Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Brat Bogumił - the series  (Przeczytany 81275 razy)

Offline zero1

  • Pionier
  • Wiadomości: 978
  • Polubień: 2209
  • YT - 'Świadkowie Jehowy przebudźcie się!'
Odp: Brat Bogumił - the series
« Odpowiedź #375 dnia: 17 Grudzień, 2018, 00:32 »
Dojedź go!! Jehowa błogosławi czynom, a nie obietnicom:-D takie zdanie ze Strasznicy motywowało mnie dawno temu do pionierowania:-D
nowezrozumienie@gmail.com
J3b4ć komitety sądownicze.


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Brat Bogumił - the series
« Odpowiedź #376 dnia: 29 Grudzień, 2018, 19:44 »
Będzie w styczniu, a przy bardzo dobrych wiatrach pod koniec grudnia. Póki co dużo innych obowiązków i projektów na głowie, a i samo zainteresowanie forum oraz tematyką świadków ogromnie u mnie spadło.
Ale kontynuacja na pewno będzie, skończę całość nawet jeśli nikt nie będzie czytał, bo zostawić serialu rozgrzebanego i bez epilogu nie zamierzam. U innych podobnych praktyk nie trawiłem, to i sobie na to nie pozwolę.
Zresztą nie godzi się zakończyć serial przed 28 maja, bo wtedy wypada rocznica pierwszego epizodu.
:) Trochę ostatnio wiało. Ciekaw jestem czy były to dobre wiatry?  ;)
Pozdrowienia dla Autora  :)


Offline Sebastian

Odp: Brat Bogumił - the series
« Odpowiedź #377 dnia: 09 Styczeń, 2019, 11:30 »
Dojedź go!! Jehowa błogosławi czynom, a nie obietnicom:-D
takie zdanie ze Strasznicy motywowało mnie dawno temu do pionierowania:-D
bardzo zaciekawiło mnie kogo kazano Tobie "dojeżdżać" kiedy byłeś pionierem :)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Sebastian

Odp: Brat Bogumił - the series
« Odpowiedź #378 dnia: 28 Styczeń, 2019, 16:45 »
Będzie w styczniu, a przy bardzo dobrych wiatrach pod koniec grudnia

styczeń ma się ku końcowi - ale ExIn ma jeszcze szansę dotrzymać słowa
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 340
  • Polubień: 4061
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Brat Bogumił - the series
« Odpowiedź #379 dnia: 28 Styczeń, 2019, 17:10 »
styczeń ma się ku końcowi - ale ExIn ma jeszcze szansę dotrzymać słowa

Będzie lekka obsuwa :)


Offline zaocznie wywalony

Odp: Brat Bogumił - the series
« Odpowiedź #380 dnia: 28 Styczeń, 2019, 19:53 »


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Brat Bogumił - the series
« Odpowiedź #381 dnia: 03 Luty, 2019, 17:36 »
Będzie lekka obsuwa :)
:) Żeby była jasność  :) dałem lubika za "będzie" a nie za "obsuwa"  ;)


Offline Sebastian

Odp: Brat Bogumił - the series
« Odpowiedź #382 dnia: 03 Luty, 2019, 18:37 »
:) Żeby była jasność  :) dałem lubika za "będzie" a nie za "obsuwa"  ;)
żeby była jasność nie napisałem nic o jasności bo uznałem to za zbyt jasne i zbyt oczywiste (że daję lubika za "będzie" a nie za "obsuwę")
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline wspaniale

Odp: Brat Bogumił - the series
« Odpowiedź #383 dnia: 10 Luty, 2019, 14:07 »
Czekam :)
Nie zostawiam może komentarzy, bo nie loguję sie z komórki czy pada. Ale czekam :)
czekam na wiecej :D
=========
Wspaniale


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 340
  • Polubień: 4061
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Brat Bogumił - the series
« Odpowiedź #384 dnia: 10 Luty, 2019, 18:37 »
Ogłoszenie:

Jutro powraca Bogumił.

Miłego wieczoru.


