Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: a co dalej...?  (Przeczytany 96520 razy)

Offline klara kot

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #225 dnia: 16 Lipiec, 2018, 10:23 »
Ich liderzy to perfekcjoniści, uczyli się dziesiątki lat jak manipulować i podporządkowywać sobie ludzi. W taki sposób żeby nigdy nie mogli odejść lub mieli utrudniony escape.

to Wy sądzicie, że Ciało Kierownicze CELOWO manipuluje wiernymi? Tak by wynikało z tej wypowiedzi, czy z tej że podaje zastępcze powody by zniechęcić do studiów.
Jakoś mi się to w głowie nie mieści. Biorę pod uwagę, że oni mogą się mylić, twierdząc że są "niewolnikiem wiernym i roztropnym" ale nie jestem w stanie przypisać im aż takich pobudek żeby mieli celowo manipulować. Wydaje mi się, bracia ciut niżej w hierarchii organizacyjnej by się pokapowali że to oszustwo jest. Zdradziliby się prędzej czy później jakimiś uczynkami.  No i obecni członkowie CK to tylko te 7 osób, a co powiedzieć o wcześniejszych, tez uczyli się manipulowania? Wszyscy byli oszustami?


Offline Roszada

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #226 dnia: 16 Lipiec, 2018, 10:39 »
to Wy sądzicie, że Ciało Kierownicze CELOWO manipuluje wiernymi?
A jak nazwać wymyśloną koncepcję "zazębiania się pomazańców" w kwestii pokolenia roku 1914?
Toż to manipulacja.
Czytałaś w Biblii o zazębianiu się?
Przeczytaj 24 rozdz. Mateusza.
Grunt im się pali pod nogami, jak pisał Ray Franz.
Jak upadnie rok 1914 to upadną oni. :(


Offline klara kot

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #227 dnia: 16 Lipiec, 2018, 10:56 »
Zawsze uznawałam to wyjasnienie:
"Słowo „pokolenie” zazwyczaj odnosi się do ludzi w różnym wieku, których życie przypada na dany okres lub wydarzenie. Na przykład w Księdze Wyjścia 1:6 powiedziano: „W końcu umarł Józef, jak również wszyscy jego bracia i całe to pokolenie”. Józef i jego bracia różnili się wiekiem, ale w tym samym okresie mieli wspólne przeżycia. Niektórzy jego bracia, należący do „tego pokolenia”, urodzili się wcześniej niż on. Inni żyli dłużej od niego (Rodz. 50:24). Jeszcze inni przedstawiciele „tego pokolenia”, jak choćby Beniamin, przyszli na świat po narodzinach Józefa i mogli żyć jeszcze po jego śmierci."

więc wydawało mi się logiczne, że życie 2 osób się zazębia i oni wciąż należą do tego samego "pokolenia".

A Ty jak rozumiesz ten werset Mt 24:34?


Offline vincent

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #228 dnia: 16 Lipiec, 2018, 11:06 »
Dla mnie klasykirj manipulacji jest najpierw klamliwa mowa Javksona przed komisja śledcza na temat pedofilii a za miesiac mamy swiezy broadcasying gdzie przemawia Lett i mowi ze pedofilia u świadków to oszczerstwa i ataki ze strony odstepcow i szatana 😉


Offline CEGŁA

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #229 dnia: 16 Lipiec, 2018, 11:09 »
czy mogę gdzieś więcej przeczytać na ten temat? Jakiś link, strona interetowa? Nie patrzyłam na to w ten sposób. Zawsze uważałam że wszyscy uczniowie Jezusa mają głosić.

Siłą rzeczy każdy ma sposobność głosić. I należy to robić, ale..
(11): I on ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a jeszcze innych pasterzami i nauczycielami; (12): Dla przysposobienia świętych, dla dzieła posługiwania, dla budowania ciała Chrystusa; (13): Aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary dojrzałości pełni Chrystusa; (14): Abyśmy już nie byli dziećmi miotanymi i unoszonymi każdym powiewem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp prowadzący na manowce błędu. (15): Lecz będąc szczerymi w miłości, wzrastajmy we wszystkim w tego, który jest głową - w Chrystusa. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Ef 4]

