Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

WSZYSTKO INNE => NAPISZ my znajdziemy odpowiedni dział => Wątek zaczęty przez: Voyager w 15 Kwiecień, 2018, 08:54

Tytuł: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: Voyager w 15 Kwiecień, 2018, 08:54
Kochani,
mimo że już 3 lata jestem poza orgiem to wciąż wierzę że zginę w Armagedonie
I czasem mi z tego powodu straszno i smutno. A Wy jak podchodzicie do tego tematu?
Chyba nie potrafię uwolnić się od wierzeń w których zostałam wychowana.
Może ktoś tu powie coś sensownego ? Pozdrawiam Was.
Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 15 Kwiecień, 2018, 09:08
Wierz mi że znacznie większe prawdopodobieństwo jest że zginiesz w jakikolwiek inny sposób (czego Ci oczywiście nie życzę), niż w armagedonie.  ;D
Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Kwiecień, 2018, 09:14
Myślałem, że to żart.

Opowiadał mi epifanista, że exŚJ, którzy do nich wstąpili, mają też nadal fobie.
Budzą się w nocy i nasłuchują, czy Armagedon się już zaczyna. :-\

Może to trzeba do psychologa iść. :-\

Koniec może być jutro, ale i może być za 100, 500 lat albo za 5000 lat.

Poza tym Armagedon, to nawet wg Biblii CK symboliczne "miejsce", a nie sama wojna:

„I zgromadziły ich na miejsce zwane po hebrajsku Har-Magedon.” (Obj 16:16)
Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 15 Kwiecień, 2018, 09:50

Chyba nie potrafię uwolnić się od wierzeń w których zostałam wychowana.


To prawda , trudno jest  wyjsc  z "wlasnej skory".
Mnie samemu bylo troche latwiej  , bo moja rodzina nie byla  SJ  i bycie  swiadkiem   oznaczal  ok . 15-to letnia " przerwe w zyciorysie".
Ale pomimo tego pamietam  rozterki  duchowe i  strach , czy robie wlasciwie  opuszczajac  orga .

Nieraz poezja wyraza trafniej  mysli  niz  wszystkie tzw . rozsadne argumenty ...


Piosenka o końcu świata
Czesław Miłosz

        W dzień końca świata
        Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
        Rybak naprawia błyszczącą sieć.
        Skaczą w morzu wesołe delfiny,
        Młode wróble czepiają się rynny
        I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.

        W dzień końca świata
        Kobiety idą polem pod parasolkami,
        Pijak zasypia na brzegu trawnika,
        Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
        I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
        Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
        I noc gwiaździstą odmyka.

        A którzy czekali błyskawic i gromów,
        Są zawiedzeni.
        A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
        Nie wierzą, że staje się już.
        Dopóki słońce i księżyc są w górze,
        Dopóki trzmiel nawiedza różę,
        Dopóki dzieci różowe się rodzą,
        Nikt nie wierzy, że staje się już.

        Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
        Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
        Powiada przewiązując pomidory:
        Innego końca świata nie będzie,
        Innego końca świata nie będzie.
Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: mav w 15 Kwiecień, 2018, 10:55
Z Twojego wątku powitalnego wynika, że odeszłaś z organizacji nie z powodów doktrynalnych, ale praktycznych - życiowych. Czyli domyślam się, że nie próbowałaś nigdy dogłębnie przeanalizować wierzeń organizacji, bo nie czułaś takiej potrzeby (jeśli się mylę to z góry przepraszam).

Mi osobiście pomogło właśnie to - sprawdzenie osobiście jakie są podstawy moich poprzednich wierzeń. Gdy to sprawdziłem to okazało się, że ich praktycznie nie ma. We wszystkim uwierzyłem na słowo kilku gościom z Nowego Jorku i nigdy w swojej głowie nie podważyłem tego, co mi mówiono. To, że żyjemy w czasach końca, że niedługo będzie Armagedon i że w tym Armagedonie Bóg zamorduje większość ludzkości - to wszystko okazało się wymysłem organizacji Świadków Jehowy - bardzo sprytnym zresztą, bo taki strach przed Armagedonem trzyma wielu ludzi w organizacji, a innych popycha do powrotu jeśli kiedyś od niej odeszli.

