Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

WSZYSTKO INNE => NAPISZ my znajdziemy odpowiedni dział => Wątek zaczęty przez: Gorszyciel w 24 Luty, 2017, 04:57

Tytuł: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 24 Luty, 2017, 04:57
Jako że Światus często pisze wiersze, zainspirował mnie do założenia tego wątku, w którym moglibyśmy wklejać podobające się nam wiersze, które gdzieś znajdziemy oraz pisania własnych. Zacznę ja od wiersza Lechonia pt. Spotkanie:

Dzisiaj nocą samotną, spędzoną bezsennie,
Po promieniach księżyca, jakimś dziwnym tchnieniem,
Sam nie wiem, jak się nagle ocknąłem w Rawennie
I z dawno utęsknionym spotkałem zwidzeniem.

Przez otwarte ktoś okno grał cicho na flecie,
I wiatr lekki woń przyniósł duszącą, upojną -
Jak w mistycznym w nią szedłem wplątany bukiecie,
Pod nieba wyiskrzoną kopułą dostojną.

"Będziecie wysłuchani tęskniący, więc proście!"
Jak przez Boga zaklęty przymknąłem powieki -
I tylkom jakiś dziwny posłyszał szum rzeki,
A później, później Danta ujrzałem na moście.

"Tyżeś to, ty mój mistrzu! Dlaczego tak blady
I czemu taki dziwny niepokój cię żarzy?
Przychodzę cię ubłagać o sekret twej twarzy.
Nic nie wiem. Zabłądziłem. I proszę twej rady".

On to rzekł, czy rzekł księżyc, czy woda to rzekła,
Padłem, głowę ukrywszy rękami obiema:
"Nie ma nieba i ziemi, otchłani, ni piekła,
Jest tylko Beatrycze. I właśnie jej nie ma".
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 24 Luty, 2017, 12:56
Jako że Światus często pisze wiersze, zainspirował mnie do założenia tego wątku,

Zauważam, że obydwaj macie bardzo pozytywny wpływ na siebie 8-)

Wklejam twórczość niejakiego E. E. Cummings'a. Jeśli chodzi o pisownie, to tak ma być :D

ci mali państwo młodzi znajdują
się) w czymś w guście
wianuszka on w czarnym
cukierka fraka ona

w cukierkowej bieli welonu
dźwigając bukiet
fałszywych kwiatów ten
cukierkowy wianuszek z tą cukierkową

małą panna młodą & małym
panem młodym w środku znajduje się na czymś
w guście cienkiego krążka który znajduje się
na o wiele mniej cienkim o wiele

większym & bardziej w guście krążku który
uprawia coś bardziej w guście znajdowania się na
o wiele bardziej niż o wiele
największym & najgrubszym & najbardziej w guście

krążku & wszystkie raz dwa trzy krążki
są tortem & całość jest osłonięta
na wszelki wypadek celofanem (ponieważ
nic nie istnieje naprawdę
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 24 Luty, 2017, 18:52
Zauważam, że obydwaj macie bardzo pozytywny wpływ na siebie 8-)

Wklejam twórczość niejakiego E. E. Cummings'a. Jeśli chodzi o pisownie, to tak ma być :D

Czyżbym wcześniej zachowywał się nieodpowiednio?  ;D
Po przeczytaniu tej poezji... już wiem dlaczego będzie płacz i zgrzytanie zębów  8-) ;)

Tutaj wkleję tylko jeden własny bo wolę wesołe tematy (a drugi, lepszy, przepadł)  :P
Reszta będzie w Tfurczości  :)
Jeśli czyta to moderator, to mam pytanie, czy jest maksymalna liczba znaków w jednej wiadomości?  ;)
***************
Wiem, że mi z Tobą będzie dobrze 
Że nikt mi więcej szczęścia nie da 
Wiem, że się boisz. Lecz się nie śpiesz 
Poczekam ile będzie trzeba. 

Bo miłość to nie czar co pryśnie, 
To nie zabawa, udawanie. 
Bo miłość to dwóch serc tęsknota
Za wspólnym życia przeżywaniem. 

Gdy przyjdzie, czujesz ciepło w sercu, 
Radość spotkania. smutek rozstań. 
Rozum Ci mówi; Musisz uciec! ! ! 
Serce zaś mówi; Proszę, zostań... 

Już sama nie wiesz co masz robić; 
Kochać czy uciec, jak chce głowa. 
Co jeśli znów się rozczaruję? 
I może warto znów spróbować...? 

Myśli wirują jak szalone,
A życie płynie, czas ucieka... 
i nie wiesz; przyjaźń to czy miłość, 
Sama zdecyduj - ja zaczekam. 
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 24 Luty, 2017, 22:11
Mój wiersz na dziś:

Leopold Staff

Odys

Niech cię nie niepokoją
Cierpienia twe i błędy.
Wszędy są drogi proste
Lecz i manowce wszędy.

O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało.

Zostanie kamień z napisem:
Tu leży taki i taki.
Każdy z nas jest Odysem,
Co wraca do swej Itaki.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 25 Luty, 2017, 21:04
Mój wiersz na dziś:

Leopold Staff

Odys

Zapomniałem, że znam ten wiersz  :)
U mnie też klasyk i też znany ze szkoły.
Adam Asnyk

Do młodych

Szukajcie prawdy jasnego płomienia!
Szukajcie nowych, nie odkrytych dróg...
Za każdym krokiem w tajniki stworzenia
Coraz się dusza ludzka rozprzestrzenia
I większym staje się Bóg!

Choć otrząśniecie kwiaty barwnych mitów,
Choć rozproszycie legendowy mrok,
Choć mgle urojeń zedrzecie z błękitów,
Ludziom niebiańskich nie zbraknie zachwytów,
Lecz dalej sięgnie ich wzrok.

Każda epoka ma swe własne cele
I zapomina o wczorajszych snach...
Nieście więc wiedzy pochodnie na czele
I nowy udział bierzcie w wieków dziele,
Przyszłości podnoście gmach!

Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
Choć macie sami doskonalsze wznieść;
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy
I miłość ludzka stoi tam na straży,
I wy winniście im cześć!

Ze światem, który w ciemność już zachodzi
Wraz z całą tęczą idealnych snów,
Prawdziwa mądrość niechaj was pogodzi,
I wasze gwiazdy, o zdobywcy młodzi,
W ciemności pogasną znów!
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 25 Luty, 2017, 23:44
Dziś coś dłuższego:

Bolesław Leśmian ( lubię jego neologizmy :) )
Dziewczyna

Dwunastu braci, wierząc w sny, zbadało mur od marzeń strony,
A poza murem płakał głos, dziewczęcy głos zaprzepaszczony.

I pokochali głosu dźwięk i chętny domysł o Dziewczynie,
I zgadywali kształty ust po tym, jak śpiew od żalu ginie...

Mówili o niej: "Łka, więc jest!" - I nic innego nie mówili,
I przeżegnali cały świat - i świat zadumał się w tej chwili...

Porwali młoty w twardą dłoń i jęli w mury tłuc z łoskotem!
I nie wiedziała ślepa noc, kto jest człowiekiem, a kto młotem?

"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" -
Tak, waląc w mur, dwunasty brat do jedenastu innych rzecze.

Ale daremny był ich trud, daremny ramion sprzęg i usił!
Oddali ciała swe na strwon owemu snowi, co ich kusił!

Łamią się piersi, trzeszczy kość, próchnieją dłonie, twarze bledną...
I wszyscy w jednym zmarli dniu i noc wieczystą mieli jedną!

Lecz cienie zmarłych - Boże mój! - nie wypuściły młotów z dłoni!
I tylko inny płynie czas - i tylko młot inaczej dzwoni...

I dzwoni w przód! I dzwoni wspak! I wzwyż za każdym grzmi nawrotem!
I nie wiedziała ślepa noc, kto tu jest cieniem, a kto młotem?

"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" -
Tak, waląc w mur, dwunasty cień do jedenastu innych rzecze.

Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...

I nigdy dość, i nigdy tak, jak pragnie tego ów, co kona!...
I znikła treść - i zginął ślad - i powieść o nich już skończona!

Lecz dzielne młoty - Boże mój - mdłej nie poddały się żałobie!
I same przez się biły w mur, huczały śpiżem same w sobie!

Huczały w mrok, huczały w blask i ociekały ludzkim potem!
I nie wiedziała ślepa noc, czym bywa młot, gdy nie jest młotem?

"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" -
Tak, waląc w mur, dwunasty młot do jedenastu innych rzecze.

I runął mur, tysiącem ech wstrząsając wzgórza i doliny!
Lecz poza murem - nic i nic! Ni żywej duszy, ni Dziewczyny!

Niczyich oczu ani ust! I niczyjego w kwiatach losu!
Bo to był głos i tylko - głos, i nic nie było oprócz głosu!

Nic - tylko płacz i żal i mrok i niewiadomość i zatrata!
Takiż to świat! Niedobry świat! Czemuż innego nie ma świata?

Wobec kłamliwych jawnie snów, wobec zmarniałych w nicość cudów,
Potężne młoty legły w rząd, na znak spełnionych godnie trudów.

I była zgroza nagłych cisz. I była próżnia w całym niebie!
A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebie?
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 26 Luty, 2017, 08:29
Lubie poezje Marii Jasnorzewskiej .  Wybralem z tomiku  " Portret z lezka "  Tytul : Nieudany seans.                                                                                                     
                                                                                                                                                                               
Alfabet  byl  metny , zawily...
                                                                                                             
Niecierpliwil sie lancuch  uczestnikow...
                                                                                         
Za to jedna z rak , bielsza  od bialych gwozdzikow,
                                                                             
drgnela, nakryta reka pelna sily.
                                                                                                 
Fluid ulatnial sie niepostrzezenie...
                                                                                                 
Stolik stanal i zamarl bez ruchu,
                                                                                                     
Z bialej reki w dlon meska przeniknelo drzenie
                                                                                 
i przyszla milosc zamiast duchow .
                                                                                                             
                                                                                                                                               
I moze jeszcze jeden . Tytul : Inkub                                                                                                         
                                                                                                                                           
Na wielkim lozu paryskim,
                                                                                                         
obok poduszki
                                                                                                                           
- tej drugiej -
                                                                                                                           
nie moge spac podczas pelni.
                                                                                                     
Ksiezyc wslizguje sie blyskiem
                                                                                                       
pod kape w srebrzyste smugi...
                                                                                                     
chce puste miejsce wypelnic .
                                                                                                   
Nikt go nie spedza, nie ploszy -
                                                                                               
wiec chyli sie ku mnie i czycha,
                                                                                                     
i usta mi swiatlem nasyca.
                                                                                                           
- Lezymy jak na dnie noszy...
                                                                                                       
i serce moje oddycha
                                                                                                                 
pelnia - ach, tylko ksiezyca...
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                             
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Lechita w 26 Luty, 2017, 14:28
To ja coś na wesoło  ;)

Franciszek Bohomolec:

"Na kłopoty człek się rodzi,
bieda z nim w tropy chodzi.
Lecz tej biedy zapomina,
skoro flaszę zetnie wina"  ;D
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 26 Luty, 2017, 16:54
Około 10 lat temu, zdarzyło mi się napisać smutny wierszyk - sztuk 1  :)
Co prawda Gorszyciel pisał o "wierszach" a ja piszę "wierszyki", ale jako że jest smutny zamieszczam go w tym wątku. Nie bójcie się, w miarę ładnych już nie mam  ;D Choć niektóre okazały się prorocze... np. o strajku prostytutek  ;D
Ale teraz na smutno  :'(
Gwiazdkami zaznaczyłem zmianę mówiącego.

SPOTKANIE PO LATACH

Witaj stary! Mów; którędy
Wiodły cię koleje losu.
Widzę, trochę się zmieniłeś,
Czas ci wyrwał kilka włosów.

Opowiadaj co u ciebie,
Czy masz żonę, może dzieci?
Mów; gdzie mieszkasz, gdzie pracujesz?
Ach ten czas, tak szybko leci...
*
Ano idzie jako-tako,
Chociaż teraz ciężko z pracą.
Każą robić po godzinach
I do tego marnie płacą.

Żonę mam i dwójkę dzieci
Syn - trzy lata, córka - siedem.
Nie przelewa nam się ale
Jakoś oganiamy biedę.

Nie pożycza się od ludzi
(Żona rok już nie pracuje).
Najważniejsze, że narazie
Wszystkim zdrowie dopisuje.

Dość już o mnie, mów o sobie;
Co ze zdrowiem, czy ci służy?
Co porabiasz. Ale patrzę,
Popiól włosy twe oprószył.
*
Ze mną los się obszedł lepiej;
Mam swą firme - robię meble.
Biznes dobrze się rozwija
Więc zarabiam całkiem nieźle.

Ożeniłem się z Iwoną.
W ławce obok nas siedziała...
Córkę mam. Studiuje w Cambridge.
(Tak niedawno była mała... )

Mówisz; "Drogie takie studia".
No cóż, nic dziś tanie nie jest,
Lecz jest naszym obowiązkiem
Dać jej dobre wykształcenie.

Mam samochód, złotą kartę,
Stres, do tego pracy nawał.
Trochę zdrowie mi szwankuje.
Pięć lat temu miałem zawał...

Chodź, zapraszam cię do siebie,
Pogadamy jak rodacy.
Nie będziemy tak tu stali!
* * *
Wiesz, ja muszę iść do pracy.

Dobrze, że się spotkaliśmy,
Zdarzy się okazja druga.
Muszę jutro wstać o piątej
A przede mną droga długa.

Jest już wieczór - szara pora'
Pożegnajmy się kolego.
W domu czeka mnie rodzina
Więc mi nie miej za złe tego.
***********************************
Teraz już na morał pora.
Znajdźcie własny - moja rada.
Ja zaś propnuję taki;
Różnie w życiu się układa.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 26 Luty, 2017, 17:12
Lechito,  znalazlem cos milego twojej slowianskiej duszy : Maciej Kazimierz Sarbiewski   POLACY  z roku 1627   
                                                                                                                                               
Mezni Polacy,Dobrzy junacy,
                                                                                                           
Narod slynacy ,Lecz proznujacy
                                                                                                         
Mandaty z nieba , Kiedy potrzeba,
                                                                                                   
Boskie rygory I swiete wzory
                                                                                                           
Sami stosuja I mityguja .
                                                                                                               
Nie chca do tego Wiezic zadnego.
                                                                                                 
W rzeczach nie skryci, Placza ubici.
                                                                                                 
Sa utratnymi, A nie chciwymi
                                                                                   
Bezpiecznie Zyja , Jedza i pija.
                                                                                                       
Dobru przyszlemu Jako i zlemu
                                                                                                         
Nie zabiegaja, Za nic to maja .
                                                                                                             
Kiedy biesiada, Tam zaraz zwada
                                                                                                 
Ze wyprozniona , Nie jest spelniona .
                                                                                             
Zdrajca kazdego Zowia takiego .
                                                                                                   
Ksiezy sie boja, Przy prawdzie stoja,
                                                                                                   
A z przyrodzenia Strzega sumienia.
                                                                                                 
Tym polska strona Jest zwyczajona .
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                 
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Lechita w 26 Luty, 2017, 23:03
Dziękuję  ;)   
Całkiem trafny obraz przeciętnego Polaka ( nawet bardziej szlachcica ) z XVII wieku.
Choć i dziś nie traci do końca na aktualności!

Pozdrawiam  :)
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 26 Luty, 2017, 23:43
Mikołaj Sęp Szarzyński
O nietrwałej miłości rzeczy świata tego

I nie miłować ciężko, i miłować
Nędzna pociecha, gdy żądzą zwiedzione
Myśli cukrują nazbyt rzeczy one,
Które i mienić, i muszą się psować.

Komu tak będzie dostatkiem smakować
Złoto, sceptr, sława, rozkosz i stworzone
Piękne oblicze, by tym nasycone
I mógł mieć serce, i trwóg się warować?

Miłość jest własny bieg bycia naszego,
Ale z żywiołów utworzone ciało
To chwaląc, co zna początku równego,
Zawodzi duszę, której wszystko mało,

Gdy Ciebie, wiecznej i prawej piękności
Samej nie widzi, celu swej miłości.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Efezjan w 27 Luty, 2017, 16:10
Ja wrzucam swój wiersz pt. 'Drzwi zwane koniem'.

„Końskość jest cością wszechkonia” J. Joyce

DRZWI ZWANE KONIEM

"Prr! Na koń do boju Nie przejdziesz gdy nie masz znaku
Wrota rzeczywistości prowadzą jak zwykle do czasu
Gdy szło się chłopcem będąc obok pijalni piw
A może i trwanie w udręce że w końcu przestaną cię bić
Że w końcu bić można i konia i w drzwi z nadzieją bić można

To rycerz nadciąga z odsieczą jak walczy jak on jest mężny
A gdzieś tam widnieją wiatraki Don Quijote znów się nie podda
Przez drzwi zaglądam ciekawie i walkę próbuję zrozumieć
Kiedy koń grozi królowi to jest dopiero komedia

Dziś staniesz się senatorem taka jest wola cesarza
I drzwiami się staniesz przez które śnić inni będą swą wielkość

W przeciągu wiatr grzywę targa i rżysz radośnie jak dziecko
Trawą wolności się pasiesz i drzwi ciągle szukasz do siebie."


29.07.2016
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 27 Luty, 2017, 16:17
Dzisiaj na wesoło  :) Mam nadzieję, że nikt nie będzie miał mi za złe,że wstawiam "wiersz śpiewany" zamiast "czytanego". Po co psuć sobie oczy jeśli można posłuchać  :)

Julian Tuwim - Miejscowa Idiotka z tutejszym kretynem

Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 27 Luty, 2017, 23:21
Michaił Lermontow
Obawa

Miłości strzeż się: krótko trwa,
Marzeniem umysł twój rozgorze,
Zabije cię tęsknota twa
I nic zmartwychwstać nie pomoże.
A ukochana, pełna kras,
Być może, odda ci swą rękę,
Lecz przemknie rączu rumak - czas,
Rozłąki wiecznej wieszcząc mękę.
I biedak, drżący i bez sił,
Spojrzysz z fotelu czy z poduszki
Na wstrętne zmarszczki, siatkę żył
Dokuczającej ci staruszki.
I gdy w powodzi gorzkich skarg
Młodzieńcza przeszłość się zamarzy,
Przypomnisz sobie czerwień warg
I świeżość tej dziś zwiędłej twarzy.
Bez druha lepiej wlec swój los
I łacniej w śmierci iść podwoje
Niż o podwójny wciąż drżeć cios
I sercem trapić się o dwoje.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Dorkas w 27 Luty, 2017, 23:31
Mogę dorzucić swoje 5groszy? :P stare to jak świat , wspomnienia..

byłam dzieckiem Boga
choć cierpieć musiałam
On prowadził mnie za rękę
choć tego nie wiedziałam
byłam dzieckiem Boga
gdy w rozpusty brudach
w białej sukni stałam
byłam dzieckiem Boga
gdy w głowie ideały wpojone
za ojczyznę walczyć kazały
On prowadził mnie za rękę
choć jeszcze tego nie wiedziałam
byłam dzieckiem Boga
gdy w rozpaczy szale życie swoje
skończyć chciałam
jestem dzieckiem Boga
już dziś o tym wiem
choć z oczu ciekną łzy
a serce cicho łka
On prowadzi mnie za rękę
już dziś o tym wiem



Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: gangas w 28 Luty, 2017, 00:33
Na górze róże
Na dole chryzantemy
Kochajmy się razem
 Jak Bolek i Lolek  :( :( :(
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 28 Luty, 2017, 14:37
To też wiersz ze szkoły, ale jeden z kilku nielicznych, które wywarły na mnie silne wrażenie.

Władysław Broniewski
"Ballady i romanse"

"Słuchaj dzieweczko! Ona nie słucha...
To dzień biały, to miasteczko..."
Nie ma miasteczka, nie ma żywego ducha,
po gruzach biega naga, ruda Ryfka,
trzynastoletnie dziecko.

Przejeżdżali grubi Niemcy w grubym tanku.
(Uciekaj, uciekaj Ryfka!)
"Mama pod gruzami, tata w Majdanku..."
Roześmiała się, zakręciła się, znikła.

I przejeżdżał znajomy, dobry łyk z Lubartowa:
"Masz, Ryfka, bułkę, żebyś była zdrowa..."
Wzięła, ugryzła, zaświeciła zębami:
"Ja zaniosę tacie i mamie."

Przejeżdżał chłop, rzucił grosik,
przejeżdżała baba, też dała cosik,
przejeżdżało dużo, dużo luda,
każdy się dziwił, że goła i ruda.

I przejeżdżał bolejący Pan Jezus,
SS-mani go wiedli na męki,
postawili ich oboje pod miedzą,
potem wzięli karabiny do ręki.

"Słuchaj, Jezu, słuchaj, Ryfka, sie Juden,
za koronę cierniową, za te włosy rude,
za to, żeście nadzy, za to, żeśmy winni,
obojeście umrzeć powinni."


I ozwało się Alleluja w Galilei,
i oboje anieleli po kolei,
potem salwa rozległa się głucha...
"Słuchaj, dzieweczko!...Ona nie słucha..."
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 02 Marzec, 2017, 21:45
Jeśli chodzi o poezję, to ostatnimi czasy bardzo pokochałem kunszt Adama Mickiewicza:
Do M.*

Precz z moich oczu!... posłucham od razu,
Precz z mego serca!... i serce posłucha,
Precz z mej pamięci!... nie tego rozkazu
Moja i twoja pamięć nie posłucha.

Jak cień tym dłuższy, gdy padnie z daleka,
Tym szerzej koło żałobne roztoczy, -
Tak moja postać, im dalej ucieka,
Tym grubszym kirem twą pamięć pomroczy.

Na każdym miejscu i o każdej dobie,
Gdziem z tobą płakał, gdziem się z tobą bawił,
Wszędzie i zawsze będę ja przy tobie,
Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił.

Czy zadumana w samotnej komorze
Do arfy zbliżysz nieumyślną rękę,
Przypomnisz sobie: właśnie o tej porze
Śpiewałam jemu tę samę piosenkę.

Czy grają w szachy, gdy pierwszymi ściegi
Śmiertelna złowi króla twego matnia,
Pomyślisz sobie: tak stały szeregi,
Gdy się skończyła nasza gra ostatnia.

Czy to na balu w chwilach odpoczynku
Siędziesz, nim muzyk tańce zapowiedział,
Obaczysz próżne miejsce przy kominku,
Pomyślisz sobie: on tam ze mną siedział.

Czy książkę weźmiesz, gdzie smutnym wyrokiem
Stargane ujrzysz kochanków nadzieje,
Złożywszy książkę z westchnieniem głębokiem,
Pomyślisz sobie: ach! to nasze dzieje...

A jeśli autor po zawiłej probie
Parę miłośną na ostatek złączył,
Zagasisz świecę i pomyślisz sobie:
Czemu nasz romans tak się nie zakończył?...

Wtem błyskawica nocna zamigoce:
Sucha w ogrodzie zaszeleszczy grusza
I puszczyk z jękiem w okno zalopoce...
Pomyślisz sobie, że to moja dusza.

Tak w każdym miejscu i o każdej dobie,
Gdziem z tobą płakał, gdziem się z tobą bawił,
Wszędzie i zawsze będę ja przy tobie,
Bom wszędzie cząstkę mej duszy zostawił.

* Wielokropki pochodzą od A. Mickiewicza - nie ode mnie.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Estera w 02 Marzec, 2017, 21:53
   Jeden z piękniejszych fragmentów filmu "Trędowata".
     
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: chmura w 03 Marzec, 2017, 13:43
Robert Frost
Droga nie wybrana
Dwie drogi w żółtym lesie szły w dwie różne strony:
Żałujac ,ze się nie da jechać dwiema naraz
I być jednym podróżnym, stałem, zapatrzony
W głąb pierwszej z dróg, aż po jej zakręt oddalony
Gdzie widok niknął w gęstych krzakach i konarach

Potem ruszylem drugą z nich nie mniej ciekawą
Może wartą wyboru z tej jednej przyczyny ,
Ze rzadziej uzywana ,zarastala trawą
A jednak mogłem skręcić tak w lewo jak i w prawo:
Tu i tam były takie same koleiny

Pełne liści, na których w tej porannej porze
Nie znaczyły się jeszcze śladów ciemne smugi
Och,wiedziałem:choć pierwszą na później odlożę
Drogi nas w inne drogi prowadza- i może
Nie zjawię się w tym samym miejscu po raz drugi

Po wielu latach ,z twarzą przez zmarszczki zoraną
Opowiem to z westchnieniem i mglistym morałem:
Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie rano
Dwie drogi; pojechałem tą mniej uczęszczaną--
Reszta wzięła się z tego ,ze to ją wybralem
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: A w 03 Marzec, 2017, 15:24
 K.K. Baczyński
Pieśń o szczęściu
Dziś rano cały świat kupiłem,
gwiazdy i słońce, morze, las,
i serca, lądy i rzek żyły,
Ciebie i siebie, przestrzeń, czas.
Dziś rano cały świat kupiłem,
za jedno serce cały świat,
nad gwiazdy szczęściem się wybiłem,
nad czas i morskie głębie lat...
Gorące morza sercem płyną -
- pozłocie nieprzebytych sław,
gdzieś rzeki nocy mnie wyminą
w głębokich morzach złotych traw.
Chcę czerwień zerwać z kwiatów polnych,
czerwienią nocy spalić krzew,
jak piersi nieba chcę być wolny,
w chmury się wbić w koronach drzew.