(25): Aby nie było podziału w ciele, ale żeby członki jednakowo troszczyły się o siebie nawzajem. (26): Tak więc, jeśli jeden członek cierpi, cierpią z nim wszystkie członki, a jeśli jeden członek doznaje czci, radują się z nim wszystkie członki. (27): Wy zaś jesteście ciałem Chrystusa, a z osobna członkami. (28): A Bóg ustanowił niektórych w kościele najpierw jako apostołów, potem proroków, po trzecie nauczycieli, potem cudotwórców, potem dary uzdrawiania, niesienia pomocy, rządzenia, różne języki. (29): Czy wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokami? Czy wszyscy nauczycielami? Czy wszyscy cudotwórcami? (30): Czy wszyscy mają dary uzdrawiania? Czy wszyscy mówią językami? Czy wszyscy tłumaczą? (31): Starajcie się usilnie o lepsze dary; a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, 1kor 12]



czyli co trzeba robić? Co jest wyznacznikiem chrześcijanina, które przykazania tak w praktyce?

Pytam ponownie Klaro, co z tego że Świadkowie głoszą jeżeli nie głoszą tego co naucza Biblia? Jaki z tego pożytek? W związku z tym, co ma wspólnego nakaz Jezusa co do głoszenia dany apostołom i proroctwo z Mat. 24: 14?

Co trzeba robić? Zbawienie jest z wiary, a nie z uczynków. Nie da się wypracować sobie zbawienia.
(8): Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie jest z was, jest to dar Boga. (9): Nie z uczynków, aby nikt się nie chlubił. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Ef 2]

Trzeba wyznać swoje grzechy przed Bogiem i przejawiać głęboką wiarę oraz ją wyznać Bogu Ojcu. Nie taką wiarę jak mają Świadkowie, ale prawdziwą, żywą w Pana Jezusa Chrystusa.
Trzeba dać się ochrzcić w imię Chrystusa.

(37): A słysząc to, przerazili się do głębi serca i zapytali Piotra i pozostałych apostołów: Co mamy robić, mężowie bracia? (38): Wtedy Piotr powiedział do nich: Pokutujcie i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na przebaczenie grzechów, a otrzymacie dar Ducha Świętego. (39): Obietnica ta bowiem dotyczy was, waszych dzieci i wszystkich, którzy są daleko, każdego, kogo powoła Pan, nasz Bóg. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Dz 2]


ja myślę, że organizacja nikomu nie zabrania niesienia takiej pomocy. Po prostu zbór jako całość został po to utworzony żeby prowadzić działalność ewangelizacyjną. I to jest podstawowy cel. W tym liście zacytowanym zwrócono uwagę, żeby nie występować do organizacji o środki finansowe w celu wsparcia pewnych inicjatyw jak budowa szpitali itp bo to przecież ogromne przedsięwzięcie jest. Jak ktoś chce z własnych środków przecież może wspierać. A organizacja uważa że duchowa pomoc jest najważniejsza bo może zapewnić ludziom życie, dlatego tak tam napisano. Nie zmienimy świata niestety :(
tak to prawda. Poszłam na studia, mój mąż zresztą też. Mnie też nie podoba się stosunek organizacji do wyższego wykształcenia (m.in stąd moje wątpliwości i wizyta na tym forum). Ale z drugiej strony myślę, że może to faktycznie jakaś ochrona jest. Bo każdy może mieć inną sytuację. Inną ma ktoś kto kończy zaocznie i tylko dojeżdża co weekend do szkoły, a inną gdy ktoś np musi zamieszkać ze współlokatorami w akademiku, z dala od rodziny to podejrzewam że trudno by mu było wyruszać do służby czy na zebrania. I naraża się tym samym na "złe" towarzystwo bo może akurat na takich trafić.

Może faktycznie moje argumenty nie są logiczne. Może kiedyś inaczej na to wszystko spojrzę. Ale na ten czas tak jak wspomniałam- jestem gdzieś pośrodku- i nie potrafię zrobić kroku w żadną stronę, bo żadna mnie nie przekonuje w 100%.
Czytam forum, internet i książki Franza od miesiąca. Może to jeszcze za mało żeby oczekiwać że nagle wszystko rzucę. Zastanawiające jest dla mnie to, że większość z Was odeszła od organizacji po długotrwałych przemyśleniach, czasem po roku czy dwóch. A więc nie pod wpływem jakiegoś impulsu, jakiegoś nagłego olśnienia tylko w wyniku głębokich przemyśleń.

