Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BIBLIOTEKA => KRYZYS SUMIENIA R. Franz => Wątek zaczęty przez: gedeon w 12 Kwiecień, 2015, 07:55

Tytuł: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 12 Kwiecień, 2015, 07:55
Kryzys sumienia
Książka

Po jej przeczytaniu już nigdy nie będziesz taki sam.....

Kryzys sumienia – biograficzna książka Raymonda Franza, najważniejsza książka tego autora. Autor tej książki były Świadek Jehowy w swojej książce opierając się na niedostępnych dokumentach przedstawia oblicze organizacji oczami byłego członka. Książka ta jest uważana za jedną z najważniejszych książek o tej grupie religijnej, jest dostępna w 13 językach. Raymond Franz zmarł w czerwcu 2010 roku.

Kim był Raymond Franz?
czytaj tu:http://www.piotrandryszczak.pl/raymond_franz.html (http://www.piotrandryszczak.pl/raymond_franz.html)

W dniu 9 października 2007 roku, w Sali Konferencyjnej Rezydencji Solei 2 w Poznaniu odbyło się spotkanie z byłym członkiem Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy, Raymondem Franzem.
https://www.youtube.com/watch?v=AyJx6P4BmBs (https://www.youtube.com/watch?v=AyJx6P4BmBs)

Więcej informacji i linki do sklepów gdzie można zamówić książkę: http://przerywamymilczenie.pl/artykuly/kryzys-sumienia-raymond-franz.html
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Kwiecień, 2015, 09:21
Starsza wersja z 1997 roku jest w PDF tu:

https://www.chlebznieba.pl/assets/files/pdf/KRYZYS_SUMIENIA.pdf

Nowsza wersja 2006 r., fragment reklamowy (ok. 100 stron z 511 stron) jest tu:

http://www.ks.design.com.pl/kryzys_sumienia.pdf

On jest na stronie wydawcy.

Swego czasu temu napisałem artykuł o polskiej wersji Kryzysu:

Kryzysu Sumienia uzupełnienia

http://www.piotrandryszczak.pl/polemika3/kryzysu-sumienia-uzupelnienia.html

Są w nim zawarte polskie odpowiedniki niektórych ang. publikacji.

Prócz tego napisałem kiedyś artykuł:

Raymond Franz były członek Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy
czy ‘uzurpator’?


http://www.piotrandryszczak.pl/polemika1/raymond-franz-byly-czlonek-ciala-kierowniczego-swiadkow-jehowy-czy-uzurpator.html

Prócz tego Piotr zamieścił artykuł ze zdjęciami:

Kim był Raymond Franz?

www.piotrandryszczak.pl/raymond_franz.html

Byłem jedną z nielicznych osób która widziała w Polsce w Poznaniu R. Franza na spotkaniu z czytelnikami jego książek.
Zadawałem mu też pytania. To było w 2007 roku.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Kwiecień, 2015, 09:30
W jednym ze swych artykułów napisałem o nim:

   Tu dodajmy, że Raymond Franz po swym odejściu z Towarzystwa Strażnica opisał swoją ‘przygodę’ z tą organizacją w książce pt. „Kryzys Sumienia” (Crisis of Conscience), wydanej po angielsku w roku 1983 (wydanie pierwsze), a po polsku w roku 1997 i 2006. Ukazała się ona dotychczas w 13 językach. Później swoje aktualne wierzenia R. Franz opisał w kolejnym swym dziele pt. In Search of Christian Freedom (Atlanta 1991). Nie ukazało się ono jednak w języku polskim, choć zostało wydane po czesku (2007). Odwiedził on też Polskę w roku 2007 i w Poznaniu spotkał się z czytelnikami jego książki.
   Natomiast jako Świadek Jehowy był on między innymi zaangażowany w wydanie słownika biblijnego pt. Aid to Bible Understanding (1971), który jednak nie został wydany po polsku. Następcą tego opracowania jest leksykon biblijny „Wnikliwe poznawanie Pism” (ang. 1988; pol. 2006).
   R. Franz uważa nawet nowy słownik Świadków Jehowy za „zrewidowaną” wersję starego i wyraża zdziwienie, że nie wspomniano w nim o ‘poprzedniku’ (patrz „Kryzys Sumienia” R. Franz, 2006 s. 22-25, 79, 189-190, 329). Towarzystwo Strażnica jednak zmieniło jego tytuł i rozbiło materiał na dwa tomy, choć treść obu w większości pokrywa się.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 12 Kwiecień, 2015, 10:21
Dzięki Przeczytaniu tej książki, przestałam SIĘ BAĆ, że zginę w armagedonie...... Wiele lat byłam tego pewna. Dopiero po przeczytaniu Kryzysu zrozumiałam, że to byla ta ich manipulacja..... która trzyma "naród wybrany" w ryzach.....

Roszado, Ty masz w głowie TAKĄ wiedzę - chylę czoła. Będę pilnie czytać i pochłaniać :)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Kwiecień, 2015, 11:45
Roszado, Ty masz w głowie TAKĄ wiedzę - chylę czoła. Będę pilnie czytać i pochłaniać :)
Ona już nie w głowie tylko przelana w publikacje. Sam bym tego nie spamiętał. :)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Skarbnik w 12 Kwiecień, 2015, 23:50
Kryzys sumienia
Książka

Po jej przeczytaniu już nigdy nie będziesz taki sam.....

Kryzys sumienia – biograficzna książka Raymonda Franza, najważniejsza książka tego autora. Autor tej książki były Świadek Jehowy w swojej książce opierając się na niedostępnych dokumentach przedstawia oblicze organizacji oczami byłego członka. Książka ta jest uważana za jedną z najważniejszych książek o tej grupie religijnej, jest dostępna w 13 językach. Raymond Franz zmarł w czerwcu 2010 roku.

Kim był Raymond Franz?
czytaj tu:http://www.piotrandryszczak.pl/raymond_franz.html (http://www.piotrandryszczak.pl/raymond_franz.html)
(...)

To pierwsza książka, po przeczytaniu której już nie byłem taki sam!
Jak ktoś do mnie przychodził, to głęboko ją chowałem, ale powoli we mnie dojrzewała myśl o ODSTĘPSTWIE!

Ray - dzięki!
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Mario w 13 Kwiecień, 2015, 00:00
Kryzys sumienia
Książka

Po jej przeczytaniu już nigdy nie będziesz taki sam.....

Kryzys sumienia – biograficzna książka Raymonda Franza, najważniejsza książka tego autora. Autor tej książki były Świadek Jehowy w swojej książce opierając się na niedostępnych dokumentach przedstawia oblicze organizacji oczami byłego członka. Książka ta jest uważana za jedną z najważniejszych książek o tej grupie religijnej, jest dostępna w 13 językach. Raymond Franz zmarł w czerwcu 2010 roku.

Kim był Raymond Franz?
czytaj tu:http://www.piotrandryszczak.pl/raymond_franz.html (http://www.piotrandryszczak.pl/raymond_franz.html)
(...)

To pierwsza książka, po przeczytaniu której już nie byłem taki sam!
Jak ktoś do mnie przychodził, to głęboko ją chowałem, ale powoli we mnie dojrzewała myśl o ODSTĘPSTWIE!

Ray - dzięki!


Pierwszy raz o tej książce usłyszałem podczas głoszenia. Od jednego z rozmówców. Zawziąłem się żeby znaleźć gdzieś w internecie tę książkę i poczytać żeby móc po raz kolejny jak lew bronić Organizacji chociaż miałem już coraz mniej argumentów...Zacząłem szukać i znalazłem Twoją stronę SKARBNIKU oraz inne.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 13 Kwiecień, 2015, 00:15
Ja znalazłam Kryzys w Internecie, jak ZAINTERESOWANY poprosił , aby mu internet pokazać ;) No i jak juz pokazałam to powiedziałam, że jest taka wyszukiwarka i mozna tam wszystko wpisać i wyszuka! No i wpisałam Świadkowie Jehowy......  ksiązkę czytałam jednym tchem, ale bałam się, że mnie Bóg zgładzi i rana nie doczekam......
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: gochagocha w 13 Kwiecień, 2015, 00:27
Ja rowniez znalazlam Krzyzys bez problemu w internecie, choc to stalo sie zaledwie pol roku temu, ale uwierzcie,w koncu moje wszystkie watpliwosci zostaly potwierdzone :) polecam
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 13 Kwiecień, 2015, 13:21
Ja podejrzewam, że Towarzystwo pisząc to co cytuję poniżej miało na myśli właśnie R. Franza:

   „Gdybyśmy z ciekawości mimo wszystko czytali literaturę znanego odstępcy, czy nie równałoby się to zaproszeniu do naszego domu wroga prawdziwego wielbienia, aby usiadł z nami i wyłożył nam swe odstępcze poglądy?” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 15 s. 8 ).

„Wyłonił się jeszcze inny problem, którym należało się zająć. W okresie przed rokiem 1980 pewni ludzie uczestniczący nieraz od wielu lat w działalności Świadków Jehowy, a nawet piastujący odpowiedzialne przywileje w organizacji, próbowali w najróżniejszy sposób wywoływać rozłamy i szkodzić dziełu wykonywanemu przez Świadków” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 111).

Pamiętajmy, że angielski oryginał Strażnicy powstaje w USA, a tam też mieszkał i działa piśmienniczo R. Franz.

Towarzystwo Strażnica lubi personalnie odnosić się do pewnych spraw. Przykładowo znana mi jest osobiście siostra zakonna, o której napisało ono w związku ze Sztumem:

„Specjalnie przeszkolona zakonnica zniesławiała podczas mszy Świadków, zarzucając im szerzenie kłamliwych nauk” (Strażnica Nr 14, 1992 s. 23).
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Skarbnik w 14 Kwiecień, 2015, 18:54
Ja znalazłam Kryzys w Internecie, jak ZAINTERESOWANY poprosił , aby mu internet pokazać ;) No i jak juz pokazałam to powiedziałam, że jest taka wyszukiwarka i mozna tam wszystko wpisać i wyszuka! No i wpisałam Świadkowie Jehowy......  ksiązkę czytałam jednym tchem, ale bałam się, że mnie Bóg zgładzi i rana nie doczekam......

Ja długo nosiłem się z zamiarem przeczytania, ale ciągle miałem wrażenie, że popełniam grzech już tylko o tym myśląc. W końcu się przełamałem i zrozumiałem dlaczego Strażnica tak bardzo boi się odstępców. Nie tylko opuściło mnie poczucie winy, ale wręcz ogarnęło mnie zadowolenie, że jest ktoś kto otwiera oczy.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 14 Kwiecień, 2015, 19:41
Dopóki nie przeczytałam, Ciało Kierownicze jawiło mi się niczym SAM BÓG. Jako jakieś natchnione przenajświetsze miejsce, które jest najmądrzejsze........ A już na pewno mądrzejsze ode mnie.
 
Kryzys Sumienia odsłonił kurtyne, a za kurtyną, okazało się, że to są zwykli ludzie..... grzeszni, omylni, którzy o czyimś życiu lub śmierci decydują za pomoca głosowania ...... i na przykład w Polsce młodzi chłopcy musieli iść do więzienia, bo w głosowaniu Ciała kierowniczego było 5 do 5 i brakowało decydującego głosu, dopiero jak jeden stary ramol umarł czy odszedł, czy go może wykluczyli nie pamiętam, okazało się że jest 6 do 4.......

zwykłe dziady niewykształcone, ze swoimi problemami, pokusami, grzechami, wyrzutami sumienia, swoimi wąskimi światopoglądami, decydowali o życiu setek tysięcy ludzi.......

Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 14 Kwiecień, 2015, 19:42
sprostowanie DECYDOWALI DECYDUJĄ i BĘDĄ DECYDOWAĆ
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Skarbnik w 14 Kwiecień, 2015, 20:08
sprostowanie DECYDOWALI DECYDUJĄ i BĘDĄ DECYDOWAĆ

Dokładnie tak, nic się nie zapowiada na rychłą zmianę.  :(

Ale życie lubi niespodzianki - trzeba mieć nadzieję.  :)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Delilah w 28 Kwiecień, 2015, 14:24
  Jak ktoś chce ode mnie odkupić "kryzys Sumienia" to kontakt na priv.Leży i się kurzy.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Kwiecień, 2015, 16:31
  Jak ktoś chce ode mnie odkupić "kryzys Sumienia" to kontakt na priv.Leży i się kurzy.

Ja swój sprzedałem, ale ten z 1997 r., jak kupiłem ten z 2006. ;)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Fantom w 28 Kwiecień, 2015, 18:00
ja mam w pdf. Ktore wydanie ksiazkowe polecacie?za ile  chcesz sie pozbyc?Znajomy mial kupic na allegro.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 28 Kwiecień, 2015, 18:20
A ja mam z autografem autora ;)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Kwiecień, 2015, 18:48
A ja mam z autografem autora ;)

Autografu nie mam, ale pytania to ze trzy zadawałem. :-\
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Fantom w 16 Maj, 2015, 08:58
http://www.slideshare.net/siloam/franz-raymond-kryzys-sumienia?related=2
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: falafel w 16 Maj, 2015, 09:11
Autografu nie mam, ale pytania to ze trzy zadawałem. :-\
Jakie?
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Maj, 2015, 10:04
Jakie?

Pytałem o Polaków w CK, to znaczy o Sydlika i Jaracza. Czy byli wiodącymi osobami. Powiedział, że Jaracz miał silną osobowość i w końcówce był jakby wiodącą osobą w CK, to znaczy gdy już niewielu z tych starszych zostało. Że pewnie wśród tych młodszych członków 'rządził'.

Drugie pytanie, to jak ŚJ godzili strach przed niby nagłym nadejściem Armagedonu, z tym że wcześniej mają przyjść książęta i ich przeprowadzić przez tą wojnę. Chodziło o czasy do roku 1950. Stwierdziłem, że przecież Armagedon nie był taki straszny skoro mieli wiedzieć kiedy on będzie. Wpierw mieli przyjść książęta.
Ale Franz nie dał mi zadowalającej odpowiedzi. Powtórzył to co napisał w książce, o tym płaszczu który wkładał do szafy wierząc że już go nie założy bo wcześniej będzie Armagedon.
Może on sam w tamtych młodych latach nie widział tej relacji książęta-Armagedon, więc nie miał gotowej odpowiedzi.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: gerontas w 21 Marzec, 2016, 17:10
Na początku mojego przebudzania obiecałem sobie, że nie przeczytam żadnego opracowania, które mogłoby w jakiś sposób wpłynąć na moją decyzję związaną z poznaniem prawdy o „prawdzie”.
Chciałem po prostu aby nie była ona w jakiś sposób „skażona” cudzą opinią w sprawie WTS.
Na początku chciałem zweryfikować nauki głoszone przez Świadków Jehowy w kontekście Pisma Świętego. Po wielomiesięcznej ciężkiej pracy związanej ze studium Biblii, dzisiaj jestem w pełni przekonany, że Świadkowie Jehowy to żadna religia prawdziwa, bo jej nauki to wypaczenie czystej ewangelii przedstawionej w Biblii.

Nadszedł zatem czas na studium literatury takiej jak Kryzys Sumienia. Ledwo zacząłem ją czytać a już widzę, że to fascynująca książka. Przykłady jakie podaje Raymond Franz są zdumiewające i łatwe do zweryfikowania.
Doznałem szoku, kiedy Franz zaprezentował niefrasobliwy stosunek ciała kierowniczego do członków zboru, w związku z nową nauką dotyczącą stosunków seksualnych w obrębie małżeństwa. Ileż szkód i cierpień musiała wywołać decyzja ciała kierowniczego w tej kwestii.
Pomniejsze krzywdy zadawane Świadkom Jehowy przez decyzje CK, już wcześniej sam dostrzegałem, ale to, na co w swojej książce zwrócił mi uwagę autor, przeszło wszelkie moje oczekiwania.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Tadeusz w 21 Marzec, 2016, 18:17
Doznałem szoku, kiedy Franz zaprezentował niefrasobliwy stosunek ciała kierowniczego do członków zboru, w związku z nową nauką dotyczącą stosunków seksualnych w obrębie małżeństwa. Ileż szkód i cierpień musiała wywołać decyzja ciała kierowniczego w tej kwestii.