Mam nadzieję,że założyciel wątku nie będzie miął nic przeciwko temu abym wstawiła przepiękną interpretację:
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 04 Marzec, 2017, 02:46
Charles Pierre Boudelaire*
Albatros

Czasami dla zabawy uda się załodze
Pochwycić albatrosa, co śladem okrętu
Polatuje, bezwiednie towarzysząc w drodze,
Która wiedzie przez fale gorzkiego odmętu.

Ptaki dalekolotne, albatrosy białe,
Osaczone, niezdarne, zhańbione głęboko,
Opuszczają bezradnie swe skrzydła wspaniałe
I jak wiosła zbyt ciężkie po pokładzie wloką.

O jakiż jesteś marny, jaki szpetny z bliska,
Ty, niegdyś piękny w locie, wysoko, daleko!
Ktoś ci fajką w dziób stuka, ktoś dla pośmiewiska
Przedrzeźnia twe podrygi, skrzydlaty kaleko!

Poeta jest podobny księciu na obłoku,
Który brata się z burzą, a szydzi z łucznika;
Lecz spędzony na ziemię i szczuty co kroku,
Wiecznie się o swe skrzydła olbrzymie potyka.

*Miast biografii Baudelaire'a (aczkolwiek bardzo ciekawej i burzliwej) w przypisie odnotuję, że wiersz ten skojarzył mi się przy okazji tematu bocianich wojaży po Starym Świecie.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 04 Marzec, 2017, 11:18
Groteska w wykonaniu Leo Cohen'a
tytuł: Opływa nas muzyka

Niniejszym pragnę powiadomić
dyrekcję
że trunki są rozwodnione
szatniarka
jest chora na syfilis
a orkiestra składa się
z byłych SS - manów
Jednakże ponieważ to jest
Sylwester
a ja mam raka wargi
włożę
mój papierowy kapelusik
na wstrząs mózgu
i zatańczę
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 04 Marzec, 2017, 11:58
czy poezja obrazkowa też się liczy?

(http://x3.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_vS5G3LjtJJFvlqMVqJuUX6VJDBLyMONC,w400.jpg)
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 04 Marzec, 2017, 13:07
Bolesław Leśmian - Dwoje ludzieńków
Wersja śpiewana w wykonani Łucji Prus.

Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 04 Marzec, 2017, 18:31
Słowacki
Beniowski (fragment)

Chodzi mi o to, aby język giętki
Powiedział wszystko, co pomyśli głowa:
A czasem był jak piorun jasny, prędki,
A czasem smutny jako pieśń stepowa,
A czasem jako skarga nimfy miętki,
A czasem piękny jak aniołów mowa...
Aby przeleciał wszystka ducha skrzydłem.
Strofa być winna taktem, nie wędzidłem.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 05 Marzec, 2017, 19:41
         Julian Tuwim     "Cel"      ( z tomu  Biblia cyganska , 1933 )
Szukalem tego w Paryzu, szukalem w Berlinie i Rzymie,
A to za oknem bylo i polskie mialo imie.
Myslalem,ze to potega, swiat nowy ,nowe dzieje,
A to ogrodek wiejski , co sie kwiatami smieje.
A to groszek pachnacy, georginie i malwy
Wymalowane sloncem w proste , wloscianskie barwy.
Teraz kolysz sie, kolysz nierozumna glowo,
Ze w ogrodku niebiesko i plowo , i rozowo.
Szukalem tego pogonia - niecierpliwie , proroczo,
A to mi z paru grzadek ukazalo sie oczom .
Bede jeszcze w New Yorku, bede w Moskwie i Hadze,
Da Bog , to i o Tokio , to i o Tokio zawadze.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 05 Marzec, 2017, 21:21
Wiersz jest dłuuuugi ale warto przeczytać  :)

Marian Hemar
Kto rządzi światem?

Po latach rozmyślań,
niemal u schyłku życia,
dokonałem niezmiernie
głębokiego odkrycia.

Moje wielkie odkrycie
raz na zawsze, niezbicie
rozwiązuje odwieczną
zagadkę, mianowicie,

rozstrzyga nieomylnie,
ustala niezachwianie
ostateczną odpowiedź
na ciekawe pytanie,

co dręczy nas od wieków
i wciąż wraca od nowa:
Kto rządzi światem? Jaka
mafia anonimowa?

Nie wierzcie w bajki.
Nie ma żadnego Synhedronu
sekretnych władców nie ma. 
Nie ma "Mędrców Syjonu".

Wiec to bajka. I bujda,
że "światem rządzą kobiety"
i nieprawda, że światem
rządzą Żydzi - niestety.

Nie my, t.j. nie oni.
Nie Żydzi i nie masoni,
nie mormoni, nie kwakrzy
nie fabrykanci broni.

Nie junkrzy, nie sztabowi
wojskowi kondotierzy,
nie monopole, kartele,
bankierzy ni bukmacherzy,

Nie związki zawodowe,
nie "standard oil", nie Watykan,
nie internacjonałka
kalwinów czy anglikan,

nie międzynarodówka
komuny, czy "kapitału" -
Ktoś inny. Kto? - pytacie.
Zaraz, ludzie, pomału.

Gotowiście na wszystko?
Ha, dobrze, jam też gotów.
Słuchajcie: światem rządzi
wielka zmowa idiotów.

Światem rządzi sekretna
międzynarodówka
agresywnego durnia
i nadętego półgłówka.

Trade union grafomanów,
tajna loża bęcwałów,
klub ćwierćinteligentów,
konfederacja cymbałów,

areopag jełopów,
jałowych namaszczeńców,
pompatycznych ważniaków,
indyczych napuszeńców.

To oni, sprzymierzeni
w powszechnym związku, który
rozstrzyga o powodzeniu
teatru, literatury,

Gramofonowej płyty,
filmu, obrazu, symfonii.
To oni decydują
o kulturze, to oni.

Przydzielają posady
stypendia, nagrody, szanse,
ordery, renumeracje,
bonusy i awanse.

Samym instynktem głupoty
odnajdują się wzajem.
Rozumieją się wspólnym
językiem i obyczajem.

I hasłem, które woła
z ochota raźną i rączą:
kretyni wszystkich krajów
łączcie się! Więc się łączą.

Przeciw wszelkim ambicjom,
przeciw wszystkim talentom,
przeciwko swoim wrogom,
przeciw nam - inteligentom.

To oni - pan generał,
co dziś rozumie bezwiednie,
jak dziś szach mach, wygrać
wszystkie wojny poprzednie.

To cenzor, który skreśla
wszystkie mądre kawały,
tak, aby w rękopisie
same głupie zostały.

To krytyk, co bełkoce,
chociaż nikt go nie słucha
i czepia się cudzego
pióra, jak wesz kożucha.

Ekonomista, który
kosztem ogólnej nędzy
uzdrowi "wymianę dewiz"
i "pokrycie pieniędzy".

To polityk, mąż stanu
dyplomata, co wkopie
niewinnych ludzi w Azji,
w Afryce i w Europie

w tak trudne sytuacje,
w tak kręte labirynty,
w tak polityczne kanty
w dyplomatyczne finty,

że z nich jedyne wyjście
na świat i światło Boże -
przez wojnę, której nikt nie chce,
przez rzeki krwi i morze.

No cóż, oni nas trzymają
w ryzach, za twarz i pod batem.
to ONI - i to jest właśnie
ta mafia, co rządzi światem.

A jaka na nich rada?
Bo czuję, moi mili,
że z dziecięcą ufnością
pytacie mnie w tej chwili,

Muszę prawdę powiedzieć,
wbrew ufności dziecięcej:
niestety, nas jest za mało.
Durniów jest znacznie więcej.

My skłóceni, więc słabi.
durnie zgodni, więc silni.
my się często mylimy.
durnie są nieomylni.

My sceptycy, zbłąkani
na ziemi i na niebie.
A ONI tak aroganccy
i tacy pewni siebie

i tacy energiczni,
że serce z trwogi mdleje.
Ach, nie znam żadnej rady.
Mam tylko jedną nadzieję.

Żyję tylko tą drobną
otuchą i nadzieją,
że my umiemy śmiać się.
A durnie nie umieją.

Kto wie... może po wiekach,
kto wie... może w oddali,
to jedno przed durniami
obroni nas i ocali.

Tym śmiechem was zasłonię
i do serca przygarnę.
I może nie pójdziemy
ze wszystkim na he... marne
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 05 Marzec, 2017, 21:23
Charles Boudelaire
Wesoły Zmarły

W tłustej, pełnej ślimaków głębi czarnoziemu
Sam dla siebie wykopię rów obszerny w miarę,
Jak rekin w morzu drzemie, zasnę w zapomnieniu
Wyciągnąwszy swobodnie swoje kości stare.

Kpię sobie z testamentów, gardzę grobowcami;
Miast pokornie świat błagać o jedną łzę małą,
Żywy - wolałby, raczej zmówić się z krukami,
By zleciały się szarpać me plugawe ciało.

Czerwie! Bez ócz i uszu czarne przyjacioły,
Zbliża się do was zmarły wolny i wesoły!
Wam zaś, synowie śmietnisk, myśliciele marni,

Niechaj zniknięcie moje sumień nie poruszy;
Powiedzcie mi, czy jeszcze są jakie męczarnie
Dla martwego wśród martwych zezwłoku bez duszy!
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 06 Marzec, 2017, 17:25
Dam jeszcze jedną szansę, tym razem bardzo krótką. Jeśli znów dostane tylko 2 lubiki, to więcej już tu nic nie wklejam, a wy się na poezji nic nie znacie. Jak dostanę 5 lub więcej, to się jeszcze zastanowię 8-)

Leonard Cohen "Osoba która je mięso"

Osoba która je mięso
chce wbić w coś swoje zęby
Osoba która nie je mięsa
chce wbić zęby w coś innego
Jeżeli ta myśl zainteresowała cię choćby na chwilę
jesteś zgubiony
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 06 Marzec, 2017, 18:41
Dam jeszcze jedną szansę, tym razem bardzo krótką. Jeśli znów dostane tylko 2 lubiki, to więcej już tu nic nie wklejam, a wy się na poezji nic nie znacie. Jak dostanę 5 lub więcej, to się jeszcze zastanowię 8-)


Moyses , BITTE !  zostan !!!  Cohen´a bardzo lubie , ale raczej w piosenkach . Ten jego gleboki , zmyslowy glos porusza jakas szczegolna  strune w mej duszy . Sam tekst jest troche "suchy" .  A co do gustow poetyckich , to mistrz Yoda powiedzial : " z poezja , to jak z jedzeniem jest , albo smakuje albo nie..." ;D Pzdr.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 06 Marzec, 2017, 19:59
Dzisiaj coś wesołego... choć to raczej ironia.

Jan Brzechwa
Taktowne umieranie

Umierać trzeba z taktem! A więc, dajmy na to,
Nie wtedy, kiedy właśnie zaczyna się lato.

Bo pomyślcie: każdy o wakacjach marzy,
W górach, czy na Mazurach, czy na morskiej plaży...

I nagle – ja umieram. Jest mój pogrzeb. Jak tu
Nie nazwać takiej śmierci wprost szczytem nietaktu?

Umierać trzeba z taktem! Ci, co innych cenią
Nie sprawiają pogrzebów zbyt późną jesienią.

Ja nie chciałbym, by ludzie zziębnięci, zmoknięci
Klęli i uwłaczali mnie i mej pamięci!

By katar czy też grypę ściągali na siebie,
dlatego, że gościli na moim pogrzebie.

Umierać trzeba z taktem! Wymaga obliczeń
Taka śmierć, żeby pogrzeb nie przypadł na styczeń.

Lub, powiedzmy, na luty, gdy mrozy siarczyste
mogą całkiem zniechęcić żałobną asystę.

Ja nie chciałbym, by ludzie, których śmierć ma wzruszy
mieli z tego powodu poodmrażać uszy.

Wiosna – to co innego! Nie ma lepszej pory,
Żeby umarł taktownie człowiek ciężko chory.

Na cmentarzu wesoło zielenią się drzewa,
żałoba na wiosennym wietrze się rozwiewa...

I śmierć zda się błahostką, gdy wiosna upaja...
Postaram się dociągnąć do połowy maja!


Jest to ostatni wiersz Brzechwy; napisał go w styczniu 1966, zmarł 2 lipca 1966 r.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Estera w 06 Marzec, 2017, 20:40
Dam jeszcze jedną szansę, tym razem bardzo krótką. Jeśli znów dostane tylko 2 lubiki, to więcej już tu nic nie wklejam, a wy się na poezji nic nie znacie. Jak dostanę 5 lub więcej, to się jeszcze zastanowię 8-)
    Moysesu ... nie szantażuj ludzi ...
     :) :) :) :) :)
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 06 Marzec, 2017, 21:15
Wiersz długi, ale warto :)

Rimbaud
Statek pijany

Nurtem rzek obojętnych płynąc w ujścia stronę,
Nie czułem już nad sobą władzy holowników:
Do pstrych słupów przybiły ich Skóry Czerwone
I obnażonych wzięły na cel wśród okrzyków.                 

Nie dbałem o załogę, ładunek i trasy,
Ja - tragarz zbóż flamandzkich, angielskiej tkaniny.
Gdy się z holownikami skończyły hałasy,
Kazałem rzekom nieść się nad morskie głębiny.

Do wściekłego chlupotu przypływów, odpływów,
Ostatniej zimy, głuchszy od mózgów dziecięcych,
Biegłem! Z odcumowanych przybrzeżnych masywów
Żaden nie widział większych triumfów fal tysięcy.

W błogosławieństwie burz na morzu się ocknąłem
Dziesięć nocy jak korek tańczyłem na fali
Którą zowią odwiecznym ludzkich ofiar kołem,
I nie dbałem, czy głupia latarnia się pali!

Słodsza niż miazga cierpkich jabłek dla dzieci,
Zielona woda weszła w jodłową łupinę,
Niebieskie plamy wina, wymioty i sieci
Zmyła, ster i kotwicę unosząc w głębinę.

Odtąd mnie obmywały Morza poematy,
Nasyconego w gwiazdy, mlecznie spienionego,
Pożerałem lazury, gdzie szczątki fregaty
Wabią czasem topielca rozmyślającego.

Gdzie nagle barwią szafir zwidów mętne wiry
I rytmy wolno pełzną pod słońca promienie,
Mocniejsze niż alkohol i większe nad liry,
Fermentują gorzkie miłości czerwienie!

Znam niebo rozdzierane ostrzem błyskawicy,
Wiry powietrzne, prądów nurt, fale kipieli
Świt nad tym wzlatujący lotem gołębicy,
Widziałem to, co ludzie widzieć pragnęli!

Widziałem słońce nisko, w plamach zgróz mistycznych,
Oświetlające fioletu długimi skrzepami,
Podobne do aktorów w sztukach praantycznych,
Fale kryjące drżenia swe za zasłonami!

Marzyłem noc zieloną, wokół śniegów lśnienie,
Na oczy mórz wschodzące pocałunki rzewne,
Soków niesamowite, miarowe krążenie,
Żółtosinych fosforów przebudzenia śpiewne!

Miesiącami śledziłem podobną do krowy
Nerwowej, martwą falę bijącą o skały,
Nie marząc, że stóp Marii poblask księżycowy
Może łeb Oceanom zetrzeć zadyszałym!

Potrącałem, czy wiecie?- Florydy nietknięte,
Gdzie mieszają się kwiaty z lampartów oczami
Na ludzkiej skórze. Tęcze kierują napięte,
Pod horyzontem morza, modrymi trzodami!

Widziałem wielkie bagna, sieci w wód zastoju,
Gdzie cielsko Lewiatana pośród trzcin osiadło,
Zapadanie się wody w momentach spokoju,
Odległość od otchłanii w katarakty padłą!

Lodowce, srebrne słońca, blask fali perłowej,
Ohydne wraki na dnie brunatnej zatoki,
Gdzie żarte przez robactwo węże kolorowe
Spadają z drzew ugiętych od czarnej posoki.

Chciałbym dzieciom pokazać kiedyś te dorady
Fal modrych, ryby złote, ryby śpiewające.
Kwietna piana huśtała mego dryfu ślady,
Uskrzydlały mnie czasem wiatry sprzyjające.

Gdy zmęczyłem się stref i biegunów zmianami,
Me kołysanie morze koiło płaczące,
Kwiaty cienia mi niosło z żółtymi ssawkami
I przyjmowałem je jak kobiety klęczące...

Jak wyspa na swych brzegach gościłem odchody
I kłótnie ptaków gwarnych o jasnych źrenicach
I żeglowałem, gdy przez me więzy do wody
Na odpoczynek nowa zeszła topielica...

Otóż ja, wepchnięty pod zatok szczecinę,         
Miotany przez huragan w etery bez ptaków,
Ja, w którego pijaną od wody łupinę
Nie wejdzie Monitora moc i Hanzy haków;

Wolny, dymiący, strojny w opary fioletów,
Ja, co przebiłem nieba czerwonego mury,
Które kryje słodycze dla dobrych poetów,
Niesie światła liszaje i w skrzepach lazury,

Ja, co w skrach elektrycznych biegłem oszalały,
Koników morskich czarne prowadząc zastępy,
Kiedy lipce ciosami swych kijów strącały
Ultramaryny niebios w ogniste rozstępy; 

Ja, co drżałem słyszawszy o sto mil odległy
Ryk Behemotów w rui i wielkich Maelstromów,
Niebieskiego bezruchu przędziwa tkacz biegły,
Ja tęsknię dziś do starych europejskich domów!
     
Archipelagi gwiezdne widziałem i kraje,
Których nieba są zawsze otwarte dla gości:
- Czy w bezdennych śpią nocach twe wygnane zgraje
Milionie złotych ptaków, o siło przyszłości?

Lecz za dużo płakałem, smutne są jutrzenki,
Okrutny każdy księżyc, w gorzkim słońcu płonę:
Cierpka miłość mi tchnęła bierności udręki.
O, niechaj kil mój pęknie! Niech w morzu zatonę!

Jeśli chcę jakiej wody w Europie, to chłodnej
Czarnej kałuży leśnej, gdzie pełne prostoty
I smutku dziecko schyla się nocy pogodnej
I puszcza łódkę kruchą jak majowy motyl.

Skąpany w waszej tęsknocie nie mogę, o fale,
Doścignąć już tragarzy bawełnianych plonów,
Ani kroczyć w płomieniach, w chorągwianej chwale,
Ani płynąć pod strasznym spojrzeniem pontonów.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 07 Marzec, 2017, 16:48
Dobra, 5 lajków mnie przekonało żeby zrobić 3 podejście z Leonardem.
Umiejętnością niebywałą jest ironiczne podejście do tragedii życiowych, jak w wierszu pt. Pieśń rogacza

Jeżeli to wygląda na wiersz
będzie lepiej, jeżeli cię od razu uprzedzę,
że to nie jest wiersz.
Nie chcę wszystkiego obracać w poezję.
Wiem, że to także jej wina,
ale nie o to mi teraz chodzi.
To jest sprawa między tobą a mną.
Osobiście pluję na to, które z was zaczęło,
choć prawdę mówiąc nawet śliny szkoda.
Ale w takiej sytuacji mężczyzna musi zareagować.
Tak czy inaczej wlałeś w nią pięć dużych piw,
zabrałeś ją do siebie, nastawiłeś odpowiednią muzykę,
i w godzinę lub dwie było po wszystkim.
Ja wiem co to jest namiętność i lojalność,
ale w waszym wypadku nie ma o tym mowy.
No chyba trochę przesadziłem,
namiętność była,
a może nawet mieliście jakieś skrupuły,
ale przede wszystkim chodziło o zrobienie rogacza z Leonarda Cohena
Do diabła, powinienem skierować to do was obojga,
ale nie mam czasu, żeby pisać jeszcze raz.
Muszę się modlić.
Muszę czekać przy oknie.
Powtarzam: chodziło o zrobienie rogacza z Leonarda Cohena
Ta linijka mi się podoba, bo jest w niej moje nazwisko.
A najbardziej doprowadza mnie do szału to,
że właściwie wszystko jest jak było:
jestem wciąż czymś w rodzaju przyjaciela,
jestem wciąż czymś w rodzaju kochanka.
Ale już nie na długo
i właśnie w tej sprawie do was piszę.
Bo naprawdę zacząłem zmieniać się w złoto, zmieniać się w złoto.
To podobno trwa długo
i nie następuje od razu.
W związku z tym niniejszym zawiadamiam, 
że na razie zmieniłem się w glinę.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 07 Marzec, 2017, 18:33
Wow ! Moyses Ten tekst powala na kolana !  Typowy dla Cohen´a bardzo bezposredni opis , a jednoczesnie wyczuwa sie  wewnetrzna walke  o dystans do osobistej tragedii .  Przypomina mi  w nastroju "Slynny niebieski prochowiec"  Pzdr. 
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 08 Marzec, 2017, 01:10
Krasicki Ignacy
Dewotka

Dewotce słóżebnica w czymsiś przewiniła
Właśnie natenczas, kiedy pacierze kończyła.
Obróciwszy się przeto z gniewem do dziewczyny,
Mówiąc właśnie te słowa: "... i odpuść nam winy,
Jako my odpuszczamy"", biła bez litości.
Uchowaj, Panie Boże, takiej pobożności!
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 08 Marzec, 2017, 17:15
Swoistym fenomenem jest Poezja Spiewana . Dla mnie byl to w ogole pierwszy , pozaszkolny , kontakt z poezja . Tych wszystkich , wykuwanych na pamiec ,szkolnych wierszykow nie licze bo nastepowalo to z musu i bez emocjonalnego stosunku do tresci . Za to Ewa Demarczyk ,Marek Grechuta ,Lucja Prus i  inni  byli w latach 70-tych ogolnie znani . Potrafili polaczyc wspaniale , poetyckie teksty z ambitna muzyka i perfekcyjnym wykonaniem  . Przapomne tutaj  "Pomarancze i Mandarynki"  Tuwima w wykonaniu Marka Grechuty...

Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 08 Marzec, 2017, 20:03
Znalazłem! Trochę lata...  :(

L. J. Kern
Na plaży

Siedzę sobie w grajdole
w odbiorniku Opole
cały miesiąc niedzieli
dzięki morskiej kąpieli
na dodatek odpada mi mycie

Pełno wdzięcznych bobasków,
obok nich babki z piasku
takie babki to frajda nie mała
a za tymi babkami
no przypatrzcie się sami
Większe babki. Z krwi takie i ciała

Leży babka na plaży
przyrumienia się, smaży
praży nogi i tułów i ramiona
wszystko zgadza tu mi się
jak w tym starym przepisie
"Dobra babka ma być wypieczona".
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: A w 08 Marzec, 2017, 20:30
Julian Tuwim
Ewa

Zaczęło się to dawno, dawno,

Najdawniej jak pamięć sięga,
Tam, skąd bierze początek
Rodzaju ludzkiego księga.
Pod modrym niebem, w cudnym ogrodzie,
Pod słynnym drzewem, w przewiewnym chłodzie,
Pierwszą wiosną, w pierwszym maju,
Zresztą każdy o tym wie:

Kiedy Adam mieszkał w raju
Bardzo często nudził się,
Spać tam było we zwyczaju,
Więc spoczywał w błogim śnie...

Dalszy ciąg każdy sam sobie dośpiewa.
Słowem: EWA.
I zaraz potem zerwała owoc z drzewa, co nęcił wonią
i blaskiem świecił. Ach, przypadła doń pożądliwymi usty:

Patrz Genezis, rozdział trzeci, ustęp szósty:
Widząc tedy niewiasta, iż dobre drzewo ku jedzeniu, a iż
było wdzięczne ust wejrzeniu a pożądliwe drzewo, dla
nabycia umiejętności wzięła z owocu jego i jadła, i dała
też mężowi swemu, który z nią był i on też jadł.

Od grzechu zaczął się jej świat,
A że Pan Bóg ją stworzył, a szatan opętał,
Jest więc odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza,
I gołąb i żmija, i piołun i miód,
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna,
Początek i koniec - kobieta, acha!

Luli, mój syneczku, luli, luli,
Matka cię do piersi tuli, tuli,
Choćbyś nawet cały świat przemierzył,
Choćbyś nawet bezmiar szczęścia przeżył,
Nikt ci nie zaśpiewa czulej: luli,
Luli, mój syneczku, luli, luli.

Lu ją w mordę, a co, psiamać,
To ty mi będziesz gościa brać!
A ja tu chodzę cały rok,
A ty przychodzisz, szarpana w bok,
I szkandał robisz na cały róg,
Rozkwaszę mordę, skarz mnie Bóg!
Bujać mnie będzie! Ja ci pobujam!
Policja! Na pomoc! Gwałtu! Mordujom!

Gdyby nie ty, nie świeciłyby gwiazdy na niebie,
Gdyby nie ty, nie pachniałyby kwiaty na wiosnę,
A z moich ust wykwitają jedynie dla ciebie
Te słowa najsłodsze... miłosne.
Jeśli nie ty, nikt mnie inny w ramionach nie zawrze,
Jeśli nie ty, to kto spełni upojne me sny?
Przytul mnie, weź! Będę kochać jak nigdy, bo zawsze,
Bo wszystko na świecie - to Ty, to Ty!

Hallo? To ty, Stasiu? Będę mogła... Tak. Idzie. Ja też.
Co? Nie, nie! Nigdy przed północą nie wraca. Co? Ach, ty
świntuszku. No, dobrze, dobrze. Że co? Sumienie? No,
jeszcze trochę dokucza. Ja go doprawdy bardzo kochałam.
Zdawało mi się, że to moja pierwsza i ostatnia miłość.
Zdawało mi się, że gdyby nie on, nie świeciłyby gwiazdy
na niebie... Ale od czasu jak ciebie zobaczyłam, cicho...
Muszę przerwać rozmowę. Więc o siódmej. Całuję...

