spróbuję uzmysłowić Tusi dlaczego jego argumentacja (sprowadzająca się do krytyki TVN-u) jest dla nas (mówiąc oględnie) mało przekonująca
to jest mniej więcej taki poziom argumentacji, jakby świadek Jehowy powiedział "ja nie będę rozmawiać z Piotrem Andryszczakiem bo to jest zatwardziały grzesznik", a w rozwinięciu stwierdziłby że dla niego wszyscy praktykujący katolicy są balwochwalcami, a jak wiadomo balwochwalstwo jest grzechem, koniec kropka.