Offline Nikt

Odp: Brat Bogumił - the series
« Odpowiedź #385 dnia: 11 Luty, 2019, 18:37 »
Bogumił , Bogumił , Bogumił. ............. miłość. ........ :o
Pozytywne myślenie na siłę może prowadzić do  specjalisty :(


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Brat Bogumił - the series
« Odpowiedź #386 dnia: 11 Luty, 2019, 21:39 »
... ach ten delikatny dreszczyk oczekiwania na kolejne przygody naszego starca B.  ;)


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 340
  • Polubień: 4061
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Brat Bogumił - the series
« Odpowiedź #387 dnia: 11 Luty, 2019, 21:48 »
Będzie w okolicach północy, więc proszę czekać cierpliwie :)


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 340
  • Polubień: 4061
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Brat Bogumił - the series
« Odpowiedź #388 dnia: 12 Luty, 2019, 00:09 »
Brat Bogumił - sezon 2

Epizod 3

I

Do stolika przy którym siedzieli Hubert, Andżela i ich kamerzysta, Maks, podano kebaby. Hubert kontynuował przerwaną wypowiedź:
- Tak więc ten facet  obiecał, że będzie nas sponsorował o ile tylko w naszych programach skupimy się na pewnym konkretnym starszym, Bogumile Koźle.
- O jakiej kwocie całościowo mówimy? - nie dowierzał Maks. Okazje takie jak ta o której opowiadał właśnie Hubert, widywał dotąd jedynie w amerykańskich filmach.
Hubert wymienił kwotę. O połowę niższą niż miała być w rzeczywistości, bo drugą połowę zamierzał zagarnąć dla siebie. Ale nawet ta połówka zrobiła na współpracownikach wrażenie.
- Pamiętajcie: kasa będzie wpłacana ratami, w miarę jak będziemy wykonywać to, o co prosi. Ruszamy od przyszłego tygodnia. W ramach cyklu: "Poznaj odstępcę" przedstawimy widzom odstępczynię ze zboru Bogumiła z którą zdołałem już nawiązać kontakt. W trakcie programu niby to przypadkiem skierujemy rozmowę na jego osobę, a później będziemy temat ciągnąć z programu na program, ale tak żeby nie wyglądało na zaplanowaną nagonkę, a na coś co wyszło zupełnie spontanicznie i teraz kula się samo...
- A kim jest ten cały Sponsor i czemu mu aż tak zależy na tym starszym; to jakiś szukający zemsty odstępca, wykluczony? Rozumiem, że można do starszych mieć pretensję, czasem wręcz przez całe życie, ale gdy w grę wchodzi kasa i zaangażowanie mediów, wygląda mi to na grubszą obsesję – stwierdziła Andżela.
- Nie wiem, nie wnikam i wiedzieć nie chcę – uciął Hubert – Ważne, że zaliczka wpłynęła zgodnie z zapowiedzią. Kimkolwiek jest ten gość, nie robi sobie jaj. I mnie to pasuje, tak czy siak nawijamy co tydzień o Organizacji, więc czemu przy okazji  konkretniej nie dorobić?
Zgodzili się, nadal niedowierzając, po czym zabrali się za kebaby.

