Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: niepewność odpuszczenia grzechów mimo skruchy  (Przeczytany 2165 razy)

Offline Sebastian

niepewność odpuszczenia grzechów mimo skruchy
« dnia: 10 Marzec, 2018, 14:09 »
kiedy katolik szczerze żałuje za grzechy i idzie do spowiedzi to ksiądz nie bredzi że "ewentualnie przypuszczalnie prawdopodobnie być może Pan Bóg odpuści Tobie grzechy o ile akurat będzie miał dobry humor" tylko wypowiada stanowczą formułę "ja odpuszczam Tobie grzechy".

No i grzechy "są odpuszczone".

A jak wygląda sytuacja grzesznika który stawi się na komitecie sądowniczym, okaże skruchę, zaniecha grzesznego postępowania itd.

Czy publikacje dają takiemu grzesznikowi PEWNOŚĆ że Jehowa odpuścił mu jego grzechy czy tylko jakieś PRZYPUSZCZENIA obarczone niepewnością?

Z dawnych lat pamiętam jakiś mętny artykuł który mówił że grzesznik powinien pokładać ufność że Jehowa "najprawdopodobniej" odpuści mu jego grzechy. Podawano także wyjątkowo dziwaczne kryterium na podstawie którego grzesznik może wywnioskować czy Jehowa mu odpuścił: tym kryterium ma być jego własna psychika. Jak odzyskał spokój wewnętrzny to i w niebiosach zapadła korzystna decyzja, a jak martwi się nadal to i Jehowa nadal sie gniewa.

Rozstrzygnięcie wg mnie wyjątkowo idiotyczne. Mówiąc pół żartem pół serio "błogosławieni gruboskórni, albowiem oni odpuszczenia grzechów dostąpią". O tym jak takie artykuły masakrują psychikę osób cierpiących na depresję nawet nie chce mi się pisać bo to zbyt mroczne klimaty...

Niestety, nie umiem znaleźć tego artykułu. To była "już kolorowa" strażnica (lata 90-te).

Nie wiem także czy do tej pory stanowisko strażnicy nie uległo zmianie.
« Ostatnia zmiana: 10 Marzec, 2018, 14:16 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Opatowianin

Odp: niepewność odpuszczenia grzechów mimo skruchy
« Odpowiedź #1 dnia: 10 Marzec, 2018, 14:18 »
Przecież grzech przeciw niewolnikowi (jedynemu kanałowi łączności) - choćby najmniejsze różnienie się z nim w poglądach - to grzech przeciw czynnej sile Jehowy! Niewybaczalny!


Offline Sebastian

Odp: niepewność odpuszczenia grzechów mimo skruchy
« Odpowiedź #2 dnia: 10 Marzec, 2018, 14:27 »
tak, znam to nauczanie "o grzechu przeciwko prądowi elektrycznemu" ale ja pytam o takie normalne grzechy, jak cudzołóstwo pijaństwo kradzież czy rozpusta. Takie po których można dalej być świadkiem Jehowy

czy w takim wypadku grzesznik słyszy stanowcze zapewnienie że "ma odpuszczone" czy wszystko pozostaje sprawą przypuszczeń.

Załóżmy że ktoś np. ukradł obcej osobie portfel z dużą sumą pieniędzy, ale potem opamiętał się, pieniądze oddał i poszkodowanego przeprosił, a starszyźnie wyznał swoją winę na komitecie sądowniczym i okazał skruchę. Doczeka się stanowczego zapewnienia że Jehowa mu wybaczył czy wszystko pozostanie w sferze przypuszczeń?
« Ostatnia zmiana: 10 Marzec, 2018, 14:49 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Opatowianin

Odp: niepewność odpuszczenia grzechów mimo skruchy
« Odpowiedź #3 dnia: 10 Marzec, 2018, 15:10 »
Znałem jednego, co miał kilka KS za "pospolite" wykroczenia, ale nigdy go nie wykluczono. Był bardzo dumny ze swoich "zwycięstw nad starszymi". Nadzorcy mimo wszystko woleli nie ryzykować - mogłoby to się skończyć dla nich nie najlepiej...


