Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => HISTORIA ŚWIADKÓW JEHOWY => Wątek zaczęty przez: Nadaszyniak w 16 Luty, 2018, 17:14

Tytuł: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 16 Luty, 2018, 17:14
Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2, s. 105-108:

„Na początku 1924 roku do sądu okręgowego w St. Gallen zgłoszono wniosek o przeprowadzenie procesu cywilnego i wydanie orzeczenia w sprawie działalności Towarzystwa Strażnica (zdarzenie to opisał już ks. S. Ufniarski, Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego – Świadkowie Jehowy, Kraków 1947 – przyp. tłum.).21 stycznia protestanci w St. Gallen podczas zebrania wystąpili przeciwko mocno nasilonej aktywności Badaczy Pisma Świętego w Szwajcarii. Profesor Köhler z fakultetu teologii w Zurychu w swoim wykładzie podał, że stanowi dla niego zagadkę to, skąd Badacze Pisma Świętego biorą środki pieniężne na swoją propagandę. Doktor Fehrmann, znany lekarz w St. Gallen, w odpowiedzi na to pytanie stwierdził, że otrzymali oni bardzo dużo pieniędzy od Żydów związanych z międzynarodowym wolnomularstwem, aby szerzyć zamieszanie w zachodnioeuropejskim chrześcijaństwie. Przewodniczący Badaczy Pisma Świętego, Konrad Binkele, zażądał natychmiastowego odwołania tego stwierdzenia. Doktor Fehrmann jednak obstawał przy swoim zdaniu, na co Międzynarodowe Towarzystwo [poprawne tłumaczenie: Stowarzyszenie, przyp. wujka] Badaczy Pisma Świętego wniosło przeciwko niemu skargę do sądu [przyp. 76: Neue Pfälzische Landeszeitung: 1. April 1924; Miesbacher Anzeiger, Nr. 266, 13. November 1924; Friederick Ritter von Lama: Die Entlarvung der Ernsten Bibelforscher]. Przed sądem dr Fehrmann jako główny dowód przytoczył list datowany na 27 grudnia 1922 roku, który został napisany przez pewnego amerykańskiego wolnomularza 33 stopnia z Bostonu do brata w Szwajcarii. List ten zawierał m.in. następujące słowa:<<Wasze drugie zapytanie dotyczy Międzynarodowego Towarzystwa [Stowarzyszenia] Badaczy Pisma Świętego, które ma swoją główną siedzibę w Brooklynie, N.Y.Ludzie ci są z pewnością dla nas bardzo użyteczni. Znaną, pośrednią drogą dajemy im wiele pieniędzy od pewnej liczby braci, którzy podczas wojny zarobili bardzo wiele pieniędzy; dla ich grubych portfeli to nic nie znaczy! Oni należą do Żydów. Następnej wiosny prawdopodobnie przyjedzie do Europy pewien ważny prawnik. Był on już wiele razy w Europie. Pan Rutherford będzie prowadził propagandę poprzez odczyty. Korzystam teraz ze sposobności, by prosić ciebie, kochany bracie: zechciej się potrudzić, aby gazety w Szwajcarii nie przyniosły artykułów, które byłyby skierowane przeciwko tym wykładom! Macie przecież wśród braci w Szwajcarii wielu ludzi w prasie codziennej. Postarajcie się również, żeby działalność Badaczy Pisma Świętego w gazetach nie była osądzana nieprzychylnie. Uważamy tych ludzi za bardzo potrzebnych, oni muszą być naszymi pionierami. Cóż mam wam więcej mówić! Sami wszystko wiecie (…).Zasadą przy podbijaniu jakiegoś kraju jest wykorzystanie jego słabości i podkopanie jego filarów. Naszymi nieprzyjaciółmi są protestanci, jak również katolicy w Europie. Ich dogmaty są dla nas uciążliwe, dlatego musimy zrobić wszystko, aby zmniejszyć liczbę ich członków i ośmieszyć ich.>>List mówi sam za siebie! W ten oto sposób, poprzez amerykańskie kręgi wolnomularskie, prasa szwajcarska już wówczas została „przygotowana i poinformowana”List został opublikowany już 18 maja 1923 roku w katolickiej gazecie codziennej dla kantonu Solothurn [Solura] „Der Morgen” [przyp. 77: Sind Die Ernsten Bibelforscher wirklich so „harmlos”? (Czy Badacze Pisma Świętego są naprawdę nieszkodliwi?), „Der Morgen”, 3. Jahrgang Nr 116, 18. Mai 1923].Na początku czerwca redakcja „Der Morgen” otrzymała od adwokata Badaczy Pisma Świętego list polecony mówiący, że autor artykułu winien dokonać odwołania pod groźbą sankcji karnych.Autor odpowiedział na łamach „Morgen” w następujący sposób:<<Badacze Pisma ŚwiętegoW Nr 116 opublikowałem fragment listu pewnego amerykańskiego wolnomularza, z którego niezbicie wynika, iż dążenia Badaczy Pisma Świętego otrzymują od światowego wolnomularstwa wsparcie finansowe i moralne (o ile można zastosować słowo „moralne” w odniesieniu do światowego wolnomularstwa!). Obraza lub podejrzenie Badaczy Pisma Świętego jest mi bardzo na rękę. Przez opublikowanie owego listu wichrzycielska działalność światowego wolnomularstwa powinna zostać ujawniona. Ja nie twierdziłem, że Badacze Pisma Świętego, i ile wchodzi w rachubę szwajcarskie Towarzystwo, zawarli sojusz z wolnomularstwem. Ze spornego artykułu wynika jednak jasno, że światowe wolnomularstwo posługuje się każdym ruchem, aby szkodzić Kościołowi katolickiemu.>>Badacze Pisma Świętego w końcu odważyli się wystąpić przeciwko dziennikowi „Der Morgen”. Przy tej sposobności postawili oczywiście twierdzenie, jakoby list był fałszerstwem.Jednak potem odbiorca listu, Herbert von Bomsdorf-Bergen, Wielki Komandor 33 stopnia, kierownik braterskiej korespondencji na wszystkie pięć kontynentów, oficjalnie odwrócił się od Loży i sam zabrał głos. Stwierdził m.in. <<W styczniu 1923 roku otrzymałem z Ameryki list od pewnego wolnomularza wysokiego stopnia, który „bratersko” prosił mnie o informacje na temat różnych interesujących go spraw. List ten opublikowałem 18 maja 1923 roku w szwajcarskim dzienniku katolickim „Der Morgen”>>.Później list został również opublikowany w München [Monachium] w „Allgemeine Rundschau” (1924, s. 757) i w „Ecclesiastica” (Freiburg [Fryburg, Szwajcaria] 1924, s. 260). Odbiorca listu potwierdził jego autentyczność jeszcze raz w sierpniu 1925 roku w ludwigshafeńskim „Abwehr” (Nr 2).Ponieważ sąd po jednodniowej rozprawie nie zdołał doszukać się żadnej obrazy honoru Międzynarodowego Towarzystwa [Stowarzyszenia] Badaczy Pisma Świętego, dr Fehrmann w orzeczeniu został uniewinniony. Towarzystwo Strażnica miało zapłacić dr Fehrmannowi 450 franków szwajcarskich. Badacze Pisma Świętego wnieśli apelację, jednak przegrali i tym razem – musieli oni zapłacić dr Fehrmannowi 1.313,55 franków.Badacze Pisma Świętego – w ramach kampanii – zaofiarowali wynagrodzenie każdemu, kto mógłby zaświadczyć, że otrzymał [otrzymali?] pieniądze od wolnomularstwa. Grupa Świadków Jehowy w Eutin zdeponowali na ten cel w pewnym banku 10 tys. marek [przyp. 78: Lawrens Stokes, Kleinstadt und Nationalsozialismus, Neumünster 1984, s. 700]. Trzeba dodać, że przeciętni Świadkowie Jehowy nic nie wiedzieli o udzielonym przez Loże wsparciu finansowym”.

Z ciemnej strony mocy: Był kanalią (bardzo rzadko używam tego słowa) i w pamięci potomnych nim pozostał- sędzia „ziemi” J.F. Ruther-ford
a do „forda” dużo mu brakuje, pojawił się po transformacji w osobie  hrabiego A. Mo-rissa ( to moje prywatne zdane).
Tytuł: Odp: Czy ktoś wie,czy ktoś widział-J.F.RUTHERFORD
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Luty, 2018, 18:13
Nie za bardzo rozumiem tytuł wątku:
Czy ktoś wie,czy ktoś widział-
Tytuł: Odp: Czy ktoś wie,czy ktoś widział-J.F.RUTHERFORD
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 16 Luty, 2018, 18:16


Nie za bardzo rozumiem tytuł wątku:
Czy ktoś wie,czy ktoś widział-
Roszada-to mój osobisty tytuł wątku, który jest inny od innych
Tytuł: Odp: Czy ktoś wie,czy ktoś widział-J.F.RUTHERFORD
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Luty, 2018, 18:18
Roszada-to mój osobisty tytuł wątku, który jest inny od innych
Ja rozumiem, że osobisty.
Każdy ma swój osobisty, gdy zakłada, ale nie rozumiem co on przekazuje. :-\

Ja staram się dać taki tytuł, który naprowadza na treść wątku.
Tytuł: Odp: Czy ktoś wie,czy ktoś widział-J.F.RUTHERFORD
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 16 Luty, 2018, 18:21
Roszada- sam tytuł wątku mówi jednoznacznie-Ty masz taki a taki tego nie kwestionuje szanuje Twoje tytuły wątków a ja mam taki a taki - troszeczkę wyobraźni a wiem ,ze to rozumiesz -pozdrawiam
Tytuł: Odp: Czy ktoś wie,czy ktoś widział-J.F.RUTHERFORD
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 16 Luty, 2018, 20:20
Ten list z 27 grudnia 1922 r- tego masona 33 stopnia do brata w Szwajcarii jest wymowny kto pociąga za sznurki WTS.
Ta wyprzedaż obecna NY,akcje poprzez Riley to pokłosie tych działań masonów z lat 20- XX wieku.
 
Tytuł: Odp: Czy ktoś wie,czy ktoś widział-J.F.RUTHERFORD
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 17 Luty, 2018, 16:54
Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2, s. 79:

Po śmierci Russella władzę przejął Joseph Franklin Rutherford, który-zanim objął stanowisko prezesa Towarzystwa Strażnica-był ostatnim radcą prawnym firmy Draffen & Wright. Jego firma była agenturą, która została powołana głównie przez wielkie przedsiębiorstwa i koncerny, której znaczna część kadry kierowniczej należała do wysokich stopni wolnomularstwa. Później Rutherford wstąpił  do adwokatury specjalnej i do Najwyższego Trybunału Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie.

Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2, s. 27:

Dodatkowo Rutherford został jawnie oskarżony przez pewnego zaprzyjaźnionego zwolennika o odwiedzanie kabaretu, w którym występowały nagie kobiety.
Trzeba także stwierdzić, że Rutherford, aczkolwiek żonaty, utrzymywał w rezydencji w San Diego stałą kochankę (Bonnie Boyd). Utrzymywał też związki z Verą Peal, która często towarzyszyła mu w jego europejskich podróżach. Rutherford miał wiele kobiet. Nie tracił zbyt wiele czasu na bycie ze swoim synem i ślubną małżonką, którzy również mieszkali w Kalifornii.

Ciekawa osobowość ?
Tytuł: Odp: Czy ktoś wie,czy ktoś widział-J.F.RUTHERFORD
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 18 Luty, 2018, 22:39
Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2, s 12:

Wiadomo, że Rutherford i Russell wzajemnie się nie znosili, często poróżniały ich kwestie sporne. Pewnego razu Rutherford znieważył Russella w liście, który ten opublikował w „Strażnicy”. Książka pt. Charles Taze Russell (Davida Horowitza) podaje, że Russell uważał Rutherforda za człowieka niebezpiecznego. Aby uwolnić się od sędziego, pożyczył mu tysiąc dolarów na jego handlowe placówki w Kalifornii. Rutherford w 1915 roku opuścił kwaterę główną w Brooklynie, by urządzić się w Los Angeles.
Po śmierci Russella, Rutherford opuścił swoje kalifornijskie wygnanie, aby zawładnąć organizacją posługując się mało honorowymi metodami.


Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2, s 27:

Zdumiewający jest fakt, że przedstawił się on jako purytanin, jednocześnie na co dzień, kiedy zbyt wiele wpił, używał wulgarnych słów. Z tego samego powodu wielokrotnie musiał odwoływać swoje wypowiedzi. Nowy prezes miał zupełnie inny charakter niż Russell: był energiczny, opryskliwy, gniewny i dyktatorski. Był znany ze swej agresji kierowanej przeciwko wszystkim rządom oraz Kościołowi katolickiemu.
 Ciekawe, że Rutherford był potomkiem słynnego Samuela Rutherforda, kaznodziei z Aberdeen, który został skazany za obrazę w Szkocji.
 Poza tym wiadomo, że Rutherford i W.F.Salter w czasie prohibicji, gdy w Stanach Zjednoczonych obowiązywał zakaz sprzedaży alkoholu, szmuglowali alkohol, a Salter był kierownikiem filii w Kanadzie.


Tytuł: Odp: Czy ktoś wie,czy ktoś widział-J.F.RUTHERFORD
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 19 Luty, 2018, 20:35
Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2, s 27:

Godna uwagi również jest śmierć sędziego, która miała miejsce w 1942 roku. Chociaż Świadkowie Jehowy utrzymują, że zmarł on śmiercią  naturalną. Tymczasem mówi się o samobójstwie. Na akcie zgonu sędziego – podpisanym przez jego kochankę, Bonnie Boyd – jako przyczyna śmierci zostało podane zatrucie kwasem moczowym. Jego zwłoki zostały pochowane w tajemnicy, wbrew zarządzeniom Rady Miasta San Diego, na działce w Beth-Sarim.

Proszę zwrócić uwagę z jakim człowiekiem miała do czynienia organizacja SJ, która uważa się za „godną” by wstępować w jej żałosne szeregi.
Tytuł: Odp: Czy ktoś wie,czy ktoś widział-J.F.RUTHERFORD
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 20 Luty, 2018, 06:52
O to wiemy jednak gdzie pochowano Sędziego w Ben Sarim ,jeśli w tajemnicy sędziego pochowano i nawet grobu niema to władze wiedziały o jego "dokonaniach"i WTS pośmiertnie jeszcze kilka lat temu film nagrał o tym "prezydencie"oczywiście nie mówiąc o kochankach i trunkach,zamiast zrobić sąd dla sędziego jak to zrobił choćby Stefan VI
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 20 Luty, 2018, 15:27
(Ww) nigdy się nie przyzna do swojej niechlubnej przeszłości i teraźniejszości.
Muszę ją pochwalić- jest niepowtarzalna w swoich: kłamstwach, przeinaczania faktów, krętactw w których jest mistrzynią.
Tytuł: Ciemna strona historii - J. F. Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 23 Luty, 2018, 20:25
Otóż zastępca J. F. Rutherforda w korporacji w Detroit, wiceprezes M. Kostyn, tak oto po wielu latach, gdy należał już do niezależnych badaczy Pisma Świętego, jakby w anegdotyczny sposób opisywał moment odejścia H. Oleszyńskiego z Towarzystwa Strażnica za sprawą Sędziego:

   „W kwaterze nie było spokoju i doszło do tego, że sprowadzili Rutherforda do Detroit. Rutherford zwołał wszystkich oraz Oleszyńskiego i proponował różne pokojowe środki do pracy, zapytując Oleszyńskiego, czy on godzi się z pracą prowadzoną przez Towarzystwo? Odpowiedź była, tak! To, co jest na przeszkodzie? – pytał Rutherford Oleszyńskiego. Ten odpowiedział, że jemu należy się przewodnictwo nad polskimi braćmi. Nadmienił, że zgodziłby się współpracować z braćmi: Kasprzykowskim i Kostynem, lecz z Kołomyjskim i Baklem [A. Backiel] nie będzie pracował. Wtedy Rutherford Oleszyńskiemu powiedział: »Ty chcesz być sam. Drzwi są otwarte, idź, byś nie mówił, żem ja cię kopnął moim wielkim butem«. Tak skończyła się porozumiewawcza dyskusja...” (Świt Królestwa Bożego i Wtórej Obecności Jezusa Chrystusa Nr 5, 1966 s. 42, wyd. przez Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego).

Mam prawo wierzyć, że Sędzia taki był, bo ŚJ sami piszą o nim tak:

   „Dobrze pamiętam, jak przy pewnej okazji dość ostro mnie zganił” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 14 s. 24);

   „Kiedy dostrzegał, że ktoś bardziej się troszczy o samego siebie niż o dzieło Pana, potrafił być dość szorstki” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 220).

Ciekawe jak to wyglądało? :)
Wypi... mi. ;D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 23 Luty, 2018, 22:45
Otóż zastępca J. F. Rutherforda w korporacji w Detroit, wiceprezes M. Kostyn, tak oto po wielu latach, gdy należał już do niezależnych badaczy Pisma Świętego, jakby w anegdotyczny sposób opisywał moment odejścia H. Oleszyńskiego z Towarzystwa Strażnica za sprawą Sędziego:

   „W kwaterze nie było spokoju i doszło do tego, że sprowadzili Rutherforda do Detroit. Rutherford zwołał wszystkich oraz Oleszyńskiego i proponował różne pokojowe środki do pracy, zapytując Oleszyńskiego, czy on godzi się z pracą prowadzoną przez Towarzystwo? Odpowiedź była, tak! To, co jest na przeszkodzie? – pytał Rutherford Oleszyńskiego. Ten odpowiedział, że jemu należy się przewodnictwo nad polskimi braćmi. Nadmienił, że zgodziłby się współpracować z braćmi: Kasprzykowskim i Kostynem, lecz z Kołomyjskim i Baklem [A. Backiel] nie będzie pracował. Wtedy Rutherford Oleszyńskiemu powiedział: »Ty chcesz być sam. Drzwi są otwarte, idź, byś nie mówił, żem ja cię kopnął moim wielkim butem«. Tak skończyła się porozumiewawcza dyskusja...” (Świt Królestwa Bożego i Wtórej Obecności Jezusa Chrystusa Nr 5, 1966 s. 42, wyd. przez Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego).

Mam prawo wierzyć, że Sędzia taki był, bo ŚJ sami piszą o nim tak:

   „Dobrze pamiętam, jak przy pewnej okazji dość ostro mnie zganił” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 14 s. 24);

   „Kiedy dostrzegał, że ktoś bardziej się troszczy o samego siebie niż o dzieło Pana, potrafił być dość szorstki” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 220).

Ciekawe jak to wyglądało? :)
Wypi... mi. ;D

Roszada, dziękuje za informacje, którą przytoczyłeś.
Rutherford był trudnym człowiekiem wobec swojego bliskiego otoczenia ( mienił się wodzem przyzwoitym...?  na zewnątrz tej sekty a rzeczywistości było inaczej).
Kameleon zawsze się zmienia do sytuacji …..
(Ww), subtelnie pisze, sygnalizuje w „pisemkach” tak, aby szeregowy śJ nie pojął w pełni problemu, inne publikacje podają, bezkompromisowo jego postępowanie i karygodne zachowanie.
 Jak sam wiesz( bo, masz skarbnicę wiedzy, którą mnie fascynujesz i wiele źródeł bezcennych informacji), że jest tak  a nie inaczej w tym zakłamanym j.w org.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 24 Luty, 2018, 11:15
Roszada, dziękuje za informacje, którą przytoczyłeś.
Rutherford był trudnym człowiekiem wobec swojego bliskiego otoczenia...
No to jeszcze kilka słów.

Ja mam trochę inną metodę ukazywania Sędziego, niż wiele osób w necie.
Otóż staram się znaleźć w oficjalnych publikacjach Ciała Kierowniczego jakieś poszlaki dla ostrzejszych osądów, które inni publikują.
Dziś nie ma świadków żyjących współcześnie z Sędzią, dlatego trudno zweryfikować ostrzejsze osądzanie go.
Ja nie przeczę, że taki był, jak piszą inni, ale ja osobiście nie mam mocnych dowodów, więc raczej posługuję się materiałem Towarzystwa, który uzupełnia te zewnętrzne osądy.

Kilka słów o nim.

Jako nie przez wszystkich mile przyjęty

   „Nowy prezes został życzliwie przyjęty przez wielu, ale nie przez wszystkich” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 65);

   „Nie wszyscy popierali nowego prezesa” (jw. s. 66).

Nie był ‘kopią’ Russella

   „‘Rutherford zawsze okazywał współpracownikom głęboką chrześcijańską miłość’, mówi A. H. Macmillan, ‘i był bardzo życzliwy, choć nie miał łagodnej, spokojnej natury Russella. Był bezpośredni i otwarty, nie ukrywał swych uczuć. Jego szczerość powodowała, że nawet życzliwe uwagi bywały źle rozumiane...’” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 31).

   „C. T. Russell i J. F. Rutherford bardzo się od siebie różnili zarówno pochodzeniem, jak i osobowością. Niektórym trudno było się z tym pogodzić. Ich zdaniem brat Russell był niezastąpiony. Zwłaszcza w Biurze Głównym kilka osób wręcz nie cierpiało brata Rutherforda” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 66).

   „Pewien sługa Jehowy z Kanady napisał w związku z tym do brata Rutherforda: ‘Drogi bracie, nie zrozum źle mojego listu. Pod względem usposobienia różnicie się z naszym kochanym bratem Russellem jak dzień i noc’ (...) ‘A Ty, Bracie Rutherford, masz zupełnie inne usposobienie niż brat Russell. Różnicie się nawet powierzchownością. Przecież nie ma w tym Twojej winy...’.” (jw. s. 625).

Jednym słowem przy Russellu to raczej jak menda wyglądał. ;D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 24 Luty, 2018, 13:28
Roszada
Różne są  charaktery ludzi jedni lubią pikantne ostre potrawy inni zaś delikatne podkreślające tylko smak, rzecz gustu (gust nie podlega dyskusji)
Ciekawą masz metodę, ale taką postawę nabywa się z czasem i doświadczeniem.

Ciekawostka:

Edmond C. Gruss w swojej książce Jehovah's Witnesses: Their Claims, Doctrinal Changes, and Prophetic Speculation (str.218) opisuje rozmowę, jaką w 1996 roku odbył z Edwardem J. Fordem Jr., który był Świadkiem Jehowy ponad cztery dziesięciolecia i przez wiele lat pracował w Biurze Głównym Towarzystwa w Brooklynie:
„Gdy zapowiedzi o powrocie książąt i inne wydarzenia mające mieć miejsce w 1925 roku nie doszły do skutku, wielu opuściło ten ruch, a osoby z jego otoczenia zauważały, że Rutherford już nigdy nie był taki jak zawsze. Zaczął "pić bez umiaru", a gdy się upił "członkowie personelu biura głównego odczuwali na sobie jego złość wyrażaną wulgarnym językiem. Długoletni pracownicy mówili, że jego pijaństwo było maskowane - jak tylko było to najbardziej możliwe - przez współpracujących z nim Fredericka W. Franza i Nathana H. Knorra. To oni byli tymi, którzy wykazali błyskotliwość w manipulacji. Poradzili sobie z pogrążającym się w oparach pijaństwa Rutherfordem i jego nieobliczalnym zachowaniem namawiając go, by wybudował sobie dom w Kalifornii, w którym spędzi resztę życia 'tworząc w słońcu'”
'Edward J. Ford Jr. był Świadkiem przez ponad cztery dziesiąciolecia. Wiele lat pracował też w Betel Biura Głównego w Brooklynie. Wspomina rozmowy, jakie odbył ze swoim ojcem (również Świadkiem) oraz swoje własne kontakty z ludźmi przewodzącymi Towarzystwu Strażnica. A. H. Macmillan, który usługiwał w Biurze Głównym za rządów trzech kolejnych prezesów i był "znany wśród świadków Jehowy na całym świecie", często gościł podczas weekendów w domu Forda. Chociaż Macmillan był człowiekiem lojalnym organizacji i oddany Rutherfordowi, to "był krytycznie nastawiony do jego pijaństwa i nieracjonalnych wybryków". Krótko po śmierci Rutherforda Macmillan powiedział ojcu Forda, że powodem wybudowania Bet-Sarim "nie było nic innego jak usunięcie pijącego i staczającego się Rutherforda z Brooklynu". Potwierdził mu to później także radca prawny Towarzystwa Hayden Covington, który nadzorował dział prawny, a po śmierci Rutherforda został wybrany na stanowisko wiceprezesa. Covington "zacytował Franza mówiącego, że 'wybudowali sędziemu dom daleko w Kalifornii tylko po to, żeby pozbyć się go z Betel'". Powiedział mu także, iż to Franz był tym, który "spreparował zadowalającą historyjkę (…) mówiąc, że dom był przeznaczony dla starożytnych proroków mogących powrócić 'każdego dnia' w mającym nastąpić przed Armagedonem zmartwychwstaniu".

Taka eminencja (Ww)_J.F. Rutherdfrod ;D ;D ;D

Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Baran w 24 Luty, 2018, 14:26

Bob Budowniczy J.F.Rutherford

TWUU...

"Wielki Budowniczy" J.F.Rutherford i jego Beth Sarim


11:04 sekunda wygląda jak diabełek z tym języczkiem ;)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 24 Luty, 2018, 15:13
Było kilka uzasadnień dla Bet Sarim:

1. dla chorego prezesa
2. dla patriarchów
3. ku chwale imienia Jehowy:

„Prawo własności do Bet-Sarim /na zasadzie depozytu/ przypada Towarzystwu Strażnica. Obecnie mogą z niego korzystać prezes Towarzystwa i jego współpracownicy, potem zaś przekazany zostanie już na zawsze do dyspozycji wspomnianych wyżej Książąt ziemi. Wprawdzie wszystko na ziemi należeć będzie do Pana i ani Pan, ani Książęta nie potrzebują aby inni budowali im dom, ale było rzeczą dobrą i miłą w oczach Boga, że wspomniany dom zbudowany został na świadectwo dla imienia Jehowy i ukazania wiary w Jego przepowiedziane zamierzenia. Dom posłużył za świadectwo dla wielu ludzi na całej ziemi, i podczas gdy niewierzący wyśmiewają się z niego i pogardliwie się o nim wyrażają, on ciągle stoi jako świadectwo dla imienia Jehowy. A jeśli Książęta powrócą i kiedy niektórzy z nich zamieszkają posiadłość, będzie to potwierdzeniem wiary i nadziei jaką wzbudziła budowa Bet-Sarim” (Salvation 1939 s. 311; cytat za Nasi Przyjaciele: Świadkowie Jehowy E. B. Price, tłum. Z. Makarewicz, 1996, s. 148).

"W »Strażnicy« z 15 grudnia 1947 roku wyjaśniono: »Całkowicie spełnił swą rolę i teraz służy tylko jako obiekt pamiątkowy, którego utrzymanie jest dość kosztowne; nasza wiara w powrót mężów z dawnych czasów, których Król Chrystus Jezus ustanowi książętami na CAŁEJ ziemi (a nie tylko w Kalifornii), opiera się nie na domu Bet-Sarim, lecz na obietnicach ze Słowa Bożego«.” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 76).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 24 Luty, 2018, 17:04
BARAN masz rację ale u mnie jest 11.09, świetnie to zauważyłęś.
natomiast 9.44 jest w całej krasie chyba...? w filiżance whski pije ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 24 Luty, 2018, 20:41
Sędzia i zagrożenie jego życia

„Pewnego razu w drodze z jednej farmy do drugiej wpadł do lodowatego potoku i omal nie przypłacił tego życiem” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 67).

„Wkrótce po wyjściu na wolność dostał zapalenia płuc. Był tak chory, że jego życie wisiało na włosku. Ze względu na stan zdrowia pojechał więc do Kalifornii...” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 51).

No i nie byłoby ŚJ gdyby się chłop utopił. ;D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 24 Luty, 2018, 20:57
Sędzia i zagrożenie jego życia

„Pewnego razu w drodze z jednej farmy do drugiej wpadł do lodowatego potoku i omal nie przypłacił tego życiem” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 67).

„Wkrótce po wyjściu na wolność dostał zapalenia płuc. Był tak chory, że jego życie wisiało na włosku. Ze względu na stan zdrowia pojechał więc do Kalifornii...” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 51).

No i nie byłoby ŚJ gdyby się chłop utopił. ;D

Długoletni pracownicy mówili, że jego pijaństwo było maskowane - jak tylko było to najbardziej możliwe - przez współpracujących z nim Fredericka W. Franza i Nathana H. Knorra. To oni byli tymi, którzy wykazali błyskotliwość w manipulacji. Poradzili sobie z pogrążającym się w oparach pijaństwa Rutherfordem i jego nieobliczalnym zachowaniem namawiając go, by wybudował sobie dom w Kalifornii, w którym spędzi resztę życia 'tworząc w słońcu'”

Być może, było to w tym czasie o którym wspomniałeś.
Jechał od farmy do farmy za "Johnnie Wallker'
Musiał być dobrze ululany whisky, że w potoku się znalazł i kolejny chrzest trzeźwości przyjmował.  ;D ;D ;D
Wielki pasterz Sekty: zbawienia i pokropienia....
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 25 Luty, 2018, 12:19
Od domu do domu

   Interesujące jest to, że J. F. Rutherford, prezes Towarzystwa Strażnica, który wprowadził tę formę ‘głoszenia’, sam jej nie praktykował:

   „Często niektórzy ze starszych mówią: ‘Prezydent Towarzystwa przecież nie idzie nigdy z książkami od domu do domu i nie sprzedaje ich.’ Dlaczego ja mam iść?
Czy ja mam przez to jaki zarzut przeciwko sprzedawaniu książek że sam nie idę? Bynajmniej nie. Gdybym tylko mógł znaleźć nieco czasu i sposobności do tej pracy, zapewne spotkałbym się z wieloma radościami. Pan z łaski swej udzielił mi tyle pracy ile jeden człowiek może tylko wykonać. (...) ja nie mam czasu iść od drzwi do drzwi. Jeżeli wasz wszystek czas jest w zupełności zajęty w służbie Pańskiej w podobny sposób, wtedy i wy nie możecie mieć czasu iść od domu do domu” (Strażnica 15.01 1929 s. 31 [ang. 01.11 1928 s. 334]).

   „Mój drogi Bracie Rutherford: (...) To przywodzi mi na umysł o dobrym cugu koni, ciągnących razem. Ty głosisz przez radjo, a naszym przywilejem jest iść od domu do domu” (Strażnica 15.04 1930 s. 127 [ang. 15.01 1930 s. 31]).

   Jednak przynajmniej jeden raz wspomniano w publikacji Towarzystwa Strażnica, że J. F. Rutherford w roku 1922 udał się w teren głosić:

„Cztery dni później, jeszcze podczas trwania zjazdu, brat Rutherford wraz z innymi delegatami osobiście wziął udział w głoszeniu o Królestwie od domu do domu, zorganizowanym w promieniu 70 kilometrów od miejsca zgromadzenia” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 260).

   Wcześniej (w młodości) „od domu do domu” chodził jako sprzedawca encyklopedii:

„Ciekawe, że chcąc opłacić studia, Rutherford przez jakiś czas sprzedawał po domach encyklopedie [w ang. from house to house]. Nie była to łatwa praca – częstokroć szorstko go odprawiano” (jw. s. 67).

Pewnie młodość się przypomniała Sędziemu i dlatego wprowadził obowiązek od domu do domu. :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 25 Luty, 2018, 12:40
Od domu do domu

   Interesujące jest to, że J. F. Rutherford, prezes Towarzystwa Strażnica, który wprowadził tę formę ‘głoszenia’, sam jej nie praktykował:

   „Często niektórzy ze starszych mówią: ‘Prezydent Towarzystwa przecież nie idzie nigdy z książkami od domu do domu i nie sprzedaje ich.’ Dlaczego ja mam iść?
Czy ja mam przez to jaki zarzut przeciwko sprzedawaniu książek że sam nie idę? Bynajmniej nie. Gdybym tylko mógł znaleźć nieco czasu i sposobności do tej pracy, zapewne spotkałbym się z wieloma radościami. Pan z łaski swej udzielił mi tyle pracy ile jeden człowiek może tylko wykonać. (...) ja nie mam czasu iść od drzwi do drzwi. Jeżeli wasz wszystek czas jest w zupełności zajęty w służbie Pańskiej w podobny sposób, wtedy i wy nie możecie mieć czasu iść od domu do domu” (Strażnica 15.01 1929 s. 31 [ang. 01.11 1928 s. 334]).

   „Mój drogi Bracie Rutherford: (...) To przywodzi mi na umysł o dobrym cugu koni, ciągnących razem. Ty głosisz przez radjo, a naszym przywilejem jest iść od domu do domu” (Strażnica 15.04 1930 s. 127 [ang. 15.01 1930 s. 31]).

   Jednak przynajmniej jeden raz wspomniano w publikacji Towarzystwa Strażnica, że J. F. Rutherford w roku 1922 udał się w teren głosić:

„Cztery dni później, jeszcze podczas trwania zjazdu, brat Rutherford wraz z innymi delegatami osobiście wziął udział w głoszeniu o Królestwie od domu do domu, zorganizowanym w promieniu 70 kilometrów od miejsca zgromadzenia” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 260).

   Wcześniej (w młodości) „od domu do domu” chodził jako sprzedawca encyklopedii:

„Ciekawe, że chcąc opłacić studia, Rutherford przez jakiś czas sprzedawał po domach encyklopedie [w ang. from house to house]. Nie była to łatwa praca – częstokroć szorstko go odprawiano” (jw. s. 67).

Pewnie młodość się przypomniała Sędziemu i dlatego wprowadził obowiązek od domu do domu. :)

Roszada- spełniał skrupulatnie nakaz głoszenia w studio radia (obłąkanymi frazesami) i kolportażem encyklopedii, dla odwagi jeden głębszy- dlatego ludzie szorstko go odprawiali.
W odległości 70 km, gdzieś na za...piu (w tamtym czasie spora odległość), nie znali rozrywkowego prezesa.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 25 Luty, 2018, 18:55
Jako właściwy człowiek na właściwym stanowisku

   „Ale wkrótce po tym, jak został prezesem, stało się oczywiste, że Pan powierzył to zadanie właściwemu człowiekowi” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 31).

Niby Pan go powołał, ale Knorr donosił mu gumki do zmazywania nauk, które na bieżąco wymyślał.

Jako sporo gumkujący

„Pewnego razu brat Knorr porozmawiał ze mną o potrzebie dbania o sprawy uchodzące za drobiazgi. Aby mi to zilustrować, wspomniał, że kiedy był nadzorcą drukarni, brat Rutherford czasem do niego dzwonił i mówił: »Bracie Knorr, w drodze z drukarni na obiad przynieś mi kilka gumek do ścierania. Potrzebuję ich na moim biurku«. Brat Knorr powiedział, że od razu szedł wtedy do magazynu, brał gumki i wkładał je do kieszeni. Potem, w południe, zanosił je do biura brata Rutherforda. Była to drobnostka, ale ułatwiała mu życie” (Strażnica 15.04 2014 s. 15).

Prorokini adwentystów E.White podobno przepisywała z innych książek, a korektorki poprawiały jej proroctwa. :)
Ten zaś sam gumkował. ;D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: CEGŁA w 26 Luty, 2018, 15:22
W filmie poniżej, od 18:46 min o problemie alkoholowym Rutheforda. Podobno przyznali się do tego w książce Głosiciele, ale nie mogę tego znaleźć.

Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 26 Luty, 2018, 16:53
Cegła-jak uważasz?, "zbrodniarz przyzna się do swego czynu..."- przecież oni są "nieposzlakowani", tak trąbią wszem i wobec o sobie ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Luty, 2018, 18:27
Cegła-jak uważasz?, "zbrodniarz przyzna się do swego czynu..."- przecież oni są "nieposzlakowani", tak trąbią wszem i wobec o sobie ;D ;D ;D
Raz niby się przyznał co do roku 1925, ale dopiero po 60 latach o tym napisali. ;D

„W nawiązaniu do swych chybionych wypowiedzi, dotyczących roku 1925, przyznał pewnego razu wobec wszystkich w Betel: »Cóż, ośmieszyłem się«” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 14 s. 24; w angielskim odpowiedniku The Watchtower 01.10 1984 s. 24 są tu mocniejsze słowa: I made an ass of myself. [„Zrobiłem z siebie osła”).

Oto drugi fragment z tym związany:

„Na przykład pewnego razu wypowiedział kilka dogmatycznych twierdzeń o tym, czego chrześcijanie mogą się spodziewać w roku 1925. Kiedy jego oczekiwania nie potwierdziły się, pokornie przyznał wobec bruklińskiej rodziny Betel, że się ośmieszył” (Strażnica Nr 23, 1993 s. 18; angielski odpowiednik The Watchtower 01.12 1993 s. 18 ma tu mocniejsze słowa, że Rutherford zrobił z siebie głupca, błazna: For example, he once made some dogmatic statements as to what Christians could expect in 1925. When events failed to support his expectations, he humbly told the Brooklyn Bethel family that he had made a fool of himself.).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 26 Luty, 2018, 18:36
Roszada- miałem na myśli jego pociąg do napojów % o którym nie wspomina książka głosiciele.
Wybiórczo podają nie które fakty.
Ukłony dla Ciebie :) :)   
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Luty, 2018, 18:41
Aaaaa aaalkohol. ;)
Są poszlaki. :)


Sędzia krzyczał na tych co mu zakręcali kranik i od diabła ich wyzywał:

„Niedawno temu prezes naszego Stowarzyszenia (...) powiedział: »Prohibicja to wymysł Szatana«, naturalnie odnosząc się do prawa powyżej wzmiankowanego. Niektórzy bracia bardzo ostro wystąpili przeciwko temu powiedzeniu” (Strażnica 15.11 1924 s. 339 [ang. 01.11 1924 s. 323]).

   „Na poniższych doniesieniach niech każdy sam rozsądzi, czy dowodzą one umieszczenia prohibicji w Ustawach zamiaru Bożego czy wymysłu diabła” (ang. Złoty Wiek 05.11 1924 s. 85 – Let each one judge whether the following proves that Prohibition was put on the Statute books as a scheme of the Lord or a scheme of the devil [tłum. wg M. Boczkowskiego]).

„(...) za to wszystko odpowiedzialny jest Szatan. (...) On nakłonił tzw. chrześcijaństwo w Ameryce, by ustanowiło tzw. prawo prohibicyjne, czyli zakaz używania upajających trunków...” (Strażnica 01.07 1930 s. 200 [ang. 01.05 1930 s. 136]).

   „Ameryka była idealnem miejscem dla szatana dla zaprowadzenia tak zwanego zakazu alkoholowego” (Zbrodnie i nieszczęścia – przyczyna, środki zaradcze 1930 s. 44).

   J. F. Rutherford w obronie swej koncepcji posłużył się nawet argumentem, że przejedzenie jest częstszą przyczyną śmierci, niż przepicie:

   „Nawet w krajach bezprohibicyjnych statystyka wykazuje, że wypadki śmierci z przejedzenia są częściejsze, aniżeli z przepicia. Skutki przepicia są widziane momentalnie; skutki przejedzenia objawiają się stopniowo” (Strażnica 01.05 1925 s. 143 [ang. 01.04 1925 s. 111]).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: CEGŁA w 26 Luty, 2018, 19:30
Cegła-jak uważasz?, "zbrodniarz przyzna się do swego czynu..."- przecież oni są "nieposzlakowani", tak trąbią wszem i wobec o sobie ;D ;D ;D

Czasami przyznają sie, ale w taki sposób że nie można wywniskować do końca z tego co piszą, czy to zrobili czy nie. Tak było w przypadku inwestycji w 2 wojnę i można przeczytać o tym w Głosicielach.  Samo to, ze był tak przeciwny prohibicji, jak napisał Roszada,  świadczy o tym, że mógł mieć problemy z alkoholem. On akurat to napewno miał  :D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Luty, 2018, 19:52
Samo to, ze był tak przeciwny prohibicji, jak napisał Roszada,  świadczy o tym, że mógł mieć problemy z alkoholem. On akurat to napewno miał  :D
Ale jak cwanie wyszedł z tego. Pewnie po pijaku:  ;)

Djabeł spowodował ustawę prohibicyjną, usiłując odwrócić ludzi od prawdziwego Boga i jego Królestwa i wciągnąć ich do swoich samolubnych systemów świeckich. Ta sama moc spowodowała zniesienie ustawy prohibicyjnej, a mianowicie dla tego samego celu” (Odbudowa świata 1934 s. 4).

A ja myślałem, że Jehowa mu pomógł w dostępie do alkoholu, po zniesieniu prohibicji, a tu okazuje się, że szatan. ;D
No to se podali rączki z diabełkiem, czy kopyta. :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 26 Luty, 2018, 19:56
„Djabeł spowodował ustawę prohibicyjną, usiłując odwrócić ludzi od prawdziwego Boga i jego Królestwa i wciągnąć ich do swoich samolubnych systemów świeckich. Ta sama moc spowodowała zniesienie ustawy prohibicyjnej, a mianowicie dla tego samego celu” (Odbudowa świata 1934 s. 4).

Moim zdaniem: u nich masło maślane, to masło maślane, sam diabeł w ich krętactwach się nie połapie a co dopiero szary człowiek.
Taki to szpec z Rutherforda
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Luty, 2018, 20:02
No i komentarz Sędziego:

   „W Ameryce prohibicja przyczyniła się do rozpanoszenia się zbrodniarzy. Wielu ludzi upadło i uległo zwyrodnieniu. Zniesienie prohibicji spowodowało jeszcze gorsze stosunki i stały wzrost zbrodni” (Kto będzie rządził światem? 1935 s. 10).

A to jakby Sędzia o sobie pisał:  ;)

„Tak samo zauważone jest, że niektórzy biorą cząstkę w służbie na niwie Pańskiej i wykonują swe obowiązki w organizacji podczas gdy są pod wpływem alkoholu” (Strażnica 01.04 1935 s. 108).

Niech Strażnica poda kilka nazwisk. ;)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 26 Luty, 2018, 20:11
No i komentarz Sędziego:

   „W Ameryce prohibicja przyczyniła się do rozpanoszenia się zbrodniarzy. Wielu ludzi upadło i uległo zwyrodnieniu. Zniesienie prohibicji spowodowało jeszcze gorsze stosunki i stały wzrost zbrodni” (Kto będzie rządził światem? 1935 s. 10).

A to jakby Sędzia o sobie pisał:  ;)

„Tak samo zauważone jest, że niektórzy biorą cząstkę w służbie na niwie Pańskiej i wykonują swe obowiązki w organizacji podczas gdy są pod wpływem alkoholu” (Strażnica 01.04 1935 s. 108).

Niech Strażnica poda kilka nazwisk. ;)

To wspaniale, że do czegoś się przyznał - prezes "folwarku zwierzęcego" światłość w światłości nad światłościami....
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Luty, 2018, 20:17
To wspaniale, że do czegoś się przyznał - prezes "folwarku zwierzęcego" światłość w światłości nad światłościami....
On się do niczego nie przyznał. :-\

W roku 1930 J. F. Rutherford wydał po angielsku specjalną broszurę pt. Prohibition (and the) League of Nations – Born of God or the Devil, Which? The Bible Proof (Prohibicja (oraz) Liga Narodów – pochodzi od Boga czy od Diabła? Co mówi Biblia).
W niej nawet argumentowano, że Jezus użył podczas Pamiątki wina (s. 30), choć nauczano wtedy, że sok owocowy jest lepszy do sprawowania tej uroczystości.
Widać z tego, że jak potrzebny był argument przeciwko prohibicji, to nawet powołano się na wino i Jezusa, choć podczas Pamiątki zasadniczo go nie używano.

„Jakich emblematów używano? Chociaż wiedziano, że w trakcie Wieczerzy Pańskiej Jezus posłużył się winem, to przez jakiś czas Strażnica zalecała używanie soku ze świeżych winogron lub z gotowanych rodzynek, by nie wystawiać na pokusę osób »słabych w ciele«. Jednak tym, którzy uważali, iż »należało korzystać ze sfermentowanego wina«, podawano właśnie wino. Z czasem Badacze zrozumieli, że stosownym symbolem krwi Jezusa jest czerwone wino bez żadnych dodatków” (Strażnica 15.02 2015 s. 31).

A Russell:

„Ponieważ nadużywanie napojów wyskokowych zrujnowało życie wielu ludzi, Charles Taze Russell opowiadał się osobiście za całkowitą abstynencją. Przyznawał jednak, iż Jezus pił wino” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 182).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 26 Luty, 2018, 20:22
On się do niczego nie przyznał. :-\

W roku 1930 J. F. Rutherford wydał po angielsku specjalną broszurę pt. Prohibition (and the) League of Nations – Born of God or the Devil, Which? The Bible Proof (Prohibicja (oraz) Liga Narodów – pochodzi od Boga czy od Diabła? Co mówi Biblia).
W niej nawet argumentowano, że Jezus użył podczas Pamiątki wina (s. 30), choć nauczano wtedy, że sok owocowy jest lepszy do sprawowania tej uroczystości.
Widać z tego, że jak potrzebny był argument przeciwko prohibicji, to nawet powołano się na wino i Jezusa, choć podczas Pamiątki zasadniczo go nie używano.