II

Bogumił wziął solidnego gryza kiełbasy: naczosnkowana, ziołowa, aromatyczna; bardzo dobra. Niby nie powinien o tej porze podjadać, ale cóż poradzić na nagły stres? Odstępcy o nim video w internecie nagrali i wysłali na numer jego tableta z zastrzeżonego; z pozdrowieniami! Tak się tym zdenerwował, że aż musiał odreagować i teraz gniewnie chrupał flaka. 
„A to świnie tarzające się we własnych wymiocinach - pomyślał ze współczuciem właściwym dojrzałemu duchowo starszemu – nie dość, że na własne życzenie wyskoczyli z arki, to teraz jeszcze bunt chcą na pokładzie wszcząć, załogę skłócić, o niedoczekanie!”
Kliknął w linka i przeszedł na stronę znanego internetowego portalu z materiałami video. Ostatnio zaczął ogarniać technikę nieco lepiej. Zachariasz go poduczył, bo nie można tak z mównicy tydzień w tydzień nauczać o konieczności oszczędzania na druku i korzystania z tabletów, a samemu być pod tym względem ignorantem, starszy musi dawać przykład!
Bogumił kliknął ikonkę play, program ruszył.
Na początek czołówka, melodyjka niczym ze śpiewnika teokratycznego, ale zniekształcona, kiczowata. Następnie na ekran wjeżdża wieżyczka bliźniaczo podobna do tej Towarzystwa. Wieżyczka przekrzywia się efektownie, jakby zaraz miała upaść, a pod nią materializuje się tytuł: "Krzywa Wieża".
"Z tych odstępców takie nieudaczniki, że nawet za rydwanem nadążyć nie potrafią! – ucieszył się w myślach Bogumił – przecież dawno już symbol zmieniony na JW.ORG".
Trzy fotele, prosty stolik, pod ścianą makietka owej "niby teokratycznej wieżyczki". Prywatne mieszkanie przystosowane na potrzeby nagrania, nic więcej.
"Amatorka jak się patrzy! - ogarnęło go kolejne poczucie zadowolenia – budżetu nie mają, umiejętności też nie, a i błogosławieństwa brak. Dla odmiany jak Towarzystwo zrobi kolejny odcinek o Piotrusiu, to wygląda jakby sam Disney nakręcił. Taka jakość, że aż szczęki opadają, zarówno dzieciom jak i dorosłym!" 
- Witajcie ponownie, drodzy EXowie! Z tej strony Hubert Wodzirejski...
- I Andżela Cnotkowska.
- A naszym gościem jest dzisiaj jak widzicie ta oto piękna odstępczyni, Milena!
Bogumił rozdziawił japę wpatrzony w ekran tableta – Milena, pamiętał ją, był przewodniczącym komitetu na którym ją przed pięciu laty wykluczono!
Milena skinęła głową. Nie chciała na potrzeby programu ukrywać twarzy, ale też nie odczuwała pragnienia podzielenia się na wizji własnym nazwiskiem oraz nazwą zboru do którego przynależała.Wychodziła z założenia, że kto ma wiedzieć, ten będzie ją kojarzył, a całej reszcie nie należy ułatwiać zadania, choć w erze mediów społecznościowych i tak nie da się ukryć i kto chce, ten wreszcie znajdzie.
Rozmowa najpierw dotyczyła ogólników: ile lat jest w odstępstwie? Urodzona w prawdzie czy prawdę poznała? Jakie ma w związku z życiem teokratycznym wspomnienia? Aż w końcu padło kluczowe pytanie:
- A nie chciałabyś się z nami podzielić przebiegiem twojego przebudzenia, momentem w którym poznałaś prawdę o prawdzie?
- To był stopniowy proces, który na dobre rozpoczął się po moim wykluczeniu. Wcześniej wciąż jeszcze wierzyłam w Jehowę i Organizację, a za wszelkie wątpliwości czy też uchybienia względem organizacyjnej moralności obwiniałam wyłącznie siebie, do samego końca. Niebagatelną rolę w moim procesie przebudzenia odegrał komitet sądowniczy i jego przewodniczący, Bogumił K. W sumie jestem mu dziś za to wdzięczna, gdyby nie jego postawa, to kto wie, może nadal byłabym w Organizacji.
Bogumił z furią odgryzł kawał kiełbachy i mielił w ustach z nieskrywaną zawiścią. Oj, pamiętał Milenę, nieskazitelna to ona nie była. A że teraz szlaja się po odstępczych szczujniach i nadaje na lud boży oraz na niego osobiście. A to tyko potwierdza, że dobrze na komitecie wyczuł z kim ma do czynienia i słusznie zrobił wywalając ją pomimo skruchy.
- Wpadłam w tak zwane złe towarzystwo – tłumaczyła Milena – znaczy tak z pewnością określiliby je świadkowie. Grupa chłopaków i dziewcząt z mojego liceum, bardzo imprezowi. Zaczęłam imprezować wraz z nimi, popalać papierosy...
- O proszę, zaczyna się, o to właśnie chodzi – mruknął Bogumił.
- Aż w końcu ktoś "życzliwy" zauważył mnie i doniósł gronu starszych. Zorganizowano komitet...
- Na czele którego stał Bogumił K.? - dopytywała Andżela.
- Tak, Bogumił K. Były funkcjonariusz SB, o którym w zborze szeptano, że po komunie został negatywnie zweryfikowany i musiał rozstać się ze służbą. Wcześniej podobno ostro sobie używał na opozycjonistach pałą. W ogóle to taka trochę stereotypowa figura starszego, mówię wam, gdybyście tylko zobaczyli tego jego wąsa...A przy tym socjopata chory na władzę, nie przepuszczający żadnej okazji, by kogoś upomnieć lub zgnoić. A gnoi zwłaszcza tych, którzy mu się w jakikolwiek sposób przeciwstawiają, pamiętliwy jest. Organizacja dała mu poniekąd możliwość kontynuowania kariery i wykorzystywania dotychczasowych doświadczeń i umiejętności, odnalazł się w niej. Małostkowy prostak pozbawiony manier, taktu, wiedzy. Typowy aparatczyk systemu totalitarnego. Jak usłyszałam, że będzie przewodniczącym mojego komitetu, to od razu wiedziałam, jaki będzie wynik...
- Jakby się nie grzeszyło – wymamrotał z pełnymi ustami Bogumił – to by komitetu nie było!
Dalej wywiad potoczył się już nieco bardziej w stronę życia w odstępstwie i Bogumiła nie wspominano. Ale gdy program dobiegał końca Hubert pożegnał się z widzami zapowiadając, że w następnym odcinku chcą się przyjrzeć bliżej kwestii samowolek starszych. I jeśli ktoś chciałby się podzielić informacjami na temat wątpliwej moralnie bądź prawnie działalności Bogumiła K. lub jakiegokolwiek innego starszego, niech wyśle im wiadomość lub zostawi komentarz pod materiałem.
"Oj, komentarz to ja wam zaraz wysmaruję, możecie być pewni! – zapalił się do dzieła Bogumił. – Po lasach, po klubach latała, papierosy paliła, ze światusami się bratała, a to zawsze zaledwie wierzchołek góry lodowej. Teraz natomiast współczucia się zachciało i gwiazdorzy w telewizji, łzy krokodyle wylewa, zamiast się pod ziemię zapaść ze wstydu. I jeszcze haków chcą na mnie szukać! Powodzenia, niech no znajdą choć jedną osobę, która mogłaby mieć na mnie haki..."
Po czym Bogumił coś sobie przypomniał, zerwał się z krzesła, wciągnął na siebie płaszcz i wyleciał z mieszkania jak oparzony.
 