Chociaż nie byłem ŚJ to przyznam, że ta książka mną wstrząsnęła  :-\
Dla mnie, wychowanego w KK, gdzie w dużej mierze "Ksiądz swoje, a my swoje", sytuacje opisane przez Franza były jak z powieści Orwella  :(
W głowie mi się nie mieściło, że w XX wieku ludzie dają sobą tak manipulować!!!
Ale w miarę czytania informacji w necie - w tym oczywiście tego forum - oczy zaczęły mi się szeroko otwierać z niedowierzania  :-\
Osoby które trafiają w tryby WTS-u nie mają praktycznie żadnych szans obrony!!!
Najpierw oszałamia się je "miłością" wręcz bombardując zainteresowaniem. Następnie w sposób "logiczny" przedstawia się nauki Biblijne. A kiedy urobiona ofiara staje się ŚJ to nagle orientuje się, że jest w matni. Bo rezygnacja z członkostwa oznacza odcięcie tego, co najcenniejsze - więzi rodzinnych i społecznych  >:( I ten strach przed ostracyzmem trzyma pewnie dużą część z nich. Pozostałym jest wygodnie, że ktoś za nich myśli, analizuje, przeżuwa pokarm duchowy i podaje łatwo strawną papkę.
Tylko że po kilku latach takiego karmienia, ofiara traci zęby, bo organ nieużywany zanika  :-\ I sił coraz mniej aby się wyrwać  :(

Dlatego polecam wszystkim tą książkę. Nieważne czy jesteś gorliwym katolikiem czy ŚJ czy wątpiącym-poszukującym.
Niech to będzie ostrzeżenie, jak łatwo wpaść w szpony psychomanipulacji i jak trudno się wyplątać  >:(
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Marzec, 2016, 18:25
Pamiętam wiele lat temu, jeszcze przed rokiem 1997, gdy ukazała się pierwsza wersja polska, to czytałem w czasopiśmie Duch Czasów chrześcijan sobotnich ze dwa czy trzy odcinki z Kryzysu. Ktoś wtedy przetłumaczył fragmenty.
Czytało się z wypiekami na twarzy. Jeszcze netu nie było.
Taki badziewny papier był, że ledwo dało się odczytać.

Oni tam opisywali często "adwentystycznego Franza" tzn. Desmonda Forda, uczonego KADS, który odszedł.
Ale też właśnie dali te 2 czy 3 art. o R. Franzu.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: TomBombadil w 24 Marzec, 2016, 09:17
Z kochającego zboru zrobiła mi się nagle bezduszna Organizacja.
Czułam się zdezorientowana i zagubiona.Skąd nagle tyle agresji, złości ,ataków, jeśli to lud boży?
Pamiętam,jak modliłam się,błagając: Panie, pokaż mi powody tego.Czy to możliwe,by "Bracia Króla" tak postępowali? Panie ,MUSZĘ to wiedzieć.
I nagle z wszystkich stron pojawiała się książka.Po długim czasie odważyłam się zajrzeć.
A potem czytałam i wyłam. I teraz wiem i rozumiem .
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 24 Marzec, 2016, 09:56
Z kochającego zboru zrobiła mi się nagle bezduszna Organizacja.
Czułam się zdezorientowana i zagubiona.Skąd nagle tyle agresji, złości ,ataków, jeśli to lud boży?
Pamiętam,jak modliłam się,błagając: Panie, pokaż mi powody tego.Czy to możliwe,by "Bracia Króla" tak postępowali? Panie ,MUSZĘ to wiedzieć.
I nagle z wszystkich stron pojawiała się książka.Po długim czasie odważyłam się zajrzeć.
A potem czytałam i wyłam. I teraz wiem i rozumiem .

A potem czytałam i wyłam. I teraz wiem i rozumiem

Co tu można dodać.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 28 Marzec, 2016, 01:38
Ja z tej książki w końcu dowiedziałam się o co chodziło z rokiem 1975. Wcześniej nikt ani o tym nie wspominał ani mi nie tłumaczył. Osoba, która studiowała ze mną Biblię sama brała chrzest pod koniec lat 80-tych, więc nie przeżyła oczekiwania na rychły Armagedon w 1975 roku.
A ja słyszałam różne historie, że ludzie nie robili remontów i sprzedawali domy, bo liczyli na nadejście konca. Zawsze myślałam, że to była legenda, a ludzie, którzy dali się nabrać byli słabi duchowo i wyciągali pochopne wnioski.

A tymczasem Ray Franz pokazuje cytaty z książek, Strażnic i pokazuje czarno na białym, że to Ciało Kierownicze, a konkretnie Fred Franz wypromowali to nowe światło!
Niechby ktoś wtedy powiedział - bracie Fred, ja nie wierzę w Armagedon w roku 1975! Pewnie spotkałoby go rychłe wykluczenie! A tymczasem rok 1975 przeminął, przeminął też 1976 i 1977... A Ciało Kierownicze nawet nie podjęło się sprostowania fałszywej informacji o Armagedonie. Uznało bowiem, że milczenie wyciszy tę sprawę.

Znając takie podejście CK wiem już dlaczego nic nie mówi ono o aferze pedofilskiej w Australii. Po pierwsze nie chce "reklamować" tej sytuacji nieświadomym Świadkom mieszkającym poza Australią, a po drugie uważa, że przemilczany problem sam się rozwiąże i zniknie...
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Skaner w 28 Marzec, 2016, 09:16
Ja z tej książki w końcu dowiedziałam się o co chodziło z rokiem 1975. Wcześniej nikt ani o tym nie wspominał ani mi nie tłumaczył. Osoba, która studiowała ze mną Biblię sama brała chrzest pod koniec lat 80-tych, więc nie przeżyła oczekiwania na rychły Armagedon w 1975 roku.
A ja słyszałam różne historie, że ludzie nie robili remontów i sprzedawali domy, bo liczyli na nadejście konca. Zawsze myślałam, że to była legenda, a ludzie, którzy dali się nabrać byli słabi duchowo i wyciągali pochopne wnioski.

A tymczasem Ray Franz pokazuje cytaty z książek, Strażnic i pokazuje czarno na białym, że to Ciało Kierownicze, a konkretnie Fred Franz wypromowali to nowe światło!
Niechby ktoś wtedy powiedział - bracie Fred, ja nie wierzę w Armagedon w roku 1975! Pewnie spotkałoby go rychłe wykluczenie! A tymczasem rok 1975 przeminął, przeminął też 1976 i 1977... A Ciało Kierownicze nawet nie podjęło się sprostowania fałszywej informacji o Armagedonie. Uznało bowiem, że milczenie wyciszy tę sprawę.

Znając takie podejście CK wiem już dlaczego nic nie mówi ono o aferze pedofilskiej w Australii. Po pierwsze nie chce "reklamować" tej sytuacji nieświadomym Świadkom mieszkającym poza Australią, a po drugie uważa, że przemilczany problem sam się rozwiąże i zniknie...


  Pamiętam te czasy z dzieciństwa, już pod koniec lat 60tych zaczynała się u niektórych histeria zagłady.
 Moi rodzice w 1968r zaczeli budowę domu, kiedy gorliwy starszy przyszedł i z troską w głosie: "bracia 75ty tak blisko a wy sprawy doczesne stawiacie nad ogłaszanie o zniszczeniu tego systemu? Nie szkoda wam czasu i sił". Gdzie by teraz byli dajac zrobić sobie kisiel w glowie? Ale ja też usłyszałem od nawiedzonego przewodniczacego zboru podobne hasło, budując swój dom w latach 90tych..."bracie( ) a masz zgodę od psychiatry, żeby budować dom jak swiat się konczy? "(!). Niestety, to siedzi bardzo głęboko w wielu główkach i trudno jest takim ludziom uczesać te ich rozwichrzone myśli.
 
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: TomBombadil w 28 Marzec, 2016, 13:19
Moja mama wysprzęgliła się ze zboru ok.1974 roku,to ominął mnie ten okres.Ja już zupełnie samodzielnie zaczęłam studiować w 1982 r. i nikt nie wspominał o tym zawodzie.Spotykano się w małych grupkach, w mieszkaniach u braci.Panowała rodzinna atmosfera, po zebranu zawsze była herbatka.
W Polsce była bieda,komunistyczne władze kontrolowały nastroje,i moim zdaniem ochroniło to polskie zbory przed tą histerią ,kt.była w Stanach.
Ale pamiętam,że kiedyś w rozmowie towarzyskiej wśród obwodowych i innych aktywnych wspomniałam o1975r,to brat pytał skąd to wiem i chciał mi zabrać Ps.się na ten temat.Czyli coś było na rzeczy.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: gerontas w 30 Marzec, 2016, 07:17
Książka już przeczytana.
Będąc Świadkiem Jehowy, czasem zadajesz sobie pytania odnośnie tego co się dzieje w organizacji, masz pewne wątpliwości, później jakieś przemyślenia. Oczywiście próbujesz je w sobie tłumić, bo to przecież "niemoralne" mieć wątpliwości względem organizacji "Bożej". Człowiek nie konfrontuje tego z tym, co naprawdę mówi Biblia, ale co mówi na ten temat Strażnica.
Podczas czytania "Kryzysu sumienia" niejednokrotnie przecierałem oczy ze zdumienia gdy odkrywałem fakty jakie przedstawia Franz, które potem weryfikowałem w literaturze. Zaskakujące było również, to jak w niektórych momentach moje przemyślenia były bardzo podobne do autora.
Po przeczytaniu tej książki jest się już naprawdę innym Świadkiem Jehowy.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Tadeusz w 30 Marzec, 2016, 08:00
Po przeczytaniu tej książki jest się już naprawdę innym Świadkiem Jehowy.

...a stosunkowo krótko po tym czasie jest się "byłym" ŚJ  ;D
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Technolog w 30 Marzec, 2016, 20:57
Mogłaby się pojawić historia najnowsza z lat 2000+ w takim wydaniu.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 30 Marzec, 2016, 21:06
Mogłaby się pojawić historia najnowsza z lat 2000+ w takim wydaniu.
Trzeba poczekać aż kolejny odejdzie z CK. :)
Jeszcze trochę kryzysu organizacyjnego i może kolejnego złapie Kryzys sumienia. ;)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 30 Marzec, 2016, 23:15
Mogłaby się pojawić historia najnowsza z lat 2000+ w takim wydaniu.

A bo ja wiem czy wiele się zmieniło w CK od lat 80-tych?! Myślę, że mentalność została ta sama.
Franz uaktualniał swoją książkę aż do roku 2006 i dodawał kolejne komentarze. W Internecie znalazłam w pdfie jego książkę z roku 1997, a później kupiłam w wersji papierowej już uaktualnioną. I przymierzam się do tego żeby jeszcze raz ją przeczytać, bo nie chcę żeby mnie ominęły jakieś nowinki :)

Po przeczytaniu tej książki jest się już naprawdę innym Świadkiem Jehowy.
Po jej przeczytaniu już nikt nie jest taki sam :)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Inka w 31 Marzec, 2016, 14:59
Muszę tą książkę przeczytać w końcu, jestem świeżo po odejściu z tego Matrixa, ale i tak się przyda.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 31 Marzec, 2016, 18:33
Muszę tą książkę przeczytać w końcu, jestem świeżo po odejściu z tego Matrixa, ale i tak się przyda.
To powinien przeczytać nie tylko każdy exŚJ ale każdy ŚJ, aby zobaczyć czy jego mocna wiara się ostoi. Czy się nie zachwieje. :-\

To taki dodatkowy chrzest bojowy. ;)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Baran w 31 Marzec, 2016, 18:53
To powinien przeczytać nie tylko każdy exŚJ ale każdy ŚJ, aby zobaczyć czy jego mocna wiara się ostoi. Czy się nie zachwieje. :-\

To taki dodatkowy chrzest bojowy. ;)

Myślę, że zostało by osiem-set, ale tysięcy nie milionów z Europy i Ameryki plus rozwijająca się dopiero Afryka . Już sobie wyobrażam studium przed chrztem i pytania pod każdym rozdziałem. Tak dla umocnienia wiary. ;) Potem druga książka Franza "W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności".  Mamy komplet i pytania do chrztu. ;)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: TomBombadil w 31 Marzec, 2016, 19:18
Zanim zostałam świadkiem rozmawiałam z księżmi (byłam bezwyznaniowa).Miałam przeczytaną biblię i dużo pytań. Księża zamiast rozmawiać o biblii ciągle mówili o świadkach,choć nie chciałam.Dali mi książeczkę o historii Rusella i Rutheforda,o BetSarim i piramidzie. Zapoznałam się,ale to nie miało znaczenia,bo chciałam znać biblię,a o tym nikt nie bardzo w kościele chciał . Świadkowie chcieli,pozwalali zadawać pytania i byli cudowni. Nie wiedziałam przez 30 lat,że mam traktować Strażnicę za natchnioną,a CK za jedyny kanał. Odbijało się to ode mnie,zawsze korzystałam z różnych przekładów biblii. I nagle zdziwko,że to inna religia,niż ja myślałam.
Puenta: nawet uczciwa wiedza o historii Organizacji nie musiałaby powstrzymywać,gdyby uczciwie mówiono o swoich błędach.Gdyby naprawdę traktowano się z miłością i szacunkiem. Ale nie ma co liczyć na uczciwość,a pycha chodzi przed upadkiem.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 31 Marzec, 2016, 19:29
Zanim zostałam świadkiem rozmawiałam z księżmi (byłam bezwyznaniowa).Miałam przeczytaną biblię i dużo pytań. Księża zamiast rozmawiać o biblii ciągle mówili o świadkach,choć nie chciałam
Dlatego ja napisałem książkę dla katolików "W obronie wiary", opartą na Biblii i pismach wczesnochrześcijańskich z wieków I-III:

http://www.piotrandryszczak.pl/w_obronie_wiary.html

Setki katolików i exŚJ, a także księży, dziękowało mi za to od roku 1992.
Ona miała być pomocnikiem do rozmów i do pogłębienia swej wiedzy.
Jednym pomogła, inni uprzedzeni do KK i Bednarskiego nawet nie zaglądnęli do niej, albo odrzucili po przeczytaniu paru stron.
W każdym razie napisałem to, by w wielu sprawach wyręczyć księży, którzy nie są na zawołanie przygotowani do polemicznych rozmów. :(
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 31 Marzec, 2016, 19:50
W każdym razie napisałem to, by w wielu sprawach wyręczyć księży, którzy nie są na zawołanie przygotowani do polemicznych rozmów. :(

I tego właśnie nie rozumiem. Księża chodzą przecież na studia teologiczne. Uczą się przez 5 lat i nie potrafią rozmawiać o Biblii? (inną kwestią jest to czy na tych studiach rzeczywiście czyta się Biblię w całości czy też poświęca czas głównie na "żywoty świętych"...)

Przeciętny Świadek Jehowy zaledwie po roku nauki (a niektórzy wcześniej) jest w stanie przedstawić i obronić wiele nauk które wyznaje. Nawet jeśli nie ma wersetów w pamięci (ja zawsze miałam problem z zapamiętaniem tych liczb), to potrafi je szybko znaleźć korzystając z różnych pomocy do studium Biblii.
Różnych się spotykało ludzi na terenie, ale w 98% to osoby, które nie wiedzą czym się różni Stary Testament od Nowego :) Nie wspomnę już o tym, że w ogóle nie potrafią znaleźć żadnej księgi biblijnej czy jakiegoś wersetu.
Totalny analfabetyzm biblijny.
A teraz się dowiaduję, że księża nie są w ogóle przygotowani do rozmów o Biblii. To kto ma być jak nie oni???!!!

Dużo rzeczy Świadkom można zarzucić, ale w przeciwieństwie do 98% katolików potrafią sprawnie posługiwać się Biblią.

Kryzys sumienia jest szokujący dla każdego Świadka, ale gdyby w kościele tylko takie problemy były jak opisane w tej książce, to na ziemi byłby już raj! :D
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 31 Marzec, 2016, 20:04
I tego właśnie nie rozumiem. Księża chodzą przecież na studia teologiczne. Uczą się przez 5 lat i nie potrafią rozmawiać o Biblii?
Bo przeciętnego księdza nie uczy się polemiki i apologetyki, ale pozytywny wykład wiary. Wygłaszanie homilii, liturgiki, itd.
Ksiądz nie szkoli sie jak ŚJ tydzień w tydzień w polemice, jak ŚJ. Ksiądz nie ma książki Prowadzenie rozmów na podstawie Pism. :-\
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 31 Marzec, 2016, 20:05
Dużo rzeczy Świadkom można zarzucić, ale w przeciwieństwie do 98% katolików potrafią sprawnie posługiwać się Biblią.
Chrześcijanie w I wieku też nie umieli posługiwać się Biblią. Po prostu jej nie mieli.
Ale mamy w KK kilkanaście tysięcy ludzi po teologii, którzy coś tam umieją.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: od-nowa w 31 Marzec, 2016, 20:26
Dlatego ja napisałem książkę dla katolików "W obronie wiary", opartą na Biblii i pismach wczesnochrześcijańskich z wieków I-III:

http://www.piotrandryszczak.pl/w_obronie_wiary.html

Setki katolików i exŚJ, a także księży, dziękowało mi za to od roku 1992.
Ona miała być pomocnikiem do rozmów i do pogłębienia swej wiedzy.
Jednym pomogła, inni uprzedzeni do KK i Bednarskiego nawet nie zaglądnęli do niej, albo odrzucili po przeczytaniu paru stron.
W każdym razie napisałem to, by w wielu sprawach wyręczyć księży, którzy nie są na zawołanie przygotowani do polemicznych rozmów. :(
Pamiętam, jak w naszym  zborze było ogłoszone, że "taki a taki" w Polsce, napisał książkę i że  mamy tej książki nie kupować, nie czytać, bo to przeciwnik organizacji Bożej. Chodziło o Twoją książkę.
Złość mnie dopadła, gdy to sobie teraz przypomniałam, żeby tak ograniczać.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Tadeusz w 31 Marzec, 2016, 20:28
Dużo rzeczy Świadkom można zarzucić, ale w przeciwieństwie do 98% katolików potrafią sprawnie posługiwać się Biblią.

