Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Z życia wzięte .....  (Przeczytany 331531 razy)

Offline Światus

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #990 dnia: 16 Luty, 2018, 12:32 »
I ktoś mi napisze że z tymi TYPAMI, należy: och, ach delikatnie, bo może urazisz, skaleczysz obolałe ciało, oni przecież tacy współczujący, kanalie z pod ciemnej gwiazdy i to nie jest ich omamienie przez Warwick, przykład z pochówkiem jest tego dowodem, dopiero "dym", o którym powiedziała "kuzynkowiu" TaZła ich ruszył. Brawo, tak trzymać, wszędzie tam gdzie trzeba użyć bata, należy to czynić, oni mają skrupuły? My opętani przez ordy demonów to wiemy, że nie.
Pozdrawiam

Iz 58:1 Krzycz na całe gardło, nie przestawaj!
Podnoś głos twój jak trąba!
Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa
i domowi Jakuba jego grzechy!
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


WIDZĘ MROKI

  • Gość
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #991 dnia: 16 Luty, 2018, 13:14 »
Pewnie że będę trąbił, Światus, z coraz większą intensywnością, każdy z nas ma dziesiątki znajomych, reakcja łańcuchowa, to proste, ci nasi znajomi mają kolejnych znajomych i tak wpływ tych "typów" będzie się zawężał. Gdybym znał fakty o sekcie w 1984 roku, gonił bym to kolesiostwo na cztery wiatry.
Pozdrawiam


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #992 dnia: 19 Luty, 2018, 19:28 »
 
   Wiedziałam, że wieści o pogrzebie dotrą do mojej rodzicielki.
A ona wyrazi swoje zdanie na temat mojego haniebnego zachowania i tak też się stało.

Wczoraj jadąc przez moją rodzinną miejscowość, weszłam odwiedzić rodziców.
Mama siedziała jak chmura gradowa, na moje dzień dobry, nawet nie odburknęła ale bardziej warknęła na mnie. Chwilę pogadałam z ojcem, ona nadal się nie odzywa. Aha, pomyślałam chodzi o mnie. A że żadnych grzechów większych nie pamiętałam, domyślałam się, że wie o pogrzebie. ;D

Pytam jej wprost..
-A ty co chora jesteś?
-Nie
-A wyglądasz jakbyś była .
- Gdybyś ty miała takie obłudne dziecko, też byś była .
- A co to moje rodzeństwo ci zrobiło? Zapytałam z udawaną troską i wielkim zdziwieniem.
- Nie udawaj, ty i te szopki na pogrzebie. Myślałam, że się pod ziemię zapadnę ze wstydu jak mi powiedziano.
-Jaaaaaa? Zapytałam zdziwiona.
- Nie tak cię wychowałam
- A co ja takiego złego zrobiłam?  Zmusiłam rodzinę Zenka do tego aby go pochowali jak normalna rodzina? Normalna,a  w tym kanonie świadkowie się nie mieszczą.
Nie dopuszczając matki do głosu pytam. A ty gdzie byłaś? Jak jego matka żyła, a i po śmierci to piałaś nieraz a siostra Helenka, ach jaka ona była gorliwa. Nie mogłaś ze względu na pamięć o niej, iść na pogrzeb jej syna?
- A co ma syn do matki, to jej zasługi, a nie jego.
I o to mi chodziło, do tego poprowadziłam naszą rozmowę, aby te słowa padły.
- Dokładnie tak, ty też nie masz nic do moich zasług.  ;D

I na tym skończyłam uroczą wizytę w moim rodzinnym domu.