Od pokus i grzechów świata
W cichym zamknięta klasztorze
Ręce w modlitwie splatam,
Klęczę przed tobą w pokorze,
Umartwiam grzeszne ciało
Postem surowym i biciem,
Ale to wszystko mało
Przed twym obliczem.
Wczoraj ptak, zwiastun wiosny,
Wpadł do samotnej mej celi,
Niech mi wybaczą tę chwilę radości
Twoi anieli...

Chodzi o to, proszę pani, żeby sukienka była prosta,
najprostsza, ale szalenie dystyngowana. I ta dystynkcja
ma być właśnie w prostocie. Ta prostota w dystynkcji.
Chodzi o zwykłą, wizytową sukienkę. Z przodu zupełnie
gładko, tylko tutaj pani troszeczkę sfałduje, ale ledwo,
ledwo... Żeby było widać i jednocześnie żeby nie
było widać. Z boku pliska, tutaj zmarszczona, tutaj
podniesiona, tutaj opuszczona, tutaj fałda, tu rozcięta,
tu zamknięta, tu upięta: rękaw z pampelotką, tu mereżka,
tu walensjenka, tu guziczki, tu entliczki, tu pentliczki,
kołnierzyczek biały w ząbki, w trąbki, w pompki... Pani
wie. Jak najprościej, a co do wstążeczki, to jest
w "Maison Chiffon" - sama kupię, a zresztą niech pani
kupi, metr: złoty dziewięćdziesiąt...

91, 92, 93, 94, 95, 96... Tętno 96, no to już lepiej...
A temperatura? Sama zobaczę: 38,8. Świetnie. Wczoraj
o tej porze było blisko 40. Wszystko będzie dobrze,
droga pani, niech pani nie płacze.... A teraz proszę wziąć
lekarstwo i spać... spać.

Prężąc biodra i piersi bezwstydnie,
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Ośmiornicą oplotę kochanka,
Tajemnicą upoję do ranka,
Kto raz wpadnie w te straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.

A że Pan Bóg ją stworzył, a szatan opętał,
Jest więc odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 09 Marzec, 2017, 17:36
Ten wiersz prawdopodobnie był pisany z myślą o CK  ;D

Bałwany
Adamowicz Bogusław

Są na morzu bałwany, kiedy burza dzika
Na nim wichrzy...Lecz z ciszą - tłum bałwanów znika,
I woda się wygląda, a okręt pomyka,

Spokojnie płynie, żagle rozwinąwszy białe...
Są na lądzie bałwany: ich widma wspaniałe
Unoszą się nad światem przez stulecia całe...

A świat korny na klęczkach liże ich podnoże...
I zarówno w czas burzy, jak o cichej porze
Zmącają te bałwany całe ludu morze...
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Estera w 09 Marzec, 2017, 17:48
     Piękny utwór poetycki, ale zaśpiewany.
     Utwór Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, muzyka Janusza Lipińskiego.
     Tytuł utworu: "Miłość - Słońce w ramionach"
         Życzę przyjemnego słuchania.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 10 Marzec, 2017, 00:28
Gajusz Waleriusz Katullus

***
Nie dziw się, mój Rufusie, że żadna nie chciała
jak dotąd ci udzielić wygód swego ciała
niewiasta, choć niejeden kupiłeś im ciuszek,
czy nawet z dyjamentem kolczyki do uszek.
Chodzi bowiem po mieście opinia gawiedzi,
że pod każdą z dwóch pach twych cap smrodliwy siedzi -
a wiedz, że capa boją się wszystkie niebogi
i nie wpuści ni jedna capa między nogi!
Więc albo przestań jęczeć, że idą w zaparte,
albo poznaj się wreszcie, waść, z dezodorantem.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 10 Marzec, 2017, 04:43
Gajusz Waleriusz Katullus

***

Więc albo przestań jęczeć, że idą w zaparte,
albo poznaj się wreszcie, waść, z dezodorantem.

Mily wierszyk Gorszycielu Mam nadzieje , ze Rufus wzial go sobie do serca . A tak na marginesie : jakie dezodoranty mieli  Rzymianie w 1-wszym w.n.e ? Chyba nie Rexona czy Axa ? ???.  :D 
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: A w 10 Marzec, 2017, 09:48
A tak na marginesie : jakie dezodoranty mieli  Rzymianie w 1-wszym w.n.e ? Chyba nie Rexona czy Axa ? ???.  :D
Na pewno nie mieli takich reklam ...
:P
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 10 Marzec, 2017, 10:14
Mily wierszyk Gorszycielu Mam nadzieje , ze Rufus wzial go sobie do serca . A tak na marginesie : jakie dezodoranty mieli  Rzymianie w 1-wszym w.n.e ? Chyba nie Rexona czy Axa ? ???.  :D

Inwencja tłumacza. W oryginale brak słowa dezodorant:
quare aut crudelem nasorum interfice pestem,
aut admirari desine cur fugiunt.
Jest interficere pestem crudelem nasorum, tj. zabij zabójczą zarazę dla nosów. Nie napisał jak. Jeśli Cię interesuje jak to robili to chętnie przynudzę :P P.S. Katullus to I w., ale p.n.e.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Baran w 10 Marzec, 2017, 11:35
Wojna to władza człowieka nad człowiekiem i pieniądz,  to największe gów..o jakie wymyślili ludzie.

"Żyjemy w świecie atomowych gigantów i moralnych dzieci. O wojnie wiemy więcej niż o pokoju, o zabijaniu więcej niż o życiu."
Autor: Omar Bradley


Julian Tuwim

"Do prostego człowieka"

Gdy znów do murów klajstrem świeżym
Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy "do ludności", "do żołnierzy"
Na alarm czarny druk uderzy
I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
Że trzeba iść i z armat walić,
Mordować, grabić, truć i palić;
Gdy zaczną na tysięczną modłę
Ojczyznę szarpać deklinacją
I łudzić kolorowym godłem,
I judzić "historyczną racją",
O piędzi, chwale i rubieży,
O ojcach, dziadach i sztandarach,
O bohaterach i ofiarach;
Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
Pobłogosławić twój karabin,
Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
Że za ojczyznę - bić się trzeba;
Kiedy rozścierwi się, rozchami
Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
A stado dzikich bab - kwiatami
Obrzucać zacznie "żołnierzyków". -
- O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z panami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: "Broń na ramię!",
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;
Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
Lub upatrzyły tłuste szuje
Cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
"Bujać - to my, panowie szlachta!"

Wiersz Juliana Tuwima w wykonaniu zespołu Akurat,
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 10 Marzec, 2017, 13:52
Dzisiaj klasyka.

Czesław Miłosz
Który skrzywdziłeś

Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,
Gromadę błaznów koło siebie mając
Na pomieszanie dobrego i złego,

Choćby przed tobą wszyscy się skłonili
Cnotę i mądrość tobie przypisując,
Złote medale na twoją cześć kując,
Radzi że jeszcze jeden dzień przeżyli,

Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta
Możesz go zabić - narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.

Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy
I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 10 Marzec, 2017, 17:00
I ja dziś rodzimą produkcję polecam. Kaziu Przerwa - Tetmajer Ślimak:

Ślimak mi się powoli przed oczyma wlecze - -
jakże mi przypomina zwykłe życie człecze:
ciężko się sunie - macki wysuwa z ostrożna,
tu, tam próbuje - tu, tam raz po raz nie można;
trwożliwie, z trudem pcha się przed się, a na grzbiecie
dźwiga dom, co go ciężko i z uporem gniecie
i zowie się "schronieniem", a nie jest ochroną
nawet przed marnym kretom, cóż dopiero wroną!
Idzie, wlecze się, cała natura nim gardzi,
sam nie wiem, czy tragiczny, czy komiczny bardziej?
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Efezjan w 11 Marzec, 2017, 20:30
Wiersz Tuwima w wykonaniu Czesława Niemena:


Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 12 Marzec, 2017, 15:48
       "Piosenka o koncu swiata"  Miłosza,  zrobiła na mnie szczególne wrażenie...
       
        W dzień końca świata
        Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
        Rybak naprawia błyszczącą sieć.
        Skaczą w morzu wesołe delfiny,
        Młode wróble czepiają się rynny
        I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.

        W dzień końca świata
        Kobiety idą polem pod parasolkami,
        Pijak zasypia na brzegu trawnika,
        Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
        I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
        Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
        I noc gwiaździstą odmyka.

        A którzy czekali błyskawic i gromów,
        Są zawiedzeni.
        A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
        Nie wierzą, że staje się już.
        Dopóki słońce i księżyc są w górze,
        Dopóki trzmiel nawiedza różę,
        Dopóki dzieci różowe się rodzą,
        Nikt nie wierzy, że staje się już.

        Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
        Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
        Powiada przewiązując pomidory:
        Innego końca świata nie będzie,
        Innego końca świata nie będzie.

Ocalenie, 1945


Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 13 Marzec, 2017, 16:00
Ludwik Jerzy Kern
"Apage Satanas czyli egzorcyzmy tyjącego"

Gdy siadam, by rano zjeść skromne śniadanie
ty wizję mi bułki podsuwasz szatanie,
przeżuwam ja sobie swój serek w cichości,
a ty mi z tą bułka, patronie ciemności!
I w ucho mi szepczesz ty ciemna perełko,
że bardzo jest dobre do bułki masełko.
Lecz na nic sączenie tych jadów w mą duszę,
bo ja się szatanie na bułkę nie skuszę!

Bułeczka z masełkiem nie dla nas, nie dla nas,
Apage,
Apage,
Apage Satanas!

To drobiazg powiadasz, to przecież błahostka,
gdy w kawie mej cukru rozpuści się kostka,
żadnego to nie ma znaczenia dla sprawy,
a jak się wybitnie poprawia smak kawy!
Ty bardzo mnie mnie lubisz, ty dobrze mi życzysz,
ty chcesz bym miał w swym życiu trochę słodyczy,
a ja cię zapewniam wbrew twej reklamie,
że ja się na cukier szatanie nie złamię!

Kawusia słodzona nie dla nas, nie dla nas,
Apage,
Apage,
Apage Satanas!

A jak ty potrafisz ty psie czarnooki
wychwalać zwyczajnych kartofli uroki!
Jak umiesz opiewać przysmaki Polaków,
te frytki, te placki, te kluski z ziemniaków!
Już czuję twój oddech, twój łeb czarno kruczy
i głos twój co mruczy, że ziemniak nie tuczy.
Lecz choćbyś rok kusił i ty i twe zbiry,
ja szybko szatanie nie chwycę za pyry,

Nie dla nas, nie dla nas ten polski ananas,
Apage,
Apage,
Apage Satanas!
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Salome w 13 Marzec, 2017, 16:14
"Z technologii łez"

W obecnym stanie wiedzy tylko łzy fałszywe nadają się do obróbki i dalszej produkcji. Łzy prawdziwe są gorące, wskutek czego bardzo trudno oddzielić je od twarzy. Po doprowadzeniu do stanu stałego okazało się, że są bardzo kruche. Nad problemem eksploatacji łez prawdziwych głowią się technolodzy.

Łzy fałszywe przed mrożeniem poddaje się zabiegowi destylacji, gdyż z natury są mętne i doprowadza się je do stanu, w którym pod względem czystości nie ustępują prawie łzom prawdziwym. Są bardzo twarde, bardzo trwałe i nadają się nie tylko do ozdób, ale także do krajania szkła.

Zbigniew Herbert
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: DonnieDarkoJG w 13 Marzec, 2017, 16:22
Błysk

Katarzyna Nosowska

Spałam, gdy się kończył świat
Żadnych dźwięków, tylko błysk
Na tarczę Słońca Luna naszła
Wzmógł się wiatr
Potężnie wzmógł się wiatr

Znasz mnie
Spałam, gdy się kończył świat
Znasz mnie
Spałam, gdy się kończył świat

Pospadały liście z drzew
A ptakom zastygł w dziobach śpiew
Koty wygarnęły psom, a psy ludziom
Jak przy Wigilii
Jak przy Wigilii

Potem dzieci boże poszły w śpiew
A czarci syn w rozbój, gwałt
Nijacy wprost do pracy, jak co dnia
Prosto do pracy

Drugi i ostatni błysk
I po wszystkim, i już nic
Na czarnej panoramie nieba końcowe napisy

A Ty?
Znasz mnie

Nie śpię, żyję, lewituje tu
Nie mam za co chwycić, nie mam o co oprzeć stóp
Dzielę się przez siebie, tak jak liczby pierwsze
Pomnożona przez tą pustkę, jak przez zero - daję pustkę
Znasz mnie!
Dzielę się przez siebie, tak jak liczby pierwsze
Pomnożona przez tą pustkę, jak przez zero - daję pustkę
Znasz mnie!
Dzielę się przez siebie, tak jak liczby pierwsze
Pomnożona przez tą pustkę, jak przez zero - daję pustkę
Dzielę się przez siebie, tak jak liczby pierwsze
Pomnożona przez tą pustkę, jak przez zero - daję pustkę
Znasz mnie!

Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Iskierka w 13 Marzec, 2017, 16:46
MARZENIA

Lubię marzyć, głowę mam w chmurach i oczy zamknięte
Zmysłami   swoimi   każdy szczegół dotykam
Czuję  smak wolności  i to dla mnie nie pojęte
Że ludzie są  jak fruwające ptaki  i jednego właśnie spotykam.

Wolność to piękne słowa, przestrzeń  rozciera się wokół
Słońce, jeziora, potoki  i  jakże wielki majestat  gór 
To wszystko w zasięgu ręki, widzisz  wyraźnie  jak  sokół
Wyciągnij więc rękę  i  sięgaj wysoko do swoich chmur.

Czy może Cię ktoś powstrzymać i powiedzieć co robisz?
Nikt  takiego prawa  nie może Ci odebrać
To Twoje życie, Twój wybór,  jeśli na to się godzisz
Więc  śnij  marzenia,  aby  do koszyka  sporo  ich zebrać. 
 
Potem się obudzisz, zobaczysz rzeczywistość
Niekiedy też trauma dogłębnie Cię dosięgnie
Ale marzenia zostaną, ukryte w śniącym koszyku
Z  czasem  też je dotkniesz, po ich magię sięgniesz.
 :)
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 14 Marzec, 2017, 19:55
SLOWKA     Tekst: Wislawa Szymborska

--La Pologne? La Pologne?  Tam strasznie zimno , prawda ?
-spytala mnie i odetchnela z ulga . Bo porobilo sie tych krajow tyle,ze najpewniejszy jest w rozmowie klimat.

- O Pani - chce jej odpowiedziec - poeci mego kraju pisza w rekawiczkach. Nie twierdze ,ze ich wcale nie zdejmuja;
 jezeli ksiezyc przygrzeje , to tak . W strofach zlozonych  z  gromkich pohukiwan , bo tylko to przedziera sie przez ryk  wichury, spiewaja prosty byt pasterzy fok . Klasycy ryja soplem atramentu na przytupanych zaspach.  Reszta , dekadenci , placza nad losem gwiazdkami ze sniegu . Kto chce sie topic , musi miec siekiere do zrobienia przerebli .
O pani , o moja droga pani .
 
Tak chce jej odpowiedziec . Ale zapomnialam , jak bedzie foka po francusku . Nie jestem tez pewna sopla i przerebli .
- La Pologne? La Pologne? Tam strasznie zimno , prawda?
- Pas du tout - odpowiadam lodowato...
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 14 Marzec, 2017, 20:39

Mihail Eminescu
Czym jest miłość?

Miłość to pasmo mąk bez końca
I choćbyś już wycierpiał do dna,
Mało jej twoich łez tysiąca,
Ona wciąż nowych łez twych głodna.
 
Bo do miłości wielkiej, zgubnej,
Na wieki jest przykuta dusza,
Pełen znaczenia wzrok twej lubej —
I lada krok jej trwoży, wzrusza.
 
Kiedy wieczorem zaś na progu
Twoja kochana na cię czeka,
Gdy dwojga kochających droga
Jest jak świetlista gwiezdna rzeka,
 
Świat pierzcha, strach na sercu leży
I strop niebiański w mgle się chowa,
Bo całe życie twe zależy
Niekiedy od jednego słowa.
 
Jej ruchy, rzęsy, obraz miły
I jej głaszczące czule dłonie
Przez tydzień będą ci się śniły,
Ściskając serce twe i skronie.
 
Jest jak powietrze ci potrzebna,
Ona księżycem jest i słońcem.
Śnisz o niej, kiedy noc jest gwiezdna,
W dzień pytasz: "Kiedyż z nią się złączę?"
 
Po brzegi życie wypełniła
I smaga, smaga nas bez końca,
I jako liany nas owiła
Miłość bez reszty spalająca.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 16 Marzec, 2017, 20:48
Owidiusz
Był upał

Był upał, już godzina południa minęła,
Ległem, aby odpocząć, pośrodku posłania.
Część okna zasłonięta, część otwarta była,
Światło więc było takie, jakie bywa w lesie;
Jak kiedy zmierzch przebłyska o słońca zachodzie
Lub gdy noc już umyka, a dzień nie wstał jeszcze.
Takie światło jest miłe wstydliwym dziewczynom,
Bo lękliwa nieśmiałość lubi kryć się w mroku.
Przyszła Korynna: w luźnej, bez pasa, tunice;
Włosy na białą szyję z obu stron spływały —
Tak słynna Semiramis, jak mówią, do łoża
Iść miała oraz Lais, przez wielu kochana.
Zerwałem z niej tunikę — zresztą i tak cienką —
Ale o tę tunikę walczyła zawzięcie,
Tak jednak, jakby wcale nie chciała zwycięstwa.
We własne wpadła sidła — bój nie był zbyt ciężki.
Gdy stanęła przede mną, odrzuciwszy szatę,
W jej ciele nie dostrzegłem ni najmniejszej skazy.
Jakież ramiona mogłem widzieć i dotykać!
Kształt piersi jak kuszący, by ująć je w dłonie,
A pod piersi jędrnością — jaki brzuszek płaski!
Jakież biodra i jakie jej młodzieńcze uda!
Cóż mówić o szczegółach? Piękna była cała.
Nagą objąłem mocno w miłosnym uścisku.
Reszty któż by nie zgadnął? Legliśmy znużeni.
Oby takie południa często się zdarzały!
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 17 Marzec, 2017, 20:19
Ernest Bryll
Idą pasterze patrząc na bajery

Idą pasterze patrząc na bajery martwe
Gazety podarte. Foldery nieszczere
Przyjaźnie niewyraźne. Piwo, co otwiera
Ktoś, zapatrzony martwo w światłość komputera
 
Opłatki – gadu, gadu. Spotkania bez śladu
Ślisko na twardym dysku. Lecz jest zapisane
Dziwne zjawisko: Jesteśmy tak blisko
Już prawie mamy. Czego dotykamy?
 
Narodzenia- płomienia
Czy tylko reklamy
 
Ale wielu z nas wierzy, że nie sztuczny ogień
Jest Gwiazdą, co prowadzi. Bo za chwilkę zgaśnie
Więc wędrują szukając – gdzie Dziecko, co Bogiem
Jest. Siebie niezakłamanych, tam odnajdą właśnie.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 18 Marzec, 2017, 01:51
Ignacy Krasicki
Szkatuła ze złotem, wór z kaszą

Szkatuła pełna złota śmiała się raz z wora.
Tegoż właśnie złodzieje do skarbcu wieczora
Wkradli się; zamek zdarli, zawiasy odkuli
I żeby złota dostać, szkatułę popsuli.
Widząc wór, który z kaszą odpoczywał w oknie,
Że w kawałki rozbita na podwórzu moknie,
Rzekł do niej: «Jam ocalał mając tylko kaszę.
Nie trzeba się wynosić z tego, co nie nasze».
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 18 Marzec, 2017, 08:40
Jeszcze raz e. e. cummings (tak się podpisywał)
Podobno to erotyk, ale jaki urokliwy:

Lubię swe ciało, kiedy jest przy twoim
ciele. Robi się z niego rzecz zupełnie nowa.
Każdy nerw, każdy mięsień dwoi się i troi.
Lubię twe ciało. Lubię to, co robi,
lubię jego sposoby. Lubię pod twą skórą
wyczuć palcami kości i kręgosłup drobny,
i czuć, jak drży ta cała jędrna gładkość, którą
wciąż od nowa całować, całować, całować
chciałbym; lubię całować twoje to, a też
i tamto, z wolna głaskać elektryczną wełnę
twoich kędziorów, kiedy ciało rozchylone
ulega temu czemuś... I oczy, ogromne

okruszyny miłości; i lubię ten dreszcz

pode mną ciebie tak nowej zupełnie
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 18 Marzec, 2017, 19:32
Czy pamiętasz te chwilę
Gdy ujrzałem Cię pierwszy raz?
W umyśle swym widziałem nas.
Nie byłem pewny miłości Twojej,
Bo przecież Ty urodą swoją
Każdy dzień rozpromieniasz.
Jak mogłem myśleć , że Ty to my.

Reszta jak mnie natchnie wena
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 18 Marzec, 2017, 21:16
Dzisiaj coś ze wschodu  ;)

Bułat Okudżawa
A jednak mi żal.

Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 19 Marzec, 2017, 06:29
Odkrywam dla siebie od nowa Szymborska . Niby wiedzialem ,ze jest , ale gdzies daleko ... Troche wydawala mi sie nieprzystepna  z ta swoja Nagroda Nobla . I oto niedawno , szukajac w necie polskiej poezji tlumaczonej na niemiecki znalazlem ten  tekst . Prosty , lakoniczny i trafiajacy w samo sedno...

   PERSPEKTYWA

Minęli się jak obcy,
bez gestu i słowa,
ona w drodze do sklepu,
on do samochodu.

Może w popłochu
albo roztargnieniu,
albo niepamiętaniu,
że przez krótki czas
kochali się na zawsze.

Nie ma zresztą gwarancji,
że to byli oni.
Może z daleka tak,
a z bliska wcale.

Zobaczyłam ich z okna,
a kto patrzy z góry,
ten najłatwiej się myli.

Ona zniknęła za szklanymi drzwiami,
on siadł za kierownicą
i szybko odjechał.
Czyli nic się nie stało
nawet jeśli stało.

A ja, tylko przez moment
pewna, co widziałam,
próbuję teraz w przygodnym wierszyku
wmawiać Wam, Czytelnikom,
że to było smutne.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 22 Marzec, 2017, 23:24
Aleksander Puszkin
Zaklęcie

O, jeśli prawdą jest, że nocą,
Gdy żywych błogi sen ogarnie,
A blaski luny zamigocą
I płyty srebrzą się cmentarne;
Gdy prawdą jest, że trumien wieka
Wtedy podnoszą się w mogile,
Przyzywam luby cień, Leilę:
Przyjdź do mnie! zjaw się! czekam! czekam!

Maro miłości ukochana,
W dawnej postaci przyjdź cudownej,
Jak dzień zimowy nieskalana,
Zastygła w męce niewysłownej,
Lub jako gwiazda przyjdź daleka,
Jak lotny dźwięk, jak wiewu tchnienie,
Lub jak straszliwe przywidzenie,
Wszystko mi jedno! czekam! czekam!

Wołam cię nie dla złorzeczenia
Ludziom co ciebie mi zabili,
Nie przeto, bym się z twego cienia
Mogilne tajnie poznać silił;
Ani przed męką nie uciekam
Sumienia - lecz powiedzieć chcę ci,
Że tęsknię, kocham bez pamięci,
Żem ciągle twój! I czekam! czekam!
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 23 Marzec, 2017, 19:35
Ach Puszkin, Puszkin !  Moj pierwszy kontakt  z Puszkinem to byly " Skaski "  po rosyjsku . Zbior bajek dla dzieci wydane w latach  60-tych , ktore mi moja matka czytala przed spaniem . Nauczyla mnie pozniej odczytywac rosyjskie bukwy  i umialem je czytac zanim jeszcze nauczylem sie polskich liter . 

Oczywiscie ,absolutna klasyka to Eugeniusz Oniegin . Tu fragment w tlum. Adama Wazyka .

 
XXXVIII. XXXIX


A może być i tak: poetę

Los byłby czekał całkiem zwykły.

Minąłby dni młodzieńczych metę

I w duszy ognie by wystygły.

Życie poznawałby naprawdę

I byłby się powoli zmienił,

Z muzą by rozstał się, ożenił,

W czterdziestej zimie wpadł w podagrę;

W jedwabnym chodziłby szlafroku,

Szczęśliwy rogacz, piłby, jadł,

Poznawał życie rok po roku,

Aż by dokonał swoich lat

I zgon w pościeli miałby łatwy

Pośród doktorów, bab i dziatwy.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 23 Marzec, 2017, 22:33
Ostatni "śpiewany" okudżawa  :)
Majster Grisza.

Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 25 Marzec, 2017, 17:34
Dzisiaj Gałczyński x 2   :D

O wróbelku

Wróbelek jest mała ptaszyna,
wróbelek istota niewielka,
on brzydką stonogę pochłania,
Lecz nikt nie popiera wróbelka

Więc wołam: Czyż nikt nie pamięta,
że wróbelek jest druh nasz szczery?!
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Kochajcie wróbelka, dziewczęta,
kochajcie do jasnej cholery!