III

To był pierwszy raz, gdy Maciej Kundelek wybrał się na dłużej w miejsce publiczne ze swoim sekretnym kochankiem, Klaudiuszem. Wybrał restaurację na obrzeżach miasta i przez pierwsze pół godziny faktycznie było nieźle, gości niewielu i żadnego z nich nie kojarzył. Stopniowo się odprężał, uspokajał...aż nagle na salę weszli braterstwo Grażyna i Janusz Cegiełka, zajmując miejsce ledwie kilka stolików od nich! Maciejowi momentalnie żołądek podjechał do gardła. Zapragnął ukryć się za kartą dań i przesiedzieć tak cały wieczór, aż sobie pójdą. Ale menu już dawno zabrane, zaraz mają przynosić potrawy. Co tu robić żeby z jednej strony nie dać się zdemaskować, a z drugiej nie wyjść na wariata i nie zrazić Klaudiusza, który właśnie  monologował na tematy polityczne? Tymczasem siostra Grażyna też miała wiele do powiedzenia, jak zwykle zresztą, a mimowolnym odbiorcą jej wynurzeń pozostawał mąż.
- I ja jej wtedy mówię: wybacz Kryśka, ale twojemu Stefkowi to by u mojego chłopa na budowie nawet cegieł mu nie dali nosić. I w kwestii budowy sal niech się lepiej nie wypowiada, bo pojęcia zielonego nie ma. Wszyscy w zborze wiedzą, że fachowiec jest jeden! Tak jej właśnie powiedziałam. I się obraziła. Ale ważne, że swoje powiedziałam!
Janusz, człowiek spokojny, introwertyczny i unikający konfliktów, przez lata wspólnego pożycia nauczył się niezbędnej sztuki ignorowania małżonki tak, by nie zdawała sobie z tego sprawy. Gdy tylko zaczynała mówić, wpatrywał się w pieprzyk na jej czole, traktując go niczym rekwizyt medytacyjny. Spojrzenie w oczy mogłoby niepotrzebnie sprowokować ją do dalszego gadulstwa i nie daj boże, zadawania pytań. A tak niby słuchał, niby patrzył, a tak naprawdę odpływał w swój własny świat. Do królestwa wewnętrznej ciszy, gdzie siedział w łódce i łowił ryby, a wokół staw, spokój i sielanka.
- Proszę pana – powiedziała z zaangażowaniem Grażyna gdy kelner przyniósł im menu – ja bym zjadła coś takiego, żeby było sezonowe, modnie i fit, takiego coś bym zjadła! Bo dla mnie wyjście do restauracji to nie jest po to, żeby się za przeproszeniem nażreć, ja do restauracji wychodzę jak do teatru, do opery... po doznania przychodzę!
Kelner kiwał głową, uśmiechał się i po kilku minutach konwersacji zdołał zaproponować coś, co zaspokoiło wygórowane oczekiwania Grażyny. Janusz podobnego problemu nie miał, w mig zdecydował się na kotlet schabowy z dodatkami.
- Janusz, jaki ty jesteś przyziemny, przewidywalny! - wierciła dziurę w brzuchu Grażyna – I nudny do tego! Do restauracji specjalnie wyszliśmy, żeby czegoś nowego próbować, a ty chcesz kotleta? Kotleta to ci zawsze mogę w domu rozbić. Czemu czegoś nowego nie spróbujesz, stać cię przecież, świata ciekaw nie jesteś? Coś orientalnego raz byś posmakował, sushi chociażby...
Janusz w milczeniu nieznacznie kiwał głową, wpatrując się w pieprzyk na czole żony. Marzyło mu się, że to czerniak złośliwy.
Tymczasem Klaudiusz zauważył nagłe zdenerwowanie Macieja i jego ukradkowe zerkanie ku pobliskiemu stolikowi. Nachylił się ku niemu:
- Znasz ich?
- Tak, to mój szef. Robię w jego firmie budowlanej. I jest coś jeszcze – Maciej przełknął ślinę – należymy do tego samego...zboru protestanckiego. Jeśli mnie teraz nakryje...
- To co?
- To długa historia. W każdym razie wszystko może się wydać tak czy siak, bo jeden facet stamtąd ma zdjęcia jak byłem w klubie i teraz mnie szantażuje. Zresztą ma całą szafkę haków na innych ludzi, mówię ci. Ktoś powinien mu ją kiedyś ukraść i spalić te akta w lesie, tak jak palono teczki TW...
- Ni cholery nie nadążam za tym co mi teraz mówisz – Klaudiusz uśmiechnął się szeroko - ale twój pomysł cholernie mi się spodobał. Opowiedz wszystko, od początku. A zwłaszcza o co biega z tymi teczkami.
Maciej westchnął. I zaczął opowiadać.