Módl się do Boga, a da Tobie zrozumienie. Tylko przestań używać zwrotu Jehowo, bo to współczesny wynalazek. Mów do Boga Ojcze, tak jak Pan Jezus. W końcu wszyscy jesteśmy Jego dziećmi.

Ze wspieraniem potrzebujących chodzi o to, że Organizacja sama nie ma inicjatywy w niesieniu pomocy oraz blokuje takie inicjatywy. Przekonałem się o tym sam osobiście.
Organizacja sama powinna wychodzić z inicjatywą i pomagać potrzebującym. Zresztą Organizacja nie dba o swoich, a co dopiero można powiedzieć o obcych.

(8): A jeśli ktoś nie dba o swoich, a zwłaszcza o domowników, ten wyparł się wiary i gorszy jest od niewierzącego. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, 1tm 5]

(14): Jaki z tego pożytek, moi bracia, jeśli ktoś mówi, że ma wiarę, a nie ma uczynków? Czy wiara może go zbawić? (15): Gdyby brat albo siostra nie mieli się w co ubrać i brakowałoby im codziennego pożywienia; (16): A ktoś z was powiedziałby im: Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie, a nie dalibyście im tego, czego potrzebuje ciało, jaki z tego pożytek? (17): Tak i wiara, jeśli nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Jk 2]

Tak więc członki Ciała Nadzorczego mają martwą wiarę.

Na temat "złego towarzystwa" czy nie czytałaś jak Paweł wyraził się o niektórych członkach tamtejszego zboru? Określił ich jak "naczynia do celów niezaszczytnych". Takie złe towarzystwo jest też w zborze czy kościele. Jednak te wersety odnoszą się do chrześcijan, a nie do Świadków Jehowy.


Tu masz trochę odpowiedzi. Nie musisz zgadzać się ze wszystkim :)  ---> LINK do wydawnictwa "Słowo Nadziei


POKOLENIE:
W genealogii pokoleniem nazywa się krewnych pochodzących w tym samym stopniu od wspólnego przodka (jedno pokolenie obejmuje wszystkich kuzynów), a szerzej także grupę osób (spokrewnionych, zamieszkujących jeden teren lub innych) wchodzącą w wiek dorosły (rozrodczy) w podobnym okresie, np. pokolenie naszych rodziców, nasze pokolenie, pokolenie naszych dzieci itp. Stąd też wywodzi się określenie przechodzić z pokolenia na pokolenie (dotyczy np. obyczajów i zwyczajów prawnych). Kolejne pokolenie średnio rodzi się co 30 lat.

Poczytaj sobie różne źródła definicji słowa pokolenie. Jak będziesz cytować Strażnicę tylko to zaprowadzi Ciebie w ślepą ulicę.
« Ostatnia zmiana: 16 Lipiec, 2018, 11:14 wysłana przez CEGŁA »
Niektórzy ludzie są bez "wyższej wartości" i nie warto poświęcać im czasu.

Ignoruję: Trampek, KaiserSoze, Matus, Sabekk itp.


Offline Roszada

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #230 dnia: 16 Lipiec, 2018, 11:16 »
więc wydawało mi się logiczne, że życie 2 osób się zazębia i oni wciąż należą do tego samego "pokolenia".

A Ty jak rozumiesz ten werset Mt 24:34?
W Biblii nie ma nic o zazębianiu się pomazańców.

Pokolenie trwało 37 lat, gdy Jezus mówił o zburzeniu Jerozolimy w roku 33, a stało się w roku 70.
Pokolenie może trwać nie więcej niż 70-80 lat (Ps 90:10).
A dla Towarzystwa trwa już 119 od roku 1899, gdy 15 letnie osoby widziały jak zaczęła się wojna i rozumiały to.


Offline klara kot

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #231 dnia: 16 Lipiec, 2018, 11:29 »
Dla mnie klasykirj manipulacji jest najpierw klamliwa mowa Javksona przed komisja śledcza na temat pedofilii a za miesiac mamy swiezy broadcasying gdzie przemawia Lett i mowi ze pedofilia u świadków to oszczerstwa i ataki ze strony odstepcow i szatana 😉

to nie było w odwrotnej kolejności?
Chyba na przesłuchaniu Jacksona został odtworzony fragment przemówienia Letta


(11): I on ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a jeszcze innych pasterzami i nauczycielami;


w tamtych czasach rozumiem, że tak było, ale dzisiaj? skąd wiedzieć kto dzisiaj jest pasterzem i nauczycielem? Czy dziś nie ma wcale? Bóg nas pozostawił na pastwę losu?