Na pewnego Polaka

— Patrz, Kościuszko, na nas z nieba! —
raz Polak skandował
i popatrzył nań Kościuszko,
i się zwymiotował.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: A w 29 Marzec, 2017, 18:40
"Zobaczysz"
Stachura Edward


Ach, kiedy ona cię kochać przestanie:
Zobaczysz!
Zobaczysz noc w środku dnia,
Czarne niebo zamiast gwiazd;
Zobaczysz wszystko to samo,
Co ja. 
A ziemia, zobaczysz,
Ziemia to nie będzie ziemia:
Nie będzie cię nosić. 
A ogień, zobaczysz,
Ogień to nie będzie ogień:
Nie będziesz w nim brodzić. 
A woda, zobaczysz,
Woda to nie będzie woda:
Nie będzie cię chłodzić. 
A wiatr, zobaczysz,
Wiatr to nie będzie wiatr:
Nie będzie cię koić. 
Ach, kiedy ona cię kochać przestanie:
Zobaczysz!
Zobaczysz obcą własną twarz,
Jakie wielkie oczy ma strach;
Zobaczysz wszystko to samo,
Co ja. 
A ziemia, zobaczysz,
Ziemia to nie będzie ziemia:
Nie będzie cię nosić. 
A ogień, zobaczysz,
Ogień to nie będzie ogień:
Nie będziesz w nim brodzić. 
A woda, zobaczysz,
Woda to nie będzie woda:
Nie będzie cię chłodzić. 
A wiatr, zobaczysz,
Wiatr to nie będzie wiatr:
Nie będzie cię koić 
I wszystkie żywioły,
Wszystkie będą ci złorzeczyć:
Lepiej byś przepadł bez wieści!

Plus interpretacja jedyna właściwa ;)


Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 29 Marzec, 2017, 21:05
"Zobaczysz"
Stachura Edward


Jakich ciekawych rzeczy można się na forum dowiedzieć  ;)
A ja zainspirowany kongresem znalazłem ładny wiersz  ;)

Anna Achmatowa
Żona Lota

I szedł sprawiedliwy za posłem od Boga,
Ogromny i jasny, na górę szedł czarną.
Niewieście do ucha szeptała zaś trwoga:
Dość czasu, spójrz jeszcze, niech oczy ogarną

Czerwone budowle ojczystej Sodomy,
Obejście, gdzie przędłaś, i plac, gdzie tańczyłaś,
Z oknami pustymi dom tamten znajomy,
Gdzie dzieci mężowi miłemu rodziłaś.

Spojrzała – i w bólu śmiertelnym stężałą
źrenicą na próżno szukałaby drogi,
I w sól przezroczystą zmieniło się ciało,
I zwinne do ziemi przyrosły jej nogi.

A któż miałby płakać po owej kobiecie?
Wśród morza zagłady jej strata tak mała –
Lecz w sercu zachowam jedyną na świecie,
Co życie za jedno spojrzenie oddała.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Estera w 30 Marzec, 2017, 10:52
   Trzeba włączyć napisy  :) :) :)
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: ufoludek w 30 Marzec, 2017, 13:47
Kot w pustym mieszkaniu

                                       Wisława Szymborska

Umrzeć - tego się nie robi kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.

Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.

Coś sie tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.

Do wszystkich szaf się zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.

Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
O żadnych skoków pisków na początek.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 30 Marzec, 2017, 19:48
Ks. Jan Twardowski
Kiedy mówisz

Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij ze jesteś gdy mówisz że kochasz
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 30 Marzec, 2017, 20:41
Gdy ci smutno, gdy ci źle
skocz do rzeki, utop się.

Autor nieznany, ale chyba to ja.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: A w 30 Marzec, 2017, 20:50
Gdy ci smutno, gdy ci źle
skocz do rzeki, utop się.

Autor nieznany, ale chyba to ja.
Ballada o dwóch siostrach
Konstanty Ildefons Gałczyński
   

Ballada o dwóch siostrach

Były dwie siostry: Noc i Śmierć,
Śmierć większa, a Noc mniejsza,
Noc była piękna jak sen a Śmierć,
Śmierć była jeszcze piękniejsza -

Hej nonny no! haj nonny ho!
Śmierć byla jeszcze piękniejsza.

Usługivwały te siostry dwie
w gospodzie kolo rzeczki.
Przyszedł podróżny i woła: - Hej,
usłużcie mi, szynkareczki -

Hej nonny no! haj nonny ho!
usłużcie mi, szynkareczki -

Więc zaraz lekko podbiegła Noc,
ta mniejsza, wiecie, ta modra,
Nalała. Gość się popatrzył w szkło
- Zacny - powiada - kordiał

Hej nonny no! haj nonny ho!
- Zacny - powiada - kordiał.

Lecz zaraz potem podbiegła Śmierć
podbiegiem jeszcze lżejszym,
pod różny cmok! a kielich brzęk!
bo kordiał był zacniejszy.

Hej nonny no! haj nonny ho!
bo kordiał był zacniejszy.

Spełnił podróżny kielich do dna
i już nie mówił z nikim
widząc, że druga siostra ma
dużo piękniejsze kolczyki -

Hej nonny no! haj nonny ho!
dużo piękniejsze kolczyki.

Taką balladę w słotny czas
w oberży "Trzy Korony"
śpiewał mi haj! w Dublinie raz
John Burton, John nad Johny -

Hej nonny no! haj nonny ho!
John Burton, John nad Johny.

Dublin to z balladami kram,
niejedną tam się złowi.
Więc to, com ja usłyszał tam,
powtarzam Krakowowi -

Hej nonny no! haj nonny ho!
powtarzam Krakowowi.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 30 Marzec, 2017, 23:35
Gdy ci smutno, gdy ci źle
skocz do rzeki, utop się.

Autor nieznany, ale chyba to ja.

Kaiser, banalizujesz mój wątek :P
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 30 Marzec, 2017, 23:37
Kaiser, banalizujesz mój wątek :P

Zycie jest banalne.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 30 Marzec, 2017, 23:39
William Shakespeare

Życie jest tylko przechodnim półcieniem,
Nędznym aktorem, który swą rolę
Przez parę godzin wygrawszy na scenie
W nicość przepada - powieścią idioty,
Głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą.

Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 31 Marzec, 2017, 17:25
Różne różności można znaleźć w necie  ;D

Raisa Castorph
Ogłoszenie

Cierpię
na chłopa,
co naczyń nie chce zmywać,
a tylko zamoczyć
by ciągle chciał.
 
Uwaga! Jestem gotowa
wymienić go
na zmywarkę.
 
Dopłacę!

Źródło; http://rubikon.e.pl
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: pies berneński w 01 Kwiecień, 2017, 07:48
Jak,to możliwe,że w pierwszym wieku nie głosili,
że od domu do domu nie chodzili.
Jak,to możliwe,że dzieci nie chrzcili.
Jak,to możliwe,że miecza nie chwycili,
że wojną dusz nie nawrócili.
Jak,to możliwe,że w obliczu strachu i śmierci,
wzrost chrześcijan był tak wielki.
Jak,to możliwe,no jak.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 03 Kwiecień, 2017, 09:34
Nie jest to poezja ludzka . Konstruktor Trurl , po wielu nieudanych probach , skonstruowal sztucznego poete,  ELEKTRYBALTA . Oto probka jego tworczosci :

Poezje Elektrybałta
"Matematyką o miłości"

Nieśmiały cybernetyk potężne ekstrema
Poznawał, kiedy grupy unimodularne
Cyberiady całkował w popołudnie parne,
Nie wiedząc, czy jest miłość, czy jeszcze jej nie ma?

Precz mi, precz, Laplasjany z wieczora do ranka,
I wersory wektorów z ranka do wieczora!
Bliżej, przeciwobrazy! Bliżej, bo już pora
Zredukować kochankę do objęć kochanka!

On drżenia wpółmetryczne, które jęk jednoczy,
Zmieni w grupy obrotów i sprzężenia zwrotne,
A takie kaskadowe, a takie zawrotne,
Że zwarciem zagrażają, idąc z oczu w oczy!

Ty, klaso transfinalna! Ty, silna wielkości!
Nieprzywiedlne continuum! Praukładzie biały!
Christoffela ze Stoksem oddam na wiek cały
Za pierwszą i ostatnią pochodną miłości.
 
Twych skalarnych przestrzeni wielolistne głębie
Ukaż uwikłanemu w Teoremat Ciała,
Cyberiado cyprysów, bimodalnie cała
W gradientach, rozmnożonych na loty gołębie!

O, nie dożył rozkoszy, kto tak bez siwizny
Ani w przestrzeni Weyla ani Brouwera
Studium topologiczne uściskiem otwiera
Badając Moebiusowi nieznane krzywizny!

O, wielopowłokowa uczuć komitanto,
Wiele trzeba cię cenić, ten się dowie tylko,
Kto takich parametrów przeczuwając fantom,
Ginie w nanosekundach, płonąc każdą chwilką!

Jak punkt, wchodzący w układ holonomiczności,
Pozbawiany współrzędnych zera asymptotą,
Tak w ostatniej projekcji, ostatnią pieszczotą
Żegnany - cybernetyk umiera z miłości.
                                               
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 03 Kwiecień, 2017, 20:01
Dzisiaj na wesoło. Znowu...  ;D

Jan Sztaudynger.
Kto śpi

Kto śpi nie grzeszy, więc miła osobo,
Nie będzie grzechu, gdy prześpię się z toba.

Dzień kobiet

Dniem czcić kobiety - po co?
Ja czczę kobiety - nocą!

Ludwik Jerzy Kern
Dziura

Zaraz za lasem we wsi Magura
W szosie się nagle zrobiła dziura.

Spostrzegł ją dróżnik Walenty Spinka,
Gdy robił obchód swego odcinka.
 
"Rzuci się - mruknął - taczkę kamieni
I dziura w równą jezdnię się zmieni!"

I poszedł Spinka. Taczkę szykował..,
I raptem w porę się zmitygował.

"Nie będzie dziury - pomyślał sobie -
To znaczy, że ja nic tu nie robię...

E, proszę panów, nie ma wariatów,
Dam o tej dziurze znać do powiatu..."

I do powiatu poszło z Magury
Pismo W. Spinki w sprawie tej dziury.

W powiecie bieg mu nadali.
Czyli do województwa je przesłali.

Tu znów orzekli: - Poważna sprawa.
Niech decyduje o tym Warszawa...

Tak,
Bez protegi, bez kumoterstwa
Doszło to pismo do ministerstwa.

Przyszedł minister rano do biura,
Zaraz mu w ręce wpadła ta dziura.

Decyzję w księgach zaksięgowano
I województwu zaraz przesłano.

Zwołał komisję, komisja chórem
Orzekła: "Trzeba zasypać dziurę..."

Z miasta do miasta, z skrzynki do skrzynki,
Przyszła decyzja w końcu do Spinki.

"Do
Walentego Spinki,
Dróżnika
(Tutaj był długi numer dziennika).

Zaraz za lasem we wsi Magura
W szosie powstała podobno dziura.
Należy stan ten natychmiast zmienić!
Weźcie, dróżniku, taczkę kamieni
I wyrównajcie, bardzo Was proszę,
W wyż. wymienionym miejscu wym. szosę.

Minister
(-) podpis nieczytelny

W. Spinka nie był bynajmniej gapa.
Pismo przeczytał, w łeb się podrapał
I mruknął: "Psiakrew, jak to tam w górze
Wiedzą o każdej najmniejszej dziurze..."
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 05 Kwiecień, 2017, 19:01
A oto dalsze probki tworczosci  sztucznego poety :

Poezje Elektrybałta


Apentuła niewdziosek, te będy gruwaśne
W koć turmiela weprząchnie, kostrą bajtę spoczy,
Oproszędły znimęci, wyświrle uwzroczy,
A korśliwe porsacze dogremnie wyczkaśnie!

Trzy, samołóż wywiorstne, gręzacz tęci wzdyżmy,
Apelajda sękliwa browajkę kuci.
Greni małopoleśny te przezławskie tryżmy,
Aż bamba się odmurczy i goła powróci.

Żądny mięciny brądnej, łydasty łaniele,
Samoćpaku mimajki...


Powyzsze teksty ulozyl Elektrybalt , jak jeszcze nie byl odpowiednio zaprogramowany . Nastepne strofy brzmia juz lepiej :

--------------------------------------------

Cyprian cyberotoman, cynik, ceniąc czule
Czarnej córy cesarskiej cud ciemnego ciała,
Ciągle cytrą czarował. Czerwieniała cała,
Cicha, co dzień czekała, cierpiała, czuwała...
...Cyprian ciotkę całuje, cisnąwszy czarnulę!!

----------------------------------------------


Ciemność i pustki w ciemności obroty
Ślad dotykalny, ale nieprawdziwy,
I wiatr, jak halny, i wzrok jeszcze żywy,
I krok jak gdyby wracającej roty.


Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 10 Kwiecień, 2017, 21:55
Ostatnio spodobał mi się Sztaudynger, więc dzisiaj 2 fraszki.

Zuzanna i starcy

Dwaj starcy ujrzeli
Zuzannę w kąpieli.
Chcieli ją postraszyć
Ale czym nie mieli...  ;D

Żona do męża

Jeśli nie chcesz mojej zguby,
Daj mi banknot, ale gruby!  ;)
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Estera w 19 Kwiecień, 2017, 16:32
   Lubię poezję czytaną, ale śpiewana bardziej mi się podoba.
                   Melnarowicz - "NOC" Julian Tuwim
      Mam nadzieję, że nie tylko mnie ten utwór się podoba.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Dorkas w 19 Kwiecień, 2017, 17:42
I po co tyle zachodu?

Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 19 Kwiecień, 2017, 17:55
Ciesze sie Esterko , ze umiescilas ten  naprawde przeuroczy kawalek .
Ja sam , dom "zwyklej" poezji trafilem po przez poezje spiewana , w latach 70-tych , przez Grechute czy Demarczyk .
Poezja spiewana to cos szczegolnego i wystepuje poza polska kultura dosyc rzadko .
Nie nalezy tego mylic z piosenka poetycka , bo ten gatunek jest dosyc powszechny .
Ale , rzadko sie zdarza , ze bierze sie "na warsztat" wiersz , ktory  sam w sobie jest juz dzielem wybitnym , komponuje do niego wysokiej klasy muzyke i prezentuje to jako calosc przez wysokiej klasy artyste .
A to wlasnie robili  Grechuta  , Demarczyk  , Lucja Prus  czy inni .
Powstawaly z tego niezapomniane kompozycje...
Dorkas , wielkie dzieki za Szymborska...
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Estera w 19 Kwiecień, 2017, 18:41
   Listonoszu Drogi
    :) :) :) :) :)
   Miło mi było przeczytać, to co tu tak ciepło napisałeś.
   I jeśli mogę coś w tej kwestii od siebie dodać, to powiem tak.
   Poezję zawsze lubiłam, ale śpiewną, okraszoną dźwiękami strun gitary, wręcz pokochałam.
   To dla mnie, jak wspaniały film, ze wspaniałą muzyką.
   A już bardzo mi się bliska stała, gdy z piosenek granych na gitarze, na trzy, cztery funkcje ...
   Weszłam na ten wyższy poziom, grając cudze teksty i pisząc też własne teksty piosenek i własne wiersze.
   Dzięki, dzięki, pozdrawiam serdecznie.
   
   
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 19 Kwiecień, 2017, 22:53
Mam nadzieję, że Gorszyciel, jako założyciel wątku, się nie zgorszy  ;D Bo wątek miał być poetycki a ja chcę pisać prozą. Czy ten kto pisze prozą jest prozelitą? ;)
Ale postaram się napisać prozą poetycką... Jeśli ktoś wie co to, to proszę o wyjaśnienia  :)
***
Kiedyś w nocy nie mogłem spać. Zastanawiałem się nad miłością.
Do czego można ją porównać. Co robić by trwała i jak zniszczyć niechcianą.
Nigdy nie lubiłem trudnych regułek, "lania wody" i "piętrowych" komplementów.
Lubię rzeczy proste, tłumaczę sobie "z polskiego na nasze".
Doszedłem do wniosku, że miłość jest jak ognisko.
   Aby się mocno paliło, trzeba je ciągle podsycać.
Potrzebny jest wysiłek. Czułość i zaangażowanie. I cierpliwość.
  Zgasić miłość można na dwa sposoby.
* Można nie robić nic.
Ogień niepodsycany sam dopali się do końca i zgaśnie.
A w końcu wystygnie i popiół. To metoda spokojniejsza i bardziej długotrwała.
* Nic nie gasi miłości szybciej niż zdrada i kłamstwa.
***
Ale pamiętaj. Już nigdy więcej nie ogrzeje cię ogień tego ogniska, które paliło się dla ciebie tak gorącym i jasnym płomieniem, a teraz jest tylko stosem zimnych popiołów.
*********************

Na szczęście, przeważnie śpię dobrze, wiec takie wybryki nie będą pojawiać się często, jeśli w ogóle  :)
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Estera w 19 Kwiecień, 2017, 23:44
   PROZA TEŻ MOŻE BYĆ JAK POEZJA.

   Mnie się podoba, to co napisałeś.
    :) :) :) :) :)

   A tak przy okazji, kawałek poezji:
     
                   •••
   Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić.
   Nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć.
   Idź po prostu obok mnie,
   i bądź moim przyjacielem.
                   •••                               
                                               Albert Camus
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Dorkas w 20 Kwiecień, 2017, 10:29

Kiedyś w nocy nie mogłem spać. Zastanawiałem się nad miłością.

Doszedłem do wniosku, że miłość jest jak ognisko.
   


proza śpiewana :D
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 22 Kwiecień, 2017, 00:22
List do syna
Rudyard Kipling

Jeżeli zdołasz zachować spokój,
chociażby wszyscy go stracili, ciebie oskarżając;
Jeżeli nadal masz nadzieję, chociażby wszyscy o Tobie zwątpili,
licząc się jednak z ich zastrzeżeniem;
Jeżeli umiesz czekać bez zmęczenia,
jeżeli na obelgi nie reagujesz obelgami,
jeżeli nie odpłacasz na nienawiść nienawiścią,
nie udając jednakże mędrca i świętego;
Jeżeli marząc - nie ulegasz marzeniom;
Jeżeli rozumując - rozumowania nie czynisz celem;
Jeżeli umiesz przyjąć sukces i porażkę,
traktując jednakowo oba te złudzenia,
Jeżeli ścierpisz wypaczenie prawdy przez Ciebie głoszonej,
kiedy krętacze czynią z niej zasadzkę, by wydrwić naiwnych
albo zaakceptujesz ruinę tego, co było treścią twego życia,
kiedy pokornie zaczniesz odbudowę zużytymi już narzędziami;
Jeśli potrafisz na jednej szali położyć wszystkie twe sukcesy
i potrafisz zaryzykować, stawiając wszystko na jedną kartę,
jeśli potrafisz przegrać i zacząć wszystko od początku, bez słowa,
nie żaląc się, że przegrałeś;
Jeżeli umiesz zmusić serce, nerwy, siły, by nie zawiodły,
choćbyś od dawna czuł ich wyczerpanie,
byleby wytrwać, gdy poza wolą nic już nie mówi o wytrwaniu;
Jeżeli umiesz rozmawiać z nieuczciwymi, nie tracąc uczciwości
lub spacerować z królem w sposób naturalny,
Jeżeli nie mogą Cię zranić nieprzyjaciele ani serdeczni przyjaciele;
Jeżeli cenisz wszystkich ludzi, nikogo nie przeceniając;
Jeżeli potrafisz spożytkować każdą minutę,
nadając wartość każdej przemijającej chwili;

Twoja jest ziemia i wszystko, co na niej
i co - najważniejsze - synu mój - będziesz Człowiekiem.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 23 Kwiecień, 2017, 09:47
HAIKU

Każdy wiersz jest obrazkiem – szkicem, który notuje aktualny stan jakiegoś wycinka świata w sposób najpełniejszy, ponieważ oddaje jego barwę, muzykę, nawet zapach i całą otaczającą go atmosferę, działającą na uczucia poety i czytelnika. Podobnie jak w obrazach zen [tzw. zenga], gdzie poszczególne cząsteczki wszechświata: drzewo albo kwiat czy nawet tylko liść, istnieją samotnie w białej i pustej przestrzeni, opisując ten świat w sposób najkrótszy i najbardziej wyczerpujący. Porównanie z malarstwem nie jest tutaj przypadkowe, albowiem oba przejawy sztuki stworzone zostały przez tę samą myśl: chęć świadomego przeżycia momentu teraźniejszego.

 Nan no ki no
hana to wa shirazu
nioi ka na

Nie widzę drzewa
nie wiem jakie to kwiaty
– pachną

Bashō (1688)
--------------------------------------------

 Shoku no hi o
shoku ni utsusu ya
haru no yuu

Oto zapalam
świecę płomieniem świecy
wieczór wiosenny

Buson (1800)
-------------------------------------------

 Sabishisa ya
hana no atari no
asunaro

Oto samotność
wśród ukwieconych wiśni
cyprys wyniosły

Bashō (1695)
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 24 Kwiecień, 2017, 07:03
A takie HAIKU:
Pies na pustyni widzi drzewo i myśli:
-jeśli to znowu fatamorgana to mi chyba pęcherz urwie. :)
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 26 Kwiecień, 2017, 12:30
Można i do ŚJ to odnieść :)

Ignacy Krasicki
"Xięgi"
W pewnej bibliotece, gdzie była nie pomnę,
Powadziły się xięgi; aże niezbyt skromne,
Łajały się do woli różnemi języki.
Wchodzi bibliotekarz, pyta się kroniki:
Dlaczego takie wrzaski? - Dlatego się swarzem,
Iżeś mnie śmiał położyć obok z kalendarzem.
Wszystko się tu porządnie, rzekł jej, posadziło:
On zmyśla to, co będzie; ty zmyślasz, co było.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Estera w 26 Kwiecień, 2017, 14:32
    I znowu kawałek poezji śpiewanej.
    Tomasz Żółtko - "Kochaj mnie i dotykaj"
       Miłego odsłuchania
     :D :D :D :D :D
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 26 Kwiecień, 2017, 17:54
William Wordsworth
Siedmioro nas jest, panie


Dziecina prosta, proszę Was,
Gdy życie w niej pulsuje,
Oddycha łatwo drobna pierś -
Czyż ona śmierć pojmuje?

Dziewczynkęm wiejską spotkał. Lat
Liczyła osiem pono,
Włos w gęstych puklach głowę krył
Czuprynką rozwichrzoną.

Z wyglądu - sielsko-leśny stwór,
Dziwaczne też ubranie;
Twarz, oczy śliczne miała, stąd
Z rozkoszą patrzę na nie.

"Z ilu sióstr, braci, dziecię me,
Rodzina twa się składa?"
"Siedmioro nas wszystkiego jest" -
Zdziwiona odpowiada

"I gdzież są, proszę, powiedz mi?"
"Siedmioro - rzecze dziecię -
Stąd niedaleko, w Conway, dwie,
A dwaj na morzu, w świecie.

I na cmentarzu dwoje też,
Brat i siostrzyczka mała.
W cmentarnej chatce przy nich tuż
Jam z mamą zamieszkała."

"Jeśli mieszkają w Conway dwie,
Dwaj popłynęli w morze,
Skądże was, drogie dziecko me,
Siedmioro aż być może?"

Na to dziwczynka mówi mi:
"Siedmioro nas wszystkiego,
Pod cmentarnianym drzewem zaś
Złożonych dwoje z tego."

"Ty mylisz się, dziecino ma -
Przekonać pragnę małą -
Gdy na cmentarzu dwoje już,
Pięcioro was zostało!"

"Niech pan zobaczy groby ich,
Zieloniusieńkie całe!
Dwanaście kroków od nich jest
Do naszej chatki małej

Pończochę często robię tam,
Obrębiam też chusteczkę,
Na ziemi siadam przy nich, by
Zaśpiewać im piosneczkę,

A często po zachodzie, gdy
Jest jasny,z swym talerzem
Zabieram się do mogił ich
I u nich jem wieczerzę.

Pierwsza umarła mała Jane.
Jęczała wciąż w chorobie,
Aż ulżył jej cierpieniom Bóg
I poszła od nas sobie.

Gdy na cmentarzu była już,
Że lato suche było,
Około grobu z Jasiem się
Bawiłam ogromnie miło.

Gdy przyszła zima, biały śnieg,
ślizgawka i mróz ostry,
Jaś także musiał rzucić nas
I leży obok siostry."

"Więc ileż was jest, policzże -
Ponawiam swe pytanie -
Gdy tamtych dwoje w Niebie już?"
"Siedmioro nas jest, panie!"

"Lecz dwojga zmarłych nie ma wszak,
Już w Niebie ich mieszkanie!"
Cóż, gdy na upór słów mi brak,
Wciąż jedno słyszę: "Ależ tak,
Siedmioro jest nas, panie!"
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: A w 04 Maj, 2017, 13:55
Takie banalnie proste a mądre.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 04 Maj, 2017, 18:09
Andrzej Waligórski
Ballada o północy

Pradawnym czasom hołd i cześć,
Tyle w nich krzepkiej mocy!
Miał porwać dziewkę Dreptak-kneź
W godzinę po północy.
Więc ubrał się w żelazny złom
I siadł w kozackie czółno
I na zegarek spojrzał on,
A ten wskazywał północ!
Zepchnęli łódź na rwący prąd
Kneziowi dwa wasale
I oto kneź opuścił ląd
I puścił się na fale.
I dzielnie z nurtem walczył chwat,
Aż dnem o piasek szurnął,
I spojrzał znów na cyferblat,
A tam znów była północ...
Lecz oto zarżał w krzakach koń
Ukryty tam przemyślnie -
Kneź skoczył, chwycił cugle w dłoń
I cwałem jak nie pryśnie!
I pędził tak przez dłuższy czas,
Bo drogę miał okólną,
A kiedy wreszcie z konia zlazł
Zegar wskazywał północ...
Gdy zaś u zamku stanął bram,
By porwać swą dzierlatkę,
Nie zastał wcale panny tam,
Tylko niedużą kartkę:
"Przemarzłam i chce mi się jeść,
Znajdź sobie inną durną
Panie spóźnialski! Buźka, cześć!"
Kneź spojrzał - znowu północ.
Zaryczał Dreptak niczym lew
Lub jak armatni wystrzał
I pomknął tam, gdzie widniał sklep
Starego zegarmistrza.
I wszedł i stanął chrobry mąż
I pośród łez wyjąkał:
- Dlaczego u mnie północ wciąż?
- Bo to - rzekł mistrz - jest k o m p a s...
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: salvat w 07 Maj, 2017, 18:51
A ta samochwała to po co została tu wklejona?
Poziom wierszyka mocno odstaje od reszty.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 15 Maj, 2017, 06:58
 Mistrz  Tuwim  w akcji !
Aktualny dawniej , aktualny dzisiaj...