Niestety w większości to "sprawne posługiwanie się" Biblią oznacza sprawność w potwierdzaniu nauk WTS-u za pomocą wybranych fragmentów  >:(
Nie ma to wiele wspólnego z prawdziwym jej zgłębianiem  >:(
Podobnie jest z katolikami. Większość z nich, tak jak i ŚJ wiarę swą opiera na zasadzie: "Toć mamy za wszystko zdrowie, co nam ksiądz/starszy w kazaniu/wykładzie powie"  :-\
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 31 Marzec, 2016, 20:43
I tego właśnie nie rozumiem. Księża chodzą przecież na studia teologiczne. Uczą się przez 5 lat i nie potrafią rozmawiać o Biblii? (inną kwestią jest to czy na tych studiach rzeczywiście czyta się Biblię w całości czy też poświęca czas głównie na "żywoty świętych"...)

Masz nieprawdziwy obraz Kościoła. Na studia teologiczne idę przede wszystkim osoby świeckie. Księża idą do seminarium, które przygotowuje ich do kapłaństwa.

W jednym z moich artykułów wypowiedział mój ksiądz z mojej parafii w odpowiedzi na zarzuty pewnej katechetki, która wypowiedziała się w Strażnicy:

(http://piotrandryszczak.pl/do_int/katechetka.jpg)

"Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

W kilku słowach chciałbym się odnieść do zarzutów stawianych przez hiszpańską ex katechetkę. Wypowiedziane przez nią słowa zdają się być poważnym oszczerstwem skierowanym nie tylko w stronę księży katolickich, ale również w stronę świeckich katechetów. Chcąc zostać księdzem musiałem ukończyć 6 lat naprawdę niełatwych studiów. Wysłuchałem w tym czasie wielu interesujących wykładów, wśród których nie zabrakło również i tych związanych z naszym życiem wiecznym. Eschatologia to istotna część podejmowanego studium teologicznego. Z nadmienionego przedmiotu, studenci muszą wysłuchać 30 godzin wykładów + 15 godzin tzw. ćwiczeń, co łącznie daje aż 45 godz. Biorąc pod uwagę ratio studiorum przewidziane dla kleryków Wyższych Seminariów Duchownych, to naprawdę sporo czasu poświęca się eschatologii. Wśród tematów podejmowanych w czasie wykładów, poruszany był także problem przyjścia Bożego Królestwa i nie sądzę żeby ktokolwiek kończący studia teologiczne nie potrafił udzielić na stawiane przez "katechetkę" pytania związane z tą problematyką. Radziłbym bym też osobom bardziej zainteresowanym tematem, sięgnąć po książkę J. Ratzingera "śmierć i życie wieczne", gdzie znajdziemy bardzo rzetelny komentarz odnośnie do pytań podejmujących kwestie eschatologiczne naszego życia. Jeszcze raz pragnę podkreślić, że stawiane przez katechetkę zarzuty zdają się być naprawdę bezpodstawne i oczerniające ludzi którzy kończą studia teologiczne.
Z wyrazami szacunku
Ks. Łukasz Kwieciński, par. św. Jacka, Gliwice-Sośnica"

http://piotrandryszczak.pl/katechetka.html

 8-)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 31 Marzec, 2016, 21:04
Bo przeciętnego księdza nie uczy się polemiki i apologetyki, ale pozytywny wykład wiary. Wygłaszanie homilii, liturgiki, itd.
Ksiądz nie szkoli sie jak ŚJ tydzień w tydzień w polemice, jak ŚJ. Ksiądz nie ma książki Prowadzenie rozmów na podstawie Pism. :-\

To może czas zreformować szkolnictwo dla księży? Jeżeli przeciętny (zazwyczaj niewykształcony) Świadek z "Prowadzeniem rozmów" w ręku jest bardziej kompetentny i wygadany niż uczony ksiądz po wieloletnich studiach, to chyba tylko siąść i płakać pozostaje, prawda?...

Chrześcijanie w I wieku też nie umieli posługiwać się Biblią. Po prostu jej nie mieli.
Ale mamy w KK kilkanaście tysięcy ludzi po teologii, którzy coś tam umieją.

Jak na rzekomy miliard katolików, te kilkanaście tysięcy to bardzo pocieszająca statystyka! :D :D :D :D

A co do pism - to przecież posługiwał się nimi apostoł Paweł. Ponadto Pisma były dostępne w synagodze. Nawet jeśli w I wieku chrześcijanie nie mieli osobistych egzemplarzy Pism, to chyba dzisiaj nie możemy narzekać na brak dostępu do Biblii? Półki w księgarniach uginają się od różnych przekładów Biblii i publikacji religijnych!

Roszada, co Ty o tym myślisz? Czy nie załamujesz rąk nad tym biblijnym analfabetyzmem wśród swoich współbraci?  :o
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 31 Marzec, 2016, 21:08
Roszada, co Ty o tym myślisz? Czy nie załamujesz rąk nad tym biblijnym analfabetyzmem wśród swoich współbraci?  :o

Nie załamuję rąk, bo ludzie we wspólnotach i na uczelniach więcej z Biblia obcują niż ja.
Nie przesadzaj z tym analfabetyzmem.
ŚJ uciekają od ludzi którzy znają Biblię.
Nie raz mi znajomi opowiadali, że ŚJ przyszli, umówili się i drugi raz już nie przyszli. ;)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 31 Marzec, 2016, 21:11
To może czas zreformować szkolnictwo dla księży? Jeżeli przeciętny (zazwyczaj niewykształcony) Świadek z "Prowadzeniem rozmów" w ręku jest bardziej kompetentny i wygadany niż uczony ksiądz po wieloletnich studiach, to chyba tylko siąść i płakać pozostaje, prawda?...
Ale ja nie chcę mieć księży antyŚJ.
Ja jestem zadowolony z ich umiejętności co do kazań i liturgii.
A od Biblii to są księża z dodatkowymi studiami, doktorzy itp, piszący książki, artykuły, wykładowcy.

To T. Połgensek wśród ewangelików chciał z nich wszystkich zrobić antyŚJ. No i musiał zmienić profesję.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 31 Marzec, 2016, 21:19
Masz nieprawdziwy obraz Kościoła. Na studia teologiczne idę przede wszystkim osoby świeckie. Księża idą do seminarium, które przygotowuje ich do kapłaństwa.

W jednym z moich artykułów wypowiedział mój ksiądz z mojej parafii w odpowiedzi na zarzuty pewnej katechetki, która wypowiedziała się w Strażnicy:

(http://piotrandryszczak.pl/do_int/katechetka.jpg)


Chcąc zostać księdzem musiałem ukończyć 6 lat naprawdę niełatwych studiów. Wysłuchałem w tym czasie wielu interesujących wykładów, wśród których nie zabrakło również i tych związanych z naszym życiem wiecznym. Eschatologia to istotna część podejmowanego studium teologicznego. Z nadmienionego przedmiotu, studenci muszą wysłuchać 30 godzin wykładów + 15 godzin tzw. ćwiczeń, co łącznie daje aż 45 godz.

Tusia oświeć mnie, bo nie rozumiem. Na teologię idzie się po to żeby poznać Biblię, a do seminarium po to żeby nie poznać Biblii? Czy na odwrót?  :o

To że studenci mają z jakiegoś przedmiotu 30 godzin wykładów i 15 godzin ćwiczeń w ciągu 6 lat, to argument, który szalenie mnie przekonał! :D
Wysłuchać wykładu, a znać zagadnienie, to dwie różne rzeczy! Ileż to ja poznałam studentów na swoim kierunku, którzy podchodząc do egzaminu często nie mieli bladego pojęcia o przedmiocie, ale był test a,b,c,d dobrze strzelali i zaliczyli choćby na dostateczny!

Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 31 Marzec, 2016, 21:25


Przeciętny Świadek Jehowy zaledwie po roku nauki (a niektórzy wcześniej) jest w stanie przedstawić i obronić wiele nauk które wyznaje. Nawet jeśli nie ma wersetów w pamięci (ja zawsze miałam problem z zapamiętaniem tych liczb), to potrafi je szybko znaleźć korzystając z różnych pomocy do studium Biblii.

Dużo rzeczy Świadkom można zarzucić, ale w przeciwieństwie do 98% katolików potrafią sprawnie posługiwać się Biblią.



Kiedyś też tak uważałem, że jako ŚJ świetnie znam Biblię, moja stara oprawiona w skórę Biblia Warszawska sama sie otwierała na wskazanym wersecie. strzelałem wersetami jak z karabinu maszynowego ale trwało to do czasu. Do czasu kiedy nie poznałem Rabina Żydowskiego, (pomagał mi w tworzeniu drzewa genealogicznego ) w czasie jednej z rozmów zeszliśmy na Biblię oczywiście chciałem zabłysnąć moja wiedzą i sprawnością wyszukiwania wersetów. I co na to Rabin, ano nic słuchał tylko a na koniec zadał mi pytanie czy wiem na czym polega wiedza o Biblii od wiedzy z Biblii. Właściwie to nie wiedziałem co odpowiedzieć. Rabin rzekł tak, ty świetnie cytujesz Biblię ale jej nie znasz. No i wyszło moje zarozumialstwo, od tej pory nigdy nie mówię że znam Biblię, mogę ja tylko cytować.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 31 Marzec, 2016, 21:35
Tusia oświeć mnie, bo nie rozumiem. Na teologię idzie się po to żeby poznać Biblię, a do seminarium po to żeby nie poznać Biblii? Czy na odwrót?  :o

Musisz zacząć patrzeć na świat bez okularów Strażnicy.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 31 Marzec, 2016, 21:36
Nie załamuję rąk, bo ludzie we wspólnotach i na uczelniach więcej z Biblia obcują niż ja.
Nie przesadzaj z tym analfabetyzmem.
ŚJ uciekają od ludzi którzy znają Biblię.
Nie raz mi znajomi opowiadali, że ŚJ przyszli, umówili się i drugi raz już nie przyszli. ;)

Wiesz Roszada, ja piszę na podstawie swoich obserwacji ze służby i rozmów (głównie) z katolikami. Owszem, są tacy co znają Biblię, ale ja się spotkałam może z 2% takich co znali i czytali.

Świadkowie nie boją się tych co znają Biblię tylko tych co filozofują. Wtedy nie dojdziesz z taką osobą do porozumienia. Ty pokazujesz jakiś werset np. z księgi Liczb, że walczyło powiedzmy 6120 żołnierzy, a słuchacz ci mówi: "Ale to jest liczba symboliczna!"
Miałam taką rozmowę z kolegą z pracy, co studiował wtedy teologię, i to jest jak grochem o ścianę. Jeżeli ktoś uważa, że liczby w księdze Liczb są symboliczne, to o czym mogę rozmawiać z taką osobą?!

Przeciętne dziecko w zborze (powiedzmy 10-12 letnie) jest lepiej obeznane z Biblią niż dorosły katolik. Potrafi odszukać wersety w całej Biblii, udzielać komentarzy na zebraniach a nawet uczestniczyć w szkole teokratycznej i przedstawić punkt przed zborem.
Ja więc nazwałam zjawisko nieznajomości Biblii przez katolika biblijnym analfabetyzmem.

Na koniec anegdotka - prawdziwa. Kilka lat temu słuchamy sobie z mężem radia i leci audycja z quizem telefonicznym (pytane są osoby, które się dodzwonią do radia).
Słuchacz dostaje pytanie dotyczące Biblii:
"Proszę wymienić dwie księgi Starego Testamentu", na co pada odpowiedź: Sodoma i Gomora! :D :D :D
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 31 Marzec, 2016, 21:43
Kiedyś też tak uważałem, że jako ŚJ świetnie znam Biblię, moja stara oprawiona w skórę Biblia Warszawska sama sie otwierała na wskazanym wersecie. strzelałem wersetami jak z karabinu maszynowego ale trwało to do czasu. Do czasu kiedy nie poznałem Rabina Żydowskiego, (pomagał mi w tworzeniu drzewa genealogicznego ) w czasie jednej z rozmów zeszliśmy na Biblię oczywiście chciałem zabłysnąć moja wiedzą i sprawnością wyszukiwania wersetów. I co na to Rabin, ano nic słuchał tylko a na koniec zadał mi pytanie czy wiem na czym polega wiedza o Biblii od wiedzy z Biblii. Właściwie to nie wiedziałem co odpowiedzieć. Rabin rzekł tak, ty świetnie cytujesz Biblię ale jej nie znasz. No i wyszło moje zarozumialstwo, od tej pory nigdy nie mówię że znam Biblię, mogę ja tylko cytować.

W moich wypowiedziach porównuję znajomość Biblii przeciętnych Świadków z przeciętnymi katolikami.
Zawsze się znajdzie jakiś super mądry rabin czy katolik, ale ja mam na myśli tych przeciętnych, nie uczonych.

Może Ty Gedeonie miałeś w służbie więcej ludzi (głównie katolików) zainteresowanych Biblią? Może tylko ja trafiałam na takich, którzy uważali, że Biblia i Pismo Święte to dwie różne książki?! :D
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 31 Marzec, 2016, 21:48
Musisz zacząć patrzeć na świat bez okularów Strażnicy.

Tusia czy czytając moje krytyczne wypowiedzi wobec Ciała Kierowniczego nadal uważasz, że mam okulary Strażnicy na nosie? Bo ja uważam, że jeszcze nigdy w moim byciu Świadkiem nie byłam tak negatywnie nastawiona do poczynań Watchtower.

Mi się wydaje Tusia, że to Ty masz okulary na nosie... i to jakieś zamglone bardzo :)
Bo nijak nie mogę zrozumieć jak możesz interesować się naukami i skandalami u Świadków, a jednocześnie kompletnie nie zauważać totalnych anomalii na "własnym podwórku", w kościele??
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 31 Marzec, 2016, 21:50
Świadkowie nie boją się tych co znają Biblię tylko tych co filozofują.

To jest Twoja hipoteza. ŚJ boją się panicznie tych, którzy znają Biblię. A najbardziej boją się własnej literatury, w szczególności tej starszej. Boją się Przekładu Nowego Świata, kiedy konfrontuje się z ich interlinią.
Kiedy jest się przygotowanym do rozmowy ze ŚJ, oni wieją i to bardzo szybko.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 31 Marzec, 2016, 21:51
Tusia czy czytając moje krytyczne wypowiedzi wobec Ciała Kierowniczego nadal uważasz, że mam okulary Strażnicy na nosie? Bo ja uważam, że jeszcze nigdy w moim byciu Świadkiem nie byłam tak negatywnie nastawiona do poczynań Watchtower.