Chmura, masz rację. Jesteśmy w tej luksusowej sytuacji, że możemy wielbić kogo nam się tylko podoba.  ;D
« Ostatnia zmiana: 19 Luty, 2018, 19:32 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline HARNAŚ

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #993 dnia: 20 Luty, 2018, 17:34 »
 To bardzo urocze.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #994 dnia: 20 Luty, 2018, 19:44 »
  Urocze to mogą być widoki nad Soliną, a to to jest groteska.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


WIDZĘ MROKI

  • Gość
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #995 dnia: 20 Luty, 2018, 19:58 »
Sama to wywołałaś TaZła, to dla zmiany klimatu:https://www.youtube.com/watch?v=t2VGjEqPdok
Przyjemnego wieczoru, na Solinę przyjdzie czas


Offline dziewiatka

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #996 dnia: 22 Luty, 2018, 20:54 »
  Urocze to mogą być widoki nad Soliną, a to to jest groteska.
Przyjemne widoki były 40 lat temu ,a dziś wszystko zostało zaśmiecone komercją.Dzikość Soliny zmarła ale pogrzebu nie było.


WIDZĘ MROKI

  • Gość
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #997 dnia: 23 Luty, 2018, 13:30 »
Przyjemne widoki były 40 lat temu ,a dziś wszystko zostało zaśmiecone komercją.Dzikość Soliny zmarła ale pogrzebu nie było.

Czy do końca zamarła, to ryb już tam nie ma? Połowił bym, właśnie tam, taki mam plan.
Pozdrawiam


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #998 dnia: 25 Luty, 2018, 10:41 »
Najmilsi! Nie dziwcie się, jakby was coś niezwykłego spotkało

Radek przeczytał, pożegnał się i tyle go widziałam. Po kilku tygodniach dostałam od niego SMS o treści, „A jednak jesteś czarownicą. ;)”, kilka dni później zadzwoniła Iwona, z gorącymi wieściami od bratowej..Radek już nie chodzi na zebrania.


      Już wiedziałam, że nie chodzi na zebrania, ponownie zadzwoniła jego siostra. Była bardzo podekscytowana tym, że brat nie chodzi już na zebrania, nie znika w weekendy aby głosić itp. Skwitowała, że powinien mi podziękować, że go ustrzegłam przed tym..dziadostwem (cytat). Odparłam, że nie nie musi dziękować, ja nie po to ostrzegam, żeby później słuchać jakichś pochlebstw i dowodów wdzięczności. Już sam fakt, że ktoś przejrzał na oczy, jest wystarczającą nagrodą.

Minął dobry tydzień, będąc w UG spotkałam Radka, rozmowa o wszystkim i niczym. Nie mam w zwyczaju takich osób zadręczania pytaniami o org..i wszystkim co z tym związane. Nie padło z mojej strony ani jedno pytanie, uważałam, że to co miałam powiedzieć już powiedziałam. Gdy rozmowa przestawała się kleić, postanowiłam się pożegnać i iść na zakupy.
Gdy wróciłam Radek czekał na mnie przy samochodzie, udałam zdziwioną i zapytałam..na mnie Radeczku czekasz?
Odpowiedział, że tak, bo musi mi coś powiedzieć. A więc zamieniłam się w słuch.