Artykuł pobrano ze strony
eioba.pl
Całujcie mnie wszyscy w dupę - wiersz J. Tuwima

Wiele osób zna twórczość Juliana Tuwima, niewiele jednak zna takie rodzynki . Pewnie Julian przewraca się w
grobie, gdy usiłuje się go wcisnąć w ramy wierszoklety dla dzieci.


Absztyfikanci Grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy.
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Izraelitcy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę !
Którzy chlipiecie z “Naje Fraje”
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item aryjskie rzeczoznawce,
Wypierdy germańskiego ducha
(Gdy swoją krew i waszą sprawdzę,
Werzcie mi, jedna będzie jucha),
Karne pętaki i szturmowcy,
Zuchy z Makabi czy z Owupe,
I rekordziści, i sportowcy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Socjały nudne i ponure,
Pedeki, neokatoliki,
Podskakiwacze pod kulturę,
Czciciele radia i fizyki,
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ów belfer szkoły żeńskiej,
Co dużo chciałby, a nie może,
Item profesor Cy... wileński
(Pan wie już za co, profesorze !)
I ty za młodu nie dorżnięta
Megiero, co masz taki tupet,
Że szczujesz na mnie swe szczenięta;
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item Syjontki palestyńskie,
Haluce, co lejecie tkliwie
Starozakonne łzy kretyńskie,
Że “szumią jodły w Tel-Avivie”,
I wszechsłowiańscy marzyciele,
Zebrani w malowniczą trupę
Z byle mistycznym kpem na czele,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I ty fortuny skurwysynu,
Gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rętę,
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kutasa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I wy, o których zapomniałem,
Lub pominąłem was przez litość,
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, cenzorze, co za wiersz ten
Zapewne skarzesz mnie na ciupę,
Iżem się stał świntuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupe !

 ;D
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 06 Czerwiec, 2017, 17:16
Wyspianski Stanislaw

Ach, krzywdzisz ludzi


Nie na to dałem ci talent, człowieku,
byś krzywdę czynił, lecz byś krzywdę znosił,
byś uniósł [?] w sercu dar i z darem leku
szedł między ludzi i nie chciał wymuszać
ani byś krzykiem chciał drugich zagłuszać,
lecz byś twą wiarę zachował dla siebie
na to, byś przemógł siłą - przeciwności
i zła nie czynił w obrony potrzebie,
a będziesz wszystko miał - o coś mnie prosił.
Dopiero wtedy uzyskasz, coś żądał,
gdy w czyny moje - ty nie będziesz wglądał
i kogokolwiek na twej drodze stawię,
że jest przeciwny i będzie oporny,
wiedz, że z mą wolą jest - i w moim prawie,
i z mojej woli - możesz być pokorny -
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Estera w 06 Czerwiec, 2017, 18:20
                             
                                     ... "SIEDZI PTASZEK NA DRZEWIE" ... autor: ADAM ASNYK
                                                            http://wiersze.annet.pl/w,,394
 
                                                      Siedzi ptaszek na drzewie
                                                      I ludziom się dziwuje.
                                                      Że najmądrzejszy z nich nie wie,
                                                      Gdzie się szczęście znajduje.

                                                                     Bo szukają dokoła,
                                                                     Tam gdzie nigdy nie bywa,
                                                                     Pot się leje im z czoła,
                                                                     Cierń im stopy rozrywa.

                                                       Trwonią życia dzień jasny,
                                                       Na zabiegi i żale,
                                                       Tylko w piersi swej własnej,
                                                       Nie szukają go wcale.

                                                                       W nienawiści i kłótni,
                                                                       Wydzierają coś sobie,
                                                                       Aż zmęczeni i smutni,
                                                                       Idą przespać się w grobie.

                                                         A więc siedząc na drzewie,
                                                         Ptaszek dziwi się bardzo,
                                                         Chciałby przestrzec ich w śpiewie,
                                                         Lecz przestrogą pogardzą.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: A w 12 Czerwiec, 2017, 13:06
Staff Leopold

Smutek

Znużone zmierzchy, świateł łkające agonią,
Przykryły oczy moje bladą, szarą dłonią,
Otulają mnie ciszą znieczulenia mglistą
I dają takie tkliwe i miękkie pieszczenia,
Jak kochanka śmiertelnie chora, gdy wśród drżenia
Spragnionych ust przeczuwa rozłąkę wieczystą.

Martwa pustka i ciemne chmury, gdzie wzrok sięga.
Wszystko się we mnie wali, zmierzcha i rozprzęga...
Czy to niemoc jesienna, beznadziejna, starcza
Osłabłe skrzydła moje ołowiem obarcza?
Czy to już starość po mnie przyszła?... Już?... Tak wcześnie?...
Kiedy przyszła?... Gdym przestał czuwać?... Kiedy?... We śnie?...

Wszystko tak dziwnie inne, takie odmienione...
Prawdą-li to, żem niegdyś marzył sny szalone?
Rojenia me płomienne, zuchwałe, niesforne
Ktoś pognębił, podeptał, aż padły pokorne,
Złamane, na kolana i szatę pokutną
Przywdziały, i odeszły gdzieś w dal... Jak mi smutno...

Jak wszystko odmienione... Przystań morskich szlaków
Bezbrzeżnych - pełna smutnych, pobladłych rybaków,
Którzy na brzegu płaczą pereł zaginionych.
Nie widzę niecierpliwych łodzi burz spragnionych,

Rwących się wichrem żagli na grzmiące odmyty
Z płomieniem żądzy zwycięstw, z łon męskich poczętej...
Na skrajach lasów ludzie stanęli bezradnie
Z głowami zwieszonymi na piersi bezwładnie;
Przestali wierzyć sercu i tęsknoty marom,
Nie roją o wydarciu skarbów leśnym jarom...
Słychać poddańcze pieśni otroków bożyszcza,
Co wieże dumnej pychy zamienili w zgliszcza,
W proch i popiół pokory i w. swych świątyń ciemni
Padli na twarz struchlali, ugięci, nikczemni!...
Kędyż butna przechwałka śmiałków, którzy drogom
Ludnym wieszczą, że idą ogień wykraść bogom?...
Ujścia rzek lecą w morze wśród głuchego łkania...
Beznadziejnymi jęki wiecznego konania
Zawodzi ciemna rozpacz i smutek bezkresny
Rozpłakanych delt rzecznych, mrących wśród bolesnej
Skargi fal w morzu...
Wszędzie kres...
Kędyż kraina
Ożywczych źródeł, która odradza, poczyna?...
Padły odwiecznie stare, tysiącletnie bory...
Na kłodach drzew zwalonych dzikimi topory
Siadły wichry, jak mnichy ponure przy marach,
I grają na zrąbanych drzew uschłych konarach
Posępną pieśń ginących, zmierzchających czasów,
Żałobną pieśń konania starych puszcz i lasów...

Wszystko tak odmienione, inne... Jak mi smutno...
Wszystko zmierzcha i gaśnie, i w gruz się roztrąca...
Ktoś idzie... Żałobnicy niosą czarne płótno...
Całun mi niesie trwoga i troska trująca...
Czy to już koniec?... Koniec wszystkiego?... Ktoś płacze...
Cicho! Cicho!... Kto płacze?... Za mną?... Czy nade mną?...
Czy płacze, że już koniec?... Nie widzę nic... ciemno...
Gdzieś w zwalonych ruinach puchają puchacze...
Nadchodzi czarna, głucha noc...
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 20 Czerwiec, 2017, 10:01
Antoni Słonimski

Credo

Łotrem jest, kto w młodości znosi kompromisy,
Kogo nęci brzuch pełny lub wypchana kiesa…
Łotrem jest, kto nie marzy, jak ten z Cervantesa,
Aby słońca dosięgnąć złotym ostrzem spisy.

Godzien wzgardy, kto jeno pełnej szuka misy
I kto iskier mieczami śmiałości nie krzesa,
Kogo wstrzyma w zapędzie ostrożności kresa,
Kto nie lata jak orły – lecz stąpa jak lisy.

Młodość winna być nagła i ostra jak klinga.
Fale życia pruć chyżo jak łódka wikinga,
Śmiałym okiem w najdziksze przenikać ostępy,

Nim przezornej starości wiek nadejdzie tępy,
Zanim los, orle skrzydła łamiący na strzępy,
Nie zmieni piór skrzydlatych na pióra flaminga.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 20 Czerwiec, 2017, 14:29
Krótka fraszka dla założyciela wątku  :)
Jan Sztaudynger

Lubiła

Lubiła gorszycieli,
Jeśli swój fach umieli.  ;D
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: P w 10 Lipiec, 2017, 20:16
To i ja wrzucę coś od siebie  :D

Złap życie w swoje ręce

Życie daje nam szansę.
Mówi nie jako „Ja dla Ciebie zatańczę”
Czy umiesz sobą pokierować?
Przestań się chować!
Zdobywaj góry,
Przechodź rzeki
Mimo problemów
Nie mów STOP temu
Jeśli nie pozwolisz,
Nic Cię nie pokona
Brnij do przodu,
Nie cofaj kroku
Bo możesz za chwilę patrzeć z boku
Twoje życie, twoje decyzje
Wkrótce wyrobisz precyzję
Bądź sobą
Nikt nie zagra roli w której jest Tobą
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: P w 14 Lipiec, 2017, 18:29
Moje 2 kolejne:
Przebudzenie
Czas obudzić się
Przestać w kłamstwie tkwić
Trzeba walczyć o swe życie
Nie można walki prowadzić skrycie
Nic nie zmienisz, gdy będziesz stał
Dlatego ciągle walcz!

Otworzyłeś oczy?
Pokaż więc jak w prawdzie się kroczy...

Nie zatrzymasz mnie,
Już wiem gdzie biegnę.
Wprost do celu sam,
Nie obejdzie się bez ran

Odważ się iść na przekór
Inaczej nie przeniesiesz gór



i drugi:

Do głębokiego człowieka

Dokąd zmierzasz człowieku?
Jak daleko do twego brzegu?
Nim dojdziesz do kresu swych dni,
Krótko wspomni o życiu,
Ile razy się w nim zatrzymałeś?
Czy choć raz na moment przystałeś?

Przyjaciele prawdziwi, są zawsze uczciwi
Nikogo z nich nie lęka twa postać
Przemyśl prędko, jakim w ich pamięci chcesz zostać
Czy wyróżnia się czymś twoja postać?
Żyj w zgodzie ze sobą
Nikt, nigdy, nie będzie Tobą

Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 05 Sierpień, 2017, 12:57
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Koniec wieku XIX

Przekleństwo?... Tylko dziki, kiedy się skaleczy,
złorzeczy swemu bogu, skrytemu w przestworze.
Ironia?... Lecz największe z szyderstw czyż się może
równać z ironią biegu najzwyklejszych rzeczy?

Wzgarda... lecz tylko głupiec gardzi tym ciężarem,
którego wziąć na słabe nie zdoła ramiona.
Rozpacz?... Więc za przykładem trzeba iść skorpiona,
co się zabija, kiedy otoczą go żarem?

Walka?... Ale czyż mrówka rzucona na szyny
może walczyć z pociągiem nadchodzącym w pędzie?
Rezygnacja?... Czyż przez to mniej się cierpieć będzie,
gdy się z poddaniem schyli pod nóż gilotyny?

Byt przyszły?... Gwiazd tajniki któż z ludzi ogląda,
kto zliczy zgasłe słońca i kres światu zgadnie?
Użycie?... Ależ w duszy jest zawsze coś na dnie.
co wśród użycia pragnie, wśród rozkoszy żąda.

Cóż więc jest? Co zostało nam, co wszystko wiemy,
dla których żadna z dawnych wiar już nie wystarcza?
Jakaż jest przeciw włóczni złego twoja tarcza,
człowiecze z końca wieku?... Głowę zwiesił niemy.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 05 Sierpień, 2017, 23:29
Antoni Słonimski

Ten jest z ojczyzny mojej

Ten, co o własnym kraju zapomina.
Na wieść, jak krwią opływa naród czeski,
Bratem się czuje Jugosłowianina,
Norwegiem, kiedy cierpi lud norweski,

Z matką żydowską nad pobite syny
Schyla się, ręce załamując żalem,
Gdy Moskal pada - czuje się Moskalem,
Z Ukraińcami płacze Ukrainy,

Ten, który wszystkim serce swe otwiera,
Francuzem jest, gdy Francja cierpi, Grekiem -
Gdy naród grecki z głodu obumiera,
ten jest z ojczyzny mojej. Jest człowiekiem.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 07 Sierpień, 2017, 11:47
Jan Lechoń

***

Pytasz, co w moim życiu z wszystkich rzeczą główną,
Powiem ci: śmierć i miłość – obydwie zarówno.
Jednej oczu się czarnych, drugiej – modrych boję.
Te dwie są me miłości i dwie śmierci moje.

Przez niebo rozgwieżdżone, wpośród nocy czarnej,
To one pędzą wicher międzyplanetarny,
Ten wicher, co dął w ziemię, aż ludzkość wydała,
Na wieczny smutek duszy, wieczną rozkosz ciała.

Na żarnach dni się miele, dno życia się wierci,
By prawdy się najgłębszej dokopać istnienia –
I jedno wiemy tylko. I nic się nie zmienia.
Śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 09 Sierpień, 2017, 14:47
Ignacy Krasicki
Monachomachia

Nie wszystko złoto, co się świeci z góry,
Ani ten śmiały, co się zwierzchnie sroży;
Zewnętrzna postać nie czyni natury,
Serce, nie odzież, ośmiela lub trwoży.
Dzierżyła miejsca szyszaków kaptury -
Nieraz rycerzem bywał sługa boży.
Wkrada się zjadłoś i w kąty spokojne;
Taką ja śpiewać przedsięwziąłem wojnę.

Wojnę domową śpiewam więc i głoszę,
Wojnę okrutną, bez broni, bez miecza,
Rycerzów bosych i nagich po trosze,
Same ich tylko męstwo ubezpiecza:
Wojnę mnichowską... Nie śmiejcie się, proszę,
Godna litości ułomność człowiecza.
Śmiejcie się wreszcie, mimo wasze śmiéchy
Przecież ja powiem, co robiły mnichy.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 10 Sierpień, 2017, 09:12
Owidiusz
Metamorfozy
Księga I

W nową postać zmienione chcę opiewać ciała.
Bogi! Wasza to wszechmoc tych zmian dokonała.
Wy, mój zamiar wspierając, od początku świata
Pieśń ciągłą aż po moje doprowadźcie lata.
[...]
Złoty najpierw wiek nastał. Nie z bojaźni kary,
Lecz z własnej chęci człowiek cnoty strzegł i wiary.
Kary, trwogi nie znano. W spiżowych tablicach
Groźby praw, i wyroku na sędziego licach
Lud nie czytał: bez sędziów byli bezpiecznemi.
Jeszcze sosna dla obcej odwiedzenia ziemi
Nie zstąpiła do morza ze swych gór rodzinnych,
A człowiek prócz ojczystych nie znał brzegów innych.
Grodów nie otaczano spadzistymi wały,
Proste trąby i surmy zagięte nie brzmiały;
Hełmu, miecza nie było, i bez wojsk narody
Używały w spokoju bezpiecznej swobody.
Jeszcze bronią nie tknięta, od pługa spokojna,
Wszystko z siebie dawała ziemia w dary hojna.
Przestając na pokarmie, zrodzonym bez pracy,
Z drzew owoc, z gór poziomki zbierali wieśniacy,
Tarnki i głóg, rosnący na krzakach ciernistych,
I żołędzie, co spadały z dębów rozłożystych.
Wiosna była wieczysta. Zefiry łagodne
Rozwijały tchem ciepłym kwiaty samorodne.
Zboża na nieoranej rodziły się ziemi
I łan ugorny kłosy połyskał ciężkiemi.
Hojną płynęły strugą i nektar, i mleko,
I z dębu zielonego złote miody cieką.
Gdy strąciwszy Saturna w ciemne piekieł kraje
Jowisz wziął berło świata, wiek srebrny nastaje,
Gorszy niżeli złoty, od spiżu szczęśliwszy.
Wtedy to Jowisz, dawnej wiosny czas skróciwszy,
Na zimę, zmienną jesień, na lata upały
Oraz na krótką wiosnę rok rozdziela cały.
Wtedy jęło powietrze wrzeć skwarnymi spieki,
Wiatry ścięły w lód wodę i zamarzły rzeki.
Szukano domów: były domami gęstwiny,
Pieczary i szałasy z chróstu i wikliny.
Zaczęto w długie skiby ukrywać nasiona
I jękła para cielców, jarzmem uciśniona.
Wiek trzeci był spiżowy, dziki, niespokojny,
A choć wolny od zbrodni, już skory do wojny.
Ostatni jest wiek czwarty, z twardego żelaza.
Z nim wszelkiej zbrodni na świat wyległa zaraza.
Wstyd, niewinność i wiara, i prawda uciekła.
Ich miejsce wzięła chytrość, zdrada, zemsta wściekła,
Przemoc i żądza bogactw, wszech zbrodni przyczyna.
Na wiatry, których nie zna, flis żagle rozpina,
I te, co długo stały na wyniosłej górze
Sosny, płynąc po morzach wyzywają burze.
Wprzód wspólną jak powietrze, jak słoneczna jasność,
Człowiek ziemię pomierzył i zajął na własność.
Nie dość na tym, że zboże rodzić ją zmuszono.
Więcej żądała chciwość: wdarto się w jej łono.
Stąd owe drogie skarby zostały dobyte
Do zła podniety, dotąd blisko piekieł skryte.
Od złota podżegana, a żelazem zbrojna,
Wśród mordów i pożogi wyszła na świat Wojna.
Błysła hartownym mieczem krwią zlana jej ręka.
Żyją z łupiestw. Już gościa gospodarz się lęka,
Teść zięcia, brat własnego syna nienawidzi,
Mąż w żonie, żona w mężu wroga swego widzi.
Macocha swym pasierbom jad gotuje skrycie,
A syn chciałby przed czasem ojcu skrócić życie.
Ginie cnota. Krwią zlane widząc ludzkie plemię,
Ostatnia z bóstw, Astrea, opuściła ziemię.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Dianne w 10 Sierpień, 2017, 17:28
APOKALIPSA
Dominik Rokosz

zamknięto bar mojej młodości. miałem tam swój pokal
(to ciężko przyznać, że nie jest się młodym)
pracownia krawiecka. częściej myślę
w co się ubrać, niż z kim się napić
i powoli doskwierają mi siwe włosy na brodzie
mój pies pewnie już zdechł
oddaliśmy go ponad 15 lat temu
odmładzam się z kobietą i idąc
na studniówkę ze znajomą
a pokal i psa zostawiam w pamięci
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 11 Sierpień, 2017, 09:57
Ignacy Krasicki
Woły krnąbrne

Miłe złego początki, lecz koniec żałosny,
Nie chciały w jarzmie chodzić woły podczas wiosny;
W jesieni nie woziły zboża do stodoły;
W zimie chleba nie stało, zjadł gospodarz woły.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 26 Sierpień, 2017, 23:59
Aleksander Puszkin
***

Dźwignąłem pomnik swój, nie trudem rąk ciosany,
wydepcą ścieżkę doń miliony ludzkich stóp,
łeb buntowniczy wzniósł i wyżej w chwale stanął,
niż Aleksandra pyszny słup.

Nie wszystek umrę. Nie! Duch w lutnię wklęty, przecie
znikomy przetrwa proch, nie będzie w ziemi gnił,
i w sławę będę rósł, póki w podgwiezdnym świecie
choć jeden pieśniarz będzie żył.

Słuch o mnie pójdzie w dal przez całą Ruś w języki
i nazwie imię me jej każdy lud: i Fin
i dumny Słowian wnuk i Tungusz jeszcze dziki,
i Kałmuk, wolny stepów syn.

I naród w sercu mnie po wieczny czas utwierdzi
za to, żem lutnią w swój nielitościwy wiek
wysławiać wolność śmiał i wzywał miłosierdzia,
i szlachetności uczuć strzegł.

Posłusznie, muzo, czyń, co boży duch rozkaże,
niech cię nie nęci laur, nie straszy obelg chór,
jednaką miarą mierz pochwałę i potwarze,
a z głupcem się nie wdawaj w spór.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 28 Sierpień, 2017, 13:08
Jan Lechoń
Mickiewicz zmęczony

Powróciwszy do domu od Sekwany strony,
Mickiewicz się rozebrał z splamionej czamary
I położył na łóżku. Nie był jeszcze stary,
Lecz bardzo wiele cierpiał i był już zmęczony.

I oto ledwo zasnął a w tej samej chwili
Zobaczył starą ławkę nad srebrnym jeziorem
I w sukni, którą miała pamiętnym wieczorem,
W lekkiej woni akacji spłynął cień Maryli.

Jej wargi wyszeptały: "Nasza miłość - cmentarz,
Między nami jest morze rozlane ogromnie,
I za dnia tylko bitwy i wodzów pamiętasz,
Lecz kiedy zamkniesz oczy, zawsze myślisz o mnie".
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Baran w 29 Sierpień, 2017, 23:53
Wiersz o Ciele Kierowniczym ;)

"Mam dla Ciebie wiadomość: Drogi wierny czytelniku

Chcesz być do zbawienia zapisany w rozdzielniku

To musisz słuchać się w pełni całkowicie

Tego co do Ciebie pisze CK, a mianowicie

 

Kiedy treści poniższe, będziesz pilnie i z uwagą czytał

to pamiętaj, że jakbyś w którymś zdaniu nie doczytał

kim są ci oni, to cię rzetelnie i prawdziwie informujemy

że, są zwani „niewolnikiem”, co niniejszym przekazujemy

 

Nie wolno Ci myśleć o czymkolwiek samodzielnie

ale masz we wszystkim być posłusznym niepodzielnie

tak jak to zdaniem ciała kierowniczego w Biblii zapisano

choć często się okazuje, że to tylko ich zdaniem nakazano

 

Oni wszystko i zawsze mogą ci zmienić w Twoim myśleniu

i to co wtedy tkwi w twojej głowie musi ulec zapomnieniu

Jeśli będziesz chciał przeciwko czemuś tu zaprotestować

twoje członkostwo w organizacji starsi postanowią anulować

 

Ale Ciało Kierownicze zawsze twierdzi, że wszystko czyni należycie

a jeśli inaczej uważacie, to wam powiedzą, że prawo Boże gwałcicie

stąd oni mogą wszystko twierdzić w kwestii poglądów religijnych

a ty nie masz żadnego wyboru, nie masz tu ruchów bezkolizyjnych

 

Myślisz zgodnie z Biblią ale nie jak oni, to się staniesz dla nich apostatą

tak do ciebie powiedzą i ich zdaniem Bóg nie będzie dla Ciebie Tatą.

im zawsze wolno kręcić, kłamać i zaprzeczać oczywistym faktom

tobie nie wolno im zwrócić uwagę, bo to jest delikatnie nietaktem

 

oni potrafią ci grać na emocjach, że powinieneś być szczęśliwy

i Bóg widzi zawsze w każdej sprawie, więc bądź uczciwy

oni są jak cały czas twierdzą kanałem od Boga ustanowionym

i tylko wyłącznie do przekazywania prawd dla wiernych wyznaczonym

 

Dziś sprzedają swoje posiadłości, bo tłumaczą, że szukają niby oszczędności

Ciągle niezadowoleni z tego co posiadają i szukają ich kont zasobności

Zbiór tych opowieści nie jest taki kolorowy, lecz bardzo prawdziwy,

choć o raju duchowym i fizycznym na ziemi ciągle mówią, jest to obraz fałszywy

 

Bieda u wiernych często aż piszczy, ale co tam – jesteśmy już bogaci duchowo

i na raj czekamy wszyscy, a tam jak na ilustracjach, będzie pięknie i kolorowo

Żadnych chorób, udręki i nikt nie będzie po pieniądze wystawiał ręki

Jednak złudna to nadzieja i perspektywa którą CK od Boga daną nazywa.

 

Mędrcy budowali naszymi rękami biura oddziałów, sale zgromadzeń z dobrowolnych datków

od wiernych wyciągali pieniądze z kieszeni i portfeli, czasem sięgając do finansowych ostatków

Nie czekając na zapowiadany przez nich samych koniec świata

Zwany przez nich końcem starego systemu rzeczy przez długie lata

Wierni czytelnicy czekali na kolejne zapowiedzi i nie doczekali końca świata

 

Przerośliśmy po tym wszystkim swoje intelektualne możliwości

i bierzemy się drodzy bracia i siostry za moc takiej i podobnej twórczości

piszmy o tym co pod „rządami” CK doświadczyliśmy i przeżyliśmy

i w tym czerpmy radość, mimo, że tego raju nie doczekaliśmy"

 
Autorzy: Agnieszka i Andrzej




http://jedrusiowy53.blog.onet.pl/2016/08/31/wiersz-o-ciele-kierowniczym/
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 02 Wrzesień, 2017, 20:28
Limeryki Antoniego Marianowicza

Raz pewien Don Juan spod Rouen
zaciągnął się jako ułan.
    Gdy sprzątnąć miał stajnie,
    z wściekłością rzekł: "Aj, nie,
nie będę wymiatał tych guan!"