To nie o to chodzi.
Kiedy wypowiadasz się na temat Kościoła, to jeszcze przez okulary Strażnicy. To widać i czuć. Ale myślę, że ci to przejdzie z czasem. Wyzdrowiejesz  ;D
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 31 Marzec, 2016, 22:05
To nie o to chodzi.
Kiedy wypowiadasz się na temat Kościoła, to jeszcze przez okulary Strażnicy. To widać i czuć. Ale myślę, że ci to przejdzie z czasem. Wyzdrowiejesz  ;D

Tusia zapewniam Cię, że moje wypowiedzi na temat katolików nie mają nic wspólnego z tym, że jestem Świadkiem. Bo gdy jeszcze Świadkiem nie byłam, to też nie miałam o tej religii dobrego zdania. Byłam ochrzczoną katoliczką i naoglądałam się sporo obłudy księży. I nigdy więcej nie wróciłabym do tej religii (uciekałam od niej jak Diabeł przed święconą wodą ;) )

W zasadzie przez te wszystkie lata unikałam rozmów, które dyskredytowałyby katolików. Nie zapisałam się na żadne forum katolickie i nie próbowałam obalać żadnych ich nauk. Tu też nie miałam zamiaru w ogóle wspominać o tej religii.
Ale sam rozumiesz Tusia, że ciężko jest mi czytać negatywne wypowiedzi o Świadkach napisane przez osoby, które reprezentują religię z której uciekłam gdzie pieprz rośnie. Bo owszem Świadkowie mają "w oku" bardzo duże źdźbło, ale wytykający im winy katolicy najwyraźniej nie dostrzegają swojej belki! :)

Raymond Franz - jeśli mogę zdradzić zakończenie książki ;) - przestał być Świadkiem Jehowy, ale bynajmniej nie przyłączył się do żadnej innej religii i katolikiem też nie został! ... Mimo, że na nosie okularów Strażnicy już nie miał! :)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: od-nowa w 31 Marzec, 2016, 22:07
To jest Twoja hipoteza. ŚJ boją się panicznie tych, którzy znają Biblię. A najbardziej boją się własnej literatury, w szczególności tej starszej. Boją się Przekładu Nowego Świata, kiedy konfrontuje się z ich interlinią.
Kiedy jest się przygotowanym do rozmowy ze ŚJ, oni wieją i to bardzo szybko.
Tak śJ znają dobrze Biblię?  Tak dobrze znają, że nawet wielu, bardzo wielu z śJ nie zwraca uwagi, nie bada swojej własnej zafałszowanej Biblii, unikają np. używania z Biblii Warszawskiej, nawet mają zastrzeżenia i kontrolują starsi z jakiej Biblii się cytuje, bo jak nie jest to ich PNŚ, to już  patrzą krzywo i to dosłownie, ja sama to przeżyłam, więc wiem, że tak jest, bo Biblia Warszawska była mi wyrywana z rąk przez starszego zboru z zapytaniem, a nie masz naszej Biblii?
To jaką Biblię tak dobrze znają śJ?
Znają, czy sprawnie wyszukują wersety?
A co do tego, że wieją bardzo szybko, gdy natrafią na rozmówcę zadającego "trudne pytania", to przecież na zebraniach są szlifowani jak to w służbie, gdy zaistnieje taka sytuacja, powiedzieć "przyjdę innym razem, aby odpowiedzieć na Pana/ Pani pytanie." i niestety często już nie wracają, czego przykłady czytałam na Forum i sama wiem, że tak bywało.
Z tym "znaniem" Biblii przez śJ, to też jakieś takie ogólnikowe. Nie przesadzajmy, że takimi znawcami są. Sama nigdy nie uważałam sie za kogoś znającego dobrze Biblię.  Za kogoś wyszukującego sprawnie wersety, to może tak, ale nie było to nic takiego czym miałabym się chlubić. Ktoś potrafi lepiej to, ktoś inny, co innego.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 31 Marzec, 2016, 22:21
Tak śJ znają dobrze Biblię?  Tak dobrze znają, że nawet wielu, bardzo wielu z śJ nie zwraca uwagi, nie bada swojej własnej zafałszowanej Biblii, unikają np. używania z Biblii Warszawskiej, nawet mają zastrzeżenia i kontrolują starsi z jakiej Biblii się cytuje, bo jak nie jest to ich PNŚ, to już  patrzą krzywo i to dosłownie, ja sama to przeżyłam, więc wiem, że tak jest, bo Biblia Warszawska była mi wyrywana z rąk przez starszego zboru z zapytaniem, a nie masz naszej Biblii?
To jaką Biblię tak dobrze znają śJ?
Znają, czy sprawnie wyszukują wersety?
A co do tego, że wieją bardzo szybko, gdy natrafią na rozmówcę zadającego "trudne pytania", to przecież na zebraniach są szlifowani jak to w służbie, gdy zaistnieje taka sytuacja, powiedzieć "przyjdę innym razem, aby odpowiedzieć na Pana/ Pani pytanie."
Ja sam Biblię przeczytałem 2 razy, oba razy "Warszawską" i do tej wersji (mojej starej, zniszczonej, z powklejanymi kartkami itd) powróciłem po zakończonej przygodzie z WTS
I muszę przyznać że czytanie wg klucza podawanego na zebraniach jest bez sensu.
Gdy odrzuciłem wszystko co mi wmawiano (nie szukam potwierdzenia posiadanych informacji, tylko sprawdzam co tak naprawdę jest napisane)  jak i zalecany sposób podejścia do znajdowanych treści - wiele razy włosy dęba stają przy czytaniu.
Dopiero przy takim czytaniu mogę stwierdzić że "czytam Biblię" i ją poznaję, chociaż daleko mi do jej poznania
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: od-nowa w 31 Marzec, 2016, 22:40
Raymond Franz - jeśli mogę zdradzić zakończenie książki ;) - przestał być Świadkiem Jehowy, ale bynajmniej nie przyłączył się do żadnej innej religii i katolikiem też nie został! ... Mimo, że na nosie okularów Strażnicy już nie miał! :)
Co to ma do rzeczy w związku z tymi, którzy też przestali być sJ tak jak R. Franz.
Przecież wszyscy, którzy przestali być śJ nie muszą postąpić tak jak R. Franz.
To jak zadecydował R. Franz nie jest żadnym wzorem, który ktokolwiek musiałby, mógłby lub powinien naśladować.
Czy ktoś po odejściu z org. jest ateistą, zielonoświątkowcem, prawosławnym, katolikiem, agnostykiem, czy po prostu poszukuje jeszcze na te chwilę swojej drogi, "robi sobie przerwę" jest tylko i wyłącznie decyzją tego kogoś.
Niewykonalne, aby wszyscy byli śJ postąpili jak R. Franz, każdy jest inny.
PS. R. Franz nie został katolikiem, ale są byli śJ którzy zostali katolikami, niech Ci ludzie będą szczęśliwi, tak samo jak ateiści, agnostycy, protestanci i wszyscy, wszyscy inni.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 31 Marzec, 2016, 22:56
Ja sam Biblię przeczytałem 2 razy, oba razy "Warszawską" i do tej wersji (mojej starej, zniszczonej, z powklejanymi kartkami itd) powróciłem po zakończonej przygodzie z WTS

Dopiero przy takim czytaniu mogę stwierdzić że "czytam Biblię" i ją poznaję, chociaż daleko mi do jej poznania

Tak śJ znają dobrze Biblię?  Tak dobrze znają, że nawet wielu, bardzo wielu z śJ nie zwraca uwagi, nie bada swojej własnej zafałszowanej Biblii, unikają np. używania z Biblii Warszawskiej,

Za kogoś wyszukującego sprawnie wersety, to może tak, ale nie było to nic takiego czym miałabym się chlubić. Ktoś potrafi lepiej to, ktoś inny, co innego.

Myślę, że doszło do nadinterpretacji moich słów z Waszej strony. Spieranie się na zasadzie "ile jest procent cukru w cukrze", a "zrozumienia Biblii u Świadka" nie ma sensu :)

Ja zwróciłam uwagę na taki problem, że choć można Świadkom zarzucić, że korzystają głównie z przekładu Nowego Świata, korzystają z wykładni Strażnicy przy jej rozumieniu itd. itp., to przynajmniej tę Biblię posiadają, zazwyczaj ją czytają (albo przynajmniej kiedyś czytali) i wiedzą na jakich wersetach - tych co tak sprawnie wyszukują - opierają się ich główne nauki.

I tę postawę Świadków przeciwstawiłam postawie około miliarda katolików, którzy w znaczącej większości nigdy nawet Biblii nie otworzyli.

Żadna z obecnych religii nie ma monopolu na NAJLEPSZE ZROZUMIENIE Pisma Świętego. Ale żeby jakieś zrozumienie czy poglądy mieć, to najpierw trzeba tę księgę przynajmniej otworzyć i choćby jedno zdanie z niej przeczytać.

Mówimy tu, że ŚJ swoją wiarę opierają na naukach CK. Ale na czym opierają ją np. katolicy? Na tym co powie im ksiądz na kazaniu i ewentualnie jeszcze co powiedział ksiądz na religii w szkole...
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: od-nowa w 31 Marzec, 2016, 23:02
Myślę, że doszło do nadinterpretacji moich słów z Waszej strony. Spieranie się na zasadzie "ile jest procent cukru w cukrze", a "zrozumienia Biblii u Świadka" nie ma sensu :)

Ja zwróciłam uwagę na taki problem, że choć można Świadkom zarzucić, że korzystają głównie z przekładu Nowego Świata, korzystają z wykładni Strażnicy przy jej rozumieniu itd. itp., to przynajmniej tę Biblię posiadają, zazwyczaj ją czytają (albo przynajmniej kiedyś czytali) i wiedzą na jakich wersetach - tych co tak sprawnie wyszukują - opierają się ich główne nauki.

I tę postawę Świadków przeciwstawiłam postawie około miliarda katolików, którzy w znaczącej większości nigdy nawet Biblii nie otworzyli.

Żadna z obecnych religii nie ma monopolu na NAJLEPSZE ZROZUMIENIE Pisma Świętego. Ale żeby jakieś zrozumienie czy poglądy mieć, to najpierw trzeba tę księgę przynajmniej otworzyć i choćby jedno zdanie z niej przeczytać.

Mówimy tu, że ŚJ swoją wiarę opierają na naukach CK. Ale na czym opierają ją np. katolicy? Na tym co powie im ksiądz na kazaniu i ewentualnie jeszcze co powiedział ksiądz na religii w szkole...
Nie sadzę abym nad interpretowała Twoje słowa, po prostu napisałam swój punkt widzenia. Przecież Forum jest po to, aby komentować, więc dodałam komentarz.
Dobranoc Wszystkim :)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 31 Marzec, 2016, 23:05

I tę postawę Świadków przeciwstawiłam postawie około miliarda katolików, którzy w znaczącej większości nigdy nawet Biblii nie otworzyli.


Katolicy nie są intensywnie szkoleni w wyszukiwaniu odpowiednich wesetów w biblii. Nie są szkoleni jak mają "zaginać" innych by ich zdobyć. Nie mają przewrotnej firmowej książeczki "Prowadzenie rozmów...". 
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 31 Marzec, 2016, 23:09
Dla mnie ważniejsza jest wiara, pobożność a nie wiedza z wersetów. :-\
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 31 Marzec, 2016, 23:11
Mówimy tu, że ŚJ swoją wiarę opierają na naukach CK. Ale na czym opierają ją np. katolicy? Na tym co powie im ksiądz na kazaniu i ewentualnie jeszcze co powiedział ksiądz na religii w szkole...

A ksiądz "na kazaniu" ... na czym opiera wiarę?

Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Baran w 31 Marzec, 2016, 23:17
Musisz zacząć patrzeć na świat bez okularów Strażnicy.

Problem polega na tym że my Świadkowie Jehowy nie zwracamy uwagę na kontekst, albo zwracamy uwagę na ten kontekst, jeżeli jest nam potrzebny do udowodnienia "naszej prawdy”. CK jest mistrzem w takiej taktyce.
Robią też tak samo inne religie, ale skoro my jesteśmy tą jedyną to nie powinniśmy tego czynić. Tusia ma rację że większość SJ ma założone okulary Strażnicy, mają w głowach wyryte koleiny po których jadą całe życie i nigdy z nich nie wypadną, ponieważ system mocno ich
dociska. Nawet jak pojawią się wątpliwości, takie zakręty, nie można z nich wypaść, bo te koleiny pogłębiają się z zebrania na zebranie. Tam indoktrynuje się nas i tą indoktrynacje porównał bym do takich klamer, które spinają nasz mózg. Mamy wtedy  poczucie wiedzy, mądrości połączonej z radością, bo przecież jest to wiedza Boża. Fałszywe poczucie. Później przychodzi szok.

Ja również strzelałem wersetami jak z karabinu, ale niestety nie znałem Biblii, wersety znałem wybiórczo. „Setki" wersetów na pamięć, ale niestety te które miałem znać. Często wystarczyło przeczytać kilka wersetów wcześniej albo kilka  później, żeby znaleźć błąd w interpretacji Strażnicy. Kiedy zacząłem czytać Biblię od nowa bez okularów Strażnicy, złapałem się na tym że mechanicznie sprawdzam okładkę, czy to na pewno moja Biblia. Na wiele wersetów nie zwracałem uwagę, ponieważ nie pozwalały mi na to te okulary. Ale kiedy zacząłem porównywać naszą Biblię z innymi przekładami, załamałem się .Okazało się że "podkręcanie"  Biblii na własne potrzeby było u nas normą.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 31 Marzec, 2016, 23:26
Problem polega na tym że my Świadkowie Jehowy nie zwracamy uwagę na kontekst, albo zwracamy uwagę na ten kontekst, jeżeli jest nam potrzebny do udowodnienia "naszej prawdy”. CK jest mistrzem w takiej taktyce.
Robią też tak samo inne religie, ale skoro my jesteśmy tą jedyną to nie powinniśmy tego czynić. Tusia ma rację że większość SJ ma założone okulary Strażnicy, mają w głowach wyryte koleiny po których jadą całe życie i nigdy z nich nie wypadną, ponieważ system mocno ich
dociska. Nawet jak pojawią się wątpliwości, takie zakręty, nie można z nich wypaść, bo te koleiny pogłębiają się z zebrania na zebranie. Tam indoktrynuje się nas i tą indoktrynacje porównał bym do takich klamer, które spinają nasz mózg. Mamy wtedy  poczucie wiedzy, mądrości połączonej z radością, bo przecież jest to wiedza Boża. Fałszywe poczucie. Później przychodzi szok.

Ja również strzelałem wersetami jak z karabinu, ale niestety nie znałem Biblii, wersety znałem wybiórczo. „Setki" wersetów na pamięć, ale niestety te które miałem znać. Często wystarczyło przeczytać kilka wersetów wcześniej albo kilka  później, żeby znaleźć błąd w interpretacji Strażnicy. Kiedy zacząłem czytać Biblię od nowa bez okularów Strażnicy, złapałem się na tym że mechanicznie sprawdzam okładkę, czy to na pewno moja Biblia. Na wiele wersetów nie zwracałem uwagę, ponieważ nie pozwalały mi na to te okulary. Ale kiedy zacząłem porównywać naszą Biblię z innymi przekładami, załamałem się .Okazało się że "podkręcanie"  Biblii na własne potrzeby było u nas normą.
Dzięki, dokładnie o to samo chodziło mi w mim poscie  :)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: gangas w 31 Marzec, 2016, 23:26
Przepraszam ale zacytuję po staremu:;


Ja zwróciłam uwagę na taki problem, że choć można Świadkom zarzucić, że korzystają głównie z przekładu Nowego Świata, korzystają z wykładni Strażnicy przy jej rozumieniu itd. itp., to przynajmniej tę Biblię posiadają, zazwyczaj ją czytają (albo przynajmniej kiedyś czytali) i wiedzą na jakich wersetach - tych co tak sprawnie wyszukują - opierają się ich główne nauki.

I tę postawę Świadków przeciwstawiłam postawie około miliarda katolików, którzy w znaczącej większości nigdy nawet Biblii nie otworzyli.

Żadna z obecnych religii nie ma monopolu na NAJLEPSZE ZROZUMIENIE Pisma Świętego. Ale żeby jakieś zrozumienie czy poglądy mieć, to najpierw trzeba tę księgę przynajmniej otworzyć i choćby jedno zdanie z niej przeczytać.


 Sprawnie cytują, ale nie rozumieją i nie wystarczy otworzyć i choćby jedno zdanie przeczytać. To nic nie da. Może nie pamiętasz, lub nie zwracałaś uwagi ale mnie zawsze zastanawiało dlaczego w publikacjach pojawiały się wersety z różnych tłumaczeń. I dodatek w stylu: przekład .....i tu sobie wstaw .......oddaje ten werset jeszcze trafniej. Korzystano z przekładów, które były bliższe idei świadków. I tak był przekład  BT, BW, Romaniuka, ks.Jakuba, Miłosza, gdańskiej itd. Dlaczego skoro nauka z biblii ma być jednolita, to po co te harce po przekładach. PO CO?!!!
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 31 Marzec, 2016, 23:30
Myślę, że doszło do nadinterpretacji moich słów z Waszej strony. Spieranie się na zasadzie "ile jest procent cukru w cukrze", a "zrozumienia Biblii u Świadka" nie ma sensu :)

Ja zwróciłam uwagę na taki problem, że choć można Świadkom zarzucić, że korzystają głównie z przekładu Nowego Świata, korzystają z wykładni Strażnicy przy jej rozumieniu itd. itp., to przynajmniej tę Biblię posiadają, zazwyczaj ją czytają (albo przynajmniej kiedyś czytali) i wiedzą na jakich wersetach - tych co tak sprawnie wyszukują - opierają się ich główne nauki.

I tę postawę Świadków przeciwstawiłam postawie około miliarda katolików, którzy w znaczącej większości nigdy nawet Biblii nie otworzyli.

Żadna z obecnych religii nie ma monopolu na NAJLEPSZE ZROZUMIENIE Pisma Świętego. Ale żeby jakieś zrozumienie czy poglądy mieć, to najpierw trzeba tę księgę przynajmniej otworzyć i choćby jedno zdanie z niej przeczytać.

Mówimy tu, że ŚJ swoją wiarę opierają na naukach CK. Ale na czym opierają ją np. katolicy? Na tym co powie im ksiądz na kazaniu i ewentualnie jeszcze co powiedział ksiądz na religii w szkole...
Ja zrozumiałem myśl z Twojego posta, i się z  nią zgadzam: tak, nawet dzieci ŚJ mają bez porównania większy kontakt z Biblią, wiedzę o niej i potrafią się nią lepiej posługiwać (wyszukiwać wersety) niż stanowcza większość katolików . Podkreśliłem tylko GŁĘBSZĄ wartość PRAWDZIWEGO nieukierunkowanego na udowadnianie nauk CK czytania biblii
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: gangas w 31 Marzec, 2016, 23:34
 

Do PoProstuJa

A i jeszcze jedno. W wolnej chwili wyszukaj  na YT dlaczego przestałem czytać biblię w przekładzie NŚ. Grzegorza Morawskiego. A może już oglądałaś ale ja się uśmiałem.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 31 Marzec, 2016, 23:38
Katolicy nie są intensywnie szkoleni w wyszukiwaniu odpowiednich wesetów w biblii. Nie są szkoleni jak mają "zaginać" innych by ich zdobyć. Nie mają przewrotnej firmowej książeczki "Prowadzenie rozmów...".