Dlatego zachęcam Cię serdecznie - usiądź kiedyś na spokojnie i przeanalizuj tę sprawę. Zadaj sobie kilka pytań (zakładając że nadal jesteś wierząca) - czy Bóg naprawdę zamordowałby 99% populacji ludzkiej tylko dlatego, że ma taki kaprys bo ulubił sobie jakąś specjalną grupkę ludzi? Czy stwierdzenie "Bóg jest miłością" nie kontrastuje bezpośrednio z takim stanem rzeczy? Czy sprawiedliwy Bóg ustanowiłby tak trudne do osiągnięcia kryteria przeżycia wiedząc, że zdecydowana większość ludzkości nigdy im nie sprosta? No i wreszcie sama kwestia tego czy faktycznie żyjemy w czasach końca, czy może to wymysł apokaliptycznej sekty, która dzięki takiemu straszeniu zyskała spore grono wyznawców?

Pamiętaj, że oni już od 130 lat mówią, że "koniec jest bliski". Kilkukrotnie byli pewni, że ów koniec przyjdzie w konkretnym roku czy nawet miesiącu. Na dowód swoich twierdzeń przedstawiają statystyki, które albo są zwyczajnie nieprawdziwe, albo zmanipulowane. W rzeczywistości jakość życia na Ziemi ulega cały czas poprawie, nie pogorszeniu. Ludzie są coraz lepsi w leczeniu chorób, coraz mniej ludzi głoduje, średnia życia nieustannie się wydłuża. Trzęsienia ziemi wcale się nie nasilają - od wieków są na dokładnie takim samym poziomie. Wojny były, są i pewnie będą. Od ponad 70 lat na Ziemi nie było konfliktu, który znacząco wpłynąłby na większość jej mieszkańców. A przed rokiem 1914 (który również jest wymysłem organizacji ŚJ nie mającym pokrycia w faktach, co możesz łatwo zweryfikować) zdarzały się dużo krwawsze konflikty. Polecam świetne opracowanie audiowizualne na ten temat: http://pl.fallen.io/ww2/ (wybierz wersję Interaktywną; polecam szczególnie wniosek od 13:50 pokazujący, że choć w czasie II wojny światowej zginęło najwięcej ludzi, to kilka innych konfliktów w historii było bardziej krwawszych biorąc pod uwagę ówczesną liczbę ludności na świecie)

Także podsumowując - nie masz się czego bać. Żyj tak jak chcesz, traktuj innych tak jak sama byś chciała być traktowana i tyle. Więcej wytycznych nie trzeba :).
Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Kwiecień, 2018, 11:43
Cytuj
to wciąż wierzę że zginę w Armagedonie
Wierzyć powinni ci, co sami wyznaczali daty.
Jeśli ktoś zginie to oni pierwsi. Kto okazał się fałszywym prorokiem?

   “Na koniec zajmijmy się tym, co Towarzystwo opublikowało dotąd na temat chronologii. Niektórzy przeciwnicy zarzucają, że Świadkowie Jehowy są fałszywymi prorokami. Twierdzą iż wyznaczano daty, ale nic się nie wydarzyło. (...) Lud Jehowy istotnie musiał od czasu do czasu rewidować swoje oczekiwania. Wskutek gorliwości spodziewaliśmy się, że nowy system nastanie wcześniej niż Jehowa to zamierzył w swoim rozplanowaniu czasu” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 15 s. 14);

   “Pilnie wyczekując drugiego przyjścia Jezusa Świadkowie Jehowy podawali przypuszczalne daty, które później okazały się błędne. Z tego powodu niektórzy nazywają ich fałszywymi prorokami” (Przebudźcie się! Nr 4, 1993 s. 4);

   “Oczywiście, w przeszłości wierni chrześcijanie próbowali z czystych pobudek przepowiadać, kiedy nadejdzie koniec. Jednakże za każdym razem sprawdzały się słowa Jezusa: ‘A o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec’ (Mateusza 24:36)” (Strażnica Nr 11, 1993 s. 15).

Tak więc bać Armagedonu powinni się ci, co wyznaczali daty i wprowadzali w błąd miliony ludzi.