Raz rzekł ktoś ze Stanów: "Zastanów
się nad tym, że każdy zna stan ów,
    gdy człowiek z rozpaczy
    już nawet nie patrzy
na napis "dla Pań" lub "dla Panów"!

Raz pewien żongler w Alhambrze
oszalał znienacka tamże,
    więc zaczął półdziko
    żonglować publiką,
aż w końcu zamknęli go w mamrze.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Estera w 25 Wrzesień, 2017, 00:03
   Coś z poezji, jesiennego.
                          ELŻBIETA ADAMIAK - "JESIENNA ZADUMA"
      Miłego słuchania.
   Dobranoc.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 06 Grudzień, 2017, 20:30
Lechoń Jan
Herostrates

Czyli to będzie w Sofii, czy też w Waszyngtonie.
Od egipskich piramid do śniegów Tobolska
Na tysiączne się wiorsty rozsiadła nam Polska,
Papuga wszystkich ludów - w cierniowej koronie.

Kaleka, jak beznodzy żołnierze szpitalni,
Co będą ze łzą wieczną chodzili po świecie,
Taka wyszła nam Polska z urzędu w powiecie
I taka się powlokła do robót - w kopalni.

Dziewczyna, na matczyne niepomna przestrogi,
Nieprawny dóbr sukcesor, oranych przez dzieci,
Robaczek świętojański, co w nocy zaświeci,
Wspomnieniem dawnych bogactw żyjący ubogi.

A dzisiaj mi się w zimnym powiewie jesieni,
W szeleście rdzawych liści, lecących z kasztanów,
Wydała kościotrupem spod wszystkich kurhanów,
Co czeka trwożny chwili, gdy dało odmieni.

O! zwalcież mi Łazienki królewskie w Warszawie,
Bezduszne, zimnym rylcem drapane marmury,
Pokruszcie na kawałki gipsowe figury
A Ceres kłosonośną utopcie mi w stawie.

Czy widzisz te kolumny na wyspie w teatrze,
Co widok mi zamknęły daleki na ścieżaj?
Ja tobie rozkazuję! W te słupy uderzaj
I bij w nie, aż rozkruszysz, aż ślad się ich zatrze.

Jeżeli gdzieś na Starym pokaże się Mieście
I utkwi w was Kiliński swe oczy zielone,
Zabijcie go! - A trupa zawleczcie na stronę
I tylko wieść mi o tym radosną przynieście.

Ja nie chcę nic innego, niech jeno mi płacze
Jesiennych wiatrów gędźba w półnagich badylach;
A latem niech się słońce przegląda w motylach,
A wiosną - niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę.

Bo w nocy spać nie mogę i we dnie się trudzę
Myślami, co mi w serce wrastają zwątpieniem,
I chciałbym raz zobaczyć, gdy przeszłość wyżeniem,
Czy wszystko w pył rozkruszę, czy... Polskę obudzę.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 07 Grudzień, 2017, 10:00
Henryk Zbierzchowski
Żołnierz (1916)

Niech w księgach wiedzy szpera rabin,
Nauka to jest wymysł dyabli!
Mądrością moją jest karabin
I klinga ukochanej szabli.

Nie dbam o szarżę ni o gwiazdki,
Co kiedyś mi przystroją kołnierz.
Wy piszcie klechdy i powiastki,
Ja biję się — jak musi żołnierz.

Nie pnę się do zaszczytów drabin,
I generała biorą dyabli!
Podporą moją jest karabin
I klinga ukochanej szabli.

Nie tęsknię do kawiarni gwaru
Gdzie mieszka banda dziwolągów.
Gardzę zapachem buduaru,
Gdzie amor psoci wśród szezlągów.

Nie nęcą mnie zaloty babin.
Kobieta zdradną — bierz ją dyabli!
Kochanką moją jest karabin
I klinga ukochanej szabli.

Niejeden wróg miał na mnie chrapkę
A teraz jęczy w piekle na dnie.
Z śmiercią się bawię w ciuciu babkę
Więc może wkrótce mnie dopadnie.

Ksiądz mię niech grzebie, albo rabin,
Żołnierza się nie czepią dyabli!
Lecz w grób połóżcie mi karabin
I klingę ukochanej szabli.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 12 Grudzień, 2017, 17:45
Mikołaj Sęp Szarzyński
Sonet IV
O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem


Pokój — szczęśliwość; ale bojowanie
Byt nasz podniebny: on srogi ciemności
Hetman i świata łakome marności
O nasze pilno czynią zepsowanie.

Nie dosyć na tym, o nasz możny Panie!
Ten nasz dom — ciało —, dla zbiegłych lubości
Niebacznie zajźrząc duchowi zwierzchności,
Upaść na wieki żądać nie przestanie.

Cóż będę czynił w tak straszliwym boju,
Wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie?
Królu powszechny, prawdziwy pokoju

Zbawienia mego, jest nadzieja w tobie!
Ty mnie przy sobie postaw, a prześpiecznie
Będę wojował i wygram statecznie!
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 02 Styczeń, 2018, 08:02
Adam Mickiewicz
Ballada

Spójrzyj, Marylo, gdzie się kończą gaje,
W prawo łóz gęsty zarostek,
W lewo się piękna dolina podaje,
Przodem rzeczułka i mostek.

Tuż stara cerkiew, w niej puszczyk i sowy,
Obok dzwonnicy zrąb zgniły,
A za dzwonnicą chrośniak malinowy,
A w tym chrośniaku mogiły.

Czy tam bies siedział, czy dusza zaklęta,
Że o północnej godzinie
Nikt, jak najstarszy człowiek zapamięta,
Miejsc tych bez trwogi nie minie.

Bo skoro północ nawlecze zasłony,
Cerkiew się z trzaskiem odmyka,
W pustej zrąbnicy dzwonią same dzwony,
W chrustach coś huczy i ksyka.

Czasami płomyk okaże się blady,
Czasem grom trzaska po gromie,
Same się z mogił ruszają pokłady
I larwy stają widomie.

Raz trup po drodze bez głowy się toczy,
To znowu głowa bez ciała;
Roztwiera gębę i wytrzyszcza oczy,
W gębie i w oczach żar pała,

Albo wilk bieży; pragniesz go odegnać,
Aż orlim skrzydłem wilk macha,
Dość "Zgiń, przepadnij" wyrzec i przeżegnać,
Wilk zniknie wrzeszcząc:" cha cha cha".

Każdy podróżny oglądał te zgrozy
I każdy musiał kląć drogę;
Ten złamał dyszel, ten wywrócił wozy,
Innemu zwichnął koń nogę.

Ja, chociaż, pomnę, nieraz Andrzej stary
Zaklinał, nieraz przestrzegał,
Śmiałem się z diabłów, nie wierzyłem w czary,
Tamtędym jeździł i biegał.

Raz, gdy do Ruty jadę w czas noclegu,
Na moście z końmi wóz staje,
Próżno woźnica przynagla do biegu,
"Hej!" - krzyczy, biczem zadaje.

Stoją, a potem skoczą z całej mocy,
Dyszel przy samej pękł szrubie;
Zostać na polu samemu i w nocy,
"To lubię - rzekłem - to lubię!"

Ledwiem dokończył, aż straszna martwica
Wypływa z bliskich wód toni;
Białe jej szaty, jak śnieg białe lica,
Ognisty wieniec na skroni.

Chciałem uciekać, padłem zalękniony,
Włos dębem stanął na głowie;
Krzyknę; "Niech będzie Chrystus pochwalony!"
"Na wieki wieków" - odpowie.

"Ktokolwiek jesteś, poczciwy człowieku,
Coś mię zachował od męki,
Dożyj ty szczęścia i późnego wieku,
I pokój tobie, i dzięki.

Widzisz przed sobą obraz grzesznej duszy,
Wkrótce się niebem pochlubię;
Boś ty czyscowej zbawił mię katuszy
Tym jednym słówkiem; To lubię.

Dopóki gwiazdy zejdą i dopóki
We wsi kur pierwszy zapieje,
Opowiem tobie, a ty dla nauki
Opowiedz innym me dzieje.

Onego czasu żyłam ja na świecie,
Marylą zwana przed laty;
Ojciec mój, pierwszy urzędnik w powiecie,
Możny, poczciwy, bogaty.

Za życia pragnął sprawić mi wesele,
A żem dostatnia i młoda,
Zbiegło się zewsząd zalotników wiele,
Posag wabił i uroda.

Mnóstwo ich marnej pochlebiało dumie,
I to mi było do smaku,
Że kiedy w licznym kłaniano się tłumie,
Tłumem gardziłam bez braku.

Przybył i Józio; dwudziestą miał wiosnę,
Młody, cnotliwy, nieśmiały;
Obce dla niego wyrazy miłośne,
Choć czuł miłośne zapały.

"Lecz próżno nędzny w oczach prawie znika
Próżno i dzień, i noc płacze;
W boleściach jego dla mnie radość dzika,
Śmiech obudzały rozpacze.

"Ja pójdę! mówił ze łzami. "Idź sobie!"
Poszedł i umarł z miłości;
Tu nad rzeczułką, w tym zielonym grobie
Złożone jego są kości.

"Odtąd mi życie stało się nielube,
Późne uczułam wyrzuty;
Lecz ani sposób wynagrodzić zgubę,
Ani czas został pokuty.

Raz, gdy się w północ z rodzicami bawię,
Wzmaga się hałas, szum, świsty,
Przyleciał Józio w straszliwej postawie,
Jak potępieniec ognisty.

Porwał, udusił gęszczą dymnych kłębów,
W czyscowe rzucił potoki,
Gdzie pośród jęku i zgrzytania zębów
Takie słyszałam wyroki:

"Wiedziałaś, że się spodobało Panu
Z męża ród tworzyć niewieści,
Na osłodzenie mężom złego stanu,
Na rozkosz, nie na boleści.

Ty jakbyś w piersiach miała serce z głazu,
Ani cię jęki ubodły.
Nikt nie uprosił słodkiego wyrazu
Przez łzy, cierpienia i modły.

Za taką srogość, długie, długie lata
Dręcz się w czyscowej zagubie,
Póki mąż jaki z tamecznego świata
Nie powie na cię choć: lubię.

Prosił i Józio niegdyś o to słowo,
Gorzkie łzy lał nieszczęśliwy;
Prośże ty teraz; nie łzą, nie namową,
Ale przez strachy i dziwy".

Rzekł, mnie natychmiast porwały złe duchy.
Odtąd już setny rok minie,
W dzień męczą, a noc zdejmują łańcuchy,
Rzucam ogniste głębinie;

I w cerkwi albo na Józia mogile,
Niebu i ziemi obrzydła,
Muszę podróżnych trwożyć w nocne chwile,
Różne udając straszydła.

Idących w błota zawiode lub w gaje,
Jadącym konia uskubię;
A każdy naklnie, nafuka, nałaje,
Tyś pierwszy wyrzekł: to lubię.

Za to ci spadnie wyroków zasłona,
Przyszłość spod ciemnych wskażę chmur:
Ach! i ty poznasz Marylę; lecz ona..."
Wtem na nieszczęście zapiał kur.

Skinęła tylko, widać radośc z oczek,
Mieni się w parę cieniuchną,
Ginie, jak ginie bladawy obloczek,
Kiedy zefiry nań dmuchną.

Patrzę, aż cały wóz stoi na łące,
Siadam, powoli strach mija;
Proszę za dusze w czyscu bolejące
Zmówić trzy Zdrowaś Maryja.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Villa Ella w 02 Styczeń, 2018, 08:59
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
LUBIĘ, KIEDY KOBIETA...

 

Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,

kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu,

gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie

i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie.

 

Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,

gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,

gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem

i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.

 

I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania

przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania

zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,

gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.

 

Lubię to - i tę chwilę lubię, gdy koło mnie

wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,

a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata

w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 19 Marzec, 2018, 21:11
 Cudze chwalicie, swego nie znacie.. ;D

       Postanowiłam zebrać  w jeden kawałek, to co powstało przy udziale: Lame Dog, Światusa i moim.  8-) ;D


W zdrowym ciele, zdrowy świadek
Nie wertuje już okładek
Tylko stoi i się szczerzy,
A nuż może kto uwierzy. 

A gdy mróz porządny ściśnie,
Smętny sopel z nosa zwiśnie,
Zmarzną nogi oraz zadek...?
W zdrowym ciele, zdrowy świadek

 Kicha, smarka, przytupuje
 Dla rozgrzewki podryguje
 Jest przechodzień, błędna dusza
Do ataku świadek rusza.

Szybki atak. sami wiecie;
- Co Pan sądzi o tym świecie?
I pisemek wciska wiele
Zdrowy świadek w zdrowym ciele

Lecz przechodzień mądra głowa   
Już nie wierzy w barwne słowa
Obietnice i nadzieje
Że na świecie źle się dzieje

Pan coś weźmie, świadek pieje
 Mimo mrozu coś się dzieje
 Światus czyta po kryjomu
 Nie doniesie już do domu
 
 Przez to forum, przez tych ludzi
 Wielu świadków się wybudzi
 Będą cierpieć lizać rany
 Będą czuć się oszukani.

 Życie płynie, świat się śmieje
 To niech budzi w nas nadzieję
 A strażnica, zbór i bracia
 Niech już więcej nic nie wraca.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 20 Marzec, 2018, 17:43
Czas na romantyzm i takie tam  ;D
Poeta i tytuł znany tylko 2 osobom.

Pytam sam siebie, ale na próżno;
Śmiejesz się do mnie, piszesz codziennie
Czy coś z tej naszej miłości będzie?
Czy może jednak jest już za późno?

Dlaczego los nas połączyć zechciał,
Po tylu latach nieznajomości?
Czy damy szansę takiej miłości
Co z buciorami w życie się wpieprza?

Szczęście nam będzie cichą ostoją
Więc ramię w ramię walczmy dziś o nie
Połączmy serca, połączmy dłonie
Ja Twój dziś jestem, Ty jesteś moją.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: julia7 w 12 Czerwiec, 2018, 07:47
Coś ode mnie:

„PATRYOTA”
Kazimierz Przerwa-Tetmajer (1898):

[…]
Rozum, wiedza, talent, praca
U nas, bratku, nie popłaca!
Postęp i cywilizacja
W kąt, gdy wchodzi do gry nacya!
[…]
Możesz kpem być i cymbałem,
Możesz dureń być siarczysty,
Byleś z mocą i zapałem
Kraj miłował macierzysty!
[…]
Huha! Hopsa! Każdą nową
Myśl witamy krzyżem pańskim
Precz z geniuszem Europy
Farmazońskim i szatańskim!

My o jedno tylko modły
Szlemy k niebu z naszej chaty:
By nam buty śmierdzieć mogły,
Jak śmierdziały przed stu laty!
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Evilshadow. w 12 Czerwiec, 2018, 08:02
Odłamek siebie.



Wobrażony oddech
uwikłany w teraźniejszość
Doskonała cielesność i intelekt
tracąca z piedestału uczucia...
Bezbarwny obraz, daremne wyczekiwanie,
by poczuć, by ujrzeć
Oraz wybraźnia karmiąca zmysły,
która zrezygnowała z realności
napawając się pustką przestrzeni
nierealnych kształtów
Lekki wiatr zwątpienia
ukrył jej zielone oczy.


Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Evilshadow. w 13 Czerwiec, 2018, 20:57
Za horyzontem
jest takie miejsce
gdzie słowa są niczym,
a egoizm zawarł dawno
przymierze z kłamstwem
uśmiechając się ironicznie
wobec naiwnej ufności...
właśnie tam będę
kolejny raz...


Nie mów, że to minie
nie mija już tak długo...


Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Lame Dog w 17 Czerwiec, 2018, 11:23
ciemne chmury nad obrazem
moich wspomnień dziś zawisły
pętla czasu, który zmienia nas nieubłaganie
wciąż zaciska się na szyi
i za gardło tak niepostrzeżenie chwyta
rwie w pół słowa
to nie miejsce i nie pora
by swą dumą się ratować

białą flagę więc zawieszam
lecz na czarnym maszcie
toast białym winem wzniosę
nim ostatnia świeca zgaśnie
szczęście sprzyja tylko tym
którzy są zuchwali
z nieufnością patrzy na tych
którym brak odwagi
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 17 Czerwiec, 2018, 12:22
Wiesława Szymborska

„Jak ja się czuję"

Kiedy ktoś zapyta - jak ja się dziś czuję,
Grzecznie mu odpowiem, że „Dobrze, dziękuję”.
To, że mam artretyzm, to jeszcze nie wszystko,
Astma, serce mi dokucza, i mówię z zadyszką,
Puls słaby, krew moja w cholesterol bogata...
Lecz dobrze się czuję, jak na swoje lata!

Bez laseczki teraz chodzić już nie mogę.
Choć zawsze wybieram najłatwiejszą, drogę,
W nocy przez bezsenność bardzo się morduję,
Ale przyjdzie ranek... Znów dobrze się czuję.
Mam zawroty głowy, pamięć figle płata,
Lecz dobrze się czuję, jak na swoje lata.

Z wierszyka mojego ten sens się wywodzi,
Że kiedy starości niemoc przychodzi,
To lepiej się godzić ze strzykaniem kości
I nie opowiadać o swojej starości (słabości).
Zaciskając zęby z tym losem się pogódź
I wszystkich wokoło chorobami nie nudź.

Powiadają: „Starość okresem jest złotym".
Kiedy spać się kładę, zawsze myślę o tym.
„Uszy” mam w pudełku, „Zęby" w wodzie studzę,
„Oczy" na stoliku, zanim się obudzę...
Jeszcze przed zaśnięciem ta myśl mnie nurtuje,
Czy to wszystkie części, które się wyjmuje?

Za czasów młodości — mówię bez - przesady –
Łatwe były biegi, skłony i przysiady.
W średnim wieku jeszcze tyle sił zostało,
Żeby bez zmęczenia przetańczyć noc całą.
A teraz na starość czasy się zmieniły:
Spacerkiem do sklepu, z powrotem - bez siły.

Dobra rada dla tych, którzy się starzeją:
Niech zacisną zęby i z życia się śmieją!
Kiedy wstaną rano - „części" pozbierają,
Niech rubrykę zgonów w prasie przeczytają.
Jeśli ich nazwiska tam nie figurują
To znaczy: że Zdrowi i Dobrze Się Czują!!!

 
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: julia7 w 06 Sierpień, 2018, 07:32
Poezja współczesna, to i na czasie.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Apostates w 07 Sierpień, 2018, 21:52
         Rozmyślania na dworcu


Na wszystkich dworcach świata 
W poczekalniach, na peronach 
Każda rozmowa o życiu 
Zostaje niedokończona 

Podróżni różni 
Nic się nie różnią 
Na dworcach każdy 
Staje się próżnią 

Jest tak jak wszędzie 
Szczęście, nieszczęście 
Tylko, że w pędzie 
Tylko, że częściej 

Na wszystkich dworcach świata 
Daleką drogą olśnienie 
Toczysz się losu koleją 
Po swoje przeznaczenie 

Suma powrotów i pożegnań 
Daje w efekcie zero 
Niektórym życie jak pociąg 
Niektórym życie jak peron 
Wsiadają, wysiadają 
W bufetach piwem się raczą 
Przyjeżdżają, odjeżdżają 
Płaczą 

Gubią się, odnajdują 
Walizy taszczą 
Zjadani, wypluwani 
Dworców studrzwiową paszczą 

Niech wszystko działa 
Zgodnie z rozkładem 
Pociąg odchodzi 
Ja, nie pojadę 

(Jonasz Kofta)
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 08 Sierpień, 2018, 06:14
Sen Trampka z ferii letnich pt.
Och jak trudno usnąć było ale w końcu usnąłem.

Trampek obudził się  zlany gorącym potem
Ciała odstępców leżały pokotem.
Taki miał sen , piękny , realny
Dowód na więź ze Stwórcą namacalny.
Zrozumiał szybko to przesłanie ,
Porzucił zatem swoje posłanie.
Komputer włączył , dość długo czekał
Nie będzie mi żaden odstępca szczekał .
Przemknęło przez myśl mu to zdanie
Rozpoczął na forum swe logowanie.
Pisanie rozwinął takie typowo orgowe
Sensu w tym mało , nauczanie zborowe.
Poległ nasz Trampek na Roszady cytatach
Pogubił się w naukach , dogmatach i datach.
Sam nie dowierzał co było ongiś w Strażnicy
Że mieli mieć w raju zrośnięte odbyty.
Wszak lud tam szczęśliwy i doskonały
Nie będą w ogrodzie walały się kały .
Krwi przyjmowanie mieli też okres
Był w Towarzystwie znaczący progres.
Prezenty , święta , choinki stawiali
Niczym od świata się nie wyróżniali.
Przyszedł Inspektor prawdziwy z Góry
Pochwalił , w nauczaniu nie znalazł dziury.
Ty jesteś mym ludem , umiłowanym , wybranym
Lecz drugi Prezes w zwidzie pijanym
Pozmieniał , nauki , dogmaty , wierzenia
Roztoczył nad wielką rzeszą nowe marzenia
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 08 Sierpień, 2018, 18:49
Zmartwił się tym stanem Trampek srodze
Poczuł się ,jakby stał na jednej nodze.
Zachwiała się wiara , znikł spokój sumienia
Zaczęły się nerwy , problemy trawienia.
Nie wierzył w te fakty , bił się z myślami
W łóżku się motał i szarpał nocami .
Sprawdzał Roszadę , wertował gazetki
Biuro se zrobił ze swojej kozetki .
Gdy już zrozumiał , że w wielkim siedzi w bagnie
Nowa myśl zapadła  mu w głowie na dnie.
Skoro Niewolnik nauki swe zmienia
To ja się przedstawię z nowego imienia.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 08 Sierpień, 2018, 18:57
Mi kilka lat temu przypadł do gustu ten biały wiersz:

(https://img2.dmty.pl//uploads/201505/1431476971_3w4d3b_600.jpg)

:)
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Apostates w 08 Sierpień, 2018, 20:23
Tkanie

Gdy nie dotkniesz serca subtelnej czułości,

Życie traci zbyt wiele na swojej wartości.

Może mamić pozorem, ze zmysłami flirtować,

A głębiej, w ciemnej niewiedzy sprytnie czas drenować.

A my, od jednej szybkiej chwili do drugiej skaczemy,

Godząc się na te warunki, no bo cóż możemy ?

Przecież robię, co mogę, tak jak mnie uczono,

Kręcę się między nićmi jak sprawne wrzeciono.

Uplotę w tym trudzie obrazek misterny.

Pytasz jaki będzie ? Nie wiem. Wierzę, że obszerny.

Tak nawiasem mówiąc, to dobre pytanie.

Daj chwilę pomyśleć ... spłynęło wahanie.

Po co my się tutaj tak w kółko kręcimy ?

Po co przy tym robimy tak poważne miny ?

Czemy więc przyświeca to nasze działanie ?

Hej ! Czy do kogoś dotrze to moje wołanie ?

Jedyne co prawdziwe tętni z mocą w Tobie,

Nie ma tego drugiego w żadnej innej osobie.

Odłącz stare myślenie, bo to jakaś fraszka,

Nie pomoże przy tym żadnej barwy flaszka.

Czas głębiej odetchnąć i w siebie się wsłuchać,

Choć na początku trudno, nadstaw jednak ucha.

Słyszysz, płyną przez Twe ciało energii strumienie,

Usuwając na bok ciążące zmęczenie.

Miękko się pojawia refleksji westchnienie,

Żywą nicią miłości tkasz swoje Istnienie.

 
Kuba Więcaszek 

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Inna materia

Bo jest jeszcze przecież
inna materia!
Ta, z której zbudowane są
nasze sny,
promienie słońca...
I odbicie w lustrze
zdziwione,
niepewne,
z której strony jesteśmy my
prawdziwi...
I nasze marzenia.

Jan Rybowicz
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 22 Sierpień, 2018, 09:59
Snów Trampka część kolejna:

"Przyszła chwila ta radosna
Której czekał cały świat;
Już Królestwa wschodzi wiosna.
Kwitnąć będzie tysiąc lat.
I nastanie raj na ziemi,
Sprawiedliwy będzie rząd;
A Król z wybrańcami Sweml,
Wykorzeni wszelki błąd."

(Dokonana Tajemnica, 1925, str. 198)
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Apostates w 22 Sierpień, 2018, 23:53
Dojść do celu

Patrzysz na drogę, którą przebyłeś
ile zakrętów musiałeś pokonać
nigdy przedtem, o tym nie marzyłeś
żeby kiedyś iść - po takich drogach

Tyle wiatrów, zdołałeś powstrzymać
które piaskiem sypały ci w oczy
i tak nadal - uparcie się wspinasz
na szczyt góry, po urwistych zboczach

Chociaż często pogoda jest mglista
jakiś kamień odrywa się co dzień
i zwisają nad głową urwiska
idziesz nawet, gdy deszcze w prognozie

Bo wiesz dobrze, że kiedy zawrócisz
z tamtej drogi co kiedyś obrałeś
będziesz pewnie, do końca się smucił
że mogłeś dojść - lecz dojść nie umiałeś

- Kazimierz Nowacki


Podróż przez życie

Niejeden myśli, biegnąc przez życie,
że dobrze jest się znaleźć na szczycie,

lecz gdy zapyta się alpinistę
to wtedy staje się oczywiste,
że choć już bolą nieludzko nogi
szczyt to dopiero połowa drogi…

podobnie w życiu – choć szczyt jest celem,
czasu się spędza na nim niewiele…

- M. Urban
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Apostates w 23 Sierpień, 2018, 14:47
Cuda życia

Los mi dał mozaikę zdarzeń,
złych i dobrych chwil niemało?
mam pamiątek sporo pięknych,
blizn też kilka mi zostało.