Offline Sebastian

Odp: niepewność odpuszczenia grzechów mimo skruchy
« Odpowiedź #4 dnia: 10 Marzec, 2018, 15:26 »
nawet "za moich czasów" panowało wśród owieczek przekonanie że "za pierwszym razem za seks na pewno nie wykluczą" (a więc znana była pobłażliwa praktyka nie-wykluczania) i w tym sensie można powiedzieć że owieczki miały pewność, że "będzie im darowane" (tutaj na ziemi)

ale ja pytam o coś innego - jak pytam czy świadek Jehowy może usłyszeć od starszyzny (albo wyczytać w strażnicy) że "Jehowa NAPEWNO Tobie wybaczył".

jeszcze raz podkreślam, że NIE chodzi mi o "bezkarność na ziemi" ale o akt odpuszczenia grzechów który ma się dokonać w niematerialnych niebiosach.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Gremczak

Odp: niepewność odpuszczenia grzechów mimo skruchy
« Odpowiedź #5 dnia: 10 Marzec, 2018, 15:35 »

ale ja pytam o coś innego - jak pytam czy świadek Jehowy może usłyszeć od starszyzny (albo wyczytać w strażnicy) że "Jehowa NAPEWNO Tobie wybaczył".


A jakie to ma znaczenie?


Offline Opatowianin

Odp: niepewność odpuszczenia grzechów mimo skruchy
« Odpowiedź #6 dnia: 10 Marzec, 2018, 15:37 »
Do Sebastiana: To już by się trzeba spytać kogoś, kto miał KS za "wybaczalny grzech". Mnie akurat ominęła ta "przyjemność" - sam odszedłem, i to z powodów "niewybaczalnych".
« Ostatnia zmiana: 10 Marzec, 2018, 15:39 wysłana przez Opatowianin »


Offline Sebastian

Odp: niepewność odpuszczenia grzechów mimo skruchy
« Odpowiedź #7 dnia: 10 Marzec, 2018, 15:40 »
A jakie to ma znaczenie?
ma olbrzymie, ale szczegółowy opis mogę podać dopiero na końcu, jak ustalimy czy (wg strażnicy i wg starszyzny) można uzyskać zupełną pewność przebaczenia grzechów.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Gremczak

Odp: niepewność odpuszczenia grzechów mimo skruchy
« Odpowiedź #8 dnia: 10 Marzec, 2018, 15:48 »
ma olbrzymie, ale szczegółowy opis mogę podać dopiero na końcu, jak ustalimy czy (wg strażnicy i wg starszyzny) można uzyskać zupełną pewność przebaczenia grzechów.
Żeby mieć punkt odniesienia, porównaj takie przebaczenie w KrK. Wyciągnij z tego wnioski.
« Ostatnia zmiana: 10 Marzec, 2018, 15:51 wysłana przez Gremczak »


Offline Sebastian

Odp: niepewność odpuszczenia grzechów mimo skruchy
« Odpowiedź #9 dnia: 10 Marzec, 2018, 15:51 »
stanowisko Koscioła Katolickiego znam, ale nie mogę porównać go ze stanowiskiem świadków Jehowy którego nie znam (najpierw muszę jednoznacznie ustalić czy u ŚJ jest pewność przebaczenia grzechów czy tylko niepewność i mniejsze lub większe prawdopodobieństwo).

Widzę, że bez Roszady nie ruszymy z miejsca.
Włodek przyjdzie, wklei cytaty i będziemy wiedzieli jakie jest stanowisko strażnicy.
« Ostatnia zmiana: 10 Marzec, 2018, 16:03 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Gremczak

Odp: niepewność odpuszczenia grzechów mimo skruchy
« Odpowiedź #10 dnia: 10 Marzec, 2018, 16:47 »
stanowisko Koscioła Katolickiego znam, ale nie mogę porównać go ze stanowiskiem świadków Jehowy którego nie znam (najpierw muszę jednoznacznie ustalić czy u ŚJ jest pewność przebaczenia grzechów czy tylko niepewność i mniejsze lub większe prawdopodobieństwo).


