Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Transfuzja - odgrywanie z dziećmi scenek rozmów z sędziami, lekarzami  (Przeczytany 1550 razy)

Offline Roszada

Towarzystwo Strażnica wpadło w jakieś absurdy dotyczące transfuzji.
Proponuje by rodzice z dziećmi odgrywali scenki dotyczące rozmów z sędziami i lekarzami. To jest chore. :-\

*** w91 15.6 s. 18 ak. 21 Postępujmy zgodnie z pouczeniami Jehowy ***
Jeśli masz dzieci, czy jesteś pewien, iż zgadzają się z biblijnym poglądem na krew i potrafią go wyjaśnić? Czy naprawdę wierzą, że taka jest wola Boża? Czy są przekonane, że pogwałcenie Jego prawa byłoby czymś tak poważnym, iż mogłoby przekreślić ich nadzieję na życie wieczne? Mądrzy rodzice omawiają takie sprawy ze swymi dziećmi bez względu na to, czy są małe, czy już prawie dorosłe. Mogą wspólnie odgrywać scenki, w których każde dziecko odpowiada na pytania zadawane przez sędziego lub pracownika szpitala. Nie chodzi o to, by mechanicznie powtarzało wybrane odpowiedzi. Rzecz w tym, żeby wiedziało, w co ono wierzy i dlaczego. Oczywiście w razie przesłuchania przed sądem rodzice lub inne osoby mogą powiedzieć o zagrożeniach związanych z transfuzją i dostępnych metodach alternatywnych. Niemniej w rozmowie z naszymi dziećmi sędzia lub urzędnik przede wszystkim będzie chciał ustalić, czy rozumieją swoje położenie i związane z nim możliwości wyboru oraz czy mają ukształtowane własne wartości i przekonania (por. 2 Królów 5:1-4).

Tytuł: "Postępujmy zgodnie z pouczeniami Jehowy".
Tak Jehowa uczy? Odgrywać scenki?


Offline Dorkas

  • Pionier
  • Wiadomości: 880
  • Polubień: 2976
  • Pierwszy krok wędrówki jest zawsze najdłuższy.
Nie chodzi o to, by mechanicznie powtarzało wybrane odpowiedzi. Rzecz w tym, żeby wiedziało, w co ono wierzy i dlaczego.

Nie , nie odgrywanie scenek z pewnością nie uczy mechanicznych odpowiedzi , ono pomaga zrozumieć !

Mogę przekląć ? :P
Dziś wiem więcej niż wczoraj


Offline Sebastian

chodzi o to żeby dziecko nie narobiło rodzicom wstydu na sali sądowej ...

rodzice np. nawijają coś o wierze Biblii itd. a potem czternastoletni syn mówi do sędziego "człowieku błagam ratuj moje życie przed tymi obłąkanymi fanatykami, ja chcę normalnie żyć, a jak dostanę dowód osobisty do ręki to pierwsze co zrobię to uciekam z tego wariatkowa. Ale najpierw muszę DOŻYĆ tego dnia, a oni chcą mnie wykończyć przez ten zakaz transfuzji"
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)