„Jakich emblematów używano? Chociaż wiedziano, że w trakcie Wieczerzy Pańskiej Jezus posłużył się winem, to przez jakiś czas Strażnica zalecała używanie soku ze świeżych winogron lub z gotowanych rodzynek, by nie wystawiać na pokusę osób »słabych w ciele«. Jednak tym, którzy uważali, iż »należało korzystać ze sfermentowanego wina«, podawano właśnie wino. Z czasem Badacze zrozumieli, że stosownym symbolem krwi Jezusa jest czerwone wino bez żadnych dodatków” (Strażnica 15.02 2015 s. 31).

A Russell:

„Ponieważ nadużywanie napojów wyskokowych zrujnowało życie wielu ludzi, Charles Taze Russell opowiadał się osobiście za całkowitą abstynencją. Przyznawał jednak, iż Jezus pił wino” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 182).

napisałem to z przekąsem
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Luty, 2018, 20:34
napisałem to z przekąsem
Przekąski to brał Sędzia do sznapsu. ;D

Prawdopodobnie w roku 1935 Towarzystwo Strażnica zmieniło ostatecznie sok na wino, gdyż cytowany poniżej komunikat pojawił się wtedy po raz pierwszy i to aż cztery razy (patrz ang. Strażnica 01.02 1935 s. 47; ang. Strażnica 15.02 1935 s. 59; ang. Strażnica 15.03 1935 s. 95; ang. Strażnica 01.04 1935 s. 110).
Uzasadnienie dla spożywania wina podczas Pamiątki podano też w innym czasopiśmie z roku 1935 (ang. Złoty Wiek 03.07 1935 s. 636-637). Wcześniej nigdy nie opublikowano poniższych słów, które później powtarzano wielokrotnie:

   „Następnie 17 kwietnia po godzinie 6 wieczorem niech każdy zastęp pomazańców zgromadzi się i weźmie udział w Pamiątce. W takiem czynieniu użyć przaśnego chleba i rzeczywistego czerwonego wina. Przaśny sok z winogron lub z rodzynek nie będzie mógł zaspokoić wymagań. Pan i apostołowie użyli rzeczywistego wina, przeto powinniśmy naśladować ich przykładu” (Strażnica 01.03 1935 s. 78 [ang. 01.02 1935 s. 47]).

Komunikat powyższy powtarzano jeszcze w latach 1936-1937, co miało zapewne przypominać o nowym zwyczaju:
Strażnica 01.03 1936 s. 78 (ang. 15.02 1936 s. 63);
ang. Strażnica 15.03 1936 s. 96;
ang. Strażnica 01.04 1936 s. 111;
Strażnica 01.02 1937 s. 34 (ang. 15.01 1937 s. 18);
ang. Strażnica 01.02 1937 s. 34;
ang. Strażnica 15.02 1937 s. 50;
ang. Strażnica 15.03 1937 s. 82.

   Widzimy, że do roku 1935 w Towarzystwie Strażnica istniała pewna forma abstynencji alkoholowej podczas Pamiątki.


No pewnie, że "Przaśny sok z winogron lub z rodzynek nie będzie mógł zaspokoić wymagań" Sędziego. :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: CEGŁA w 26 Luty, 2018, 23:12
Ale jak cwanie wyszedł z tego. Pewnie po pijaku:  ;)

Djabeł spowodował ustawę prohibicyjną, usiłując odwrócić ludzi od prawdziwego Boga i jego Królestwa i wciągnąć ich do swoich samolubnych systemów świeckich. Ta sama moc spowodowała zniesienie ustawy prohibicyjnej, a mianowicie dla tego samego celu” (Odbudowa świata 1934 s. 4).

A ja myślałem, że Jehowa mu pomógł w dostępie do alkoholu, po zniesieniu prohibicji, a tu okazuje się, że szatan. ;D
No to se podali rączki z diabełkiem, czy kopyta. :)

Zmiksowały mi się uzwojenia w głowie.
Chyba jednak pan Alkohol pomagał mu pisać takie mądrości.

Jakbym otwierał browar, nazwałbym go "Rutherford". Wódkę nazwałbym, "Franklin". A knajpę "Eat at Joseph's" (Jedz u Józefa).
Oraz bym pisał, że mamy prawie 100 letnią tradycję i wywieszał takie zdjęcia:
(https://i.imgur.com/NhDrB2d.jpg)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: WIDZĘ MROKI w 27 Luty, 2018, 09:47
Coś jeszcze o Beth Sarim: http://www.piotrandryszczak.pl/artur-grodzicki/tajne-bunkry-rutherforda.html

Dlaczego wybudowali Warwick i co tak na prawdę tam jest? .................
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Luty, 2018, 10:15
To zdanie wiele mówi, że można było prawie na kopach wychodzić od Sędziego:

„Otrzymałem wiadomość, że o trzeciej po południu mam przyjść do biura brata Rutherforda. Stawiłem się o wyznaczonej porze myśląc, że czeka mnie jakaś nagana” (Strażnica Rok CIX [1988] Nr 12 s. 21).

Dlaczego idący do Sędziego zakładali, że naganę dostaną, a nie pochwałę?

„Był to postawny mężczyzna mający ponad 180 centymetrów wzrostu, dobrze zbudowany, choć nie otyły. Niektórzy młodzi bracia w Betel czuli się w jego obecności trochę onieśmieleni, dopóki go bliżej nie poznali” (Strażnica Nr 15, 1994 s. 23);

Jana fotkach widziałem spory brzuch. Dopiero jak raka miał, to wychudł.

„J. F. Rutherford był postawnym mężczyzną – miał 188 centymetrów wzrostu i ważył jakieś 100 kilogramów” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 66).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 27 Luty, 2018, 10:46
śniadanko, sniadanko małego prezeska-Joseph Franklin Rutheford
cała prawda  ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Luty, 2018, 10:55
Jako początkujący głosiciel i kaznodzieja dla ‘kolorowych’

   „Wkrótce potem brat Macmillan odwiedził Rutherforda na dzień czy dwa. Oto, jak przebiegła jedna z ich rozmów: ‘Powinien pan, panie sędzio, głosić tu prawdę’. ‘Nie jestem kaznodzieją. Jestem prawnikiem’” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 30; patrz też Strażnica Nr 14, 1967 s. 10);

Teraz wiadomo, dlaczego nie lubił głosić.
Czuł się najlepiej jako osądzający ludzi Sędzia. :)

   „Zatrudnionych było tam od 15 do 20 kolorowych i Rutherford poszedł wygłosić im kazanie pod tytułem ‘Życie, śmierć, a co potem?’ Kiedy mówił, oni cały czas powtarzali: ‘O Boże! Skąd pan sędzia to wszystko wie?’ Przeżywał wielkie chwile. To był jego pierwszy wykład biblijny w życiu” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 30; patrz też Strażnica Nr 14, 1967 s. 10).

A tu już uwierzył w swoją wielkość.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 27 Luty, 2018, 11:08




   „Zatrudnionych było tam od 15 do 20 kolorowych i Rutherford poszedł wygłosić im kazanie pod tytułem ‘Życie, śmierć, a co potem?’ Kiedy mówił, oni cały czas powtarzali: ‘O Boże! Skąd pan sędzia to wszystko wie?’ Przeżywał wielkie chwile. To był jego pierwszy wykład biblijny w życiu” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 30; patrz też Strażnica Nr 14, 1967 s. 10).

A tu już uwierzył w swoją wielkość.

Roszada dzień dobry - widzisz sam jak wpływają %% na twórczość i jaka pozycje można osiągnąć
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Baran w 27 Luty, 2018, 14:15
Ciekawy film pokazujący tamte czasy i wielką posiadłość Sędziego Rutherforda, która została wybudowana za pieniądze biednych ŚJ. 

"Kto bogatemu zabroni?" ;)

W 1929 r. Sędzia Rutherford zbudował luksusową willę, w której w przyszłości mieli przebywać Abraham, Izaak, Jakub i inni wierni z słudzy Boży z przeszłości podczas ich następnego zmartwychwstania. Willa mieści się w okazałej dzielnicy San Diego w Kalifornii. Willa została nazwana "Beth Sarim", co po hebrajsku znaczy "Dom Książąt".

Gdy świat wkroczył w "Wielką Recesję", styl życia Rutherforda był taki, jak w przypadku milionera. Uczynił Beth-Sarim swoją zimową rezydencją, spędzając letnie miesiące w Europie. Podczas gdy Amerykanie cierpieli biedę i deprawację, Rutherford miał na swój użytek dwa luksusowe Cadillaki V-16.

W radiu i prasie Rutherford wciąż wskazywał, że koniec tego świata nadejdzie za kilka miesięcy. Koniec w końcu się wydarzył, ale tylko dla Rutherforda. W 1942 r. zmarł w Bet-Sarim, willi zbudowanej ma "świadectwo Boga".

Z perspektywy czasu jedyne świadectwo które zostało wydane  przez ten piękny dwór byłyby niewątpliwie fałszywe proroctwo. W 1948 r. Towarzystwo Strażnica po cichu sprzedało posiadłość, zasłaniając krępujący rozdział w jej historii. Dzisiaj nowe pokolenia Świadków zazwyczaj nie są świadome istnienia Beth-Sarim.

Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 27 Luty, 2018, 16:15
Oto inna ciemna strona J.F Rutherforda

Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2, s124,128 :

Rutherford i jego towarzysze, po tym jak wykroczyli przeciwko prawu antyszpiegowskiemu i zostali skazani na 20 lat więzienia, bardzo szybko zostali wypuszczeni na wolność z inicjatywy rządu Stanów Zjednoczonych(względnie niewidzialnych władców)
Od tej pory Ruterford nie tylko na nowo zaangażował się na rzecz syjonizmu, lecz wezwał także do nieposłuszeństwa rządom, przywódcom politycznym, funkcjonariuszom policyjnym i sędziom.
Aby jego rozkazy zostały wykonane bez jakiejkolwiek krytyki, uczynił siebie głosem Boga. Uczył, że Chrystus nie mógł być posłuszny ówczesnym światowym rządom, lecz tylko Bogu.
Od tej chwili Badacze Pisma Świętego byli zobowiązani – na mocy „boskich poleceń” - zdemaskować wszystkie zwierzchności jako zastępców szatana na ziemi. Ludzie idącym za Rutherfordem posunęli się tak daleko, że byli gotowi odrzucać wszelką formę rządu.
Strona 124


Z powodu zamieszania, jakie uczynili Badacze Pisma Świętego, duchowieństwo poczuło się zmuszone do działania. Dyrektor sekcji apostolskiej, Konrad Algermissen wydał różne pisma, które ujawniały niebezpieczeństwa w naukach Towarzystwa Strażnica.
W jego pismach znajdujemy także fragmenty, w których wskazuje on na związki sekty z wolnomularstwem i z  żydostwem. Duchowieństwo zalecało wiernym nie otwierać drzwi i nie rozmawiać z członkami sekty Ruterforda.
Strona 128

W całej krasie rzecznik Boga ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Luty, 2018, 18:16
Gdzie pracował ten sądzony Sędzia? ;)

   „Dnia 5 maja 1892 roku otrzymał tam [w Missouri] zezwolenie na praktykę adwokacką. Następnie cztery lata pracował jako prokurator w Boonville, leżącym w tym samym stanie. Później zastępczo pełnił funkcję sędziego nadzwyczajnego w tamtejszym Ósmym Okręgu Sądowniczym. Dlatego znany był jako ‘sędzia’ Rutherford” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 67).

   Dziwne, że inna publikacja podaje, że Rutherford pracował jako „sędzia nadzwyczajny” w innym oddziale (!):

   „Następnie został sędzią nadzwyczajnym w tym samym 14 okręgu sądowniczym w stanie Missouri” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 30; patrz też „Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej” 1957 t. IV, s. 63).

Czy to po śmierci układali mu życiorys? :-\
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Luty, 2018, 19:17
Tak jak Russell miał szczęście, że wybuchła wojna, bo mu uratowało to rok 1914, tak Sędzia miał szczęście, że się skończyła w 1918, bo go wypuścili z więzienia. ;D

On chciał z tego więzienia pójść wprost do nieba, a nie na wolność do roboty:

„Wkrótce potem członków zarządu Towarzystwa aresztowano, a 21 czerwca 1918 roku skazano (...) Czyżby nadszedł już czas na zjednoczenie się z Panem w chwale niebiańskiej? Kilka miesięcy później skończyła się wojna. Następnego roku przedstawicieli Towarzystwa zwolniono. W dalszym ciągu pozostawali w ciele. Ich oczekiwania się nie spełniły...” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 211).

No cóż skrzydła im we więzieniu nie urosły, więc Sędzia nie odleciał. ;D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Luty, 2018, 20:32
Jakie ten chłop miał serce do dzieci, a mógłby zabić. :)

Jako wzruszający się miłośnik dzieci i młodzieży

   „Stykałam się z nim wielokrotnie. Pewnego razu staliśmy grupką młodzieży, kiedy podszedł do nas brat Rutherford. Zadawaliśmy mu mnóstwo pytań na temat szkoły, pozdrawiania sztandaru itd., a on długo z nami rozmawiał. Na pożegnanie ujął w swe wielkie ręce dłonie całej naszej piątki, a w oczach miał łzy. Był szczęśliwy i wzruszony, gdy widział, że tacy młodzi ludzie poruszają tak głębokie aspekty prawdy. Nigdy tego nie zapomnę. Brat Russell był bardzo serdeczny i takim samym ciepłem tchnął ten duży brat Rutherford” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 31);

   „W roku 1941 przeżyłam coś szczególnie radosnego: wzięłam udział w pięciodniowym zgromadzeniu Świadków Jehowy w Saint Louis w stanie Missouri. Podczas tego zgromadzenia brat Rutherford poprosił dzieci i młodzież w wieku od 5 do 18 lat o zajęcie miejsc w głównym sektorze stadionu. Zgromadziło się tam tysiące młodych uczestników kongresu. Najpierw brat Rutherford pomachał nam chusteczką. My też mu pomachaliśmy. Następnie wygłosił godzinne przemówienie. (...) Mówca dodał: ‘Niechaj każde z was, które będzie w miarę swych najlepszych możliwości opowiadać innym o Królestwie Bożym i o związanych z nim błogosławieństwach, powie »Tak!«’ Chórem odpowiedzieliśmy ‘Tak!’, po czym zagrzmiały entuzjastyczne oklaski. Następnie mówca ogłosił wydanie książki Dzieci, a po chwili długi korowód dzieci i młodzieży pomaszerował w stronę podium, gdzie brat Rutherford wręczał każdemu po egzemplarzu nowej książki. Wywarło to na nas wielkie wrażenie!” (Strażnica Nr 9, 2007 s. 11).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 27 Luty, 2018, 21:15
' .....Najpierw brat Rutherford pomachał nam chusteczką. My też mu pomachaliśmy. Następnie wygłosił godzinne przemówienie. (...) Mówca dodał: ‘Niechaj każde z was, które będzie w miarę swych najlepszych możliwości opowiadać innym o Królestwie Bożym i o związanych z nim błogosławieństwach, powie »Tak!«’ Chórem odpowiedzieliśmy ‘Tak!’, po czym zagrzmiały entuzjastyczne oklaski. Następnie mówca ogłosił wydanie książki Dzieci, a po chwili długi korowód dzieci i młodzieży pomaszerował w stronę podium, gdzie brat Rutherford wręczał każdemu po egzemplarzu nowej książki. Wywarło to na nas wielkie wrażenie!” (Strażnica Nr 9, 2007 s. 11).'

moje trzy grosze:

ja też machałem chusteczką jak wyskoczyłem z namiotu szamana orga
"tak na poważnie":
Ferdek Ruther, gwiazdor nie pomyślał aby autografy rozdawać " na chusteczkach" wszystko dla publiki czynił w świetle mani wielkości- taka persona grata musiała wywrzeć wielkie wrażenie a kukiełki w korowodzie brawo bili.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Luty, 2018, 10:15
Nie wiem w końcu czy Sędzia był ateistą wcześniej, czy gorliwym baptystą? :-\

Jako zagorzały baptysta

„gdy zamierzał się ożenić, wyznawał poglądy religijne baptystów, jego narzeczona zaś była prezbiterianką” (Strażnica Nr 19, 1997 s. 6).

„Oto, czego się dowiedział A. D. Schroeder od siostry Ross, która była rodzoną starszą siostrą Josepha Franklina Rutherforda: ‘Ich rodzina mieszkała w Missouri, a ojciec był zagorzałym baptystą. Jej młodszy brat Joseph nigdy nie mógł się pogodzić z uznawaną przez baptystów nauką o ‘ogniu piekielnym’. Jeszcze zanim zetknęli się z prawdą, w rodzinie wybuchały gorące dyskusje na ten temat...’” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 29).

Jako ateista

Kiedyś jednak ten młody prawnik był ateistą. Jak doszło do tego (...) gdy zamierzał się ożenić, wyznawał poglądy religijne baptystów, jego narzeczona zaś była prezbiterianką. Kiedy usłyszał od swego pastora, że ‘ona trafi do piekła, ponieważ nie została zanurzona, natomiast on pójdzie prosto do nieba, w jego logicznym umyśle zrodził się bunt i w efekcie stał się ateistą’” (Strażnica Nr 19, 1997 s. 6).

Dla mnie nie był zagorzałym baptystą, skoro tak łatwo wpadł w ateizm.
Gorliwy by zwiększał swoją wiedzę, a nie wpadał w ateizm.

Poza tym pożal się Boże, co to za chrześcijanin, dla którego głównym dogmatem wiary jest piekło.Przecież się tam nie wybierał. ;D
A gdzie Bóg, Jezus, Duch Św....?
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Luty, 2018, 11:29
Lubił się Sędzia chrzcić. :)

Jako ochrzczony dwa razy przez zanurzenie


   „gdy zamierzał się ożenić, wyznawał poglądy religijne baptystów, jego narzeczona zaś była prezbiterianką. Kiedy usłyszał od swego pastora, że ‘ona trafi do piekła, ponieważ nie została zanurzona, natomiast on pójdzie prosto do nieba, w jego logicznym umyśle zrodził się bunt i w efekcie stał się ateistą’” (Strażnica Nr 19, 1997 s. 6);

Dał się ochrzcić w 1906 roku jako Badacz Pisma Świętego, jak wówczas nazywano Świadków Jehowy” (jw. s. 6).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: WIDZĘ MROKI w 28 Luty, 2018, 12:35
Cegła-jak uważasz?, "zbrodniarz przyzna się do swego czynu..."- przecież oni są "nieposzlakowani", tak trąbią wszem i wobec o sobie ;D ;D ;D
  podkreślenie dodałem

Zgadza się, nikt, kto siedzi w więzieniu, nie przyzna się do końca, do zarzucanych mu czynów, no, chyba że są niezbite dowody, bezdyskusyjne dowody.
Zatem szukanie w literaturze św.j. dowodów, nawet poszlak, na pijaństwo Rutherforda, to szukanie igły w stogu siana, poszlaki to dla nich, perfidna gra odstępców, oni są nieskalani, tak że chciał nie chciał, należy sięgnąć, po drugą stronę medalu, do innych źródeł. Nie ważne kto o tym pisze, żółty, czarny czy czerwony, jeżeli coś miało miejsce to miało miejsce i finał.
Dlatego z taką pieczołowitością dążą do usunięcia starej literatury, bo tu są dowody na ich zakłamanie i obłudę, ich literatura jest ich największym wrogiem, książka "Prawda która prowadzi do życia wiecznego",
 w oparciu o którą poznawałem "tak zwaną prawdę" jednoznacznie określała POKOLENIE, odwołując się nawet do logiki i przytaczano w niej wersety na poparcie tej tezy, dziś co mamy? pokolenie się rozciągło.
Szorstki typ, przeciwieństwo osobowości Pana Jezusa, ktoś napisze ze przecież Piotr też był gorącej krwi, tak, tylko że Piotr SZCZERZE podążał śladami Pana Jezusa, a Rutherford to samozwańczy prezes, biznesmen, szerzący fałszywe nauki, dla przykładu, rok 1925 i jego teza że "miliony z obecnie żyjących nigdy nie umrą" . List przywołany w jednym z wcześniejszych wpisów, wskazuje w sposób nie dwuznaczny na powiązania św. j. z masonerią, jest to szerszy temat, o czym pisano na tym forum, a dotyczy likwidowania wpływów kościoła Katolickiego i protestantów w Europie.     

Ciekawą pozycją w tematyce wpływów i dominacji nad światem jest pozycja zatytułowana: "Protokoły Mędrców Syjonu" w ogóle sama pozycja budzi wiele kontrowersji, co nie zmienia faktu, że dla Żyda każdy nie Żyd to "goj" a goj albo się da ułożyć albo czeka go kasacja.
 Czym się różnią od radykalnych Islamistów?  I tak oto z wąskiej sprawy związanej z Rutherfordem, po przez list dotyczący jego osoby, a wysłany przez "wysokiego" masona przeszliśmy do szerszego zagadnienia, związanego z NWO, Nowym Porządkiem Świata, jak że zwięzłym z Nowym Porządkiem Rzeczy, który jest opisany w Biblii, w Przekładzie NOWEGO Świata.
 Dzięki wam wszystkim, którzy tu wnosicie swój wkład w te jak że istotne, bo dotyczące naszego życia, myśli, swe przemyślenia, spostrzeżenia, relacje ze świata, tłumaczenia, to wszystko stanowi o naszej sile, choć osobno, to jednak razem. Taka wrzutka, czy prawdziwą przyczyną budowy Warwick, nie była obawa która jest związana z wybuchem trzeciej wojny światowej, bomby jeżeli spadną to spadną na jedną z pięciu dzielnic Nowego Jorku, na Brooklyn, i co z majątkiem jaśniejącego OGRA, czy są tam jakieś kompleksy podziemne, Warwick jest na boku i dość oddalonym od N.J.
Pozdrawiam           

Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Luty, 2018, 13:25
Karierowicz

Po roku od chrztu w 1906 został prawnikiem Towarzystwa, a po kolejnych 10 latach prezesem.

*** w97 1.10 s. 6 ***
Joseph F. Rutherford był drugim prezesem Towarzystwa Strażnica. Dał się ochrzcić w 1906 roku jako Badacz Pisma Świętego, jak wówczas nazywano Świadków Jehowy. Rok później został radcą prawnym Towarzystwa, a w styczniu 1917 roku — prezesem

Russellowi spadł z nieba Sędzia. ;)
Miał coraz więcej kłopotów.

1906 – Russell procesuje się z żoną
*** jv rozdz. 29 s. 646 ***
Posługując się bezpodstawnymi twierdzeniami wysuwanymi podczas rozpraw sądowych w roku 1906, lecz nakazem sądu usuniętymi z protokołu, niektórzy przeciwnicy religijni brata Russella publikowali zarzuty obliczone na wywołanie wrażenia, że się niemoralnie prowadzi i dlatego nie może być sługą Bożym.

1907 – Sędzia zostaje prawnikiem Towarzystwa

1907 –Russell pisze testament:
*** w87/13 ss. 27-28 ***
Jedno z takich zabezpieczeń zostało wyłuszczone w jego testamencie z dnia 27 czerwca 1907 roku. (Russell zmarł 31 października 1916 roku)

1908 – Russell zaczął tańczyć z cudowną pszenicą, o której dowiedział się w 1906. Poinformował on swych czytelników na łamach ang. Strażnicy 15.03 1908 s. 4152 (reprint); patrz też ang. Strażnice: 15.07 1908 s. 4205 (reprint); 01.10 1908 s. 4250 (reprint).

Gdy Russell pisał testament w 1907 to umieścił tam Sędziego.
Ale tylko jako rezerwowego, za jakiegoś, który umrze:

"A oto nazwiska pięciu, których polecam jako
najodpowiedniejszych do obsadzenia wakatów
w Komitecie Redakcyjnym: A. E. Burgess,
Robert Hirsch, Isaac Hoskins, Geo. H. Fisher (ze
Scranton), J. F. Rutherford, dr John Edgar." (Kryzys sumienia 2006 s. 463).

Sędzia znal te kruczki i jednak wykiwał całe Towarzystwo. :)
Nie na darmo 10 lat tym prawnikiem.

Zastanawia mnie to, że Russell człowiekowi, którego rok wcześniej ochrzczono, dał taką wysoką funkcję.
Musiał mieć dużo problemów prawnych.
Z kolei Sędzia musiał wyczuć jakiś biznes w tym, skoro porzucił pracę świecką.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 28 Luty, 2018, 16:28
moje trzy grosze:

Jeden z przykładów, że sekta jest związana z wolnomularstwem?
Chwilowo zadowólmy się wskazówką z „Przebudźcie się”(wyd. Niem.) z 08 stycznia 1993 roku, w którym duchowy pomazaniec Towarzystwa Strażnica stosuje wolnomularskie określenie „Wielki Budowniczy Wszechświata”.

Nie można zatem ignorować szczególnych związków Towarzystwa Strażnica z wolnomularstwem.
W „Newsletter from a Christian Ministry” z lipca 1992roku czytamy:
Ruch Nowego Porządku Światowego ma swoich ludzi infiltrowanych  do Towarzystwa Strażnica. Zajmują oni wszystkie kluczowe stanowiska. Ciało Kierownicze Świadków Jehowy ma organizacje, którą samo nie kieruje.
Natheer Salih, ochroniarz Freda Franza, należał do zespołu ludzi podziemia i odgrywał w Towarzystwie Strażnica kluczowa rolę.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: WIDZĘ MROKI w 28 Luty, 2018, 17:23
To fakty dotyczące przejęcia władzy przez autokratę:http://piotrandryszczak.pl/jan_lew_wielkie_odstepstwo_czyli.html
 Tytuł artykułu: "WIELKIE ODSTĘPSTWO", czyli jak Rutherford przejął władzę nad Towarzystwem Strażnica.  "ładny" wałek, w tej "świętej" organizacji, im więcej czytam o krętactwach w tej ............. to tym bardziej mam ich dość. Oszust na oszuście ściga oszusta. Życie
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 28 Luty, 2018, 18:14
moje trzy grosze:

spostrzeżenie: Pismo Święte, które wydała (Ww) pt: PISMO ŚWIĘTĘ w Przekładzie Nowego Świata- ma nutę wolnomularstwa (przekład Nowego Świata).
Piszą również w tytule 'w przekładzie', uważam (to moje osobiste stwierdzenie) tłumaczenie tej książki samo mówi przez się kto był inspiratorem- ......, czy się mylę …. ?
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Luty, 2018, 18:22
Jednak i Świadkowie Jehowy sami wspominają o kontaktach i swym przemówieniu w „Rotary Club w południowym San Francisco” (Przebudźcie się! Nr 22, 1996 s. 18), który ma wiele wspólnego z organizacjami masońskimi. Problem ten opisał J. Lewandowski w swoim artykule pt. Świadkowie Jehowy i masoński Rotary Club:
http://www.piotrandryszczak.pl/jan_lew_swiadkowie_jehowy_i_masonski_rotary_club.html
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 28 Luty, 2018, 18:44
Roszada jestem pod wrażeniem- chciałbym mieć taką WIEDZE, masz odpowiedz-błyskawiczną +++ [ tak żartobliwie: '...usłyszałem jednego orła lecącego przez środek forum, mówiącemu donośnym głosem: Biada, Biada, Biada...(Ww)].  :) :) :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Luty, 2018, 18:51
Cytuj
Roszada jestem pod wrażeniem- chciałbym mieć taką WIEDZE
To nie jest błyskawiczna wiedza, tylko zgromadzony materiał w kompie.
Wiedzę to ja latami nabywałem i nadal nabywam. :)

Warto sobie tworzyć różne prywatne zbiory.
Jak się je ma, to można je uruchamiać na forach i grupach.
Ja już se dałem spoko, ale byłem w swoim życiu na kilku forach:
protestanci
biblia webd
watchtower starsze i nowsze
forum exŚJ oko-rentgena

Teraz już tylko tu się udzielam.
Nie mam zamiaru na facebooku walczyć, innym to zostawiam. :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 28 Luty, 2018, 19:09




To nie jest błyskawiczna wiedza, tylko zgromadzony materiał w kompie.
Wiedzę to ja latami nabywałem i nadal nabywam. :)

Warto sobie tworzyć różne prywatne zbiory.
Jak się je ma, to można je uruchamiać na forach i grupach.
Ja już se dałem spoko, ale byłem w swoim życiu na kilku forach:
protestanci
biblia webd
watchtower starsze i nowsze
forum exŚJ oko-rentgena



Ale trzeba umieć się  w tym  znaleźć  :) :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Luty, 2018, 19:18
Nie był ‘przywódcą’ Świadków Jehowy

   „Chociaż brat Rutherford usługiwał 25 lat jako prezes Towarzystwa Strażnica i poświęcał wszystkie siły dziełu prowadzonemu przez organizację, nie był ani nie pragnął być przywódcą Świadków Jehowy” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 220).

A jednak przewodził

*** w10 1.9 s. 27 Zaufaj Jehowie — On na pewno ci pomoże ***
przemówienie brata Josepha Rutherforda, który przewodził wówczas działalności Świadków Jehowy

*** w01 15.3 s. 9  ***
Joseph Rutherford, który wtedy przewodził działalności Świadków

*** w16 luty s. 31  ***
Ale w roku 1935 do Josepha Rutherforda, przewodzącego wtedy działalności kaznodziejskiej,

*** w15 15.11 s. 31  ***
Przyszli tam nie na koncert, lecz po to, by wysłuchać Josepha Rutherforda, który przewodził wówczas naszej działalności

*** w13 15.9 s. 14  ***
Joseph Rutherford, który przewodził wówczas działalności kaznodziejskiej

Piszą: "nie pragnął być przywódcą Świadków Jehowy", ale jednak przewodził. ;D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Luty, 2018, 20:24
Towarzystwo chce go dziś pokazać, jako ludzkiego. :)

Jako bagażowy

   „Silny, ale pokorny. W roku 1919 na zgromadzeniu Badaczy Pisma Świętego (dzisiaj znanych jako Świadkowie Jehowy) w Cedar Point 50-letni Joseph Rutherford, który wówczas nadzorował ich ogólnoświatową działalność, chętnie nosił bagaże i odprowadzał delegatów do ich kwater” (Strażnica Nr 15, 2004 s. 12).

Jako kucharz

   „Brat Rutherford był dobrym kucharzem i bardzo lubił gotować dla przyjaciół. Pewnego razu nasi kucharze podczas patroszenia kurczaków zmiażdżyli parę kości. Brat Rutherford wkroczył do kuchni i pokazał im, jak to trzeba robić. Nie lubił odprysków kości w kurczaku” (Strażnica Nr 15, 1994 s. 23).

   W cytowanej publikacji zamieszczono też zdjęcie, na którym widnieje Rutherford w kuchni, w białym fartuchu i przy stole zajmuje się prawdopodobnie „patroszeniem kurczaka”.

Jako żartowniś

   „Brat Rutherford miał świetne poczucie humoru. W Betel były dwie starsze siostry należące do rodziny jeszcze od czasów brata Russella. Zachowywały całkowitą powagę, uważając, że nie należy głośno się śmiać, nawet z czegoś zabawnego. Toteż drażniło je, gdy wszyscy wybuchali śmiechem, kiedy brat Rutherford opowiadał nieraz przy stole żartobliwe historie” (Strażnica Nr 15, 1994 s. 23).

Szkoda, że nie przytoczyli tych dowcipów Sędziego, skoro takie na poziomie były.
Może po kielichu był taki śmiały. :-\
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Marzec, 2018, 09:26
Odważny facet który straszy policją. :)

Jako odważny i zdecydowany

   „Kiedy brat Rutherford objął urząd prezesa Towarzystwa Strażnica, na stanowisku tym konieczna była odwaga, wiara oraz zdecydowanie. I faktycznie posiadał takie cechy. (...) Kiedy zdemaskował religię fałszywą, rozwścieczyło to kilku tamtejszych duchownych, którzy próbowali przerwać mu i go sprowokować, ale wtedy stanowczo zawołał: ‘Proszę siadać, bo wezwę stróżów prawa!’, dzięki czemu mógł kontynuować wykład” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 31).

Uważany przez niektórych za ‘dyktatora’

   „Niektórzy twierdzili jednak, że zalecając przeprowadzenie tych zmian organizacyjnych, J. F. Rutherford po prostu dążył do uzyskania większej władzy nad Świadkami i że za pomocą owych posunięć pragnął umocnić swój autorytet” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 220).

Rację mieli ci, co tak twierdzili. :-\
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: WIDZĘ MROKI w 01 Marzec, 2018, 10:18
Towarzystwo chce go dziś pokazać, jako ludzkiego. :)

Jako bagażowy

   „Silny, ale pokorny. W roku 1919 na zgromadzeniu Badaczy Pisma Świętego (dzisiaj znanych jako Świadkowie Jehowy) w Cedar Point 50-letni Joseph Rutherford, który wówczas nadzorował ich ogólnoświatową działalność, chętnie nosił bagaże i odprowadzał delegatów do ich kwater” (Strażnica Nr 15, 2004 s. 12). pogrubienie dodałem

Jako kucharz

   „Brat Rutherford był dobrym kucharzem i bardzo lubił gotować dla przyjaciół. Pewnego razu nasi kucharze podczas patroszenia kurczaków zmiażdżyli parę kości. Brat Rutherford wkroczył do kuchni i pokazał im, jak to trzeba robić. Nie lubił odprysków kości w kurczaku” (Strażnica Nr 15, 1994 s. 23).

   W cytowanej publikacji zamieszczono też zdjęcie, na którym widnieje Rutherford w kuchni, w białym fartuchu i przy stole zajmuje się prawdopodobnie „patroszeniem kurczaka”.

Jako żartowniś

   „Brat Rutherford miał świetne poczucie humoru. W Betel były dwie starsze siostry należące do rodziny jeszcze od czasów brata Russella. Zachowywały całkowitą powagę, uważając, że nie należy głośno się śmiać, nawet z czegoś zabawnego. Toteż drażniło je, gdy wszyscy wybuchali śmiechem, kiedy brat Rutherford opowiadał nieraz przy stole żartobliwe historie” (Strażnica Nr 15, 1994 s. 23).

Szkoda, że nie przytoczyli tych dowcipów Sędziego, skoro takie na poziomie były.
Może po kielichu był taki śmiały. :-\

Heh, "pokorny" , uniżony, usłużny, jak oni uwielbiają te zwroty, tak by trzeba nie znać faktów o Rutherfordzie by to łykać, Rutherford i pokora, toż to skrajne bieguny, a najdobitniej o tym świadczy przejęcie WŁADZY nad organizacją, z "dupkami" którzy mu wtórowali. 
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Marzec, 2018, 10:25
Nie tylko pokorny ale i...

Jako umiejący przepraszać

   „Jeden z pomazańców, który utrzymywał z nim dość bliskie stosunki, oświadczył, że wiele razy słyszał, jak (...) brat Rutherford przepraszał współchrześcijan – publicznie i prywatnie – gdy ich uraził jakąś nierozważną wypowiedzią” (Strażnica Nr 23, 1993 s. 18).

Pewnie ich wpierw po pijaku wyzwał, a później jak wytrzeźwiał, jak mu powiedzieli co gadał, to przepraszał. ;)

Jako dobroduszny

   „Kiedyś w wyniku nieporozumienia mylnie doniesiono bratu Rutherfordowi, że wyraziłem się o nim bardzo krytycznie. On jednak, zamiast się obruszyć, rzekł tylko: ‘Cóż, Karl dużo mówi, czasami nawet to, czego wcale nie ma na myśli’” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 14 s. 24).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: WIDZĘ MROKI w 01 Marzec, 2018, 10:38
Dobre, najpierw ci nos złamię, po kontakcie z moimi knykciami wyplujesz z pięć zębów, szczęka połamana, a ja na drugi dzień, jak by niby nic, przepraszam. Dobre i taki typ był "świecącym".
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Marzec, 2018, 12:49
Chwalą się, że Sędzia napisał więcej książek i broszur niż Russell.
Ale po pierwsze wpierw pisał artykuł do Strażnicy, który połączył z innymi artykułami i pakował do książki i ją wydawał.
Po drugie. Później skrót tej książki publikował jako broszurę i w tej broszurze reklamował tę książkę.
Istny cyrk. Ludzie 3 razy czytali to samo.
Wystarczy wybrane frazy wpisać na wyszukiwarce i pokazuje je często po 3 razy. W Strażnicy, w książce i broszurze.

Jako płodny pisarz

   „Od roku 1917, kiedy to J. F. Rutherford został prezesem, do roku 1941 Towarzystwo Strażnica wydało mnóstwo publikacji, między innymi 24 książki, 86 broszur...” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 88).

   Oto jedna z wypowiedzi, która zdaje się negować ‘talent’ pisarski Rutherforda:

   „Literatura wydawana za życia Charlesa Taze Russella, pierwszego prezesa Towarzystwa Strażnica, nie była doskonała; nie była też doskonała za J. F. Rutherforda następnego prezesa Towarzystwa Strażnica. Coraz jaśniejsze światło padające na Słowo Boże, jak również fakty historyczne, po wielokroć aż do naszych dni wskazywały, w czym należy wprowadzić poprawki takiego czy innego rodzaju” (Strażnica Rok C [1979] Nr 23 s. 14).

To czym się chwalić, skoro się zdezaktualizowało wszystko?
Które zatem z tych 24 książek są aktualne?
Które są wydawane w reprintach?
Które są studiowane? :-\

Pisma wczesnochrześcijańskie z wieków I-III nadal wydawane są, tak przez wydawnictwa świeckie, jak i katolickie, prawosławne i protestanckie. :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 01 Marzec, 2018, 17:03
Moje trzy grosze:

Troszeczkę zmienię temat- przepraszam

Towarzystwo Strażnica uświadamia swoich członków, że jest jedyną organizacją, która nie pozostaje pod wpływem i władzą  szatana i demonów.
Brzmi to tym dziwniej, że właśnie Świadkowie Jehowy żyją w ustawicznym strachu przed Szatanem. Doznają panicznego strachu przed nim. Wszystkie problemy, jakie między nimi powstają, przypisują jemu i jego demonom.
Ciało Kierownicze nie tylko ucieka się do apokaliptycznych okropności, aby swoich członków napełnić bojaźnią, lecz także do samego diabła – a więc sięgają po metodę, którą posługują się wszystkie destrukcyjne sekty.
Lęk, strach, obawa to część planu psychologicznego Świadków Jehowy. Są najpewniejszym środkiem uczynienia swoich członków uległymi i podporządkowanymi.
Szczyt kierowniczy w Brooklynie wykorzystuje każdą nadarzającą się sposobność, by rozbudzić wśród świadków strach przed demonami.
Ich członkowie wyobrażają sobie, że stale są w niebezpieczeństwie wpadnięcia w jedną z licznych zasadzek szatana dzień i noc mają się na baczności, by nie ulec demonicznym wpływom.
Psychologia pokazuje, że istnieją różne, bardzo skuteczne metody manipulowania innymi osobami.
Warto dodać, że Towarzystwo Strażnica broni swoim członkom dostępu do literatury, internetu, która zawiera diabelski obraz, symbol lub fotografię.
Dlatego można powiedzieć: Świadkowie Jehowy są jednak na nieszczęście właśnie w tym miejscu ofiarami wielkiego oszustwa ze strony ich najwyższego przywództwa.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Marzec, 2018, 18:04
Co do nazwy Świadkowie Jehowy.

Jako nocny pomysłodawca nazwy „Świadkowie Jehowy”


   „Teraz jesteśmy świadkami Boga Jehowy i ta nazwa jasno mówi ludziom, kim jesteśmy i co robimy (...).
   ‘Wierzę, że doprowadził do tego Bóg Wszechmocny, ponieważ brat Rutherford powiedział mi osobiście, iż kiedy się przygotowywał do tego zgromadzenia, obudził się pewnej nocy i zadał sobie pytanie: »Po co właściwie zaproponowałem zorganizowanie międzynarodowego kongresu, jeśli nie mam żadnego specjalnego przemówienia ani orędzia? Po cóż zgromadzać ich wszystkich?« Zaczął się nad tym zastanawiać i przyszedł mu na myśl 43 rozdział proroctwa Izajasza. Wstał o drugiej rano, usiadł przy biurku i zanotował stenograficznie szkic przemówienia na temat Królestwa będącego nadzieją świata i na temat nowego imienia. Wszystko, co wyraził w wygłoszonym później przemówieniu, przygotował owej nocy, około drugiej nad ranem. Nie miałem i nie mam najmniejszej wątpliwości, że Pan nim kierował w tej sprawie, i że Jehowa życzy sobie, byśmy nosili to imię, a my jesteśmy bardzo szczęśliwi, iż je nosimy’.” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 68).

"obudził się pewnej nocy"
A gdyby się akurat nie obudził, to do dziś byliby badaczami Pisma Św. ;D

Jako ‘genialny pomysłodawca’ i spryciarz

   „Jednakże w roku 1931 przyjęliśmy nazwę rzeczywiście jedyną w swoim rodzaju: Świadkowie Jehowy. Pisarz Chandler W. Sterling uznał to za ‘genialny pomysł’ J. F. Rutherforda, ówczesnego prezesa Towarzystwa Strażnica. Widział w tym sprytne posunięcie, które nie tylko pozwoliło nadać grupie oficjalną nazwę, lecz na dodatek ułatwiło taką interpretację wszystkich biblijnych wzmianek o ‘świadkach’ lub ‘świadczeniu’, by odnosiły się konkretnie do Świadków Jehowy” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 151-152).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 01 Marzec, 2018, 18:14
Co do nazwy Świadkowie Jehowy.

Jako nocny pomysłodawca nazwy „Świadkowie Jehowy”

Świadkowie Jehowy- zwał jak zwał - wiadomo o kim mowa może być sekciarze czy burzyciele lub bóg wie jaka nazwa  :) :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Marzec, 2018, 18:27
A teraz o kłamstwie, że w nocy w 1931 r. wymyślił nazwę "Świadkowie Jehowy".
Nikt nie śmiał mu tego zanegować, ale to określenie dziesiątki razy było już od roku 1925 w publikacjach.
Albo pił i nie pamiętał, albo później uknuto ten wynalazek, pokazując jako światło nieba od samego Jehowy.

Oto dowody:

„Pozostałe członki są jedynemi świadkami na ziemi, że Jehowa jest Bogiem. (...) Którzy są obecnie jedynemi świadkami Jehowy na ziemi?” (Strażnica 01.10 1925 s. 296-297 [ang. 01.09 1925 s. 263]).

   „(...) ponieważ oni są jedynemi świadkami na ziemi dla Boga Jehowy...” (Strażnica 15.12 1925 s. 378 [ang. 15.11 1925 s. 346]).

„Z tej racji oni są postanowieni świadkami dla Jehowy, by świadczyli tu na ziemi dla Niego...” (Strażnica 01.03 1926 s. 78 [ang. 01.03 1926 s. 73]).

   „Jaki jest obecny nasz obowiązek jako świadków dla Jehowy i jaki tytuł otrzymują lojalni?” (Strażnica 15.04 1926 s. 121 [ang. 01.04 1926 s. 104]).

   „Oni oceniają swój Boski przywilej, że teraz są świadkami dla Jehowy, za co oni opowiadają Jego cnoty z Syonu” (Strażnica 01.09 1926 s. 265 [ang. 01.09 1926 s. 265]).

„Chrześcijanin nie może opuszczać swoich rąk, lecz musi usilnie i starannie sprawować swój obowiązek. On musi być świadkiem dla Jehowy i musi z radością opowiadać Jego cnoty...” (Strażnica 15.10 1926 s. 313 [ang. 15.09 1926 s. 281]).

   „(...) działając jako świadkowie dla Jehowy Boga” (Strażnica 01.12 1926 s. 360 [ang. 15.11 1926 s. 344]).

„(...) teraz jest przywilej dla Chrześcijanina, aby był świadkiem Jehowy i obwieszczał ludziom, że Jehowa jest Bogiem i że Jezus jest Królem” (Strażnica 01.09 1927 s. 270 [ang. 15.02 1927 s. 63]).

„Jak mogą świadkowie Jehowy dopomagać jeden drugiemu” (Strażnica 15.02 1928 s. 57 [ang. 01.01 1928 s. 8]).

„Ostatek pozostaje w dalszym ciągu na ziemi w tych dniach, a to w celu, by służyć jako świadek dla Jehowy i Księcia Pokoju” (Strażnica 15.03 1929 s. 90 [ang. 01.12 1928 s. 362]).

   „Paweł, wierny naśladowca Jezusa i natchniony świadek Jehowy, napisał...” (Strażnica 01.03 1929 s. 72 [ang. 01.03 1929 s. 72]).

„Każda istota ludzka, która była świadkiem dla Jehowy, spotkała się z urogowiskami [urągowiskami], jakie były udziałem Boga i Jezusa Chrystusa. (...) On wielki Jehowa Bóg, który sam wyjdzie naprzód jako największy Świadek ze wszystkich do przekonania wszystkich z Jego stworzeń, że on jest wielkim Jehową Bogiem. Chrześcijanin powinien wiedzieć, że największy przywilej, jakikolwiek i kiedykolwiek był dany jakiemu stworzeniu, to jest być w klasie świadków dla Jehowy” (Strażnica 01.04 1929 s. 106 [ang. 15.01 1929 s. 25]).

   „Ci z Syjonu zostali uczynieni świadkami Jehowy, aby świadczyli, że On jest Bogiem” (Strażnica 01.05 1929 s. 134 [ang. 15.02 1929 s. 54]).

