roku 1881 w czasopiśmie Strażnica założył dział Widok ze Strażnicy [z Wieży] (ang. VIEW FROM THE TOWER lub VIEW FROM THE WATCH TOWER [lub Views]), w którym omawiał wybiórczo różne wydarzenia światowe ze sfery polityki, gospodarki, finansów oraz religii i uzgadniał je ze swoimi wierzeniami ‘eschatologicznymi’. Ten cykl artykułów kontynuowany był w Strażnicy aż do roku 1924 (ang. VIEW FROM THE WATCH TOWER). Patrz Strażnica 01.07 1924 s. 195 (ang. 01.06 1924 s. 165).

Negatywny stosunek do obserwowania i komentowania „wydarzeń światowych”

W roku 1933 tak oto napisano o tym zlikwidowanym w roku 1924 dziale „Widoki z wieży”:

„W przeszłym czasie około połowę Strażnicy zajęte było na objaśnianie »Widoków z wieży«, oznaczając rzeczy odnoszące się do świata; ale od roku 1924 takie rzeczy znikły i wszystkie stronice Strażnicy zajęły prawdę odnośnie Królestwa Jehowy. To łaskawe zrządzenie Jehowy trzyma jego wiernych ludzi w odświeżeniu” (Strażnica 15.11 1933 s. 345 [ang. 15.09 1933 s. 280-281]).

Pozytywny stosunek do obserwowania i komentowania „wydarzeń światowych”

»Niewolnik« nie jest natchniony przez Boga, lecz stale bada Pismo Święte i starannie ocenia wydarzenia światowe, jak również sytuację ludu Bożego, żeby mieć orientację w spełnianiu się proroctw biblijnych. Na skutek ludzkiej ułomności nieraz może zdarzyć się, że zrozumie tylko częściowo lub nieściśle, a w rezultacie potrzebne jest skorygowanie” (Strażnica Rok CII [1981] Nr 4 s. 27).

Negatywny stosunek do obserwowania i komentowania „wydarzeń światowych”

„W starożytności natchnieni prorocy, tacy jak Daniel, nie opierali swych przepowiedni na analizie współczesnych im wydarzeń ani nie próbowali sterować biegiem spraw. Gdyby tak robili, ich proroctwa byłyby jedynie wytworem wyobraźni albo zwykłą manipulacją. Byłyby to ludzkie, niedoskonałe przewidywania” (Strażnica 01.12 2011 s. 12).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Marzec, 2020, 17:50
Od kiedy znajduje wypełnienie Apokalipsa św. Jana

   Dotychczas Towarzystwo Strażnica miało trzy interpretacje dotyczące tego, od kiedy spełniają się proroctwa Apokalipsy (od I wieku, od roku 1879, od roku 1914):

   „Księga Objawienia znajduje swoje rozstrzygające spełnienie, odkąd rozpoczął się ‘dzień Pański’, to znaczy od roku 1914, a nie – jak sądzili dawniej – w ciągu całych dziejów zboru chrześcijańskiego od czasów apostolskich po dzień dzisiejszy...” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 18 s. 17-18).

„Okres czasu, w którym się wypełnia proroctwo Objawienia, zaczyna się widocznie w roku 1879 i trwać będzie do czasu zupełnego wejścia w życie Królestwa Bożego. Było to mniej więcej w roku 1879, kiedy zaczęto zrozumiewać wtórą obecność Pańską i kiedy te i inne prawdy poczęły się ukazywać w »Strażnicy«...” (Światło 1930 t. I, s. 12).

   „Okres czasu, w którym proroctwo Objawienia się wypełnia, wziął swój początek zdaje się mniej więcej w roku 1879 i trwać będzie aż do zupełnego zapanowania Królestwa” (Nowy Dzień 01.05 1938 s. 651).

„Istotne znaczenie w tym stopniowym nasilaniu się światła ma okoliczność, iż proroctwa z Objawienia dotyczą »dnia Pańskiego«, trwającego od roku 1914 (Objawienie 1:10). Dlatego też w miarę upływu tego okresu księga ta miała być rozumiana coraz lepiej” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 21).
Tytuł: Odp: Mrugające nowe światła - zmieniające się co najmniej 3 razy nauki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 14 Kwiecień, 2020, 20:04
A to taka nietypowa nauka.

"Przygotowanie drogi przed Jehową"

Tu różne daty były dla rozpoczęcia tego przygotowania: 1874, 1875, 1878, 1879, 1914:

1874

ludu Bożego, to jednak nic takiego nie podpiera faktu że ono się wypełniło w roku 1874, pomimo iż ta data wskazuje na obecność Pana i rozpoczęcie dzieła przygotowania drogi przed Jehową” (Strażnica 15.02 1930 s. 57 [ang. 15.12 1929 s. 376).

1875

   „Wtóra obecność Jezusa Chrystusa zapoczątkowała się około 1875, gdy on rozpoczął »przygotowywać drogę przed Panem«. Naonczas byli tacy, którzy miłowali Boga i którzy wyglądali przyjścia Chrystusowego” (Strażnica 15.12 1930 s. 372 [ang. 15.10 1930 s. 308]).

1878

   „Okres czasu, określony jako »przygotowanie drogi przed Jehową«, rozpoczął się około roku 1878. Znamionuje to czas w którym duchowi Izraelici poczęli być wyprowadzani z Babilonu pod kierownictwem przywracanych i oznajmianych im prawd. Światło prawdy, dotyczące wtórego przyjścia Jezusa Chrystusa, rozpoczęło być naonczas rozumiane” (Strażnica 15.01 1931 s. 20 [ang. 15.11 1930 s. 340]). Patrz też Strażnica 01.03 1935 s. 68.

1879

„Jehowa Najwyższy, Król wieczności, właściwie został poznany przez jego kościół po przyjściu Pana do swojej świątyni. Wierni poczęli wówczas zrozumiewać, że ‘przygotowanie drogi przed Jehową’ obejmuje okres czasu od roku 1879 do 1918; dalej, że Pan w roku 1918 po strąceniu szatana z nieba przyszedł do swojej świątyni i że od tego czasu do Armagedonu trwa »dzień zbrojenia«. (Nahuma 2:3)” (Światło 1930 t. I, s. 53).

1914

„Zanim Pan Jezus przyszedł do świątyni, najpierw uskutecznił dzieło ‘przygotowania drogi przed Jehową’ (Malachiasza 3:1). Osadzony na tronie Król Boży przyszedł do świątyni w tym samym odstępie czasu, który odpowiada jego przedstawieniu się Żydom. Wszystkie odnośne wiersze Pisma Św. i fakty pokazują, że to przyjście do świątyni wzięło miejsce trzy i pół roku po osadzeniu Chrystusa Jezusa na tronie, mianowicie w roku 1918” (Strażnica 15.02 1938 s. 53 [ang. 15.12 1937 s. 373]).