Zresztą nie musisz należeć do organizacji, by ocaleć,bo ona sama uczy:

„Czy Świadkowie Jehowy uważają, że tylko oni będą zbawieni? Nie. Miliony ludzi, którzy żyli w przeszłości i nie byli Świadkami Jehowy, będą mogły dostąpić zbawienia. Biblia wyjaśnia, że w obiecanym przez Boga nowym świecie »nastąpi zmartwychwstanie zarówno prawych, jak i nieprawych« (Dzieje 24:15). Poza tym wielu z obecnie żyjących może jeszcze zacząć służyć Bogu i oni również zostaną zbawieni. Oczywiście osądzanie, kto zasługuje na zbawienie, a kto nie, nie należy do nas. Prawo do takiego osądu otrzymał wyłącznie Jezus (Jana 5:22, 27)” (http://www.jw.org/pl/%C5%9Bwiadkowie-jehowy/faq/kto-zostanie-zbawiony/ ).

„Czy Świadkowie Jehowy uważają, że tylko oni zostaną wybawieni? Świadkowie Jehowy są przekonani, iż znaleźli religię prawdziwą. W przeciwnym razie by ją zmienili. Podobnie jak członkowie innych wyznań, żywią nadzieję na wybawienie. Wiedzą jednak, że nie mają prawa rozstrzygać, kto tego dostąpi. Sędzią jest Bóg i to On o tym decyduje (Izajasza 33:22)” (Strażnica 01.11 2008 s. 28).
Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: janeczek w 15 Kwiecień, 2018, 13:32
Tu jest pewien problem bo do armagedonu potrzeba króla północy a obecni prorocy w liczbie 8 nie wiedzą kto to, jest też kwestia techniczna jak ten armagedon bendzie wyglądał kture światło bendzie się spełniać obecnie od 1992 mamy zazębiaczy w wersj 1.0 ale może dopiero wersja 1.6 bendzie aktualna, pisze humorystycznie ale inaczej w sprawie tak dentej się nie da czy wierzysz w 607,inspekcje 1919,a może 1914,to że sendzia pijak i cham pomógł Panu Jezusowi bendąc pierwszym niewolnikiem ustanowić jonadabów,drugie owce,czy po naszemu gorszy sort,bez spełnienia wszystkich warunków proroctwo się nie spełni
Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: gangas w 15 Kwiecień, 2018, 14:04
Myślałem, że to żart.

Opowiadał mi epifanista, że exŚJ, którzy do nich wstąpili, mają też nadal fobie.
Budzą się w nocy i nasłuchują, czy Armagedon się już zaczyna. :-\

      A ja jestem ciekawy jak miałby zaczynać się armagedon? Tremolem na werblu? Błyskawicami? A może piosenką; To już jest koniec ;D ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 15 Kwiecień, 2018, 15:03
Chyba nie dalej jak wczoraj pisałam w innym wątku że po odejściu latami miałam takie irracjonalne poczucie że jehowa mnie rozjedzie walcem w armagedonie. I to bynajmniej nie był strach przed śmiercią tylko takie dziwne uczucie że zrobiłam coś złego odchodząc od jedynie słusznej organizacji że zawiodłam jehowę.
że na zawsze straciłam bliskich,oni będą za pare lat paść lwa w ogródku a mnie będą wpie...ć robaki.
I to niestety nie trwało u mnie rok czy dwa tylko latami bo jak niektórzy wiedzą ja jestem poza tzw zbiorem już coś około 30 lat.

Mnie uratowały od świadkojehowizmu dwie rzeczy najpierw to że jestem niewierząca i w miarę jak mi przybywało lat,rozumu i doświadczenia zrozumiałam że to bajki som 8-) :o i że żaden Jehowa nie istnieje Tyle że dopiero tu na forum od Was się dowiedziałam że to jest głębszy problem niż myslałam bo za tym stoi cała amerykańska machina.
A już tak całkowicie mnie wyzwolił z niewoli rodziny świadkowskiej mój obecny,drugi z kolei ale najmądrzejszy na świecie mąż.
Wraz z nowym małżeństwem zyskałam nową katolicką rodzinę,nowe obowiązki,poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji i w kilku chwilach cała ta jehowska fikcja przestała być moim udziałem.
To jest niestety ta gorsza strona medalu że jak ktoś nie zgłębił doktryny to i obalić ją we własnej głowie trudniej bo nie ma co obalać. Jeśli sie wszystko przyjęło na wiarę,emocjonalnie to i emocjonalnie trzeba z tego wyjść.To bywa trudniejsze ale da się. Daj działać czasowi.

Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: Światus w 15 Kwiecień, 2018, 15:13
Mam pytanie; A tej śmierci, którą wszyscy umrzemy się nie boisz?
Jeśli nie, to ta w Armagedonie będzie taka sama ;)
A tak serio.

Łk 20:36 Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.

Hbr 9:27 A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd (...).

CK już dosiada koni i pędzi z mieczami żeby ucinać głowy giaurów, ale z opisu biblijnego wygląda to nieco inaczej...

Obj 19:21 A inni zostali zabici mieczem Siedzącego na koniu,
[mieczem], który wyszedł z ust Jego.

A co do samego miecza, myślę, że chodzi o Słowo Boże.

Hbr 4:12 Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. 13 Nie ma stworzenia, które by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek.

I na koniec owce i kozły.

Mt 25:46 I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego».

Po śmierci trudno się męczyć  ;D
Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Kwiecień, 2018, 15:29
CK podkreśla, że Jehowa nie zadaje mąk w piekle, więc podczas Armagedonu też mękami się nie będzie trudnił. :-\
Pstryk i nie ma nas. Film się urywa. :)

Ile czasu może trwać ten Armagedon?
Przy wszechmocy Jehowy, to kilka sekund, albo i mniej.
Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: Opatowianin w 15 Kwiecień, 2018, 15:57
Pozwolę sobie zamieścić najbanalniejszy z banałów: organizacja "Świadkowie Jehowy" nie ma monopolu na zbawienie. Bo właściwie... na jakiej podstawie miałaby go mieć  :-\ ??? ??? ?????
Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Kwiecień, 2018, 18:26
Pozwolę sobie zamieścić najbanalniejszy z banałów: organizacja "Świadkowie Jehowy" nie ma monopolu na zbawienie. Bo właściwie... na jakiej podstawie miałaby go mieć  :-\ ??? ??? ?????
A zdarzało się tej organizacji mędrkować: :)

„Studiujący Biblię muszą się zapoznać z organizacją »jednej trzody«, o której mówił Jezus w Jana 10:16. Muszą w pełni zrozumieć, że przynależność do organizacji Jehowy jest niezbędna do zbawienia” (Nasza Służba Królestwa Nr 11, 1990 s. 7).

„Ale jeśli odsuniemy się od organizacji Jehowy, w żadnym innym miejscu nie znajdziemy prawdziwej radości ani nadziei na zbawienie” (Strażnica Nr 18, 1993 s. 22).