   „Żaden człowiek wcześniej nie miał tak wielkiego przywileju, jaki mają obecnie ci, którzy rozkoszują się jako świadkowie Jehowy Boga w opowiadaniu tym, którzy mają uszy ku słuchaniu o nadchodzącym zbawieniu” (Strażnica 01.10 1929 s. 293 [ang. 01.08 1929 s. 229]).

„Wykaż fizyczne fakta wskazujące na wypełnienie proroctwa tyczące się pomazanych sług, klasy upoważnionej jako świadkowie Jehowy Boga...” (Strażnica 01.10 1929 s. 299 [ang. 01.08 1929 s. 234]).

„Aby trwać bezpiecznie i otrzymać ten wielki przywilej radości, czyli stać się zwycięzcami z Jezusem Chrystusem, to ci świadkowie Jehowy muszą trwać wiernie w wydawaniu świadectwa” (Strażnica 15.05 1930 s. 151 [ang. 15.03 1930 s. 87]).

„Jezus był i jest Prawdziwym i Wiernym Świadkiem Jehowy, a on polecił cząstkę tego świadectwa swoim wiernym naśladowcom, rozkazując im, by występowali i wydawali świadectwo” (Strażnica 01.12 1930 s. 356 [ang. 01.10 1930 s. 292]).

   Patrz też:

ang Strażnica 15.02 1926 s. 63 (witnesses for Jehovah);
ang. Strażnica 01.07 1926 s. 200 (witnesses of Jehovah);
ang. Strażnica 01.02 1927 s. 37 (witness of Jehovah);
ang. Strażnica 01.02 1927 s. 40 (witnesses of Jehovah);
ang. Strażnica 15.03 1927 s. 84 (witness for Jehovah);
ang. Strażnica 15.03 1927 s. 84 (witness of Jehovah);
ang. Strażnica 15.03 1927 s. 88 (witness for Jehovah);
ang. Strażnica 01.05 1927 s. 135 (witness for Jehovah);
ang. Strażnica 15.03 1928 s. 93 (witnesses for Jehovah);
ang. Strażnica 01.04 1928 s. 111 (witness for Jehovah);
ang. Strażnica 01.07 1928 s. 196 (witness for Jehovah);
ang. Strażnica 01.07 1928 s. 196 (witnesses for Jehovah);
ang. Strażnica 01.08 1928 s. 228, 229, 239 (witnesses for Jehovah);
ang. Strażnica 15.08 1928 s. 244 (witness of Jehovah);
ang. Strażnica 01.09 1928 s. 263 (witnesses of Jehovah);
ang. Strażnica 01.11 1928 s. 326 (witness of Jehovah);
ang. Strażnica 15.09 1929 s. 287 (witnesses of Jehovah);
ang. Strażnica 15.03 1930 s. 88 (witness of Jehovah);
ang. Strażnica 15.04 1930 s. 118 (the only witnesses of Jehovah on earth);
ang. Strażnica 15.11 1930 s. 348 (witnesses for Jehovah).

„Świadkowie Boży
Praca nowego stworzenia podczas jego pobytu na ziemi może być streszczona słowami: »Świadkowie Jehowy.«” (Stworzenie 1928 [ang. 1927] s. 372).

   „Apostoł Paweł, jako natchniony świadek Jehowy...” (Stworzenie 1928 [ang. 1927] s. 188; tak samo s. 370).

   „Jednym z tytułów, nadanych Jezusowi przez Jehowę, jest »wierny i prawdziwy świadek« (Objawienie 3:14), a Pismo Św. poucza, że członki ciała Chrystusowego muszą mu być równi (Do Rzymian 8:29) (...) Znaczy to, że muszą być świadkami Jehowy” (Proroctwo 1929 s. 187).

   „Świadkowie Jehowy
Chrystus Jezus jest owym wielkim świadkiem Bożym (...) Świadkiem jest ktoś, kto daje świadectwo. Z tego wynika, że świadkowie Boga, dający świadectwo o jego imieniu, muszą być w zupełnej zgodności z Chrystusem Jezusem i być członkami organizacji Bożej (...) Fakt, że mówią o chwale Bożej, dowodzi, że są świadkami Jehowy” (Proroctwo 1929 s. 210).

   „Należy jasno zrozumieć, że dane przez świadków Jehowy świadectwo nie jest osobistym atakiem na polityków, bogaczy lub duchownych” (Proroctwo 1929 s. 249).

   „W poselstwie tem Jezus opisany jest jako »wierny i prawdziwy świadek« i oto przyszedł on, by obudzić swoich sprzymierzeńców, aby poznali, co to znaczy być świadkiem Jehowy” (Światło 1930 t. 1, s. 44).

   „(...) one są świadkami Jehowy, mającymi zlecenie obwieszczania jego pomsty...” (Światło 1930 t. 1, s. 148).

   „Ostatkowi duchowego Izraela powierzone jest świadectwo Jezusa Chrystusa i tem samem staje się on w ostatecznych dniach świadkiem Jehowy na ziemi. (...) Klasa ta przechodzić musi przez pewne (...) wydarzenia (...) aby stwierdzona została jej zdatność na świadka Jehowy” (Światło 1930 t. 1, s. 186).

   „Musi więc być świadkiem dla Jehowy i objawiać ludziom nie wielkość dobroć jakiegoś człowieka, lecz wzniosłość i pełną miłości dobroć Jehowy” (Światło 1930 t. 2, s. 9).

   „(...) musi być zapowiedziane przez świadków Jehowy” (Światło 1930 t. 2, s. 124).

   „(...) uczynieni odważnymi świadkami dla Jehowy” (Światło 1930 t. 2, s. 153).

   „(...) muszą być wiernymi i prawdziwymi świadkami Jehowy” (Światło 1930 t. 2, s. 174).

   „(...) aby nie zwracali uwagi na słowa świadków Jehowy” (Światło 1930 t. 2, s. 186).

   „(...) ostatkowi (...) żeby je jako świadek Jehowy obwieszczał innym” (Światło 1930 t. 2, s. 246).

   Patrz też:

   Pojednanie 1928 s. 12 („inspirowany świadek Jehowy”, o Pawle), s. 33 („Jeden z natchnionych świadków Jehowy”, o autorze Kaz. Sal. 12:13).
   Ang. Rząd 1928 s. 273 (witnesses for Jehovah), w polskiej wersji na s. 295 są słowa „świadczyć o Jehowie”.
   Ang. Życie 1929 s. 294 (the witnesses for Jehovah God), w polskiej wersji na s. 275 są słowa „świadkami Bożymi”.

I.B.S.A. Year Book 1927, tekst do rozważań na 22 marca, 15 czerwca i 30 sierpnia (witness for Jehovah);
I.B.S.A. Year Book 1928, tekst do rozważań na 27 sierpnia (witness for Jehovah); s. 13 (witnesses for Jehovah);
I.B.S.A. Year Book 1929, tekst do rozważań na 18 marca (witnesses for Jehovah); na 17 kwietnia (witnesses for Jehovah); na 20 kwietnia (witness for Jehovah’s); na 6 sierpnia (witnesses of Jehovah); na 27 sierpnia (Jehovah's witness); na 6 października (witnesses for Jehovah);
I.B.S.A. Year Book 1930, tekst do rozważań na 26 marca (witnesses for Jehovah); na 6 kwietnia (witnesses for Jehovah); na 20 kwietnia (witness for Jehovah’s); na 6 sierpnia (witnesses of Jehovah); s. 95 (Jehovah’s witnesses); s.18, 25, 49 (witnesses for Jehovah);

   Bulletin Special Colporteur Edition 1928 s. 4 (witnesses for Jehovah);
   Bulletin Special Colporteur Edition 1928 s. 8 (witness for Jehovah);
   Special Colporteur Bulletin Winter Edition 1928 s. 5 (witness for Jehovah);
   Special Bulletin maj 1929 s. 2, 14 (witness for Jehovah);
   Watch Tower Bulletin grudzień 1929 s. 8 (witness for Jehovah).

The Messenger 22 lipiec 1927 s. 2 (witness for Jehovah).
The Messenger 25 lipiec 1927 s. 3 (witness for Jehovah).
The Messenger 31.07 1928 s. 7 (Jehovah’s witnesses).

ang. Złoty Wiek 30.05 1928 s. 569 (witnesses for Jehovah).
ang. Złoty Wiek 25.07 1928 s. 698 (witness of Jehovah).
ang. Złoty Wiek 08.08 1928 s. 727 (witnesses of Jehovah).
ang. Złoty Wiek 03.04 1929 s. 441 (witness of Jehovah).
ang. Złoty Wiek 05.02 1930 s. 315 (witnesses for Jehovah).
ang. Złoty Wiek 05.03 1930 s. 382 (Jehovah’s witnesses).
ang. Złoty Wiek 16.04 1930 s. 473 (witness of Jehovah).
ang. Złoty Wiek 30.04 1930 s. 508 (witness of Jehovah).
ang. Złoty Wiek 14.05 1930 s. 538, 541 (witnesses of Jehovah).
ang. Złoty Wiek 01.10 1930 s. 24 (witness for Jehovah).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Marzec, 2018, 19:39
Jak równy z równym? :)

Jako ‘korespondujący’ z Hitlerem

   „w lipcu 1933 roku sądy odmówiły rozpatrzenia prośby o poprawę losu Świadków. Na początku następnego roku Adolf Hitler otrzymał w tej sprawie list wystosowany przez J. F. Rutherforda i dostarczony przez specjalnego posłańca” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 693);

   „Do egzemplarza [oświadczenia] przesłanego Hitlerowi dołączono list, w którym między innymi napisano: ‘Kierownictwo Towarzystwa Strażnica w Brooklynie było zawsze przyjaźnie usposobione względem Niemiec...’.” („Działalność świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych” 1975 s. 21).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: WIDZĘ MROKI w 02 Marzec, 2018, 10:01
Jak równy z równym? :)

Jako ‘korespondujący’ z Hitlerem

   „w lipcu 1933 roku sądy odmówiły rozpatrzenia prośby o poprawę losu Świadków. Na początku następnego roku Adolf Hitler otrzymał w tej sprawie list wystosowany przez J. F. Rutherforda i dostarczony przez specjalnego posłańca” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 693);

   „Do egzemplarza [oświadczenia] przesłanego Hitlerowi dołączono list, w którym między innymi napisano: ‘Kierownictwo Towarzystwa Strażnica w Brooklynie było zawsze przyjaźnie usposobione względem Niemiec...’.” („Działalność świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych” 1975 s. 21).
pogrubienie dodałem

Dla czerpania korzyści zrobią i napiszą wszystko, przystąpią nawet do "bestii", ONZ, czy pogłaszczą Hitlera.
Przydupasy, dupowłazy, ludzie zamiast oczu mający dolary.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Marzec, 2018, 10:21
pogrubienie dodałem

Dla czerpania korzyści zrobią i napiszą wszystko, przystąpią nawet do "bestii", ONZ, czy pogłaszczą Hitlera.
Przydupasy, dupowłazy, ludzie zamiast oczu mający dolary.
Masz rację, uczniowie Sędziego też naszym polskim komunistom składali, jak sami piszą, "kurtuazyjne wizyty":

Rok 1978
*** yb94 s. 241 Polska ***
W następnym roku odwiedzili Polskę bracia Milton Henschel i Teodor Jaracz. Tym razem złożyli kurtuazyjną wizytę w Urzędzie do Spraw Wyznań. Powstała możliwość, by w kolejnych latach Ciało Kierownicze poświęcało więcej uwagi dziełu w Polsce i zacieśniło więzi z nadzorcami w całym kraju.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Marzec, 2018, 10:56
Oto jak Sędzia narażał swoich głosicieli na obciach i obelgi.

Jako skandalista

   „Przed pierwszym takim marszem informacyjnym brat Rutherford poprosił mnie do siebie. Omawialiśmy sprawy związane z kongresem, ale kreślił coś na kartce, jak to miał zwyczaj niekiedy robić. Potem wydarł ją z notatnika, podał mi i zapytał: ‘Co o tym sądzisz?’ Było tam napisane: ‘RELIGIA TO PUŁAPKA I OSZUSTWO’. ‘Bardzo ostre’ – odparłem. ‘Chciałem żeby to brzmiało mocno’ – powiedział. Następnie polecił, by plakaty z tym hasłem były gotowe przed naszym pierwszym kongresowym pochodem informacyjnym, planowanym na środę wieczór. Tegoż dnia razem z Nathanem Knorrem poprowadziliśmy grupę około tysiąca braci 10-kilometrową trasą przez centrum Londynu. Nazajutrz rano brat Rutherford wezwał mnie do swego biura, by złożyć mu sprawozdanie. ‘Wielu brało nas za ateistów i komunistów i obrzucało obelgami’, powiedziałem” (Strażnica Rok CIX [1988] Nr 12 s. 22).

I oto chodził Sędziemu, by jego ludzi wyzywali. :-\
By mieli argument że są prześladowani. ;) ;)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Marzec, 2018, 11:32
Jako przeciwnik posiadania brody

   „Brat Balzereit [przewodniczący w Niemczech] zwrócił się do brata Rutherforda z prośbą o zezwolenie na kupno prasy rotacyjnej. Brat Rutherford wyraził zgodę, lecz pod jednym warunkiem. Zauważył bowiem, że brat Balzereit z biegiem lat zapuścił brodę bardzo podobną do brody brata Russella, a w ślad za nim poszli inni bracia, którzy chcieli wyglądać tak jak brat Russell. Nie chcąc, aby to doprowadziło do ubóstwiania stworzeń, brat Rutherford chciał temu położyć tamę. Dlatego też podczas swej następnej wizyty poinformował brata Balzereita w obecności całej rodziny Betel, że może zakupić prasę rotacyjną, ale tylko pod warunkiem zgolenia brody. Brat Balzereit z ciężkim sercem zgodził się na to i udał się do fryzjera. W dniach następnych zdarzały się pomyłki, wywołujące nieraz zabawne sytuacje, ponieważ współpracownicy nie rozpoznawali ‘obcego’.” („Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych” 1975 s. 15).

   Jednak sam J. F. Rutherford w roku 1941, na pół roku przed śmiercią, sam zapuścił brodę, co widać na jednym ze zdjęć (patrz Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 221).

Cholerka rzeczywiście broda przeszkadzała w łykaniu nauk i w głoszeniu.
A jeszcze broda podobna do brody założyciela Towarzystwa?
Musieli się upodobnić do wygolonego Sędziego. ;D

Balzereit olał z czasem Sędziego i organizację.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Paul_Balzereit

Nie mógł znieść pewnie zachcianek pijackich Sędziego, jeśli to prawda, że pił. :-\
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: CEGŁA w 02 Marzec, 2018, 12:36
Oto jak Sędzia narażał swoich głosicieli na obciach i obelgi.

Jako skandalista

   „Przed pierwszym takim marszem informacyjnym brat Rutherford poprosił mnie do siebie. Omawialiśmy sprawy związane z kongresem, ale kreślił coś na kartce, jak to miał zwyczaj niekiedy robić. Potem wydarł ją z notatnika, podał mi i zapytał: ‘Co o tym sądzisz?’ Było tam napisane: ‘RELIGIA TO PUŁAPKA I OSZUSTWO’. ‘Bardzo ostre’ – odparłem. ‘Chciałem żeby to brzmiało mocno’ – powiedział. Następnie polecił, by plakaty z tym hasłem były gotowe przed naszym pierwszym kongresowym pochodem informacyjnym, planowanym na środę wieczór. Tegoż dnia razem z Nathanem Knorrem poprowadziliśmy grupę około tysiąca braci 10-kilometrową trasą przez centrum Londynu. Nazajutrz rano brat Rutherford wezwał mnie do swego biura, by złożyć mu sprawozdanie. ‘Wielu brało nas za ateistów i komunistów i obrzucało obelgami’, powiedziałem” (Strażnica Rok CIX [1988] Nr 12 s. 22).

I oto chodził Sędziemu, by jego ludzi wyzywali. :-\
By mieli argument że są prześladowani. ;) ;)

J. F. Rutherford - RELIGIA TO PUŁAPKA I OSZUSTWO


"Świadkowie Jehowy w latach trzydziestych przychodzili od drzwi do drzwi i odtwarzali jedno ze swoich nagrań dźwiękowych wszystkim, którzy chcieli słuchać."


Wpierw dawali takie plakaty:
(https://i.imgur.com/6H3InTr.jpg)

(https://i.imgur.com/oxbkuEs.jpg)

(https://i.imgur.com/JlzhLsv.jpg)

A potem takie:
(https://i.imgur.com/uc6pV5k.png)

A to ta zakazana, pijacka gęba co szła do paki za próbę osłabienia armii amerykańskiej  ;)
(https://i.imgur.com/94ZF9t3.jpg)


Pytanie do Świadków Jehowy: Czym jest organizacja do której należą wg. słów Rutherforda, jednego z przywódców Strażnicy?
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Marzec, 2018, 13:15
Jako umierający

   „Dlatego w połowie grudnia 1941 roku, na kilka tygodni przed śmiercią, wezwał czterech członków zarządu dwu głównych korporacji prawnych, którymi posługiwali się Świadkowie Jehowy...” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 90);

   „W połowie grudnia przyjechało rano z Brooklynu trzech braci, wśród nich brat Knorr” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 91);

   „W połowie grudnia przyjechali do niego z Brooklynu Nathan H. Knorr, Frederick W. Franz i Hayden C. Covington” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 89).

A co się z czwartym stało?
Kto to był?
Czemu nie wymieniono go z nazwiska?
Czyżby jakiś odstępczy miot? :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 02 Marzec, 2018, 14:07
Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2, s.139,140:

Rutherford w Niemczech

Działalność sekty w czerwcu 1933 roku, Rutherford w towarzystwie Nathana Knorra odwiedził Niemcy, by przekonać się, co można tam zrobić dla sekty.
Po pierwsze, spotkał się z konsulem Stanów Zjednoczonych w Berlinie, Raymondem Geistem, aby porozmawiać z nim o problemie.
Następnego dnia została napisana deklaracja, w której dokłada się starań, by pogodzić się z Hitlerem i narodowy socjalizmem.
Została ona przedstawiona Świadkom Jehowy na specjalnym zgromadzeniu 25 czerwca 1933 roku.
Deklaracja usiłowała nie tylko wyprzeć się powiązań sekty z Żydami, którzy z racji politycznej sytuacji w Niemczech okazali się „szkodliwi”, lecz także wyraźnie popierała polityczne nastawienie Hitlera, skierowane przeciwko uciskowi ludzkości przez „wielki kapitał”, przeciwko Lidze Narodów i nałożonemu przez aliantów na Niemcy zobowiązaniu ogromnych reparacji (33 mld dolarów).
Ponadto Ruterford zwrócił w tej deklaracji uwagę, że nawet Jehowa i Jezus Chrystus
staliby po stronie nazistów.

Dalej zostało stwierdzone, że nie Hitler, lecz szatan jest wrogiem Towarzystwa Strażnica w Niemczech.

Taki to zaślepiony ruch religijny, mieniący się jako „Boża organizacja” ( zgroza !!!)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Marzec, 2018, 18:53
J. F. Rutherford nie jest „wodzem”


Wypowiedź komentująca Nr 1

„Na krótko przed śmiercią, podczas zgromadzenia w Saint Louis (stan Missouri) w roku 1941, poruszył temat sprawowania przywództwa, mówiąc: »Chciałbym, żeby wszyscy obecni tutaj obcy ludzie dowiedzieli się, co myślicie o tym, iż waszym wodzem jest człowiek; niech to sobie zapamiętają. Gdy coś powstaje i zaczyna się rozrastać, zawsze się mówi, że przywódcą jest jakiś człowiek mający wielki posłuch. Jeżeli ktokolwiek z tego audytorium mniema, że wodzem świadków Jehowy jestem ja, człowiek, który tu stoi, niech powie: ‘Tak’«. W odpowiedzi zapadła głęboka cisza, przerywana jedynie kilkoma stanowczymi okrzykami: »Nie!«, pochodzącymi z widowni” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 220).

Wypowiedź komentująca Nr 2


Interesujące jest też to, że starsza publikacja mówiła o „jednogłośnym” zaprzeczeniu „Nie”, a nowsza o tym, że „zapadła głęboka cisza, przerywana jedynie kilkoma stanowczymi okrzykami »Nie«”:

„Powiedział: »Chciałbym, żeby wszyscy obecni tutaj obcy ludzie się dowiedzieli, co myślicie o tym, iż wodzem waszym jest człowiek; niech to sobie zapamiętają. Gdy coś powstaje i zaczyna się rozrastać, zawsze się mówi, że przewodzi tam jakiś człowiek, mający wielki posłuch. Jeżeli ktokolwiek z tego audytorium mniema, że wodzem świadków Jehowy jestem ja, który tu stoję, niech powie: ‚Tak’. [Rozległo się jednogłośne: ‚Nie!’]...«” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 91).

   „(...) oświadczył: ‚Chciałbym, żeby wszyscy obecni tutaj obcy ludzie się dowiedzieli, co myślicie o tym, iż wodzem waszym jest człowiek; niech to sobie zapamiętają. Gdy coś powstaje i zaczyna się rozrastać, zawsze się mówi, ze przewodzi tam jakiś człowiek, mający wielki posłuch. Jeżeli ktokolwiek z tego audytorium mniema, że wodzem świadków Jehowy jestem ja, który tu stoję, niech powie: Tak.’ Ale rozległo się jednogłośne, dobitne: ‚Nie!’” (Strażnica Nr 1, 1961 s. 8).

Jak to fajnie można manipulować po latach całym audytorium i czytelnikami. :( :(
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Marzec, 2018, 19:57
J. F. Rutherford „wodzem” Świadków Jehowy

   J. F. Rutherford wpierw tolerował to, że nazywano go „wodzem”, a pod koniec swego życia, gdy był już chory (w roku 1941), zabronił Świadkom Jehowy używać tego tytułu, co wywołało konsternację na widowni podczas kongresu (patrz powyżej).

„Drogi Bracie Rutherford: (...) Codziennie dziękuję Bogu za takiego wiernego wodza, tak lojalnego i prawdziwego, odważnego i nieustraszonego. Rzeczywiście jesteś dla mnie inspiracją, jaką był drogi brat Russell” (ang. Strażnica 01.03 1929 s. 79 – faithful leader).

   „Drogi Bracie Rutherford: (...) Rzeczywiście, iż Pan Cię ubłogosławił a także i nas mając Cię jako przodownika [ang. leader] w tych ostatnich dniach” (Strażnica 15.01 1930 s. 32 [ang. 15.05 1930 s. 157]).

„Drogi Bracie Rutherford: (...) Będąc cudownie ubłogosławieni, odczuwamy przytem, że chociaż przez uznanie i staranie się zachęcić tego, który dzięki opatrzności wielkiego Jehowy jest postawiony jako nasz ziemski wódz, możemy w pewnej części objawić nasze dziękczynienie za takie łaski. Stawiając wyrazy – że byliśmy ubłogosławieni przez naszego umiłowanego prezydenta, prezydenta Pańskiego »narzędzia«, którem jest Strażnica Towarzystwo Biblijne i Broszur, którego być cząstką uważamy za chwalebny przywilej, nie mamy zamiaru oddawać pochlebnych tytułów jakiemukolwiek człowiekowi, lecz pragniemy uwielbiać Pana” (Strażnica 01.05 1931 s. 144 [ang. 01.04 1931 s. 110 – our earthly leader]).

Ich widzialny wódz – właśnie ma udzielić pouczeń paryskiemu oddziałowi »Une Grande Armee« [opis ilustracji]” (The Messenger 25.07 1931 s. 3 – Their Visible Leader-About to Give Instructions to the Paris Division of "Une Grande Armee.").

   „Deklarują oni współpracę całym sercem z ziemską organizacją Pana, z Towarzystwem, i pełne zaufanie do naszego ukochanego Brata Rutherforda jako naszego ziemskiego wodza” (The Messenger 30.07 1931 s. 4 – They declare their whole-hearted cooperation with the Lord's organization on earth, the Society, and their full confidence in our beloved Brother Rutherford as its earthly leader).

„Pragnieniem naszem jest stać silnie po stronie Pańskiej, być złączeni ręka w rękę z jego zarządzaniem, z braćmi Towarzystwa i z bratem Rutherfordem jako ziemskim wodzem tegoż” (Strażnica 01.01 1932 s. 16).

„Braterstwo z całej Europy Środkowej przesyła ci, bracie Rutherford, wyrazy miłości i pozdrowienia, jako swojemu widzialnemu wodzowi” (I.B.S.A. Year Book 1932 s. 109 – The brethren throughout Central Europe send their love and greetings to you, Brother Rutherford, as their visible leader).

„Drogi nasz Bracie Rutherford (...) Z okazji otrzymania [książki] Ocalenie, którą życzliwie nam przysłałeś, czujemy się przymuszeni wyrazić Jehowie przez ciebie jako wodza jego ziemskiej organizacji, jak nasze serca tryskają wychwalaniem i wdzięcznością nie tylko za ten szczodry dar, ale też za [książki] Światło i Usprawiedliwienie, a zwłaszcza za tę drugą” (ang. Strażnica 01.03 1933 s. 78 – the leader of his earthly organization).

„Drogi Bracie Rutherford: (...) Chciałbym, aby było zachętą dla Ciebie wiedzieć, że oceniamy nie tylko dobroć Jehowy, naszego Boga, ale także wierną i szczerą służbę tego, który stoi jako widzialny ziemski dowódca...” (Strażnica 15.04 1933 s. 128 [ang. 01.12 1932 s. 365 – our visible earthly leader]).

   „Drogi Bracie Rutherford: (...) Jesteśmy wdzięczni za posiadaną ufność w zwycięski pochód Jehowy i że Jehowa ma wiernego wodza nad ziemską częścią swojej organizacji. Bracie Rutherford, jako współsłudzy Pańscy oceniamy niezasłużone Twoje wysiłki w usługiwaniu swoim braciom...” (Strażnica 01.08 1936 s. 240).

„DROGI BRACIE RUTHERFORD : (...) Wyznaczając Ciebie jako widzialnego wodza w swoim potężnym teokratycznym postanowieniu Jehowa udzielił Tobie chwały większej, niż jakikolwiek człowiek kiedykolwiek otrzymał” (ang. Strażnica 15.07 1939 s. 223 – the visible leader).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Marzec, 2018, 20:51
Gdzie jest pochowany Sędzia? :-\

https://swiadkowiejehowywpolsce.org/kryzys-sumienia-r-franz/spotkanie-z-r-franzem-poznan-2007/msg126731/#msg126731

Czy spopielili go i ukryli w Brooklynie, czy gdzie indziej?
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: CEGŁA w 02 Marzec, 2018, 21:37
Gdzie jest pochowany Sędzia? :-\

https://swiadkowiejehowywpolsce.org/kryzys-sumienia-r-franz/spotkanie-z-r-franzem-poznan-2007/msg126731/#msg126731

Czy spopielili go i ukryli w Brooklynie, czy gdzie indziej?

Barbara Anderson po wyjściu z organizacji w 1993 postanowiła odwiedzić Beth Sarim (Dom Książąt). Adres Beth Sarim ciężko było wówczas ustalić, ponieważ Biuro Główne nie miało ochoty go dawać. Tłumaczyli się, że nowy właściciel nie życzy sobie, aby go podawać ponieważ przyjeżdża zbyt dużo ludzi. Ściema niezła. Jak zwykle kłamią.

Gdy Barbara będąc razem z właścicielem w garażu, spytała gdzie jest pochowany Rutherford. Odpowiedział jej, że stoi na nim. Pomyślała że to żart, ale po chwili właściciel posesji stwierdził ponownie "ja nie żartuję, stoisz na jego grobie".

Co ciekawe Barbara mówi, że w 1995 jej przyjaciel odwiedził Betel i miał okazję zapytać Freda Franza, gdzie został pochowany Rutherford. Odpowiedział wówczas "Beth Sarim".

Także grób "przewielebnej pijackiej mordy" można znaleźć w garażu w 4440 Braeburn Rd, San Diego, CA 92116, Stany Zjednoczone ---> LINK do Google Maps (https://www.google.pl/maps/place/Beth+Sarim/@32.771271,-117.098883,15z/data=!4m5!3m4!1s0x0:0x665dc3e7e50c53f1!8m2!3d32.771271!4d-117.098883)
Link do Street View (https://www.google.pl/maps/@32.7710344,-117.0993147,3a,75y,34.48h,93.22t/data=!3m6!1e1!3m4!1s_A-6SwbvlBoUSIgL8i-dVw!2e0!7i13312!8i6656)

Ciekawe jak Abraham, izaak itd mieli odnaleźć tą lokalizację? Ciekawi mnie czy jakbym żył w tamtych czasach czy też byłbym tak potwornie naiwny jak ówcześni Świadkowie Jehowy. Pewnie jak bym wyśmiał pomysł z domem książąt zostałbym wykluczony.

Nagrała audio gdzie jasno twierdzi, że podczas wizyty w Sandiego California, nowy właściciel serdecznie ją przywitał i zaprosił do siebie. Powiedział, że może sobie zwiedzić całą posiadłość bez jego obecności. I tak też się stało. Świadczą o tym zdjęcia z tej "muzealnej" wycieczki.


Nagranie jest dostępne na jej stronie ---> LINK (http://watchtowerdocuments.org/audio-archives/)
Link zapasowy ---> LINK (https://drive.google.com/file/d/1cMlsbKYrCdlVL5j6Nf2GnHu4SUGgDO2m/view?usp=sharing)

Zdjęcia z wizyty w Beth Sarim można zobaczyć na jej stronie pod linkiem ---> LINK (http://watchtowerdocuments.org/barbaras-photo-galleries-beth-sarim/)


CO JEST PRZERAŻAJĄCE I AŻ NIEWIARYGODNE, BARBARA MÓWI ŻE WŁAŚCICIEL STWIERDZIŁ IŻ PO TYM JAK KUPIŁ TĄ POSIADŁOŚĆ ZNALAZŁ 7 JAK TO NAZWAŁ "KABIN" GDZIE RUTHERFORD TRZYMAŁ SWOJE KOBIETY. I DODAŁ, ŻE JEŻELI PRZEJDZIEMY SIĘ PO TERENIE NADAL MOŻNA ZNALEŹĆ POZOSTAŁOŚCI PO TYCH KABINACH, CZYLI FUNDAMENTY. MOŻE STĄD OPINIA O NIM, ŻE BYŁ KOBIECIARZEM?
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 02 Marzec, 2018, 22:50
Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2, s 27:

Godna uwagi również jest śmierć sędziego, która miała miejsce w 1942 roku. Chociaż Świadkowie Jehowy utrzymują, że zmarł on śmiercią  naturalną. Tymczasem mówi się o samobójstwie. Na akcie zgonu sędziego – podpisanym przez jego kochankę, Bonnie Boyd – jako przyczyna śmierci zostało podane zatrucie kwasem moczowym. Jego zwłoki zostały pochowane w tajemnicy, wbrew zarządzeniom Rady Miasta San Diego, na działce w Beth-Sarim.

moje trzy grosze:

 Ja mam takie szczątkowe  informacje o pochówku Rutherforda
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Marzec, 2018, 08:34
Ja mam takie szczątkowe  informacje o pochówku Rutherforda
To by się zgadzało z tym tekstem:

http://www.piotrandryszczak.pl/artur-grodzicki/tajne-bunkry-rutherforda.html

Piszą, że nie dostali zgody na pochówek na terenie Bet Shan, to pochowali bez zgody w Bet Sarim.

Ale czemu go nie zabrali, jak sprzedawali Dom Książąt?

Może ta Anglia była wymyślona dla władzy a pustą trumnę zwieźli samolotem, a pochowali rzeczywiście potajemnie w San Diego. I dlatego nie napisali gdzie. :-\
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Marzec, 2018, 10:43
Nie był ‘przywódcą’ Świadków Jehowy

   „Chociaż brat Rutherford usługiwał 25 lat jako prezes Towarzystwa Strażnica i poświęcał wszystkie siły dziełu prowadzonemu przez organizację, nie był ani nie pragnął być przywódcą Świadków Jehowy” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 220).

A jednak przewodził

*** w10 1.9 s. 27 Zaufaj Jehowie — On na pewno ci pomoże ***
przemówienie brata Josepha Rutherforda, który przewodził wówczas działalności Świadków Jehowy

*** w01 15.3 s. 9  ***
Joseph Rutherford, który wtedy przewodził działalności Świadków

*** w16 luty s. 31  ***
Ale w roku 1935 do Josepha Rutherforda, przewodzącego wtedy działalności kaznodziejskiej,

*** w15 15.11 s. 31  ***
Przyszli tam nie na koncert, lecz po to, by wysłuchać Josepha Rutherforda, który przewodził wówczas naszej działalności

*** w13 15.9 s. 14  ***
Joseph Rutherford, który przewodził wówczas działalności kaznodziejskiej

Piszą: "nie pragnął być przywódcą Świadków Jehowy", ale jednak przewodził. ;D
A tu typ ślizgania się obecnych "nieprzywódców" z CK  :):

„»Kto jest waszym przywódcą?« Takie pytanie często słyszą Świadkowie Jehowy. I nic dziwnego, bo w wielu religiach jakiś mężczyzna lub kobieta pełni taką funkcję. Natomiast naszym przywódcą nie jest żaden niedoskonały człowiek. Jesteśmy podporządkowani Chrystusowi, który z kolei podlega swojemu Ojcu, Jehowie (Mat. 23:10). Jednak obecnie ludowi Bożemu przewodzi grupa mężczyzn – »niewolnik wierny i roztropny« (Mat. 24:45)” (Strażnica luty 2017 s. 18).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Marzec, 2018, 11:41
Zanim dam inne tytuły Sędziego to jeszcze o jego współpracownikach.

Wodzowie i „władca”

   Również innych członków zarządu Towarzystwa Strażnica nazywano razem z J. F. Rutherfordem „wodzami”, co ukazują dwa prawie identycznie brzmiące fragmenty:

„Jesteśmy wielce wdzięczni naszemu Ojcu niebiańskiemu za to, że udzielił nam wiernych wodzów [ang. leaders] w roli zarządców Towarzystwa” (Strażnica 01.12 1930 s. 368 [ang. 01.06 1930 s. 175]).

„UKOCHANY BRACIE RUTHERFORD: (...) Co więcej, jesteśmy wielce wdzięczni naszemu Ojcu niebiańskiemu za to, że udzielił nam wiernych wodzów [ang. leaders] w roli zarządców Towarzystwa, a konkretniej za Twoją osobę” (ang. Strażnica 01.12 1929 s. 367).

   „Jest to ich przywilejem i obowiązkiem tłumaczyć ludziom znaczenie obecnych wypadków i objaśniać w jaki sposób ustanowi Bóg rząd, który przyniesie im pokój i błogosławieństwo. Postępując tak, ci stowarzyszeni z Chrystusem Jezusem stanowią wodzów [ang. leaders] dla ludu” (Strażnica 15.09 1935 s. 286 [ang. 15.07 1934 s. 223]).

„Dnia 15 lutego [w języku polskim 1 kwietnia] 1927 wydanie tego czasopisma wyraźnie pokazało biblijny dowód na udowodnienie, że »wierny i roztropny sługa«, któremu Pan Jezus zlecił wszystkie dobra i uczynił go władcą [ang. and makes him ruler], nie jest i nigdy nie był poszczególny człowiek na ziemi, lecz że zobrazowany przez Jozuego sam, Pan Jezus stanowi głowę klasy »wiernego i roztropnego sługi« (Mateusza 24:45-47)” (Strażnica 01.05 1939 s. 138 [ang. 01.03 1939 s. 75]).


Sporo tych wodzów i władców. :) :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Marzec, 2018, 17:26
Inne tytuły J. F. Rutherforda

   Wobec J. F. Rutherforda używano też innych określeń i tytułów, które on tolerował, a nawet pozwalał zamieszczać je w publikacjach Świadków Jehowy:

Generalissimus

„Generalissimus organizacji Badaczy Pisma Świętego” (The Messenger 19.06 1927 s. 2 – Generalissimo of the Bible Students’ Organizations).

„Prezydent Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego Strażnica i Generalissimus Kongresu [Konwencji]” (The Messenger 25.07 1931 s. 1 – President of the Watch Tower Bible and Tract Society and Generalissimo of the Convention.).

Szef

„Rodzina Betel w Londynie. Czy widzicie, jak się uśmiechają? Szef właśnie skończył opowiadać im coś swym »barwnym językiem« [jest to podpis pod zdjęciem na którym widnieje J. F. Rutherford z grupą ludzi]” (The Messenger 26.07 1931 s. 6 – The Bethel Family at London. See 'em Grinning? The Chief Had Just Finished Telling Them Something in the “Colored Language.”).

„Szef dokonuje inspekcji podczas mycia główek sałaty, przyniesionej z ogrodu. Posiłek można przygotować już z czterech buszli (sałaty)! [podpis pod zdjęciem na którym widnieje J. F. Rutherford i cztery kobiety]” (The Messenger 28.07 1931 s. 7 – The Chief Inspects the Cleaning of “Kopf Salat”, Just Gathered from the Garden. It Takes Only Four Bushels for a Meal!).

Głowa widzialnej części organizacji Jehowy

   „Drodzy Bracia: Przez pewien przeciąg czasu znajdowaliśmy się na błędnej drodze, ponieważ członkowie klasy »złego sługi« urządzali często wykłady i ośmieszali w nich Towarzystwo i Brata Rutherford, nie uznając go za głowę widzialnej części organizacji Jehowy” (Strażnica 01.11 1931 s. 336).

   „Nasz Umiłowany Bracie Rutherford: Zebrany na generalnej konwencji w Sydney, Australia, wdzięczny zastęp świadków Jehowy pozdrawia Cię w imieniu Wieczystego Króla. Mamy pragnienie zaznaczyć naszą głęboką wdzięczność dla Jehowy Boga za przywilej ujednoznacznienia nas jako członków jego potężnej organizacji, a także wyrazić nasze serdeczne ocenianie Ciebie, jako widzialną głowę tej widzialnej organizacji na ziemi [ang. the visible head of that organization on earth], oraz za Twą nieznużoną pracę dla dobra wiernego ostatka” (Strażnica 01.08 1932 s. 239 [ang. 01.06 1932 s. 175]).

Widzialny przedstawiciel Jehowy na ziemi i cześć dla niego

„Drogi Bracie Rutherford: (...) Ponieważ nieustannie wywyższasz imię Jehowy, jako jego widzialny przedstawiciel [ang. visible agent] na ziemi, przeto z tej przyczyny klasa [ang. class, tzn. zbór] oddaje Ci cześć i jest wielce wdzięczną za usiłowaną pracę miłości” (Strażnica 15.07 1931 s. 210 [ang. 01.04 1931 s. 110]).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Marzec, 2018, 20:24
Inne cechy Sędziego

Nieomylnie i z natchnienia Jehowy piszący?

Sędzia Rutherford w swem nowem dziele p.t. »Życie« objaśnia i daje nam nieomylny dowód ze Słowa Stwórcy, że Jehowa przygotował dla człowieka możność otrzymania wiecznego życia na ziemi (...) Książkę tę w pięknej płóciennej oprawie, z napisem tłoczonym złotem i licznymi ilustracjami wysyłamy...” (Proroctwo 1929 s. 349).

„Sędzio Rutherford! (...) Mając za przewodnika Boga, jakoż mógłbyś być w błędzie! (...) Zapewne, iż jesteś w pokrewieństwie z Bogiem, bo inaczej nie mógłbyś tak się wypowiadać” (Strażnica 15.04 1930 s. 127 [ang. 15.01 1930 s. 31]). [   Zauważmy, w zdaniu o „błędzie”, nie postawiono znaku zapytania, ale wykrzyknik]

„Obecnie odbiło się na mnie głębokie przekonanie, że żadne ludzkie stworzenie nie jest autorem »Światła«. Że żaden człowiek nie mógł napisać tej książki – i też żaden jej nie napisał. (...) Bracie! – byłeś jedynie użyty za narzędzie do sporządzenia »Światła«. Jehowa jest autorem tegoż pisma, tak jako jest tam wymienione. (...) Czy pismo to pojaśnia Biblję? Tak jest ono prawdziwem pojaśnieniem” (Strażnica 01.07 1931 s. 208 [ang. 01.02 1931 s. 47]). [To wypowiedź J. A. Bohneta, który w pewnym okresie był członkiem zarządu Towarzystwa Strażnica]

„Drogi Bracie Rutherford: (...) raduję się wielce z błogosławionych prawd, które przychodzą od Jehowy do Twego pióra” (Strażnica 01.06 1933 s. 176 [ang. 01.02 1933 s. 45]).

   „Drogi Bracie Rutherford: (...) Same słowa, iż podane w tej książce [Preservation] opisy są »zadziwiające«, nie dopełniają dostatecznej ocenie. Stanowi ona coś nadzwyczajnego i prawdziwie jest natchniona” (Strażnica 01.12 1933 s. 364 [ang. 15.08 1933 s. 256]).

Rozdający „pokarm na czas słuszny”

„Drogi Bracie Rutherford! (...) podziękowania za tę nową książkę »Życie«, która jest bardzo piękna; i zdaje się, że co inna to lepsza. Zapewne, że Pan używa Cię w udzielaniu nam tego pokarmu na czas słuszny” (Strażnica 01.10 1930 s. 304 [ang. 15.05 1930 s. 158]).

Najznakomitszy pisarz biblijny i „radiomówca”

   „O ochronie (...) traktuje niniejsza broszura sędziego Rutherforda, najznakomitszego biblijnego pisarza i radiomówcy” (Ochrona 1937 s. 2).

Żegnany niczym „Kajzer”?

   „W poniedziałek o godzinie 5-tej po południu, Prezydent TOWARZYSTWA miał swój ostatni wykład na konwencji. Przewodniczący poprosił br. Rutherford aby zaczekał aż bracia urządzą mu pożegnanie w ich szczególny sposób. Niebyło znane co oni mają zamiar uczynić. Pomiędzy wyjściem z głównej sali a przejazdem, jest szeroka ulica, prawdopodobnie 1,500 do 2,000 stóp długa. Bracia maszerowali w dłuż tej ulicy i utworzyli dwie linie dziesięć lub piętnaście stóp szerokości po obu stronach wzdłuż całej ulicy i linja ta była skierowana do głównego przejazdu ulicy, i pozostawiono tylko wązkie przejście pomiędzy dwiema liniami. Przy wyjściu ze sali były samochody w których mówcy mieli jechać tym wązkim przejściem i w ten sposób uczynić pożegnanie się z braćmi. Jednak samochody nie były użyte. Byłoby niewłaściwym jechać, podczas gdy, inni stali więc brat Balzereit i brat Rutherford, szli naprzód, a za niemi postępowali wolno inni mówcy przez to wązkie i długie przejście, gdzie po obu stronach stali bracia, powiewając chusteczkami i śpiewali »Zostań z Bogiem« przy akompanjowanju orkiestry. Podczas tego pożegnania, bracia wykrzykiwali »Auf wiedersehn«, »Zostań z Bogiem aż się zejdziem znów«; »niech was Bóg błogosławi.« Gdyśmy doszli końca tej linji, spojrzeliśmy wstecz ujrzeliśmy wesołe twarze i powiewających chusteczkami 14,000 ludzi. To sprawiło takie wrażenie w sąsiedztwie, że mężczyźni, niewiasty i dzieci wyglądali oknami, podczas inni wspięli się na drzewa i wielu innych powychodziło na dachy aby się przyglądać. Wielka liczba policji była obecną i obchodzili się bardzo z uszanowaniem i poważnie. Kapitan z niektórymi porucznikami stał na samem końcu tego wązkiego przejścia w baczności oddając tem honor wojskowy gdy br. Rutherford przechodził; a nawet wrogo usposobieni urzędnicy prawa, nie mogli się powstrzymać od przyjemnego uśmiechu. Brat Martin zwrócił uwagę i rzekł »Kajzer nigdy nie miał takiego przyjęcia lub pożegnania jak to. On mógł to mieć uczynione, lecz nigdy dobrowolnie i z pobudek miłości.« Celem tej demonstrancji nie było, by uczcić kogokolwiek z ludzi, lecz ona była prawdziwie dobrowolnym wybuchem wdzięcznego poświęcenia się Panu, Królowi naszemu, i miłość dla tych, którzy stoją ramię w ramię, walcząc dla sprawy królestwa” (Strażnica 01.09 1925 s. 266-267 [ang. 01.08 1925 s. 234]).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Marzec, 2018, 09:17
Sędzia tak bulwersował opinię publiczną podczas swych otwartych wykładów, że policja się zainteresowała nimi.

   „Pisma żywiołów religijnych fałszywie oskarżają Świadków Jehowy, iż toczą oni kampanię nienawiści, ale oskarżenie to pozbawione jest całkowicie wszelkich podstaw prawdziwych” (Faszyzm czy wolność 1939 s. 5).

   „Prasa katolicka trwa przy swoich kłamstwach o mnie i twierdzi, że prowadzę kampanię nienawiści” (Faszyzm czy wolność 1939 s. 32).

   „Dnia 30 lipca, 1933, prezes Watch Tower Society dał publiczny odczyt w Plainfield, New Jersey, na przedmiot: »Dlaczego jest nietolerancja religijna w Ameryce«. Podczas całej tej mowy mówca otoczony był uzbrojonymi policjantami z rewolwerami i maszynowymi karabinami” (Strażnica 01.06 1939 s. 166 [ang. 01.04 1939 s. 102]).