- Wiesz, wtedy u Iwony bardzo mnie wkurzyłaś.
- Wiem, odpowiedziałam uśmiechając się do niego bardzo serdecznie.
- Ale skąd wiesz? Przecież starałem się panować nad sobą.
- Tak, za bardzo się starałeś. Pamiętaj, jeśli ktoś uważa na każde słowo, panuje nad gestami, a jednocześnie jest jakby kij połknął to nie jest oznaka, spokoju. To jest tykająca bomba.
Teraz to on się zaśmiał.
- A ja myślałem, że jestem dobrym aktorem. Wiesz, obiecałem sobie, że to co mówiłaś nie zachwieje moją wiarą, że to na pewno nie jest prawda. Że szatan chce mnie zwieść. Jednak twoje słowa chodziły za mną, gdzieś mi się tłukły po głowie. Obudziłem się kiedyś w środku nocy, odpaliłem komputer i pomyślałem..ja ci pokażę, że to wszystko kłamstwa, oszczerstwa. Ale czym więcej czytałem, czym więcej przeglądałem materiałów, docierało do mnie, że miałaś rację. Bolało, z każdym zdaniem bolało coraz bardziej.
- A wiesz, dlaczego to co powiedziałam, tak na ciebie podziałało? To było ziarno, które wpadło do mądrej głowy, a nie pustego łba. Znów się do niego serdecznie uśmiechnęłam, co udzieliło się też Radkowi.
- Jedno mnie najbardziej uwiera.
- Nie mów, niech zgadnę. Jesteś na siebie zły, że dałeś się omamić, oszukać, uważasz siebie za naiwniaka.
- Skąd wiesz? Był mocno zdziwiony.
- Tak ma człowiek, który przegląda na oczy, człowiek obiektywny. I to, że w tym oszustwie widzisz także swoją winę, bardzo dobrze świadczy o tobie jako o człowieku. To, że organizacja to podłe bydle i żeruje na ludziach to nie podlega dyskusji, ale trzeba mieć świadomość, że do tanga trzeba dwojga i my w tym też swój udział mieliśmy. Jednak najważniejsze w tym jest to, że człowiek się budzi i wychodzi z tego bagienka. I nie dręcz się, nie jest wstydem wdepnąć w g..., ale wstydem w nim pozostać i się babrać. Potraktuj to, jak lekcję życia, przerobiłeś, odrobiłeś i idziesz dalej. Jedni kupują pościel błogi sen, a snu jak nie było tak nie ma. Inni garnki za grube tysiące, które mają gotować wykwintną zupę na gwoździu, a jeszcze inni dali się omamić śJ. Wszyscy mają wspólny mianownik, nadzieli się, sparzyli i mają nauczkę na przyszłość.

Zapanowała cisza, ja powiedziałam co miałam do powiedzenia, a Radek wyglądał na zamyślonego. Po dłuższej chwili spojrzał na mnie i powiedział.
- Mądra kobieta z ciebie.
- Taaak? A ja myślałam, że czarownica. :o ;D
- Jeszcze kilka tygodni temu miałem ochotę cię udusić, gołymi rękoma.  ;D
Teraz razem żeśmy się śmiali. Na odchodne mnie objął i mocno przytulił, powiedział.
- Moja żona wybiera się do ciebie z podziękowaniami, jest ci chyba bardziej wdzięczna niż ja.
- To mnie lepiej puść, bo jeszcze ktoś zobaczy i będzie, ale scena zazdrości. A następna do kolekcji mi niepotrzebna. ;D
I znów zaczęliśmy się śmiać.

Na koniec powiedziałam..pamiętaj,  obsmaruję cię na forum, bo wiele osób jest ciekawych jak to się z tobą skończyło. Co niniejszym uczyniłam.  :D
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #999 dnia: 02 Marzec, 2018, 18:45 »

       Jeśli zaś ktoś posiada dobra tego świata, a widzi bliźniego w potrzebie i zamyka przed nim serce swoje..

Gorzej było z żoną, po wykluczeniu nie mogła znieść tego, że jej znajome, przyjaciółki udają, że jej nie widzą lub nie znają, gdy do nich podchodzi. Z dnia na dzień było z nią coraz gorzej. Rozmawiał, pocieszał, że będzie lepiej, organizowali sobie z dziećmi czas na różne sposoby, czasem musieli ją z domu wyciągać na siłę. W dniu, gdy  wróciła zapłakana z pracy był przerażony tym, co niby kochający ludzie potrafią zrobić bliźniemu. I to tylko dlatego, że zmienił swój pogląd. Wtedy wiedział, że sami z tym problemem sobie nie poradzą, trzeba się udać do specjalisty..


    Wątek o Darku miałam zakończyć, jednak sam Bohater po namyśle, namówił mnie, abym napisała zakończenie, ku przestrodze.
Może przeczyta choć jeden świadek, który jest bardzo gorliwy i chore zasady TS bierze sobie bardzo mocno do serca, tracąc przy tym zdrowy rozsądek. Zamieniając przyzwoitość na bilet do raju, który jest ulokowany na dywanie, pod który zamiata się wiele brudów.
 