A czy ktoś mówi, że muszą być INTENSYWNIE szkoleni? Niech choć raz zdejmą z półki tę zakurzoną księgę (którą dostali jeszcze przy okazji komunii świętej) i w końcu zaczną porównywać to w co wierzą z tym co czytają w Biblii. Nikt nie każe katolikowi spierać się o wiarę, ale jakiekolwiek PODSTAWY swojej wiary warto by mieć.
Jak chcesz tomek_s mieć tą wspaniałą książeczkę "Prowadzenie rozmów", której się tak boją katolicy, to wystarczy wejść na jw.org! :) I będziesz przygotowany do rozmowy ze Świadkami! :D


Problem polega na tym że my Świadkowie Jehowy nie zwracamy uwagę na kontekst, albo zwracamy uwagę na ten kontekst, jeżeli jest nam potrzebny do udowodnienia "naszej prawdy”. CK jest mistrzem w takiej taktyce.
Robią też tak samo inne religie, ale skoro my jesteśmy tą jedyną to nie powinniśmy tego czynić. Tusia ma rację że większość SJ ma założone okulary Strażnicy, mają w głowach wyryte koleiny po których jadą całe życie i nigdy z nich nie wypadną, ponieważ system mocno ich
dociska. Nawet jak pojawią się wątpliwości, takie zakręty, nie można z nich wypaść, bo te koleiny pogłębiają się z zebrania na zebranie. Tam indoktrynuje się nas i tą indoktrynacje porównał bym do takich klamer, które spinają nasz mózg. Mamy wtedy  poczucie wiedzy, mądrości połączonej z radością, bo przecież jest to wiedza Boża. Fałszywe poczucie. Później przychodzi szok.

Ja również strzelałem wersetami jak z karabinu, ale niestety nie znałem Biblii, wersety znałem wybiórczo. „Setki" wersetów na pamięć, ale niestety te które miałem znać. Często wystarczyło przeczytać kilka wersetów wcześniej albo kilka  później, żeby znaleźć błąd w interpretacji Strażnicy. Kiedy zacząłem czytać Biblię od nowa bez okularów Strażnicy, złapałem się na tym że mechanicznie sprawdzam okładkę, czy to na pewno moja Biblia. Na wiele wersetów nie zwracałem uwagę, ponieważ nie pozwalały mi na to te okulary. Ale kiedy zacząłem porównywać naszą Biblię z innymi przekładami, załamałem się .Okazało się że "podkręcanie"  Biblii na własne potrzeby było u nas normą.

Tak zgadzam się z Tobą - interpretujemy Biblię w taki sposób, w jaki nas nauczono. Ale przynajmniej żeśmy tę księgę otworzyli i czytali :)

Ja obecnie mam "czysty umysł", gotowy na nieskażone nauki Biblii. Ciało Kierownicze nigdy nie było moim guru i przez te kilkanaście lat naiwnie sądziłam, że dla innych Świadków też nie. A tymczasem - zwłaszcza jak weszła telewizja Broadcasting - okazuje się, że to są święci celebryci. Bardzo mi to zaczęło ciążyć, bo byłam przeciwnikiem kultu jednostek (jak choćby papieża). A tutaj mamy 7 "papieży" do podziwiania.

Jest tyle religii w chrześcijaństwie, każda posługuje się Biblią i każda wyciąga inne wnioski (typu: Bóg jest w trójcy - Bóg nie jest w trójcy itd.). Ja nie uważałam siebie za natchnionego proroka, więc korzystałam ze zrozumienia prezentowanego przez CK. Czy w mojej postawie było coś dziwnego? Często słuchamy opinii ludzi, których uważamy za mądrzejszych od siebie, prawda? A że jeszcze podawano uzasadnienie przy pomocy wersetów biblijnych, to czemu miałam nie wierzyć w taką interpretację danej nauki? Obecnie w takie interpretacje nadal wierzy 8 milionów ludzi, więc nie jestem jedyna w takiej sytuacji :)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 31 Marzec, 2016, 23:39
Ja zrozumiałem myśl z Twojego posta, i się z  nią zgadzam: tak, nawet dzieci ŚJ mają bez porównania większy kontakt z Biblią, wiedzę o niej i potrafią się nią lepiej posługiwać (wyszukiwać wersety) niż stanowcza większość katolików .

No i co z tego, skoro te dzieci ŚJ nawet nie mogą się pomodlić "Ojcze nasz..." bo to tylko taka wzorcowa modlitwa. Nawet nie wiem czy potrafią.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 31 Marzec, 2016, 23:41

Jak chcesz tomek_s mieć tą wspaniałą książeczkę "Prowadzenie rozmów", której się tak boją katolicy, to wystarczy wejść na jw.org! :) I będziesz przygotowany do rozmowy ze Świadkami! :D


Mam ją od dawna ;) Dwa wydania. 10 lat, a sie sporo zmieniło :)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 31 Marzec, 2016, 23:42

Tak zgadzam się z Tobą - interpretujemy Biblię w taki sposób, w jaki nas nauczono. Ale przynajmniej żeśmy tę księgę otworzyli i czytali :)


To po co interpretować ją na własną zgubę?
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Baran w 31 Marzec, 2016, 23:50
Jest tyle religii w chrześcijaństwie, każda posługuje się Biblią i każda wyciąga inne wnioski (typu: Bóg jest w trójcy - Bóg nie jest w trójcy itd.). Ja nie uważałam siebie za natchnionego proroka, więc korzystałam ze zrozumienia prezentowanego przez CK. Czy w mojej postawie było coś dziwnego? Często słuchamy opinii ludzi, których uważamy za mądrzejszych od siebie, prawda? A że jeszcze podawano uzasadnienie przy pomocy wersetów biblijnych, to czemu miałam nie wierzyć w taką interpretację danej nauki? Obecnie w takie interpretacje nadal wierzy 8 milionów ludzi, więc nie jestem jedyna w takiej sytuacji :)

Prawda, wiara w autorytety czasami zagraża postrzeganiu:

Lekarz pochylił się nad postacią leżącą bez życia w łóżku. Potem wyprostował się i powiedział: „Przykro mi to mówić, ale pani męża nie ma już wśród nas, moja droga".

Słaby głos protestu doszedł od postaci leżącej bez życia w łóżku: „Nie, ja jeszcze żyję". „Nie odzywaj się", powiedziała kobieta. „Pan doktor wie lepiej od ciebie”.

De Mello

Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Baran w 31 Marzec, 2016, 23:59
Jak to czytałem nie wiedziałem czy płakać, czy się śmiać. ;)

Fragment książki
Schnell W. J. Trzydzieści lat w niewoli ''Strażnicy’'

Do moich byłych "braci ".

A teraz kilka słów do was, z którymi kiedyś byłem związany. Wiem, że tysiące z was tęskni za wolnością, tak jak ja tęskniłem swego czasu. Moje serce współczuje wam w pełni.
Jak możecie uzyskać wolność? Po pierwsze zwróćcie wasze serca do Pana i pozwólcie mu zająć miejsce "Strażnicy ". Nastawcie się na czytanie Słowa Bożego, oby ono zastąpiło Wam książki, broszury i czasopisma "Strażnicy ". Dla uniknięcia pokusy wyrzućcie je nawet z mieszkania. Jest to bowiem owo ciężkie wino Babilonu Towarzystwa Strażnicy. Działają one na świadka, jak widok butelki na pijaka.
Zaprzestańcie waszej bieganiny związanej ze sprzedażą książek i zbierania pieniędzy dla Towarzystwa Strażnicy. W rzeczywistości jest to bowiem czas ukradziony waszemu życiu i Bogu. A wy jeszcze chwalicie się tym w sprawozdaniach.
Więcej czasu poświęcajcie modlitwie do Pana. Nawiążcie społeczność z ludźmi, którzy kochają Pana Jezusa. Miejsce nie gra roli, ale unikajcie bliskości Sal Królestwa. Tam bowiem nie ma społeczności, tam będą was nakłaniali do religii "kupowania i sprzedawania książek ". Starajcie się nie myśleć teokratycznie, uwolnijcie się od organizacyjnego sposobu myślenia. Z chwilą, gdy podejmiecie te kroki, będziecie stopniowo wzrastać i dojrzewać. I wkrótce, drogi Świadku Jehowy, zaczniesz żyć duchem, dążąc do celu wskazanego przez Jezusa Chrystusa, zamiast niemądrze chodzić drogami "Strażnicy ", która nie wie, gdzie ciebie prowadzi.
Co za wolność wówczas nastanie! Nie będziesz więcej zmuszony do wykazywania i chwalenia się tym, co uczyniłeś, do składania sprawozdań słudze (zboru) jednostki, słudze okręgu, ani Wiernemu i Mądremu Słudze w Brooklynie! Nie będziesz za to krytykowany i sądzony przez niego. Będąc sługą twego Pana, będziesz stał lub upadał dla Niego. Nie będziesz śledzony i szpiegowany, ale będziesz chodził w nowości życia.
Nie będziesz więcej ofiarą składaną w rozpalone objęcia Molocha "Strażnicy ". Ale będziesz, jak mówi Paweł Apostoł w liście do Rzymian: "stawiał ciało swoje jako ofiarę żywą, świętą, przyjemną Bogu ". Bądź pewny, że twój Pan wie dobrze, co uczyniłeś, a czego nie uczyniłeś. Nie musisz wypełniać w tym celu raportu dziennego, aby o tym przeczytać później w kolumnach "Strażnicy ".
Będziesz rozwijał umysł Chrystusowy zamiast umysłu teokratycznego religii "Strażnicy ", polegającej na kupowaniu i sprzedawaniu książek. Chrześcijaństwo stanie się w tobie siłą ku dobremu i będziesz chodził wolny, nie będąc nic dłużny nikomu, oprócz miłości, jak pisze Apostoł: "Tym, którzy miłują Pana, wszystkie rzeczy służą do dobrego " i to bez wypełniania sprawozdań.
Co za cudowny dzień nastanie dla ciebie, gdy z ramion twoich opadną łańcuchy "Strażnicy " i staniesz na powrót w szeregach wolnych ludzi!

W. J. Schnell Youngstown, Ohio
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 01 Kwiecień, 2016, 00:08
Wiara w autorytety czasami zagraża postrzeganiu:

Lekarz pochylił się nad postacią leżącą bez życia w łóżku. Potem wyprostował się i powiedział: „Przykro mi to mówić, ale pani męża nie ma już wśród nas, moja droga".

Słaby głos protestu doszedł od postaci leżącej bez życia w łóżku: „Nie, ja jeszcze żyję". „Nie odzywaj się", powiedziała kobieta. „Pan doktor wie lepiej od ciebie”.

De Mello
No, przeginasz  :-X
Aż zaczynam się Ciebie bać - czytasz w myślach, czy jak ?
Skąd wiesz co myślę i czuję ? :o
To tylko żarcik, ale prawdziwy - ciężko się z wieloma Twoimi wypowiedziami nie zgadzać :)
Sorki, źle zacytowałem - to do następnego posta
"Jak to czytałem nie wiedziałem czy płakać, czy się śmiać. ;)

Fragment książki
Schnell W. J. Trzydzieści lat w niewoli ''Strażnicy’'

Do moich byłych "braci ".

A teraz kilka słów do was, z którymi kiedyś byłem związany. Wiem, że tysiące z was tęskni za wolnością, tak jak ja tęskniłem swego czasu. Moje serce współczuje wam w pełni.
Jak możecie uzyskać wolność? Po pierwsze zwróćcie wasze serca do Pana i pozwólcie mu zająć miejsce "Strażnicy ". Nastawcie się na czytanie Słowa Bożego, oby ono zastąpiło Wam książki, broszury i czasopisma "Strażnicy ". Dla uniknięcia pokusy wyrzućcie je nawet z mieszkania. Jest to bowiem owo ciężkie wino Babilonu Towarzystwa Strażnicy. Działają one na świadka, jak widok butelki na pijaka.
Zaprzestańcie waszej bieganiny związanej ze sprzedażą książek i zbierania pieniędzy dla Towarzystwa Strażnicy. W rzeczywistości jest to bowiem czas ukradziony waszemu życiu i Bogu. A wy jeszcze chwalicie się tym w sprawozdaniach.
Więcej czasu poświęcajcie modlitwie do Pana. Nawiążcie społeczność z ludźmi, którzy kochają Pana Jezusa. Miejsce nie gra roli, ale unikajcie bliskości Sal Królestwa. Tam bowiem nie ma społeczności, tam będą was nakłaniali do religii "kupowania i sprzedawania książek ". Starajcie się nie myśleć teokratycznie, uwolnijcie się od organizacyjnego sposobu myślenia. Z chwilą, gdy podejmiecie te kroki, będziecie stopniowo wzrastać i dojrzewać. I wkrótce, drogi Świadku Jehowy, zaczniesz żyć duchem, dążąc do celu wskazanego przez Jezusa Chrystusa, zamiast niemądrze chodzić drogami "Strażnicy ", która nie wie, gdzie ciebie prowadzi.
Co za wolność wówczas nastanie! Nie będziesz więcej zmuszony do wykazywania i chwalenia się tym, co uczyniłeś, do składania sprawozdań słudze (zboru) jednostki, słudze okręgu, ani Wiernemu i Mądremu Słudze w Brooklynie! Nie będziesz za to krytykowany i sądzony przez niego. Będąc sługą twego Pana, będziesz stał lub upadał dla Niego. Nie będziesz śledzony i szpiegowany, ale będziesz chodził w nowości życia.
Nie będziesz więcej ofiarą składaną w rozpalone objęcia Molocha "Strażnicy ". Ale będziesz, jak mówi Paweł Apostoł w liście do Rzymian: "stawiał ciało swoje jako ofiarę żywą, świętą, przyjemną Bogu ". Bądź pewny, że twój Pan wie dobrze, co uczyniłeś, a czego nie uczyniłeś. Nie musisz wypełniać w tym celu raportu dziennego, aby o tym przeczytać później w kolumnach "Strażnicy ".
Będziesz rozwijał umysł Chrystusowy zamiast umysłu teokratycznego religii "Strażnicy ", polegającej na kupowaniu i sprzedawaniu książek. Chrześcijaństwo stanie się w tobie siłą ku dobremu i będziesz chodził wolny, nie będąc nic dłużny nikomu, oprócz miłości, jak pisze Apostoł: "Tym, którzy miłują Pana, wszystkie rzeczy służą do dobrego " i to bez wypełniania sprawozdań.
Co za cudowny dzień nastanie dla ciebie, gdy z ramion twoich opadną łańcuchy "Strażnicy " i staniesz na powrót w szeregach wolnych ludzi!

W. J. Schnell Youngstown, Ohio"
Gedeon, M jak możecie - pomóżcie i scalcie żeby nie było bałaganu
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 01 Kwiecień, 2016, 00:19
Jak to czytałem nie wiedziałem czy płakać, czy się śmiać. ;)

Fragment książki
Schnell W. J. Trzydzieści lat w niewoli ''Strażnicy’'

Do moich byłych "braci ".