   „Na okazję wzmiankowanego wykładu lub odczytu zjawiło się w tym teatrze Plainfield około sześćdziesiąt policjantów pod kierownictwem wyższego urzędnika, nie otrzymawszy żadnego zaproszenia od kogokolwiek, kto miał do czynienia z wykładem, i nie mając postawionej jakiejkolwiek wymówki lub przyczyny. Wszyscy ci ludzie, policjanci i tajemni stróże, uzbrojeni byli w śmiercionośną broń, mianowicie posiadali przy sobie strzelby rznięte, kartaczownice i różnego rodzaju narzędzia niszczycielskie. Zajęli oni swoje miejsca na scenie i po całym budynku – i w takim układzie stali podczas odczytu. Przed odczytem urzędnicy policji próbowali wprowadzić mówcę i innych w sprzeczki, niezawodnie w nadziei, by mieć wymówkę lub sposobność użycia swej broni palnej. Mówca wygłosił swoją mowę podczas gdy literalnie otoczony był przez wiele ludzi, noszących zbroję morderczą” (Strażnica 15.01 1934 s. 23 [ang. 01.11 1933 s. 326]).

"nie otrzymawszy żadnego zaproszenia od kogokolwiek"

Kpina. Nie dość że wykład był otwarty, to na dodatek groziło rozróbami.
Sędzia pewnie chciał by ich pobili, a wtedy by miał pokazówkę, że są prześladowani. :-\
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Marzec, 2018, 14:21
Jeszcze jeden opis imprezy Sędziego:

Dwie godziny przed rozpoczęciem tego zebrania poczęli zjawiać się na sali uzbrojeni policjanci. Nikt ich o to nie prosił. Nie proszono też o ochronę policyjną, bo nie była potrzebna, gdyż było to spokojne zebranie dla przedstawienia przedmiotu biblijnego, którego według konstytucji Stanów Zjednoczonych nie wolno zakłócać. Wszyscy ci stróże prawa – było ich przeszło sześćdziesięciu – zjawili się niezawodnie na skutek interwencji nieludzkich przedstawicieli religji. Byli uzbrojeni w ciężkie rewolwery, karabiny, lekkie karabiny maszynowe i inne narzędzia zniszczenia. Tuż przed rozpoczęciem odczytu funkcjonariusze policji usiłowali pobudzić sędziego Rutherforda do wszczęcia sporu, widocznie celem znalezienia pretekstu do zakazania zebrania. Ale to się im nie powiodło. Gdy sędzia Rutherford wszedł na estradę, był literalnie otoczony zbrojnymi mężami, jak gdyby był niebezpiecznym zbrodniarzem. Mając karabiny za sobą, przed sobą i po bokach, wygłosił przemówienie, które Państwo teraz przeczytają. [przemówienie pt. Nietolerancja; patrz od s. 9]” (Nietolerancja 1933 s. 7).

W broszurze tej, w tym przemówieniu, padają słowa, które świadczą o tym, że władze chciały, aby nie odbyło się to prowokacyjne przemówienie:

Sam komendant policji tego miasta starał się skłonić właściciela tej sali do zerwania kontraktu, zawartego na użycie jej do niniejszego celu, aczkolwiek całkowita opłata już była uiszczona. Właściciel wolał jednak uczciwie dotrzymać umowy, aniżeli ulec temu ciemnemu wpływowi” (jw. s. 9-10).

Skoro Sędzia nie chciał, wobec dużego prawdopodobieństwa rozróby, zrezygnować ze swego przemówienia, to nie dziwię się, że policja chciała zabezpieczać imprezę.

Tym bardziej, że Sędzia szczuł przeciw władzy, bo wykład miał tytuł: „Dlaczego jest nietolerancja religijna w Ameryce”.

Dla mnie Sędzia to prowokator, jak mało kto. :( :(
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Marzec, 2018, 19:45
Jako jedyny wykładowca Biblii

   „Zanim Państwo nie przeczytają komentarzy sędziego Rutherforda, dotyczących tych i setek innych zagadnień, które zajmowały ludzi, Państwo nie mogą zrozumieć Biblji” (Wolność 1932 s. 61).

HARFA BOŻA napisał Sędzia J. F. Rutherford (...) przez wielu czytelników jest ona poczytana jako najlepsza książka na świecie, następna po Biblji. (...) Ona nie jest pisana w sposób techniczny, ani też nie zawiera w sobie treści teologicznej” (Rząd 1928 s. 363).

Jako rozdający kiełbasę i piwo

„Inne miejsce zostało sporządzone do nakarmienia tej rzeszy. Tartynki, kiełbasa, woda, kawa i lekkie piwo były do użytku po najniższej cenie; i te miłe dusze trzymały w jednej ręce przekąskę, a w drugiej kufel; stali spokojnie i spożywali swoją porcję. Po spożyciu przekąski powrócili na miejsce zebrań do swych siedzeń” (Strażnica 01.09 1925 s. 266 [ang. 01.08 1925 s. 233]).

„Największym wydarzeniem w roku 1924 był kongres w Magdeburgu, na który przyjechał brat Rutherford. (...) Gdy w czasie wykładów głód dawał się we znaki, bracia sięgali po kęs suchego chleba. Brat Rutherford był tym tak wzruszony, że podjął starania, by na następny dzień każdy z około 4000 braci otrzymał bezpłatnie po dwie gorące parówki, dwie bułki i butelkę wody mineralnej. Możemy sobie wyobrazić radość obecnych, gdy nagle z dwóch stron sali wniesiono olbrzymie kotły z gorącymi parówkami. Bracia ustawili się w kolejce po posiłek. Pokrzepieni wracali na miejsca i czuli się jak goście na uczcie” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych 1975 s. 16).

   We wcześniejszej relacji z tego samego wydarzenia wspomniano o „chlebie”, a nie bułkach:

„Kiedy nieraz podczas konwencji głód tym braciom zaczął zbyt dokuczać, to wyciągali z kieszeni resztki suchego chleba. Na konwencję przybyła pełna cyfra 4,000 braci. W sobotę na wspólnym obiedzie każdy zjadł dwie kiełbaski frankfurckie, kawałek chleba i wypił flaszkę wody. Kiełbaski zaparzone były w wielkich kotłach w kilku miejscach sali. Każdy po kolei szedł do odpowiedniego miejsca, tam dostawał swoją porcję i wracał z powrotem do swego siedzenia. Rzeczywiście niezapomniane pozostaną te chwile” (Strażnica 15.08 1924 s. 244 [ang. 01.07 1924 s. 196]).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Marzec, 2018, 09:58
Zwolennik samoobrony laskami

„Porządkowi w Madison Square Garden wyposażeni byli w lekkie laski, co pomagało w ich identyfikacji. Zagrażali im awanturnicy, a teraz posiadanie przez nich owych lasek okazało się bardzo pożądane dla ich własnej ochrony przed brutalną napaścią. Zgodnie z prawem światowym oraz prawem Bożym, gdy komuś grozi uszkodzenie ciała, ma uzasadnione prawo do uzbrojenia się w celu samoobrony. – Neh. 4:7-18” (ang. Strażnica 15.09 1939 s. 282).

   „W dniach od 23 do 25 czerwca 1939 roku miały się odbyć na całym świecie chrześcijańskie kongresy i przeciwnicy liczyli na to, że dostarczą one okazji do dokuczenia ludowi Bożemu. Nowy Jork utrzymywał bezpośrednią łączność kablową z innymi miejscami kongresowymi w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Australii i na Hawajach. W czasie kampanii zapraszania na wykład J. F. Rutherforda »Rząd i pokój« słudzy Jehowy dowiedzieli się, że aktywiści Akcji Katolickiej zamierzają nie dopuścić do wygłoszenia wykładu publicznego w dniu 25 czerwca. Słudzy Boży przygotowali się więc na kłopoty. Blosco Muscariello opowiada: »Byliśmy uzbrojeni niczym za czasów Nehemiasza, który podczas wznoszenia murów Jeruzalem zaopatrywał mężczyzn zarówno w narzędzia do budowy, jak i w broń (Nehem. 4:15-22). (...) Niektórzy z nas, młodych mężczyzn, otrzymali specjalne instrukcje jako porządkowi. Każdy miał mocną laskę, której należało użyć w razie jakiegoś zamieszania podczas głównego przemówienia«. Ale R. D. Cantwell dodaje: »Polecono nam jednak używać ich jedynie w ostateczności«. (...) C. H. Lyon opowiada: »Porządkowi dobrze spełnili swój obowiązek. Kilku bardziej hałaśliwych zwolenników Coughlina zdzielono po głowie laską, a wszystkich bezceremonialnie ściągnięto na dół i usunięto z widowni«. (...) niektórych potraktowali dość stanowczo” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy za rok 1975 s. 84-85; por. ang. Rocznik Świadków Jehowy 1975 ss. 180-181, 182).

   Na jednej starszej ilustracji, przedstawionej niedawno w książce Świadków Jehowy, ukazano prezesa J. F. Rutherforda w otoczeniu dwóch młodych wiceprezesów trzymających laski. Widoczny jest też w szpalerze „ochroniarzy” co najmniej jeden młody osobnik trzymający laskę (patrz Królestwo Boże panuje! 2014 s. 55):

https://www.jw.org/pl/publikacje/ksi%C4%85%C5%BCki/kr%C3%B3lestwo-bo%C5%BCe/prawda-o-kr%C3%B3lestwie/duchowe-prawdy/
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: CEGŁA w 05 Marzec, 2018, 10:04
Certyfikat śmierci Rutherforda ---> LINK (https://drive.google.com/file/d/1kO07nU_wFriCStfI_0VqocKz0EspUa_8/view?usp=sharing)

(https://i.imgur.com/JwzduBS.jpg)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Marzec, 2018, 12:31
Jako wprowadzający nową modę

„Postęp w zrozumieniu Słowa Bożego pociągnął za sobą kilka innych zmian w chrześcijańskich zapatrywaniach. (...) »(...) Na przykład w roku 1927 Strażnica podkreślała (...) że należy zrewidować pogląd na kwestię noszenia czarnych strojów« (...) Jeżeli chodzi o tę ostatnią sprawę, to rok wcześniej, podczas zgromadzenia zorganizowanego w dniach 25-31 maja w Londynie, brat Rutherford przemawiał z podium w zwyczajnym garniturze zamiast w oficjalnym czarnym surducie, jaki zwykli przedtem nosić mówcy publiczni chrześcijańskich świadków na rzecz Jehowy” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 66).

„Pragnąc wyeliminować spośród ludu Bożego świeckie zwyczaje, brat Rutherford już na poprzednim kongresie wywołał swym ubiorem małą sensację. Spostrzegł on mianowicie, że bracia w Europie – a to obejmowało również Niemcy – znajdowali upodobanie w ubieraniu się na zgromadzenia przeważnie na czarno. Zgodnie ze zwyczajami przyjętymi w organizacjach fałszywej religii mężczyźni nosili czarne ubrania, podczas pogrzebów nawet czarne cylindry, no i na dodatek czarne krawaty. Te spostrzeżenia spowodowały, że brat Rutherford kupił sobie bardzo jasne ubranie i do tego wiśniowy krawat. Po jego przybyciu do Niemiec w takim stroju, wielu braci zarzuciło zwyczaj noszenia czarnych ubiorów” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych 1975 s. 19).

Pięknie wyglądał w tym wiśniowym krawacie. :)
A ten "zwyczajny garnitur", to był biały czy kremowy, jak widziałem na fotkach. ;D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: CEGŁA w 05 Marzec, 2018, 14:20
Pałka, zapałka, dwa kije, uwaga Rutherford bije!

(https://i.imgur.com/a8Ux0YH.jpg)

(https://i.imgur.com/sOLqUGK.jpg)

Warto poczytać sobie artykuł pt. "Laskami po mordach... czyli o tym, jak kiedyś Świadkowie Jehowy o Prawdę walczyli" (http://prawdziweobliczewts.info/articles/awanturnicy.html) na stronie prawdziweobliczewts.info (http://prawdziweobliczewts.info/articles/awanturnicy.html)

A także było trochę spraw sądowych. Prawdopodobnie o  pijaństwo Rutherfora, o złe traktowanie pracowników biura przez Rutherfora itd. Linki do PDF:

Słynna sprawa Olin R. Moyle vs. Fred W. Franz, Nathan H. Knorr, Grant Suiter, Thomas J. Sullivan, William P. Heath, Jr., Hugo H. Reimer, William E. Van Amburgh, Arthur R. Goux, Charles A. Wise, Clayton J. Woodworth, Matthew A. Howlett, Watch Tower Bible and Tract Society. Dokumenty sądowe zeskanowane min. New York Supreme Court (https://drive.google.com/file/d/1HiQl0WI0YhppIwXsZo8p1eyO36ylM0Pw/view?usp=sharing)

Dokument Drugi --- LINLK (https://drive.google.com/file/d/1yomv8moZWMoqvTkfLhPTJGyNeCt27MRl/view?usp=sharing)

(https://i.imgur.com/QCpWkHw.jpg)

Jak będzie czas przetłumaczę co pikantniejsze fragmenty ;D


Listy Moylea do Rutherforda ---> LINK (https://drive.google.com/file/d/10vr5cI8L220Am5WwweqXYKZfkAgNyr6K/view?usp=sharing)


Gdzieś mignęło mi nazwisko Bonnie Boyd i Berta Peale, ale nie wiem czy były jego kochanicami czy tylko współpracowały z nim ;)
Generalnie nie jestem zorientowany o co chodzi, ale nazwisko Bonnie Boyd też występuje w dokumentach.

Jak się mylę, to sprostujcie mnie, bo przeleciałem dokumenty pobierznie.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Marzec, 2018, 20:08
Sędzia uwieczniany na obrazach

„Wiatr zmian wiał mocno w Madrycie. Podczas Wieczerzy Pańskiej w 1932, obrus z haftowanymi symbolami krzyża i korony także znikł ze sceny. Jak powiedział brat Gabler: »Bracia, tak musi być. Pozbyć się tego! Pozbyć się tego!«. Podobnie pozbyto się przypinanych oznak z symbolami krzyża i korony, które niegdyś nosiliśmy. A co z obrazami prezesów Towarzystwa Strażnica C. T. Russella i J. F. Rutherforda? One także znikły ze ścian miejsca spotkań Świadków w Madrycie” (ang. Rocznik Świadków Jehowy 1978 s. 145).

   „Teraz na kongresie w Berlinie [1931 r.] brat Rutherford zauważył, że sprzedawano fotografie z podobizną jego oraz brata Russella, jako pocztówki lub nawet oprawione w ramki. Po stwierdzeniu, że zdjęcia te znajdują się na licznych stołach w bocznych pomieszczeniach wokół sali, wspomniał o nich w swym następnym wykładzie, napominając obecnych, aby ich nie kupowali, a odpowiedzialnym sługom polecając, aby je wyjęli z ramek i zniszczyli. Chciał nie dopuścić do czegokolwiek, co by prowadziło do ubóstwiania człowieka. (...) brat Rutherford odwiedził również biuro oddziału w Magdeburgu. (...) Krótko przed jego wizytą zawieszono w pokojach obrazy przedstawiające brata Russella i jego samego. Gdy tylko brat Rutherford je spostrzegł, kazał je natychmiast usunąć” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych 1975 s. 19).

Czyli do roku 1931 tolerował obrazy, a w latach 1931-1932 zrobiono czystki. ;)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Marzec, 2018, 20:53
Jeden zeznanych bossów Macmillan został pochowany w kwaterze Towarzystwa w NJ.

*** w66 10/1 p. 608 Announcements ***
“THE THINGS THEY DID GO RIGHT WITH THEM”
Regular readers of The Watchtower will recall that just a few weeks ago, in the August 15 issue, they read an account entitled “Doing God’s Will Has Been My Delight,” as told by A. H. Macmillan. On August 26, in the late afternoon, Brother Macmillan finished his earthly life, at the age of 89. Since 1900 he had been active as a dedicated servant of Jehovah God, and for the past sixty-five years he devoted himself full time to Jehovah’s service. In 1918 he was one of the eight principal members of the Watch Tower Bible and Tract Society who were unjustly sentenced to long terms in the federal penitentiary in Atlanta, Georgia, only to be exonerated and released the following year. He was the last survivor of that group of eight. In later years, during World War II, he visited and spiritually upbuilt others who had been similarly imprisoned because of their stand as Christian neutrals. Funeral services for Brother Macmillan, held at 3 p.m. on August 29, were conducted by the Society’s president, N. H. Knorr, and then the earthly remains of Brother Macmillan were interred at the private burial plot of the Brooklyn Bethel family on Woodrow Road, Staten Island, New York. Brother Macmillan had firm faith that credit for the faithful service of those anointed to the heavenly kingdom with Christ would “go right with them,” because they would continue right on in their Master’s service, but now in the heavenly realm. (Rev. 14:13) We rejoice with Brother Macmillan in his obtaining of that reward.

Tłumaczenie google:
Stali czytelnicy Strażnicy przypomną sobie, że zaledwie kilka tygodni temu, w numerze z 15 sierpnia, przeczytali rachunek zatytułowany "Czynić wolę Bożą był moim zachwytem", jak powiedział A. H. Macmillan. 26 sierpnia późnym popołudniem brat Macmillan zakończył swoje ziemskie życie w wieku 89 lat. Od 1900 działał jako oddany sługa Jehowy Boga, a przez ostatnie sześćdziesiąt pięć lat poświęcił się pełnemu Służba Jehowy. W 1918 r. Był jednym z ośmiu głównych członków Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego Strażnica, którzy zostali niesprawiedliwie skazani na długie lata w federalnym zakładzie karnym w Atlancie w stanie Georgia, aby zostać uniewinnionym i zwolnionym w następnym roku. Był ostatnim ocalałym z tej grupy ośmiu. W późniejszych latach, podczas II wojny światowej, odwiedzał i duchowo budował innych, którzy byli podobnie uwięzieni z powodu swojego stanowiska jako chrześcijańskich neutrali. Usługi pogrzebowe dla Brata Macmillana, które odbyły się o godz. 29 sierpnia br. przeprowadził prezes Towarzystwa, N. H. Knorr, a następnie ziemskie szczątki brata Macmillana zostały pochowane na prywatnym cmentarzu rodziny Bethel na Woodrow Road, Staten Island, Nowy Jork. Brat Macmillan miał mocną wiarę, że zasługa wiernej służby namaszczonym królestwu niebiańskiemu z Chrystusem "pójdzie z nimi w prawy sposób", ponieważ będą oni nadal pełnić służbę swego Mistrza, ale teraz w królestwie niebieskim. (Obj. 14:13) Radujemy się wraz z bratem Macmillanem w zdobyciu tej nagrody

Jeśli ktoś zna dobrze angielski i chciałby poszukać na wyszukiwarce netowej grobu Sędziego to proszę bardzo.
Bo podobno, jak dowiedziałem się przed chwilą, tam jest pochowany też Sędzia:
Woodrow Road, Staten Island, New York
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 06 Marzec, 2018, 09:32
Radio wynalazkiem Pana dla korzystania przez Sędziego

„W latach dwudziestych naszego stulecia stało się dostępne inne narzędzie, które umożliwiło nadanie szerokiego rozgłosu orędziu Królestwa. Brat Rutherford był mocno przeświadczony, że do powstania tego wynalazku przyczyniła się ręka Pańska. Co to było? Radio” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 562).

Tysiąclecie zaczyna się w roku 1925-ym, niedola ludzka zacznie wtedy znikać, choroba i śmierć zginą – oto wieść, jaką rozgłosił za pomocą radjofonu były sędzia J. F. Rutherford” (Strażnica 01.08 1922 s. 228).

Po jego śmierci Knorr zlikwidował wynalazek Pana:

„W połowie lat pięćdziesiątych szeregi głosicieli Królestwa tak się rozrosły, że docierano do drzwi coraz większej liczby ludzi. Pomaganie w ten sposób poszczególnym osobom w poznawaniu prawdy biblijnej okazało się o wiele skuteczniejsze niż posługiwanie się radiem. Dlatego w 1957 roku postanowiono sprzedać rozgłośnię WBBR i fundusze przeznaczyć na rozwój działalności misjonarskiej w innych krajach” (Strażnica Nr 15, 1994 s. 25).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: CEGŁA w 06 Marzec, 2018, 13:30
Przetłumaczone dzięki Google Translator. Artykuł z jwfacts.com (https://jwfacts.com/watchtower/experiences/moyle.php)

Moyle przeciwko Rutherford

Olin R. Moyle był radcą prawnym Strażnicy, która później skutecznie pozwała Rutherforda za zniesławienie. Doświadczenie Moyle'a daje doskonały wgląd w "Sędziego" Rutherforda, drugiego przywódcę Towarzystwa Strażniczego. List Moyle'a do Rutherforda jest przedstawia Rutherforda jako wściekłego, samolubnego pijaka. Równie widoczna jest skrajna reakcja Rutherforda, która publicznie zniesławia Moyle'a i wydała przeciwko niemu rezolucję Strażnicy.

Moyle został Badaczem Biblii około roku 1910 i wraz z rodziną przeniósł się do Betel w 1935 r., Aby pełnić funkcję radcy prawnego Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego Strażnica. Reprezentował Świadków Jehowy w kluczowych sprawach Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, które ustanawiały nowe precedensy w zakresie swobód Pierwszej Poprawki. [1] Wysłał także list do Roosevelta, w którym potępił amerykański rząd za popieranie faszystów? Organizacja rzymsko-katolicka. [2]

Moyle zrezygnował z Betel w 1939 r. I wrócił do swego rodzinnego zboru w Wisconsin. Wysłał list o rezygnacji prywatnie do Rutherforda, wyjaśniając powody jego odejścia, w tym sposób, w jaki obraził go Rutherford:
Kliknij tutaj, aby otrzymać list Moyle'a.  (https://jwfacts.com/images/Moyles-letter-to-Rutherford.pdf)

Jako przykład preferencyjnego traktowania, Moyle wspomina o wielu domach, które Rutherford zapewnił sobie, w tym rezydencji w Kalifornii ( Beth Sarim ).

Rutherford był wściekły, a zarząd Watch Tower formalnie zwolnił Moyle'a. Następnie Rutherford opublikował w Strażnicy z 15 października 1939 r. Artykuł potwierdzający otrzymanie tego listu (ale nie jego treść) i dalej szykował Moyle'a jako oszczerczego pomrukiwacza, którego Bóg wyrzucił z organizacji.

"Przypominając, że jest to czas, kiedy Bóg usuwa ze swojej organizacji wszystko, co może być wstrząśnięte," te rzeczy, które nie mogą być wstrząśnięte, mogą pozostać "(Hebrajczyków 12:26, ​​27), członkowie rady dyrektorów WATCH TOWER BIBLIA I TRACT SOCIETY, aby uzyskać informacje i ochronę tych, którzy są oddani organizacji Bożej, poproś Strażnicę, aby opublikowała co następuje:
21 lipca 1939 r. Gazeta napisana w formie listu podpisana przez OR Moyle'a została pozostawiona na biurku w holu Domu Betel, skierowanym do prezesa Towarzystwa. Rodzina w Betel, została prawidłowo wniesiona przed zarząd i przed rodziną List wypełniony fałszywymi, oszczerczymi i zniesławiającymi oświadczeniami, został stanowczo potępiony przez zarząd i przez wszystkich członków rodziny Betel. Następująca Rezolucja, która również została zatwierdzona przez rodzinę:
"Na wspólnym posiedzeniu zarządów korporacji Pennsylvania i Nowojorskiej korporacji Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego, która odbyła się w biurze Towarzystwa w Brooklynie w Nowym Jorku, dnia 8 sierpnia 1939 r., Podczas którego inni członkowie rodzina była obecna, czytano na tablicach iw obecności OR Moyle'a list datowany 21 lipca 1939 r., napisany przez Moyle'a i skierowany do prezesa Towarzystwa.
"Cztery lata temu autorowi tego listu powierzono poufne sprawy Towarzystwa. Wydaje się teraz, że autor tego listu, bez usprawiedliwienia, zniesławia rodzinę Bożą w Betel i identyfikuje się jako ten, który mówi źle przeciwko organizacji Pana, i który jest oszczercą i narzeka, tak jak przepowiedział Pismo (Juda 4-16, 1 Kor 4: 3, Rz 14: 4). - Strażnica 1939, 15 października, s. 3-16-317

Moyle pozwał Towarzystwo Strażnica w 1940 r. [3] za zniesławienie, które otrzymał w Strażnicy z 1939 r .

Rutherford odpowiedział, wydając publiczną rezolucję na konwencie okręgowym z 1941 r. Specjalnie przeciwko Moyle'owi, opisując go jako ulegającego wpływowi przeciwnika. Publiczna rezolucja przeciwko Moyle została wspomniana w Strażnicy z 1941 r. 15 września na stronie 285. Było to jedno z ostatnich działań Rutherforda, który zmarł przed rozstrzygnięciem sprawy.

Kliknij tutaj, aby obejrzeć skan rezolucji i Strażnicy z 1941 r.  (https://jwfacts.com/images/Moyle-1941-Watchtower-Resolution.pdf)

Moyle wygrał sprawę przeciwko Towarzystwu Strażnica i otrzymał nagrodę w wysokości 15 000 $ plus odsetki w 1944 r., Jak stwierdzono w  Pocieszenie 1944, 20 grudnia, s.21 . (https://jwfacts.com/images/Moyle-Consolation-December-20-1944-p21.pdf)

Aby uzyskać lepszy wgląd w bogaty styl życia Rutherforda i niedorzeczne nauki, przeczytaj artykuł o Beth Sarim (https://jwfacts.com/watchtower/bethsarim.php) .



Notatka

[1] Aby uzyskać dodatkowe informacje na temat spraw, w które Moyle był zamieszany, patrz http://en.wikipedia.org/wiki/Olin_R._Moyle  (https://en.wikipedia.org/wiki/Olin_R._Moyle)(stan na 14 sierpnia 2009 r.)

[2] List z 1938 r. Od Moyle'a do Roosevelta  (https://jwfacts.com/images/moyle-1938-roosevelt-letter.pdf)

[3] Moyle przeciwko Rutherford i wsp., 261 App. Div. 968; 26 NYS 2d 860; Moyle przeciwko Franz i wsp., 267 App. Div. 423; 46 NYS 2d 607; Moyle przeciwko Franz i wsp., 47 NYS 484.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 06 Marzec, 2018, 13:44
Moyle był autorem jednej z broszur Towarzystwa z 1939 r.

*** dx86-16 Publikacje Towarzystwa Strażnica ***
1939: ...
Wolność głoszenia (Moyle) (po polsku brak):

czyli Liberty to Preach (Moyle)

A tu w starym skorowidzu 1930-1985 odsyłacze o nim:

*** dx30-85 Moyle, Olin R. ***
MOYLE, OLIN R.
 g44 12/20 21; g43 6/23 27-28; w41 285-286; w39 258, 316-317, 382

*** dx30-85 Suiter, Grant ***
warning letter from board of directors regarding O. R. Moyle: w39 316-317

*** dx30-85 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania ***
warning letter from board of directors regarding O. R. Moyle: w39 316-317

*** dx30-85 Rutherford, Joseph F. ***
warning letter regarding O. R. Moyle: w39 316-317
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 06 Marzec, 2018, 18:49
W roku 1930 Rutherford w swej książce tak napisał o swym aresztowaniu:

„Rozkaz uwięzienia podał jako przyczynę przekroczenie ustawy o szpiegostwie i pertraktowanie z nieprzyjacielem” („Światło” 1930 t. I, s. 198).

Zastanawiają mnie te słowa, bo później ich jakoś nie powtarzano. ;)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Marzec, 2018, 10:19
Sędzia miał też wypowiedzi-perełki:

Wierny sługa musi być ślepy na wszystko prócz jednania służby Królowi i jego dobrom królestwa. Wierni będą się poświęcali bezwzględnie, będą dawali wszelką swoją siłę, swoje pieniądze, środki i w ogóle wszystko dla pomnażania pożytku królestwa. Sprawując przeznaczony swój obowiązek w ten sposób, otrzymają w końcu swój dział w zwycięstwie Chrystusa Jezusa i będą podziwiali władzę i chwałę Najwyższego Boga...” (Strażnica 15.02 1938 s. 59 [ang. 15.12 1937 s. 379]).

Wprowadził też tak zwane "teokratyczne zarządzanie zborami",co znaczyło, że on musi wyznaczyć starszych w zborach. Czyli, że on jest Teokratą:

„W roku 1938 postanowiono teokratycznie mianować wszystkich braci usługujących w zborze” (Strażnica Nr 10, 2006 s. 24).

Teokracją były rządy Sędziego, a teraz CK:

"W każdym powinno istnieć grono starszych, czyli nadzorców, wyznaczonych przez Ciało Kierownicze Świadków Jehowy” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 22).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: WIDZĘ MROKI w 07 Marzec, 2018, 13:41
https://www.youtube.com/watch?v=nzdlPdRV668
Ciekawy wątek z tym zmartwychwstaniem praojców i zamieszkaniem w Beth Sarim.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 07 Marzec, 2018, 14:13
W roku 1930 Rutherford w swej książce tak napisał o swym aresztowaniu:

„Rozkaz uwięzienia podał jako przyczynę przekroczenie ustawy o szpiegostwie i pertraktowanie z nieprzyjacielem” („Światło” 1930 t. I, s. 198).

Zastanawiają mnie te słowa, bo później ich jakoś nie powtarzano. ;)
może po prostu ustawa tak się niefortunnie nazywała.

w Polsce też mamy dziwacznie nazywające się ustawy np. "Ustawa z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny." albo "Ustawa z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie." przywołane tytuły ustaw wskazują że w jednym akcie Sejm uregulował dwa odrębne zagadnienia.

Przypuszczam że amerykańska ustawa (1) miała dziwaczny tytuł i (2) pod ustawową definicję "szpiegostwa" podciągnięto także wydawanie książek które stanowią "propagandę antywojenną" albo że (2a) uznano Ruheforda za tzw. "agenta wpływu".

Agent wpływu to ktoś kto niekoniecznie musi być szpionem ale może w inny sposób działać na korzyść nieprzyjaciela (np. we współczesnej Polsce rosyjscy agenci wpływu zajmują się ekologią i sprzeciwiają się budowie elektrowni atomowych bo jak nie będzie dostępnej żadnej innej energii to Polska musi kupić gaz z Rosji - i o to od początku chodzi Putinowi a nie o dbałość o polskie drzewa).

Stawiam roboczą tezę że ówczesne władze uznały że Rutheford prorokujący że Niemcy wygrają wojnę (a tak chyba prorokował) osłabiał morale armii i w tym sensie był niebezpieczny.

Problem w tym że on tyle sie naprorokował że ja już nie pamętam czy Niemcy miały wg niego wygrać pierwszą wojnę światową czy drugą czy obydwie. Ale na pewno coś prorokował na korzyść Niemiec. 
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Marzec, 2018, 18:44
Hasło Wikipedii Beth Sarim.
Tłumaczone przez google:

Cytuj
Pochówek Rutherforda

Rutherford zmarł w Beth Sarim w dniu 8 stycznia 1942 roku, w wieku 72 lat. [34] [35] Po jego śmierci, pochówek Rutherforda został opóźniony o trzy i pół miesiąca z powodu postępowania sądowego wynikającego z jego chęci pochowania w Beth Sarim, który wcześniej wyraził trzem bliskim doradcom z centrali Brooklynu. [36] [37] Adwokat Strażnicy Hayden C. Covington wyjaśnił swoją rolę w pozwie: "Wezwałem proces sądowy w sądzie w San Diego, by zmusić ich, by pozwolili nam pochować go tam na tej posiadłości Sędzia Mundo, który był sędzią Sądu Najwyższego, usłyszał go i przerzucił złotówki, przeskakując z jednej rzeczy na drugą, z jednej technicznej na drugą, a na końcu po rozpatrzeniu sprawy w rozsądny sposób Bill, Bonnie, i Nathan i my wszyscy zdecydowałem, że walczyliśmy wystarczająco o to i wygląda na to, że wolą Pana jest, abyśmy zabrali jego ciało z powrotem do Brooklynu i kazali go pochować na Staten Island, co zrobiliśmy. " [38] Świadkowie zebrali ponad 14 000 podpisów pod petycją, że życzenie śmierci Rutherforda może zostać przyznane. 27 maja 1942 r. Pocieszenie wyjaśniło:

    Już w 1920 r. Sędzia Rutherford wskazał, że starożytni świadkowie lub książęta otrzymali ziemskie zmartwychwstanie od Pana. W tym roku wygłosił publiczny adres w Los Angeles w Kalifornii, zatytułowany "Millions Now Living Will Will Never Die", w którym zwrócił uwagę na oczekiwania powrotu wspomnianych mężczyzn. Wszystkie publikacje od tego czasu podkreślają ten sam fakt. Wydaje się zatem, że powrót książąt jest podstawową nauką Pisma Świętego. Jest to tak samo pewne, jak prawda Słowa Bożego. Sędzia Rutherford poświęcił dużo swojego życia, starając się zwrócić uwagę ludzi na tę istotną sprawę. Cóż więc mogłoby być bardziej odpowiednie i odpowiednie przed Bogiem i przed ludźmi, aby jego kości spoczęły na ziemi trzymanej w zaufaniu dla ludzi, których przyjście miał upamiętnić.

Pocieszenie potępiło władze hrabstwa San Diego za odmowę udzielenia zezwolenia na pochówek Rutherforda w Beth Sarim lub sąsiedniej nieruchomości o nazwisku Beth Shan [39] [40] [41] należącej również do Towarzystwa Strażnica:

    Nie o losie kości zdecydowali, ale o własnym losie. Ich krew nie znajduje się również na czyjejś głowie, ponieważ powiedziano im trzykrotnie, że walka z Bogiem, lub nawet manipulowanie kościami sługi, sprowadzi na nich potępienie Pana. ... Tak więc ich odpowiedzialność jest ustalona i podążali szatanem.

Po tym, jak wszystkie apele zostały wyczerpane, Consolation oświadczyła, że ​​szczątki Rutherforda zostały wysłane do Nowego Jorku, gdzie został pochowany 25 kwietnia 1942 r. [42] Krytycy spekulowali, że Rutherford został potajemnie pochowany w Bet Sarim. [43] [44] [45] Wydanie Czasu z 4 maja 1942 r. Odnotowało pochówek Rutherforda w Rossville w stanie Nowy Jork na Staten Island ; [46] Prywatna działka pogrzebowa dla wolontariuszy z Watch Tower znajduje się na Woodrow Road. [47] Dokładna lokalizacja grobu jest nieoznaczona; w 2002 r. dozorca w Woodrow United Methodist Church i Cemetery (przylegający cmentarz) odpowiedział na zapytanie o fabułę Strażnicy, zauważając: "Nie mogłem ci powiedzieć, kto jest pochowany na tym bo nie ma absolutnie żadnych znaczników ani nagrobków, ani nic takiego". [48]

https://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=https://en.wikipedia.org/wiki/Beth_Sarim&prev=search

Przypisy ang. 34-48
https://en.wikipedia.org/wiki/Beth_Sarim
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 07 Marzec, 2018, 19:15
Kierownictwo Strażnicy na poważnie jeszcze po jego śmierci przechwalało się jego fałszywymi proroctwami o zmartwychwstaniu patriarchów?!

I miało czelność straszyć władze świeckie karą Boską?!

To jest po prostu niesamowite...
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Marzec, 2018, 19:33
Przecież oni nadal po śmierci Sędziego wierzyli, że patriarchowie zaraz wrócą.
Oto słowa z książki, którą wg Raya Franza napisał jego stryj:

Rok 1942

Dlatego też każdego dnia możemy się spodziewać zmartwychwstania tych starożytnych wiernych mężów. Pismo Święte podaje słuszne powody, by wierzyć, że będzie to na krótko przed wybuchem Armagedonu. W tej nadziei został zbudowany dom w San Diego w Kalifornii, zaś sprawę tego domu, kierując się złośliwymi zamiarami nagłośnili religijni wrogowie. Został on zbudowany w 1930 roku i nazwany »Bet-Sarim«, co znaczy »Dom Książąt«. Trzymany jest on teraz w depozycie do zamieszkania przez książąt, gdy tylko powrócą. Ostatnie fakty wskazują, że religianci tego potępionego świata zgrzytają zębami z powodu świadectwa, jakie »Dom Książąt« daje o nowym świecie” (The New World 1942 s. 104).

Wiara ich oklapła, gdy w 1948 sprzedali Dom Książąt. ;D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 07 Marzec, 2018, 20:05
mam zbyt racjonalny umysł żeby to pojąc :) koleś zapowiada koniec świata na 1 kwietnia, a potem widząc że proroctwo nie spełniło się po 4 czy 5 latach ogłasza to samo proroctwo ponownie, aby za pieniądze wiernych zakupić sobie luksusową willę i dwa luksusowe samochody. I w akcie notarialnym zastrzega że bedzie z nich korzystać do końca swego ziemskiego żywota.

To jest dla mnie zbyt bezczelne, aby uwierzyć chociaż na moment chociaż na sekundę że w taką bzdurę można było uwierzyć ze szczerego serca.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 08 Marzec, 2018, 13:42
Gdy zmarł Sędzia, to albo odetchnęli, albo po prostu olali go:

„Podano tylko krótki komunikat. Nie było żadnych przemówień. Nikt nie wziął dnia wolnego z okazji żałoby. Przeciwnie, wróciliśmy do drukarni i pracowaliśmy ciężej niż kiedykolwiek” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 89).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 08 Marzec, 2018, 14:48
trochę zdziwiła mnie wzmianka o wolnym z powodu żałoby - czy w tamtej epoce (początek lat 40-tych XX wieku) w ogóle praktykowano okazywanie żałoby? Wg moich informacji w latach 50-tych każde okazywanie smutku po śmierci zmarłego traktowane było jako "słabość duchowa".

bo jeśli redaktorzy piszą o czymś zupełnie im obcym i nigdy praktykowanym - to równie dobrze mogliby napisać że nikt nie zamówił mszy gregoriańskiej w intencji zmarłego ;)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 08 Marzec, 2018, 17:48
Toć zawsze podkreślali:

„(...)Lepsze jest imię niż wyborny olejek, a dzień śmierci niż dzień narodzin(...)” (Kzn 7:1)

Może nie wypadało im się za bardzo cieszyć. :-\

Ale jest inna kwestia:

   Towarzystwo Strażnica cytuje w dwóch źródłach prawie identyczną wypowiedź, zakończenie jest jednak trochę inne:

„Hazel Burford (...) powiedziała później: ‘Spędzili z nim kilka dni, omawiając sprawozdanie roczne, mające się ukazać w Roczniku, a także inne sprawy organizacyjne. Po ich odjeździe brat Rutherford coraz bardziej słabł i trzy tygodnie później, w czwartek 8 stycznia 1942, zakończył swój ziemski bieg, dochowawszy wierności’.” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 89);

„Siostra Burford wspomina: ‘Spędzili z nim kilka dni, omawiając sprawozdanie roczne, mające się ukazać w Roczniku, oraz inne sprawy organizacyjne. Po ich odjeździe brat Rutherford był coraz słabszy i trzy tygodnie później, w czwartek 8 stycznia 1942, zakończył w wierności swój ziemski bieg i przeszedł do większych przywilejów służby na dworze swego niebiańskiego Ojca’.” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 91).

Ciekawe dlaczego Towarzystwo Strażnica w nowszym źródle skróciło pierwotną wypowiedź H. Burford?
Czyżby były jakieś wątpliwości odnośnie „większych przywilejów służby” w niebie dla Rutherforda?

A może wspomniane słowa za bardzo przypominały te, które wypowiedziano wcześniej o C. T. Russellu (zm. 1916):

   „Ale wierząc silnie, że ‘praca jego pójdzie za nim’, utrzymujemy, że nadzoruje on, z rozkazu Pańskiego, tę pracę, która ma być jeszcze spełniona” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 305).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 08 Marzec, 2018, 23:32
  :) :) :)
Tytuł: Odp: Czy ktoś wie,czy ktoś widział-J.F.RUTHERFORD
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 08 Marzec, 2018, 23:41
Nie za bardzo rozumiem tytuł wątku:
Czy ktoś wie,czy ktoś widział-
Przepraszam ale wątki tego pana traktuje jako co najmniej dziwne intelektalnie więc wmoszę przeciw!!!
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 08 Marzec, 2018, 23:58
Cegła pytasz: 'Gdzieś mignęło mi nazwisko Bonnie Boyd i Berta Peale, ale nie wiem czy były jego kochanicami czy tylko współpracowały z nim ;)
Generalnie nie jestem zorientowany o co chodzi, ale nazwisko Bonnie Boyd też występuje w dokumentach'.

moje trzy grosze:

CEGŁA: na pewno była kochasią Bonnie Boyd-sędziego / zanaczyłem pogrubionym pismem/

Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2, s 27:

Godna uwagi również jest śmierć sędziego, która miała miejsce w 1942 roku. Chociaż Świadkowie Jehowy utrzymują, że zmarł on śmiercią  naturalną. Tymczasem mówi się o samobójstwie. Na akcie zgonu sędziego – podpisanym przez jego kochankę, Bonnie Boyd – jako przyczyna śmierci zostało podane zatrucie kwasem moczowym. Jego zwłoki zostały pochowane w tajemnicy, wbrew zarządzeniom Rady Miasta San Diego, na działce w Beth-Sarim.

 :) :) :)


Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 09 Marzec, 2018, 00:28
'Nie za bardzo rozumiem tytuł wątku:
Czy ktoś wie,czy ktoś widział-'

Proctor: ten wątek jest zmieniony na Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 09 Marzec, 2018, 10:49
Sędzia był kłótliwą bestią, z którą mało kto wytrzymywał. >:(
Wydaje się, że tylko Knorr i Franz umieli przetrzymać go. ;)

Oto przykład osoby z zarządu, która odeszła już po wcześniejszej czystce, którą Sędzia zrobił niedługo po śmierci Russella.

Wcześniejsza czystka:

*** jv rozdz. 6 s. 67 ***
Przy tej sposobności podano też zaskakujący komunikat: czterech opozycyjnych członków zarządu usunięto ze stanowiska, a brat Rutherford wyznaczył na ich miejsce czterech innych braci.

Wspominamy jednak przykładowo dwie inne osoby, które później odeszły od tej organizacji: A. I. Ritchie i G. H. Fisher.

A. I. Ritchie

   A. I. Ritchie był wiceprezesem za czasów C. T. Russella i początkowo był też członkiem zarządu Towarzystwa Strażnica, gdy prezesem był już J. F. Rutherford:

„W swym testamencie brat Russell zalecał utworzenie pięcioosobowego Komitetu Redakcyjnego, mającego redagować Strażnicę. Ponadto zarząd Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica powołał Komitet Wykonawczy, w skład którego wchodzili trzej członkowie: A. I. Ritchie, W. E. Van Amburgh i J. F. Rutherford. (...) Zgodnie ze statutem Towarzystwa Strażnica zarząd miał się składać z siedmiu członków. Statut przewidywał, że w razie śmierci jednego z nich pozostali zadecydują, kto ma objąć wakat. Dwa dni po śmierci Russella na posiedzeniu zarządu Towarzystwa wybrano więc na jego członka A. N. Piersona. A oto siedmiu członków ówczesnego zarządu: A. I. Ritchie, W. E. Van Amburgh, H. C. Rockwell, J. D. Wright, I. F. Hoskins, A. N. Pierson i J. F. Rutherford. Grono to wybrało później trzyosobowy Komitet Wykonawczy” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 64-65).

A. I. Ritchie z czasem jednak opuścił Towarzystwo Strażnica i odwiedził nawet konwencję polskich niezależnych badaczy Pisma Świętego (patrz Straż Nr 2, 1928 s. 32).
http://wydawnictwostraz.org/images/stories/dawne_1928/S1928_02.pdf

   Dziś niewielu Świadków Jehowy o tym wie, bo ich organizacja nie poinformowała o tym na łamach swych publikacji. :-\
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 09 Marzec, 2018, 11:32
Oto drugi z zarządu,który nie wytrzymał z Sędzią, albo Sędzia z nim. ;)

G. H. Fisher

   G. H. Fisher, który był współautorem, czy współredaktorem (razem z C. J Woodworthem), siódmego tomu Wykładów Pisma Świętego pt. Dokonana Tajemnica, opuścił Towarzystwo Strażnica i kontaktował się z założycielem epifanistów P. Johnsonem (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 3, maj 1929 s. 48). To dziwne zjawisko, gdyż między innymi przez ten tom nastąpił rozłam w tej organizacji, a tu współautor tej książki sam ją opuścił!
Oto wspomnienia Towarzystwa Strażnica o jego pracy nad siódmym tomem i w zarządzie tej organizacji oraz Komitecie Redakcyjnym:

„Mimo szczerych chęci brat Russell nie zdążył napisać tego tomu. Kiedy umarł, Komitet Wykonawczy Towarzystwa upoważnił dwóch jego współpracowników, Claytona J. Woodwortha i George’a H. Fishera, do przygotowania tej książki, będącej komentarzem do Księgi Objawienia, Pieśni nad Pieśniami oraz Księgi Ezechiela” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 67).

„Na dorocznym walnym zgromadzeniu, które się odbyło 5 stycznia 1918 roku, największą liczbę głosów otrzymało następujących siedmiu braci: J. F. Rutherford, C. H. Anderson, W. E. Van Amburgh, A. H. Macmillan, W. E. Spill, J. A. Bohnet i G. H. Fisher” (jw. s. 68).