Wiadomo ,że każdy będzie bronił swojego.Będzie wybielał swoje. A obce ukazywał w złym świetle.


Offline Bugareszt

  • Pionier
  • Wiadomości: 757
  • Polubień: 848
  • Dzięki bogu jestem ateistą. Nigdy nie byłem w org.
Nie mamy prawa naszej nieznajomości praw rządzących światem uważać za przejaw boskości. To tylko nasza niewiedza.


Offline Roszada

Odp: niepewność odpuszczenia grzechów mimo skruchy
« Odpowiedź #12 dnia: 10 Marzec, 2018, 18:06 »
Tu przykład,
Żona wybacza mężowi, ale kara komitetu nadal nad nim:

„W słusznym czasie Bożym ten odpowiedzialny podróżujący sługa zostaje wykryty i zdemaskowany. Żona wybacza mu, gdy przyznaje, że to było zło. Ale czy jej przebaczenie mu coś pomoże? Nie! Nie może on niby tarczą zasłaniać się tym przed zasłużonymi następstwami. Przecież nie zdoła się zmienić przez noc. Wymuszone przyznanie się do winy i wyrażony przez niego żal wcale nie oznaczają, że się naprawdę zmienił na lepsze. Jest niebezpieczeństwem w zgromadzeniu ludu oddanego Bogu, jest silnym kwasem, który potrafi zakwasić całą masę. Jest rozmyślnym, zatwardziałym plamieniem tego, co jest święte. Jest niegodny zaufania, stanowi ryzyko i nie nadaje się do tego, żeby być wśród nas. Zgodnie z zasadami Biblii musi być wykluczony ze społeczności. Zbór Boży musi być oczyszczony i zabezpieczony. Chociażby mu żona przebaczyła i nie wzięła z nim rozwodu” (Strażnica Nr 6, 1961 s. 11).

Osoba której zrobiono transfuzję, wbrew jej woli:

„Czy osoba, która otrzyma transfuzję w wyniku orzeczenia sądu ignorującego jej postanowienie, by nie przyjmować krwi, jest wolna od odpowiedzialności za pogwałcenie prawa Bożego co do świętości krwi? (...)
Kiedy więc pacjent bywa współwinnym przyjęcia transfuzji nakazanej przez sąd? Jeżeli się nie wysilał, żeby mówić z przekonaniem, gdy miał ku temu sposobność, a później nie sprzeciwiał się zdecydowanie zabiegowi (...) Znane są też wypadki, w których dana osoba wyczerpała wszelkie środki psychiczne i fizyczne, aby zapobiec takiemu pogwałceniu prawa Bożego; w końcu nawet straciła przytomność. Jeżeli wbrew jej szczerym wysiłkom zniewolono ją do przyjęcia transfuzji, musi pozostawić tę sprawę w rękach Jehowy, pokładając nadzieję w Jego miłosierdziu. Taki stan rzeczy można porównać z sytuacją niewiasty, którą zgwałcono, pomimo że bez przerwy krzyczała i stawiała fizyczny opór napastnikowi. W myśl Prawa Mojżeszowego kobieta taka nie była winna (Powt. Pr. 22:25-27). Jeżeli jednak nie krzyczała, uznawano ją za winną (Powt. Pr. 22:23, 24). Stosownie do tego Bóg również dzisiaj oczekuje od chrześcijan, że podejmą wszelkie możliwe środki (oczywiście nie wykraczające poza ramy Słowa Bożego), aby nie stać się współwinnymi naruszenia Jego prawa co do krwi” (Strażnica Rok XCV [1974] Nr 18 s. 24).