A teraz kilka słów do was, z którymi kiedyś byłem związany. Wiem, że tysiące z was tęskni za wolnością, tak jak ja tęskniłem swego czasu. Moje serce współczuje wam w pełni.
Jak możecie uzyskać wolność? Po pierwsze zwróćcie wasze serca do Pana i pozwólcie mu zająć miejsce "Strażnicy ". Nastawcie się na czytanie Słowa Bożego, oby ono zastąpiło Wam książki, broszury i czasopisma "Strażnicy ". Dla uniknięcia pokusy wyrzućcie je nawet z mieszkania. Jest to bowiem owo ciężkie wino Babilonu Towarzystwa Strażnicy. Działają one na świadka, jak widok butelki na pijaka.
Zaprzestańcie waszej bieganiny związanej ze sprzedażą książek i zbierania pieniędzy dla Towarzystwa Strażnicy. W rzeczywistości jest to bowiem czas ukradziony waszemu życiu i Bogu. A wy jeszcze chwalicie się tym w sprawozdaniach.
Więcej czasu poświęcajcie modlitwie do Pana. Nawiążcie społeczność z ludźmi, którzy kochają Pana Jezusa. Miejsce nie gra roli, ale unikajcie bliskości Sal Królestwa. Tam bowiem nie ma społeczności, tam będą was nakłaniali do religii "kupowania i sprzedawania książek ". Starajcie się nie myśleć teokratycznie, uwolnijcie się od organizacyjnego sposobu myślenia. Z chwilą, gdy podejmiecie te kroki, będziecie stopniowo wzrastać i dojrzewać. I wkrótce, drogi Świadku Jehowy, zaczniesz żyć duchem, dążąc do celu wskazanego przez Jezusa Chrystusa, zamiast niemądrze chodzić drogami "Strażnicy ", która nie wie, gdzie ciebie prowadzi.
Co za wolność wówczas nastanie! Nie będziesz więcej zmuszony do wykazywania i chwalenia się tym, co uczyniłeś, do składania sprawozdań słudze (zboru) jednostki, słudze okręgu, ani Wiernemu i Mądremu Słudze w Brooklynie! Nie będziesz za to krytykowany i sądzony przez niego. Będąc sługą twego Pana, będziesz stał lub upadał dla Niego. Nie będziesz śledzony i szpiegowany, ale będziesz chodził w nowości życia.
Nie będziesz więcej ofiarą składaną w rozpalone objęcia Molocha "Strażnicy ". Ale będziesz, jak mówi Paweł Apostoł w liście do Rzymian: "stawiał ciało swoje jako ofiarę żywą, świętą, przyjemną Bogu ". Bądź pewny, że twój Pan wie dobrze, co uczyniłeś, a czego nie uczyniłeś. Nie musisz wypełniać w tym celu raportu dziennego, aby o tym przeczytać później w kolumnach "Strażnicy ".
Będziesz rozwijał umysł Chrystusowy zamiast umysłu teokratycznego religii "Strażnicy ", polegającej na kupowaniu i sprzedawaniu książek. Chrześcijaństwo stanie się w tobie siłą ku dobremu i będziesz chodził wolny, nie będąc nic dłużny nikomu, oprócz miłości, jak pisze Apostoł: "Tym, którzy miłują Pana, wszystkie rzeczy służą do dobrego " i to bez wypełniania sprawozdań.
Co za cudowny dzień nastanie dla ciebie, gdy z ramion twoich opadną łańcuchy "Strażnicy " i staniesz na powrót w szeregach wolnych ludzi!

W. J. Schnell Youngstown, Ohio

Baran przecież ja się z Tobą całkowicie zgadzam, a Ty nadal próbujesz mi coś udowadniać! :)
Gdybyśmy postępowali jak autor książki "30 lat w niewoli" to z kolei poddalibyśmy się jego autorytetowi :) Od autorytetu więc nie uciekniesz! :)

Ale co racja, to racja, że facet mądrze pisze. Ja nigdy nie byłam w stanie zrozumieć dlaczego oddajemy sprawozdania ze służby, no ale tłumaczyłam sobie, że w końcu muszą być rzetelne statystyki. Jednak głoszenie "na akord" to naprawdę ciekawy wynalazek i jestem ciekawa jak by na to zareagowali chrześcijanie w I wieku :)
Niektórzy pionierzy są tak zdesperowani żeby wyrobić limit godzinowy, że jakby mogli, to zaczęliby raportować czas już od momentu jak wstali z łózka :) A później specjalnie idą w służbie baaaardzo powoli żeby "dobić" do okrągłej godzinki.
Szczęście w nieszczęściu, że "za naszych czasów" literatury już się nie sprzedawalo, tylko dawało gratis. Już to widzę jak katolicy w Polsce z chęcią płaciliby za prenumeratę Strażnicy! :D
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: gangas w 01 Kwiecień, 2016, 00:41
 Wspomnę jeszcze o wczorajszym dniu. Stoję na światłach w aucie i czekam na zmianę a widzę wózek z parą ona -on. Rozmawiają w pewnym momencie jak na komendę rozchodzą się. Pani sobie idzie a pan składa wózek. Jest punkt 19;00. Można wg. nich ustawiać zegarek. Uczciwie do 19;00 i do widzenia toż przeca trza raportować. A oszukać się nie da. Przynajmniej w tym zestawie co był.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: gerontas w 01 Kwiecień, 2016, 05:53
Dobry Świadek Jehowy to taki, który dobrze zna aktualne nauki ciała kierowniczego, umiejętnie wyszukuje wersety Biblijne, które mogą potwierdzić te nauki.
Jeśli czyta Pismo Święte to zawsze pod kątem potwierdzenia tych nauk. Dlatego ja nigdy nie lubiłem czytać Biblii, ponieważ wychodziłem z założenia, po co ją czytać gdy wszystko na tacy podaje strażnica. Jedynie starałem się zapamiętać te fragmenty i wersety, które potem byłyby mi potrzebne głównie w służbie. Ale kiedy zacząłem czytać Biblię samodzielnie, nie przez pryzmat nauk ŚJ, czytanie jej stało się dla mnie fascynującym zajęciem, odkrywaniem czegoś całkiem nowego. Konkluzja: jeśli ŚJ dobrze zna Biblię to jest już odstępcą, bo to czego uczy Biblia nijak nie da się pogodzić z wieloma naukami ŚJ.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Tadeusz w 01 Kwiecień, 2016, 06:35
Dobry Świadek Jehowy to taki, który dobrze zna aktualne nauki ciała kierowniczego, umiejętnie wyszukuje wersety Biblijne, które mogą potwierdzić te nauki.
Jeśli czyta Pismo Święte to zawsze pod kątem potwierdzenia tych nauk. Dlatego ja nigdy nie lubiłem czytać Biblii, ponieważ wychodziłem z założenia, po co ją czytać gdy wszystko na tacy podaje strażnica. Jedynie starałem się zapamiętać te fragmenty i wersety, które potem byłyby mi potrzebne głównie w służbie. Ale kiedy zacząłem czytać Biblię samodzielnie, nie przez pryzmat nauk ŚJ, czytanie jej stało się dla mnie fascynującym zajęciem, odkrywaniem czegoś całkiem nowego. Konkluzja: jeśli ŚJ dobrze zna Biblię to jest już odstępcą, bo to czego uczy Biblia nijak nie da się pogodzić z wieloma naukami ŚJ.

Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości  :)

Ponieważ nie byłem ŚJ tylko katolikiem, u mnie wyglądało to nieco inaczej, choć w konkluzjach - identycznie.
Mianowicie ja, podobnie jak wielu byłych katolików, odeszło z kościoła nie z powodu fałszywych nauk, ale z powodu zrażenia zachowaniem duchownych  >:(
Dopiero wiele lat później zainteresowałem się Biblią, a to za sprawą ŚJ w rodzinie. I moje przemyślenia są takie same w odniesieniu do nauk kościoła jak Twoje co do WTS-u  >:(
ŚJ znają Biblię "na wyrywki" z podkreśleniem "wyrywki", to co im CK podało na tacy poprzez publikacje  ;D
Katolicy z kolei perfekcyjnie klepią bez zastanowienia formułki wpojone im od maleńkości  ;D
I jedni i drudzy twierdzą, że Biblia jest podstawą ich wierzeń  ;D

(...)indoktrynacje porównał bym do takich klamer, które spinają nasz mózg. Mamy wtedy  poczucie wiedzy, mądrości połączonej z radością, bo przecież jest to wiedza Boża. Fałszywe poczucie. Później przychodzi szok.

Również taki przeżyłem, gdy zacząłem czytać Biblię  :-\ A co ciekawe, czytając katolickie przecież komentarze edycji św. Pawła (m.in. bo korzystałem z wielu opracowań) przeżyłem kolejny, napotykając szczere stwierdzenia autorów odnośnie takiej a nie innej interpretacji fragmentów w celu zgodności z tradycją bądź nauczaniem kościoła.
Przy okazji...Wolę te komentarze, bo autorzy nie wciskają nachalnej propagandy swoich idei, pozostawiając wiele miejsca na przemyślenia dla czytelnika. W odróżnieniu od komentarzy w wydaniu WTS-u gdzie aż rzuca się w oczy pewność "jedynego słusznego" zrozumienia  >:(
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Rob Roy w 01 Kwiecień, 2016, 09:02
Ale kiedy zacząłem czytać Biblię samodzielnie, nie przez pryzmat nauk ŚJ, czytanie jej stało się dla mnie fascynującym zajęciem, odkrywaniem czegoś całkiem nowego.

Też się pod tym podpisuję.
Posiadam Grecko-Polski Nowy Testament wydanie interlinearne i pierwszy raz spotykam się z istnieniem takich pojęć jak:
-kody Stronga
-kody gramatyczne
Wspomnij o tym innym SJ i za 3 sekundy dostaniesz zaproszenia na spotkanie od starszych.
Poza tym to ile kosztowała taka Biblia? Czy zakup nie odbył się kosztem potrzeb naszej społeczności?
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: TomBombadil w 01 Kwiecień, 2016, 09:05
To dadam jeszcze 3 grosze.Jechałam niedawno pociągiem z pewnym panem w przedziale i zgadaliśmy się co do biblii.Przez parę godzin rozmawialiśmy jak "bracia".Głównie o Jezusie i co dla nas znaczą jego nauki i postawa. Cytowaliśmy z głowy słowa Jezusa i opowiadaliśmy sobie co robimy na codzień,by go nasladować.Byliśmy uskrzydleni,a koniec wyściskaliśmy się serdecznie.Pan był katolikiem,świecką osobą,ale prawdziwym chrześcijaninem,a ja jeszcze aktywnym (dziwnym)świadkiem.To mnie przekonało,że przynależność do jakiejść denominacji może nie mieć znaczenia,tylko szczere serce dla Pana.
Dlatego nie ma się co kłócić. Pszenica i kąkąl mają być wymieszane ze sobą do końca.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: M w 01 Kwiecień, 2016, 11:36
Dosyć tego. Tusia i Tadeusz, jak chcecie sobie skakać do oczu to zapraszam na PM. Cała Wasza rozmowa poleciała do kosza.

Przypominam też o nie ocenianiu i obrażaniu innych.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 01 Kwiecień, 2016, 11:37
Dosyć tego. Tusia i Tadeusz, jak chcecie sobie skakać do oczu to zapraszam na PM.

Kończę, przepraszam.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Tadeusz w 01 Kwiecień, 2016, 11:38
Dosyć tego. Tusia i Tadeusz, jak chcecie sobie skakać do oczu to zapraszam na PM.

OK. Emocje nieco poniosły.
Przepraszam  :)

p.s. Tusia również wybacz  :)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Estera w 10 Wrzesień, 2017, 20:17
   Czytam 13 rozdział tego dzieła.
   Odnalazłam tam mnóstwo swoich myśli.
   Jakby Raymond był moim duchowym ojcem.

   Czytając, to co napisał, pomyślałam sobie, że jestem Mu winna wdzięczność, że takie dzieło pisane stworzył.
   Pokrzepiające, dla wszystkich szukających prawdy o tej sekcie.

   "Kryzys sumienia".
   To "Biblia" dla myślących świadków Jehowy.
   To na obecną chwilę, jedna z moich najważniejszych, obowiązkowych lektur.
   I choć za wiele czasu nie mam, czytam.
   I jestem pełna podziwu dla Jego odwagi i rozsądku.
   Pełny szacunek.
   Raymond nie żyje, ale Jego słowa przemawiają.
   Pozdrawiam i zachęcam do lektury.
    :)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Startek w 11 Wrzesień, 2017, 00:20
   Czytam 13 rozdział tego dzieła.
   Odnalazłam tam mnóstwo swoich myśli.
   Jakby Raymond był moim duchowym ojcem.

   Czytając, to co napisał, pomyślałam sobie, że jestem Mu winna wdzięczność, że takie dzieło pisane stworzył.
   Pokrzepiające, dla wszystkich szukających prawdy o tej sekcie.

   "Kryzys sumienia".
   To "Biblia" dla myślących świadków Jehowy.
   To na obecną chwilę, jedna z moich najważniejszych, obowiązkowych lektur.
   I choć za wiele czasu nie mam, czytam.
   I jestem pełna podziwu dla Jego odwagi i rozsądku.
   Pełny szacunek.
   Raymond nie żyje, ale Jego słowa przemawiają.
   Pozdrawiam i zachęcam do lektury.
    :)
Kryzys Sumienia , książka która rozwala wiarę tak naprawdę  nie daje nic w zamian . Warto zapoznać się najpierw z jego druga książka , Wolność Chrześcijańska .
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Estera w 11 Wrzesień, 2017, 15:16
Kryzys Sumienia , książka która rozwala wiarę tak naprawdę  nie daje nic w zamian . Warto zapoznać się najpierw z jego druga książka , Wolność Chrześcijańska .
   To żeś Startek, trochę pojechał po bandzie.
   Mojej wiary nie rozwaliła.
   I myślę, że dla wielu pomogła.
   :) :)
   Dla mnie ...
   Raczej sporo poukładała, w jedną całość, bo latały "puzzle", niby do niczego nie pasujące.
   Ale masz prawo do takiego zdania, jak widzisz, moje jest deko odmienne.
   
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 11 Wrzesień, 2017, 21:43
Kryzys Sumienia , książka która rozwala wiarę tak naprawdę  nie daje nic w zamian . Warto zapoznać się najpierw z jego druga książka , Wolność Chrześcijańska .

A czemu najpierw z drugą?
Można zapoznać się po kolei - najpierw Kryzys, później Chrześcijańska Wolność.
Nawet stwierdzam, że zapoznanie się z dwiema książkami jest obowiązkowe :)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 17 Wrzesień, 2017, 01:36
Można zapoznać się po kolei - najpierw Kryzys, później Chrześcijańska Wolność.
tak sobie myślę że warto byłoby napisać książkę pt. "niechrześcijańśka wolność" :) albo lepiej "bezbożna wolność" :)

jeśli to kogoś razi, to odpowiadam że Rutheford posługiwał się podobnymi tytułami lub hasłami (np. "religia to kłamstwo i oszustwo" jako reklama kongresu swoich współwyznawców)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: jankowalski82 w 12 Grudzień, 2017, 16:46
  Cześć. Mam pytanie.

  Czy ktoś jest w posiadaniu tej książki w formacie mp3 ?. Jeśli tak to bardzo prosiłbym o info. Na you tube jest audiobook, ale ja potrzebuję właśnie mp3.
   Dzięki. Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Grudzień, 2017, 18:28
Napisz to Natana coś podpowie pewnie.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: jankowalski82 w 13 Grudzień, 2017, 01:16
  Dzięki za radę.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Dianne w 13 Grudzień, 2017, 08:50
Se przekonwertuj
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: jankowalski82 w 14 Grudzień, 2017, 00:57
  Właśnie z tym mam problem. Od miesiąca nic nie mogę zdziałać.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Panter w 14 Grudzień, 2017, 02:18
  Właśnie z tym mam problem. Od miesiąca nic nie mogę zdziałać.

Może trochę pomogę  ;)

Odwiedzając tą stronę na FB (https://www.facebook.com/prawdaoprawdzie/posts/404318416412138) dowiesz się o tym,  że
Cytuj
Powstał nowy, "odstępczy" chomik, na który wrzucamy "Kryzys Sumienia" w mp3.
  link do chomika (http://chomikuj.pl/HumanApostate/Kryzys+Sumienia+-+Raymond+Franz+(audiobook+lektor))

Jeśli masz wolny transfer, ew kasę żeby szybciej pobrać wszystko (nie wiem na ile wystarczy ci wolnego transferu właściciela) to tu możesz sobie zassać.

Jeśli chcesz pobrać mp3 z youtube to polecam np. darmowy program JDownloader (http://www.jdownloader.org/home/index)

Po zainstalowaniu i skopiowaniu linków np z youtuba możesz zaznaczyć aby program pobrał same pliki audio (AAC, m4a) a pominął video.

Po zassaniu masz upragnionego audiobooka  :)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Światus w 14 Grudzień, 2017, 13:47
Jeśli masz Win 8 lub nowszy, możesz zainstalować program Balabolka - on przeczyta ci głosem "Paulina" (chyba, że kupisz jakiś głos Ivona) każdy tekst. I oczywiście zapisze jako mp3.

http://www.cross-plus-a.com/pl/balabolka.htm (http://www.cross-plus-a.com/pl/balabolka.htm)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: zero1 w 19 Styczeń, 2018, 22:43
Pobrałem dzisiaj tą książkę. Jutro zacznę czytać, bo już nie mam siły. Spodziewam się, że będę blady naskutek kolejnych odkryć, ale i coraz bardziej zaostrzę sobie kły na orga. Jak wy przełknęliście tą książkę?
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: gangas w 19 Styczeń, 2018, 23:38
Pobrałem dzisiaj tą książkę. Jutro zacznę czytać, bo już nie mam siły. Spodziewam się, że będę blady naskutek kolejnych odkryć, ale i coraz bardziej zaostrzę sobie kły na orga. Jak wy przełknęliście tą książkę?