   W roku 1924 ogłoszono w Strażnicy, że G. H. Fisher „zwalnia się” tymczasowo:

„BRAT FISHER TYMCZASOWO ZWALNIA SIĘ
Brooklyn, N. Y., 27-go lutego, 1924
Strażnica Towarzystwo Biblijne i Broszur, Komitet Redakcyjny Strażnicy.
Drodzy Bracia w Chrystusie:
Z górą rok czasu upłynęło jak nie zamieszkuję w Betel, gdyż mój stan fizyczny nie zezwolił mi spełniać obowiązków w służbie, jaka tego wymagała. Rozumiejąc to, iż jest obowiązkiem członków Komitetu Redakcyjnego poświęcać cały czas swój w służbie Pańskiej, a z powodu, że nie jestem w stanie dopisać temu ze względu warunków ode mnie niezależnych, upraszam przeto uprzejmie wycofać moje nazwisko z Komitetu Redakcyjnego tymczasowo, z nadzieją tą, że jeżeli moje stosunki w przyszłości się zmienią będę mógł być z powrotem przywrócony za członka Komitetu. Zapewniam was wszystkich, iż żywię gorącą miłość do was wszystkich jako do drogo umiłowanych braci w Chrystusie, a także łączę wyrazy najlepszych życzeń i zanoszę swe modły za wami, oraz nawzajem proszę o modlitwy.
Wasz brat w Chrystusie, G. H. Fisher” (Strażnica 15.04 1924 s. 128 [ang. 01.04 1924 s. 107]).

   G. H. Fisher nigdy nie wrócił już na swe stanowisko i w spisach urzędników Towarzystwa Strażnica sporządzanych od roku 1926 w Rocznikach nie występuje on w jakiejkolwiek roli. Nigdy też nie podano informacji o jego śmierci.
W kilka lat później skontaktował się on z P. Johnsonem, założycielem grupy epifanistów, a jego długi list opublikowano w ich czasopiśmie.
Patrz http://sztandar-biblijny.pl/tp-txt//040192905_4.html (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 3, maj 1929 s. 48 [link ten i inne obecnie niedostępne]).
Inny jego list zamieszczono w roku 1932 (Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii Nr 6, listopad 1932 s. 96).

   Obecnie część książki pt. Dokonana Tajemnica, to znaczy komentarz do Księgi Ezechiela, którą on współtworzył, znajduje się na amerykańskiej stronie badaczy Pisma Świętego:

http://mostholyfaith.com/Beta/bible/Finished_Mystery/Ezekiel_Index.asp

   Czy Świadkowie Jehowy o tym wiedzą?
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 09 Marzec, 2018, 11:38
Cegła pytasz: 'Gdzieś mignęło mi nazwisko Bonnie Boyd i Berta Peale, ale nie wiem czy były jego kochanicami czy tylko współpracowały z nim ;)
Generalnie nie jestem zorientowany o co chodzi, ale nazwisko Bonnie Boyd też występuje w dokumentach'.

moje trzy grosze:

CEGŁA: na pewno była kochasią Bonnie Boyd-sędziego / zanaczyłem pogrubionym pismem/

Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2, s 27:

Godna uwagi również jest śmierć sędziego, która miała miejsce w 1942 roku. Chociaż Świadkowie Jehowy utrzymują, że zmarł on śmiercią  naturalną. Tymczasem mówi się o samobójstwie. Na akcie zgonu sędziego – podpisanym przez jego kochankę, Bonnie Boyd – jako przyczyna śmierci zostało podane zatrucie kwasem moczowym. Jego zwłoki zostały pochowane w tajemnicy, wbrew zarządzeniom Rady Miasta San Diego, na działce w Beth-Sarim.

 :) :) :)
To znamy miejsce pochówku Prezydenta,można by obecnych właścicieli poprosić o zezwolenie na odszukanie jego ciała.
Eksy z USA mogliby zająć się tym zadaniem i pochować godnie Prezydenta obok innych prezesów WTS
Chyba byłby konflikt z CK.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 09 Marzec, 2018, 13:02
Moje trzy grosze:

 Mary Rutherford – żona sędziego

Na początku lat 1920. nastąpił widoczny rozkład pożycia małżeńskiego państwa Rutherford. 50-letnia Mary musiała zacząć oswajać się z myślą, że jej mąż ma wokół siebie młodsze i zapatrzone w niego kobiety z Betel, którym (z wzajemnością) poświęca coraz więcej czasu i uwagi. Zamieszkała na drugim krańcu kraju w rodzinnej miejscowości nieopodal Los Angeles, w stanie Kalifornia, początkowo w skromnych warunkach, lecz z czasem (pod koniec życia Sędziego) przeniosła się do posiadłości z trzema sypialniami, trzema łazienkami o ogólnej powierzchni blisko 300 metrów kwadratowych, a sam grunt, na którym stał ów dom miał jakieś 1450 metrów kwadratowych. Kilkanaście lat temu (w 2002 roku) rezydencja ta została sprzedana za 725 tysięcy dolarów. Ze względu na różnego rodzaju nieścisłości w dokumentacji notarialnej nie jesteśmy w stanie jednoznacznie udowodnić, kto pierwotnie zapłacił za kupno, ani kto pokrywał koszty utrzymania, lecz wydaje się wysoce nieprawdopodobne, aby starsza wiekiem niepracująca pionierka mogła płacić sama od 400 do 500 dolarów czynszu miesięcznie. Nie mówiąc już o zakupie tak drogiej posiadłości.

Opuszczona i osamotniona Mary (jednak bez faktycznego orzeczenia o separacji) przez cały ten okres była gorliwą kolporterką książek i innych wydawnictw autorstwa jej męża. Jest to rzecz o tyle zastanawiająca, gdyż z pewnością miała mnóstwo osobistych powodów żeby zniechęcić się do "prawd" głoszonych przez Sędziego Rutherforda (niewątpliwie znała jego wulgarny język, apodyktyczny charakter, skłonności do nadużywania alkoholu czy uganianie się za sekretarkami w Betel), a jednak najwyraźniej - tak jak ogół społeczności ŚJ - nadal traktowała go jako "wybrane narzędzie Pana". Czy był jakiś związek z takim postępowaniem a w miarę wygodnym życiem, jakie pędziła? Trudno powiedzieć. Można domniemywać, że gdyby sąd orzekł prawomocną separację czy rozwód nie miałaby nic. Faktem jest, że do końca życia była aktywną głosicielką Organizacji i niespecjalnie martwiła się o środki do życia. Reszta jednak to tylko luźne i niesprawdzone przypuszczenia.
Po śmierci Josepha w 1942 roku Mary nie wyszła ponownie za mąż. Ale - co ciekawe - nie była też na jego pogrzebie. Powoduje to kolejne pytania, m.in. takie, kto tak naprawdę był tym "złym" w ich małżeństwie. Czy to naprawdę sam Sędzia dążył do pozbycia się starzejącej się, niezbyt atrakcyjnej i przeszkadzającej mu w realizacji własnych ambicji żony, czy może raczej to ona zrobiła wszystko, by pozbyć się ze swojego życia jego? Prawda pewnie leży gdzieś pośrodku. Oboje mieli skrajnie trudne charaktery, a jedyne co ich łączyło to fascynacja książkami Pastora Russella i zamiłowanie do wygodnego życia. Okazało się to za słabym spójnikiem małżeństwa. Jej brak obecności na pogrzebie męża może świadczyć o głębokiej niechęci i urazie, jakie do niego żywiła. Nawet wdowa po Russellu (pomimo skrajnych animozji i prawnej separacji) przyszła na pogrzeb Pastora, aby go pożegnać. Mary wobec własnego męża tego nie uczyniła. Przez kolejne 20 lat Mary Rutherford zaanagażowana była w działalność kaznodziejską społeczności Świadków Jehowy w Monrovia w Kalifornii. Zmarła 17 grudnia 1962 roku w wieku 93 lat.

 
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 09 Marzec, 2018, 13:41
Kto jeszcze prócz dwóch członków zarządu (Fischer i Ritchie) (wcześniej 4 wyrzuconych) odszedł od Sędziego?
Coś dziwny był Sędzia w obyciu skoro ludzi albo wyrzucał, albo odchodzili. :-\

Wspominany był Moyle, prawnik Towarzystwa, zdaje się członek zarządu korporacji NY

Salter, przewodniczący na Kanadę:

*** jv rozdz. 28 s. 628 ak. 4 Próby i odsiew wewnątrz organizacji ***
Z kolei nadzorca biura w Kanadzie W. F. Salter zaczął kwestionować poglądy przedstawiane w literaturze Towarzystwa. Otwarcie mówił, iż spodziewa się zostać kolejnym prezesem, a kiedy go zwolniono, bezprawnie posłużył się papierami z nagłówkiem Towarzystwa do poinstruowania zborów w Kanadzie i za granicą, by studiowały teksty, które sam napisał.

Balzereit, przewodniczący na Niemcy:

*** yb74 s. 38  ***
Jeden z nich postawił go przed wszystkimi braćmi, których liczba w obozie wynosiła wtedy około 300 osób, i kazał mu recytować podpisane przez siebie oświadczenie, w którym się wyrzekał wszelkich kontaktów ze świadkami Jehowy. Posłusznie wykonał rozkaz.

Kasprzykowski, przewodniczący na Polskę:

*** yb94 ss. 187-188 Polska ***
Rok 1925 czasem rozdzielania
Dla C. Kasprzykowskiego, który po pierwszej wojnie światowej tyle dobrego zrobił dla braci, niestety pycha stała się później przeszkodą w kroczeniu drogą prawdy. Unosząc się wygórowaną ambicją, początkowo tylko odrzucał udzielane mu rady, z czasem jednak przeobraził się w jawnego przeciwnika swoich dawnych przyjaciół. A gdy Strażnica zaczęła kłaść coraz większy nacisk na obowiązującą każdego powinność głoszenia dobrej nowiny, przyłączyli się do niego inni, którzy woleli się ograniczyć do słuchania.

Freytag, przewodniczący na Szwajcarię, Niemcy i Belgię:

*** yb74 s. 10 Działalność świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych (część 1) ***
Pod koniec roku 1919 poinformowano braci o jeszcze większym problemie. Kilka lat wcześniej brat Russell upoważnił brata A. Freytaga do nadzorowania dzieła we Francji i Belgii poprzez biuro oddziału w Genewie. Upoważnił go również do wydawania w języku francuskim Strażnic tłumaczonych z języka angielskiego, a także Wykładów Pisma świętego. On jednak nadużywał swego pełnomocnictwa i publikował własną literaturę, wywołując tym niemałe zamieszanie wśród braci. Freytag został usunięty z zajmowanego stanowiska, a biuro oddziału Towarzystwa rozwiązano i założono nowe biuro oddziału w Bernie kierowane przez brata E. Zaugga, a znajdujące się pod ogólnym nadzorem brata Binkele.

Wspomniany Binkele w 1925 r. też opuścił Sędziego, choć zarządzał Europejską Filią Towarzystwa:

*** yb74 s. 11 Działalność świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych (część 1) ***
Paul Balzereit został wybrany na nadzorcę w Niemczech, a brata Binkele zamianowano na głównego nadzorcę Centralnego Biura Europejskiego.

Jeden z ang. Roczników (1987) podaje:
Cytuj
Biuro Europy Środkowej miało przez pewien czas nadzorować pracę w Szwajcarii, Francji, Belgii, Holandii, Luksemburgu, Austrii, Włoszech, na Węgrzech, w Rumunii, Bułgarii, Czechosłowacji, Jugosławii, Polsce, a nawet w Niemczech.

https://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=https://en.wikipedia.org/wiki/Conrad_C._Binkele&prev=search
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 09 Marzec, 2018, 21:02
Moje trzy grosze:

Bonnie Boyd Heath, jej prawdziwe nazwisko brzmiało Marjorie Boyd (ur.1896- zm.1979) weszła do Betel z matką w 1923 roku aby zostać scenografem Williama Van Amburha,
W 1927 roku ona i jej  matka mieszkali  na siódmym piętrze 117 Adams Street Brooklyn, na tym samym piętrze co sypialnia i biura Rutherforda.
W 1930 roku znalazła się wśród czwórki, która podpisała akt notarialny Beth-Sarim
W 1931 roku została osobistą sekretarka Rutherforda. 23 czerwca opuściła Southampton w Anglii na pokładzie SS Breman z Rutherfordem.
W 1932 roku ona i Rutherford wrócili do Nowego Jorku na pokładzie SS Coolidge.
W 1933 roku zaprzyjaźniła się z Bertą Tee, która została dietetykiem Rutherforda.
19 lipca Bonni, Nathan Homer Knorr, Salter i Rutherford wrócili do Nowego Jorku po tym, jak uczęszczali do Europejskich Zlotów na pokładzie SS Statendam.
27 września 1936 roku wróciła z Anglii z Rutherfordem na pokładzie SS Statendam

Spędziła zimę z Rutherfordem, a następnie udali się do Los Angeles 1 maja 1937 r. na pokładzie SS Santa Elena opuścili 18 maja 1937 r. Przez trzy tygodnie podróżując po Meksyku, Pannamie i Hawanie. Od 21 do 25 sierpnia, Bonnie była w Europie z Bertą(dietetyk sędziego) i przyszłym  swoim mężem Williamem Haith oraz  Ruterfordem.
25 stycznia  wyszła za mąż w Las Vegas za Williama Haithema. Mieszkała z mężem w majątku Beth-Sha, w pobliżu Beth-Sarim do 1948 roku.
 
Kontrowersje wokół jej związku z Rutherfordem:

Olin Moyle obwiniał Rutherforda listem za nierówne traktowanie, mówiąc, że kiedy”Bonnie Boyd”wyszła za mąż, nie musiała opuszczać Betel.
Mogła przywieść swojego męża do Betel, pomimo zarządzenia,które obowiązywało (co najmniej pięć lat, mieszkania przed ślubem w Betel)

W procesie sądowym Moyle przeciwko Towarzystwu Strażnica, Bonnie zeznała, że nazwała Rutherforda „Papą", była osobistą sekretarką Rutherforda i przyznała, że podróżowała do Europy przez dwadzieścia lat z Rutherfordem od sześciu do ośmiu tygodni rocznie.
W gazecie (The San Diego Union z 18 lutego 1942) przedstawiła się jako „adoptowana córka” Rutherforda.
Warto zauważyć, że Bonnie kilkakrotnie kłamała o swoim wieku- zwłaszcza dla władz rządowych- jako jest młodsza.
Być może, biorąc pod uwagę jej niejednoznaczny związek z Rutherfordem, chciała odmłodzić się , mając na uwadze starszą od niej żonę sędziego.
Ona i jej mąż należeli do czwórki, którzy brali udział w pogrzebie Rutherforda.
Bonnie miała nadzieję uzyskać część majątku  Rutherforda, zaznaczając swoją obecność na pogrzebie prezydenta.
 
Bonnie Boyd- sekretarka /kochanica /-sędziego 
Berta Peale- osobisty dietetyk- sędziego
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: CEGŁA w 10 Marzec, 2018, 09:01
Jest kilka zdjęć z ich wspólnych podróży.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 10 Marzec, 2018, 19:22
O żonie Sędziego:

*** jv rozdz. 7 s. 89 Rozgłaszajcie wieść o Królu i Królestwie! (1919-1941) ***
Brat Rutherford osierocił żonę Mary oraz syna Malcolma. Ponieważ siostra Rutherford nie cieszyła się najlepszym zdrowiem i źle znosiła zimy w Nowym Jorku (gdzie znajdowała się główna siedziba Towarzystwa Strażnica), przeniosła się z Malcolmem do południowej Kalifornii, której klimat bardziej jej służył. Zmarła 17 grudnia 1962 roku w wieku 93 lat. W nekrologu zamieszczonym w Daily News-Post w Monrovii w stanie Kalifornia napisano: „Dopóki zły stan zdrowia nie uniemożliwił jej wychodzenia z domu, aktywnie uczestniczyła w działalności kaznodziejskiej Świadków Jehowy”.

Żona jak mąż:

"W latach dwudziestych jeździł na leczenie do San Diego w Kalifornii i lekarz zalecił mu spędzać tam jak najwięcej czasu. Od roku 1929 brat Rutherford pracował zimą w San Diego, w domu, który nazwał Bet-Sarim. Wzniesiono go z funduszy zebranych specjalnie na ten cel” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 76).

"W latach dwudziestych jeździł na leczenie do San Diego. Panował tam wyjątkowo dobry klimat i lekarz nalegał, aby spędzał w San Diego tyle czasu, ile to tylko możliwe. Rutherford w końcu tak zrobił.
W jakiś czas później ktoś złożył datek, przeznaczony specjalnie na zbudowanie w San Diego domu na użytek Rutherforda. Nie wzniesiono go na koszt Towarzystwa Strażnica” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 91).


To "ktoś złożył datek" też jest enigmatyczne. :)
Mi "ktoś" nie zafunduje willi. :-\
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 10 Marzec, 2018, 20:12
moje trzy grosze:

Malcolm C. Rutherford (ur.10.XI.1892- zm.22.VI.1989) - syn sędziego Rutherforda

Był synem drugiego prezesa WTS Josepha F. Rutherforda i Mary Rutherford. Z dostępnych źródeł wiadomo, że w młodości był - tak jak jego rodzice - gorącym zwolennikiem Pastora Russella, a nawet usługiwał jako jego stenografista podczas konwencji Badaczy Pisma Świętego.
Jak wynika z zapisków magistrackich, Malcolm w wieku 17 lat był zarejestrowany jako urzędnik pocztowy w Towarzystwie Strażnica. Bez wątpienia podziwiał i gorąco popierał działalność Charlesa Russella.
Wzmiankę o nim, jako o stenografiście Russella, który partycypował w kosztach pewnej wycieczki przy okazji konwencji, zawiera (Strażnica Syjońska z 1 sierpnia 1911 r). Jeszcze w roku 1915 został mimochodem wspomniany jako pracownik Betel, udzielający się przy produkcji jakichś ulotek.

Zachowały się dokumenty, że 24-letni Malcolm został w czasie I Wojny Światowej powołany do wojska i prawdopodobnie odsłużył swój pobór (karta powołania została przez niego podpisana 15 czerwca 1917 r.). Zameldowany był wtedy w Los Angeles, kilka domów dalej od mieszkania swojej matki. Pracował wówczas jako sprzedawca i goniec w księgarni. Co ciekawe, starał się o uchylenie swojego powołania argumentując to tym, że jest "Członkiem Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego", co wskazywałoby, że jeszcze w roku 1917 utożsamiał się z Badaczami. I to właściwie ostatnia informacja o związkach Malcolma z Badaczami.

Około roku 1919 ożenił się z Pauline Reed, jednak nie ma żadnych informacji o posiadaniu przez nich dzieci. Mieszkali wspólnie aż do jej śmierci w 1948 roku przy 6246 Drexel Avenue, Los Angeles, Kalifornia. Cytowana powyżej z Boonville Advertiser notka pośmiertna jego matki zawiera następujące zdanie: "Osierociła syna Malcolma C. Rutherforda i synową, zamieszkałych w Arcadii, stan Kalifornia". Wskazywałoby to, iż Malcolm po śmierci Pauline ożenił się ponownie, niestety imię drugiej żony jest nieznane.

Niewiele wiadomo o życiu prywatnym Malcolma Rutherforda. Wkrótce po tym, jak jego ojciec został prezesem Towarzystwa Strażnica oddzielił się od tej społeczności. Byli Świadkowie Jehowy, którzy mieli okazję go poznać wspominają, że starannie unikał wszelkich rozmów o Towarzystwie, a nawet często przeprowadzał się z miejsca na miejsce, żeby "odstępcy" nie mogli go znaleźć. Pod względem towarzyskim prowadził wręcz pustelniczy żywot. Ze strzępów jego wypowiedzi dla każdego stawało się jasne, że miał głęboko zakorzenioną nienawiść do ojca. W chwili swojej śmierci mieszkał w wynajętym pokoju w prywatnym domu. Kiedy kilka dni po jego śmierci kilku dawnych przyjaciół z czasów Badaczy odwiedziło ten dom i próbowali zdobyć jakieś osobiste rzeczy należące do Malcolma, właścicielka powiedziała im, że skontaktuje się z nimi po tym, jak sama wszystko przejrzy i uporządkuje. Ale nie dotrzymała obietnicy i wszystko przekazała na jakieś cele dobroczynne. Niemniej jednemu z byłych współwyznawców udało się odnaleźć należącą do Malcolma Biblię w jednym z antykwariatów. Był w niej autograf Sędziego Rutherforda i zapewne był to jego osobisty egzemplarz, który syn przechowywał do śmierci. Malcolm Rutherford chciał, żeby zostawiono go w spokoju, a bez wątpienia mógłby opowiedzieć światu wiele pikantnych historyjek. Nie opowiedział. I podobnie jak matka, on też nie uczestniczył w pogrzebie ojca.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 10 Marzec, 2018, 20:24
O rodzinie Sędziego pisał Liberal:

Mary i Malcolm Rutherford - odtrącona rodzina Sędziego
autor: Marek Boczkowski

http://prawdziweobliczewts.info/articles/rutherfords.html
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: WIDZĘ MROKI w 11 Marzec, 2018, 08:26
mam zbyt racjonalny umysł żeby to pojąc :) koleś zapowiada koniec świata na 1 kwietnia, a potem widząc że proroctwo nie spełniło się po 4 czy 5 latach ogłasza to samo proroctwo ponownie, aby za pieniądze wiernych zakupić sobie luksusową willę i dwa luksusowe samochody. I w akcie notarialnym zastrzega że bedzie z nich korzystać do końca swego ziemskiego żywota.

To jest dla mnie zbyt bezczelne, aby uwierzyć chociaż na moment chociaż na sekundę że w taką bzdurę można było uwierzyć ze szczerego serca.
Pogrubienie dodałem

Mało tego, że, zakupić luksusową wille, ale opodal postawić nową, z podobnym przeznaczeniem co Beth Sarim i wyposażoną w bunkry, warto się z tym zapoznać:    http://www.piotrandryszczak.pl/artur-grodzicki/tajne-bunkry-rutherforda.html

Co tak naprawdę z Warwick? Co było inspiracją do budowy Warwick, czyż nie obawa przed III wojną światową? Na Nowy Jork jak spadną bomby, to wymieli wszystko, natomiast Warwick, jest dość oddalone od Nowego Jorku, może została tam ekipa, a któż to wie, budująca schrony, mamy na ten temat informacje?
Co odpowiedział Geoffrey Jackson na pytanie zadane przez przesłuchującego, "dlaczego jest tajna książka dla starszych?" odpowiedział mniej więcej tak: że ta książka jest tajna dlatego, że ogólnie rzecz biorąc jesteśmy ludźmi wierzącymi, co by się stało gdyby zbór się dowiedział że mają specjalną książkę, która nie do końca jest oparta na biblii".

Dzisiaj możemy dodać, że ta książka jest i tak co róż nowelizowana, ponieważ co chwila przychodzą listy, zmieniające jej treść i podaje się informacje że to i to zdanie należy wykreślić i napisać obok: patrz albo czytaj list do starszych z dnia............

Skoro przy Beth-Sarim, na posesji w sąsiedztwie, 10 lat po wcześniej wskazanym powstaje BETH-Shan   były bunkry,

"W 10 lat po Beth-Sarim w jego bliskim sąsiedztwie powstaje Beth-Shan. Sprzedany już w 1945r. budynek wraz z przylegającym do niego blisko 100 akrowym (Consolation 27 Maja 1942, s.3) majątkiem został tylko raz wspomniany przez literaturę Strażnicy, a wiele lat nie wiedzieli o nim nawet nieprzychylni śJ badacze. Po co powstało?

Przeznaczenie Beth-Shan, zarówno budynku jak i otaczających go posiadłości było podobne do Beth-Sarim. i tu z niecierpliwością oczekiwano Abrahama z reszta "starotestamentowych książąt". Wielu odnieść może wrażenie, że jest to w zasadzie Beth-Sarim-część druga. W swojej książce pod tytułem "Jehovah's Witnesses: Their Monuments of False Prophecy" w której Edmond C. Gruss z pomocą Leonarda Chretiena, odkrywa przed nami pewne tajemnice Beth-Shan czytamy m.in.:

"(...) Natomiast fundator i inni zainteresowani, którzy włożyli swój wkład w wyżej wspomnianą posesję, wierzyli i oczekiwali powrotu pełnych wiary ludzi, którzy mieli być odtąd w nawiązaniu do Pism (Psalm 45: 16 i Izajasza 32:1) nazywani widzialnymi władcami Ziemi, którymi mieli się w istocie stać (...)posesja miała służyć osobom, których imiona odnajdujemy w Liście do Hebrajczyków w Rozdziale 11, a więc: Abla, Enocha, Noego, Abrahama, Izaaka, Jakuba, Sary, Józefa, Mojżesza, Rahab, Gideona, Jeftego, Samsona, Baraka, Dawida oraz Samuela" (Edmond C. Gruss with Leonard Chretien, Jehovah's Witnesses: Their Monuments To False Prophecy, 1997 s. 250)
"Nim wyżej wymienione osobistości powrócą i nim zostaną zidentyfikowani przez prawnych reprezentantów Towarzystwa Biblijno-Traktatowego Strażnica i nie udzielą im pozwolenia na przejęcie wspomnianej posesji, Prezydent Towarzystwa Biblijno-Traktatowego Strażnica jest zobowiązany kierować wspomnianą posesją oraz decydować kto może tam przebywać oraz jakie przydzielone mu będą kompetencje" (j.w., 1997 s. 251)
Jedyny znany komentarz Towarzystwa na temat Beth-Shan pochodzi z czasopisma Consolation (pol. Pocieszenie aktualnie Awake! pol. Przebudźcie się!) z 27 Maja 1942 roku. W długim artykule opisującym potyczki sądowe dotyczące pochówku Rutherforda znajduje się wzmianka o ewentualnym miejscu spoczynku prezesa w Beth-Shan:

"Nowe miejsce pochówku miało się znajdować niemal w centrum posesji zwanej Beth-Shan - 75 akrowej posiadłości pełnej kanionów i wzniesień i sąsiadującej z inną posiadłością Strażnicy Beth-Sarim oddzielonej jednak od niej blisko pół-milowej szerokości kanionem. Na posesji tej znajdziemy mały i wielki dom, kilka baraków i drzew owocowych oraz około 7 akrów pola uprawnego. Pozostałe 65 akrów to nieużytki, nie nadające się do zagospodarowania ze względu na skalistość i stromiznę terenu...." (Consolation 27 Maja 1942, s.9, wyróżnienie nasze)
Zgodnie ze słowami Freda Easona, który odkupił od świadków część posiadłości oraz rezydencję wyznał, że do Beth-Shan prowadziła jedna droga ze strzeżoną przez śJ bramą. Jak sam powiedział, gdy po raz pierwszy znalazł się w okolicach Beth-Shan był pilnowany przez kilku osobników na koniach, a rezydencję oglądał z drugiej strony rozległego kanionu. (Z rozmów telefonicznych pomiędzy Grussem i Easonem 3 grudnia 1996, oraz listu napisanego przez Easona 12 grudnia 1996 adresowanego do Grussa, Jehovah's Witnesses: Their Monuments To False Prophecy, 1997 s. 70)

Jeszcze ciekawszym faktem z historii Beth-Shan jest to, że posiadało ono aż dwa schrony. Nie byłoby to pewnie nic dziwnego, gdyby nie to, że Beth-Shan znajdowało się na zupełnym pustkowiu z dala od jakichkolwiek działań wojennych. Wracając jednak do meritum. Pierwszy schron znajdował się w piwnicach "wielkiej rezydencji" (patrz Consolation 27 maja 1942 s.9). Prowadziło do niego tajne wejście, na wzór zapadni, a następnie schody. Miało wymiary około 10 na 20 stóp (ok. 3m x 6m), a ściany były pokryte półkami. (Jehovah's Witnesses: Their Monuments To False Prophecy, 1997 s. 74)

Drugi schron znajdował się w budynku zwanym "goat barn" co w wolnym tłumaczeniu oznacza stodołę dla kóz i takie też było zapewne jego przeznaczenie. Na tyłach budynku znajdowała się łazienka. Wspomniany już raz Fred Eason w liście do Grussa pisze:

"By dostać się do schronu należy wejść do łazienki i w gablotce z lekarstwami i pociągnąć ukryty drążek do siebie. Część ściany otworzy się ukazując nam schody prowadzące do pomieszczenia, które może być zidentyfikowane jedynie jako schron. Jest to pokój o wymiarach 30 na 15 stóp (ok. 9m x 4,5) i wysokości 10 stóp (ok. 3m) Ściany pokryte były półkami. Cementowy sufit miał 3 stopy grubości (prawie 1m)" (Jehovah's Witnesses: Their Monuments To False Prophecy, 1997 s. 75)

nie logicznym było by twierdzić, że oni dziś się nie zabezpieczyli lub nie zabezpieczą przed jakąś zabłąkaną bombą, oni w Boga JHWH nie wierzą, oni wierzą w Boga tego systemu rzeczy, sami zresztą śpiewali: "......więc wysławiaj władcę świata, jego się miłością ciesz........."
1 Jana 5:19    2 Koryntian 4:4

Warto przeczytać cały artykuł:http://www.piotrandryszczak.pl/artur-grodzicki/tajne-bunkry-rutherforda.html

I tak to jest z tą ''świętą organizacją" która za boga ma mamonę.
Dzisiaj w Sosnowcu mają zgromadzenie, ciekawe ilu weźmie symbol ŚWIADOMIE?

Udanej Niedzieli
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 11 Marzec, 2018, 09:11
Nie dziwcie się tym schronom, wszak to okres II wojny.
Sędzia nie za bardzo wierzył w moc Jehowy, skoro je posiadał.

Zresztą:

„Otrzymując podarunek [książkę pt. „Dzieci”] maszerujące dzieci przyciskały ją do siebie nie jak zabawkę, ale jako dostarczony przez Pana instrument do najbardziej efektywnej pracy w pozostałych miesiącach przed Armagedonem” (ang. Strażnica 15.09 1941 s. 288).

„Następnie po napaści Japończyków na Pearl Harbor w roku 1941 do międzynarodowych zmagań włączyły się Stany Zjednoczone. Na całej ziemi spadły na Świadków Jehowy prześladowania z powodu przestrzegania chrześcijańskiej neutralności. W wielu krajach naszą działalność obłożono zakazem. W Stanach Zjednoczonych często atakował nas wzburzony motłoch, co było przejawem osobliwie pojmowanego patriotyzmu. Zdawało się nam, że ta wojna przejdzie już bezpośrednio w rozstrzygającą bitwę wielkiego dnia Boga Wszechmocnego, w Armagedon (Obj. 16:14-16). Dobrze pamiętam, jak niecierpliwie wyglądaliśmy tego dawno zapowiedzianego wydarzenia” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 16 s. 25).

„Walka onego wielkiego dnia Boga Wszechmogącego, gdzie organizacja szatana ze wszelką złością będzie wytępiona, jest na czasie wybuchnięcia” (Dzieci 1941 s. 89, maszynopis [ed. ang. s. 221]).

„Na początku roku 1942 pewne okoliczności skłoniły niektórych do wniosku, że dzieło świadczenia jest jakoby ukończone i że Armagedon nastał” (Strażnica Nr 19, 1950 s. 6).

„Czy byłaś w Cleveland w roku 1942? Czy przypominasz sobie, jak tam mówiono o konieczności wysłania kaznodziejów do innych krajów? (...) Część naszej grupy została zaproszona do pierwszej klasy Szkoły Galaad, a my do drugiej. Zebraliśmy się jeszcze raz na pożegnanie i oczywiście myśleliśmy, że prawdopodobnie nie zobaczymy się już przed Armagedonem. Przykro nam było się rozstawać, ale radowaliśmy się z obietnic Jehowy” (Strażnica Nr 12, 1957 s. 18).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 11 Marzec, 2018, 23:07
moje trzy grosze:                   

zbzikowany epuzer – sędzia J.F. Rutherford (na podstawie jego biografii)

Czytając historię J.F. Rutherforda w zdobywaniu kobietek jest godna podziwu,
dlatego pozwoliłem sobie puścić wodzę kąśliwej fantazji – z jego prywatnego życia:
Do swoich wybryków zmysłowych, sędzia miał wielką smykałkę (być może kierował się nowymi światłami....???, które publikował dla swoich wiernych – z innym zamiarem).

Przebywając ze swoją lubą żoną ich figlom, które im towarzyszyły co nie miara , pojawił się dzidziuś-chłopiec, ale szare życie przy jednej kobiecie, męczyło sędziego.
Z biegiem czasu kiedy w samotności nie raz opróżniał butelkę whisky coś innego w głębi duszy mu podpowiadało – stać się donżuanem ....uwodzicielem kobiet.
Błysk szczęścia prezesa, spełniło jego oczekiwania, brylując pośród dworek betelowskich; to w szatni, pralni czy jadalni... itp. sprawiało rozkosz gwiazdorowi, na to wszystko ze smutkiem przymykała oczy sierotka, na takie szalone męża swawole.
Nagle, niespodziewanie pojawiła się urokliwa przyboczna sekretarka, oczarowała, „męskiego zdobywcy serc kobiet”
Wspólne wyjazdy po Ameryce i Europie, wspólne interesy bankowe, kąpiel w szampanie …. taka  pobożność rozkochiwała oboje, lecz w głowie sędziego było to mało, zapragnął coś bardziej mocnego, większej sprośności, z obsesją  powtarzał na rauszu wieczorem.
Kopciuszek troskliwa dama, pragnąc spełnić marzenia donżuana przy pewnej okazji zaproponowała przyjaciółce wstąpienie do haremu dworek.
W wielkim zaufaniu opowiadała o pikantnych kaprysach swego przybranego „Papy-kochasia”.
Przyjaciółka nie mogła wyjść z podziwu w wymysłach figli donżuana. Przystała z ochotą na propozycje jakie oferowała jej sekretarka.
Sędzia z niecierpliwością, niepohamowaną żądzą a zarazem wielkim szacunkiem dla lubej mianował nowicjuszkę - swoim żywieniowcem (dietetyk)  i odtąd w trójkę żyli bajkowo co nie miara, wspólne wieczory, wyjazdy, zjazdy …. ale dla Rutherforda było to jeszcze mało, mówiąc  za mało.... a sił starcowi w tym wieku ubywało.
W chwili słabości na wielkim kacu, wysunął propozycję sekretarce zamążpójście, kopciuszek posłuszny jak zawsze ”Papie”, oczekiwanie co do joty wypełnił zadanie.
Do trójki, szczęśliwców dołączył wybraniec sekretarki- kwartet był okazały i znów radość co niemiara wspólne wieczorne igraszki, uciechy i fantazje … wyjazdy, kolesiowe zjazdy. 
Na takie postępowanie, bogobojna żona okazała obrzydzenie i nienawiść do męża. Dorosły syn z tego związku takim samym uczuciem darzył swego ojca.
Żona i syn nie uczestniczyli w pogrzebie, tak godnego pogardy człowieka,
ale śmietanka towarzyska była w pełnej mglistej finezji opłakując ukochanego namaszczonego prezesa. ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 14 Marzec, 2018, 15:34
moje trzy grosze:

Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2, s. 103:

Rutherford a Syjonizm:

Nie ma najmniejszej wątpliwości, że Rutherford nie tylko dysponował dobrymi kontaktami wewnątrz syjonizmu, lecz odgrywał także znaczącą rolę w psychologicznej kampanii syjonistów.
Tylko dlatego Rutherford został zaliczony do 350 prominentów pasażerów, których spotkał przywilej wzięcia udziału w inauguracyjnej podróży pierwszej linii pasażerskich parowców z Nowego Jorku do Palestyny na parowcu”President Arthur”.
Jednocześnie został on zaproszony na otwarcie pierwszego uniwersytetu w Palestynie – 01 kwietnia 1925 roku – oraz do odwiedzenia rezydencji Richon Le Zion, własności Rothschilda. Wśród gości znajdowały się takie osobistości, jak: lord Balfour, Herbert Samuel, baron Hirsch, dr Levy i Chaim Weizmann – wszyscy zasłużeni dla syjonizmu.

Zastanawiam się gdzie jest miejsce na naukę jaką przedstawiał swoim wyznawcą – nie mogę się doszukać, dlaczego ??
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: CEGŁA w 14 Marzec, 2018, 16:15
Niedawni otrzymałem informacje, ze wszyscy prezesowi a także ci w Ciele Kierowniczym, zawsze należeli i należą do masonerii. Mówił mi to ktos kto nie mowi czegoś co mu sie wydaje. Niestety to tyle co mogę powiedziec.

PS. Ciekawe czy Rutherford miał na dup... wytatuowany trojkat czy oko :D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Szycha w 14 Marzec, 2018, 16:21
PS. Ciekawe czy Rutherford miał na dup... wytatuowany trojkat czy oko :D
Oko miał na pewno... o specyficznym kolorze ;)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 14 Marzec, 2018, 18:04
Cytuj
Tylko dlatego Rutherford został zaliczony do 350 prominentów pasażerów, których spotkał przywilej wzięcia udziału w inauguracyjnej podróży pierwszej linii pasażerskich parowców z Nowego Jorku do Palestyny na parowcu”President Arthur”.
Jednocześnie został on zaproszony na otwarcie pierwszego uniwersytetu w Palestynie – 01 kwietnia 1925 roku – oraz do odwiedzenia rezydencji Richon Le Zion, własności Rothschilda. Wśród gości znajdowały się takie osobistości, jak: lord Balfour, Herbert Samuel, baron Hirsch, dr Levy i Chaim Weizmann – wszyscy zasłużeni dla syjonizmu.
Chyba on jednak nie pojechał.
Jego prawa ręka popłynęła.

„W roku 1925 A. H. Macmillan został wysłany statkiem do Palestyny, ponieważ bardzo interesowano się wówczas rolą Żydów w spełnianiu proroctw biblijnych” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 142).

Sędzia 1 kwietnia 1925 czekał w USA na Książąt.

„(...) około 1 kwietnia 1925 roku, około którego czasu spodziewać się należy zmartwychwstania zasłużonych Proroków i początku błogosławieństwa wszystkich narodów ziemi, żyjących jak i umarłych” (Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą! 1920 s. 76 [wydanie polonijne, s. 99]).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 16 Marzec, 2018, 15:49
moje trzy grosze:

Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2, s. 116, 117:

Towarzystwo Strażnica za rządów sędziego przyjazna Niemcom

W Stanach Zjednoczonych były wówczas tylko dwa urządzenia radiotelegraficzne, za pomocą których można było uzyskać łączność z Niemcami.
Te jedynie w Ameryce Północnej połączenia były stosowane w celach szpiegowskich.
Ciekawe, że w tym samym czasie w głównym biurze Towarzystwa Strażnica w Brooklynie istniał również podobny bezprzewodowy aparat odbiorczy.
Na początku 1918 roku departament informacji wojskowej USA w Nowym Jorku rozpoczął przeszukiwanie biur administracji Towarzystwa Strażnica.
Pojawiło się bowiem podejrzenie, że organizacja miała związek z niemieckim wrogiem. Przy przeszukiwaniu głównego biura ludzie z Departamentu Informacji Wojskowej odkryli wyłączone urządzenie odbiorcze, podobne jak urządzenie Richarda Pfunda, oraz antenę umieszczoną na dachu. Rzeczoznawcy orzekli, że można go było uruchomić w ciągu pół godziny. Urządzenie to było w owym czasie techniczną nowością w dziedzinie szpiegostwa.
Rodzą się pytania: Co Towarzystwo Strażnica robiło w swoich biurach z jedną z ostatnich nowości w dziedzinie techniki szpiegowskiej? Dlaczego agenci niemieccy odwiedzali główne biura w Brooklynie i w Meksyku?


Frinz Springmeier w swojej książce - Be Wise as Serpents (Lincoln 199, str. 222) podaje, że zostały także ujawnione powiązania między Towarzystwem Strażnica a niemieckimi agentami w Meksyku.

Co tu można dodać a co ująć wszystko mówi za siebie o (Ww)  ;D ;D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Marzec, 2018, 18:11
Towarzystwo tak to próbuje wyjaśniać:

"W roku 1915 C. T. Russellowi podarowano mały odbiornik radiowy. Osobiście nie bardzo się tym interesował, ale na dachu Domu Betel zainstalowano niewielką antenę i niektórzy młodzi bracia mieli okazję się nauczyć posługiwania tym urządzeniem. Próbowano słuchać za jego pośrednictwem wiadomości, lecz bez większych rezultatów. Kiedy Stany Zjednoczone miały przystąpić do wojny, zażądano zdemontowania wszelkiego sprzętu radiowego. Zdjęto więc antenę, a pręty pocięto i zużyto na inne cele. Sam odbiornik starannie zapakowano i umieszczono w pracowni artystycznej Towarzystwa. Nie używano go już przeszło dwa lata, gdy pewien członek rodziny Betel powiedział o nim dwóm pracownikom wywiadu wojskowego. Zabrano ich na dach i pokazano, gdzie się przedtem znajdowała antena. Potem obejrzeli zapakowany pieczołowicie aparat. Wyrażono zgodę na zabranie go, gdyż w Domu Betel był niepotrzebny. Był to tylko odbiornik, a nie nadajnik. W Betel nigdy nie było urządzenia nadawczego. Niemożliwe było więc wysyłanie dokądkolwiek informacji." (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 38).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Marzec, 2018, 18:44
Druga podobna relacja, ale tu "krążyły fałszywe doniesienia", a nie tylko brat z Betel poinformował:

„Później, w lutym 1918 r., tajna służba wywiadowcza armii Stanów Zjednoczonych w mieście Nowym Jorku wszczęła śledztwo przeciw centrali Towarzystwa Watch Tower w Brooklynie. Krążyły fałszywe doniesienia, według których Towarzystwo miało zainstalować na domu Betel silną radiostację mogącą przesyłać wiadomości przez Atlantyk i używaną jakoby do komunikowania się z wrogiem w Niemczech. Faktem jest, że pastor Russell za swego życia trzymał w darze od pewnego brata mały odbiornik do telegrafu bez drutu. Nadajnika nie było. Nigdy nie nadano jakiejkolwiek wiadomości z domu Betel za pośrednictwem telegrafu bez drutu. Było to w roku 1915 , przed czasami radia, gdy telegraf, bez drutu znajdował się jeszcze w powijakach. W roku 1918, gdy dwóch urzędników tajnej służby wywiadowczej armii chodziło po Betel, zaprowadzono ich na dach i pokazano daszek ochronny, pod którym kiedyś znajdował się ten bezdrutowy odbiornik, a potem w magazynie na dole pokazano im sam dobrze zabezpieczony aparat. Za naszą zgodą odbiornik został zabrany przez tych wojskowych.*
*Przypis: Watch Tower 1918, page 77; W 1919, p. 117; Kingdom News, Vol. 1, No. 1." (Nowożytna historia świadków Jehowy ok. 1955 cz. I, s. 66).

A co urzędnicy mieli pomyśleć, gdy ktoś później takie oto słowa opublikował:

„Do egzemplarza przesłanego Hitlerowi dołączono list, w którym między innymi napisano: »Kierownictwo Towarzystwa Strażnica w Brooklynie było zawsze przyjaźnie usposobione względem Niemiec. W roku 1918 prezes Towarzystwa i siedmiu członków zarządu w Ameryce zostało skazanych na 80 lat pozbawienia wolności za to, że prezes nie zgodził się, aby dwa wydawane przez niego w Ameryce czasopisma były wykorzystywane do propagandy wojennej przeciwko Niemcom.«” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych 1975 s. 21).


Popatrzę wieczorkiem co w tych wskazanych źródłach pisali (mam to po polsku):

 Watch Tower 1918, page 77; W 1919, p. 117
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 16 Marzec, 2018, 19:51
pusty śmiech na takie tłumaczenie.

Jeśli w zarządzie był adwokat (a był: mówię o Józku Ruthefordzie) to gdyby faktycznie "nie było urządzenia nadawczego" napewno zostałby złożony wniosek obrony o zbadanie czy zarekwirowany przedmiot jest urządzeniem nadawczym czy odbiorczym. Sąd musiałby zapoznać się z wnioskiem dowodowym i podjąć uchwałę czy dopuszcza wniosek dowodowy, a jeśli nie, to musiałby uzasadnić dlaczego, a postanowienie odmowne podlegałoby zaskarżeniu. Po wszystkim możnaby opublikować zdjęcia dokumentów sądowych, które stwierdzają, że to nie były urządzenia nadawcze. I taka obrona brzmiałaby wiarygodnie. A towarzystwo uprawia pustosłowie bez odwoływania się do dokumentów.

Wg mnie istnieje 99% prawdopodobieństwa że bezczelnie kłamią.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Marzec, 2018, 11:39

Popatrzę wieczorkiem co w tych wskazanych źródłach pisali (mam to po polsku):

 Watch Tower 1918, page 77; W 1919, p. 117
Tego tekstu z 1918 r. nie ma po polsku w całości, a zamieszczono tylko skrót tego artykułu.
Jest natomiast ten z 1919 r., który wklejam:

   „Naprzykład, nieprzyjaciele prawdy donieśli fałszywie, że nasze Towarzystwo wybudowało na dachu domu Bethel potężną stacyę telegrafu iskrowego, zdolnego wysyłać depesze na drugą stronę Atlantyku i że za pośrednictwem tego aparatu komunikowano się z nieprzyjacielem. Ten haniebny donos rozgłaszano po całym świecie za pośrednictwem nieuczciwych i niewiarygodnych osób. Faktem jest, że z domu Bethel nigdy nie wysłano żadnej depeszy iskrowej. Jeszcze za życia pastora Russella pewien brat podarował mu mały aparat telegrafu bez drutu, ale w chwili kiedy Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny instrument ten był zupełnie bezużytecznym i nie nadawał się do żadnego celu. Z domu Bethel ani nie wysłano nigdy żadnej depeszy iskrowej, ani też żadnej tam nie odebrano. Instrument był bezużytecznym, a na wiosnę 1917 r., zupełnie go rozebrano” (Strażnica 15.04 1919 s. 118).