Co trzeba robić? Zbawienie jest z wiary, a nie z uczynków. Nie da się wypracować sobie zbawienia.
(8): Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie jest z was, jest to dar Boga. (9): Nie z uczynków, aby nikt się nie chlubił. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Ef 2]


nie rozumiem tego. Jeśli nie da się pracować na zbawienie to po co dobrze postępować. I za chwilę:

(14): Jaki z tego pożytek, moi bracia, jeśli ktoś mówi, że ma wiarę, a nie ma uczynków? Czy wiara może go zbawić? (15): Gdyby brat albo siostra nie mieli się w co ubrać i brakowałoby im codziennego pożywienia; (16): A ktoś z was powiedziałby im: Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie, a nie dalibyście im tego, czego potrzebuje ciało, jaki z tego pożytek? (17): Tak i wiara, jeśli nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Jk 2]


no więc jednak konieczne są uczynki  ::)
nic nie kumam :( :(


Pokolenie trwało 37 lat, gdy Jezus mówił o zburzeniu Jerozolimy w roku 33, a stało się w roku 70.


czyli odnosiło się to tylko do okresu zburzenia Jerozolimy...? Czyli nas to w ogóle nie dotyczy? Przecież cały 24 rozdział ma drugie spełnienie w czasach końca.


Trzeba dać się ochrzcić w imię Chrystusa.

ale kto ma mnie ochrzcić? Mąż w wannie? Czy w byle jakiej religii.
« Ostatnia zmiana: 16 Lipiec, 2018, 11:37 wysłana przez klara kot »


Offline Roszada

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #232 dnia: 16 Lipiec, 2018, 11:39 »
Cytuj
czyli odnosiło się to tylko do okresu zburzenia Jerozolimy...? Czyli nas to w ogóle nie dotyczy? Przecież cały 24 rozdział ma drugie spełnienie w czasach końca.
Tego nie da się w dwóch zdaniach opisać.
Opisałem to w swej książce:

Dodatek 1. „To pokolenie” według Ewangelii Mateusza 24:34


http://piotrandryszczak.pl/1914pokolenie/1914Pokolenie40.html

Nie "drugie spełnienie", a "dwa spełnienia".
To zasadnicza różnica.


Offline CEGŁA

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #233 dnia: 16 Lipiec, 2018, 12:06 »
Uczynki wynikają z wiary, a nie wiara z uczynków. Tak właśnie wierzą Świadkowie Jehowy, że musisz coś robić, aby być zbawionym, np. głosić, chodzić na zebrania, budować Sale Królestwa, wspierać dobrowolnymi datkami ogólnoświatową działalność itp..

Kiedy masz prawdziwą wiarę uczynki są automatyczne, wypływające z miłości. Jakie uczynki:

(25): A oto powstał pewien znawca prawa i wystawiając go na próbę, zapytał: Nauczycielu, co mam czynić, aby odziedziczyć życie wieczne? (26): A on powiedział do niego: Co jest napisane w prawie? Jak czytasz? (27): A on odpowiedział: Będziesz miłował Pana, swego Boga, całym swym sercem, całą swą duszą, z całej swojej siły i całym swym umysłem, a swego bliźniego jak samego siebie. (28): I powiedział mu: Dobrze odpowiedziałeś. Czyń to, a będziesz żył. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Łk 10]

To się nazywa "Łaska", "Niezasłużona życzliwość Boga". Chrześcijanie zostali powołani do wolności dzieci Bożych, aby nie być spętani przez ludzkie nakazy.
Chrześcijanie są w łasce. Przeczytaj o zbawieniu z łaski.

Tak też pierwsze zmartwychwstanie jest na podstawie wiary:
(24): Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto słucha mego słowa i wierzy temu, który mnie posłał, ma życie wieczne i nie będzie potępiony, ale przeszedł ze śmierci do życia. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, J 5]

Drugie zmartwychwstanie jest z uczynków:
(12): I zobaczyłem umarłych, wielkich i małych, stojących przed Bogiem, i otwarto księgi. Otwarto też inną księgę, księgę życia. I osądzeni zostali umarli według tego, co było napisane w księgach, to znaczy według ich uczynków. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Ap 20]
(13): I wydało morze umarłych, którzy w nim byli, również śmierć i piekło wydały umarłych, którzy w nich byli. I zostali osądzeni każdy według swoich uczynków. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Ap 20]

Drugie zmartwychwstanie obejmuje osoby nie znają ce nawet Chrystusa. Co ci po uczynkach chodzenia na zebrania i głoszenia?


