Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

WSZYSTKO INNE => NAPISZ my znajdziemy odpowiedni dział => Wątek zaczęty przez: Sebastian w 17 Wrzesień, 2017, 20:37

Tytuł: Opowieści dziwnej treści o świadkach Jehowy spod Szczawna Zdroju
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 17 Wrzesień, 2017, 20:37
Dzisiaj na mszy św. w Karpaczu kazanie wygłaszał zaproszony gościnnie przez miejscowego proboszcza ksiądz spoza parafii, który przedstawił się jako proboszcz z parafii leżącej na pograniczu Wałbrzycha oraz Szczawna Zdroju.

Zanim powiedział kazanie przedstawił się z imienia i nazwiska i opowiedział że jest proboszczem w takiej dziwnej parafii w której katolicy są mniejszością, gdyż na tym terenie mieszka duża grupa świadków Jehowy i duża grupa komunistów.

Na temat ŚJ powiedział że grupa ta przybyła tutaj przed laty zza oceanu i że wierzyli oni że ma nadejść koniec świata i że oni ocaleją bo wejdą ja wysoką górę która tam się znajduje. Góra niska, 800 coś m.n.p.m. ale że to nie tak łatwo wrócić za ocean więc tutaj zostali.

Na moje ucho, proboszcz Zołoteńki (tak ma na nazwisko) powtarza jakieś nieprawdziwe plotki i zamierzam napisać do niego list i sprostować te błędne informacje (poprosić go aby nie rozsiewał bzdur) ale zanim to uczynię, chcę tutaj zapytać czy ktoś coś więcej wie o sprawie...

Po pierwsze, interesuje mnie czy faktycznie jakakolwiek duża grupa ŚJ osiedliła się w okolicy Wałbrzycha i czy ta grupa przybyła zza oceanu (alternatywą jest wyjaśnienie że opowieści o "grupie która przypłynęła zza oceanu" są zniekształconą informacją że "religia ŚJ pochodzi zza oceanu" i że ktoś proboszczowi Zołoteńkiemu naopowiadał nieścisłych informacji)

Po drugie, interesuje mnie czy faktycznie tamtejsi ŚJ wiązali jakiekolwiek oczekiwania z jakimś konkretnym pagórkiem w okolicy Wałbrzycha (alternatywą jest wyjaśnienie że opowieści te są zniekształconą informacją o tym że ŚJ odnoszą do siebie proroctwo Izajasza 2:1-4 mówiące o "przyjściu na górę Pana").

Po trzecie, interesuje mnie czy ŚJ spod Szczawna Zdroju są pod jakimkolwiek względem synkretyczni religijnie względem centrali. Wiem, że oficjalna wersja mówi że 8,5 mln ludzi wierzy słowo w słowo w te same nauki, ale "za długo żyję", aby naiwnie przyjąć takie wyjaśnienia. W każdej dużej grupie zdarzają się różne nie ortodoksyjne poglądy i dlatego nie wykluczam z góry że ŚJ spod Szczawna Zdroju są (że to tak ujmę) "specyficzni"... Czy ktoś wie coś konkretnego na ten temat?!
Tytuł: Odp: Opowieści dziwnej treści o świadkach Jehowy spod Szczawna Zdroju
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 17 Wrzesień, 2017, 20:48
Ty zdaje się mieszkasz najbliżej Wałbrzycha i pytasz ludzi z całego świata? :-\
liczę na to że ktoś mieszka bliżej i że wie na ten temat więcej ode mnie...
Tytuł: Odp: Opowieści dziwnej treści o świadkach Jehowy spod Szczawna Zdroju
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 17 Wrzesień, 2017, 21:06
A to jako wiceszef Wyzwolonych zasięgnij języka i nam napisz. :)
to swoją drogą, ale byłbym nierozsądny gdybym oprócz tego nie zadał pytania na obydwu dużych forumach
Tytuł: Odp: Opowieści dziwnej treści o świadkach Jehowy spod Szczawna Zdroju
Wiadomość wysłana przez: on-on w 17 Wrzesień, 2017, 21:59
Mogę powiedzieć, że prawie wychowywałem się w miejscowości obok Szczawna-Zdrój. Jeżeli dobrze pamiętam to od południa Szczawno-Zdrój sąsiaduje ze zborem Wałbrzych - Biały Kamień, od wchodu - Wałbrzych - Piaskowa Góra, a od północy ze zborem Świebodzice i Stare Bogaczowice (ten ostatni chyba został parę lat temu zlikwidowany i połączony ze Świebodzicami).