Co to były za osoby?
Ex pracownicy Betel? ;)
Piszą że rozebrano, ale w inny tekście piszą, że "Potem obejrzeli zapakowany pieczołowicie aparat. Wyrażono zgodę na zabranie go...".

Jeśli bezużyteczny grat, to po co go trzymano? Po co go pieczołowicie pakowano?
Ja nie twierdzę, że są winni szpiegostwa, ale tłumaczenia są głupie, naiwne i zmieniające się.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Marzec, 2018, 19:13
Kilka cytatów z powyższego:

"niektórzy młodzi bracia mieli okazję się nauczyć posługiwania tym urządzeniem. Próbowano słuchać za jego pośrednictwem wiadomości, lecz bez większych rezultatów."

"Faktem jest, że z domu Bethel nigdy nie wysłano żadnej depeszy iskrowej".


Kto doniósł?

"nieprzyjaciele prawdy donieśli fałszywie"

"Krążyły fałszywe doniesienia,"

"pewien członek rodziny Betel powiedział o nim dwóm pracownikom wywiadu wojskowego"
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 23 Marzec, 2018, 16:31
moje trzy grosze:

Fritz Springmeier , Wywiad Radiowy w 1994 roku

Joseph F. Rutheford trzykrotnie pracował na rzecz kampanii prezydenckiej Wiiliama Jennginsa Bryana , będącego Masonem , nawet mimo tego , że obecnie według nauk Świadków Jehowy , angażowanie się w wybory ludzkie i wszelkie sprawy świeckiej polityki są niedopuszczalne.
Bliski przyjaciel Rutherforda , Senator Żydowskiego pochodzenia , George Louis Wellington , również był Masonem stopnia 32 . Sam Rutherford wyznawał Charyzmatyczną Teologie . Wierzył on w cuda duchowe dokonujące się w jego życiu , wynosząc się nawet nad Apostołów , twierdząc że sami Aniołowie zstępują z nieba po to , aby przekazać mu osobiste Objawienie . Według Rutherforda Anioły które przekazywały mu objawienie , były skalane grzechem , i miały uzyskać odpuszczenia swoich grzechów u Boga , przekazując Rutherfordowi informacje w ramach pokuty .

zbratał się nawet z aniołami- niesamowite, co można wymyślić przy omamach   ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 23 Marzec, 2018, 18:24
Co do aniołów to Sędzia pisał:

„To nie znaczy, że ci, co przygotowują rękopis ‘Strażnicy’, są inspirowani, lecz że Pan przez swoich aniołów dogląda, by wiadomości były dane jego ludowi w czasie słusznym” (Bogactwo 1936 s. 279).

Czyli on nie jest natchniony,ale natchnieni aniołowie pilnują by błędu nie zrobił. ;D
Wyższa szkoła jazdy. :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 24 Marzec, 2018, 19:32
Taka reklama odrzuconych dzieł Sędziego:

CUDOWNE I POUCZAJĄCE są książki sędziego Rutherforda. Każda czerpie swoje dowody z Boskiego Słowa prawdy, z Biblji. Autor przedstawia fakty w sposób logiczny, nie lawirując wykrętnie dokoła jądra rzeczy. Jasno i trafnie dowodzi on, co mówi. Oto tytuły jego książek, wszystkie w pięknej oprawie płóciennej:
Harfa Boża [dalej podane są ceny w złotych, frankach i dolarach]
Wyzwolenie (...)
Stworzenie (...)
Pojednanie (...)
Rząd (...)
Życie (...)
Proroctwo” (Światło 1930 t. I, s. 347).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: WIDZĘ MROKI w 08 Kwiecień, 2018, 11:49
Nadaszyniak, cóż za przemiana ;)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 08 Kwiecień, 2018, 13:44
Czy Rutherford był cwaniakiem?

Piał zachwyty nad tomami Russella już w roku 1894.
"Niezwłocznie" piał nad nimi. :)
A kiedy się ochrzcił?
Po 12 latach w 1906.

*** jv rozdz. 6 s. 67 Czas prób (1914-1918) ***
Ciekawe, że chcąc opłacić studia, Rutherford przez jakiś czas sprzedawał po domach encyklopedie. Nie była to łatwa praca — częstokroć szorstko go odprawiano. Pewnego razu w drodze z jednej farmy do drugiej wpadł do lodowatego potoku i omal nie przypłacił tego życiem. Obiecał sobie, że gdy zostanie prawnikiem i ktoś przyjdzie do jego biura sprzedać książki, zawsze je kupi. Pomny swego postanowienia, przyjął trzy tomy „Brzasku Tysiąclecia” od dwóch kolporterek, które zjawiły się w jego biurze na początku roku 1894. Kilka tygodni później przeczytał książki i niezwłocznie wysłał do Towarzystwa Strażnica list, w którym napisał między innymi: „Oboje z moją kochaną żoną przeczytaliśmy te książki z największym zainteresowaniem, a sposobność zetknięcia się z nimi uważamy za dar niebios i wielkie błogosławieństwo Boże”. W roku 1906 Joseph F. Rutherford dał się ochrzcić, a rok później został radcą prawnym Towarzystwa Strażnica.

A kiedy został prawnikiem Towarzystwa?
Rok później, w 1907:

*** w97 1.10 s. 6 ***
Joseph F. Rutherford był drugim prezesem Towarzystwa Strażnica. Dał się ochrzcić w 1906 roku jako Badacz Pisma Świętego, jak wówczas nazywano Świadków Jehowy. Rok później został radcą prawnym Towarzystwa, a w styczniu 1917 roku — prezesem.

Coś mi się zdaje, że chrzest przyjął, gdy mu Russell zaproponował bycie prawnikiem i wziął go na etat. ;D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 14 Kwiecień, 2018, 11:29
Ta sama historia ale list dłuższy:

*** w73/24 s. 4  ***
W roku 1894 tomy Brzasku Tysiąclecia nabył człowiek, który potem wysłał list do Towarzystwa, a w nim między innymi napisał:
Zabrałem te książki do domu i prawie o nich już zapomniałem, aż kilka tygodni temu, mając nieco wolnego czasu, zajrzałem do pierwszego tomu, który zaciekawił mnie do tego stopnia, że nie mogłem się od niego oderwać. Rezultat jest taki, że oboje z moją ukochaną żoną przeczytaliśmy te książki z najwyższym zainteresowaniem, a okazję zetknięcia się z nimi uważamy za wielkie od Boga otrzymane błogosławieństwo. Istotnie spełniają one rolę „pomocnej ręki”, jeśli chodzi o studium Biblii. Wspaniałe prawdy, jakie poznaliśmy podczas studiowania całej serii, po prostu obaliły nasze ziemskie aspiracje; a ponieważ zdaliśmy sobie sprawę, przynajmniej po części, jaka się nam nastręcza niebywała sposobność uczynienia czegoś dla Chrystusa, więc zamierzamy skorzystać z tej sposobności i rozpowszechnić owe książki na razie wśród naszych najbliższych krewnych i przyjaciół, następnie także między ubogimi, którzy chcieliby je czytać, lecz nie mogą sobie pozwolić na ich zakupienie.
List ten był podpisany przez J.F. Rutherforda, który w roku 1906 zgłosił się do chrztu dla usymbolizowania swego oddania się Bogu i który z czasem po C.T. Russellu został kolejnym prezesem Towarzystwa Strażnica.

"zetknięcia się z nimi uważamy za wielkie od Boga otrzymane błogosławieństwo", ale 12 lat zwlekał z chrztem.

"Istotnie spełniają one rolę „pomocnej ręki”, jeśli chodzi o studium Biblii", ale po 9 latach urzędowania odrzucił te książki Russella.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 14 Kwiecień, 2018, 16:02


*** w97 1.10 s. 6 ***
Joseph F. Rutherford był drugim prezesem Towarzystwa Strażnica.
[/quote]
Jak już to był trzecim prezesem.
Publikacje WTS u - jak mawia Piotr -są świadectwem przeciw nim samym.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 21 Kwiecień, 2018, 17:37
moje trzy grosze:

W publikacji (Ww) „Królestwo Boże panuje „ w rozdziale 11, akp. 9,10,11 podaje:
Nadużywanie alkoholu. ….. Strażnica z 1 marca 1935 roku ….........
10 W odpowiedzi na te pytania przedstawiono zrównoważony pogląd na picie alkoholu podany w Słowie Bożym. Biblia nie potępia umiarkowanego spożywania wina i innych napojów alkoholowych, ale piętnuje pijaństwo ….
11 Wystrzeganie się nadużywania alkoholu chroni nas przed utratą godności, utratą rodziny, a co najważniejsze – utratą  zaszczytu wielbienia Jehowy w czysty sposób.

Zastanawiam się dlaczego w myśl owej Strażnicy(1935) za prezesury sędziego nie pozbawili go członkostwa (wykluczyć) z organizacji, tylko w delikatny sposób usunęli do Beth-Sarim ?
Obecnie na tym etapie piętnują szeregowych.

To czysta kpina !!
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Kwiecień, 2018, 18:12
Sędziego podciągnęli pod to:

„W niektórych krajach nasi współwyznawcy spożywają do posiłków przed zebraniami napoje alkoholowe w umiarkowanych ilościach. Podczas Paschy używano czterech kielichów wina. Kiedy Jezus ustanawiał Pamiątkę, polecił apostołom pić wino, które wyobrażało jego krew (Mat. 26:27).” (Strażnica 15.11 2014 s. 17).

Do 4 kielichów wolno. ;D
Kielichów, a nie kieliszków. ;)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 22 Kwiecień, 2018, 09:09
Sędzia nigdy nie chwalił się, że lubi wypić. :)

A tylko o Russellu pisano, że abstynent:

„Ponieważ nadużywanie napojów wyskokowych zrujnowało życie wielu ludzi, Charles Taze Russell opowiadał się osobiście za całkowitą abstynencją. Przyznawał jednak, iż Jezus pił wino” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 182).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 22 Kwiecień, 2018, 21:04
Towarzystwo tak to próbuje wyjaśniać:

"W roku 1915 C. T. Russellowi podarowano mały odbiornik radiowy. Osobiście nie bardzo się tym interesował, ale na dachu Domu Betel zainstalowano niewielką antenę i niektórzy młodzi bracia mieli okazję się nauczyć posługiwania tym urządzeniem. Próbowano słuchać za jego pośrednictwem wiadomości, lecz bez większych rezultatów. Kiedy Stany Zjednoczone miały przystąpić do wojny, zażądano zdemontowania wszelkiego sprzętu radiowego. Zdjęto więc antenę, a pręty pocięto i zużyto na inne cele. Sam odbiornik starannie zapakowano i umieszczono w pracowni artystycznej Towarzystwa. Nie używano go już przeszło dwa lata, gdy pewien członek rodziny Betel powiedział o nim dwóm pracownikom wywiadu wojskowego. Zabrano ich na dach i pokazano, gdzie się przedtem znajdowała antena. Potem obejrzeli zapakowany pieczołowicie aparat. Wyrażono zgodę na zabranie go, gdyż w Domu Betel był niepotrzebny. Był to tylko odbiornik, a nie nadajnik. W Betel nigdy nie było urządzenia nadawczego. Niemożliwe było więc wysyłanie dokądkolwiek informacji." (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 38).

   Uzupełniając temat przywołujemy fragment, który dziś jakoś zapomniany został przez Świadków Jehowy:

   „Innym wypadkiem oszczerstwa było, że Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego w swej głównej kwaterze, w Bethel House, dawało schronienie dla agentów niemieckich. Dnia 4 maja, 1918, zaraportowano o tem do komitetu w Senacie Stan. Zj., i wyciągnięto ten raport do kongresowego rekordu. Niewątpliwie raport ten zrobił jakiś zbytnio gorliwy urzędnik Departamentu Sprawiedliwości. Prawdą jest, że w lokalach, Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego, lub w Bethel House, nie było nigdy żadnego agenta niemieckiego, ani też nikogo, ktoby się podawał za przedstawiciela niemieckiego rządu. Łatwo jednak zrozumieć, że takie fałszywe raporty znajdywały wiarę u publiczności i usposobiały opinię ogółu bardzo dla nas nieprzyjaźnie. Niewątpliwie, że te fałszywe donosy przyczyniły się wielce do zaaresztowania, osądzenia i skazania naszych braci” (Strażnica 15.04 1919 s. 118 [ang.15.04 1919 s. 6420, reprint]).

   Znów Towarzystwo Strażnica zapomniało podać, czy gościło w tym czasie w swoich biurach w USA urzędników ze swej filii Towarzystwa Strażnica z Niemiec, które powstało już w roku 1902 w Elberfeld (Barmen) (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 210). Takie kwestie dla wywiadu wojskowego mają duże znaczenie. Agenci niemieccy przecież nie mają na czole napisane czym się zajmują, a i umiejscawia i zatrudnia się ich dodatkowo w różnych instytucjach. Czas wojny rządzi się innymi prawami.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 22 Kwiecień, 2018, 21:36
moje trzy grosze:

Fritz Springmeier , Wywiad Radiowy w 1994 roku
 Sam Rutherford wyznawał Charyzmatyczną Teologie . Wierzył on w cuda duchowe dokonujące się w jego życiu , wynosząc się nawet nad Apostołów , twierdząc że sami Aniołowie zstępują z nieba po to , aby przekazać mu osobiste Objawienie . Według Rutherforda Anioły które przekazywały mu objawienie , były skalane grzechem , i miały uzyskać odpuszczenia swoich grzechów u Boga , przekazując Rutherfordowi informacje w ramach pokuty .

zbratał się nawet z aniołami- niesamowite, co można wymyślić przy omamach   ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 23 Kwiecień, 2018, 19:59
Słowa Towarzystwa:

*** jv rozdz. 6 s. 69 Czas prób (1914-1918) ***
  Dnia 21 czerwca 1918 roku J. F. Rutherforda i kilku jego bliskich współpracowników fałszywie oskarżono o spisek i skazano na 20 lat więzienia.

Jeśli Rutherford i jego współpracownicy niewinnie siedzieli w więzieniu, to dlaczego nigdy nie napisano o tym, jakie odszkodowanie dostali. :-\
Czyżby nie dostali? ;)
Może się nie ubiegali? :-\

Gdyby dostali odszkodowanie, to prysł by mit męczeństwa? :)

   Mało tego, zamiast odszkodowania za rzekome fałszywe oskarżenia, sami urzędnicy Towarzystwa Strażnica musieli zapłacić kaucję, by wyjść wcześniej na wolność:

„Dziewięć miesięcy po skazaniu Rutherforda i jego współtowarzyszy, 21 marca 1919 roku (a więc już po wojnie), sąd apelacyjny wyznaczył kaucję wysokości 10 000 dolarów za każdego z ośmiu oskarżonych; złożono ją w Brooklynie 26 marca i bracia zostali wypuszczeni na wolność” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 654).

Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Opatowianin w 23 Kwiecień, 2018, 21:13
A jednocześnie WTS ma czelność twierdzić, że to Jezus ("już obecny") dokonując inspekcji cudownie uwolnił "sędziego" i jego drużynę z "Babilonu" i ustanowił ich swoim "niewolnikiem"...   >:(
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 23 Kwiecień, 2018, 23:01
Tylko w tym czasie uczyli o inspekcji Jezusa w 1878. :)
Jezus był więc po inspekcji.
A nową inspekcję wymyślono w roku 1922, a obecną w 2013 r. ;)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 24 Kwiecień, 2018, 00:04
Tylko w tym czasie uczyli o inspekcji Jezusa w 1878. :)
Jezus był więc po inspekcji.
A nową inspekcję wymyślono w roku 1922, a obecną w 2013 r. ;)
zdrowy rozsądek podpowiada że te kolejne inspekcje Jezusa wskazują, że NIE posługuje się On wyznawcami skupionymi wokół Russella i wokół Rutheforda.

Jeśli "na inspekcję" nie przychodzi jakiś tam szary urzędniczyna ale sam Król, to z takiej inspekcji powinien być sporządzony jakiś protokół ;)

Posłużę się przykładem dostosowanym do specyfiki miasta w którym mieszkam. Jeśli do jakiegoś np. zakładu gastronomicznego wpadnie kontrola z Sanepidu i stwierdzi że tenże zakład podaje na czas słuszny pokarm niezbyt dobrej jakości, to może albo taki zakład zamknąć albo przedstawić zalecenia pokontrolne (np. w kuchni musi być czysta bieżąca woda, talerze trzeba myć po każdym kliencie a nie tylko raz dziennie, itd. itp.) Jak ktoś z restauratorów nie chce dostosować się, to najpierw kontrole Sanepidu są ponawiane a potem zakład jest zamykany, a właściciel bankrutuje.

Jeśli niewolnik niesłusznie zwany wiernym i roztropnym sam przyznaje że te kontrole są ponawiane a protokoły pokontrolne wstydliwie chowane do szuflady, to "oczywisty wydaje sie wniosek" że Jezus nie jest zadowolony z jakości pokarmu duchowego, serwowanego przez tegoż niewolnika...
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 24 Kwiecień, 2018, 00:19
Dobry Wieczór-Sebastianie

W pełni popieram, tak istotne spostrzeżenie.
Myślę, że owy niewolnik (Ww) jest bardzo rozpasany nie zwraca już żadnej uwagi na swoich poddanych, pędzi jak express ku swojej katastrofie.
Służalczość, mamona  tym tylko się rozkoszuje kosztem swoich wyznawców.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: gangas w 24 Kwiecień, 2018, 00:38
 Nie rozumiem Panowie. Skoro Jehowa i Jezus ufają niewolnikowi to czemu w Was tak mała wiara :( :( :(
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 24 Kwiecień, 2018, 01:06
wszystko zależy od tego _w_jakim_zakresie_ te dwie postacie "ufają" ;) niewolnikowi ;)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 24 Kwiecień, 2018, 08:25
Nie rozumiem Panowie. Skoro Jehowa i Jezus ufają niewolnikowi to czemu w Was tak mała wiara :( :( :(

Czy ck jest w stanie stwierdzić ??, myślę że człowiek takiej możliwości nie ma i mieć nie będzie wszystko kwestia wiary
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 24 Kwiecień, 2018, 08:57
   Uzupełniając temat przywołujemy fragment, który dziś jakoś zapomniany został przez Świadków Jehowy:

   „Innym wypadkiem oszczerstwa było, że Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego w swej głównej kwaterze, w Bethel House, dawało schronienie dla agentów niemieckich. Dnia 4 maja, 1918, zaraportowano o tem do komitetu w Senacie Stan. Zj., i wyciągnięto ten raport do kongresowego rekordu. Niewątpliwie raport ten zrobił jakiś zbytnio gorliwy urzędnik Departamentu Sprawiedliwości. Prawdą jest, że w lokalach, Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego, lub w Bethel House, nie było nigdy żadnego agenta niemieckiego, ani też nikogo, ktoby się podawał za przedstawiciela niemieckiego rządu. Łatwo jednak zrozumieć, że takie fałszywe raporty znajdywały wiarę u publiczności i usposobiały opinię ogółu bardzo dla nas nieprzyjaźnie. Niewątpliwie, że te fałszywe donosy przyczyniły się wielce do zaaresztowania, osądzenia i skazania naszych braci” (Strażnica 15.04 1919 s. 118 [ang.15.04 1919 s. 6420, reprint]).

   Znów Towarzystwo Strażnica zapomniało podać, czy gościło w tym czasie w swoich biurach w USA urzędników ze swej filii Towarzystwa Strażnica z Niemiec, które powstało już w roku 1902 w Elberfeld (Barmen) (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 210). Takie kwestie dla wywiadu wojskowego mają duże znaczenie. Agenci niemieccy przecież nie mają na czole napisane czym się zajmują, a i umiejscawia i zatrudnia się ich dodatkowo w różnych instytucjach. Czas wojny rządzi się innymi prawami.

Towarzystwo samo pisze:

"W trakcie rozprawy sądowej przedstawiciel rządu oświadczył, że nawet jeśli ktoś by stał na rogu ulicy i powtarzał »Ojcze nasz« z zamiarem odstręczenia ludzi od wstąpienia do armii, może on być osadzony w zakładzie karnym." (Strażnica Nr 14, 1967 s. 10).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 24 Kwiecień, 2018, 12:06
Bardzo ciekawy temat....ciekawe tylko co to ma wspólnego z wiarą w Jehowę ? Przecież to nie prezes zbawia....a może by tak napisać np o ciemnych stronach "nieomylnych ojców świętych" z Watykanu ?

To pisz. Znasz łacinę, wyciągnij jakiś smakowity kąsek.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 24 Kwiecień, 2018, 13:17
Przypomnijmy wobec tego wszystkie najważniejsze zarzuty, które pojawiły się w tamtych latach, które wymienia Towarzystwo Strażnica, przed skazaniem Sędziego i spółki:

   „rozpowszechnianie siódmego tomu”;
   „przekroczenie ustawy o szpiegostwie”;
   „pertraktowanie z nieprzyjacielem”;
   „oskarżeni o działalność wywrotową”;
   „spiskowali w celu nakłonienia innych do nieposłuszeństwa i do uchylania się od służby w siłach zbrojnych USA oraz w celu utrudnienia poboru i rekrutacji mężczyzn do tej służby”;
   „akt oskarżenia dotyczył wysłania do Europy pewnej kwoty (przeznaczonej na biblijną działalność wychowawczą w Niemczech), co miało być sprzeczne z interesami Stanów Zjednoczonych”;
   dawano „schronienie dla agentów niemieckich”;
   posiadanie radiowego urządzenia odbiorczego za pomocą którego to „aparatu komunikowano się z nieprzyjacielem”.

   Jak widzimy, zarzutów było sporo, a czas wojny sprzyjał różnym podejrzeniom, tym bardziej gdy ktoś w swych naukach głosił, że wojna ta przejdzie w Armagedon:

„Podczas I wojny światowej oddani Bogu badacze Biblii byli skłonni sądzić, że ten konflikt doprowadzi stopniowo do przepowiedzianej w Objawieniu 16:13-16 bitwy Armagedonu. Toteż zawieszenie broni i koniec wojny w listopadzie 1918 r. były dla nich niemałym zaskoczeniem!” (Życie wieczne w wolności synów Bożych 1970 s. 229-230).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 24 Kwiecień, 2018, 19:39
Czy Rutherford był cwaniakiem?

Piał zachwyty nad tomami Russella już w roku 1894.
"Niezwłocznie" piał nad nimi. :)
A kiedy się ochrzcił?
Po 12 latach w 1906.

*** jv rozdz. 6 s. 67 Czas prób (1914-1918) ***
Ciekawe, że chcąc opłacić studia, Rutherford przez jakiś czas sprzedawał po domach encyklopedie. Nie była to łatwa praca — częstokroć szorstko go odprawiano. Pewnego razu w drodze z jednej farmy do drugiej wpadł do lodowatego potoku i omal nie przypłacił tego życiem. Obiecał sobie, że gdy zostanie prawnikiem i ktoś przyjdzie do jego biura sprzedać książki, zawsze je kupi. Pomny swego postanowienia, przyjął trzy tomy „Brzasku Tysiąclecia” od dwóch kolporterek, które zjawiły się w jego biurze na początku roku 1894. Kilka tygodni później przeczytał książki i niezwłocznie wysłał do Towarzystwa Strażnica list, w którym napisał między innymi: „Oboje z moją kochaną żoną przeczytaliśmy te książki z największym zainteresowaniem, a sposobność zetknięcia się z nimi uważamy za dar niebios i wielkie błogosławieństwo Boże”. W roku 1906 Joseph F. Rutherford dał się ochrzcić, a rok później został radcą prawnym Towarzystwa Strażnica.

A kiedy został prawnikiem Towarzystwa?
Rok później, w 1907:

*** w97 1.10 s. 6 ***
Joseph F. Rutherford był drugim prezesem Towarzystwa Strażnica. Dał się ochrzcić w 1906 roku jako Badacz Pisma Świętego, jak wówczas nazywano Świadków Jehowy. Rok później został radcą prawnym Towarzystwa, a w styczniu 1917 roku — prezesem.

Coś mi się zdaje, że chrzest przyjął, gdy mu Russell zaproponował bycie prawnikiem i wziął go na etat. ;D
   Ciekawe jest to, że J. F. Rutherford wcześniej już był ochrzczony przez zanurzenie, w przeciwieństwie do swojej żony:

   „(...) gdy zamierzał się ożenić, wyznawał poglądy religijne baptystów, jego narzeczona zaś była prezbiterianką. Kiedy usłyszał od swego pastora, że »ona trafi do piekła, ponieważ nie została zanurzona, natomiast on pójdzie prosto do nieba, w jego logicznym umyśle zrodził się bunt i w efekcie stał się ateistą«” (Strażnica Nr 19, 1997 s. 6).

Po to by dostać posadę u Russella nawet dał się drugi raz wykąpać. :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 24 Kwiecień, 2018, 20:38
Co zatem robił przez ten czas dwunastu lat J. F. Rutherford?
O latach 1894-1904 z jego życia Towarzystwo Strażnica milczy!
Opisano tylko jego świeckie zajęcia:

„Dnia 5 maja 1892 roku otrzymał tam zezwolenie na praktykę adwokacką. Następnie cztery lata pracował jako prokurator w Boonville, leżącym w tym samym stanie. Później zastępczo pełnił funkcję sędziego nadzwyczajnego w tamtejszym Ósmym Okręgu Sądowniczym. Dlatego znany był jako »sędzia« Rutherford” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 67).

Jego życie „religijne” zaczyna się jakby dopiero w roku 1904:

„W najbliższym sąsiedztwie Rutherforda nie organizowano zebrań Badaczy Pisma Świętego. Jednakże Clarence B. Beaty mówi: »Od roku 1904 zebrania odbywały się w naszym domu. Sędzia Rutherford przyjechał z żoną na Pamiątkę [śmierci Chrystusa] z Boonville w stanie Missouri. (...) To w naszym domu był na swej pierwszej Pamiątce i tam też wygłosił do braci pierwsze przemówienie jako pielgrzym. W Boomville tylko oni byli w prawdzie«. A jak J. F. Rutherford został głosicielem dobrej nowiny? Walnie przyczynił się do tego A. H. Macmillan. Poznał go w roku 1905 w Kansas City, gdy podróżował po USA z bratem Russellem. Wkrótce potem brat Macmillan odwiedził Rutherforda na dzień lub dwa. (...) Wkrótce potem, w roku 1906, J. F. Rutherford usymbolizował swe oddanie Jehowie Bogu. Brat Macmillan pisze: »Miałem przywilej ochrzcić go w Saint Paul, w stanie Minnesota. Należał do 144 osób, które ochrzciłem tego dnia. Dlatego ogromnie się ucieszyłem, gdy został prezesem Towarzystwa«.” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 30-31).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 24 Kwiecień, 2018, 21:11
   Nie wiadomo czy prawdą są słowa o tym, że w roku 1904 J. F. Rutherford brał udział w Pamiątce. Był on jeszcze nieochrzczony, a wtedy zapraszano na tę uroczystość tylko pomazańców:

   „(...) jak również, żeby nie zapraszać obcych w celu licznego zgromadzenia ludzi. To nie jest bynajmniej biesiada, to jest uroczysta pamiątka, zamierzona jedynie dla członków »Ciała Chrystusowego«...” (Nowe Stworzenie 1919 [ang. 1904] s. 585).

Tak było aż do roku 1937:

„Następnie 6 kwietnia po 6 wieczorem niech każdy zastęp pomazańców zgromadzi się i weźmie udział w Pamiątce” (Strażnica 01.03 1936 s. 78; patrz też Strażnica 01.02 1937 s. 34).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: CEGŁA w 24 Kwiecień, 2018, 21:57
Nie wiem czy którykolwiek ma takiego Roszadę jak nasz. Dzięki Ci wielkie Roszado za całą pracę oraz za źródłowe rozszerzanie wiedzy.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 24 Kwiecień, 2018, 22:37
Cegiełka, nie przesadzaj. ;)
Ja się też ciągle douczam i zadziwiam.
Ciągle będę płakał za Liberalem, co śledził amerykańskie fora. :)
Czasem drugi raz odkrywam Amerykę, choć oni już odkryli, a ja nie wiedziałem o tym. :-\
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: CEGŁA w 24 Kwiecień, 2018, 22:56
Cegiełka, nie przesadzaj. ;)
Ja się też ciągle douczam i zadziwiam.
Ciągle będę płakał za Liberalem, co śledził amerykańskie fora. :)
Czasem drugi raz odkrywam Amerykę, choć oni już odkryli, a ja nie wiedziałem o tym. :-\

Nie przesadzam. Nawet John Cedar wymięka przy Tobie, a Kim & Mike są spoko. Ale kto z nich ujawnia obecnie tyle wartościowego materiału w tak krótkim czasie co Ty?! To już można porównać do wymiany ogumienia podczas wyścigów Formuły 1.  :D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Estera w 24 Kwiecień, 2018, 23:37
Tylko w tym czasie uczyli o inspekcji Jezusa w 1878. :)
Jezus był więc po inspekcji.
A nową inspekcję wymyślono w roku 1922, a obecną w 2013 r. ;)
   I napewno, nie będzie to ostatnia inspekcja.
   Tylko czekać, aż wymyślą coś nowego.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 25 Kwiecień, 2018, 02:05
tak na marginesie chrztu Józefa Rutheforda w 1906 roku mam pytanie:

pamiętam że niegdyś Russell nauczał że osoby ochrzczone w innych wyznaniach nie potrzebują chrztu ("miałby on wartość jedynie zwykłej kąpieli") a jednak Rutheforda ochrzczono jeszcze za życia tegoż Russella. Jak wyjaśnić ten paradoks? Czy Russell wcześniej zmienił naukę o chrzcie czy Józef był wcześniej niewierzący (i wskutek tego nieochrzczony w żadnym innym wyznaniu)?
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 25 Kwiecień, 2018, 10:15
tak na marginesie chrztu Józefa Rutheforda w 1906 roku mam pytanie:

pamiętam że niegdyś Russell nauczał że osoby ochrzczone w innych wyznaniach nie potrzebują chrztu ("miałby on wartość jedynie zwykłej kąpieli") a jednak Rutheforda ochrzczono jeszcze za życia tegoż Russella. Jak wyjaśnić ten paradoks? Czy Russell wcześniej zmienił naukę o chrzcie czy Józef był wcześniej niewierzący (i wskutek tego nieochrzczony w żadnym innym wyznaniu)?
To jest niekonsekwencja Russella.
Niby powinien być ważny chrzest Sędziego u baptystów, bo przez zanurzenie, a z drugiej strony go chrzczą ponownie.
Niby u baptystów w "imię Ojca i Syna i Ducha Św.", ale z drugiej u Russella też podobne słowa się wypowiadało:

„Nie robi, więc różnicy, czy administrator jest wierzącym czy nie, czy powiedział wszystko, czy też nie opuścił, jakiego słowa, ale jaka jest myśl i zamiar serca tego, które otrzymuje symboliczny chrzest. Pomimo to, opierając nasz sąd na słowach Pana u Mat. 28:19 i słowach Apostoła do Rzym. 6:3, polecamy, jako prostą formułkę przy tej okazji, składającą się mniej więcej z tych słów: »Bracie Janie [lub jakie inne imię Chrześcijańskie] w Imię Ojca i Syna i Ducha świętego, z tego upoważnienia ja ciebie chrzczę w Chrystusa.«” (Nowe Stworzenie 1919 s. 561).

„Pytanie (1909). – Dogmat o Trójcy będąc nie biblijnym, czemu używa się przy chrzcie wyrażenia: W imię Ojca, Syna i ducha świętego?
Odpowiedź. – Dlatego, że Pan Jezus dał taką formułę i przykazał chrzcić: »W imię Ojca i Syna i ducha świętego«” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 90).

Ten powtórny chrzest, to pewnie jakaś manifestacja przynależności do wyznania.
Tak jak w KK chrzest jest też włączeniem w struktury kościoła.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 25 Kwiecień, 2018, 10:57
Nie przesadzam. Nawet John Cedar wymięka przy Tobie, a Kim & Mike są spoko. Ale kto z nich ujawnia obecnie tyle wartościowego materiału w tak krótkim czasie co Ty?! To już można porównać do wymiany ogumienia podczas wyścigów Formuły 1.  :D
Ja mam inną metodologię niż inni.
Gdy przeczytam o jakiejś aferze, zmianie nauki, końcu świata, itp. to nie szukam na siłę źródeł kolejnych autorytetów, ale szukam, czy jest jakiś ślad tego w publikacjach Towarzystwa.
Jak nie ma śladu, to odpuszczam temat, bo żaden ŚJ mi nie uwierzy, choćbym cytował Cedara, R. Franza czy innych, jak ostatnio Zydka.
Jak jest ślad, to wtedy można drążyć temat. Od najstarszych śladów do najnowszych.
Wtedy układa się cała łamigłówka. :)
Z tą szybkością nie przesadzaj. Ja jestem zwolennikiem wolniejszych działań, a dokładniejszych.
Zawsze mówię, że moje artykuły, to "Archiwa Tekstów".

Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: CEGŁA w 25 Kwiecień, 2018, 11:58
A no szkoda.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Kwiecień, 2018, 13:48
Droga Sędziego do Towarzystwa.
Zauważmy, że kiedyś przytaczali cały jego list, a teraz tylko skrawek:

Rok 1955

   „Wiele listów docierało stale do Biura Głównego Towarzystwa, wskazując jak posłuszni byli w swych sercach ci, którzy zostali przywołani, aby zjednoczyli się jako Jehowy pomazani kaznodzieje dobrej nowiny. Poniżej przytaczamy interesujący list z roku 1894, będący przykładem wielu listów, jakie do dziś dzień ciągle jeszcze nadchodzą do Towarzystwa od ludzi dobrej woli wobec Jehowy:
   »Szanowni Panowie: W załączeniu otrzymujecie czek na Nowy Jork na sumę 6. – dolarów, za który proszę, abyście zechcieli mi przez rok przysyłać Zion’s Watch Tower /czasopismo/ oraz egzemplarze Brzasku Tysiąclecia. Wyjaśniając, dlaczego zamawiam kilka książek, chciałbym powiedzieć, że mniej więcej przed dwoma miesiącami były w moim biurze /adwokackim/ dwie młode panie /pionierki Strażnicy/ i sprzedawały te książki. Ponieważ byłem bardzo zajęty, gdy kazały podać swój bilet wizytowy, i zobaczyłem, że to panie sprzedające książki, nabyłem trzy tomy z myślą, aby je tym wspomóc. Od tego czasu doszedłem jednak do wniosku, że te panie przyniosły mi ‘poselstwo wielkiej radości’. Wziąłem te książki do domu i prawie już więcej o nich nie myślałem, aż przed kilkoma tygodniami mając nieco wolnego czasu zacząłem czytać pierwszy tom i on zainteresował mnie do tego stopnia, że nie mogłem zaprzestać czytania. Wynik jest ten, że oboje z moją umiłowaną żoną przeczytaliśmy te książki z jak najwyższym zainteresowaniem, a fakt, że otrzymaliśmy sposobność zetknięcia się z nimi, uważamy za wielkie, od Boga otrzymane błogosławieństwo. One są istotnie »podaniem ręki« do studium Biblii. Wielkie prawdy, które zostają objawione przy studium tych tomów, obaliły całkowicie nasze ziemskie dążenia, a ponieważ przynajmniej częściowo rozpoznajemy wielką sposobność uczynienia czegoś dla Chrystusa, zamierzamy skorzystać z tej sposobności przez rozpowszechnienie tych książek na razie między naszymi najbliższymi krewnymi i przyjaciółmi, a potem również między biednymi, którzy chcieliby je czytać, a nie mogą kupić; i z tego powodu pragniemy otrzymać te dodatkowe egzemplarze.
   Wasz itd.«*
*W [Watch Tower] z 15 kwietnia 1894 r., str. 127.
Ten list był podpisany przez J. F. Rutherforda, prawnika, który dwanaście lat później sam uczynił krok oddania się Bogu i wstąpił do służby pełnoczasowej w Biurze Głównym w Pittsburgu, czyli w »Domu Biblijnym« jako radca prawny Towarzystwa, a później, w roku 1917, po śmierci Russella, został drugim prezydentem Towarzystwa” (Nowożytna historia świadków Jehowy ok. 1955 cz. I, s. 31-32 [ang. Strażnica 01.02 1955 s. 79]).

Rok 1995

„Pomny swego postanowienia, przyjął trzy tomy „Brzasku Tysiąclecia” od dwóch kolporterek, które zjawiły się w jego biurze na początku roku 1894. Kilka tygodni później przeczytał książki i niezwłocznie wysłał do Towarzystwa Strażnica list, w którym napisał między innymi: »Oboje z moją kochaną żoną przeczytaliśmy te książki z największym zainteresowaniem, a sposobność zetknięcia się z nimi uważamy za dar niebios i wielkie błogosławieństwo Boże«” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 67).

Jakiś "dar niebios" z czasem doszedł. :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Kwiecień, 2018, 19:28
Takie słowa na temat Sędziego, wydane za jego życia, a więc za jego aprobatą:

Zanim Państwo nie przeczytają komentarzy sędziego Rutherforda, dotyczących tych i setek innych zagadnień, które zajmowały ludzi, Państwo nie mogą zrozumieć Biblji” (Wolność 1932 s. 61).

No tak, ale czemu odrzucili sami te komentarze, prawie zaraz jak się wieko trumny Sędziego zamknęło? :-\
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Kwiecień, 2018, 11:05
Oto jak skracano list z 1894 r. Sędziego do Towarzystwa w latach 1955-1995 i w roku 2014:

Rok 1955

Cytuj
»Szanowni Panowie: W załączeniu otrzymujecie czek na Nowy Jork na sumę 6. – dolarów, za który proszę, abyście zechcieli mi przez rok przysyłać Zion’s Watch Tower /czasopismo/ oraz egzemplarze Brzasku Tysiąclecia. Wyjaśniając, dlaczego zamawiam kilka książek, chciałbym powiedzieć, że mniej więcej przed dwoma miesiącami były w moim biurze /adwokackim/ dwie młode panie /pionierki Strażnicy/ i sprzedawały te książki. Ponieważ byłem bardzo zajęty, gdy kazały podać swój bilet wizytowy, i zobaczyłem, że to panie sprzedające książki, nabyłem trzy tomy z myślą, aby je tym wspomóc. Od tego czasu doszedłem jednak do wniosku, że te panie przyniosły mi ‘poselstwo wielkiej radości’. Wziąłem te książki do domu i prawie już więcej o nich nie myślałem, aż przed kilkoma tygodniami mając nieco wolnego czasu zacząłem czytać pierwszy tom i on zainteresował mnie do tego stopnia, że nie mogłem zaprzestać czytania. Wynik jest ten, że oboje z moją umiłowaną żoną przeczytaliśmy te książki z jak najwyższym zainteresowaniem, a fakt, że otrzymaliśmy sposobność zetknięcia się z nimi, uważamy za wielkie, od Boga otrzymane błogosławieństwo. One są istotnie »podaniem ręki« do studium Biblii. Wielkie prawdy, które zostają objawione przy studium tych tomów, obaliły całkowicie nasze ziemskie dążenia, a ponieważ przynajmniej częściowo rozpoznajemy wielką sposobność uczynienia czegoś dla Chrystusa, zamierzamy skorzystać z tej sposobności przez rozpowszechnienie tych książek na razie między naszymi najbliższymi krewnymi i przyjaciółmi, a potem również między biednymi, którzy chcieliby je czytać, a nie mogą kupić; i z tego powodu pragniemy otrzymać te dodatkowe egzemplarze.
   Wasz itd.«
(Nowożytna historia świadków Jehowy ok. 1955 cz. I, s. 31-32 [ang. Strażnica 01.02 1955 s. 79]).

Rok 1973

Cytuj
Zabrałem te książki do domu i prawie o nich już zapomniałem, aż kilka tygodni temu, mając nieco wolnego czasu, zajrzałem do pierwszego tomu, który zaciekawił mnie do tego stopnia, że nie mogłem się od niego oderwać. Rezultat jest taki, że oboje z moją ukochaną żoną przeczytaliśmy te książki z najwyższym zainteresowaniem, a okazję zetknięcia się z nimi uważamy za wielkie od Boga otrzymane błogosławieństwo. Istotnie spełniają one rolę »pomocnej ręki«, jeśli chodzi o studium Biblii. Wspaniałe prawdy, jakie poznaliśmy podczas studiowania całej serii, po prostu obaliły nasze ziemskie aspiracje; a ponieważ zdaliśmy sobie sprawę, przynajmniej po części, jaka się nam nastręcza niebywała sposobność uczynienia czegoś dla Chrystusa, więc zamierzamy skorzystać z tej sposobności i rozpowszechnić owe książki na razie wśród naszych najbliższych krewnych i przyjaciół, następnie także między ubogimi, którzy chcieliby je czytać, lecz nie mogą sobie pozwolić na ich zakupienie.
(Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 24 s. 4).

Rok 1975

Cytuj
»Oboje z moją kochaną żoną przeczytaliśmy te książki z największym zainteresowaniem, a sposobność zetknięcia się z nimi uważamy za wielkie błogosławieństwo Boże. Istotnie ogromnie pomagają w badaniu Biblii. Wspaniałe prawdy, które poznaliśmy podczas studiowania tej serii, wprost położyły kres naszym ziemskim aspiracjom, a ponieważ przynajmniej po części zdaliśmy sobie sprawę, że nastręcza się nam niebywała sposobność uczynienia czegoś dla Chrystusa, więc zamierzamy z niej skorzystać i rozpowszechnić owe książki najpierw wśród naszych najbliższych krewnych i przyjaciół, a później także między ubogimi, którzy chcieliby je czytać, lecz nie mogą sobie pozwolić na ich zakupienie«.
(Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 8).

Rok 1995

Cytuj
»Oboje z moją kochaną żoną przeczytaliśmy te książki z największym zainteresowaniem, a sposobność zetknięcia się z nimi uważamy za dar niebios i wielkie błogosławieństwo Boże«”
(Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 67).

Rok 2014

Królestwo Boże panuje! 2014 ... brak informacji
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Kwiecień, 2018, 19:31
Rutherford o tomach Russella, w dwóch wersjach:

*** jv rozdz. 6 s. 67 Czas prób (1914-1918) ***
„Oboje z moją kochaną żoną przeczytaliśmy te książki z największym zainteresowaniem, a sposobność zetknięcia się z nimi uważamy za dar niebios i wielkie błogosławieństwo Boże”.

*** jv chap. 6 p. 67 A Time of Testing (1914-1918) ***
“My dear wife and myself have read these books with the keenest interest, and we consider it a God-send and a great blessing that we have had the opportunity of coming in contact with them.”

Zdaje się, że ang. oryginał nie zawiera słów "dar niebios". :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Kwiecień, 2018, 11:44
Ciekawe, że w liście tym nie pada termin Jehowa, a mowa jest o Chrystusie („uczynienia czegoś dla Chrystusa”).

   Oto oryginalny tekst listu J. F. Rutherforda z roku 1894:

GENTLEMEN: – Enclosed herewith please find Exchange on New York for the sum of $6.00, for which please send me ZION'S WATCH TOWER one year and copies of MILLENNIAL DAWN. By way of explanation for ordering this amount of books, I desire to say that, about two months ago, two young ladies came into my office selling those books. I was very busy when they presented their card; and, seeing that they were ladies selling books, I bought the three volumes, thinking that by so doing I was helping them out. I have since concluded that these ladies brought to me “glad tidings of great joy.” I took the books home, and thought little of them, until a few weeks ago, when I had some spare time, I began reading the first volume, and it was so very interesting that I could not stop. The result is, my dear wife and myself have read these books with the keenest interest, and we consider it a God-send and a great blessing that we have had the opportunity of coming in contact with them. They are indeed a “helping hand” to the study of the Bible. The great truths revealed in the study of this series have simply reversed our earthly aspirations; and realizing to some extent, at least, the great opportunity for doing something for Christ, we intend to take advantage of this opportunity in distributing these books, first, among our nearest relatives and friends, and then among the poor who desire to read them and are unable to purchase; and for that reason we desire these extra copies. As soon as these are exhausted, we will order more, and try to do what we can in this way, be it ever so little. Yours, etc., J. F. RUTHERFORD. (ang. Strażnica 15.04 1894 s. 127 [s. 1646, reprint]).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 29 Kwiecień, 2018, 09:17
Skrót kariery J. F. Rutherforda:

1869 – urodził się;
1892 – otrzymał zezwolenie na praktykę adwokacką, cztery lata pracował jako prokurator, później zastępczo pełnił funkcję sędziego nadzwyczajnego;
1894 – kupuje Wykłady Pisma Świętego i pisze list do Towarzystwa Strażnica;
1904 – prawdopodobnie bierze udział w Pamiątce;
1905 – poznaje C. T. Russella;
1906 – przyjmuje chrzest;
1907 – zostaje prawnikiem Towarzystwa Strażnica;
1917 – zostaje prezesem Towarzystwa Strażnica;
1918-1919 – spodziewa się zabrania do nieba, a przebywa w więzieniu;
1925 – oczekuje zmartwychwstania patriarchów i końca śmierci;
1929 – nabywa Dom Książąt, czyli Bet Sarim, w Kalifornii dla patriarchów;
1941 – ogłasza, że do Armagedonu pozostało kilka miesięcy;
1942 – umiera w Bet Sarim.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 29 Kwiecień, 2018, 10:05
I w tymże 1942 roku zostaje w oka mgnieniu przemieniony do życia w niebie. ;)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 29 Kwiecień, 2018, 11:56
Jego los pośmiertny:

   „Po ich odjeździe brat Rutherford był coraz słabszy i trzy tygodnie później, w czwartek 8 stycznia 1942, zakończył w wierności swój ziemski bieg i przeszedł do większych przywilejów służby na dworze swego niebiańskiego Ojca’.” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 91).