IV

Gdy zadzwonił dzwonek do drzwi przebrany w szlafrok i papucie Cyprian Czubiński oderwał wzrok od ekranu monitora. Bezgłośnie podszedł do drzwi, uchylił judasza...i nie dał wiary temu co zobaczył po drugiej stronie. Po krótkiej chwili bicia się z własnymi myślami, otworzył drzwi. Na ganku stał...Bogumił Kozioł!
- Grono starszych podjęło decyzję o przyłączeniu cię! – walnął prosto z mostu. - Komunikat zostanie ogłoszony na najbliższym zebraniu.
Cyprian rozdziawił japę w geście niedowierzania:
"To musi być sen, ale cóż za realizm".
- Tylko pamiętaj, że teraz, odkąd na powrót będziesz chwalcą Jehowy, nie możesz dawać żadnego powodu do zgorszenia. Żadnego szemrania, żadnego babrania się w datach, żadnych własnych mądrości i interpretacji, wszystko ma być po linii Niewolnika. I oczywiście trzymasz ze zborem i braćmi na dobre i na złe: lepszy najgorszy brat niż najlepszy światus, pamiętaj!
Po czym Bogumił odwrócił się na pięcie i odszedł bez pożegnania.
Cyprian zamknął drzwi, wrócił do pokoju, zasiadł przed ekranem monitora, po czym kliknął ikonkę play:
-  I jeśli chcielibyście podzielić informacjami na temat wątpliwej moralnie lub prawnie działalności Bogumiła K. lub jakiegokolwiek innego starszego – zachęcał Hubert – wyślijcie nam prywatną wiadomość lub napiszcie komentarz pod tym materiałem. Na pewno się z wami skontaktujemy.
Cyprian kliknął przycisk: "wyślij prywatną wiadomość".

Koniec epizodu trzeciego
« Ostatnia zmiana: 12 Luty, 2019, 00:58 wysłana przez Ekskluzywna Inkluzywność »


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 5 964
  • Polubień: 8456
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Brat Bogumił - the series
« Odpowiedź #389 dnia: 12 Luty, 2019, 00:13 »
Ek-In -chwali się, dotrzymałeś słowa- jestem pod wrażeniem Twojego kolejnego eposu ''św. Bogumiła""