     Jak każdego dnia rano, rozjechali się do pracy lub szkoły. W tym dniu córka zrobiła sobie wagary, miała iść z koleżankami do kina i początkowo miała ochotę. Jednak  działając pod wpływem dziwnego impulsu, postanowiła wrócić do domu i korzystać z wolnej chaty.
Znalazła matkę leżącą na podłodze w kuchni, wezwała pogotowie. Później dowiedzieli się, że to był ostatni moment na ratunek.

Kobieta zostawiła list, zapewniała rodzinę o swojej wielkiej miłości, przepraszała ich za to, co zrobiła, ale nie była w stanie dłużej normalnie funkcjonować między ludźmi, którzy traktowali ją jak trędowatą. A tak niedawno była jeszcze dla nich kochaną siostrą.
Darek był tak wściekły, że najchętniej szedłby i podłożył bombę pod salę w trakcie niedzielnego zebrania. Wracając ze szpitala, zauważył starszego, który ich odwiedzał i straszył wykluczeniem. Jak na świadka przystało, chodził z drugim mężczyzną i głosili. Zatrzymał samochód i wybiegł do nich, zaczął wrzucać im od różnych. Odpowiedział mu tylko jedno..nie rób przedstawienia, brat Sam robił to z miłości do was. Nie nasza wina, że twoja żona dała się opętać szatanowi. Tego było za wiele, sypnął mu między oczy, aż wpadł pod ławkę.

Po kilku dniach wróciły do niego słowa starszego, zaczęło go nurtować..co z tym Samem?
Żona wracała do sił, ale daleka była od zdrowia i dobrego samopoczucia.
Postanowił rozwikłać zagadkę z Samem, jedna z koleżanek w pracy  żony, była siostrą Sama.
Pojechał pod zakład pracy, dopadł ją i przycisnął krzyżowym ogniem pytań. Początkowo się zapierała, że nic nie wie, że to nie jej sprawa. Jednak gdy postraszył, że ją i jej siostry oskarży o nękanie żony i doprowadzenie do próby samobójczej, poskutkowało.

Jej bratu marzył się Nadarzyn, oczami wyobraźni widział się jako ważniak, z którym się liczą w zwykłych zborach. Gdy mówiono mu, że trzeba być wyjątkowo zasłużonym, starał się.
Starał się i to na różne sposoby, nie tylko głosił, ale i śledził niektórych braci. To on dostarczał do zboru zdjęcia i donosił, co robi Darek i jego rodzina.
Kilka dni na niego polował, aż wreszcie go złapał jak wychodził z domu. Bez słowa złapał za fraki, wepchnął do samochodu i zawiózł do szpitala. Tam go prawie zawlókł pod salę i pokazał, do czego się przyczynił. Widok był nieciekawy, blada kobieta, śpiąca w plątaninie kabli, otoczona różnymi urządzeniami.
Sam nie chciał patrzyć, ale Darek go trzymał za głowę i pytał..czy myślisz, że droga do raju jest wybrukowana takimi ofiarami?

Uszkodzona wątroba, problemy z nerkami to efekt drastycznego kroku kobiety. Psychicznie nie jest źle, lekarze zrobili kawał dobrej roboty. Choć gdy z nią rozmawiałam mówiła, że czasem miała wrażenie, iż lekarz nie wie jak jej pomóc, jak z nią rozmawiać. Niestety to prawda, nasi psycholodzy nie mają wiedzy na temat okrutnej, bezwzględnej sekty, jaką są śJ.
Dlatego jej powiedziałam..kochana, lekarze zrobili swoje, ile mogli, a teraz reszta należy do ciebie. Co masz na myśli, zapytała? Jak to, co..a pier...świadków i to, co było, ciesz się życiem. Nie są warci ani jednej ludzkiej łzy. Jak mówi werset "o tym, co w górze, myślcie, nie o tym, co na ziemi. "

Wychodzą na prostą, tę zimę Stanie mieszka u nich. Bardziej podupadła na zdrowiu, dom bez podstawowych wygód, nie jest odpowiednim dla niej lokum.
Sam, nie dostał się do Nadarzyna, a wręcz przeciwnie, zaczął intensywnie popijać.  Spowodował wypadek będąc pod wpływem, później miał kilka innych potknięć i go wykluczono.
Może wyrzuty sumienia, a może chore ambicje sprowadziły go tam gdzie jest?