Ten sam fragment później zmieniono:

   „Hazel Burford (...) powiedziała później: ‘Spędzili z nim kilka dni, omawiając sprawozdanie roczne, mające się ukazać w Roczniku, a także inne sprawy organizacyjne. Po ich odjeździe brat Rutherford coraz bardziej słabł i trzy tygodnie później, w czwartek 8 stycznia 1942, zakończył swój ziemski bieg, dochowawszy wierności’.” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 89);

To są słowa tej samej osoby!
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Villa Ella w 29 Kwiecień, 2018, 11:58
Jego los pośmiertny:

   „Po ich odjeździe brat Rutherford był coraz słabszy i trzy tygodnie później, w czwartek 8 stycznia 1942, zakończył w wierności swój ziemski bieg i przeszedł do większych przywilejów służby na dworze swego niebiańskiego Ojca’.” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 91).

Ten sam fragment później zmieniono:

   „Hazel Burford (...) powiedziała później: ‘Spędzili z nim kilka dni, omawiając sprawozdanie roczne, mające się ukazać w Roczniku, a także inne sprawy organizacyjne. Po ich odjeździe brat Rutherford coraz bardziej słabł i trzy tygodnie później, w czwartek 8 stycznia 1942, zakończył swój ziemski bieg, dochowawszy wierności’.” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 89);

To są słowa tej samej osoby!
Rozmyśliła się i zmieniła zeznania....
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 29 Kwiecień, 2018, 12:18
Rozmyśliła się i zmieniła zeznania....
Racja, w końcu miała do czynienia z Sędzią, adwokatem i prokuratorem w jednej osobie. :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 29 Kwiecień, 2018, 18:28
Racja, w końcu miała do czynienia z Sędzią, adwokatem i prokuratorem w jednej osobie. :)
I grobu Rutherforda nie ma !
Gość chyba na skrzydłach cherubów wzięty został żywcem do nieba?!
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 29 Kwiecień, 2018, 19:05
W roku 1930 Rutherford w swej książce tak napisał o swym aresztowaniu:

„Rozkaz uwięzienia podał jako przyczynę przekroczenie ustawy o szpiegostwie i pertraktowanie z nieprzyjacielem” („Światło” 1930 t. I, s. 198).

Zastanawiają mnie te słowa, bo później ich jakoś nie powtarzano. ;)
Nic Sędziemu nie dała lojalka opublikowana w Strażnicy z kwietnia 1918, bo na początku maja i tak go aresztowali, robiąc mu Armagedon w firmie i w życiu. :)

„(...) głoszono ogłaszając wszędzie, jakoby nasze Stowarzyszenie było przeciwne rządowi i w swej działalności powstrzymywało postęp wojny (...) Nie jesteśmy przeciwni prowadzeniu wojny. Nie jesteśmy przeciw rządom w żadnem słowa tego znaczeniu. Uznajemy rząd Stanów Zjednoczonych za najlepszy na świecie. Uznajemy także, iż rządy, jako polityczne i ekonomiczne instytucye, mają władzę i prawo wypowiadać wojnę i powoływać swych obywateli do służby militarnej. Nie mamy najmniejszego zamiaru wtrącać się lub przeciwdziałać temu porządkowi rzeczy, tak dalece jak władza i prawo dotyczą. Uważamy, że każdy obywatel, gdy mu sumienie nie czyni wyrzutu, powinien wziąć udział w obronie swego kraju. Wszyscy powinni przynależnie poważać urzędy prawa (Dzieje Ap. 23:5)” (Strażnica kwiecień 1918 s. 63).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 30 Kwiecień, 2018, 10:31
A tu jak Sędzia albo kłamał, albo mamił ludzi:

W roku 1918 napisał:

„Wierzymy, że czas popieczętowania już nadszedł i że siedem tomów WYKŁADÓW PISMA ŚW., jako klucz do Biblii zawierają całkowitą i zupełną Prawdę, potrzebną nam na czasie” (Strażnica Nr 5, 1918 s. 79).

W dwa lata później już zmienił pogląd:

„Po jego śmierci Towarzystwo poleciło przygotować i wydać Tom VII, »Dokonaną Tajemnicę«, jako jeden z siedmiu tomów seryi poprzednio ogłoszonej przez brata Russella. Doktryny zawarte w tym tomie są w najzupełniejszej harmonii z doktrynami głoszonemi w poprzednich sześciu tomach. Otwarcie przyznajemy, że tom ten zawiera pewne omyłki. Przecież nawet Biblia zawiera trochę pomyłek. Przez pomyłki rozumiemy błędne zrozumienie, lub błędne zastosowanie. Tom ten jednak nie zawiera żadnej błędnej doktryny” (Strażnica 15.04 1920 s. 119 [ang. 01.04 1920 s. 103]).

   „Prawdą jest, że znaleziono pewne błędy w każdym tomie tych pism, ale tego należało się spodziewać, bo piszący je nie był doskonałym. Prawdą jest również, że są pewne błędy w Biblii, które ludzie od czasu do czasu odkrywali, ponieważ środki użyte do wydania jej w druku były niedoskonałe” (Strażnica 01.03 1921 s. 78-79 [ang. 15.02 1921 s. 55]).

No i w roku 1926 poszły precz tomy:

   „Te Wykłady Pisma Świętego, przetłumaczone na liczne języki i rozpowszechnione w milionach egzemplarzy, w ciągu wielu lat, aż do kwietnia 1926 roku, służyły licznym zborom na całej ziemi za podręczniki do tygodniowych badań biblijnych” (Strażnica, wyd. polonijne, maj 1951 s. 74 [ang. 15.07 1950 s. 214]).

   „Na zgromadzeniu zorganizowanym w maju tego samego roku [1926 r.] ogłoszono wydanie książki Wyzwolenie (...). Należała ona do serii nowych książek, mających zastąpić Wykłady Pisma Świętego. Święci Boży przestali się oglądać wstecz. Z ufnością patrzyli w przyszłość, myśląc o czekającej ich pracy” (Pilnie zważaj na Proroctwa Daniela! 1999 s. 304).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 30 Kwiecień, 2018, 13:56
Gdy Sędzia zaczął w roku 1926 wprowadzać swoje książki, pierwsza to Wyzwolenie, nie licząc Harfy Bożej z 1921 (głównie dla młodych), to zaczął w złym świetle przedstawiać Tomy Russella:

   „Ale później wyszedł pierwszy tom Wykładów Pisma Świętego, z wydaniem którego niektórzy znowu myśleli, że w nim została wyjawiona cała prawda. Lecz z biegiem czasu wychodziły następne tomy Wykładów Pisma Świętego i z każdym wydaniem autor porobił pewne zmiany, a to dzięki otrzymaniu większego światła” (Strażnica 01.05 1926 s. 132).

Pomyłki są w siódmym tomie; i pomyłki są we wszystkich tomach WYKŁADÓW PISMA ŚWIĘTEGO oraz we wszystkich innych publikacjach Towarzystwa, a nawet w tłumaczeniach Biblji” (Strażnica 01.10 1926 s. 295).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 30 Kwiecień, 2018, 18:24
Sędzia z zazdrości o popularność nie tylko wykończył Tomy Russella (w 1926 r.), ale i jego samego w kolejnych latach.

Jeszcze w 1923 i 1925 r. pisał:

„Brat Russell wypełnił ten urząd, a przeto zgodzić się trzeba, że czynił to pod nadzorem Pana. (...) Często, pytany przez drugich: Kto jest on wierny i roztropny sługa? – Brat Russell odpowiadał: »Jedni mówią, że ja jestem; drudzy zaś, że Towarzystwo.« Oba zdania były prawdziwe, albowiem Brat Russell był faktycznie Towarzystwem w najabsolutniejszym znaczeniu tego wyrazu, kierował bowiem sprawą Towarzystwa bez oglądania się na kogokolwiek w świecie. Niekiedy pytał o rady drugich, mających łączność z Towarzystwem, słuchał ich porad, a potem czynił, co według swego zdania uważał za dobre, wierząc, że Pan chciał, aby tak było” (Strażnica 01.04 1923 s. 100 [ang. 01.03 1923 s. 68]).

   „On wybrał wiernego sługę i uczynił go mądrym w prawdzie i włożył w umysł tego sługi czysty pokarm dla domowników wiary. Brat Russell był tym uprzywilejowanym sługą i on był wiernym do swego zlecenia” (Strażnica 15.09 1925 s. 277).

Ale już w następnych latach pozbawiał Russella jego tytułów i funkcji:

1927 sługi wiernego i roztropnego
1928 posłańca Laodycejskiego
1931 męża z kałamarzem

No i jego nauki odrzucał powoli. ;)

Dnia 15 lutego [w języku polskim 1 kwietnia] 1927 wydanie tego czasopisma wyraźnie pokazało biblijny dowód na udowodnienie, że »wierny i roztropny sługa«, któremu Pan Jezus zlecił wszystkie dobra i uczynił go władcą [ang. and makes him ruler], nie jest i nigdy nie był poszczególny człowiek na ziemi, lecz że zobrazowany przez Jozuego sam, Pan Jezus stanowi głowę klasy »wiernego i roztropnego sługi« (Mateusza 24:45-47)” (Strażnica 01.05 1939 s. 138 [ang. 01.03 1939 s. 75]).

„Przez szereg lat zwykło się mniemać, że ten »niewolnik wierny i roztropny« był jakimś jednym mężem lub jakimś odpowiedzialnym urzędem, który powinien być spełniony przez pojedynczego męża. Lecz czy widzialna organizacja teokratyczna jest zależna od jakiegoś pojedynczego męża pod względem duchowego »pokarmu na czas słuszny«? Nie” (Strażnica Nr 4, 1956 s. 5, art. „Uznawanie organizacji teokratycznej przez wzgląd na życie” [ang. 01.09 1954 s. 532]).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 30 Kwiecień, 2018, 19:26
Oto stwierdzenia Towarzystwa Strażnica o Wykładach opublikowane w miesiąc po śmierci prezesa C. T. Russella, w grudniu 1916 r.:

„Tacy roznosiciele będą dostarczać głodującym ten cudowny pokarm, zawarty w sześciu tomach »Wykładów Pisma Świętego«. Z pewnością, pokarm ten jest wystarczający dla każdego, by uczynić jego powołanie i wybranie pewnym. (…) Czy zatem nadal powinniśmy badać i studiować pisma przygotowane przez brata Russella? Czy powinniśmy mówić o nim na naszych nabożeństwach jako o słudze Pańskim, który podał nam, domownikom wiary, »pokarm o właściwej porze«? Tak, z pewnością tak! Dlaczego by nie? Jeżeli Pan zdecydował się użyć go jako swoje narzędzie, przez które został nam dany pokarm, to jego nauki są niezbędne do rozwoju tych, którzy chcą mieć dział w Królestwie. Jeżeli odrzucilibyśmy teraz ten pokarm, zawarty w sześciu tomach »Wykładów Pisma Świętego« i innych publikacjach Towarzystwa, oznaczałoby to, że odrzucamy lub gardzimy pokarmem podanym nam przez naszego Pana dla naszego dobra” (ang. Strażnica 15.12 1916 s. 6023-6024 [reprint]).

Że ludzie nie widzieli, że Sędzia kłamie na każdym kroku. :-\
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 30 Kwiecień, 2018, 22:22
Oto stwierdzenia Towarzystwa Strażnica o Wykładach opublikowane w miesiąc po śmierci prezesa C. T. Russella, w grudniu 1916 r.:
Że ludzie nie widzieli, że Sędzia kłamie na każdym kroku. :-\
Toć gdy go namaszczali na prezesa w WTS-ie to połowa ludzi była zgorszona tym oszołomem,i odeszła.
Russellowi powinien pucować buty jako pucybut stały .
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Maj, 2018, 18:56
   J. F. Rutherford wprowadzając naukę, że w niebie w roku 1914 nastąpiła wojna między Jezusem i szatanem jakby zapomniał o tym, iż nauczał wtedy, że Chrystus był od roku 1874 obecny „na ziemi”, a nie w niebie:

   „Stosując tą samą regułę, dzień za rok, 1335 dni po R. P. 539 sprowadza nas do R. P. 1874, w którym to czasie, według chronologii biblijnej, Pan po raz wtóry przyszedł na ziemię” (Harfa Boża 1921, 1929, 1930 s. 238-239).

Może zatem ta wojna była na ziemi? :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Maj, 2018, 10:37
Do swej śmierci Rutherford panował jako Sędzia i władca.
Dopiero jak się zamknęło wieko jego trumny to wymyślono:

W roku 1944 zaczęły się w tym czasopiśmie Strażnica ukazywać wzmianki o ciele kierowniczym zboru chrześcijańskiego” (Strażnica Rok XCIII [1972] Nr 7 s. 15).

„Oddani Bogu i ochrzczeni chrześcijanie, znani dziś jako świadkowie Jehowy, posiadają na wzór apostolski z pierwszego wieku n.e. Ciało Kierownicze, o którym wyraźne wzmianki ukazują się od roku 1944” (jw. s. 17).

Sędzia by im dał Ciało Kierownicze. ;)
Rozpędziłby to towarzystwo. :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Maj, 2018, 18:40
Dopiero pół roku po śmierci Sędziego zaliczono drugie owce do "Świadków Jehowy":

   1942 – „Później książka pod tytułem Nowy Świat, opublikowana w roku 1942, wskazała, że »drugie owce« z »wielkiej rzeszy« przepowiedzianej w Objawieniu 7:9, 10 także są świadkami Jehowy” (Strażnica Nr 19, 1967 s. 8).

„W owym czasie Jonadabów nie uważano za »świadków Jehowy« (...) Jednakże kilka lat później w Strażnicy z 1 lipca 1942 roku powiedziano: »Te ‘drugie owce’ [Jonadabowie] stały się Jego świadkami, tak jak wierni słudzy żyjący przed śmiercią Chrystusa – od Jana Chrzciciela wstecz aż do Abla – byli niezłomnymi świadkami na rzecz Jehowy«.” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 83).

Mają szczęście, że Sędzia nie żył dłużej, np. do roku 1950.
Bo by się okazało że nie będąc ŚJ mają posługiwać się Przekładem Nowego Świata. A może by im nie pozwolił? :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Maj, 2018, 15:07
Sędzia nie wierzył w możliwości wielkiej rzeszy. Dlatego nie zaliczał jej do Świadków Jehowy.
Był kiepskim futurologiem.

   „Jednakże członków wielkiej rzeszy nie przybywało tak szybko, jak tego oczekiwał brat Rutherford. Pewnego razu nawet powiedział do brata Franza, który później został czwartym prezesem Towarzystwa: ‘Wygląda na to, że »wielki lud« nie będzie jednak aż tak wielki’.” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 171).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Maj, 2018, 10:59
Wątek ma tytuł:

Ciemna strona historii - J. F. Rutherforda

Miał on i jasne strony:  :)

„Pragnąc wyeliminować spośród ludu Bożego świeckie zwyczaje, brat Rutherford już na poprzednim kongresie wywołał swym ubiorem małą sensację. Spostrzegł on mianowicie, że bracia w Europie – a to obejmowało również Niemcy – znajdowali upodobanie w ubieraniu się na zgromadzenia przeważnie na czarno. Zgodnie ze zwyczajami przyjętymi w organizacjach fałszywej religii mężczyźni nosili czarne ubrania, podczas pogrzebów nawet czarne cylindry, no i na dodatek czarne krawaty. Te spostrzeżenia spowodowały, że brat Rutherford kupił sobie bardzo jasne ubranie i do tego wiśniowy krawat. Po jego przybyciu do Niemiec w takim stroju, wielu braci zarzuciło zwyczaj noszenia czarnych ubiorów” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych 1975 s. 19).

"wyeliminować spośród ludu Bożego świeckie zwyczaje" - a jaki wprowadził zwyczaj, jak nie także świecki?
Czy zwyczaj religijny wprowadził? :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Opatowianin w 04 Maj, 2018, 11:20
Sędzia nie wierzył w możliwości wielkiej rzeszy. Dlatego nie zaliczał jej do Świadków Jehowy.
Był kiepskim futurologiem.

   „Jednakże członków wielkiej rzeszy nie przybywało tak szybko, jak tego oczekiwał brat Rutherford. Pewnego razu nawet powiedział do brata Franza, który później został czwartym prezesem Towarzystwa: ‘Wygląda na to, że »wielki lud« nie będzie jednak aż tak wielki’.” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 171).

Skoro WIELKA RZESZA jest już od czasów Rutherforda, to kiedy był WIELKI UCISK, przez który ta RZESZA żywo przeszła ?? ??? ??? ??? A może w WTS jest jak u Lewisa Carolla "O tym co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra" - najpierw musisz poczęstować gości kawałkami placka, a dopiero później go pokroić ????? ;)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Maj, 2018, 11:27
Skoro WIELKA RZESZA jest już od czasów Rutherforda, to kiedy był WIELKI UCISK, przez który ta RZESZA żywo przeszła ?? ??? ??? ??? A może w WTS jest jak u Lewisa Carolla "O tym co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra" - najpierw musisz poczęstować gości kawałkami placka, a dopiero później go pokroić ????? ;)
Wtedy nauczali, że wielki ucisk już trwał od 1914:  :)

Wielki ucisk świata, który Jezus przepowiedział jako widzialny znak końca tego starego świata i ustanowienia Królestwa Bożego, zaczął się w roku 1914 wraz z wybuchem pierwszej wojny światowej. Zgodnie z przepowiednią Jezusa od owej chwili aż po dzień dzisiejszy na porządku dziennym są głody, epidemie, trzęsienia ziemi, prześladowania i ucisk narodów w bezradności” (Radość dla wszystkiego ludu 1949 [ang. 1947] s. 28).

„Czy ty, czytelniku, dostrzegasz siebie w tej »wielkiej rzeszy«? Jeśli tak, to wiesz, że wspomniany powyżej »wielki ucisk« trwa od »początku boleści« w latach 1914-1918, przepowiedzianych przez Jezusa Chrystusa – »Baranka«, który przelał swą krew w ofierze złożonej Bogu na zmazanie »grzechu świata«. (Mat. 24:8; Jana 1:29) Koniec »boleści« ucisku jakie ogarnęły narody, należy jeszcze do przyszłości, gdyż będzie on oznaczał zupełne unicestwienie obecnego systemu rzeczy. Niemniej jednak »wielka rzesza« nie czeka na koniec owego »wielkiego ucisku«, aby dopiero wtedy pomyśleć o podjęciu służby Bożej” (Strażnica Nr 13, 1966 s. 8).

Stara nauka była zgodna od biedy z ich własną interpretacją, ale dzisiejsza wcale. :)
W latach 1969-1970 odrzucili powyższą naukę.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Opatowianin w 04 Maj, 2018, 11:42
No tak, dziś nadal nauczają o "teraźniejszej" wielkiej rzeszy, ale za to o "przyszłym" wielkim ucisku... ;D ;D ;D

A zabetonowane owieczki (czytające ponoć regularnie Pismo Święte, w tym Apokalipsę) nie ośmielą się nawet nad tym zastanawiać... Mają jedną odpowiedź: W ORGU PRAWDA JEST I BASTA!!! :( :(
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Maj, 2018, 12:47
A ilu już zmarło tych drugich owiec, co miały wychodzić z wielkiego ucisku.
Nie wyszły, a zeszły z tego świata. :-\
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 04 Maj, 2018, 15:33
moje trzy grosze:

Zanim Rutherford przekształcił demokratyczny system, jaki wprowadził Russell, w teokratyczny, zatarł on wszystkie ślady swego poprzednika i pozbył się jego wszystkich wiernych. W broszurze „ Dlaczego powinniśmy służyć Jehowie” wyjaśnił, że jest on kanałem przekaźnikowym Boga.
Teokracja dała mu władzę wydawania wszystkich decyzji dotyczących kierownictwa organizacją.

Zastanawiam się: Kto stał  za plecami sędziego...?, że był wszechwładnym ziemskiego padołu (Ww), uzurpując się również niebiańskim powołaniem, aby zasiąść po prawicy Boga....?  :o :o :o :

 
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: CEGŁA w 04 Maj, 2018, 18:56
moje trzy grosze:

Zanim Rutherford przekształcił demokratyczny system, jaki wprowadził Russell, w teokratyczny, zatarł on wszystkie ślady swego poprzednika i pozbył się jego wszystkich wiernych. W broszurze „ Dlaczego powinniśmy służyć Jehowie” wyjaśnił, że jest on kanałem przekaźnikowym Boga.
Teokracja dała mu władzę wydawania wszystkich decyzji dotyczących kierownictwa organizacją.

Zastanawiam się: Kto stał  za plecami sędziego...?, że był wszechwładnym ziemskiego padołu (Ww), uzurpując się również niebiańskim powołaniem, aby zasiąść po prawicy Boga....?  :o :o :o :

Jak to kto, koledzy z klubu masońskiego. Taka znamienita postać musiała mieć plecy. Byle komu władzy nie oddają. Ciekawe, że o sobie i następcach mówili jako o "ustnikach Bożych", czyli że bezpośrednio przez nich przemawia Bóg.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Maj, 2018, 19:23
W broszurze „ Dlaczego powinniśmy służyć Jehowie” wyjaśnił, że jest on kanałem przekaźnikowym Boga.
A ja nie znam tej wypowiedzi odniesionej do jednostki.
Nie znam też tytułu takiej broszury. :-\
A mam zwyczaj sprawdzać, zanim coś zacytuję.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 04 Maj, 2018, 19:39
A ja nie znam tej wypowiedzi odniesionej do jednostki.
Nie znam też tytułu takiej broszury. :-\

Jatiw-Roszada

Ową wypowiedź znalazłem: Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2, s. 24
Jednak nie ma na str.24, żadnego odnośnika do tej broszury od autora  :) :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Maj, 2018, 19:43
Jatiw-Roszada

Ową wypowiedź znalazłem: Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2, s. 24
Jednak nie ma na str.24, żadnego odnośnika do tej broszury od autora  :) :)
I to jest najgorsze, jak książka jest tłumaczona z języka hiszpańskiego, a nie z ang.
Czasem pewne broszury wychodzą w jednych językach, a w innych nie.
Czasem broszurami są przepisane ze Strażnic artykuły.
Tak też bywało w języku polskim.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 04 Maj, 2018, 19:56

Jak to kto, koledzy z klubu masońskiego. Taka znamienita postać musiała mieć plecy. Byle komu władzy nie oddają. Ciekawe, że o sobie i następcach mówili jako o "ustnikach Bożych", czyli że bezpośrednio przez nich przemawia Bóg.
podkreślenie osobiście dodałem

Jatiw-CEGŁA
Też tak przypuszczałem  :) :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Maj, 2018, 16:19
Wracając do pochówku Rutherforda, to jest też informacja innego typu:

"Dzisiejszy właściciel Beth-Sarim, dr Ching, nabył tę działkę od Towarzystwa Strażnica w 1948 roku i osobiście mnie zapewnił, że zanim doszło do jej sprzedaży, Świadkowie Jehowy przetransportowali doczesne szczątki Rutherforda do Anglii" (Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa Robin de Ruiter, Kraków 2007, s. 28).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Maj, 2018, 19:23
Tylko jaki były cel transportu Sędziego do Anglii?
Blisko jakiejś loży? ;D

A może dlatego, że udawali, że go pochowali kiedyś w Nowym Jorku i teraz nie było jak go przewozić z Bet Sarim (gdy sprzedawali) znów na cmentarz (wtedy zakopali pustą trumnę). Zapakowali go więc w kontener z literaturą i posłali do Londynu. :)

Może ktoś gdzieś czytał więcej o tym Londynie?
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 05 Maj, 2018, 19:48
Tylko jaki były cel transportu Sędziego do Anglii?
Blisko jakiejś loży? ;D

A może dlatego, że udawali, że go pochowali kiedyś w Nowym Jorku i teraz nie było jak go przewozić z Bet Sarim (gdy sprzedawali) znów na cmentarz (wtedy zakopali pustą trumnę). Zapakowali go więc w kontener z literaturą i posłali do Londynu. :)

Może ktoś gdzieś czytał więcej o tym Londynie?
Ukryli jego pochówek by pozbyć się adoracji,całodobowych czuwań. ;)
Piszę sarkastycznie,ironicznie,satyrycznie.
Widać że gościa-prezydenta sędziego- się wstydzą
A jednocześnie dla tłuszczy  ślą pochwalne filmy typu: Faith in Action
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Maj, 2018, 19:55
Ukryli jego pochówek by pozbyć się adoracji,całodobowych czuwań. ;)
Piszę sarkastycznie,ironicznie,satyrycznie.
Wcale to nie sarkazm, bo przecież sam Sędzia jeździł w pielgrzymki do grobu Pastora co roku, a pogrzeb trwał 2 dni z modłami, śpiewami i przemówieniami:


   Po śmierci C. T. Russella (zm. 1916) Towarzystwo Strażnica co roku organizowało wizyty na cmentarzu połączone z „posługami ku uczczeniu jego pamięci”:

   „W poniedziałek trzydziestego pierwszego, kiedy to przypada rocznica przemiany Brata Russell’a do chwały, przyjaciele zgromadzili się po południu na cmentarzu, gdzie odbyto posługi ku uczczeniu jego pamięci, które trwały krótko z powodu nieprzyjaznego stanu powietrza. Zgromadzeni otrzymali mały upominek w postaci widoku gruntu i kamiennej piramidy na grobie. Chociaż ceremonie były krótkie jednak bardzo serdeczne i przywiodły na pamięć wiele wspomnień przeszłości oraz wiernej służby naszego umiłowanego Pastora. Chociaż wszyscy odczuwali jego brak, wszyscy radowali się jednak, że przeszedł do wiecznej nagrody, gdzie zawsze znajduje się z Panem” (Strażnica 01.01 1922 s. 3 [ang. 15.12 1921 s. 371]).

W 1922 r. zakończyli relacje z tego.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 05 Maj, 2018, 19:57
Ja pisałem o prezydencie (oszołomie) ,a nie Russellu.
Z Russella można wiele wynieść.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Maj, 2018, 20:03
Ja pisałem o prezydencie (oszołomie) ,a nie Russellu.
Ale ja uzupełniam tym, co robił Sędzia.
Stara tradycja pogrzebowa trwała kilka lat, a nie zastosowano jej dla Sędziego.

Oto lakoniczna wzmianka:

„Jak w Betel przyjęto wiadomość o jego śmierci? (...) Podano tylko krótki komunikat. Nie było żadnych przemówień. Nikt nie wziął dnia wolnego z okazji żałoby. Przeciwnie, wróciliśmy do drukarni i pracowaliśmy ciężej niż kiedykolwiek” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 89).

Nic o pogrzebie. :-\
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 05 Maj, 2018, 20:14
Ale ja uzupełniam tym, co robił Sędzia.
Stara tradycja pogrzebowa trwała kilka lat, a nie zastosowano jej dla Sędziego.

Oto lakoniczna wzmianka:

„Jak w Betel przyjęto wiadomość o jego śmierci? (...) Podano tylko krótki komunikat. Nie było żadnych przemówień. Nikt nie wziął dnia wolnego z okazji żałoby. Przeciwnie, wróciliśmy do drukarni i pracowaliśmy ciężej niż kiedykolwiek” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 89).

Nic o pogrzebie. :-\

Kto tą lakoniczną wzmiankę zapodał zapewne -CK?
Pracowali ciężej bo pozbyli się tyrana a zaczęli pracować dla idei


Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Maj, 2018, 20:23
Podało Towarzystwo ustami swego przedstawiciela: "wspomina William A. Elrod, który przez dziewięć lat należał do rodziny Betel"

A tu wspomnienie Raya Franza, jak jego wuj cenił pogrzeb swego ojca:

"opowiadając, że w 1939 r., kiedy matka zawiadomiła go o śmierci ojca, poinformował ją, że nie będzie mógł przybyć na pogrzeb z powodu ogromu
pracy w Betel. Jego matka rozgniewana zadzwoniła do sędziego Rutherforda i jak mój wuj powiedział, “Sędzia” kazał mu iść na pogrzeb. Było to powiedziane bez zakłopotania, a raczej ukazywało, jaką wagę przywiązywał do pracy w Betel, do “domu Boga.”" (W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności  s. 200).

Może nastała wtedy właśnie taka szkoła, jak zmarł Sędzia. :-\
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 07 Maj, 2018, 10:28
Moje trzy grosze:

Rutherford ,szczególnie w pierwszym dziesięcioleciu swojej działalności nie był w stanie osiągnąć takiego wpływu na świecie, którym cieszył się Russell. W odróżnieniu od Russella ,Rutherford nie był określany jedynym Pastorem zwolenników Strażnicy i strawił pierwszych dziesięć lat na usiłowaniach uzyskania poparcia i kontroli. Musiał sobie także poradzić z masowym ubytkiem członków , wątpiących i oszukanych w następstwie niespełnionych proroctw czasowych. Dlatego w tym czasie twardo bronił stanowiska, że Russell naprawdę był „tym sługą”, że wszystko co uczył i daty, które wyznaczał są właściwe i nie należy w to wątpić. Kiedy jednak zyskał całkowitą kontrolę zupełnie zmienił poprzedni popierający kurs i odtąd coraz więcej i więcej myśli z nauk Russella się zastępowało lub nawet zaprzeczało.”Wiernemu i rozważnemu niewolnikowi' poświęcano coraz mniej uwagi. Nie był potrzebny ,ponieważ Rutherford wyszedł z nowym magicznym terminem „organizacja”a także zaczął wprowadzać jeszcze jedno słowo „teokracja” czyli władza Boga. Myśl ,że Bóg kieruje organizacją „z góry do dołu,nigdy z dołu do góry” jest charakterystyczną cechą jego przewodnictwa,przy czym nie ma wątpliwości ,że na ziemi Rutherford zasiadł „na górze”.
-102-
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Maj, 2018, 19:33
moje trzy grosze:

Zanim Rutherford przekształcił demokratyczny system, jaki wprowadził Russell, w teokratyczny, zatarł on wszystkie ślady swego poprzednika i pozbył się jego wszystkich wiernych. W broszurze „ Dlaczego powinniśmy służyć Jehowiewyjaśnił, że jest on kanałem przekaźnikowym Boga.
Jak wspomniałem, nie mamy takiej polskiej ani ang. broszury.
Ale są wypowiedzi o podobnej formie.
To ludzie o nim mówili, a on publikował:

Nieomylnie i z natchnienia Jehowy piszący?

Sędzia Rutherford w swem nowem dziele p.t. »Życie« objaśnia i daje nam nieomylny dowód ze Słowa Stwórcy, że Jehowa przygotował dla człowieka możność otrzymania wiecznego życia na ziemi (...) Książkę tę w pięknej płóciennej oprawie, z napisem tłoczonym złotem i licznymi ilustracjami wysyłamy...” (Proroctwo 1929 s. 349).

„Sędzio Rutherford! (...) Mając za przewodnika Boga, jakoż mógłbyś być w błędzie! (...) Zapewne, iż jesteś w pokrewieństwie z Bogiem, bo inaczej nie mógłbyś tak się wypowiadać” (Strażnica 15.04 1930 s. 127 [ang. 15.01 1930 s. 31]). [Zauważmy, w zdaniu o „błędzie”, nie postawiono znaku zapytania, ale wykrzyknik]

„Obecnie odbiło się na mnie głębokie przekonanie, że żadne ludzkie stworzenie nie jest autorem »Światła«. Że żaden człowiek nie mógł napisać tej książki – i też żaden jej nie napisał. (...) Bracie! – byłeś jedynie użyty za narzędzie do sporządzenia »Światła«. Jehowa jest autorem tegoż pisma, tak jako jest tam wymienione. (...) Czy pismo to pojaśnia Biblję? Tak jest ono prawdziwem pojaśnieniem” (Strażnica 01.07 1931 s. 208 [ang. 01.04 1931 s. 111]). [To wypowiedź J. A. Bohneta, który w pewnym okresie był członkiem zarządu Towarzystwa Strażnica]

„Drogi Bracie Rutherford: (...) raduję się wielce z błogosławionych prawd, które przychodzą od Jehowy do Twego pióra” (Strażnica 01.06 1933 s. 176 [ang. 01.02 1933 s. 45]).

   „Drogi Bracie Rutherford: (...) Same słowa, iż podane w tej książce [Preservation] opisy są »zadziwiające«, nie dopełniają dostatecznej ocenie. Stanowi ona coś nadzwyczajnego i prawdziwie jest natchniona” (Strażnica 01.12 1933 s. 364 [ang. 15.08 1933 s. 256]).

Rozdający „pokarm na czas słuszny”

„Drogi Bracie Rutherford! (...) podziękowania za tę nową książkę »Życie«, która jest bardzo piękna; i zdaje się, że co inna to lepsza. Zapewne, że Pan używa Cię w udzielaniu nam tego pokarmu na czas słuszny” (Strażnica 01.10 1930 s. 304 [ang. 15.05 1930 s. 158]).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 07 Maj, 2018, 19:57


I to jest najgorsze, jak książka jest tłumaczona z języka hiszpańskiego, a nie z ang.
Czasem pewne broszury wychodzą w jednych językach, a w innych nie.
Czasem broszurami są przepisane ze Strażnic artykuły.
Tak też bywało w języku polskim.

Jatiw-Roszada

Jak rozumiem tą wypowiedź uzupełniłeś, bieżącym postem  ? :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Maj, 2018, 20:05

Jatiw-Roszada

Jak rozumiem tą wypowiedź uzupełniłeś, bieżącym postem  ? :)
Tak.
Bo jak pisałem, ja zawsze szukam śladów.
Przez te ślady pewne wypowiedzi stają się prawdopodobne, nawet jeśli nie mamy twardych cytatów, które chcielibyśmy mieć. :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 07 Maj, 2018, 20:08
Roszada, tak powinno być: jasno, przejrzyście i konkretnie  :) :)
zapytam się: w moim wątku jest słowo tłumacza książki R F-drugiej Jego książki w jęz. polskim nie ma , gdzieś w inter. tłumaczenie na j. polski znalazłem, wiesz coś na ten temat
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Maj, 2018, 20:16
My jesteśmy w gorszej sytuacji, bo wiele publikacji po polsku się nie ukazało.
Tylko osoba biegle znająca ang. może je znać lub natrafić na ciekawe cytaty w literaturze krytycznej.

Przykłady:
ang. Strażnica wychodzi od 1879, a polska od 1915
ang. Złoty Wiek wychodzi od 1919, a polski od kwietnia 1925
Consolation wcale nie wychodziło po polsku
ang. Przebudźcie się! wychodzi od 1946 r., a polskie dopiero od lat 60. XX wieku i to tylko okazjonalnie, po kilkanaście numerów przez okres 23 lat. Później też tylko jako miesięcznik przez wiele lat, a w USA jako półmiesięcznik.

Cytuj
zapytam się: w moim wątku jest słowo tłumacza książki R F-drugiej Jego książki w jęz. polskim nie ma , gdzieś w inter. tłumaczenie na j. polski znalazłem, wiesz coś na ten temat
Nie bardzo rozumiem o jaką Ci chodzi.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 07 Maj, 2018, 20:27
Roszada rozumiem co piszesz- dziękuje 

Czy przy twojej wiedzy spotkałeś się  z taką publikacją w jęz.pol

W poszukiwaniu Chrześcijańskiej Wolności
Raymond Franz
kompilacja- tłumaczenie zbiorowe

Praca ta pozostaje pracą tylko do użytku prywatnego i tylko w gronie najbliższych
znajomych, bez możliwości upubliczniania z powodu braku praw autorskich.
Gdzieś w Polsce 28 października 2016
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Maj, 2018, 20:35
A widzisz R. F., to dla mnie było Rutherford Franklin (wątek o nim), a jego druga książka to Wyzwolenie (1926) lub Pociecha dla Żydów z 1925.

Przecież książka R. Franza była dostępna na forum:

https://drive.google.com/file/d/0ByB6PkBp-rptd2hQSWJVVEVhWGFUOVRTSm45V3BGOEphR0Zn/view

Omawialiśmy tę książkę:

https://swiadkowiejehowywpolsce.org/kryzys-sumienia-r-franz/w-poszukiwaniu-chrzescijanskiej-wolnosci/

Zamieściłem kilka cytatów.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 07 Maj, 2018, 21:56
Posiadam owe książki- zapytałem dla upewnienia - jeszcze raz dziękuje  :) :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Maj, 2018, 22:26
Posiadam owe książki- zapytałem dla upewnienia - jeszcze raz dziękuje  :) :)
Szkoda, że Ray Franz nie żyje, bo można by go o pewne stare sprawy dopytać. :-\
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 08 Maj, 2018, 00:18
Szkoda, że Ray Franz nie żyje, bo można by go o pewne stare sprawy dopytać. :-\
Roszada to, prawda co piszesz.
Jednak musimy pozostać przy tym co pozostawił a wiele, wiele nam ofiarował, składam wielki pokłon dla Ray Frana.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 08 Maj, 2018, 11:29
Jego los pośmiertny:

   „Po ich odjeździe brat Rutherford był coraz słabszy i trzy tygodnie później, w czwartek 8 stycznia 1942, zakończył w wierności swój ziemski bieg i przeszedł do większych przywilejów służby na dworze swego niebiańskiego Ojca’.” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 91).

Ten sam fragment później zmieniono:

   „Hazel Burford (...) powiedziała później: ‘Spędzili z nim kilka dni, omawiając sprawozdanie roczne, mające się ukazać w Roczniku, a także inne sprawy organizacyjne. Po ich odjeździe brat Rutherford coraz bardziej słabł i trzy tygodnie później, w czwartek 8 stycznia 1942, zakończył swój ziemski bieg, dochowawszy wierności’.” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 89);

To są słowa tej samej osoby!
Okazuje się, że ...

Powyższa jej wypowiedź ma dwie wersje, a ta druga została przywołana, jako zmieniona, po jej śmierci („wspominała Hazel Burford, która aż do śmierci w roku 1983 prawie 40 lat pracowała jako misjonarka” – Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 86).

Tak więc panowie z Towarzystwa zmienili słowa tej pani. Poczekali aż umrze.
Tylko po co zmieniali?
Czy nie wierzą, że Sędzia przeszedł do innych przywilejów? :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 08 Maj, 2018, 17:14
Dlaczego zatem zmieniono słowa Hazel Burford?
Jak można po czyjejś śmierci manipulować jego słowami i je zmieniać?
   Przecież jej pierwsza wypowiedź była zgodna z tym, co napisano w angielskim Roczniku Świadków Jehowy z roku 1943, a więc w oficjalnym komunikacie Towarzystwa Strażnica z tamtego czasu:

„8 stycznia 1942 roku były prezes Towarzystwa, J. F. Rutherford, zakończył swój ziemski bieg; a z powodu swej wiernej służby, uczynił swoje powołanie i wybranie pewnym, i dlatego teraz ma większe przywileje służby w związku z Chrystusem Jezusem, Królem, na swym niebiańskim stanowisku” (ang. Rocznik Świadków Jehowy 1943 s. 30).
   Tekst angielski: On January 8, 1942, the former president of the Society, J. F. Rutherford, finished his earthly course; and because of his faithful service, making his calling and election sure, he now has greater privileges of service in association with Christ Jesus, the King, in his heavenly position.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 08 Maj, 2018, 19:20
   Dziwi niedawna zmiana słów Hazel Burford, gdyż obecnie Towarzystwo Strażnica też wskazuje na mające miejsce działania z nieba zmarłych członków Ciała Kierowniczego:

„Jesteśmy przekonani, że jako ‘współdziedzic z Chrystusem’, brat Barry dalej będzie się interesował osobami »odpowiednio usposobionymi do życia wiecznego«.” (Strażnica Nr 19, 1999 s. 17).

   „Jaki zatem wniosek można wyciągnąć z faktu, że jeden z 24 starszych odsłonił Janowi tożsamość wielkiej rzeszy? Wygląda na to, że wskrzeszeni członkowie grupy 24 starszych mogą obecnie uczestniczyć w przekazywaniu prawd Bożych” (Strażnica Nr 1, 2007 s. 28).

   „W służbie pełnoczasowej spędziliśmy wspólnie ponad 53 lata. Jestem wdzięczna Jehowie, że Ted [Jaracz] pomógł mi przybliżyć się do niebiańskiego Ojca. Nie mam wątpliwości, że nowy przydział, który otrzymał, sprawia mu wielką radość i zadowolenie” (Strażnica 15.09 2015 s. 32).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Maj, 2018, 18:38
Te słowa z VII Tomu można przypisać Sędziemu, jako wydawcy:

Kler powiada, że przepowiednie Pastora Russell’a o rychłym ucisku i ustanowieniu Królestwa Bożego na ziemi wypełnią się dopiero za setki a może tysiące lat. (...) Jehowa mówi, że rzeczy ogłoszone przez Jego sługę, Pastora Russell’a nie będą długo oczekiwać na wypełnienie, ponieważ nadszedł czas na ich wypełnienie” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 487).

Pierwsza setka w 2014 r. minęła. :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 13 Maj, 2018, 18:39
moje trzy grosze:

cytat: Raymond Franz - W poszukiwaniu Chrześcijańskiej Wolności str.152

Rutherford zanim został „Badaczem Biblii” (Strażnica) interesował się
działalnością polityczną. Wpływ tej przeszłości można dostrzec w terminologii jaka
się rozwinęła. Już widzieliśmy, że położył silny nacisk na „organizację,” tak, że to
słowo zastąpiło biblijne wyrażenie „zbór,” kiedy mówi się o światowej społeczności
Świadków, natomiast w odniesieniu do pojedynczych zborów używał słowa „grupy.”
Jeszcze bardziej można dostrzec wpływ politycznej działalności Rutherforda na takie
wyrażenia jak „kampanie” – w odniesieniu do specjalnej działalności „świadczenia”
w pewnych wyznaczonych okresach w których „kampanie” (w niektórych
przypadkach zwane „kampaniami dywizyjnymi”) w wielkiej liczbie uczestniczyły w
bardzo imponujący sposób w rozgłaszaniu orędzia. Miesięczne zestawienie instrukcji
tyczących „służby polowej” nazywało się „Biuletynem.” Ci, którzy uczestniczyli w
tej działalności byli nazywani „klasowymi robotnikami” (później „głosicielami”) i
„pionierzy,” którym były przydzielone „tereny.” Grupy „głosicieli” pracowały pod
kierunkiem „kierownika” służby polowej.
Nie ma żadnego dowodu na to, że Rutherford osobiście brał udział w pracy od
drzwi do drzwi. Opierając się na tym co mówił mój wuj Fred Franz i inni, którzy byli
członkami głównego biura w czasie prezesury Rutherforda, kiedy pytano o taką
działalność, odpowiadano, że 'jego obowiązki Prezesa nie pozwalają mu na
angażowanie się w taką działalność.' Zatem w najlepszym razie mówił, „Róbcie jak
powiedziałem;” nie mógł mówić, „Róbcie to, co ja robię.” Książka Świadkowie
Jehowy w zamierzeniu Boży pokazuje, że w 1920 r. wprowadzono coś nowego dla
wzmocnienia skupienia się na tego rodzaju działalność: Wzmocnienie obowiązku
głoszenia zaczęło się w 1920 r., kiedy każdy w zborze kto uczestniczył w głoszeniu
musiał sporządzić tygodniowe sprawozdanie
Okres sporządzania raportów różnił się ( miesięczne, co dwa tygodnie, co
tydzień ) ale nacisk na chodzenie od drzwi do drzwi stawał się coraz silniejszy. Wraz
z naciskiem na zgodność z Organizacją i jedności myślenia i działania, nacisk na
działalność chodzenia od drzwi do drzwi i sprawozdanie z tej działalności jest
pozostałością w dużej mierze prezesury Rutherforda, co pozostało do dnia dzisiejszego.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 13 Maj, 2018, 18:48
Rzeczywiście publikacje ŚJ podają np.

„Jak podał »Biuletyn« z 1 stycznia 1929 roku, żeby zostać zaliczonym w poczet »robotników« danej klasy (głosicieli zborowych), należało poświęcić na służbę polową co najmniej 3 godziny tygodniowo (czyli 12 godzin w miesiącu)” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 717).

„Najpóźniej w roku 1926 comiesięczne spotkania poświęcone omawianiu spraw związanych ze służbą polową nazwano zebraniami robotników (lub żniwiarzy)” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 247).