Z tych miejscowości pamiętam, że w Starych Bogaczowicach, niewielkiej wsi (ok. 280 domostw, 4000 mieszkańców na całą gminę), funkcjonował nie mały zbór z ok. 30-40 głosicielami. Być może chodziło mu o tą miejscowość. Jednak według mojej wiedzy żadna z lokalnych ŚJ nie przybyła z USA, lecz w większości zza Buga :)

Google natomiast podpowiada, że Zołoteńko jest proboszczem w parafii Wałbrzych-Konradów, małej dzielnicy tego miasta. Znalezione: "Znajduje się on na szczycie Chełmca (852 m n.p.m.).  W niedzielnych Mszach św. uczestniczy ok. 120 osób. Spora część mieszkańców to świadkowie Jehowy"  http://www.parafiakonradow.boo.pl/kontakt.html

Konradów leży u stóp góry Chełmiec, a na temat ŚJ i tej góry znalazłem takie informacje:
 https://watchtower-forum.pl/forums/topic/6124-czy-%C5%9Bj-wyszli-na-babi%C4%85-g%C3%B3r%C4%99-w-1975-r/
 http://www.jawsieci.celniej.pl/podrozemm.php?id=_podroze/mojemiasto_wlm "Od lat 70-tych Chełmiec średnio co parę lat stawał się punktem eksodusu lokalnych grup Świadków Jehowy, szukających schronienia przed końcami świata."
 http://forum.gazeta.pl/forum/w,168,160355416,160355416,Gora_Chelmiec_kto_zna_ta_legende_lub_slyszal_.html  "Wg. legendy, góra ma być miejscem Sądu Ostatecznego. Gdy będzie zbliżał się koniec świata na ziemi, to Świadkowie Jehowi z Wałbrzycha i okolic, będą zbierać się na Chełmcu i oczekiwać na Dzień Sądu Ostatecznego. "

Pomimo, że moje życie związane jest z tą okolicą, a wychowywałem się 7 km od g. Chełmiec, nigdy nie słyszałem żadnej historii związanej z tą górą.
Tytuł: Odp: Opowieści dziwnej treści o świadkach Jehowy spod Szczawna Zdroju
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Klocek w 17 Wrzesień, 2017, 22:11
Ateista chodzący do kościoła? ;)
A niby skąd wiesz, że był w kościele na kazaniu księdza? 'Sebcio' ma żonę katoliczkę, która z mężem dzieli się swym zasłyszanym kazaniem. Poza tym, Ty Włodku jako katolik robisz to samo, zamiast żyć życiem katolika, to Ty większość czasu poświęcasz SJ. 


Wracając do tematu. Najpierw w Stanach Zjednoczonych powstały polskojęzyczne zbory BPŚ jak choćby ten w Toledo (https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/e/e4/Polska_konwencja_w_Toledo_29_maja_1916.jpg/800px-Polska_konwencja_w_Toledo_29_maja_1916.jpg).  Potem niektórzy z nich przybyli do ojczystej Polski jak np.:  W 1892 r. powrócił C. Antoszewski, potem w 1895 Hipolit Oleszyński  na trzy miesiące przyjechał do Warszawy,. Franciszek Puchała w 1921 roku powrócił w rodzinne strony. W roku 1925 zbory w Polsce odwiedził Joseph F. Rutherford wraz z Alexandrem H. Macmillanem. itd. Takie były początki. Kler dostrzegał zagrożenie z powodu ostrej krytyki tych repatriantów. Z tego powodu kler idąc najkrótszą drogą walki, budował najróżniejsze opowiastki na półprawdach w zwalczaniu przeciwników (nie tylko w Polsce), jak; rajskie wieczory, mieszanie krwi, płacenie dolarami za wstąpienie do BPŚ (później ŚJ). Podobnej taktyk mógł użyć ten kaznodzieja w Karpaczu. Kłamstwa atrakcyjnie ubrane są smacznym kęskiem przynęty. Dobrze o tym wiedzą propangaciści.

