Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Książka Czy Świadkowie Jehowy są kompetentni w orzekaniu o transfuzji krwi?  (Przeczytany 35008 razy)

Offline gedeon

Jako gorliwy katolik:
1. działasz przeciwko sektom,
2. również jesteś fanatykiem w kwestiach medycznych jak ŚJ, zabraniając in vitro czy używania antykoncepcji, a tym samym twoje dziwne poglądy (sprzeczne z interesem medycznym) również mają wpływ na podejmowanie kluczowych decyzji dotyczących wyboru leczenia

Dużo lepiej byłoby gdybyś nie był autorem tej książki, a przynajmniej nie jedynym.

Falafel, apeluje o dystans i umiarkowanie, wszak każda dyskusja coś wnosi ale nie może być kąśliwa.
Znam Włodka i Jego poglądy od wielu lat i wiem że potrafi oddzielić swoje poglądy religijne od tego co robi.

To co wiem, to nie ma być książka medyczna, książka ma ukazywać wpływ osób trzecich na decyzje medyczne, dlatego znajdzie się tam również opinia psychologa. Prawdą jest że naciski wywierane przez rodzinę, zbór, komitet łączności ze szpitalami nie są powszechnie znane lekarzom . Przecież często się zdarza że pacjent jest przez to gremium ubezwłasnowolniony. Włodek zamierza przedstawić te naciski ukazane w publikacjach WTS. Do tego nie potrzeba mądrości medycznej. Książka nie ma być też wyrocznią czy transfuzja jest potrzebna czy też nie. Książka ma ukazać, że powinien to być tylko i wyłącznie problem pacjenta i lekarza a więc swobodnego wyboru metody leczenia a nie wyniku wyznawanego dogmatu.

Falafel, wiem że masz też na to naukowe spojrzenie, dlatego mój apel dołącz się a nie stawiaj krzywdzących tez.

Co do opinii lekarzy w założeniu nie miały to być polemiki co do słuszności przyjęcia transfuzji lub jej odrzucenia, lecz sam proces postępowania z takim pacjentami mając na uwadze że są pod presją osób trzecich


Offline Roszada


za wikipedia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Naprotechnologia

Organizacje medyczne oceniające metody leczenia niepłodności, m.in. takie jak unijny ESHRE[8], amerykański ASRM[9], brytyjski NICHCE w swoim 534-stronicowym raporcie nie mówią o naprotechnologii[10], a Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu[11] i Polskie Towarzystwo Ginekologiczne[12] stwierdziły, iż nie mogą jej rekomendować z powodu braku dowodów na jej skuteczność.

No to wiki wie więcej niż praktyka. :-\
A praktyka jest taka że sam znam poczęte dzieci z metody naprotechnologii.


Offline gedeon

ładuje temat tego, że jesteś fanatykiem w kwestiach medycznych tak jak ŚJ.

To tak jakby złodziej podatkowy przekonywał ludzi, że dla złodzieja w sklepie należy się większa kara.

Falafel myślę, że poszedłeś o jeden most za daleko.
Wiem też że masz odpowiednią wiedze akademicką w tym temacie, wykorzystaj ją dla dobra innych. ;D ;D ;D
« Ostatnia zmiana: 05 Czerwiec, 2015, 12:01 wysłana przez gedeon »


Offline Roszada

ładuje temat tego, że jesteś fanatykiem w kwestiach medycznych tak jak ŚJ.

To tak jakby złodziej podatkowy przekonywał ludzi, że dla złodzieja w sklepie należy się większa kara.

Nudziarz jesteś i tracę czas na Ciebie zamiast robić swoje.
Dlatego pisz dalej swe pesymistyczne wizje ale ja już nie będę się do nich odnosił. Szkoda mi mego cennego czasu. :-\


Offline falafel

Falafel, wiem że masz też na to naukowe spojrzenie, dlatego mój apel dołącz się a nie stawiaj krzywdzących tez.
Ależ ja to napisałem. Niestety jak ktoś nie chce dyskutować, tylko zamyka się broniąc swojego poglądu, to wygląda to tak jak wygląda.

Błędy wykazuje się po to, żeby je poprawić a nie by zabierać komuś patrona...
Oferta na dziś brzmi tak, by nie podchodzić gorączkowo to tematu, ale go dobrze przemyśleć. Masz już szkic pracy? Zamieść go to wspólnie członkowie forum zastanowią się jak go ulepszyć. Jak chcesz mogę poszukać medycznych publikacji odnoszących się do tematu.