Po 2 kartki dziennie i małymi kesami A Ty masz wersje w PDF to kęsaj zero jedynkami ;)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 20 Styczeń, 2018, 17:47
Po 2 kartki dziennie i małymi kesami A Ty masz wersje w PDF to kęsaj zero jedynkami ;)

To ja wręcz przeciwnie - czytałam dużymi kęsami :) A że za dnia nie miałam na czytanie czasu, to zarywałam noce do 3-4 rano. I po kilku dniach książka przeczytana :)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Estera w 20 Styczeń, 2018, 17:55
Pobrałem dzisiaj tą książkę. Jutro zacznę czytać, bo już nie mam siły. Spodziewam się, że będę blady naskutek kolejnych odkryć, ale i coraz bardziej zaostrzę sobie kły na orga. Jak wy przełknęliście tą książkę?
   zero1
   Nie umieraj tylko.
   A odkrycia już niech Cię nie zdziwią.
   Powodzenia, ja jeszcze w trakcie czytania, małymi kęsami.
   Ale co ciekawsze fragmenty, trochę większymi.

   A propo "Kryzysu sumienia" Raymonda.
   Czy ktoś z Was słyszał o przypadku, że za samo posiadanie tej książki, ktoś został wykluczony ze zboru?
   :'(
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Styczeń, 2018, 20:15
 
   A propo "Kryzysu sumienia" Raymonda.
   Czy ktoś z Was słyszał o przypadku, że za samo posiadanie tej książki, ktoś został wykluczony ze zboru?
   :'(
Sam Raymond, który ją już miał w główce. :)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 20 Styczeń, 2018, 20:22
Sam Raymond, który ją już miał w główce. :)

To tylko insynuacje, bo oficjalnie został wykluczony za obiad z odstępcą  ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Styczeń, 2018, 20:26
To tylko insynuacje, bo oficjalnie został wykluczony za obiad z odstępcą  ;D ;D ;D
Który to "odstępca" wtedy zdaje się nie był jeszcze wykluczony gdy jedli ten obiad. :)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 20 Styczeń, 2018, 20:31
Który to "odstępca" wtedy zdaje się nie był jeszcze wykluczony gdy jedli ten obiad. :)

Ten drugi był odstępcą oficjalnym (sam się odłączył), a Raymond był odstępcą nieoficjalnym (bo nikomu nie mówił o swoich przemyśleniach).
Po prostu ten obiad im zaszkodził!  ;D
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Styczeń, 2018, 20:40
Gdy jedli to tamten nie był jeszcze wykluczony:

"W Strażnicy angielskiej z 15 września 1981 roku (Strażnica polska nr
23/1981, tom CII) (...) Tym razem dokonano zasadniczej zmiany w odniesieniu do wszystkich, którzy z własnej woli odłączali się od organizacji (jak to uczynił
Peter Gregerson kilka miesięcy wcześniej
). Po raz pierwszy oficjalnie opublikowano zasadę, że każdy, kto się odłącza, powinien być traktowany
w taki sam sposób, jak osoba usunięta ze zboru." (Kryzys Sumienia s. 409)

On się odłączył wg starej zasady, przed wprowadzeniem prawa, że odłączony zrównany jest z wykluczonym.

Jest niby zasada, że prawo nie działa wstecz, ale CK tego nie respektuje widać.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 20 Styczeń, 2018, 20:45
On się odłączył wg starej zasady, przed wprowadzeniem prawa, że odłączony zrównany jest z wykluczonym.

Jest niby zasada, że prawo nie działa wstecz, ale CK tego nie respektuje widać.

Roszada - przez tyle lat grzebiesz w literaturze Świadków i masz jeszcze złudzenia, że oni trzymają się jakichś zasad?!  ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Styczeń, 2018, 20:48
Jakieś tam zasady mają, ale jak to mówią są one po to by je łamać. :)
Komitety sądownicze starszych też łamią czasem zasady, gdy jest później zmieniony wynik po odwołaniu. :-\

Ray się nie odwołał, bo wiedział co w trawie piszczy. :(
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 20 Styczeń, 2018, 20:52
Zasady w JW.ORG są takie: po trupach do celu!

Wykluczyć, zrzucić ze stanowisk każdego samodzielnie myślącego!
I obsesyjnie bronić (kłamstwem i manipulacją) dobre imię organizacji.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: zero1 w 25 Styczeń, 2018, 14:31
Powiem wam, że jestem po przeczytaniu 10-ciu % tej książki i muszę zrobić przerwę. Dzisiaj prawie do 5 rano nie mogłem zasnąć przez to, co ta wyczytałem i co łączy się z moją historią z ostanich 10-ciu lat w orgu. Jak perfidne jest zakazywanie myślenia, wszczynanie dochodzeń przeciwko pojedynczym osobom, które mówią odrobinę ponad to, co jest napisane w Strażnicy. I to przez kolejnych wyćwiczonych bezdusznych i bezmyślnych egzekutorów - starszych. Jednocześnie na wysokich szczeblach dzieje się, co chce. Często słyszało się na wykładach lub czytało w literaturze, jak to ktoś z katolików zacząwszy studium z śj szedł z nowymi odkryciami do księdza, a ten z nim dyskutował, rozmawiał i starał się zatrzymać taką osobę w swojej parafii, ale ostatecznie ‘prawda zwyciężała’ i taka osoba parafię opuszczała - choć pewnie nadal w spisie figuruje. Ale nigdy przy takich przeżyciach nie było opisane, że np. taki ksiądz od razu taką osobę szczuje i skoro ta szuka, to ją wywala organizując jakieś tajne posiedzenie i ‘przesłuchując’ ją a potem przedstawiając jako sfiksowaną i zabraniając innym kontaktu, witania się lub spojrzenia w jej stronę. A ludzie w orgu czego się boją? Właśnie takiego zbicia niczym psa przez nierozgarniętych starszaków, którym się wydaje, że coś im dano. A podkreślę po raz kolejny - wszystko jest na słowo. Przerażające jest to, że jak Rajmund pisał, wielu może odnaleźć w sobie taki kryzys pomimo, że nie było tak blisko góry jak on.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: zero1 w 25 Styczeń, 2018, 17:38
Znowu sorry za off-top - po prostu się dzisiaj nie wyspałem - ale mam jeszcze jedną myśl związaną z powyższym…

… jeszcze taki wniosek - choć nie jestem skłonny teraz do obrony żadnej religii - że nawet jak się pasterzom katolickim wypomina, że kościół ma haniebną przeszłość, to nie przeczą temu; wkurzające może być obojętne wzruszanie ramionami - tak np. reagował pewien stary i zagorzały katolik jak byłem świadkiem rozmowy pioniera specjalnego nt. poważnych grzechów kościoła - ale chyba żaden ksiądz nie zacznie takiej osoby wypytywać ‘A skąd wiesz? A co ty czytasz? Skąd masz takie informacje? (w domyśle: Uważaj, bo wylecisz)’ jak gdyby to była wiedza tajemna i bardziej niegodziwa niż sam czyn. A jak to wygląda w zborze? Od razu śledztwo. Przerażające to jest.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 25 Styczeń, 2018, 17:44
Nawet KK wydaje książki, w których wspomina niegodziwych papieży.
Sam mam takie.

Czy ktoś czytał w publikacjach ŚJ o niegodziwych członkach CK? ;D
A byli tacy. :-\
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Luty, 2018, 11:15
Zaskoczyła mnie jedna rzecz w Kryzysie sumienia (2006).
Otóż o Wielkiej Piramidzie jest tylko jeden fragment i to w cytacie z publikacji.
Wprawdzie Ray Franz urodził się dopiero w 1922 r. a piramidę usunięto z nauk Towarzystwa w 1928 r., ale mógłby choć Ray to naświetlić.

Oto jedyny cytat:

"Zgodność jednego lub dwóch wymiarów w korytarzach Wielkiej Piramidy w Gizie z chronologią teraźniejszej prawdy mogłaby być przypadkowa, lecz odpowiedniość tuzinów tych wymiarów dowodzi, że ten sam Bóg zaprojektował zarówno piramidę, jak i chronologię. Tym samym jest to dowód na słuszność tej chronologii" (s. 262 [cytat ze Strażnicy z 15 czerwca 1922 roku (wydanie angielskie)]).
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: zero1 w 05 Luty, 2018, 00:16
Może i tak. A może uznał za mniej istotny wątek - nie powiem szczegół, bo z tego się brały 'Boskie wyliczenia'. Jestem już w połowie tej książki i naprawdę dobijające jest to, jaką moc dostali - a raczej zagarnęli i trzymali - sprytni ludzie bez honoru, traktujący tak niesprawiedliwie ludzi, których nawet na oczy nie wiedzieli.
Dwa przykłady - silni i zaradni życiowo mężczyźni w Meksyku wykupywali się od wojska w imię wykorzystywania czasu na sprawy teokracji a słabe z natury kobiety z Malawii były wydane przez tych samych starych dziadów z luksusów na gwałty i zabijanie - szokująca relacja w roczniku '99, a to w imię tego samego Boga. Gdzie zakup legitymacji był jakby potwierdzeniem, że są obywatelami tego kraju pod danym rządem; bo przecież inne partie rządzące były tam zdelegalizowane. To tak, jakby dzisiaj zabronili ludziom wyrabiania dowodów osobistych tłumacząc absurdalnie, że dane będą wówczas przetwarzane przez cyfrowy system diabła.
Drugi b. poruszający przykład to wyliczenia - bawienie się w naukowców opierających swoje wyliczenia na domysłach i nakłanianie milionów do uwierzenia w to i porzucenia w imię tego wszyskich spraw osobistych, a gdy się z tego wycofali, to obwiniali tych czytelników biednych i ofiarnych - niby dla Boga - że ubzdurali coś sobie i wyczytali niegdy przecież niepublikowane rzeczy. To są chyba zakamuflowanie uczniowie sowieckiej szkoły propagandy.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: zero1 w 11 Luty, 2018, 01:35
Przed dziesięcioma minutami skończyłem czytać Kryzys sumienia. Jeszcze chyba długi czas będę musiał pić herbatki z podwójnych porcji melisy - nieraz o 4 nad ranem. Dużo wniosków miesza się w głowie, bo przerażające jest płynące z niej potwierdzenie obecnych w podświadomości przypuszczeń (a przez długi czas wypieranych) - i to od wielu lat - że to wszystko może tak faktycznie wyglądać; że ktoś po prostu może bezczelnie tym sterować totalnie bez względu na sumienia innych i swą odpowiedzialność przed Bogiem. Ostatnio u nas na zebraniu wieloletni starszy powiedział, że 'niewolnik' bierze odpowiedzialność za swoje słowa i decyzje. Tyle lat jest w orgu, taki stary i niby mądry facet, a jednak nigdy tego nie sprawdził - bo wcale odpowiedzialności nie bierze, tylko jak już, to zwala ją na innych. To jest dla mnie najbardziej przytłaczające w obrazie tego kierownictwa.
A w obrazie życia, który i tak od prawie 10-ciu lat się niesamowicie przeobraził, to przeraża mnie pogodzenie się w wnioskiem, że i tak wszyscy umrzemy, ale tuż przed tym spotkamy się ze swoim sumieniem, staną przed nami duchy naszego życia z pytaniem, czy zrobiliśmy wszystko jak należy, aby u kresu być w zgodzie w samym sobą.
Pierwsze 'dni ostatnie' były umiejscowione w 1799 roku, a KB miało przyjść max. w 1984. Okazało się to ludzkim życzeniem (Strażnicowym życzeniem). Potem kolejne przedziały czasowe z zawodnymi punktami startowymi i końcowymi. Teraz zupełnie nowa idea - iteracyjna sztafeta pokoleń z końcem - dajmy na to - w 100. pokoleniu. Tak, na taką swobodę daje przyzwolenie ta interpretacja. Sto kilka lat temu 'nasi bracia' dziękowali Bogu w modlitwach za światło dot. ich nadziei, tego, że już za kilka lat przeobrażą się w istoty Jemu podobne, a On siedział na swym tronie podpierając brodę o pięść i kiwał głową mówiąc: "Chłopaki, to nie tak, ja to widzę inaczej". Ale już o późniejszym rozczarowaniu tych osób i ich zerowej nadziei nikt nie pisał. Jedynie co, to o ich wygórowanych oczekiwaniach, wyprzedzaniu rydwanu i obwinianiu biednej organizacji o niepewne nadzieje. To samo będzie o nas.
Wniosek dla mnie jest taki - trzeba brać sprawy własnego życia w swoje ręce, pracować na własne zabezpieczenie przyszłości, ogarnąć tematy ekonomiczne i inwestycyjne, aby mieć co jeść na emeryturze. Nie oddawać odpowiedzialności za swoje życie w obce ręce. Odrzucać propagandę w stylu 'nie ufaj zawodnemu systemowi ekonomicznemu' - raczej poznać jego prawidła i rozumieć, że nie wszystkie jego elementy są zawodne; a za to nie ufać zawodnym obietnicom wyzwalającym jedynie podnietę religijną - a płynącym z NY (dawniej Brooklyn, teraz Warwick).
No i jeszcze jeden wniosek drogi obserwatorze forum - nie czytałeś jeszcze tej książki? To przeczytaj.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 11 Luty, 2018, 10:43
Przed dziesięcioma minutami skończyłem czytać Kryzys sumienia. Jeszcze chyba długi czas będę musiał pić herbatki z podwójnych porcji melisy - nieraz o 4 nad ranem.

Brawo zero1! :)

Jak już sobie odpoczniesz po pierwszej lekturze, to polecam drugą (po zakupach dużej porcji melisy i wiadra :D  )

Dlaczego polecam drugą część? Bo po pierwszej człowiek zostaje z niedosytem i pytaniem w głowie: "Jak żyć panie premierze?". Myślę, że druga książka w dużej mierze odpowiada na to pytanie. I dała mi wewnętrzny spokój.

Bardzo mądry ten Franz. Byl bardzo skromnym człowiekiem i to mnie jeszcze bardziej przekonuje. Gdyby był taki zadufany w sobie jak Russell czy Rutherford to miałby wszelkie zadatki na to, aby stworzyć sobie jakąś religię. Nie uczynił tego, ale zostawił po sobie swoje bezcenne przemyślenia, za co wdzięczna mu jestem.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Asturia w 11 Luty, 2018, 11:36
druga książka Franza jest wyjątkowa, omawia bardzo ważny i istotny temat dla każdego chrześcijanina, coś czego nie doświadczy żaden fanatyczny i wierny niewolnikowi świadek, nie ukrywam, że moje oczy bardziej się otworzyły po przeczytaniu drugiej książki, bo wreszcie zrozumiałem na czym polega prawdziwa chrześcijańska wolność, bo to co serwuje niewolnik to jest czysta faryzejska niewola, ale o tym nie wiesz dopóki nie otworzysz oczy, ja też uważam, że był wyjątkowo skromnym człowiekiem i mimo swojej pozycji wzorem apostoła Pawła nie próbował zostać panem wiary swoich braci
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: zero1 w 11 Luty, 2018, 23:25
Dziękuję wam. Przed godziną zacząłem ją czytać, żeby faktycznie nie wpaść w jakąś czarną dziurę. Jest 2x tak obszerna jak poprzednia - mam nadzieję do wiosny się z nią wyrobić:-)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 14 Luty, 2018, 10:58
Kryzys to kopalnia wiedzy. :)
Choć czytałem pewnie 3 razy, to jednak do dziś sprawdzam czy szukam różnych kwestii.
Czasem pisząc artykuł świetnie podeprzeć się o myśli i stwierdzenia Raya. :)
Wzrasta autorytet piszącego. ;)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 15 Luty, 2018, 22:01
Książka „KRYZYS SUMIENIA” to profesjonalny opis tajemnicy-tajemnic.
Z mistrzowską dokładnością ukazuje Raymond Franz ciemną stronę organizacji jw. org, która jest sekretnie skrywana przez powołane gremium.
Ponadto ujawnia w sposób subtelny: pokrętne, kłamliwe cyniczne działanie j.w org wobec Niego samego i Jego przyjaciół. Nie wspomnę o naciąganych datach, tłumaczenie Biblijnych proroctw pod swoje wyimaginowane wzory.

Moim skromnym zdaniem powinien każdy przeczytać tę książkę KRYZYS SUMIENIA, kto wychodzi z tego obłąkanego ugrupowania religijnego jest ona(ta książka) LEKARSTWEM dla osób zdruzgotanych i okaleczonych będących kiedyś w tej organizacji jw.org.
Mnie dużo pomogła jak również: W Poszukiwaniu chrześcijańskiej osobowości-II książka R. Franz
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 15 Luty, 2018, 22:09

Moim skromnym zdaniem powinien każdy przeczytać tę książkę KRYZYS SUMIENIA, kto wychodzi z tego obłąkanego ugrupowania religijnego jest ona(ta książka) LEKARSTWEM dla osób zdruzgotanych i okaleczonych będących kiedyś w tej organizacji jw.org.
Mnie dużo pomogła jak również: W Poszukiwaniu chrześcijańskiej osobowości-II książka R. Franz
No przekonałeś mnie. Miałem tego nie robić ale przeczytam jeszcze po raz czwarty.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Luty, 2018, 21:30
Wspaniałą rzeczą jest w ed. z 2006 skorowidz tematyczny i wersetowy.
Kto nie ma wersji PDf to łatwo dzięki nim znajdzie to, czego szuka.
Wiele razy z tego korzystałem.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: tamtenja w 07 Czerwiec, 2018, 22:13
Witam i przepraszam za odgrzanie tematu. Szukam w/w książki- szukałem w księgarniach i nie mają tej książki. Wiecie gdzie ją dostanę?
Dziękuję z góry za odpowiedz :)

edit: z tego co się orientuję potrzebuję wersję z 2006 roku.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: mav w 07 Czerwiec, 2018, 22:34
Witam i przepraszam za odgrzanie tematu. Szukam w/w książki- szukałem w księgarniach i nie mają tej książki. Wiecie gdzie ją dostanę?
Dziękuję z góry za odpowiedz :)

edit: z tego co się orientuję potrzebuję wersję z 2006 roku.