Tytuł: Odp: Opowieści dziwnej treści o świadkach Jehowy spod Szczawna Zdroju
Wiadomość wysłana przez: Gremczak w 17 Wrzesień, 2017, 22:24
Ateista chodzący do kościoła? ;)
 :-\
A co w tym dziwnego?
 Ja sam lubię pójść i posłuchać jak ta jego mowa się nie klei , każde zdanie o czym innym i nie wiadomo o co się rozchodzi.
Przynajmniej mam o czym z ludźmi rozmawiać.
Tytuł: Odp: Opowieści dziwnej treści o świadkach Jehowy spod Szczawna Zdroju
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 17 Wrzesień, 2017, 22:41
dziękuję wszystkim którzy zabrali głos, a szczególne podziękowania składam userowi on-on

najbardziej interesuje mnie czy w okolicach Wałbrzycha i Szczawna Zdroju miało miejsce jakiekolwiek masowe osadnictwo świadków Jehowy lub jakiekolwiek masowe osadnictwo członków innych "grup badackich" (w sensie: odwołujących się do do spuścizny Ch.T.Russella).
Tytuł: Odp: Opowieści dziwnej treści o świadkach Jehowy spod Szczawna Zdroju
Wiadomość wysłana przez: czarnaowca w 18 Wrzesień, 2017, 07:33
Ja jestem z Walbrzycha i takich dziwnych legend o sj nie słyszałam. Normalne zbory, ścisle podporządkowane wytycznym CK, żadnych własnych poglądów.
Fakt, jest dużo zborów, jak na 100 tys miasto.

Co do tej góry - Chełmca - to w ogóle wszystkie religie ja lubią, co roku odbywa sie tam msza KK za papieża w kwietniu, spotykają sie tam Zielonoświątkowcy czasem, a w grudniu 2012 roku to w ogóle ludzie poszli na gore z jakimiś garnkami, miskami, itp. Nie wiem co to było, ale chyba miało związek z Końcem Świata :)
W każdym razie Góra nie groźna, bywam tam z raz w roku rekreacyjnie.
Tytuł: Odp: Opowieści dziwnej treści o świadkach Jehowy spod Szczawna Zdroju
Wiadomość wysłana przez: Exodus w 18 Wrzesień, 2017, 09:23
 Nie lubię poniedziałku.... Eeee tam. Od dziś zacznę uwielbiać  :)
Powód jest prosty, jak gwoźdź budowlany.  Do tej pory myślałem, że na niebieskim forum jest jeden forumowicz z miasta gdzie ukryto '' złoty pociąg ''
A tu - proszę proszę
Jest i on-on i czarnaowca   :)

Czy mogę coś dodać od siebie ? W zasadzie nic bo wiadomości w/w przedmówców są - PRAWDZIWE !!!
Odnośnie góry i rzekomej pielgrzymki na nią w 1975 r

- jakiś czas temu, pracując w poprzednim zakładzie odwiedziłem konserwatorów. Był luz, bo obiekt sportowy wyłączony był na kilka dni. Bajer się kręcił, tematy różne. W pewnym momencie Edek zagadnął mnie ze śmiechem:
 - a teraz powiedz jak to było jak uciekaliście na górę Chełmiec....
 Opanowałem się i powiedziałem
 - Edek, masz kogoś z rodziny w szeregach ŚJ. 
 - Nie
 - to skąd masz takie wiadomości ?
 - Tak ludzie gadają.
 - Ludzie gadają, że masz małego. Mam wierzyć ? W tamtym okresie broniłem ŚJ jak przysłowiowy lew !
Dziś też jak lew tylko przez dwa - ff, czyli wiecie jak ?   Wiesz Edek, tak naprawdę to nie wiem jak było z tą górą. Wiem, że był to okres ostrej komuny. Może szli na ich kongres, większe zgromadzenie...
 Nieżyjący teściu kiedyś o tym mi wspomniał o ich wejściu na górę CHEŁMIEC.
 Nie ciągnąłem tematu skąd to wie ( z żoną i dwójką dzieci mieszkali wtedy na Górnym Śląsku )
 Odpływałem od ORG. jak źle zacumowana łódeczka.