Módl się o Ducha Bożego, a pojmiesz sens w jednej chwili. Poszukaj sama odpowiedzi, a nie w publikacjach Strażnicy. Zdejmij okulary strażnicy w przeciwnym wypadku pozostaniesz ślepa. Po prostu włącz myślenie. Myślisz, że dlaczego Strażnica ciągle ryje berety swoim wiernym i powtarza, że niezależne myślenie jest złe demoniczne?
Pamiętaj, że zostaniemy ocenieni z tego jak postępowaliśmy wobec drugich, a nie czy mieliśmy tyle a tyle godzin i ile wrzuciliśmy do skrzynki.

Niektórzy ludzie są bez "wyższej wartości" i nie warto poświęcać im czasu.

Ignoruję: Trampek, KaiserSoze, Matus, Sabekk itp.


Offline lukier

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #234 dnia: 16 Lipiec, 2018, 12:31 »
Zawsze uznawałam to wyjasnienie:
"Słowo „pokolenie” zazwyczaj odnosi się do ludzi w różnym wieku, których życie przypada na dany okres lub wydarzenie. Na przykład w Księdze Wyjścia 1:6 powiedziano: „W końcu umarł Józef, jak również wszyscy jego bracia i całe to pokolenie”. Józef i jego bracia różnili się wiekiem, ale w tym samym okresie mieli wspólne przeżycia. Niektórzy jego bracia, należący do „tego pokolenia”, urodzili się wcześniej niż on. Inni żyli dłużej od niego (Rodz. 50:24). Jeszcze inni przedstawiciele „tego pokolenia”, jak choćby Beniamin, przyszli na świat po narodzinach Józefa i mogli żyć jeszcze po jego śmierci."

więc wydawało mi się logiczne, że życie 2 osób się zazębia i oni wciąż należą do tego samego "pokolenia".

A Ty jak rozumiesz ten werset Mt 24:34?

A czy nie uważasz, że myślenie, że akurat my obecnie żyjemy w jakimś super ważnym 'pokoleniu' jest nieco egocentryczne?

Od zarania dziejów ludziom się wydawało że żyją w super ważnych czasach i na pewno coś się wydarzy, bo obliczali sobie to na różne sposoby bądź szukali znaków, np. przyjścia Mesjasza, końca świata, wielkiej wojny itp. I każdemu z nich się wydawało, że jest tak ważny na tym świecie że właśnie on się urodził we właściwym czasie i zobaczy coś niezwykłego. A tutaj jak pisze Houellebecq : "W życiu może wydarzyć się wszystko, najczęściej jednak nie dzieje się nic'

Dostrzegam takie myślenie szczególnie u starszych osób w organizacji, jestem tak niesamowicie ważny i wart tego żeby doczekać tego niezwykłego momentu w dziejach ludzkości. Trzeba czasem spojrzeć z szerszej perspektywy na dzieje ludzkości, żeby sobie uświadomić, że aż tak bardzo się nie różnimy w swoim podejściu do świata co od wieków stanowi pożywkę dla wielu manipulantów religijnych.

Taka mała dygresja.


Offline klara kot

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #235 dnia: 16 Lipiec, 2018, 13:28 »
Tego nie da się w dwóch zdaniach opisać.

Chyba już rozumiem :)
Najpierw w 24 rozdziale Mt Jezus wspomniał o zniszczeniu świątyni w Jerozolimie.
Następnie apostołowie zadali mu 2 odrębne pytania:
„Powiedz nam, kiedy to nastąpi
i jaki będzie znak Twego przyjścia i końca świata?"

Odpowiedź na 1 pytanie („kiedy to nastąpi?” - zburzenie świątyni) jest w wersecie 34:
„Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie” (Mt 24:34)

Odpowiedź na 2 pytanie: (jaki będzie znak Twego przyjścia i końca świata?) jest w wersecie 36
„Lecz o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec” (Mt 24:36).


i ten zaimek "to pokolenie" mnie przekonuje że musiało chodzić o tamto konkretne pokolenie ;)

ufffff no w końcu to pojęłam
Dziękuję Roszada



« Ostatnia zmiana: 16 Lipiec, 2018, 13:58 wysłana przez klara kot »


Offline Roszada

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #236 dnia: 16 Lipiec, 2018, 13:40 »
Cieszę się, że do czegoś się przydałem i że mogłem w czymś pomóc. :)

Ale aby to pozostało w Tobie.