Łoj to już pycha pedofilska chyba. :)
Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 15 Kwiecień, 2018, 20:25
Kochani,
mimo że już 3 lata jestem poza orgiem to wciąż wierzę że zginę w Armagedonie
I czasem mi z tego powodu straszno i smutno. A Wy jak podchodzicie do tego tematu?
Chyba nie potrafię uwolnić się od wierzeń w których zostałam wychowana.
Tak może poza tematem. Sytuacja która odcisnęła się strasznie na mojej rodzinie.
 Zostaliśmy wykluczeni razem z żoną w 2005 r. W 2014 żona na wskutek traumatycznych przeżyć, które się zwaliły na nią jedno po drugim, postanowiła wrócić do zboru bo... bała się że zginie w armagedonie. Sytuacja w domu była lekko mówiąc katastrofalna. Ale po pewnym czasie od powrotu, zaczęła dzięki mojemu zaangażowaniu, otwierać oczy. I dzisiaj jako pełnoprawny odstępczuch, oficjalnie odpowiednim listem skreślona z listy głosicieli, mówi że gdyby nie powrót i ponowne spojrzenie na sprawę, cały czas by się biła z myślami że może jednak jest zakwalifikowana do likwidacji :(  Lektura Kryzysu Sumienia i kilku innych książek, oraz ponowne przeczytanie biblii, bez WTS-owskich okularów pozwoliły jej raz na zawsze wyzbyć się obaw że będzie "gnojem na polu".  ;D
Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: Helleboris w 16 Kwiecień, 2018, 00:16
Mimo, że wychowywałam się "w prawdzie", to kwestie doktrynalne nie bardzo mnie interesowały. Biorąc chrzest nie ogarniałam o co chodzi z tym rokiem 1914, 1918. Cała księga Objawienia była dla mnie tajemnicą. Myliły mi się te proroctwa, porównania, przenośnie. Wszystko brzmiało jak pijacki bełkot. Strach przed Armagedonem towarzyszył mi zawsze. Nie odeszłam sama, zostałam wykluczona i to potęgowało ten strach. Jestem więc, tym przypadkiem emocjonalnym. Całe szczęście niecały rok temu znalazłam to forum. Kwestie doktrynalne ŚJ poznałam tutaj. A potem uważnie czytałam argumenty obalające te doktryny. Dzięki temu jest mi lżej. Nawet teraz, 6 lat poza organizacją zdarza mi się myśleć: Może oni jednak mają rację? Może Armagedon jest już blisko? Ale jak tylko nachodzą mnie wątpliwości to przywołuje w myślach to, że Russel , rok 1914 wyliczył na podstawie długości korytarzy w piramidzie. Od razu mi przechodzi i zaczynam się śmiać.
Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: Brat Furtian w 16 Kwiecień, 2018, 06:32
Jak sobie uświadomimy, że "kanał łączności"  i jego radosna od ponad 100 lat twórczość jest wynikiem "samozamianowania się" przez organizacyjnego "NIEWOLNIKA" na podstawie PRZYPOWIESCI,  A NIE PROROCTWA,  to zupełnie w innym świetle patrzy się na korporacyjne skróty w rodzaju "WHQ"* z wystroju studia telewizyjnego JW .ORG...

* Warwick Siedziba Główna
Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 16 Kwiecień, 2018, 15:40
Kochani,
mimo że już 3 lata jestem poza orgiem to wciąż wierzę że zginę w Armagedonie
I czasem mi z tego powodu straszno i smutno. A Wy jak podchodzicie do tego tematu?
Chyba nie potrafię uwolnić się od wierzeń w których zostałam wychowana.
Może ktoś tu powie coś sensownego ? Pozdrawiam Was.

   Nie przejmuj się, to minie. Mija strach, zostaje tylko smrodek, który niestety wlecze się za nami całe życie.

To nie jest oznaka słabości, to tylko dowód na to,  jak bardzo org manipuluje ludźmi.

Przez pierwszą dekadę gdy przychodzili do mnie głoszący, dostawałam delirki. Dziś już ich witam z uśmiechem. A oni najpierw biorą mnie za przyjaciela, a później za diabła wcielonego.  ::) A co, tyle mojego co sobie na nich poużywam. Zawsze jednak grzecznie i na poziomie. ;D
Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 07 Listopad, 2018, 21:51
moje trzy grosze:
ks. Michał Leśniak ''Inny świat'' str.41, 42
cytat:
''...Armagedon jest wykorzystany jako narzędzie zastraszania mobilizujące do jeszcze cięższej pracy w organizacji.
Świadkowie żyją w ciągłym strachu, że już lada dzień nastąpi zapowiadany koniec.
Na każdym spotkaniu można usłyszeć, ze należy głosić jeszcze więcej, aby każda osoba miała szanse zmienić swoje postępowanie i poznawać jedynego prawdziwego Boga Jehowę.
Dodatkowo są czytane wersety biblijne mówiące o tym, że gdy  w dniu Sądu Ostatecznego przyjdzie Jehowa, to lepiej, żeby zastał nas na czytaniu Jego woli niż na przykład w kinie czy oglądających telewizję (przykład odnoszący się do dzisiejszych czasów).''- koniec cytatu

''…Od lat nawet najmłodsze osoby należące do organizacji zalewane są strasznymi obrazkami i ilustracjami w publikacjach „Strażnicy” pokazującymi koniec świata.''- koniec cytatu