Dla mnie to mogliby ONI wejść nie tylko na Chełmiec ale najlepiej na Mount Everest !
 Wejść i już nigdy z niego nie schodzić!
Pozdrawiam

Tytuł: Odp: Opowieści dziwnej treści o świadkach Jehowy spod Szczawna Zdroju
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 18 Wrzesień, 2017, 09:32
 Sebastian, a Ty nie bądź taki ciekawy bo ...
mordki dostaniesz. ;D

Sorry musiałam. :-[ :D
A tak poważnie, wiele głupot krąży i krążyło na temat świadków. Oni sami innym też nie byli dłużni.
Tytuł: Odp: Opowieści dziwnej treści o świadkach Jehowy spod Szczawna Zdroju
Wiadomość wysłana przez: Noc_spokojna w 18 Wrzesień, 2017, 10:48
Jakiś czas temu Kasztanowa, pisząca na podobnym forum, wspominała 
Cytuj
Napisano 8 Styczeń 2015

W Wałbrzychu też był taki epizod w 1975 r.Swiadkowie Jehowy weszli na wygasły wulkan Chełmiec i tam siedzieli,ale ile czasu ,tego nie pamietam,bo wyjechałam wówczas na pare m-cy na staz do Srody Sl.
Tytuł: Odp: Opowieści dziwnej treści o świadkach Jehowy spod Szczawna Zdroju
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 18 Wrzesień, 2017, 11:20
To jest to samo co mówią o Babiej Górze
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/historia-swiadkow-jehowy/czy-sj-wyszli-na-babia-gore-w-1975-r/msg97188/#msg97188
Tytuł: Odp: Opowieści dziwnej treści o świadkach Jehowy spod Szczawna Zdroju
Wiadomość wysłana przez: Estera w 18 Wrzesień, 2017, 12:46
(...) Dla mnie to mogliby ONI wejść nie tylko na Chełmiec ale najlepiej na Mount Everest !
 Wejść i już nigdy z niego nie schodzić! (...)
   Exodus :D
   Niestety, to Twoje marzenie, się chyba raczej nie spełni.
   Ja, np., mam takie marzenie, żeby wszyscy przestali dawać datki na WTS ;D ;D
   Ale to taka sama utopia, jak ten Twój Mount Everest.
Tytuł: Odp: Opowieści dziwnej treści o świadkach Jehowy spod Szczawna Zdroju
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 09 Październik, 2017, 23:26
Coś z tym wchodzeniem na góry chyba było na rzeczy.

Co prawda nie mam pojęcia co się działo w Wałbrzychu, ale mieszkając jeszcze w swoich rodzinnych stronach (wschód Polski) też słyszałam o Świadkach, którzy w okolicach roku 1975 wchodzili tam na górę (a góra to raczej wielka nie była tylko takie wzniesienie nad miastem).
Ale wiem to z trzeciej ręki, bo nie od żadnego Świadka tylko od kogoś kto znał jakichś Świadków. Zatem do prawdy dojść po ponad 40 latach jest ciężko.

A te góry to rzecz jasna wzięły się od proroctwa Jezusa, że będą trzęsienia ziemi, wojny i żeby wtedy uciekać w góry. A wiadomo, że u Świadków proroctwa, które się spełniły w czasach starożytnych i w I w n.e. koniecznie muszą się też spełnić w XX wieku (oraz w XXI), zatem musieli poszukać gór po prostu :)
Tytuł: Odp: Opowieści dziwnej treści o świadkach Jehowy spod Szczawna Zdroju
Wiadomość wysłana przez: Arvena w 10 Październik, 2017, 01:01
Ja tez kiedys bylam u znajomej w Bielsku Bialej i gdy sie dowiedziala ze jestem SJ to wypomniala mi ze kiedys tutaj czyli w okolicach BB SJ w latach 70 wchodzili na jakas gore czekajac na koniec swiata. wtedy myslalam ze to totalnie zmyslona historia i cos sie jej pomylilo z inna religia. Teraz to juz nic nie wiem,moze to i prawda byla?
Tytuł: Odp: Opowieści dziwnej treści o świadkach Jehowy spod Szczawna Zdroju
Wiadomość wysłana przez: wrzesien w 10 Październik, 2017, 04:56