Czy było warto aż tak się starać? Czy nie miał na tyle zdrowego rozsądku, żeby widzieć w swoim postępowaniu złych cech? Czyżby po trupach do zwycięstwa, dla niektórych było mottem życiowym?
Każdy kto przeczyta, niech się  choć przez chwilę zastanowi nad tym, jak łatwo można spaprać życie kilku osobom. Tu nie tylko Stenia,  Darek i jego rodzina są ofiarami, ale także Sam. W swojej naiwności myślał, że postępuje dobrze, a nikt   z tego błędu go nie wyprowadził. Oni tylko żerowali na jego chorych zapędach. A jak przyszło co do czego, umyli ręce. A bardziej dosłownie, wypięli się na niego.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Bożydar

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #1000 dnia: 03 Marzec, 2018, 11:54 »
Religia donosicieli.
Donoszą na innych i na siebie samych.
Chociaż częściej mają cięższe odważniki dla innych, a swoje grzeszki lubią ukrywać w obawie przed wywaleniem.
Ale zawsze wywalenie innych stawia takiego w lepszym świetle...
Chore to do potęgi, a ludzie patrząc na zgromadzenia myślą jacy to poukładani i przyzwoici ludzie. Fuj... ::)


Offline Matylda

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #1001 dnia: 03 Marzec, 2018, 21:25 »
Religia donosicieli.


A ja bym powiedziała że religia debili,świń i skur..synów.
Po trupach do celu.
Widzą tylko wille i lwa z barankiem na pastwisku i nie pogardzą BMW na podjeździe.
No nic tylko debile oderwane od rzeczywistości,bez zasad,przyzwoitości i miłości.
Takie perfidne cyborgi nastawione na zysk,wygody,luksusy i nieróbstwo.

Każdy by chciał leżeć i na hamaku jajka bujać,ale większość ludzi ma jakieś zasady a świadkowie nie mają.


Offline Bożydar

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #1002 dnia: 03 Marzec, 2018, 23:05 »
Coraz rzadziej skostniała brać myśli i cytuje - "Miłosierdzia chcę, nie ofiary" i "Kochaj bliźniego swego jak samego siebie".
Z drugiej zaś strony jeśli szary ŚJ od dzieciństwa uczy się samosabotowania za poczucie wartości i wymaganie od siebie "musisz robić więcej",
to co się dziwić, że Sam ufnie podpierniczał innych w celu ich "uszlachetnienia" (w rzeczywistości zniżenia do parapetu za przysłowiowy ryj).

Jak im zależy udupić kogoś to będą kisili się w aucie całe noce pod oknami bloku, a jak trzeba ujawnić pedofila czy kłamstwa CK to przytaczają werset w stylu "czekaj na Jehowę". Obłudnicy, faryzeusze i barbarzyńcy na wzór "pasterzy" z czasów Chrystusa.
Tylko się wyrzygać na tę warunkową miłość świadkowską.


Offline sawaszi

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #1003 dnia: 03 Marzec, 2018, 23:46 »
Swoją drogą , ciekaw jestem jak to bedzie w "nowym systemie" (raj na ziemi) ..
Kto na kogo i w jaki sposób (bydzie donosił)  ::)
Jak napisano w Biblii - "spojrzysz na grzesznika - i już go nie ma" ...
Tak 'na chłopski rozum' - jak to bydzie w raju ? - bo jo juz ci mom rozterki  :-\
« Ostatnia zmiana: 04 Marzec, 2018, 00:03 wysłana przez sawaszi »


Offline Bożydar

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #1004 dnia: 04 Marzec, 2018, 00:01 »
Będą mieli laser w oczach i po samym "spojrzeniu grzesznika nie ma". :D