„W Strażnicy z 1 marca 1917 roku ogłoszono, że odtąd każdy teren dla kolporterów i »robotników« prowadzących w zborach »pracę pasterską« będzie wyznaczany przez biuro Towarzystwa” (jw. s. 211).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Maj, 2018, 13:26
Rutherford lubił chyba szokować, bo Masońskie Świątynie wynajmował na wykład w "obronnie imienia Jehowy":  :)

   „Ponieważ nie miałem gdzie pojechać na pierwszy urlop w roku 1929, więc spędziłem go w Betel. Toteż byłem na miejscu, gdy w bruklińskim Masonic Temple brat Rutherford wystąpił z przemówieniem na temat obrony imienia Jehowy, w którym też wytłumaczył, dlaczego Stwórca dopuszcza zło” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 7 s. 15).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Maj, 2018, 13:45
Jak Russell wycofał się z debat, to Rutherford,jeszcze jako prawnik, raz spróbował:

"Innym razem J. F. Rutherford przyjął wyzwanie baptystów i wystąpił w imieniu Towarzystwa Strażnica w dyskusji z J. H. Troyem. Doszło do niej w kwietniu 1915 roku w Trinity Auditorium w Los Angeles na oczach 12 000 widzów (10 000 innych odprawiono z braku miejsc), a trwała cztery wieczory. Rutherford odważnie bronił prawdy biblijnej i wyszedł z tej dyskusji zwycięsko." (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 16).

Taka zwycięska była i nie kontynuował? ;)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Maj, 2018, 18:03
Ray Franz o książce "Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego" pisał:

Cytuj
"Dołożono starań (na stronach 220 i 221 nowej książki historycznej Towarzystwa
Strażnica), by podważyć fakt, że drugi prezes, Joseph F. Rutherford
zabiegał o to, by objąć pełną i totalną kontrolę nad organizacją. Przytacza
się wypowiedź Karla Kleina, by ukazać go jako pokornego człowieka,
który „zwracał się do Boga […] jak mały chłopiec”.
Tymczasem historyczne zapisy dowodzą, że jeśli ktokolwiek – również
członek Zarządu lub Komitetu Redakcyjnego – mówił, że nie zgadza się
z Rutherfordem, był szybko usuwany ze swego stanowiska w organizacji.

Kto miał okazję rozmawiać z osobami, które znajdowały się w Biurze
Głównym za jego prezesury, ten przekonał się, że obraz pokornego człowieka
przekazany przez Karla Kleina nie pasuje do rzeczywistości i że we
wszelkich planach i zamierzeniach słowo „Sędziego” było prawem.
Podczas ostatnich pięciu lat jego prezesury byłem aktywnym członkiem
organizacji i dobrze wiem, jaki wpływ wywierał na mnie ten człowiek i jakie
poglądy na jego temat wyrażali inni ludzie. Większość dzisiejszych Świadków
nie dysponuje takim bagażem doświadczeń." (Kryzys sumienia 2006 s. 68).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 19 Maj, 2018, 11:25
Stalinowskie metody Sędziego opisał Ray Franz

"Pamiętam, jak stryj opowiedział mi kiedyś w swoim biurze o wydarzeniu,
kiedy to Rutherford przedłożył Rodzinie Betel do dyskusji pewne
zagadnienie, pewien nowy punkt widzenia. W dyskusji mój stryj wyraził
się wtedy negatywnie na temat sygnalizowanego nowego poglądu
, uzasadniając swe stanowisko słowami Pisma Świętego. Powiedział mi potem,
że prezes Rutherford osobiście wyznaczył go do przygotowania artykułu
popierającego ten nowy pogląd, choć wcześniej stryj wyraźnie dał do zrozumienia, że nie uważa tego poglądu za biblijny
.
[Przypis: Chodziło albo o nowe spojrzenie na sprawę „władz zwierzchnich” z Rzymian 13:1 (że nie są to władze ziemskie, lecz są nimi Jehowa Bóg i Jezus Chrystus) albo o decyzję dotyczącą wyeliminowania grona starszych. O którą z tych dwóch spraw chodziło, nie pamiętam.]" (Kryzys sumienia 2006 s. 66).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 20 Maj, 2018, 00:35
„Djabeł spowodował ustawę prohibicyjną, usiłując odwrócić ludzi od prawdziwego Boga i jego Królestwa i wciągnąć ich do swoich samolubnych systemów świeckich. Ta sama moc spowodowała zniesienie ustawy prohibicyjnej, a mianowicie dla tego samego celu” (Odbudowa świata 1934 s. 4).
pierwsze zdanie rozumiem - prezes przyznaje że nauk strażnicy "bez pół litra nie razbieriosz"

ale drugie? przyznam się wam w tajemnicy że ja Sebastian na trzeźwo bez pół litra mam problemy ze zrozumieniem myśli jaśnie pana prezesa
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: pies berneński w 20 Maj, 2018, 06:24
ale drugie? przyznam się wam w tajemnicy że ja Sebastian na trzeźwo bez pół litra mam problemy ze zrozumieniem myśli jaśnie pana prezesa
Hehe to  Twoje zrozumienie spraw ducha ma związek ze spirytem. Osobiście coś tam wczoraj chlapnąłem ale nie wiem czy będzie to odpowiednia miara ducha zrozumienia.
A więc diabeł chce zaangażować ludzi w wszelkie działania,ruchy nawet z punktu ludzkiego dobroczynne byle tylko odciągnąć ludzi od Boga i najważniejszego dzieła jakim jest głoszenie dobrej nowiny o Królestwie Bożym.
Dlatego Lud Boży nie angażuje się w działania społeczne.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Maj, 2018, 19:07
pierwsze zdanie rozumiem - prezes przyznaje że nauk strażnicy "bez pół litra nie razbieriosz"

ale drugie? przyznam się wam w tajemnicy że ja Sebastian na trzeźwo bez pół litra mam problemy ze zrozumieniem myśli jaśnie pana prezesa
To jest ta sama logika, jak z królem przepaści. Raz to szatan, a raz Jezus.
To samo siewca gorczycy.Raz diabeł raz Jezus.
Czy władze zwierzchnie z Rz 13, raz od szatana, raz Jehowa i Jezus
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 25 Maj, 2018, 13:30
Dwie relacje o tym samym wydarzeniu.

„Miał 16 lat, gdy ojciec pozwolił mu studiować prawo na uniwersytecie, z tym jednak zastrzeżeniem, że sam będzie na siebie zarabiał, ponieważ ojciec był tylko farmerem i nie było go stać na udzielanie mu pomocy finansowej” (Wykwalifikowani... 1957 t. IV, s. 63).

*** jv rozdz. 6 s. 67 ***
Gdy miał 16 lat, ojciec pozwolił mu dalej się kształcić pod warunkiem, że Joseph sam opłaci studia oraz najemnego robotnika, który go zastąpi w gospodarstwie. Ów zdecydowany młody człowiek pożyczył pieniądze od przyjaciela, dzięki czemu mógł pójść do college’u i studiować prawo.

Czyli z czasem dołożyli kosztów młodemu Sędziemu. :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 25 Maj, 2018, 17:36
To sporo musiał zarabiać Sędzia jako student jak miał sobie studia opłacić i robotnika dla ojca.
Dlatego tak ludzi gonił do roboty, że pionierzy po minimum 200 godzin głosić musieli:

„W roku 1937 podczas zgromadzenia w Columbus w stanie Ohio została ochrzczona Edwena, a rodzicom zaproponowano przywilej służby w charakterze pionierów specjalnych. W tamtych latach oznaczało to poświęcanie na głoszenie przynajmniej 200 godzin miesięcznie” (Strażnica Nr 23, 1999 s. 22).

Sędzia z własnego doświadczenia życiowego wprowadził te 'domokrążctwo':

„Ciekawe, że chcąc opłacić studia, Rutherford przez jakiś czas sprzedawał po domach encyklopedie [w ang. from house to house]. Nie była to łatwa praca – częstokroć szorstko go odprawiano” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 67).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Maj, 2018, 20:39
Rutherford a Komitet Redakcyjny

W roku 1925 J. F. Rutherford rozprawił się z komitetem redakcyjnym, pozostawionym testamentem przez C. T. Russella, do którego sam wszedł on w roku 1916, jako osoba z rezerwy. Nie wiadomo czemu w polskiej Strażnicy angielski termin editorial committee (Komitet Redakcyjny) oddano przez określenie „komitet śledczy”:

„Artykuł pod tytułem »Narodzenie Narodu« wydrukowany był w Strażnicy z 1 marca (w języku polskim z 15 kwietnia) 1925 zaraz na początku pierwszego miesiąca żydowskiego i to pokazało, że królestwo zaczęło funkcjonować. Komitet śledczy [w ang. editorial committee], który był wybrany przez ludzi, wówczas miał przypuszczalną kontrolę nad wydawaniem Strażnicy. Większość tego komitetu nie chciała dopuścić do wydania artykułu pod tytułem »Narodzenie Narodu«, lecz z łaski Jehowy artykuł ten był wydrukowany. To rzeczywiście zaznaczyło początek końca tego komitetu śledczego [w ang. editorial committee] i pokazało, że Jehowa sam kieruje swoją organizacją” (Strażnica 15.08 1938 s. 249 [ang. 15.06 1938 s. 185]).

Tak to poważnie potraktował ten komitet Sędzia. :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Czerwiec, 2018, 19:33
Dlaczego Sędzia z bulwersował wielu badaczy Pisma Św.?

Co nastąpiło w lipcu 1917 roku?
Rzekomo za wiedzą Komitetu Wykonawczego (w którym był A. I. Ritchie), którym zarządzał J. F. Rutherford, wydano nową książkę, którą określono jako „Pośmiertne Dzieło Pastora Russell’a” (Dokonana Tajemnica 1925 s. II), z czym wielu badaczy Pisma Świętego się nie zgadzało:

„Wkrótce pojawiła się opozycja. Czterech członków zarządu Towarzystwa posunęło się nawet do próby pozbawienia Rutherforda uprawnień administracyjnych. Sytuacja osiągnęła punkt krytyczny latem roku 1917, kiedy opublikowano siódmy tom Wykładów Pisma Świętego, zatytułowany Dokonana tajemnica. Mimo szczerych chęci brat Russell nie zdążył napisać tego tomu. Kiedy umarł, Komitet Wykonawczy Towarzystwa upoważnił dwóch jego współpracowników, Claytona J. Woodwortha i George’a H. Fishera, do przygotowania tej książki, będącej komentarzem do Księgi Objawienia, Pieśni nad Pieśniami oraz Księgi Ezechiela. Częściowo oparli się oni na tym, co o tych księgach napisał Russell, i uzupełnili to innymi komentarzami i wyjaśnieniami. Upoważnieni członkowie zarządu zatwierdzili rękopis do druku i we wtorek 17 lipca 1917 roku przy stołach w jadalni członkowie rodziny Betel otrzymali gotową książkę” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 66-67).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 08 Czerwiec, 2018, 13:05
Oto jak Sędzia rozprawił się z testamentem Russella:

„Prezydent Strażnicy Towarzystwa Biblijnego i Broszur umarł w roku 1916. Swego czasu znalazło się niejakie pismo przez niego podpisane i które nazwane było jego »ostatnią wolą czyli testamentem« [ang. “last will and testament”], lecz które w rzeczywistości było czem innem. Następnie okazało się, że Brat Russell, w kilka lat przed śmiercią, przyszedł do wniosku, że nie mógł uczynić takiego testamentu. Dzieło organizacji Bożej nie podpada pod kierownictwo człowieka, ani też może być kierowane wolą jakiegoś stworzenia. Było niemożliwem prowadzić pracę Towarzystwa ku chwale i czci Boga według piśmiennego wyszczególnienia na tym papierze zwanym »testamentem« [ang. “will”]” (Strażnica 15.02 1932 s. 56 [ang. 15.12 1931 s. 376]).

   W innym fragmencie J. F. Rutherford nie zaprzeczył zarzutom oponentów, ale stwierdził, że chcieliby oni, by organizacja kierowana była „wolą człowieka”, a według niego kieruje nią teraz Bóg:

   „Zaś wszyscy powybierani, członkowie klasy odrzuconej, płaczą i zgrzytają zębami przeciw braciom swoim z powodu, jak sami mówią, że »znieważono wolę Brata Russell i że Strażnica nie jest wydawana według jego polecenia«, przyczem podnoszą swe ręce do góry w świętym znaczeniu i wylewają łzy krokodyle, ponieważ organizacja Boża na ziemi nie jest kierowana zgodnie z wolą człowieka” (Strażnica 15.02 1932 s. 57 [ang. 15.12 1931 s. 376]).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 11 Czerwiec, 2018, 10:33
Ray Franz tak podsumował prezesów, w tym Sędziego:

"To, że pierwszy prezes odznaczał się łagodnością, następny był surowy
i autokratyczny
, trzeci zaś przypominał człowieka interesu, w żaden sposób nie zmienia faktu, że każdy z nich sprawował władzę monarchiczną" (Kryzys sumienia 2006 s. 78).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 11 Czerwiec, 2018, 13:01
Te słowa nie wiem jakim cudem znalazły się w książce ŚJ.
One kompromitują Sędziego.

*** jv rozdz. 28 s. 625 ak. 1-3 Próby i odsiew wewnątrz organizacji ***
Pewien sługa Jehowy z Kanady napisał w związku z tym do brata Rutherforda:
„Drogi Bracie, nie zrozum źle mojego listu. Pod względem usposobienia różnicie się z naszym kochanym bratem Russellem jak dzień i noc. Wielu, doprawdy bardzo wielu lubiło go za jego osobowość, za sposób bycia etc. I mało kto mu się sprzeciwiał. Niejeden przyjmował prawdę, ponieważ usłyszał ją właśnie od niego. W ten sposób wielu zaczęło czcić człowieka (...) Pewnie przypominasz sobie to zgromadzenie, na którym brat Russell w swym wykładzie otwarcie mówił o tej słabości wielu szczerych braci, ilustrując to przykładem Jana i anioła (Objawienie 22:8, 9). Wszyscy wiemy, co się stało po jego śmierci.
„A Ty, Bracie Rutherford, masz zupełnie inne usposobienie niż brat Russell. Różnicie się nawet powierzchownością. Przecież nie ma w tym Twojej winy. Z tym się urodziłeś i nie mogłeś się na to nie zgodzić...

To jest prawda. :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Czerwiec, 2018, 19:40
Cwaniactwo Sędziego

W roku 1920 problem corocznych wyborów został rozwiązany. Ustalono wtedy, że odtąd wybory do zarządu odbywać się będą co 3 lata, a nie co roku, jak dotychczas. Była to pewnie inwencja J. F. Rutherforda, który miał już dość ciągłej niepewności co do swej funkcji i zmieniających się wiceprezesów:

„(...) uchwalono zmienić statut Towarzystwa, by wybory się nie odbywały co roku, lecz co 3 lata. Następnie zmieniona została data samych wyborów; do tej pory wybory odbywały się 3 Stycznia, obecnie zaś będą odbywać się 31 Października. Dzień ten, jest dla nas pamiętnym z powodu przemiany drogiego nam brata K. T. Russell’a. Zatem następne wybory odbędą się 31 października 1923 r. (...) Brat J. F. Rutherford, dziękując braciom za ufność, wyraził nadzieję, że nie spodziewa się  tak długo służyć braciom na wolności i z tej strony zasłony” (Strażnica 01.02 1920 s. 48 [ang. 15.01 1920 s. 31]).

Sędzia albo był naiwny co do bliskości końca, albo udawał skromnego przed braćmi, żeby przykryć swoją przebiegłość co  do wyborów co 3 lata.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Czerwiec, 2018, 20:12
Sędzia nie czuł się pewnie na stołku.

W roku 1919 C. A. Wise otrzymał podczas wyborów zarządu niewiele mniej głosów niż J. F. Rutherford, zostając wiceprezesem. Natomiast dotychczasowy wiceprezes C. H. Anderson zajął dopiero siódme, czyli ostatnie miejsce w zarządzie:

J. F. Rutherford. 112,000
C. A. Wise 111,712

(...) C.H. Anderson ..... 70,113” (ang. Strażnica 15.01 1919 s. 6379 [reprint]).

A co by było, gdyby C. A. Wise zdobył jeszcze więcej głosów?
Czy Sędzia rozgoniłby Towarzystwo?
Kto by go powstrzymał? :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 14 Czerwiec, 2018, 20:58
Trzeba tu dodać, że J. F. Rutherford nie wygrywał wyborów do zarządu jakąś wielką przewagą. Poniżej podajemy wyniki z lat, w których je upubliczniano w Strażnicy.

   Rok 1917

   „Sześćset osób było obecnych w sobotę 6 stycznia na zebraniu gospodarczym , gdzie, bądź to osobiście, bądź w zastępstwie, oddano jednomyślnie w przybliżeniu 150.000 głosów na J. F. Rutherforda jako prezydenta i na W. E. Van Amburgha jako sekretarza-skarbnika oraz większość na A. N. Piersona jako wiceprezydenta” (Nowożytna historia świadków Jehowy 1955 cz. I, s. 56 [ang. Strażnica 15.03 1955 s. 175]).

   W innej publikacji podano trochę inaczej to samo:

   „Dnia 6 stycznia 1917 roku w Pittsburgu, w stanie Pensylwania, oddano jednomyślnie, bądź to osobiście, bądź przez zastępców, mniej więcej 150 000 głosów na J.F. Rutherforda, wybierając go prezesem, i tak nastał nowy zarząd Towarzystwa, któremu Rutherford miał przewodniczyć przez 25 lat” (Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej 1957 [ang. 1955] cz. IV, s. 63).

   Rok 1918

„J. F. Rutherford 194,106
A. H. Macmillan 161,871
W. E. Van Amburgh 160,215
W. E. Spill 118,259
J. A. Bohnet 113,422
C. H. Anderson 107,175
G. H. Fisher 83,260 (ang. Strażnica 15.01 1918 s. 6202).

   Rok 1919

J. F. Rutherford. 112,000
C. A. Wise 111,712
R. H. Barber 97,828
W. E. Van Amburgh 88,307
W. E. Spill. 84,148
W. F. Hudgings 75,942
C. H. Anderson 70,113” (ang. Strażnica 15.01 1919 s. 6379 [reprint]).

   Jak z powyższego  widać, J. F. Rutherford nie wygrywał wyborów jakąś oszałamiającą liczbą głosów, w stosunku do innych kandydatów. Szczególnie jeśli chodzi o pierwsze i ostatnie wybory, po których zaprzestał podawania danych liczbowych.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 15 Czerwiec, 2018, 10:23
jeśli uwzględnimy że te "głosy" to nie są ludzie (ponad sto tysięcy ludzi) ale akcje, tzn. że miał tych akcji akurat tyle aby rządzić
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Czerwiec, 2018, 10:30
1 głos to darowanie Towarzystwu 10 dolarów:

*** jv rozdz. 15 s. 228 ak. 4 Rozwój struktury organizacyjnej ***
W myśl statutu osoba, która złożyła na rzecz Towarzystwa datek o łącznej wysokości 10 dolarów, była uprawniona do głosowania przy wyborze członków zarządu oraz prezydium. Być może owe datki uznawano za dowód szczerego zainteresowania działalnością organizacji. Takie rozwiązanie stwarzało jednak określone trudności. Brat Knorr, prezes Towarzystwa, wyjaśnił: „Z postanowień statutu mogłoby wynikać, że przynależność do ciała kierowniczego zależy od datków na rzecz zarejestrowanego Towarzystwa. Jednakże zgodnie z wolą Bożą nie powinno tak być wśród tych, którzy naprawdę są Jego wybranym ludem”.

Jak ktoś dał 100 dolarów miał więc już 10 głosów. :)

Podobno Rutherford znalazł w szafce Russella sporo kasy.

Robin de Ruiter podaje (s. 26), że 70 tys dolarów w złocie, 30 tys. dolarów gotówką i 62 tys w akcjach rządowych. ;D

Faktem jest, że Russell rozdawał na Boże Narodzenie złote 10 dolarówki:

   „W czasach pastora Russella Boże Narodzenie świętowano w starym Domu Biblijnym w Allegheny w Pensylwanii. Ora Sullivan Wakefield przypomina sobie, że z tej okazji brat Russell dawał członkom rodziny Domu Biblijnego złote 5- lub 10-dolarówki. A Mabel P. M. Philbrick wspomina: »Mieliśmy zwyczaj, oczywiście dziś już zarzucony, obchodzić Boże Narodzenie przy choince w jadalni Betel. Brat Russell codziennie pozdrawiał nas słowami: ‘Dzień dobry wszystkim!’, ale w tym dniu mawiał: ‘Życzę wszystkim wesołych świąt!’«.” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 65).

Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 15 Czerwiec, 2018, 10:41
tekst "za każde ofiarowane 10 dolarów" może być nieco mylący lub nieprecyzyjny

wiem, wiem: tak napisano w strażnicy - dlatego uwaga ta NIE JEST krytyką pod adresem Roszady ale krytyką pod adresem redaktorów strażnicy

to na pewno nie działa tak, że każdy kto sobie wpłaci te 10 dolców ma 1 głos (sprowadzając sprawę do absurdu jakby ówczesny papież wpłacił 10 dolców na pewno nie zostałby zaliczony do osób uprawnionych do glosowania), te akcje muszą być dostępne i zaoferowane a oferowane są dla wąskiego grona okreslonych osób i tylko te osoby mogą za 10 dolców kupić sobie te akcje
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Czerwiec, 2018, 11:03
Cytuj
a oferowane są dla wąskiego grona okreslonych osób i tylko te osoby mogą za 10 dolców kupić sobie te akcje
Czyli jak przeciwnik Sędziego chciał nabyć, to Sędzia mówił: nie ma chwilowo akcji na sprzedaż. ;D
Jak będą to zawiadomimy. ;) Będziemy w kontakcie. :-\
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 15 Czerwiec, 2018, 11:06
Czyli jak przeciwnik Sędziego chciał nabyć, to Sędzia mówił: nie ma chwilowo akcji na sprzedaż. ;D
Jak będą to zawiadomimy. ;) Będziemy w kontakcie. :-\
bingo :) dokładnie tak to działa :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Czerwiec, 2018, 16:13
Zupełnie nie rozumiem wyniku za rok 1917.

Rok 1917

   „Sześćset osób było obecnych w sobotę 6 stycznia na zebraniu gospodarczym , gdzie, bądź to osobiście, bądź w zastępstwie, oddano jednomyślnie w przybliżeniu 150.000 głosów na J. F. Rutherforda jako prezydenta i na W. E. Van Amburgha jako sekretarza-skarbnika oraz większość na A. N. Piersona jako wiceprezydenta” (Nowożytna historia świadków Jehowy 1955 cz. I, s. 56 [ang. Strażnica 15.03 1955 s. 175]).

Czyżby Van Amurgh dostał tyle samo głosów co Sędzia?
O Piersonie zrozumiale: "większość na A. N. Piersona jako wiceprezydenta", czyli ponad 50%.

Tak podają jakby były osobne głosowania na każde ze stanowisk.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Czerwiec, 2018, 19:40
Wskazujemy na jeszcze jeden fragment Towarzystwa Strażnica:

Zgodnie z prawem co roku cały zarząd musiał być wybierany przez członków korporacji. Jednak na spotkaniu, które odbyło się 6 stycznia 1917 roku, zostało wybranych tylko trzech członków zarządu: Joseph Rutherford został prezesem, Andrew N. Pierson wiceprezesem, a William E. Van Amburgh sekretarzem-skarbnikiem. W sprawie pozostałych stanowisk, które do tej pory zajmowali ci czterej przeciwnicy, nie przeprowadzono głosowania. W przeszłości zostali oni wybrani do zarządu i część osób myślała, że pozostaną tam już do końca życia. Ponieważ jednak na dorocznym spotkaniu nie zostali ponownie wybrani, w rzeczywistości przestali należeć do zarządu! Dlatego w lipcu 1917 roku brat Rutherford skorzystał z przysługującego mu prawa i wyznaczył na te stanowiska czterech lojalnych mężczyzn” (Rocznik Świadków Jehowy 2017 s. 175).

   Widzimy z tego, że J. F. Rutherford usunął z zarządu już w lipcu 1917 roku osoby, które dopiero w styczniu 1918 nie zostały wybrane na dalsze kadencje.
   Dlaczego jednak w styczniu 1917 roku „nie przeprowadzono głosowania” na czterech pozostałych członków zarządu ?
   Na to pytanie Towarzystwo Strażnica nie odpowiada! Pisze tylko tak:

   „W przeszłości zostali oni wybrani do zarządu i część osób myślała, że pozostaną tam już do końca życia” (jw. 175).

   Otóż zapewne C. T. Russell obiecał tym osobom, że będzie je wybierał swoją większości udziałów, bo mu się dobrze z nimi współpracowało. Niestety zmarł on.
   Zapewne też z tego powodu J. F. Rutherford początkowo uszanował tę wolę C. T. Russella co do tych osób, ale z czasem ją złamał.
   Przypomnijmy, że w styczniu 1917 roku nie było jeszcze żadnego konfliktu, a narastał on dopiero powoli, osiągając apogeum w lipcu 1917 roku.

   Towarzystwo Strażnica pisze też tak:

Zgodnie z prawem co roku cały zarząd musiał być wybierany...” (jw. s. 175).

Kto zatem złamał prawo, że nie wybierano całego zarządu w roku 1917?
Czy nie J. F. Rutherford, jako wybrany prezes?

   Ile warte są poniższe słowa, skoro złamano prawo i nie przeprowadzono wyborów:

   „Ponieważ jednak na dorocznym spotkaniu nie zostali ponownie wybrani...” (jw. s. 175).

   Ileż ironii jest też w słowach, iż myśleli ci usunięci czterej członkowie zarządu, że „pozostaną tam już do końca życia”.
   Zapytajmy: czy J. F. Rutherford, N. Knorr, F. Franz i dzisiejsi członkowie Ciała Kierowniczego, a wcześniej C. T. Russell, nie pozostawali i nie pozostają na swych stanowiskach do końca życia?
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Czerwiec, 2018, 12:30
Przepychanki Sędziego opisał J. Grzesik

http://alija.4me.pl/PK.html

szczególnie w tym pliku:

http://alija.4me.pl/pdf/PK_Historia_Badaczy_Apostazja_SJ_T_III_s_1_502.pdf

Trzeba pamiętać, że J. Grzesik jest sympatykiem epifanicznej wizji i Johnsona, więc jego opisy są jednostronne a zarazem podszyte teologią Johnsona. Ten ostatni widzi często wypełnianie się Pisma w perypetiach Towarzystwa. :)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Czerwiec, 2018, 18:35
Ray Franz tak napisało na temat Sędziego:

"Przy innej okazji stryj powiedział mi, że w późniejszym okresie swej prezesury „Sędzia” (Rutherford) kładł mocny nacisk na to, aby Strażnica publikowała tylko te artykuły, które akcentują proroctwa i działalność głoszenia. Z tego też powodu na przestrzeni wielu lat w czasopiśmie nie ukazywały się artykuły na temat miłości, uprzejmości, miłosierdzia, wytrwałości oraz innych, tym podobnych przymiotów" (Kryzys sumienia 2006 s. 66).

No tak zauważyłem to. W późniejszych latach, szczególnie po roku 1930, pełno proroctw, symboli, obrazów, typów.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Czerwiec, 2018, 15:05
Czy Sędzia miał prócz ciemnych stron jakieś jasne strony?

Chyba tylko garnitur, który też miał zbulwersować innych:

„Pragnąc wyeliminować spośród ludu Bożego świeckie zwyczaje, brat Rutherford już na poprzednim kongresie wywołał swym ubiorem małą sensację. Spostrzegł on mianowicie, że bracia w Europie – a to obejmowało również Niemcy – znajdowali upodobanie w ubieraniu się na zgromadzenia przeważnie na czarno. Zgodnie ze zwyczajami przyjętymi w organizacjach fałszywej religii mężczyźni nosili czarne ubrania, podczas pogrzebów nawet czarne cylindry, no i na dodatek czarne krawaty. Te spostrzeżenia spowodowały, że brat Rutherford kupił sobie bardzo jasne ubranie i do tego wiśniowy krawat. Po jego przybyciu do Niemiec w takim stroju, wielu braci zarzuciło zwyczaj noszenia czarnych ubiorów” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych 1975 s. 19).

Ray Franz tak pisze o manipulacji dotyczącej osoby Sędziego:

"Dołożono starań (na stronach 220 i 221 nowej książki historycznej Towarzystwa
Strażnica [Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego]), by podważyć fakt, że drugi prezes, Joseph F. Rutherford zabiegał o to, by objąć pełną i totalną kontrolę nad organizacją. Przytacza się wypowiedź Karla Kleina, by ukazać go jako pokornego człowieka, który „zwracał się do Boga […] jak mały chłopiec”.
Tymczasem historyczne zapisy dowodzą, że jeśli ktokolwiek – również
członek Zarządu lub Komitetu Redakcyjnego – mówił, że nie zgadza się
z Rutherfordem, był szybko usuwany ze swego stanowiska w organizacji.
Kto miał okazję rozmawiać z osobami, które znajdowały się w Biurze
Głównym za jego prezesury, ten przekonał się, że obraz pokornego człowieka
przekazany przez Karla Kleina nie pasuje do rzeczywistości i że we
wszelkich planach i zamierzeniach słowo „Sędziego” było prawem.
Podczas ostatnich pięciu lat jego prezesury byłem aktywnym członkiem
organizacji i dobrze wiem, jaki wpływ wywierał na mnie ten człowiek i jakie
poglądy na jego temat wyrażali inni ludzie" (Kryzys sumienia 2006 s. 68).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Czerwiec, 2018, 10:51
Sędzia miał nie tylko ciemne strony, ale sam siedział w ciemności. :)

*** w02 1.7 s. 10 ak. 7 Jehowa upiększa swój lud światłem ***
Czy Izrael Boży leżał kiedyś w ciemności tak jak niewiasta z tego proroctwa? Owszem, działo się to ponad 80 lat temu. W czasie I wojny światowej namaszczeni chrześcijanie usilnie starali się kontynuować świadczenie. Ale w roku 1918, ostatnim roku tej wojny, zorganizowana działalność kaznodziejska prawie ustała. Joseph F. Rutherford, który nadzorował ogólnoświatowe dzieło głoszenia, oraz inni odpowiedzialni bracia zostali na podstawie fałszywych oskarżeń skazani na długoletnie więzienie.

Nie tylko w ciemności, bo w ciemnicy-więzieniu, ale iw ciemnościach duchowych. ;D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 22 Czerwiec, 2018, 22:24
Jak Sędzia zrównał swe prawa z Russellem, który był większościowym udziałowcem?
Ot prosto:

Kiedy brat Russell był prezesem Towarzystwa, decyzje o wydawaniu nowych publikacji podejmował wspólnie z wiceprezesem i sekretarzem-skarbnikiem. Nie konsultowano się w tej sprawie z całym zarządem. Rutherford postępował podobnie. Stąd też po jakimś czasie tych trzech członków prezydium zarządu Towarzystwa podjęło ważną decyzję. Charles Taze Russell napisał sześć tomów Brzasku Tysiąclecia, inaczej Wykładów Pisma Świętego, ale często wspominał o tomie siódmym. »Napiszę siódmy tom, kiedy tylko znajdę klucz«, mawiał, »a jeśli Pan da ten klucz komu innemu, to on go napisze«. Prezydium zarządu Towarzystwa postanowiło, że dwóch Badaczy Pisma Świętego, Clayton J. Woodworth i George H. Fisher, opracują książkę zawierającą komentarze do Objawienia, Pieśni nad Pieśniami i Księgi Ezechiela. Obaj współredaktorzy zgromadzili materiał do tej publikacji z pism brata Russella, a owoc swej pracy wydali jako siódmy tom Wykładów Pisma Świętego, nadając mu tytuł Dokonana tajemnica. Ponieważ zawarto w nim głównie myśli i komentarze C. T. Russella, nazwano go »pośmiertnym dziełem Pastora Russell’a«” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 35).

I dlatego wojna była już na początku.
W Tajemnicy wydał Dokonaną Tajemnicę. ;D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 17 Lipiec, 2018, 21:28
moje trzy grosze:
Zastanawiające:
TO FOTOMONTAŻ :o

tłumaczenie: wujka Goo... :
'Zastanawiam się, dlaczego jego książki, były tak zwariowane'
'Sędzia Rutherford był trochę zdenerwowany i bardzo pijany'

Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Lipiec, 2018, 22:34
Ta twarz przypomina mi jednego Austriaka, malarza zresztą. ;)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 17 Lipiec, 2018, 22:42
Roszada-uchyl ''rąbka'' tajemnicy- jeżeli możesz
To chłopaczydło czarno-białe, gdzieś w sieci napotkałem
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 18 Lipiec, 2018, 10:42
Nic nie wiem.
Wiem że niektóre miny Sędziego przypominają mi miny Adolfa, ale nie Dymszy. :-\
Porywczość też zdaje się występowała u obu. :(
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Sierpień, 2018, 18:07
Tu warto wspomnieć fragment z innego wątku:

https://swiadkowiejehowywpolsce.org/na-wesolo/rutherford-jak-junker/msg146379/#msg146379
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: julia7 w 02 Sierpień, 2018, 09:16
Nic nie wiem.
Wiem że niektóre miny Sędziego przypominają mi miny Adolfa, ale nie Dymszy. :-\
Porywczość też zdaje się występowała u obu. :(

Pogadajmy o minach. To bardzo merytoryczne!
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Sierpień, 2018, 12:36
Pogadajmy o minach. To bardzo merytoryczne!

"Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich" Łk 19:13

"Do obecnych zaś rzekł: "Odbierzcie mu minę i dajcie temu, który ma dziesięć min". " Łk 19:24

"Tak będzie z każdą kobietą co o minach chce dyskutować" Łk 26:66. ;D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 11 Sierpień, 2018, 11:03
Biedny Sędzia jako więzień

   J. F. Rutherford, siedząc w więzieniu, jakby domagał się nawet podarków na Boże Narodzenie:

   „Żona moja przyjechała tu w piątek i spędziła godzinę ze mną. Podarki nie dochodzą do nas; tylko na Gwiazdkę [ang. Christmas], przywilej ten mamy, aby otrzymać wszystkie podarki bez wyjątku. Za te, które są przysłane, jestem bardzo wdzięczny” (ang. Strażnica 15.08 1918 s. 6311 [reprint]; tekst polski według Brzask Tysiąclecia i Zwiastun obecności Chrystusa Nr 2 [wrzesień], 1918 s. 30 [czasopismo wychodzące przez kilka miesięcy zamiast polskiej Strażnicy]).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Wrzesień, 2018, 12:20
Dziś wstawiono mój artykuł:

Czy J. F. Rutherford zwlekał z przyjęciem chrztu?


http://bednarski.apologetyka.info/swiadkowie-jehowy/czy-j-f-rutherford-zwleka-z-przyjeciem-chrztu,1120.htm
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Wrzesień, 2018, 13:52
Opinia Sędziego o tomach Russella:

„Wtóra obecność Chrystusa datuje się od roku 1874. Od tego czasu i dalej wiele prawd, które były ukryte przez nieprzyjaciela, onego Szatana, poczęło być przywracane rzetelnemu Chrześcijaninowi. (...) w ten sam sposób Pan użył Karola T. Russell’a, by ten zwrócił uwagę ludzi na wyrozumienie Biblji, a szczególnie tych prawd, które były usunięte przez wymysł Djabła i jego ajencje. A ponieważ, że to był czas właściwy, czas Pański, by te prawdy były przywrócone, dlatego Bóg użył Karola T. Russell’a do napisania i do wydania książek znanych jako Wykłady Pisma Świętego, przez które wielkie fundamentalne prawdy planu Bożego były oczyszczone. Szatan jak zawsze tak i wtedy starał się wszelkimi możliwymi sposobami, by zniszczyć te książki, ponieważ one tłumaczyły Pismo Święte” (Stworzenie 1928 [ang. 1927] s. 140).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Wrzesień, 2018, 19:50
Opinia Sędziego o tomach Russella:

„Wtóra obecność Chrystusa datuje się od roku 1874. Od tego czasu i dalej wiele prawd, które były ukryte przez nieprzyjaciela, onego Szatana, poczęło być przywracane rzetelnemu Chrześcijaninowi. (...) w ten sam sposób Pan użył Karola T. Russell’a, by ten zwrócił uwagę ludzi na wyrozumienie Biblji, a szczególnie tych prawd, które były usunięte przez wymysł Djabła i jego ajencje. A ponieważ, że to był czas właściwy, czas Pański, by te prawdy były przywrócone, dlatego Bóg użył Karola T. Russell’a do napisania i do wydania książek znanych jako Wykłady Pisma Świętego, przez które wielkie fundamentalne prawdy planu Bożego były oczyszczone. Szatan jak zawsze tak i wtedy starał się wszelkimi możliwymi sposobami, by zniszczyć te książki, ponieważ one tłumaczyły Pismo Święte” (Stworzenie 1928 [ang. 1927] s. 140).
   Interesujące jest to, że w roku 1933 (po polsku w roku 1934) powtórzono słowa z roku 1927 (patrz powyżej książka pt. Stworzenie), które wskazywały na C. T. Russella jako wysłannika Bożego, który napisał pod wpływem Boga swe Wykłady, które zostały już wycofane z obiegu:

   „Wtóra i niewidzialna obecność Chrystusa datuje się od roku tysiąc osiemset siedmdziesiątego czwartego. Od tego czasu i dalej wiele prawd, długo zakrytych przez nieprzyjaciela, onego szatana, zaczęło być przywracane rzetelnemu chrześcijaninowi. (...) w ten sam sposób użył Bóg Karola T. Russell, by podczas pół wieku zwracał uwagę ludzi ku wyrozumieniu Biblji, a szczególnie tych prawd, które były usunięte przez podstępne zabiegi djabła i jego pośredników. Ponieważ był to słuszny czas na przywrócenie tych prawd, Bóg użył Karola T. Russell do napisania i wydania książek, znanych jako Wykłady Pisma Świętego, przez które wielkie podstawowe prawdy celów niebiańskich są oczyszczone. Szatan wyłożył wszelkie wysiłki, by zniszczyć te książki, ponieważ pojaśniały Pismo Święte” (Strażnica 01.05 1934 s. 141 [ang. 01.06 1933 s. 174]).
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 13 Październik, 2018, 20:09
Różne są opinie o J. F. Rutherfordzie wyrażane w publikacjach krytycznych.
Oto one, te negatywne:

'urojeniowiec', który wszędzie widział diabła
pijak
przebiegły prawnik
obsesyjny fanatyk antychrześcijański, szczególnie antykatolicki

Czy da się je wszystkie pogodzić? :-\
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 13 Październik, 2018, 22:17
Różne są opinie o J. F. Rutherfordzie wyrażane w publikacjach krytycznych.
Oto one, te negatywne:

'urojeniowiec', który wszędzie widział diabła
pijak
przebiegły prawnik
obsesyjny fanatyk antychrześcijański, szczególnie antykatolicki

Czy da się je wszystkie pogodzić? :-\
da się bezproblemowo gdyż nie widzę żadnego racjonalnego powodu dlaczego monopol na wojujący antykatolicyzm mieliby mieć wyłącznie "wolni od paranoi na tle diabła abstynenci bez wykształcenia prawniczego"

a co do widzenia wszędzie diabła - ja postrzegam to nie tyle jako paranoje pana Józefa R., ale jako jego lenistwo intelektualne.

Gdyby np. wziąć na tapetę jego słynną wypowiedź o tym że diabeł stoi za prohibicją: argumentując "bez wspominania diabła nadaremno" musiałby wskazać jakieś argumenty natury społecznej, a może nawet zacytować socjologa lub psychologa, a wiec wysilić sie intelektualnie.

A tak przywołał pojęcie diabła i tym samym uwolnił i siebie i słuchaczy oraz czytelników od obowiązku przedstawiania i czytania racjonalnych argumentów
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 17 Październik, 2018, 15:53
moje trzy grosze:
Ciągnący się od 1914 r. kryzys w łonie "Badaczy Pisma Świętego" (nazwa stosowana od 1913 r.), pogłębiony jeszcze śmiercią Russella w 1916 r., praktycznie doprowadził do ustania wszelkiej działalności sekty.
Rutherford, wybrany w 1917 r. na następcę Russella przez walne zgromadzenie akcjonariuszy (Ww), musiał stawić czoło największemu jak dotąd kryzysowi, którego pokonanie domagało się użycia radykalnych środków.
Najważniejszym z nich miała okazać się, wspomniana już wcześniej, teokracja, czyli "rządy Boże" Rutherforda.

Teokracja pozbawiła więc zbory badackie dotychczasowych form demokracji, których wyrazem były niezależne od centrali demokratyczne wybory "starszych" przez wszystkich członków danego zboru.
Zaprowadzeniem teokracji Rutherford skutecznie podporządkował sobie wszystkich lojalnych jeszcze wobec Towarzystwa Badaczy i tym sposobem uratował sektę (Ww) przed dalszymi podziałami, które groziły jej całkowitym unicestwieniem.

Przy pomocy teokracji Rutherford zaczął stopniowo formować z Badaczy nową społeczność ludzi, zdecydowanie odcinając się od tradycyjnego chrześcijaństwa.
Już w 1925 r. (Ww) publikowała artykuł pt. "Narodziny Narodu", który oparty na fundamencie teokracji Rutherforda zmierza wprost do tego, aby tak się stało, tu wykorzystano wypowiedź św. Piotra "królewskim kapłaństwem, narodem świętym ... " (2 P. 2, 9)

Wszystkie te działania "teokratycznego" Rutherforda i jego współpracowników, zmierzały od samego początku do stworzenia silnej organizacji propagandowej.
Odpowiedzią Rutherforda na ten sprzeciw ze strony wielu starszych z Badaczy, było bezwzględne usuwanie opornych.

Jak się tym zajęto:
Działania zmierzające do podporządkowania opornych zborów Badaczy centrali w Brooklynie, rozpoczynały się zwykle od narzucania im tzw. "kierownika zebrań", jako "siłę pomocniczą" ze strony (Ww).
Byli nimi często ludzie młodzi, którzy fanatycznie oddani Towarzystwu, spychali w kąt dotychczasowych starszych i faktycznie przejmowali kierownictwo nad zborem.
Gdy zdarzały się przypadki, że na tej drodze nie udało się podporządkować danego zboru centrali, kierownicy zebrań mieli za zadanie doprowadzić do rozbicia zboru.
Kierownik taki kierował wobec zebranych ultimatum, wyrażające się np. w słowach: "Kto jest za Towarzystwem Strażnica niech idzie za mną".
Z tych, którzy posłuchali tego wezwania i odłączyli się od macierzystego zboru, tworzono natychmiast nowy zbór, całkowicie podporządkowany Rutherfordowi.
W ten sposób, obok szanujących swoją wolność zborów z czasów Russella, powstawały nowe, które określano mianem "agitatorów i hałaśliwych sprzedawców bibuły propagandowej"

I w taki oto sposób sędzia rozpoczynał swoje  wszechstronne władztwo tworzonej przez siebie sekty (Ww)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Światus w 17 Październik, 2018, 21:35
Szukałem nformacji o Ukrainie i znalazłem takie coś.
To CHYBA nie jest Sala Królestwa, a i sam wykład długi, ale ciekawy obraz wisi na ścianie a propos Rutherforda  :)

kanał: "Prawdziwi Świadkowie Jehowy"
Link do filmiku, gdyby komuś sie chciało słuchać 1,5 godz wykładu.
https://www.youtube.com/watch?v=STS-vD-d8P0 (https://www.youtube.com/watch?v=STS-vD-d8P0)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 29 Grudzień, 2018, 22:18
moje trzy grosze:
https://www.theworldnewsmedia.org/topic/33519-joseph-franklin-rutherford-aka-judge-rutherford/ (https://www.theworldnewsmedia.org/topic/33519-joseph-franklin-rutherford-aka-judge-rutherford/)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 02 Marzec, 2019, 12:53
(mtg):
Niektóre dokumenty Jednostki Obrony Specjalnej dotyczące ewentualnego aresztowania JFRutherforda (1941):
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: malti w 02 Marzec, 2019, 13:34
Szukałem nformacji o Ukrainie i znalazłem takie coś.
To CHYBA nie jest Sala Królestwa, a i sam wykład długi, ale ciekawy obraz wisi na ścianie a propos Rutherforda  :)

kanał: "Prawdziwi Świadkowie Jehowy"
Link do filmiku, gdyby komuś sie chciało słuchać 1,5 godz wykładu.
https://www.youtube.com/watch?v=STS-vD-d8P0 (https://www.youtube.com/watch?v=STS-vD-d8P0)
Pierwszy to Russel, drugi Rutherford a trzeci to kto?
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Grudzień, 2019, 15:42
Słowa dające do myślenia:

*** w97 1.4 s. 22 ***
Kilka lat później rozgniewałam się na Josepha F. Rutherforda, ówczesnego prezesa Towarzystwa Strażnica. Pewien nowy Świadek uznał, iż brat Rutherford źle się z nim obszedł, nie wysłuchawszy go. Uważałam, że brat Rutherford nie miał racji.

Za grzeczny to pewnie nie był skoro to dziewczę się zgorszyło prezesem. ;)
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 24 Wrzesień, 2023, 16:09
(mtg):

Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 09 Listopad, 2023, 17:44
(mtg): >:D

Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 09 Listopad, 2023, 18:19
To mój "ulubiony" prezes z cadilakami z willą Ben Sarim i sekretarkami w tle.
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 09 Listopad, 2023, 19:57
(mtg): tylko pozazdrościć, natomiast mój to Pastor miał cudowną pszenicę  >:D
Tytuł: Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 09 Listopad, 2023, 20:16
a ja jestem fanem Freda Franza i jego odjechanych proroctw :)