Do tej pory myślałem, że na niebieskim forum jest jeden forumowicz z miasta gdzie ukryto '' złoty pociąg ''
A tu - proszę proszę
Jest i on-on i czarnaowca   :)

Jest dużo więcej ;) tylko muszą być w konspiracji.
Tytuł: Odp: Opowieści dziwnej treści o świadkach Jehowy spod Szczawna Zdroju
Wiadomość wysłana przez: gangas w 10 Październik, 2017, 09:02
 Nie znam sprawy, więc się wypowiem.
Jest całkiem możliwe, że latach 70' cały zbór poszedł na tzw " konwencje" na jakąś polanę położoną  na tej górze. Spędzili tam cały dzień słuchając wykładów i oglądając "dramat" po czym najzwyczajniej w świecie rozeszli się do domów.
Okoliczni mieszkańcy nie wiedząc, że śj urządzają takie spotkania corocznie, potraktowali to jako ucieczkę w góry i powrót zawiedzionych. Z resztą po latach cała historia przekazywana ustnie mogła nabrać kolorytu.

 Dlaczego tak kombinuje. Otóż przed laty, jak jechało się głosić na wiochę, zatrzymywało się przed zabudowaniami w jakimś zagajniku, lasku popełniało tekst dzienny, modlitwę i jazda w teren. Wyglądało to tak; przy drodze kilka samochodów ( niekoniecznie) kilkanaście metrów od drogi grupka ludzi zebranych w kręgu. Dla przejeżdżających ??? ??? ??? nic tylko oglądają zwłoki i naprawdę wiele aut zwalniało a nawet zdarzyło się, że ktoś bardzo ciekawy podbiegł do takiej grupki, bo też se chciał pooglądać. ;) ;) ;)
Tytuł: Odp: Opowieści dziwnej treści o świadkach Jehowy spod Szczawna Zdroju
Wiadomość wysłana przez: MX w 10 Październik, 2017, 09:16


Nie znam sprawy, więc się wypowiem.
Jest całkiem możliwe, że latach 70' cały zbór poszedł na tzw " konwencje" na jakąś polanę położoną  na tej górze. Spędzili tam cały dzień słuchając wykładów i oglądając "dramat" po czym najzwyczajniej w świecie rozeszli się do domów.
Okoliczni mieszkańcy nie wiedząc, że śj urządzają takie spotkania corocznie, potraktowali to jako ucieczkę w góry i powrót zawiedzionych. (...)
Znam podobną opowieść z tym co było, a co ludzie opowiadali. Kiedyś jacyś SJ mieli chodzić po domach w jakiejś wsi i wcześniej grupką zgromadzili się pod drzewem aby omówić plan i powiedzieć na koniec modlitwę. Okoliczni to z daleka widzieli i niektórzy potem mówili, że SJ modlą się do drzewa.



MX - koniec - MX

Tytuł: Odp: Opowieści dziwnej treści o świadkach Jehowy spod Szczawna Zdroju
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 10 Październik, 2017, 09:21
Nie znam sprawy, więc się wypowiem.
Jest całkiem możliwe, że latach 70' cały zbór poszedł na tzw " konwencje" na jakąś polanę położoną  na tej górze. Spędzili tam cały dzień słuchając wykładów i oglądając "dramat" po czym najzwyczajniej w świecie rozeszli się do domów.
Okoliczni mieszkańcy nie wiedząc, że śj urządzają takie spotkania corocznie, potraktowali to jako ucieczkę w góry i powrót zawiedzionych. Z resztą po latach cała historia przekazywana ustnie mogła nabrać kolorytu.
....

. ;) ;) ;)

Mam bardzo podobne do Twojego zdanie w tym temacie.
No bo co mogli pomyśleć postronni obserwatorzy, widzący sporą grypę w miarę elegancko ubranych  osób, idącą w ustronne miejsce, często całymi rodzinami, ze sporymi bagażami (jakieś kocyki czy krzesełka, literatura i Biblia, jedzenie i picie, zabezpieczenie przed ewentualnym deszczem itp).
Nie widać ich spory czas, i wracają albo dopiero wieczorem, albo i pierwszego dnia przegapiliśmy ich powrót (całkiem możliwe że zmienili trasę by uniknąć zdemaskowania) i udało nam się zauważyć ich dopiero drugiego czy trzeciego dnia.