'...Świadkowie przed przepowiadanymi dniami końca świata wmawiali swoim współwyznawcom, że nie ma żadnego sensu, by tuż przed Armagedonem tracić czas na zakładanie rodziny.
Odradzano również powiększanie rodziny oraz rozwój zawodowy, bo przecież Jehowa chce zobaczyć nas w czasie Armagedonu spełniających Jego wole.
Nie powinniśmy tracić czasu na pracę zarobkową lub wychowanie dzieci.
Doszło do tego, że bracia i siostry, którzy mieli własna ziemię i żyli z upraw, nie siali na kolejny rok, bo został przewidziany  koniec świata …''
Jak bardzo się dziwili, gdy rok po roku mijały, a końca nie było. Przeminęły czasy ich mdłości i wigoru, a oni zostali z obietnicami bez pokrycia.
Mimo kłamstw o końcu świata dalej mówi się świadkom, iż koniec jest bliski i każda chwilę należy wykorzystać na pracę dla organizacji.
Świadek Jehowy, wracając do domu, powinien być tak zmęczony, że z czystym sumieniem mógłby powiedzieć sobie, ze dziś wykonał już wszystko z swojej mocy''- koniec cytatu
---- --- ---
Żyjąc w tak przewlekłym napięciu, pogłębiającym się stresie u wielu osób, w pewnym momencie zapala się czerwona lampka bezpieczeństwa, kto przekroczy, a tak w wielu wypadkach bywa, następuje u danej osoby krach, który odbija się na załamaniu psychicznym, depresji a nawet do poważnych tragicznych dochodzi czynów.

Dodatkowy nacisk rodziny będących w (Ww), stosująca przerażający ostracyzm wzlędem takiej osoby, doprowadza do zdławienia resztkę naprężonego stanu emocjonalnego.
Wiele wiele osób opuszczających (Ww) dobrowolnie czy poprzez wykluczenie z społeczności wiernych, traci w pewnym sensie całkowity grunt pod nogami, zapada się przed nią wszystko.
Pozostaje, tylko lęk przed Armagedonem, który został mocno zaprogramowany w umysł oraz ostracyzm, doprowadzając zdruzgotaną osobę na pastwę losu.
Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: matowa w 13 Grudzień, 2018, 11:00
Mam podobnie. Strach przed Armagedonem mija. Przeraża mnie sama śmierć. Uczono mnie, że to życie tymczasowe, a potem czeka mnie jeszcze długie, długie... a tu się okazuje, że została mi tylko część. A potem.. kto wie.  Wyniszcza mnie fakt, że nie wiem, czy te kilkadziesiąt lat (oby!) to wszystko co dostałam i dlaczego.
Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 13 Grudzień, 2018, 11:14
Kiedyś myślałem, że się nie boję śmierci.
Do dnia gdy truchtałem ulicą i jeden podchmielony wyciągnął rewolwer i wymierzył we mnie.
Nie wiem czy to była zabawka czy straszak, on miał ubaw, a ja biegnąc dalej miałem żołądek pod gardłem i tylko patrzyłem gdzie mogę biec, by być zasłonięty przez samochody.

Teraz nie mówię już że nie boję się śmierci, choć dziś bliżej niż dalej, bo latka lecą nieubłaganie.
Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: matowa w 13 Grudzień, 2018, 11:18
Kiedyś myślałem, że się nie boję śmierci.
Do dnia gdy truchtałem ulicą i jeden podchmielony wyciągnął rewolwer i wymierzył we mnie.
Nie wiem czy to była zabawka czy straszak, on miał ubaw, a ja biegnąc dalej miałem żołądek pod gardłem i tylko patrzyłem gdzie mogę biec, by być zasłonięty przez samochody.

Teraz nie mówię już że nie boję się śmierci, choć dziś bliżej niż dalej, bo latka lecą nieubłaganie.

Jak sobie z tym radzisz?
Tytuł: Odp: Armagedon
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 13 Grudzień, 2018, 11:23
Jak sobie z tym radzisz?
Nie myślę o sobie, tylko wpierw o ojcu, który ma 87,5 roku (mama zmarła jak miała 69 lat).

Mam ten 'luksus', że wierzę w duszę nieśmiertelną.
Gdyby wierzył tylko w zmartwychwstanie, to nie byłoby to dla mnie pociechą, że mogę bez czucia przeleżeć tysiące lat, jak Apostołowie wg ŚJ aż do 1918 r. A inny ludzie do nie wiadomo kiedy. :-\