Offline klara kot

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #237 dnia: 16 Lipiec, 2018, 13:57 »
Może masz jeszcze jakieś opracowanie które pomogłoby mi zrozumieć kto, co i jak ma głosić...?
z góry dziękuję

odwołuję pytanie
W końcu znalazłam książkę W obronie wiary to mam teraz co czytać. Ten temat tez jest tam omówiony. pozdrawiam

właśnie dla mnie to było problemem, że te wszystkie najciekawsze, najważniejsze tematy zostały na tym forum przerobione kilka lat temu i ciężko się do nich dokopać. Są gdzieś na dalekich stronach. Ale w końcu po miesiącu ogarnęłam strukturę tego forum ;)

i fajnie że wiele publikacji jest dostępnych w pdf. Nie wiem, czy zdecydowałabym się kupować takie książki tym bardziej że w jakimś ukryciu musiałabym je czytać ;)
« Ostatnia zmiana: 16 Lipiec, 2018, 14:45 wysłana przez klara kot »


Offline Villa Ella

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #238 dnia: 16 Lipiec, 2018, 15:01 »
Cytat: klara kot
 Nie wiem, czy zdecydowałabym się kupować takie książki tym bardziej że w jakimś ukryciu musiałabym je czytać ;)
[/quote
Witaj Klaro! Już dłuższy czas przyglądam się temu wątkowi. Nie odzywałam się, bo zna forumowiczów i wiem, że są tu ludzie, którzy lepiej to zrobią ode mnie.
Ale ostatnie zdanie mnie poruszyło... Nie uważasz, że to smutne, że takie rzeczy musisz czytać w ukryciu? Dlaczego? Dlaczego nie możesz przeczytać jawnie, nawet z mężem, czy innym starszym ze zboru i porównując z Pismem Świętym, czy publikacjami i sprawdzić, czy to prawda? Albo na ich podstawie dowieść, że to definitywnie nieprawda? PRAWDA BOI SIĘ KONFRONTACJI? Jak silna jest wiara chwalców Jehowy, jak prawdziwa, głoszona przez nich dobra nowina, że zagraża jej zwykła świecka książka?
Obojętnie czy postąpisz według czyjejś rady, czy według własnego uznania, konsekwencje zawsze poniesiesz  ty sam.


Offline klara kot

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #239 dnia: 16 Lipiec, 2018, 16:35 »

Witaj Klaro! Już dłuższy czas przyglądam się temu wątkowi. Nie odzywałam się, bo zna forumowiczów i wiem, że są tu ludzie, którzy lepiej to zrobią ode mnie.
Ale ostatnie zdanie mnie poruszyło... Nie uważasz, że to smutne, że takie rzeczy musisz czytać w ukryciu? Dlaczego? Dlaczego nie możesz przeczytać jawnie, nawet z mężem, czy innym starszym ze zboru i porównując z Pismem Świętym, czy publikacjami i sprawdzić, czy to prawda? Albo na ich podstawie dowieść, że to definitywnie nieprawda? PRAWDA BOI SIĘ KONFRONTACJI? Jak silna jest wiara chwalców Jehowy, jak prawdziwa, głoszona przez nich dobra nowina, że zagraża jej zwykła świecka książka?

myślę, że czytanie takich książek wg Świadków jest oznaką słabości duchowej. Mąż ostatnio był rozczarowany, że zamiast analizować głębokie sprawy Boże to musi wracać ze mną do samych podstaw wiary. Twierdzi, że zaniedbałam się tak przez macierzyństwo. Gdybym przy nim czytała to zdenerwowałby się że zamiast czytać publikacje które mnie duchowo wzmocnią czytam takie które mnie osłabiają. No i nie mam czasu żeby do zebrania się porządnie przygotować a zawracam sobie czas takimi sprawami ;) wczujcie się w położenie mojego męża. On naprawdę jest przekonany że zna jedyną prawdziwą drogę życiową a wszystko inne ma na celu odciągniecie od Boga...