Lecz blizn nie chcę rozdrapywać
ani wracać do złych wspomnień,
wolę myśleć o nadziei?
blask jej cieszy mnie ogromnie.

Chcę iść myśli jasną stroną,
doba trwa jedynie tyle?
czasu szkoda na kwękanie,
lepiej chwytać każdą chwilę.

Życie jest paletą zdarzeń
a pech nie jest końcem świata,
lecz jedynie barwą ciemną,
którą z jasną los nam splata?

Bieg wydarzeń jest zagadką,
lecz to nawet bywa miłe
kiedy się potwierdzi w próbach
wiary swej wewnętrzną siłę.

Zatem póki słońce świeci,
dachy srebrzy blask księżyca,
niech mnie życie cudem każdym
zaskakuje i zachwyca?

- M. Urban


Przestroga

Nie gmeraj nigdy w cudzym życiu,
nie stań się natrętem,
gdyż o intruzach oraz szpiclach
myśli się ze wstrętem,

nie bądź namolny i nie pytaj,
gdy ktoś się nie zwierza,
bo sytuacja między wami
zrobi się nieświeża,

uszanuj prawo do inności…
nie myśl, że znasz sposób,
aby twe szczęście było szczęściem
wszystkich innych osób…

lecz gdy cię proszą pomóż, doradź,
wyraź swoje zadanie,
być może sprawisz, że się czyjeś
życie lżejsze stanie.

Skoro energię masz – to zużyj
ją w rozsądnym trudzie,
abyś szczęśliwy był – a z tobą
także inni ludzie.

- M. Urban
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 02 Wrzesień, 2018, 23:34
moje trzy grosze:

Lokomotywa

Jest na mym kompie lokomotywa.
Nie. Nie żelazna, lecz też prawdziwa:
"eDonkey" - jej ksywa.
Stoi i sapie. Dyszy i dmucha.
Z nozdrzy ikonki zajadłość bucha.
Transfery na niej pozapuszczali,
Pliki ogromne będą ściągali,
I wiele mega w każdziutkim pliku,
W jednym aviku, film z fiku-miku,
W drugim mp3, w trzecim instalki,
które się nie chcą ściągnąć bez walki,
Dokumentacja - ooooo... jaka wielka,
sto pdf-ów do asemblerka,
w siódmym drivery do nowej karty,
w ósmym też software zachodu warty,
dziewiąty pełen przeróżnych skanów,
w dziesiątym filmik z dużego ekranu,
A tych downloadów jest ze czterdzieści,
sam nie wiem, co się w nich jeszcze mieści...
Choćby odpalić tysiąc ftp-ów,
i każdy zrobił tysiąc reget-ów,
i każdy nie wiem jak się wytężał,
to nic nie ściągną - taki to ciężar.
Nagle - gwizd!
Diody - błysk!
Connect - buch!
Wątki - w ruch!
Najpierw -- powoli -- jak żółw -- ociężale,
zaczyna -- sockety -- otwierać -- ospale,
Szarpnęła za pliki i ciągnie z mozołem,
Progressbar zamrugał zielonym kolorem,
I transfer przyspiesza, i gna coraz prędzej,
Sto ramek po łączach ze świata już pędzi,
A dokąd ? A dokąd ? A dokąd ? Na wprost !
Po kablu, po kablu, gdzie stoi mój host,
Przez switcha, przez router, przez gateway, przez LAN,
I spieszy się, spieszy, bo tak każe plan,
Wciąż dioda na switchu migoce i mruga,
I błyskać tak będzie jak cała noc długa,
A skądże to, jakże to, czemu tak gna?
a kto to to, kto to to, co to tak ssa ?
Że karta sieciowa już ledwie oddycha,
I pasmo sąsiadom kompletnie zapycha,
To bity ze świata łączami do plików,
A pliki powoli pęcznieją od bitów,
I gnają, i pchają, transmisja się toczy,
Overnet te bity wciąż tłoczy i tłoczy,
I będzie wciąż tłoczyć, nie powie że dość,
A wszystko wrednemu billowi na złość.

Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 06 Wrzesień, 2018, 07:30
Następna porcja "teokratycznej" poezji z początku XX wieku.  :)

SPOKÓJ BŁOGI
Panie, niech Twój spokój błogi
W sercach naszych wiecznie trwa;
Niech prostuje nasze drogi
Miłosierna ręka Twa.
W miłości Swej, ach w łasce Swej
Spokój błogi w serca wlej.

Przez ofiarę Odkupienia
Tyś na światło wywiódł nas;
Chwalę pełną uwielbienia
Obiecałeś w przyszły czas.
W miłości Swej, ach w łasce Swej
Spokój błogi w serce wlej.

My z otuchą wierzym Tobie,
Że już bliski koniec mąk,
Że choć ciało legnie w grobie,
Żywot weźmiem z Twoich rąk.
I skończy się nasz ziemski ból,
Gdy nas przyjmie w niebo Król.
(Dokonana Tajemnica, 1925, str. 204)
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: julia7 w 01 Styczeń, 2019, 16:43
Leopold Staff
Znad ciemnej rzeki

Znad ciemnej rzeki wiatr przylata
I mglistych wspomnień woń przynosi.
Pamięć maluje przeszłe lata,
Jak raj anielski dawni Włosi.

Potem kask, miecz i pęd podróży,
Płomień na ostrzu smukłej dzidy,
Kiedy chadzałem w szatach burzy
I żeglowałem do Kolchidy.

Dzikie porywy i zapędy,
Zuchwałość butna i wyniosła...
Wreszcie manowce, winy, błędy
I połamane leżą wiosła.

W ruinach pająk sieci snuje,
Czas każe płacić wiosny długi.
Lecz nie żałuję, nie żałuję!
I wszystko spełniłbym raz drugi.

Bo coś w szaleństwach jest młodości,
Wśród lotu, wichru, skrzydeł szumu,
Co jest mądrzejsze od mądrości
I rozumniejsze od rozumu.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Ola w 12 Styczeń, 2019, 15:48
Dojdźmy do krańców naszej świadomości
i tam wybuchnijmy śmiechem
opowiedzmy o swoich pragnieniach
melancholią obcych światów...
Mieszanką uczuć się stańmy
we wnątrz siebie, a jednak na zewnątrz świata.
Wydobądźmy to z oceanu naszych pragnień...
spijając namiętność...
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: NNN w 16 Styczeń, 2019, 16:27
    - Dla Carycy ze Strażnicy - zatroskani czytelnicy: trochę rymowanek jest dedykowane dla naszej Carycy ze słynnej Strażnicy, której ciało już nie młode wciąż zabiega o urodę, dba o sprawy wydawnicze, bo jest zawsze kierownicze!

   38 utworów wierszowanych łącznie z tym wstępem autorstwa Damazego Eustachowicza (na pewno pseudonim). Jak je odnalazłem rok temu w sieci, to niektóre były podpisane Weteran. Wszystko to bardzo trafne, dobrze z rymowane i dobrej jakości.


Oto link:       https://euterpolacje.blogspot.com/ (https://euterpolacje.blogspot.com/)
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: NNN w 25 Styczeń, 2019, 19:16
  Ale odkryłem Amerykę!
Mam refleks szachisty korespondencyjnego! Dopiero dzisiaj odkryłem, że wiersze Weterana lub linki do nich są na tym forum już od dawna. Ale może lepiej późno niż wcale ? Dlatego poprawiam się i zamieszczam dwa adresy wątków z wierszami. Mam wiele ulubionych!



https://sjwp.pl/kronika-weterana/o-kongresach-na-wesolo/ (https://sjwp.pl/kronika-weterana/o-kongresach-na-wesolo/)

https://sjwp.pl/kronika-weterana/komentarze-pisane-wierszem-ku-pokrzepieniu-serc/
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Ola w 29 Styczeń, 2019, 21:01
Tak wiem
to nic niezwykłego
oddać komuś
oddźwięk rzeczywistości
Egzystencjonalny...
dramat z nutką groteski,
ale... jesteś Ty...
i ten dramat
nie jest do końca taki zły...
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 29 Styczeń, 2019, 22:08
  Lubie patrzec na Ciebie
  Kiedy  siedzisz , taka krucha ,
  obejmujac kolana ramionami ...
  Marszczysz smiesznie nos
  i probujesz mi cos objasniac...
  Mam ochote wtedy
  pocalowac ta  twoja
  gladka skore,
  dotknac sprezystych miesni ...
  I wstydze sie troche ,
  bo  odplywam , gubie watek
  i slucham co mowisz
  i nie slucham wcale ,
  tylko wdycham ,
  wchlaniam slowa ,
  jak powietrze ,
  nie myslac o jego
  skladzie chemicznym ...
 
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: puma w 29 Styczeń, 2019, 22:22
 Miałam się chrzcić
ale mi się odechciało
bo CK za dużo kasy
 by mi zabrało.
Miałam się chrzcić
 i pioniera mieć za męża
ale wystraszyłam się, że
w kieszeni miałby węża
Miałam się chrzcić
ale mi się nie udało
bo mi się forum to
bardzo spodobało
Miałam się chrzcić
a dzisiaj mam to
w dupie bo bardzo lubiem
pisać na tej grupie :)
Drżyj Nadarzynie
bójcie się reszta sekciarze
ja wam jeszcze pazury pokaże
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Adam_73 w 30 Styczeń, 2019, 14:01
pioniery takie weze maja w kieszeniach? :)
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Ola w 30 Styczeń, 2019, 19:54
Otulona ciemnością i smutkiem
niewolnica swego umysłu...
po raz kolejny mylę kroki
w czarno - białym świecie
cenzura na myśli, rozpacz i opętanie...
Szarpiąc źrenice rozdzieram swe wnętrze
w przeznaczonym na serce miejscu
przegniły owoc...
I tylko moje łzy... tu nie pasują...
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 30 Styczeń, 2019, 22:32
 Wieczor i blues i  Ty
 w tej sukience...
 Patrzysz na mnie ,
 silna , pewna siebie ...
 Prawie nie widac juz
 blizny na nadgarstku .
 Poturbowani przez los
 odnajdujemy sie na nowo...
 Jestesmy "po przejsciach"
 i  "z przeszloscia" ...
 Ostroznie przygladamy sie sobie...
 Zbyt dobrze znamy zycie ,
 aby podejmowac
 przedwczesne decyzje ...
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Ola w 31 Styczeń, 2019, 19:53
I ta bezradność
kiedy wreszcie zapada zmrok
Z błyskiem w oku miota szablami,
by zabrać życie paroma ciosami
Skrywana pod powłoką codzienności
z dorysowanym uśmiechem na twarzy
Absolutnie nie pasuje do niczyjego
kręgu figur woskowych...
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Adam_73 w 01 Luty, 2019, 08:42
tu o mnie...

There are so many things that I don’t understand
There’s a world within me that I cannot explain
Many rooms to explore, but the doors look the same
I am lost I can’t even remember my name

I’ve been for sometime,
Looking for someone
I need to know now
Please tell me who I am

https://www.youtube.com/watch?v=Q5l2ChAqRDg
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 01 Luty, 2019, 09:31
           Resztki  lata...

Znalazlem jeszcze resztki lata...
w cieplym , polodniowym wietrze ,
w rozslonecznionych , coraz krotszych dniach,
w Twym usmiechu z piegami na nosie
i krotkich spodniczkach ,
ktore tak chetnie nosisz...
Altweibersommer
L´ete indien
Zlota jesien ...
Stroi sie w czudze piorka,
Popatrzcie na mnie , ja tez potrafie !
Lecz tylko za dnia ...
Nadchodzaca noc
nie jest juz taka sexy.
Scina chlodem  ostatnie zielone liscie...
Pozbawia zludzen,
ze lato nie ma konca ...
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Adam_73 w 01 Luty, 2019, 09:51
dopiero luty, jeszcze zima :)

*********************

Jaki cudny czas by zaczynać,
Niebo aż pęka z nadmiaru piękna
Nic nas nie może powstrzymać
mówi on
I po chwili już ją rozbiera
z letniej sukienki i z wszystkich tajemnic
W słodkim zbożu toną w objęciach
w tę noc...
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: julia7 w 01 Luty, 2019, 15:15
Ty jesteś jak paryska Nike z Samotraki,
o miłości nieuciszona!
Choć zabita, lecz biegniesz z zapałem jadnakim
wyciągając odcięte ramiona.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Adam_73 w 01 Luty, 2019, 15:51
o piekna Nike z Samotraki
chce cie zobaczyc naga na plazy,
opalone cialo, masuje olejkiem dla draki,
uwazaj kochana, slonce smazy :-)
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Ola w 01 Luty, 2019, 19:30
Obejmij mnie uśmiechem
Otwórz drzwi
Weź mnie za rękę
Wypowiedz moje imię
wtedy będę wiedzieć, że jesteś
mimo że nie jestem jedyna...
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 02 Luty, 2019, 08:02
Ty jesteś jak paryska Nike z Samotraki,
o miłości nieuciszona!
Choć zabita, lecz biegniesz z zapałem jadnakim
wyciągając odcięte ramiona.

Julia 7 , dzieki za Jasnorzewska . To jeden z jej wierszy , ktory szczegolnie lubie...
Jednoczesnie prosba do nas wszystkich, poetow -wierszokletow , aby nie zapominac o umieszczeniu nazwiska autora , kiedy  wstawiamy  nie swoj  wiersz . Pzdr.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Ola w 02 Luty, 2019, 17:31
Wszystko co chcę Ci dać
to tylko bicie serca daleko...
Pustą przestrzeń pomiędzy nami
i to zimno z zewnątrz
zagłuszyć w jakiś sposób chcę...
Kiedy noce będą dłuższe
chciałabym nadgryźć Twoją skórę...

Pozostawiona samotnie,
wkrótce stanie się czekaniem...



Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Adam_73 w 02 Luty, 2019, 18:21
Sis, co tak smutno, pls tak nie mozna :)

a poza tym chcialem zauwazyc, ze wlasne jest taka pora roku, ze noce sie staja krotsze - a dzionki (wreszcie) dluzsze..
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Ola w 02 Luty, 2019, 18:32
Sis, co tak smutno, pls tak nie mozna :)

a poza tym chcialem zauwazyc, ze wlasne jest taka pora roku, ze noce sie staja krotsze - a dzionki (wreszcie) dluzsze..

Użyłam tu metafory 😉
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Adam_73 w 02 Luty, 2019, 18:34
a jak tak to dobrze :)

trzeba cieszyc sie, wiosna idzie, sniegi znikna, nowe zycie sie rozwinie
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: puma w 03 Luty, 2019, 08:57
Wszystko co chcę Ci dać
to tylko bicie serca daleko...
Pustą przestrzeń pomiędzy nami
i to zimno z zewnątrz
zagłuszyć w jakiś sposób chcę...
Kiedy noce będą dłuższe
chciałabym nadgryźć Twoją skórę...

Pozostawiona samotnie,
wkrótce stanie się czekaniem...






Nadgryżć Twoją skórę podoba mi się :)
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Adam_73 w 03 Luty, 2019, 17:36
niektore czesci skory meskiegio ciala nie lubia byc gryzione ;-)
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: puma w 03 Luty, 2019, 18:36
Adam 73 podaj przykłady :D
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Ola w 03 Luty, 2019, 19:15
Jej zmysły dotykają świata,
którego nigdy nie widziała
Ponieważ bardzo długo śniła
teraz boi się czuć...
W głębi serca ufa
oddając swoją nadzieję Tobie
gdyż została stworzona
by czynić lepiej...
Mimo iż wie,
że to nie jest w porządku...
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 03 Luty, 2019, 19:34
Gora lodowa to Ty,
Widze Cie jak plyniesz
po morzu ludzi i spraw,
widze Twoj szczyt bialy .
I czuje ten ogrom ukryty ,
ciemny , zmyslowy ...
Gora lodowa to ja ...
Zblizam sie do Ciebie,
przelotne dotkniecie,
pozdrowienie,
zimne spojrzenie...
Pod lsniaca powierzchnia wod
stykaja sie nasze swiaty...
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Ola w 03 Luty, 2019, 19:45
Gora lodowa to Ty,
Widze Cie jak plyniesz
po morzu ludzi i spraw,
widze Twoj szczyt bialy .
I czuje ten ogrom ukryty ,
ciemny , zmyslowy ...
Gora lodowa to ja ...
Zblizam sie do Ciebie,
przelotne dotkniecie,
pozdrowienie,
zimne spojrzenie...
Pod lsniaca powierzchnia wod
stykaja sie nasze swiaty...

Skromnie stwierdzę piękne
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Adam_73 w 03 Luty, 2019, 19:59
Adam 73 podaj przykłady :D


Ty wiesz wiesz ;)
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: puma w 03 Luty, 2019, 20:07
Gdziekolwiek będziesz,cokolwiek się stanie,
będą miejsca w książkach i miejsca przy stole.
Kasztan kiedy kwitnie lub owoc otwiera
Będą drzewa,ulice, ktoś nagle zawoła.
Ktoś do drzwi zapuka ,pamięć przyniesie
Z kwiatem, z godziną, z kolorem.
Gdziekolwiek będziesz, cokolwiek się stanie.
Gdziekolwiek będziesz....

Gdziekolwiek będziesz, cokolwiek się stanie,
Będą miejsca w książkach i miejsca przy stole.
Kasztan kiedy kwitnie lub owoc otwiera
Wciąż będzie początek,  bo wszędzie są mosty
Prawdziwe juak powietrze, ode mnie do Ciebie,
Gdziekolwiek będę, cokolwiek się stanie.
Gdziekolwiek będę...

Gdziekolwiek będziesz, cokolwiek się stanie,
będą miejsca w książkach i miejsca przy stole.
Kasztan kiedy kwitnie lub owoc otwiera
Będą drzewa, ulice, ktoś nagle zawoła.
Ktoś do drzwi zapuka, pamięć przyniesie
Z kwiatem, z godziną, z kolorem.
Gdziekolwiek będziesz, cokolwiek się stanie.
Gdziekolwiek będziesz....


Marek Grechuta "Gdziekolwiek"
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Ola w 06 Luty, 2019, 17:25
Nierzeczywistą i Niestałą
się stałam
tak oto pośrodku pustej sali,
której zasięg jest ograniczony
Utopia paru chwil,
które zasmakowałam ostatecznym brakiem Ciebie
w mych wspomnieniach...
W objęciu Twego wzroku
już się nie boję...


Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 06 Luty, 2019, 19:40
   Pocalunek

Nurkowalem  przez mroczna wiecznosc,
w ktorej nie bylo Ciebie ...

Wynurzylem sie ,by zaczerpnac powietrza ,
z Twych  warg...
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 14 Luty, 2019, 06:29


Zamknij oczy i patrz !
Otworz usta do krzyku
i milcz !
Odczuwaj ten swiat
calym soba,
zgraj sie z  jego rytmem...
Moze  wtedy zobaczysz ,
ze nie ma dobra i zla ...
Moze wtedy przestaniesz zlorzeczyc
nieistniejacemu ,
obojetnemu  Bogu...
I moze  wtedy  poczujesz ,
ze swiat  to Ty ,
a Bog to Twa tesknota
za dobrem  i miloscia ...
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Ola w 14 Luty, 2019, 09:16
... o nic nie pytam
zamętu już nie ma...
pomiędzy słowami oddech ciszy
między ziarenkami codzienności
jak gorzkie łzy brutalnie rozbijają
się o ścianę fosy...
w labiryncie życia próbuję być kimś,
kogo można nazwać człowiekiem...
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Ola w 24 Luty, 2019, 20:01
W odłamkach szklanych snów
łagodnie zniewolona
przez magmę próżnych słów
wyrzucam prawdę w wysypisko kłamstw
Bezwstydnie przedzierając się do Twoich snów
bo w nich ciemność ukrywa mnie
w swoich ramionach...
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 24 Luty, 2019, 21:16
Wiersz Hafiza XIV-wiecznego poety sufickiego:

Rozmyślam nad Bogiem
A moje stare ja upada.
Czy jestem chrześcijaninem, hindusem, muzułmaninem,
buddystą czy żydem?
Nie wiem, gdyż Prawda podpaliła te słowa.
Teraz są one jedynie popiołem.

Rozmyślam nad Bogiem
A moje stare ja upada.
Czy jestem mężczyzną, kobietą, aniołem, a może czystą duszą?
Nie wiem, ponieważ miłość roztopiła te słowa.
Teraz jestem wolny od wszystkich obrazów
Które prześladowały mój udręczony umysł.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 17 Marzec, 2019, 00:44
Baudelaire Charles
Padlina

Przypomnij sobie, cośmy widzieli, jedyna,
W ten letni, tak piękny poranek:
U zakrętu leżała plugawa padlina
Na ścieżce żwirem zasianej.

Z nogami zadartymi lubieżnej kobiety,
Parując i siejąc trucizny,
Niedbała i cyniczna otwarła sekrety
Brzucha pełnego zgnilizny.

Słońce prażąc to ścierwo jarzyło się w górze,
Jakby rozłożyć pragnęło
I oddać wielokrotnie potężnej Naturze
Złączone z nią niegdyś dzieło.

Błękit oglądał szkielet przepysznej budowy,
Co w kwiat rozkwitał jaskrawy,
Smród zgnilizny tak mocno uderzał do głowy,
Żeś nieomal nie padła na trawy.

Brzęczała na tym zgniłym brzuchu much orkiestra
I z wnętrza larw czarne zastępy
Wypełzały ściekając z wolna jak ciecz gęsta
Na te rojące się strzępy.

Wszystko się zapadało, jarzyło, wzbijało,
Jak fala się wznosiło,
Rzekłbyś, wzdęte niepewnym odetchnieniem ciało
Samo się w sobie mnożyło.

Czerwie biegły za obcym im brzmieniem muzycznym
Jak wiatr i woda bieżąca
Lub ziarno, które wiejacz swym ruchem rytmicznym
W opałce obraca i wstrząsa.

Forma świata stawała się nierzeczywista
Jak szkic, co przestał nęcić
Na płótnie zapomnianym i który artysta
Kończy już tylko z pamięci.

A za skałami niespokojnie i z ostrożna
Pies śledził nas z błyskiem w oku
Czatując na te chwilę, kiedy będzie można
Wyszarpać ochłap zewłoku.

A jednak upodobnisz się do tego błota,
Co tchem zaraźliwym zieje,
Gwiazdo mych oczu, słońce mojego żywota,
Pasjo moja i mój aniele!

Tak! Taką będziesz kiedyś, o wdzięków królowo,
Po sakramentach ostatnich,
Gdy zejdziesz pod ziół żyznych urodę kwietniową,
By gnić wśród kości bratnich.

Wtedy czerwiowi, który cię będzie beztrosko
Toczył w mogilnej ciemności,
Powiedz, żem ja zachował formę i treść boską
Mojej zetlałej miłości!
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 21 Marzec, 2019, 23:18
Erwin Kruk

Gdy lasy i wody już śpią


Wieczorami,
Gdy lasy i wody już śpią,
Dzieci prawią dorosłym,
Czym naprawdę jest świat.

Dorośli kiedyś wiedzieli.

Potem
Poznali tyle słów i rzeczy,
Tyle prawdy i kłamstwa.
I wieczorami milczą.

I udając, że wiedzą lepiej,
Wsłuchują się w swoje zapomnienie.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Adam_73 w 22 Marzec, 2019, 14:58
podoba sie mie to.. takie ... prawdziwe
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Ola w 24 Marzec, 2019, 16:32
...
Tymczasem -
zapisane wierszem
kartki czyta wiatr.
Do tych słów melodię
komponuje.
I tylko spóźniona łza
ukradkiem zakręci się w oku -
by spłynąć cicho po policzku.

czarnulka 1953
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: WIDZĘ MROKI w 24 Marzec, 2019, 16:44
  Stare to ach stare, a ileż w tym głębi.

Skąd znam?  Mój Tato mający, dziś ponad 80 lat, nie rzadko tą balladę recytuje.



Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Adam_73 w 25 Marzec, 2019, 14:49
Adam Mickiewicz: baby hu..jem nie wystraszysz

amen
Wieszcz przez duze W  8-)
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Exodus w 26 Marzec, 2019, 23:07
  W minioną Niedzielę gościliśmy wraz z żoną brać odstępczą.  Ona pochodzi z Warszawy, On z byłego zboru mojej żony. W związku z sobą są od 3 lat a odłączeni w 2018r. Po odkryciu ciemnej strony przenajświętszego Orga postanowili z niego wystąpić ( mimo iż w jej przypadku tkwi cała rodzina - od 4 pokoleń. On 20 lat po chrzcie.
Tematy jak wiecie były różne. Od pierwszych odkryć , po.... no właśnie - po pisanie wierszy gdy dopadała ją depresja bądź stany może nie euforii ale zdecydowanie lepszego samopoczucia.
  Jeden z wierszy napisała Jola po tym, jak pochowała najpierw  Mamę, a potem swojego 1 męża.
 Mając więcej czasu i będąc jeszcze w swoim nurcie religijnym poprosiła  starszych o pozwolenie udziału w nowej formie działalności jakim jest - Stojak.
 Po odmowie ( za mało uczestniczyła w życiu zborowym i wychodzeniu do służby polowej ) napisała ten wiersz
                       
                                                         NIE WAŻNE
 
 

Nie ważne, że komuś pomagasz.
Że z emocjami i problemami się zmagasz.
Że z mężem się pogodziłaś, że kogoś głodnego nakarmiłaś.