I nadal będę uważać, że autor książki powinien być bezstronny bo jego poglądy na kwestie medyczne także są szkodliwe dla społeczeństwa.


Offline falafel

Nudziarz jesteś i tracę czas na Ciebie zamiast robić swoje.
Dlatego pisz dalej swe pesymistyczne wizje ale ja już nie będę się do nich odnosił. Szkoda mi mego cennego czasu. :-\
Mogłeś tak godzinę temu, zaoszczędzilibyśmy razem dwie godziny :P


Offline Liberal

I nadal będę uważać, że autor książki powinien być bezstronny bo jego poglądy na kwestie medyczne także są szkodliwe dla społeczeństwa.

No to takiego bezstronnego nie znajdziesz ;)
Marek Boczkowski

Viva la Apostasía!


Offline gedeon



I nadal będę uważać, że autor książki powinien być bezstronny bo jego poglądy na kwestie medyczne także są szkodliwe dla społeczeństwa.

Falafel co to znaczy bezstronny....? Czy profesor medycyny będzie bezstronny, czy piszący każdy inny "odstępca"  będzie bezstronny? Przecież tu nie chodzi o akademicki spór, chodzi o pokazanie wywieranego nacisku.
Do pokazania tej strony WTS zarówno Włodek jak i Marek mają najlepsze kompetencję

Przeanalizuj sobie chociaż tą stronę Marka Boczkowskiego, widzisz coś tam naciąganego.....? Bo ja nie.
http://prawdziweobliczewts.info/blood.html

Oczywiscie masz prawo do własnego zdania, tylko mówiąc nie, wypadałoby  powiedzieć jak.
« Ostatnia zmiana: 05 Czerwiec, 2015, 13:51 wysłana przez gedeon »


Offline Roszada

No to takiego bezstronnego nie znajdziesz ;)
No jak to falafel. ;D
Bezstronny jako ŚJ, że hej.
Tolerancyjny dla katolików. :-\
No czasem tych co nie nauczają katolicyzmu na forum nazwie fanatykami, ale to mu stare świadkowskie zwyczaje jeszcze wychodzą z butów. :)


Offline matus

Ty, Roszada, masz jednak coś z hinduizmu w sobie...
Bogowie są gorsi od Pokemonów, bo nie da się złapać ich wszystkich, tylko jednego (albo małą grupkę), bo się obrażają.


Offline Liberal

Przy tego typu publikacjach ewentualna "bezstronność" autora jest kwestią drugorzędną. Zawsze można się czepić wyznawanych prywatnie poglądów i zdyskredytować wszystko. Katolik? Nieobiektywny. Lekarz? Ateista i niedouczony ignorant. Odstępca? Wiadomo jaki miał cel... I tak dalej.
Dla mnie liczyła by się bardziej merytoryczna zawartość takiej książki, a nie ocena osobistych przekonań autora na określone sprawy.

No i raz jeszcze powtórzę: Jeżeli zamiarem jest dotarcie z takim wydawnictwem do środowisk medycznych, prawników, pracowników opieki społecznej czy w ogóle do opinii publicznej, to kompilacja cytatów z literatury WTS bez opatrzenia ich stosownymi komentarzami, kontrargumentami, odnośnikami do fachowej literatury naukowej, ukazaniem praktycznych sposobów dyskusji ze Świadkami Jehowy oraz przejrzystym krótkim opisem zabiegów medycznych, to pomysł jest chybiony.
Ale tylko wtedy, gdy właśnie taki ma być odbiorca tej książki.
Natomiast jeśli ma to być kolejna część "Zmiennych nauk Świadków Jehowy" albo "Co Ciało Kierownicze odpowiadało na zadawane mu liczne pytania" - to konspekt jest dobry. Ale liczyć się wtedy trzeba z tym, że książka trafi jedynie do wąskiej grupy ludzi zajmujących się problematyką ŚJ.
Cytatów z publikacji WTS jest w Internecie tysiące (nawet na tym forum) i wystarczy kilka kliknięć myszką, żeby je znaleźć. Szybsze i wygodniejsze, niż przelanie tego samego na papier.
No, ale to takie moje osobiste uwagi :)
Nie zniechęcam ani nie krytykuję pomysłu. Co tam sobie postanowiliście, to róbcie. Może jednak coś z tego będzie.

PS. No a spory o tytuł książki, kiedy nawet jeszcze nie wiadomo do końca jaka będzie jej treść są trochę niepoważne ;)

Marek Boczkowski

Viva la Apostasía!