Allegro: http://allegro.pl/kryzys-sumienia-franz-raymond-i7301294168.html
E-Book: http://apollos.org.pl/Posts/Index/ebooki-platne
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: tamtenja w 07 Czerwiec, 2018, 22:37
Allegro: http://allegro.pl/kryzys-sumienia-franz-raymond-i7301294168.html
E-Book: http://apollos.org.pl/Posts/Index/ebooki-platne

dziękuję bardzo :)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Czerwiec, 2018, 22:38
Kto nie ma na papierze, to niech kupuje.
Ray i Cyntia zmarli, a obecna spadkobierczyni jakby niechętna do współpracy z wydawcami co do innych języków, prócz angielskiego.
Takie mnie słuchy dochodzą. :-\
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: mav w 13 Czerwiec, 2018, 19:09
Aktualnie dostępna jest również tutaj: https://szaron.pl/zycie-kosciola/3452-kryzys-sumienia-franz-raymond-9788392483205.html
I tutaj: http://jack.pl/Kryzys-Sumienia;s,karta,id,K05273

Ogólnie staram się, żeby na stronie PrzerywamyMilczenie.pl zawsze były w miarę aktualne linki do księgarni w których można ją kupić: http://przerywamymilczenie.pl/artykuly/kryzys-sumienia-raymond-franz.html
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 13 Czerwiec, 2018, 19:11
Na konferencji Apollosa w Gdańsku był Kryzys w sprzedaży.
Tak więc, gdyby czasem w księgarniach chwilowo nie było, to szukać ich strony.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 13 Czerwiec, 2018, 19:27
moje trzy grosze:
Jest w pdf tłum. j.pol piszę  bo posiadam
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Ruda woda w 16 Czerwiec, 2018, 19:14
jest na allegro, dzisiaj kupiłam, bo kocham książki w wersji papierowej i na pewno przeczytam ją jeszcze raz.

dosłownie przed chwilą skończyłam czytać wersję online. siedzę i płaczę bo nie potrafię tego wszystkiego pojąć.
tej krzywdy, która dotknęła R. Franza, tej niesprawiedliwości. tego zaćwiekowania członków organizacji, konfidencji, spiskowania, tej eliminacji za wszelką cenę i wszystkimi metodami.

a mimo to jego pokora i wiara pozostała niezmienna o ile nie silniejsza

"Życie jest podróżą, dlatego nie posuniemy się naprzód, jeśli skupimy się głównie na tym, gdzie byliśmy kiedyś. Mogłoby to doprowadzić do emocjonalnego wypalenia lub nawet duchowego upadku. Co się stało, to się nie odstanie. Nie potrafimy zmienić przeszłości, lecz możemy pracować nad teraźniejszością i przyszłością i możemy się na nich skupić. Owa podróż nieuchronnie
wiąże się z wyzwaniami, lecz możemy czerpać zachętę z tego, że posuwamy się naprzód, robimy jakieś postępy i ufamy, iż czeka nas szczęśliwa przyszłość - Psalm 5:8; Przysłów 3:6; 16:9; Jeremiasza 29:11"

idę malować deski, będę miała chwilę, żeby to przetrawić
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Ruda woda w 16 Czerwiec, 2018, 20:06
dobra. nadal trawię. gdzie znajdę 2 część???
POMOCY
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Czerwiec, 2018, 20:09
dobra. nadal trawię. gdzie znajdę 2 część???
POMOCY
W tym samym dziale:

https://swiadkowiejehowywpolsce.org/kryzys-sumienia-r-franz/w-poszukiwaniu-chrzescijanskiej-wolnosci/msg135788/#msg135788

Ale na papierze nie ma.
Tylko angielska, ale  droga.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Ruda woda w 16 Czerwiec, 2018, 20:27
W tym samym dziale:

https://swiadkowiejehowywpolsce.org/kryzys-sumienia-r-franz/w-poszukiwaniu-chrzescijanskiej-wolnosci/msg135788/#msg135788

Ale na papierze nie ma.
Tylko angielska, ale  droga.
dzięki wielkie. w pracy sobie wydrukuję  ;)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Estera w 17 Czerwiec, 2018, 14:14
(...) "Życie jest podróżą, dlatego nie posuniemy się naprzód, jeśli skupimy się głównie na tym, gdzie byliśmy kiedyś. Mogłoby to doprowadzić do emocjonalnego wypalenia lub nawet duchowego upadku. Co się stało, to się nie odstanie. Nie potrafimy zmienić przeszłości, lecz możemy pracować nad teraźniejszością i przyszłością i możemy się na nich skupić (...)
   Zanim trafił w moje ręce egzemplarz "Kryzysu sumienia",
   tuż po moich odkryciach nt. tej sekty, dokładnie taki wniosek wyciągnęłam.
   Zawsze byłam zdania, żeby nie skupiać się na tym, na co nie mamy wpływu.
   No jeśli chodzi o teraźniejszość i przyszłość, tu możemy wiele zdziałać.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: klara kot w 03 Lipiec, 2018, 09:07
Czy ma ktoś do odsprzedania książkę Kryzys sumienia?
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Drajwer w 03 Lipiec, 2018, 10:38
Ja ze swoim egzemplarzem rozstawać się nie mam zamiaru ale tu masz link gdzie można kupić nową - http://www.coolshop.pl/product-pol-2660-KRYZYS-SUMIENIA.html
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: klara kot w 03 Lipiec, 2018, 11:51
Dzięki , ale:
"Z uwagi na wakacyjną przerwę urlopową
wszystkie zamówienia złożone do 22 lipca
będą realizowane po tym terminie.
Do dnia 22 lipca także nasze biuro
przy ul Hożej 51 będzie nieczynne."


a zależy mi na czasie ;)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Lipiec, 2018, 12:05
Szukaj u wydawcy.
www.ks.design.com.pl

tel 52 32 48 442
ks@design.com.pl
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 04 Lipiec, 2018, 00:02
Czy ma ktoś do odsprzedania książkę Kryzys sumienia?

Klaro poszukaj sobie w Internecie Kryzysu jako pdfa.
Ja 3/4 książki przeczytałam na komputerze, a wersję papierową kupiłam w międzyczasie i ostatnie 1/4 książki przeczytałam już na papierze.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Lipiec, 2018, 18:26
Starsza wersja z 1997 roku jest w PDF tu:

https://www.chlebznieba.pl/assets/files/pdf/KRYZYS_SUMIENIA.pdf

Nowsza wersja 2006 r., fragment reklamowy (ok. 100 stron z 511 stron) jest tu:

http://www.ks.design.com.pl/kryzys_sumienia.pdf

On jest na stronie wydawcy.

Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Lipiec, 2018, 22:47
Polecam nowszą wersję, bo jest ujęty ONZ (s. 182-184) i wiele innych kwestii po 1997 zaistniałych.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Panter w 05 Lipiec, 2018, 00:32
Czy ma ktoś do odsprzedania książkę Kryzys sumienia?

Jeśli nie uda ci się w żaden sposób kupić wydania papierowego, możesz ew posiłkować się wersją elektroniczną.

Pod tym linkiem (http://chomikuj.pl/Box.Pantera/Dokumenty/Kryzys+Sumienia+PL), masz 2 wydanie książki (pdf).

Hasło do chomika: kyocera

Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: klara kot w 05 Lipiec, 2018, 14:29
Dzięki.
Wolałabym jednak wersję papierową, bo chciałabym ją tez pokazać innym, to wydaje mi się że lepiej wygląda niż jakiś wydruk z komputera ;)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Lipiec, 2018, 14:32
Cytuj
Wolałabym jednak wersję papierową,
Wpisz tytuł w google i Ci pokaże księgarnie.
Wydawcę też Ci podałem.
Mało jesteś kumata czy co? :)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: klara kot w 05 Lipiec, 2018, 14:36
Wpisz tytuł w google i Ci pokaże księgarnie.
Wydawcę też Ci podałem.
Mało jesteś kumata czy co? :)

no dzięki  8-)
po prostu liczyłam, że ktoś ma swoją, którą już przeczytał i chce odsprzedać. Tak też sformułowałam swoje pytanie :) ale spokojnie, najwyżej kupię sobie nową.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Lipiec, 2018, 14:37
no dzięki  8-)
po prostu liczyłam, że ktoś ma swoją, którą już przeczytał i chce odsprzedać. Tak też sformułowałam swoje pytanie :) ale spokojnie, najwyżej kupię sobie nową.
Biblii Exświadkowizmu się nie odsprzedaje. :)
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: dwaswiaty w 05 Lipiec, 2018, 14:39
Przeczytałem po raz drugi.

Kilkanaście lat temu jak przeczytałem, to nie uwierzyłem... stwierdziłem, że Raymond siebie wybiela, a książka jest formą zemsty.

Teraz jest inaczej i co najdziwniejsze, książka mnie przekonała z bardzo prostego powodu: wcześniej nie byłem starszym, nie znałem procedur, postępowań, trudne sprawy były gdzieś obok mnie. Teraz dostrzegam, że podobne mechanizmy działają od lokalnej władzy zborowej, przez komitety oddziałów, aż po CK. Oczywiście inna skala, ale uczucia, emocje szczerych jednostek są takie jak opisane w książce.
Zawsze mi się wydawało, że walka o wpływy i władzę odbywa się w lokalnych zborach, a tam wyżej to sami duchowi ludzie, którym nie zależy na władzy... eh... jakie to naiwne.

Myśl, która dała mi do myślenia, to że sami członkowie CK mogą nie zdawać sobie sprawy lub nie chcą zdać sobie z tego sprawy, że to właśnie oni są Organizacją - bo to oni o wszystkim decydują. Być może nawet samo CK jest wkręcone i wierzy w swoją rolę kanału łączności. Być może, choć oczywiście nie zmienia to ich odpowiedzialności. Ich bezradność w obliczu realnych problemów, gdy stosują zasadę 2/3 głosów jest porażająca - poczekajmy zobaczymy co będzie.

Książka mi uświadomiła, jak czasem z pozoru niewielka zmiana zrozumienia, może odmieniać życie ludzi - całkowicie. Np. kwestia definiowania rozpusty... Masakra.

Nigdy nie przywiązywałem wielkiej wagi do samych doktryn. Akceptowałem je. Ważniejsze było dla mnie traktowanie siebie nawzajem. To co mnie zirytowało/wkurzyło to sposób w jaki te doktryny są potem wykorzystywane przeciw głosicielom. Bez żadnej odpowiedzialności, bez przyznania się do błędu. Nie wierzysz w 100%, czyli jesteś odstępcą. A tak naprawdę to być może ok. 1/3 CK też do końca nie wierzy...

Książkę polecam, w moim przypadku musiała trafić na odpowiedni czas, jak to mówią SJ - pokarm na czas słuszny.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: klara kot w 05 Lipiec, 2018, 14:44
Przeczytałem po raz drugi.

Kilkanaście lat temu jak przeczytałem, to nie uwierzyłem... stwierdziłem, że Raymond siebie wybiela, a książka jest formą zemsty.

Teraz jest inaczej i co najdziwniejsze, książka mnie przekonała z bardzo prostego powodu: wcześniej nie byłem starszym, nie znałem procedur, postępowań, trudne sprawy były gdzieś obok mnie. Teraz dostrzegam, że podobne mechanizmy działają od lokalnej władzy zborowej, przez komitety oddziałów, aż po CK. Oczywiście inna skala, ale uczucia, emocje szczerych jednostek są takie jak opisane w książce.
Zawsze mi się wydawało, że walka o wpływy i władzę odbywa się w lokalnych zborach, a tam wyżej to sami duchowi ludzie, którym nie zależy na władzy... eh... jakie to naiwne.

Myśl, która dała mi do myślenia, to że sami członkowie CK mogą nie zdawać sobie sprawy lub nie chcą zdać sobie z tego sprawy, że to właśnie oni są Organizacją - bo to oni o wszystkim decydują. Być może nawet samo CK jest wkręcone i wierzy w swoją rolę kanału łączności. Być może, choć oczywiście nie zmienia to ich odpowiedzialności. Ich bezradność w obliczu realnych problemów, gdy stosują zasadę 2/3 głosów jest porażająca - poczekajmy zobaczymy co będzie.

Książka mi uświadomiła, jak czasem z pozoru niewielka zmiana zrozumienia, może odmieniać życie ludzi - całkowicie. Np. kwestia definiowania rozpusty... Masakra.

Nigdy nie przywiązywałem wielkiej wagi do samych doktryn. Akceptowałem je. Ważniejsze było dla mnie traktowanie siebie nawzajem. To co mnie zirytowało/wkurzyło to sposób w jaki te doktryny są potem wykorzystywane przeciw głosicielom. Bez żadnej odpowiedzialności, bez przyznania się do błędu. Nie wierzysz w 100%, czyli jesteś odstępcą. A tak naprawdę to być może ok. 1/3 CK też do końca nie wierzy...

Książkę polecam, w moim przypadku musiała trafić na odpowiedni czas, jak to mówią SJ - pokarm na czas słuszny.

Ooo to w takim razie w sam raz dla mojego męża! :)
Ja na razie przeczytałam W Poszukiwaniu Chrześcijańskiej Wolności. Wynotowałam sobie najważniejsze sprawy i w pierwszej kolejności wysłałam koleżance. Odpisała mi, że aż popłakała się gdy to przeczytał, bo już nie jest sama ze swoimi wątpliwościami!
Z mężem będzie dużo dużo trudniej. Jest po uszy zaangażowany w sprawy zborowe. Czuję się już w miarę przygotowana żeby w ten weekend z nim porozmawiać.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Lipiec, 2018, 14:45
Twoje dawne myśli:

Cytuj
Raymond siebie wybiela, a książka jest formą zemsty.

Otóż na spotkaniu w Poznaniu Ray mówił, że jest przeciwnikiem pisania o ŚJ, tak jak to robi wiele witryn.
Bardzo spokojnie mówił, zero zawiści, zemsty.
Do swoich słabości też się w książce przyznaje.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: klara kot w 05 Lipiec, 2018, 14:51
Dlatego chętnie sięgnęłam po te pozycje.
Różne strony internetowe aż kipią emocjami negatywnymi w stronę Świadków, ton wypowiedzi autorów jest agresywny. Mnie to zawsze zniechęcało do czytania. Bardziej do mnie przemawiają logicznie przedstawione argumenty niż wykrzykniki czy ironia
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: dwaswiaty w 05 Lipiec, 2018, 14:58
Twoje dawne myśli:

Otóż na spotkaniu w Poznaniu Ray mówił, że jest przeciwnikiem pisania o ŚJ, tak jak to robi wiele witryn.
Bardzo spokojnie mówił, zero zawiści, zemsty.
Do swoich słabości też się w książce przyznaje.

To był czas, gdy organizacja wydawała mi się kryształowa. Zbór i starsi też całkiem w porządku - przynajmniej z perspektywy głosiciela. Jednego ze starszych nawet zapytałem, czy słyszał o byłym członku CK, który napisał książkę. Oczywiście, niby że ktoś na terenie pytał... Przyznał, że tak i że niby za oszustwa finansowe został usunięty... ciekawe skąd ten starszy to wiedział. Niestety wtedy mi to wystarczyło.
Tytuł: Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Sierpień, 2018, 13:13
Spodobał mi się fragment o sądach.

"Jezus powiedział, że to Jego uczniowie będą wydawani sądom religijnym; to nie oni mieli innych wydawać podobnym sądom. Ostrzegł, że ci, którzy trzymają się Jego nauk będą „wydawani nawet przez rodziców, i braci, i krewnych, i przyjaciół”, lecz oni nie mieli nikogo zdradzać. (Mateusza 10:17, 21; Marka 13:9-12; Łukasza 21:16). Podobnie jak w czasach Jezusa, ta dzieląca siła pochodzi z jednej tylko strony, z jednego źródła, ze źródła, które utożsamia niezgodę sumienia z brakiem lojalności. Tam właśnie spoczywa prawdziwa odpowiedzialność za zerwane rodzinne więzi, zniszczone przyjaźnie oraz towarzyszące temu emocjonalne rany i cierpienia." (Kryzys sumienia 20016 s. 435).