Nie ważne że jakiejś siostrze za darmo sukienkę uszyłaś.
Że staruszce  podłogę umyłaś
A innej niepełnosprawnej posprzątałaś mieszkanie
A przy okazji zrobiłaś jej przemeblowanie.

Nie ważne ze biednej siostrze regularnie obcinasz włosy
I farbą malujesz
Bo jeśli jej nie pomożesz
To źle się z tym czujesz.

Nie ważne ze komuś pomogłaś bo przecież w tym czasie - WIĘCEJ GŁOSIĆ mogłaś!

Ważne są przecież godziny i Starszych uśmiechnięte miny.
Nie ma przecież w miesięcznym sprawozdaniu  rubryki: Dobrych uczynków jak smacznych rodzynków.
 A zatem nie ważne ile dobrego zrobiłaś.
Ważne: ile godzin w tym miesiącu wyrobiłaś.
Ważne są tylko godziny. Nie dla najbliższej twojej rodziny.
Jedynie dla obcych ci ludzi co ich Prawda od dawna nudzi.

A zatem ten co mało głosi i o jakąś pomoc w zborze poprosi to spotka się z odmową  przykrą dla ciebie gotową przez brata Starszego Najjaśniejszego.

Ważne, czy na zbiorkach w służbie się bywało i godzin w twym raporcie czy nie było za mało.

Otrzyma przywilej taka jedynie, co z gorliwości swej słynie ale rzadko poczęstuje herbatą
choć dużo głosi z braterską aprobatą.
Taka nie zaprosi na obiad maluczkiego i słabego, bo co jej przyjdzie z tego?

Obiadki, kotleciki, ciasteczka i bukieciki tylko dla Podróżujących,
 a nie dla słabych lub wątpiących.

Bo ten co głosi mało, jest dla starszych zboru jak gorzkie kakao.
Nikt do słabego duchowo nie zagada
uważając takiego -  za nieużytecznego gada.

A ja przy wózku z literaturą stać nie mogę bo... chyba kuleje na jedną nogę.
Odmówiono mi tej nowej gałęzi  dziedziny bo mało przynoszę daniny
Bo nie często  przychodzę na zbiórki dlatego nie otrzymam ''laurki''
przywileju takiego pięknego przed laty nam nie znanego.
                                 Nie ważne.

Lepiej więc jak Chrystus Jezus od człowieka do człowieka głosić i o wózek z literaturą braci więcej w zborze nie prosić.

Jolanta Matylda  :)

Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Szwejk (dawniej Gorolik) w 26 Marzec, 2019, 23:21
KRÓTKA HISTORIA ŚWIATA

Ten jeden
nikt nie jest tak jeden jak On
nic nie jest tak jedne jak On

w nieskończoności zaprzestrzeni
w nieskończoności przedczasu
On jeden

A jednak
choć jeden jedyny
gdy pierwsza myśl
gdy pierwsze słowo
zaczęło się

zabłysło światło 
stały się wymiary stały się czasy

wykiełkowało źdźbło

i stanął na trawie
pierwszy z wielu
pierwsza z wielu

Tam w bezmiarze On
tu w cudownym ogrodzie
ich dwoje

a przecież nie jest sam całkiem
jedyny a jednak nie sam

i tak dzieją się dzieje
splątane
pogmatwane
On je rozpląta
On je wyprostuje
ma Syna
ma wiele dzieci 
przy nim

i chwała prostoty
i chwała ukrytej prawdy
nadchodzi jak burza
nadchodzi jak grom
a po tym tęcza.

I On Wszechmocny Bóg wszystkich
Wszechmocny Bóg dla Syna
Wszechmocny Bóg dla nas

28.02.2019

Pamiętnik odstępcy

kiedy myśl wgryza się w mózg
kiedy drąży jak kropla skałę
nie sposób się oprzeć

ale czy otwierać swe usta
czy ktoś będzie mnie słuchał
z wyżyn katedry
z piedestału urzędu

a jednak
jedna próba
druga i trzecia
i z tym najważniejszym
w zgromadzeniu miejsca

poległem przy pytaniu
więc kto
czyżby nie był jeden pan?

i pomyślałem wystarczy
lecz znowu myśli krążą
dwóch świadków
rezygnacja 

i wtedy wypłynąłem
na nieznane wody
i o dziwo
niby lepiej

ale na każdej mijanej wysepce
siedział mały „książę”
i wołał „tylko u mnie”

internet, kochane dziecię
kaznodzieja znający dogłębnie
wyjdźcie z babilonu
czyżbym nie wyszedł?
Przecież już to słyszałem

kłamstwo skrzętnie ukryte
wśród setki prawdziwych
jedno malutkie, wystarczy

tam „organizacja”
tu „przykazania”
albo „jedność Kościoła” 
by strach ciebie ogarnął
nie tak mówił nauczyciel 

więc mając wrodzoną w genach
wolność u wysokiego tronu
wrodzony wewnętrzny opór
przeciw naciskowi tłumu
cicho poczekam przyjścia
tego co daje mi siłę

odstąpiłem od od szerokiego
oceanu bez ducha
i już nie wrócę

26 01 2019
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: WIDZĘ MROKI w 27 Marzec, 2019, 09:46
 :)

W PIWNICZNEJ IZBIE
 

W piwnicznej izbie zmrok wczesny pada,

Wilgotny a ponury;

Mętnymi szyby drobne okienko

Na brudne patrzy mury.

 

W piwnicznej izbie głos dziecka słychać:

To westchnie, to zagada...

Ojciec chleb czarny wykuwa młotem,

Przy igle matka blada.

 

"Moja mateńko! Moja rodzona!

Jak też tam na wsi onej ?

Czy też tam dzieci chodzą w słoneczku,

Po trawce, po zielonej?

 

I nie mieszkają, jak my, w piwnicy?

I widzą het... obłoki?"

"Oj, widzą, synku, wszyściutko widzą,

Caluśki świat szeroki!

 

Oj, widzą one pola i lasy

I łąki i zagaję;

Widzą, jak słonko idzie do morza

I jak znów rankiem wstaje...

 

Widzą, jak pługi rzną wiosną skiby,

Jak siewacz rzuca ziarna,

Jak woły ciągną zębatą bronę,

Jak rodzi ziemia czarna...

 

Oj, widzą one, jak źródła biją,

Jak mokre rzeki płyną,

Jak dzikie gęsi na ugór lecą,

Jak staw zarasta trzciną...

 

"A nie ma takich murów dokoła,

Że aż się przegiąć trzeba,

Żeby choć. skrawek, choć odrobinkę

Zobaczyć czasem nieba?"

 

"Niebo tam, synku, wszystkim otwarte,

Z wschodu na zachód wolne,

Czy zorza świeci, czy gwiazdy wschodzą,

Jako te kwiaty polne".

 

"To i Pan Jezus bliżej być musi

I patrzy na te dzieci...

A od nas tutaj do Pana Boga

I pacierz nie doleci..."

 

.........................................

 

W piwnicznej izbie jęk zabrzmiał cichy,

Matka się po niej krząta...

W gęstnącym zmroku głos dziecka słaby

Z ciemnego słychać kąta.

 

"Moja mateńko, moja rodzona,

A jak tam jest w tym polu?"

"W polu to, synku, zboża a zboża,

Przetkane w kwiat kąkolu...

 

Takie ci owsy, takie ci żyta,

Ze się w nich człowiek schowa!

A grusza na nie cień rzuca chłodny,

A wkoło woń chlebowa...

 

Spojrzysz na lewo, spojrzysz na prawo,

To kłosy aż się garną.

Jakby kto złotą nakrył kurzawą

Całą tę ziemię czarną...

 

A wierzchem takie ci idą szumy,

Takie w powietrzu granie,

Jak kiedy, na ten przykład, w kościele

Zagrają na organie...

 

Od spodu słoma, jak trzcina, stoi,

Ot, gdzie tam do niej tobie!

A takie ziarnem pełniuśkie kłosy,

Aż kładą się po sobie!

 

A jęczmień to ci taki wąsaty!

A gryka taka miodna!

A lny - jak niebo... a grochy w strąkach,

Że ich nie przejrzysz do dna.

 

A tu ci zając spod miedzy smyrgnie,

Przepiórka w głos zadzwoni...

A z łąki kędyś po rosie słychać

Spętanych rżenie koni..."

 

.........................................

 

W piwnicznej izbie zmrok coraz gęstnie,

Wilgotne ściany płaczą...

Dziecko w ciemności oczy otwiera,

Czy czego nie zobaczą...

 

.........................................

 

"Moja mateńko! Moja rodzona!

A jak tam na tej łące?"

"Na łące, synku, to trawy rosną,

W srebrzystej mgle stojące...

 

A w trawach kwiecie żółte i białe,

A bokiem modra struga,

A słonko sobie po niebie chodzi

I złotem okiem mruga...

 

A po mokradłach bocian szczudłuje

I żaby dziobem bierze...

A skowroneczek do Boga leci

I śpiewa swe pacierze...

 

A dziewczę idzie i krówkę pędzi -

Chuścina i zapaska...

A krówka ryczy a porykuje,

A pastuch z bicza trzaska...

 

Brzeżkiem, nad rowem, złocieniec rośnie

I wierzba na fujarki...

A siwy kaczor w trzcinach się zrywa.

Sznurkuje derkacz szparki...

 

A po przydrożku, pod leśną ścianą,

Kosiarze idą z kosą,

A te dziewczęta, jak gąski białe,

W dwojakach jeść im niosą..."

 

.........................................

 

W piwnicznej izbie głos dziecka wzdycha

Z wilgotnej, brudnej pleśni...

A oczy jego patrzą w okienko,

Czy mu się czasem nie śni...

 

.........................................

 

"Moja mateńko! Moja rodzona,

A jak tam jest w tym lesie?"

"W lesie to, synku, szum się okrutny

Po wielkich sosnach niesie!

 

I wielkie jakieś dziwy powiada

O starych onych czasach,

Co to już o nich wieść tylko lata

Po ciemnych, cichych lasach...

 

A taki zmrok tam zielony, świeży,

Ze - gdzie!... i ksiądz sam nie ma

Na Boże Ciało, na procesy!,

Takiego baldachima!

 

Dęby a jodły, jako te wieże,

Pod niebo się dźwigają,

Że i królowie w złotych pałacach

Piękniejszych wież nie mają...

 

A sosny śmigłe szumią a szumią,

A brzozy liściem trzęsą,

A dzień się przez nie, jak sitem, sieje

I patrzy złotą rzęsą...

 

Czasem gdzieś gołąb dziki zagrucha,

Czasem wiewiórka świśnie,

A jarzębiny w koralach stoją

I pachną leśne wiśnie...

 

A jakie to tam gniazda są ptaszę,

Furkania a szczebioty!

A gąszcz ci taki, że słońce ledwo

Przeciśnie. smużek złoty!

 

A co tam żuczków, a muszek brzęku,

A co tam jagód krasnych,

A co mchów tkanych, jak aksamity,

A co dzwoneczków jasnych!

 

A owczarz sobie pod lasem stoi,

Siwe owieczki pasie,

A Kurta szczeka, a naszczekuje:

A nawróć się! A zasię!...

 

A z Bożą męką krzyż w macierzankach

Starej mogiły strzeże.

A kto tam przejdzie, ten sobie westchnie

I szepce swe pacierze...

 

A dech ci taki słodki a mocny,

Gdzie stąpisz dookoła...

Bo smółki topną i mirrę sączą,

I zdrowiem tchną tam zioła..."

 

"A to i ja bym może, maleńko,

Ozdrowiał w onym lesie?

A w tej piwnicy, tom jak źdźbło ono,

Co się za wiatrem niesie..."

 

"Oj, ozdrawiałbyś, synku, niebożę,

Mój ty świerszczyku cichy!

A tak mi zamrzesz jeszcze przed zimą,

Jak ten wróbelek lichy...

 

Oj, ozdrowiałbyś, synku rodzony,

Mój ty robaczku marny!

A tak mi przyjdzie twoją główeńkę

Zakopać w dołek czarny!"

 

.........................................

 

"Nie płaczcie, matuś, nie plączcie ino!

Możeć się jeszcze uda...

A teraz precz mi rozpowiadajcie,

Jakie to tam są cuda?"

 

"Oj, są tam cuda, dzieciątko moje

Serdeczne a rodzone!

Złociste łany, srebrzyste zdroje

I sady rozkwiecone...

 

Oj, są tam takie cuda na niebie

I na tej bożej ziemi,

Że człowiek nie wie, na co ma pierwej

Oczami patrzeć swemi!"

 

"A jaż, mateńko, zobaczę kiedy

Wszyściutko, co mówicie?

One to ptaki w lasach grające,

One zajączki w życie?

 

A jaż, mateńko, nie taki samy,

Jako te insze dzieci,

Co to się dla nich zieleni łąka

I jasne słonko świeci?"

 

.........................................

 

W piwnicznej izbie ciężkie westchnienie

Z ciemnego słychać kąta...

Ucichło dziecię na swym barłogu,

Matka się we łzach krząta.

 

W piwnicznej izbie zmierzch zapadł czarny,

Jako ta czarna dola...

Któż dziecku temu da trochę słońca,

Pokaże lasy, pola?

 

MARIA KONOPNICKA

Dobrego dnia
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 27 Marzec, 2019, 12:46
Władysław Broniewski

A kie­dy będę umie­rać,
sko­ro umie­rać mam,
ty nie bądź przy tym i nie radź:
już ja po­tra­fię sam.

Ja chcę mieć oczy otwar­te
i pod­nie­sio­ną skroń,
chcę umrzeć ot tak - na wpół żar­tem,
a w ręku niech bę­dzie broń.

Niech mi przy­wie­ją wia­try
brzę­cze­nie da­le­kich psz­czół,
niech Wi­słę zo­ba­czę i Ta­try,
wszyst­ko, com ko­chał i czuł.

Wy­star­czy, żeby mnie uczcić,
czyjś krót­ki, ser­decz­ny płacz.
Przy­ja­cie­le niech przyj­dą na­rzu­cić
na tru­pa żoł­nier­ski płaszcz,

nie­chaj zło­żą mnie w zie­mię czer­stwą,
tam gdzie pad­nę - na świe­cie gdzieś,
nie­chaj wspo­mną moje żoł­nier­stwo
i nie­pod­le­głą pieśń,

a po­tem niech idą w pola
oj­czy­ste krew prze­lać z żył.
Taka jest moja wola.
Po tom śpie­wał i żył.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 29 Marzec, 2019, 00:22
Stephen Crane

"Na pustyni
Ujrzałem stwora, bestię nagą.
Przykucnął,
Żarł serce
Trzymane na dłoni.

Spytałem: - Dobre, przyjacielu?
- Gorzkie ono - gorzkie - odpowiedział -
Ale mi smakuje,
Bo jest gorzkie
I to serce moje."
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: WIDZĘ MROKI w 29 Marzec, 2019, 00:57
Stephen Crane

"Na pustyni
Ujrzałem stwora, bestię nagą.
Przykucnął,
Żarł serce
Trzymane na dłoni.

Spytałem: - Dobre, przyjacielu?
- Gorzkie ono - gorzkie - odpowiedział -
Ale mi smakuje,
Bo jest gorzkie
I to serce moje."

To choćby o ośmiu z cytadeli Warwick, którzy, zżerają serca SWYCH sług. Jakim sposobem On do tego doszedł? 👀
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 02 Kwiecień, 2019, 02:11
Wiersz jednego z najbardziej wrażliwych polskich psychologów. Miał facet wielkie serce.

Kazimierz Dąbrowski
Posłanie do nadwrażliwych

Bądźcie pozdrowieni nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata
za niepewność wśród jego pewności
Bądźcie pozdrowieni
za to, że odczuwacie innych tak, jak siebie samych

Bądźcie pozdrowieni
za to, że odczuwacie niepokój świata
jego bezdenną ograniczoność i pewność siebie

Bądźcie pozdrowieni
za potrzebę oczyszczenia rąk z niewidzialnego brudu świata
za wasz lęk przed bezsensem istnienia

Za delikatność nie mówienia innym tego, co w nich widzicie

Bądźcie pozdrowieni
za waszą niezaradność praktyczną w zwykłym
i praktyczność w nieznanym
za wasz realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego

Bądźcie pozdrowieni
za waszą wyłączność i trwogę przed utratą bliskich
za wasze zachłanne przyjaźnie i lęk, że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami

Bądźcie pozdrowieni
za waszą twórczość i ekstazę
za nieprzystosowanie do tego co jest, a przystosowanie do tego, co być powinno

Bądźcie pozdrowieni
za wasze wielkie uzdolnienia nigdy nie wykorzystane
za to, że niepoznanie się na waszej wielkości
nie pozwoli docenić tych, co przyjdą po was

Bądźcie pozdrowieni
za to, że jesteście leczeni
zamiast leczyć innych

Bądźcie pozdrowieni
za to, że wasza niebiańska siła jest spychana i deptana
przez siłę brutalną i zwierzęcą

za to, co w was przeczutego, niewypowiedzianego, nieograniczonego

za samotność i niezwykłość waszych dróg

bądźcie pozdrowieni nadwrażliwi
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 02 Kwiecień, 2019, 02:28
Fajne zaiste tego Dobrowskiego wywody wierszowane na temat wrażliwych  :) :) :)
Ale analizując cały tekst - dochodzę do wniosków
Ten człowiek jest chyba bardzo nieszczęśliwy i ma wiele rozterek
Może opisał własny stan emocjonalny .
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 04 Kwiecień, 2019, 23:38
Kolejna klasyka klasyki:

William Butler Yeats

Gdybym miał niebios wyszywaną szatę
Z nici złotego i srebrnego światła,
Ciemną i bladą, i błękitną szatę
Ze światła, mroku, półmroku, półświatła,
Rozpostarłbym ci tę szatę pod stopy,
Lecz biedny jestem: me skarby – w marzeniach,
Więc ci rzuciłem marzenia pod stopy,
Stąpaj ostrożnie, stąpasz po marzeniach.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Alicja_W w 05 Kwiecień, 2019, 20:15
Czasem proza jest poezją.

"Dotykam Twoich ust, palcem dotykam brzegu Twoich ust, rysuję je, jakby wychodziły spod mojej ręki, jakby po raz pierwszy Twoje usta miały się otworzyć, i wystarczy, bym zamknął oczy, aby zmazać to wszystko i zacząć od nowa; za każdym razem tworzę usta, których pragnę, usta wybrane pośród wszystkich, w absolutnej wolności przeze mnie wybrane, aby moja ręka narysowała je na Twojej twarzy, a które przez niezrozumiały dla mnie przypadek dokładnie odpowiadają Twoim ustom, uśmiechającym się się pod moimi palcami."

Julio Cortazar "Gra w klasy"
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 05 Kwiecień, 2019, 21:48
Czasem proza jest poezją.

"Dotykam Twoich ust, palcem dotykam brzegu Twoich ust, rysuję je, jakby wychodziły spod mojej ręki, jakby po raz pierwszy Twoje usta miały się otworzyć, i wystarczy, bym zamknął oczy, aby zmazać to wszystko i zacząć od nowa; za każdym razem tworzę usta, których pragnę, usta wybrane pośród wszystkich, w absolutnej wolności przeze mnie wybrane, aby moja ręka narysowała je na Twojej twarzy, a które przez niezrozumiały dla mnie przypadek dokładnie odpowiadają Twoim ustom, uśmiechającym się się pod moimi palcami."

Julio Cortazar "Gra w klasy"


To jak erotyki Tetmajera (polecam do poczytania jego tomiki)  :)
Polecam na noc (bo to  rozbudza i pobudza zmysły)  :P , :-* 
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 03 Maj, 2019, 19:56
Michał Matejczuk

A gdybym był metką
Od twojej koszuli
To nigdy bym ciebie
Nie uwierał...

Tylko się przytulił

Leżałbym grzecznie
Gdzieś przy twojej skórze
I czułbym się mocniej
Niż teraz

Miałbym ciebie dłużej
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 09 Czerwiec, 2019, 18:54
Moja dusza się śpieszy
Mario de Andrade

Policzyłem lata i odkryłem, że mam mniej czasu do życia, niż do tej pory.
Czuję się jak to dziecko, które wygrało pudełko cukierków: pierwsze je z przyjemnością, ale kiedy zdaje sobie sprawę, że zostało ich tylko kilka, naprawdę zaczyna się nimi cieszyć.
Nie mam czasu na niekończące się konferencje na temat statutów, zasad, procedur i wewnętrznych zasad, wiedząc, że nic nie zostanie osiągnięte.
Nie mam czasu, żeby znosić absurdalnych ludzi, którzy nie pasują do swojego wieku. Nie mam czasu, żeby zmagać się z miernotami.

Nie chcę być na zebraniach, gdzie masz napompowane ego. Nie mogę tolerować manipulatorów i oportunistów.

Niepokoją mnie zazdrośni ludzie, którzy starają się zdyskredytować tych, którzy są bardziej zdolni do zajęcia swoich pozycji, talentów i osiągnięć.
Mój czas jest zbyt krótki, aby omówić nagłówki. Chcę tego niezbędnego, ponieważ moja dusza się spieszy. Bez wielu słodyczy w paczce.

Chcę żyć z ludźmi, którzy są bardzo ludzcy. Ludzie, którzy potrafią się śmiać z popełnionych błędów, którzy nie rozgłaszają swoich sukcesów.  Ci, którzy bronią ludzkiej godności i którzy chcą być po stronie prawdy i prawości. To sprawia, że ​​życie warto żyć.
Chcę otaczać się ludźmi, którzy wiedzą, jak dotykać serca innych. Ludzie, którzy przez ciężkie ciosy nauczyli się wzrastać poprzez delikatne dotknięcia duszy.

Tak, spieszę się, spieszę się do życia z intensywnością, którą może dać tylko dojrzałość.
Staram się nie marnować żadnych słodyczy, które mi pozostały. Jestem pewien, że będą bardziej pyszne niż te, które już jadłem.
Moim celem jest dojść do końca, w pokoju ze sobą, z moimi bliskimi i sumieniem.
Masz dwa życia, a drugie zaczyna się wtedy, gdy zdajesz sobie sprawę, że masz tylko jedno.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 12 Lipiec, 2019, 17:26
Emily Dickinson

Jestem nikim. A ty kim jesteś?
Czy także - jesteś - nikim?
A więc dwoje nas? Nic nie mów,
bo ogłoszą to z krzykiem.

Być kimś - jakie to żałosne.
Imienia swego nie pragnę
jak żaba w czerwcu życia głosić
przed zachwyconym bagnem.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 12 Lipiec, 2019, 22:06
Wiersz odbierający tożsamość.Smutny.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 12 Sierpień, 2019, 02:50
Dlaczego poezja jest ci niezbędna do życia
Dąbrowski Tadeusz

Bo snuje się po dworcu jak piękna ćpunka, którą
chętnie byś przeleciał, gdyby nie twoja pozycja.

Albo śmieje ci się w twarz jak dziecko, które byś
rozpieszczał, gdyby było twoje. Albo wadzi

jak niedołężna matka, która nic nie pamięta,
robi pod siebie, i którą żywcem zakopałbyś w lesie,

gdyby nie twoja miłość do niej i twoja pozycja.
Albo psuje ci humor jak wróżbitka, która

dokładnie przepowiada twoją straconą przeszłość.
Poezja jest ci potrzebna, żebyś czasami mógł

wyjść z siebie, zobaczyć i nigdy nie wrócić.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 01 Listopad, 2019, 20:59
Wiersz odbierający tożsamość.Smutny.
Raczej wiersz o pogardzie wobec "fałszywego ja".
--------------------------------------------------------

Rumi

W każdej chwili, z każdej strony, ponagla nas wołanie, by kochać.
Biegnę kontemplować wielkie zielone pole tego wołania.
Pójdziesz ze mną?
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: julia7 w 29 Sierpień, 2020, 23:44
Jan Kochanowski
"Na matematyka"

Ziemię pomierzył i głębokie morze,
Wie, jako wstają i zachodzą zorze,
Wiatrom rozumie, praktykuje komu —
A sam nie widzi, że ma k**** w domu.
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 27 Czerwiec, 2023, 12:50
Stanisław Barańczak
Kieł pułkownika
 
W głuchej dżungli, przed chatką leśnika,
Rota strzelców stanęła zielona;
A u wrót stoi straż Pułkownika,
Tam w izdebce Pułkownik ich kona.
Z wiosek zbiegli się czarni włościanie:
Wódz to był wielkiej mocy i sławy,
Skoro lud grzeje wodę w saganie
I na zapas gromadzi przyprawy.
 
Lecz ten wódz w tropikalnej odzieży
Jakie szare i duże ma lica?
Jaki nos? — Ach, to była Słonica,
Afrykanka, Słonica—bohater,
Trąbonosa Emilija Plater!
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 02 Lipiec, 2023, 15:15
Znalazłem limeryk, który tematyką i nazwą miejscowości (choć połowicznie" nawiązuje do spraw bliskich każdemu Świadkowi.  :)

Pewien stary mruk z miasta Wick
Mruknął raz: „Cyku ‑cyk, cyku ‑cyk,
     Tara ‑bum, tara ‑bam”;
     Po czym żadnych już nam
Nie objawił prawd mruk z miasta Wick.
    (Z Edwarda Leara)

PS. Próbowaliście rozbić słowo "Warwick" na 2 części: "war" i "wick"?
Google tłumaczy je jako "wojna" i "knot".  ;D
Tytuł: Odp: Kącik poezji
Wiadomość wysłana przez: Światus w 10 Listopad, 2023, 17:23
Altruitki Wisławy Szymborskiej.

Miast okradać krowę z mleka
dój bliskiego ci człowieka.
***
Nie męcz aptek i lekarza
sam znajdź drogę do cmentarza.