Offline Roszada


Cytatów z publikacji WTS jest w Internecie tysiące (nawet na tym forum) i wystarczy kilka kliknięć myszką, żeby je znaleźć. Szybsze i wygodniejsze, niż przelanie tego samego na papier.

Właśnie o to też mi chodzi, że w necie to wszystko jest ale na papierze jakby się ludzie wstydzili napisać.
A sam nie raz w telefonach od ludzi spotykam się z pretensjami dlaczego tego czy owego nie ma na papierze. :)

Papier i net powinny iść w parze. ;)
« Ostatnia zmiana: 05 Czerwiec, 2015, 16:00 wysłana przez Roszada »


Offline Roszada

Jeszcze raz powtórzę. To będzie publikacja taka dla zwykłego medyka, ale i dla każdego zjadacza chleba.

Dla środowiska uczonych musi powstać coś lepszego. To nie ja. Nie mam wiedzy.
Ale trzeba by tu dwóch Liberalów, aby mieli więcej czasu, by to względnie szybko zrobić. Nie przez rok czy dwa.
A tak sam Liberal ma pewnie roboty zaległej sporo, a i inne obowiązki rodzinno-pracownicze. I kiedy to grzebać, pisać, scalać?
Może przesadzam, ale coś w tym jest. :-\


Offline Roszada

Falafel przypomina mi zapalonego ŚJ.
A przecież jakiś czas temu na starym forum obraził się prawie, gdy go zaliczyłem do ŚJ.
Więc uważałem go już za eksa, ale widzę, że się chyba pomyliłem. Jego retoryka przypomina mi prawie Zbiga, wprost fanatycznego mego przeciwnika.

Nie przypominam sobie by Falafel nie skrytykował jakiejkolwiek mojej książki na starym forum. A one się dobrze mają i ludzie mi za nie dziękują. :)

Widzę, że Falafela czeka jeszcze długa ewolucja zanim dojdzie do poziomu tolerancji jaką reprezentują inni exŚJ z Liberalem i Gedeonem na czele. :-\


Offline Noc_spokojna

Wtrącę swoje trzy grosze...

Przeczytałam cały watek, i...

Jeśli książka ma być skierowana do środowisk medycznych, to nie ma sensu podpierać się opracowaniami naukowymi, dotyczącymi transfuzji, jej zasadności itd. Środowisko medyczne, doskonale wie, czym jest transfuzja, jak ja stosować, a jak ma wątpliwości, to ma szeroki dostęp do wszelkich źródeł naukowych.

Jeśli w szpitalu pojawia się pacjent, który odmawia transfuzji w sytuacji zagrożenia życia, lub co gorsza rodzice, którzy odmawiają transfuzji dziecku, to ze strony lekarza pada podstawowe pytanie - DLACZEGO?! I następne - CZYM MAM RATOWAĆ?

Tu nie potrzeba sław medycznych, specjalistycznych opracowań literatury medycznej, ale właśnie konkretnie podanych nauk CK w kwestii krwi.

Świadek Jehowy pytany - dlaczego? - odpowie, bo Jehowa tego zabrania, czy coś w tym stylu. Nie powie - Ciało Kierownicze tak postanowiło, trochę to zmienia, możemy teraz przyjmować frakcje - bo całkiem coś innego im wpojono. Najczęściej nie maja pojęcia jakie frakcje mogą przyjmować, do dziś spotykam SJ, którzy upierają się że np. hemoglobina jest objęta zakazem.

Dlatego środowisko medyczne powinno otrzymać książkę, która wyjaśni dlaczego, i co w zamian.
Ale nie językiem WTS-u - "bo Jehowa zabrania", tylko właśnie językiem osoby, która wyjaśni, kto tak naprawdę zabrania, co szybko można podać w zamian, jak rozmawiać z pacjentem.

Ja myślę, że jednak najbardziej pomocny będzie Liberał, bo podpowie szybki i nienudny rys historyczny, a potem, to co aktualnie wolno. Komentarz bardzo wskazany, ale cytaty z literatury również.

Z własnego doświadczenia wiem, że jeśli jeśli zaczniesz temat SJ i transfuzji w dyskusji z lekarzami, to są bardzo zainteresowani, zdają masę pytań, właśnie skąd się wziął u SJ ten zakaz transfuzji, czy przyjmują coś w zamian i co. Jak rozmawiać z takim pacjentem.

Pozdrawiam cieplutko

Dosia


Nie jestem małostkowa, nikogo nie ignoruję, tak przyziemne demonstracje są mi obce ;D